Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Felieton miłośnika RPG-ów: Ateiści Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Domowir Postanowiłem przeczytać tekst, o Biblii, użytkownika nazywającego siebie: „corkatsw”. Czytam, czytam, aż w końcu! Doczytałem się do ostatnich linijek, które poruszyły mną! Poruszyły mną jak widok płonących żywcem goblinoidów – musiałem zareagować! Pozwolę sobie przywołać fragmencik tego tekstu: „Inną sprawą jest fakt, że ateista musi wiedzieć, z czym walczy. Połowie katolików można na dzień dobry wbić gwóźdź między oczy pierwszym i jedynym argumentem: nie przeczytałeś Biblii, Twoja wiara jest płytka, o ile w ogóle jest. I tyle.” Na Bogów, czy widzicie, drodzy czytelnicy, sens cytowanego przeze mnie tekstu? Cóż, nawet pijany ork zrozumiałby istotę tego fragmenciku! Nawet ja! Otóż, w pierwszym zdaniu widać słowo, złe słowo w kontekście tego cytatu: walka. Mój tekst można traktować z przymrużeniem oka, z dystansem. Niemniej, postaram się w moim stylu, przedstawić mój stosunek do podobnych – tej także – wypowiedzi. Droga Gabi, nic o tobie nie wiem, ale szanuję cię. Cóż, ale tego fragmencika już nie szanuję. Dlaczego Gabi założyła, że trzeba walczyć przeciwko, hm, katolikom? Czy ich doktryna wywołuje u niej gwałtowne spięcie mięśni pośladków, co prowadzi do powstania tego typu wypocin? Wróć! Dlaczego ateiści w ogóle mieliby walczyć przeciwko wierzącym w Boga? Poza tym – jak można kwestionować wiarę człowieka odniesieniem do Biblii? Ktoś przez całe życie odliczał koraliki na różańcowym amulecie – bah – nie przeczytał całej Biblii, jego wiara musi być słaba. Ktoś nawet nie dotknął kartki Biblii, ale przez całe życie ogłaszał siebie katolikiem i czynił swoje życie, i życie innych zacniejszym i poczciwszym, czcząc po drodze swego Boga. Ba! Ktoś w ogóle nie dotknął Biblii, specjalnie nie wyróżniał się z tłumu, ale wierzył w Boga swoim katolickim sercem, wierzył szczerze. Nie przeczytał Biblii – pewnie Bóg go nie zauważy! Otworzyć piekielne bramy temu cholernikowi! Wypędzić precz do otchłani, gdzie jego dusza zazna nieziemskich męczarni! Albo skazać go na stokroć gorszy los: wsadzić go do kotła wraz ze czterema „fanatykami ateizmu”, którzy muszą, ale to muszą udowodnić słuszność swych słów, mając za złe głoszone świadectwo chrześcijańskiej braci, mając za złe ich historię, mając za złe ich poczynania itd., itd. Ja wiem, naprawdę, ja wiem, że rozmowy na tematy religii kończą się tragicznie, gdy jedna, jak i druga strona posiadają sprzeczne ideały oraz przekonania. Nagle u wszystkich może włączyć się tryb BERSERKERA. Ateiści będą atakować podwaliny wiary katolików, a katolicy będą bronić się przed herezjami ateistów. W takim wypadku obie strony, do końca rozmowy, Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl są przykładem żywiołu głupoty; nietrwałego ognia, który gaśnie samoistne po pewnym czasie. Dyskusja nie zaowocowała niczym innym jak poszerzeniem przepaści pomiędzy dwiema stronami „konfliktu”. Znowu ludzie zostali podzieleni, a zło znów wygrało bitwę z dobrem – wygrana wczepiła zarodek nienawiści w duszy dyskutantów. Sama Gabi przyznała, że ATEIŚCI WALCZĄ. Rozumiem, iż mogła to być luźna myśl... ale nie zapominajmy o wadze tego słowa. Nie wiem, jakie są wasze doświadczenia, ale ja zawsze widziałem, że to ateiści zaczynają jałową dyskusję na temat religii. Ktoś zaczyna rozmowę o Bogu, i już igiełka gnębi potencjalnego ateistę. Dlaczego? Spójrzmy na to z innej strony. Ateiści nie wierzą w siły nadprzyrodzone. Zazwyczaj uznają pragmatyczne poglądy. Starają się kierować logiką, szukać wszędzie dowodów istnienia. Jeżeli jakiś, potencjalny człowiek postanowi rzec, że wierzy w Boga, ateista łapie za swój miecz. Ci ludzie, gdy dochodzi do, w założeniu, ciekawej rozmowy, chcą zniszczyć biednego czciciela Boga. Mam wrażenie, że ateiści potrzebują Boga najbardziej, ponieważ – he-he-he-he – komu zaprawdę jest źle, ten krzyczy tam, gdzie mogą go usłyszeć i pomóc. Ateiści wybrali niebezpośrednią formę komunikatu: „hej, pomóżcie mi!”, „ja chcę uwierzyć, ale, błagam, dajcie mi dowód”. Czasem myślę, że ateiści są ludźmi, którzy w głębi serca są smutni, gdy chodzi o jakiekolwiek wierzenia. Bo, skoro Gabi nam mówi, że trzeba walczyć... he-he-he-he-he. Coś jest nie tak. Mogą być smutni, ponieważ nie mogą skosztować czegoś fajnego i dobrego. Proszę, jeśli ktoś jest ateistą, niechaj nie atakuje czegoś, co drugiemu przynosi szczęście. Niech nie stąpa brudnymi buciorami tam, gdzie trzeba na paluszkach, w pantofelkach kroczyć. Niechaj każdy ateista zda sobie sprawę, że słowa mogą być czasem zabójcze. Gabi, proszę, zachowaj powagę, gdy stosujesz dość „ciężkie słowa”. Bo słowo się rzekło... a co potem? Ano, właśnie. Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl