Show publication content!
Transkrypt
Show publication content!
Rozdro¿a ISBN-1589-2432 Lipiec 2012 NR 7 (110) Gazeta Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie Czytaj nas także w Internecie - http://zzpkm.org.pl Zzpkm otacza dodatkową opieką swoich związkowców Współczesne tempo życia powoduje, że nie zdajemy sobie sprawy jak jesteśmy wobec niego bezbronni, szczególnie, gdy ulegniemy wypadkowi. Nasza energia, wola walki o przetrwanie nagle pryska i wówczas okazuje się, że jesteśmy zdani tylko na siebie lub pomoc najbliższych. Jednak tak nie musi być, można temu zawczasu zapobiec. Trzeba tylko wiedzieć jak. Z przyjemnością informujemy, że z początkiem lipca 2012 roku nasz Związek podpisał z Towarzystwem Ubezpieczeń umowę ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków dla wszystkich swoich członków związku, jak i tych, którzy się do związku zapiszą. Głównym celem wykupienia ubezpieczenia jest zapewnienie naszym członkom realnej ochrony w razie wystąpienia nieszczęśliwego wypadku i uzyskania wysokich świadczeń w przypadku zdarzeń objętych umową ubezpieczenia. Spośród głównych korzyści zawartego ubezpieczenia należy wymienić: • szeroki zakres gwarantowanych świadczeń w razie wystąpienia nieszczęśliwego wypadku członka związku niedostępny w programach indywidualnych, • wysokie sumy ubezpieczenia, często niemożliwe do uzyskania dla osób indywidualnych przy tak szerokim zakresie ubezpieczenia, • ochrona ubezpieczeniowa zarówno w pracy, w drodze do i z pracy, jak też w życiu prywatnym, • możliwość uzupełnienia świadczeń z tytułu zdarzeń objętych grupowym ubezpieczeniem na życie. Ubezpieczeniem objęci są tylko członkowie Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie. Wśród głównych zdarzeń objętych ubezpieczeniem, które objęte są ochroną ubezpieczeniową wymienić należy: • Śmierć Ubezpieczonego w następstwie nieszczęśliwego wypadku w wysokości 30 000 zł • Śmierć Ubezpieczonego w następstwie nieszczęśliwego wypadku w pracy, czy też wypadku komunikacyjnego w wysokości 30 000 zł • Śmierć Ubezpieczonego w następstwie zawały serca lub udaru mózgu w wysokości 10 000 zł • Powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie nieszczęśliwego wypadku w wysokości 300 zł za 1% uszczerbku, • Powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie nieszczęśliwego wypadku w wysokości 30 000 zł za 100 % trwałego uszczerbku • Pobyt w szpitalu Ubezpieczonego w następstwie nieszczęśliwego wypadku w wysokości 100 zł za jeden dzień • Zwrot kosztów powypadkowego leczenia ubezpieczonego do wysokości 5 000 zł. I co najważniejsze – nie wiąże się to z podwyższeniem składki związkowej – składka pozostaje bez zmian, a członkowie związku zyskują dodatkowe ubezpieczenie. Jak widać wachlarz odszkodowań, wypłat ubezpieczenia jest dość duży i zawiera wiele pozycji, za które u innych ubezpieczycieli trzeba dodatkowo, co roku opłacać znaczne składki. Będąc członkiem ZZPKM można dotychczas wydawane na dodatkowe ubezpieczenie środki finansowe zaoszczędzić i przeznaczyć na inne cele. Jest to, ważne szczególnie teraz, kiedy liczy się każdy grosz. Ubezpieczenie związkowców przez ZZPKM dla wielu może być dodatkowym ubezpieczeniem, a dla innych, których nie stać na indywidualne opłacanie składek będzie jedynym ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków. Zapewne dla nich posiadanie świadomości, że w wypadku najgorszego nie muszą już liczyć tylko na siebie, pozwoli w przyszłości na nieco spokojniejszy sen. Ta niewątpliwa innowacja ZZPKM na rzecz swoich związkowców jest jedną z planowanych i wdrażanych realizacji wcześniejszych ustaleń Zarządu i Prezydium Związku o otoczeniu swoich związkowców możliwie jak największą ochroną. Ochroną nie tylko w miejscu pracy, ale także poza nią. Jak dotychczas, żaden inny związek działający na terenie TW i MZA nie może się poszczycić tak skutecznymi i oczekiwanymi przez związkowców rozwiązaniami. A nie jest to ostatnie słowo ZZPKM na rzecz swoich członków związku Dodatkowe informacje na temat programu, postępowania w razie nieszczęśliwego wypadku, czy też zgłoszenia roszczenia można uzyskać w siedzibie Związku, ul. Siedmiogrodzka 20. JEŚLI NIE STAĆ CIĘ NA INDYWIDUALNE I DROGIE UBEZPIECZENIE – SKORZYSTAJ Z NASZEJ OFERTY. OFERTA WAŻNA TYLKO DLA CZŁONKÓW ZZPKM. JEŚLI NIE JESTEŚ JESZCZE CZŁONKIEM ZZPKM – NIE TRAĆ CZASU ZAPISZ SIĘ JUŻ DZIŚ 2 zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm Tego, co proponuje ZZPKM, żaden inny związek nie zaproponuje Zawsze ten, co wie najlepiej i ma najwięcej do powiedzenia – na ogół, - nie wie nic. Często swoje liczne tyrady lub mówiąc nieco dosłowniej „tokowania”, opiera na domysłach i liczy, że będzie z szacunkiem i niemal pobożnością daną tylko mędrcowi - wysłuchany. Nie brakuje wokół nas takich głuszców, cietrzewi, – którzy tokują, bo daleko im jednak do mędrców. Wiele z tych naszych „autobusowych i tramwajowych ptaków” tokuje, że związki to anachronizm, pozostałość po podobno niesłusznym, zazeszłym ustroju, że to trampolina dla działaczy lub ich kumpli do skoku wzwyż na wyższą półkę kariery zawodowej czy finansowej. Nie brakuje również wypowiedzi mówiących, że za składki niewiele dają, niewiele gwarantują. A gdy zada się pytanie takiemu „ptakowi” – czy należy do związku – na ogół usłyszy się już nieco mniej butnym głosem, jakby z nutką smutku, cichą odpowiedź – nie. Nie warto, zatem wdawać się w dalszą dyskusję, że w takim razie, po co mówi, jak nie wie, że nie powinien wypowiadać się o rzeczach, o których nic nie wie, – bo będzie to dyskusja jałowa, a często zamiast „ptaka” uciszyć - może przyczynić się do ponownego wzrostu siły „tokowania” „ptaka”, bo ten nie lubi przegrywać. A co tak naprawdę daje przynależność do Związku? Przede wszystkim świadomość, że nie jest się samu ze swoimi problemami w zakładzie pracy, że zawsze jest ktoś, kto wysłucha, doradzi, postara się pomóc. Ochroni nasze interesy pracownicze w postaci zabezpieczenia właściwych warunków pracy i płacy. Niejednokrotnie stanie w obronie naszej godności i naszych praw, o których niejednokrotnie nie wiemy. W czasach, gdy coraz trudniej o pracę w wielu wypadkach może uchronić nas przed jej straceniem. Wielu, którzy mieli okazję posmakować bezrobocia, wiedzą jak ciężko zdobyć pracę. Wiedzą również Kontrakt socjalny Piątego czerwca 2012 roku Komitet Wykonawczy Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, którego członkiem jest OPZZ, a w jego strukturach ZZPKM przyjął dokument „Kontrakt Socjalny dla Europy”. W czasach gospodarczej stagnacji, która dryfuje w kierunku kolejnych kryzysów ekonomicznych, gospodarczych, jest to niezmiernie ważny dokument, który ma zahamować pseudoreformatorskie działania rządów krajów Unii, które skutecznie ograniczają prawa pracownicze. Czyli kolejne ich likwidowanie, zawieszanie, pozbawianie w imię ratunku finansów Europy. Niestety, w tym gronie jest Polska, która do tej pory nie podpisała jeszcze Europejskiej Karty Społecznej, przez co coraz trudniej o prawa socjalne i pracownicze w naszym kraju. I wszystko wskazuje, że Polska pójdzie dalej tą drogą, a my z każdym rokiem będziemy spychani w kierunku „dobrobytu” Bangladeszu, w którym jedynym prawem do życia będzie prawo szybkiego jego opuszczenia. W preambule projektu Kontraktu czytamy: „Nalegamy, aby UE i jej państwa członkowskie skrupulatnie przestrzegały europejskich i międzynarodowych instrumentów, takich jak Konwencje MOP, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej, do której UE powinna przystąpić, jak również do Protokołu będącego jej częścią przewidującego system skarg zbiorowych. Wziąwszy pod uwagę wszystkie te powody, żądamy Kontraktu Socjalnego dla Europy, którego treść proponujemy przedyskutować i uzgodnić trójstronnie na forum UE”. Z pełną treścią zapisów dokumentu można zapoznać się na naszej stronie internetowej zzpkm.org.pl jak łatwo ja stracić. Czasami na zasadzie niedomówień, złej woli innych bez szansy na przedstawienie swoich racji. Wtedy jedyną deską ratunku – jest właśnie związek zawodowy, bo staje w obronie. Dyskutuje, negocjuje, szuka rozwiązań, jak najkorzystniejszych dla zagrożonego zwolnieniem pracownika. Związek udziela porad prawnych, często przejmuje rolę adwokata, gdy zachodzi taka potrzeba. Niesie bezpłatną pomoc zawodową i porady związane z wykonywaniem zawodu. ZZPKM, jako jedyny związek w TW i MZA ubezpiecza swoich związkowców od ryzyka śmierci w przypadku nieszczęśliwego wypadku. W ramach zbiorowego ubezpieczenia swoich związkowców zapewnia w przypadku nieszczęśliwego wypadku częściowy lub całkowity zwrot kosztów leczenia czy zapomóg z tytułu utraty zdrowia czy niemożności wykonywania zawodu. W czasach, gdy liczy się każda złotówka i często rezygnujemy z dodatkowego ubezpieczenia to niezmiernie ważne. ZZPKM to wiele świadczeń statutowych dla swoich związkowców w postaci: • bezzwrotnych zapomóg, • dofinansowania do wczasów i pobytu w sanatoriach, • dofinansowania dla dzieci do kolonii, obozów czy zimowisk, zielonych szkół, • dofinansowania do wycieczek, • otrzymywanie paczek świątecznych, • możliwość bezpłatnego korzystania ze sprzętu pływającego w Ośrodku Wypoczynkowym SUS w Rybitwach na Mazurach, • 10 % zniżki przy korzystaniu z wczasów organizowanych przez SUS, • to bezzwrotne świadczenia pieniężne z tytułu urodzenia dziecka, czy zgonu członka rodziny (zapomogi) • to możliwość korzystania wraz z rodziną z różnego rodzaju imprez rekreacyjnych, wypoczynkowych organizowanych przez Związek. A przecież to nie wszystko, o czym mogą zapewnić związkowcy należący do ZZPKM. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, może to zbyt mało – zapytaj się w swoim zakładzie związkowców z ZZPKM. Oni pomogą, doradzą i skierują gdzie trzeba. Nie czekaj, nie zwlekaj, zapytaj tych, co wiedzą Nie słuchaj „tokowania”, ono nie rozwiąże twoich problemów. zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm Układ zbiorowy – do szuflady? Nie wiedzieć, czemu, w ostatnim czasie coraz mniej słychać o Układach Zbiorowych Pracy w TW i MZA. Jak jeszcze jakiś czas temu, było słychać przynajmniej wolę zmierzania w kierunku stworzenia stabilnych podstaw do rozpoczęcia budowy założeń Układu w postaci regulaminów pracy, wynagradzania, tak ostatnio nie słychać nawet tej woli. Czyżby znaczyło to, że zarzucono myśl o stworzeniu Układów? Nawet, jeśli tak jest, co można sobie czasami wytłumaczyć – ważnością innych „istotniejszych” elementów w działalności firm w postaci wyników mikro i makro-ekonomicznych, to nie zwalnia to od odłożenia sprawy „na półkę” czy do „szuflady” na bliżej nieokreślony czas. Żeby nie powiedzieć – na wieczne nigdy. Układ zbiorowy pracy, być może jest trudnym do stworzenia dokumentem, wymagającym tysięcy uzgodnień, ustaleń, zapisów, ale musi powstać, gdyż tysiące spraw pracowniczych może uregulować tylko Układ. Funkcjonowanie w firmach nawet najbardziej rozbudowanych, szczegółowych regulaminów pracy, wynagradzania nie załatwia wszystkiego. Oczywiście zrozumiałym jest, że pracowników winno najbardziej interesować, co wykonują i za ile i mieć to zagwarantowane na piśmie będącym wyciągiem z regulaminów. Jednak czy tylko to? Czy nie powinni posiadać szerszej wiedzy o innych elementach kształtujących ich pracę i wynagrodzenie, a dla których nie ma miejsca w regulaminach? Jak choćby sprawy dochodzenia roszczeń i rozwiązywania ewentualnych konfliktów. Kto ma je załatwiać, kto pośredniczyć, kto negocjować itd. Układ zbiorowy pracy, to także wewnętrzne (zakładowe) przepisy prawa pracy, które mogą być doprecyzowaniem Kodeksu pracy w pewnych zapisach lub jego rozszerzeniem i dopasowaniem do specyfiki wykonywanych w zakładzie pracy zawodów. Np. praca kierowcy autobusu w MZA nie jest taka sama jak kierowcy w PKS-ie, czy nawet konkurencyjnych firmach transportu miejskiego w Warszawie. Ba, nawet inna niż kierowców autobusów miejskich w innych polskich miastach. Mnogość wewnętrznych instrukcji zmiennych nie tylko przepisami i zarządzeniami ustalanymi na szczeblu ogólnokrajowym, ale również dodatkowymi, często na pewien czas, instrukcjami, zaleceniami „zarządcy” transportu miejskiego, jakim jest ZTM, powoduje nieustanną zmienność, wydawać by się mogło stałej i stabilnej pracy. Pracy polegającej na monotonnym jechaniu od słupka do słupka – jak postrzegają ją najczęściej pasażerowie. Również praca warszawskiego motorniczego jest inna od pracy wrocławskiego czy poznańskiego. Ta również bardziej jest zdominowana przestrzeganiem procedur, zaleceń, instrukcji niż tylko skoncentrowaniu się nad kierowaniu tramwajem. Oczywiście procedury rzecz święta i należy do obowiązków na tych stanowiskach, ale czy wszystkich jednakowo? Czy za ewentualne uchybienia muszą być aż tak wysokie kary? Gdy nie ma Układu, to ta sprawa nigdy nie doczeka się szczęśliwego finału. Będzie tak jak jest, kto inny ustanawia procedury, kto inny je wymaga, a kto inny bierze kasę za uchybienia. I najfajniejsze jest to,że żaden z nich po drodze nie zadał sobie trudu i nie przeanalizował czy jest to wykonalne, czy specyfika pracy pozwala, itd. Gdyby był Układ, jak jest to, np. w niemieckich firmach miejskiego transportu zbiorowego, gdzie określono m. in. specyfikę pracy kierowcy, motorniczego, maszynisty i to jest podstawą dla organizatora publicznego transportu zbiorowego w postaci samorządu dla planowania tras komunikacyjnych, ich obsługi, specyfiki linii, pasażerów – prawdopodobnie nie dochodziłoby do takich absurdów, jakie mamy w Warszawie. Gdyby jeszcze było tak, jak jest gdzieś tam w Europie, że „organizator – samorząd” wymaga od operatora kopii Układu zbiorowego pracy, bez którego nie podpisze zamówienia na usługi, to by było jeszcze lepiej. Ktoś zada pytanie – a po co mu kopia Układu? Ano, dlatego, że jako organizator musi wiedzieć, czy zlecone usługi nie będą zagrożone ich nie wyko- 3 naniem poprzez strajk czy żądania płacowe. Bo chce wiedzieć, na jakich prawach pracowniczych funkcjonuje firma i czy to funkcjonowanie jest zgodne ze standardami europejskimi, a jednym z nich jest właśnie posiadanie Układu zbiorowego pracy. Chce również wiedzieć jak kształtowane są wynagrodzenia dla pracowników i w jakim stopniu są uzależnione od ceny za wzkm. Chce również wiedzieć, że jak zapłaci więcej, to usługa będzie wykonana lepiej, bo solidniej przez odpowiednio wynagrodzonych pracowników. Ot, taka, jakby to powiedzieli u nas – fanaberia organizatora. Ale czy tylko fanaberia? A może przemyślane, skalkulowane działanie? To tylko kilka przykładów, które powinny znaleźć swoje miejsce w Układzie, bo nijak nie można tego określić w regulaminie pracy czy płacy. Może i by można było, ale byłyby one „opasłe” niczym średniowieczne księgi i z czasem zamieniałyby się mimo woli w układ z pracownikami, a nie w Układ zbiorowy pracy. A może tędy droga? Lepiej, żeby nie, bo kiedyś już to ćwiczyliśmy i nic z tego nie wyszło. Mimo wszystko lepiej zrobić z prawdziwego zdarzenia Układ zbiorowy, bo za 5-6 lat, bez niego organizator może nie podpisać kolejnej umowy na usługi o ile warszawski samorząd wreszcie zacznie działać na europejskich standardach samorządności, które oparte są na ustawach o ustrojach lokalnych (np. ustawa metropolitarna, gminna, międzygminna). Zmiany w Regulaminie wynagradzania w TW Od 1 października 2012 roku zaszły dość istotne (należy mieć nadzieję – korzystne dla pracowników) zmiany w Regulaminie wynagradzania. Jest to kontynuacja wcześniejszych zmian mających na celu uproszczenie i zmniejszenie wszystkich składników wchodzących w dotychczasowe wynagrodzenie. Tym razem do wyna- grodzenia zasadniczego włączono „dodatek efektywnościowy”. Na naszej stronie zamieszczamy pełny tekst wraz załącznikami Zarządzenia nr 35 z czerwca 2012, z którym warto się zapoznać i zgłosić ewentualne uwagi jeszcze przed data jego obowiązywania. 4 zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm Socjohigiena – potrzebna od zaraz, ale komu najpierw? Niewątpliwie cieszy, że coraz więcej dziennikarzy, kiedyś zagorzałych przeciwników związków zawodowych, nagle przeciera oczy i zaczyna dostrzegać ich niewątpliwą rolę w, jak to nazywają - społecznym ekosystemie. Mira Suchodolska w artykule: „ Związki zawodowe są nam potrzebne dla socjohigieny”(Gazeta Prawna) pisze m. in.: „Jedni mają pieniądze i władzę. Drudzy transparenty, zachrypnięte od krzyku gardła, a czasem pały, kamienie, nawet butelki z benzyną. Co jakiś czas związkowcy oraz politycy do spółki z biznesem stają naprzeciw siebie, a ich starcie ma zapewnić równowagę w społecznym ekosystemie. Nie ma się, co czarować, że gdziekolwiek indziej na świecie (czy kiedykolwiek w historii) te stosunki wyglądały inaczej. Nie, zawsze i wszędzie jest tak samo”. Jak widać dziennikarka zaczyna rozumieć, że związki zawodowe muszą być, bo są potrzebne dla równowagi społecznej. Muszą czyścić pewne „brudy” zarówno polityków jak i biznesmenów, którymi rządzą jedynie pieniądze, Rozdroża – Gazeta ZZPKM, W-wa, ul. Siedmiogrodzka 20 Nakład 1500 egz. Wydaje: Prezydium ZZPKM Redaguje: Winek Włodzimierz Współpracuje – Maria Roszuk, Juliusz Szymański – Wydział Zarządzania Przewozami MZA e-mail: [email protected] Fotoskład: www.poligrafia.nets.pl Materiały prosimy kierować pod adres: 01-232 Warszawa, ul. Siedmiogrodzka 20, tel. 631-42-72, 632-11-83 a czynnik społeczny, to rzecz marginalna potrzebna tylko w czasie kampanii wyborczych czy propagandowych celem „zmydlenia” społeczeństwu oczu, „dbałością” o ich interes. Ciekawym i godnym pochwały jest nawet jej wypowiedź mówiąca: ... Swoją drogą, to paradoks dziejowy, że w kraju, który na niepodległość wybił się dzięki ruchowi zawodowemu (dwukrotnie w 1918 i 1989 – przyp. autora), ów ruch stał się „Belfegorem”, którym straszą dzieci i jednocześnie ulubionym „chłopcem do bicia”. Niestety i tutaj dziennikarka jakby opamiętuje się i w sposób płynny i bezbolesny przystępuje do delikatnego ataku, który gdy czytamy dalej nie pozostawia złudzeń, że jednak nie przeszła ona jeszcze dostatecznej „socjohigieny”: ... „Łatwo jest dopisywać kolejne grzechy do związkowej listy wykroczeń. Pieniactwo, szukanie zysków przez związkowych bonzów i wchodzenie przez nich w korupcyjne układy z dyrekcjami kosztem załogi. Mała skuteczność przy nadmiernej krzykliwości. Nieznajomość prawa, działanie na szkodę zakładu pracy. Faktycznie potrzebna jest zmiana prawa, która ukróciłaby związkowe rozpasanie. I spowodowała, aby to głównie od szczodrości członków związku zależała pensja jego przywódców. Skutek? Zapewne konsolidacja ruchu związkowego, a co za tym idzie – jego większa siła. Bo związki są potrzebne, choćby dla równowagi wspomnianego ekosystemu – zwłaszcza dziś, w czasie kryzysu. Ale jak złośliwy robak mózg mi drąży uporczywa myśl. Że najlepiej dla samych związków byłoby je zdelegalizować. Wtedy wszystko można by zacząć od nowa”. Mira Suchodolska zajęła dość pokrętne stanowisko, jakby wyszukując obrania dalszej drogi. Czy trzymać i popierać ruch związkowy, dając jakieś konkretne rozwiązania poza zdelegalizowaniem czy trwać przy walce z nimi. Jak dla mnie, to pocieszającym jest, że nagle dostrzega ona związki zawodowe w nieco innym świetle, Może nie w takim jakby oczekiwali tego związkowcy, ale dobre jest i to, że wreszcie coś zaczyna rozumieć. Oczywiście nikt nie oczekuje jakiś peanów i chwały, ale może czasami warto by było wyjść zza biurka i pojechać gdzieś w teren, porozmawiać ze związkowcami. Poznać ich nieco z innej strony, zobaczyć ich wkład w wiele mało widocznych działań na polu właśnie prawa, działań na rzecz zakładu pracy i wzajemnej współpracy, a nie tylko polegać na news’ach dziennikarzy goniących za sensacją, którzy tak naprawdę to nie do końca wiedzą, o co chodzi w tym całym ruchu związkowym. Ale pokazanie ruchu związkowego właśnie ze strony partnera dla biznesmenów jest strasznie nudne i w dodatku nie medialne. No cóż, miejmy nadzieję, że dziennikarka w kolejnych artykułach z zakresu socjohigieny – rozwinie się nam nieco i zacznie jako „matka pojęcia” uzupełniać w „wikipedii” jej znaczenie i sposób rozumienia. zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm Okiem Marii (2) Na skąpanym letnim słońcem placu postojowym stoją w rzędach autobusy. Nagrzane niczym piekarniki czekają cierpliwie na „upieczenie dania głównego – kierowcy”. Dobiegam do jednego z nich, lekko zroszona kroplami potu i myślę, – że za chwilę, włączę silnik, a po chwili klimę w kabinie i po kilkunastu minutach poczuję swą przewagę nad blaszanym piekarnikiem – nie dam się sparzyć czy upiec. Siadam na fotelu, kilka ruchów ręką by dopasować się do pulpitu i mocny uścisk kierownicy upewnia mnie, że jestem gotowa do „odpalenia”. Nagle czuję, że me dłonie w tym uścisku powitania już nie są mi posłuszne, że chcą pozostać na kierownicy trzymane jakimś tajemniczym klejem. Z trudem je odrywam i czuję jak robią się lepkie, nieprzyjemne. No, tak – myślę – lato, wszystko musi się lepić, wolę nie myśleć, od czego. Wyciągam wilgotną chusteczkę jednorazową i powoli, raz za razem przecieram kierownicę. Potem jeszcze jedną chusteczkę i jeszcze jedną, aż wreszcie dotykam kierownicę i czuję, że już me palce nie lepią się do niej. Po chwili, gdy już w kabinie i na pokładzie jest chłodno wyjeżdżam na swą popołudniową zmianę. Wieczorem, wracam i odstawiam wóz na plac. Ostatnie spojrzenie na kabinę – czy wszystko jest ok., a upewniwszy się, że tak, pozostaje tylko jedna czynność – przetrzeć wilgotną chusteczką koło kierownicy – miło będzie zmiennikowi, jak rano dotknie kierownicy i poczuje, że nie lepi się do rąk. Może uśmiechnie się i podziękuje kiedyś? Idę po placu i myślę – Kurcze do wypłaty jeszcze 2 tygodnie, zabraknie mi na chusteczki. Zatem drodzy koledzy kierowcy, przetrzyjcie czasami wilgotną chusteczką tę naszą fajerę. Zobaczcie, jak miło jest nią kręcić, gdy nie lepi się do palców. A swoją drogą, może ktoś, kiedyś pomyśli i choć na te ciepłe miesiące doposaży nas w te chusteczki. Wydatek niewielki, a nam 5 da poczucie pewnego komfortu i zapewne przyczyni się do naszego wspólnego chóralnego stwierdzenia – firma dba o nas i o nasze warunki pracy. A póki, co – lato trwa i zapewne jeszcze niejeden dzień na placu witać nas będą blaszane piekarniki, a w nich lepiaste kierownice. Zatem, my kobiety kierownice, prowadnice lub busiarki, jak nas zwą, wołamy – precz z lepiastymi kierownicami. Maria Roszuk – lipiec 2012. Newsy..., newsy..., newsy.... Zmiany w kodeksie pracy: wolne dni dla rodziców na szczepienia dziecka Dobra wiadomość dla zatrudnionych, gorsza dla pracodawców. Ci pierwsi zyskają dodatkowe wolne od pracy, aby przeprowadzić szczepienia ochronne u swoich dzieci lub osób niesamodzielnych, którymi się opiekują. Ci drudzy będą musieli to wolne im zapewnić i jeszcze wypłacić wynagrodzenie. Tak zakłada rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy, który trafił już do konsultacji społecznych. Na szczepieniach się nie kończy. Są jeszcze obowiązkowe badania sanitarnoepidemiologiczne (np. przy podejrzeniu choroby zakaźnej). Pracownik również dostanie wolne, gdy jego podopieczny będzie musiał im się poddać. Łączny wymiar takiego zwolnienia – tylko w przypadku gdy pracownik ma jedno dziecko – może wynieść nawet kilka dni. Obowiązkiem szczepień ochronnych objętych jest bowiem 13 chorób zakaźnych. Kalendarz ich wykonywania – do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności – obejmuje 19 wizyt u lekarza. W tym jednak 10 – 12 w okresie, gdy rodzic przebywa na urlopie macierzyńskim (wtedy nie musi wykorzystywać zwolnienia). Resort pracy chce w ten sposób zlikwidować lukę w przepisach, które z jednej strony nakładają na pracujących opiekunów obowiązek stawienia się z dzieckiem lub osobą niesamodzielną na konieczne szczepienie lub badanie, ale z drugiej nie przewidują zwolnienia z pracy na dopełnienie tego obowiązku. – Każde rozwiązanie, które ułatwia godzenie życia rodzinnego i kariery zawodowej, zasługuje na poparcie – mówi Urszula Nowakowska, prezes Fundacji Centrum Praw Kobiet. Podkreśla jednak, że konieczne są też inicjatywy, które spowodowałyby, że z uprawnień rodzicielskich – w tym zwolnień od pracy – częściej będą korzystać mężczyźni. Wtedy dodatkowe przywileje nie przyczyniałyby się do dyskryminacji matek na rynku pracy. Teraz firmy niechętnie je zatrudniają m.in. z powodu wykorzystywania takich praw. Pracodawcom nowy pomysł zmian nie bardzo się podoba. – Z tytułu rodzicielstwa pracownikom przysługują przecież już teraz dodatkowe uprawnienia. Na czas szczepień mogą wykorzystywać dni wolne na opiekę nad dzieckiem z zachowaniem prawa do wynagrodzenia – mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan. Pracodawcy przypominają też, że pracujący rodzice mają jeszcze inne prawa. Przez rok po powrocie z urlopu macierzyńskiego mogą korzystać ze skróconego czasu pracy, i to z gwarancją zatrudnienia. A do 4. roku życia dziecka nie będą pracować w godzinach nadliczbowych lub porze nocnej, jeśli się na to nie zgodzą. – Nigdy nie spotkałam się też z przypadkiem, gdy pracodawca uniemożliwiał rodzicom wykonywanie szczepień u ich dzieci. Przecież firmom też zależy na tym, aby pracownik był zadowolony z miejsca pracy – uważa Monika Zakrzewska. 6 zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm Newsy..., newsy..., newsy.... Odpłatność za zwolnienia z pracy trafi do ustawy Świadczenie za czas stawienia się pracownika na wezwanie organu administracji publicznej, sądu, prokuratury albo policji powinno być obliczane według zasad obowiązujących przy ustalaniu wynagrodzenia za czas urlopu wypoczynkowego. Tak wynika z rządowego projektu założeń nowelizacji kodeksu pracy, który trafił do konsultacji społecznych. Po zmianach to kodeks pracy lub inne ustawy, a nie rozporządzenie będzie określać zasady udzielania zwolnień od pracy zatrudnionym i ich wynagradzania za ten czas. Dzięki temu zlikwidowane zostaną obecne luki w tych przepisach, które powodują, że m.in. nie wiadomo, jaką rekompensatę za utracony zarobek należy wypłacać osobom, które zostały wezwane przed sąd, ale nie w charakterze świadka. Przepisy ostatecznie potwierdzą, że usprawiedliwioną nieobecnością jest czas przebywania na urlopie czy zwolnieniu lekarskim. Prawo do finansowej rekompensaty zyskają też osoby, które zostały zwolnione z pracy na czas usuwania skutków np. powodzi. Gazeta Prawna Prawo do bezpłatnego leczenia potwierdzi numer PESEL Jedynie na podstawie numeru PESEL będą mogli online zweryfikować, czy pacjentowi przysługuje bezpłatne świadczenie zdrowotne. Rząd zapowiedział to rozwiązanie po proteście pieczątkowym lekarzy z początku roku. Posłowie rozpoczęli wczoraj prace nad projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z nim świadczeniodawcy w październiku zyskają dostęp do danych z bazy NFZ o ubezpieczonych. Jedynie na podstawie numeru PESEL będą mogli online zweryfikować, czy pacjentowi przysługuje bezpłatne świadczenie zdrowotne. Rząd zapowiedział to rozwiązanie po proteście pieczątkowym lekarzy z początku roku. Nadal będą jednak obowiązywały dotychczasowe dowody ubezpieczenia, np. druk ZUS RMUA. Jeżeli weryfikacja nie będzie możliwa za pośrednictwem internetu (np. w przypadku problemów z dostępem do sieci lub podczas wizyty domowej), będzie mogła można udzielić świadczenia choremu na podstawie jego oświadczenia potwierdzającego ubezpieczenie zdrowotne. Projekt likwiduje też odpowiedzialność przychodni i szpitali za windykację należności od pacjenta w sytuacji, gdy okaże się, że np. złożył fałszywe oświadczenie. Obowiązek ten przejmie NFZ. Dotychczas te kwoty musieli egzekwować od pacjenta świadczeniodawcy. Koszty zatrudnienia dodatkowych pracowników w NFZ, którzy będą zajmować się windykacją, a także uporządkowania baz informacyjnych ZUS i KRUS wyniosą łącznie 20 mln zł. Posłowie opozycji podczas prac nad projektem w komisji zdrowia podważali sens wydawania tej kwoty na rozwiązanie informatyczne, które pozwoli sprawdzić jedynie, czy pacjent jest ubezpieczony. – System jest tworzony dla 2 proc. Polaków, którzy nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. Nadal natomiast nie będzie narzędzi informatycznych, które pozwoliłyby monitorować np. jakość świadczeń, bo pracuje nad nimi oddzielnie Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia – mówiła Józefa Hrynkiewicz, posłanka PiS. W odpowiedzi Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, tłumaczył, że system powstaje po to, żeby poprawić sytuację pacjentów, którzy obecnie mają problemy z udokumentowaniem swoich uprawnień do świadczeń. Będą mogli łatwiej dostać się do lekarza w placówkach, które mają kontrakt z NFZ, a także uzyskać receptę na leki refundowane w prywatnych gabinetach, bo te również będą mogły korzystać z systemu. – Jego uruchomienie przyczyni się także do uporządkowania baz danych NFZ – zapewniał Michał Boni. Dodał, że dopiero potem będzie możliwe wprowadzenie kolejnych rozwiązań informatycznych dla ochrony zdrowia, a wśród nich – być może już za trzy lata – karty ubezpieczenia zdrowotnego, która na razie działa tylko w woj. śląskim Gazeta Prawna lipiec 2012 Oddaj krew, dostaniesz dzień wolny i nie tylko Wakacje to bardzo często czas większego zapotrzebowania na krew i jej składniki. Osoby regularnie ją oddające mają za to określone przywileje. Muszą je uwzględniać również ich pracodawcy. Zgodnie art. 6 ustawy z 22 sierpnia 1997 r. o publicznej służbie krwi, osobie, która oddała bezpłatnie krew i zostało to zarejestrowane np. przez centrum krwiodawstwa, przysługuje tytuł honorowego dawcy. Zarówno honorowy, jak i zasłużony honorowy dawca (który oddał wskazane w ustawie limity krwi: kobieta – co najmniej 5 litrów lub odpowiadającą tej objętości ilość innych jej składników, mężczyzna odpowiednio – co najmniej 6 litrów) mają określone uprawnienia. Należą do nich: • zwolnienie od pracy w dniu, w którym następuje donacja, i na czas okresowego badania lekarskiego dawców na zasadach określonych w odrębnych przepisach, • zwrot utraconego zarobku na zasadach wynikających z przepisów prawa pracy, • zwrot kosztów przejazdu do jednostki organizacyjnej publicznej służby krwi na zasadach określonych w przepisach w sprawie diet i innych należności z tytułu podróży służbowych na obszarze kraju (koszt przejazdu ponosi centrum krwiodawstwa), • posiłek regeneracyjny. zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm Newsy..., newsy..., newsy.... Zwolnienie od pracy Pracodawca ma obowiązek dać podwładnemu będącemu krwiodawcą wolne w dniu donacji. Powinien także zwolnić go od pracy w dniu przeprowadzenia zaleconych przez stacje krwiodawstwa okresowych badań lekarskich (jeżeli nie mogą być one wykonane w czasie wolnym od pracy). Ta regulacja ma zastosowanie także do kandydatów na dawców przechodzących wcześniej wymagane badania lekarskie. Tak wynika z powołanej wyżej ustawy z 22 sierpnia 1997 r. oraz rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. Zwolnienie to ma miejsce na czas oznaczony przez stację krwiodawstwa (w celu oddania krwi) lub na czas niezbędny do przeprowadzenia badań (okresowych). Potwierdzeniem tego powinno być odpowiednie zaświadczenie wydane przez stację krwiodawstwa ze wskazaniem czasu przysługującego zwolnienia. Należy podkreślić, iż firma nie może aktami prawa wewnętrznego (np. w regulaminie) lub w umowie odmiennie uregulować tych kwestii ani ograniczyć, np. wprowadzając limit dni na zwolnienie czy też nakazać pracownikowi realizowanie tego obowiązku w dni wolne od pracy. Ta- 7 kie zapisy byłyby bowiem nieważne jako sprzeczne z ustawą. Nieobecność w pracy w związku z realizacją ww. celu ma charakter usprawiedliwionej. Jednak podwładny powinien uprzedzić firmę o swojej absencji, zwłaszcza jeżeli o dacie np. odbycia badań wie wcześniej. Nie powinien przy tym korzystać z tego prawa w sposób, który mógłby szkodzić pracodawcy, np. celowo wybierać dni największego obłożenia pracą. Takie zachowanie byłyby niezgodne prawem i nie mogłoby korzystać z ochrony. Gazeta Prawna STANOWISKO RADY OPZZ W SPRAWIE ROSNĄCEGo UBÓSTWA I ROZWARSTWIENIA SPOŁECZNEGO Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych z głębokim zaniepokojeniem zapoznała się z zaprezentowanymi przez Główny Urząd Statystyczny danymi dotyczącymi poziomu zamożności Polaków. Rządowy mit „zielonej wyspy” na naszych oczach przestaje mieć jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości. Wielbiony przez liberałów wskaźnik wzrostu gospodarczego rośnie, ale jakość życia Polaków, pracowników i ich rodzin, spada z każdym dniem. Wysoka inflacja osłabia wartość wynagrodzeń. Wzrastające ceny towarów, a szczególnie żywności i energii, uniemożliwiają milionom ludzi zaspokojenie ich podstawowych potrzeb. Już blisko 7% Polaków żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa. Szczególny niepokój budzi sytuacja dzieci – w 2011 r. ponad 10% młodych ludzi żyło poniżej ustawowej granicy ubóstwa. Rozwarstwienie społeczne rośnie. Do rąk niespełna 1/5 obywateli trafia ponad 40% dochodów całego społeczeństwa! W opinii Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych rosnące ubóstwo i rozwarstwienie społeczne jest skutkiem liberalnej polityki społeczno-gospodarczej prowadzonej przez rząd Donalda Tuska. Gabinet Platformy Obywatelskiej konsekwentnie od lat lekceważy składane przez OPZZ propozycje merytorycznych rozwiązań, których wdrożenie umożliwiłoby poprawę sytuację pracowników i ich rodzin. Można tu wskazać postulaty podniesienia płacy minimalnej, podwyższenia progu dochodowego uprawniającego do świadczeń rodzinnych, progu interwencji socjalnej czy opracowania programów osłonowych dla starszych pracowników np. w zakresie ochrony zdrowia czy aktywizacji zawodowej i społecznej. STANOWISKO RADY OPZZ W SPRAWIE PREZYDENCKIEGO PROJEKTU NOWELIZACJI USTAWY Z DNIA 5 LIPCA 1990 ROKU – PRAWO O ZGROMADZENIACH Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych domaga się od rządu przyjęcia rozwiązań przeciwdziałających pogarszającej się sytuacji ekonomicznej pracowników, rosnącego ubóstwa i rozwarstwienia społecznego. Jednocześnie Rada apeluje do rządu o ponowne zapoznanie się z przedstawionymi przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych propozycjami rozwiązań i uwzględnienie ich w prowadzonej polityce społeczno-gospodarczej. Rada OPZZ wyraża sprzeciw wobec planów zmiany zapisów ustawy – Prawo o zgromadzeniach. Zaproponowane w projekcie prezydenckim rozwiązania prawne znacznie ograniczają konstytucyjne prawa człowieka do wolności organizowania pokojowych zgromadzeń. W szczególności nie znajduje żadnego uzasadnienia zamiar wydłużenia z 3 do 6 dni czasu na zgłoszenie zgromadzenia, co w rezultacie utrudni organizowanie manifestacji w reakcji na bieżące wydarzenia. Przepisem naruszającym europejskie standardy wolności zgromadzeń jest zapis dający prawo odmowy udzielenia zgody na zgromadzenie, jeżeli w tym samym miejscu i czasie zaplanowana jest inna manifestacja. Tworzy to niebezpieczny precedens swobodnej oceny dokonywanej przez uprawnione organy, co do wydania zgody na odbycie zgromadzenia. Zgodnie z proponowanymi zmianami można będzie uniemożliwić każdą manifestację, której nieprzychylne są władze. Wystarczy tylko, by znalazł się inny podmiot organizujący kontrmanifestację w tym samym miejscu i czasie. Sprzeciw budzą również inne regulacje dotyczące m.in. drastycznego zwiększenia odpowiedzialności przewodniczącego zgromadzenia za szkody wyrządzone przez uczestników zgromadzenia, nawet gdyby były to osoby przypadkowo uczestniczące w zgromadzeniu. Rada OPZZ zwraca się z apelem o nieuchwalanie prezydenckiego projektu, gdyż w znacznym stopniu ogranicza on prawa obywatelskie i uderza w konstytucyjną zasadę wolności zgromadzeń. Rolą Państwa i odpowiednich służb jest zapewnienie warunków umożliwiających pokojowe i zgodne z Konstytucją RP demonstrowanie własnych przekonań. Nieudolność i brak kompetencji tych służb nie może być podstawą do prewencyjnego ograniczania swobód i wolności obywatelskich. Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych KONTRAKT SOCJALNY DLA EUROPY 5 czerwca 2012 r. Komitet Wykonawczy Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych przyjął dokument „Kontrakt Socjalny dla Europy”. Jest to odpowiedź europejskiego ruchu związkowego na unijny Pakiet Fiskalny (Fiscal Compact). „Kontrakt Socjalny dla Europy” był przedstawiany przez Bernadette Segol – sekretarz generalną EKZZ przed Szczytem Europejskim, który odbył się w dniach 28-29 czerwca 2012 r., na spotkaniach z:Hermanem Van Rompuy’em, przewodniczącym Rady Europejskiej w dn. 26 czerwca; Jose Manuelem Barroso, przewodniczącym Komisji Europejskiej w dn. 26 czerwca; Martinem Schulzem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego w dn. 27 czerwca; Jean-Claude Junkerem, premierem Luksemburga i przewodniczącym Eurogrupy w dn. 28 czerwca. My, liderzy związków zawodowych Europy, skupieni w Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, pragniemy wystosować apel i zaproponować Kontrakt Socjalny dla Europy. Widzimy, że zagrożony jest powojenny ład społecznogospodarczy, który doprowadził do utworzenia Unii Europejskiej i europejskiego modelu społecznego. Ten unikalny model społeczny przyniósł znaczące korzyści dla obywateli i pracowników oraz pozwolił nam przejść z kryzysu w dobrobyt. Dostrzegamy rosnące nierówności, coraz wyższy poziom ubóstwa i wykluczenia społecznego, wielkie bezrobocie, brak bezpieczeństwa zatrudnienia, który dotyka szczególnie ludzi młodych, oraz pogłębiające się rozczarowanie projektem europejskim. Patrzymy z niepokojem na rosnące nacjonalizmy, rasizm i ksenofobię. Ten trend, nakręcany konkurencją niskich płac, może doprowadzić do odrzucenia projektu europejskiego, który EKZZ zawsze wspierała. Podkreślamy, że podstawowe prawa społeczne muszą mieć pierwszeństwo przed wolnością gospodarczą. Taki jest duch Karty Praw Podstawowych włączonej do Traktatu Lizbońskiego. Powinno to być podkreślone w Protokole Postępu Społecznego, który ma być załączony do Traktatów. Wierzymy, że unia monetarna musi służyć procesowi integracji europejskiej opartemu na zasadach pokoju, demokracji i solidarności, jak też na gospodarczej, społecznej i terytorialnej spójności. To właśnie jest droga ku bezpiecznej przyszłości obywateli w zglobalizowanym świecie. Przypominamy, że celem Unii Europejskiej jest postęp gospodarczy i społeczny. Osiągnięcie Unijnych Celów 2020 wymaga społeczeństw stabilnych socjalnie, trwałego wzrostu gospodarczego i instytucji finansowych służących realnej gospodarce. Wierzymy, iż tylko poprzez dialog społeczny będziemy w stanie dojść do sprawiedliwych i skutecznych rozwiązań odpowiadających na głęboki kryzys, w którym tkwi Unia. Ale niestety obserwujemy brak poszanowania, ataki i sabotaż wobec demokracji w miejscu pracy i dialogu społecznego. Wzywamy UE do skupienia się na polityce poprawiającej standardy warunków życia i pracy, jakość zatrudnienia, sprawiedliwe płace, równe traktowanie, skuteczny dialog społeczny, prawa związkowe i inne prawa człowieka, usługi użyteczności publicznej wysokiej jakości, ochronę socjalną – w tym sprawiedliwy i stabilny system ochrony zdrowia oraz system emerytalny – jak również na polityce przemysłowej sprzyjającej sprawiedliwemu przejściu do modelu zrównoważonego rozwoju. Polityka taka ma pomóc w budowie zaufania obywateli wobec ich wspólnej przyszłości. Odrzucamy wszelką politykę prowadzącą do ostrej i degradującej konkurencji w zakresie płac, praw pracowniczych, czasu pracy, zabezpieczenia społecznego, podatków i środowiska naturalnego. Popieramy skoordynowaną politykę gospodarczą jak i zdrowe finanse publiczne, ale odrzucamy stosowane metody zarządzania ekonomicznego, które podkopują osiągnięcia socjalne ubiegłych dziesięcioleci, osłabiają trwały rozwój, ożywienie gospodarcze i niszczą usługi użyteczności publicznej. Dlatego przeciwstawiamy się Traktatowi o Stabilizacji, Koordynacji i Zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej (TSCG). Niepokoi nas również sposób wypracowania TSCG, pozbawiony znaczącego zaangażowania Parlamentu Europejskiego i obywateli. Nalegamy, aby UE i jej państwa członkowskie skrupulatnie przestrzegały europejskich i międzynarodowych instrumentów, takich jak Konwencje MOP, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i zrewidowana Europejska Karta Społeczna, do której Unia Europejska powinna przystąpić, jak również do Protokołu będącego jej częścią przewidującego system skarg zbiorowych (1995). Wziąwszy pod uwagę wszystkie te powody, żądamy Kontraktu Socjalnego dla Europy, którego treść proponujemy przedyskutować i uzgodnić trójstronnie na forum UE. Europejska Konfederacja Związków Zawodowych jest zdania, że do Kontraktu Socjalnego należy włączyć następujące elementy: Rokowania zbiorowe i dialog społeczny: • Wolność negocjacji zbiorowych i dialog społeczny są integralną częścią Europejskiego Modelu Społecznego. Obydwa te elementy muszą być zagwarantowane na szczeblu Unii Europejskiej i krajowym. Każde państwo członkowskie powinno wdrożyć właściwe mechanizmy wspierające; • Należy respektować autonomię partnerów społecznych, jak również ich rolę i stanowisko na szczeblu krajowym i europejskim; niedopuszczalna jest jednostronna interwencja władz publicznych w rokowania zbiorowe lub istniejące układy zbiorowe; należy też zmaksymalizować zasięg układów zbiorowych; • Skuteczne zaangażowanie partnerów społecznych, już od etapu diagnozowania, w europejskie zarządzanie gospodarką i reformy krajowe jest nieodzowne. Wysiłki na rzecz przystosowania do zmian powinny być współmierne do możliwości społeczeństw i nie powinny spoczywać jedynie na pracownikach i ich rodzinach. Zarządzanie gospodarką na rzecz zrównoważonego wzrostu i zatrudnienia: • Konieczne są pilne działania na rzecz zakończenia kryzysu zadłużenia i nadania Europejskiemu Bankowi • Centralnemu roli kredytodawcy ostatniej szansy poprzez umożliwienie mu emisji euroobligacji. Programy rozwojowe dostosowane do sytuacji w konkretnym kraju powinny być dyskutowane, uzgadniane i monitorowane wspólnie z partnerami społecznymi; • Konieczna jest europejska polityka przemysłowa i inwestycyjna odpowiadająca na wyzwania gospodarcze i ekologiczne; należy nadać priorytet inwestycjom w zrównoważoną infrastrukturę, badania i rozwój, technologię w zakresie klimatu i zasobów odnawialnych. Nie powinny one być włączane do bilansu deficytu publicznego; • Należy stworzyć zasady dla uregulowanego, solidnego i przejrzystego sektora finansowego służącego realnej gospodarce; dokończenie na stronie www.zzpkm.org.pl