Show publication content!

Transkrypt

Show publication content!
Rozdro¿a
ISBN-1589-2432
Lipiec 2012 NR 7 (110)
Gazeta Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie
Czytaj nas także w Internecie - http://zzpkm.org.pl
Zzpkm otacza dodatkową opieką
swoich związkowców
Współczesne tempo życia powoduje,
że nie zdajemy sobie sprawy jak jesteśmy wobec niego bezbronni, szczególnie, gdy ulegniemy wypadkowi. Nasza
energia, wola walki o przetrwanie nagle
pryska i wówczas okazuje się, że jesteśmy zdani tylko na siebie lub pomoc najbliższych.
Jednak tak nie musi być, można temu
zawczasu zapobiec. Trzeba tylko wiedzieć jak.
Z przyjemnością informujemy, że z początkiem lipca 2012 roku nasz Związek
podpisał z Towarzystwem Ubezpieczeń
umowę ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków dla wszystkich
swoich członków związku, jak i tych,
którzy się do związku zapiszą.
Głównym celem wykupienia ubezpieczenia jest zapewnienie naszym członkom realnej ochrony w razie wystąpienia
nieszczęśliwego wypadku i uzyskania wysokich świadczeń w przypadku zdarzeń
objętych umową ubezpieczenia.
Spośród głównych korzyści zawartego ubezpieczenia należy wymienić:
• szeroki zakres gwarantowanych świadczeń w razie wystąpienia nieszczęśliwego
wypadku członka związku niedostępny
w programach indywidualnych,
• wysokie sumy ubezpieczenia, często
niemożliwe do uzyskania dla osób indywidualnych przy tak szerokim zakresie
ubezpieczenia,
• ochrona ubezpieczeniowa zarówno
w pracy, w drodze do i z pracy, jak też
w życiu prywatnym,
• możliwość uzupełnienia świadczeń
z tytułu zdarzeń objętych grupowym ubezpieczeniem na życie.
Ubezpieczeniem objęci są tylko członkowie Związku Zawodowego Pracowników
Komunikacji Miejskiej w Warszawie.
Wśród głównych zdarzeń objętych ubezpieczeniem, które objęte są ochroną ubezpieczeniową wymienić należy:
• Śmierć Ubezpieczonego w następstwie
nieszczęśliwego wypadku w wysokości
30 000 zł
• Śmierć Ubezpieczonego w następstwie nieszczęśliwego wypadku w pracy, czy też wypadku
komunikacyjnego w wysokości
30 000 zł
• Śmierć Ubezpieczonego w następstwie zawały serca lub udaru
mózgu w wysokości 10 000 zł
• Powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie nieszczęśliwego wypadku w wysokości 300 zł za 1% uszczerbku,
• Powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie nieszczęśliwego wypadku w wysokości 30 000 zł za 100 % trwałego
uszczerbku
• Pobyt w szpitalu Ubezpieczonego w następstwie nieszczęśliwego
wypadku w wysokości 100 zł za
jeden dzień
• Zwrot kosztów powypadkowego
leczenia ubezpieczonego do wysokości 5 000 zł.
I co najważniejsze – nie wiąże się to
z podwyższeniem składki związkowej –
składka pozostaje bez zmian, a członkowie związku zyskują dodatkowe ubezpieczenie.
Jak widać wachlarz odszkodowań, wypłat ubezpieczenia jest dość duży i zawiera wiele pozycji, za które u innych ubezpieczycieli trzeba dodatkowo, co roku
opłacać znaczne składki.
Będąc członkiem ZZPKM można dotychczas wydawane na dodatkowe ubezpieczenie środki finansowe zaoszczędzić i przeznaczyć na inne cele. Jest to, ważne szczególnie
teraz, kiedy liczy się każdy grosz.
Ubezpieczenie związkowców przez
ZZPKM dla wielu może być dodatkowym
ubezpieczeniem, a dla innych, których nie
stać na indywidualne opłacanie składek
będzie jedynym ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków. Zapewne dla nich posiadanie świadomości,
że w wypadku najgorszego nie muszą już
liczyć tylko na siebie, pozwoli w przyszłości na nieco spokojniejszy sen.
Ta niewątpliwa innowacja ZZPKM na
rzecz swoich związkowców jest jedną
z planowanych i wdrażanych realizacji
wcześniejszych ustaleń Zarządu i Prezydium Związku o otoczeniu swoich związkowców możliwie jak największą ochroną.
Ochroną nie tylko w miejscu pracy, ale także poza nią. Jak dotychczas, żaden inny
związek działający na terenie TW i MZA
nie może się poszczycić tak skutecznymi
i oczekiwanymi przez związkowców rozwiązaniami.
A nie jest to ostatnie słowo ZZPKM na
rzecz swoich członków związku
Dodatkowe informacje na temat programu, postępowania w razie nieszczęśliwego wypadku, czy też zgłoszenia roszczenia można uzyskać w siedzibie Związku,
ul. Siedmiogrodzka 20.
JEŚLI NIE STAĆ CIĘ NA INDYWIDUALNE I DROGIE UBEZPIECZENIE – SKORZYSTAJ Z NASZEJ OFERTY.
OFERTA WAŻNA TYLKO DLA CZŁONKÓW ZZPKM.
JEŚLI NIE JESTEŚ JESZCZE CZŁONKIEM ZZPKM – NIE TRAĆ CZASU
ZAPISZ SIĘ JUŻ DZIŚ
2
zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm
Tego, co proponuje ZZPKM, żaden inny
związek nie zaproponuje
Zawsze ten, co wie najlepiej i ma najwięcej do powiedzenia – na ogół, - nie wie
nic.
Często swoje liczne tyrady lub mówiąc
nieco dosłowniej „tokowania”, opiera na
domysłach i liczy, że będzie z szacunkiem
i niemal pobożnością daną tylko mędrcowi
- wysłuchany.
Nie brakuje wokół nas takich głuszców,
cietrzewi, – którzy tokują, bo daleko im
jednak do mędrców. Wiele z tych naszych
„autobusowych i tramwajowych ptaków”
tokuje, że związki to anachronizm, pozostałość po podobno niesłusznym, zazeszłym ustroju, że to trampolina dla działaczy lub ich kumpli do skoku wzwyż na
wyższą półkę kariery zawodowej czy
finansowej. Nie brakuje również wypowiedzi mówiących, że za składki niewiele
dają, niewiele gwarantują.
A gdy zada się pytanie takiemu „ptakowi”
– czy należy do związku – na ogół usłyszy
się już nieco mniej butnym głosem, jakby
z nutką smutku, cichą odpowiedź – nie.
Nie warto, zatem wdawać się w dalszą
dyskusję, że w takim razie, po co mówi,
jak nie wie, że nie powinien wypowiadać
się o rzeczach, o których nic nie wie, – bo
będzie to dyskusja jałowa, a często zamiast „ptaka” uciszyć - może przyczynić
się do ponownego wzrostu siły „tokowania” „ptaka”, bo ten nie lubi przegrywać.
A co tak naprawdę daje przynależność
do Związku?
Przede wszystkim świadomość, że nie
jest się samu ze swoimi problemami w zakładzie pracy, że zawsze jest ktoś, kto
wysłucha, doradzi, postara się pomóc.
Ochroni nasze interesy pracownicze w postaci zabezpieczenia właściwych warunków pracy i płacy. Niejednokrotnie stanie
w obronie naszej godności i naszych praw,
o których niejednokrotnie nie wiemy.
W czasach, gdy coraz trudniej o pracę
w wielu wypadkach może uchronić nas
przed jej straceniem. Wielu, którzy mieli
okazję posmakować bezrobocia, wiedzą
jak ciężko zdobyć pracę. Wiedzą również
Kontrakt socjalny
Piątego czerwca 2012 roku Komitet
Wykonawczy Europejskiej Konfederacji
Związków Zawodowych, którego członkiem jest OPZZ, a w jego strukturach
ZZPKM przyjął dokument „Kontrakt Socjalny dla Europy”. W czasach gospodarczej stagnacji, która dryfuje w kierunku
kolejnych kryzysów ekonomicznych, gospodarczych, jest to niezmiernie ważny
dokument, który ma zahamować pseudoreformatorskie działania rządów krajów
Unii, które skutecznie ograniczają prawa
pracownicze. Czyli kolejne ich likwidowanie, zawieszanie, pozbawianie w imię ratunku finansów Europy.
Niestety, w tym gronie jest Polska, która
do tej pory nie podpisała jeszcze Europejskiej Karty Społecznej, przez co coraz
trudniej o prawa socjalne i pracownicze w
naszym kraju.
I wszystko wskazuje, że Polska pójdzie
dalej tą drogą, a my z każdym rokiem będziemy spychani w kierunku „dobrobytu”
Bangladeszu, w którym jedynym prawem
do życia będzie prawo szybkiego jego
opuszczenia.
W preambule projektu Kontraktu czytamy: „Nalegamy, aby UE i jej państwa
członkowskie skrupulatnie przestrzegały europejskich i międzynarodowych instrumentów, takich jak Konwencje MOP,
orzecznictwo
Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka
i zrewidowanej Europejskiej
Karty Społecznej, do której UE
powinna przystąpić, jak również do Protokołu będącego jej
częścią przewidującego system skarg zbiorowych.
Wziąwszy pod uwagę wszystkie te powody, żądamy Kontraktu Socjalnego dla Europy,
którego treść proponujemy
przedyskutować i uzgodnić
trójstronnie na forum UE”.
Z pełną treścią zapisów dokumentu można zapoznać się
na naszej stronie internetowej
zzpkm.org.pl
jak łatwo ja stracić. Czasami na zasadzie
niedomówień, złej woli innych bez szansy na przedstawienie swoich racji. Wtedy jedyną deską ratunku – jest właśnie
związek zawodowy, bo staje w obronie.
Dyskutuje, negocjuje, szuka rozwiązań,
jak najkorzystniejszych dla zagrożonego
zwolnieniem pracownika.
Związek udziela porad prawnych, często
przejmuje rolę adwokata, gdy zachodzi
taka potrzeba. Niesie bezpłatną pomoc
zawodową i porady związane z wykonywaniem zawodu.
ZZPKM, jako jedyny związek w TW
i MZA ubezpiecza swoich związkowców od ryzyka śmierci w przypadku
nieszczęśliwego wypadku.
W ramach zbiorowego ubezpieczenia
swoich związkowców zapewnia w przypadku nieszczęśliwego wypadku częściowy lub całkowity zwrot kosztów
leczenia czy zapomóg z tytułu utraty
zdrowia czy niemożności wykonywania zawodu.
W czasach, gdy liczy się każda złotówka i często rezygnujemy z dodatkowego
ubezpieczenia to niezmiernie ważne.
ZZPKM to wiele świadczeń statutowych dla swoich związkowców w postaci:
• bezzwrotnych zapomóg,
• dofinansowania do wczasów i pobytu
w sanatoriach,
• dofinansowania dla dzieci do kolonii,
obozów czy zimowisk, zielonych szkół,
• dofinansowania do wycieczek,
• otrzymywanie paczek świątecznych,
• możliwość bezpłatnego korzystania ze
sprzętu pływającego w Ośrodku Wypoczynkowym SUS w Rybitwach na Mazurach,
• 10 % zniżki przy korzystaniu z wczasów organizowanych przez SUS,
• to bezzwrotne świadczenia pieniężne z tytułu urodzenia dziecka, czy zgonu
członka rodziny (zapomogi)
• to możliwość korzystania wraz z rodziną z różnego rodzaju imprez rekreacyjnych, wypoczynkowych organizowanych
przez Związek.
A przecież to nie wszystko, o czym
mogą zapewnić związkowcy należący do
ZZPKM.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej, może to
zbyt mało – zapytaj się w swoim zakładzie
związkowców z ZZPKM. Oni pomogą, doradzą i skierują gdzie trzeba.
Nie czekaj, nie zwlekaj, zapytaj tych, co
wiedzą
Nie słuchaj „tokowania”, ono nie rozwiąże twoich problemów.
zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm
Układ zbiorowy – do szuflady?
Nie wiedzieć, czemu, w ostatnim czasie
coraz mniej słychać o Układach Zbiorowych Pracy w TW i MZA. Jak jeszcze jakiś czas temu, było słychać przynajmniej
wolę zmierzania w kierunku stworzenia
stabilnych podstaw do rozpoczęcia budowy założeń Układu w postaci regulaminów
pracy, wynagradzania, tak ostatnio nie słychać nawet tej woli.
Czyżby znaczyło to, że zarzucono myśl
o stworzeniu Układów? Nawet, jeśli tak
jest, co można sobie czasami wytłumaczyć – ważnością innych „istotniejszych”
elementów w działalności firm w postaci
wyników mikro i makro-ekonomicznych,
to nie zwalnia to od odłożenia sprawy
„na półkę” czy do „szuflady” na bliżej nieokreślony czas. Żeby nie powiedzieć – na
wieczne nigdy.
Układ zbiorowy pracy, być może jest
trudnym do stworzenia dokumentem, wymagającym tysięcy uzgodnień, ustaleń,
zapisów, ale musi powstać, gdyż tysiące
spraw pracowniczych może uregulować
tylko Układ. Funkcjonowanie w firmach nawet najbardziej rozbudowanych, szczegółowych regulaminów pracy, wynagradzania nie załatwia wszystkiego. Oczywiście
zrozumiałym jest, że pracowników winno
najbardziej interesować, co wykonują i za
ile i mieć to zagwarantowane na piśmie
będącym wyciągiem z regulaminów. Jednak czy tylko to?
Czy nie powinni posiadać szerszej wiedzy o innych elementach kształtujących
ich pracę i wynagrodzenie, a dla których
nie ma miejsca w regulaminach? Jak
choćby sprawy dochodzenia roszczeń
i rozwiązywania ewentualnych konfliktów.
Kto ma je załatwiać, kto pośredniczyć, kto
negocjować itd.
Układ zbiorowy pracy, to także wewnętrzne (zakładowe) przepisy prawa pracy, które mogą być doprecyzowaniem Kodeksu
pracy w pewnych zapisach lub jego rozszerzeniem i dopasowaniem do specyfiki
wykonywanych w zakładzie pracy zawodów. Np. praca kierowcy autobusu w MZA
nie jest taka sama jak kierowcy w PKS-ie,
czy nawet konkurencyjnych firmach transportu miejskiego w Warszawie. Ba, nawet
inna niż kierowców autobusów miejskich
w innych polskich miastach. Mnogość wewnętrznych instrukcji zmiennych nie tylko
przepisami i zarządzeniami ustalanymi
na szczeblu ogólnokrajowym, ale również
dodatkowymi, często na pewien czas, instrukcjami, zaleceniami „zarządcy” transportu miejskiego, jakim jest ZTM, powoduje nieustanną zmienność, wydawać by
się mogło stałej i stabilnej pracy. Pracy
polegającej na monotonnym jechaniu od
słupka do słupka – jak postrzegają ją najczęściej pasażerowie.
Również praca warszawskiego motorniczego jest inna od pracy wrocławskiego
czy poznańskiego. Ta również bardziej jest
zdominowana przestrzeganiem procedur,
zaleceń, instrukcji niż tylko skoncentrowaniu się nad kierowaniu tramwajem.
Oczywiście procedury rzecz święta
i należy do obowiązków na tych stanowiskach, ale czy wszystkich jednakowo?
Czy za ewentualne uchybienia muszą być
aż tak wysokie kary?
Gdy nie ma Układu, to ta sprawa nigdy nie
doczeka się szczęśliwego finału. Będzie
tak jak jest, kto inny ustanawia procedury,
kto inny je wymaga, a kto inny bierze kasę
za uchybienia. I najfajniejsze jest to,że żaden z nich po drodze nie zadał sobie trudu
i nie przeanalizował czy jest to wykonalne,
czy specyfika pracy pozwala, itd.
Gdyby był Układ, jak jest to, np. w niemieckich firmach miejskiego transportu
zbiorowego, gdzie określono m. in. specyfikę pracy kierowcy, motorniczego, maszynisty i to jest podstawą dla organizatora
publicznego transportu zbiorowego w postaci samorządu dla planowania tras komunikacyjnych, ich obsługi, specyfiki linii,
pasażerów – prawdopodobnie nie dochodziłoby do takich absurdów, jakie mamy
w Warszawie.
Gdyby jeszcze było tak, jak jest gdzieś
tam w Europie, że „organizator – samorząd” wymaga od operatora kopii Układu
zbiorowego pracy, bez którego nie podpisze zamówienia na usługi, to by było jeszcze lepiej. Ktoś zada pytanie – a po co
mu kopia Układu? Ano, dlatego, że jako
organizator musi wiedzieć, czy zlecone
usługi nie będą zagrożone ich nie wyko-
3
naniem poprzez strajk czy żądania płacowe. Bo chce wiedzieć, na jakich prawach
pracowniczych funkcjonuje firma i czy to
funkcjonowanie jest zgodne ze standardami europejskimi, a jednym z nich jest
właśnie posiadanie Układu zbiorowego
pracy. Chce również wiedzieć jak kształtowane są wynagrodzenia dla pracowników
i w jakim stopniu są uzależnione od ceny
za wzkm. Chce również wiedzieć, że jak
zapłaci więcej, to usługa będzie wykonana
lepiej, bo solidniej przez odpowiednio wynagrodzonych pracowników. Ot, taka, jakby to powiedzieli u nas – fanaberia organizatora. Ale czy tylko fanaberia? A może
przemyślane, skalkulowane działanie?
To tylko kilka przykładów, które powinny
znaleźć swoje miejsce w Układzie, bo nijak nie można tego określić w regulaminie
pracy czy płacy. Może i by można było,
ale byłyby one „opasłe” niczym średniowieczne księgi i z czasem zamieniałyby
się mimo woli w układ z pracownikami,
a nie w Układ zbiorowy pracy. A może tędy
droga?
Lepiej, żeby nie, bo kiedyś już to ćwiczyliśmy i nic z tego nie wyszło.
Mimo wszystko lepiej zrobić z prawdziwego zdarzenia Układ zbiorowy, bo za
5-6 lat, bez niego organizator może nie
podpisać kolejnej umowy na usługi o ile
warszawski samorząd wreszcie zacznie
działać na europejskich standardach samorządności, które oparte są na ustawach
o ustrojach lokalnych (np. ustawa metropolitarna, gminna, międzygminna).
Zmiany w Regulaminie
wynagradzania w TW
Od 1 października 2012 roku zaszły dość
istotne (należy mieć nadzieję – korzystne
dla pracowników) zmiany w Regulaminie wynagradzania. Jest to kontynuacja
wcześniejszych zmian mających na celu
uproszczenie i zmniejszenie wszystkich
składników wchodzących w dotychczasowe wynagrodzenie. Tym razem do wyna-
grodzenia zasadniczego włączono „dodatek efektywnościowy”.
Na naszej stronie zamieszczamy pełny
tekst wraz załącznikami Zarządzenia nr
35 z czerwca 2012, z którym warto się
zapoznać i zgłosić ewentualne uwagi
jeszcze przed data jego obowiązywania.
4
zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm
Socjohigiena – potrzebna od zaraz,
ale komu najpierw?
Niewątpliwie cieszy, że coraz więcej
dziennikarzy, kiedyś zagorzałych przeciwników związków zawodowych, nagle
przeciera oczy i zaczyna dostrzegać ich
niewątpliwą rolę w, jak to nazywają - społecznym ekosystemie. Mira Suchodolska
w artykule: „ Związki zawodowe są nam
potrzebne dla socjohigieny”(Gazeta Prawna) pisze m. in.: „Jedni mają pieniądze
i władzę. Drudzy transparenty, zachrypnięte od krzyku gardła, a czasem pały, kamienie, nawet butelki z benzyną. Co jakiś
czas związkowcy oraz politycy do spółki
z biznesem stają naprzeciw siebie, a ich
starcie ma zapewnić równowagę w społecznym ekosystemie. Nie ma się, co czarować, że gdziekolwiek indziej na świecie
(czy kiedykolwiek w historii) te stosunki
wyglądały inaczej. Nie, zawsze i wszędzie
jest tak samo”. Jak widać dziennikarka
zaczyna rozumieć, że związki zawodowe
muszą być, bo są potrzebne dla równowagi społecznej. Muszą czyścić pewne
„brudy” zarówno polityków jak i biznesmenów, którymi rządzą jedynie pieniądze,
Rozdroża – Gazeta ZZPKM,
W-wa, ul. Siedmiogrodzka 20
Nakład 1500 egz.
Wydaje: Prezydium ZZPKM
Redaguje: Winek Włodzimierz
Współpracuje – Maria Roszuk,
Juliusz Szymański – Wydział
Zarządzania Przewozami MZA
e-mail: [email protected]
Fotoskład: www.poligrafia.nets.pl
Materiały prosimy kierować pod adres:
01-232 Warszawa,
ul. Siedmiogrodzka 20,
tel. 631-42-72, 632-11-83
a czynnik społeczny, to rzecz marginalna
potrzebna tylko w czasie kampanii wyborczych czy propagandowych celem „zmydlenia” społeczeństwu oczu, „dbałością”
o ich interes. Ciekawym i godnym pochwały jest nawet jej wypowiedź mówiąca:
... Swoją drogą, to paradoks dziejowy, że
w kraju, który na niepodległość wybił się
dzięki ruchowi zawodowemu (dwukrotnie
w 1918 i 1989 – przyp. autora), ów ruch
stał się „Belfegorem”, którym straszą dzieci i jednocześnie ulubionym „chłopcem do
bicia”. Niestety i tutaj dziennikarka jakby
opamiętuje się i w sposób płynny i bezbolesny przystępuje do delikatnego ataku,
który gdy czytamy dalej nie pozostawia
złudzeń, że jednak nie przeszła ona jeszcze dostatecznej „socjohigieny”: ... „Łatwo
jest dopisywać kolejne grzechy do związkowej listy wykroczeń. Pieniactwo, szukanie zysków przez związkowych bonzów
i wchodzenie przez nich w korupcyjne
układy z dyrekcjami kosztem załogi. Mała
skuteczność przy nadmiernej krzykliwości.
Nieznajomość prawa, działanie na szkodę
zakładu pracy. Faktycznie potrzebna jest
zmiana prawa, która ukróciłaby związkowe rozpasanie. I spowodowała, aby to
głównie od szczodrości członków związku
zależała pensja jego przywódców. Skutek? Zapewne konsolidacja ruchu związkowego, a co za tym idzie – jego większa
siła. Bo związki są potrzebne, choćby dla
równowagi wspomnianego ekosystemu –
zwłaszcza dziś, w czasie kryzysu. Ale jak
złośliwy robak mózg mi drąży uporczywa
myśl. Że najlepiej dla samych związków
byłoby je zdelegalizować. Wtedy wszystko można by zacząć od nowa”.
Mira Suchodolska zajęła dość pokrętne
stanowisko, jakby wyszukując obrania
dalszej drogi. Czy trzymać i popierać ruch
związkowy, dając jakieś konkretne rozwiązania poza zdelegalizowaniem czy trwać
przy walce z nimi.
Jak dla mnie, to pocieszającym jest, że
nagle dostrzega ona związki zawodowe
w nieco innym świetle, Może nie w takim
jakby oczekiwali tego związkowcy, ale dobre jest i to, że wreszcie coś zaczyna rozumieć. Oczywiście nikt nie oczekuje jakiś
peanów i chwały, ale może czasami warto
by było wyjść zza biurka i pojechać gdzieś
w teren, porozmawiać ze związkowcami.
Poznać ich nieco z innej strony, zobaczyć ich wkład w wiele mało widocznych
działań na polu właśnie prawa, działań na
rzecz zakładu pracy i wzajemnej współpracy, a nie tylko polegać na news’ach
dziennikarzy goniących za sensacją, którzy tak naprawdę to nie do końca wiedzą,
o co chodzi w tym całym ruchu związkowym. Ale pokazanie ruchu związkowego
właśnie ze strony partnera dla biznesmenów jest strasznie nudne i w dodatku nie
medialne.
No cóż, miejmy nadzieję, że dziennikarka w kolejnych artykułach z zakresu socjohigieny – rozwinie się nam nieco i zacznie
jako „matka pojęcia” uzupełniać w „wikipedii” jej znaczenie i sposób rozumienia.
zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm
Okiem Marii (2)
Na skąpanym letnim słońcem placu
postojowym stoją w rzędach autobusy.
Nagrzane niczym piekarniki czekają cierpliwie na „upieczenie dania głównego –
kierowcy”.
Dobiegam do jednego z nich, lekko zroszona kroplami potu i myślę, – że za chwilę, włączę silnik, a po chwili klimę w kabinie i po kilkunastu minutach poczuję swą
przewagę nad blaszanym piekarnikiem –
nie dam się sparzyć czy upiec.
Siadam na fotelu, kilka ruchów ręką by
dopasować się do pulpitu i mocny uścisk
kierownicy upewnia mnie, że jestem gotowa do „odpalenia”.
Nagle czuję, że me dłonie w tym uścisku
powitania już nie są mi posłuszne, że chcą
pozostać na kierownicy trzymane jakimś
tajemniczym klejem. Z trudem je odrywam
i czuję jak robią się lepkie, nieprzyjemne.
No, tak – myślę – lato, wszystko musi się
lepić, wolę nie myśleć, od czego.
Wyciągam wilgotną chusteczkę jednorazową i powoli, raz za razem przecieram
kierownicę. Potem jeszcze jedną chusteczkę i jeszcze jedną, aż wreszcie dotykam kierownicę i czuję, że już me palce
nie lepią się do niej.
Po chwili, gdy już w kabinie i na pokładzie jest chłodno wyjeżdżam na swą popołudniową zmianę.
Wieczorem, wracam i odstawiam wóz
na plac. Ostatnie spojrzenie na kabinę –
czy wszystko jest ok., a upewniwszy się,
że tak, pozostaje tylko jedna czynność
– przetrzeć wilgotną chusteczką koło kierownicy – miło będzie zmiennikowi, jak
rano dotknie kierownicy i poczuje, że nie
lepi się do rąk. Może uśmiechnie się i podziękuje kiedyś?
Idę po placu i myślę – Kurcze do wypłaty
jeszcze 2 tygodnie, zabraknie mi na chusteczki.
Zatem drodzy koledzy kierowcy, przetrzyjcie czasami wilgotną chusteczką tę
naszą fajerę. Zobaczcie, jak miło jest nią
kręcić, gdy nie lepi się do palców.
A swoją drogą, może ktoś, kiedyś pomyśli
i choć na te ciepłe miesiące doposaży nas
w te chusteczki. Wydatek niewielki, a nam
5
da poczucie pewnego komfortu i zapewne
przyczyni się do naszego wspólnego chóralnego stwierdzenia – firma dba o nas
i o nasze warunki pracy.
A póki, co – lato trwa i zapewne jeszcze
niejeden dzień na placu witać nas będą
blaszane piekarniki, a w nich lepiaste kierownice.
Zatem, my kobiety kierownice, prowadnice lub busiarki, jak nas zwą, wołamy –
precz z lepiastymi kierownicami.
Maria Roszuk – lipiec 2012.
Newsy..., newsy..., newsy....
Zmiany w kodeksie pracy:
wolne dni dla rodziców na
szczepienia dziecka
Dobra wiadomość dla zatrudnionych,
gorsza dla pracodawców. Ci pierwsi zyskają dodatkowe wolne od pracy, aby
przeprowadzić szczepienia ochronne u
swoich dzieci lub osób niesamodzielnych,
którymi się opiekują. Ci drudzy będą musieli to wolne im zapewnić i jeszcze wypłacić wynagrodzenie. Tak zakłada rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy,
który trafił już do konsultacji społecznych.
Na szczepieniach się nie kończy. Są
jeszcze obowiązkowe badania sanitarnoepidemiologiczne (np. przy podejrzeniu
choroby zakaźnej). Pracownik również
dostanie wolne, gdy jego podopieczny
będzie musiał im się poddać.
Łączny wymiar takiego zwolnienia – tylko w przypadku gdy pracownik ma jedno dziecko – może wynieść nawet kilka
dni. Obowiązkiem szczepień ochronnych
objętych jest bowiem 13 chorób zakaźnych. Kalendarz ich wykonywania – do
osiągnięcia przez dziecko pełnoletności
– obejmuje 19 wizyt u lekarza. W tym jednak 10 – 12 w okresie, gdy rodzic przebywa na urlopie macierzyńskim (wtedy nie
musi wykorzystywać zwolnienia).
Resort pracy chce w ten sposób zlikwidować lukę w przepisach, które z jednej
strony nakładają na pracujących opiekunów obowiązek stawienia się z dzieckiem
lub osobą niesamodzielną na konieczne
szczepienie lub badanie, ale z drugiej nie
przewidują zwolnienia z pracy na dopełnienie tego obowiązku.
– Każde rozwiązanie, które ułatwia
godzenie życia rodzinnego i kariery zawodowej, zasługuje na poparcie – mówi
Urszula Nowakowska, prezes Fundacji
Centrum Praw Kobiet. Podkreśla jednak,
że konieczne są też inicjatywy, które spowodowałyby, że z uprawnień rodzicielskich – w tym zwolnień od pracy – częściej będą korzystać mężczyźni. Wtedy
dodatkowe przywileje nie przyczyniałyby
się do dyskryminacji matek na rynku pracy. Teraz firmy niechętnie je zatrudniają
m.in. z powodu wykorzystywania takich
praw.
Pracodawcom nowy pomysł zmian nie
bardzo się podoba. – Z tytułu rodzicielstwa pracownikom przysługują przecież
już teraz dodatkowe uprawnienia. Na
czas szczepień mogą wykorzystywać dni
wolne na opiekę nad dzieckiem z zachowaniem prawa do wynagrodzenia – mówi
Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan.
Pracodawcy przypominają też, że pracujący rodzice mają jeszcze inne prawa.
Przez rok po powrocie z urlopu macierzyńskiego mogą korzystać ze skróconego czasu pracy, i to z gwarancją zatrudnienia. A do 4. roku życia dziecka nie będą
pracować w godzinach nadliczbowych lub
porze nocnej, jeśli się na to nie zgodzą.
– Nigdy nie spotkałam się też z przypadkiem, gdy pracodawca uniemożliwiał
rodzicom wykonywanie szczepień u ich
dzieci. Przecież firmom też zależy na tym,
aby pracownik był zadowolony z miejsca
pracy – uważa Monika Zakrzewska.
6
zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm
Newsy..., newsy..., newsy....
Odpłatność za zwolnienia
z pracy trafi do ustawy
Świadczenie za czas stawienia się pracownika na wezwanie organu administracji publicznej, sądu, prokuratury albo policji powinno być obliczane według zasad
obowiązujących przy ustalaniu wynagrodzenia za czas urlopu wypoczynkowego.
Tak wynika z rządowego projektu założeń
nowelizacji kodeksu pracy, który trafił do
konsultacji społecznych.
Po zmianach to kodeks pracy lub inne
ustawy, a nie rozporządzenie będzie określać zasady udzielania zwolnień od pracy
zatrudnionym i ich wynagradzania za ten
czas. Dzięki temu zlikwidowane zostaną
obecne luki w tych przepisach, które powodują, że m.in. nie wiadomo, jaką rekompensatę za utracony zarobek należy
wypłacać osobom, które zostały wezwane
przed sąd, ale nie w charakterze świadka. Przepisy ostatecznie potwierdzą, że
usprawiedliwioną nieobecnością jest czas
przebywania na urlopie czy zwolnieniu lekarskim.
Prawo do finansowej rekompensaty zyskają też osoby, które zostały zwolnione
z pracy na czas usuwania skutków np.
powodzi.
Gazeta Prawna
Prawo do bezpłatnego leczenia
potwierdzi numer PESEL
Jedynie na podstawie numeru PESEL
będą mogli online zweryfikować, czy pacjentowi przysługuje bezpłatne świadczenie zdrowotne. Rząd zapowiedział to
rozwiązanie po proteście pieczątkowym
lekarzy z początku roku.
Posłowie rozpoczęli wczoraj prace nad
projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie
z nim świadczeniodawcy w październiku
zyskają dostęp do danych z bazy NFZ o
ubezpieczonych. Jedynie na podstawie
numeru PESEL będą mogli online zweryfikować, czy pacjentowi przysługuje
bezpłatne świadczenie zdrowotne. Rząd
zapowiedział to rozwiązanie po proteście
pieczątkowym lekarzy z początku roku.
Nadal będą jednak obowiązywały dotychczasowe dowody ubezpieczenia,
np. druk ZUS RMUA. Jeżeli weryfikacja
nie będzie możliwa za pośrednictwem
internetu (np. w przypadku problemów
z dostępem do sieci lub podczas wizyty
domowej), będzie mogła można udzielić
świadczenia choremu na podstawie jego
oświadczenia potwierdzającego ubezpieczenie zdrowotne.
Projekt likwiduje też odpowiedzialność
przychodni i szpitali za windykację należności od pacjenta w sytuacji, gdy okaże
się, że np. złożył fałszywe oświadczenie.
Obowiązek ten przejmie NFZ. Dotychczas te kwoty musieli egzekwować od
pacjenta świadczeniodawcy. Koszty zatrudnienia dodatkowych pracowników w
NFZ, którzy będą zajmować się windykacją, a także uporządkowania baz informacyjnych ZUS i KRUS wyniosą łącznie
20 mln zł. Posłowie opozycji podczas
prac nad projektem w komisji zdrowia
podważali sens wydawania tej kwoty na
rozwiązanie informatyczne, które pozwoli
sprawdzić jedynie, czy pacjent jest ubezpieczony.
– System jest tworzony dla 2 proc. Polaków, którzy nie mają ubezpieczenia
zdrowotnego. Nadal natomiast nie będzie
narzędzi informatycznych, które pozwoliłyby monitorować np. jakość świadczeń,
bo pracuje nad nimi oddzielnie Centrum
Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia – mówiła Józefa Hrynkiewicz, posłanka PiS.
W odpowiedzi Michał Boni, minister
administracji i cyfryzacji, tłumaczył, że
system powstaje po to, żeby poprawić
sytuację pacjentów, którzy obecnie mają
problemy z udokumentowaniem swoich
uprawnień do świadczeń. Będą mogli łatwiej dostać się do lekarza w placówkach,
które mają kontrakt z NFZ, a także uzyskać receptę na leki refundowane w prywatnych gabinetach, bo te również będą
mogły korzystać z systemu.
– Jego uruchomienie przyczyni się także
do uporządkowania baz danych NFZ – zapewniał Michał Boni.
Dodał, że dopiero potem będzie możliwe
wprowadzenie kolejnych rozwiązań informatycznych dla ochrony zdrowia, a wśród
nich – być może już za trzy lata – karty
ubezpieczenia zdrowotnego, która na razie działa tylko w woj. śląskim
Gazeta Prawna lipiec 2012
Oddaj krew, dostaniesz dzień
wolny i nie tylko
Wakacje to bardzo często czas większego zapotrzebowania na krew i jej składniki.
Osoby regularnie ją oddające mają za to
określone przywileje. Muszą je uwzględniać również ich pracodawcy.
Zgodnie art. 6 ustawy z 22 sierpnia 1997
r. o publicznej służbie krwi, osobie, która
oddała bezpłatnie krew i zostało to zarejestrowane np. przez centrum krwiodawstwa, przysługuje tytuł honorowego dawcy. Zarówno honorowy, jak i zasłużony
honorowy dawca (który oddał wskazane w
ustawie limity krwi: kobieta – co najmniej
5 litrów lub odpowiadającą tej objętości
ilość innych jej składników, mężczyzna
odpowiednio – co najmniej 6 litrów) mają
określone uprawnienia. Należą do nich:
• zwolnienie od pracy w dniu, w którym
następuje donacja, i na czas okresowego
badania lekarskiego dawców na zasadach
określonych w odrębnych przepisach,
• zwrot utraconego zarobku na zasadach
wynikających z przepisów prawa pracy,
• zwrot kosztów przejazdu do jednostki
organizacyjnej publicznej służby krwi na
zasadach określonych w przepisach w
sprawie diet i innych należności z tytułu
podróży służbowych na obszarze kraju
(koszt przejazdu ponosi centrum krwiodawstwa),
• posiłek regeneracyjny.
zzpkmzzpkmzzpkmzzpkmzzpkm
Newsy..., newsy..., newsy....
Zwolnienie od pracy
Pracodawca ma obowiązek dać podwładnemu będącemu krwiodawcą wolne w dniu
donacji. Powinien także zwolnić go od pracy
w dniu przeprowadzenia zaleconych przez
stacje krwiodawstwa okresowych badań lekarskich (jeżeli nie mogą być one wykonane
w czasie wolnym od pracy). Ta regulacja
ma zastosowanie także do kandydatów na
dawców przechodzących wcześniej wymagane badania lekarskie. Tak wynika z powołanej wyżej ustawy z 22 sierpnia 1997 r.
oraz rozporządzenia ministra pracy i polityki
socjalnej z 15 maja 1996 r. Zwolnienie to
ma miejsce na czas oznaczony przez stację
krwiodawstwa (w celu oddania krwi) lub na
czas niezbędny do przeprowadzenia badań
(okresowych). Potwierdzeniem tego powinno być odpowiednie zaświadczenie wydane
przez stację krwiodawstwa ze wskazaniem
czasu przysługującego zwolnienia.
Należy podkreślić, iż firma nie może
aktami prawa wewnętrznego (np. w regulaminie) lub w umowie odmiennie uregulować tych kwestii ani ograniczyć, np.
wprowadzając limit dni na zwolnienie czy
też nakazać pracownikowi realizowanie
tego obowiązku w dni wolne od pracy. Ta-
7
kie zapisy byłyby bowiem nieważne jako
sprzeczne z ustawą.
Nieobecność w pracy w związku z realizacją ww. celu ma charakter usprawiedliwionej. Jednak podwładny powinien
uprzedzić firmę o swojej absencji, zwłaszcza jeżeli o dacie np. odbycia badań wie
wcześniej. Nie powinien przy tym korzystać z tego prawa w sposób, który mógłby
szkodzić pracodawcy, np. celowo wybierać dni największego obłożenia pracą. Takie zachowanie byłyby niezgodne prawem
i nie mogłoby korzystać z ochrony.
Gazeta Prawna
STANOWISKO RADY OPZZ
W SPRAWIE ROSNĄCEGo
UBÓSTWA
I ROZWARSTWIENIA
SPOŁECZNEGO
Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych z głębokim zaniepokojeniem zapoznała się z zaprezentowanymi przez
Główny Urząd Statystyczny danymi dotyczącymi poziomu zamożności Polaków.
Rządowy mit „zielonej wyspy” na naszych oczach przestaje mieć
jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości. Wielbiony przez liberałów
wskaźnik wzrostu gospodarczego rośnie, ale jakość życia Polaków,
pracowników i ich rodzin, spada z każdym dniem. Wysoka inflacja
osłabia wartość wynagrodzeń. Wzrastające ceny towarów, a szczególnie żywności i energii, uniemożliwiają milionom ludzi zaspokojenie
ich podstawowych potrzeb. Już blisko 7% Polaków żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa. Szczególny niepokój budzi sytuacja dzieci
– w 2011 r. ponad 10% młodych ludzi żyło poniżej ustawowej granicy
ubóstwa. Rozwarstwienie społeczne rośnie. Do rąk niespełna 1/5 obywateli trafia ponad 40% dochodów całego społeczeństwa!
W opinii Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych rosnące ubóstwo i rozwarstwienie społeczne jest skutkiem
liberalnej polityki społeczno-gospodarczej prowadzonej przez rząd
Donalda Tuska. Gabinet Platformy Obywatelskiej konsekwentnie od
lat lekceważy składane przez OPZZ propozycje merytorycznych rozwiązań, których wdrożenie umożliwiłoby poprawę sytuację pracowników i ich rodzin. Można tu wskazać postulaty podniesienia płacy
minimalnej, podwyższenia progu dochodowego uprawniającego do
świadczeń rodzinnych, progu interwencji socjalnej czy opracowania
programów osłonowych dla starszych pracowników np. w zakresie
ochrony zdrowia czy aktywizacji zawodowej i społecznej.
STANOWISKO RADY OPZZ
W SPRAWIE PREZYDENCKIEGO
PROJEKTU NOWELIZACJI USTAWY
Z DNIA 5 LIPCA 1990 ROKU
– PRAWO O ZGROMADZENIACH
Rada Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych domaga się od rządu przyjęcia rozwiązań przeciwdziałających pogarszającej się sytuacji ekonomicznej pracowników, rosnącego ubóstwa
i rozwarstwienia społecznego.
Jednocześnie Rada apeluje do rządu o ponowne zapoznanie się
z przedstawionymi przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych propozycjami rozwiązań i uwzględnienie ich w prowadzonej polityce społeczno-gospodarczej.
Rada OPZZ wyraża sprzeciw wobec planów zmiany zapisów ustawy
– Prawo o zgromadzeniach. Zaproponowane w projekcie prezydenckim rozwiązania prawne znacznie ograniczają konstytucyjne prawa
człowieka do wolności organizowania pokojowych zgromadzeń. W
szczególności nie znajduje żadnego uzasadnienia zamiar wydłużenia
z 3 do 6 dni czasu na zgłoszenie zgromadzenia, co w rezultacie utrudni organizowanie manifestacji w reakcji na bieżące wydarzenia.
Przepisem naruszającym europejskie standardy wolności zgromadzeń jest zapis dający prawo odmowy udzielenia zgody na zgromadzenie, jeżeli w tym samym miejscu i czasie zaplanowana jest inna
manifestacja. Tworzy to niebezpieczny precedens swobodnej oceny
dokonywanej przez uprawnione organy, co do wydania zgody na odbycie zgromadzenia.
Zgodnie z proponowanymi zmianami można będzie uniemożliwić
każdą manifestację, której nieprzychylne są władze. Wystarczy tylko,
by znalazł się inny podmiot organizujący kontrmanifestację w tym samym miejscu i czasie.
Sprzeciw budzą również inne regulacje dotyczące m.in. drastycznego zwiększenia odpowiedzialności przewodniczącego zgromadzenia
za szkody wyrządzone przez uczestników zgromadzenia, nawet gdyby były to osoby przypadkowo uczestniczące w zgromadzeniu.
Rada OPZZ zwraca się z apelem o nieuchwalanie prezydenckiego
projektu, gdyż w znacznym stopniu ogranicza on prawa obywatelskie i
uderza w konstytucyjną zasadę wolności zgromadzeń.
Rolą Państwa i odpowiednich służb jest zapewnienie warunków
umożliwiających pokojowe i zgodne z Konstytucją RP demonstrowanie własnych przekonań. Nieudolność i brak kompetencji tych służb
nie może być podstawą do prewencyjnego ograniczania swobód i wolności obywatelskich.
Rada
Ogólnopolskiego Porozumienia
Związków Zawodowych
Rada
Ogólnopolskiego Porozumienia
Związków Zawodowych
KONTRAKT SOCJALNY DLA EUROPY
5 czerwca 2012 r. Komitet Wykonawczy Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych przyjął dokument
„Kontrakt Socjalny dla Europy”.
Jest to odpowiedź europejskiego ruchu
związkowego na unijny Pakiet Fiskalny
(Fiscal Compact).
„Kontrakt Socjalny dla Europy” był przedstawiany przez Bernadette Segol – sekretarz generalną EKZZ przed Szczytem Europejskim, który odbył się w dniach 28-29
czerwca
2012 r., na spotkaniach z:Hermanem Van
Rompuy’em, przewodniczącym Rady Europejskiej w dn. 26 czerwca; Jose Manuelem
Barroso, przewodniczącym Komisji Europejskiej w dn. 26 czerwca; Martinem Schulzem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego w dn. 27 czerwca; Jean-Claude
Junkerem, premierem Luksemburga i przewodniczącym Eurogrupy w dn. 28 czerwca.
My, liderzy związków zawodowych
Europy, skupieni w Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, pragniemy wystosować apel i zaproponować Kontrakt Socjalny dla Europy.
Widzimy, że zagrożony jest powojenny
ład społecznogospodarczy, który doprowadził do utworzenia Unii Europejskiej
i europejskiego modelu społecznego. Ten
unikalny model społeczny przyniósł znaczące korzyści dla obywateli i pracowników oraz pozwolił nam przejść z kryzysu
w dobrobyt.
Dostrzegamy rosnące nierówności,
coraz wyższy poziom ubóstwa i wykluczenia społecznego, wielkie bezrobocie,
brak bezpieczeństwa zatrudnienia, który
dotyka szczególnie ludzi młodych, oraz
pogłębiające się rozczarowanie projektem
europejskim.
Patrzymy z niepokojem na rosnące nacjonalizmy, rasizm i ksenofobię. Ten trend,
nakręcany konkurencją niskich płac, może
doprowadzić do odrzucenia projektu europejskiego, który EKZZ zawsze wspierała.
Podkreślamy, że podstawowe prawa
społeczne muszą mieć pierwszeństwo
przed wolnością gospodarczą. Taki jest
duch Karty Praw Podstawowych włączonej do Traktatu Lizbońskiego. Powinno
to być podkreślone w Protokole Postępu
Społecznego, który ma być załączony do
Traktatów.
Wierzymy, że unia monetarna musi
służyć procesowi integracji europejskiej
opartemu na zasadach pokoju, demokracji i solidarności, jak też na gospodarczej,
społecznej i terytorialnej spójności. To właśnie jest droga ku bezpiecznej przyszłości
obywateli w zglobalizowanym świecie.
Przypominamy, że celem Unii Europejskiej jest postęp gospodarczy i społeczny.
Osiągnięcie Unijnych Celów 2020 wymaga społeczeństw stabilnych socjalnie,
trwałego wzrostu gospodarczego i instytucji finansowych służących realnej gospodarce.
Wierzymy, iż tylko poprzez dialog społeczny będziemy w stanie dojść do sprawiedliwych i skutecznych rozwiązań odpowiadających na głęboki kryzys, w którym
tkwi Unia.
Ale niestety obserwujemy brak poszanowania, ataki i sabotaż wobec demokracji
w miejscu pracy i dialogu społecznego.
Wzywamy UE do skupienia się na polityce
poprawiającej standardy warunków życia
i pracy, jakość zatrudnienia, sprawiedliwe
płace, równe traktowanie, skuteczny dialog
społeczny, prawa związkowe i inne prawa
człowieka, usługi użyteczności publicznej
wysokiej jakości, ochronę socjalną
– w tym sprawiedliwy i stabilny system
ochrony zdrowia oraz system emerytalny
– jak również na polityce przemysłowej
sprzyjającej sprawiedliwemu przejściu do
modelu zrównoważonego rozwoju. Polityka taka ma pomóc w budowie zaufania
obywateli wobec ich wspólnej przyszłości.
Odrzucamy wszelką politykę prowadzącą do ostrej i degradującej konkurencji
w zakresie płac, praw pracowniczych,
czasu pracy, zabezpieczenia społecznego, podatków i środowiska naturalnego.
Popieramy skoordynowaną politykę gospodarczą jak i zdrowe finanse publiczne,
ale odrzucamy stosowane metody zarządzania ekonomicznego, które podkopują
osiągnięcia socjalne ubiegłych dziesięcioleci, osłabiają trwały rozwój, ożywienie
gospodarcze i niszczą usługi użyteczności
publicznej.
Dlatego przeciwstawiamy się Traktatowi
o Stabilizacji, Koordynacji i Zarządzaniu
w Unii Gospodarczej i
Walutowej (TSCG).
Niepokoi nas również sposób wypracowania TSCG, pozbawiony znaczącego
zaangażowania Parlamentu Europejskiego i obywateli.
Nalegamy, aby UE i jej państwa członkowskie skrupulatnie przestrzegały europejskich i międzynarodowych instrumentów, takich jak Konwencje MOP,
orzecznictwo Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka i zrewidowana Europejska Karta Społeczna, do której Unia Europejska powinna przystąpić, jak również do
Protokołu będącego jej częścią przewidującego system skarg zbiorowych (1995).
Wziąwszy pod uwagę wszystkie te powody, żądamy Kontraktu Socjalnego dla
Europy, którego treść proponujemy przedyskutować i uzgodnić trójstronnie na forum UE.
Europejska Konfederacja Związków Zawodowych jest zdania, że do Kontraktu
Socjalnego należy włączyć następujące
elementy:
Rokowania zbiorowe i dialog społeczny:
• Wolność negocjacji zbiorowych i dialog
społeczny są integralną częścią Europejskiego Modelu Społecznego. Obydwa te
elementy muszą być zagwarantowane
na szczeblu Unii Europejskiej i krajowym.
Każde państwo członkowskie powinno
wdrożyć właściwe mechanizmy wspierające;
• Należy respektować autonomię partnerów społecznych, jak również ich rolę
i stanowisko na szczeblu krajowym i europejskim; niedopuszczalna jest jednostronna interwencja władz publicznych w rokowania zbiorowe lub istniejące układy
zbiorowe; należy też zmaksymalizować
zasięg układów zbiorowych;
• Skuteczne zaangażowanie partnerów
społecznych, już od etapu diagnozowania, w europejskie zarządzanie gospodarką i reformy krajowe jest nieodzowne.
Wysiłki na rzecz przystosowania do zmian
powinny być współmierne do możliwości
społeczeństw i nie powinny spoczywać jedynie na pracownikach i ich rodzinach.
Zarządzanie gospodarką na rzecz zrównoważonego wzrostu i zatrudnienia:
• Konieczne są pilne działania na rzecz
zakończenia kryzysu zadłużenia i nadania
Europejskiemu Bankowi
• Centralnemu roli kredytodawcy ostatniej szansy poprzez umożliwienie mu emisji euroobligacji. Programy rozwojowe dostosowane do sytuacji w konkretnym kraju
powinny być dyskutowane, uzgadniane
i monitorowane wspólnie z partnerami
społecznymi;
• Konieczna jest europejska polityka
przemysłowa i inwestycyjna odpowiadająca na wyzwania gospodarcze i ekologiczne; należy nadać priorytet inwestycjom
w zrównoważoną infrastrukturę, badania
i rozwój, technologię w zakresie klimatu
i zasobów odnawialnych. Nie powinny one
być włączane do bilansu deficytu publicznego;
• Należy stworzyć zasady dla uregulowanego, solidnego i przejrzystego sektora
finansowego służącego realnej gospodarce;
dokończenie na stronie
www.zzpkm.org.pl