Download: Spolecznosc_GNU_World

Transkrypt

Download: Spolecznosc_GNU_World
Świat GNU
SPOŁECZNOŚĆ
Kolumna poświęcona Wolnemu Oprogramowaniu
Świat GNU
Prezentacja Strategii Rozwoju
Wolnego Oprogramowania
12 marca 2004 roku przedstawiciele powołanego przez ministra właściwego ds. informatyzacji Forum Rozwoju Wolnego Oprogramowania (FRWO) przedstawili dokument znany jako Narodowa Strategia Rozwoju Wolnego Oprogramowania (NSRWO,
o powstaniu której pisaliśmy w kwietniowym numerze Linux Magazine). To bezprecedensowe wydarzenie przyciągnęło
spore audytorium – wśród zgromadzonych
można było spotkać wiele osób z polskiego
środowiska linuksowego oraz mniej lub
bardziej aktywnych sympatyków Wolnego
Oprogramowania.
Spotkanie otworzył minister Wojciech
Szewko, bardzo szybko przechodząc do rzeczy.
Stwierdził, że korzystanie z Wolnego Oprogramowania stało się częścią polskiej racji stanu.
Podał przykład „ogromnego systemu, o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa Państwa”, za którego utrzymanie firma go obsługująca zażyczyła sobie ogromnej kwoty. Mało
brakowało, a system ten zostałby wyłączony.
„To utwierdza nas w przekonaniu, że Wolne
Oprogramowanie jest koniecznością” – dodał
minister.
Po prezentacji Strategii, której przedstawiać
nie trzeba (zarówno samą Strategię jak i jej
prezentację można pobrać ze strony FRWO
[1]), rozpoczęła się niezwykle interesująca dyskusja z udziałem ministra i zaproszonych gości, czasem na tematy nieco odbiegające od
Minister Wojciech Szewko i prezes FRWO
Adam Dawidziuk po zakończeniu prezentacji
NSRWO.
Czytelników zainteresowanych opisaną w zeszłym miesiącu Strategią Rozwoju Wolnego
Oprogramowania zainteresują zapewne jej przyszłe losy.
Nie mniej ważne są wprowadzane dzięki ISOC-RWO kolejne poprawki do
ustaw, gwarantujące neutralność technologiczną Państwa.
ARTUR SKURA
Wolnego Oprogramowania. Dyskusja ta była
tym ciekawsza, że uczestniczył w niej były premier, a obecnie poseł, znany zwolennik Wolnego Oprogramowania, Waldemar Pawlak
– jedna z niewielu osób w Sejmie obecnej kadencji, dla której informatyka to coś więcej niż
obsługa komputera.
Pierwszą kontrowersyjną sprawą, którą poruszył sam minister, było ustawowe wprowadzenie zasady neutralności technologicznej
państwa, poprzez wymóg tworzenia oprogramowania na „wszystkie powszechnie używane
systemy operacyjne”. Szewko stwierdził, że
jest to niezwykle groźny zapis, ponieważ gdyby do niego podejść zgodnie z literą prawa,
należałoby przenosić oprogramowanie tworzone za publiczne pieniądze na Symbiana,
jako że system ów (stosowany często w telefonach komórkowych) jest znacznie bardziej
„powszechnie używany” niż np. Linux czy
MacOS. Pawlak odparł, że w przyszłości przy
formułowaniu tego typu zapisów dobrze jest
przyjrzeć się jak to robią inni – podobne zapisy funkcjonują w dokumentach UE, wystarczy
z nich skorzystać. Kwestia zdefiniowania pojęcia powszechnie używanego systemu pozostaje jednak wciąż otwarta (patrz wypowiedź
Zdzisława A. Kalety).
Kolejny poruszony przez ministra problem,
który wywołał duże poruszenie na sali, dotyczył patentów. Jak wiadomo środowisko Wolnego Oprogramowania silnie sprzeciwia się
patentom na oprogramowanie, jako że jest to
jedna z niewielu przeszkód, które mogą skutecznie ograniczyć jego rozwój[2]. Otóż Szewko uzasadnił stanowisko polskiego rządu
(sprzyjającego patentom) następująco: w chwili obecnej patenty na oprogramowanie już są
respektowane przez amerykańskie prawo.
Przez polskie nie, co w sytuacji potencjalnego
konfliktu stawia polską firmę, oskarżoną o naruszenie amerykańskiego prawa patentowego,
w bardzo niekorzystnej sytuacji – musiałaby
ona przedstawić niezwykle szczegółowy materiał dowodowy, by uniknąć kary, co jest bardzo
kosztowne. Gdyby jednak patenty na oprogramowanie były respektowane również w Unii,
polska firma mogłaby skorzystać z silnej broni
– wykorzystać posiadane przez siebie patenty
przeciw pozywającemu; również koszty procesu byłyby znacznie niższe.
Tak argumenty ministra skomentował Józef Halbersztadt z Polskiego Urzędu Patentowego, członek zarządu ISOC Polska: „Wypowiedź pana ministra opiera się na nieporozumieniu. Polskich firm nie tylko nie stać na
spory patentowe przed amerykańskimi sądami (średni koszt 2 000 000 USD), ale i zgłaszanie swoich rozwiązań w urzędzie patentowym USA (średni koszt 15 000 USD). Legalizacja patentów na oprogramowanie w Europie nie ma jednak bezpośredniego związku
z systemem prawnym, jaki obecnie funkcjonuje w USA.”
Oznacza ona uczynienie egzekwowalnymi
30 tys. patentów udzielonych przez Europejski
Urząd Patentowy, z których 70% należy do
firm amerykańskich i japońskich: nie jest to
więc prosta zmiana reguł, które są jednakowe
dla wszystkich. Kluczowe rzeczy zostały już na
czyjąś korzyść zastrzeżone – najczęściej nie
tych, którzy pierwsi dokonali tych innowacji,
choć Polska dopiero od marca należy do Europejskiej Organizacji Patentowej i u nas sytuacja jest podobna. W ciągu ostatniego roku Microsoft zgłosił do polskiego urzędu patentowe-
www.linux-magazine.pl
Maj 2004
105
SPOŁECZNOŚĆ
Świat GNU
go więcej swoich rozwiązań niż IBM w ciągu
całej dekady. To IBM, a nie Tim Berners-Lee,
ma patent na użycie web cache, także w Polsce.
We wrześniu 2003 roku Parlament Europejski zmienił proponowaną dyrektywę mająca zalegalizować patenty na oprogramowanie
w dyrektywę, która w nie budzący wątpliwości
sposób potwierdza zbędność tych patentów.
Podczas gdy Komisja i nie mająca się odwagi
ujawnić grupa ekspertów Rady Unii Europejskiej forsują „ochronę patentową” w dziedzinie oprogramowania, Parlament zdecydował
się na ochronę twórców oprogramowania
przed patentami.
17-18 maja odbędzie pierwsze posiedzenie
Rady Unii Europejskiej, na którym polscy ministrowie (gospodarki i nauki) będą mieli pra-
wo głosować. Na porządku dnia jest decyzja,
której projekt prowadzi do zignorowaniu woli
Parlamentu, bo kontynuuje dążenie do legalizacji patentów na oprogramowanie. Odrzucanych jest wszystkich 12 ważnych zmian wprowadzonych przez Parlament. „Eksperci” forsują nawet tzw. zastrzeżenia czysto programowe, które zostały odrzucone 90-procentową
większością.
Internet Society Polska czyni starania by
także w naszym kraju w związku z tym punktem posiedzenia Rady UE odbyła się publiczna debata. W marcu 2004 roku zarząd ISOC
Polska zwrócił się z taką propozycja do polityków, zarówno koalicji rządowej jak i opozycji.
Tylko taka debata pozwoliłaby na kompetentne sformułowanie polskiego stanowiska.
Przyszłość NSRWO
Upublicznienie Strategii wywołało burzliwe
dyskusje, dotyczące zarówno treści dokumentu jak i samego FRWO. O podsumowanie bieżącej sytuacji poprosiliśmy prezesa
FRWO, Adama Dawidziuka.
„W chwili obecnej (2 kwietnia 2004 roku)
wciąż trwają prace nad Narodową Strategią
Rozwoju Wolnego Oprogramowania. Od samej treści dokumentu ciekawsze są reakcje
środowisk potencjalnie tymże dokumentem
zainteresowanych.
Propozycja strategii została przygotowana
przez grupę osób ukrywających się pod nazwą
FRWO w celu przedyskutowania problemu
i wypracowania wstępnej wersji dokumentu.
Społeczna dyskusja została rozpoczęta 12 marca
O neutralności technologicznej państwa raz jeszcze
Zdzisław A. Kaleta,
dzięki któremu senatorowi Balickiemu
udało się wprowadzić istotne dla
otwartości poprawki
do ustaw.
O wypowiedź na temat kolejnych zmian
dotyczących zasady neutralności technologicznej państwa poprosiliśmy Zdzisława A.
Kaletę, współautora poprawek wprowadzanych do kolejnych ustaw.
Czas biegnie szybko. Ledwo w kwietniowym
numerze Linux Magazine pojawiła się informacja o wpisaniu zasady neutralności technologicznej do Ustawy o Systemie Informacji
Oświatowej, a analogiczne zapisy wprowadzono do Ustawy o Pomocy Społecznej: Sejm
12 marca nie zdołał odrzucić poprawek Senatu, my zaś pracujemy nad wstawieniem ich
poszerzonej wersji do Ustawy o Informatyzacji. Kluczową datą może stać się jednak dopiero 26 marca 2004 roku, w tym bowiem
dniu ukazał się Dziennik Ustaw, w którym została opublikowana Ustawa o Systemie Informacji Oświatowej, przez co stała się obowiązującym w Polsce prawem.
Do czego zmierzają wprowadzane poprawki? Chodzi głównie o dwie kwestie: po
pierwsze o uniemożliwienie wyłączenia
z rynku oprogramowania małych i średnich
firm, poprzez ograniczenie środowiska programistycznego do jednego słusznego systemu i narzucenie obowiązku spłacania
nadmiernych tantiem na rzecz jednej firmy.
Po drugie chodzi o obniżenie kosztów, jakie
będą musiały ponieść szkoły, by mogły dostosować się do wymogów ustawy. A kiedy
małe i średnie firmy raz postawią nogę
106
Maj 2004
w drzwiach szkół, czemu nie miałyby
współpracować z nimi w przyszłości?
Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2005
roku. Niektórzy zapewne zaczną narzekać,
że to za późno, inni pomyślą, że zostało jeszcze dużo czasu. Wbrew pozorom jednak czasu jest niewiele, jeśli bowiem ustawa ta ma
naprawdę zapobiec powstaniu kolejnego
„syndromu Płatnika”, to mamy jeszcze, jako
społeczność linuksowa, wiele do zrobienia
przed końcem roku. Ustawa, jak to zwykle
bywa z przepisami prawa i wynika z technik
legislacyjnych, używa wielu pojęć ogólnych,
których prawdziwe znaczenie zdefiniuje dopiero życie i określą powstałe w trakcie jej
wykonywania interpretacje.
Nie ma jednak co próżnować. Jeżeli chcemy, by wykładnia i interpretacje były korzystne dla Wolnego i Otwartego Oprogramowania, to nie możemy czekać aż Ministerstwo
Edukacji Nauczania i Sportu w zaciszu gabinetów przygotuje listę „systemów operacyjnych powszechnie użytkowanych na terenie
kraju” oraz opublikuje „specyfikację formatu
wymiany danych oświatowych” i wskaże
„protokoły komunikacyjne i szyfrujące, stosowane przy przekazywaniu danych”.
Jeżeli chcemy, by Ministerstwo zrobiło to
dobrze, tak by można było opracować
oparte na GPL oprogramowanie spełniające wymogi ustawy, to już teraz powinniśmy
zacząć opracowywać propozycje dotyczące
przedmiotu i sposobu publikacji, jak również zbierać dane o stosowanych przez
podmioty zobowiązane do prowadzenia
baz danych oświatowych środowiskach
operacyjnych. Małe firmy, które są zainteresowane otwierającą się niszą zarobkową,
nie mogą zwlekać w rozmowach ze szkołami, jeżeli chcą zaistnieć w tym segmencie
rynku usług programistycznych.
www.linux-magazine.pl
Obawiam się jednak, że być może nikt nie
okaże się zainteresowany wykorzystaniem
stworzonych ustawowo możliwości i to będzie nasza wspólna wielka porażka. Jak na
razie nie wiemy nawet, czy ktoś, firmy lub indywidualni programiści, zamierza się włączyć
w tworzenie programów dla oświaty w zakresie regulowanym ustawą. Dotychczasowe reakcje na listach dyskusyjnych pokazują, że
po pierwszych achach i ochach, gratulacjach
i połajankach, temat tak naprawdę nie istnieje. Brak rzeczowej dyskusji programistów
nie pozwala nam, profanom zaangażowanym w popieranie wolnego otwartego oprogramowania, na zadawanie pytań i „wymuszanie” rzeczowych odpowiedzi. Obawiam
się najgorszego – że niedługo w procesie
o ujawnienie specyfikacji Płatnika pełnomocnik ZUS-u, ze zrozumiałą satysfakcją, podniesie argument, że nie ma po co ujawniać
specyfikacji, bo i tak nikt nie jest tym naprawdę zainteresowany. I co najgorsze obawiam
się, że nie będę mu mógł zarzucić, że mija
się z prawdą.
Najwyraźniej wszyscy nasi miłośnicy wolności i słomianego ognia zapominają, że prawa nieegzekwowane są prawami martwymi.
Zajrzyjcie do zapomnianych po maturze
podręczników historii i poczytajcie o ruchu
egzekucji praw. Nie nie tym w Stanach Zjednoczonych ani Unii
Europejskiej w XX wieku. Myślę o ruchu
egzekucji praw w Pierwszej Rzeczypospolitej
za Zygmunta Starego w XVI wieku. Pomyślcie o jego rozkwicie oraz o jego upadku
w wieku XVII. Pora ograniczyć współczesnych magnatów oprogramowania, tak aby
to oni zmuszeni byli zabiegać o korzystanie
z praw danych im przez zasadę neutralności
technologicznej państwa.
Świat GNU
SPOŁECZNOŚĆ
ma związek ze strategią i warto go za2004 roku, a sam tekst propozycji był
sygnalizować. Oczywiście również
dostępny w sieci nieco wcześniej[1].
mało konstruktywne uwagi będą
Nie spodziewaliśmy się nawału konuwzględnione przy tworzeniu nowej
struktywnych uwag, raczej oczekiwaliwersji strategii i każdy społeczny wyśmy różnych form ataku z najmniej
siłek poświęcony tej sprawie zasługuoczekiwanych kierunków. I nie zostaje na podziękowanie.
liśmy zaskoczeni. NajsympatyczniejNajciekwsze na koniec. Z liczsza była spontaniczna reakcja osób
nych wypowiedzi i dyskusji zupełprywatnych, które można potraktować
nie nie wynika, jakich działań czy
jako przedstawicieli społecznego ruch
deklaracji od rządu RP oczekujemy
wolnego oprogramowania. Bardzo
MY, podatnicy, pracownicy adminiszybko, bardzo dużo, często obok testracji, samorządów i firm IT. Przy
matu, ale stosując klasyczną dla wolzałożeniu, że nie istnieje opcja „zonego oprogramowania metodę, którą
stawcie nas w spokoju”. Echa takich
pozwolę sobie nazwać metodą demona
Stallmana (patrz demon Maxwella), Administrator Linuksa może posiadać nie tylko wiedzę, ale i urodę... oczekiwań pojawiają się w niektórych głosach, ale obawiam się prodało się z tego uzyskać wiele cennych
blemów z ich interpretacją. Czyżby brakoAutorem dokumentu może zostać każdy. Brak
i trafionych uwag, które pomogą poprawić jawało nam śmiałości?”
przedstawicieli MNiI w FRWO wynika z fakkość dokumentu.
tu, że MNiI będzie przetwarzało propozycję
Nie zawiedli również zaprzyjaźnieni przeddokumentu w drugiej kolejności, zanim trafi
stawiciele firm specjalizujących się w Open
Pierwsi absolwenci LO-Linux
on do uzgodnień międzyresortowych.
Source. Obiecali dużo. Jako osoba z tego wła22 marca odbyło się certyfikowanie absolInny wątek był związany z elementami
śnie środowiska doskonale rozumiem, że sezon
wentów pierwszego w Polsce (niektórzy
„propagandowymi” strategii i braku jej związpołowów w pełni i na fali rosnącej gospodarki
twierdzą, że również pierwszego w Europie,
ku z rzeczywistością Jest to efekt zamierzony.
trzeba ruszać szybko do przodu. Oczywiście
a być może i na świecie) liceum linuksowego.
Prawdopodobnie każdy menedżer wie, że dobyły wyjątki (dziękuję).
Owa „linuksowość” polega na tym, że rozszebra strategia powinna być ambitna. Strategia
Najcenniejsze uwagi (również dziękuję),
rzony program nauki informatyki (autorstwa
to nie prosta recepta na sukces, ale opis tego co
bardzo krytyczne, ale bardzo merytoryczne,
metodyka Andrzeja Królickiego) został przybyśmy chcieli mieć. Lista życzeń. W szczególświadczące o głębokim zrozumieniu tematu
gotowany w ten sposób, by dało się go zrealizoności w początkowych pracach na dokumeni realiów oraz – co tu dużo mówić – o profesjować wyłącznie na platformie Linux (choć
tem warto się zastanowić nad idealnym modenalizmie, spłynęły ze strony firm o rozbudowauczniowe zapoznają się również z Windows).
lem docelowym – w kolejnych iteracjach bęnych kanałach sprzedaży, szczególnie mam tu
Co więcej, wprowadzone elementy administradzie szansa na przybliżenie się do ziemi. Ci,
na myśli Novell i Microsoft.
cji systemem pozwoliły ambitniejszym
którzy mniej wiedzą o zarządzaniu, a więcej
Reakcje niektórych przedstawicieli samouczniom zdobyć podstawowe umiejętności ado IT, niech przypomną sobie programowanie
rządów oraz części mediów związanych z IT
ministratora Linuksa.
wielokryterialne i rolę punktu utopijnego
wydają się alergiczne (chodzi o reakcję nieproPo przeprowadzeniu egzaminów przyznaw rozwiązywaniu rzeczywistych problemów.
porcjonalnie dużą w stosunku do działającego
no certyfikaty, które podzielono na trzy gruIstnieje pewne (odległe) podobieństwo. Dobodźca, patrz Computerworld nr 12 z 23 marpy: Administrator Linuksa (8 osób), Młodszy
brym przykładem jest poważna strategia Unii
ca 2004 roku). Być może arogancja naszych
Administrator Linuksa (18 osób) oraz ZaEuropejskiej, czyli Strategia Lizbońska. Nie
władz zasługuje na takie traktowanie, ale w goawansowany Użytkownik Linuksa (2 osoby).
brakuje w niej ani ambicji, ani utopii. Dla narączce pospiesznych interpretacji umknął
Co ciekawe, w tej pierwszej grupie znalazło
szego dokumentu jest to punkt wyjściowy.
uwadze fakt, że FRWO nie jest tubą propagansię kilka dziewcząt. Nagrody dla uczniów
Opis stanu obecnego informatyzacji ma
dową MNiI. Być może tubą jest, ale przekaz
ufundowały firmy SuSE AG i more7 GmbH.
charakter bardzo wstępny i nie chcieliśmy nima się odbywać w odwrotną stronę. MNiI ma
Redakcja Linux Magazine składa wszystkim
kogo obrazić. Wielu bardzo dobrych informasłuchać i podobno słuchać chce.
absolwentom serdeczne gratulacje.
■
tyków pracuje w administracji i samorząPrzygotowany przez nas dokument trafi do
dach. Każdy kto informatyzował choć raz jaMNiI, które przetworzy go według uznania
INFO
kąkolwiek instytucje wie, że kluczowym
i doprowadzi do zatwierdzenia przez Radę Mi[1] Strona domowa Forum Rozwoju
czynnikiem sukcesu jest zrozumienie roli
nistrów. Warto więc, żeby tekst, który przekaWolnego Oprogramowania:
i skutków informatyzacji przez osoby zarzążemy MNiI, był dobry dla samorządów, które
http://www.informatyzacja.gov.pl/frwo
dzające tą instytucją. Zaczynamy od porządmają największą szansę zostać „beneficjentaNajnowsza wersja Strategii dostępna
kowania procesów, a potem wdrażamy systemi” nieprzemyślanych zapisów w strategii.
jest pod aresem http://frwo.linux.org.pl
my IT, często równolegle z reorganizacją
Powtarzające się zarzuty dotyczyły sposobu
[2] Petycja Eurolinux Alliance jest najbardziej
struktury instytucji i zasad jej działania. Właprzygotowania dokumentu i braku przedstaznanym zorganizowanym wysiłkiem
śnie dlatego jest to trudne. Takie myślenie
wicieli licznych środowisk w FRWO. Wypada
w sprawie patentów na oprogramowanie
w Unii Europejskiej:
spotyka się w administracji znacznie rzadziej,
zatem wyjaśnić, że rolę FRWO chcieliśmy
http://petition.eurolinux.org
niż specjalistów świetnie znających wybrane
sprowadzić do czysto mechanicznego przetwatechnologie. Jest to pewien problem, który
rzania i porządkowania propozycji Strategii.
www.linux-magazine.pl
Maj 2004
107

Podobne dokumenty