Jako z bakałarzami

Transkrypt

Jako z bakałarzami
Jako z bakałarzami
Działo się w Królestwie Dydaktyki
we czwartek, piątego Sierpnia, roku
Pańskiego [data nieczytelna]. Tego
dnia poddani mogli zjawiać się przed
królewskim obliczem i petycyje rozmaite przedstawiać. Przyszedł wówczas
również mędrzec Ametreon, wielki
i szanowany uczony, ostatnio oddan
studiowaniu zjawiska tak nowego, jak
zadziwiającego dla mieszkańców Dydaktyki, mianowicie automobili. Przemówił on temi słowy:
– Wasza Królewska Mość raczył słusznie rozkazać, aby maszyną takową
powozić mogli tylko ci poddani, którzy
stosowny przywilej królewski otrzymają.
Monarcha skinął głową i odrzec raczył:
– Tak, jednakowoż każdy poddany może
ów przywilej uzyskać, jeśli tylko po
nauk odpowiednich pobraniu przed
komissyją umiejętność powożenia wykaże. Komissyja składa się zaś z automobilistów dobrych i doświadczonych.
– Czy jednak owi automobiliści napisali
jakoweś księgi automobilom poświęcone? Czy kursa odpowiednie pokończyli? Czy zaliczają się do grona
professores lub choćby doctores naszej
przesławnej Almae Matris?
Oburzył się na te słowa szambelan:
– Śmiesz waćpan twierdzić, że Jego
Królewska Mość złe prawo ustanowił?
Król jednak, który bez miary był miłościwy, i każdego poddanego wysłuchać
gotów, tym bardziej zaś tak świetnego
mędrca, dał znak ręką, by uczony mowę
swą kontynuował.
– Jest w Twoim państwie, Miłościwy
Panie, wielu mędrców, autorów ksiąg
de automobilibus, jako w królestwie,
tak i na świecie cenionych. Czemuż
nie oni automobilistów nowych kształcą
i egzaminują?
Monarcha raczył zastanowić się chwilę
i zaraz kanclerzowi odpowiednie pismo
podyktował:
– Kimże jednak są profesorowie nauk
kandydatom do przywileju udzielaiący?
– To również automobiliści doświadczeni.
Mędrzec, jako Sokrates, nie przestawał
jednak pytań zadawać.
46
– My, Dydak I, z Bożey Łaski Król
Dydaktyki, Wielki Xiążę Pomiaru, Xiążę Ewaluacji, Mentor Sprawiedliwy, Lider Najwyższy, Elektor Dyplomowany
Świętego Cesarstwa Awansu Zawodowego etc. etc., po wsze czasy ustanawiamy, aby w skład Komissyjej przywiley powożenia automobilami nadaiącey,
Z OSTATNIEJ ŁAWKI
CYAN BLACK
MS24 str. 46
tylko takowi automobiliści weyść mogli,
którzy do grona professorów Universitatis zaliczeni uprzednio zostali...
Mędrzec jednak ośmielił się jeszcze raz
przerwać monarsze:
– Wasza Królewska Mość, po cóż mają
być automobilistami? Wszak bakałarzy
i w Twoim królestwie, i na świecie
całym, nie kształcą doświadczeni bakałarze, lecz professores, którzy w szkole
parafialnej nigdy w życiu nie uczyli.
Uczyńmy takoż z automobilistami.
ziemią odkopano ruiny budowli i stosy
porozbijanych samochodów. Wydaje
się, że cała ludność opuściła swoje
miasto w panice, choć przyczyny nie są
jeszcze znane. Wiadomo tylko z innej
kroniki, że Ametreon, choć skazany,
uniknął śmierci z rąk kata.
Król nasz sprawiedliwy zadumać się
raczył nad temi słowy, na koniec zaś
polecił kanclerzowi:
– Skreśl waść „automobiliści”. Niechaj
będzie jako z bakałarzami.
∗∗∗
Powyższy tekst jest ostatnim fragmentem kroniki znalezionej na bardzo interesującym stanowisku archeologicznym. Kilkanaście metrów pod
Na to bowiem stanowisko mianowano w Dydaktyce profesora teologii,
który napisał kilka rozpraw na temat
śmierci, ale topora unieść nie umiał.
Matematołek
Uwaga! Redakcja nie odpowiada za Matematołka. Matematołek nie odpowiada za nic.
Zagadka Matematołka
Z OSTATNIEJ ŁAWKI
CYAN BLACK
MS24 str. 47
47