Monitoring mediów

Transkrypt

Monitoring mediów
www.proto.pl
2016-04-21
PREZYDENT CENTRUM IM. ADAMA SMITHA: POPRAWA LOSU PRZEDSIĘBIORCÓW TO
JEST MEDIALNY TEMAT
. .,WWW.PROTO.PL (2016-04-21 00:00:00)
www.proto.pl/wywiady/andrzej-sadowski-prezydent-centrum-im-adama-smitha-przedsiebiorcy-sa-najbardziej-uciskani
PRoto.pl: Niedawno FT pisał o tym, że polski rząd szuka agencji PR, by ratować reputację. Czy
pogarszający się wizerunek kraju może mieć konsekwencje gospodarcze?
A może jest tak, że reputacja władzy nie ma wpływu na zainteresowanie inwestorów zagranicznych?
Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy
Prezydencie RP: Polska rozwija się przede wszystkim dzięki mikro-, małym i średnim firmom, które
wypracowują blisko 70 proc. naszego PKB. Jeżeli rząd chce odnieść trwały sukces, to powinien skupić
swoje działania na uwolnieniu zwłaszcza tego sektora od biurokratycznej mitręgi. Każda partia
ubiegająca się o władzę obiecuje poprawę sytuacji tej wielomilionowej grupie wyborców, ale później za
obietnicami nie idą działania. Najczęstszym błędem popełnianym przez polskie rządy jest
uprzywilejowanie dużych inwestorów zagranicznych, którzy mają w Polsce ulokowane miliardy, a
zapominanie o tych drobnych przedsiębiorcach rozsianych po całym kraju, których siły ekonomicznej
rządzący już nie sumują i nie widzą. Drobni przedsiębiorcy i ich firmy wrośnięci są w lokalne
społeczności. Bardzo łatwo jedną złą decyzją zniszczyć część z nich albo zmusić do ratowania się w szarej
strefie. Tak zresztą już się nie raz działo. Rozrost szarej strefy w Polsce świadczy z jednej strony o
niespożytej przedsiębiorczości Polaków, a z drugiej, że przepisy są tak złe, że tylko w tej strefie jeszcze
mogą dalej pracować. Złe opinie m.in. biorą się z takich właśnie obserwacji, ale dotyczą w pierwszej
kolejności rządzących, a nie obywateli. Mimo że mogą być niesprawiedliwe i nieprawdziwe, to wpływają
na decyzje i sprawiają, że Polska staje się atrakcyjna bardziej dla finansowych spekulantów niż dla
prawdziwych inwestorów.
PRoto.pl: Z badania, które przeprowadziła Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, wynika, że
Polska wciąż jest atrakcyjnym krajem do inwestowania. Spadła jednak nasza atrakcyjność inwestycyjna i
niżej niż w poprzedniej edycji badania oceniono naszą stabilność polityczno-społeczną i przewidywalność
polityki gospodarczej. Czy to efekt niejasnej (również dla zwykłych obywateli) komunikacji wokół
projektu 500+, a także podatku od hipermarketów?
A.S.: Poprzedni rząd był mistrzem słowotwórstwa i cieszył się daleko idącą i często bezkrytyczną
sympatią mediów. Na końcu okazało się, że nie tylko po słowach, ale i po czynach ich poznacie. Przepaść
między tym, co rząd mówił, aby mówić, a tym, co realnie robił, była tak duża, jak głębokość Rowu
Mariańskiego. Obecna władza może nie potrafi tak komunikować swoich celów i działań jak poprzednia,
ale w przeciwieństwie do niej - i nie oceniam tu jakości tych działań - szybko je realizuje.
Dobra komunikacja przydaje się zarówno przedsiębiorcy, który wprowadza nowy produkt na rynek, jak i
politykowi. Nawet słuszne przedsięwzięcia wymagają umiejętnej komunikacji, która powinna
przemawiać językiem korzyści i innej jakości niż do tej pory.
www.proto.pl
2016-04-21
PRoto.pl: Czy Pana zdaniem dla polityków wciąż to poparcie jest ważniejsze od racjonalnych decyzji
gospodarczych?
A.S.: Politycy nie są jednorodną mniejszością genetyczną. Każdy z nich ma szansę zaistnieć w historii
dlatego, że zrobi coś innego i bardziej korzystnego dla obywateli niż poprzednicy. Jeżeli będzie w stanie
przedstawić, że nie symuluje, ale rzeczywiście działa na rzecz zwiększenia dobrobytu obywateli i dobra
wspólnego, to bez wątpienia ma większą szansę na reelekcję. Jednak gdy jego „aktywność” sprowadza
się do mizdrzenia się w telewizorze i obserwowania sondaży, to wcześniej czy później - jak w przypadku
poprzedniej władzy - dojmujący brak dobrego rządzenia wyjdzie na jaw, a konsekwencje zostaną
wyciągnięte przy wyborczej urnie. Proszę zwrócić uwagę, że w Polsce w ostatnich wyborach wiele wydawało się - publicznie rozpoznawalnych osób nie dostało się jednak do parlamentu.
PRoto.pl: Czy projekt 500+ jest Pana zdaniem błyskotką mającą zyskać aprobatę obywateli, czy jest w
nim gospodarczy sens?
A.S.: Jako Centrum im. Adama Smitha nie od dziś wskazujemy, że to praca zapewnia bezpieczeństwo
polskiej rodziny. Źródłem zła w Polsce jest to, że praca na etat jest wyżej opodatkowana niż wódka.
Łączne opodatkowanie pracy na etacie z ZUS-em, składkami i podatkami przekracza 69 proc. tego, co
pracownik dostaje na tzw. rękę. Natomiast wódka jest opodatkowana na poziomie ok. 68 proc. To
właśnie wysokie opodatkowanie pracy jest źródłem bezrobocia i to ono sprawia, że Polska rodzina nie
jest pewna swojego losu. Program 500+ jest interwencją, a powszechnie dostępna praca byłaby zmianą
cywilizacyjną. Jeżeli w Polsce nadal nie będzie pracy, to dzieci z programu 500+ wyjadą za nią za granicę.
Program ten może wpłynąć na wzrost urodzin, ale jak nie będzie pracy, to na koniec będzie dostarczał
pracowników zagranicy.
PRoto.pl: Przedstawiciele partii zawsze przy okazji kampanii deklarują, że obniżą podatki. To Pan
powiedział jednak, że Polacy zostali tak już doświadczeni przez polityków, że z dystansem podchodzą do
składanych im obietnic podatkowych.
A.S.: Przede wszystkim to drobni przedsiębiorcy doświadczali nie raz, że politycy o obniżeniu podatków
mówią wyłącznie w kampanii wyborczej. Na nich spada ciężar płacenia podatków, bo duże korporacje
mają takich znakomitych doradców, że są podatkowo „zoptymalizowane”. Drobni przedsiębiorcy czekają
na korzystne zmiany, a w zamian rząd i parlament pod hasłem walki z szarą strefą ograniczają im
możliwości płatności gotówkowych z 15 tys. euro do 15 tys. zł. W Polsce nie działają sądy, więc płatności
gotówkowe w małych firmach są jedynym skutecznym zabezpieczeniem transakcji, bo towar i pieniądze
przechodzą w jednym momencie z ręki do ręki. Drobny przedsiębiorca prędzej zbankrutuje, niż doczeka
się w sądzie wyroku, a później egzekucji swojej nieotrzymanej zapłaty, od której wcześniej musi zapłacić
rządowi podatki. Dramat firm budujących autostrady, które miały kontrakty z agendą polskiego rządu,
powinien zmusić rząd do zmiany funkcjonowania sądów, a nie pogarszania sytuacji zwłaszcza drobnych
przedsiębiorców.
PRoto.pl: Może to nie jest takie medialne?
www.proto.pl
2016-04-21
A.S.: Radykalna poprawa losu drobnych przedsiębiorców, a przede wszystkim likwidacja rażącej
niesprawiedliwości, jaka ma miejsce w Polsce, to najbardziej medialny temat. Przez prawie dwa miesiące
swojej aktywności w ciągu roku przedsiębiorca musi służyć aparatowi biurokratycznemu. Dodatkowo,
aby żyć w zgodzie z przepisami, które w Polsce fabrykuje rząd i parlament, powinien prawie cztery
godziny dziennie je czytać. Bez odczuwalnych zmian, przede wszystkim dla odpowiedzialnych za blisko
70 proc. PKB Polski, trudno sobie wyobrazić skuteczny PR sam z siebie, skupiający się tylko na jednym czy
dwóch punktach rządowego programu.
PRoto.pl: To, o czym Pan mówi, jest przecież uwzględnione już w kampanii wyborczej.
A.S.: Ale tylko w kampanii. Tam wszystko wybrzmiewa poprawnie i atrakcyjnie. Po niej zapomina się, że
to dziś przedsiębiorcy są najbardziej uciskani przez aparat rządowy i to oni są prawdziwym proletariatem
XXI wieku. Traktowani są gorzej niż przestępcy, bo w ich przypadku stosuje się chociaż domniemanie
niewinności do czasu skazującego wyroku. Przedsiębiorca traktowany jest przez biurokrację co najmniej
jak podejrzany. W Polsce jedynie ci politycy będą skutecznie nie tylko wygrywać, ale i utrzymywać
władzę, którzy jako pierwsi w pierwszych tygodniach rządzenia dotrzymają obietnicy obniżenia
podatków i innych ciężarów dla drobnych przedsiębiorców.
PRoto.pl: To spowoduje, że nasz kraj będzie atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych?
A.S.: Przede wszystkim ma być atrakcyjny dla naszych obywateli. Milton Friedman, którego zaprosiliśmy
do Polski, zapytany „co trzeba zrobić, aby inwestorzy zaczęli przyjeżdżać do Polski?”, powiedział, że
najpierw należy stworzyć odpowiednie warunki dla naszych przedsiębiorców, bo jeżeli oni odniosą
sukces, to jest to najlepszy dowód dla innych, że do Polski należy przyjeżdżać. Rządy postępowały przez
dekady wbrew radzie noblisty i stosowały rasizm ekonomiczny, stwarzając lepsze warunki inwestorom
zagranicznym niż polskim przedsiębiorcom.
Rządom w Polsce wydawało się, że takie postępowanie wpłynie pozytywnie na wizerunek kraju. Jednak
każdy myślący inwestor, widząc taki rząd, który traktuje obywateli własnego kraju gorzej niż jego, z góry
wie, że trafił do kraju typu kolonialnego i wie również, czego może spodziewać się po sprawujących w
nim władzę.
Rozmawiała Magdalena Wosińska
Magdalena Wosińska, dziennikarka i redaktorka PRoto.pl. Analizuje rynek pracy PR-owców, pisze o
brandingu i rebrandingu marek. Interesują ją PR kultury i marketing polityczny i wierzy, że pisanie czegoś
nowego o polityce to dziś naprawdę sztuka. Absolwentka polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Podobne dokumenty