Janusz Korwin-Mikke to człowiek(?) o niezliczonych talentach i

Transkrypt

Janusz Korwin-Mikke to człowiek(?) o niezliczonych talentach i
Janusz Korwin-Mikke to człowiek(?) o niezliczonych talentach i przeogromnej wiedzy. Jest
znakomitym motocyklistą i perfekcyjnym kierowcą. Gdyby Kubica wiedział jak dobrym
padłby przed JKM na kolana i zawołał: "Mistrzu, jam nie godzien zawiązać sandałów twoich,
ale błagam dotknij choć rąk moich". JKM posiada niezrównany talent aktorski i śpiewa tak
pięknie, że mógłby zawstydzić nawet syreny. Pisze doskonałe w każdym słowie felietony
oraz prowadzi najlepszy i najpopularniejszy blog. Ekonomia nie ma przed JKM żadnych
tajemnic. Podobnie zresztą jak socjologia, psychologia, teologia, historia, pedagogika i
cybernetyka. A także matematyka. Żaden Fritz ani Rybka nie podskoczą Korwinowi w
szachach. Nie znajdziesz na ziemi człowieka, który lepiej od Janusza grałby w warcaby,
brydża czy bilard. W Go także nie pokonasz Go. JKM układa kostkę Rubika w 30 sekund,
żongluje od niechcenia sześcioma piłeczkami na raz i jeździ na słoniu lepiej niż Hannibal
Barkas. JKM to wielki orator i błyskotliwy interlokutor. Jego elokwencja oszałamia, postura
przytłacza, oblicze onieśmiela a inteligencja rzuca na kolana. Jego maniery są bez zarzutu
a zdolności uwodzicielskie tak wielkie, że mógłby zaludnić swoimi potomkami całą Ziemię,
gdyby tylko chciał. JKM jest wyborowym strzelcem i zawsze trafia w dychę, z zamkniętymi
oczami. JKM posiada imponującą bibliotekę, czyta trzy książki dziennie i ma umysł jak
brzytwa. Gdyby Leonardo Da Vinci żył w dzisiejszych czasach nazywałby się Janusz KorwinMikke
Czy można zatem zmarnować tak wielkiego człowieka? Przecież ktoś taki jak Janusz
Korwin-Mikke rodzi się raz na erę! Uważam, że Janusza Korwin-Mikke należy sklonować. I to
wielokrotnie. Dzięki temu wszystkie wyśmienite i niepowtarzalne cechy jego osoby
uległyby zwielokrotnieniu a kto wie, może nawet zostałyby podniesione do potęgi o stopniu
tym wyższym im więcej klonów by powstało.
Małe JKMki należałoby oznaczać kolejnym numerem oraz rokiem poczęcia. JKM jako
oryginał miałby oczywiście numer 0. Poddane rygorystycznemu wychowaniu i edukacji
wedle wskazań samego Mistrza osiągnęłyby poziom nawet wyższy niż JKM oryginalny. Po
zakończeniu etapu edukacji należałoby zastosować nie trójpodział a sześciopodział władzy.
To znaczy:
Ministerstwo
Ministerstwo
Ministerstwo
Ministerstwo
Ministerstwo
Ministerstwo
Wojny - dzierżyłby JKM 1
Spraw Zagranicznych - JKM 2
Policji - JKM 3
Skarbu - JKM 4
Sprawiedliwości - JKM 5
Gospodarki Terenami i Ochrony Środowiska - JKM 6
Każdy z ministrów powinien posiadać kopie zapasowe (na wypadek zamachów itp.) o
numerze o jeden stopień wyższym w systemie szóstkowym.
Nad wszystkim oczywiście górowałby JKM 0 sprawując dożywotnio urząd premiera. Gdyby
się okazało, że JKM jest jednak śmiertelny urząd premiera powinien przechodzić cyklicznie
na każdego ministra po kolei. Zmiana mogłaby następować co sześć miesięcy. Żadnego
parlamentu i tym podobnych d***kratycznych głupot być nie powinno. I tak nikt nie
napisałby lepszej ustawy niż któryś JKM więc po co parlament? Władza sądownicza jednak
by istniała bo istnieć powinna. Wszystkie stanowiska sprawowałyby klony Stanisława
Michalkiewicza. Oczywiście nie można by się było odwoływać od wyroku bo i po co? Raz, że
nie ma rozważniejszego i sprawiedliwszego człowieka niż Stanisław Michalkiewicz a dwa, w
sądzie apelacyjnym zasiadałby Stanisław Michalkiewicz więc nie miałoby to żadnego
sensu.
Polska pod rządami JKMów weszłaby na drogę błyskawicznego rozwoju. Co najmniej 25%
wzrostu PKB rocznie. W ciągu kilku lat stałaby się Europejską potęgą, w kilkanaście lat
byłaby już mocarstwem światowym a najdalej w trzy dekady skolonizowałaby Marsa a
potem wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego nie wyłączając Jowisza. Co byłoby
pod koniec wieku aż strach pomyśleć.
Ludy pozostałych krajów widząc rozwój Polski wysyłałyby do nas swoich emisariuszy i
błagałyby na kolanach by jakiś klon JKM został u nich głową państwa. Ale nic z tego.
Materiał genetyczny naszego Mistrza powinien być utajniony i strzeżony przez najlepsze
wyborowe oddziały (złożone z klonów największych i najwierniejszych korwinistów). To
byłby wszak nasz skarb, nasza relikwia, nasze złote runo i bogactwo narodu. Nasza
wunderwaffe i nasze zasoby strategiczne.
Na wypadek wizyt zagranicznych powinno się stworzyć zdalnie sterowanych replikantów
wyglądających jak JKM ale nie będących JKM co uchroniłoby nas przed wyciekiem materiału
genetycznego JKM.

Podobne dokumenty