NOM, czyli celebracja inaczej

Transkrypt

NOM, czyli celebracja inaczej
NOM, czyli celebracja inaczej
Nadesłał marost
Novus Ordo Missae, czyli celebracja inaczej.
Celem tradycyjnej liturgii było złożenie ofiary
nieskończonemu Bogu, z odpowiednią powagą i godnością. Ta powaga i godność liczyła się bardziej niż
cokolwiek innego.Cel Novus Ordo Missae można posumować dwoma słowami: "zrozumiałość i
uczestnictwo".
- "Zasady te mają swój własny dynamizm, toteż raz zastosowane w praktyce uruchomiły proces, który
do tej pory toczy się bez przerwy" - napisał ks. Peter Coughlan w swoim komentarzu na temat Nowej
Mszy.
Nowa liturgia może wciąż stwarzać pozory kultu nieskończonego Boga, w praktyce jednak ciągle
ewoluuje w kierunku gloryfikacji "ubóstwionego" człowieka.
Ks. F. Miller, liturgista, napisał:
"Jest oczywistym, że pewni liturgiści i celebransi nie chcą już rozumieć Mszy jako celebracji w
klasycznym sensie tego słowa.
Słowo "celebracja" zostało odcięte od swego etymologicznego źródła i historycznej treści, nabierając
znaczenia nowoczesnego.
Dla niektórych Msza jest teraz okazją do doświadczenia poczucia wspólnoty, niejasnego poczucia
jedności, zbratania się aż do wykluczenia wartości transcendentnych.
Nieformalność zdaje się być nową rubryką. Z chwilą, kiedy uzna się liturgię za celebrację życia,
wspólnoty, braterstwa lub też posiłek, koniecznym będzie wprowadzenie wielu znaczących adaptacji.
Co najważniejsze, należy narzucić luźną i nieformalną atmosferę kultu.
Ostatecznie, kto jest sztywny i oficjalny podczas celebracji? Stąd też komentarze powinny być bardzo
liczne, a najwyższą formą winien być dialog.
Spontaniczne Modlitwy Eucharystyczne nie należą do najrzadszych.
Punktem kulminacyjnym wielu tych liturgii zdaje się być moment, kiedy celebrans i lud doświadczają
fizycznego kontaktu podczas znaku pokoju. (...)
Dla niektórych taki wyraz personalizmu i sentymentalności jest równoznaczny z udaną praktyką
religijną.
(...) Nie trzeba dodawać, że stworzono dla tych celebracji również właściwą im muzykę. Wielu kpi sobie
ze stwierdzenia, że może istnieć rozróżnienie między muzyką świecką i sakralną. (...)
Młodzieżowe ekscesy spotykają się z pożałowania godnym pobłażaniem.
Do kościołów wciągnięto bębny. W opuszczonych od dawna miejscach dla chóru pod przykrywką
"zespołów ludowych" zagnieździły się grupy rockowe.
Można zaobserwować, że [treść] dużej liczby nowych "hymnów" obecnie uwielbia i wychwala
zgromadzenie. Wiele tych piosenek nie zwraca się już do Boga, lecz raczej do wiernych mężczyzn i
kobiet siedzących w przegrupowanych ławkach. Wszystko to jest rzecz jasna całkiem logiczne w
atmosferze, gdzie świecki humanizm współzawodniczy z transcendentną religią".
P. Caughlan, The New Mass: A Pastorał Guide, Londyn 1969. Ks. F. L. Miller, "Homiletic and Pastorał
Review", maj 1977.
/Fragment książki pt. "Rewolucja liturgiczna" TE DEUM/
http://m-ostrowski.com - STAT VERITAS
Powered by Mambo
Generated: 8 March, 2017, 17:55