Między nami... burmistrzami

Transkrypt

Między nami... burmistrzami
Między nami... burmistrzami
Napisano dnia: 2016-01-11 18:16:28
Ostatnia aktualizacja dnia: 2016-06-13 15:17:09
„Siedem i pół miliona nadwyżki budżetowej na rok 2015 – gdzie zniknęły pieniądze - temat ciągle aktualny.
Pytania do burmistrza Piszki”.
Bogusław Szpytma
REGION. Ponieważ nie uzyskałem odpowiedzi od burmistrza Piszki na prosto postawione pytanie, ponawiam
je dzisiaj: gdzie się podziało 7,5 miliona nadwyżki budżetowej na rok 2015?
W ostatnim czasie odniosłem się do poprzedniego roku rządów w Kłodzku burmistrza Michała Piszki i jego
ekipy. Uznałem, że już czas na poważną rozmowę o Kłodzku. Niestety, nie udało mi się odnaleźć zbyt wielu
pozytywnych aspektów działalności burmistrza. Inercja, chaos decyzyjny, amatorskie podejście do poważnych
kwestii, kolesiostwo, fatalne przygotowanie merytoryczne do zarządzania finansami, relacje z pracownikami
oparte na podejrzliwości i braku zaufania.
I to co najgorsze: bardzo złe przygotowanie projektu budżetu na rok 2016. Projekt został przygotowany na tyle
nieudolnie, że Regionalna Izba Obrachunkowa wydała negatywną opinie do tego budżetu. Zdarzyło się
to po raz pierwszy w historii Kłodzka. Miasto stanęło na krawędzi. Nigdy, w 8-letnim okresie zarządzania
Kłodzkiem – mimo realizacji inwestycji na ponad 78 000 000 złotych - nie naraziłem miasta na taki scenariusz.
Miastu po prostu grozi komisarz. A tu już kończą się żarty i prężenie muskułów przez burmistrza Piszkę i jego
popleczników. Tu zaczyna się dramat miasta i jego Mieszkańców.
Pisząc poprzedni tekst liczyłem na merytoryczną dyskusję. Szczególnie na temat finansów. Niestety
przeliczyłem się. Doczekałem się steku inwektyw, grożenia procesami i drwin z mojego nazwiska. To wszystko,
na co było stać pana Piszkę i jego doradców. No i oczywiście usłyszałem jedyną obronę pana Piszki, że
wszystkiemu winien jest Szpytma. Dodałbym, za przedwojennym dowcipem: winien jest Szpytma i cykliści. A
dlaczego cykliści? A dlaczego Szpytma?
Panie burmistrzu Piszko, jeszcze raz panu przypominam RZĄDZI PAN JUŻ 13 MIESIĘCY – ROK I JEDEN
MIESIĄC. Gdyby pan zapomniał. A budżet, który zanegowała RIO jest pierwszym pana autorskim budżetem.
Ten poprzedni, na rok 2015, przygotowany jeszcze przez poprzednią ekipę, został oceniony pozytywnie przez
Regionalną Izbę Obrachunkową.
W tym miejscu chciałbym odnieść się do kilku kwestii poruszonych przez pana Piszkę w wydanym przez niego
oświadczeniu.
Po pierwsze: ekonomia głupcze
A dla przypomnienia – ekonomia zaczyna się od analizy dokumentów.
Pan burmistrz Piszko w jednym z pierwszych zdań swojego oświadczenia na moje proste zapytanie pisze:
„Bogusław Szpytma wskazuje rzekomą nadwyżkę w budżecie, którą ponoć zostawił nowym władzom miasta”.
Zamurowało mnie, kiedy przeczytałem to zdanie. Zamurowało i zimne ciarki przebiegły mi po plecach. To, co
wydawało mi się koszmarnym snem, czymś niewiarygodnym, najgorszym, czarnym scenariuszem wydaje się
prawdą.
Burmistrz Piszko, pisząc o „rzekomej” nadwyżce budżetowej, którą poprzednik „ponoć” pozostawił swoim
następcom najprawdopodobniej po prostu nie wiedział o jej istnieniu. Prawdopodobnie, dopiero mój tekst
nasunął mu pewne podejrzenia, ale wygląda na to, że mimo tych podejrzeń burmistrz Piszko prawdopodobnie
nie zajrzał do dokumentów, w których wyraźnie zapisany jest bilans roku 2014. I z tego bilansu jasno wynika,
że Szpytma – realnie – zostawił nadwyżkę budżetową w kwocie 7 500 000 zł.
Moje podejrzenia, że ekipa Piszki nie potrafi analizować dokumentów, potwierdziły się, kiedy w materiale
etatowego doradcy burmistrza Piszki, Janusza. S, przeczytałem:
„Szkoda tylko, że piszesz, człowieku (nie przechodziłem na ty z panem Januszem. S – mój przypis), o
pozostawionej obecnemu burmistrzowi nadwyżce, a nie napisałeś Pan o tym, że ta nadwyżka była tylko na
papierze, a nie w kasie”.
Tak więc pan Piszko i jego poplecznicy uważają, że tej nadwyżki tak naprawdę nie było. W takim razie, to cóż
oni wydawali w 2015 roku na kwotę 7,5 miliona złotych? Pocięte skrawki gazet, banknoty z gry Monopol, czy
czekoladowe monety produkowane przez Wedla? Śmieszno i straszno, jak mówi klasyk.
Panie burmistrzu, ponieważ ma pan problemy z dotarciem do materiałów źródłowych, przesyłam panu link do
BIP w Kłodzku z dokumentem pod nazwą Rb-NDS KWARTALNE SPRAWOZDANIE O NADWYŻCE /
DEFICYCIE jednostki samorządu terytorialnego za okres od początku roku do 31.12.2014. Tam, w
kolumnie C znajdzie pan wiarygodne informacje o nadwyżce budżetowej za rok 2014. Figuruje tam kwota 7
567 837,89 zł. Ni mniej, ni więcej, tylko właśnie tyle. Taką nadwyżkę budżetową pozostawiłem panu na rok
2015.
Link do nadwyżki budżetowej w wysokości 7,5 miliona złotych na rok 2015
http://e-iso.pl/ebip/archiwum/bip.um.klodzko.pl/dokumenty2014/File/2015/BUDZET/Sprawoznanie%20IV%20k
wartal/Rb-NDS%20IV%20kw%202014.pdf
Wystarczy kliknąć z funkcją controll i będzie pan wiedział wszystko. Choć nie ukrywam, że trochę to dla pana
późno.
Po drugie: ekonomia głupcze
Czyli jak wydać 6,6 miliona złotych żeby nie było tego widać?
Burmistrz Piszko podsumowując to, co zrobił w roku 2015 wymienia 19 zadań:
·
Z tych 19 zadań, 10 – czyli więcej niż połowa - to wykonanie dokumentacji (następni dzielni
„pułkownicy”, nota bene, ciekawe, któż to jest takim zapamiętałym autorem tych dokumentacji i za
jaką kwotę je wykonał?)
·
3 zadania to infrastruktura – 100 m chodnika, utwardzenie drogi tłuczniem i zakończenie zadania
w okolicy ul. Walecznych, które w 70 % wykonała poprzednia ekipa.
·
Reszta to drobne i średniej wielkości remonty szkół, hali sportowej, prace na cmentarzu i
monitoring - szczególnie działa na wyobraźnię (wykonanie 2 boksów na toalety wraz z miskami
ustępowymi, 3 umywalek z bateriami).
A wszystko to na bagatelną kwotę 6,6 miliona złotych!
No cóż, 100 metrów chodnika, wysypanie drogi tłuczniem , dokończenie inwestycji drogowej w okolicy ulicy
Walecznych, remonty szkół i sali sportowej na 6,6 miliona złotych. Gratuluję. Na moje oko i poczucie
gospodarności to wszystko warte jest w sumie 2-3 milionów złotych. No, ale burmistrz Piszko ma widać lżejszą
rękę do wydawania publicznych pieniędzy.
Po trzecie : ekonomia głupcze,
czyli jak naprawdę jest z opinią RIO o tegorocznym budżecie burmistrza Piszki.
Żeby nie mieć wątpliwości, że burmistrz znowu nie doczytał ważnych dokumentów przesyłam mu link do opinii
RIO o budżecie burmistrza Piszki.
Opinia RIO o budżecie burmistrza Piszki na 2016 rok - link
http://www.um.bip.klodzko.pl/pi//15059.pdf
Miażdżąca. Bez komentarza.
Po czwarte: pozytywna opinia RIO o zeszłorocznym budżecie, przygotowanym przez poprzednika
A tak, panie burmistrzu, powinien wyglądać prawidłowo zaplanowany budżet (dla przykładu – opinia RIO o
budżecie zaplanowanym na rok 2015 przez służby Szpytmy)
http://www.bip.um.klodzko.pl/dokumenty2014/File/2015/BUDZET/pismo081.pdf
RIO w całym powyższym dokumencie wyraźnie wskazuje na to, że na podstawie przygotowanego przez
Szpytmę budżetu oraz Wieloletniej Prognozy Finansowej w latach 2016-2023 wartość długu będzie spadała. A
pan w ciągu jednego roku rozmontował budżet Kłodzka. To już nie skandal. To dramat dla miasta i
mieszkańców.
Wiedza finansowo-ekonomiczna to trudna dziedzina. Ale, jeśli zgłębia się ją i szuka rozwiązań – zawsze
przynosi rezultaty. Wygląda na to, że ani pan, ani pańskie służby, po prostu nie potrafią, lub z jakichś
względów nie chcą, szukać pozytywnych rozwiązań finansowych.
Po piąte: co ma dług ZAMG do budżetu miasta?
No więc do tej pory, przez pięć lat dług ZAMG nie miał nic do budżetu miasta. Osobny był budżet ZAMG,
osobny miasta. Na donosy byłego posła Szulca w tej kwestii (są na to dokumenty) RIO nie dopatrzyło się w tej
materii żadnych nieprawidłowości. Po prostu ZAMG dostał od miasta basen warty z gruntem około 30 milionów.
W zamian przejął kredyt zaciągnięty właśnie na ten basen. W dodatku miasto zobowiązało się do corocznego
zwiększania kapitału spółki, w kwotach gwarantujących tej spółce bezpieczne funkcjonowanie. Można
powiedzieć – dobra transakcja. Golden life , jak mówią niektórzy. Ale nie dla burmistrza Piszki. Ten lubi
komplikować życie sobie i innym. A więc pan Piszko, z nieznanych mi powodów, przyjął dług ZAMG-u na
miasto. Nie wiem, czy sam doniósł na siebie (może myślał, że w ten sposób dokopie Szpytmie), w każdym razie,
w konsekwencji braku obrony argumentów miasta, w nieudolny sposób zarządzając finansami doprowadził do
finansowej katastrofy. I nic nie pomoże, panie Piszko, powtarzany do znudzenia jedyny pański argument, że
winien Szpytma. Nie! Całą odpowiedzialność za miasto ponosi od roku pan!
Po szóste: mieszkanie dla rodziny Janusza S.
Wierzę, że ciągle jednak większość naszego społeczeństwa ma zdrowe podejście do tego zdarzenia. Wierzę, że
Janusz S. ciągle pozostaje w mniejszości kłodzkiej opinii publicznej . I dlatego – ciągle bez wyrazów szacunku
panie Januszu.
Po siódme: bakteria na basenie:
Przykro mi, ale dopóki kierownikiem basenu będzie pan Oktawiec, ani ja, ani moje dzieci nie będziemy
korzystać z tego pięknego obiektu. Zdrowie przede wszystkim.
Po ósme: burmistrz Piszko przyznał, że rzeczywiście nauczyciele mogą stracić pracę.
W wydanym przez burmistrza Piszkę oświadczeniu 07.01.2015 na portalu Doba dkl pojawia się taka oto
wypowiedź włodarza miasta:
„Ustawodawca zlikwidował obowiązek posyłania 6-latków do szkół. Przy założeniu, że większość rodziców
pozostawi dzieci w przedszkolu, a uczniowie, którzy uczą się w pierwszych klasach przejdą do kolejnej, część
nauczycieli nauczania wczesnoszkolnego może pozostać bez pracy. Rozwiązaniem takiej sytuacji – w
największym skrócie – może być przeniesienie zerówek (wymaga to odpowiedniej formy prawnej) do szkół
podstawowych. Pozwoliłoby to na utrzymanie stanowisk pracy przez większość nauczycieli.
A więc burmistrz Piszko wprost potwierdza moje przypuszczenia. A więc dopuszcza, że część nauczycieli
wczesnoszkolnego nauczania może pozostać bez pracy, i że pracę utrzyma tylko większość, a więc nie wszyscy
nauczyciele.
To ilu nauczycieli będzie zwolnionych? I konkretnie kto? Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, jeśli zostaną
zlikwidowane gimnazja. Z taką ekipą nieudolnych urzędników kto znajdzie dobre rozwiązania dla oświaty?
Po dziewiąte: ceny wody.
Cokolwiek pisano by o poprzednim zarządzie Kłodzkich Wodociągów, fakty są niezaprzeczalne. Na rok 2015
wypracowano zysk w Kłodzkich Wodociągach na działalności podstawowej w kwocie 541 000 zł!
Pomimo spłacania kredytu od trzech lat! To potężna kwota. Dlatego poprzedni zarząd nie podniósł cen
wody, a nawet planował jej zmniejszenie. Wróciło stare i mamy podwyżkę wody. Zobaczymy, jaki zysk
wypracowały wodociągi za 2015 rok.
Słyszę hiobowe wieści o budowie następnego etapu suszarni. Suszarni, która jest potwornym kosztem i
wydatkiem dla spółki. Jeśli te informacje o tak nietrafionych inwestycjach potwierdzą się, z pewnością obecne
podwyżki wody i ścieków nie będą ostatnimi.
Po ostatnie: czym jest władza?
Panie burmistrzu Michale Piszko. Pragnął pan władzy, pożądał jej, tarł pan nogami do stolca
burmistrzowskiego, jak panna do zamążpójścia. Świat rysował się w pana oczach w różowych barwach. Pozycja,
prestiż, blichtr, rauty, przecinanie wstęg, podwładni pod butem. Myślę, że z błogą miną takie właśnie
wyobrażenie władzy pan miał.
Ale władza, panie Piszko, to zupełnie coś innego. To pot i łzy. To nerwy i terminy. To dbanie o mieszkańców
lepiej niż o swoją rodzinę i znajomych. To 24 godziny na dobę napięcia, czy wszystko pójdzie dobrze, czy nie
będzie powodzi, pożarów, wypadku na Mickiewicza. To słuchanie tysięcy próśb i reagowanie na nie. To wtorki
dla najbiedniejszych – wysłuchiwanie dramatycznych opowieści ludzi i próba zaradzenia nieszczęściu (czy
słucha pan co wtorek tych opowieści tak, jak pan obiecywał? Bo dochodzą do mnie głosy zgoła inne, że główny
burmistrz nie ma dla biednych ludzi czasu). To wreszcie śmiałe, perspektywiczne plany i żmudna ich realizacja.
Kiedy ogląda się western i widzi jak szybkostrzelni kowboje dosiadają rumaków i pędzą przez prerię wydaje się,
że to takie proste: wskoczyć na konia, pomknąć w dal i zostać bohaterem. W rzeczywistości to potwornie
trudna sztuka. I niedoświadczony jeździec poleci na łeb, na szyję pogrążając jednocześnie tych wszystkich,
którzy pędzą za nim. Myślę, że naoglądał się pan zbyt wiele westernów. A nigdy dotąd nie był pan na
prawdziwym padoku.
Pańska kadencja to fatalny okres dla Kłodzka. Taka jest prawda. Niestety dla pana, liczę, że skończy się jak
najszybciej. Bo nauka samorządu na żywym organizmie, wszystkich nas zbyt drogo kosztuje. Trzeba już dziś
szukać pańskiego zmiennika, żeby Kłodzko nie wpadło w jeszcze większe tarapaty.
B. Szpytma