15 lutego

Transkrypt

15 lutego
NR 7 (193)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
15 lutego 1998 r.
NR 7 (193) 15 lutego 1998
VI NIEDZIELA ZWYKŁA
Słowa dzisiejszej Ewangelii zaskakują ale i przeraŜają.
Odnosząc je do siebie słyszymy, jak Jezus nam mówi:
“Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was
naleŜy Królestwo BoŜe”. Nie dlatego, Ŝe są ubodzy
materialnie, ale dlatego, Ŝe są świadomi, iŜ nie zawsze
mogą zdobyć bogactwo, ale zawsze mogą dojść do Boga,
który jest największym bogactwem człowieka.
Są bliscy sercu, bo mają otwarte serca i uszy na Jego
Słowo, na to, co wieczne i nieprzemijające, na wewnętrzne
bogactwo ducha, na szczerość, miłość i ofiarność. Jezus
mówi z własnej obserwacji i doświadczenia. Ubodzy ludzie
pracy, uciemięŜeni i prześladowani uwierzyli Mu; natomiast
moŜni i bogaci ukrzyŜowali Go. Dla realizacji swego
posłannictwa nie gromadził moŜnych, uczonych i bogatych.
Wybrał tych, których nikt nie chciał: biedaków, rybaków,
wieśniaków, prostych i prześladowanych. Oni to jako
wybrani mieli nieść Jego Ewangelię światu.
Druga część, to gorzkie słowa przestrogi: “Biada wam,
bogaczom, bo odebraliście juŜ pociechę waszą”. Jezus nie
nienawidzi ludzi bogatych. Za nich przecieŜ równieŜ oddał
swoje Ŝycie. Ostrzega ich tylko, Ŝe łatwiej im znaleźć się w
wielkim niebezpieczeństwie. Szukając bogactwa, nietrudno
zgubić Boga i wieczne szczęście. Pieniądz często zajmuje
miejsce Boga w ich sercu i Ŝyciu, a rzeczy materialne
podbijają ich w niewolę. Człowiek naduŜywający bogactwa
Ŝyje złudzeniem, Ŝe wszystko ma, Ŝe rozwiązał wszystkie
swoje problemy, Ŝe jest panem świata. Cieszy się, Ŝe
posiada wiele rzeczy, a tymczasem to one posiadają jego.
RozwaŜając dzisiejszą Ewangelię musimy jeszcze
powiedzieć sobie, Ŝe tak naprawdę o błogosławieństwie i
przekleństwie nie decyduje ubóstwo ani bogactwo, ale
serce i postawa Ŝyciowa. Nie złotówka jest przeklęta, ale
serce, które przylgnęło do niej, które sprzedaje Boga i
sumienie.
“Błogosławiony mąŜ, który pokłada ufność w Panu”.
Dla niego Bóg jest zawsze największym bogactwem,
O NAŚLADOWANIU
CHRYSTUSA
Łatwiej jest ukryć się w domu, niŜ poza
domem dostatecznie nad sobą czuwać. Kto
przecie dąŜy do wewnętrznego i duchowego Ŝycia,
Historia pisana zimą.
Wśród romantycznych wizji malarskich związanych z
wypadkami 1861 roku w Warszawie oraz z powstaniem
styczniowym natrafiamy na pełen realizmu obraz Artura
Grottgera - “Pochód na Sybir”. JuŜ w roku 1861
formowano katorŜne konwoje. Z więzienia Bernardynów
zesłańcy szli do Irkucka 9 i pół miesiąca. IleŜ
bezimiennych mogił pochłonęły szlaki wiodące wówczas
do Azji! Po klęsce powstania styczniowego około 38 tys.
naszych rodaków zesłano na Sybir.
Pamiętamy surową zimę roku 1939, zimę w ruinach i
zgliszczach, jakie pozostawiły pierwsze kroki okupantów.
Mrozy dochodziły wówczas do - 30 deg C. Na przełomie
1942/43 w Stalingradzie nad Wołgą, “generał Mróz”,
jak mówili Niemcy, miał swój wielki udział w kapitulacji
armii gen. Paulusa.
Gdy 17 stycznia 1945 roku oddziały 2 Dywizji
wkraczają do Warszawy, doświadczonej cięŜko klęską
Powstania, patrzą ze zdumieniem na miasto pogorzelisko z kikutami domów i rozsianych wszędzie
grobów. W tym samym czasie, od 17 do 23 stycznia,
hitlerowcy ewakuują blisko 60 tysięcy więźniów
Oświęcimia. Drogą na Mysłowice i dalej na zachód
posuwa się kolumna, która topnieje w drodze. Padają i
giną w słynnym marszu śmierci. Giną w przededniu
wyzwolenia obozu.
Być moŜe, zima 1998 roku, którą spędzają Polacy w
Kazachstanie, będzie ich ostatnią, i gdy staną u progu
Ojczyzny, symboliczny pusty talerz przy wigilijnym stole
stanie się realnym miejscem w domu, któremu na imię
POLSKA.
NR 7 (193)/2
PO GÓRACH, DOLINACH...
15 lutego 1998 r.
Od Redakcji: Zamieszczamy materiały dotyczące patrona naszej Parafii.
O ŚW. KLEMENSIE
CZĘŚĆ
III.
kościele chrześcijańskim.
Jeśli chcemy określić ducha listu św. Klemensa, nie
wystarczy wychwalać go jako dowód braterstwa i
chrześcijańskiej miłości, czy teŜ tłumaczyć jako nagły
przejaw gniewu i zgorszenia lub wtrącania się w sprawy
Kościoła Korynckiego. Długie i pełne mocy oświadczenie
na temat zgody, jakie znajdujemy w liście Rzymskiego
Kościoła, objawia to podstawowe przekonanie, Ŝe religia
chrześcijańska, jeśli chce stworzyć prawdziwą wspólnotę,
domaga się wewnętrznej dyscypliny podobnej
do dyscypliny właściwej obywatelom dobrze
zorganizowanego państwa.
Pozostaje jeszcze miejsce na pluralizm wczesnych
kościołów lokalnych, ale nie mogą one działać po prostu
tak, jak im się podoba. W liście nie ulega wątpliwości fakt,
Ŝe koryncka anarchia domaga się publicznego
napomnienia. Nie ulega równie wątpliwości fakt, Ŝe nie
istnieje Ŝaden inny autorytet w chrześcijańskim świecie,
który mógłby sobie rościć prawo do występowania w roli
publicznego głosu w takiej sytuacji, poza kościołem
rzymskim.
List jest bezosobowy. Imię Klemensa nie pojawia
się, ale zachowało się wraz z zapisem listu w tradycji
rękopiśmiennej, a jako jego autor wspomniany jest takŜe
przez samych koryntian i ich biskupa Dionizego około
roku 170.
Fragmenty listu były czytane podczas naboŜeństw
w Koryncie jeszcze przez następne pokolenia. Klemens
jednak wyraźnie unika przedstawiania się jako jego autor;
zgadza się to znakomicie z lekcją, jakiej udziela
Koryntianom na temat publicznej dyscypliny i porządku w
Klemens zdaje się wyczuwać fakt, Ŝe zwykłe
powtarzanie pełnego emocji wezwania do agape, czyli do
miłości, której zupełny brak objawiają Koryntianie, na
niewiele by się tu zdało. Ale poniewaŜ są oni,
przynajmniej częściowo, ludźmi wykształconymi, Klemens
kładzie nacisk na obywatelski porządek.
Klemens wraca do organicznej koncepcji państwa,
przejętej z greckiej myśli politycznej, która w jego ujęciu
znajduje znaczenie niemal mistyczne, kiedy tłumaczy ją w
sposób chrześcijański jako jedność Ciała Chrystusa.
Mistyczną ideę Kościoła, która pochodzi od Pawła,
Klemens dopełnił mądrością greckiego doświadczenia
politycznego i spekulacji. Po umieszczeniu w rozdziale 37
porównania do armii rzymskiej, która była przedmiotem
podziwu i ciekawości wśród ludności nierzymskiej części
Imperium, Klemens powraca do greckiej tragedii i cytuje
Sofoklesa lub Eurypidesa, być moŜe czerpiąc słowa z
jakiegoś greckiego filozoficznego źródła: wielki nie moŜe
istnieć bez małego, a mały nie moŜe się obejść bez
wielkiego.
Jedność Kościoła, jaką Klemens miał na myśli i
której się domagał, koresponduje z greckim ideałem
filozoficznym i w najprostrzy sposób mógł ją objaśnić
przez odwołanie się do tego porównania. Klemens idzie
dalej, by powiedzieć, Ŝe jedność, jaką zobrazował
posługując się najpierw dyscypliną rzymskiej armii i
analogią wielkiego i małego w organizmie ludzkiej
społeczności, stanowi pewną naturalną jedność, którą
porównuje do relacji pomiędzy ludzkim ciałem a jego
poszczególnymi członkami. Przywołuje apostoła Pawła
Z wyboru najstarszych pism chrześcijańskich pt. “Pierwsi Światkowie” (Znak 1988 r.) w opracowaniu ks. Marka
Starowieyskiego, przedstawiamy rozdział III pt.:
INTERWENCJA BISKUPA RZYMU - ŚW. KLEMENS RZYMSKI
Około roku 90 w Koryncie wybuchł spór, nie
pierwszy zresztą, bo kłótliwość Koryntian znamy juŜ z
Listów św. Pawła, pisanych około 40 lat wcześniej. Nie
bardzo wiemy, jaki był przebieg owego sporu, który
doprowadził wreszcie do schizmy. W kaŜdym razie
obalono uprzednio ustanowionych prezbiterów. Sprawa
ta
znal a zła
s zer ok ie
odb ic ie
w
ś wie c ie
śródziemnomorskim, skoro wieść dotarła aŜ do Rzymu.
Nie naleŜy się temu zbytnio dziwić, ani szukać jakiegoś
“odwołania” się Koryntian do Rzymu, gdyŜ kontakty
między waŜnym portem, jakim był Korynt, a stolicą
Imperium były dość oŜywione.
Na wieść o zamieszkach w Koryncie zareagował
stanowczo biskup Rzymu, Klemens. W imieniu gminy
rzymskiej skierował do gminy korynckiej list, który naleŜy
do najwaŜniejszych zabytków literatury chrześcijańskiej
pierwszych wieków. Otaczano go tak wielkim szacunkiem,
Ŝe był czytany w Kościołach, jak świadczy o tym około
roku 170 biskup Koryntu, Dionizy, a później takŜe
Euzebiusz z Cezarei. Co więcej, czasami włączano go
nawet do kanonu Nowego Testamentu, skąd wprawdzie
szybko zniknął, co jednak nie umniejszyło jego powagi.
Kim był Klemens? Szukamy odpowiedzi oczywiście w
Historii Kościelnej
Euzebiusza z Cezarei. Tam teŜ
czytamy, Ŝe był on trzecim następcą św. Piotra po Linusie
i Anaklecie, i przewodził nauczaniu Słowa BoŜego przez
NR 7 (193)/3
PO GÓRACH, DOLINACH...
dziesięć lat, od dwunastego roku panowania cesarza
Domicjana do trzeciego roku panowania Trajana, czyli od
roku 92 do 101. Urząd swój przekazał Ewarystowi. Nie
wiadomo, czy był to ten sam Klemens, którego wspomina
św. Paweł w Liście do Filipian (4,3). Nic nie wiadomo
równieŜ o jego śmierci męczeńskiej; wspominająca o niej
tradycja pochodzi dopiero z IV w.
DuŜo miejsca poświęca Euzebiusz Listowi do
Koryntian. Pisze: “Po Klemensie pozostał jeden list,
uznany jako niewątpliwy, obszerny i wspaniały, który w
imieniu Kościoła Rzymskiego napisał do Kościoła
Korynckiego, jako Ŝe wtedy wybuchły w Koryncie
nieporozumienia. Wiemy o tym, Ŝe list ten czyta się
publicznie podczas zgromadzeń [liturgicznych] w bardzo
wielu Kościołach od dawnych juŜ czasów aŜ po dni
nasze”.
Tyle historia. Obok tego Listu,z pewnością
autentycznego, przypisywano św. Klemensowi takŜe inne
jeszcze pisma. Najpierw tzw. II List św. Klemensa do
Koryntian - staroŜytną homilię z II wieku, której fragmenty
znalazły się równieŜ a naszym tomie. Następnie dodano
jeszcze dwa Listy do Dziewic, a w końcu stał się Klemens
równieŜ bohaterem starochrześcijańskiego romansu, tak
zwanych Klementyn. Romans ten to dzieje młodego
arystokraty Klemensa, szukającego prawdy. Na wieść o
przyjściu na świat Syna BoŜego udaje się on na Wschód,
15 lutego 1998 r.
spotyka tam św. Piotra i Pawła, odbywa dalekie podróŜe,
a wszystko to dzieje się wśród przedziwnych przygód i
perypetii. Dodajmy jeszcze inną legendę, według której
Klemens był wyzwoleńcem kuzyna cesarza Domicjana,
Flawiusza Klemensa. Flawiusz Klemens miał być
posądzony o chrześcijaństwo i dlatego skazany na ścięcie
około roku 95. Najbardziej jednak rozbudowuje legendę
św. Klemensa dopiero średniowiecze. Weszła ona nawet
do Brewiarza Rzymskiego, z którego została usunięta
dopiero przy ostatniej reformie. Warto przytoczyć jej
streszczenie za Rokiem liturgicznym o. Piusa Parscha.
“Za gorliwość w nawracaniu dusz Trajan skazał go
na wygnanie na Półwysep Krymski; tu św. PapieŜ zastał
2000 chrześcijan, zesłanych juŜ poprzednio przez tegoŜ
cesarza. Przybycie Klemensa pocieszyło wygnańców,
toteŜ wszyscy jak jeden mąŜ zawołali: Módl się za nami
św. Klemensie, abyśmy się stali godnymi obietnic
Chrystusowych”. On zaś odparł: “Bez Ŝadnej zasługi z mej
strony przysłał mnie Pan do was, abym miał udział w
waszej koronie”. Gdy się potem przed nim Ŝalili, Ŝe wodę
do picia muszą sobie przynosić z odległego o 6 mil
miejsca, PapieŜ rzekł: “Módlmy się wszyscy do Pana
Jezusa Chrystusa, aby swym wyznawcom otworzył źródło
wody”. “Podczas gdy Klemens się modlił, ukazał mu się
Baranek BoŜy, u którego stóp biło źródło Ŝywej wody”.
Wobec takiego cudu “wszyscy okoliczni poganie uwierzyli
CZYTAMY KSIĄśKI I PRASĘ KATOLICKĄ
“NASZ DZIENNIK”
- Czy zechciałaby Pani w gazecie parafialnej powitać
“Nasz Dziennik”? - pytam panią Natalię Tułecką.
- Z największą przyjemnością. Kupiłam pierwszy i
drugi numer. Mimo trudności w ich zdobyciu moŜna się
cieszyć tak duŜym zainteresowaniem naszą nową gazetą.
“Nasz Dziennik” będzie oddtąd moją codzienną lekturą,
bo temu dziennikowi - tak jak Radiu Maryja - będzie
moŜna wierzyć. To dziennik polski i z całą pewnością
patriotyczny.
- A czego Pani Ŝyczy nowonarodzonemu
dziennikowi?
- By był od pierwszego do ostatniego zdania
naprawdę “naszym dziennikiem”, by rósł i obejmował
coraz to szersze kręgi osób w kraju i poza jego granicami,
by szybko dojrzewał i słuchał czasem równieŜ naszego
głosu.
- Do tego co Pani powiedziała dodam, by poza
rzetelną informacją “Nasz Dziennik” osiągał równieŜ
sukcesy w umiejętności wzajemnego zbliŜania ludzi i
kształtowania w nich zwykłej ludzkiej Ŝyczliwości,
zrozumienia i szacunku dla drugiego człowieka.
U.Prz.
Naszym czytelnikom, do których nie dotarła
informacja o ukazaniu się ogólnopolskiego dziennika,
podajemy, Ŝe w pierwszym numerze z 29 stycznia 1998
roku w artykule wstępnym cztyamy:
“Od dawna Polacy oczekiwali na nowe pismo
codzienne, które byłoby źródłem wiarygodnych
wiadomości o Polsce i świecie, o polityce, gospodarce,
Kościele, czy polskiej wsi. Czekali na dziennik informujący
o sprawach wielkich i małych, jednoznacznych i
kontrowersyjnych, zarazem o tym, co dla wielu jest
niewygodne, co chcą ukryć i przemilczeć. Chcemy dać
Polakom “Nasz Dziennik”, który będzie odtrutką na zalew
kłamstw i manipulacji ze strony lewicy, przez
demaskowanie jej, ale takŜe przez pokazywanie Prawdy,
Dobra i Piękna. Pamiętamy, Ŝe naród polski jest z tradycji
i kultury narodem katolickim. Pragniemy zatem
pielęgnować wartości katolickie, nie wstydzimy się ich i
chcemy, aby inni mieli odwagę ich bronić. Chcemy, aby
“Nasz Dziennik” dał siłę Polakom do zmagań z licznymi
przeciwnościami losu.
“Nasz Dziennik” ma być pismem dla wszystkich, dla
młodych i starszych, dla wierzących i poszukujących, dla
mających zdecydowane poglądy i tych, którzy nie
interesują się polityką. Pragniemy by czytali go
mieszkańcy miast, miasteczek i wsi, kupcy, inteligencja,
robotnicy i rolnicy, od Pomorza po Śląsk, a takŜe Polacy
NR 7 (193)/4
PO GÓRACH, DOLINACH...
15 lutego 1998 r.
Z listów do Redakcji:
RODZINA RADIA
MARYJA ZNOWU
RAZEM.
Dnia 31.01.98 r. odbyły się
jednodniowe rekolekcje
Rodziny Radia Maryja w
Wapienicy w kościele parafialnym pod wezwaniem św.
Franciszka z AsyŜu. O godz. 9-tej uczestniczyliśmy we
Mszy św. odprawionej w intencji Ojca św., Ojczyzny i
Radia Maryja przez o. Bolesława Słotę - redemptorystę z
Krakowa, który po Mszy św. wygłosił wykład w domu
parafialnym. Tematem była obecność katolików w Ŝyciu
społecznym. Katolik działa w swoim mieście, gminie,
kierując się społeczną nauką Kościoła. Po skończonym
wykładzie odmówiliśmy modlitwę Anioł Pański, po czym
poŜegnaliśmy o. Bolesława, dziękując mu za bardzo
przyjazny stosunek do Radia Maryja, jego dyrektora i
wszystkich sympatyków tej rozgłośni.
Po krótkim posiłku przywitaliśmy Pana Marka
Czachorowskiego - autora ksiąŜki “Nowy imperializm”,
który w bardzo prosty sposób udowodnił, Ŝe początkiem
wszystkiego jest rodzina i zaczął od modlitwy do Ojca
i Matki, a jak jest Ojciec i Matka to jest i rodzina. Tylko
rodzina, która kieruje się katolicką nauką społeczną ma
prawo decydować o dalszym rozwoju potomstwa.
Spotkanie z Panem Markiem Czachorowskim
zakończyło się modlitwą. Był to bardzo poŜytecznie
spędzony dzień, który zawdzięczamy Rodzinie Radia
Maryja. Bóg zapłać!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja
zawsze Dziewica.
Z okazji 15-tych urodzin
MONIKI FOLTYN
błogosławieństwa BoŜego
i darów Ducha Świętego
Ŝyczą
Rodzice i rodzeństwo
Z
śYCIA
P AR AFI I
Od niedzieli 20.01.98 r. trwał Tydzień Modlitw o Jedność
Chrześcijan pod hasłem “Duch Święty wspiera nas w
słabości naszej” (Rz 8, 20).
We wtorek 27.0198 r. odbyło się spotkanie Apostolatu
Maryjnego.
W niedzielę 1.02.98 r. miał swoje spotkanie Świecki Zakon
Franciszkański.
Niektórzy,
chcąc szczerze
się uśmiechnąć,
muszą najpierw
zdjąć
maski,
z
którymi
obnosili się jak z
własną twarzą.
BŁOGOSŁAWIEŃSTW A
NOWE ?
Nie byłoby juŜ pogan, gdybyśmy naprawdę byli
chrześcijanami.
• Błogosławieni, którzy potrafią się
śmiać z siebie, albowiem zawsze
znajdą miłe towarzystwo.
Błogosławieństw odnoszących się do ludzi nie
naleŜy brać za błogosławieństwa sytuacji, w jakiej się
znaleźli. Nie idealizuje się biedy. Chodzi o cierpiących
• Błogosławieni, którzy potrafią
odr óŜnić górę od k retowisk a,
albowiem zaoszczędzą sobie wiele
zmartwień.
• Błogosławieni, którzy są na tyle
inteligentni, aby nie traktować siebie
powaŜnie, albowiem docenią ich inni.
• Błogosławieni, którzy potrafią znaleźć czas na
wypoczynek i sen, nie poczuwając się z tego powodu
do winy, albowiem okaŜą się mądrymi.
Jan XXIII
HUMOR
jest kołem
ratunkowym
na morzu
Ŝycia
• Błogosławieni, którzy Pana rozpoznają i kochają
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Jolanta Kamińska, Maria Pasterna, Urszula Przybyła, Anna Suchanek,
ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Krzysztof Suchanek (red.techniczny), Józef Twardzik.
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.
Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 54-23-23