tutaj - Zagłębie Lubin

Transkrypt

tutaj - Zagłębie Lubin
OFICJALNY BIULETYN MECZOWY
NR 4 (sezon 2013/2014)
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
NAKŁAD: 20 000
Tydzień
w żółto-czerwonych
barwach
Mecze z Koroną i Jagiellonią
więcej na str. 3
Mamy tutaj robotę
do wykonania
Rozmowa z Arkadiuszem Piechem
więcej na str. 5
„Wejście smoka”
Dawida Plizgi
Historia pojedynków z Koroną
więcej na str. 8
Czy istnieje życie po…?
Nowa rzeczywistość w Kielcach i Białymstoku
więcej na str. 12
R E K L A M A
R E K L A M A
NASZEZAGŁĘBIE 3
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN
PRZEWIDYWANE USTAWIENIE
TABELA EKSTRAKLASY
lpdrużyna
24
m pktbr
1. Legia Warszawa
6
2. Górnik Zabrze
6
Lechia Gdańsk
6
4. Wisła Kraków
6
5. Lech Poznań
6
6. Pogoń Szczecin
6
7. Piast Gliwice
6
Jagiellonia Białystok 6
9. Śląsk Wrocław
6
10. Cracovia
6
11. Widzew Łódź
6
12. Ruch Chorzów
6
13. Podbeskidzie 6
14. KGHM Zagłębie Lubin 6
15. Korona Kielce
6
16. Zawisza Bydgoszcz 6
12
12
12
10
9
9
8
8
7
7
7
6
6
5
4
3
14-4
10-5
10-5
6-3
7-6
8-8
8-9
8-9
8-7
7-9
7-14
7-9
6-10
3-5
5-8
7-10
VIDANOV
15
Niedziela, 22 września
Ruch Chorzów Śląsk Wrocław Legia Warszawa Górnik Zabrze 15:30
8:00
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN
KADRA JESIEŃ 2013
Bramkarze:
DOMINIK HŁADUN
Michał Gliwa
TOMASZ PTAK
17.09.95 190/77
08.04.88 188/76
09.02.92 194/84
obrońcy:
Adam Banaś
Đorđe Čotra
Boris Godál
Ľubomír Guldan
Paweł Oleksy
Bartosz Rymaniak
Paweł Widanow
25.12.82
13.09.84
27.05.87
30.01.83
01.04.91
13.11.89
08.01.88
185/79
184/81
188/88
183/82
182/77
189/80
185/79
10.05.86
04.11.83
16.04.91
10.07.81
13.01.83
08.08.97
21.04.95
13.02.95
25.04.94
02.01.91
21.09.85
07.10.90
170/70
185/80
165/62
178/72
176/70
180/70
183/67
180/72
184/78
176/76
180/71
180/70
pomocnicy:
David Abwo
Jiří Bílek
Adrian Błąd
Róbert Jež
Aleksander Kwiek
Filip Jagiełło Piotr Azikiewicz
Sebastian Bonecki
Jan Wojciechowski
Miłosz Przybecki Łukasz Piątek Adrian Rakowski
napastnicy:
Damian Kowalczyk
Michal Papadopulos
Arkadiusz Woźniak
Konrad Andrzejczak
Deniss Rakels
ARKADIUSZ PIECH
03.08.95
14.04.85
01.06.90
08.06.96
20.08.92
07.06.85
185/70
183/79
184/73
179/68
179/73
171/72
NASZEZAGŁĘBIE
Adres korespondencyjny:
ul. Marii Skłodowskiej Curie 98, 59-301 Lubin
Reklama: Krzysztof Mularczyk - tel. 0 792 61 49 94
[email protected]
Redaktor Naczelny: Zygmunt Kogut
Teksty: Zygmunt Kogut, Jakub Ceglarz,
Kolegium Redakcyjne
Zdjęcia: Tomasz Folta
Skład, grafika, makieta: ultramaryna
OLEKSY
6
11
KWIEK
WOŹNIAK
3
COTRA
27
PAPADOPULOS
11
GOŁĘBIEWSKI
99
29
10
27
STĄPORSKI
SOBOLEWSKI
JANOTA
KIEŁB
8
7
LISOWSKI
Fot. Tomasz Folta
Piątek, 20 września
15:30
18:00
20:30
22
GULDAN
PIĄTEK
BŁĄD
Podbeskidzie
Jagiellonia Białystok 17:00
Lechia Gdańsk Zawisza Bydgoszcz Cracovia Wisła Kraków KGHM Zagłębie Lubin Korona Kielce 33
BANAŚ
28
Czwartek, 19 września
Sobota, 21 września
5
4
8. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Piast Gliwice Widzew Łódź 18:00
Lech Poznań Pogoń Szczecin 20:30
GLIWA
KGHM ZAGŁĘBIE - KORONA KIELCE Stadion Zagłębia, 21 września, godz. 20.30
4
1
Korona poniżej
oczekiwań
Piłkarze Korony Kielce, którzy
na początku ubiegłego sezonu zachwycali cały kraj swoją
walecznością i zadziornością,
a jeszcze sezon wcześniej do
ostatnich kolejek walczyli o
prawo do udziału w europejskich pucharach, ten sezon zaczęli bardzo przeciętnie. Choć
zaczęło się obiecująco, bo od
remisu w konfrontacji ze Śląskiem Wrocław w 1. kolejce, to
później przyszły trzy kolejne
porażki – z Wisłą u siebie oraz
wyjazdowe z Widzewem i z Lechem. Działaczom Korony takie
wyniki nie przypadły do gustu
i pożegnano się z trenerem
Ojrzyńskim. Na jego miejsce
zatrudniono człowieka z zupełnie innej bajki niż poprzednik
– Hiszpana Jose Rojo Martina,
hołdującego piłce hiszpańskiej,
Jaga wyhamowała
Zdecydowanie lepszy początek sezonu miała Jagiellonia
Białystok. Podopieczni nowego trenera Piotra Stokowca
świetnie rozpoczęli rozgrywki
i przez jakiś czas przewodzili tabeli. Zaczęło się od zwycięstwa
w Bydgoszczy i Wrocławiu, potem jednak przyszły nieco gorsze wyniki. Jagiellonia przegrała z Lechią i Pogonią, a z Wisłą i
Widzewem tylko zremisowała.
To i tak niezłe wyniki, biorąc
pod uwagę fakt, że tylko jeden z
dotychczasowych sześciu meczów białostoczanie zagrali u
siebie (z Pogonią). Pozostałe odbywały się na boiskach rywali,
stąd dorobek ośmiu punktów
należy uznać za co najmniej
przyzwoity. Trener Stokowiec
do Białegostoku sprowadził kilku zawodników, których pamięta z pracy w Polonii Warszawa.
Na Podlasie zawędrowali więc
obrońcy Jakub Tosik i Martin
Baran. Oprócz tego Jagiellonię
wzmocnili również Gruzin Giorgi Popchadze, Mateusz Piątkowski i ten, o którym dotąd mówiło się najwięcej – Bekim Balaj.
Albańczyk wypożyczony ze
Sparty Praga zdążył już zdobyć
3 gole w sześciu meczach, a niektórzy ochrzcili go już nawet
następcą Tomasza Frankowskiego. W ostatnim dniu okienka transferowego Jagiellonia
straciła jeszcze Tomasza Kupisza. Pomocnik od września
będzie występował w drużynie
Chievo Werona.
Ostatnio solidarnie po 2:1
W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu zarówno
Korona, jak i Jagiellonia też grały
w Lubinie. W obu przypadkach
mecze kończyły się wynikami
2:1 na korzyść Zagłębia i za każdym razem gole padały w doliczonym czasie gry, a mecze te
zapadną w pamięci lubińskich
kibiców. Spotkanie z Koroną to
przede wszystkim popis lubińskiej młodzieży i późniejsze
nagłówki w gazetach i największych portalach internetowych:
„Tańcowały dwa Adriany” i podobne. A to za sprawą Adriana
Rakowskiego i Adriana Błąda.
Obaj wychowankowie Zagłę-
DEJMEK
KORONA KIELCE
PRZEWIDYWANE USTAWIENIE
bia zdobyli w meczu z Koroną
przepiękne bramki z dystansu,
zachwycając obserwatorów
i zgromadzoną na stadionie
publiczność. W doliczonym
czasie gry gola zdobył jeszcze
Stano, ale to tylko zmniejszyło
rozmiary porażki Korony. W
meczu z Jagiellonią również
w doliczonym czasie gry gola
strzelił słowacki stoper. Wcześniej jednak po golach Papadopulosa i Quintany na telebimie
widniał wynik 1:1. W jednej z
ostatnich akcji dośrodkowanie
Pawłowskiego na gola zamienił
jednak Boris Godal i dał zwycięstwo 2:1 Miedziowym.
W Lubinie ku lepszemu
Zagłębie po słabym początku
sezonu w końcu zaczęło punktować. Po wyeliminowaniu
Piasta Gliwice w Pucharze Polski udało się również odnieść
pierwsze ligowe zwycięstwo.
Miedziowi, już z nowym nabytkiem Arkadiuszem Piechem
w składzie, pokonali na wyjeździe Ruch 2:0 dzięki bramkom
Michala Papadopulosa i Piecha
właśnie. Wierzymy, że również
w drugim meczu na Górnym
Śląsku (16 września w Zabrzu)
podopieczni Adama Buczka pokuszą się o korzystny rezultat, a
wtedy 21 i 29 września wszyscy
stawimy się w dobrych humorach na Stadionie Zagłębia!
Kuba Ceglarz
SYLWESTRZAK
MAŁKOWSKI
Tak się w tym roku w terminarzu złożyło, że KGHM Zagłębie w ciągu tygodnia rozegra dwa mecze u siebie. Ich rywalami będą dwie drużyny o jednakowych barwach. Najpierw do Lubina przyjedzie Korona
Kielce, a tydzień później podopieczni Adama Buczka podejmą Jagiellonię Białystok. To bardzo dobra
informacja dla wszystkich fanów w Lubinie, którzy na mecz Zagłębia w swoim mieście czekają już miesiąc. I w nagrodę czeka ich podwójna dawka emocji w końcówce września!
a więc stawiającego na grę podaniami, techniczną – mniej
siłową. Wydawało się, że efekt
nowej miotły zadziałał, ponieważ „Pacheta” wygrał swój debiutancki mecz z Piastem Gliwice. Tydzień później jednak
znowu przyszła porażka, tym
razem z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. W efekcie Korona jest
na przedostatnim miejscu w
tabeli, a jej główną bolączką są
mecze wyjazdowe. Wystarczy
powiedzieć, że na wyjazdowe
zwycięstwo Korona czeka od…
28 kwietnia 2012 roku. Niebawem zatem minie od tego momentu 1,5 roku.
2
32
MALARCZYK
Tydzień w żółto-czerwonych
barwach
Po tygodniowej przerwie na
spotkania reprezentacji do gry
wracają polskie drużyny klubowe. T-Mobile Ekstraklasa zatem
rozpędza się na dobre i powoli
wkraczamy w fazę, gdzie będziemy mogli oglądać zmagania Zagłębia nawet co trzy dni.
Mecze z Koroną i Jagiellonią to
jednak nie wszystko – pomiędzy tymi dwoma pojedynkami
przyjdzie jeszcze czas na wyjazd do Bydgoszczy, gdzie Zagłębie w meczu przyjaźni zmierzy
się z miejscowym Zawiszą.
JOVANOVIĆ
INFORMACJE
KLUBOWE:
Korona Kielce
Data założenia: 10 lipca 1973
Barwy: żółto-czerwone
Prezes: Tomasz Chojnowski
Trener: Jose Rojo Martin (ES)
Sukcesy:
finalista Pucharu Polski - 2006/07
5. miejsce w I lidze/Ekstraklasie
- (2x) - 2005/06, 2011/12
1/4 finału Pucharu
Ekstraklasy - 2006/07
wicemistrzostwo Młodej
Ekstraklasy - 2007/08
MP juniorów U-19 - 2008
w-ce MP juniorów U-19 - 1997
KORONA KIELCE KADRA JESIEŃ 2013
Bramkarze:
Wojciech Małecki
Zbigniew Małkowski
Ołeksij Szlakotin
11.10.90 188/81
19.01.78 188/82
02.09.89 197/92
obrońcy:
Radek Dejmek
Paweł Golański
Paweł Kal
Krzysztof Kiercz
Kamil Kuzera
Tomasz Lisowski
Piotr Malarczyk
Pavol Staňo
Kamil Sylwestrzak
02.02.88
12.10.82
09.07.89
16.02.89
11.03.83
04.04.85
01.08.91
29.09.77
16.07.88
188/85
183/77
179/65
189/81
181/75
180/80
189/80
191/84
188/76
29.07.90
03.04.85
10.01.88
17.03.88
27.03.88
20.06.79
28.01.88
14.05.90
171/74
182/77
183/70
192/79
174/68
175/65
183/75
175/73
20.03.96
15.07.87
02.05.88
26.08.87
177/70
186/76
180/77
189/83
pomocnicy:
Michał Janota
Vlastimir Jovanović
Jacek Kiełb
Artur Lenartowski
Łukasz Sierpina
Paweł Sobolewski
Mateusz Stąporski
Marcin Trojanowski
napastnicy:
Karol Angielski
Daniel Gołębiewski
Maciej Korzym
Przemysław Trytko
R E K L A M A
AB 412
Świadczymy usługi w zakresie
akredytowanych badań i pomiarów:
· procesów technologicznych · środowiska pracy
· środowiska naturalnego
· produktów spożywczych
59-301 Lubin, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 62, tel.: (+48) 76 746 99 00, fax: (+48) 76 746 99 07
sekretariat e-mail: [email protected], marketing e-mail: [email protected]
R E K L A M A
R E K L A M A
Świadczymy usługi medyczne w zakresie:
Miedziowe Centrum Zdrowia S.A.
Lubin, ul. M. Skłodowskiej – Curie 54-74
Legnica , ul. Złotoryjska 194
Głogów, ul. Sportowa 1 B
podstawowej opieki zdrowotnej
leczenia szpitalnego
leczenia specjalistycznego
badań diagnostycznych
medycyny pracy
rehabilitacji
www.mcz.pl
Rejestracja: 76 72 31 530
NASZEZAGŁĘBIE 5
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
Arkadiusz PIECH
Bramka w pierwszym - Brazylijczyk na treningach masz problemów?
meczu po zmianie pokazywał, że był nietuzin- - Wszyscy dobrze się dogadubarw klubowych, to kowym piłkarzem. Spokojnie jemy, w szatni panuje fajna atwymarzony debiut dla mógłby jeszcze grać w niż- mosfera. Przyznam szczerze,
napastnika?
szych ligach (śmiech). Carlos że to odmiana po okresie spę-
Arkadiusz Piech: - Dokładnie,
fajnie się zdarzyło i miałem
trochę szczęścia przy tym
golu w meczu z Ruchem. Dostałem bardzo dobre podanie
od Dorde Cotry i trzeba było
wykorzystać tę okazję. Chyba nieźle zaznaczyłem swoją
obecność w nowej drużyny.
Najważniejsze, że Zagłębie
wywalczyło 3 punkty.
Zdradź więc kulisy
Twojego transferu do
Zagłębia.
- Odszedłem z Sivassporu, w
którym zaliczyłem krótki epizod. Przez ostatnie pół roku
mało grałem, dlatego zdecydowałem się na powrót do
Polski. Dlaczego do Zagłębia?
Bo dostałem konkretną ofertę
z Lubina. Były inne propozycje, ale zdecydowałem się na
najlepszą. Nie bez znaczenia
jest też fakt, że pochodzę z
Dolnego Śląska i chciałem
grać blisko domu.
wziął się za trenerkę, póki co dzonym w Turcji, bo wszyscy
w Turcji idzie mu różnie. Jako mają tu ze sobą kontakt. Cała
człowiek, to fajna osoba, była szatnia żyje.
gwiazda światowej piłki, ale
wzbudzająca sympatię. Trud- Może nie byłeś gotowy
no mi oceniać jego warsztat do wyjazdu, odnalatrenerski, bo miał wielu współ- złeś się w Turcji?
pracowników, ja pracowałem - Myślę, że sobie poradziłem,
głównie ze specjalistą od mo- chociaż na początku było trochę ciężko. Dużo pomagał mi
toryki.
Kamil Grosicki, on wcześniej
Do Polski wracasz miał tłumacza, który się nim
z opuszczoną głową?
opiekował. „Grosik” miał więc
- Nie, na opuszczanie głowy nie o wiele trudniej, bo nie miał
pozwala mi natura. Zawszę innego Polaka w zespole. Jechodzę z podniesioną głową, śli chodzi o aklimatyzację, to
choć przyznam, że nie bujam sobie poradziłem, gorzej było
w obłokach. Do wszystkiego z miejscem w składzie. Nie zadoszedłem przez ciężką pracę, mierzam się bronić, nie grałem
mam więc szacunek do tego, i tyle.
co osiągnąłem. Staram się myśleć pozytywnie, dlatego też Hipotetycznie – grasz
zdecydowałem się na powrót dobrze w Zagłębiu i
do Polski. W Turcji czegoś się zgłasza się po Ciebie
nauczyłem i nie żałuję, że wy- średniak z ligi Tureckiej.
jechałem.
- (śmiech) Dwa razy zastanaWracasz jako piłkarz wiam się nad takim transfebogatszy w doświad- rem. Podpisałem na trzy lata
czenia?
kontrakt z Zagłębiem i prio- Może i tak, poczułem smak ligi rytetem jest wypełnienie tej
tureckiej i mam nadzieję, że umowy, tak by obie strony
wyciągnąłem też ważne dla były zadowolone. Nie wybiepiłkarza wnioski.
gam w przeszłość, bo tu i teraz
mamy robotę do wykonania.
Czy racjonalnie da się
wytłumaczyć sytuację,
że trener zrezygnował
z Ciebie a sprowadził
do drużyny choćby
znanego z występów
w polskiej lidze Herna- Co obiecujesz sobie po
transferze do Zagłębia.
na Rengifo?
- To właśnie specyfika ligi turec- Przyszedłeś jeszcze w
kiej. W przerwie w rozgryw- momencie, kiedy Miekach do drużyny sprowadzo- dziowi nie odnieśli
no 10 nowych zawodników, zwycięstwa w lidze…
Wygrasz rywalizację
o miejsce w składzie
z Michalem Papadopulosem, czy może na
boisku jest miejsce dla
więc sporo piłkarzy musiało - Nie chcę nikomu nic obiecy- Czecha i Arka Piecha?
szukać sobie nowych klubów.
Faktycznie przyszedł Rengifo,
ale Peruwiańczyk też nie łapie
się do meczowych „osiemnastek”. Takie personalne decyzje podjął nowy trener, chciał
swoich zawodników i nie ma
co z tym polemizować. Pojawiła się propozycja by rozwiązać
kontrakt, zgodziłem się, bo nie
interesowało mnie siedzenie
na trybunach.
wać, nawet i sobie, bo można - Trener zadecyduje, jak bęmówić piękne rzeczy, a będzie dziemy grali i dobierze odposię to miało nijak do rzeczywi- wiednią taktykę do każdego
stości. Kiedy będę wychodził rywala. W każdej drużynie
na boisko, to będę harował jest rywalizacja i będę walwspólnie z kolegami. Musimy czył też o swoje. Nikt nie da mi
zbudować zespół o innym ob- miejsca w składzie za darmo.
liczu, ale tylko razem, bo tak Będę solidnie trenował i jeśli
dostanę szansę do gry, choćwłaśnie trzeba.
by w krótszym wymiarze
Po pierwszych rozmo- czasowym, to będę się starał
wach trener Buczek ją wykorzystać.
chwalił Twój charakter. Jaki jest więc Arek A odpowiadałaby Ci
rola dżokera, jak choćPiech?
- Przede wszystkim ciężko pra- by w wygranym mecuję na treningach, zawsze na czu z Ruchem – pojasto procent. To miłe, że trener wiasz się w końcówce
- Tę informację przekazał mi szybko mnie docenił, ja posta- meczu i strzelasz gole?
W jaki sposób trener
Roberto Carlos zakomunikował Ci, że nie
widzi Arka Piecha w
swojej drużynie?
dyrektor sportowy. Rozpoczęliśmy więc rozmowy, ich efektem było rozwiązanie umowy.
ram się mu udowodnić, że nie - Dostosuję się do wymagań
mylił się w swoich pierwszych trenera, chociaż chyba każdy
ocenach. Zrobię wszystko, by zawodnik woli wybiegać na
na moim transferze skorzy- boisko w pierwszym składzie.
Udowodnię, że to na mnie
stała cała drużyna.
można postawić.
A jakim człowiekiem jest
znany wszystkim kibicom piłki nożnej Brazy- Z aklimatyzacją w nolijczyk Roberto Carlos?
wej drużynie raczej nie
Fot. Tomasz Folta
Mamy tutaj
robotę do
wykonania
Po półrocznym epizodzie w tureckim Sivassporze Arkadiusz Piech wrócił
do Polski i wzmocnił KGHM Zagłębie Lubin. Pochodzący ze Świdnicy
napastnik już w debiucie zdobył gola, a Miedziowi odnieśli pierwsze
zwycięstwo w sezonie wygrywając 2:0 z Ruchem Chorzów. Z nowym
nabytkiem Miedziowych o debiucie, kulisach transferu do Lubina, Roberto
Carlosie oraz aklimatyzacji w Zagłębiu Lubin.
Rozmawiał: Zygmunt Kogut
6 NASZEZAGŁĘBIE
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
SPONSOR TYTULARNY
Miedziowi w rundzie
jesiennej rozegrają na
Stadionie Zagłębia 7
spotkań ligowych w
T-Mobile Ekstraklasie.
Specjalnie dla
kibiców, którzy nie
posiadają wejściówek
na najbliższe mecze,
przygotowaliśmy
promocję karnetową.
Zobacz ile zaoszczędzisz
kupując karnet już dziś.
Drużyna KGHM Zagłębia
Lubin powoli się rozpędza.
Jesienią kibice w Lubinie
będą mogli jeszcze zobaczyć
mecze z takimi drużynami
jak Korona Kielce, Jagiellonia
Białystok, Widzew Łódź,
Lechia Gdańsk, Piast Gliwice,
Podbeskidzie Bielsko-Biała
i Ruch Chorzów. Ci, którzy
jeszcze nie zaopatrzyli się w
karnety na całą rundę mają
ostatnią okazję, żeby to
zrobić.
Kupując karnet dziś, możesz
obejrzeć już wszystkie
mecze Zagłębia do końca
sezonu nawet za 70 zł, a jeśli
posiadasz prawo do zniżki,
to za 50, a może jedynie 25
złotych!
Zapoznaj się z ofertą i kup
karnet w sklepie klubowym
Zagłębia Lubin w Cuprum
Arena, w CK Muza w Lubinie,
w CH Auchan w Zielonej
Górze lub w Pasażu Tesco w
Bolesławcu. Zapraszamy na
Stadion Zagłębia!
SPONSOR STRATEGICZNY
Ceny karnetów JESIEŃ 2013
Sektory
G**
H
A1
A2
E
F
VIP1
VIP2
Super
VIP
Rodzaj biletu
Młodzież do lat 15, Seniorski
Rodzinny dla 3 osób
Rodzinny dla 4 osób
Ulgowy za bramką
Normalny za bramką
Młodzież do lat 15, Seniorski
Rodzinny dla 3 osób
Rodzinny dla 4 osób
Ulgowy na prostej
Normalny na prostej
VIP Ulgowy
VIP Normalny
Super VIP Ulgowy
Super VIP Normalny
Super VIP Premium Ulgowy
Super VIP Premium Normalny
SPONSORZY GŁÓWNI
Cena
karnetu
ze zniżką*
Cena
karnetu
bez zniżki
Suma cen
biletów
25 zł
90 zł
120 zł
50 zł
70 zł
35 zł
105 zł
140 zł
80 zł
130 zł
170 zł
300 zł
550 zł
650 zł
700 zł
900 zł
30 zł
105 zł
140 zł
55 zł
80 zł
40 zł
120 zł
160 zł
90 zł
160 zł
220 zł
350 zł
600 zł
700 zł
750 zł
1 000 zł
42 zł
126 zł
172 zł
70 zł
105 zł
56 zł
168 zł
224 zł
112 zł
175 zł
280 zł
420 zł
630 zł
770 zł
840 zł
1 050 zł
SPONSORZY PREMIUM
SPONSOR TECHNICZNY
PARTNER TECHNICZNY
* Rabat przysługuje posiadaczom karnetów WIOSNA 2013
** Kupując karnet na sektor G na mecz z Koroną Kielce należy zając miejsce w sektorze B
1.
2.
3.
4.
Karnet daje prawo bezpłatnego wstępu na ew. mecz 1/8 Pucharu Polski w Lubinie.
Karnet młodzieżowy i seniorski przysługują młodzieży do lat 15 i seniorom powyżej 65 roku życia oraz osobom niepełnosprawnym i ich opiekunom.
Karnety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, uczniom liceum, studentom do 26 roku życia, emerytom i rencistom.
Karnety rodzinne przysługują rodzinom z niepełnoletnimi dziećmi oraz w ramach oferty „Pokolenia na stadion” członkom grupy trzech pokoleń, a członek
najmłodszego pokolenia nie może mieć powyżej 18 lat w dniu zakupu karnetu.
5. Bezpłatny wstęp na stadion bez prawa do miejsca siedzącego mają dzieci do lat 4.
Plan
sektorów
SPONSORZY
Legenda
rodzinny
Karty parkingowe
Wjazdówki – cena 10 zł Karnet Super VIP oraz VIP - darmowy
Karnet Super VIP Premium - darmowy
PAMIĄTKI
PARTNERZY
NASZEZAGŁĘBIE 7
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
6 kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Z Chorzowa
z kompletem
punktów
Do 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy musieli
czekać kibice KGHM Zagłębia Lubin na
pierwsze ligowe zwycięstwo swoich
ulubieńców. Podopieczni trenera Adama
Buczka po raz pierwszy w tym sezonie
zdobyli trzy punkty, dzięki wyjazdowemu
zwycięstwo nad Ruchem Chorzów.
Miedziowi okazali się lepsi od Niebieskich
w stosunku 2:0, a strzeleckim łupem
podzielili się między sobą dwaj napastnicy
– Michal Papadopulos oraz nowy nabytek
Zagłębia, a wcześniej przez kilka lat
snajper Ruchu – Arkadiusz Piech.
Jakub Ceglarz
Fot. Tomasz Folta
To właśnie Piech był bohaterem spotkania jeszcze przed
pierwszym gwizdkiem sędziego. Pracownicy chorzowskiego
klubu oraz kibice Ruchu sympatycznie przywitali wracającego
na Cichą napastnika i ofiarowali
mu szalik w barwach jego poprzedniej drużyny. Sam napastnik jednak spotkanie rozpoczął
na ławce rezerwowych, co nie
przeszkadzało fanom zgromadzonym na stadionie co jakiś
czas skandować jego nazwisko.
Trener Buczek zmodyfikował
nieco ustawienie zespołu w porównaniu z meczem z Cracovią.
Tym razem do pierwszego składu wskoczyli Rakowski , Oleksy,
Woźniak oraz Vidanov w miejsce Boneckiego, Azikiewicza,
Błąda oraz Rymaniaka.
Od początku meczu z dużym
animuszem natarli gospodarze.
Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego, mimo nieobecności
swojego lidera – Marka Zień-
czuka, radzili sobie nadspodziewanie dobrze i osiągnęli
przewagę od pierwszych minut.
Niebiescy stworzyli sobie kilka
dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, za każdym razem
jednak na posterunku był Gliwa. Najpierw świetnie złapał
mocny strzał Jankowskiego,
następnie sparował na rzut rożny groźne uderzenie Sultesa,
by w 22. minucie ponownie powstrzymać czeskiego pomocnika Ruchu, tym razem będąc
górą w sytuacji „sam na sam”.
Nie ma bardziej wyświechtanego piłkarskiego powiedzenia
niż to, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ale jak tu go nie
użyć w tej sytuacji. Po ponad
dwudziestominutowym naporze Ruchu wreszcie do głosu
doszli lubinianie. W 27. minucie
Zagłębie przeprowadziło akcję,
której głównym bohaterem był
Michal Papadopulos. Czeski
napastnik najpierw otrzymał
piłkę na skraju pola karnego i
po chwili próbował uderzyć na
bramkę. Strzał był jednak na
tyle niefortunny (a raczej fortunny), że piłka zamiast w stronę
bramki leciała w kierunku linii
bocznej boiska. Tam futbolówkę przejął Cotra, odegrał ją do
Kwieka, który dośrodkował ją
ponownie w pole karne. Tym
razem czeski napastnik Zagłębia zachował się już wzorowo i
pięknym strzałem głową zdobył
prowadzenie dla Miedziowych,
pokonując bezradnego Krzysztofa Kamińskiego. Po zdobyciu
gola podopieczni Adama Buczka przejęli inicjatywę i przez
jakiś czas kontrolowali spotkanie. Okazję na podwyższenie
wyniku miał nawet Cotra oraz
Rakowski, ale za każdym razem
górą był golkiper Ruchu. Gospodarze przebudzili się w końcówce pierwszej połowy, kiedy to po
dośrodkowaniu Malinowskiego
świetnym strzałem głową popisał się Jankowski, ale trafił w
poprzeczkę, a przy dobitce napastnika gości uprzedził Paweł
Oleksy.
Po przerwie szkoleniowiec Zagłębia zdecydował się na jedną
zmianę. W miejsce Adriana Rakowskiego na boisku pojawił się
Jiri Bilek, który miał pomagać
Łukaszowi Piątkowi w rozbijaniu ataków chorzowian. Już od
pierwszych minut drugiej połowy podopieczni Jacka Zielińskiego dążyli do wyrównania.
Miedziowi jednak bardzo dobrze prezentowali się w obronie
i radzili sobie z atakami Niebieskich, od czasu do czasu wyprowadzając groźne kontrataki. Po
godzinie gry na boisku pojawił
się wspominany Arkadiusz
Piech. Był to dla niego debiut
w barwach Zagłębia i pierwszy
raz, kiedy wystąpił na stadionie
przy Cichej w innej koszulce
RUCH CHORZÓW
SKŁAD
12. Krzysztof Kamiński - 15. Martin Konczkowski , 36. Adrian Mrowiec, 20.
Marek Szyndrowski, 3. Daniel Dziwniel (61, 9. Grzegorz Kuświk) - 27. Pavel
Šultes (74, 8. Jakub Smektała), 4. Łukasz Surma, 32. Marcin Malinowski (82,
7. Filip Starzyński), 29. Kamil Włodyka, 14. Łukasz Janoszka - 34. Maciej
Jankowski..
Fot. Tomasz Folta
niż ta z „niebieską R-ką” na piersi. Zgodnie z oczekiwaniami
został przywitany owacyjnie,
ale jak sam później mówił po
meczu – sentymentów na boisku nie było. Nowy napastnik
lubinian szybko wkomponował
się w zespół i sprawiał mnóstwo
problemów swoim niedawnym
kolegom z defensywy Ruchu.
Obrońcy gospodarzy często go
faulowali, gdy ten urywał im się
w polu karnym Kamińskiego.
Pierwsza taka akcja jeszcze się
nie powiodła, bo stoperzy Ruchu zablokowali dośrodkowanie Cotry w kierunku Piecha. Za
drugim razem jednak Serb grający na lewym skrzydle był już
dokładniejszy. Jego dośrodkowanie na piątym metrze przejął
Piech i ze spokojem zamienił je
na drugą bramkę dla Zagłębia.
Po golu jednak nie okazywał
radości, w przeciwieństwie do
jego kolegów z drużyny, którzy
0:2
Chorzów (Stadion Miejski)
30 sierpnia 2013, 18:00
Temperatura: 17oC
Sędziował: Tomasz RADKIEWICZ
Widzów: 6 800
wiedzieli, że w ciągu tych ostatnich dwudziestu minut już tego
zwycięstwa nie wypuszczą z
rąk. Niebiescy rzucili się jednak
do odrabiania strat, ale narażali
się zarazem na kontry. Dwukrotnie bowiem Zagłębie mogło
dobić gospodarzy, ale wprowadzony w miejsce Woźniaka Rymaniak był minimalnie nieprecyzyjny. Wynik meczu nie uległ
już zmianie i Zagłębie wygrało
po raz pierwszy w tym sezonie.
Zwycięstwo nad Ruchem jest
o tyle ważne, że w ostatnich latach mecze z Niebieskimi wyraźnie się Zagłębiu nie układały.
W zeszłym roku dwukrotnie
górą w lidze był Ruch, a na dodatek jeszcze wyeliminował
Miedziowych z rozgrywek
Pucharu Polski. Wygrana ta
była pierwszą od pamiętnego
meczu na śniegu w 2010 roku,
kiedy to bohaterem Zagłębia
był Ilijan Micanski.
KGHM ZAGŁĘBIE
Michal Papadopulos 27, Arkadiusz Piech 72
SKŁAD:
24. Michał Gliwa - 4. Paweł Widanow , 5. Adam Banaś, 33. Ľubomír Guldan,
22. Paweł Oleksy - 9. Arkadiusz Woźniak (84, 21. Bartosz Rymaniak), 28. Łukasz
Piątek, 17. Adrian Rakowski (46, 7. Jiří Bílek ), 6. Aleksander Kwiek, 3. Đorđe
Čotra - 27. Michal Papadopulos (61, 11. Arkadiusz Piech)..
Jacek Zieliński, trener Ruchu Chorzów:
Adam Buczek (trener KGHM Zagłębia Lubin):
Przed meczem powiedziałem chłopakom w szatni, że trzeba pokonać
Zagłębie by uwiarygodnić te nasze zdobycze punktowe z Legią i Górnikiem. Niestety nie udało się, przegraliśmy, a tego spotkania nie powinniśmy przegrać. Gole straciliśmy w momentach, kiedy wydawało się, że
mamy wszystko pod kontrolą. Dziś przełknęliśmy gorzką pigułkę. Teraz
czeka nas dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji, podleczymy
urazy, wyciągniemy wnioski i będziemy grać dalej. To był przykra strata
punktów.
Nam trzy punkty były strasznie potrzebne. Ci ludzie, których mam w
szatni mocno sytuację w Zagłębiu przeżywali. W tabeli mieliśmy dwa
punkty, porażka z Cracovią i nie było u nas wesoło. Ostatni raz na Ruchu
wygraliśmy w śnieżycę i doskonale pamiętam to spotkanie. Dziś strzeliliśmy dwa gole, co również jest bardzo ważne. Dla moich chłopaków to
wiatr w plecy, a przed nami dwa tygodnie wytężonej pracy.
8 NASZEZAGŁĘBIE
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
Historia pojedynków - KORONA KIELCE
„Wejście smoka”
Dawida Plizgi
W ostatnich miesiącach rzadko zdarzało się piłkarzom
Zagłębia aż tak spektakularnie odwracać losy meczu,
jak wtedy. Ten listopadowy mecz w 2007 roku był
jednym z takich, po których widać, że mamy do
czynienia z naprawdę silnym zespołem. I w istocie
Miedziowi w tamtym czasie siali postrach na ligowych
boiskach – nic dziwnego, w końcu byli aktualnym
Mistrzem Polski. O tym, że, wbrew niektórym
opiniom, tytuł był zasłużony niech świadczy chociażby
to spotkanie – mecz z Koroną w Kielcach w ramach 15.
kolejki Ekstraklasy.
O tym, że mecze z Koroną
to dla kibiców Zagłębia materiał do wielu pozytywnych
wspomnień, nie trzeba nikogo
przekonywać. To dzięki zwycięstwu nad Kielczanami 4:0
awansowaliśmy Ekstraklasy,
to meczem ze „Scyzorami”
właśnie pożegnaliśmy stadion
Górniczego Ośrodka Sportu
i to właśnie z Koroną w końcówkach ratowaliśmy remisy,
choć wydawało się, że mecz już
dawno został rozstrzygnięty na
korzyść rywali. To spotkanie jest
jednak inne niż pozostałe. Tutaj
również było mnóstwo emocji,
ale w pewnym momencie już
jasnym stało się, kto zdobędzie
trzy punkty.
Korona za hegemonem
Gdy przed 15. rundą spotkań
spojrzało się na tabelę Ekstraklasy, jasnym stało się, kto będzie faworytem meczu Korona-Zagłębie. Piłkarze z Kielc bardzo
dobrze rozpoczęli sezon i po 14
kolejkach zajmowali pozycję
wicelidera i byli jedyną drużyną, która dotrzymywała kroku
absolutnemu hegemonowi w
tamtych rozgrywkach – krakowskiej Wiśle. Jeśli można
oczywiście powiedzieć, że strata siedmiu punktów do lidera
to dotrzymywanie kroku. Co
więcej, stadion w Kielcach był
dla rywali Zagłębia prawdziwą
twierdzą. Przed meczem przyjechało tam 6 drużyn i wszystkie poniosły porażki z rozpędzoną drużyną prowadzoną
przez Jacka Zielińskiego. Bilans
bramkowy Korony na własnym stadionie to 13:2. Nic więc
dziwnego, że obserwatorzy nie
zastanawiali się „czy”, tylko „jak
wysoko” wygrają gospodarze
tego sobotniego wieczoru. Tym
bardziej, że Zagłębie wcale nie
zachwycało. Aktualny Mistrz
Polski przed meczem w stolicy
województwa świętokrzyskiego zajmował dopiero siódmą
pozycję ze stratą 16 punktów do
lidera i aż dziewięciu do Korony
właśnie.
Bez Arboledy
Miedziowi do meczu w Kielcach przystąpili z jednym poważnym osłabieniem. W linii
obrony zabrakło filaru zespołu
– Kolumbijczyka Manuela Arboledy. Silny stoper w tygodniu
poprzedzającym mecz udzielił
kilku wywiadów, w których
jasno stwierdził, że chce odejść
do Lecha Poznań, a w Zagłębiu
najchętniej to już by nie zagrał.
W efekcie do Kielc nawet nie
pojechał, a linię obrony stworzyli Bartczak, Stasiak, Sretenović i
Tiago Gomes. Sam Arboleda
natomiast długo już w Lubinie
nie zabawił. Choć sam miał
nadzieję na transfer już zimą,
to okazało się, że musiał w Zagłębiu zostać odrobinę dłużej.
W efekcie odszedł dopiero latem, po sezonie, a jego nowym
przystankiem w karierze został
wymarzony Lech Poznań, gdzie
Kolumbijczyk gra po dziś dzień.
Początek zgodny z planem
Mecz w Kielcach rozpoczął
się tak, jak wszyscy postronni
obserwatorzy się spodziewali.
Z wielkim animuszem natarła
Fot. Tomasz Folta
Korona i osiągnęła bardzo dużą
przewagę w pierwszym kwadransie meczu. Zaowocowała
ona kilkoma szansami, z których tylko jedna została zamieniona na gola. Wynik otworzył
strzałem z około 12 metrów Edi
Andradina. Po golu kielczanie
trochę spuścili z tonu i do głosu
dochodzić zaczęło Zagłębie. Już
dziesięć minut później świetną
okazję miał Pawłowski. Młody
zawodnik wyszedł sam na sam
z Mielcarzem, ale tym razem
jeszcze przegrał z nim pojedynek. Skrzydłowy Zagłębia miał
jednak okazję do rehabilitacji po
kolejnych dziesięciu minutach.
Tym razem po znakomitym
podaniu z głębi pola od Michała
Golińskiego zachował się wzorowo i strzelił swojego drugiego
w karierze gola w Ekstraklasie,
wyrównując stan meczu. Podopieczni Rafała Ulatowskiego
po wyrównującym trafieniu
przejęli inicjatywę i przy odrobinie szczęścia jeszcze przed
przerwą mogli wyjść na prowadzenie.
Odjazd po przerwie
W drugiej połowie to Zagłębie zaatakowało od początku.
Na efekty trzeba było czekać
znacznie krócej niż w przypadku Korony w pierwszej połowie.
Ledwie po dwóch minutach od
wznowienia gry rzut wolny z
ok 18 metrów wykonywał Maciej Iwański. Kapitan Zagłębia
przymierzył na tyle dokładnie,
że Mielcarz nawet nie drgnął
w bramce, tylko wzrokiem odprowadził piłkę zmierzającą do
bramki. Miedziowi osiągnęli
zatem to, co chcieli i mogli nieco się cofnąć i grać uważniej w
obronie. Robili to na tyle dobrze,
że gracze Korony w drugiej połowie nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału na bramkę
Aleksandra Ptaka. Ich frustrację
widać było w każdym kolejnym
zagraniu, za co sędzia Siejewicz
nie wahał się pokazywać żółtych kartek. W 76. minucie trener Ulatowski przeprowadził
pierwszą i jedyną zmianę w tym
meczu. Ale za to jak trafioną! W
miejsce Szymona Pawłowskie-
go na placu pojawił się Dawid
Plizga, który jest autorem pierwszego gola na nowym stadionie
w Kielcach. Już po pięciu minutach wpisał się na listę strzelców,
płaskim strzałem wykańczając
wzorową kontrę lubinian. Przy
stanie 3:1 nerwy zaczęły puszczać gospodarzom, który w tym
jednym meczu stracili więcej
goli niż w sześciu poprzednich.
Najpierw nerwowo nie wytrzymał Hermes, który wyleciał z
boiska za drugą żółtą kartkę,
a niezgadzający się z tą decyzją trener Zieliński dokończył
mecz na trybunach. Jakby tego
było mało – kielczan jeszcze raz
dobił Plizga, strzelając niemal
identycznego gola na minutę
przed zakończeniem regulaminowego czasu gry.
Tylko jedna porażka
Przez wiele lat piłkarze Korony mieli kompleks Zagłębia.
Dopiero w ubiegłym roku udało im się go przełamać i po raz
pierwszy historii najwyższej
klasy rozgrywkowej w meczu z
lubinianami zainkasowali komplet punktów. Ich bilans wciąż
nie wygląda imponująco. Na
21 spotkań udało im się oprócz
tego meczu wygrać jeszcze tylko dwa razy (raz w Pucharze
Polski i raz w I lidze). Dziesięć
zwycięstw natomiast zanotowali Miedziowi, a osiem razy
padał remis. W Lubinie natomiast Zagłębie jeszcze nie przegrało – odniosło 7 zwycięstw i
trzy razy remisowało. Również
bilans bramkowy nie pozostawia złudzeń i wynosi 21:8 na
korzyść gospodarzy. Choć od
tamtego spotkania niedługo minie dopiero (a może „aż”?) 6 lat,
to w obu zespołach próżno szukać nazwisk, które oglądaliśmy
w tamtym listopadowym meczu. Obie drużyny znacznie się
zmieniły, zmienili się również
trenerzy. Mamy jednak nadzieję, że nie zmieni się gra i wynik
i że po raz kolejny to Zagłębie
będzie górą w pojedynku z Koroną Kielce. Mecz już w sobotę o
20:30 na Stadionie Zagłębia.
NASZEZAGŁĘBIE 9
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
Mecz przyjaźni
Jedziemy na mecz przyjaźni
Kibice Miedziowych w ostatnim czasie nie mieli zbyt wielu
okazji do obserwowania swojej
drużyny w tzw. „meczach przyjaźni”. Ostatnie takie spotkanie
odbyło się już ponad 2,5 roku
temu w Gdyni, gdzie Zagłębie
zanotowało przyjacielski remis
z Arką Gdynia. Niestety w tym
sezonie gdynianie opuścili szeregi Ekstraklasy i fani z Lubina
nie mieli okazji uczestniczyć
w meczach pomiędzy zaprzyjaźnionymi ekipami. Zarówno
Zawisza, jak i Odra Opole były
bowiem wówczas w niższych
ligach.
Fot. Tomasz Folta
Pomiędzy meczami z Koroną i Jagiellonią podopiecznych Adama Buczka czeka
jeszcze jedno spotkanie. Będzie to mecz szczególny przede wszystkim dla kibiców
Zagłębia, ponieważ ich klub zagra na wyjeździe z zaprzyjaźnionym Zawiszą
Bydgoszcz. Również dla dwóch piłkarzy mecz w Bydgoszczy będzie przyjemnym
wydarzeniem. Adrian Błąd i Paweł Oleksy to gracze, którzy przez kilka miesięcy
reprezentowali barwy bydgoskiego klubu na zasadzie wypożyczenia.
Ekstraklasa dla Zawiszy
Już rok temu kibice Zagłębia
mieli nadzieję, że spotkają się z
Zawiszą w Ekstraklasie. Niestety, bydgoszczanie prowadzeni
wtedy przez Jurija Szatałowa
na ostatniej prostej musieli
uznać wyższość Pogoni Szczecin i Piasta Gliwice i zakończyli
pierwszoligowe rozgrywki na 3.
miejscu. Co się odwlecze, to nie
uciecze. W tym roku ponownie
w walkę o awans zaangażowanych było wiele drużyn i do
ostatniej kolejki nie było wiadomo, kto będzie beniaminkiem
w aktualnym sezonie T-Mobile
Ekstraklasy. Tym razem jednak
w ostatnich dwóch meczach
Zawisza zdołał zdobyć 4 punkty i po całej Bydgoszczy niosło
się: „Cała Polska niech usłyszy,
Ekstraklasa dla Zawiszy!”. A po
ostatnim spotkaniu w Bytomiu
radości nie było końca – piłkarze
zagłuszyli konferencję prasową,
a trenera Tarasiewicza dosłownie z niej porwali, by ten mógł
świętować awans razem z nimi.
Trudne początki
Zawisza zagrał w Ekstraklasie
po raz pierwszy od 19 lat. O tym,
jak wiele się od tego czasu zmieniło, niech świadczą wyniki
drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza na początku tego sezonu. Bydgoszczanie
po 6 kolejkach wciąż czekają na
swoje pierwsze zwycięstwo, do
tej pory po trzy razy remisując i
przegrywając. W efekcie są oni
jedyną drużyną bez wygranej
(stan na 11 września br.) i zamykają ligową tabelę. O tym jednak, że losy beniaminka nie są
łatwe niech świadczy chociażby przykład Piasta Gliwice, który w zeszłym roku zaczął ligę od
dwóch porażek, a zakończył na
miejscu premiowanym grą w
europejskich pucharach.
19 lat przerwy
Od ostatniego oficjalnego pojedynku pomiędzy Zawiszą a
Zagłębiem również minęło już
ponad 19 lat. A to oznacza, że dla
wielu młodych fanów obu drużyn wtorkowy mecz będzie dopiero pierwszym spotkaniem z
zaprzyjaźnionym klubem w ich
życiu. A po raz ostatni oba zespoły zagrały ze sobą w kwietniu 1994 roku, wówczas lepsze
okazało się Zagłębie, wygrywając w Bydgoszczy 2:1. Starsi
fani Miedziowych z pewnością
jednak pamiętają inny mecz
z Zawiszą, który zakończył się
takim samym wynikiem, ale
był rozgrywany w Lubinie.
Chodzi oczywiście o pamiętne
starcie z czerwca 1991 roku, po
którym Zagłębie zapewniło sobie pierwszy tytuł mistrzowski
w historii klubu. Był to również
mecz przyjaźni, jednak wówczas trwała ona pomiędzy kibicami zaledwie od dwóch lat.
Ważniejsze rzeczy działy się
wtedy na boisku, a nie na trybunach. Zagłębie, jako lider tabeli
potrzebowało zwycięstwa, by
innowacje dla bezpieczeństwa
Telekomunikacja
Elektrotechnika
Certyfikacja, Atestacja, Rzeczoznawstwo
Automatyka
System Podziemnej Łączności Trankingowej DOTRA
System Łączności Szybowej S-160
Radiowy System Łączności dla Ratownictwa RATRA
Działalność certyfikacyjna i atestacyjna
Rzeczoznawstwo
Badania
Stacje Transformatorowe ITNG
Zestawy Łączeniowo-Przyłączeniowe NZK OS
Kompensatory Mocy Biernej
Systemy Automatyki PROMOS Plus i PROTOS
Tamy Wentylacyjne z Układem Sterowania
Systemy Radiowego Monitoringu i Sterowania
na jedną kolejkę przed końcem
zapewnić sobie mistrzostwo.
Zawisza był już z kolei pewny
utrzymania i nie miał większych szans na awans w tabeli.
To jednak goście objęli w to
czerwcowe popołudnie prowadzenie, które utrzymywali
przez długi czas. Wtedy jednak
dwa gole dla Zagłębia zdobył
jeden z czołowych strzelców –
Romuald Kujawa – i ku uciesze
blisko dwudziestotysięcznej
publiczności zgromadzonej na
stadionie Górniczego Ośrodka
Sportu zapewnił Zagłębiu tytuł
mistrzowski.
Jedziemy
do Bydgoszczy
Wtorkowy mecz na pewno
tytułu mistrzowskiego żadnej
z drużyn nie zapewni, jednak
o tym, że warto się na niego
wybrać, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Mimo niedogodnego terminu w środku
tygodnia kibice Zagłębia tradycyjnie organizują wyjazd na to
spotkanie. Szczegóły dotyczące zapisów na mecz przyjaźni
w Bydgoszczy powinny być
dostępne w ciągu kilku dni na
stronach internetowych SSZL
„Zagłębie Fanatyków” oraz grupy Orange City Boys. A zaledwie
1,5 tygodnia później czeka nas
zgoła odmienny mecz – derby
Dolnego Śląska we Wrocławiu.
Żaden szanujący się kibic Zagłębia nie może opuścić ani jednego ani drugiego z tych wyjazdów i ma obowiązek stawić się
w Bydgoszczy, by dopingować
podopiecznych Adama Buczka w walce o kolejne ligowe
zwycięstwo. Bo nawet jeśli na
trybunach będzie przyjacielska atmosfera, to na murawie
z pewnością nikt tanio skóry
/ Kuba Ceglarz
nie sprzeda.
O
www.inova.pl
INOVA
Centrum Innowacji Technicznych Spółka z o. o.
59-301 Lubin, ul. M. Skłodowskiej-Curie 183
tel. +48 76 74 64 110
[email protected],
10 NASZEZAGŁĘBIE
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN
PRZEWIDYWANE USTAWIENIE
10. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
24
5
4
Piątek, 27 września
GLIWA
33
BANAŚ
VIDANOV
22
GULDAN
OLEKSY
28
PIĄTEK
15
BŁĄD
6
11
KWIEK
WOŹNIAK
3
COTRA
27
Fot. Tomasz Folta
STRAUS
KGHM ZAGŁĘBIE - JAGIELLONIA Stadion Zagłębia, 29 września, godz. 15.30
99
20
6
QUINTANA
GAJOS
PLIZGA
5
BANDROWSKI
4
18
PAZDAN
1
BARAN
17
NORAMBUENA
SŁOWIK
JAGIELLONIA
PRZEWIDYWANE USTAWIENIE
Z Jagą po raz dwudziesty
Koszmarny koniec „Jagi”
Wspominany mecz z 2008
roku odbywał się w ramach 26.
kolejki Ekstraklasy. Trenerem
Zagłębia był wówczas Rafał
Ulatowski, natomiast przeciwników prowadził Artur Płatek.
Obie drużyny okupowały środkowe rejony tabeli – Zagłębie
było na miejscu siódmym, a
Jagiellonia plasowała się cztery
lokaty niżej. Nie tylko pozycja
w ligowej klasyfikacji sprawiała, że nastroje w obu klubach
były zgoła inne. Podczas gdy
Miedziowi, po nienajlepszym
początku, notowali przyzwoitą
końcówkę sezonu i liczyli się
w walce o miejsce w czołowej
szóstce, Jagiellonia czekała
na jakikolwiek punkt już od
ponad miesiąca. Przełamanie
miało nastąpić właśnie w me-
czu z Lubinie (o tym, że nie nastąpiło mieliśmy się dowiedzieć
później – Jagiellonia przegrała
każdy z ostatnich dziewięciu
meczów ligowych), szczególnie,
że akurat ostatnie trzy kolejki
podopiecznym Rafała Ulatowskiego wyraźnie nie wyszły, bowiem Zagłębie doznało w nich
dwóch porażek i ledwie zremisowało z Polonią Bytom.
Szybkie wykluczenie
Lubinianie do meczu przystępowali w niemalże najsilniejszym składzie. Brakowało
tylko Sretena Sretenovicia, którego zastąpił Vidas Alunderis.
Ponadto do składu wskoczył
Dawid Plizga. W Jagiellonii zaś
wystąpiło dwóch wychowanków miedziowego klubu: najbardziej chyba znany – Radosław Kałużny oraz bramkarz,
Jacek Banaszyński. Tamtego
popołudnia to jednak nie „Tato”,
ale właśnie „Banan” był najważniejszą postacią, decydującą
prawdopodobnie o losach
meczu. A te na dobrą sprawę
rozstrzygnęły się dosyć szybko,
bo już po dziesięciu minutach.
Wtedy to golkiper Jagiellonii
sfaulował poza polem karnym
wychodzącego na czystą pozycję Chałbińskiego, za co otrzymał automatyczną czerwoną
kartkę. Schodzącego z boiska
Banaszyńskiego żegnały owacje, a jego miejsce zajął jeden
z najstarszych debiutantów w
historii polskiej ligi – Maciej Kudrycki. Tamtego dnia debiutował on w Ekstraklasie, mając 34
lata. Przez 20 minut „żółtodziób”
spisywał się bez zarzutu, jednak
potem nastąpiło zabójcze 6 minut w wykonaniu gospodarzy.
Po nieco ponad pół godzinie gry
sygnał do ataku dał wspomniany Alunderis. Litewski stoper
najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Macieja Iwańskiego i
było 1:0. Po 120 sekundach padła kolejna bramka. Tym razem
prostopadłym podaniem do
Rui Miguela popisał się Robert
Kolendowicz, a Portugalczyk
umiejętnie przerzucił piłkę nad
wychodzącym bramkarzem.
Nie minęły 4 minuty a zrobiło
się już 3:0 dla gospodarzy. Z
rzutu rożnego znowu świetnie
dośrodkował Iwański, a w polu
karnym miejsce znalazł sobie
Chałbiński i strzałem głową dał
kolejną bramkę Zagłębiu. Do
przerwy wynik nie uległ już
zmianie i wydawało się, że nic
nie jest w stanie wydrzeć zwycięstwa podopiecznym Rafała
Ulatowskiego. Nic bardziej mylnego. W drugich 45 minutach
wśród graczy Miedziowych
nastąpiło rozprężenie i w ciągu
9 minut goście dwukrotnie po
kontrach pokonali Aleksandra
Ptaka. Najpierw mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał
się Vuk Sotirovic, a następnie
po błędzie Mateusza Bartczaka
piłkę w siatce umieścił Dariusz
Jarecki. Na szczęście, nawet nie
zdążyły dobrze zadrżeć serca
lubińskich kibiców, a już było
4:2. Dośrodkowywał Tiago Gomes, przedłużył Szymon Pawłowski, a wykończył, znowu
głową, Chałbiński. To jednak
nie był koniec popisów „Chałbika”, bo na 10 minut przed
końcem po znakomitej asyście
Pawłowskiego, napastnik Zagłębia skompletował hat-tricka
i ustalił wynik na 5:2. Później
okazje mieli jeszcze Pawłowski i
powołany do szerokiej kadry na
Euro 2008 Goliński, jednak gole
już tego dnia nie padły. Jeszcze
przed ostatnim gwizdkiem na
trybuny odesłany został trener
Artur Płatek, który zbyt nerwowo reagował przy swojej ławce.
Puchar najważniejszy
Choć nikt oficjalnie o tym nie
mówił, to oczywistym było, że
spotkanie z Jagiellonią miało
tak naprawdę drugorzędne
znaczenie. Podopieczni Ulatowskiego myślami byli już w
półfinale Pucharu Polski, gdzie
ich rywalem była drużyna Legii Warszawa. Puchar Polski był
dla wciąż aktualnego Mistrza
Polski już jedyną szansą na to,
by wywalczyć prawo do startu
w europejskich pucharach. A
pary półfinałowe ułożyły się
tak, że de facto już samo wejście
do finału dawało przepustkę do
Europy. - W tej chwili musimy
skończyć myśleć o Jagiellonii
i zacząć koncentrować się na
meczu w Warszawie. – mówił
po meczu Ulatowski, mając
na myśli pierwsze spotkanie
z Legią. - Rewanż zagramy u
nas i dobrze by było przystąpić
do tego meczu mając w zanadrzu jakąś bramkę strzeloną
na Łazienkowskiej. – dodawał.
15:30
18:00
20:30
Niedziela, 29 września
15:30
18:00
18:00
20:30
INFORMACJE
KLUBOWE:
Jagiellonia Białystok
Data założenia: 27 stycznia 1932
Barwy: żółto-czerwone
Prezes: Cezary Kulesza
Trener: Piotr Stokowiec
Sukcesy
4. miejsce w Ekstraklasie - 2010/11
Puchar Polski - 2009/10
Historia spotkań Zagłębia z Jagiellonią nie jest tak bogata, jak chociażby tych z Widzewem, Legią czy Lechem Poznań. Niedzielny
pojedynek będzie dopiero dwudziestym pomiędzy drużynami z Podlasia i Dolnego Śląska. Dotychczasowych 19 bardzo często było
do siebie podobnych. Aż 6 z nich kończyło się wynikiem 2:1, pięć - 0:0, a cztery razy było 2:0. W sumie padło w nich 41 goli, z czego
ponad 1/6 w jednym spotkaniu. I to właśnie ten mecz sobie przypomnimy, bo jest o czym pamiętać. Bo niecodziennie na Stadionie
Zagłębia pada przecież siedem goli w ciągu 90 minut…
To był mecz, w którym padło
najwięcej bramek w historii pojedynków pomiędzy obiema
drużynami. A w tej lepiej wypadają Miedziowi. Zagłębie wygrało bowiem dziewięć meczów z
Jagiellonią, natomiast przegrywało i remisowało po pięć razy.
Lubinianie strzelili przy tym
24 gole, a stracili 17. Szczególnie
korzystnie wygląda natomiast
statystyka spotkań rozgrywanych w Lubinie. W stolicy polskiej miedzi Jagiellonia wygrała
tylko raz, jednokrotnie również
zdołała zremisować, a aż 7 razy
wyjeżdżała z Dolnego Śląska
bez punktu. Zainkasowała przy
tym 17 goli, sama strzelając ich
zaledwie 6.
Cracovia Pogoń Szczecin Ruch Chorzów Wisła Kraków Legia Warszawa Śląsk Wrocław Górnik Zabrze Zawisza Bydgoszcz Lechia Gdańsk Korona Kielce PIĄTKOWSKI
3
Sobota, 28 września
Poniedziałek, 30 września
27
15
20:30
KGHM Zagłębie Lubin Jagiellonia Białystok Lech Poznań Widzew Łódź PAPADOPULOS
TOSIK
Podbeskidzie
Piast Gliwice I choć wysoka wygrana nad
Jagiellonią musiała ucieszyć
kibiców zgromadzonych na
niezmodernizowanym jeszcze
stadionie Zagłębia, to jednak
priorytetem wciąż pozostawał
Puchar Polski. Niestety, jak się
później okazało, po dwóch remisach (0:0 w Warszawie i 1:1 w
Lubinie) do finału awansowała
Legia, a Zagłębiu pozostała już
tylko walka o jak najwyższe
miejsce w tabeli na koniec sezonu. Skończyło się na piątym.
Kwiek i Alexis pamiętają
W najbliższą niedzielę na
Stadionie Zagłębia będą mieli
okazję wystąpić dwaj piłkarze,
którzy grali w opisywanym meczu. Ci, którzy wtedy współpracowali w barwach Jagiellonii,
dziś staną naprzeciwko siebie.
Mowa o Alexisie Norambuenie,
który od tamtego czasu niemal
nieprzerwanie reprezentuje
barwy klubu z Podlasia oraz
Aleksandrze Kwieku. „Olek”
od tamtego czasu występował
jeszcze w drużynach ze Śląska
– Odrze Wodzisław i Górniku
Zabrze – ale dziś broni barw
Zagłębia Lubin. W najbliższą
niedzielę Kwiek poprowadzi
swoich nowych kolegów do
zwycięstwa, Najlepiej w podobnych rozmiarach jak wówczas,
blisko 5,5 roku temu. Widzimy
się na Stadionie Zagłębia już w
niedzielę, 29 września o godzinie 15:30!
Kuba Ceglarz
finalista Pucharu Polski - 1988/89
1/4 finału Pucharu
Ekstraklasy - 2007/08
Superpuchar Polski - 2010
8. miejsce w Młodej Ekstraklasie
- (2x) - 2008/09, 2010/11
MP juniorów U-19 - (3x)
- 1988, 1992, 2011
JAGIELLONIA KADRA JESIEŃ 2013
Bramkarze:
Krzysztof Baran
Jakub Słowik
12.02.90
31.08.91
obrońcy:
Martin Baran
Adam Dźwigała
Filip Modelski
Alexis Norambuena
Michał Pazdan
Giorgi Popchadze
Tomasz Porębski
Jonatan Straus
Jakub Tosik
Ugochukwu Ukah
03.01.88
25.09.95
28.09.92
31.03.84
21.09.87
25.09.86
12.01.92
30.06.94
21.05.87
18.01.84
pomocnicy:
Grzegorz Arłukowicz
Tomasz Bandrowski
Nika Dzalamidze
Maciej Gajos
Rafał Grzyb
Dawid Plizga
Dani Quintana
11.02.92
18.09.84
06.01.92
19.03.91
16.01.83
17.11.85
08.03.87
napastnicy:
Bekim Balaj
Karol Mackiewicz
Jan Pawłowski
Mateusz Piątkowski
11.01.91
01.06.92
18.11.92
22.11.84
`
j
v
`j
jv
`v
`jv
h
12 NASZEZAGŁĘBIE
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
Nowa rzeczywistość w Kielcach i Białymstoku
Czy istnieje życie po…?
Co łączy Koronę Kielce i Jagiellonię Białystok? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć
nieskończoną ilość razy. Pierwsze, co przychodzi na myśl, to barwy. Oba kluby są żółto-czerwone.
Ale nie o tym będzie mowa w tym tekście. Może to, że oba zespoły nigdy nie zdobyły tytułu
mistrzowskiego? Również się zgadza, ale nie w tym rzecz. To w takim razie pewnie chodzi o to,
że wielu piłkarzy migrowało pomiędzy tymi klubami w ostatnich latach (m. in. Kijanskas, Stano,
Sobolewski, Skerla, Trytko). Dalej zimno. Ostra gra? Korona była ostatnia w rankingu Fair Play,
z kolei stoperzy Jagiellonii – Pazdan i Ukah byli rekordzistami w liczbie żółtych kartek. Też nie to.
Ta cecha wspólna, która łączy Koronę i Jagiellonię pojawiła się dopiero niedawno. Jest to cecha,
którą w psychologii zwykło się nazywać syndromem pustego gniazda. I o tym właśnie będzie
ten tekst. Oba zespoły cierpią z powodu utraty ważnej osoby, bez której wszystko urasta do rangi
„nowej rzeczywistości”. Na szczęście owe odejście w przypadku Korony i Jagiellonii nie oznacza
śmierci, lecz po prostu odejście ważnych postaci.
Fot. Tomasz Folta
W wielu dziedzinach życia, w tym
także i w sporcie, żeby uhonorować
bardzo ważne postacie, często dokonuje się charakterystycznego podziału na to, co było przed pojawieniem się
danej osoby i na to, co było po jej zaistnieniu. I tak w skokach narciarskich
mówi się o erze przed i po Małyszu, w
lekkoatletyce – przed i (jeszcze przez
jakiś czas nie) po Bolcie, w pływaniu
– przed i po Phelpsie czy chociażby
w kolarstwie, przed i po Armstrongu
– choć ten ostatni przykład po ostatnich wydarzeniach nieco się zdewaluował. W przypadku naszych dwóch
najbliższych rywali również można
wyznaczyć takie przedziały czasu. I w
Koronie i w Jagiellonii jednak nacisk
będzie kładziony na to co „po”, a nie
przed. A po kim? W Koronie po „ojcu”,
jak nazywali go piłkarze – po trenerze
Leszku Ojrzyńskim. Natomiast w Jagiellonii po żywej legendzie tego klubu
– Tomaszu Frankowskim.
Banda świrów
Określenie „banda świrów” weszło do
języka piłkarskiego w Polsce bardzo
szybko i płynnie. Te dwa słowa doskonale oddawały atmosferę w drużynie
Korony Kielce, gdy prowadził ją Leszek Ojrzyński. Ten sam Ojrzyński, o
którym dwa lata temu, niedługo po objęciu sterów w Kielcach, na łamach Naszego Zagłębia pisaliśmy – „człowiek
znikąd”. Jakże mocno się wtedy pomyliliśmy w jego ocenie nie tylko jako
człowieka, ale przede wszystkim jako
trenera… - Chciałbym podziękować
swojej bandzie za grę z charakterem –
tak rozpoczął konferencję prasową po
zwycięskim meczu z Legią Warszawa.
– Mam w zespole kilku łysych, więc
muszę dać im się wyszaleć, żeby do
domu wrócili spokojniejsi – tak z kolei
tłumaczył agresywną postawę swoich
podopiecznych na boisku. Ojrzyński
stworzył w Kielcach coś niepowtarzalnego, czego zazdrościła mu cała
Polska. A pomogli mu w tym zawodnicy, którzy nigdy wirtuozami polskiej
ligi nie byli, bynajmniej nie stanowili o
jej sile i nie wygrywali plebiscytów na
najlepszych piłkarzy. Korzym, Kuzera,
Lisowski, Golański – wszyscy w równym stopniu przyczynili się do tego,
co stworzył w Koronie Ojrzyński.
Rodzina z nowym ojcem
O tym, jak niewdzięczna jest rola trenera przekonał się już niejeden szkoleniowiec. Pracę tracił Orest Lenczyk,
który doprowadził Śląsk do tytułu
pierwszy raz od ponad 30 lat, ze stanowiskiem żegnał się po 14 latach nieprzerwanej pracy twórca potęgi Werderu Brema Thomas Schaaf i wielu
innych trenerów, którzy wydawali się
„nie do ruszenia”, a ich przypadki potwierdzały znane polskie powiedzenie, że „łaska pańska na pstrym koniu
jeździ”. Naiwnym zatem było oczekiwać, że wobec gorszej serii wyników
Korony nie poleci głowa Ojrzyńskiego.
Mało kto jednak spodziewał się, że stanie się tak już ledwie po czterech kolejkach i trzech porażkach. Można domyślać się, jak informację o zwolnieniu
Ojrzyńskiego przyjęli piłkarze i kibice
Korony Kielce. Przez moment było
na tyle gorąco, że piłkarze zapowiedzieli, że bez Ojrzyńskiego nie wyjdą
na żaden trening. Z kolei prezes klubu
Tomasz Chojnowski przez dobrą godzinę musiał tłumaczyć się piłkarzom
i kibicom ze swojej decyzji. Ostatecznie drastycznych środków nie zastosowano, a swój smutek gracze Korony
wylewali w mediach. – Trener Ojrzyński nie stworzył rodzinnej atmosfery,
on stworzył rodzinę! Teraz traci ona
ojca. – mówił rozgoryczony Jacek
Kiełb. Korona znalazła jednak swoim
zawodnikom nowego ojca. Został nim
Jose Rojo Martin „Pacheta”. Hiszpan
może nie ma aż tak imponującego
życiorysu jak inny hiszpański szkoleniowiec pracujący niegdyś w Polsce
(Jose Mari Bakero), ale również wielkiej piłki w swoim życiu posmakował.
Był filarem drużyny Espanyolu Barcelona, a później Numancii, rozgrywając
w Primera Division grubo ponad 200
spotkań. Czy takie CV wystarczy, by
w pełni przekonać do siebie nowych
podopiecznych w Kielcach. Pierwszą
wpadkę już zaliczył, gdy w porozumieniu z szefostwem odsunął do drużyny
rezerw Tomasza Lisowskiego. O tym,
że takie potraktowanie kapitana zespołu to nie jest najlepszy sposób na
zaskarbienie sobie sympatii piłkarzy
Hiszpan zreflektował się po dwóch tygodniach i przywrócił lewego obrońcę
do drużyny. Wśród kibiców Korony i
obserwatorów wciąż jednak aktualne jest pytanie: „Czy istnieje życie po
Ojrzyńskim?
Jaga bez legendy
„Co to za liga bez Frankowskiego? Bez
Franka to nie to samo.” – takie głosy
pojawiały się za każdym razem ,kiedy legendarny zawodnik Jagiellonii i
Wisły Kraków tylko przebąkiwał o zakończeniu kariery. Ekstraklasa, mimo
zakończenia kariery przez „Franka”
nie pozostała bez Frankowskiego.
Przecież w Lechii Gdańsk gra Przemysław Frankowski, a mecze ligowe
sędziuje Bartosz Frankowski. No dobrze, wiadomo, że nie w tym rzecz.
Wracając do głosów z początku tego
akapitu należy przyznać, że przecież
niecodziennie buty na kołku wiesza
czterokrotny król strzelców Ekstraklasy i jeden z trzech najlepszych jej
strzelców w całej historii. Tylko Ernest
Pohl i Lucjan Brychczy zdołali więcej
razy pokonać bramkarzy rywali niż
Tomasz Frankowski. Wychowanek
Jagiellonii zdobył dla swoich drużyn
w sumie aż 168 goli. Z jego odejścia
cieszyliby się z pewnością (gdyby
wciąż grali w T-Mobile Ekstraklasie)
w Polonii Warszawa. To właśnie przeciwko Czarnym Koszulom szczególnie upodobał sobie strzelanie goli
supersnajper rodem z Podlasia. Po
jego strzałach bramkarze Polonii
Fot. Tomasz Folta
musieli sięgać do siatki aż 18 (!) razy,
a potrzebował do tego ledwie 25 występów. Także w Zagłębiu nie wspominamy Frankowskiego zbyt ciepło.
W meczach przeciwko Miedziowym
Frankowski był również skuteczny
i zdobył dla swoich drużyn aż 9 goli.
Z końcem ubiegłego sezonu licznik
snajpera się jednak zatrzymał i kibice
przy ulicy Słonecznej już nie zaintonują znanego w całej Polsce zawołania: „Franek, Franek – łowca bramek”.
Balaj, Piątkowski, Pawłowski?
Powiedzieć, że zastąpienie takiego
napastnika jakim był Tomasz Frankowski nie będzie łatwym zadaniem
dla włodarzy Jagiellonii, to nic nie powiedzieć. Przez ostatnie lata przecież
w Białymstoku przewinęło się kilku
zawodników z przedniej formacji,
jednak i tak koniec końców pewne
miejsce w składzie miał „Franek”. Nie
zdołał go wygryźć Rasiak, nie dał rady
Smolarek. W przedbiegach odpadł
Trytko, Zahorski czy Brazylijczyk
z Białorusi – Maycon. Nie sprawdził
się też Vuk Sotirović. W tych całych
poszukiwaniach konsekwentnie
pomijany był Bartłomiej Pawłowski, który dzisiaj zamiast przeciwko
Koniecznemu, Malarczykowi czy
Skrzyńskiemu gra przeciwko Pique,
Ramosowi czy Puyolowi w barwach
Malagi. W tym sezonie do dyspozycji
trenera Stokowca w ataku pozostało
trzech piłkarzy. Choć zazwyczaj od
pierwszej minuty mecze rozpoczyna
znany kibicom Zagłębia z występów
w KS Polkowice Mateusz Piątkowski,
to najlepszym strzelcem jest wypożyczony ze Sparty Praga Bekim Balaj.
Albańczyk ma na swoim koncie 3 gole
i właśnie z Piątkowskim rywalizuję o
miejsce w wyjściowym składzie. W
obwodzie pozostaje jeszcze drugi z
Pawłowskich – Jan, ale i on szans na
grę nie ma zbyt dużych. W Białymstoku zatem, mimo niezłej jak dotąd
skuteczności drużyny (8 goli w 6 meczach) wciąż kołacze pytanie: „Czy istnieje życie po Frankowskim?”.
R E K L A M A
Energicznie chronimy środowisko
Czy wiesz, że starego sprzętu RTV i AGD nie wolno
wyrzucać na śmietnik? Wyrzucanie do śmieci zużytego
sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) jest
nielegalne. Przede wszystkim zatruwa środowisko,
a tym samym zagraża zdrowiu człowieka. Obieg materii
w przyrodzie powoduje, że to, co dzisiaj wyrzucimy „za
płot”, jutro zjemy lub wypijemy.
KGHM Ecoren – spółka z Grupy Kapitałowej KGHM
Polska Miedź – zajmuje się zagospodarowywaniem
i przetwarzaniem odpadów przemysłowych. Prowadzi
również akcję „Energicznie chroń środowisko”,
w ramach której organizuje publiczne i gminne zbiórki
Przetwarzania Elektroodpadów, gdzie odzyskiwane są
wartościowe surowce. KGHM Ecoren współpracuje też
ze szkołami i placówkami oświatowymi, dzieląc się
wiedzą i doświadczeniem w zakresie ekologii.
Misją KGHM Ecoren jest zmniejszanie obciążenia
środowiska naturalnego wynikające z działalności
gospodarczej człowieka. Pracujemy dla człowieka
i jego otoczenia, żeby zapewnić zrównoważony rozwój.
www.elektroodpady.ecoren.pl
FLESZEM
Znamy już termin tegorocznych derbów Dolnego Śląska. Spotkanie ze Śląskiem Wrocław,
w ramach 11. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy,
decyzją Departamentu Logistyki Ekstraklasy
S.A. odbędzie się w piątek, 4 października
o godzinie 20:30 na Stadionie Miejskim we
Wrocławiu.
Dennis Rakels, zawodnik KGHM Zagłębia Lubin
wystąpił w meczu eliminacjujnym Mistrzostw
Świata w Piłce Nożnej. Łotewski napastnik,
podczas meczu z Grecją, na murawie pojawił
się w 79 minucie zmieniając Mārisa Verpakovskisa. Spotkanie Grecja - Łotwa zakończyło
się zwycięstwem gospodarzy 1:0.
Podopieczni trenera Adama Buczka aktywnie
wykorzystali przerwę na mecze reprezentacyjne. KGHM Zagłębie rozegrało pożyteczny
sparing z wiceliderem tabeli, Lechią Gdańsk.
W Wągrowcu nieznacznie lepsi okazali się piłkarze z Gdańska, którzy zwyciężyli 2:1. Bramkę
dla Zagłębia zdobył Aleksander Kwiek.
Drugą porażkę poniosły w Ekstralidze Kobiet
piłkarki Zagłębia Lubin. Tym razem podopieczne Andrzeja Turkowskiego na własnym boisku
uległy drużynie AZS PSW Biała Podlaska 0:1.
Zagłębie z zerowym dorobkiem zajmuje przedostanie, dziewiąte miejsce w tabeli Ekstraligi.
Reprezentacja Polski U-17 wygrała z Ukrainą
w finale XXVIII Międzynarodowego Turnieju
o Puchar Syrenki. Polacy okazali się lepsi w
konkursie rzutów karnych. Najlepszym zawodnikiem całego turnieju został wybrany gracz
KGHM Zagłębia Lubin – Filip Jagiełło.
14 NASZEZAGŁĘBIE
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
TABELA III Ligi
II Zespół Zagłębia Lubin
lpdrużyna
Pierwsza porażka
i egzotyczny sparing
Drużyna rezerw Zagłębia Lubin na dobre już zadomowiła się w rozgrywkach III ligi dolnośląsko-lubuskiej. Podopieczni trenera Tomasza Bożyczki mają za sobą już sześć spotkań. W ostatni weekend Miedziowi doznali jednak swojej pierwszej porażki w tym sezonie,
przegrywając w Żarach z miejscowym Promieniem 2:0. Bramki dla rywali zdobyli Łukasz Czyżyk i znany z występów w drużynie Zagłębia Młodej Ekstraklasy w zeszłym sezonie – Krystian Żyża.
m pktbr
1. Ślęza Wrocław
6
2. MKS Oława
6
3. KS Stilon Gorzów 5
4. Piast Żmigród
7
5. Formacja Port 2000 7
6. Zagłębie II Lubin
6
7. Foto-Higiena Gać
7
8. KS Bystrzyca Kąty Wr.7
9. Bielawianka Bielawa 7
10. Lechia Dzierżoniów 7
11. Promień Żary
7
12. GKS Kobierzyce
7
13. Śląsk II Wrocław
6
14. Polonia Trzebnica 7
15. Polonia/Sparta 7
16. Piast Karnin 7
17. Prochowiczanka
7
18. Ilanka Rzepin
7
16
15
15
15
14
13
13
11
10
9
9
8
8
4
4
4
2
1
17-2
15-3
14-2
10-5
20-10
21-5
8-8
6-7
7-12
10-7
9-13
13-16
9-7
10-24
4-12
7-21
6-25
5-12
Promień Żary 2
Zagłębie II Lubin 0
Do spotkania w niedalekich
Żarach drużyna Zagłębia
przystępowała w roli lidera
rozgrywek, którą współdzieliła z zespołem Ślęzy Wrocław.
Trener Bożyczko nie mógł w
nim jednak skorzystać z kilku
zawodników, którzy stanowią o sile drugiego zespołu
Zagłębia. Na mecz z Promieniem z różnych powodów
nie pojechali Jan Wojciechowski, Sebastian Bonecki,
Piotr Azikiewicz czy Filip Jagiełło. Z drugiej strony zespół
wzmocnili nowopozyskany
bramkarz Tomasz Ptak oraz
Adrian Rakowski. Spotkanie
nie ułożyło się dla Zagłębia
najlepiej. Choć Miedziowi prowadzili grę i więcej grali piłką,
to jednak drużyna gospodarzy była tego dnia skuteczniejsza. Pierwszy gol padł w
34. minucie. Po dośrodkowaniu z głębi pola głową uderzał
zawodnik gospodarzy, a piłkę
przed siebie wybił Tomasz
Ptak. Wobec dobitki byłego
gracza Zagłębia, Krystiana
Żyży golkiper Miedziowych
był bezradny i Promień objął
prowadzenie. Zagłębie starało się robić wszystko, aby jak
najszybciej wyrównać stan
meczu, niestety nie potrafiło
sobie stworzyć zbyt wielu
stuprocentowych okazji. A
gdy już sobie je stwarzało, to
zawodnikom brakowało wykończenia by pokonać nieźle
dysponowanego bramkarza
przeciwników – Bartosza Bilińskiego. Z biegiem czasu podopieczni Tomasza Bożyczki
co raz mocniej atakowali,
zapominając o obronie. To zaowocowało drugim golem dla
Promienia, który w końcówce
meczu przeprowadził wzorową kontrę i za sprawą Łukasza Czyżyka ustalił wynik
meczu na 2:0. Była to pierwsza porażka Zagłębia w tym
sezonie , tym boleśniejsza, że
zakończona urazami dwóch
podstawowych zawodników
– Wojciecha Galasa oraz Dariusza Malarowskiego.
Aby w dalszym ciągu szlifować formę, sztab szkoleniowy
skorzystał z nadarzającej się
okazji i w środę, 11 września
zaaranżował sparing z młodzieżową reprezentacją Libii.
Na Stadionie Zagłębia spotkali
się piłkarze rezerw Zagłębia z
Libijczykami poniżej 19 roku
życia. Piłkarze z Afryki wyróżniali się bardzo dobrymi
warunkami fizycznymi. Wielu z nich imponowało siłą i
nieustępliwością. Z kolei w
drużynie rezerw Zagłębia
Lubin zabrakło wielu podstawowych jak dotąd piłkarzy w
talii Tomasza Bożyczki. Nie zagrali bowiem Wojciechowski,
Galas, Malarowski, Sabiłło, Azikiewicz, Jagiełło czy Bonecki,
co daje zdecydowaną większość wyjściowej jedenastki.
W miejsce nieobecnych pojawili się dostający mniej szans,
a przede wszystkim młodsi
piłkarze, tacy jak Długosz, Komidaj, Rybak czy Mucha. Od
początku meczu gra toczyła
się głównie w środku pola, ale
przeważali goście z Afryki. W
pierwszych dwudziestu minutach przyjezdni stworzyli
sobie kilka okazji do zdobycia
gola. Już w 4. minucie mogło
być 1:0, ale po strzale głową
jednego z zawodników z Libii
świetną interwencją popisał
się Tomasz Ptak. W 21. i 22.
minucie goście mieli dwie
stuprocentowe sytuacje.
Najpierw strzał zawodnika z
Libii z dystansu nieznacznie
przeleciał nad poprzeczką,
a chwilę później na pustą
bramkę z dwóch metrów nie
trafił kapitan przeciwników
– El Lafi. Zagłębie mogło odpowiedzieć po 30 minutach
gry, ale strzał Piątka był zbyt
słaby by zaskoczyć golkipera rywali. Libijczycy strzelili
co prawda gola w pierwszej
połowie, ale sędzia w tej ak-
cji dopatrzył się spalonego i
gola nie uznał. Po przerwie
trener Bożyczko dokonał kilku zmian, wprowadzając na
boisko Szwedyka, Siemaszkę,
Muchę oraz Sobkowa. Plac
gry opuścili z kolei Dziedzina, Piątek, Komidaj i Długosz.
Natomiast jeszcze w pierwszej połowie Rybaka zmienił
Patryk Kozak. Od początku
drugiej części gry zdecydowanie natarli Libijczycy. Ich
ataki przyniosły skutek już w
47. minucie. Dośrodkowanie z
prawej strony minęło prawie
całe pole bramkowe Zagłębia,
a tam do piłki dopadł EL Lafi,
przełożył ją na prawą nogę i
skierował do siatki pomiędzy
bezradnymi obrońcami Miedziowych. Lubinianie próbowali się odgryźć, ale strzał
Sobkowa został zablokowany,
a uderzenie Hodowanego na
rzut rożny wybił bramkarz
gości. Zdecydowanie skuteczniejsi byli rywale. Już po
niespełna godzinie gry prowadzili 2:0. Po zamieszaniu w
polu karnym do bezpańskiej
piłki dopadł Naser i strzałem
głową nie dał szans Ptakowi.
Po chwili mogło być już 3:0,
ale w sytuacji sam na sam
napastnik drużyny z Afryki
strzelił tylko w słupek. Przy
stanie 2:0 Libijczycy wydawali się kontrolować sytuację
i chcieli dotrzymać korzystny
wynik do końca meczu. Wtedy jednak obudzili się gospodarze. Najpierw rajd prawą
stroną Sobkowa strzałem do
pustej bramki wykończył
Kozak, a kilka minut później
ten sam zawodnik dał Zagłębiu wyrównanie po tym, jak
znalazł się niepilnowany przy
rzucie rożnym. Przy odrobinie szczęścia Zagłębie mogło
wygrać, gdyby w końcówce
lepiej przymierzył Siemaszko. Z drugiej strony gdyby nie
świetna interwencja Ptaka
w doliczonym czasie gry, to
pewnie górą byliby rywale.
Ostatecznie mecz zakończył
się wynikiem 2:2.
Po ciekawym sparingu podopiecznych trenera Bożyczki
czeka powrót do ligowej rzeczywistości. Kolejny mecz
Zagłębie rozegra na własnym
boisku z Piastem Żmigród w
najbliższy weekend, a już 21.
września Miedziowi pojadą
na ciekawie zapowiadający
się pojedynek do Gorzowa
Wielkopolskiego, gdzie zagrają z niepokonanym jak dotąd
Stilonem.
KGHM Zagłębie II: Ptak - Bąk (67’ Długosz), Jach, Jaroszek, Dziedzina - Galas (41’ Kowalczyk), Kubicki,
Rakowski (61’ Siemaszko), Andrzejczak, Malarowski (36’ Hodowany) - Piątek
KGHM Zagłębie II 2
Libia U-19 2
Kozak 78’, 87’ – El Lafi 47’, Naser 57’
KGHM Zagłębie II: Ptak – Dziedzina (46’ Szwedyk),
Jaroszek (65’ Maternik), Jach, Hodowany (59’ Rejmak) – Kubicki (73’ Dziadowicz), Andrzejczak (73’
Maliszewski) – Długosz (46’ Siemaszko), Komidaj
(46’ Mucha), Rybak (29’ Kozak) – Piątek (46’ Sobków)
Fot. Tomasz Folta
R E K L A M A
NASZEZAGŁĘBIE 15
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013
R E K L A M A
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE
21 WRZEŚNIA 2013, SOBOTA, GODZ. 20.30
NOWE TOLEDO
Przedsprzedaż biletów prowadzona jest:
- sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz.
10.00-20.00 – codziennie
- kasa w CK „Muza” w Lubinie
w godz. 10.00 – 18.00 – w dniach 16-20.08
- sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN w godz.
9.00-20.00 – codziennie
- Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco
w Bolesławcu w godz. 10.00 – 20.00
- on line do 21 września.
W dniu meczu, 21 września, sprzedaż biletów
będzie prowadzona:
- sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie
od godz. 10.00
- kasa w CK „Muza” w Lubinie od godz. 12.00
- sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN od godz.
9.00
- Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu
od godz. 10.00
- kasa nr 4 na stadionie od godziny 16.00
- pozostałe kasy od godziny 17.00
- on-line do godziny 16.00
CENNIK
CENNIKBILETÓW
BILETÓW
Sektory
Rodzaj biletu
Przedsprzedaż
Dzień
meczu
z kartą
kibica
Dzień
meczu
bez karty
kibica
E1, F1
B2
H1, H2
Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski**
Ulgowy za bramką
Normalny za bramką
Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski**
Ulgowy na prostej
Normalny na prostej
VIP Ulgowy
VIP Normalny
Super VIP Ulgowy
Super VIP Normalny
Super VIP Premium Ulgowy
Super VIP Premium Normalny
6 zł
10 zł
15 zł
8 zł
16 zł
25 zł
40 zł
60 zł
90 zł
110 zł
120 zł
150zł
10 zł
20 zł
25 zł
12 zł
25 zł
35 zł
50 zł
70 zł
100 zł
120 zł
130 zł
160 zł
15 zł
25 zł
30 zł
16 zł
30 zł
40 zł
55 zł
75 zł
105 zł
125 zł
135 zł
165 zł
A1,A2
E2, E3
F2, F3
VIP1
VIP2
Super
VIP
*Rodzinny - dla rodzin z małoletnimi dziećmi - min. 3 osoby ** Seniorski - dla osób powyżej 65 roku życia
PLAN
SEKTORÓW
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN
- JAGIELLONIA
29 WRZEŚNIA 2013, NIEDZIELA, GODZ. 15.30
Przedsprzedaż biletów prowadzona jest:
- sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz.
10.00-20.00 – codziennie
- kasa w CK „Muza” w Lubinie
w godz. 10.00 – 18.00 – w dniach 23-27.08
- sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN w godz.
9.00-20.00 – codziennie
- Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco
w Bolesławcu w godz. 10.00 – 20.00
- on line do 29 września.
W dniu meczu, 29 września, sprzedaż biletów
będzie prowadzona:
- sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie
od godz. 10.00
- kasa w CK „Muza” w Lubinie od godz. 12.00
- sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN
od godz. 9.00
- Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu
od godz. 10.00
- kasa nr 4 na stadionie od godziny 12.00
- pozostałe kasy od godziny 13.00
- on-line do godziny 12.00
CENNIK
CENNIKBILETÓW
BILETÓW
Miedziany Rabat
to projekt Zagłębia
Lubin, stworzony
z myślą o kibicach
miedziowego klubu.
Sektory
Rodzaj biletu
Przedsprzedaż
Dzień
meczu
z kartą
kibica
Dzień
meczu
bez karty
kibica
E1, F1
G
H1, H2
Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski**
Ulgowy za bramką
Normalny za bramką
Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski**
Ulgowy na prostej
Normalny na prostej
VIP Ulgowy
VIP Normalny
Super VIP Ulgowy
Super VIP Normalny
Super VIP Premium Ulgowy
Super VIP Premium Normalny
6 zł
10 zł
15 zł
8 zł
16 zł
25 zł
40 zł
60 zł
90 zł
110 zł
120 zł
150zł
10 zł
20 zł
25 zł
12 zł
25 zł
35 zł
50 zł
70 zł
100 zł
120 zł
130 zł
160 zł
15 zł
25 zł
30 zł
16 zł
30 zł
40 zł
55 zł
75 zł
105 zł
125 zł
135 zł
165 zł
PAMIĄTKI
A1,A2
E2, E3
F2, F3
VIP1
VIP2
Program istnieje po to, aby uatrakcyjnić kibicom fakt posiadania przez nich karnetów. Chcemy,
aby abonament na mecze miedziowej drużyny służył jej fanom nie tylko podczas wchodzenia
na mecze, ale też w życiu codziennym. Dzięki karnetom Zagłębia, kibice mogą liczyć na zniżki w
pewnych punktach usługowych, których liczba stale rośnie.
Inicjatywa MR skupia przedsiębiorców z Lubina, którzy w myśl partnerskiej współpracy z Zagłębiem,
oferują swoje usługi z atrakcyjnym rabatem tylko dla posiadaczy karnetów na mecze z udziałem naszego klubu. W przyszłości planujemy włączenie do projektu firm z miejscowości, w których istnieją fankluby Zagłębia Lubin. Wszelkie zniżki ustalane są indywidualnie przez właścicieli firm zrzeszonych w
projekcie, po okazaniu przez klienta wspomnianego karnetu. Do Miedzianego Rabatu przystąpiły firmy
świadczące różnorakie usługi, projekt ciągle się rozwija i w najbliższym czasie dołączą do niego kolejni
zainteresowani nawiązaniem współpracy z Zagłębiem Lubin i kibicami miedziowego klubu.
Chcesz dołączyć do grona firm współpracujących z Zagłębiem Lubin, a może masz ochotę wyrazić opinię
dotyczącą projektu Miedziany Rabat?
Kontakt do nas: tel: 76 746-96-27, e-mail: [email protected]
Super
VIP
*Rodzinny - dla rodzin z małoletnimi dziećmi - min. 3 osoby ** Seniorski - dla osób powyżej 65 roku życia
PLAN SEKTORÓW
Po dokonaniu rezerwacji on line prosimy upewnić się, że płatność została dokonana właściwie, a status
zamówionego biletu został zmieniony na opłacony.
Do zakupienia biletu niezbędne jest:
dla osób pełnoletnich: posiadanie dowodu osobistego lub prawa jazdy
dla osób niepełnoletnich: obecność prawnego opiekuna nieletniego wraz z dowodem osobistym lub prawem jazdy
oraz legitymacja szkolna i numer PESEL nieletniego
Bilety młodzieżowe przysługują młodzieży do lat 15. Bilet seniorski przysługuje osobom powyżej 65 roku zycia. Bilety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, studentom do 26 roku życia,
emerytom i rencistom oraz osobom niepełnosprawnym. Bilety rodzinne przysługują rodzinom niepełnoletnimi
dziećmi.
Bezpłatny wstęp na stadion bez prawa do miejsca siedzącego mają dzieci do lat 4.
bilet online
Zapraszamy do korzystania z platformy biletów on line.
Bilet kupisz bez konieczności wychodzenia z domu.
Więcej informacji odnośnie firm biorących udział w programie Miedziany Rabat na stronie:
www.zaglebie.com
Z lewej strony znajduje się kod QR. Do odczytania kodu wystarczy telefon z aparatem oraz aplikajcą
dekodującą. Automatycznie zostaniesz przekierowany na stronę panelu sprzedaży biletów.
PAMIĄTKI
R E K L A M A
Nowy LeoN
21.09.2013 godz.1000
DRZWI OTWARTE Z MARKĄ SEAT
w Galerii Gwiezdnej / Legnica / ul. Gwiezdna 4
PROGRAM:
• Prezentacja nowego SEATA LEONA
śWiATłA lED / WNĘTRZE / pRofilE JAZDY / ofERTA fiNANSoWA
• Jazdy próbne
• Atrakcyjne formy zakupu 3x0%
• Możliwość pozostawienia auta w rozliczeniu
ORGANIZATOR:
AUTO MERCUS
ul. Jaworzyńska 114, 59-220 Legnica, tel. 76 724 82 01/02
e-mail: [email protected]

Podobne dokumenty