Pragmatyczna nielogika odesłań i przywołań bibliograficznych w e

Transkrypt

Pragmatyczna nielogika odesłań i przywołań bibliograficznych w e
Marcin Szewczyk
Pragmatyczna nielogika odesaʯ i przywoaʯ bibliograficznych w e-publikacjach
W kierunku gospodarki elektronicznej
– Y[\YCPKCPCT\ȶF\KCFQDTGRTCMV[MK
Tom 2.
Publikacje elektroniczne
w nauce i praktyce
Redaktor naukowy
Bogumiła M. Powichrowska
Recenzent
2TQHFTJCD#NGMUCPFGT/CMUKOE\WM
Redaktor
JanKPC&GOKCPQYKE\
6NĄDG
,QCPPC<KȕMQYUMC
Copyright © by
9[ʑU\C5\MQC'MQPQOKE\PCY$KC[OUVQMW$KC[UVQM
+5$0----
9GTULCRKGTYQVPCRWDNKMCELKLGUVYGTULȤGNGMVTQPKE\PȤ
2WDNKMCELC \QUVCC RT\[IQVQYCPC Y TCOCEJ RTQLGMVW „OrICPK\CELC K YFTQʑGPKG QIȕNPQRQlUMKGIQGNGMVTQPKE\PGIQU[UVGOWMQOGTELCNK\CELKTGEGP\QYCP[EJRTCEPCWMQY[EJRT\[9[ʑ
U\GL 5\MQNG 'MQPQOKE\PGL Y $KC[OUVQMW” YURȕHKPCPUQYCPGIQ \ 'WTQRGLUMKGIQ (WPFWU\W
4Q\YQLW 4GIKQPCNPGIQ Y TCOCEJ 2TQITCOW 1RGTCE[LPGIQ +PPQYacyjna Gospodarka, lata
-2QFF\KCCPKG2TQLGMV[Y\CMTGUKGTQ\YQLW\CUQDȕYKPHQTOCE[LP[EJPCWMK
w postaci cyfrowej.
3XEOLNDFMDUR]SRZV]HFKQLDQLDEH]SĄDWQLH
6 S LV W UH ĝF L
9UVȶR
...................................................................................................................................... 5
Wybrane problemy prawnometodyczne
Karol Pachnik
Prawne aspekty ochrony publikacji elektronicznych ............................................................. 10
#NGMUCPFGT$CDKɛUMK
Ochrona praw autorskich a dozwolony użytek bibliotek ....................................................... 21
/CTEKP5\GYE\[M
Pragmatyczna nielogika odesłań i przywołań bibliograficznych w e-publikacjach ............ 34
:\]ZDQLDZVSµĄF]HVQHJRU\QNX wydawniczego
$QIWOKC/Powichrowska
Przyszłość polskich ekonomicznych czasopism naukowych ................................................. 52
/CEKGL-WDQɛ-T\[U\VQH-CRGNC5CYQOKT-QEKTC#PPC-QEKTC&CTKWU\-YCɮPKGYUMK
/aTKWU\ŒCRMC7TU\WNC/CNCIC-6QDQC
Polityka wydawnicza czasopism Komitetu Techniki Rolniczej Polskiej Akademii Nauk
oraz działalność wydawnicza czasopisma „Inżynieria Rolnicza” .......................................... 63
#NGMUCPFTC$T\Q\QYUMC
Proces cyfryzacji czasopism naukowych Uniwersytetu Łódzkiego ...................................... 82
,CTQUCY-KPCN<DKIPKGY4[MKGN
Tworzenie i zarządzanie redakcją niskobudżetowego międzynarodowego
czasopisma naukowego. Studium przypadku czasopisma „Przestrzeń Społeczna
(Social Space)” .............................................................................................................................. 93
#IPKGU\MC$CLQT
„Nowa Biblioteka. Zeszyty Monograficzne Koła Naukowego Bibliotekoznawców
Uniwersytetu Śląskiego” (2010-2014) ..................................................................................... 102
Rola bibliotek cyfrowych w budowaniu wiedzy
#IPKGU\MC)CGEMC-)QNGE+YQPC5\VCDMQYUMC
Repozytorium Uniwersytetu w Białymstoku – zielona droga otwartego dostępu ........... 120
#ICVC(KICU-CVCT\[PC9KPPKEMC4GPCVC<CIQʑFʑQP
E-booki i e-czytniki w Bibliotece Uczelni Techniczno-Handlowej
im. H. Chodkowskiej ................................................................................................................. 136
2CYG-QYCNUMK
iSybislaw – informatyczny system bibliografii slawistycznej jako kontynuacja
tradycyjnej slawistycznej bibliografii językoznawczej .......................................................... 147
/QPKMC/ȶʑ[ɛUMC
Juliusz Słowacki, Biblioteka Polska i wiele innych zagadnień,
czyli digitalizacja parlamentariów polskich ........................................................................... 153
3U]\NĄDG\Z\NRU]\VWDQLDSXEOLNDFMLHOHNWURQLF]Q\FK
w praktyce gospodarczej
/KTQUCYC%[YQPKWM+\CDGNC)T\Gɮ
Dr Google – dobry czy zły doradca? ....................................................................................... 164
$GTPCTF(T[ɮkowski
Wykorzystanie publikacji elektronicznych na potrzeby badań
i diagnostyki samochodowych układów zapłonowych ........................................................ 172
+YCPPC$CMWUJGYKE\,CTQUNCY$CMWUJGYKE\#)QU\E\[ɛUMK
Лабораторія інновацій, як віртуальна платформа для розвитку партнерства
освіти, науки і бізнесу: досвід реалізації проекту Tempus Innolab .............................. 196
#PPC-QYCNE\[M
Public Relations a publikacje elektroniczne ........................................................................... 207
ʐCPGVC0GLOCP
Internetowe publikacje systemów motywacyjnych podstawą
sprawnego zarządzania ............................................................................................................. 213
Henryk Wojtaszek
Zarządzanie motywacją dla rozwoju elektronicznych kanałów publikacyjnych
w bankowości ............................................................................................................................. 221
$KDNKQITCHKC .................................................................................................................................. 228
5RKUVCDGN
.................................................................................................................................. 240
5RKUT[UWPMȕY ............................................................................................................................. 241
0QV[QCWVQTCEJ ......................................................................................................................... 244
/C TEK P S z ewcz yk
@
2TCIOCV[E\PCPKGNQIKMCQFGUCɛ
KRT\[YQCɛDKDNKQITCHKE\P[EJYG-publikacjach
Publikacje w wersji elektronicznej otwierają nowe możliwości w wielu dziedzinach związanych z wydawnictwami, a e-przypisy – rozumiane jako przypis do
e-publikacji znajdujący się w e-wydawnictwie – uzyskują nowy wymiar. Niewątpliwie otwiera się przed nimi szersza perspektywa ich stosowania i formułowania,
niż miało to miejsce w przypadku przypisów tradycyjnych.
W tekście podjęto próbę odpowiedź na pytanie, jakie możliwości w zakresie
przypisów i odesłań bibliograficznych oferują warunki techniczne związane z tworzeniem i odbiorem e-publikacji. Omówiono także ograniczenia związane z taką
formą przypisów oraz warunki konieczne do tego, aby konstytutywny cel przypisów pozostał niezmieniony.
Dla analizy tych zagadnień konieczne było przedstawienie szerszej perspektywy wzajemnych relacji e-publikacji i ich naukowości, znaczenia występowania
przypisów w publikacjach tego typu, a także – zgodnie z tezą zawartą w tytule artykułu – odniesienia do funkcji pragmatycznych. Pozwoliło to na przedstawienie
potencjalnych rozwiązań największych problemów związanych z e-przypisami
i ukazało możliwe kierunki ich rozwoju.
Ze względu na najczęstsze wykorzystywanie w pracy naukowej e-artykułów
publikowanych w czasopismach, w tekście pojawiają się odwołania właśnie do
takich e-wydawnictw, jednak odnosi się on także do e-publikacji w formie autorskich monografii oraz prac zbiorowych pod postacią e-książek. W tekście skoncentrowano się przede wszystkim na przypisach bibliograficznych (oraz bibliograficznych polemicznych) jako najistotniejszych dla prac naukowych. Odniesiono się
także do innych rodzajów przypisów.
34..
Założeniem bardzo istotnym dla tego opracowania jest przyjęcie, że e-publikacje są – z zachowaniem praw autorskich, uwzględniając dostęp płatny lub nie –
możliwe do pobrania z Internetu.
Papier nie móYKQRTGUVKʑW: 1 czy e-SXEOLNDFMDMHVWSHĄQRSUDZQ\P
tekstem naukowym?
Dla coraz szerszego grona osób korzystających z e-wydawnictw – bez względu
na techniczne warunki ich odbioru – publikacje elektroniczne są odpowiednikiem
wydawnictw tradycyjnych. Jednak ze względu na koncentrację tego tekstu na przypisach w publikacjach naukowych – tak pod postacią książek, jak i artykułów,
i to przede wszystkim w zakresie nauk humanistycznych – nie sposób nie odnieść
się do pytania postawionego w tytule tej jego części.
Przejście na poziom wykorzystywania i gromadzenia e-publikacji jest krokiem porównywalnym do przechowywania danych w chmurze zamiast w wydrukowanej wersji na półce lub pod postacią pliku na własnym dysku. Pewną analogię
można także wskazać w stosunku do posiadania płyt gramofonowych i plików
muzycznych zapisanych na przykład w formacie mp3 lub listy ulubionych utworów, stworzonej w którymś z muzycznych serwisów online. Zatem oswajanie
e-publikacji jest zjawiskiem naturalnym, związanym z postępem technologicznym
i konstruowaniem infosfery.
Skoro w przypadku e-publikacji nie zmienia się powaga nazwisk redaktorów
i autorów, a treść pozostaje ta sama, to czy – poza oczywistymi różnicami dotyczącymi pozornej dematerializacji nośnika, brakiem uwielbianego przez wielu ciężaru
książki, zapachu farby drukarskiej, ale też zagadnieniami związanymi z psychologią odbiorczą i percepcją papierowego nośnika 2 – powinniśmy traktować ewydawnictwa inaczej? Nasze nastawienie do wydań papierowych sprowadza się
jedynie do pewnego przyzwyczajenia i, niestety, także do myślenia, że skoro ma
1
Tytuł zaczerpnięty z tekstu: E. Kulczycki, Nie mylmy wersji elektronicznej z otwartym dostępem
– czyli łatwość wydawania publicznych pieniędzy, www.ekulczycki.pl [17-05-2014].
2
Zarzuty związane z wielkością ekranu, wzajemnym układem składników treści oraz elementów
formalnych i ich wpływu na proces zapamiętywania podejmowane są przez różnych autorów.
Jednak wydaje się, że większość tak określanych problemów można rozwiązać poprzez odpowiednie dopasowanie typów plików, przekaźników i jak najszerzej rozumianej kategorii czytników, por.: E. Marcum, The Cognitive Disadvantages of E-Books: Although e-books have many
pros, don’t ignore the cons, „AALL Spectrum” 2012 t. 17, nr 2, s. 27; A. Zygierewicz, E-book. Produkt, technologia, rynek, „Analizy BAS” 2013 nr 9(98), s. 12.
35..
ono taką formę, to z pewnością jest wydawnictwem poważniejszym – co jest bardzo istotne w przypadku publikacji naukowych. Jednak podstawowy wniosek
z takiego podejścia wcale nie świadczy dobrze o naszym systemie oceny świata.
Główną bowiem różnicą związaną z oceną wagi publikacji (być może nieuświadomioną) jest w tym przypadku czynnik finansowy. W oczywisty sposób wydawnictwo tradycyjne jest droższe, a największą część wyższej ceny stanowi sam nośnik,
czyli papier 3. Jednak w tym przypadku cena dostępu do wiedzy zawartej w tekście
nie jest czynnikiem decydującym o jakości zawartych tam treści, jak jest w przypadku dóbr użytkowych i dostępu do „lepszych” towarów.
Zatem być może przyczyną większego wartościowania publikacji tradycyjnych jest ich materialność, a właściwie swoista (bo specyficznie rozumiana) trwałość nośnika? To jednak jest już myślenie cechujące się pewną naiwnością czy też
katastroficznym podejściem. Wydawnictwo elektroniczne może zostać powielone
bez zmiany czy utraty jakości praktycznie w nieskończoność, rozprzestrzeniając się
co najmniej wszędzie tam, gdzie dociera Internet. Wydawnictwa papierowe zawsze
– choć istnieje możliwość dodruku i powielania – będą ograniczone pierwotnym
nakładem wydawniczym, a ponadto trudno jest nośnikowi (papier) przyporządkować szczególną trwałość.
Może jednak w przypadku oceny powagi czasopisma należałoby się skoncentrować na innych czynnikach niż jego pozorna materialność czy budżet wydawcy?
Choćby na upowszechnianiu dorobku i na docieralności do jak najliczniejszego
(naukowego) odbiorcy, pośrednio i na cytowalności? 4 To powinny być podstawowe kryteria oceny tego, czy z naukowego punktu widzenia wydawnictwo jest
„godne” publikowania w nim „popełnionego” przez nas tekstu. Wszystkie najpoważniejsze czasopisma – najwyżej oceniane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, mające najwyższy Impact Factor – posiadają swoją wersję elektroniczną (kwestia płatnego lub otwartego dostępu do nich jest odrębnym
zagadnieniem), choć najczęściej – ale nie zawsze – wydawane są także w wersji
papierowej. Jak dotąd nigdy – i biorąc pod uwagę kierunek reform polskiego
3
Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że w przypadku e-publikacji dochodzi do pewnego przeniesienia kosztów na odbiorcę. O ile – poza ceną zakupu – do korzystania z publikacji papierowej nie
trzeba ponosić dodatkowych kosztów, to w przypadku e-wydawnictw konieczny jest jednorazowy wydatek i zakup odpowiedniego medium (komputer, czytnik e-papieru, tablet), pozwalającego na odczytanie pozyskanej publikacji.
4
Warto zauważyć, że w większości prac studentów wszystkich trzech stopni najczęściej pojawiają się odwołania bibliograficzne do publikacji naukowych łatwych do pobrania z Internetu – nie
zawsze udostępnionych tam z zachowaniem poszanowania praw autorskich.
36..
szkolnictwa wyższego i oceny pracy naukowej, nie będzie tak w najbliższej przewidywanej przyszłości – w kryteriach oceny ministerialnej nie były gorzej oceniane
czasopisma elektroniczne. Także uzyskanie międzynarodowego numeru ISSN lub
ISBN dla wydawnictwa elektronicznego nie stanowi problemu, a procedura jest
taka sama, jak w przypadku wydawnictw papierowych.
Wśród definicji, czy to stylu tekstu naukowego, czy to zasad określających, jakie cechy powinien on posiadać, nigdzie nie ma wskazanej ścieżki dystrybucji (tradycyjnej lub e-) ani wydawniczego nośnika, bo tak należy traktować wybór pomiędzy formą tradycyjną i elektroniczną. Jakiekolwiek zasady odnoszą się do cech
stylistycznych (jednoznaczność, precyzja twierdzeń i opinii, uporządkowanie,
logiczna kompozycja, odwołania do literatury tematu, obiektywizm prezentacji
zjawisk) i merytorycznych (sposoby postawienia problemu badawczego, określonego podejścia i sposób rozumowania zgodnego z przyjętą metodologią, dochodzenie do prawdy). Jednak tak jak nie ma znaczenia w jakim formacie papieru
i w jakiej oprawie będzie wydana publikacja tradycyjna, tak nie ma znaczenia,
czy z wydawnictwa będzie można korzystać trzymając w ręku papier, czy patrząc
na ekran czytnika.
Skoro zatem „papier nie mówi o prestiżu”, co – jak zostało wskazane wyżej –
i tak nie powinno być jedynym kryterium, to zupełnie niezrozumiałe są sytuacje
spotykane w praktyce redakcyjnej, kiedy w liście do redakcji autor zastrzega,
że „tekst jest przeznaczony wyłącznie do zamieszczenia w papierowej wersji czasopisma lub sytuacja, w której Profesor napisał, że z powodu finansowania jedynie
wersji elektronicznej Jego uczennica wycofała z konkursu projekt ciekawej monografii” 5.
Pomimo osobistych przekonań i nie zawsze pozytywnego stosunku do
e-wydawnictw 6, wydaje się, że w przypadku pracy naukowej i upowszechniania
wyników badań, a także korzystania z dorobku naukowego innych, nie ma wyjścia
i trzeba pokochać tę „mało materialną” formę publikacji. Amerykańscy czytelnicy
wskazują na trzy cechy, które są niewątpliwymi zaletami e-wydawnictw. Dwie
z nich – szybkość otrzymania oraz dostęp do dużego wyboru książek 7 – mają niewątpliwie znaczenie w przypadku publikacji naukowych. Środowisko akademickie
charakteryzuje się – w porównaniu do średniej społecznej – wysokim poziomem
czytelnictwa, a specjalistyczne ukierunkowanie badań i konieczność znajomości
najnowszych trendów badawczych w poszczególnych dziedzinach wymusza
5
E. Kulczycki, op. cit.
Por.: A. Zygierewicz, op. cit., s. 5.
7
Za: ibidem, s. 7.
6
37..
możliwie szybki dostęp do opublikowanych wyników badań. Nie da się jednak
dotrzeć do wszystkich wydawnictw (problemem pozostaje choćby wyszukanie
tekstu), a kwestia nabycia książki, nawet za pośrednictwem biblioteki akademickiej, nie zawsze jest łatwa, a przede wszystkim szybka. Za wykorzystywaniem
i publikowaniem e-wydawnictw przemawiają także inne względy. Są one najczęściej tańsze, zajmują o wiele mniejszą (lub żadną) przestrzeń magazynową, o wiele
łatwiejszy jest także dostęp do nich (choćby poprzez dostęp zdalny z dowolnego
miejsca podłączonego do Internetu) 8.
Dzięki nieprzywiązaniu do fizycznego nośnika (i miejsca), pozwalającemu na
zdalny dostęp, a także możliwości przechowywania co najmniej tysięcy publikacji
na dysku komputera, bardzo kuszące jest wykorzystywanie wersji elektronicznych 9.
Zatem wolny dostęp i dostęp płatny (prywatny i poprzez wykupione bazy dostępu do zasobów elektronicznych) jest jedyną metodą na pełne i aktywne uczestnictwo w rozwoju własnej dziedziny naukowej. Zwrotnie działa to także w ten
sposób, że skoro korzystamy z elektronicznego dostępu, to i własne wyniki badań
powinniśmy upowszechniać w ten sposób, licząc na szybkie i jak najszersze ich
rozdystrybuowanie.
O ile w powszechnym ujęciu podejście do e-wydawnictw sprowadza się
głównie do myślenia o książkach dedykowanych przez formę dystrybucji do użycia
na czytniku (59,62% odbiorców 10), o tyle w przypadku publikacji naukowych są to
także pojedyncze artykuły z prac zbiorowych, a przede wszystkim – artykuły publikowane w czasopismach. Także jeśli chodzi o format zapisu są to głównie pliki
pdf. Do ich odczytywania używane są najczęściej komputery, co wiąże się z procesem twórczym i przygotowywaniem własnych tekstów.
8
E. Marcum, op. cit., s. 26.
Świadczy o tym choćby wzrost liczby przypisów do e-publikacji w pracach studentów w latach
1996-99 z 9% do 21%, za: M. Bugeja, D.V. Dimitrova, Vanishing act: the erosion of online footnotes and implications for scholarship in the digital age, Duluth 2010, s. 28; a także wzrost liczby
artykułów zawierających przypisy do e-publikacji w jednym z periodyków naukowych w latach
2002-08 z 65% do 91%, za: A. Isfandyari-Moghaddam, M.-K. Saberi, The life and death of URLs:
The case of journal of the medical library association, „Library Philosophy and Practice” 2011
t. 7, s. 2-3, www.digitalcommons.unl.edu [09-11-2011].
10
Za: A. Zygierewicz, op. cit., s. 10.
9
38..
Przypisy jaNRDUJXPHQWIXQNFMLMÛ]\NDQDXNRZHJR
Przypisy – przy ich konsekwentnym stosowaniu i utrzymywaniu reguł któregokolwiek wybranego systemu – są jednym z podstawowych elementów decydujących o naukowym charakterze dzieła. Przede wszystkim wspierają funkcję kumulowania wiedzy, jej przechowywania i przekazywania z pokolenia na pokolenie,
pozwalają uwiarygodnić wypowiedź, powołać się na autorytety, uzasadnić tezy,
oprzeć się na wcześniej wypracowanych podstawach nauki. Podobnie działają
w przypadku wzmocnienia ścisłości przekazu, będąc jednocześnie tekstem pobocznym – a właściwie miejscem, w którym teksty poboczne (co jest cechą typową
dla publikacji naukowych) mogą być zlokalizowane bez szkody dla integralności
tekstu głównego.
Tak w świadomości naukowców, jak i studentów (choć w tym przypadku takie podejście było wymuszone), przypisy zawsze były ważnym elementem pracy
naukowej 11. Praktycznie wszystkie definicje artykułu naukowego wskazują na konieczność wskazania przytoczenia literatury, choć nie zawsze precyzują, że mają
one przybrać formę przypisów 12.
To właśnie w tekstach naukowych przypisów jest najwięcej, ich funkcja jest
najbardziej zintegrowana z całością przekazu, są one najczęściej wykorzystywane
i w ogóle czytane.
Istnieje wiele systemów stosowania przypisów bibliograficznych 13. Charakteryzują się one różnym stopniem komfortu dla odbiorcy, są w mniejszym lub większym stopniu precyzyjne, charakterystyczne są także dla różnych dziedzin i obszarów nauki 14, ponadto w każdym z państw istnieją konkretne tradycyjne praktyki
11
M. Bugeja, D.V. Dimitrova, op. cit., s. 1.
W polskiej definicja Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest to jedynie wskazanie na
konieczność przytoczenia cytowanej literatury (bibliografia), za: Komunikat Ministra Nauki
i Szkolnictwa Wyższego z dnia 29 maja 2013 r. w sprawie kryteriów i trybu oceny czasopism
naukowych, s. 7. O wiele bardziej rygorystyczne są jednak opracowanie naukowe (w szczególności anglojęzyczne) analizujące cechy konstytutywne tekstu naukowego, por.: A.H. Stevens,
J. Williams, The Footnote, in Theory, “Critical Inquiry” 2006 t. 32, nr 2, s. 211.
13
Należy jednak zastrzec, że w każdym z systemów podstawową metodą wprowadzania przypisu
polemicznego lub dygresyjnego – o ile w ramach paradygmatu tekstu jest taka możliwość –
pozostaje metoda zmieszczenia go na dole strony poprzez znajdujący się w tekście numeryczny
odsyłacz indeksu górnego. Co jest zresztą – w ramach ujednolicania zapisu i niewprowadzania
chaosu do tekstów naukowych – jednym z argumentów przemawiających za takim samym
stosowaniem przypisów bibliograficznych – jak ma to miejsce w systemie klasycznym.
14
Writing references, www.lnu.se [09-02-2012]; Other reference systems, www.lnu.se [15-04-2014].
12
39..
stosowania odesłań, które modyfikują międzynarodowe systemy 15. W Polsce najczęściej wykorzystywanymi systemami referencyjnymi są: klasyczny, harwardzki
i vancouverski. Pomimo znacznych różnic formalnych, wszystkie mają spełniać to
samo zadanie – jak najbardziej precyzyjnie i jednoznacznie wskazywać na źródło,
odsyłać do konkretnego opracowania zewnętrznego. Jednocześnie – nawet jeśli
w dalszym ciągu koncentrujemy się wyłącznie na przypisach bibliograficznych –
są przestrzenią, w której ujawnia się indywidualizm autora 16, bo nawet sam dobór
źródeł (traktowany jako selekcja) jest już komentarzem. Są obszarem, w którym
zostaje wyraźnie powiedziane, kto według piszącego jest autorytetem, kogo i jak na
poziomie naukowym ocenia, a kogo ignoruje. W ten sposób jest to zarazem przestrzeń do polemiki, na którą nie zawsze jest miejsce w tekście zasadniczym, a która
podnosi wartość naukową tekstu. To w przypisach pojawiają się (nieśmiało) kontrowersyjne komentarze i teorie, i to właśnie one mogą niejednokrotnie stanowić
o oryginalności tekstu 17.
Perspektywa e-przypisów
Przypisy w o wiele większym stopniu związane są ze sferą formalną publikacji
niż ma to miejsce w przypadku zasadniczego tekstu. Przy wykorzystywaniu ich
w e-publikacjach, także może dojść z czasem do większych zmian w zakresie ich
formułowania i odbioru, choć należy wyraźnie pokreślić, że podstawowa funkcja
i cel – jednoznaczne wskazywanie na źródło – pozostaje i należy mieć nadzieję,
że pozostanie niezmieniona. Można by zaryzykować twierdzenie, że jest to pierwsza rewolucyjna zmiana w zakresie ich stosowania i wykorzystania do jakiej doszło
od czasu opracowania ich nowoczesnej formy w XVII wieku.
Istnieje szansa, że przejście do e-publikacji – między innymi z powodu hipertekstualnego potencjału publikacji elektronicznych – nada im większy uniwersalizm i doprowadzi do ich konceptualnego (bo na to, że stanie się tak w zakresie
technicznym i formalnym nie można liczyć) ujednolicenia. Zmiana, jaka jest
w tym przypadku możliwa – ze względu na techniczne możliwości e-publikacji –
rozciąga się od zakresu formalnego aż po treściowy, poczynając od całkowicie
przezroczystej formy (której aktywizacja byłaby zależna od odbiorcy) aż do
A. Grafton, The footnote from de thou to Ranke, “History and Theory” 1994 t. 33, nr 4, Theme
Issue: Proof and persuasion in history, s. 55-56.
16
C. Sylvester, Anatomy of a footnote, “Security Dialogue” 2007 t. 38, nr 4, s. 547.
17
A.H. Stevens, J. Williams, op. cit., s. 211-212.
15
40..
pełnotreściowego przywołania źródła, które ma charakter uzupełniający i nie może
być traktowane jako cytat.
Możliwości otwierające się przed e-przypisami uzależnione są od technicznych warunków odbioru publikacji. Mamy bowiem do czynienia z dwiema formami e-przypisów.
Po pierwsze, jest to przypis do e-publikacji występujący w wydawnictwie tradycyjnym lub wydrukowanej e-publikacji 18. W takim przypadku podanie źródła
(poza oczywistym wskazaniem na autora i tytuł) pod postacią adresu internetowego może być w praktyce ograniczone do podania adresu serwera, ponieważ chcąc
sięgnąć do źródła o wiele łatwiej jest wyszukać publikację wpisując w wyszukiwarkę internetową autora i tytuł niż wpisywać ciąg około 100 znaków, z których
znaczna część jest znakami nieliterowymi.
Drugim przypadkiem jest pełnowartościowy e-przypis 19 – znajdujący się
w publikacji elektronicznej (odczytywanej na czytniku z dostępem do Internetu)
odsyłający do e-wydawnictwa. To dopiero w tym przypadku możliwe są nowe
formy przypisów, nieograniczane skrótowością i wąskim zakresem odesłań.
W sytuacji idealnej – kiedy wszystkie źródła, do których się odnosimy, są dostępne (wyłącznie lub także) w wersji elektronicznej – uzyskujemy komfort odbiorczy przekraczający – głównie za sprawą natychmiastowości przejścia do przywołanego źródła – inną doskonałą i tradycyjną sytuację, w której czytając dzieło
papierowe (zawierające odwołania wyłącznie do innych wydawnictw tradycyjnych)
mamy dostęp w fizycznej lokalizacji, w jakiej aktualnie się znajdujemy, do wszystkich źródeł, które zostały przywołane w dziele, z którym się stykamy. Pełna orientacja w literaturze tematu (głównej i pobocznej), niewymagająca dostępu do źródeł, podczas czytania publikacji była być może możliwa jeszcze w XX wieku,
jednak obecnie trudno sobie wyobrazić, aby istniała taka możliwość. A nawet jeśli
– są to przypadki jednostkowe.
Zatem dążenie do idealnego modelu odbiorczego e-publikacji wiąże się
z bezwzględnym wzajemnym wspieraniem e-publikacji. Dzięki temu proces sięgania do źródeł odwołań nabiera cech automatyzmu i natychmiastowości.
W tym miejscu warto zastanowić się nad przywołanymi wcześniej dwoma
skrajnymi zjawiskami związanymi z e-przypisami, możliwymi do wykorzystania ze
względu na warunki techniczne dostępu do e-publikacji. Są one co prawda –
z punktu widzenia norm określających sposób formułowania przypisów i z punktu
18
Zjawisko to występuje u 3,96% odbiorców, za: A. Zygierewicz, op. cit., s. 10.
Powołując się w tekście na e-przypisy – o ile nie zostało wyraźnie zaznaczone, że jest inaczej –
właśnie do tej formy odwołuje się autor.
19
41..
widzenia dokumentalistów stojących na ich straży – bezwzględnym nadużyciem,
ale mogą być jednak pewnym realnym kierunkiem ewolucji powszechnego podejścia do przypisów.
Pierwszym z nich jest pełna przezroczystość formy przypisów 20. W takiej sytuacji odwołania do źródeł (lub przypisów polemicznych albo dygresyjnych) nie
byłyby w żaden sposób zaznaczane w tekście. To od odbiorcy zależałoby całkowicie, czy dane nazwisko, myśl, zdanie wzbudza w nim ciekawość, która sprawia,
że sprawdza on, czy jest ono uzupełnione przypisem (zgodnie z możliwościami
czytnika, który wykorzystuje do odczytania e-publikacji). Sytuacja ta jednak nie
byłaby w pełni komfortowa ani dla autora tekstu naukowego (całkowicie niewidoczna i pomijalna byłaby część wykonanej przez niego pracy), ani dla odbiorcy
(niejednokrotnie mógłby on pominąć istotne z merytorycznego punktu widzenia
treści) i mogłaby prowadzić do marginalizacji przypisów i ich stopniowego zaniku.
Dlatego należałoby pozostawić jakiekolwiek oznaczenie przypisu choćby pod postacią mało inwazyjnego odwołania liczbowego w przypisie górnym, typowego dla
przypisów klasycznych.
Drugi przypadek wiąże się z przywołaniem pełnej treści cytowanego, komentowanego lub będącego źródłem inspiracji fragmentu. Oczywiście, jak owa zakodowana w e-publikacji pełnotreściwość przywołania miałaby być zainicjowana
przez odbiorcę, uzależnione jest od możliwości wykorzystywanego czytnika, ale
sprowadzałaby się do pokazania pełnego fragmentu tekstu. Niewątpliwą zaletą
takiego rozwiązania byłoby uniezależnienie od łącza internetowego (możliwe),
skrócenie czasu dotarcia do źródła, a także zabezpieczenie przed zjawiskiem martwych linków, opisanym dalej. Jednocześnie jednak przy upowszechnieniu tego
mechanizmu mogłyby pojawić się nadużycia fałszujące przywołany tekst, choćby
dla uzasadnienia i poparcia własnych tez. Należałoby także zapewnić wyraźne
i skrótowe – czyli w tradycyjnej formie przypisu – wskazanie bibliograficzne.
Niewątpliwie zatem e-przypisy – pomimo wskazanych dwóch powyższych
skrajnych możliwości, a także przy zwykłym ich zastosowaniu – powinny w dalszym ciągu podawać informacje występujące tradycyjnie w przypisach. Niejednokrotnie bowiem zdarza się, że inspirujące dla odbiorcy jest nazwisko autora, tytuł
publikacji lub inny spośród elementów występujących w tradycyjnym przypisie
bibliograficznym.
20
Przezroczystość odbiorcza – swego rodzaju styl zerowy przypisów jest jedną z zasad konstytuujących je, jednak nie jest możliwy do uzyskania w publikacjach tradycyjnych, por.: M. Szewczyk, Wprowadzenie do pragmatyki przypisów, „Komunikacja Społeczna” 2013 nr 3(7), s. 12-13,
www.komunikacjaspoleczna.edu.pl [01-01-2014].
42..
Pomimo tak zdecydowanego używania kategorii pełnowartościowego e-przypisu
nie należy jednak dyskryminacyjnie pomijać odniesień do publikacji tradycyjnych.
W takim przypadku o wiele większego sensu niż w przypadku e-źródeł nabiera
opisane wcześniej pełnotreściowe przywołanie. Ze względu na precyzyjne wskazanie źródła i niewykorzystywanie części większej niż dozwolona prawami autorskimi, nie byłoby problemów nadużycia tych praw. Jednak mógłby się pojawić problem analogicznego nadużycia jak w przypadku pełnotreściowego przywołania
z publikacji elektronicznej, ponadto byłby on o wiele trudniej weryfikowalny,
ze względu na konieczność sięgnięcia do papierowego oryginału.
Opracowując e-publikację zawierającą liczne przypisy do źródeł w wersji
e-wydawnictw, niewątpliwą pokusą – w ramach ujednolicania przypisów – byłoby
wprowadzenie sieciowego odsyłacza także do przywołanych publikacji tradycyjnych. Pytanie jednak, jaka byłaby ich sensowność, skoro mogłoby być to co najwyżej odesłanie do katalogu bibliotecznego, witryny wydawnictwa, sklepu internetowego lub osobistej strony autora. Z pewnością zabieg ten nie oferowałby dostępu
do treści, co byłoby jedynym uzasadnieniem jego zastosowania. Można by oczywiście wskazać na nieoficjalne (nielegalne) miejsca dostępu do wersji elektronicznych
publikacji, do których dostęp online nie jest zakazany polskim prawem, jednak
byłoby to wspieranie procederu przynoszącego szkodę wydawnictwom i wykraczającego poza ramy porządku prawnego.
Forma e-wydawnictwa oferuje zatem nieco większe możliwości wykorzystania i używania przypisów, jednak rewolucyjny charakter tych zmian pojawi się
jedynie w przypadku odwołań do e-publikacji. Możliwe do zastosowania w e-publikacjach jest wprowadzenie większej liczby przypisów lub hipertekstualnych odesłań – ze względu na potencjalnie wyższy stopień przeźroczystości zamieszczania
odniesień – co jednak stoi w sprzeczności w opinią wielu badaczy, mówiącą że
przypisy nie powinny być zbyt liczne, gdyż prowadzą do zbędnych dygresji. Zatem
techniki możliwe do zastosowania w e-wydawnictwach pozwalające na o wiele
bardziej bezkonfliktowe mnożenie odesłań różnego typu i tak są ograniczone przez
próg percepcyjny odbiorcy i konieczności koncentracji na jednolitym tekście naukowym.
Być może w przyszłości autorzy tekstów naukowych zdecydują się na eksperymentowanie w tym zakresie, a wydawcy e-publikacji nie będą im w tym przeszkadzali. Może dojść dzięki temu do szerszego rozwoju typowych wyłącznie dla
wydawnictw elektronicznych form wykorzystania e-przypisów. Jednak na obecnym etapie rozwoju, upowszechniania i oswajania tej formy dystrybucji i dostępu
do treści, przypisy – poza możliwością natychmiastowego przejścia do e-źródła
43..
zawartego w e-przypisie – zasadniczo zachowują swoją dotychczasową formę
i kształt.
Wypowiadając się o wartości e-przypisów i e-publikacji naukowych nie sposób nie odwołać się do tego, co w znacznej mierze jest destrukcyjne dla ich funkcjonowania i co podważa ich wykorzystywanie. Problem sprowadza się do nietrwałości. Jednak nie jest to nietrwałość samych e-publikacji, ale ich lokalizacji.
Ta pułapka sieciowego dostępu do wydawnictw jest szeroko opisywana w literaturze anglojęzycznej 21. Źródła internetowe wskazywane w przypisach znikają ze
wskazanych lokalizacji i to w zatrważającej skali 22. Co więcej, poza zagrożeniem
znikania odesłań przypisów, możliwe jest także – realizowane świadomie lub nie –
wprowadzanie orwellowskiego mechanizmu poprawiania przeszłości i zmiany tak
stron internetowych zawierających źródła, jak i samych źródeł – mieszczących się
głównie w kategorii e-publikacji 23. Zdarza się także coś o wiele bardziej banalnego
– techniczna zmiana nazwy serwera lub lokalizacji pliku całkowicie rujnuje dostęp
do oryginalnego źródła, czyli e-publikacji. Te zjawiska – po upływie jakiegokolwiek czasu od ukończenia publikacji (tak tradycyjnej, jak i e-publikacji zawierającej jednak przypisy odsyłające do tej drugiej kategorii) stanowią zagrożenie dla
integralności badań, poprzez naruszenie ich wiarygodności, zakresu odpowiedzialności naukowej i trwałości merytorycznej 24. A przecież jedną z funkcji odesłań
bibliograficznych jest wykorzystywanie dotychczasowych doświadczeń i rozwijanie
wyższego poziomu nauki na podstawie dotychczas istniejących podstaw. Należy się
21
B. Nardini, Invisible Links, YBP Library Services, www.ybp.com [01-09-2014].
Na podstawie wybiórczych badań w okresie 27 miesięcy zniknęło 11-21% źródeł, za: R.P.
Dellavalle i in., Going, going, gone: lost Internet references, “Science” 2003 t. 302, nr 5646, s. 787;
według innego badania po 6 latach (od 2002 roku) liczba nieaktywnych odesłań w “Journal of
the Medical Library Association” osiągnęła 51%, a średnia z kolejnych lat to aż 31%, za: A. Isfandyari-Moghaddam, M.-K. Saberi, op. cit., s. 3.
23
Stąd tak ważne dwa elementy, pomijane niejednokrotnie przez nieuważnych badaczy – niepodawanie daty wykorzystania (dostępu) źródła znajdującego się w Internecie lub podawanie
wyłącznie adresu internetowego, bez podania autora i tytułu. Tymczasem informacja o autorze
i tytule e-publikacji jest kluczowa i pozwala na dotarcie do źródła, ponieważ najczęściej znajduje
się ono także w innej lokalizacji lub istnieje w formie tradycyjnej. Takie częściowe rozwiązanie
tego problemu wydaje się być bardziej efektywne niż propozycje przedstawione w: D.V. Dimitrova, M. Bugej, The half-life of Internet references cited in communication journals, “A New
Media & Society” 2007 nr 9(5), s. 821-824; jednocześnie jest prostsze do zastosowania niż systemowe metody omówione w: S. Lyons, Persistent identification of electronic documents, “Law
Library Journal” 2005 t. 97, nr 4, s. 685-692.
24
M. Bugeja, D. V. Dimitrova, op. cit., s. 9.
22
44..
oczywiście liczyć z tym, że znaczna część dzieł naukowych znika za sprawą dezaktualizacji, jednak dochodzi do tego w związku z ich zakresem merytorycznym,
a nie przypadkowymi – z merytorycznego punktu widzenia – technicznymi uwarunkowaniami dostępu.
Odniesienie do maksym konwersacyjnych
O pragmatycznych aspektach przypisów można powiedzieć bardzo wiele,
choćby za sprawą tego, że każde odniesienie – bez względu na swój charakter –
będzie miało cechy kontekstowego aktu pragmatycznego, nadającego nową wartość pragmatyczną wypowiedzi znajdującej się w tekście za pośrednictwem ustrukturowanej wypowiedzi będącej treścią przypisu.
Jednak najbardziej interesujący ze względu na kształtowanie formy i celowości e-wydawnictw wydaje się być jeden z aspektów reguł pragmatycznych. Dotyczy
on przeniesienia podstawowych relacji, zachodzących pomiędzy przypisami w ich
tradycyjnej formie i maksymami konwersacyjnymi Paula Grice’a 25, na analogiczne
relacje uwzględniające e-przypisy.
Już główna i nadrzędna zasada współpracy 26, mówiąca, że przekaz powinien
zawierać na danym etapie komunikacji tyle informacji, ile jest od niego oczekiwane, w przypadku przypisów została zinterpretowana jako dyrektywa umożliwiająca
identyfikację źródła bibliograficznego, a jej dodatkowa interpretacja nakłada na
przypisy zakaz utrudniania odbioru tekstu.
Przenosząc te zasady w obszar e-przypisów, z jednej strony należy przyznać,
że są one idealnie wręcz dostosowane do identyfikacji źródła poprzez możliwość
automatycznego przeniesienia. Problematyczna pozostaje jednak nietrwałość lokalizacji źródeł. Natomiast w przypadku odniesień do źródeł tradycyjnych wystarczające będzie stosowanie się do reguł i systemów przypisanych publikacjom tradycyjnym. Dodatkowa interpretacja tej maksymy blokuje z pewnością wszystkie
zabiegi, które w zbyt rewolucyjny sposób konstruowałyby odesłania (w tym przytoczone w wcześniej pełnotreściowe przywołania). W tym miejscu jednak należy
pamiętać, że określenie zbyt rewolucyjny opiera się wyłącznie na naszych przyzwyczajeniach odbiorczych, a nie na niepodważalnych granicach naszej percepcji
25
Omówione szczegółowo w: M. Szewczyk, op. cit., s. 15-18.
H. P. Grice, Logic and conversation, w: Syntax and semantics: Speech Acts, t. 3, P. Cole, J.L.
Morgan (red.), New York 1975, s. 48.
26
45..
i dlatego też w tym zakresie można podejmować próby modyfikacji podnoszące
wygodę odbiorczą odesłań nieutrudniających jednocześnie odbioru tekstu.
W przypadku maksym szczegółowych warto zwrócić uwagę jedynie na te
składniki ich charakterystyki związanej z przypisami, które można odnieść do
przypisów występujących w e-publikacjach.
W przypadku maksymy ilości najważniejszą jej cechą jest umożliwienie jednoznacznej identyfikacji źródła, jednak wyłącznie na jeden sposób. Jej stosowanie
nie pozwala nam na podanie zdublowanych danych, czyli autora, tytułu oraz innych danych wydawniczych i jednocześnie adresu internetowego. W takiej sytuacji
należałoby zrezygnować bądź z danych wydawniczych, bądź samego łącza.
Wykorzystanie maksymy jakości opisującej wiarygodność korzystania ze źródeł podanych w odesłaniach, w przypadku e-przypisów jest natychmiastowo weryfikowalna. Może mieć także większe znaczenie w przypadku stosowania przywołań
pełnotreściowych i opisanego wcześniej skrajnego przypadku fałszowania źródła
pierwotnego.
Maksyma istotności w największym stopniu ogranicza zarówno ilość, jak
i zawartość treściową przypisów, nakazując wprowadzenie ograniczeń ze względu
na konieczność dyscypliny i trzymania się tematu wypowiedzi. W przypadku możliwości technicznych oferowanych przez e-publikacje może ona w przyszłości ulec
swoistemu, lecz poważnemu naruszeniu, wprowadzając choćby omawianą wcześniej w tekście pełną przezroczystość odesłań. Wiązałoby się to bowiem z przeniesieniem na odbiorcę decyzji, które zagadnienia są dla niego ważne – zapewne nie
zawsze zgodnie z intencjami autora.
Ostatnia maksyma (sposobu) w relacji do e-przypisów wiąże się przede
wszystkim z precyzją odesłań, brakiem błędów w zakodowanych lub podanych
adresach internetowych i pewnym poziomem rzetelności umożliwiającym dotarcie
do źródła pierwotnego. Zatem także ona kładzie nacisk na jak najbardziej praktyczne i celowe konstruowanie odesłania przynoszącego oczekiwany efekt, jakim
jest dotarcie do źródła informacji.
Korzystając z tak określonych zasad wynikających z maksym konwersacyjnych, warto dokonać pewnego rozstrzygnięcia. Biorąc pod uwagę, że obecne
e-publikacje nie odbiegają na poziomie swojej konstrukcji od tradycyjnych tekstów
i raczej starają się być ich kopiami lub odpowiednikami, można skoncentrować się
na trzech maksymach (współpracy, ilości i sposobu), które wpływają na kształt eprzypisów. Rozstrzygnięcie dotyczy kwestii przywołanej wcześniej w tekście i wiąże
się z zagwarantowaniem odbiorcy możliwości dotarcia do źródła. Do tego została
sprowadzona zasada współpracy, a także częściowo maksyma sposobu. Stosując je
46..
należy podać pełen adres bibliograficzny, uzupełniając go o adres dostępu do źródła i to w formie aktywnej – ułatwiającej i przyspieszającej dostęp. Jednak na drodze do takiego rozwiązania stoi maksyma ilości. Stosując ją powinniśmy dokonać
redukcji i ograniczenia podawanych danych. Generalnie, przytoczenie pełnego
adresu internetowego lokalizującego e-publikację, na którą się powołujemy, jest
zbędne, gdyż informacje zawarte w tradycyjnie sformułowanym przypisie pozwalałyby nam na jej odszukanie i to nawet w przypadku zmiany lokalizacji pliku
w sieci i nieaktywnych odesłań 27. Natomiast gdybyśmy redukcji dokonali odrzucając podanie autora i tytułu, pozostawiając wyłącznie adres internetowy – takiej
możliwości już by nie było.
Na podstawie takiej eksploatacji maksymy ilości – uwzględniając dodatkowo
problem zmiany lokalizacji e-źródła w Internecie – można uznać całkowitą zbędność podawania łączy internetowych, w przypadku gdy określonej e-publikacji
można przyporządkować autora i tytuł, a także dodatkowe lub czasopiśmie dane
wskazujące na jej lokalizację w pracy zbiorowej. Pomimo oporu dokumentalistów
przed takim działaniem – wymagających konkretnego podania sposobu pozyskania źródła – jest ono zgodne z celem przypisów i nadrzędną maksymą współpracy.
Podawanie adresu internetowego źródła publikacji nie jest w tym przypadku „informacją do czego, czyjego autorstwa, gdzie i jak wydanego” się odwołujemy, ale
zbędnym wskazaniem, w jaki sposób dotarliśmy do konkretnego tekstu. Reprezentując skrajne podejście do tego zagadnienia, można zaryzykować twierdzenie,
że podanie adresu internetowego pochodzenia źródła jest porównywalne z podawaniem lokalizacji biblioteki, z której pozyskaliśmy publikację tradycyjną.
Pomimo powyższych zastrzeżeń opierających się głównie na maksymie ilości,
a dzięki możliwościom technicznym oferowanym przez e-wydawnictwa i odwołując się jednocześnie do maksymy sposobu oraz nadrzędnej zasady współpracy,
należy wykorzystać adres możliwego bezpośredniego dostępu do publikacji poprzez zakodowanie go w niejawny (choć identyfikowalny dla odbiorcy sposób)
w tradycyjnie sformułowanych danych bibliograficznych (zawartość hiperlinku).
Pozwoli to czytelnikowi – przez wykonanie dodatkowej akcji – na potencjalne
27
Badania sprzed kilkunastu lat wskazywały na trwałość jedynie 56,4% odesłań do e-publikacji
(spośród 500 przebadanych). Natomiast używając narzędzi wyszukiwawczych w Internecie
udało się zidentyfikować 89,2% źródeł, za: M. Casserly, J. Bird, Web citation availability: Analysis and implications for scholarship, “College and Research Libraries” 2003 t. 64, nr 4, s. 312, 314;
Problem ten jest uznawany za jedne z kluczowych dla odesłań do e-publiakcji, por.: S. Harter,
H. Kim, Accessing electronic journals and other e-publications: an empirical study, “College and
Research Libraries” 1996 t. 57, nr 5, s. 441-443.
47..
(bo uzależnione od niezmienionej stałej lokalizacji e-publikacji), bezpośrednie
i szybkie dotarcie do źródła odesłania.
Przedstawiony powyżej sposób podejścia do maksym konwersacyjnych nie
wyczerpuje w pełni ich relacji z e-przypisami, jednak dotyczy jednego z najpoważniejszych problemów ich wykorzystania. Jednocześnie ich wykorzystanie daje
możliwość przynajmniej częściowego jego rozwiązania – bez szkody dla zasadniczego celu przypisów.
***
Przypisy stanowią jedne z trwałych elementów wydawnictw naukowych i są
podstawą rozwoju badań. Jednocześnie w przypadku odesłań do e-publikacji –
ze względu na dynamikę Internetu i zmienność lokalizacji – stanowią jeden z problemów, który sprawia, że e-publikacje niejednokrotnie traktowane są jako publikacje naukowe drugiej kategorii 28. Nie jest to – co prawda – jedyna przyczyna gorszej oceny wydawnictw elektronicznych, ale z drugiej strony ze względu na
konieczność szybkiego dostępu do znacznej liczby publikacji, to właśnie publikacje
naukowe powinny (i proces ten już zachodzi) być jak najszerzej dostępne w e-wersjach. Warto w tym miejscu – przeprowadzając futurystyczną interpolację – zastanowić się, czy przy obecnych trendach rozwojowych techniki i poszerzania sfery
informacyjnej najdłużej w wersji papierowej nie będą wydawane tabloidy.
Skrajnie wykorzystane możliwości techniczne oferowane przez e-publikacje
pozwalają – wykorzystując choćby szeroko rozumiane funkcje cytatów 29 – na
skrajne podejście do odesłań bibliograficznych, pozwalające uciec przed znikaniem
linków – przez zamieszczanie pełnotreściowych fragmentów, do których odnosi się
przypis.
Jednak starając się nie przyporządkowywać wersjom elektronicznym nadmiernej interaktywności, która może szkodzić odbiorowi tekstów naukowych,
wykorzystując podejście bazujące na pragmatycznych maksymach konwersacyjnych Paula Grice’a zaimplementowanych do e-przypisów, można stosować także
inne rozwiązanie, które – choć nieakceptowane z punktu widzenia norm – wydaje
się być zgodne zarówno z warunkami odbioru publikacji naukowych, celem przypisów i jednocześnie wykorzystywać możliwości oferowane przez e-publikacje.
28
S. Lyons, Persistent identification of electronic documents, “Law Library Journal” 2005 t. 97, nr 4,
s. 684.
29
Opisane, uporządkowane i przeanalizowane w: N. Harwood, An interview-based study of the
functions of citations in academic writing across two disciplines, “Journal of Pragmatics” 2009
t. 41, nr 3, s. 501-510.
48..
Reguły pragmatyczne określone w stosunku do przypisów w naukowych wydawnictwach tradycyjnych odnoszą się w pełni do e-publikacji i e-przypisów. Ponadto, we wskazanych w tekście pojedynczych przypadkach w większym stopniu
decydują o sposobie ich konstruowania. W szczególności ogólna zasada kooperacji
oraz maksyma ilości i sposobu wspierają sposób wykorzystania specyficznych
możliwości oferowanych przez e-przypisy, wspomagając walor naukowy e-publikacji.
Na obecnym etapie rozwoju e-wydawnictw, e-publikacje pozostają wersjami
elektronicznymi wydawnictw papierowych, a nawet w przypadku, gdy nie istnieje
ich tradycyjny odpowiednik – zachowują wszystkie właściwości charakterystyczne
dla nich. Jedyną zmianą jest aktywizacja odesłań do innych e-publikacji i witryn
internetowych. Otwartym pytaniem pozostaje to, jak długo ta odzwierciedlająca
forma pozostanie niezmieniona i czy ostatecznie upowszechnienie formy e-publikacji nie wpłynie także znacząco na proces twórczy 30.
30
Por.: L. Neary, E-readers track how we read, but is the data useful to authors? www.npr.org
[29-01-2013].
49..
Anna Kowalczyk, mgr
– )ȕTPQɮNȤUMC9[ʑU\C5\MQC*CPFNQYCY-CVQYKECEJ
2CYGKowalski, dr
– Instytut Slawistyki PAN
Maciej .XERĆFTJCDKPʑ
– 7PKYGTU[VGV4QNPKE\[KO*WIQPC-QȤVCLCY-TCMQYKG
Dariusz .ZDĝQLHZVNL, dr JCDKPʑ
– 7PKYGTU[VGV4QNPKE\[KO*WIQPC-QȤVCLCY-TCMQYKG
Mariusz ăDSNDFTKPʑ
– Instytut Innowacji Technologicznych
Urszula Malaga-7RERĄDFTJCDKPʑ
– 7PKYGTU[VGV4QNPKE\[KO*WIQPC-QȤVCLCY-TCMQYKG
Monika 0Ûľ\ĆVND, mgr
– Biblioteka Sejmowa
ʐCPGVCNejman, mgr
– 9[F\KC+Pʑ[PKGTKK<CT\ȤF\CPKC2QNKVGEJPKMC2Q\PCɛUMC
-CTQNPachnik, dr
– Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach
$QIWOKCPowichrowska, dr
– 9[ʑU\C5\MQC'MQPQOKE\PCY$KC[OUVQMW
Zbigniew RykielRTQHnzw. dr hab.
– Uniwersytet Rzeszowski
Marcin Szewczyk, dr
– 9[ʑU\C5\MQC+PHQTOCVyMKK<CT\ȤF\CPKCY4\GU\QYKG
Iwona Sztabkowska, mgr
– 7PKYGTU[VGVY$KC[OUVQMW
-CVCT\[PCWinnicka, mgr
– Uczelnia Techiczno-Handlowa im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie
Henryk Wojtaszek, mgr
– )ȕTPQɮNȤUMC9[ʑU\C5\MQC*CPFNQYCY-CVQYKECEJ
Renata =DJRľGľRQ, mgr
– Uczelnia Techiczno-Handlowa im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie
245..