Leczenie może być tańsze. Naukowcy nad tym pracują

Transkrypt

Leczenie może być tańsze. Naukowcy nad tym pracują
22.09.2012
Leczenie może być tańsze. Naukowcy nad
tym pracują
Natalia Mazur 2012-09-21, ostatnia aktualizacja 2012-09-21 17:29:46.0
Zaczęło się od show typu światło i dźwięk. Teraz prof. Jerzy Brzeziński pracuje nad projektem, dzięki któremu
wszyscy możemy być zdrowsi, a leczenie może być tańsze.
Zaczęło się od show typu światło i dźwięk. Teraz prof. Jerzy Brzeziński pracuje nad projektem, dzięki któremu wszyscy
możemy być zdrowsi, a leczenie może być tańsze.
W latach 70. modne były przedstawienia, w których światła tańczyły w rytm podłożonej muzyki. Prof. Jerzy Brzeziński,
dziś kierownik Zakładu Systemów Informatycznych na Politechnice Poznańskiej, kończył w tamtych czasach studia. W ramach pracy dyplomowej skonstruowałem szyfrator z pamięcią, urządzenie synchronizujące światło i dźwięk. Kupił
je wydział kultury urzędu wojewódzkiego i m.in. dwa muzea, w Gnieźnie i Oświęcimiu - opowiada.
Naukowcy z Politechniki w tamtych czasach często pracowali w ten sposób: firma zgłaszała problem, oni szukali
rozwiązania. Z badań poznaniaków korzystały wrocławskie zakłady Elwro i poznańska Teletra. Dzięki tej współpracy
powstawały nagradzane mikrokomputery i elektroniczne centrale telefoniczne. Era prywatyzacji, która nadeszła z
początkiem lat 90., zatrzymała jednak rozwój opartego na wiedzy przemysłu. Elwro wykupił Siemens, Teletrę - Alcatel,
zachodnie firmy zlikwidowały polskich konkurentów.
- Z projektowania sprzętu przestawiliśmy się na tworzenie oprogramowania, współpracowaliśmy przez blisko 10 lat z
Siemensem i firmą Tektronix. Byliśmy kompetentni, elastyczni, dyspozycyjni i tańsi od informatyków z Zachodu. I
pewnie ta współpraca rozwijałaby się długo, gdyby nie kryzys dotcomów, firm internetowych, który u progu tego wieku
wstrząsnął branżą informatyczną - opowiada prof. Brzeziński.
Instytut Informatyki postawił na inną formę komercjalizacji. Taką, w której nie odsprzedaje się praw autorskich do
oprogramowania jednorazowo, za duże pieniądze, lecz inwestuje własne środki w stworzenie oprogramowania, do
którego użytkownicy będą mogli kupić licencję. Plus tego rozwiązania: naukowcy mogą program wciąż rozwijać. Tak
powstał Eskulap - system do zarządzania szpitalem. Eskulap w pierwszej, najprostszej wersji od 1996 r. służył do
zarządzania ruchem chorych w Wielkopolskim Centrum Onkologii. Na przełomie wieków naukowcy stanęli z
Eskulapem do przetargu na informatyzację polskich szpitali, finansowaną z kredytu od Banku Światowego. Niezależna
komisja wybrała system Polaków jako jeden z sześciu spośród których mogły wybierać lecznice.
Dziś z Eskulapa korzysta 70 proc. wielkopolskich szpitali, 120 placówek w całej Polsce. Jest jedynym na rynku
polskim systemem zdolnym objąć całą sferę medyczną szpitala. Od rejestracji pacjenta, poprzez szpitalną aptekę, aż
po rozliczenie z NFZ. - System jest przygotowany do wyeliminowania papieru ze szpitala - mówi prof. Brzeziński.
Kolejne wyzwanie: zintegrować ze sobą różne systemy działające w różnych szpitalach. Dlaczego to ważne? - Dostęp
do pełnej dokumentacji medycznej również innych placówek przede wszystkim wspiera diagnozę. Pozwala też
uniknąć powielania drogich i często inwazyjnych badań. Sprawnie zarządzany system byłby nie tylko tańszy, ale też
wszyscy bylibyśmy zdrowsi - mówi prof. Brzeziński.
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
1/1