Strategia uzewn´trzniania - Instytut Spraw Publicznych

Transkrypt

Strategia uzewn´trzniania - Instytut Spraw Publicznych
I N S T Y T U T S P R AW P U B L I C Z N Y C H
Strategia uzewn´trzniania
– bezpieczeƒstwo kraju
w Stanach Zjednoczonych
Jeremy Shapiro
E K S P E RT Y Z Y • R E KO M E N DA C J E • R A P O RT Y Z B A DA ¡
I N S T Y T U T S P R AW P U B L I C Z N Y C H
Strategia uzewn´trzniania
– bezpieczeƒstwo kraju
w Stanach Zjednoczonych
Jeremy Shapiro
Warszawa 2004
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
Raport zosta∏ opublikowany dzi´ki pomocy finansowej
The German Marshall Fund of the United States.
© Copyright by Institute of Public Affairs, Warszawa 2004
Przedruk materia∏ów Instytutu Spraw Publicznych w ca∏oÊci lub cz´Êci
mo˝liwy jest wy∏àcznie za zgodà Instytutu. Cytowanie oraz wykorzystywanie
danych empirycznych dozwolone jest z podaniem êród∏a.
Wydawca:
Instytut Spraw Publicznych
00-031 Warszawa, ul. Szpitalna 5 lok. 22
tel.: (48 22) 55 64 260
fax.: (48 22) 55 64 262
e-mail: [email protected]
opracowanie graficzne: Agnieszka Kamiƒska ([email protected])
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
Celem mojego dzisiejszego wystàpienia jest zaprezentowanie kilku refleksji na temat polityki bezpieczeƒstwa kraju w Stanach Zjednoczonych, z∏o˝onego i szybko zmieniajàcego
si´ zagadnienia, które cz´sto jest êle rozumiane za granicà, nawet przez niektórych najbli˝szych sojuszników Ameryki. Te nieporozumienia do pewnego stopnia wynikajà z czystych
ró˝niç kulturowych i j´zykowych. Poj´cie bezpieczeƒstwa kraju – „homeland security” –
i stworzenie Departamentu Bezpieczeƒstwa Kraju (Homeland Security Department)
w strukturach amerykaƒskiej administracji budzi niekiedy skojarzenia z Orwellem czy
nawet faszyzmem.
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
WST¢P
Niezale˝nie od tych zewn´trznych problemów, nieporozumienia naros∏e wokó∏ poj´cia
homeland security majà równie˝ g∏´bsze przyczyny i wyrastajà tak˝e z bardziej podstawowych ró˝nic mi´dzy Stanami Zjednoczonymi a Europà. W celu wyjaÊnienia tych ró˝nic, na
poczàtku przedstawi´ pewne szczególne cechy polityki bezpieczeƒstwa wewn´trznego
w Stanach Zjednoczonych. Nast´pnie wyjaÊni´ niektóre istotne zmiany w polityce
wewn´trznej USA po 11 wrzeÊnia. Na koƒcu, oceni´ kilka implikacji tych procesów dla
stosunków transatlantyckich.
RAPORT
Warszawa 2004
3
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
I. WEWN¢TRZNA POLITYKA
BEZPIECZE¡STWA KRAJU
W STANACH ZJEDNOCZONYCH
Mimo, ˝e poj´cie bezpieczeƒstwa kraju
ukszta∏towa∏o si´ w USA jeszcze przed 11
wrzeÊnia 2001 r., to jednak to w∏aÊnie wydarzenie sta∏o si´ podstawà wszystkich najwa˝niejszych zmian w polityce które po nim
nastàpi∏y. Warto tu przytoczyç cz´sto powtarzany poglàd, ˝e od Pearl Harbour w 1941 r.
˝adne inne wydarzenie nie mia∏o tak radykalnego i traumatycznego wp∏ywu na amerykaƒskà polityk´ jak ataki na World Trade
Center i na Pentagon.
RAPORT
Nagle zauwa˝ono, ˝e obszar Stanów Zjednoczonych jest bezbronny. Ataki po∏o˝y∏y
kres rozró˝nieniu na polityk´ „zagranicznà”
i „wewn´trznà”, które to rozró˝nienie by∏o
podstawà amerykaƒskiej myÊli podczas zimnej wojny. Stanowi∏y tak˝e dowód, ˝e obecnie dzi´ki wykorzystaniu nowoczesnej technologii kwestie polityki zagranicznej i zagraniczne zagro˝enia mogà mieç bezpoÊrednie
skutki wewn´trzne.
4
By∏ to tylko jedna z kwestii, które utrudnia∏y amerykaƒskiemu rzàdowi przekszta∏cenie strachu, gniewu i szoku wywo∏anego
atakami 11 wrzeÊnia 2001 r. w efektywnà,
d∏ugoterminowà polityk´ ochrony terytorium USA przed zagro˝eniami terrorystycznymi. Po pierwsze, 11 wrzeÊnia nie by∏
w równym stopniu odczuwalny w ró˝nych
cz´Êciach Stanów Zjednoczonych. Ataki
mia∏y znacznie wi´ksze skutki w Nowym
Jorku i Waszyngtonie, przez co stanowi∏y
przede wszystkim problem centrum Stanów
Zjednoczonych, du˝ych miast i wybrze˝y. Co
charakterystyczne i mniej oczywiste, ataki
by∏y stosunkowo bardziej dotkliwe dla amerykaƒskich elit ni˝ spo∏eczeƒstwa. Prezy-
Warszawa 2004
dent, kongres, elity finansowe i eksperci polityczni zostali bezpoÊrednio zagro˝eni
w sposób, którego nigdy nie przewidywali.
Tak wi´c mieli oni powody, aby stawiç czo∏o
problemom w stopniu wi´kszym ni˝ przeci´tni obywatele.
W zwiàzku z ta kwestià pozostaje paradoksalny fakt, ˝e „11 wrzeÊnia móg∏ si´
w ogóle nie zdarzyç”. Stwierdzenie to nie
jest cz´sto stawiane w ten sposób, bo ze
wzgl´du na swojà wieloznacznoÊç i dra˝liwoÊç budzi w Stanach Zjednoczonych obawy b∏´dnej interpretacji. Nale˝y w zwiàzku
z tym wyjaÊniç, ˝e nie oznacza ono, ˝e 11
wrzeÊnia si´ nie zdarzy∏, albo ˝e nie by∏ atakiem terrorystycznym, jak sugerujà niektóre
skrajne teorie spiskowe. Podczas ataku by∏em w Waszyngtonie o kilka ulic od Pentagonu, widzia∏em palàcy si´ samolot, by∏em
Êwiadkiem ∏ez i paniki. ˚adne inne wydarzenie historyczne nie jest dla mnie bardziej realne ni˝ to.
Przez to stwierdzenie chc´ powiedzieç, ˝e
z teoretycznego punktu widzenia próby tego
rodzaju ataków nie powinny by∏y byç podejmowane lub same ataki nie powinny si´ powieÊç. Stanowi∏y one nadzwyczaj ambitny
plan z ma∏ym bezpieczeƒstwem operacyjnym. Tym niemniej nie jest prawdà, ˝e Stany
Zjednoczone by∏y strategicznie zaskoczone
tymi zamachami. Rzàd amerykaƒski podjà∏
nadzwyczajne wysi∏ki w dziedzinie zwalczania terroryzmu na swoim terytorium, bioràc
pod uwag´, ˝e przed 11 wrzeÊnia nie doÊwiadczy∏ ˝adnych tego ataków (mo˝e za
wyjàtkiem ataków na World Trade Center
w 1993 r.). Wed∏ug niektórych szacunków
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
Po drugie, bioràc pod uwag´ u˝yte Êrodki, sukces ataków na Nowy Jork przeszed∏
oczekiwania nawet samych zamachowców.
Jak powiedzia∏ mi jeden z ekspertów „nigdy
nie przypuszcza∏em, ˝e te budynki mogà si´
w taki sposób zawaliç”. Ze wzgl´du na swojà
skal´, ataki wymaga∏y nie tyle reakcji racjonalnej, ale raczej emocjonalnej i politycznej.
Poza tym, w chwili, kiedy mia∏y miejsce,
ataki zapobieg∏y same sobie. Nie by∏o potrzeby podejmowania ˝adnych dzia∏aƒ dla
uzyskania pewnoÊci, ˝e one si´ nigdy nie
powtórzà – czwarty atak nie powiód∏ si´
przecie˝ w∏aÊnie dlatego, ˝e pierwsze trzy
si´ wydarzy∏y. Poniewa˝ podstawà tych zamachów by∏o zaskoczenie, nie by∏o potrzeby wprowadzania ˝adnych zmian politycznych dla unikni´cia ich w przysz∏oÊci.
Na pierwszy rzut oka, ta sytuacja wydaj´
si´ korzystna dla rzàdu, który mo˝e robiç co
zechce bez ograniczeƒ ze strony zwyk∏ej
wewn´trznej debaty politycznej, cz´sto parali˝ujàcej amerykaƒskà polityk´. Jednak˝e
po poczàtkowym podnieceniu mo˝liwoÊcià
przeforosowana d∏ugo wyczekiwanych
przez w∏adz´ wykonawczà ustaw i strategii,
rzàd federalny zaczà∏ zdawaç sobie spraw´
z prawdziwego dylematu, który musi rozwiàzaç. Nie ma bowiem mo˝liwoÊci, ˝eby
zapewniç 100% bezpieczeƒstwo krajowi,
przynajmniej nie w sposób chocia˝by minimalnie zgodny z amerykaƒskim pojmowaniem wolnoÊci i swobody przedsi´biorczoÊci. Mo˝na natomiast bez koƒca próbowaç
taki stan osiàgnàç. Jak dotàd, amerykaƒska
debata publiczna nie sformu∏owa∏a kryteriów wystarczajàcego poziomu bezpieczeƒstwa. Jak du˝o pieni´dzy jesteÊmy sk∏onni
wydaç, ˝eby byç jak bezpieczni? To pytanie
pozostaje bez odpowiedzi, w∏aÊciwie nigdy
nawet nie zosta∏o postawione w amerykaƒskiej polityce.
Niezale˝nie od zasadniczej przypadkowoÊci 11 wrzeÊnia 2001 r., post factum by∏o
bardzo ∏atwo spekulowaç, gdzie pope∏niono
b∏´dy i przypisywaç win´. Po atakach
na Nowy Jork i Waszyngton think-tanki
z Waszyngtonu, agencje rzàdowe oraz
Warszawa 2004
RAPORT
Nie pomniejsza to oczywiÊcie rzeczywistej tragedii 11 wrzeÊnia, ale wskazuje na
problemy wynikajàce z faktu, ˝e polityka
bezpieczeƒstwa kraju powsta∏a w oparciu
o wydarzenie, które nie powinno i nie mog∏o mieç miejsca. Z politycznego punktu
widzenia, oznacza to, ˝e obecnie bardzo
trudno jest udowodniç, ˝e jakiÊ rodzaj ataku jest niemo˝liwy. ˚adna iloÊç logiki i analiz zagro˝enia nie mo˝e stawiç czo∏a nagiej
rzeczywistoÊci 11 wrzeÊnia. Nie mo˝na zagwarantowaç, ˝e ka˝dy potencjalny zamach
si´ nie wydarzy, co utrudnia polityczne decydowanie o priorytetach politycznych i gospodarowanie
szczup∏ymi
zasobami.
Wszystko wydaje si´ wa˝ne, a nawet pilne.
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
na badania nad terroryzmem, zapobieganie
atakom, ochron´ celów strategicznych
i przygotowania do przeciwdzia∏ania skutkom ataków (nawet z u˝yciem Êrodków masowego ra˝enia) wydawano rocznie ponad
20 miliardów dolarów. Al-Kaida by∏a postrzegana jako jedno z g∏ównych zagro˝eƒ.
Urz´dnicy amerykaƒscy wyobra˝ali sobie
u˝ycie samolotów do ataków terrorystycznych i do pewnego stopnia byli na to przygotowani. OczywiÊcie, mo˝na by∏o zrobiç
wi´cej. Wyp∏yw 11 wrzeÊnia polega∏ jednak
nie na zwi´kszeniu ÊwiadomoÊci zagro˝enia, ale na nadaniu walce z terroryzmem
rangi priorytetu i podniesieniu jej spo∏ecznego znaczenia. Jak na spo∏eczeƒstwo pokojowe, obywatele stanów zjednoczonych byli
nadzwyczajnie Êwiadomi terroryzmu i zagro˝eƒ zwiàzanych z Al-Kaidà.
5
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
oficjalne komisje ze zdumiewajàcà regularnoÊcià wydawa∏y raporty, które szczegó∏owo
wymienia∏y niezliczone s∏abe punkty amerykaƒskiego bezpieczeƒstwa i niewystarczajàcy zakres dzia∏aƒ rzàdu w ka˝dym z szczegó∏owych obszarów. Lista potencjalnych zagro˝eƒ jest niemal bez koƒca, obejmuje m. in.:
atak pociskami Cruise,
atak cybernetyczny,
atak na porty,
atak na flot´,
atak na fabryki chemiczne,
atak na infrastruktur´ transportowà,
atak na infrastruktur´ energetycznà,
atak przy pomocy przenoÊnych pocisków
r´cznych na samolotach,
atak na zapasy ˝ywnoÊci,
atak biologiczny, chemiczny i radiologiczny,
RAPORT
Te scenariusze przedstawiajà stopieƒ
twórczej wyobraêni, któremu nie dorównujà
nawet dosyç innowacyjni stratedzy Al-Kaidy.
Co charakterystyczne, koncentrujà si´ one
raczej na wskazywaniu potencjalnych celów
ni˝ êróde∏ zagro˝eƒ – ka˝dy rodzaj zamachu
mo˝e byç przekonujàco przedstawiony jako
prawdopodobny, ale ma∏o wysi∏ku poÊwi´ca
si´ temu, czy na Êwiecie jest jakiÊ konkretny
podmiot, który ma mo˝liwoÊci i zamiar dokonaç takiego ataku. W powszechnym przekonaniu Al-Kaida chce absolutnie ka˝dego
rodzaju zamachu i ma zdolnoÊç do jego
przeprowadzenia.
6
Ka˝da z pojedynczych analiz poszczególnych s∏abych punktów jest byç mo˝e uzasadniona. Zgodnie z nimi, dla rozwiàzania
poszczególnych problemów z regu∏y wystarczy∏aby inwestycja zaledwie kilku lub kilkunastu miliardów dolarów (a wi´c – jak to si´
cz´sto wskazuje – u∏amek kosztów wojny
w Iraku). Parafrazujàc Harrego Trumana,
problem jednak polega na tym, ˝e „dziesi´ç
Warszawa 2004
miliardów na to, dziesi´ç miliardów na tamto i niespodziewanie szybko zaczynamy mówiç o konkretnych pieniàdzach”. Nawet Stany Zjednoczone przy ca∏ym swoim dobrobycie i pot´dze nie mogà sobie pozwoliç na
zrealizowanie wszystkich tych inwestycji.
Oznacza to, ˝e je˝eli wydarzy si´ kolejny
zamach (co oczywiÊcie jest mo˝liwe), b´dzie
istnia∏ raport wskazujàcy, ˝e temu konkretnemu atakowi mo˝na by∏o zapobiec za kilka
miliardów dolarów, czego rzàd nic nie zrobi∏. To rzàd zostanie obwiniony. Ma∏o brakowa∏o, a tak sta∏oby si´ tak˝e po 11 wrzeÊnia.
Proces przypisywania winy zosta∏ jednak
wtedy zaburzony ze wzgl´du na zmniejszone zainteresowanie zagro˝eniem terroryzmem i fakt, ˝e administracja by∏a przy w∏adzy zaledwie przed kilka miesi´cy przed atakami. Taka sytuacja prawdopodobnie ju˝ si´
nie powtórzy. Obecnie nie ma takiej mo˝liwoÊci, ˝eby terroryÊci myÊleli o czymÊ, co
nie by∏o rozwa˝ane przez analityków. Jak
Paul Samuelson powiedzia∏ o zdolnoÊci ekonomistów do przewidywania recesji, „ekonomiÊci przewidzieli osiem z ostatnich
dwóch recesji”. Na tej samej zasadzie, badacze zajmujàcy si´ terroryzmem b´dà w dalszym ciàgu generowaç wi´cej wizji zamachów terrorystycznych ni˝ stanie si´ faktem,
te jednak, która si´ zdarzà z pewnoÊcià zostanà przewidziane w nat∏oku analiz amerykaƒskich s∏abych punktów, przygotowanych
przez Waszyngton czy inne podmioty. Krótko mówiàc, rzàd nie mo˝e uniknàç winy za
ka˝dy z przysz∏ych ataków terrorystycznych,
czego nie zmienià nawet wszystkie pieniàdze Êwiata.
Z punktu widzenia rzàdu, sytuacj´ pogarsza fakt, ˝e walka z terroryzmem jest
zwiàzana z tradycyjnym amerykaƒskim
problemem „mobilizacji wewn´trznej”.
Bardzo trudno jest zach´ciç amerykaƒskie
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
spo∏eczeƒstwo do stawienia czo∏a problemom zagranicznym. Obywatele sà ma∏o
zainteresowani problemami ogólnymi, najcz´Êciej tradycyjne koncentrujà si´ na wewn´trznych i lokalnych kwestiach ekonomicznych. Amerykaƒskich decydentów n´ka przyk∏ad Franklina Delano Roosevelta,
uwa˝anego za najbardziej wp∏ywowego prezydenta w amerykaƒskiej historii, którego
aktywnoÊç w latach 1939-41 by∏a ograniczana przez czynniki wewn´trzne, mimo
ÊwiadomoÊci zagro˝enia dla amerykaƒskiego bezpieczeƒstwa. OczywiÊcie 11 wrzeÊnia
2001 r. do pewnego stopnia z∏agodzi∏ ten
dylemat – spowodowa∏ przecie˝ mobilizacj´
spo∏eczeƒstwa. Tym niemniej, jak ju˝ wspomniano ataki nie wywar∏y bezpoÊredniego
wp∏ywu na ca∏y kraj, a zaledwie po dwóch
latach pami´ç 11 wrzeÊnia zacz´∏a blaknàç,
ust´pujàc miejsca innym wa˝nym kwestiom, w szczególnoÊci gospodarczym. Na
nieszcz´Êcie rzàdu, brak wewn´trznej mobilizacji nie wybawi go od winy za b∏´dy
i pora˝ki. Amerykanie oczekujà od swoich
liderów prowadzenia ich w∏aÊciwà Êcie˝kà,
nawet je˝eli nie chcà za nimi pójÊç.
RAPORT
Warszawa 2004
7
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
RAPORT
II. ZMIANY W AMERYKA¡SKIEJ
POLITYCE WEWN¢TRZNEJ
PO 11 WRZEÂNIA 2001 R.
8
W jaki sposób rzàd USA rozwiàza∏ te dylematy? Po 11 wrzeÊnia wprowadzono kilka
znaczàcych zmian w amerykaƒskiej polityce
bezpieczeƒstwa wewn´trznego. Wiele z tych
zmian zosta∏o zapoczàtkowanych jeszcze
przed 2001 r., m. in. na skutek ataków bombowych na amerykaƒskie ambasady w Kenii
i Tanzanii w 1998 r. W rezultacie tych wydarzeƒ powo∏ano w Bia∏ym Domu Krajowego
Koorydnatora do Spraw Walki z Terroryzmem (National Coordinator for Counterterrorism), przeznaczono tak˝e ogromne
iloÊci pieni´dzy na stworzenie krajowego
systemu obrony przed rakietami balistycznymi. Jak wspomniano, na to co dziÊ nazywamy bezpieczeƒstwem wewn´trznym wydano ∏àcznie ok. 20 miliardów dolarów,
z czego ok. 13 miliardów zosta∏o przeznaczonych na dzia∏ania skierowane przeciwko
u˝yciu broni masowego ra˝enia. Kwoty te sà
jednak szacunkowe, poniewa˝ przed 11
wrzeÊnia nie by∏o takiej kategorii bud˝etowej jak bezpieczeƒstwo wewn´trzne.
z nowym problemem mi´dzynarodowego
terroryzmu. Bezpieczeƒstwo granic by∏o na
przyk∏ad podzielone mi´dzy liczne agencje
i departamenty: Urzàd Konsularny w Departamencie Stanu, Urzàd ds. Imigracji i Naturalizacji w Departamencie SprawiedliwoÊci,
Urzàd Celny w Departamencie Handlu,
stra˝ przybrze˝nà, nie wspominajàc o Departamencie Rolnictwa, Stra˝y Granicznej,
Departamencie Obrony i prawdopodobnie
wielu innych o których nigdy nie s∏yszeliÊmy. Instytucje te usi∏owa∏y kontrolowaç
i za∏atwiaç formalnoÊci zwiàzane z ok. 500
milionami legalnych i nieznanej liczby nielegalnych przekroczeƒ granicy w ciàgu roku,
nie zdajàc sobie na ogó∏ sprawy ze ca∏okszta∏tu stanu faktycznego. Po 11 wrzeÊnia
rzàd amerykaƒski uÊwiadomi∏ sobie, ˝e mi´dzy grudniem 2000 r. a sierpniem 2001 r. do
Stanów Zjednoczonych przyby∏o ok. 70 tys.
saudyjskich m´˝czyzn w wieku od 18 do 35
lat, nie mia∏ jednak poj´cia, gdzie ci m´˝czyêni si´ znajdujà.
Niezale˝nie od wczeÊniejszych dzia∏aƒ, po
11 wrzeÊnia 2001 r. rzàd Stanów Zjednoczonych jasno zda∏ sobie spraw´ ze znaczenia
ochrony amerykaƒskiego terytorium przed
terroryzmem. RównoczeÊnie uÊwiadomi∏
sobie tak˝e, ˝e potrzeba walki z terroryzmem stwarza wyjàtkowà i krótkotrwa∏à
okazj´ zreorganizowania administracji
w sposób, który by∏ od dawna postulowany,
ale dotychczas ze wzgl´dów politycznych by∏
niemo˝liwy do zrealizowania. Organizacja
amerykaƒskiego aparatu bezpieczeƒstwa by∏a dziedzictwem zimnej wojny i czasów
wczeÊniejszych, w zwiàzku z tym powszechnie uwa˝ano, ˝e nie jest w stanie uporaç si´
W odpowiedzi na ten ogromny problem,
rzàd dzia∏a∏ aktywnie i jak mówià niektórzy
– na Êlepo. Aresztowano tysiàce ludzi w poszukiwaniu uÊpionych terrorystów. Wielu
z nich trzymano w odosobnieniu, traktujàc
to jako Êrodek zaradczy dla zapewnienia narodowego bezpieczeƒstwa. W∏adza wykonawcza zaalarmowa∏a spo∏eczeƒstwo i zainicjowa∏a ustaw´ USA Partiot Act, która zosta∏a uchwalona przez Kongres i dawa∏a rzàdowi rozleg∏e nowe uprawnienia. Ustawa ta
znios∏a rozró˝nienie mi´dzy wewn´trznym
i mi´dzynarodowym wywiadem oraz mi´dzy
wywiadem i zapewnianiem przestrzegania
prawa, które to rozró˝nienia mia∏y d∏ugà
Warszawa 2004
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
Ustawa Patriot Act utrwali∏a równie˝ poglàd, zgodnie z którym wed∏ug amerykaƒskiego prawa zakres prawa do prywatnoÊci
i rzetelnego procesu w stosunku do cudzoziemców jest w´˝szy ni˝ dla obywateli amerykaƒskich. Stanowi∏a ona tym samym etap
w budowaniu tzw. „systemu Guantanamo”
– praktyki bezterminowego przetrzymywania nie-obywateli poza jurysdykcjà amerykaƒskich sàdów i sàdzenia ich (potencjalnego) przed sàdami wojskowymi. Mechanizm
ten zosta∏ rozszerzony nawet na obywateli
amerykaƒskich zatrzymanych w „strefach
wrogoÊci”, do których zaliczono co ciekawe
np. tak˝e lotnisko w Chicago. Du˝a cz´Êç
„systemu Guantanamo” budzi kontrowersje
w Stanach Zjednoczonych i jest obecnie rozpatrywana przez sàdy, które jednak jak dotàd
nie uniewa˝ni∏y jakichkolwiek dzia∏aƒ rzàdu.
Je˝eli chodzi o aspekt instytucjonalny,
rzàd federalny po 11 wrzeÊnia stworzy∏ ca∏kowicie nowà instytucj´ – Agencj´ Bezpieczeƒstwa Transportowego (Transportation
Security Agency, TSA), która sfederalizowa∏a
Warszawa 2004
RAPORT
Rzàd federalny podjà∏ tak˝e intensywne
starania dla zapewnienia wi´kszej „ÊwiadomoÊci informacji” polegajàce na ∏àczeniu
ró˝nych baz danych ró˝nych szczebli administracji (federalnej, stanowej i lokalnej)
oraz podmiotów prywatnych. Wysi∏ki te,
ciàgle nie uwieƒczone sukcesem, odzwierciedlajà powszechne, ale nie poparte dowo-
dami przekonanie, ˝e informacje wystarczajàce dla zapobie˝enia atakom 11 wrzeÊnia
istnia∏y w rozproszonych strukturach rzàdowych i w prywatnych êród∏ach danych
w Stanach Zjednoczonych. Uwa˝a si´, ˝e
problemem stanowi∏ nie tyle brak informacji, co fakt, ˝e ˝adna z agencji czy cia∏ decydujàcych nie mia∏a wystarczajàcej iloÊci informacji i w∏adzy, aby mieç ÊwiadomoÊç ca∏okszta∏tu sytuacji i dzia∏aç na podstawie
tych informacji. Aby zapobiec temu zjawisku, powo∏ano Cetrum ds. Integracji Zagro˝enia Terroryzmem (Terrorist Threat Integration Center, TTIC) – cz´Êciowo niezale˝nà agencj´ (podlegajàcà dyrektorowi CIA),
powo∏anà do integrowania i analizowania
ró˝nych êróde∏ wywiadowczych i informacji
dotyczàcych terroryzmu.
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
tradycj´ w amerykaƒskim prawie i praktyce.
Przed jej wprowadzeniem, na przyk∏ad pods∏uchy telefoniczne w domach prywatnych
i inne metody inwazyjnego nadzoru mog∏y
byç stosowane albo na podstawie upowa˝nienia s´dziego i dla celów dla celów konkretnego dochodzenia karnego, albo na
podstawie upowa˝nienia sàdu na zasadach
przewidzianych w ustawie o inwigilacji
przez zagraniczne wywiady (Foreign Intelligence Surveillance Act FISA) i wy∏àcznie
dla przeciwdzia∏ania aktywnoÊci szpiegowskiej zagranicznych rzàdów. Ustawa Patriot
Act rozszerzy∏a zakres uprawnieƒ przewidzianych w FISA – dopuszczono stosowanie
pods∏uchów tak˝e w sytuacji podejrzewania
dzia∏alnoÊci terrorystycznej bez udzia∏u obcych rzàdów czy w ogóle obcokrajowców.
Celem zmian wprowadzonych w Patriot Act
by∏o stworzenie warunków dla lepszego
przep∏ywu informacji mi´dzy CIA (zajmujàcej si´ wywiadem zagranicznym) i FBI (b´dàcej zarówno policjà federalnà, jak i kontrwywiadem), koordynacji ich dzia∏aƒ, a tak˝e lepszego przep∏ywu informacji w ramach
samego FBI, które jest bardzo zdecentralizowane. Rzàd zmieni∏ tak˝e pierwotne zadanie FBI z zajmowania si´ sprawami kryminalnymi na zapobieganie aktom terroryzmu, z czym ∏àczy∏o si´ z∏agodzenie procedur – w sprawach zwiàzanych z terroryzmem nie b´dzie wymagane post´powanie
zgodnie z surowymi standardami stawianymi Êrodkom dowodowym w post´powaniu
sàdowym w sprawach karnych.
9
RAPORT
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
10
dotychczas prywatne przedsi´biorstwa zajmujàce si´ bezpieczeƒstwem lotnisk, zwi´kszajàc tym samym iloÊç pracowników administracji o dziesiàtki tysi´cy osób. To posuni´cie by∏o dosyç niezwyk∏e, bioràc pod
uwag´, ˝e w Stanach Zjednoczonych istnieje
silna tendencja do prywatyzowania zadaƒ
rzàdowych, poczàwszy od redystrybucji
owoców dobrobytu po ochron´ baz wojskowych i ambasad za granicà. Jest to jeszcze
bardziej widoczne, kiedy odrzuci si´ b∏´dne
przekonanie, ˝e wina za zamachy 11 wrzeÊnia le˝a∏a w zapewnianiu bezpieczeƒstwa
na lotniskach przez firmy prywatne.
Najbardziej widocznà zmianà instytucjonalnà by∏o utworzenie Departamentu Bezpieczeƒstwa Kraju (Department of Homeland Security, DHS), które stanowi∏o najwi´kszà reorganizacj´ rzàdu federalnego od
czasów po II wojnie Êwiatowej. Departament ten, mimo w porównaniu do innych
organów amerykaƒskiej administracji jest
stosunkowo najbli˝szy europejskim ministerstwom spraw wewn´trznych, znacznie
si´ jednak od nich ró˝ni. Nie koncentruje si´
na „bezpieczeƒstwie wewn´trznym” w rozumieniu zwalczania przest´pczoÊci, radykalizmu itd. Zamiast tego – przynajmniej jak
dotàd – skupia si´ na „zagro˝eniach dla kraju”, tj. dla ˝ycia i w∏asnoÊci obywateli, ze
szczególnym uwzgl´dnieniem niebezpieczeƒstw pochodzàcych z zagranicy i terroryzmu. Rozwój Departamentu i jego celów
trwa, wÊród jego dotychczasowych osiàgni´ç
nale˝y wymieniç po∏àczenie 22 poprzednio
niezale˝nych agencji, które zatrudnia∏y ponad 200 tys. pracowników i na 2004 r. mia∏y zapewniony bud˝et w wysokoÊci ponad
24 miliardów dolarów. WÊród tych instytucji
by∏y m. in. stra˝ przybrze˝na, s∏u˝by celne,
s∏u˝by imigracyjne, wywiad i Agencja
Bezpieczeƒstwa Wewn´trznego, co uczyni∏o
z Departamentu Bezpieczeƒstwa Kraju
Warszawa 2004
trzeci pod wzgl´dem wielkoÊci departament
administracji Stanów Zjednoczonych.
Rzàd stworzy∏ tak˝e w Bia∏ym Domu Rad´ Bezpieczeƒstwa Kraju (Homeland Security Council), instytucj´ analogicznà do Rady
Bezpieczeƒstwa Narodowego, której celem
by∏a kooryndacja polityki bezpieczeƒstwa
wewn´trznego w ramach administracji rzàdowej. Istnienie tej rady wyra˝a pogodzenie
si´ z faktem, ˝e Departament Bezpieczeƒstwa Kraju niezale˝nie od swojej wielkoÊci
i zakresu dzia∏ania nie skupia wszystkich zasobów rzàdu niezb´dnych dla zapewnienia
bezpieczeƒstwa wewn´trznego (w szczególnoÊci FBI, które pozostaje w Departamencie
SprawiedliwoÊci). Stworzono tak˝e Po∏àczone Krajowe Si∏y Zadaniowe ds. Terroryzmu
(National Joint Terrorism Task Force) w celu skoordynowania dzia∏aƒ rzàdu federalnego oraz stanowych i lokalnych funkcjonariuszy. Utworzenie nowej struktury by∏o konieczne, poniewa˝ w zdecentralizowanym
amerykaƒskim systemie rzàdów struktury
stanowe i lokalne nie mogà podlegaç bezpoÊredniej kontroli federalnej bez zmiany konstytucji.
Podj´to tak˝e ró˝norodne dzia∏ania
w zwiàzku z mo˝liwoÊcià u˝ycia przeciwko
Stanom Zjednoczonym Êrodków masowego
ra˝enia – m. in. zgromadzono antybiotyki
przeciwko wàglikowi (Cipro) wystarczajàce
dla 20 milionów ofiar ewentualnego zara˝enia, a tak˝e szczepionk´ przeciwko ospie
wystarczajàce dla ca∏ej populacji. Stworzono
tak˝e ró˝ne programy szkoleƒ „lokalnej
pierwszej reakcji” na mo˝liwe skutki ataków
biologicznych, chemicznych, atomowych czy
radiologicznych.
Jak wspomniano, dzia∏ania te, mimo ˝e
z pewnoÊcià stanowcze, sà powszechnie
uwa˝ane za niewystarczajàce. Zastrze˝enia
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
Nie ulega wàtpliwoÊci, ˝e pierwotny impet wysi∏ków rzàdu dla zrewolucjonizowania bezpieczeƒstwa amerykaƒskiego terytorium ju˝ si´ wyczerpa∏. Prezydent Bush na
poczàtku by∏ przeciwny utworzeniu Departamentu Bezpieczeƒstwa Kraju i zgodzi∏ si´
na to tylko pod presjà. Jego administracja
niedofinansowa∏a wiele z programów, które
sama stworzy∏a z wielkà pompà po 11 wrzeÊnia. Pokazuje to, ˝e wydatki na dalsze inicjatywy zmierzajàce do wzmocnienia bezpieczeƒstwa wewn´trznego sà studnià bez
dna i prawdopodobnie zostanà zmarnowane, nie przyczyniajàc si´ zbytnio do zmniejszenia zagro˝eƒ. Takie dzia∏ania dajà wi´c
ludziom powód do atakowania administracji
za nadmierne wydatki, ∏amanie praw obywatelskich, ale nie pomogà ochroniç narodu
ani zmniejszyç winy, je˝eli coÊ si´ stanie.
Na marginesie, moim zdaniem ka˝dy kraj
wola∏by raczej zwalczaç terroryzm przy zastosowaniu strategii uzewn´trzniania. Wiele paƒstw próbowa∏o, ale niewielu si´ to
uda∏o. Stany Zjednoczone maja wyjàtkowà
mo˝liwoÊç wp∏ywania na wydarzenia poza
ich granicami, ale do dzia∏ania tej strategii
potrzebne sà sta∏e kl´ski innych krajów, co
nie mo˝e si´ udaç. To jednak nie jest jeszcze
przesàdzone. Je˝eli strategia ta si´ nie powiedzie, rzàd amerykaƒski nie b´dzie mia∏
innego wyjÊcia ni˝ tylko ponownie podjàç
walk´ z terroryzmem na w∏asnym podwórku i skoƒczyç to, co zaczà∏ je˝eli chodzi
o zrewolucjonizowanie polityki wewn´trznego bezpieczeƒstwa.
Uzewn´trznianie walki z terroryzmem
ma pewne konsekwencje politycznymi,
które cz´sto nie sà postrzegane jako wynikajàce bezpoÊrednio z dà˝enia do zapewnienia bezpieczeƒstwa wewn´trznego. Po
Warszawa 2004
RAPORT
Cz´Êciowe rozwiàzaniem dylematu administracji by∏o uzewn´trznienie problemu, to
znaczy po∏o˝enie nacisku na wojn´ z terroryzmem za granicà. Ta strategia zmienia
problem walki z terroryzmem w kwestie,
które sà przynajmniej mo˝liwe do rozwiàzania i które – co mo˝e nawet wa˝niejsze –
pozwalajà rzàdowi dzia∏aç ofensywnie
i w ten sposób kontrolowaç bieg zdarzeƒ.
Wojna z terroryzmem za granicà jest stosunkowo mniej kontrowersyjna, nie wymaga tak cz´stych naruszeƒ swobód obywatelskich, w mniejszym stopniu wp∏ywa na codzienne ˝ycie Amerykanów i nie wymaga
ich poÊwi´cenia, a równoczeÊnie utrzymuje
ona zainteresowanie, solidarnoÊç i chocià˝
minimalny stopieƒ zaanga˝owania amerykaƒskiego spo∏eczeƒstwa. Mimo du˝ego
kosztu wojny w Iraku mierzonego zarówno
˝yciem ludzkim jak i pieniàdzem, w dalszym
ciàgu uwa˝a si´ (byç mo˝e nies∏usznie), ˝e
mimo wszystko w d∏u˝szej perspektywie
jest to taƒsze ni˝ kontynuowanie donkiszotowskich wysi∏ków dla przywrócenia nietykalnoÊci amerykaƒskiego terytorium.
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
sà ró˝ne: lokalni dzia∏acze uwa˝ajà na przyk∏ad, ˝e wysi∏ki w∏o˝one w przygotowanie
publicznego systemu ochrony zdrowia, zapewnienie specjalistycznego wyposa˝enia
i szkoleƒ dotyczàcych Êrodków masowego
ra˝enia, nie otrzyma∏y pierwotnie obiecanego finansowania. Analitycy wywiadu wskazujà na trwajàce problemy komunikacyjne
mi´dzy FBI i CIA, a tak˝e na fakt, ˝e FBI nie
zosta∏a przeniesiona do Departamentu Bezpieczeƒstwa Kraju i nie stworzono ˝adnej
wewn´trznej s∏u˝by wywiadowczej na podobieƒstwo brytyjskiego M15 czy francuskiego DST. Za s∏abe punkty Ameryki
w dalszym ciàgu uwa˝a si´ fabryki chemiczne, zagraniczne lotnictwo, przestrzeƒ dla
pocisków powietrznych, krytycznie pod
wzgl´dem bezpieczeƒstwa ocenianych jest
tak˝e wiele innych obszarów.
11
RAPORT
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
12
pierwsze, strategia ta wymaga og∏oszenia
deklaracji wojny z terrorem w celu maksymalnego zwi´kszenia wewn´trznej mobilizacji. Zmusza tak˝e do planowania strategicznego, które pozwoli rzàdowi utrzymaç
inicjatyw´ i ustaliç plan dzia∏aƒ w kategoriach rozpoznawania i zwalczania zagro˝eƒ
p∏ynàcych z zagranicy. W koƒcu, ∏àczy si´
tak˝e z potrzebà wprowadzenia bardziej rygorystycznych kontroli granicznych, które
s∏u˝à przywróceniu rozdzia∏u mi´dzy sferà
krajowà i zagranicznà, oraz zaostrzeniem
polityki wobec imigrantów, co s∏u˝y podtrzymaniu poczucia, ˝e terroryzm jest problemem zagranicznym. Stworzenie stref wy∏àczonych z amerykaƒskiego systemu prawnego takich jak Guantanamo, wykorzystanie
sàdów wojskowych i bezterminowego przetrzymywania cudzoziemców sà pod tym
wzgl´dem pomocne.
Ârodki te, mimo, ˝e sà stosowane przede
wszystkim wobec cudzoziemców, naruszajà
sfer´ swobód obywatelskich i budzà g∏oÊne
protesty obroƒców praw cz∏owieka ze Stanów Zjednoczonych i z zagranicy. Stany
Zjednoczone majà d∏ugà i zakorzenionà
w spo∏eczeƒstwie tradycj´ szerokiego poszanowania swobód obywatelskich. Tym niemniej znane sà tak˝e istotne wyjàtki od tej
tradycji. Stany Zjednoczone majà tak˝e d∏uga praktyk´ czasowego zawieszania swobód
obywatelskich podczas wojny. Tak wi´c nieformalna deklaracja wojny przeciwko terroryzmowi da∏a rzàdowi mo˝liwoÊç manewru
i ochron´ przed ingerencjà ze strony w∏adzy
sàdowniczej. OczywiÊcie, swoboda dzia∏aƒ
w∏adzy wykonawczej jest ograniczona w czasie, pr´dzej czy póêniej nastàpi odwli˝ i do
umocnienie kongresu i w∏adzy sàdowniczej
Moim zdaniem, ju˝ obserwujemy symptomy
tego zjawiska, o czym Êwiadczà m. in. ostatnia decyzja Sàdu Najwy˝szego dotyczàca
jurysdykcji nad bazà Guantamamo czy
Warszawa 2004
nieugi´toÊç Kongresu je˝eli chodzi o utrzymanie w mocy tych postanowieƒ Patriot Act,
które majà wygasnàç w 2005 r.
Sà to dopiero pierwsze oznaki rozluênienia polityki bezpieczeƒstwa wewn´trznego.
Na razie, dzia∏ania rzàdu nie budzà powszechnego oburzenia i ˝aden kandydat na
prezydenta z Partii Demokratycznej nie b´dzie wyra˝a∏ opinii, ˝e rzàd by∏ zbyt surowy
w ograniczaniu swobód obywatelskich od 11
wrzeÊnia. W praktyce, najwi´ksze wyrazy
spo∏ecznego niezadowolenia dotyczy∏y takich niedogodnoÊci, jak d∏ugi czas oczekiwania na lotniskach ni˝ naruszeƒ swobód obywatelskich. Cz´Êciowo wynika to z faktu, ˝e
najbardziej rygorystyczne Êrodki by∏y stosowane w stosunku do obcokrajowców lub
cz∏onków ma∏ych i w jednak zmarginalizowanych mniejszoÊci muzu∏maƒskich i arabskich w Stanach Zjednoczonych.
Prawdopodobnie wszystkie wa˝niejsze
zmiany w amerykaƒskiej polityce bezpieczeƒstwa zosta∏y ju˝ dokonane. Tym niemniej wiele projektów wymaga jeszcze dokoƒczenia, inne – takie jak utworzenie wewn´trznych s∏u˝b wywiadowczych – prawdopodobnie w ogóle nie zostanà zrealizowane. Obszar Stanów Zjednoczonych jest
z pewnoÊcià bardziej bezpieczny ni˝ przed
11 wrzeÊnia, ale w dalszym ciàgu podatny na
ataki. G∏ówny front wojny z terroryzmem
zosta∏ jednak przeniesiony za granic´.
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
Uzewn´trznienie amerykaƒskiej polityki
zwalczania terroryzmu mia∏o pod pewnymi
wzgl´dami stosunkowo korzystny wp∏yw na
stosunku z sojusznikami za Atlantykiem.
Uzewn´trznienie polega na wspó∏pracy
i uznaniu wspólnych interesów w zwalczaniu terroryzmu u jego êróde∏. ˚eby ta strategia dzia∏a∏a, Stany Zjednoczone potrzebujà wywiadu, egzekucji prawa i wspó∏pracy
sàdowej z Europà i du˝à cz´Êcià reszty
Êwiata. Po 11 wrzeÊnia mia∏o miejsca wiele
wa˝nych wielostronnych i dwustronnych
inicjatyw z udzia∏em europejskich partnerów, wÊród których nale˝y wymieniç decyzje dotyczàce wzmocnienia NATO pod kàtem zwalczania terroryzmu podj´te podczas
szczytu NATO w Pradze w 2002 r., a tak˝e
„inicjatyw´ rozprzestrzeniania bezpieczeƒstwa” poprzez zintensyfikowanie wspó∏pracy
w zwalczaniu nielegalnego, mi´dzynarodowego przep∏ywu technologii broni masowego ra˝enia.
Tym niemniej w obszarze wali z terroryzmem pozosta∏o wiele nierozwiàzanych
kwestii politycznych i technicznych, które
mogà okazaç si´ potencjalnymi przyczynami pogorszenia stosunków transatlantyckich w przysz∏oÊci. Na przyk∏ad brakuje
zgody mi´dzy Stanami Zjednoczonymi i Europà co do systemu ochrony prywatnoÊci,
co powoduje ciàg∏e trudnoÊci w wypracowywaniu sposobów wymiany takich informacji, jak dane pasa˝erów samolotów. Wiele krajów europejskich mo˝e nie sprostaç
nowym wymaganiom amerykaƒskim co do
umieszczania w dokumentach podró˝y danych biometrycznych, kwestionujàc swojà
zdolnoÊç do kontynuowania programu wizowego w Êwietle rygorystycznego amerykaƒskiego prawa. Jednak˝e te kwestie
szczegó∏owe majà charakter g∏ównie techniczny i po ci´˝kich negocjacjach zostanà
zapewne pragmatycznie rozwiàzane. Zwiàzki gospodarcze mi´dzy Stanami Zjednoczonymi i Europà sà zbyt silne i zbyt wa˝ne,
aby naprawd´ w gr´ wchodzi∏o np. zaniechanie wspó∏pracy w dziedzinie wiz.
Bardziej istotnà kwestia w stosunkach
transatlantyckich sà nieporozumienia w Europie i w Stanach Zjednoczonych dotyczàce
roli Unii Europejskiej w zwalczaniu terroryzmu. Jak dotàd Stany Zjednoczone stosowa∏y w tym zakresie przede wszystkim kontakty i instrumenty dwustronne, tj. z poszczególnymi paƒstwami cz∏onkowskimi
Warszawa 2004
RAPORT
Jak dotàd ta wspó∏praca przebiega bardzo
dobrze z wieloma (prawdopodobnie z wi´kszoÊcià) krajów europejskich. Nie zosta∏a
ona jak dotàd w mojej ocenie zak∏ócona
ró˝nicami w podejÊciu do kwestii Iraku.
Wspó∏praca w dziedzinie zwalczania terroryzmu pozostaje owocna nawet z krajami,
które sprzeciwiajà si´ amerykaƒskiej polityce w Iraku, takimi jak Francja, Niemcy i Rosja. W rzeczywistoÊci, wspó∏praca w zwalczaniu terroryzmu stworzy∏a po obu stronach Atlantyku grono zwolenników utrzymywania ró˝nic w polityce zagranicznej
w kwestii irackiej w dotychczasowych granicach, bez ich pog∏´biania. Dlatego w amerykaƒskiej administracji najbardziej zagorza∏ymi zwolennikami ograniczenia „represji”
wobec Francji za jej stanowisko wobec kryzysu irackiego by∏y agencje wywiadu
i wdra˝ania prawa, które uwa˝a∏y utrzymanie dobrych stosunków za wa˝ny warunek
wykonywania swoich zadaƒ.
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
III. SKUTKI DLA STOSUNKÓW
TRANSATLANTYCKICH
13
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH
Strategia uzewn´trzniania – bezpieczeƒstwo kraju w Stanach Zjednoczonych
UE. Nie wypowiedzia∏y si´ jednak co do
tego, który z poziomów wspó∏pracy jest
lepszy, a wi´c prawdopodobnie b´dà sk∏onne do operowania na ka˝dym poziomie, który b´dzie przynosi∏ efekty. Poniewa˝ korzyÊci te sà trudne do zmierzenia, zdarza si´, ˝e
Stany Zjednoczone zostajà w∏àczone w debat´ dotyczàcà kompetencji krajów cz∏onkowskich i Unii Europejskiej, jak to by∏o np.
w przypadku kontrowersji mi´dzy rzàdem
holenderskim i Komisjà Europejskà dotyczàcych bezpieczeƒstwa opakowaƒ. Tymczasem
amerykaƒska administracja nie ma ani cierpliwoÊci, ani – szczerze mówiàc – nie wykazuje tak˝e zrozumienia dla sporów kompetencyjnych, nie ma tak˝e ch´ci, aby poszerzyç swojà wiedz´ na ten temat.
RAPORT
Ten problem jest szczególnie widoczny
w braku symetrii b´dàcej efektem zniesienia
granic wewn´trznych w Europie. Brak kontroli granicznych, któremu nie towarzyszy∏a
integracja policji, sàdów i s∏u˝b wywiadowczych, powoduje, ˝e terroryÊci mogà w
Europie poruszaç si´ bardziej swobodnie ni˝
funkcjonariusze policji. To jest dla urz´dników amerykaƒskich êród∏em zmartwieƒ, ale
nie do tego stopnia, aby sk∏oniç ich do wzi´cia udzia∏u w wewnàtrzeuropejskiej debacie
nad rozwiàzaniem tego problemu. Stany
Zjednoczone pod tym wzgl´dem nie mogà
byç bardziej pro-integracyjne ni˝ sami Europejczycy, ale je˝eli Europie nie uda si´ choç
cz´Êciowo przezwyci´˝yç tej asymetrii, amerykanie mogà stopniowo utraciç wiar´
w zdolnoÊç swoich europejskich partnerów
do efektywnej wspó∏pracy w zwalczaniu terroryzmu.
14
Jednak˝e nawet poza tà istotnà kwestià,
najwa˝niejszy skutek amerykaƒskiej strategii bezpieczeƒstwa wewn´trznego dla
stosunków transatlantyckich pojawia si´ na
poziomie europejskiej opinii publicznej.
Warszawa 2004
Poczàtkowa europejska ˝yczliwoÊç wobec
Stanów Zjednoczonych po 11 wrzeÊnia zosta∏a w znacznym stopniu zu˝yta przez polityk´ uzwen´trzniania. Jej stosowanie przez
Stany Zjednoczone wiàza∏o si´ bowiem
z przyj´ciem zasady, ˝e racja w ka˝dym kraju jest zawsze po stronie rzàdu, a nie si∏ wyst´pujàcych przeciwko niemu, nawet w tak
wàtpliwych kwestiach jak Czeczenia czy
Xinjiang. Na podobnej zasadzie, o ile polityka Stanów Zjednoczonych w Iraku i „system
Guantanamo” sà powszechnie akceptowane
przez spo∏eczeƒstwo amerykaƒskie, w Europie sà nadzwyczaj niepopularne.
WÊród wielu przyczyn tego stanu rzeczy
jednà z najwa˝niejszych jest fakt, ˝e uzewn´trzenianie wymaga od innych cz´Êci
Êwiata spe∏niania potrzeb amerykaƒskiej polityki wewn´trznej. To powoduje w sposób
nieunikniony alienacj´ innych krajów, nawet
tak pot´˝nych krajów jak europejskie, których Stany Zjednoczone rozpaczliwie potrzebujà dla zrealizowania celów walki z terroryzmem. Niestety, je˝eli ten czy inne problemy (tak jak obecne problemy w Iraku)
spowodujà, ˝e amerykaƒska strategia
uwzewn´trzenia poniesie kl´sk´, rezultatem
nie b´dzie prawdopodobnie z∏agodzenie
amerykaƒskiej polityki. Raczej, jak ju˝
wspomniano, doprowadzi to do wzmocnienia Êrodków bezpieczeƒstwa wewn´trznego
∏àcznie ze stworzeniem „twierdzy-Ameryki”, niekontrolowanymi wydatkami na
potrzeby bezpieczeƒstwa wewn´trznego
i powa˝nymi konfliktami politycznymi dotyczàcymi swobód obywatelskich w samych
Stanach Zjednoczonych.

Podobne dokumenty