badania naukowe

Transkrypt

badania naukowe
BADANIA NAUKOWE
ACADEMIC RESEARCH
Vol. 18, No. 2, 2006
ISSN 1641-8557
www.wsu.kielce.pl
© 2006 WyŜsza Szkoła Umiejętności im. S. Staszica
Stanislaw StaszicUniversity of Arts and Sciences
Prawa autorskie zastrzeŜone • All rights reserved Drukowano w Polsce • Printed in Poland
Ofensywa Armii Czerwonej w styczniu 1945 r. wywołała masową ucieczkę niemieckiej
ludności cywilnej na zachód. Z inicjatywy Federalnego Ministerstwa ds. Wypędzonych wydana została w latach 1953-1961 pięciotomowa „Dokumentation der Vertreibung der Deutschen
aus Ost-Mitteleuropa”, opracowana przez zespół naukowców. Stała się ona podstawową bazą
źródłową dla naukowców, badających losy niemieckie na wschodzie po roku 1945.
Analizie poddano 136 relacji z ucieczki przed armią radziecką, które obejmują okres od
stycznia do maja 1945 r. Są one świadectwem ogromu cierpienia, jakiego doznały rzesze niemieckich uciekinierów w wyniku działań wojennych i ze strony Ŝołnierzy Armii Czerwonej.
Totalnej tabuizacji ulega zarazem kwestia krzywd wyrządzonych przez Niemców innym narodom. Pomija się problem katastrofalnych skutków niemieckiego podboju Europy, barbarzyństwo niemieckich obozów koncentracyjnych i w Ŝadnym przypadku nie dostrzega się indywidualnej winy własnej. Jaskrawym dowodem świadomej chęci niedostrzegania tej winy jest
przykład obozu koncentracyjnego w Sztutowie koło Gdańska. Stał się on w lutym 1945 r. obozem przejściowym dla niemieckich uciekinierów. W Ŝadnej z kilkunastu relacji osób, które
otarły się o Sztutowo, nie znajdziemy wzmianki o tym, iŜ mieścił się tam obóz koncentracyjny.
tabuizacja, niemiecka wina, Armia Czerwona, państwo nazistowskie,
obozy koncentracyjne
Offensive of the Red Army in January 1945 caused mass flight of the German civilians
to the west. On the initiative of the Federal Ministry for Exiles in the years 1953-1961 the
5-volume Dokumentation der Vertreibung der Deutschen aus Ost-Mitteleuropa was pub-
126
Wieńczysław A. Niemirowski
lished. It was prepared by a team of scientists. It became the basic source for scholars examining the fates of Germans in the east after the year 1945.
136 reports of the flight from the Soviet army in the period from January to May 1945
were analyzed. They testify the enormous suffering of masses of German refugees in the
effect of war actions, as well as of what the Red Army soldiers did to them. At the same
time, however, the matter of harm did by Germans to other nations became a total taboo.
The problem of the disastrous effects of the German invasion of Europe is neglected, just
like the barbarity of German concentration camps. In no case do the Germans notice their
own, individual guilt. A stark proof of the conscious will not to notice this guilt is the example of the concentration camp in Stutthoff (Sztutowo) near Gdansk. In February 1945 it
became a transitory camp for German refugees. In none of the several reports given by
persons who were in Sztutowo, there is a single mention of the fact that there used to be
a concentration camp in this village.
: tabor, German guilt, The Red Army, The Nazi State, concentration camps
Ucieczka Niemców z terenów wschodnich w roku 1945 oraz ich późniejsze wysiedlenie stanowią przedmiot badań o szczególnym charakterze. Dokumenty urzędowe oraz publiczne sprawozdania z tego okresu są zdecydowanie zbyt wąską
podstawą źródłową dla oddania owego historycznego procesu w jego całokształcie
i jego niepowtarzalności. Koniecznością staje się w tym kontekście szerokie wykorzystanie świadectw, które pochodzą od ludzi bezpośrednio uwikłanych w zdarzenia, uciekinierów i osób wysiedlonych. Zachowana dla potomności wielka masa
nacechowanych wysoką subiektywnością relacji wytworzyła obraz zdarzeń, jaki na
trwale wpłynął zarówno na wyniki badań naukowych, jak i świadomość społeczną
w Niemczech. Fakt niniejszy stanowi istotne tło podjętej w niniejszym artykule
próby zbadania części tych sprawozdań pod kątem zawartej w nich proporcji pomiędzy świadomością własnej winy i odczuciem cierpienia. Wynik analizy będzie
stanowił podstawę uogólnień na temat powstawania tabu1 przy kształtowaniu obrazu historii.
*
W dniach 12-15 stycznia 1945 roku rozpoczęła się realizowana z ogromnym
impetem (przy współudziale dwóch armii polskich) ofensywa zimowa Armii
Czerwonej na froncie wschodnim. Wojska radzieckie wtargnęły do Prus Wschodnich i przekroczyły Wisłę. JuŜ 28 stycznia stały nad Odrą. Rozpoczęły się systematyczne manewry okrąŜające w kierunku północnym i południowym. Do końca
marca zakończono praktycznie operacje militarne na wschód od linii Odry i Nysy.
W połowie kwietnia rozpoczął się szturm na Berlin.
1
Tabu ujmowane jest poniŜej w rozumieniu „Słownika języka polskiego” jako: „Nietykalna świętość; takŜe: temat, którego nie wolno poruszać itp.”. Por. Słownik języka polskiego, pod red. Stanisława Skorupki, Haliny Auderskiej i Zofii Łempickiej, wyd. 6, Warszawa 1989, s. 818.
Historie bez początku: Tabuizacja niemieckiej winy…
127
ZbliŜaniu się frontu towarzyszyła masowa ucieczka niemieckiej ludności cywilnej. Ludność ta opuszczała swe miejsca zamieszkania zasadniczo dopiero po wydaniu przez zwierzchność rozkazu ewakuacyjnego. Ludność wiejska wyruszała
w drogę w kawalkadach wozów ciągnionych przez konie. Alternatywą ucieczki dla
mieszkańców miast była zasadniczo jedynie kolej, względnie wzywano tę ludność
(np. we Wrocławiu), by udawała się na zachód pieszo. Sygnał do ewakuacji następował z reguły dopiero w obliczu zbliŜania się huku wrogich dział – do końca preferowano hasła przetrwania, wyruszenie w drogę na własną rękę traktowano jako
zdradę. Fakt ten oraz wszechogarniający chaos, zatarasowania dróg, brak środków
transportu i ostre zimowe warunki pogodowe prowadziły do tego, Ŝe wiele kolumn
uciekinierów dopędzonych zostało przez Armię Czerwoną. Na poboczach dróg
widniały zamarznięte trupy zmarłych, ofiar ostrzału dział czołgowych, nalotów
powietrznych, głodu i zimna. Po odcięciu przez wojska radzieckie dróg prowadzących w kierunku „Rzeszy” jedyną ucieczką na północy stała się droga morska
(m.in. poprzez porty w Pilawie, Gdyni, Helu, Łebie i Kołobrzegu), na południu
natomiast droga na Czechy poprzez Sudety.
Znamienną rzeczą był fakt, Ŝe to nie strach przed operacjami wojennymi był
w pierwszej linii przyczyną odnotowanej panicznej ucieczki rzesz ludności niemieckiej – przeraŜeniem napełniała ich perspektywa kontaktu z Ŝołnierzami armii
radzieckiej. Niczym zły sen ciąŜyła na masowej świadomości tragedia wschodniopruskiej wsi Nemmersdorf. W październiku 1944 r. wieś zdobyta została na kilka
godzin przez czerwonoarmistów. Krwawym tego Ŝniwem stało się wymordowanie
ok. 60 cywili, torturowanych przed śmiercią z bezprzykładnym bestialstwem –
o wszystkim informował szczegółowo podporządkowany Josephowi Goebbelsowi
aparat informacji. Nagłaśnianie tej informacji miało m.in. wzmocnić ducha oporu
ludności niemieckiej.2
Pozostali przy Ŝyciu świadkowie wielkiej ucieczki roku 1945 przekazali licznie
spisane świadectwa. Główny akcent kładzie się w nich na przeŜycia osobiste podczas ucieczki oraz doświadczenia po przybyciu Armii Czerwonej. Najliczniejsze
i najrzetelniejsze świadectwa zawiera publikacja Federalnego Ministerstwa ds.
Wypędzonych w Bonn. Nosi ona tytuł „Dokumentation der Vertreibung der Deutschen aus Ost-Mitteleuropa” i pojawiła się w latach 1953-1961 w pięciu tomach.3
Dzieło to stanowi podstawę wszystkich nowszych badań na temat wypędzenia. W
2
Relacje świadków o wypadkach w Nemmersdorf prezentuje m.in. Edgar Günther Lass: Die Flucht.
Ostpreußen 1944/45, Bad Nauheim 1964, s. 43-50.
3
Dokumentation der Vertreibung der Deutschen aus Ost-Mitteleuropa. Wydawca: Bundesministerium für Vertreibene, Flüchtlinge und Kriegsgeschädigte, opracowanie: Theodor Schieder, vol. I–V, 3
załączniki, Bonn 1953–1961, niezmieniony dodruk tomu I w Deutscher Taschenbuchverlag (dtv) pod
tytułem: Die Vertreibung der deutschen Bevölkerung aus den Gebieten östlich der Oder-Neiße, vol.
1-3, München 1984 (w dalszym tekście jako: Dokumentation, vol. I/1 + numer relacji i podanie strony).
128
Wieńczysław A. Niemirowski
przedmowie do pierwszego tomu dokumentacji nakreślona jest historia powstawania zbioru. Akcja zbierania materiału wspierana była przez stworzone jesienią 1949
r. Federalne Ministerstwo ds. Wypędzonych. Zbieraniem spisanych z pamięci lub
teŜ (tylko niekiedy) przekazanych do protokołu relacji zajmowali się wyznaczeni
naukowcy. Oceny, wyboru i publikacji materiału, obejmującego w efekcie kilka
tysięcy relacji, dokonała od jesieni 1951 r. złoŜona z 5 osób naukowa komisja,
której kierownikiem był Theodor Schieder, który otrzymał ze strony ministerstwa
„pełną swobodę i niezaleŜność oceny oraz decyzji o publikacji”. Komisja podkreśla dobitnie w przedmowie do publikacji, Ŝe przeznaczone do edycji relacje poddawane były ścisłej weryfikacji – główną uwagę kierowano na prawdziwość
i wiarygodność tekstów. Staraniem komisji było ponadto przedstawienie czytelnikom takiego wyboru tekstów, jaki byłby reprezentatywny dla wszystkich prowincji, grup społecznych, zjawisk i losów. Starano się uszanować integralność tekstów
– nieodzowne opuszczenia oznaczone są komentarzami sporządzonymi kursywą,
zawierającymi krótki treściowy komentarz opuszczonego fragmentu.
Dla potrzeb niniejszego artykułu4 poddałem analizie tom I/1 dokumentacji wydanej w Deutscher Taschenbuchverlag München (relacje 1-136), w którym akcent
główny dotyczy wydarzeń na wschód od Odry i Nysy w okresie od stycznia do
maja 1945 r. Teksty zawarte w tym tomie pochodzą od ludzi, których ucieczka
zakończyła się sukcesem, względnie którzy pozostali na wschód od Odry i Nysy
i stali się później ofiarami wysiedlenia. Po wojnie autorzy byli obywatelami Republiki Federalnej Niemiec. Byli oni szczególnie doświadczonymi ofiarami wojny,
gdyŜ niezaleŜnie od doznanych cierpień utracili wszelkie podstawy materialnej
egzystencji i przez ludność zachodnich Niemiec traktowani byli często jako „obcy”
i nieproszeni „goście”.5 Stosownie do charakteru tekstów autorzy ich koncentrowali się na oddanie osobiście przeŜytych wydarzeń. RozwaŜania ogólne pojawiają się
jedynie w formie sporadycznych wtrąceń. Głównym elementem treściowym są
doznane cierpienia. Przytłaczające obrazy trudów ucieczki usuwają się jednak zdecydowanie w cień w obliczu opisów zdarzeń po wkroczeniu Armii Czerwonej.
Sowieci wtargnęli mianowicie do kraju niczym chmary Czyngis-Chana (w ich
szeregach pojawiali się nota bene takŜe Azjaci, którzy w relacjach wymieniani są
jako „Mongołowie”). Ich pojawienie się stało pod znakiem plądrowania, brutal-
4
Obecny tekst jest rozszerzoną wersją artykułu „Geschichten ohne Vorgeschichte: Leid und Schuld
in deutschen Erlebnisberichten von der Flucht 1945“, który ukazał się w tomie „Tabu und Tabubruch.
Literarische und sprachliche Strategien im 20. Jahrhundert. Ein deutsch-polnisches Symposium“. Ed.
Hartmut Eggert, Janusz Golec. Metzler Verlag: Stuttgart, Weimar 2002, s. 73-84.
5
Por. przedmowę do: Kurt Skorczyk, Geschlagen. Geschändet. Vertrieben. Erlebnisse, Tatsachen
und Gedanken. Ein Mahnruf an das Gewissen der Welt, Leer 1952, s. 7. Ponadto: Rainer Schulze,
„Die Ansprüche kamen erst später.” Zur Integration der Flüchtlinge und Vertriebenen in Niedersachsen, w: Deutsche Studien, R. 32 (1995), nr 126/127, s. 259–287, zwłaszcza s. 266–273.
Historie bez początku: Tabuizacja niemieckiej winy…
129
nych gwałtów na kobietach, zniszczenia, mordu i wywózki.6 Wszystko to działo się
przy błogosławieństwie najwyŜszych czynników wojskowych. PoniŜszy tekst oddaje typową sytuację po zajęciu niemieckiej wioski:
Gdy przybyły pierwsze rosyjskie czołgi z piechotą, natychmiast zabrano zegarki,
pierścionki i inne rzeczy. Wkrótce potem przybyła piechota, i wtedy zaczęło się
piekło. Natychmiast zaczęto gwałcić pierwsze kobiety, od dwunastoletnich dzieci
po osiemdziesięcioletnie staruszki, co widziałem z bezpośredniej bliskości. Moja
druga słuŜąca, Helene T., gwałcona była przez Rosjan trzynaście razy po kolei.
śaden dzień nie przeszedł spokojnie. Młode dziewczyny i kobiety noce spędzały
przewaŜnie w ogrodzie pod krzewami. JeŜeli jakiś męŜczyzna się za nimi wstawił,
zostawał zastrzelony lub ubity… [...] Ze wsi Jeschen wywieziono prawie bez wyjątku wszystkie osoby płci męskiej, tak samo z Lossen. Większość z nich zaginęła.
Nie grało roli, czy ktoś naleŜał do NSDAP czy teŜ nie. [...] Uprowadzono w kilka
godzin całe bydło, tym sposobem we wszystkich gospodarstwach poza nielicznymi
kotami nie było juŜ Ŝadnego zwierzęcia. Zdemolowany został cały inwentarz. Kościół ewangelicki został totalnie wypróŜniony, w katolickim włamano się do tabernakulum, a wszystkie rzeczy kościelne leŜały rozrzucone w błocie w parku i we
wsi. Podpalono wiele budynków.7
Relacje o rosyjskiej okupacji wieją głęboką grozą. Niezmierzona była udręka
zwycięŜonych, niepohamowana była nienawiść i bezwzględność zwycięzców.
Choć narzucałoby się to automatycznie, to jednak autorzy relacji nie próbują zgłę-
6
Wbrew takŜe dziś silnie rozpowszechnionej tezie, Ŝe wskutek „ogólnego procesu wypędzenia“
(włącznie z oddziaływaniami wojny) na wschód od Odry i Nysy straciło Ŝycie około 2.000.000 osób
cywilnych [por. Dokumentation, vol. I/1, s. 159 i n. (wprowadzenie)], najnowsze szacunki naukowe
mówią o ponad 400.000 ofiarach śmiertelnych. Połowa z nich zmarła w wyniku deportacji do Związku Radzieckiego (Por. Vertreibung und Vertreibungsverbrechen 1945–1948. Bericht des Bundesarchivs vom 28. Mai 1974. Archivalien und ausgewählte Erlebnisberichte. Bonn: Kulturstiftung der
Deutschen Vertriebenen 1989, s. 39-41).
7
Dokumentation, vol. I/1, Nr. 116, S. 432.
(„Als die ersten russischen Panzer mit Infanterie ankamen, waren wir sofort Uhren, Ringe und andere
Sachen los. Kurz darauf kam Infanterie an, und da war der Teufel los. Sofort wurden die ersten Frauen vergewaltigt, von Kindern von 12 Jahren bis zur Greisin über 80 Jahre, was ich selbst aus nächster
Nähe gesehen habe. Mein zweites Dienstmädchen, Helene T., wurde von den Russen dreizehnmal
hintereinander gebraucht. Es verging kein Tag, wo es ruhig war. Die jungen Mädchen und Frauen
lagen meistens die Nächte im Garten unter Sträuchern. Setzte sich ein Mann für sie ein, wurde er
erschossen oder erschlagen... [...] Aus dem Dorf Jeschen wurden fast restlos alle männlichen Personen verschleppt, und sind verschollen, ebenso aus Lossen, die da waren. Die meisten sind verschollen. Ob Partei oder nicht. [...] Das Vieh war im ganzen in einigen Stunden alles raus, so daß alle
Wirtschaften bis auf einige Katzen leerstanden. Sämtliches Inventar wurde demoliert. Die evangelische Kirche war total ausgeräumt, in der katholischen Tabernakel erbrochen und sämtliche kirchlichen Sachen lagen verstreut im Park und Dorf im Dreck. Viele Gebäude angezündet.“)
130
Wieńczysław A. Niemirowski
bić pytania, dlaczego radzieccy ludzie w mundurach zamienili się w nieobliczalne
potwory. Okres przed rokiem 1945 pozostaje niemal nietknięty. W tekstach nie
znajdujemy refleksji ani nad zgubnymi następstwami niemieckiej okupacji dla
podbitych krajów, ani – tym bardziej – nie pojawia się u autorów gotowość poszukiwania winy u samego siebie. Tylko w jednej relacji [z Lauenburg (Lębork) na
Pomorzu] i tylko nieśmiało przełamuje się ten schemat:
W niedzielę rano kontynuacja rabunku i gwałtów. „Frau, komm!” – jeŜeli któraś
nie posłuchała, była rozstrzeliwana. Przy tym opowiadali wszyscy, którzy jako
tako mówili po niemiecku, Ŝe ich Ŝony i siostry były jeszcze o wiele gorzej traktowane przez niemieckich Ŝołnierzy, nawet oblewane benzyną i podpalane, zamykane w domach i podpalane, rozstrzeliwane etc.8
Generalnie dość pobłaŜliwie traktuje się w tekstach państwo nazistowskie. Znamienne jest, Ŝe demonstrowana niekiedy przez autorów niechęć kieruje się nie
przeciwko systemowi nazistowskiemu, lecz jedynie przeciw postawie gauleiterów
i pojedynczych wysokich funkcjonariuszy partyjnych („partyjni bonzowie”). Zarzuca się im zasadniczo jedynie brak opracowania planów ewakuacji, względnie
zwlekanie z wydaniem rozkazu do ewakuacji9 oraz tchórzliwą ucieczkę w obliczu
zbliŜania się wroga, bez wykazywania troski o pozostającą w tyle masę uciekinierów10. Charakter oskarŜenia nosi spisana przez niemieckiego oficera relacja
z ostatnich dni obrony Gdańska, miasta, w którym schronienie znalazła większość
uciekinierów z Prus Wschodnich i Zachodnich. Tekst wykazuje, jak niską wartość
przedstawiało ludzkie Ŝycie w oczach niemieckiego przywództwa: Gdy 24 marca
1945 r. los twierdzy był juŜ praktycznie przesądzony, marszałek Rokossowski
skierował do obrońców ultimatum kapitulacyjne. Niemiecka kwatera główna führera zareagowała na to rozkazem: „KaŜdy metr kwadratowy Gdańska i Gdyni winien być zdecydowanie broniony”. Rozkazu usłuchano. W odpowiedzi armia radziecka pokryła miasto z lądu i z powietrza niszczącym dywanem ognia i bomb.
Liczba ofiar pozostaje nieznana. Ruiny miasta ozdobiły 27 marca zwycięskie flagi
radzieckie.11
8
TamŜe nr 68, s. 266; por. równieŜ nr 88, s. 338.
(„Am Sonntagmorgen Fortsetzung von Plünderung und Vergewaltigung. „Frau, komm!” – wer nicht
Folge leistete, wurde erschossen. Dabei erzählten alle, die etwas deutsch sprechen konnten, ihre
Frauen und Schwestern wären noch viel schlimmer von deutschen Soldaten behandelt worden, wohl
gar mit Benzin begossen und verbrannt, in den Häusern eingesperrt und verbrannt, erschossen etc.“)
9
Por. tamŜe nr 5, s. 14; nr 11, s. 40; nr 12, s. 40 i 44; nr 16, s. 65; nr 61, s. 236; nr 89, s. 346; nr 98, s.
365; nr 132, s. 480.
10
Por. tamŜe nr 14, s. 58; nr 16, s. 71; nr 23, s. 91; nr 81, s. 311; nr 89, s. 346; nr 99, s. 372; nr 115, s.
431.
11
Por. tamŜe nr 75, s. 282 i n.
Historie bez początku: Tabuizacja niemieckiej winy…
131
Klarowną negację reŜimu faszystowskiego zawiera jako jedyne sprawozdanie
byłego Ŝandarma Friedricha Paetzolda z Kurzig (Ost-Brandenburg). Swoją pozycję
wyraził opisując zajęcie rodzimej wsi przez Ŝołnierzy radzieckich: „Tej nocy spierałem się z Panem Bogiem. Dlaczego coś takiego mogło i musiało nastąpić? Dlaczego Bóg dopuszcza do tego, aby ludzkie Ŝycie i szczęście zaleŜało od przypadku,
od urojenia kogoś tak błądzącego jak Hitler, od bestii w człowieku, od drzemiącej
w kilku osobach manii władzy? Siedziałem tak aŜ do rana, nie otrzymując odpowiedzi”.12 U części autorów relacji posiadana przez nich niegdyś funkcja względnie uŜywany przez nich ton sygnalizują natomiast, Ŝe identyfikują się oni jednoznacznie z narodowym socjalizmem. Poglądy większości autorów są tym niemniej
niemoŜliwe do zidentyfikowania. Wśród dokumentów znajduje się jednakŜe miejsce, które poprzez swoją silną wymowę kaŜe przypuszczać, Ŝe Ŝandarm Paetzold
z Kurzig był w swojej opozycji wobec nazizmu takŜe w ostatnich tygodniach wojny dosyć odosobniony. W sprawozdaniu nr 124 proboszcz z Neumarkt (Środa Śląska) opisuje ucieczkę mieszkańców owego powiatowego miasteczka, która nastąpiła pod koniec stycznia 1945 r. Około 250 osób dotarło z końcem lutego przez Sudety do zamieszkałej przez Czechów, odosobnionej wioski Riwitz, gdzie
w zbiorowych kwaterach znaleźli prowizoryczne schronienie. Z tekstu pastora
wynika, Ŝe pomimo przygniatającej sytuacji znaleziono dość energii, by świętować: „I tak w dniu 19 kwietnia w [okręgowym] mieście Laun przeprowadzono
okraszone propagandowym przemarszem zaprzysięŜenie jungvolku, dziesięciolatków, do których naleŜała moja druga córka. W dniu urodzin Hitlera zorganizowano
w obozie dla uchodźców manifestację, a nawet jeszcze po 1 maja odbyła się uroczystość Ŝałobna na cześć ‘padłego w boju führera’.”13 Wojna skończyła się w wiosce Riwitz po zajęciu jej przez czeskich partyzantów w dniu 4 maja 1945 r.
Wielki ruch ewakuacyjny na zachód w roku 1945 objął równieŜ setki niemieckich obozów pracy, obozów jenieckich i koncentracyjnych. Zwłaszcza ewakuacja
tych ostatnich przyjmowała częstokroć charakter tzw. „marszy śmierci”. Zagładę
jednej z takich kolumn więźniarskich opisuje relacja byłego starosty powiatu Samland (okręg królewiecki):
12
TamŜe nr 105, s. 399; por. takŜe nr 14, s. 56 i nr 23, s. 95.
(„Ich habe mit dem Herrgott gehadert in dieser Nacht. Wie kann, warum muss so etwas geschehen?
Warum lässt Gott es zu, dass Leben und Glück der Menschen vom Zufall, vom Wahn eines Irregegangenen wie Hitler, von der Bestie im Menschen, von der Machtgier einiger abhängig ist? So saß
ich bis zum Tagesanbruch, ohne eine Antwort zu bekommen.”)
13
TamŜe nr 124, s. 457.
(„So wurde noch am 19. April die Jungvolkverpflichtung der Zehnjährigen, zu denen auch meine
zweite Tochter gehörte, mit einem Propagandamarsch in Laun [die Bezirksstadt] durchgeführt, am
Hitler-Geburtstage eine öffentliche Kundgebung im Flüchtlinglager und sogar noch nach dem 1. Mai
eine Trauerfeier für den „gefallenen” Führer veranstaltet.”)
132
Wieńczysław A. Niemirowski
Szczególnie nieprzyjemną sprawą było to, Ŝe w rosyjskie ręce dostała się przejściowo takŜe miejscowość Sorgenau. Kilka dni wcześniej znalazł tutaj swój koniec
większy transport śydów. Chodziło tu o składający się pierwotnie z kilku tysięcy
śydów transport, przybyły z krajów bałtyckich i maszerujący w kierunku Elbląga.
Skierowano go jednak potem w kierunku na Samland, poniewaŜ „droga do Rzeszy” była juŜ zablokowana. W drodze z Królewca do Sorgenau w wyniku wycieńczenia, głodu i prześladowania zginęło wielu z liczącego jeszcze setki osób pochodu. Zostawiano ich bez pochówku na zaspach śnieŜnych. Reszta więźniów natomiast została przez swych straŜników – wywodzących się z jakichś narodów pomocniczych – w Sorgenau wypędzona w morze, względnie rozstrzelana. Części
z tych nieszczęśników udało się ponoć jako rannym umknąć. W ogólnym chaosie
nie było rzeczą moŜliwą, aby zapobiec temu szalonemu czynowi, gdyŜ nie moŜna
było zebrać stosownej liczby policjantów, a oddział wartowniczy miał ponadto
odgórne rozkazy. Czyn ów oceniany był przez ludność słusznie jako nieludzka
potworność i w obliczu groŜącego rosyjskiego wtargnięcia upatrywany był jako
zagroŜenie dla owej ludności.14
Inne, tematycznie korespondujące zapiski pochodzą od jednego ze świadków.
Był on inspektorem w jednej z górnośląskich kopalni i poŜegnał się z ojczyzną pod
koniec stycznia 1945 r.:
Przy srogim chłodzie ciągnęliśmy piechotą przez Hotzenplotz do Neustadt. Był to
Ŝałosny ciąg wózków i taczek pośród cięŜarówek, kolumn furmanek z uciekający-
14
TamŜe nr 30, s. 136.
(„Besonders unangenehm war es, dass auch Sorgenau vorübergehend in russische Hand fiel. Hier
hatte einige Tage vorher ein größerer Transport von Juden sein Ende gefunden. Es handelte sich um
einen ursprünglich aus mehreren Tausend Juden bestehenden Transport, der aus dem Baltikum kam
mit Marschrichtung Elbing, dann aber ins Samland abgedreht wurde, weil der „Weg ins Reich” bereits verlegt war. Auf dem Wege von Königsberg bis Sorgenau sind dann zahlreiche Mitglieder des
noch immer nach Hunderten zählenden Zuges durch Entkräftung, Hunger und Misshandlung umgekommen und unbeerdigt im hohen Schnee liegen geblieben, während der Rest von den – irgendwelchen ausländischen Hilfsvölkern angehörenden – Wachmännern in Sorgenau in die See getrieben
bzw. erschossen wurde. Ein Teil der Unglücklichen soll verwundet entkommen sein. In dem allgemeinen Durcheinander war es nicht möglich, diese Wahnsinnstat, die die Bevölkerung mit Recht als
unmenschliche Grausamkeit und angesichts des drohenden russischen Einfalls als Gefährdung ihrer
selbst ansah, zu verhindern, zumal eigene polizeiliche Kräfte nicht mehr greifbar waren und das
Wachkommando höhere Befehle hatte.“)
Straszny los spotkał równieŜ ponad 3.000 więźniów podobozów obozu koncentracyjnego w Sztutowie. Pod koniec stycznia 1945 r. popędzono ich w kolumnie z miejsca zbiórki w Królewcu do Palmnicken. Podczas pokonywania plaŜą dalszej drogi do Pilawy grupy więźniów wypędzano na zamarznięte morze i rozstrzeliwano z pistoletów maszynowych. Ludobójstwo to przeŜyło jedynie kilka osób.
Por. Donald Steyer i Franz Dwertmann (ed.), Stutthof. Das Konzentrationslager, tłum. Rita Malcher,
Gdańsk 1996, s. 275 n.
Historie bez początku: Tabuizacja niemieckiej winy…
133
mi chłopami, a takŜe więźniów Anglików, Francuzów, Rosjan i śydów, eskortowanych przez Ŝołnierzy z SS. śydzi maszerowali z Oświęcimia i wlekli się na
przemarzniętych, owiniętych szmatami nogach. JeŜeli któryś opadł z sił, był rozstrzeliwany, ciało pozostawiano na drodze. Wszystkich bowiem gnała tylko jedna
myśl: Dalej na zachód, aby nie wpaść w ręce Rosjanom.15
Inny, ostatni juŜ opis kolumny więźniów obozu koncentracyjnego przekazał pastor z okolic Jeleniej Góry. Przedstawioną tu sytuację przeŜył on kilka dni przed
niemiecką kapitulacją:
Jednym z ostatnich okropnych obrazów owych dni był przemarsz Ŝydowskich
więźniów obozowych. Pod silną eskortą przechodzili oni obok naszej plebanii,
gnani w kierunku zachodnim, niemy, nieszczęsny orszak. Na kilku wozach, ciągnionych na sznurach przez tuzin więźniów, siedzieli bezradni staruszkowie, chorzy i małe dzieci. Reszta następowała za nimi, niosąc tobołki z dobytkiem, przewaŜnie bose i zniszczone postacie. Nikt z miejscowych nie mógł z nimi rozmawiać
lub bodajby podać trochę świeŜej wody.16
Mimo iŜ jawi się jako pewnik, Ŝe duŜa część autorów relacji – czy to w ich
miejscach zamieszkania, czy teŜ podczas ucieczki – bezpośrednio była konfrontowana z tragicznym problemem ewakuacji obozów, nie poświęca się temu (poza
wspomnianymi powyŜej przypadkami) Ŝadnej uwagi. Pojawia się silne podejrzenie
świadomego przemilczenia tematu. Tezę taką wspiera sposób, w jaki traktuje się
w relacjach obóz koncentracyjny w Sztutowie.
Ten połoŜony u nasady Mierzei Wiślanej obóz17 załoŜony został w lecie 1939 r.
15
Dokumentation, vol. I/1, nr 107, s. 406.
(„Bei grimmiger Kälte zogen wir zu Fuß über Hotzenplotz nach Neustadt. Es war ein jammervoller
Zug von Wägelchen und Karren inmitten von Lastautos, Wagenkolonnen von flüchtenden Bauern,
gefangenen Engländern, Franzosen, Russen und Juden, die von SS.-Soldaten begleitet wurden. Die
Juden waren von Auschwitz gekommen und schlichen mit erfrorenen, von Lumpen umwickelten
Füßen dahin. Wer zusammenbrach, wurde erschossen und liegen gelassen. Alle aber trieb der eine
Gedanke: Fort nach Westen und nicht den Russen in die Hände fallen.“)
16
TamŜe nr 134, s. 489.
(„Eines der letzten grauenvollen Bilder jener Tage war ein Zug jüdischer KZ.-Häftlinge, die unter
schwerer Bewachung an unserem Pfarrhaus vorbei nach Westen getrieben wurden, ein stummer Zug
des Elends. Auf einigen Wagen, die von einem Dutzend Häftlingen an Stricken gezogen wurden,
saßen hilflose Alte, Kranke und kleine Kinder. Die übrigen folgten hinterher, ihre Bündel mit Sachen
schleppend, meist barfuß und abgehärmt. Keiner von den Ortsbewohnern durfte mit ihnen sprechen
oder nur einen Trunk frischen Wassers reichen.“)
W dokumentacji znaleźć moŜna ponadto jeszcze jedno miejsce, w którym mimochodem wspomniana
jest kolumna obdartych i głodnych rosyjskich jeńców wojennych. Por. tamŜe nr 23, s. 96.
17
O historii obozu informują m.in. następujące pozycje: Stutthof. Das Konzentrationslager (op. cit.);
134
Wieńczysław A. Niemirowski
jako „Zivilgefangenenlager”, od roku 1942 funkcjonował jako obóz koncentracyjny. Znajdował się na zachód od wioski Sztutowo, przy jedynej drodze prowadzącej
z zachodu na Mierzeję Wiślaną. Pierwszymi więźniami byli Polacy z Gdańska
i okolic. Obóz ustawicznie rozbudowywano. Przyjmował on więźniów z wielu
krajów Europy. Latem i jesienią 1944 r. przeprowadzano tam gazowanie cyklonem
B. Po wysłaniu bez mała 11.000 osób pod koniec stycznia 1945 r. „marszem
śmierci” na zachód w obozie pozostało ok. 11.800 osób (w tym bez mała 7.000
śydów). W wyniku katastrofalnych warunków w okresie między 31 stycznia i 23
kwietnia zmarło 6.550 osób. W wyniku wysokiej umieralności w okresie od końca
grudnia do końca kwietnia w ogóle nie wygaszano pieców w połoŜonym na południowo-wschodniej krawędzi obozu krematorium. Dniem i nocą wił się nad okolicą Ŝółty słodkawy dym z palenisk, gdzie palono trupy. Od połowy stycznia 1945 r.
zmarłych palono dodatkowo na stosach na północ od obozu. Wojska radzieckie
pojawiły się w Sztutowie dopiero 9 maja 1945 r.
Pod koniec stycznia 1945 r. Sztutowo przekształcono na przejściowy obóz
zbiorczy dla uciekającej ludności niemieckiej.18 AŜ do końca lutego uciekinierzy
przemieszczali się tutaj masowo poprzez zamarznięty Zalew Wiślany z odciętych
przez Sowietów Prus Wschodnich. Przed dalszą drogą na Zachód otrzymywali tu
prowiant i zakwaterowanie. Jako miejsce noclegu słuŜyły przede wszystkim cztery
wielkie (120x20 m) hale produkcyjne Deutsche Ausrüstungswerke, połoŜone przy
wschodnim wewnętrznym ogrodzeniu obozu. Do zakwaterowania przeznaczono
takŜe opuszczone przez więźniów trzy baraki tak zwanego Germanenlager, połoŜone na południu, w niewielkiej odległości od drogi głównej.19 Około 19 marca
1945 r. więźniowie Sztutowa stłoczeni zostali na małej powierzchni na północy
obozu. W opuszczonych przez nich barakach zakwaterował się najpierw Wehrmacht, a następnie umieszczono tam takŜe ludność cywilną ze zdobytego przez
wojska radzieckie Gdańska.20 Gdy radzieccy Ŝołnierze pojawili się w maju na terenie obozu, zastali tam jeszcze (poza pozostałymi przy Ŝyciu więźniami) ponad
10.000 cywili: niemieckich uciekinierów z Prus Wschodnich i Zachodnich, zagranicznych robotników przymusowych i jeńców wojennych.21
Obozy hitlerowskie na ziemiach polskich 1939-1945. Informator encyklopedyczny, Warszawa 1979,
s. 492-506.
18
Por. Stutthof. Das Konzentrationslager, op. cit., s. 280; Obozy hitlerowskie na ziemiach polskich,
op. cit., s. 501.
19
Więźniowie – Norwegowie i Finowie – opuścili ten podobóz przed 28 stycznia. Dwie z czterech
hal Deutsche Ausrüstungswerke wyposaŜone były w maszyny, które zaczęto ewakuować dopiero
około 15 lutego. Por. Olaf R. Walle, Norsk politi bak piggtråd. Stutthofpolitiets historie 1943–1945
[Policja norweska za drutem kolczastym. Historia policji ze Sztutowa 1943–1945], Kragerř (1947), s.
215 i 220 i n.
20
Por. tamŜe s. 225, 264.
21
Por. Janina Grabowska, K.L. Stutthof: ein historischer Abriss, w: Hermann Kuhn (ed.), Stutthof:
Historie bez początku: Tabuizacja niemieckiej winy…
135
W przebadanym wycinku „Dokumentation der Vertreibung der Deutschen aus
Ost-Mitteleuropa” ucieczka poprzez Zalew Wiślany i następnie Mierzeję Wiślaną
na zachód w kierunku Gdańska jest przedmiotem w sumie 11 relacji.22 Pobyt
w Sztutowie wymieniany jest jedynie w czterech przypadkach.23 śadna z 11 relacji
nie wspomina, Ŝe w miejscowości Sztutowo mieścił się obóz koncentracyjny.24
W kontekście patronatu bońskiego Ministerstwa ds. Wypędzonych nad edycją
dokumentacji pojawia się kwestia historycznej rzetelności tego źródła. Łatwo moŜe
zaistnieć podejrzenie o „konstruowanie historii”, realizowane poprzez pomijanie
przy przygotowywaniu edycji wypowiedzi świadczących o „niemieckiej winie”,
poprzez niedopuszczanie do publikacji tekstów naruszających tematyczne tabu,
poprzez dostosowanie się zaangaŜowanych naukowców do „oczekiwań” ministerialnych zleceniodawców… Podejrzenie takie jest jednakŜe nie na miejscu, dopóki
gruntowne porównawcze przebadanie stojącego niegdyś do dyspozycji wydawców
materiału archiwalnego nie wykaŜe czegoś przeciwnego. NaleŜy więc przyjąć jako
prawdziwe wypowiedzi członków naukowej komisji w przedmowie do dokumentacji: pozycja komisji była suwerenna, przy wyborze relacji kierowano się naukową rzetelnością, a opublikowany materiał jest reprezentatywny. Ta ostatnia właściwość zbioru dokumentów nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście tworzenia tabu, gdyŜ tabu jako fenomen społeczny wykształca się dopiero w ramach komunikacji kolektywnej.
W przebadanym materiale dokumentacyjnym dochodzi do tabuizacji relewantnych wydarzeń z niedalekiej przeszłości. Nie pozwala to autorom na dostrzeŜenie
oczywistych sprzęŜeń historycznych. Nie dostrzegają oni faktu, Ŝe sprowokowana
przez Niemcy bezprzykładna i wyniszczająca szereg krajów wojna niosła w sobie
na wypadek klęski dające się wykalkulować niebezpieczeństwo nieobliczalnych
następstw dla niemieckiego państwa i niemieckiego narodu. Autorzy dostrzegają
lub doświadczają co prawda tych następstw, lecz wykazują zarazem totalny brak
refleksji nad tym, z jakich historycznych przesłanek wynikła ich osobista tragedia.
UniemoŜliwiają sobie tym samym wszelki dostęp do zrozumienia i zaakceptowania
Ein Konzentrationslager vor den Toren Danzigs, Bremen 1995, s. 8–94, tutaj: s. 90.
22
Por. Dokumentation, vol. I/1, nr 5, 16, 17, 18, 19, 22, 23, 26, 27, 76, 77.
23
Por. tamŜe nr 22, s. 89; nr 23, s. 97; nr 26, s. 110 i n., nr 27, s. 123.
24
To samo dzieje się takŜe w innych przeczytanych przeze mnie relacjach osób, które podczas
ucieczki otarły się o obóz przejściowy w Sztutowie. Por. Herbert Reinoß (ed.), Letzte Tage in Ostpreußen. Erinnerungen an Flucht und Vertreibung, wyd. 4., München, Wien 1991, s. 68 i n.; Vertreibung und Vertreibungsverbrechen 1945-1948, op. cit., s. 137, 155; Wolfgang Benz (ed.), Die Vertreibung der Deutschen aus dem Osten. Ursache, Ereignisse, Folgen, Frankfurt am Main 1985, s. 95;
Rudolf Mühlfenzl (ed.), Geflohen und vertrieben. Augenzeugen berichten. Nach der FernsehDokumentation „Flucht und Vertreibung” von Eva Berthold und Jost von Morr, Königstein/Ts
(1981), s. 83, 183. Por. ponadto: Günter Böddeker, Die Flüchtlinge. Die Vertreibung der Deutschen
im Osten, München, Berlin 1980, s. 46-58.
136
Wieńczysław A. Niemirowski
obiektywnego wymiaru ich losu. Zademonstrowany w tekście sposób traktowania
obozu koncentracyjnego w Sztutowie skłaniałby do przypuszczenia, Ŝe czynią to
w sposób świadomy.
Przewijające się w dokumentacji tabu da się psychologicznie wyjaśnić jako
następstwo uwikłania we własne cierpienie, które to cierpienie nie pozwoliło pojawić się Ŝadnej myśli o jego przyczynowym związku z poprzedzającym go cierpieniem zadawanym innym ze strony niemieckiej. W tym kontekście autorów relacji
umieścić naleŜy w szeregach tych, dla których historia winy i odpowiedzialności
zaczyna się dopiero po 9 maja 1945 r.25 z ich relacji osoby badające problematykę
tabu mogą wyciągnąć konkretną naukę: Podczas studiowania historycznych autorelacji badacz winien starać się rozszerzać perspektywy i uzupełniać je analizowaniem innych źródeł. AŜeby przeniknąć tabu w tekstach, których głównym motywem jest doznane cierpienie, naleŜy zbadać jednocześnie szersze okoliczności tego
cierpienia. Tylko tym sposobem badacz zjawisk historycznych ma szansę na dokonanie rzeczywistego wkładu w poszerzenie naszej wiedzy o przeszłości.
25
Por. W tym kontekście komentarz do Charta der Heimatvertriebenen, który sporządził Ralph Giordano: Ostpreußen ade. Reise durch ein melancholisches Land, Köln 1994, s. 105-107.

Podobne dokumenty