tomaszu, a skąd ty się tutaj wziąłeś

Transkrypt

tomaszu, a skąd ty się tutaj wziąłeś
KPP W MIŃSKU MAZOWIECKIM
Źródło: http://kppminsk.policja.waw.pl/pmm/aktualnosci/14151,Tomaszu-a-skad-Ty-sie-tutaj-wziales.html
Wygenerowano: Środa, 8 marca 2017, 20:44
„TOMASZU, A SKĄD TY SIĘ TUTAJ WZIĄŁEŚ”
Takimi słowami zdziwiona babcia zwróciła się do swojego wnuczka Tomasza S. (l. 22), kiedy ten
wygramolił się z szafy z ubraniami. Policjanci od razu zorientowali się, że staruszka doskonale
wiedziała, gdzie ukrył się jej wnuczek. Tomasz S. trafił w rezultacie do Komendy, skąd miał wyjechać
do zakładu karnego. Przed 38-dniową odsiadką uchroniła go jednak rodzina, która wpłaciła
zalegającą grzywnę.
Policjanci z Komisariatu Policji w Halinowie otrzymali do realizacji nakaz doprowadzenia
22-letniego Tomasza S. mieszkańca dębskiej gminy. Na mocy postanowienia sądu,
mężczyzna miał trafić za kratki na najbliższe 38 dni. Tomasz S. nie zapłacił bowiem
grzywny, która była jedną z kar orzeczonych za jazdę samochodem po kielichu.
Mundurowi z nakazem w ręku weszli do domostwa, które zamieszkiwał Tomasz S.
Policjanci byli przekonani, że mężczyzna jest w domu. Funkcjonariusze pokój za
pokojem, od piwnicy po strych rozpoczęli poszukiwania Tomasza S. Tego jednak
nigdzie nie było.
Jeden szczegół był niezwykle zastanawiający. Łóżko w pokoju poszukiwanego mężczyzny było rozścielone i ciepłe, tak jakby
ktoś niedawno z niego wstał. Policjanci nie dawali za wygraną. W końcu trafili do pokoju, w którym siedziała starsza kobieta.
Ta widząc mundurowych poprosiła o ciszę, aby nie obudzić śpiącego niemowlęcia.
Stróże prawa czuli, że są już blisko rozwiązania zagadki nagłego zniknięcia Tomasza S. Jeden z policjantów podszedł do szafy,
stojącej w pokoju, gdzie drzemało dziecko. Tknięty dziwnym przeczuciem otworzył mebel. Uchylone szeroko drzwi ukazały
skulonego w środku, roznegliżowanego Tomasza S. Widząc go, „zdziwiona” babcia powiedziała: „Tomaszu, a skąd Ty się
tutaj wziąłeś”. Policjanci domyślili się, że babcia chciała wywieść ich w pole. Jak widać nieskutecznie.
Odnalezionego w szafie Tomasza S. zabrano do Komendy. Mężczyzna miał jednak szczęście, tym razem upiekł mu się wyjazd
do zakładu karnego. Nieoczekiwanie pojawiła się rodzina, która zapłaciła zaległą grzywnę. I w ten sposób zamiast ukrywać
się w szafie, Tomasz S. wrócił z powrotem do rodzinnego domu. Opisywana sytuacja powinna być przestrogą dla osób
bagatelizujących sobie prawne nakazy. Można za nie zapłacić niechlubną cenę pobytu za więziennym murem.
dn
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij