к W Moskwie demonstracje za pokojem

Transkrypt

к W Moskwie demonstracje za pokojem
0«na 8 m k .
D odatek n a d z w y c z a j n y
Lublin, środa, 6 października 1920 r.
■f
OWY
к
(Jednodniówka).
W Moskwie demonstracje za pokojem
padki, przedostają się wiadomości, że w M o *
aktaia o d b y w a ją się t ł u m n e w i e c e
I m an ife stacje pod h a s ł e m n a t y c h *
m laatowego z a w a r c ia p o k o j u .
. H E L S IN G F O R S . 5 X. (T el. w l). W ed le
n a d eszły ch tu w ia d o m o ści, sy tu a cja w s o w ie c ­
kiej R osji sta je s ię co ra z bardziej g r o in ą . P o ­
m im o tajem n icy, którą so w ie ty o ta cza ją w y­
Wrangel rozdaje chłopom ziemię.
W A R S Z A W A 5.Х. (tel. wl.). L enin i Czl
c zerin za n iep o k o jen i ж pow odu z w y c ię stw poi
sk ich i W rangla, ja k o te i polityką W rangla w o-
•
I
I
bec chłopów, których pozyskuje sobie przez rozdaw anie ziem i,
Zwycięstwa Machny.
W A R S Z A W A . 5.Х (tel. wł.). S z ta b M achny d on osi, ż e w ojska jego zniosły w zagłębiu donieck iem d y w izję armji czerw o n ej.
Brosiłiw i i nawołuje lo a m g armii
W A R S Z A W A . 5.Х (te l. w l) . G en . B rusiłow w ydal odezwę do oficerów carskich, aby wszy
s c y w stęp o w a li do c z e r w o n e j armji.
*
Samowolna i bezprawna konfiskata.
W czoraj popołudniu u k azała się Jedno­
d niów ka p . t .W a s z D zień " , za w iera jąca sz e r e g
c ie k a w y c h i n a jśw ie ż sz y c h w iad om ości, ty c z ą ­
c y c h n a jży w o tn iejszy ch spraw , o b c h o d z ą cy c h
d ziś ży w o c a le n a sz e sp o łe c z e ń stw o .
J ed n o d n ió w k a p rzeszła ce n z u r ę w ładz wojak ow ych I adm in istracyjn ych , które nie zna*’
la z ły w niej nic sz k o d liw e g o ani dla w ojska,
ani dla ob rony państw a.
A le g d zie k onia kują, tam zdarzyć się
m o że, t e jakaś ża b a n o g ę podstaw i.
O to paru policjantów za m ia st pilnow ać
tło d s ie ji i w ła sn y ch śm ie c i, zab aw iła s ię w
c e n z o r ó w i p o c z ę li śc ig a ć ch ło p a k ó w , sp rzed a­
ją cy ch .W a s z D zieli" .
Z w ró ciliśm y s ię do w ładz w o jsk ow ych i do
kom isariatu rządu z p rotestem . T y m c za sem
otrzy m a liśm y od p o w ied ź, t e żadna k om petentna
w ład za n ie n ak a za ła żadnej konfisk aty.
Redaktor i Wydawca- J h P i|a a a .
U daliśm y się do policji i tu dowiedzieliś­
m y się , ż e jakiś pan dyżurny na własną rękę
n ak azał od b ieran ie ch łop com jednodniówki.
D o p iero , gdy mu wydawca ukazał egzem
plarz z aprobatą cenzury — oddał cały skon­
fisk o w a n y nakład.
Jednak w ydaw ca p on iósł straty z powodu
sa m o w o ln e g o przytrzym ania nakładu.
W y d a w cy wnoszą skargę o odszkodowa
n ie, a r ó w n o cz eśn ie postarają się, by policja
tu tejsza n ie p rzek raczała zakresu swego dzia
łania.
P o licja W spraw ach prasowych działać
m o ż e tylko na p o le c e n ie Komisarza Rządu.
P a n o w ie z u licy Począikowskiej pamiętaj­
c ie o przysłow iu p o lsk ie m : C o wolno woje
w o d z ie .....
Druk. LUB. SPOhKI WYDAWNICZFJ.