Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 21 sierpnia 2012 r

Transkrypt

Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 21 sierpnia 2012 r
Damian Tokarczyk
Glosa do wyroku Sądu Najwyższego
z 21 sierpnia 2012 r., IV KK 42/12
Teza zrekonstruowana z uzasadnienia brzmi:
Lekarz – jako gwarant życia i zdrowia człowieka – jest zobowiązany do tego, aby odwracać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia, a nie tylko do tego, by go nie zwiększać.
Gwarant ma bowiem obowiązek wdrożyć wszystkie te działania, które w warunkach
sytuacyjnych, w jakich działa, są według rekomendacji wynikających z aktualnego stanu wiedzy medycznej wymagane jako dające szansę na wykluczenie, ograniczenie czy
neutralizację niebezpieczeństwa „pierwotnego” – a nie tylko takie, które mogą do tego
doprowadzić w sposób pewny. Zakres obowiązków ciążących na gwarancie musi być
definiowany w odniesieniu do tego momentu czasowego, w którym on działa, w oparciu
o wtedy dostępne mu informacje o okolicznościach stanu faktycznego.
Natomiast kwestia, o jaką ewentualnie wartość stopień tego narażenia został zwiększony (a właściwie o ile nie zostało zmniejszone niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia
pokrzywdzonego w razie podjęcia przez oskarżonych lekarzy właściwej diagnozy
i pożądanych działań) jest już kwestią wtórną w stosunku do wcześniej przypisanego
im skutku i może rzutować chociażby na rozmiar ewentualnej represji karnej.
W komentowanym orzeczeniu SN zajął jednoznaczne stanowisko w wielu niezwykle
doniosłych kwestiach, mających zasadnicze znaczenie dla odpowiedzialności karnej za
przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie, w szczególności określając zakres
obowiązków gwaranta nienastąpienia skutku. Tezy te zasługują na całkowitą aprobatę.
W stanie faktycznym, jaki legł u podstaw komentowanego orzeczenia, troje lekarzy zostało oskarżonych o narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo
utraty życia lub zdrowia poprzez roztoczenie nieprawidłowej opieki nad nim. Pacjent,
w wyniku licznych błędów lekarzy, zmarł. Ponieważ fakt naruszenia przez oskarżonych
reguł postępowania przyjętych w medycynie był w sprawie bezsporny (zostało to jednoznacznie stwierdzone także w opinii biegłych z zakresu medycyny), nie jest konieczne
wyczerpujące przedstawianie ich uchybień. Co istotne, wszystkim oskarżonym został
„Krakowskie Zeszyty Sądowe” 2012, z. 12, poz. 20.
209
Damian Tokarczyk
PALESTRA
postawiony zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty przez pacjenta
życia albo poniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Słusznie bowiem uznano, że nie
jest możliwe przypisanie lekarzom skutku śmiertelnego pacjenta. Mimo to jednak sądy
pierwszej i drugiej instancji uznały, że nie wykazano, aby oskarżeni w istotny sposób
zwiększyli niebezpieczeństwo nastąpienia zgonu pokrzywdzonego, i na tej podstawie
oskarżonych uwolnił od odpowiedzialności. Sąd Najwyższy, oceniając postępowanie
orzekających w sprawie sądów, uznał, że nie wyjaśniły one w sposób dostateczny, dlaczego uznały, iż skutek w postaci narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia
lub poniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie może być lekarzom przypisany.
Uzasadniało to uchylenie obu wyroków i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Decyzja taka była całkowicie zasadna w świetle rozważań dotyczących zakresu obowiązku gwaranta oraz kwalifikacji prawnej zaniechania
podjęcia nakazanych działań z punktu widzenia możliwości zmniejszenia zagrożenia
dla chronionego dobra prawnego.
* * *
Dla zakresu (treści) obowiązku gwaranta nienastąpienia skutku znaczenie zasadnicze
ma uznanie, że zaniechanie nie jest przyczynowe. Oznacza to, że osoba, na której ciąży
szczególny, prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi stanowiącemu znamię typu
czynu zabronionego, nie odpowiada za sprawstwo skutku, ale za to, że wbrew temu obowiązkowi skutkowi nie zapobiegła. Słusznie podkreśla w komentowanym wyroku SN, że
przyczyną wystąpienia zjawiska skutkowego w przypadku zaniechania jest dopełniająca
rzeczywistość, a więc okoliczności, którym gwarant nie przeciwdziałał. W związku z tym
należy się zgodzić z tworzącą się od dłuższego czasu linią orzeczniczą SN dotyczącą
przesłanek obiektywnego przypisania delicta per omissionem comissa. Otóż w przypadku
działania sprawcą skutku jest ten, kto swoim zachowaniem naruszającym obiektywne
reguły postępowania z dobrem prawnym powoduje powstanie istotnego niebezpieczeństwa nastąpienia określonego w ustawie skutku, to właśnie niebezpieczeństwo w skutku
urzeczywistnia się, przestrzeganie zaś naruszonej reguły w czasie i miejscu popełnienia
czynu z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością zapobiegłoby naruszeniu (zagrożeniu) dobra na drodze, na której ono rzeczywiście nastąpiło. Reguły te nie mogą
znaleźć zastosowania w przypadku zaniechania. Po pierwsze dlatego, że gwarant nienastąpienia skutku nie jest sprawcą skutku. Stosunek łączący go ze zjawiskiem negatywnym ujętym jako znamię skutkowe jest więc powiązaniem normatywnym, wyrażającym
się w formule niezapobiegnięcia jego nastąpieniu (art. 2 k.k.). Po drugie, odpowiedź na
J. Niekrasz, Konfrontacja naukowego pojęcia przyczynowości z przyczynowością stosowaną w prawie karnym,
„Palestra” 1976, nr 7, s. 15; W. Wolter, O tzw. przyczynowości zaniechania, „Państwo i Prawo” 1954, z. 7–8; tenże,
Błędne koło problematyki przyczynowości w teorii i praktyce prawa karnego, „Państwo i Prawo” 1964, z. 3, s. 384 i n.;
tenże, Nauka o przestępstwie. Analiza dogmatyczna na podstawie przepisów części ogólnej kodeksu karnego z 1969 r.,
Warszawa, Państwowe Wydawnictwo Naukowe 1973, s. 78; tenże, Swoistość zaniechania jako czynu zabronionego,
„Państwo i Prawo” 1982, z. 8, s. 35 i n.; A. Zoll, Odpowiedzialność karna lekarza za niepowodzenie w leczeniu, Warszawa, Wydawnictwo Prawnicze 1988, s. 48; tenże, (w:) A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do
art. 1–116, wyd. 4, Warszawa, Wolters Kluwer 2012, teza 8 do art. 2.
W. Wolter, O tzw. przyczynowości, s. 522; tenże, Nauka, s. 53–54.
Zob. wyrok SN z 22 listopada 2005 r., V KK 100/05, R-OSNKW 2005, poz. 2137.
210
3–4/2014
Glosa do wyroku...
pytanie, czy gdyby sprawca podjął nakazane mu działanie w miejscu i w czasie zaktualizowania się tego obowiązku, to, czy skutkowi by zapobiegł, będzie zawsze wyrażała
jedynie przewidywanie, nigdy zaś pewność. Co więcej, jak się zdaje, przewidywanie to
będzie się wyrażało mniejszym prawdopodobieństwem niż w przypadku rozważania
hipotetycznej wartości działania alternatywnego względem działania. W takiej bowiem
sytuacji operacja ta nie polega na zastąpieniu „czegoś” czymś innym, a na zastąpieniu
„niczego” (zaniechania) „czymś” (działaniem).
Zakres odpowiedzialności gwaranta nienastąpienia skutku jest więc szerszy niż
zakres odpowiedzialności za tożsame typy przestępstw popełnionych przez działanie. Wynika to zresztą z treści normy sankcjonowanej. Norma sankcjonowana leżąca
u podstaw normy sankcjonującej, przewidującej odpowiedzialność karną za przestępne zaniechanie brzmi bowiem następująco: „X ma szczególny obowiązek chronić dobro Y, ponieważ Z”. W związku z tym norma sankcjonująca brzmi następująco: „Kto
pomimo szczególnego, prawnego obowiązku zapobiegnięcia skutkowi, skutkowi temu
nie zapobiega, mimo iż mógł mu zapobiec, podlega karze tak, jakby był sprawcą tego
skutku”. Determinuje to niezwykle szeroki zakres odpowiedzialności gwaranta.
Osoba, na której ciąży szczególny prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, nie
może uwolnić się od odpowiedzialności na tej jedynie podstawie, że nawet podjęcie
przez nią nakazanego działania nie dawało pewności co do uniknięcia skutku. Treścią
tego obowiązku jest podjęcie takich działań, które mogą do takiego rezultatu doprowadzić,
choćby nawet bardziej prawdopodobne było, że akcja ochronna nie powiedzie się. Jeśli
tylko gwarantowi dostępne jest (lub powinno być) działanie, które, zgodnie z regułami
postępowania z dobrem prawnym, służy do oddalenia niebezpieczeństwa od dobra, które
gwarant jest zobowiązany chronić, to jest on zobowiązany działanie to podjąć.
Na pełną aprobatę zasługuje wyraźne wskazanie przez SN, że skutkiem określonego
w art. 160 k.k. czynu zabronionego, w przypadku gdy zarzucony on jest osobie, która
zaniechała nakazanego jej działania, nie jest zwiększenie istniejącego stanu zagrożenia
Inne uzasadnienie podaje J. Giezek. U jego podłoża leży rozróżnienie zachowań immanentnie i modalnie
nieodpowiednich (sprzecznych z normą sankcjonowaną). Te pierwsze charakteryzują się tym, że w danym
miejscu i czasie określonego celu nie można było osiągnąć w sposób, który byłby uznany za odpowiedni (zgodny z normą sankcjonowaną), z powodu braku akceptacji dla celu. Zachowania tego należało poniechać. Do
drugiej grupy czynów należą takie, których można było dokonać inaczej (zgodnie z regułami postępowania),
i wówczas zachowanie to byłoby ocenione pozytywnie. Odstąpienie od pewnego wykazania, że alternatywne zachowanie zgodne z normą sankcjonowaną zapobiegłoby skutkowi uzasadnione jest wtedy, gdy dane
zachowanie było immanentnie nieodpowiednie. Do takich należy zaniechanie, ponieważ nie da się nigdy
„zgodnie z normą sankcjonowaną zaniechać”. Zob. J. Giezek, Przyczynowość oraz przypisanie skutku w prawie
karnym, Wrocław, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego 1994, s. 207 i n.; tenże, Zgodne z prawem zachowanie alternatywne jako kryterium przypisania skutku, (w:) J. Majewski (red.), Podstawy odpowiedzialności karnej za
przestępstwo skutkowe, „Kwartalnik Prawa Publicznego” 2004, nr 4, s. 53 i n.
J. Majewski, Prawnokarne przypisanie skutku przy zaniechaniu. Zagadnienia węzłowe, Kraków, Wydawnictwo
Księgarnia Akademicka 1997, s. 87.
Należy się zgodzić z A. Zollem, że tylko wtedy, gdy podjęcie nakazanego zachowania wiąże się z iluzorycznym prawdopodobieństwem uniknięcia skutku, koszty społeczne takiego działania mogłyby zaś przewyższyć tę szansę, gwarant jest zwolniony z obowiązku działania. Pamiętać jednak trzeba, że wyłącza to odpowiedzialność za nieprzeszkodzenie naruszeniu dobra. Aby uwolnić się od odpowiedzialności za nieprzeszkodzenie zagrożeniu tego dobra, trzeba jeszcze wykazać, że nawet podjęcie nakazanego działania mogło jedynie
nieistotnie zmniejszyć niebezpieczeństwo [A. Zoll, (w:) A. Zoll (red.), Kodeks, teza 26 do art. 2].
211
Damian Tokarczyk
PALESTRA
dla dobra prawnego. W cytowanym w komentowanym wyroku postanowieniu SN
z 3 czerwca 2004 r. (V KK 37/04, OSNKW 2004, nr 7–8, poz. 73) zagadnienie to nie zostało dość wyraźnie podkreślone. Skutek ten w przypadku odpowiedzialności karnej za
skutkowe zaniechanie przejawia się właśnie w niezmniejszeniu istniejącego zagrożenia,
czyli w niewytworzeniu przyczynowości alternatywnej (przeciwstawnej). Naruszeniem
reguł postępowania z dobrem prawnym w przypadku delicta per omissionem comissa jest
niepodjęcie takich działań, które byłyby adekwatnym środkiem uniknięcia wystąpienia
skutku. Gwarant, jak już zostało podkreślone, nie jest sprawcą tego niebezpieczeństwa
(skutku), tylko sprawcą nieprzeszkodzenia mu. Jeżeli gwarant (tu: lekarz) zastaje już
niebezpieczeństwo, które istnieje w chwili zaktualizowania się jego obowiązku, to jego
treścią jest podjęcie takich działań, które w świetle uznanych reguł postępowania mogą
zmniejszyć zagrożenie, albo chociażby tylko ulżyć pacjentowi.
Zgodnie z tezami zawartymi w orzeczeniu SN w przypadku, gdy gwarantowi zarzucono skutek w postaci niezmniejszenia zastanego stanu zagrożenia dla dobra prawnego,
badanie wypełnienia przesłanek obiektywnego przypisania musi przebiegać następująco. W pierwszej kolejności konieczne jest stwierdzenie momentu aktualizacji obowiązku
gwaranta. Innymi słowy – wskazać trzeba, w którym momencie dana osoba staje się
gwarantem nienastąpienia określonych ujemnych skutków stanowiących znamię typu
czynu zabronionego. Dla tego momentu bowiem wyznaczony być musi zakres obowiązku. Pamiętać przy tym trzeba, że ze stanowiska ex ante każdy skutek jest jedynie (mniej
lub bardziej) prawdopodobny, nigdy zaś pewny10. Wiąże się to ze wskazywaną wyżej
okolicznością, że w momencie zaktualizowania się obowiązku gwarant nie może zwolnić
się z odpowiedzialności stwierdzeniem, iż „nic nie dało się zrobić”. Jego obowiązkiem jest
podjąć takie działania, jakie mogą (ze stanowiska ex ante) pozytywnie wpłynąć na bieg
wydarzeń poprzez oddalenie, odwrócenie lub zmniejszenie skutku. Niepodjęcie takiego
działania stanowi naruszenie reguł postępowania z dobrem prawnym.
W dalszej kolejności konieczne jest wskazanie, jaka była przyczyna nastąpienia skutku. Dopiero wtedy możliwe jest ustalenie, czy skutek zrealizował się w drodze tego
niebezpieczeństwa, któremu miał obowiązek i mógł przeciwdziałać gwarant w chwili
aktualizacji jego obowiązku11. Jeżeli okaże się, że danej osobie dostępne były środki
Teza tego postanowienia brzmiała: „Skutek czynu zabronionego określonego w art. 160 § 1 k.k. może urzeczywistniać się także w zwiększeniu stopnia narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia,
które wystąpiło już wcześniej, ale jeśli zarzuconym zachowaniem jest nieumyślne zaniechanie ciążącego na oskarżonym obowiązku zapobiegnięcia skutkowi, to warunkiem pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej
za przestępstwo z art. 160 § 2 i 3 k.k. jest obiektywne przypisanie mu takiego skutku. Będzie on spełniony wtedy,
gdy zostanie dowiedzione, że pożądane zachowanie alternatywne, polegające na wykonaniu przez oskarżonego
ciążącego na nim obowiązku, zapobiegłoby realnemu i znaczącemu wzrostowi stopnia tego narażenia”.
Należy wyjaśnić, że mówiąc w tym miejscu o skutku, nie mam na myśli znamienia typu czynu zabronionego, za popełnienie którego odpowiada gwarant, ale skutek w rozumieniu potocznym. W sensie jurydycznym bowiem, jak już wskazywano, gwarant nienastąpienia odpowiada za niezapobiegnięcie skutkowi,
stanowiącemu znamię ustawowe przestępstwa, który zostaje mu przypisany na mocy normy sankcjonującej
zrębowo określonejw art. 2 k.k.
10
J. Majewski, Prawnokarne, s. 89; A. Spotowski, Funkcja niebezpieczeństwa w prawie karnym, Warszawa, Państwowe Wydawnictwo Naukowe 1990, s. 34–35.
11
Zob. J. Giezek, (w:) M. Bojarski (red.), Prawo karne materialne. Część ogólna i szczególna, Warszawa, Wydawnictwo LexisNexis 2012, nb. 154.
212
3–4/2014
Glosa do wyroku...
do odwrócenia niebezpieczeństwa, wtedy uzasadnione jest przypisanie „ostatecznego
rezultatu”12. W omawianej sprawie, gdyby się okazało, że skutek śmiertelny zrealizował się w drodze niebezpieczeństwa, któremu mogli przeciwdziałać oskarżeni lekarze,
uzasadnione byłoby przypisanie im odpowiedzialności za nieumyślne spowodowanie
śmierci pacjenta. Jeśli zaś okazało się (jak to zostało wskazane w niniejszej sprawie przez
biegłych), że prawidłowe postępowanie ze strony lekarzy mogłoby oddalić śmierć pacjenta, lecz nie dawało gwarancji uratowania jego życia, to uzasadnione jest uznanie,
że lekarze doprowadzili swoim nieadekwatnym zachowaniem do tego, że stan zagrożenia istniejący w chwili aktualizacji ich obowiązku pogłębiał się. Jest to, jak słusznie
zauważył SN, równoznaczne z przypisaniem skutku w postaci co najmniej konkretnego
(bezpośredniego) narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu w postaci niezmniejszenia zastanego stanu zagrożenia. Jednocześnie takie
stwierdzenie biegłych nie wyklucza przyjęcia odpowiedzialności za „skutek dalszy”
w postaci śmierci pacjenta. Jak wskazano wyżej, jeśli zostanie ustalone, że podjęcie
przez gwaranta nakazanego działania było nakazane (tzn. było adekwatnym środkiem
uchylenia zagrożenia dla życia in abstracto) oraz in concreto mogło zapobiec śmierci, to
skutek taki może być przypisany przynajmniej jednemu lekarzowi13.
Istnieje jednak pewien margines adekwatności reakcji karnej. Jak wielokrotnie słusznie podkreślano w orzecznictwie SN14 oraz nauce prawa karnego15, nie należy pociągać
do odpowiedzialności karnej osoby gwaranta, który swoim adekwatnym działaniem
mógłby jedynie iluzorycznie wpłynąć na przebieg zdarzeń. Ze stanowiska ex ante niezwykle trudno jest stwierdzić, czy dane zachowanie, które in abstracto uważane jest
za adekwatny środek ochrony określonego dobra prawnego, w konkretnej sytuacji
sprawdziłoby się (zrealizowało cel ochronny normy). Zmusza to do wskazania, czy
nakazane działanie w sposób widoczny (obiektywnie dostrzegalny) zmniejszyłoby
ryzyko (niebezpieczeństwo) nastąpienia skutku, oddaliło go albo zmniejszyło zastany
stan zagrożenia. Kwestii tej SN w niniejszej sprawie nie rozstrzygał, co należy przyjąć
z aprobatą. Zagadnienie to należy bowiem do sfery faktycznej, która jest domeną postępowania pierwszoinstancyjnego. W postanowieniu z 15 lutego 2012 r. (II KK 193/11, zob.
przyp. 13) SN słusznie orzekł, że karygodny charakter przyczynienia się do powstania
Zob. A. Zoll, Odpowiedzialność, s. 98–100.
Pomijam w tym miejscu skomplikowany problem współprzyczynienia się oskarżonych do powstałego
skutku. Każdy z nich działał niezależnie, a więc odpada możliwość poczytania każdemu z nich całości spowodowanego zagrożenia, co byłoby możliwe w przypadku współsprawstwa. W braku jednak porozumienia
każdy z lekarzy może odpowiadać jedynie za to zagrożenie, któremu sam nie przeciwdziałał, co wymaga
poczynienia skomplikowanych ustaleń faktycznych dotyczących momentu zaktualizowania się obowiązku
każdego z oskarżonych, stopnia występującego w tym czasie niebezpieczeństwa dla życia pacjenta oraz możliwych i dostępnych poszczególnym oskarżonym działań i ich przewidywanych skutków. Zagadnienia te nie
mogły być rozstrzygnięte przez SN i przekraczają także ramy niniejszej glosy.
14
Zob. wyrok SN z 8 marca 2000 r., III KKN 231/98, OSNKW 2000, nr 5–6, poz. 45; wyrok SN z 1 grudnia
2000 r., IV KK 509/98, OSNIK 2001, nr 5–6, poz. 45; wyrok SN z 3 sierpnia 2006 r., WA 23/06, Legalis; postanowienie SN z 3 czerwca 2004 r., V KK 37/04, OSNKW 2004, nr 7–8, poz. 73; postanowienie SN z 15 lutego 2012 r.,
II KK 193/11, OSNKW 2012, nr 9, poz. 89.
15
J. Giezek, Przyczynowość, s. 197; tenże, Zgodne, s. 68 i n.; tenże, Glosa do postanowienia SN z 3 czerwca 2004 r.,
V KK 37/04, „Palestra” 2005, nr 1–2, s. 265 (przypis 7); J. Majewski, Prawnokarne, s. 87; A. Zoll, Odpowiedzialność
karna lekarza za niepowodzenie w leczeniu, Warszawa, Wydawnictwo Prawnicze 1988, s. 78–80.
12
13
213
Damian Tokarczyk
PALESTRA
skutku (właściwie karygodny charakter nieprzeszkodzenia mu) wymaga ustalenia, iż
decyzja o zaniechaniu akcji ochronnej istotnie zmniejszyła szanse uratowania dobra
(odwrócenia od niego niebezpieczeństwa). Przestępstwem może bowiem być tylko
czyn, który jest społecznie szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomy (art. 1 § 2 k.k.).
W przypadku przestępstw materialnych stopień społecznej szkodliwości przejawia się
w szczególności w wadze naruszonych reguł ostrożności i obowiązków oraz wartości
zagrożonego lub naruszonego dobra (art. 115 § 2 k.k.)16. Może się zatem okazać, że
pomimo realizacji znamion czynu zabronionego odpowiedzialność karna zostanie wyłączona właśnie z powodu braku karygodnego charakteru realizacji tych znamion. Taki
kierunek wykładni przepisów prawa karnego należy całkowicie podzielić. Odpowiada
on zarówno podstawowej funkcji prawa karnego (ochrona dóbr prawnych), jak i jego
funkcji gwarancyjnej oraz materialnemu ujęciu przestępstwa.
* * *
Komentowane orzeczenie wydaje się być kolejnym wyrazem poparcia dla koncepcji
Risikoerhöhungslehre jako podstawy orzekania o realizacji znamion czynu zabronionego znamiennego skutkiem, popełnionego przez zaniechanie17. Ponownie SN w swoich
rozważaniach wskazuje, że w wypadku delicta per omissionem comissa nie jest konieczne
wykazanie z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że wykonanie nałożonego na gwaranta obowiązku działania zapobiegłoby w danej sytuacji wystąpieniu
skutku. Wystarczające jest udowodnienie, że jego niepodjęcie istotnie zwiększało ryzyko
jego nastąpienia, podjęcie zaś nakazanego działania mogło, zgodnie z dokonywaną
ex ante i na podstawie przyjętych reguł postępowania z dobrem prawnym ryzyko to
zmniejszyć. Przy czym z pełną aprobatą należy przyjąć teoretyczne uzasadnienie takiego poglądu, którego brak było w dotychczasowej działalności orzeczniczej SN. W świetle
jednak wskazywanych wyżej orzeczeń, zwłaszcza postanowienia z 15 lutego 2012 r. (II
KK 193/11), wydaje się być uzasadniona teza, że taka linia zaczyna być spójna i w pełni
świadoma.
Każe to jednocześnie zastanowić się, czy Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego
słusznie postępuje, proponując wprowadzenie do k.k. regulacji odwołującej się do „wąskiej” koncepcji obiektywnego przypisania, która zarówno w przypadku przestępstw
popełnionych przez działanie, jak i zaniechanie, wymaga wykazania z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, jaki byłby rezultat podjęcia adekwatnego (zgodnego z normą sankcjonowaną) zachowania alternatywnego18. Taka propozycja stanowi
istotny krok w tył w świetle obecnego stanu dyskusji.
16
Także stopień zwiększenia ryzyka nastąpienia skutku powinien być oceniany w ramach społecznej
szkodliwości zachowania. Tak słusznie M. Bielski, Prawnokarne przypisanie skutku w postaci konkretnego narażenia
na niebezpieczeństwo – uwagi na marginesie post. SN z 2 czerwca 2004 r. (V KK 37/04), „Przegląd Sądowy” 2005, nr 4,
s. 129. Pogląd ten jest także prezentowany w orzecznictwie SN (zob. wyrok z 30 sierpnia 2011 r., IV KK 187/11,
Legalis; postanowienie z 15 lutego 2012 r., II K 193/11).
17
Zwracałem na to uwagę już wcześniej. Zob. D, Tokarczyk, Spory wokół teorii obiektywnego przypisania w
świetle projektu nowelizacji kodeksu karnego, „Państwo i Prawo”, 2013, z. 10, s. 111–113.
18
http://bip.ms.gov.pl/pl/dzialalnosc/komisje-kodyfikacyjne/komisja-kodyfikacyjna-prawa-karnego/ Zgodnie z propozycją KKPK art. 2 § 1 k.k. miałby uzyskać brzmienie: „Odpowiedzialności karnej za przestępstwo
skutkowe podlega ten tylko, kto powoduje skutek w wyniku niezachowania reguły postępowania z dobrem
prawnym wiążącej w danych okolicznościach”. Zob. D. Tokarczyk, Spory wokół teorii, s. 112–113.
214