D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Białymstoku

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Białymstoku
Sygn. akt I ACa 965/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 marca 2016 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący
:
SSA Bogusław Suter
Sędziowie
:
SA Jarosław Marek Kamiński (spr.)
SO del. Elżbieta Siergiej
Protokolant
:
Sylwia Radek-Łuksza
po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2016 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa J. W. (1) i J. W. (2)
przeciwko H. M. (1)
o stwierdzenie nieważności umowy
na skutek apelacji powodów
od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach
z dnia 12 czerwca 2015 r. sygn. akt I C 767/14
I. oddala apelację;
II. nie obciąża powodów kosztami postępowania za drugą instancję.
(...)
UZASADNIENIE
Powodowie J. W. (1) i J. W. (2), w pozwie skierowanym przeciwko pozwanej H. M. (1), domagali się stwierdzenia
nieważności umowy z dnia 15 lutego 2005 r. sprzedaży nieruchomości zabudowanej domem mieszkalnym i
budynkiem gospodarczym, stanowiącej gospodarstwo rolne położone w województwie (...), powiecie (...), gm. P.,
obręb K., oznaczonej nr geod.:(...), o pow. 5,6453 ha - z uwagi na pozorność oświadczeń woli stron. Podali, że choć
zawarli przed notariuszem umowę sprzedaży nieruchomości, w rzeczywistości wolą stron było dokonanie bezpłatnego
przekazanie nieruchomości pozwanej, która w zamian za przekazanie własności gospodarstwa rolnego zobowiązała
się do zapewnienia im dożywotniego zamieszkania i pomocy. Dodali, że przekazanie gospodarstwa rolnego w drodze
darowizny bądź umowy dożywocia nie było możliwe - w świetle przepisów ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o
ubezpieczeniu społecznym rolników, gdyż pozwana nie była ich córką i nigdy nie pracowała na gospodarstwie rolnym.
Pozwana przeczyła pozorności umowy sprzedaży i wnosiła o oddalenie powództwa. Podała też, że określona w umowie
wartość nieruchomości, z uwagi na jej obciążenie służebnością osobistą, nie odbiegała od cen rynkowych w 2005 r.
Wyrokiem z dnia 12 czerwca 2015 r. Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił powództwo i zasądził solidarnie od powodów
na rzecz pozwanej kwotę 3.600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.
H. M. (1) jest siostrzenicą i córką chrzestną J. W. (2). Od dzieciństwa dużo czasu spędzała u nich i stanowiła dla
nich realną pomoc. Powodowie, którzy nie mają własnych dzieci, zastanawiali się komu przekazać (sprzedać) swoje
gospodarstwo rolne, ale ostatecznie w dniu 15 lutego 2005 r. w kancelarii notariusza W. L., J. W. (1) i J. W. (2)
zawarli umowę sprzedaży, na mocy której przenieśli na H. M. (1) własność nieruchomości zabudowanej domem
jednorodzinnym i budynkiem gospodarczym, stanowiącej gospodarstwo rolne w rozumieniu przepisów o podatku
rolnym, położonej w województwie (...), powiecie (...), gm. P., oznaczonej numerami (...) o obszarze 5, 6453 ha. W §
4 umowy sprzedający potwierdzili, że kupująca zapłaciła na poczet ceny kupna gospodarstwa rolnego kwotę 10.000
zł i zobowiązała się zapłacić kwotę 40.000 zł do dnia 1 marca 2005 r. W tym też zakresie kupująca (pozwana) poddała
się rygorowi egzekucji w myśl art. 777 § 1 pkt 4 k.p.c. W § 7 umowy pozwana ustanowiła na nabytej nieruchomości
nieodpłatną dożywotnią służebność osobistą na rzecz J. i J. W. (2), polegającą na prawie korzystania z całego domu
jednorodzinnego.
Pozwana twierdziła, że środki na zakup nieruchomości pochodziły z darowizny w kwocie 10.000 zł udzielonej jej przez
matkę (W. M.), oszczędności w kwocie 20.000 zł zgromadzonych przez konkubenta pozwanej (M. S.) oraz pożyczki
w kwocie 20.000 zł udzielonej pozwanej przez brata H. M. (2).
Już po sprzedaży nieruchomości, powodowie wykonali remont domu (wymienili okna, drzwi, poprawili tynki i
posadzki) i do 2014 r. opłacali składki na ubezpieczenie budynków oraz podatek rolny.
Konflikt pomiędzy stronami rozpoczął się przed około trzema laty, kiedy to powód dowiedział się od sąsiadów, że
pozwana zamierza sprzedać gospodarstwo rolne.
W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo nie zasługiwało na
uwzględnienie, gdyż powodowie nie dowiedli pozorności czynności prawnej sprzedaży nieruchomości z dnia 15 lutego
2005 r. (art. 189 k.p.c. w zw. z art. 83 § 1 k.c.). Nie wykazali bowiem, że odpłatna czynność prawna w postaci sprzedaży
nieruchomości (art. 563 k.c.) była czynnością mającą na celu ukrycie innej rzeczywistej czynności prawnej - umowy
darowizny (art. 888 k.c.).
Wskazał, że o pozorności umowy nie może świadczyć przyjęty w niej sposób zapłaty ceny za nieruchomość, ani też
sama jej wysokość. Za nielogiczne i niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego uznał przy tym sugestie powodów,
że to notariusz ustalił taki właśnie sposób określenia zapłaty, doradzając zawarcie pozornej umowy sprzedaży. Ocenił
też, że cena nieruchomości (50.000 zł) nie mogła być zaniżona w sposób znaczny, skoro nawet Agencja Nieruchomości
Rolnych Skarbu Państwa nie skorzystała z prawa pierwokupu, a wartość samej transakcji nie została zakwestionowana
przez organy skarbowe. Zauważył też, że obecna wartość gospodarstwa została ustalona na 147.000 zł, a wzrosła ona
w sposób znaczny po 2006 r. Zasady logicznego rozumowania nakazują więc przyjąć, że w 2005 r. cena 50.000 zł
mogła stanowić cenę rzeczywistą, zwłaszcza, że na nieruchomości została ustanowiona służebność mieszkania.
Zdaniem Sądu, pozorności czynności prawnej sprzedaży nieruchomości nie dało się także wywieść z faktu
ustanowienia służebności mieszkania na rzecz powodów. Okoliczności sprawy wskazywały bowiem, że ustanowienie
tej służebności było wynikiem bliskich relacji łączących strony. Z uwagi na charakter więzi łączących strony do 2012
r., Sąd uznał także za wiarygodne twierdzenia pozwanej, iż dokonała wpłaty kwoty 40.000 zł nie żądając w zamian
pokwitowania. Dał przy tym wiarę pozwanej, że doszło do zapłaty całej ceny za nieruchomość. Wskazał, że z jej
zeznaniami, dotyczącymi źródeł sfinansowania zakupu nieruchomości, korespondowały zeznania świadków: M. S., I.
M. oraz W. M., którzy także wykazali, iż mogli posiadać środki finansowe, które udostępnili pozwanej.
Sąd zaznaczył też, że choć cena zakupu nieruchomości nie została przelana na konto powodów, to również ta
okoliczność nie świadczy o tym, że do ich przekazania nie doszło. Zauważył, że powodowie już po zawarciu aktu
notarialnego przeprowadzili remont domu, a zatem nie można wykluczyć, iż środki na ten cel pochodziły właśnie od
pozwanej.
Podsumowując, Sąd Okręgowy podkreślił, że dokonana w sprawie ocena materiału dowodowego zgromadzonego w
sprawie nie dawała podstaw do przyjęcia, że doszło do zawarcia umowy dotyczącej przeniesienia nieruchomości o
innej treści, niż wynikająca z aktu notarialnego z dnia 15 lutego 2015 r.
O kosztach procesu postanowił zgodnie z art. 98 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb państwa
kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu.
Apelację od tego wyroki wnieśli powodowie, którzy zarzucili Sądowi I instancji:
1. poczynienie błędnych ustaleń faktycznych i uznanie, że umowa zawarta przez strony w dniu 15 lutego 2005 r. była
umową sprzedaży, choć z przedstawionych dowodów wynika, że umowa ta miała charakter pozorny, a rzeczywistym
zamiarem stron było dokonanie darowizny,
2. naruszenie art. 232 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. przez uznanie za prawdziwe zeznań pozwanej o tym, że
cenę za zakup nieruchomości uiściła ze środków pochodzących z darowizn (10.000 zł i 20.000 zł) oraz posiadanych
oszczędności (20.000 zł),
3. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie wadliwej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów i przyjęcie, że:
- pozwana posiadała środki na zakup przedmiotowej nieruchomości,
- nie wpłaciliby na własne konto rzekomo otrzymanej od pozwanej kwoty 40.000 zł,
- pozwana nie żądałaby od nich pokwitowania otrzymania kwoty 40.000 zł,
4. naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. przez przyjęcie, że wskazana w umowie cena 50.000 zł nie była
zaniżona i stanowiła rzeczywistą wartość gospodarstwa rolnego.
Wnosili o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa, albo jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.
Nie są - w ocenie Sądu Apelacyjnego - uzasadnione zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczność
istotnych ustaleń Sądu z treścią materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Sąd Okręgowy, dokonując ustaleń
faktycznych, poddał krytycznej ocenie cały materiał dowodowy, szczegółowo ustosunkowując się do stawianych
przez powodów twierdzeń, dotyczących rzekomej pozorności zawartej przez strony umowy sprzedaży nieruchomości
rolnej. Dokonując analizy materiału dowodowego, Sąd ten nie naruszył ani przepisów prawa procesowego w
zakresie postępowania dowodowego, ani nie dopuścił się błędów logicznych w zakresie dotyczącym wnioskowań o
faktach wynikających z tego materiału, ani wreszcie wyprowadzone przez Sąd wnioski nie są sprzeczne z zasadami
doświadczenia życiowego. Stąd też Sąd Apelacyjny zaakceptował w całości ustalenia faktyczne Sądu pierwszej
instancji, traktując je jak własne. Z tych też względu nie ma konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania.
Zaznaczyć też należy, że w apelacji pozwani w zasadzie ograniczyli się do zakwestionowania ustaleń i wniosków,
w oparciu o które Sąd Okręgowy przesądził o braku pozorności oświadczenia woli stron w zawartej przez strony
umowie sprzedaży. Tymczasem, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 kwietnia 2000 r. (V CKN 17/00,
Lex 40424), wykazanie, że sąd naruszył art. 233 § 1 k.p.c. oraz że mogło to mieć istotny wpływ na wynik sprawy,
nie może być zastąpione odmienną interpretacją strony co do dowodów zebranych w sprawie, jeśli jednocześnie
strona nie wykaże, iż ocena przyjęta przez sąd za podstawę rozstrzygnięcia przekracza granicę swobodnej oceny
dowodów, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy,
stan świadomości prawnej i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. W świetle zaś przytoczonych
przez Sąd pierwszej instancji motywów zaskarżonego wyroku, nie ma uzasadnionych powodów by - w myśl zarzutów
skarżących - zakwestionować istnienie logicznego związku między treścią przeprowadzonych dowodów a ustalonymi
na ich podstawie w drodze wnioskowania faktami, stanowiącymi podstawę zawartego w wyroku rozstrzygnięcia.
Zauważyć trzeba, że w przedmiotowej sprawie spór skupił się wokół istnienia pozorności umowy sprzedaży
nieruchomości zabudowanej domem jednorodzinnym i budynkiem gospodarczym, stanowiącej gospodarstwo rolne
w rozumieniu przepisów o podatku rolnym, położonej w województwie (...), powiecie (...), gm. P., o pow. 5,6453 ha. Z
uwagi na argumenty powodów świadczące o rzekomej pozorności tej umowy, istotnym, jak się wydaje, było udzielenie
odpowiedzi na pytanie, czy w dacie jej zawarcia faktycznie nie było możliwe skuteczne przeniesienie własności
tego gospodarstwa na rzecz pozwanej na podstawie innej umowy, która bardziej urzeczywistniałaby wolę stron,
a mianowicie nieodpłatnego przeniesienia własności w zamian za zamieszkanie, opiekę i pomoc w sprawach dnia
codziennego. W takiej bowiem sytuacji uzasadnione byłoby zawarcie przez strony umowy darowizny lub dożywocia.
Na tak postawione pytanie jednak należało udzielić odpowiedzi negatywnej. Zauważyć bowiem trzeba, że wprawdzie
z brzmienia art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego (Dz.U. Nr 64, poz. 592
ze zm. - aktualnego na dzień zawarcia umowy) wynika, iż Agencji Nieruchomości Rolnej służyło prawo wykupu
nieruchomości rolnej w wypadku, gdy przeniesienie własności następowało w wyniku zawarcia umowy innej niż
umowa sprzedaży, tym niemniej ust. 4 cytowanego przepisu wyłączał w/w uprawnienie, m.in. jeżeli przeniesienie
własności nieruchomości rolnej następowało na rzecz osoby bliskiej zbywcy w rozumieniu przepisów o gospodarce
nieruchomościami. W myśl zaś art. 4 pkt 13) ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U.
Nr 115, poz. 741 ze zm.) przez osobę bliską należy rozumieć nie tylko małżonka, zstępnych czy wstępnych, ale również
m.in. rodzeństwo i dzieci rodzeństwa, a zatem także H. M. (1), której matka jest siostrą powódki J. W. (2). Jeżeli nawet
pozwanej nie przysługiwał przymiot „ osoby bliskiej zbywcy”, to i tak prawo wykupu, o którym wyżej mowa, co do
zasady nie różniło się od prawa pierwokupu, przysługującego Agencji w przypadku sprzedaży nieruchomości rolnej na
mocy art. 3 ust. 4 powołanej ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia
spornej umowy). Z treści umowy wynika, że powodowie zwracali się do Agencji Nieruchomości Rolnych, czy ta nie
skorzysta z przysługującego jej uprawnienia i uzyskali oświadczenie o rezygnacji Agencji z przysługującego jej prawa
pierwokupu. Nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że decyzja Agencji w przypadku zawarcia innej umowy byłaby
odmienna, a w konsekwencji skorzystałaby ona z prawa wykupu tej nieruchomości.
W takiej zaś sytuacji jako całkowicie dowolne jawią się tłumaczenia powodów o istnieniu ustawowych przeszkód do
przeniesienia własności ich gospodarstwa w formie umowy darowizny lub dożywocia. Nadmienić także należy, że
żadnej przeszkody formalno-prawnej do dokonania darowizny lub zawarcia umowy dożywocia nie zawierały również,
przywoływane przez powodów w pozwie, przepisy ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym
rolników (Dz.U. z 1991 r., Nr 7, poz. 24 ze zm.).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, niezasadny jest również zarzut skarżących, że w świetle wyników przeprowadzonego
postępowania dowodowego nie można było przyjąć, iż pozwana zapłaciła cenę sprzedaży nieruchomości rolnej.
Twierdzenia takiego nie można podzielić, albowiem zawarcie przez strony umowy sprzedaży nieruchomości opiera
się na treści aktu notarialnego, sporządzonego przez notariusza W. L.. Z faktem zawarcia spornej umowy w formie
aktu notarialnego wiążą się określone konsekwencje. Przede wszystkim akt notarialny korzysta z domniemania
autentyczności i zgodności z prawdą zawartych w nim oświadczeń (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
28 czerwca 2000 r., IV CKN 1083/00). Wiąże się to z charakterem tego dokumentu jako dokumentu urzędowego,
sporządzonego przez notariusza, występującego roli osoby zaufania publicznego. Związane jest to z koniecznością
zapewnienia bezpieczeństwa i pewności obrotu nieruchomościami. Skoro zatem przy dokonaniu czynności prawnej
uczestniczy notariusz, będący gwarantem rzetelności tej czynności, to późniejsze kwestionowanie jej ważności przez
stronę musi mieć szczególnie uzasadnione i wykazane podstawy.
W związku z tym zauważyć należy, że sporna umowa, obok ceny sprzedaży ustalonej na kwotę 50.000 zł, zawiera w
§ 4 jednoznaczne oświadczenie małżonków W., że otrzymali już 10.000 zł w gotówce i odbiór jej kwitują, podpisując
powyższy akt notarialny. Z zapisów tego dokumentu wynika nadto, że reszta ceny (40.000 zł) miała być zapłacona w
terminie do 1 marca 2005 r. przez kupującą, z poddaniem się przez nią rygorowi egzekucji w trybie art. 777 § 1 pkt 4
k.c. Zgodzić się zatem należało z Sądem pierwszej instancji, że gdyby strony chciały ukryć pod swoimi oświadczeniami
umowę darowizny, to nie regulowałyby tak precyzyjnie sposobu zapłaty ceny, skoro czynność ta miała być pozorna.
Należy też zauważyć, że to nie pozwana miała wykazać, iż zapłaciła cenę sprzedaży. To bowiem na stronie powodowej,
która z tej okoliczności wywodziła określone skutki prawne, spoczywał ciężar przedstawienia dowodów na to, że cena
sprzedaży nie została zapłacona i to w dodatku dlatego, że strony od samego początku nie zamierzały zawierać umowy
sprzedaży nieruchomości.
Dlatego też nie ma ostatecznie znaczenia dla rozstrzygnięcia, czy pozwana miała, a jeżeli tak, to skąd, odpowiednie
środki na zapłacenie ceny sprzedaży. Niemniej jednak przedstawiła ona wiarygodne dowody, które zostały
szczegółowo omówione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, wskazujące na to, że faktycznie dzięki wsparciu ze
strony matki, konkubenta oraz brata i jego żony, dysponowała sumą pozwalającą na zapłacenie tej należności za
kupioną nieruchomość. Istotne jest także, że w tym czasie skarżący wyremontowali nieruchomość, co może sugerować,
iż otrzymali gotówkę, która pozwoliła im ten cel zrealizować.
Przeciwnego stanowiska nie można było wywieść w oparciu o zaoferowane przez powodów dowody. Sprowadzały
się one bowiem w zasadzie do zeznań przesłuchiwanych świadków, które - jak trafnie zauważył Sąd Okręgowy - nie
mogły mieć w sprawie decydującego znaczenia. W przeważającej mierze zeznania tych świadków były bowiem mało
konkretne, a zeznające osoby mieszały w nich pojęcia i przedmiot umowy. Żaden też ze świadków nie towarzyszył
stronom ani przy zawarciu umowy, ani też nie był obecny przy ustaleniach ją poprzedzających. Nie znali więc ani
zamiarów stron, ani - do czasu, gdy pomiędzy stronami wybuchł spór - jej treści. Ponadto, w ocenie Sądu Apelacyjnego,
wiedza jaką posiadali świadkowie o zamiarach powodów, niekoniecznie stanowiła odzwierciedlenie ich planów, co do
losów przedmiotowego gospodarstwa rolnego. Gdyby bowiem małżonkowie W. informowali znajomych, czy członków
rodziny o rzeczywistej swojej woli, to zapewne jako osoby w starszym już wieku, skorzystaliby z ich pomocy i doradztwa
przy sporządzaniu aktu. Fakt, że u notariusza zjawili się sami, świadczy o tym, iż nie chcieli, aby ktokolwiek poza
stronami znał ostateczną treść czynności.
Nie była trafna także argumentacja powodów, wskazująca, że o pozorności przedmiotowej umowy świadczyć miał
fakt dalszego ich zamieszkiwania w sprzedanym domu. Otóż - zdaniem Sądu Apelacyjnego - nie ma w tym nic
nadzwyczajnego, gdyż często zdarza się, że po przekazaniu między najbliższymi członkami rodziny składnika majątku,
ten nadal pozostaje we władaniu dotychczasowego właściciela. W okolicznościach faktycznych sprawy, powodowie
w dniu zawarcia umowy sprzedaży nie dysponowali innym lokalem, w którym mogliby zamieszkać, zaś kupująca
nie zamierzała opuścić swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania. Z doświadczenia życiowego wynika, że w
takiej sytuacji często jest ustanawiane na nabytej nieruchomości, nieodpłatnej dożywotniej służebności osobistej,
polegającej na prawie korzystania przez dotychczasowych właścicieli z całego domu. Stąd nie do zaakceptowania
był argument, że fakt dalszego zamieszkania powodów w domu, miałby dowodzić zawarcia umowy darowizny, a nie
sprzedaży.
Okoliczność ta pociągała za sobą jednak i taki skutek, że kupująca (pozwana) w zasadzie została pozbawiona
praktycznej możliwości zbycia spornej nieruchomości osobie, która zamierzałaby zamieszkać w budynku
mieszkalnym. Oczywistym jest bowiem, że potencjalny nabywca musiałby liczyć się z koniecznością respektowania
istniejącej służebności, co praktycznie skutkowałoby niemożnością korzystania przez niego z budynku mieszkalnego,
zgodnie z jego przeznaczeniem. Ustanowienie zatem służebności mieszkania niewątpliwie istotnie wpływało
na wartość przedmiotowej nieruchomości, która bezspornie była niższa od porównywalnych gospodarstw, w
których jednak potencjalny nabywca mógłby zamieszkać. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, określona w § 8 umowy
skapitalizowana wartość tego prawa w wysokości 3.000 zł. nie jest miarodajną sumą, odzwierciadlającą zmniejszenie
rynkowej wartości całej nieruchomości, w związku z faktycznym wyłączeniem jej z obrotu jako mogącej także służyć
zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych nowego właściciela. W takiej zaś sytuacji, tym bardziej wiarygodna staje
się przyjęta przez strony w umowie cena zakupu nieruchomości jako odpowiadająca jej realnej wówczas wartości
rynkowej.
Niezależnie od powyższego, wskazać należy, że w judykaturze przyjmuje się konsekwentnie, iż nawet ewidentne
wskazanie w akcie notarialnym ceny innej od rzeczywiście ustalonej nie może prowadzić do przyjęcia pozorności
umowy i jej nieważności. Między innymi w wyroku z dnia 8 marca 2005 r. (sygn. akt IV CK 630/04) Sąd Najwyższy
stwierdził, że pozorność czynności prawnej, czyli tzw. czynności dysymulowanej, istnieje wtedy, gdy strony stwarzają
pozór dokonania jednej czynności prawnej, podczas gdy w rzeczywistości dokonują innej czynności prawnej (np.
zawierają umowę darowizny, gdy w rzeczywistości chodzi o sprzedaż). Istnieje zatem taka sytuacja, w której element
ujawniony stanowi inny typ umowy niż element ukryty. Tymczasem w wypadku wskazania w umowie innej ceny
niż rzeczywiście zapłacona, dochodzi do zatajenia tylko części wzajemnego świadczenia, sama zaś czynność prawna
(umowa sprzedaży) pozostaje ta sama. Trudno więc uznać, że zaniżenie ceny przedmiotu sprzedaży stanowi taką wadę
umowy, która powoduje jej nieważność.
Mając na uwadze przedstawione wyżej kwestie, stwierdzić należało, że Sąd pierwszej instancji wyprowadził
prawidłowy wniosek, że umowa sprzedaży z dnia 15 lutego 2005 r. zawarta w formie aktu notarialnego jest umową
ważną, bowiem wola stron umowy sprzedaży odpowiadała istotnym postanowieniom tej umowy, określonym w art.
535 k.c.
Skuteczne powołanie się na pozorność umowy prowadziłoby do stwierdzenia nieważności łączącej strony umowy, ale
aby stwierdzić pozorność umowy najpierw powódka musiałby ją udowodnić - zgodnie z regułami art. 6 k.c., a tego w
żaden sposób nie uczyniła. Nie jest wystarczające w tym zakresie ewentualne powołanie się przez skarżących na ich
własną ocenę dowodów, odmienną niż dokonał tego Sąd Okręgowy, gdyż byłaby to gołosłowna polemika z ustaleniami
faktycznymi i oceną prawną dokonaną przez sąd. Pozorność jest okolicznością faktyczną i należy ją wykazać, a nie
oczekiwać, że sąd podzieli hipotetyczne założenie o pozorności umowy zawartej między stronami. W świetle wyżej
wskazanych okoliczności faktycznych sprawy, nie sposób uznać, że został naruszony przepis art. 83 § 1 k.c.
Mając powyższe względy na uwadze, jak również treść art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny oddalił apelację powodów jako
bezzasadną.
O kosztach procesu w postępowaniu odwoławczym Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., uznając,
że charakter rozpoznawanego sporu oraz sytuacja materialna i życiowa powodów uzasadniały odstępstwo od
zastosowania, wyrażonej w art. 98 k.p.c., zasady odpowiedzialności za wynik procesu.
(...)