Piszępoto,żebyprawdziwehistorie

Transkrypt

Piszępoto,żebyprawdziwehistorie
14 | 14 grudnia 2011 | Polska Gazeta Krakowska
www.gk.pl
Kultura
FOT.MATERIAŁYPRASOWE
Skąpane w słońcu obrazy Javiera Nieto Velasco możemy zobaczyć w Instytucie Cervantesa
Gdy humor nie dopisuje,
a za oknami plucha, świetną
alternatywą może być wizyta w Instytucie Cervantesa.
Oglądając prezentowaną
tam wystawę obrazów Javiera Nieto Velasco, hiszpańskiego twórcy z kręgu
malarstwa naiwnego, odniesiemy wrażenie, że jesteśmy
na śródziemnomorskich
wakacjach. Morskie zatoki,
hiszpańskie miasteczka
i winnice kojarzą się
z letnim wypoczynkiem. Tak
jak obraz „Kawa stygnie”
(po prawej) czy „Chłop
zasłuchany w odgłosy wsi”
(po lewej).
– Z tematami moich
obrazów jest jak z rzeczami
w sklepie. Coś mi się
podoba, to od razu chcę to
mieć – powiedział
na wernisażu artysta. (msz)
Piszę po to, żeby prawdziwe historie
lepiej się kończyły niż w rzeczywistości
Na okładce książki „Mr. Pebble i Gruda” znajduje się portret intrygującej dziewczyny.
Czy to jest Marietta, bohaterka Pana książki?
„Mr. Pebble i Gruda”
Ta książka zaczyna się
od trzęsienia ziemi, czyli skoku Marietty, jednej bohaterek,
z dachu wieżowca. A później
napięcie rośnie. Razem z jej
mężem odkrywamy
powód desperackiego skoku.
Przy tym poznajemy grupę jej
przyjaciół, ludzi, którzy urodzili się w siermiężnych czasach Gomułki, wkraczali
w dorosłość w epoce Gierka,
odkryli wolność, jaką dała im
Solidarność, nauczyli się konspirować w stanie wojennym,
a po Okrągłym Stole porobili
kariery. To się czyta.
Jakna niąpatrzę,tomyślęsobie,
że właśnie tak mogłaby wyglądaćMarietta.Mana głowiecierniową koronę i róże. Jest bohaterką romantyczną.
Marietta już na pierwszych
stronach popełnia samobójstwo. Mimo tego do końca
steruje innymi postaciami.
Taki był mój zamiar. Zmarli potrafią stać się bardzo ważnymi
elementami naszego życia.
Marietta, jak większość postaci
w tej książce, ma cechy autentycznychosób.Znałemtakiekobiety,bardzoseksualniewyzwolone, kobiety działaczki, które
zaczynały gdzieś tam z czerwonym krawatem, a kończyły kręcąc korbą od powielaczy. Zna-
łemwreszciesporokobiet,które
dokonywały w swoim życiu radykalnychzwrotów,którewpewnym momencie przenosiły
ciężarswojejaktywnościzżycia
publicznego na rodzinę. Ale
Mariettajestsamodzielnymbytem, bo fizycznie w moim otoczeniu nie było rudowłosej kobiety,któramiałabywsobietaki
brak konformizmu i ogromny
zapałdodziałaniaspołecznego.
Starałem się ją opisać jako pełnokrwistą postać, która nie ma
nic wspólnego ze stereotypem
Matki Polki. Ona nie była nawet
zbyt wierna swojemu mężowi.
Ale nie stanęło to na przeszkodzieichwielkiejmiłości.Imdłużejżyję,totymmocniejdostrzegam dwoistość ludzkiej natury.
napisaniu odkryłem, że ja piszę
po to,żebydopisywaćinne,lepszezakończeniado rzeczy,które
się wydarzyły. Wiele opowiedzianych tu historii w realu
miało o wiele smutniejsze zakończenia. A mnie zależało
na tym, żeby ta książka miała
optymistyczna wymowę.
Książka jest historią grupy
przyjaciół, którzy zakładali
Radio Solidarność. Czy taka
grupa istniała?
W Warszawie istniała grupa
Zbigniewa Romaszewskiego.
Rozmawiałemw ludźmi,którzy
brali udział w tych wydarzeniach, ale nie wplotłem wprost
w akcję książki wątków historycznych. Z zasady staram się
mocnorozgraniczaćdziennikarstwo od powieściopisarstwa.
Dlategomojapowieśćjestraczej
luźnoopartana faktach.Ale jest
w niej choćby taka autentyczna
scena, gdy konspiratorzy wychodzą na dach, a warszawiacy
w odpowiedzina ichapelmigają
światłami. Do opisania takich
wydarzeń zainspirował mnie
Zbyszek Bujak, który mówił
wtedy, że trzeba być wariatem,
żebyniekonspirowaćiżeci, którzy nie konspirują, będą wstydzićsiętegoprzed wnukami.To
była historycznaokazjaprzeżycia niezwykłej przygody.
Mam nadzieję,że ta dwoistość
nie dotyczy tylko kobiet.
Oczywiście, mężczyźni w tej
opowieści też nie prowadzą się
przyzwoicie. Jak wiadomo, facecipóźniejdojrzewają,aszczególnie poeci. Tak też było z mężem Marietty. Ale Jan Kamyk
w końcu okazał się bardzo dobrym człowiekiem. Ja bym
chciał być taki dobry jak on.
Czyli jest to powieść pokoleniowa.
Tak, starałem się napisać powieśćpokoleniową.Alejuż po jej
FOT.MARIUSZGACZYŃSKI/EASTNEWS
Z Mariuszem
Ziomeckim o jego
najnowszej książce
rozmawia Magda
Huzarska-Szumiec
Ziomecki: Mężczyźni w tej opowieści nie zawsze
prowadzą się
przyzwoicie
Kończy się ona happy endem. Bohater spotyka właściwą kobietę, robi literacką
karierę, jego syn także ma
się dobrze. Tylko Marietta
nie została do końca oczyszczona. Dlaczego młody
historyk, który pisze książkę
o grupie konspiratorów, nie
powiedział w niej wprost, że
to nie Marietta donosiła?
Dlatego, że tak się często dzieje.
Pracąhistorykówniekierujeempatia. Oni ustalają, co znajduje
się w dokumentach i co z tego
wynika.Wydajemisięjednak,że
czasami zaniedbują przez to ludzkiobowiązekwobecżyjących.
NoapozatymsamaMariettanikomu nie ułatwiała zadania.
Taki miała charakter.
No właśnie.
Piwniczanie będą kolędować z balkonu
Urszula Wolak
Urszula Wolak
Cenionyrosyjskidramaturg,reżyser i aktor złożył swój podpis
wgarderobieLudwikaSolskiego
w Teatrze im. J. Słowackiego.
Wyrypajew przyjechał do Krakowa, by uczestniczyć w międzynarodowym „Projekcie teatru XXI wieku”, którego uczestnicy dyskutowali o przebiegu
zmian w życiu teatralnym
na wschodzie i zachodzie Europy. Konferencja odbywała się
pod hasłem „Tekst, zdarzenie
i odpowiedzialność w najnowszym teatrze”. Spotkanie teoretyków i praktyków światowych
scen zakończyło się wczoraj.
Już od najbliższej soboty do 23
grudnia,artyściPiwnicypodBaranami rozpoczną bożonarodzeniowe kolędowanie. Przez
tydzień piwniczanie będą wyśpiewywać znane i mniej znane
kolędyipastorałkizbalkonupałacu Pod Baranami.
–Podczaspierwszychdnikolędowania przed publicznością
wystąpią przede wszystkim
młodziartyści,aimbliżejfinału,
na balkonie pojawiać się będą
twórcy od wielu lat kojarzeni
z Piwnicą pod Baranami– mówi
Bogdan Micek, impresario legendarnego kabaretu.
FOT.ANDRZEJSZOPA
Wyrypajew w garderobie Solskiego
Rosyjski dramaturg składa obok lustra swój autograf
Już w najbliższą sobotę (od
godz.16do16.30)usłyszymyKamilę Klimczak i Macieja Półtoraka.Wniedzielęotejsamejporzenabalkoniepojawiąsięnatomiast Rafał Jędrzejczyk i Agata
Ślazyk. W kolejnych dniach (od
godz.17do17.30)wystąpiątakże
Ola Maurer i Tadeusz Kwinta,
Miki Obłoński i Beata Czernecka, Rafał Jędrzejczyk, Tamara Kalinowska i Piotr Kubowicz. 22 grudnia usłyszymy
DorotęŚlęzakiLeszkaWójtowicza. Kolędowy maraton zakończysięwielkimfinałem23grudnia. O godz. 17 wystąpią wówczas Tamara Kalinowska i Piotr
Kubowicz.
Artyści obok tradycyjnych
polskich kolęd, m.in. takich jak
„Z narodzenia Pana” czy „Mizerna,cicha”,wykonająrównież
kolędypiwniczne,którychautorami są w większości Tamara
Kalinowska i Piotr Kubowicz.
Usłyszymy więc m.in. „Szaleństwo wigilijnej nocy” czy „Całą
nocpadałśnieg”i„Woczekiwaniuna...”. Spacerującpokrakowskim Rynku, warto zatrzymać
się pod Pałacem choć na chwilę
i posłuchać piwniczan. – Mam
nadzieję, że występy artystów
zgromadzą pod balkonem rzeszę krakowian, którzy wspólnie
z nimi będą śpiewali kolędy –
mówi Micek.

Podobne dokumenty