Untitled - Instytut Spraw Publicznych

Transkrypt

Untitled - Instytut Spraw Publicznych
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
Opinia, że stosunki polskoniemieckie są doskonałe, ugruntowała się pośród elit obu krajów
na dobre. Przykładem dobrych
relacji była współpraca Warszawy
i Berlina w dziedzinie polityki
wschodniej. Symbolem tej owocnej kooperacji stała się wspólna
wizyta ministrów spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera i
Radosława
Sikorskiego
wraz
z szefem francuskiej dyplomacji,
Laurentem Fabiusem, w Kijowie w
lutym 2014 roku, która doprowadziła do podpisania kompromisu
między reżimem Wiktora Janukowycza i przedstawicielami Euromajdanu. Niedługo później pojawiły się jednak nieporozumienia,
które stworzyły wrażenie, że drogi
polskiej i niemieckiej polityki
wschodniej ponownie się rozeszły.
Pięć nieporozumień
Nieporozumienie I: różne definicje i odmienna ocena sytuacji
Pierwsze nieporozumienie, które
prowadzi do kolejnych, polega na
różnym definiowaniu używanych
pojęć. Już samo określenie „polityka wschodnia” jest rozumiana
przez Polaków i Niemców niejednakowo. Kiedy w Polsce oznacza
ona działania wobec wszystkich
krajów leżących po polskiej
wschodniej granicy, w Niemczech
dotyczy głównie polityki wobec
Rosji.
2
Różna odległość od granicy
z Ukrainą powoduje także inne
spojrzenie na sytuację w tym kraju. W Polsce od momentu eskalacji konfliktu – zajęcia Krymu przez
Rosję – stosuje się takie pojęcia,
jak „wojna rosyjsko-ukraińska” czy
„rosyjska agresja”. W Niemczech
co prawda mówiło się zawsze
o „kryzysie”, ale przez długi czas
był to jedynie „kryzys ukraiński”.
Dopiero od niedawna pojawia się
słowo „wojna”, choć i w tym wypadku niektóre niemieckie autorytety, w tym byli politycy, nadal nie
chcą dopuścić do siebie myśli, że
ona naprawdę już się toczy w kraju sąsiadującym z Polską1. Takim
opiniom, fałszującym rzeczywistość, coraz częściej bardzo głośno sprzeciwiają się jednak niemieccy eksperci zajmujący się na
co dzień polityką wschodnią2. Ich
1
W apelu opublikowanym w „Die Zeit”
ponad sześćdziesięciu niemieckich polityków, ludzi sztuki i kultury, niezajmujących
się bliżej tematyką wschodnią, ostrzegało
przed wybuchem wojny z Rosją i wyrażało
zaniepokojenie brakiem prowadzenia
dialogu z tym państwem. Por. Wieder
Krieg in Europa? Nicht in unserem Namen!, „Die Zeit”, 5 grudnia 2014 roku –
http://www.zeit.de/politik/2014-12/aufrufrussland-dialog [dostęp: 16 grudnia 2014
roku].
2
Jako odpowiedź na apel z 5 grudnia
2014 roku ponad stu niemieckich ekspertów podpisało się pod tekstem obnażającym słabość argumentacji tego apelu,
wytykającym jego autorom błędy i wskazującym rzeczywistą sytuację na wschodzie Ukrainy. Por. Friedenssicherung statt
Expansionsbelohnung, „Die Zeit”, 11
grudnia 2014 roku –
http://www.zeit.de/politik/2014-12/aufruffriedenssicherung-stattexpansionsbelohnung [dostęp: 16 grudnia
2014 roku].
głos jest coraz mocniej słyszalny w
całej Europie.
Na ocenę sytuacji na wschodzie
Europy wpływa to, że niemieckie
społeczeństwo gorzej od polskiego
orientuje się w sytuacji na Ukrainie, gdyż nie ma tak silnych
związków z Ukrainą jak Polacy.
W Niemczech nie mieszka wielu
Ukraińców, którzy osobiście mogliby opowiadać o losie swoich
krewnych i znajomych – już sam
Kijów, tym bardziej zaś Donieck,
wydaje się Niemcom rejonem bardzo odległym. Dlatego zainteresowanie położeniem tamtejszej
ludności nie jest tak duże jak w
Polsce.
Wynika z tego znacznie mniejsza
wiedza na tematy wschodnie niż
ta, jaką dysponują Polacy, co
zwiększa podatność niemieckiego
społeczeństwa na propagandę –
przekaz propagandowy skierowany do Niemców z Rosji jest bardzo
silny. Przez wiele tygodni pod krytycznymi wobec Władimira Putina
artykułami ukazywały się w niemieckim Internecie prorosyjskie
komentarze atakujące te teksty.
Dopiero po długim czasie kolejne
redakcje przyznawały, że nie były
one przypadkiem, ale musiały pochodzić od sterowanej rosyjskiej
machiny propagandowej. W chętnie oglądanych niemieckich talkshow cały czas występują eksperci, którzy tak naprawdę są rosyjskimi lobbystami, gdyż mają
związki z rosyjskimi przedsiębiorstwami. W Polsce może dziwić, że
jest to dopuszczalne, a głoszone
przez nich sądy nie są od razu
atakowane. W Niemczech skutkuje to jednak tym, że wiara w rosyjską wersję wydarzeń – w faszystów na Euromajdanie, w słuszne
poczucie zagrożenia przez Rosję
czy w jej prawo do przejęcia Krymu – jest silna.
Nieporozumienie
i rusofoby
II:
rusofile
Z pierwszego nieporozumienia
wynika bezpośrednio drugie nieporozumienie – przekonanie istotnej
grupy Polaków, że większość niemieckich elit i niemieckiego społeczeństwa jest prorosyjska. Obraz
taki przekazują nad Wisłą polskie
media, które chętnie cytują wypowiedzi byłego kanclerza Gerharda
Schrödera czy przewodniczącego
Forum
Niemiecko-Rosyjskiego
Matthiasa Platzcka. Osoby te pozostają jednak obecnie na uboczu
niemieckiej debaty politycznej –
jako byli kanclerze, premierzy krajów związkowych czy szefowie
partii. Ich głosy nie mają wiele
wspólnego z rzeczywistą polityką
niemieckiego rządu.
Jednocześnie znacznie rzadziej
polscy dziennikarze przekazują
krytyczne niemieckie opinie na
temat Rosji. Wyraźny jest tu typowy styl postępowania mediów,
który każe podkreślać kwestie
negatywne i różnice zdań, pozostawiając na marginesie to, co
łączy oba kraje. W rezultacie w
Polsce nie do końca przebija się
fakt, że Niemcy stanowczo porzuciły już politykę „Russia first”, a
3
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
niemieckie społeczeństwo dalekie
jest od rusofilstwa, o jakie w Polsce się je podejrzewa. Już w 2013
roku jedynie 15% zapytanych
Niemców wskazywało, że darzy
Rosjan sympatią. Obraz Rosji,
zwłaszcza zaś jej polityki, był zdecydowanie zły3. Polacy z kolei
wcale nie są – jak sądzą Niemcy –
rusofobami. W lustrzanym badaniu
przeprowadzonym w Polsce o
sympatii wobec Rosjan mówiło
35% ankietowanych. Podobnie
krytycznie jak w Niemczech oceniano natomiast rosyjskie państwo
i jego działania4. Wbrew głoszonym nieraz sądom, w tych ocenach oba społeczeństwa niemal w
ogóle się nie różnią.
wowania, kiedy w Niemczech broni się rosyjskiego stanowiska
w konflikcie z Ukrainą. Brak wiedzy historycznej wśród Niemców i
wpajane im od najmłodszych lat
poczucie winy za zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej
– w tym na terenie ówczesnego
Związku Radzieckiego – powodują, że Niemcom łatwo przychodzi
stawanie po stronie Rosji. Czują
się do tego zobowiązani – jak
twierdzą – ze względu na olbrzymią liczbę rosyjskich ofiar nazistowskich działań. Nie zdają sobie
jednak sprawy, że ofiary te były
obywatelami Związku Radzieckiego, wśród których bardzo liczną
grupę stanowili Ukraińcy.
Dla Niemców stosunek Polaków
do Rosji jest jednak trudny do zrozumienia. Nie wynika to ze złej
woli, ale z braku wiedzy na temat
historii polsko-rosyjskich relacji.
Niemcy nie zdają sobie sprawy z
okrucieństw popełnianych przez
Armię Czerwoną w Polsce podczas II wojny światowej. Nie orientują się także w funkcjonowaniu
reżimu komunistycznego w Polsce
po 1945 roku i jego skutkach dla
polskiego społeczeństwa. Dlatego
nie rozumieją polskiego zdener-
Za Odrą istnieje świadomość, że
polskie elity polityczne wypowiadają się wobec konfliktu właściwie
jednogłośnie. Odwrotnie w Polsce,
gdzie się uważa, że niemieccy
politycy są podzieleni. Tymczasem
w rządzie federalnym nie ma poważnych podziałów ani w kwestii
oceny sytuacji (ostro się mówi na
przykład o złamaniu przez Władimira Putina prawa międzynarodowego), ani w kwestii sankcji, które
są popierane. W wypowiedziach
kanclerz Angeli Merkel i ministra
spraw zagranicznych FrankaWaltera Steinmeiera można co
prawda usłyszeć różnice w retoryce, rozbieżności te pojawiają się
jednak na potrzeby niemieckiej
polityki
wewnętrznej.
Między
dwoma silnymi partnerami „wielkiej
koalicji” istnieje ciągła nieoficjalna
walka, także o przewodzenie w
3
J. Kucharczyk, A. Łada, C. Ochmann, Ł.
Wenerski, Polityka i życie codzienne.
Niemieckie spojrzenie na Polskę i Rosję,
Instytut Spraw Publicznych, Warszawa
2013.
4
A. Łada, Barometr Polska-Niemcy 2013.
Wizerunek Niemiec i Niemców w polskim
społeczeństwie po dziesięciu latach
wspólnego członkostwa w Unii Europejskiej, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2013.
4
prowadzeniu polityki zagranicznej.
Niemieckie media chętnie uwypuklają te utarczki, co z kolei podchwytują polscy dziennikarze, którzy nie śledzą tak bacznie niuansów niemieckiej polityki. W rezultacie powstaje wrażenie, że niemiecki rząd jest mocno podzielony
w sprawie postrzegania Moskwy i
przyszłości relacji z nią. Tymczasem jego ocena nie jest wcale
różna od polskiej.
Prawdą jednak pozostaje, że Polska i Niemcy długo różniły się w
swojej analizie, w którą stronę
pójdzie Rosja. Niemieckie przekonanie o efektywności i zasadności
„partnerstwa dla modernizacji”
miało prawo irytować Polaków.
Przekonanie to wynikało z niemieckiego założenia, że partner
rosyjski posługuje się tymi samymi, co państwa zachodnie, racjonalnymi przesłankami w kształtowaniu swojej przyszłości i tak samo rozumie pojęcia rozwoju czy
dobrobytu. Podobnie Niemcy – jak
zresztą także inne państwa zachodnie – nie brały na poważnie
zapowiedzi Władimira Putina, że
Rosja odpowiednio zareaguje, jeśli
Zachód będzie kontynuować swoją – w mniemaniu rosyjskiego prezydenta – ofensywną politykę wobec krajów sąsiadujących z Rosją.
Dla Polaków taka ocena rosyjskiej
polityki była naiwnością. Niemieckie sądy opierano jednak nie na
rzetelnej analizie sytuacji (w
Niemczech po zakończeniu zimnej
wojny była ona w obszarze polityki
wschodniej coraz bardziej zanie-
dbywana), lecz na życzeniowym
myśleniu i prostym przekładaniu
swoich schematów podejmowania
decyzji na rosyjskie. Obecnie nawet czołowi niemieccy politycy i
urzędnicy przyznają, że takie myślenie o Rosji było błędne, i ubolewają w związku z brakiem ekspertyz na temat sytuacji na
Wschodzie. Uznają tutaj otwarcie
przewagę Polski.
Nieporozumienie III: przyszłość
sankcji
Błędne analizy części niemieckich
elit można także dostrzec w ocenie skuteczności sankcji. Rząd
federalny jasno stoi po stronie ich
utrzymania, ale część przedstawicieli niemieckiej gospodarki –
wspierana przez niektórych polityków – argumentuje, że sankcje nie
przyniosły pożądanych skutków
politycznych, kosztują zaś bardzo
dużo niemieckie przedsiębiorstwa.
Dlatego, zdaniem tej grupy, powinny być złagodzone. Takie stanowisko reprezentuje na przykład
Komisja Wschodnia Niemieckiej
Gospodarki (Ostausschuss der
Deutschen Wirtschaft). Już jednak
szef Federalnego Związku Niemieckiego Przemysłu (Bundesverband der Deutschen Industrie) czy
Stowarzyszenie Wschodnie Niemieckiej Gospodarki (Osteuropaverein der Deutschen Wirtschaft) popierają stanowisko rządu. Podziały te mają prawo niepokoić w Polsce, zwłaszcza że politycy nad Wisłą są w kwestii sankcji
– jak rzadko kiedy – zgodni. Także
kręgi gospodarcze, mimo pono5
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
szonych kosztów, nie wysuwają
propozycji złagodzenia obostrzeń
nałożonych na Rosję.
Na tle polskiej jednomyślności
wobec sankcji może również
wzbudzać obawy podział niemieckiego społeczeństwa, jaki się wyłania z badań opinii publicznej
dotyczących oceny sytuacji na
Ukrainie i konieczności podejmowanych w tej kwestii działań. Niemal połowa Niemców we wrześniu
2014 roku była za zaostrzeniem
sankcji wobec Rosji (47%), ale
połowa sobie tego nie życzyła
(50%). W tym samym czasie 57%
niemieckich ankietowanych uznawało działania Unii Europejskiej w
tym zakresie za słuszne5. Polakom
wydawały się one wówczas zbyt
słabe (64%) i życzyli sobie w
większości zaostrzenia sankcji
(67%)6. Oba społeczeństwa nie
zawsze jednak różniły się w tej
sprawie tak znacznie. W czerwcu
2014 roku na pytanie o to, czy
Unia Europejska powinna rozszerzyć polityczne i gospodarcze
wsparcie dla Ukrainy nawet wobec
ryzyka zaostrzenia konfliktu z Rosją, 65% Niemców i 67% Polaków
odpowiedziało twierdząco7.
Przede wszystkim jednak oba rządy są zgodne, że polityczne oddziaływanie sankcji należy rozpatrywać w dłuższej perspektywie.
5
ARD Deutschlandtrend September 2014.
Czy zaangażowanie społeczności międzynarodowej w rozwiązanie kryzysu
ukraińskiego jest wystarczające?. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii
Społecznej, Warszawa 2014.
7
Transatlantic Trends 2014, Q 16a.
6
6
To wspólne spojrzenie na sprawę
nie zawsze jest dostrzegane z
powodu różnic w sposobie jego
komunikowania. Niemcy chętnie
opowiadają się za utrzymaniem
sankcji, ale jednocześnie dodają,
że należy nadal prowadzić z Rosją
dialog, co w Polsce budzi podejrzliwość. W Polsce nie zaprzecza
się bowiem konieczności dalszej
komunikacji z Rosją, nie widzi się
jednak potrzeby ciągłego powtarzania tego argumentu i wysuwania na pierwszy plan. Różnice te
wynikają głównie z różnej kultury
debaty w obu krajach. W Niemczech podkreślanie wagi dialogu w
każdej sprawie jest podstawą prowadzenia polityki – brak takich
sformułowań w ustach rządzących
byłby źle odebrany przez wyborców. Jednocześnie Niemcy nie
zdają sobie powszechnie sprawy z
polskiej
wrażliwości,
każącej
z zaniepokojeniem odbierać i interpretować wypowiedzi kojarzące
się z możliwością niemieckorosyjskiego porozumienia, które
wiele razy w polskiej historii przyniosło tragiczne skutki.
Nieporozumienie IV: podejście
do zaangażowania militarnego
Kolejne nieporozumienie wiąże się
z podejmowanymi przez NATO
i Unię Europejską działaniami na
rzecz bezpieczeństwa w regionie.
Ich odbiór w obu krajach – ponownie – zależy od różnic w ocenie
sytuacji i definicji stosowanych
pojęć.
Obie strony podzielają opinię, że w
grę nie wchodzi rozwiązanie militarne, choć podejście to jest różnie
rozumiane. Nikt nie chce wysyłać
na Ukrainę wojsk NATO, ale w
Polsce przemieszczanie się i stacjonowanie wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego w obrębie terytorium państw członkowskich –
także krajów Europy ŚrodkowoWschodniej – jest rozumiane jako
typowe przegrupowanie sił wewnątrz NATO i popierane przez
społeczeństwo (57%)8. Polacy
postrzegają bowiem NATO jako
gwaranta bezpieczeństwa i chcieliby widzieć sojusznicze wojska
tam, skąd w razie potrzeby mogą
jak najszybciej być one przemieszczone w rejon konfliktu.
Niemiecki minister spraw zagranicznych, podobnie jak niemieckie
społeczeństwo (60%)9, wyklucza
takie działania, co wywołuje w
Polsce rozczarowanie. FrankWalter Steinmeier tłumaczy swoją
postawę, powołując się na łamanie
– w wypadku takich przemieszczeń wojsk – zapewnień danych
Rosji przez Zachód. Uważa bowiem, że byłby to powrót do polityki odstraszania. Ponownie pojawia
się tu problem związany z używanymi pojęciami. „Odstraszanie”
kojarzy się bowiem w Niemczech z
czasami zimnej wojny i przez to
jest z definicji odrzucane. Ten
niemiecki pacyfizm jest z kolei
postrzegany w Polsce jako irracjo 8
Po szczycie w walijskim Newport. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii
Społecznej, Warszawa 2014.
9
ARD Deutschlandtrend September 2014.
nalna militarna awersja, czemu
towarzyszy przekonanie, że Niemcy nie rozumieją zagrożenia i dążą
do kompromisu za wszelką cenę.
Jest jednak prawdą, że nadal
znaczna część niemieckiego społeczeństwa, wychowana w duchu
nieangażowania
się
Niemiec
w żadne działania militarne
ze względu na wydarzenia z przeszłości, krytycznie wyraża się wobec jakiejkolwiek możliwości użycia wojsk czy brania przez Republikę Federalną Niemiec odpowiedzialności za bezpieczeństwo
światowe. Dlatego wypowiedzi
prezydenta Joachima Gaucka,
wzywające Niemcy do takiej militarnej odpowiedzialności – uznawane w Polsce za słuszne i bardzo racjonalne – spotykają się z
głośną krytyką niektórych środowisk. Obecnie pacyfistyczne nastroje w Niemczech są jednak coraz mniej powszechne. Zmiany
widać zwłaszcza w porównaniu z
poprzednimi
dekadami,
choć
wciąż występują zdecydowane
różnice w polskim i niemieckim
myśleniu na temat ewentualności
podjęcia działań militarnych.
W Polsce pojęcie odstraszania
postrzega się raczej jako narzędzie zapewnienia bezpieczeństwa.
Zgodnie z polskim rozumieniem,
Rosji nie wolno pokazać słabości,
gdyż kraj ten ceni i respektuje jedynie silnych partnerów, wśród
których nie ma podziałów. Niemcy
nie posługują się tą logiką ze
wspomnianych już powodów idealizowania rosyjskiego myślenia i
7
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
przykładania go do swoich norm.
To dlatego także podkreślają, że
bez Rosji nie będzie bezpieczeństwa w Europie. Tymczasem działania rosyjskie jasno wskazują, że
to właśnie ten kraj nie jest zainteresowany stabilizacją sytuacji we
wschodniej Ukrainie czy na Krymie. Najlepszym tego dowodem
jest odmowa ze strony Moskwy
prawa misji OBWE do kontrolowania rosyjsko-ukraińskiej granicy, co
przyczyniłoby się do realnego odprężenia.
Obecnie jednak w Polsce i w
Niemczech coraz bardziej znany
staje się fakt, że rosyjskie myśliwce wielokrotnie testowały NATO
poprzez zbliżanie się lub naruszanie strefy powietrznej Sojuszu, co
pokazuje Niemcom, że Rosja nie
pozostaje bierna i nie sprzyja pokojowemu rozwiązaniu problemu.
Rosyjskie działania tłumaczą rosnące w 2014 roku poczucie zagrożenia wśród Polaków. O ile w
lutym 2014 roku tylko 30% badanych uważało, że sytuacja na
Ukrainie zagraża bezpieczeństwu
Polski, o tyle w sierpniu i wrześniu
2014 roku sądziło tak 78%, w
grudniu zaś – 69% ankietowanych.
W listopadzie 62% Polaków dostrzegało także zagrożenie dla
Europy10. Niemcy – ponownie z
powodu oddalenia od miejsca konfliktu i innych doświadczeń historycznych – nie podzielają tak silnie
tych obaw, choć i w niemieckim
społeczeństwie poczucie zagrożenia nie jest niskie, w październiku
2014 roku odczuwało je bowiem
62% Niemców11.
Nieporozumienie V: polska rola
w
kształtowaniu
polityki
wschodniej
Polacy uważają swój kraj – jedyne
państwo Unii Europejskiej graniczące zarówno z Ukrainą, jak i z
Rosją – za ważnego gracza w
europejskiej polityce wschodniej.
Od lata 2014 roku przeważa jednak w Polsce pogląd, że została
ona wykluczona z działań Unii
Europejskiej w obszarze polityki
wschodniej.
Jeszcze w lutym 2014 roku szefowie dyplomacji Polski, Niemiec
i Francji wspólnie negocjowali w
Kijowie. Już jednak podczas rozmów ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji
i Ukrainy, które odbyły się w lecie
w Berlinie, nie było polskiego odpowiednika. Strona niemiecka
tłumaczy ten format rozmów
względami praktycznymi, nie zaś
politycznymi. Mimo to Polacy postrzegają pominięcie ich przy rozmowach jako wotum nieufności ze
strony Niemiec.
Do tego dochodzą zmiany personalne na polskiej scenie politycz 11
10
Zainteresowanie Ukrainą i poczucie
zagrożenia w październiku. Komunikat z
badań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2014.
8
ARD Deutschlandtrend Oktober 2014.
Pytanie dotyczyło jednak – inaczej niż w
Polsce – ogólnego poczucia zagrożenia
sytuacją polityczną na świecie dla Niemiec, bez wskazania konkretnego powodu
tego zagrożenia czy regionu świata.
nej, spowodowane objęciem stanowiska Przewodniczącego Rady
Europejskiej przez Donalda Tuska
i zmianą szefa polskiej dyplomacji.
Relacje polsko-niemieckie na najwyższym szczeblu muszą więc
dopiero się wykształcić. Wprawdzie oba resorty spraw zagranicznych pozostają w ścisłych kontaktach, to jednak ich współpraca nie
stanowi dla opinii publicznej sygnału, że Polska i Niemcy działają
wspólnie na rzecz rozwiązania
kryzysu. Wiele zależy także od
pozostałych stron zainteresowanych sytuacją w regionie, czasem
bowiem to Berlin i Warszawa
współpracują, a inne stolice nie są
zainteresowane danymi rozwiązaniami. Z tych rozbieżności w Polsce czasami nie zdaje się sprawy.
Rozładowywać
obecne
nieporozumienia i zapobiegać przyszłym
Po pierwsze: komunikacja
Większość nieporozumień powstała na skutek braku lub nieodpowiedniej komunikacji i złej interpretacji działań czy wypowiedzi. Choć
może to zabrzmieć jak frazes, to
jednak widać wyraźnie, że dla zapobiegania kolejnych problemów
kluczowe jest poprawienie komunikacji.
Rozmawiać, rozmawiać i jeszcze
raz rozmawiać
Wszelkie niejasności mogą być
wyjaśnione jedynie w szczerej
rozmowie. Zaufanie w kontaktach
polsko-niemieckich istnieje już na
wszystkich poziomach. Należy to
wykorzystać, aby jak najczęściej
wymieniać poglądy, przedstawiać
własną perspektywę i poznawać
opinie sąsiada. Do tej pory spotkania organizowane w różnych
formatach – od ekspertów i organizacji pozarządowych po ministerstwa spraw zagranicznych –
pokazują pozytywne oddziaływania takich rozmów na wzajemne
postrzeganie i zrozumienie.
Uważać na słownictwo
Zarówno w tych, jak i w innych
rozmowach musi obowiązywać
zasada, że definiujemy i tłumaczymy to, co konkretnie rozumiemy pod danym pojęciem. To, co w
Polsce występuje jako synonim
danego wyrażenia, wcale nie musi
być tak samo odbierane w Niemczech.
Komunikować na podstawie faktów
Przekazywane wiadomości powinny opierać się na faktach. W wypadku
konfliktu
rosyjskoukraińskiego zbyt często komunikowano na podstawie przypuszczeń, stereotypów lub niewiedzy.
Formułując tezę o tym, dlaczego
należy wdrożyć konkretne działania, warto podawać powody, dla
których miałyby być one skuteczne. Oddziaływanie sankcji (średnio- i długofalowe) na europejską,
9
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
polską, niemiecką i rosyjską gospodarkę mogłaby z kolei zbadać
wspólna polsko-niemiecka grupa
ekspertów. Wyniki jej analiz należałoby rozpowszechnić w Unii
Europejskiej.
Wspierać dziennikarzy
Ponieważ wiele nieporozumień
powstało na skutek niepełnych
informacji w mediach, warto jak
najczęściej podejmować dialog z
dziennikarzami i wspomagać ich
aktywność zmierzającą do pogłębienia wiedzy w zakresie polityki
wschodniej (wizyty studyjne, polsko-niemieckie spotkania, wywiady). Należy także wspierać występowanie polskich ekspertów w
niemieckich talk-show i zapraszać
niemieckich ekspertów do polskich
mediów.
Otwarta, szczera i intensywna
komunikacja musi pozostać priorytetem, jest bowiem kluczowa także
dla realizacji pozostałych, wymienionych niżej rekomendacji.
Wspierać
polsko-niemieckie
kontakty gospodarcze
Szczególnie ważne pozostają w
tym wymiarze także polskoniemieckie kontakty gospodarcze.
Warto możliwie często przytaczać
fakty, że niemieckie obroty handlowe z Polską przeważają nad
relacjami handlowymi z Rosją.
Polska zajmuje dziesiąte miejsce
na liście krajów, do których Niemcy eksportują swoje produkty,
10
podczas gdy Rosja musi się zadowolić jedenastą pozycją.
Tabela 1. Niemiecki eksport do pierwszych jedenastu krajów – odbiorców
Kraj
Odsetek całego niemieckiego eksportu
Francja
9,1%
Stany Zjednoczone
8,2%
Wielka Brytania
8,2%
Holandia
6,4%
Chiny
6,1%
Austria
5,1%
Włochy
4,8%
Szwajcaria
4,3%
Belgia
3,9%
Polska
3,8%
Rosja
3,2%
Źródło: Statistisches Bundesamt, 2014
rok.
Ponadto polsko-niemieckie powiązania gospodarcze są zdecydowanie silniej rozwinięte niż niemiecko-rosyjskie. Nawet jeśli polski rynek nie zastąpi rosyjskiego,
to dalsze wspieranie ekonomicznych relacji polsko-niemieckich i
ich nagłaśnianie pomoże w obalaniu stereotypu, że niemiecka polityka jest zależna od gospodarczych relacji z Rosją.
Wspólnie działać
Dalszym krokiem w pokonywaniu
nieporozumień jest wspólne działanie. Lista spraw do podjęcia jest
wystarczająco długa, a pozytywne
polsko-niemieckie doświadczenia
współpracy i niemieckie wsparcie
dla procesów demokratyzacji w
Polsce stanowią doskonałą podstawę różnych wspólnych polskoniemieckich przedsięwzięć. Będą
one stanowić dowód na to, że
Warszawa i Berlin rzeczywiście
wspólnie tworzą europejską politykę wschodnią.
łecznych, z którymi można efektywnie współpracować.
Wspierać reformy demokratyczne
na Ukrainie
Informować o wspólnych działaniach
Polscy i niemieccy eksperci mogliby na przykład wspólnie wspierać
konieczne do przeprowadzenia na
Ukrainie reformy – antykorupcyjną
czy samorządową.
Dobrą okazją do rozpoczęcia
wspólnych
polsko-niemieckich
projektów i ich promocji będzie
zaplanowana na styczeń 2015
roku przez Komisję Europejską
konferencja donorów. Polska i
Niemcy mogłyby zawczasu ustalić,
w jakich dziedzinach zamierzają
podjąć współpracę i jakie przeznaczą na nią środki, tak aby stworzyć
efekt synergii. Wykazałoby to polsko-niemiecką jedność w działaniach w polityce wschodniej.
Wspomagać społeczeństwo obywatelskie
Współpraca polsko-niemiecka i
działające struktury mogłyby być
także wykorzystane do wspierania
społeczeństwa
obywatelskiego.
Na początku, aby sprawnie zacząć
działać, polsko-niemieckie inicjatywy warto rozszerzyć o partnerów
ukraińskich. Dobrze rozwinięte
instytucje polsko-niemieckie mogłyby pomóc, zanim stworzy się
nowe mechanizmy. Trójstronne
projekty przyczyniłyby się również
do wzajemnego poznania się partnerów – zwłaszcza Niemców i
Ukraińców, którzy mają mniej
wspólnych kontaktów niż Polacy i
Niemcy czy Polacy i Ukraińcy – i
wyjaśnienia nieporozumień. Długofalowo należy jednak tworzyć
osobne struktury wsparcia dla
Ukraińców lub projektów bilateralnych. W innym wypadku Ukraińcy
mogą się poczuć partnerem drugiej kategorii.
Warto jednocześnie czerpać z
zasobów eksperckich na Ukrainie,
gdzie jest sporo odpowiednich
organizacji i wielu działaczy spo-
Dr Agnieszka Łada jest kierownikiem
Programu Europejskiego oraz starszym analitykiem w Instytucie Spraw
Publicznych w Warszawie.
Opracowanie ukazuje się w ramach
serii policy papers na temat Europy
i jej sąsiadów na Wschodzie i Południu. W serii tej publikujemy teksty
powstające we współpracy Fundacji
Bertelsmanna z partnerami.
Poniższy policy paper jest rezultatem
kooperacji Fundacji Bertelsmanna
z Instytutem Spraw Publicznych (ISP).
opracowanie redakcyjne:
Marcin Grabski (www.mesem.pl)
11
Polityka wschodnia 2014 Policy Brief
Kontakt
Bertelsmann Stiftung
Carl-Bertelsmann-Straße 256
DE 33311 Gütersloh
tel. +49 5241 81-0
faks +49 5241 81-81999
www.bertelsmann-stiftung.de
Instytut Spraw Publicznych
ul. Szpitalna 5/22
PL 00–031 Warszawa
tel. +48 22 556 42 60
faks +48 22 556 42 62
www.isp.org.pl
Gabriele Schöler
Senior Project Manager
Program The Future of Europe
[email protected]
tel. +49 (0)5241 81 81 205
dr Agnieszka Łada
kierownik Programu Europejskiego /
starszy analityk
[email protected]
tel. +48 22 556 42 88
www.bertelsmann-stiftung.de

Podobne dokumenty