Na święte* Majowe!
Transkrypt
Na święte* Majowe!
f Na święte* Majowe! ROBOTNICY! ROBOTNICE! Po raz drugi ju ż święcimy w zasie w ojny dzień 1-go m aja. D o m as trupów , do potoków krwi, które przed rokiem zalewały świat w o ju jący, nowe przybyły krwawe rzeki, ntj -e slosy pomordow anych ciał. D o zbrodniczej rzezi nowe się przyłączyły oan stwa: W łochy, Bułgarja, Portu galja. O gniem bucha Europa, w m or^ ' 'i dut.'i się ¡ud, dław; rr-ę, tuuie w czerwonej, gorącej krwi cały świat! M iljo n y bojow ników ubyły prolet .ja owi, m iljony kalekówt i, .ślepców pełzają po ulicach i drogach, m iljony wdów i sierot z głodu giną. N iem a przykładu podobnej grozy w historji iy.;iącoleci. N ajokropniejszy maj, najkrwawszy maj nam świtał Hej! jak szaleje potworna zmora ’ im perjalistyczna! zacierają ręcę m a gnaci kapitału, którzy, jak nienasycone ośmiornice, ssą zyski z pięciu części świata. D yszą z zachwytu fabrykanci maszyn śmierci — armat i am un icji. Z garn iają niezliczone zyski lichwiarze drożyzniani obszar nicy wiejscy i spekulanci miejscy. Zaszczyty i pensje krociowe zdobyw a ją um undurow ani oprawcy — marszałkowie i jenerałowie. Hej, wesoły dzień im nastał! Na pożyczki państwowe płyną ciągle m iljardy z kieszeni bankierów i fabrykantów . O n i wyjdą na swoim! Będzie im płacił lud procenty od skonania z głodu! .lak kupa gruzów , dym i Europa' Pustoczeią miasta i wsie, głuch n ą gwarne dzieliuce robotnicze. Kto nic krwawi na froncie, kto nie praży się w piekle przemysłu wojennego, mrze z głodu na barłogu swoim. W y robotnicy polscy, p odw ójną nędzę cierpiący! W y, po których przeszła naprzód i wstecz ognista fala wojny! W y, wygłodzeni orzez zbiujuyuli opryszfrów k a p ita łu nrem icÄ iego, wy, gwałtem na obczyznę pę dzeni, pod bat pracy niewolnej! W szak zaciskają się pięści W asze gdy widzicie drapieżną gospodarkę kozaków pruskich, kałm uków w pikielhaubach? W szak z ust W am się zrywa p i:ckleństwo na w idok nikczem nych praktyk burżuazji polskiej, polskich w i.m pirów biurokratycznych i pijawek drożyznianych? G d y widzicie deptanie W aszych organizacji, tratowanie W aszej m ozolnej działalności żywnościowej, gdy krew, soki ostatnie wysy sa /. W as każdy kto może, wszak ślubujecie zemstę i walkę? G d y przeciw W am m aszerują w rednym szeregu kije policji polskiej i szable "stupajów niem ieckich - wszą* przysięgacie walkę nieubłaganą? G dy na rum owiskach Polski sz>kuje się ugoda m iędzy zgrają klas posiadających a krwawą potęgą im perializm u niem ieckiego, gdy uroczysty obchód narodowy 3 -qo m aja za pozwoleniem knuta niem ieckiego stwarzać ma kom edję pozorów wolności, gdy prteciw waszym dążeniom rewolucyj nym wysunięte być m ają strupieszałe pamiątki* przeszłości, jako godła po jednani« klas — wszak piętnujecie tę >błudną farsę wstrętem i pogardą? W y robotnicy polscy, W y deptani i gnębieni, W y nienaw idzący i w al ki spragnieni słuchajcie, oto M aj idzie! Stary W as/ M aj, doroczne W as ^ święto, które iuż od 25 lat ogląda wasze dt’iiio'i.siraiicji, które £rwia i c h w ł ą pokryło Łód z w 1892 r., Żyrar dów w 1S93, Warszawę w 1901, całą Polskę w 1905 i 1906 r.! Tradycyj ny W asz dzień walki i sławy! Dzieli ten już nie rozproszonych i bez silnych ¿astaje proletarjuszy europejskich. Ju ż nietylkO ( rozbite szczątki M iędzynarodów ki ujrzy światło 1-go M ija. Jeszcze p-»uioszy sie; w organizacjach robotniczych Niemiec, Francji, Austrji. A nglji alra d a socjalpatrjotyczne: jeszcze przedstawiciele zaprzaństwa i zgnilizny, pasorzytującej na ciele ru d iu robotniczego, uchw alają kredyty wojenne, utrzym ują jedność narodowy, głoszą „wojnę do ko ń ca“, „obronę ojczyzny“ i „wyzwolenie lu d ó w “ . Ale ju ż organizuje się moc niezłi * in a proletarjatu. Ju ż zadzierzgają się nici nowej spójni międzynarodowej poprzez kordony i fronty wojenne. Z apelem m ajow ym do s o c jfjis tó y wszystkich krajów zwróciła się socjaldemokracja wioska ona, która lie zawiodła! Z nieustraszonym zapałem sta:.* do nowych wielotysięcznych strajków \i dem onstrancji proletarjusze r o s y js ly . H njhatersko od początku do Ij.ońca trwają w oporze przeciw wojnie ' ¿dzięsiąTkowani socjaldemokraci serbscy. W ysoko trzyma sztandar mięć zynarodowy partja socjalistów angielskich a do tej garści masy napły v ają coraz liczniejsze. Szam ocą się w kajdanach statfiu wojennego, w uwięzi frazesów patrjotycznych robotnicy francuscy — strajkam i i protestami dając znak ocknienia. B udzą się robotnicy niemieccy 1i dem onstrancje przeciw wojnie ciąg n ą przez ulice miast, fala wzburzenia porusza najdalsze zakątki, najgłębsze szyby kopalni westfalskich i nadreńskich; w sam ym wojsku hydra buntu podnosi głowę, żrąc łańcuch żelazny? karności wojennej. Bo H oppłniają się czasy, bo s;>pzerbi się ju ż miecz gw ałtu, bo chwiać się zaczyna prawo pięści pancernej i sianu oblężenia! W y robotnicy polscy, wy bojownicy sławą okryci! W y, którzyście sztandaru m iędzynarodowego ani na chwilę nie odstąpili! W y, którzyście z pogardą odepchnęli dem agogję scicjalpatrjotów polskich z »frakcji rewo lucyjnej,,, tych służalców im perjal v.mu, podszytych frazesem socjalisty cznym! Patrzajcie w krwawe chm ury przyszłości walka długa, olbrzym ia W as czeka. W kurzawie krwi, na zgliszczach dym iących wije się w kurczach przedśmiertnych kapitalizm . Rozpętał on wszystkie swe siły zaborcze i teraz nie m oże ich p o h a mować. W walce ich o zagarnięcie całego świata, o oplątanie go siecią wyzysku, g in ą same bogactwa dzisiejszego ustroju, jego skarby, pracą dług ą stworzone. G inie i wymiera najw iększy skarb — armja sił ro b o czych. Pożerają się wzajem moce kapitalizm u. Będą i po wojnie stały przeciw sobie od stóp do głow y uzbrojone potwory im perjalizm u. Będą wieczne zbrojenia wyniszczały narody, jak pom pa tłocząca wysysać z nich będą rdzeń życiowy. Będzie się dusił proletarjat pod uciskiem zastoju przemysłowego. Będą od fabryki do fablyki wędrowały blade tłum y bezrobotnych i kalek''*” B-^zie drożyzna dławiła lud, bo w każdym kęsie chleba płacić się' będzie podatki za w ojny przeszłe, na w ojny przyszłe, na armaty, na pancerniki, na procenty dla wierzycieli państwowych. Szarpiąc do krw: własne ciałfj, zdychać będzie w boleściach k a p ita lizm — długim konaniem . 1 zaślepieni w ładcy dnia dzisiejszego sądzą, że proletarjat znosić bę dzie ulegle te nieopisane męczarnie! Że nie zbuntuje się przeciw potę pionem u losowi! Ślepi i głusi liczą dalej na pc^orę swych niew olników najem nych M ija ją czasy osłupienia i pokory! Czasy walki nadchodzą! Czeka na budzącą dłoń proletarjatu uśpiony piorun rewolucji. Rew olucji przeciw kapitalizm ow i. Rewolucji socjalnej. Robotnicy! D ługa, olbrzym ia przed nam i walka. Ale ju ż pierwsze dzwony tej w alki huczą głucho z ’»odziemi rewolucyjnych wschodu i z a chodu. Pierwsza godzina może jux bije! Idzie pierwszy Maj! Niech szykują się do boju ; w Polsce szeregi proletarjackie. tkacze francuscy w L ugdunie przed 80-ciu laty; i my rzućm y hasło: Jak żyć pracując, lub umrzeć walczącl Porzucajcio pracę, oocńodżcki^więto robotnicze zamanifestujcie swą gotowość do walki rewolucyjnej! ' Precz z wojną, precz z kapitalizmem! Niech żyje święto majowe, niech żyje Międzynarodówka! "'{ech żyje Rewolucja! Zarząd Krajowy Sorjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Warszawa, d. 30 kwietnia 1916 r. i