Solidarność po niemiecku
Transkrypt
Solidarność po niemiecku
Solidarność po niemiecku Utworzono: czwartek, 15 stycznia 2015 Autor: Kajetan Berezowski Źródło: Trybuna Górnicza Proces wygaszania wydobycia węgla kamiennego w Niemczech prowadzony jest długofalowo i konsekwentnie od ponad 50 lat. W tym okresie nastąpiły zmiany strukturalne, które doprowadziły m.in. do ustanowienia jednej spółki węglowej RAG. Wyłączono możliwość prowadzenia strajku prze załogę, a górnikom umożliwiono odejście na świadczenia przedemerytalne już w wieku 49 lat. W niemieckim górnictwie węgla kamiennego wszelkie decyzje organizacyjne związane z zatrudnieniem podejmowane są na zasadzie partnerstwa i zaufania pomiędzy pracodawcą i stroną społeczną, reprezentowaną przez związek zawodowy IGBCE. Przyjęto również zasadę, według której zakłady górnicze nie mogą być miejscem działalności politycznej. W konsekwencji niemożliwe jest prowadzenie strajku politycznego przeciwko państwu jako właścicielowi RAG. Zasada konsensusu na linii pracodawca-strona społeczna znalazła swoje odbicie w strukturze organizacyjnej koncernu RAG. W radzie nadzorczej spółki zasiada 21 osób. Dziesięciu przedstawicieli pracodawców i tyleż samo załogi. 21 osobą jest tzw. członek neutralny, spoza branży górniczej. Do niego należy rozstrzyganie sytuacji spornych. Jednak wszystkie dotychczasowe decyzje rady nadzorczej były jednomyślne. Zakończenie wydobycia W 2007 r. ustalono, że koniec wydobycia węgla kamiennego nastąpi w 2018 r. Branżę będzie musiało opuścić ok 15 tys. osób, zatrudnionych w 3 funkcjonujących jeszcze kopalniach. Proces restrukturyzacji zatrudnienia ma w Niemczech charakter planowany, ciągły i konsekwentny. Odprawy finansowe jako doraźne rozwiązanie należą do rzadkości. Zwykle odejścia poprzedzone są kursami specjalistycznymi. Dotychczasowi pracownicy kopalń, którzy ze względu na wiek nie nabędą w najbliższych latach świadczeń emerytalnych, zdobywają nowe kwalifikacje zawodowe do pracy poza górnictwem. Nauka nowego zawodu trwa od dwóch do trzech lat. Jest finansowana przez RAG. Rozstanie górnika z branżą jest obwarowane żelazną zasadą — nie ma żadnych możliwości powrotu do kopalni tak w kraju, jak i za granicą. Jej złamanie traktowane jest w kategoriach wykroczenia finansowo-ubezpieczeniowego z poważnymi konsekwencjami dla osób, które otrzymują emeryturę górniczą. Wyjątki dotyczą bardzo wąskiej grupy wysoko wykwalifikowanych specjalistów, których zwykle przyjmuje się z powrotem na czas określony. Każdy niemiecki górnik może za zgodą swego pracodawcy dorobić sobie do pensji, która w sektorze wydobywczym nie należy do wysokich i jest średnio o 10 proc. wyższa od średniej krajowej. Wykonywanie jakiejkolwiek pracy zarobkowej bez zgody pracodawcy jest zabronione i grozi konsekwencjami dyscyplinarnymi i finansowymi. Do swojej pensji górnik może dorobić maksymalnie 450 euro miesięcznie netto. Jest wykluczone, aby górnik po szychcie dorabiał w kopalni. Wcześniejsza emerytura Co się tyczy przechodzenia na emerytury, niemiecki ustawodawca wyszedł z założenia, że górnik ma prawo przejść na emeryturę wcześniej niż w innych zawodach. I tak już w wieku 49 lat górnicy, po przepracowaniu minimum 20 lat, przechodzą na tzw. okres dopasowawczy, czyli po polsku emeryturę pomostową. Jest to solidarny obowiązek wobec kolegów, którzy muszą jeszcze pracować, gdyż nie osiągnęli jeszcze uprawnień do emerytury pomostowej. Okres dopasowawczy trwa jeden rok. W tym okresie pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy. Przez następne pięć lat pobiera emeryturę w wysokości 60 proc. średniej pensji z 12 miesięcy ostatniego roku pracy. Po ukończeniu 55. roku życia górnicy przechodzą na tzw. bracką emeryturę wyrównawczą, która trwa kolejnych pięć lat. Część wypłacanego świadczenia pochodzi ze specjalnego funduszu pozostającego w gestii RAG. Ostatecznie po ukończeniu 60. roku życia ubezpieczalnia bracka już w pełni finansuje górniczą emeryturę, wynoszącą odpowiednio 100 proc. ostatniego uposażenia netto dla wyższego dozoru oraz od 65 do 75 proc. dla dozoru średniego i szeregowych górników. Deputat rzecz święta Jest jeszcze kwestia deputatu węglowego, który podobnie jak w Polsce przysługuje również górnikom i emerytom górniczym. Zatrudnionym na dole przysługuje zgodnie z układem zbiorowym 8 t węgla w naturze lub pieniądzu. W przypadku emerytów jest to 3,5 t. Deputat otrzymuje również wdowa po górniku aż do końca jej życia. Każdemu, kto ogrzewa swój dom węglem, jest on dostarczany na miejsce za pośrednictwem współpracującego z kopalnią spedytora. Odstępowanie lub sprzedawanie przysługującego węgla jest zabronione. Istnieje też możliwość otrzymania finansowego zamiennika za węgiel w naturze w wysokości aktualnej ceny węgla po odliczeniu podatku. Pieniądze te wypłacane są przez spółkę i pochodzą ze specjalnego funduszu utworzonego przez RAG. Niemieccy związkowcy podkreślają, że wszystkie obecne regulacje są wynikiem porozumień i rezygnacji z wielu górniczych przywilejów, a także podwyżek. Ostatnie miały miejsce 20 lat temu. Kosztem solidarnego ratowania 10 tys. miejsc pracy górnicy oddali średnio 6 proc. swego dochodu (przeciętnie prawie 3 tys. euro rocznie). Rząd federalny i rządy krajowe (Saara oraz Nadrenia Północna-Westfalia) wspierają górnictwo. Wysokość pomocy finansowej dla branży jest uzależniona w dużej mierze od cen węgla w ARA i wyliczana dzień po dniu przez niezależnych audytorów. Średnio do 1 t wydobytego węgla dopłacano w ostatnich latach ok. 100 euro.