Bezdro a koncesjonowanej transformacji

Transkrypt

Bezdro a koncesjonowanej transformacji
Marian Miszalski
Bezdroża koncesjonowanej transformacji
11.04.2014.
Bezdroża koncesjonowanej transformacji *Muzyczko - pierwsza ofiara transformacji *
„Zbyt tani” gaz musi zdrożeć... *Wkrótce eksperci, potem nowi oligarchowie * Kto za to
wszystko zapłaci?
Informacja o zastrzeleniu przez ukraińską bezpiekę Aleksandra
Muzyczkę, jednego z liderów Prawego Sektora i koordynatora słynnego „spontanicznego
protestu” na kijowskim majdanie, została w mediach spodstolnych potraktowana jak ów sznur, o
którym nie mówi się w domu powieszonego. Bardziej szczegółowe doniesienia zagraniczne pełne są
sprzeczności. Oficjalna wersja ukraińskiej bezpieki głosi, że stawiał opór podczas aresztowania i próbował
ucieczki. Śmierdzi to o milę standardową bezpieczniacką wersją enkawudzistów, zwłaszcza, że są
świadkowie którzy widzieli, jak Muzyczkę najpierw skuto w kajdanki, a potem „nie wiadomo skąd
padły strzały”. Zdają się to potwierdzać internetowe zdjęcia zabitego. Dowiedzieliśmy się
ponadto, że ów „jeden z liderów prawego sektora” był gangsterem, karanym uprzednio za
porwanie... Hm. Patriota-gangster? Kto właściwie organizował spontaniczny protest majdanu:
gangsterzy? Na czyich usługach? Znając nasz proces demokratyzacji, transformacji ustrojowej i jego
„organizatorów” - w którym trup padał gęsto i to trup bardzo urozmaiconej rangi (od
zwykłych „cyngli” Pruszkowa czy Wołomina po b.premiera, ministrów i samego głównego
komendanta policji) – można spodziewać się, że w Ukrainie nie będzie przyjemniej. Głośną ciszę
po zabójstwie Muzyczki przykryła wnet informacja o przyznaniu Ukrainie przez Międzynarodowy Fundusz
Walutowy i „Zachód” 25 miliardów dolarów „pomocy”, bez wskazania
jednak, z jakim oprocentowaniem i na jakich konkretnie warunkach. Tych warunków domyślamy się z
uporczywego żądania MFW by mieszkańcom Ukrainy podnieść ceny gazu, bo „w Ukrainie gaz jest
za tani”, na co władze wnet zareagowały zapowiadając rychłą podwyżkę cen gazu o 50 procent!
Ciekawe: MFW nie stwierdził, że gaz sprzedawany był dotąd w Ukrainie po cenach niższych niż koszty
jego pozyskiwania – ale że „jest tańszy, niż gdzie indziej w świecie”, zatem należy
stopniowo wyrównywać do tej „reszty świata”. Już sam z siebie rząd Jacyniuka
zapowiedział rychłą podwyżkę akcyzy na wszelki alkohol i papierosy. Na razie wszystkie te posunięcia
uzasadniane są rzekomą dziurą w budżecie, opiewająca na 29 miliardów dolarów deficytu, którą ukrył
chytry Janukowycz zawyżając budżetowe dochody. Jak tam jest, tak tam jest – jednak wszystkie
te posunięcia mają charakter typowych instrumentów gospodarki socjalistycznej! Czy operując chorą
gospodarkę socjalistycznymi instrumentami można ją przekształcić w demokratyczny kapitalizm? Dziwne,
że na Ukrainie nie pojawił się dotąd żaden plan prywatyzacji tej gospodarki. Być może jest już ona tak
sprywatyzowana w ręce „oligarchów”, że nie ma czego dalej prywatyzować, ale w takim
razie na czym miałyby polegać te pożądane reformy, transformacja, demokracja itd. („wolność,
równość, lud, masoni – wszystko to taki lajkonik”- jak pisał mistrz Konstanty)? Rząd
Jacyniuka (w „batkowszyżnie” był prawą ręką Tymoszenko) bąka o koniecznej walce z
korupcją, ale przecież w oligarchicznym systemie gospodarczym, w republiczce bananowej czy w
kapitaliźmie kompradorskim walczyć z korupcją można do us... śmierci, ba – nawet nieźle żyć z tej
walki, z tej pogoni za króliczkiem. W ślad za warunkami, jakie stawia zwykle Światowy Fundusz Walutowy
swym ofiarom podążają zaraz potem tabuny „ekspertów” tego Funduszu, na ogół
usłużnych i sprzedajnych technokratów, którzy sami we własnych krajach nie potrafią poprowadzić
solidnego biznesu i załapują się na etatach w MFW. Tych ekspertów mieliśmy okazję poobserwować i w
transformowanej pod Balcerowiczem Polsce: od żadnego z nich nie kupiłbym używanego samochodu. A
zaraz za „fachowcami” i „ekspertami” z MFW ciągną do spodziewanego
Eldorado tabuny zblatowanych z rozmaitymi służbami finansowych grandziarzy z ambicjami zasilenia
tubylczej oligarchii finansowej. Wobec takiej perspektywy rodzi się pytanie: czy aby Ukraińcy nie wpadli z
deszczu pod rynnę? I jak na to zareaguje –spontanicznie, ma się rozumieć i całkiem oddolnie...
– „społeczeństwo obywatelskie”? Bez względu na naszą polską uzasadnioną rezerwę
wobec banderowców, bez względu na to, na ile „ukraińscy nacjonaliści” penetrowani są i
stymulowani przez rosyjskie czy inne służby, a na ile jest to ruch autentyczny – wygląda na to, że
tylko pośród nich istnieje świadomość, że suwerenności i wolności nie da im ani UE, ani MFW, ani
Ameryka, o ile sam naród nie zaryzykuje najwyższej ceny za te wartości. Dlatego też jest wielce
prawdopodobne, że właśnie ci ukraińscy narodowcy padną pierwszą ofiarą polityczną
„demokratyzacji i transformacji” w Ukrainie, jaka uzgodniona zostanie przecież wreszcie
gdzieś między Moskwą, Waszyngtonem a Berlinem. W ten sposób śmierć owego Muzyczki –
„gangstera”, „jednego z liderów Prawego Sektora” i
„koordynatora” spontanicznego podobno protestu na kijowskim Majdanie - może
wskazywać symbolicznie na możliwy dalszy przebieg koncesjonowanej demokratyzacji i
transformacji.
Marian Miszalski
http://marianmiszalski.pl
Kreator PDF
Utworzono 8 March, 2017, 23:02