Wychowanie do interkulturowości i internacjonalności
Transkrypt
Wychowanie do interkulturowości i internacjonalności
I Międzynarodowy Kongres Misyjny Zakonu Cochin, Kerala (India) 12-22 stycznia 2006 KIJAS ZDZISLAW Wychowanie do interkulturowości i internacjonalności 2006 1 Zdzisław J. Kijas OFMConv Dziekan Seraphicum Wychowanie do interkulturowości i internacjonalności Drodzy współbracia, chciałbym na początku mego wystąpienia podziękować komitetowi organizacyjnemu tego Kongresu za zaproszenie mnie do wygłoszenia referatu na temat formacji do interkulturowości i internacjonalności. Jest to dla mnie wielką radością, że mogę zabrać głos na temat tak ważny, aktualny i trudny nie tylko dla nas, ale także dla Kościoła i całego świata. Wychowanie do interkulturowości i internacjonalności, choć wymagające, jest piękne i bardzo istotne dla współczesnego świata. Można powiedzieć, że zawiera w sobie coś z pierwotnego pragnienia, które towarzyszyło człowiekowi przy budowie wieży Babel. Człowiek w każdym czasie podejmuje próbę tworzenia z ludzkości spójnej rodziny, możliwie doskonałej, stabilnej i wiecznej jedności. Formacja do interkulturowości i internacjonalności obejmuje wszystkie rodzaje działalności naszego Zakonu, a więc także wszelką posługę każdego brata, każdego klasztoru, każdego domu formacji, która wspiera wzajemne zrozumienie, pogłębienie naszego charyzmatu i ożywienie ducha przyjaźni i pokoju. To wychowanie stara się o nawiązanie lepszej wzajemnej znajomości między braćmi pochodzącymi z różnych krajów, z różnych kultur i o różnych tradycjach. Pochyla się nad ich problemami i marzeniami. Dokonuje się to przez kontakty osobiste, podróże, udział w spotkaniach międzynarodowych, przez lekturę i wymianę korespondencji, a także przez zwykłe uczestnictwo w różnych działaniach i projektach. Interkulturowość i internacjonalność są zawarte w naszym DNA, pozostają jednak problemem, pytaniem i wyzwaniem. Towarzyszą nam już od początku naszego charyzmatu, od czasów św. Franciszka. Tak naprawdę od wieków w wielu naszych domach panuje klimat interkulturowości i internacjonalności (np. Seraphicum, Asyż itp.). Tutaj chciałbym podjąć refleksję, w jaki sposób możemy lepiej go przeżywać. W dzisiejszym świecie nie da się stawiać pytań, czy mamy żyć w duchu interkulturowości i internacjonalności, czy nie, czy mamy zakładać międzynarodowe wspólnoty, czy nie. Należy zapytać się raczej, jak pomóc młodym ludziom wzrastać w ich ludzkim, chrześcijańskim i franciszkańskim powołaniu w środowisku wielonarodowym i wielokulturowym? Odpowiedzi na wyzwania interkulturowości i internacjonalności mogą być sposobem „pójścia dalej z nadzieją”, jak mówił papież Jan Paweł II w swym liście Novo Millennio Ineunte. Chodzi o nadzieję głębszego przeżywania naszego charyzmatu. A zatem w reakcji na znaki czasu, do których należą także interkulturowość i internacjonalność, musimy dać wyraz tej rzeczywistości na poziomie formacji. Wychowanie do interkulturowości i internacjonalności wymaga ciąłości i powagi, gdyż nigdy się ono nie kończy, lecz zawsze się odnawia, pogłębia i doskonali. Chciałbym przemyśleć razem z Wami pewne kwestie, które, jak wierzę, pomogą nam lepiej zrozumieć, na czym polega interkulturowość i internacjonalność w naszym Zakonie. Jak można pomóc braciom stale wzrastać w ich powołaniu ludzkim, franciszkańskim, kapłańskim w środowiskach, gdzie dochodzi do spotkania i wymiany między narodami i kulturami? Sądzę, że zanim postawimy pytanie o przeżywanie interkulturowości i internacjonalności, należy zastanowić się, jak lepiej przeżywać własne powołanie ludzkie, franciszkańskie, kapłańskie w środowisku wielokulturowym? Takie są cele do osiągnięcia. W pierwszej części chciałbym rozwinąć kilka zagadnień, które wydają mi się istotne dla owocnej formacji w domach o charakterze interkulturowym i internacjonalnym. Nazywam je „celami formacji”. Są to tematy, które dotyczą zarówno wymiaru ludzkiego i duchowego, jak również akademickiego i formacyjnego. Część druga będzie bardziej praktyczna i zawierać będzie osobiste uwagi dotyczące formacji w domach wielokulturowych. Tak pierwsza, jak i druga część, opierają się głównie na moich doświadczeniach osobistych, gdyż przez wiele lat mieszkałem i nadal mieszkam w domu wielokulturowym. 2 CELE FORMACJI Wychowywać do żywej wiary Wiara mówi nam, że jesteśmy wspólnotą chrześcijańskiej doskonałości, którą należy rozumieć jako drogę do świętości obiecanej nam przez Chrystusa w Ewangelii. Wiara nie jest tylko otwarciem na Boga. Prowadzi ona również do otwarcia na człowieka i na geniusz ludzkiego działania. Wiara otwiera nas na tych, którzy są z nami na drodze powołania, ale także na wszystkich innych. Wiara w Boga, Ojca Wszechmogącego wszystkiego, co żyje, w Jezusa Chrystusa, Odkupiciela i w Ducha Świętego, który uświęca każdego człowieka uzasadnia konieczność i ciągłe odwoływanie się do interkulturowości i internacjonalności, gdyż Bóg jest ostatecznym Źródłem każdej kultury i każdego narodu. Wychowywać dla Kościoła wzbogaconego charyzmatem franciszkańskim Nie jest zbyteczne przypomnienie, że jako franciszkanie konwentualni stanowimy jedną wspólnotę, która gromadzi się „w imę Chrystusa” i pomaga swym członkom, pochodzącym z różnych krajów i kultur, w pełni odpowiedzieć na wezwanie Chrystusa do świętości i do świadectwa o wspaniałości Boga. Możemy zatem określać się jako mały Kościół bogaty w wiele darów. Lubię nazywać nasz Zakon „ruchem”, bo lepiej uwidacznia dynamikę naszego powołania, duchowość pielgrzyma, tożsamość synów Bożych wezwanych do świadectwa o Nim w świecie. „Ruch” lepiej wyraża wewnętrzną dynamikę, która charakteryzuje organizm pełen życia, radości, jasnych planów na przyszłość. Jesteśmy więc ruchem o wielkim dynamizmie, o dynamizmie żyjącego Boga. Jesteśmy ruchem, kóry choć liczy sobie już 800 lat jest wciąż w rozwoju, tak duchowym, jak liczbowym i jakościowym. Jesteśmy jednak również ruchem ujętym w pewne ramy organizacyjne i strukturalne. Nasze klasztory i domy formacyjne zachęcają nas do pogłębiania „miłości Kościoła w Kościele”, do wzajemnej pomocy we wzroście aktywności w ruchu franciszkańskim i do stawania się ludem Bożym w jedności z naszymi pasterzami. Nasze zadanie jest ważne, bo dla wielu jest świadectwem o wiarygodności Kościoła, o jego jedności w i dzięki wielokulturowości. Jest to wielkie powołanie i odpowiedzialność, która na nas spoczywa. Tworzymy klasztor pozostający w jedności z innymi klasztorami, prowincję zjednoczoną z innymi prowincjami, ruch z innymi ruchami. Stanowimy zatem interkulturalną wspólnotę wewnątrz własnej rodziny i wewnątrz Kościoła. Udział w tej wielokulturowej rzeczywistości rodziny franciszkańskiej i Kościoła ma istotne znaczenie dla przyszłości naszego charyzmatu, jak również dla przyszłości chrześcijaństwa. Wychowywać do jedności naszego franciszkańskiego powołania Żaden dom formacyjny (ani żaden pojedynczy brat) nie może istnieć w izolacji. Funkcjonuje dzięki wysiłkowi swych członków, lecz jest wspierana i utrzymywana przez wszystkie wspólnoty franciszkańskie rozsiane po świecie, z którymi pozostaje w większej lub mniejszej jedności. Jest to jedność duchowa, jedność wartości, powołania, charyzmatu, ale również jest to jedność instytucjonalna. Wykracza ona poza zwykły przepływ środków przeznaczonych na koordynację, animację i utrzymanie domów formacyjnych. Chodzi tu więc o łaskę jedności, z której korzystamy. Ta jedność różni się od uniformizmu. Przekłada się ona na pragnienie wspólnego kroczenia w wierności celom projektu formacyjnego, celom powołaniowym i potrzebom dzisiejszego świata. Jest to wysiłek trudny, lecz istotny z formacyjnego punktu widzenia i polega na przyjęciu i okazaniu gościnności wobec braci przybywających z innych kultur. Ważne jest, aby umieć przyjąć brata z bogactwem jego kultury. Nie chodzi o tylko o materialną gościnność, lecz o gościnność duchową, o przyjęcie wartości (intelektualnych, duchowych, kulturalnych itd.). W poważnym zaangażowaniu na rzecz interkulturowości i internacjonalności nie może zabraknąć wymiany darów materialnych. Jest zatem istotne, aby jurysdykcje Zakonu wnosiły swój materialny wkład według własnych możliwości, aby pomóc całej franciszkańskiej rodzinie 3 wypełnić swą misję i stać się naprawdę wspólnotą ściśle zjednoczoną wokół charyzmatu i dającą świadectwo o swym międzynarodowym charakterze. Powinniśmy umieć pomóc (także ekonomicznie) biedniejszym od nas wspólnotom i jurusdykcjom, aby mogły formować braci do większej interkulturowości i internacjonalności. Powinniśmy umożliwić im udział w różnych spotkaniach, które dodają sił i pobudzają dynamikę intensywnego życia duchem naszego Zakonu i jego internacjonalności. Z pewnością dzisiaj każdy kraj i każdy klasztor może mówić o własnych potrzebach, ale może gdzie ingdziej braki i niedostatki są jeszcze większe? Stanowimy przecież jedną rodzinę obecną na wszystkich kontynentach i zjednoczoną wokół tego samego charyzmatu. Wychowywać do różnorodności i komplementarności kultur Przy wspólnym stole dokonuje się proces przezwyciężania barier języka, kultury, wieku, doświadczeń. Możliwa staje się wspólna modlitwa, dzielenie się tym, co dla każdego istotne, przeżycie głębokiej i wyjątkowej jedności ducha oraz podjęcie studiów. Nadarza się okazja, aby dostrzec zarówno różnice między kulturami, jak i ich wzajemną komplementarność. Jest to dysyć trudne, aczkolwiek bardzo ważne zadanie. Każda kultura, której przedstawicielem jest pojedynczy brat, nosi w sobie pewną godność i zasługuje na szacunek, uznanie i pomoc w dalszym rozwoju. To ciężkie zadanie w formacji wymaga tak od wychowawców, jak i od wychowanków duchowego i kulturowego otwarcia na wzajemne różnice. Ta różnorodność i komplementarność kultur powinna znaleźć swe odzwierciedlenie w programie dnia domu formacyjnego. Należy je uwzględnić w modlitwie i w rekreacji, w kalendarzu liturgicznym i cywilnym, w świętach religijnych i państwowych. Każda okazja jest dobra, aby podkreślić „pokojowy” wymiar kulturowych różnic. Wychowywać do dynamiki głoszenia Ewangelii W Zakonie franciszkańskim jesteśmy wezwani do misji i do udziału we wspólnym wysiłku w celu budowania i rozszerzania wspólnoty kościelnej. Mamy misję w Kościele, która jest oczywista i nie ma potrzeby zatrzymywać się nad nią i mamy misję w świecie, bo jako synowie św. Franciszka jesteśmy powołani jako zaczyn odnowy i jako świadkowie miłości w służbie szczęścia, świętości, jedności wszystkich, niezależnie od pochodzenia, kultury, języka, czy majątku. Tylko w dynamice głoszenia Ewangelii należy szukać przestrzeni i sposobów odpowiedniego wychowania do interkulturowości i internacjonalności. Nie mogą stać się one celami formacji, lecz uprzywilejowanymi środkami głoszenia Ewangelii. Właśnie dążenie do przepowiadania Chrystusa z większym zapałem i oddaniem skłania nas do wykorzystania środków i możliwości, które oferuje współczesny świat, a wśród nich interkulturowość i internacjonalność zajmują zupełnie wyjątkowe miejsce. Są bracia, którzy pokonali poważne problemy duchowe, braterskie, pastoralne dzięki otwartości na braci z innych kultur lub dzieki wyjazdowi za granicę. Istnieje także duży obszar zadań w Kościele w dziedzinie katechezy, nauczania, nowej ewangelizacji i duszpasterstwa, gdzie można weryfikować, doskonalić i kształtować zaangażowanie w interkulturowości i internacjonalności. Wychowywać do nadziei bardziej owocnej współpracy Jakiekolwiek byłyby powody, które skłoniły nas do wstąpienia do franciszkańskiej rodziny, wiemy, że naszym celem jest spotkanie z Jezusem Chrystusem. Przyjaźń panująca w naszym klasztorze nie powinna przysłaniać naszej miłości do Chrystusa. Chrystus wciela się w naszą egzystencję, w każdą naszą kulturę i w każdy moment naszego życia wspólnotowego przepojonego prawdą, głębią i miłością. Nadzieja braci i domów formacyjnych na owocną współpracę między kulturami i narodami musi być poparta wysiłkiem, który nie wynika z narzuconego prawa, lecz jest podjęty w wolności. To znak, który stawiamy na naszej drodze do Boga. 4 Współczesny świat potrzebuje świadków nadziei. Nie chodzi tylko o nadzieję ostateczną, zakorzenioną w Jezusie Chrystusie. Świat potrzebuje też nadziei do pokojowego przeżywania interkulturowości i internacjonalności z wyobraźnią i fantazją, która może ubogacić każdego człowieka. Mamy nieść tego rodzaju nadzieję w naszym życiu, w naszym działaniu, w słowach, wyborach i programach formacyjnych. Nie bójmy się wyznać, skąd pochodzi ta nasza nadzieja, ten duchowy dynamizm, ten ludzki entuzjazm, ta zdolność podejmowania interkulturowego wysiłku, który jest zadaniem trudnym, a jednocześnie pięknym. W dzisiejszym świecie, który ma tak wiele potrzeb na poziomie ludzkim i duchowym, mamy dawać świadectwo o tym, co nas ożywia, o naszej wierze, która jest nadzieją na przyszłość, nadzieją na zgodne życie w różnorodności kultur. Naszą siłą jest żywa wiara w Miłość, wiara w Boga, który jest Miłością i stał się jednym z nas, aby nam służyć. Człowiek XXI w. (także franciszkanin) odczuwa często potrzebę odnalezienia swej ludzkiej godności, szacunku dla samego siebie. Wszędzie, w naszych domach formacyjnych, w życiu osobistym, w duszpasterstwie, mamy być świadkami Ewangelii. Wychowywać do wysiłku miłości W liście Novo Millennio Ineunte papież Jan Paweł II przypomina nam o wyzwaniu, przed którym stoi współczesny świat. Wiele jest potrzeb, które domagają się odpowiedzi na miarę naszej chrześcijańskiej i franciszkańskiej wrażliwości. Jako chrześcijanie, a jeszcze bardziej jako naśladowcy św. Franciszka, nie możemy zamykać serc i oczu na fakt, że tak wielu ludzi żyje poniżej niezbędnego minimum i są wyłączeni z korzyści rozwoju ekonomicznego, kulturalnego, technologicznego i ludzkiego. Jako duchowi naśladowcy Serafickiego Ojca, który przemierzał świat, głosząc, że „miłość nie jest kochona” powinniśmy darzyć czynną miłością nie tylko tych, którzy są blisko (współbraci, współpracowników), ale także tych, którzy są daleko. Naszą miłością powinniśmy ogarnąć także tych, którzy należą do innej kultury, do innego stanu społecznego lub majątkowego. Pamiętamy, że charyzmetem naszego Zakonu jest życie w braterstwie ze wszystkimi, z całym stworzeniem. Biorąc pod uwagę, że osiągnęliśmy już pewien poziom życia w interkulturowości, możemy teraz służyć innym poza naszymi klasztorami, którym wiele trudu sprawia doświadczenie interkulturowości i internacjonalności. Im możemy ofiarować niektóre środki, jakimi dysponujemy w tym względzie: modlitwę, rozważanie słowa Bożego, wspólnotową modlitwę, wzajemny dialog, rekolekcje, świdectwo stylu życia. Te konkretne sprawy mogą być jednocześnie pomocnymi środkami w przeżywaniu wartości interkulturowości, która nas nie zubaża i nie naraża na utratę pewności siebie. Te środki mogą nam pomóc w pokonaniu trudności w męczącej, a zarazem pięknej drodze. Wychowywać do cierpliwości w drodze Jest niezwykle trudno i prawie niemożliwe wytyczać dokładnie etapy dojścia do pełni przeżywania interkulturowości. Nie przychodzi ona z zewnątrz, nie da się jej narzucić, ani zadekretować, lecz jest raczej owocem wewnętrznego przekonania. Każdy człowiek i wspólnota, każdy dom formacyjny wymaga odpowiedniego czasu dojrzewania do właściwego przeżywnia interkulturowości i internacjonalności. Jest to droga, która wymaga cierpliwości, zanim osiągnie się oczekiwane owoce. UWAGI OSOBISTE Wychowanie do osobistej i powołaniowej dojrzałości w środowisku interkulturowym i internacjonalnym ujmowane jest w programy stosowne dla każdego poziomu formacji. Trudno jest zaproponować konkretne rozwiązania, bo każdy brat, każdy dom formacyjny, każdy kraj, gdzie mieszkają bracia z różnych kultur powinien opracować własny projekt, dostosowany do własnych potrzeb, uwzględniający liczbę braci, ich pochodzenie, ich rozwój duchowy i emocjonalny oraz miejscowe warunki duszpasterskie i kulturowe. 5 Seraphicum, gdzie mieści się także Papieski Wydział Teologiczny, wydaje się być od dawna uprzywilejowanym miejscem przeżywania wymiaru interkulturowego i internacjonalnego ruchu franciszkańskiego. Stanowi także być może najlepsze miejsce do opracowania programów wspierających rozwój duchowy i ludzki w środowisku wielokulturowym. Projekt formacyjny, jak każdy inny, wymaga jednak odpowiedniego personelu zdolnego do jego realizacji, niezbędnego czasu i wsparcia materialnego. W wychowaniu do życia franciszkańskiego odpowiadającym potrzebom czasu, należy także postawić pytanie, jak żyć charyzmatem w środowisku pozaeuropejskim, a więc różnym od miejsca jego powstania. Jest to kwestia niezwykle istotna, a jednocześnie trudna do rozwiązania. Odwołuje się bowiem do konkretnego doświadczenia życiowego, które może zaledwie sugerować możliwe odpowiedzi. W ich formułowaniu należy mieć na względzie takie czynniki jak kultura, rzeczywiste potrzeby braci, oczekiwania osób, do których jesteśmy posłani, szeroki kontekst pastoralny, sytuacja Kościoła lokalnego i powszechnego itp. Tematy przedstawione w pierwszej części niniejszego referatu mogą być pomocne w opracowaniu aktualnego i wartościowego projektu. Najważniejszą bowiem rzeczą w wychowaniu interkulturalnym jest integralny i harmonijny rozwój osoby poddanej procesowi formacji. Otwartość na walory interkulturowości i internacjonalności jest możliwa i może wzbogacić osobowość tylko tych, którzy są dojrzali i stabilni w wierze i w powołaniu. Jest oczywiste, że wychowanie w dzisiejszych czasach nie może odbywać się w środowisku zamkniętym i jednorodnym bez uwględnienia wielokulturowej rzeczywistości Zakonu i świata. Pozostaje jednak pytanie jak, gdzie, na jakim poziomie, z kim (czy z innymi franciszkanami) te zadania realizować? Może są to pytania zbyt ogólne i dlatego precyzyjna odpowiedź na nie staje się prawie niemożliwa. Należałoby raczej zbadać osobno każdy przypadek i każdy ośrodek, aby stwierdzić, jakie są wymagania i co dany ośrodek może zaoferować. Zakończenie Na zakończenie chciałbym jeszcze raz podkreślić, że dojrzała formacja w środowisku interkulturalnym i internacjonalnym powinna uwzględniać przynajmniej trzy sprawy podstawowej wagi: 1) potrzeba kontynuacji. Na polu formacji w środowisku wielokulturowym nie należy wprowadzać za wszelką cenę innowacji. Trzeba natomiast dostrzec wartość nabytego doświadczenia zwłaszcza wtedy, gdy związany z nim projekt wciąż się sprawdza; 2) obok ciągłości należy rozwinąć zdolność dzielenia się: nasze doświadczenia (także wspólnotowe) i umiejętności powinny być oddane do dyspozycji wszystkich (doświadczenia braci młodych i w podeszłym wieku, wychowawców i wychowanków, studentów i profesorów itd.), aby pobudzić bardziej owocną współpracę; 3) powinniśmy także móc liczyć na współpracę. Jeśli chcemy, aby projekt formacyjny w domu wielokulturowym był realizowany, należy wybrać brata (lub braci), któremu można powierzyć troskę i kierowanie tym przedsięwzięciem. Projekty formacyjne, które mają wspierać ludzki i duchowy rozwój wychowanków w domach wielokulturowych powinny jednak uwzględniać różne potrzeby poszczególnych braci, domów formacyjnych i jurysdykcji. Projekt formacyjny, który chce dążyć do pogłębienia życia franciszkańskiego w interkulturowości i internacjonalności powinien zatem kierować się wyżej przedstawionymi wytycznymi. Powtarzam, naprawdę interesujący i pogłębiony projekt formacyjny zakaładać powinien ciągłość, dzielenie się i współpracę wielu braci, jurysdykcji i klasztorów. Taka sieć pomaga zbierać doświadczenia w celu doskonalenia realizowanych projektów. 6