Szkolna sesja historyczno-literacka
Transkrypt
Szkolna sesja historyczno-literacka
Szkolna sesja historyczno-literacka na temat: „Wrzesień 39”. Zespół redakcyjny gazety międzyszkolnej zorganizował dnia 30 września 2009 w sali gimnastycznej LO w Sulejówku spotkanie uczniów, nauczycieli, rodziców, babć, dziadków, sąsiadów, znajomych. Było to zwieńczenie obchodów 70. rocznicy wrześniowej tragedii. W spotkaniu wziął udział pan burmistrz Waldemar Chachulski. Zaszczycili nas swoją obecnością świadkowie wydarzeń sprzed 70. lat, między innymi pani Krystyna Szymankiewicz, pan Stefan Piwowarczyk, pan doktor Tadeusz Dąbrowski. Spotkanie było lekcją historii i języka polskiego. A oto scenariusz uroczystości: Tomek Jackiewicz- gospodarz klasy Ia LO: PANIE I PANOWIE, DOSTOJNI GOŚCIE, KOLEŻANKI I KOLEDZY, w imieniu społeczności Liceum Ogólnokształcącego mam wielki zaszczyt powitać wszystkich na szkolnej sesji historyczno-literackiej pod tytułem „Wrzesień 1939”. Asia Mikulska- gospodyni klasy Ic GIM.1: Dobiega końca miesiąc, podczas którego w całej Polsce, a więc i w naszym mieście organizowano uroczystości upamiętniające tragiczne wydarzenia sprzed siedemdziesięciu lat. My, uczniowie gimnazjum i liceum ogólnokształcącego uczestniczyliśmy w tych rocznicowych spotkaniach. Zainspirowały one nas do własnych poszukiwań historycznej prawdy. Tomek: Jako dziennikarze szkolnej gazety zarejestrowaliśmy wypowiedzi mieszkańców Sulejówka, świadków wydarzeń wrześniowych. Byliśmy więc na spotkaniu w Miejskiej Bibliotece, uczestniczyliśmy w uroczystości przy pomniku ofiar wojny, rozmawialiśmy z naszymi babciami, dziadkami, sąsiadami i znajomymi, którzy mieli kilka lat, gdy wybuchła wojna. Rozmowy zapisaliśmy na elektronicznych łamach naszej gazety, by w ten sposób ocalić okruchy ginącej historii naszej małej ojczyzny. Asia: My, uczniowie gimnazjum, napisaliśmy na lekcji języka polskiego prace na temat: „Jak wyobrażam sobie wybuch wojny”, a nasi najmłodsi koledzy z klasy pierwszej szkoły podstawowej narysowali rysunki na ten sam temat. Wszystkie prace mogą państwo zobaczyć i przeczytać w naszej gazecie na stronie www.cotam.info. Tomek: Wszyscy poszukiwaliśmy pamiątek z tamtych czasów, przynieśliśmy je na dzisiejsze spotkanie. Wszyscy poszukiwaliśmy literackich obrazów września 39 roku. Pomagali nam nauczyciele: pani Pachnik, pani Nowak, pani Oziębło, pan Gierczycki i pan Bogucki. Zapraszam pana prof. Mieczysława Boguckiego, nauczyciela historii do wygłoszenia pierwszej części wykładu. Pan Bogucki – sytuacja polityczna w Europie na chwilę przed wybuchem wojny. Pani Pachnik: Szanowni państwo, drogie dzieci. Literatura jako barometr historii – stała się odzwierciedleniem uczuć osób przerażonych grozą wydarzeń. Tak, jak biegła historia, tak konkretyzowały się motywy np. w poezji. Atmosfera napięcia politycznego w miesiącach poprzedzających wybuch wojny sprowokowała Władysława Broniewskiego, poetę z kręgu międzywojennej lewicy, do napisania wiersza „Bagnet na broń”. Utwór ten, opublikowany w prasie w kwietniu 1939 r. stanowi deklarację w obliczu bezpośredniego zagrożenia, że na napaść trzeba będzie odpowiedzieć zbrojnie. Wiersz ten to już nie przeczucie, ale wizja poetycka, wiersz- wezwanie do walki. W utworze tym pojawia się motyw tyrtejski. Miłe dzieci, w antycznej Grecji żył w Sparcie w VII w. p. n. e. poeta Tyrtajos. (łac. Tyrteusz). Swoją poezją zagrzewał Spartan do walki z Mesyńczykami. Budził w żołnierzach ducha bojowego. Nie zachowało się wiele jego wierszy, ale wszystkie one służą propagowaniu jednej idei – tyrteizmu, czyli walki w obronie ojczyzny. Posłuchajmy więc wiersza, który był poetyckim apelem mobilizacyjnym na chwilę przed wybuchem wojny. Piotr Rencławowicz(klasa Ia LO) – „Bagnet na broń” Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz - Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą ty, ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi! Są w ojczyźnie rachunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli, ale krwi nie odmówi nikt: wysączymy ją z piersi i z pieśni. Cóż, że nieraz smakował gorzko na tej ziemi więzienny chleb? Za tę dłoń podniesioną nad Polskąkula w łeb! Ogniomistrzu i serc, i słów, poeto, nie w pieśni troska. Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów, okrzyk i rozkaz: Bagnet na broń! Bagnet na broń! A gdyby umierać przyszło, przypomnimy, co rzekł Cambronne, i powiemy to samo nad Wisłą. Cd. wykładu pana Boguckiego – atak na Westerplatte. „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” w wykonaniu klasy Ic Gim. I: Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem, prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z Westerplatte. (A lato było piękne tego roku). I tak śpiewali: Ach, to nic, że tak bolały rany, bo jakże słodko teraz iść na te niebiańskie polany. (A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.) W Gdańsku staliśmy tak jak mur, gwiżdżąc na szwabską armatę, teraz wznosimy się wśród chmur, żołnierze z Westerplatte. I śpiew słyszano taki: -- By słoneczny czas wyzyskać, będziemy grzać się w ciepłe dni na rajskich wrzosowiskach. Lecz gdy wiatr zimny będzie dął i smutek krążył światem, w środek Warszawy spłyniemy w dół, żołnierze z Westerplatte. Pani Pachnik: Bohaterska obrona żołnierzy w chwili ataku Niemców stała się inspiracją dla poety Konstantego, Ildefonsa Gałczyńskiego, jest on autorem wiersza, w którym dostrzegamy motyw ginących na polu chwały żołnierzy. Idą po śmierci prosto do nieba. Motyw ten pojawia się w literaturze średniowiecznej w pieśniach o czynach rycerski. Oto rycerz Roland umiera na pagórku pokrytym piękną zieloną trawą, a archanioł Michał zstępuje z nieba po jego duszę i ciało. Renesansowy poeta, Jan Kochanowski, w „Pieśni XII” ksiąg wtórych głosi oczywistą prawdę: „A jeśli komu droga otwarta do nieba, Tym, co służą ojczyźnie”. Proszę klasę I c gimnazjum o interpretację „Pieśni o żołnierzach z Westerplatte” Szanowni państwo, po pióro sięgali nie tylko poeci – spontanicznie powstawały często anonimowe wiersze i piosenki będące świadectwem woli walki i cierpienia. Zapraszam Irenkę, Zuzię i Andżelikę- dziewczęta śpiewają piosenkę „Dnia 1 września”. Dnia pierwszego września, roku pamiętnego Wróg napadł na Polskę z kraju sąsiedniego Najwięcej się uwziął na naszą Warszawę Warszawo kochana tyś jest miasto krwawe Kiedyś byłaś piękna bogata wspaniała Teraz tylko kupa gruzów pozostała Domy popalone, szpitale zburzone Gdzie się mają podziać ludzie poranione Lecą bomby z nieba brak jest ludziom chleba Nie tylko od bomby umrzeć będzie trzeba Gdy biedna Warszawa w gruzach pozostała To biedna Warszawa poddać się musiała I tak się broniła całe trzy tygodnie Jeszcze Pan Bóg pomści taką straszną zbrodnie Pan Bogucki – obrona Warszawy. Pani Pachnik: Utworem mobilizującym wolę oporu warszawiaków jest „Alarm: Antoniego Słonimskiego, osnuty wokół autentycznych komunikatów radiowych, nadawanych podczas ataku na Warszawę. Wiersz, napisany podczas wojennej tułaczki i przesłany z Londynu do kraju, był bardzo znany, recytowano go na wieczorach literackich, nadawano go przez radio na Zachodzie. Ostatnie wersy wiersza: „ ogłaszam alarm dla miasta Warszawy, niech trwa „ potwierdzają słuszność tezy: „Wojna nie kończy swej pracy, wojna tylko odpoczywa” Pan Bogucki: agresja ZSRR Pani Pachnik: Wybuch wojny był szokiem dla wszystkich. Przecież podpisane były pokojowe układy. Tymczasem sąsiad atakował przy pomocy najnowszych środków technicznych. Ginęła ludność cywilna, płonęły miasta i wsie. Jeszcze większym zaskoczeniem było wkroczenie na teren Rzeczypospolitej wojsk drugiego sąsiada - Związku Radzieckiego. Zbigniew Herbert upamiętnił tę straszną chwilę, pisząc wiersz pt. „17 września” Monika Szostak recytuje wiersz Herberta: Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco a droga którą Jaś Małgosia dreptali do szkoły nie rozstąpi się w przepaść Rzeki nazbyt leniwe nieskore do potopów rycerze śpiący w górach będą spali dalej więc łatwo wejdziesz nieproszony gościu Ale synowie ziemi nocą się zgromadzą śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności będą czyścili swoje muzealne bronie przysięgali na ptaka i na dwa kolory A potem tak jak zawsze – łuny i wybuchy malowani chłopcy bezsenni dowódcy plecaki pełne klęski rude pola chwały krzepiąca wiedza że jesteśmy – sami Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco i da ci sążeń ziemi pod wierzbą – i spokój by ci co po nas przyjdą uczyli się znowu najtrudniejszego kunsztu – odpuszczania win Pan Bogucki – klęska wojny obronnej Pani Pachnik: Klęskę września najbardziej sugestywnie pokazuje wzruszający wiersz Broniewskiego pt. „Żołnierz polski” Angelika Całun recytuje wiersz „Żołnierz polski”: Ze spuszczoną głową powoli idzie żołnierz z niemieckiej niewoli. Dudnią drogi, ciągną obce wojska, a nad nimi złota jesień polska. Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi, opatruje obolałe nogi. Jego pułk rozbili pod Rawą, a on bił się, a on bił się krwawo, szedł z bagnetem na czołgi żelazne, ale przeszły, zdeptały na miazgę. Pod Warszawą dał ostatni wystrzał, potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza. Jego dom podpalili Niemcy A on nie ma broni, on się nie mści... Hej! ty, brzozo, hej ty brzozo-płaczko, smutno szumisz nad jego tułaczką, opłakujesz i armię rozbitą i złe losy, i Rzeczpospolitą... Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową, zasłuchany w tę brzozową skargę, bez broni, bez orła na czapce, bezdomny na ziemi - matce Szanowni Państwo, jest wśród nas poeta, swój nasz, mieszkaniec Sulejówka, pan Marek Klamczyński, który przyniósł wiersze o tematyce dzisiejszej sesji. Zapraszam autora do przedstawienia swoich tekstów. Pan Marek Klamczyński czyta swoje wiersze. Tomik poezji pana Klamczyńskiego zostanie już wkrótce opublikowany na stronie: www.sulejowek.netgaleria.eu . Wystąpienie Maćka Koszewskiego (klasa Ia LO): Czcigodni goście, panie i panowie, koleżanki i koledzy: Otrzymałem bardzo trudne zadanie. Podsumowanie tych prac było niezwykle ciężkie, gdyż każdy wywiad, opowiadanie czy rysunek był dla mnie arcyciekawy, ale każdy miał w sobie coś podobnego, pokazywał nieszczęście ludzi i chaos, jaki wprowadziła wojna. Nasze babcie, dziadkowie lub inni członkowie rodziny czy znajomi na pytanie: " Co pan/pani pamięta z września 1939 roku?" odpowiadali bardo podobnie: "Chaos, bomby i te naloty, straszne naloty, pobory bliskich do wojska lub zsyłka do Związku Radzieckiego, to tylko niewielki fragment listy nieszczęść, jakie przyniosła wojna”. Podobnie pisali koledzy i koleżanki z gimnazjum w swoich pracach pt: „Jak wyobrażam sobie wrzesień 39”? Jedna z gimnazjalistek napisała: " Obudziłam się rano. Gdy tylko wstałam z łóżka, usłyszałam dźwięk startujących samolotów. Podeszłam do parapetu i wyjrzałam przez okno. Po niebie, niczym żurawie, latały ogromne samoloty wojskowe. Mamo! Tato! Obudźcie się! – zaczęłam wołać rodziców. Zobaczcie, ile samolotów leci w powietrzu! To było niesamowite. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego.” A teraz obraz prawdziwy –relacja świadka - pani Genowefy Wieczorek: "Szok, panika, ucieczka, chowanie się pod drzewami, nieprzemyślane zachowania, zamieszanie.” Wnioskuję więc, że wyobrażenia dzieci dotyczące września ’39 pokrywają się z obrazami autentycznymi, czyli albo dzieci dużo wiedzą na temat wojny, albo wojna wszystkim kojarzy się jednoznacznie z bólem, tragedią, strachem. Potwierdzają także moją tezę prace plastyczne uczniów klasy pierwszej szkoły podstawowej. Malutkie dzieci narysowały obrazki pt: „ Moje skojarzenia ze słowem ,,wojna”. A oto plon lekcji rysunków: Wiele prac dziecięcych pokazuje strzelających w siebie ludzi i postrach, jaki sieje wojna. Dzieci namalowały czołgi, pożary, ludzi w czerni. W wielu wywiadach i wielu opowiadaniach gimnazjalistów pojawiają się obrazy modlitwy, głodu i pragnienia. Dlatego dziś na stolikach znajdują się oprócz pamiątek z września i w ogóle wojny, chleb, woda i różańce. Nad wszystkim unosi się zapach jesiennych wrzosów, które tak bujnie kwitły na polskiej ziemi 70 lat temu. „Biały krzyż” piosenka z repertuaru Krzysztofa Klenczona w interpretacji Pawła Soty i Adriana Kryczki – uczniów klasy I a LO: GDY ZAPŁONĄŁ NAGLE ŚWIAT, BEZDROŻAMI SZLI PRZEZ ŚPIĄCY LAS. RÓWNYM RYTMEM MŁODYCH SERC, NIESPOKOJNE DNI ODMIERZAŁ CZAS. GDZIEŚ POZOSTAŁ OGNISK DYM, DRÓG PRZEBYTYCH KURZ, CIEŃ SIWEJ MGŁY... TYLKO W POLU BIAŁY KRZYŻ, NIE PAMIĘTA JUŻ KTO POD NIM ŚPI... JAK MYŚL SPRZED LAT, JAK WSPOMNIEŃ ŚLAD WRACA DZIŚ. PAMIĘĆ O TYCH, KTÓRYCH NIE MA. ŻEGNAŁ ICH WIECZORNY MROK, GDY RUSZALI W BÓJ, GDY CICHŁA PIEŚŃ. SZLI, BY WALCZYĆ O TWÓJ DOM, WŚRÓD ZIELONYCH PÓL O NOWY DZIEŃ. JAK MYŚL SPRZED LAT, JAK WSPOMNIEŃ ŚLAD, WRACA DZIŚ. PAMIĘĆ O TYCH, KTÓRYCH NIE MA, BO NIE WSZYSTKIM POMÓGŁ LOS. WRÓCIĆ Z LEŚNYCH DRÓG, GDY KWITŁY BZY. W SZCZERYM POLU BIAŁY KRZYŻ, NIE PAMIĘTA JUŻ, KTO POD NIM ŚPI... W SZCZERYM POLU BIAŁY KRZYŻ, NIE PAMIĘTA JUŻ, KTO POD NIM ŚPI. Tym akcentem kończymy nasze spotkanie, którego celem było zapisanie tej strasznej historii w pamięci uczniów. Pamiętajmy, by nie powtórzyć! Zapraszamy do oglądania pamiątek, zjedzmy też chleb, symbol życia, symbol pokoju. Dziękujemy, że państwo przyszli do nas. Opr. Tomasz Jackiewicz kl. 1a LO