Bajeczki Majeczki - Niania na peryferiach

Transkrypt

Bajeczki Majeczki - Niania na peryferiach
Bajeczki Majeczki
O tym jak Maja urodziła się w
Starym Mieszkaniu
Nie tak znowu dawno temu, za pagórkami,
za ulicami, za blokami i samochodami, i za
Wisłą było nasze Stare Mieszkanie. Mama
Sylwia miała ogrooomny brzuch i już ledwo go
ze sobą dźwigała. Od kilku dni prosiła Tatę
Tomka żeby kupił warzywa i mięsko na
specjalną Zupę Mocy. Zupa Mocy miała dać
jej siłę po urodzeniu ich córeczki. Tata Tomek
kupił już prawie wszystko, ale ostatnie
warzywa najlepsze były na bazarku,
nieopodal domu. Postanowił, że kupi je jutro
- czyli w sobotę, 10-tego maja 2014 roku.
rozpychać się w brzuchu mamy, gotowa do
narodzin! Mama Sylwia obudziła Tatę Tomka
i powiedziała mu, co się właśnie dzieje. Tata
Tomek był podekscytowany, przestraszony ale
przede wszystkim baaardzo szczęśliwy. Jego
pierwsza kochana córeczka niedługo wyjdzie z
brzucha!
Był środek nocy kiedy Mamę Sylwię obudziło
bardzo dziwne uczucie w brzuchu. Przez
dłuższą chwilę była tak senna, że nie
rozumiała co właśnie poczuła. Czy to...? Nie,
nie możliwe! Już?!
Mijały godziny, Mamę Sylwię od tego
rozpychania dzidziusia całkiem nieźle bolał
brzuch, Tata Tomek gotował Zupę Mocy,
braciszek Pat siedział cichutko w swoim pokoju
czekając aż będzie potrzebny a siostra
Dominika właśnie wyszła ze swojego domu,
żeby przyjechać do Starego Mieszkania. Tata
Tomek zadzwonił też do Cioci Ani, żeby szybko
Rozbudziła się. Teraz wiedziała, co czuje - to
jej Mała Córeczka zaczęła niecierpliwie
przyjeżdżała z Piaseczna i do położnej (czyli
takiej Pani od narodzin dziecka) Edyty, że
niebawem będzie potrzebna.
Dochodziła godzina 7 rano - Dominika wciąż
czekała na autobus, Ania pędziła ile sił w
samochodzie z Piaseczna a położna Edyta była
już całkiem blisko - kiedy Mama Sylwia
zawołała do łazienki Tatę Tomka. Czuła, że ich
córeczka zaraz się urodzi, potrzebowała
wsparcia swojego Męża. Stała pod prysznicem
polewając bolące plecy gorącą wodą i jedyne o
czym myślała, to że to bardzo nieekologiczne.
Ale musiała przerwać swoje rozmyślania,
żeby zawołać do Taty Tomka: trzymaj! Tata
Tomek myślał, że ma trzymać swoją żonę, bo ta
już nie ma siły. Mama Sylwia
dopowiedziała: nie mnie, na dole! Tata Tomek
schylił się i zobaczył, że główka jego córeczki
zaczyna wychodzić z brzucha Mamy Sylwii!
Nie wiedział co ma zrobić więc Mama Sylwia
szybko powiedziała: nie ruszaj, asekuruj! I tak
po chwili Tata Tomek zaasekurował małe,
śliczne dzieciątko. Podniósł je wyżej, do
cycusiów Mamy Sylwii - akurat starczyło
pępowiny! - i tak właśnie po raz pierwszy
Mama Sylwia i Tata Tomek spojrzeli na
swoją małą córeczkę.
- Jaka malutka - powiedziała Mama Sylwia.
Kilka minut później przyjechała Dominika,
Pat wyszedł ze swojego pokoju, zapukała Ciocia
Ania i położna Edyta. Tata Tomek powiedział
do położnej Edyty tylko: już nie potrzeba, już
się urodziła! Wszyscy się uśmiali, bo położna
Edyta i tak musiała wejść i zobaczyć, czy
Majeczka urodziła się cała zdrowa.
W tej całej radości i oglądaniu Majeczki
Tata zagadał się z położną Edytą i to ona zamiast Taty Tomka - przecięła Majeczce
pępowinkę. Przez chwilę było niezręcznie po
czym Tata Tomek powiedział: ja przyjąłem
poród zamiast Ciebie to Ty przecięłaś
pępowinę zamiast mnie! Wszyscy znowu się
roześmiali, ale tym razem ciszej, bo Mama
Sylwia razem z Majeczką leżały już w łóżku i
obie, zmęczone narodzinami, właśnie
zasypiały.
I tak do naszej rodziny dołączyła Majeczka.