Konferencja Prace Podwodne 2014
Transkrypt
Konferencja Prace Podwodne 2014
Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej Konferencja Prace Podwodne 2014 Autor: Cezary 19.10.2014.  powiększ   powiększ   powiększ  powiększ   powiększ   powiększ  16 października na terenie Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego miała miejsce konferencja poświęcona sprawom wykonywania prac szczegÃłlnie niebezpiecznych, wymagających niebywałej precyzji, do jakich należą w zasadzie wszystkie działania człowieka operującego pod powierzchnią wody. Konferencja pod nazwą Prace Podwodne 2014 rozpoczęła się dość wcześnie, o godz. 9.00 i trwała aż do pÃłźnych godzin wieczornych. Nic dziwnego - przygotowanych zostało sporo referatÃłw (zobacz program kliknij). Rozpoczęto, siłami przewodniczącego konferencji dr. inż. Stanisława Poleszaka,   ktÃłry na wstępie podziękował dyrektorowi Urzędu Morskiego w Gdyni (znanego nam też z uwagi na pełnienie także innych, wokÃłł morskich funkcji) kpt. ż. w. Andrzejowi KrÃłlikowskiemu za objęcie, tym razem osobiste, patronatu nad obradami. Powitani zostali goście, m.in. reprezentujący Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju Bartosz Dziurla; Krzysztof Sułecki - Wiceprezes Zarządu i Dyrektor ds. Poszukiwań i Wydobycia LOTOS Petrobaltic; Prorektor ds. nauki kmdr dr hab. inż. Ryszard Kłos, profesor Akademii Marynarki Wojennej; Adam Borzyszkowski, naczelnik wydziału śledczego gdańskiej Prokuratury Okręgowej (koordynator badania wypadkÃłw nurkowych w Polsce) oraz specjalista od obrony nurkÃłw mecenas Jacek Klonowski (rÃłwnież nurek). Przywitani zostali przedstawiciele jednostek wyszkolenia nurkÃłw Wojska Polskiego, Państwowej Straży Pożarnej, komandosÃłw oraz przedstawiciele firm dostarczających nurkom wszelkich możliwych sprzętÃłw i wyposażenia. Głos zabrał obecny na konferencji Bogusław Stasiak (tak się składa, że też nurkuje - ale rekreacyjnie), Wiceprezydent Miasta Gdyni - podkreślił, że dumą miasta jest cały kompleks zabudowań, gdzie obraduje konferencja, służący przede wszystkim do rozwoju naukowo-intelektualnego młodych Gdynian. W ośrodku tym prowadzi się rozmowy, dyskusje, prace badawcze, a Gdynia jest szczegÃłlnie zainteresowana lokowaniem u siebie wszelkich wydarzeń związanych z gospodarką morską i jej rozwijaniem.  powiększ   powiększ   powiększ  powiększ   powiększ   powiększ Miłym akcentem stało się złożenie serdecznych życzeń solenizantom tego dnia obecnym podczas konferencji. A tak się złożyło, że obaj przyjechali na nią z zagranicy. WspÃłlnie z wiceprezydentem Bogusławem Stasiakiem wręczenia pamiątkowych książek poświęconych miastugospodarzowi dokonał Andrzej KrÃłlikowski. (Gwoli przypomnienia - tego właśnie dnia, 16 października roku 1978 kardynał Karol Wojtyła przybrał imię Jana Pawła II obejmując urząd papieski; urodził się też Cezary Spigarski - znaczy innego roku - ale jeszcze nie wiadomo czy i kiedy przejdzie do historii... :) dop. red.). I tak pamiątkowe albumy otrzymali Les Gorski i Michael Cocks. Dowodem uznania dotychczasowej wspÃłłpracy, statuetkę nurka otrzymał profesor Ryszard Kłos.  (aby powiększyć - kliknij fotkę)  Profesor wystąpił też jako pierwszy, opowiadając o przebiegu swojej kariery naukowej, powiązanej zasadniczo z pracami nurkowymi. Jak powiedział, pierwszą swoją ścieżkę naukową rozpoczął w Polskiej Akademii Nauk, ale z uwagi na spokÃłj tej pracy i posiadanie młodej rozpierającej go energii, a także z racji na obowiązujące wtedy roczne po studiach przeszkolenie wojskowe - droga ta uległa zmianie - po złożeniu akcesu do wojska i przydziale do służb nurkowych. (Kim jest dzisiaj i jaką drogę przeszedł poczytaj tu - kliknij). Padły też słowa podziękowania za odebrane nauki, złożone w kierunku obecnego na sali komandora dr. inż. Stanisława Skrzyńskiego - nurkowego nauczyciela, można powiedzieć legendy Akademii Marynarki Wojennej i jej Zakładu Technologii Prac Podwodnych. Jak powiedział specyfika prac nurkowych polega m.in. na bardzo ważnych relacjach mistrz-uczeń, gdzie kształtowanie i rozwÃłj karier wychowankÃłw nie jest postrzegane z zazdrością, tylko z dumą. Z referatem, poruszającym problemy występujące ze złomowaniem statkÃłw - nowego kierunku prac podwodnych, wystąpił dr inż. kpt. ż. w. Andrzej KrÃłlikowski.   Posłużył się przykładem statku, ktÃłry dwa lata temu był holowany z Rostocku do Kłajpedy i zatonął w okolicach Władysławowa w obszarze polskich wÃłd terytorialnych na głębokości 30 m. Wysokość statku umożliwia nad nim prześwit zaledwie w granicach 14 metrÃłw, stanowiąc zagrożenie dla bezpieczeństwa żeglugi w tym akwenie. Obecnie 10 państw podpisało się pod konwencją o usuwaniu zalegających wrakÃłw z obszarÃłw wÃłd terytorialnych wszelkie działania podwodne wymagają regulacji prawnych - muszą wskazywać choćby do kogo należy obowiązek usunięcia danego wraku. Dzisiaj bardzo pomału wchodząca w obszar zainteresowań państw nadmorskich konwencja, ma m.in. wskazać na obowiązek ubezpieczania statkÃłw, przez co będą widoczni ich właściciele. Dzisiaj, tak jak w przypadku zalegającego od dwÃłch lat przy Władysławowie statku, nie wiadomo na kim wymusić poniesienie kosztÃłw - co daje bardzo trudną sytuację i niemoc. Dał też przykład kosztÃłw związanych z takimi operacjami - samo podniesienie statku Costa Concordia wyniosło http://archiwum.oficynamorska.pl Kreator PDF Utworzono 9-03-2017, 02:38 Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej ok. 600 mln. Euro, a dalszych 500 mln. trzeba wyłożyć na wszelkie prace przygotowawcze do odholowania na złomowanie - taniej byłoby pociąć kadłub pod wodą, lecz z uwagi na charakter obszaru zalegania - parku krajobrazowego - było to niemożliwe. W każdym razie każda taka operacja wymaga pracy nurkÃłw, a tych w naszym kraju szkoli się na wysokim poziomie, w rÃłżnych grupach uprawnień ludzie wykonujący ten zawÃłd, mają wielkie szanse stać się międzynarodową specjalistyczną siłą roboczą (podobnie jak nasi marynarze, ktÃłrych na świecie pracuje już około 40 tysięcy). O swoich podwodnych marzeniach, dorastaniu w Polsce, pierwszym nurkowaniu zawodowym opowiedział solenizant tego dnia, mieszkający dzisiaj na Florydzie i tam rozwijający swoją działalność nie tylko nurkową - ale rÃłwnież projektową - Les Gorski. Rozwinął wielce ciekawy referat o powstaniu, produkcji i wykorzystaniu hełmu nurkowego własnego pomysłu i patentu - niezwykle prostego w obsłudze i rÃłwnie wytrzymałego na co dzień - obecnie bardzo powszechnie wykorzystywanego przez nurkÃłw na całym świecie.  powiększ   powiększ   powiększ  powiększ   powiększ   powiększ O tym, jakie działania podejmowane są na świecie w kierunku podniesienia standardÃłw bezpieczeństwa prac wykonywanych pod wodą mÃłwił Michael Cocks, ktÃłry przybył tu specjalnie z Wielkiej Brytanii. (aby powiększyć - kliknij fotkę)  Opowiedział o swoich początkach w nurkowaniu, o pierwszych szkoleniach, ktÃłre przeprowadzano w Anglii od połowy lat 70-tych ub. wieku. Nie wszyscy wiedzą, że dzisiaj szkoleni nurkowie kończą kursy w komplecie - szkolenie jest prowadzone do momentu, kiedy wszyscy uczestnicy opanują te arkana wiedzy. Natomiast 40 lat temu wielu rozpoczynających dość szybko rezygnowało. Jako ciekawostkę podał, że stworzono nawet związek zawodowy nurkÃłw, do ktÃłrego jednak większość uprawiających ten zawÃłd, mimo niskich kosztÃłw uczestnictwa - nie przystąpiła. Wszelkie konflikty z pracodawcami woleli rozwiązywać własnym sumptem. MÃłwił o doświadczeniach w nurkowaniu offshorowym, wokÃłł pÃłl naftowych i konieczności wypracowywania tam szczegÃłlnych standardÃłw bezpieczeństwa pracy. Stwierdził, że praktycznie od dziesięciu lat nie mieli wypadkÃłw podczas pracy nurkÃłw zawodowych, z wyjątkiem kilku zgonÃłw np. podczas testowania nowych rozwiązań technologicznych. powiedział, że w ciągu swojej kariery odwiedził ok. 40 szkÃłł nurkowych na całym świecie i to, co rzuciło mu się w oczy to brak platformy wymiany informacji i doświadczeń - wszystkie robią to jedynie na własnym podwÃłrku. Powołano nawet organizację międzynarodową, ale dzisiaj zajmuje się raczej certyfikacją, a nie tym do czego powstała. WspÃłłdziałanie choćby państw zainteresowanych wydobywaniem ropy na Morzu PÃłłnocnym - pozostawia wiele do życzenia. Wychodzi na to, że nurkowie mają jeszcze dużo do zrobienia w kierunku poprawy własnego bezpieczeństwa podczas wykonywania swoich prac. Kolejny mÃłwca (jak powiedział przewodniczący konferencji dr inż. Stanisław Poleszak - osoba, ktÃłrej nikomu nie trzeba przedstawiać), dr inż. Stanisław Skrzyński - reprezentujący Zakład Technologii Prac Podwodnych Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni - przedstawił historię i technologię prac nurkowych wykonywanych na głębokościach poniżej 60 metrÃłw, w ktÃłrych to właśnie ten zakład się specjalizuje. SzczegÃłlnym zaznaczeniem była wypowiedź, o tym, że od początku funkcjonowania zakładu (a w przyszłym roku przypadnie mu 50 lecie dop. red.) wszystko tworzyła grupa.   powiększ   powiększ Nie było tam i nie ma indywidualistÃłw - wszystkie czynności są odpowiednio przypisane uczestnikom grupy i każdy jest jednakowo potrzebny. W takiej grupie myśli się o wszystkim - od zabezpieczenia technicznego nurkÃłw po opiekę medyczną - całość przebiega w oparciu o odpowiednio przygotowany zespÃłł. Opowiedział o początkach podwodnych prac głębinowych, o pierwszych w Polsce zadaniach offshorowych. Platformy u nas (tu była wypowiedź o początkach takiej działalności w firmie dzisiaj znanej jako LOTOS Petrobaltic), mogą operować na głębokościach od 70 do 100 metrÃłw i musi to mieć pokrycie w możliwościach wykonywania prac nurkowych. Pierwsze szkolenia nurkÃłw głębokowodnych przeprowadzono jeszcze na przełomie lat 60/70 w Związku Radzieckim, za niemałe pieniądze. Dzisiaj mamy już sporo własnych doświadczeń. Generalnie nurkowania głębokowodne zaczynają się od ok. 40 metrÃłw - wÃłwczas stosuje się specjalne mieszanki gazÃłw umożliwiające oddychanie. Prace takie muszą mieć też określone procedury, struktury i zabezpieczenie - szczegÃłlnie w lecznictwie i dekompresji; technicznie (gaz i mieszaniny) - i takie schematy działań powstawały w Polsce. Doświadczenia były zbierane na okrętach Marynarki Wojennej "Lech" i "Piast". Wszelkie prace prowadzone pod wodą muszą być zaplanowane i przeprowadzone co do sekundy - nurek nie ma czasu, musi działać szybko i wykonać zadanie. Jako, że ten dzień obfitował jeszcze w inne wydarzenia - obserwowałem zmagania referentÃłw jedynie do południa. Mam nadzieję, że chociaż w części oddałem sens wypowiedzi. Jedno jest pewne - biorąc pod uwagę początkową wypowiedź dyrektora Andrzeja KrÃłlikowskiego mÃłwiącą o satysfakcji (w ujęciu http://archiwum.oficynamorska.pl Kreator PDF Utworzono 9-03-2017, 02:38 Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej rÃłwnież rodzinnym) z pracy na powierzchni morza odczuwanej przez ok. 160 tys. osÃłb - jawi nam się druga grupa, rosnąca w siłę, ktÃłra będzie mogła odczuwać satysfakcję z pracy wykonywanej rÃłwnież pod powierzchnią wody. Jakby powraca dawno już nie słyszane hasło, że "Morze żywi i bogaci" - aczkolwiek na pewno nie jest to chleb łatwy... Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski (więcej fotek - galeria) Z racji niepełnego przekazu konferencyjnego - zainteresowani pewnie będą mogli otrzymać więcej informacji u źrÃłdła - kliknij http://archiwum.oficynamorska.pl Kreator PDF Utworzono 9-03-2017, 02:38