Firmy Leśne - Komentarz do wytycznych

Transkrypt

Firmy Leśne - Komentarz do wytycznych
Komentarz do wytycznych
Dodano: 23.09.2015
Komentarz i pytania Waldemara Spychalskiego, prezesa olsztyńskiego oddziału SPL do wytycznych
DGLP dotyczących przetargów na usługi leśne.
W związku z zaproszeniem mnie w dniu 21.09.2015 r. przez Zarząd Główny SPL do udziału
w spotkaniu przedsiębiorców leśnych z zastępcą dyr. Generalnego dyr. Wiesławem
Krzewiną i innymi przedstawicielami DGLP przygotowałem kilka tematów oraz pytań, z
którymi postanowiłem zwrócić się do Dyrekcji. Oto one:
1. Zmiana sposobu kosztorysowania na prace leśne.
Zasadniczą rzeczą, która wyróżnia sektor usług leśnych w przygotowywaniu kosztorysów do
przetargów jest nieuwzględnianie przez zamawiającego stawki godzinowej netto dla pracownika.
W innych branżach zamawiający usługę przygotowuje kosztorys inwestorski, który jest sporządzany
najczęściej przez firmę zewnętrzną (tzw. kosztorysanta).
Żeby oszacować koszty robocizny, z katalogów KNR (Katalogi Nakładów Rzeczowych) lub KNNR
(Kosztorysowe Normy Nakładów Rzeczowych) brana jest pracochłonność w r-g, która jest mnożona
przez stawkę godzinową. Stawki godzinowe brane są z cenników sporządzanych i aktualizowanych
co kwartał głównie przez firmę Sekocenbud. Cenniki te zawierają stawki zróżnicowane w zależności
od województwa, rodzaju prac oraz kategorii robotnika i są odzwierciedleniem średniej płacy w
sektorze. Do tej stawki dolicza się (np. w budownictwie) 67% kosztów pośrednich oraz 15% zysku dla
firmy. Znamiennym jest to, że w przypadku gdy zakres prac wymaga czynności wykonywanych
zwykle przez robotników leśnych np. usuwanie drzew piłą motorową, stawkę godzinową za taką
usługę bierze się do kosztorysu zawsze "z najwyższej półki". Co ciekawe w identyczny sposób
postępują również nadleśnictwa organizujące przetarg na prace inne niż typowo leśne np. budowa
zbiorników retencyjnych albo dróg leśnych. W moim posiadaniu znajduje się kosztorys sporządzony
dla jednego z nadleśnictw w Dyrekcji Dolnośląskiej, w którym stawką wyjściową do obliczenia
kosztów całej robocizny było 15, 79 zł/r-g (netto dla pracownika). Po doliczeniu 67% narzutu kosztów
pośrednich oraz 15% przewidzianego zysku dla firmy wykonawczej ( mój kosztorysant twierdzi, że
jest to najniższy procent zysku przyjmowany przy obliczaniu kosztorysów) stawka za r-g dla firmy
wykonawczej wyniosła 30,32 zł.
Dowiedziałem się również, że tak postępują nadleśnictwa w całym kraju i wysokość stawki dla firmy
na takim poziomie nie stanowi dla nich żadnego problemu. Jedynie w przypadku przetargów dla zuli,
nadleśnictwa biorą stawkę (w najlepszym razie) o połowę niższą.
Przypominam, że stawka płacona przedsiębiorstwom leśnym średnio Lasach Państwowych to nadal
zaledwie 16 zł/n-g. Z tych pieniędzy pracownik zula zatrudniony na umowę o pracę może otrzymać
co najwyżej 40% czyli 9,60 zł/n-g brutto, a (więc poniżej płacy minimalnej - w tym roku to
10,40zł/godz.). Po potrąceniu składki ZUS, zdrowotnej i podatku (razem ok. 30%) jego stawka
godzinowa netto wyniesie 6,70 zł!
Poza tym do kalkulacji kosztów w nadleśnictwach przyjmuje się stawkę za normogodzinę dla firmy, a
nie dla pracownika jak ma to miejsce w przetargach na inne prace niż leśne. Zapewne z tego
względu w przypadku prac leśnych, kosztorysowania nie zleca się firmom zewnętrznym.
Kosztorysant ma bowiem specjalny program , do którego musi wpisać stawkę netto za n-g dla
pracownika firmy. Wpisując w to miejsce stawkę wynikającą choćby z płacy minimalnej ( jeśli dziś
wynosi ona brutto 10,42 zł to netto 7,66 zł) i doliczając narzut kosztów typowy dla zula np. w
pozyskaniu, uzyskałby on planowany koszt dla wykonawcy (jak już to wiemy z kalkulacji SPL i innych)
przynajmniej 26,50zł/n-g, a na taką stawkę za usługi leśne Lasy jak dotychczas nie chciały się
zgodzić.
Chciałbym w związku z powyższym w Dyrekcji Generalnej spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie:
Na jakiej podstawie firmy leśne są traktowane przez Lasy w tak szczególny sposób? Tym
bardziej, że średnie stawki godzinowe można by wprost przepisać z cenników sporządzanych dla
firm budowlanych. Firmy leśne korzystają z tego samego zaplecza pracowników co firmy budowlane
i stosowanie stawek wyższych dla budowlańców niż dla robotników leśnych powoduje drenaż na
naszym rynku pracy.
Nasze katalogi stosowane w do rozliczeń w LP wcale nie są mniej dokładne od KNR i KNNR-ów, a
dla Lasów na pewno dużo korzystniejsze. Na przykład ekwiwalent za pilarkę tam przewidywany to 8,
70 zł za motogodzinę a za "ścinanie piłą mechaniczną drzew o średnicy 66-75cm" przewiduje się tam
4.08 r-g za sztukę! Ponadto jeśli od 11 lat Lasy na ich podstawie kalkulują koszty i rozliczają się z
nami, to chyba przetrwały one już próbę czasu. Niezbędne poprawki można by wprowadzić do nich
błyskawicznie, wysyłając w teren do wszystkich nadleśnictw (a te dalej do zuli ) ankietę z pytaniami o
zastrzeżenia do pracochłonności w poszczególnych pozycjach: Zwiększyć ? Zmniejszyć? O ile? Ręczę,
że nie znajdzie się tych pozycji zbyt wiele i po krótkich konsultacjach osiągnęlibyśmy znacznie lepszy
efekt niż kilkuletnie „wypociny” z Bedonia. A ileż zaoszczędzono by czasu i pieniędzy! Niestety jak na
razie jedynym obiektem oszczędzania w Lasach Państwowych jest… pracownik firmy leśnej….
Reasumując:
Najwyższy czas aby Lasy Państwowe zaczęły sporządzać kosztorysy dla zuli na usługi leśne
dokładnie w ten sam sposób jak robią to już teraz na inne inwestycje dla pozostałych firm.
Ponadto kosztorys oparty na stawce godzinowej netto dla swoich pracowników powinny
przygotowywać również wszystkie zule biorące udział w przetargach. W ten sposób od razu
dwie rzeczy stałyby się jasne:
Po pierwsze - jakiej klasy robotników leśnych naprawdę chce widzieć u siebie
nadleśnictwo: za 10zł czy za 16 zł za godzinę pracy? Taki mniej więcej rozrzut przewiduje dziś
cennik dla najniższych stawek.
Po drugie - ile właściciel zula naprawdę zamierza płacić pracownikom: - powyżej czy
poniżej płacy minimalnej? Inaczej - czy zamierza czy nie, zatrudniać ich u siebie na umowę o
pracę? Przy okazji sposób sprecyzowania rażąco niskiej ceny stałby się dużo prostszy.
3. Pakiety harwesterowe
Uważam, że tworzenie na siłę pakietów harwesterowych we wszystkich Dyrekcjach przyniesie nam
więcej złego niż dobrego. Najbardziej dostępne partie drzewostanów zostaną pozyskane przez
specjalistyczne firmy z maszynami, które zaproponują znacznie niższą cenę niż miejscowe zule.
Zaoszczędzone pieniądze z całą pewnością nie zostaną przeznaczone w całości na podniesienie
stawek w pozostałych pakietach(chociaż dziś tak właśnie nam się obiecuje). Z pewnością
nadleśnictwo korzystając z okazji też będzie coś chciało z tych pieniędzy „uszczknąć” na potrzeby
własne. Nie będzie to również sprzyjać stabilizacji rynku usług leśnych. Co prawda przedsiębiorcy,
którzy w takich pakietach się specjalizują twierdzą, że ich tworzenie na terenie całego kraju sprawi,
iż typowo „harwesterowe firmy nie będą musiały wchodzić na ich teren mając pracę u siebie ale
należy spojrzeć na to również z drugiej strony. Większość firm dysponujących maszynami
wielooperacyjnymi wykonuje nimi pracę na pakietach całościowych. Wydzielenie tam (na siłę)
powierzchni tylko pod harwester i dawanie ich na przetarg może przyciągać z kraju inne firmy,
które obniżając cenę za usługę zabiorą miejscowym najlepszą część ich dotychczasowych zadań.
Poza tym kupowanie, tanich, mocno zużytych maszyn, które szybko się amortyzują a reanimowane w
rękach polskich mechaników „cudotwórców” mogą nadal pracować, jest sposobem w jaki uczciwe
firmy leśne próbują się ratować przed wejściem w szarą strefę. Ponieważ, jak z prostej arytmetyki
wynika stawka 16zł/n-g dla firmy nie może wystarczyć na zatrudnienie pilarza na umowę o pracę,
zamiast zatrudniać go nielegalnie, bezpieczniej jest zatrudnić harwester. Maszyna wykonuje pracę
za 5 pilarzy a nie trzeba za nią płacić ani ZUS-u ani podatku od wynagrodzeń oraz wielu innych
świadczeń jak w przypadku ludzi. Wypracowany zysk firma może przeznaczyć na dofinansowanie
innych pracowników zatrudnionych na stałe. Wydzielenie z pakietu całościowego części
drzewostanów najbardziej nadającej się do pozyskania maszyną, odbierze przedsiębiorcy również tę
możliwość „samofinansowania”. Jaki będzie efekt? Łatwo się domyśleć.
4. Jednostki naturalne czy roboczogodziny?
Jak już to wielokrotnie podkreślałem, główną przyczyną obaw przedsiębiorców przed
przejściem w rozliczeniach wyłącznie na jednostki naturalne jest brak przejrzystości w
kalkulowaniu kosztów na usługi leśne przez Lasy Państwowe. Wprowadzenie jednostek
naturalnych utrudni jeszcze bardziej odpowiedź na pytanie: "Jaka stawka wyjściowa za n-g została
przyjęta do obliczania kosztów?". Jeśli udałoby się nam rozwiązać problem kosztorysowania w sposób
jaki opisałem w pkt. 1-szym to ten dylemat straciłby znaczenie.
5. Wzory umów
Załączone do "Jednolitych Zasad " wzory umów zawierają zapisy bez wątpienia mające na celu
podniesienie poziomu usług leśnych. Podam kilka przykładów:
a) Oświadczenie wykonawcy, że wie, iż zamawiający podlega procesowi certyfikacji FSC i PEFC i
zobowiązuje się realizować przedmiot umowy zgodnie z powyższymi zasadami.
b) Wykonawca zobowiązany jest do wykonywania przedmiotu Umowy stosując technologie
gwarantujące minimalizację strat i zanieczyszczeń w środowisku naturalnym.
c) Maszyny i inne urządzenia będą spełniać wymagania BHP, mają być utrzymywane w stanie
sprawności technicznej i czystości oraz posiadać aktualne atesty, świadectwa dopuszczenia do
eksploatacji itp.
d) Wykonawca obowiązany jest zapewnić udział w wykonywaniu prac osób o odpowiednich
kwalifikacjach...
e) Wykonawca gwarantuje, że osoby wykonujące przedmiot umowy będą zatrudnione na podstawie
umowy o pracę w rozumieniu Kodeksu Pracy w zakresie w jakim w ofercie zobowiązał się on
wykonywać przedmiot umowy przy pomocy osób zatrudnionych na umowę o pracę. Dotyczy to
również podwykonawców.
Za naruszenie tego zapisu kara umowna to 5 000 zł.
f) Wykonawca zobowiązuje się dopuścić do wykonywania poszczególnych prac osoby, które zgodnie z
obowiązującymi przepisami posiadają kwalifikacje do ich wykonania.
Itp. itd…
Jak wynika jasno z powyższych zapisów zamawiający nie przewiduje w Umowie zatrudniania
przypadkowych osób (bez kwalifikacji) a tym bardziej zatrudniania kogoś nielegalnie.
Chciałbym bardzo usłyszeć w Dyrekcji Generalnej odpowiedź na pytanie:
Czy w związku z powyższym powinniśmy zakładać, że Lasy Państwowe będąc w pełni
świadome ciężaru dodatkowych zobowiązań, które poprzez Jednolite Zasady chcą obecnie
nałożyć na przedsiębiorców leśnych będą podczas sporządzania kosztorysów uwzględniać w
nich również adekwatną do stawianych im wymagań stawkę?
Z całą pewnością nie może to być stawka 6,70 zł netto/godz. dla pracownika zula, a taką faktycznie
przewiduje się do wypłaty robotnikom leśnym płacąc (średnio) zaledwie 16 zł/godz. firmie.
6. FSC i PEFC
Zarówno leśnicy jak również my przedsiębiorcy powinniśmy pamiętać, że większość omawianych tu
trudnych problemów w 100% nadaje się do zgłoszenia do jednostek certyfikujących. Wymusiło by to
na nich serię niezapowiedzianych audytów we wszystkich RDLP na skutek podejrzeń,
że dotychczasowe, pozytywne kontrole to były "ustawki". SPL mogłoby też złożyć zażalenie do
centrali FSC a wtedy obie jednostki audytowe na Polskę musiałyby odpowiadać przed Audytami ASI
co w efekcie mogłoby spowodować odebranie (zawieszenie) Lasom certyfikatów na drewno.
Ponieważ nie tylko leśnikom bardzo na tym zależy aby je utrzymać, mam nadzieję, że argumenty
przedsiębiorców leśnych znajdą w końcu zrozumienie i w najbliższym czasie uda nam się rozwiązać
przynajmniej kilka najbardziej palących problemów.
Waldemar Spychalski
Prezes Oddziału SPL Olsztyn
Zobacz także:
Wytyczne od DGLP
WYTYCZNE z zaznaczomnymi najważniejszymi fragmentami
List z komentarzem do wytycznych od LP
Przyłączcie się do walki o godziwe życie i płacę dla pracowników firm leśnych
Komentarze (0)
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.

Podobne dokumenty