Chrobry Szlak nr 9/2016

Transkrypt

Chrobry Szlak nr 9/2016
Chrobry Szlak
Naszym celem Wielka Polska!
Numer 9/201 6(1 0) - listopad-grudzień 201 6 roku
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1
Kamil Klimczak ­ Zamiast Sejmu cyrk czyli schyłek demokracji
Chyba do wszystkich polskich domów zawitała przez ostatni tydzień polityczna zawierucha wokół ostatniego
posiedzenia Sejmu. Nie będę PT. Czytelnikom zatem prezentował faktów, bo są powszechnie znane, jedynie pozwolę
sobie na krótką refleksję. Zapewne wszyscy zadają sobie bardzo proste pytanie: O co w tym wszystkim chodzi? O
wolne media w Sejmie? PiS już wycofał się z restrykcji. O przywrócenie posła Szczerby? Posiedzenie Sejmu się
zakończyło. Mówią, że o demokrację, o ważność posiedzenia Sejmu....
W gruncie rzeczy to kontynuacja tego samego cyrku, który rozpoczął się rok temu w wyniku skoku PiS na
Trybunał Konstytucyjny, gdy trzech sędziów TK wybranych zgodnie z prawem de facto bezprawnie pozbawiono
urzędu. Spór wokół Trybunału miał skończyć się w momencie, gdy odejdzie prezes Trybunału Andrzej Rzepliński.
Nową prezes jest już teraz sędzia Julia Przyłębska, która dopuściła wszystkich sędziów wybranych przez Sejm
obecnej kadencji do orzekania i tym samym spacyfikowała stawiający opór postanowieniom większości
parlamentarnej sąd konstytucyjny. Spór wobec Trybunału, jeśli już się nie zakończył, to jego temperatura radykalnie
spada i nie zatrzymają tego nawet milionowe demonstracje Komitetu Obrony Demokracji.
Ponieważ opozycja w parlamencie jest politycznie bezzębna – wszelkie ustawy i tak PiS przeprowadzi (niekiedy
z niewielką pomocą koła Wolni i Solidarni kierowanego przez Kornela Morawieckiego), zatem trzeba było znaleźć
nowy obiekt sporu politycznego mobilizujący tłumy. Pięknie przyczynili się ku temu politycy PiS (nie jest
bezpodstawnym twierdzenie, że zrobili to celowo – polityczna polaryzacja w społeczeństwie zawsze służyła
umocnieniu pozycji Jarosława Kaczynskiego) ogłaszając obostrzenia w dostępie do Sejmu dla dziennikarzy, a potem
na dodatek Marek Kuchciński wykluczył posła Szczerbę z obrad co spowodowało wybuch wściekłości opozycji i
blokadę sali obrad.
O tym, że spór jest wyłącznie polityczny i służy jedynie podgrzaniu atmosfery (i podtrzymaniu spadających
słupków sondażowych opozycji) świadczy brak jakichkolwiek argumentów prawnych i regulaminowych poza
miotanymi z ust parlamentarzystów opozycji sloganami typu „nie było kworum”, „wolne media” etc. Zarówno
głosowanie w sali kolumnowej (co działo się już za rządów... Platformy Obywatelskiej w 2010 roku z powodu remontu
sali plenarnej) jak i wykluczenie posła Szczerby odbyło się w zgodzie z Regulaminem Sejmu (inna kwestia czy takie
kroki były konieczne). Jedyna wątpliwość to głosowanie „blokiem” wszystkich poprawek do ustawy budżetowej, ale i
tutaj przynajmniej „na papierze” wszystko się zgadza (dzięki sprytnemu wybiegowi – zmianie przez Komisję
Regulaminową interpretacji Regulaminu). Z kolei na wymienienie złamanych przez parlamentarzystów opozycji oraz
protestujących pod Sejmem KOD­owców przepisów najprawdopodobniej zabrakłoby tutaj miejsca.
Dziwi tu postawa PiS, które stoi niejako w rozkroku i przyjęło strategię ignorowania opozycji. Stwarza to wręcz
wrażenie nieudolności. Ten spór można było zakończyć na dwa sposoby: ustępując – co stało się w kwestii
dziennikarzy, ale już nie w sprawie wykluczonego posła Platformy – albo siłą, co oznaczałoby usunięcie okupujących
mównicę przez Straż Marszałkowską oraz odsunięcie manifestacji Komitetu Obrony Demokracji spod Sejmu
(notabene według prawa zgromadzenia spontaniczne nie mogą blokować ruchu drogowego, co się stało 16 grudnia
pod Sejmem). Ten drugi wariant zastosowałaby w podobnej sytuacji Platforma Obywatelska (co było widać np. w
trakcie protestów po aferze taśmowej).
Owocem tego całego cyrku będzie utopienie Polski na kolejne miesiące w sporze wokół spraw niewiele
znaczących dla przeciętnego Polaka. Tworzy też niebezpieczeństwo tworzenia przez opozycję alternatywnego
systemu wobec struktur państwa – głośne proklamowanie przez odsuniętych od władzy polityków nieważności
budżetu czy ustawy dezubekizacyjnej może oznaczać, że niektóre organy państwowe i samorządowe zaczną działać
tak, jak gdyby tych aktów prawnych nie było. Znów rozgrywki partyjne przeważyły nad interesem Polski. Przestrzegam
jednocześnie przed błędną interpretacją mojego tekstu i uczestnictwem w manifestacjach poparcia dla Naczelnika
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 2
Państwa Jarosława Kaczyńskiego i jego przybocznych. To oni ponoszą winę za rozpętanie tej burzy.
W ciągu tej kadencji polskiego parlamentu ujawniły się wszystkie patologie systemu demokratycznego. Mamy do
czynienia z niszczeniem państwa przez partyjne gry i upadkiem parlamentaryzmu. Widać, że Jarosław Kaczyński
usiłuje naśladować Józefa Piłsudskiego, z tym że w porównaniu do polityki władz II RP z lat 30. jest dużo bardziej
pobłażliwy dla opozycji. A taka arogancja w zestawieniu z determinacją drugiej strony – spowoduje utratę władzy
przez PiS. I to najprawdopodobniej nie na rzecz sił narodowych, ale lewicowo – liberalnych.
Szkoda Polski!
Stanowisko polityków niezależnej prawicy w sprawie trwającego kryzysu parlamentarnego
W ostatni piątek powaga i majestat Rzeczypospolitej zostały zszargane przez awanturę polityczną, która
przerodziła się w kryzys państwa polskiego. Odpowiedzialność za obecną sytuację spoczywa na dążących do
konfrontacji stronach sporu, zarówno na liberalnej opozycji, jak i na partii rządzącej. Forsowane, z uporem godnym
lepszej sprawy, błędne kroki marszałka Sejmu w sprawie ograniczenia dostępu mediów do obrad i wyrzucenie
jednego z posłów z posiedzenia, dały, zupełnie niepotrzebnie, ogromną ilość paliwa politycznego siłom lewicowo­
liberalnym.
Prące do awantury siły polityczne wykazały się kompletną nieodpowiedzialnością i brakiem zmysłu
państwowego. Nie dziwi nas, że dążą do tego radykalni przeciwnicy obecnej władzy. Najwyższe zaniepokojenie budzi
jednak wpisywanie się kierownictwa partii rządzącej w ten zdecydowanie antypolski scenariusz. Dlatego pozytywnie
oceniamy włączenie się Prezydenta RP w zaistniałą sytuację i wyrażamy nadzieję, że jego mediacja pozwoli wyjść z
kryzysu.
Zdecydowanie przeciwstawiamy się dążeniom sił lewicowo­liberalnych, by trwający kryzys wykorzystać do
obalenia legalnie powołanego rządu. Wyrażając krytycyzm wobec posunięć partii rządzącej, nie możemy jednak
zgadzać się na ich cyniczne wykorzystywanie. Krytycznie oceniamy również pracę tych mediów, które dziś mówią o
zagrożeniu demokracji, a nie dostrzegały represyjnych działań władz wobec dziennikarzy, uczestników Marszów
Niepodległości czy uczestników antyrządowych manifestacji za czasów rządu PO.
Obecny kryzys pokazuje po raz kolejny, jak potrzebna jest aktywność polityczna narodowych i konserwatywnych
ugrupowań, stanowiących alternatywę dla PiS, który swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami wzmacnia potencjał sił
lewicowo­liberalnych.
Warszawa, 19.12.2016 r.
Robert Winnicki
Ruch Narodowy
Michał Marusik
Kongres Nowej Prawicy
Krzysztof Kawęcki
Prawica Rzeczypospolitej
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 3
Marian Miszalski ­ Zapowiedź walki – i jej konkretyzacja?
Premier Beata Szydło wraz z delegacją rządową odwiedziła niedawno Izrael, gdzie złożyła m.in. obietnice,
iż zwalczać będzie w Polsce „wszelkie objawy antysemityzmu”. Nie powiedziała jednak, kto będzie określał co jest,
a co nie jest „antysemityzmem”...
Niedługo czekaliśmy, aż kwestia ta zacznie się wyjaśniać w praktyce rządowej na co dzień!
W Łodzi łódzka wkładka „Gazety Wyborczej” złożyła donos do ministra kultury i posła łódzkiego, Piotra
Glińskiego, że promująca literaturę historyczną, patriotyczna i niepodległościową Księgarnia Wojskowa
im.gen.Stefana „Grota” Roweckiego urządziła spotkanie ze mną jako autorem książki „Żydowskie lobby polityczne
w Polsce. Geneza, historia, współczesność”.
W odpowiedzi na ten żydowski donos niejakiej Estery Flieger minister kultury i poseł łódzki Piotr Gliński tak się
wystraszył, że c o f n ą ł obiecaną wcześniej p o m o c dla tej jakże zasłużonej w łódzkim pejzażu kulturalnym
księgarni , organizującej dotąd, od lat, z własnych funduszy i przy skromnym wsparciu Stowarzyszenia Robotników
Chrześcijańskich cotygodniowe spotkania z autorami ciekawych książek. Były dyskuje, dialog…
Ale po co jaki dialog społeczny, gdy lobby żydowskie sobie tego nie życzy?...
Nadto minister Gliński „o d c i ą ł s i ę o d p o g l ą d ó w a u t o r a”, czyli moich – co jest o tyle dziwne,
że a n i n i e c z y t a ł m o j e j k s i ą ż k i (dowiedział się o niej z donosu „Gazety Wyborczej”), a n i n i e b y ł
n a m o i m s p o t k a n i u a u t o r s k i m!
Wystarczył donos żydowskiej gazety dla Polaków, by minister kultury Piotr Gliński uznał moje poglądy za
„antysemickie”.
Co tu dużo mówić: nie wygląda to najlepiej dla kultury polskiej zwłaszcza w kontekście innej wypowiedzi pani
premier Szydło w Izraelu: że stosunki polsko­żydowskie wymagają „życia w prawdzie”. Bo wychodzi na to, że o tym,
co jest prawdą, będzie informować ministra kultury żydowskie lobby polityczne, a ten przystąpi zaraz do zwalczania
wskazanych przez donosiciela „antysemitów”.
Piękna perspektywa dla kultury polskiej!
Skoordynowany atak na mnie i moją książkę (do judytki z „GW” dołączył zaraz redaktor Lis, a pewnie to nie
koniec łańcuszka) specjalnie mnie nie martwi. Przykra jest postawa ministra i posła łódzkiego. Ale pocieszę go – bo
mimo wszystko wart jest pocieszenia znalazłszy się w tak przykrej sytuacji, oszukany i zastraszony w dziecinny
sposób przez wprawną manipulantkę.
Ten atak, panie ministrze, nie wyrządzi jednak żadnych szkód kulturze polskiej, mimo pańskiego fatalnego
zachowania.
Ta ordynarna próba zdyskredytowania mnie i mojej książki nie jest bowiem skierowana do kulturalnych i
myślących Polaków (ci nie czerpią przecież wiedzy z „Gazety Wyborczej”, od redaktora Lisa, „Stokrotki”, Urbana,
Niesiołowskiego, KOD ­u, ubowców etc.) ; to jest próba zdyskredytowania mnie i mojej książki w k r ę g u ż y d o k o
m u n y, w jej getcie, czerpiącym wiedzę o świecie i historii właśnie z „Gazety Wyborczej”,, z „Nie”, z TVN. To do nich
woła Esterka Flieger swym donosem: „Nie czytajcie Miszalskiego! Nie chodźcie na spotkania z nim! Niech pan
minister się odetnie, niech potępi”!...
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 4
Bo przecież i pośród żydokomuny nie brak inteligentnych osób, acz niedouczonych i wykarmionych na
politgramocie: z mojej książki i ze spotkań ze mną mogliby się dowiedzieć tego, czego nie wiedzą i nie dowiedzą się
od swych „autorytetów”. I właśnie dlatego żydowska gazeta chce dalej trzymać swych mikrocefali, niedouczonych
półinteligentów, „podskakiewiczów pod kulturę” w g e t c i e niewiedzy i ciemnoty, serwując im co dzień papkę
półprawd, kłamstw i własnych konfabulacji: niech sobie chlipią tę „wasser­zupkę”…
… Jak tu nie wspomnieć tych Żydów, którzy –zanim ukamieniowali świętego Szczepana – zatykali sobie uszy, by
nie słyszeć jego argumentów, którym nie mogli sprostać! Pan zna tę prawdziwą historię, panie ministrze? Gdyby tak
Estera Flieger z „Gazety Wyborczej” doniosła Panu na św.Szczepana – że „antysemita” – pewnie dałby Pan w i a r
ę jej donosowi ...
Swoim pochopnym oportunizmem przyczynił się Pan do jeszcze szczelniejszego z a m k n i ę c i a tej
żydokomuny w jej umysłowym g e t c i e. A zatem( jaki paradoks!) stanął Pan w t e n s p o s ó b ramię w ramię
w jednym szeregu ze mną, podobno „antysemitą” !
Tylko więc patrzeć, jak i Pana „zdemaskuje” jakiś donosiciel i kto wie, czy nie będzie to ta sama Estera Flieger.
Patrz pan końca, panie ministrze, pośle. Los bywa mściwy.
Oświadczenie Klubu im. Romana Dmowskiego ws. skweru Komitetu Obrony Robotników
W związku z projektem nazwania jednego z łódzkich skwerów imieniem Komitetu Obrony Robotników
Klub imienia Romana Dmowskiego wyraża sprzeciw wobec tego pomysłu. Naszym zdaniem dorobku środowiska
politycznego tworzącego KOR nie można zawęzić do działań pomocowych dla represjonowanych robotników
Radomia i Ursusa w roku 1976, ale trzeba uwzględnić jego późniejszą działalność, zapisaną negatywnie w historii
Polski.
W okresie "karnawału Solidarności" i podziemia z lat osiemdziesiątych środowisko KORu zawłaszczyło
kierownictwo ruchu społecznego "Solidarność" marginalizując obecne w ruchu społecznym nurty inne niż tzw. "lewica
laicka", w szczególności odwołujące się do tradycji niepodległościowej i narodowej. Liderzy środowiska KORu
ą odpowiedzialni za kształt porozumienia z komunistami w ramach "okrągłego stołu", gwarantującego realną
bezkarność komunistom i uwłaszczenie się aparatu PZPR na majątku narodowym. Przedstawiciele środowiska
KORu odegrali zasadniczą rolę w stworzeniu państwa znanego jako "republika okrągłego stołu", a później
konsekwentnie sprzeciwiali się podejmowanym próbom dekomunizacji Polski. W ostatnich latach mogliśmy
obserwować terroryzowanie przeciwników politycznych przez Adama Michnika za pomocą licznych procesów
sądowych, realnie ograniczających wolność słowa w Polsce.
Pomoc niesiona represjonowanym robotnikom w 1976 roku była w tym czasie aktem odwagi i nie sposób
oceniać jej inaczej, lecz późniejsze biografie liderów środowiska KOR sprawiły, że pomysł nazwania skweru imieniem
KOR oceniamy zdecydowanie negatywnie.
Łódź, dnia 6 grudnia 2016 roku
Jan Waliszewski – Klub imienia Romana Dmowskiego, Ruch Narodowy
Kamil Klimczak ­ Klub imienia Romana Dmowskiego, Ruch Narodowy
Niestety, następnego dnia Rada Miejska w Łodzi jednogłośnie nadała terenowi na rogu ulic: Legionów i
Cmentarnej nazwę "Skwer imienia Komitetu Obrony Robotników".
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 5
Kongres programowy Ruchu Narodowego ­ "Suwerenny Naród w XXI wieku" ­ 10.12.2016 r.
ks. dr Dariusz Olewiński ­ Boże Narodzenie – co świętujemy?
Obserwując przemiany w zwyczajach adwentowych i bożonarodzeniowych – jak wprowadzone w Polsce
niedawno chociażby urządzanie wieczerzy wigilijnej czy tzw. opłatka w zakładach pracy itp. już przed Bożym
Narodzeniem – należy słusznie zastanowić się, skąd one wynikają, czy pochodzą z lepszego czy głębszego
zrozumienia znaczenia oraz istoty tego okresu kalendarzowego. W ciągu wieków rozwinęliśmy szczególnie bogate –
w porównaniu z innymi narodami – obchody tych dni i świąt, łącząc wpływy zachodnio­ i wschodnioeuropejskie w
sposób twórczy, nie czysto naśladowczy czy synkretystyczny. Z tej polskiej tradycji wprawdzie zwykle nie
rezygnujemy, jednak nie sposób nie dostrzec wpływów nowych, przejmowanych widocznie bezrefleksyjnie, jedynie na
zasadzie poddania się niejako narzucanym komercyjnie i korporacyjnie wzorcom. Oprócz wspomnianego już
przedbożonarodzeniowego opłatka, który godzi nie tylko w charakter i przestrzeganie Adwentu lecz także w
wyjątkowość, pierwszeństwo i nadrzędność wieczerzy wigilijnej w rodzinie, można wskazać także na inne, mniej
ważkie, ale znaczące nowe praktyki jak ustawianie i strojenie choinek na długo przed Bożym Narodzenem, nawet
przed Adwentem.
Zachodzą zmiany także w dziedzinie czysto kościelnej. Msze święte tzw. roratnie przekształcane są w imprezy
dla dzieci, co poniekąd powodowane jest słuszną troską o religijność najmłodszych. Tym niemniej sposób polegający
często na infantylizacji liturgii daje raczej nikły efekt duszpasterski, na dłuższą metę nawet raczej negatywny, co jest
o tyle logiczne, że takowe praktyki polegają na oddaleniu od teologicznej istoty tych świąt oraz
przygotowania do nich.
Katolicka liturgia okresu Adwentu wskazuje jasno na jego znaczenie: jest to pamiątka oczekiwania całej
ludzkości, a w szczególności wyznawców religii mojżeszowej na przyjście Zbawiciela. Kluczowymi postaciami
liturgicznymi są św. Jan Chrzciciel oraz Matka Zbawiciela wraz ze swoim Oblubieńcem. W kościelnym przygotowaniu
na obchody narodzin Jezusa Chrystusa zawarte jest oczekiwanie całej historii ludzkości, z jej zagubieniem,
upadkiem, przede wszystkim z tęsknotą, poszukiwaniem i utrudzonym wypatrywaniem wybawienia z nędzy głównie
duchowej, w nadziei pośród rozczarowania i zawodu własnymi nawet szlachetnymi i heroicznymi wysiłkami. To
obejmuje każdą możliwą postawę człowieka wobec siebie i wobec (jeszcze) nieznanego Boga – począwszy od buntu,
odwrócenia się, poprzez obojętność, aż do całkowitego oddania się i uniżenia jak u św. Jana i Matki Najświętszej,
których świętość zaczęła się od oczekiwania Nieznanego.
Dla człowieka najbardziej duchowo zabójczy jest brak jakiegokolwiek oczekiwania, brak nadziei, brak
perspektywy wyższej, szerszej, lepszej. Nie samo rozczarowanie niespełnieniem oczekiwań, lecz brak następnych,
innych, wyższych pragnień i tęsknot pogrąża człowiek już nawet nie w samym sobie, lecz tylko w cząstce jego
jestestwa i to zwykle tej niższej, niekiedy najniższej. Każdy sprawny duchowo choćby instynktownie chce mieć jakąś
nadzieję, jakąś perspektywę czy przynajmniej wyobrażenie przyszłości, do którego dąży. Dlatego Kościół
instytucjonalnie, uroczyście, bo w swoim kulcie publicznym kultywował i kultywuje oczekiwanie, tęsknotę, a nawet
bolesne, cierpiące, pokutne pragnienie. Taki jest sens nie tylko Adwentu, lecz w ogóle liturgicznego przygotowania do
każdego większego święta poprzedzanego w liturgii tradycyjnej – zarówno w rzymskiej jak też we wszystkich
starożytnych – wigiliami czyli czuwaniem modlitewnym o charakterze pokutnym.
W polskiej tradycji wigilia Bożego Narodzenia zachowała zwyczajowo charakter postny mimo że zreformowane
po Soborze Watykańskim II przepisy upodobniły ten dzień do zwyczajów prostestanckich przez pozbawienie go
obowiązkowego postu. Oby ta tradycja trwała. Liczba potraw wieczerzy wigilijnej (dwanaście) wskazuje na pokolenia
Izraela i tym samym na oczekiwanie przepowiadanego przez proroków Mesjasza. Sianko pod obrusem na stole
wigilijnym czyni z niego symbolicznie jakby żłóbek betlejemski gotowy na Jego przyjęcie w gronie rodziny. Czyż nie
jest to piękny w swej prostocie zwyczaj, który powinien przemienić i kształtować atmosferę w rodzinie nie tylko w ten
wieczór, lecz na stałe?
Chrobry
Szlak,
numer
9/2016(10)
Chrobry
Szlak,
numer
8/2016(9)­ listopad­grudzień
­ październik 20162016
rokuroku
Strona 8
Dzień Bożego Narodzenia, zaczynający się Mszą św. o północy, jest jedynym świętem, w którym sprawowane są
liturgicznie aż trzy Msze św. z własnym formularzem. Piewsza Msza św. – zwana niesłusznie „pasterką“, gdyż w jej
Ewangelii ważniejszą rolę odgrywają aniołowie ogłąszający pasterzom radosną wieść – jest sprawowana jedyny raz
w roku o północy. Dopiero we Mszy św. o świcie jest obszerniej mowa o pasterzach betlejemskich, przez co bardziej
pasuje do niej określenie pasterki. Główna Msza św. tego dnia proklamuje jako Ewangelię hymn z Prologu św. Jana –
wyjątkowy w swym rodzaju fragment, zawierający w kilku wersetach właściwie całą historię Zbawienia, której
centralnym wydarzeniem jest Wcielenie Syna Bożego. Jego proste, konkretne, a zarazem teologicznie wzniosłe i
poetycko kunsztowne słowa, mogą się wydawać nazbyt abstrakcyjne w zestawieniu z bliską dla uczuć realnością
żłóbka. Pamiętajmy, że nasze szopki bożonarodzeniowe pojawiły się dopiero długie stulecia po wydarzeniu, które
przedstawiają, natomiast słowa Ewangelii pochodzą od naocznego świadka wprawdzie nie samych narodzin, ale
tajemnicy Osoby Wcielonego Słowa. Nie należy przeciwstawiać Ewangelii żłóbkowi czy odwrotnie, jak czynili to przez
wieki protestanci i częściowo nadal czynią. Nie ma i nie może być rozdźwięku między prawdą Ewangelii i faktami
historycznymi, które ona nam podaje, a które słusznie staramy się sobie i innym przyswoić czy to w postaci obrazów i
figurek czy jasełek. Wręcz niepojęte słowa, że Bóg stał się Człowiekiem, przybierają postać dostępną dla wzroku, co
sprzyja kontemplacji angażującej całego człowieka.
Uczucia i nastrój ciepła, pokoju i radości nie powinien całkiem przysłonić dramatu tego wydarzenia, które
oznaczało także odrzucenie Słowa Wcielonego przez tych, którzy byli Jego własnością. Nie chodzi jedynie o
historyczne fakty odnośnie zachowania przywódców narodu żydowskiego. Nie jest to zachowanie typowe dla jednej
tylko narodowości czy rasy, lecz stanowi ono typ ogólnoludzki, aczkolwiek szczególnie jaskrawie się jawiący na tle
obdarowania Bożego w historii przez wyjątkową opiekę, posyłanie proroków i obietnice mesjańskie.
Zwróćmy tutaj uwagę na dwie fundamentalne prawdy tej Ewangelii, odmawianej zresztą w każdej Mszy św. w
tradycyjnym obrządku rzymskim.
Po pierwsze słowa, że Słowo, które jest Bogiem, oświeca każdego człowieka, który na ten świat przychodzi.
Oznacza to bliskość Boga prawdy każdemu człowiekowi, dzięki której zasadniczo każdy jest udolniony do poznania
prawdy, także do poznania Boga. W tym świetle odrzucenie Boga Wcielonego, który jest prawdą, jawi się jako
postawa nie tylko przeciwna Bogu lecz także wbrew samemu człowiekowi.
Druga fundamentalna prawda głosi, że ci, którzy przyjęli Słowo Wcielone, otrzymali moc stania się dziećmi
Bożymi, czyli zrodzonymi z Boga. To są słowa potężne, wręcz poniekąd niesamowite w zestawieniu z prawdą o Bogu
przedwiecznym, Stwórcy i Panu wszechświata. Boże dziecięctwo z łaski oznacza podniesienie człowieka do
zażyłości z Bogiem i bliskości, która jest Jego darem. Nie należy tego mylić z infantylizmem jakiegokolwiek rodzaju.
Boże dziecięctwo sprawia właściwą, duchową i ostateczną dojrzałość człowieka, podczas gdy niedojrzała dziecinność
jest przejściowa, pełna braków, egoistyczna, egocentryczna i niezrównoważona.
Dziecięctwo Boże jako owoc Wcielenia Słowa Przedwiecznego odznacza się aspektem społecznym w wymiarze
zarówno ogólnoludzkim, jak też specyficznym, określonym przez wspólnotę religii i kultury. Bóg stworzył człowieka
jako istotę społeczną i też jako taką zbawia. Dlatego obchody tych Świąt słusznie charakteryzują wspólnotowe, także
narodowe zwyczaje. Są one istotnym czynnikiem kształtującym naszą tożsamość narodową na wszystkich
płaszczyznach, począwszy od rodziny aż do państwa. Nie dajmy sobie odebrać czy choćby zniekształcić celebracji
czy to Adwentu czy Bożego Narodzenial, ich właściwej, katolickiej treści i charakteru wyrażonego w odwiecznych
regułach Kościoła. Trzymajmy się i kultywujmy wszystko, co jest zgodne i wynika z wiary i tradycyjnej liturgii Kościoła,
gdyż to jest źródło i pokarm duchowy, którym żyli nasi przodkowie, po których odziedziczyliśmy bogatą kulturę, którą
powinniśmy pogłębiać, poszerzać i rozwijać, także na odcinku tego okresu kalendarzowego. Niech Słowo, które
zamieszkało między nami na polskiej ziemi, oświeca i daje moc do stawania się Jego własnością, której ciemności
nie mogą ogarnąć.
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 9
Pamiętamy twarze zdrajców! ­ Proklamacja pikiety Klubu im. Romana Dmowskiego 13 grudnia
9 lat temu prezydent RP Lech Kaczyński złożył podpis pod traktatem lizbońskim, następcą niesławnej
„Konstytucji europejskiej”, odrzuconej w referendach przez Francuzów i Holendrów. Dwa lata później, po tym jak
wskutek niespotykanego w historii nacisku przeprowadzono bezprawne, drugie referendum ws. jego przyjęcia w
Irlandii, to Polska była ostatnią zaporą na drodze do federalizacji Unii Europejskiej. Niestety, polski Sejm i prezydent
ratyfikowały w październiku 2009 roku ten dokument.
Wydarzenia sprzed kilku lat dobrze pokazują prawdziwe poglądy obecnego establishmentu na suwerenność
Polski. 384 posłów i 84 senatorów ze wszystkich partii politycznych poparło zwierzchność prawa unijnego nad
polskim oraz wzmocnienie centralnych instytucji unijnych kosztem uprawnień władz krajów członkowskich. Ramię
w ramię, posłowie Platformy, PiS, SLD, i PSL poparli oddanie istotnych uprawnień w ręce eurokratów.
Do tego, dotychczasowy bilans członkostwa Polski w Unii Europejskiej jest katastrofalny. Coraz bardziej wyraźny
dyktat Niemiec w instytucjach unijnych, a także wykorzystywanie organów UE do realizacji lewackiej ofensywy
światopoglądowej powodują, że ta organizacja staje się „więzieniem narodów” zamiast obiecywanej dobrowolnej unii.
Do tego dochodzą bezczelne próby wepchnięcia nam kwot imigrantów oraz nachalne promowanie samobójczej
i antypolskiej polityki multikulturalizmu.
Dzisiejszy obraz Unii Europejskiej jest odzwierciedleniem przestróg płynących do Polaków ze strony środowisk
narodowych, zarówno przed referendum akcesyjnym w 2003 roku jak i przed ratyfikacją traktatu lizbońskiego.
„Kawalerowie lizbońscy” nie mogą zasłaniać się niewiedzą, szlachetnymi intencjami czy „naciskami”.
Wszyscy ci, którzy zaganiali Polskę do Eurokołchozu, powinni zniknąć z polskiej sceny politycznej z zasłużonym
mianem zdrajców. W dzisiejszej sytuacji jedynym ratunkiem dla ocalenia polskiego bytu państwowego i narodowego
jest natychmiastowe opuszczenie Unii Europejskiej. Do tego wzywamy i o to będziemy walczyć!
Czołem Wielkiej Polsce!
Komunikat Zarządu Klubu imienia Romana Dmowskiego
W nadchodzącym, 2017 roku, mija 75. rocznica zamordowania przez Niemców w publicznej egzekucji w Zgierzu
prezesa Stronnictwa Narodowego adwokata Kazimierza Józefa Kowalskiego, a także 115. rocznica jego urodzin.
Kazimierz Kowalski walczył ochotniczo w wojnie polsko­bolszewickiej. Potem ukończył studia prawnicze
na Uniwersytecie Warszawskim. Działał w Młodzieży Wszechpolskiej, Obozie Wielkiej Polski i Stronnictwo Narodowe.
Jako prezes SN w Łodzi doprowadził w latach 30. do ogromnego rozwoju struktur ruchu narodowego, co w 1934 roku
doprowadziło do historycznego sukcesu narodowców w wyborach samorządowych. W latach 1937­39 był prezesem
Stronnictwa Narodowego. W trakcie wojny działał w Narodowo­Ludowej Organizacji Walki, Stronnictwie Narodowym
i Narodowej Organizacji Wojskowej. Został aresztowany przez Gestapo i rozstrzelany 20 marca 1942 r. w egzekucji
Stu Straconych w Zgierzu.
W uznaniu zasług Kazimierza Kowalskiego dla łódzkiego ruchu narodowego Zarząd Klubu imienia Romana
Dmowskiego ogłasza rok 2017 Rokiem Kazimierza Kowalskiego. W ramach tego wydarzenia chcemy przypomnieć
nie tylko o Kazimierzu Kowalskim, ale też o wszystkich łódzkich wybitnych działaczach narodowych.
Za Zarząd:
(­) Kamil Klimczak
Prezes Klubu im. Romana Dmowskiego
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 0
Jan Szałowski ­ Sto lat temu zmarł najsłynniejszy polski pisarz
Rok 1916 – a dokładniej dzień 15 listopada – to data śmierci najwybitniejszego – a zwłaszcza najsłynniejszego –
polskiego pisarza tamtej epoki. Henryk Sienkiewicz, autor wielu powieści, opowiadań, nowel i listów z podróży
był pierwszym polskim noblistą w dziedzinie literatury. Jego powieść ‘Quo vadis’ wciskała ludzi w fotele w Europie
i w Ameryce. W połowie wojny powszechnej w samych tylko Stanach Zjednoczonych w 1916 roku sprzedano dwa
miliony egzemplarzy tej napisanej w 1896 roku powieści. Między innymi dzięki tej powieści został Sienkiewicz
nagrodzony nagrodą Nobla w 1905 roku
Tablica poświęcona Henrykowi Sienkiewiczowi w katedrze łódzkiej pojawiła się wkrótce po jego śmierci i głosiła:
‘Mocarzowi ducha i słowa wielkiemu synowi ojczyzny Henrykowi Sienkiewiczowi XXV XI MCMXVI Miasto Łódź,
ziemie – brzezińska – łaska – łódzka".
Jest dla mnie Sienkiewicz jednym z trzech – obok Kochanowskiego i Mickiewicza – twórców literatury polskiej
niezbędnych, aby posiąść polszczyznę w jej przeróżnych odmianach. W przeciwieństwie do Jacka Londona i Juliusza
Verne – moich ulubionych pisarzy z okresu szkoły podstawowej – wytworzył Sienkiewicz szereg odmian mowy
ojczystej, co czyni z niego dodatkowo geniusza literatury. O ile ‘Trylogię’ tworzył ‘ku pokrzepieniu serc’ mieszkańców
ziem dawnej Rzeczypospolitej, to zwłaszcza powieść ‘Krzyżacy’ odbiła się wielkim echem na Śląsku Górnym
i Opolskim. Miała być znana 80 procentom uczestników powstań śląskich. Odegrała więc tam nieprawdopodobną rolę
w odzyskiwaniu polskiej świadomości narodowej. Odegrał też Sienkiewicz znaczącą rolę w krytyce rządów rosyjskich
na ziemiach polskich. W 1904 roku wyszedł wydany anonimowo we Lwowie jego "List otwarty Polaka do ministra
rosyjskiego". Oto tylko fragment z tej liczącej dwadzieścia kilka stron broszury: ‘Państwo silne powinno mieć kilka
kardynalnych zasad, przestrzeganych bezwzględnie, ale nie powinno być ani zbyt drobiazgowym, ani zbyt nieufnym,
ani zbyt tchórzliwym, inaczej bowiem budzi podejrzenie że jest spróchniałym. W Rosji również istnieje zbyteczna
kontrola państwa nad życiem. W Polsce, gdzie biurokracja jest nieprzyjaciółką kraju, staje się ona zawsze nieznośną,
niekiedy haniebną, najczęściej przynoszącą wprost szkodę i państwu i społeczeństwu.’ Zdaje się, że to dziedzictwo
panowania moskiewskiego nad Polską – tak krytykowane przez Sienkiewicza – jest nadal niezwykle aktualne
w naszym Kraju.
A w zakończeniu wracając do samego Sienkiewicza, trzeba powiedzieć, że Polacy docenili swego znakomitego
pisarza ofiarowując mu w 1900 roku w darze od Narodu dworek w Oblęgorku. Było to niezwykle ważne i wzruszające,
albowiem Sienkiewicz, jako poddany rosyjski, nie otrzymywał od tłumaczy i zagranicznych wydawców tantiem
od swoich utworów literackich.
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 11
Marsz Niepodległości 11.11.2016 "Polska bastionem Europy"
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 2
Brunon Skalski ­ Rodna praca
Wielu Polaków swoją pracą przyczynia się do likwidacji polskich firm i działa na szkodę mieszkańców kraju. Może
i ja też. Zacznę więc od siebie. Od przeszło dwudziestu lat handluję zbożem i kiedy je eksportuję wpływam na zwyżkę
cen zbóż, a co za tym idzie większą opłacalność produkcji polskiego rolnika. Lecz przy imporcie sytuacja się odwraca
i ten sam producent rolny zmniejsza swoje zyski. Oczywiście zawszę mogę powiedzieć, zgodnie zresztą z prawdą,
że zmniejszając cenę zbóż wpływam na zwiększenie atrakcyjności polskich producentów żywca, drobiu czy jajek.
Zawsze można znaleźć coś, co uzasadni działania przynoszące nam korzyści. Ponieważ ja też nie jestem bez winy,
łatwiej mi będzie wytykać podobne działania innym.
Współczesny rynek, to w znacznej mierze duże zagraniczne firmy i te małe, lokalne – zarzynane przez bogatszą
konkurencję. Nie można ukrywać, iż pracując w zagranicznej korporacji, wpływając na jej ekonomiczny sukces,
równocześnie działamy na szkodę polskich producentów. Prężny rozwój sieci typu Lidl, McDonalds, Adidas, odbywa
się kosztem małych sklepów, rodzinnych barów czy polskiego przemysłu odzieżowego. Część firm takich
jak Volkswagen, Samsung, Microsoft nie mają polskiej konkurencji, ale taką konkurencję kiedyś miały lub mieć
by mogły w przyszłości. Ktoś powie, że część produkcji tych marek odbywa się w Polsce – zgoda, ale są to
zazwyczaj montownie, a nie polskie zakłady zatrudniające projektantów, konstruktorów, przeprowadzające badania
udoskonalające oferowane produkty.
Inna kwestia to praca w banku (proszę sprawdzić które są w rękach rodzimych właścicieli), której ważnym
elementem jest zadłużanie obywateli. Jak ustosunkować się do odwróconej hipoteki przy pomocy której banki
wchodzą w posiadanie nieruchomości. Czy Drzymała zaryzykował by zastaw gospodarstwa w Deutsche Banku?
Dotykając tematów bardziej dyskusyjnych – jak ocenić pracę urzędników uzależniających gospodarkę
od unijnych dopłat? Nie mam na względzie samych zagadnień ekonomicznych, gdy jak za PRL­u wynagrodzenie nie
jest związane z zyskiem uzyskanym za wykonaną pracę, ale również szkodą psychologiczną wynikającą z faktu,
iż pieniędzy się nie zarabia tylko otrzymuje. Dodatkową kwestią mocno problematyczną jest społeczne przyzwolenie
na sytuację, w której urzędnik decyduje ­ kto będzie w pozycji uprzywilejowanej (bo przyznanie dotacji nie jest
w gruncie rzeczy niczym innym).
Allan Hanson w rozprawie „Kreowanie Maorysa: wynalazek kultury i jego logika” przedstawia zagadnienie
terminu Maoritanga – oznaczającego maoryski sposób życia, sztukę i obyczaje. Otóż ten termin powstał jako
wynalazek kultury będący odpowiedzią na zapotrzebowanie grupy etnicznej na słowo mające dawać poczucie dumy
z przynależności do danej wspólnoty, utrzymywać ją w jedności. Osobiście widzę potrzebę, by pracę pozostającą
w zgodzie z interesami polskich producentów, wyróżnić specjalnym określnikiem. Dla potrzeb tego artykułu niech
to będzie rodna praca, rodna – od narodu. A więc taka, która nie służy obcemu kapitałowi, nie skutkuje
przechodzeniem własności w obce ręce i nie rujnuje dóbr narodowych. Jacek Magiera – trener Legii Warszawa
przejmując drużynę po pierwszych niepowodzeniach w Lidze Mistrzów powiedział, iż najpierw postara się by zespół
w tych rozgrywkach zdobył bramkę, potem zremisował mecz, a na koniec może się uda coś wygrać i powalczyć
o sukces. Tak samo z rodną pracą, najpierw ją dostrzeżmy, potem wprowadźmy do słownika, a na koniec może
powstanie z tego coś dobrego.
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 3
List otwarty do właścicieli klubu OHM ws. koncertu Natalii Przybysz w Łodzi
W związku z zapowiedzianym na dzień 5 listopada 2016 roku koncertem Natalii Przybysz w klubie OHM w Łodzi
zwracamy się do właścicieli klubu o odwołanie w/w koncertu. W świetle upublicznionych przez siebie informacji na
temat dokonanej aborcji uważamy, że pani Natalia Przybysz powinna raczej spotkać się z prokuratorem, biorąc pod
uwagę przedstawione przez nią okoliczności, które stanowią przestępstwo również na gruncie obecnej ułomnej
ustawy antyaborcyjnej. Ujawnione przez Natalię Przybysz motywacje zabicia własnego dziecka były szokujące
również dla osób, które deklarowały się jako zwolennicy opcji proaborcyjnej.
Muzyka ma wpływ na życie ludzi, w szczególności na postawy młodego pokolenia. Utalentowani artyści
niejednokrotnie stają się wzorami postaw dla młodych ludzi. Z tego powodu apelujemy do właścicieli klubu OHM o
niepromowanie osób, których czyny stoją w sprzeczności z podstawowymi wartościami, do których należy prawo do
życia. Wierzymy, że łodzianie docenią odwagę cywilną, której wymaga odwołanie koncertu, uczestnicząc w innych
imprezach organizowanych przez klub OHM.
Łódź, 4 listopada 2016 roku
Jan Waliszewski – Klub imienia Romana Dmowskiego, Ruch Narodowy
Kamil Klimczak – Klub imienia Romana Dmowskiego, Ruch Narodowy
Przemysław Kicowski – Ruch Narodowy
Michał Owczarski – Fundacja "Życie"
Mirosław Orzechowski – Katolicki Klub imienia Świętego Wojciecha
Wydarzenia
7 grudnia w klubie "Przejazd 34" odbyło się spotkanie "Suwerenność Polski a Unia Europejska".
Swoje wystąpienia na temat znaczenia suwerenności i wpływu na nią Unii Europejskiej wygłosili: Jan
Waliszewski (Ruch Narodowy, Klub im. Romana Dmowskiego) i dr Jan Przybył.
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 4
13 grudnia 2016 roku pod łódzką siedzibą Prawa i Sprawiedliwości odbyła się pikieta
"Pamiętamy twarze zdrajców" ­ w 9. rocznicę podpisania traktatu lizbońskiego.
Zaproszenia
7 stycznia o godz. 12:00 w Łodzi przy ul. Pankiewicza 15 odbędzie się spotkanie opłatkowe Klubu
im. Romana Dmowskiego i łódzkiego koła Towarzystwa Czytelni Ludowych. Przed spotkaniem
o godz. 11:00 w kościele pw. św. Elżbiety Węgierskiej i bł. Anastazego Pankiewicza
odbędzie się Msza święta.
Zachęcamy do przekazywania informacji o interesujących wydarzeniach w postaci
relacji tekstowych i fotograficznych oraz zapowiedzi nadchodzących wydarzeń.
Nadeslane materiały nie mogą naruszać cudzych praw autorskich. Przekazanie
materiału jest równoznaczne ze zgodą autora na wykorzystanie przez redakcję.
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 5
A Słowo Ciałem się stało
i zamieszkało wśród nas.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.
Z okazji Świąt Narodzenia Pańskiego
życzenia błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia
aby Chrystus Narodził się w każdym polskim domu
składa
Redakcja Chrobrego Szlaku
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 6
Zawartość czasopisma "Chrobry Szlak" chroniona jest prawem autorskim.
Jakiekolwiek przedruki materiałów zawartych w czasopiśmie dozwolone są wyłącznie za
zgodą redakcji.
Redakcja wyraża zgodę na nieodpłatne rozpowszechnianie zawartości pisma w postaci
pliku PDF, udostępnianego na stronie internetowej chrobryszlak.pl
Chrobry Szlak
Pismo społeczno­polityczne narodowców
Zespół redakcyjny:
Jan Waliszewski
Kamil Klimczak
Jan Szałowski
Kontakt: [email protected]
Chrobry Szlak, numer 9/2016(10) ­ listopad­grudzień 2016 roku
Strona 1 7

Podobne dokumenty