Program Warsztaty przedkongresowe - Era Kobiet
Transkrypt
Program Warsztaty przedkongresowe - Era Kobiet
III Regionalny Kongres Kobiet w Koszalinie to bez wątpienia jedno z większych przedsięwzięć feministycznych regionu zachodniopomorskiego. Niezwykle ważną dla zaistnienia koszalińskiego Kongresu Kobiet jest Dorota Chałat, pełnomocniczka regionalna Kongresu Kobiet w Koszalinie. Dorota to społeczniczka i polityczka, aktywistka na wszystkich frontach. To ona napędza feministyczne działania w Koszalinie. Jest prezeską Stowarzyszenia ERA KOBIET i wiceprezeską Fundacji ERA DIALOGU. Aktywnie wspiera kobiety we wszystkich ich działaniach. W ramach jej inicjatywy powstał I, a teraz II Biuletyn Przedkongresowy. Ja, redaktorka naczelna biuletynu, jestem jedynie katalizatorem inspirujących myśli i wspaniałych artykułów uczestniczek Kongresu Kobiet zaangażowanych w ruch feministyczny w Polsce. Wdzięczna za inicjatywę i zaangażowanie ufam, że zamieszczone tu artykuły i grafiki będą inspirować i zachęcać do działania. Magdalena Chałat Program KONWENCJA. I CO DALEJ ? III REGIONALNY KONGRES KOBIET W KOSZALINIE 18 kwietnia 2015, Koszalińska Biblioteka Publiczna, Plac Polonii 1 PROWADZENIE: Magdalena Chałat 8.00 – 9.00Rejestracja 9.00 – 9.05 Hymn Kongresu Kobiet – Sylwia Gajdemska 9.05 – 9.30 Informacja nt. Konkursu Kobieta Regionu Koszalińskiego 2015, nagrodzenie laureatek Dorota Chałat 9.30 – 9.45 Powitanie gości 9.45 – 10.45 Przedstawienie „Właściwie …tango” – spektakl dla dorosłych 10.45 – 11.00Przerwa 11.00 – 11.20 Oficjalne otwarcie III Regionalnego Kongresu Kobiet w Koszalinie Pełnomocniczka Regionalna Kongresu Kobiet Dorota Chałat Prezentacja działań Julia Maciocha 11.20 – 11.35 Przedstawienie idei Kongresu Kobiet Przedstawicielka Biura Stowarzyszenia Kongres Kobiet w Warszawie 11.35 – 12.20 Wykład Moniki Płatek „Czy kobieta to człowiek? O skutkach ratyfikacji konwencji antyprzemocowej” 12.20 – 12.35 Przerwa kawowa 12.35 – 14.00 Panel „Mam prawo do godnego życia w Polsce. To co, że mam dzieci!” Monika Płatek, Joanna Piotrowska, Joanna Zielińska, Prowadzenie: Czarkowska Katarzyna 14.00 – 14.20 Przerwa 14.20 – 15.50 Debata: „Kobiety liderkami zmian społecznych” (blaski i cienie kobiecego liderstwa). Prowadzenie: Beata Maciejewska, debatantki: Barbara Nowacka, Sara Łukawska, Anna Szczepańska, Elżbieta Jachlewska 15.50 – 16.00 Recital młodych talentów Sylwia Gajdemska 16.00 Zakończenie Warsztaty przedkongresowe 13 kwietnia Warsztat rękodzieła (wikliny papierowej oraz filcu) – „ Rozwój własnych talentów, którego celem jest poszukiwanie w sobie kreatywności, nowych umiejętności.” Prowadzenie: Aleksandra Chmielewska Akademia Rozwoju, Marzena Olszyńska Pracownia Czwarte Niebo 14 kwietnia Warsztaty równościowe „Czy płeć jest przeszkodą w drodze do osiągnięcia celu, realizacji marzeń lub odniesienia sukcesu?” Prowadzenie: Dorota Chałat Fundacja Edukacja – Równość – Aktywność – Dialog ERA Dialogu 15 kwietnia Warsztat coachingowy – „Rozwój osobisty nakierowany na wprowadzenie świadomych zmian w swoim życiu”. Prowadzenie: Nell Chojnowska „Gdy rozpoczynałyśmy tę walkę, nie wyobrażałyśmy sobie, że pół wieku później będziemy musiały powierzyć finał batalii kolejnemu pokoleniu kobiet. Lecz serca nasze wypełnia radość, wiemy bowiem, że podejmują to zadanie zbrojne w wykształcenie akademickie, doświadczenie w prowadzeniu interesów i uznawane powszechnie prawo do wystąpień publicznych, a wszystkich tych przywilejów odmawiano kobietom jeszcze pięćdziesiąt lat temu.” – Susan Brownell Anthony K os z alin , k wie ci e ń 2 0 1 5 16 kwietnia Warsztat „Wprowadzenie do debat oksfordzkich” Prowadzenie: Dorota Chałat Fundacja – Równość Aktywność – Dialog ERA DIALOGU 17 kwietnia Warsztat antyprzemocowy „Jak reagować na przemoc?”, którego celem jest zdobycie podstawowej wiedzy dotyczącej otaczającego nas zjawiska przemocy fizycznej, ekonomicznej, seksualnej. Jak reagować, jak się jej sprzeciwiać? Prowadzenie: Joanna Piotrowska Warsztaty odbywać się będą w CoWorkingu, ul. Racławicka 15/7 Budynek F (wejście od podwórka), w godz.16 –18 „Plusy dodatnie” i „plusy ujemne” feminizmu w Polsce Feministki widzą/wiedzą więcej Można przeżyć życie i nie zauważyć na własnym przykładzie przemocy, nierówności i dyskryminacji. Ale wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć innych i ich problemy. Kobiety z racji płci zarabiają mniej i łatwiej tracą pracę, emerytura kobiet to już absolutna nędza, a przecież kobiety pracują ponad rok dłużej niż mężczyźni, mimo urlopów macierzyńskich i wychowawczych. Mężczyznom żaden rząd nie odebrał przywilejów, mamy wielką armię mężczyzn, którzy po trzydziestce idą na emeryturę, zrzucając mundur policjanta czy wojskowego oraz emerytów górników i hutników po czterdziestce. Kobietom przywileje odebrano, mężczyznom – nie. I nie chodzi tu o solidarność męską, ale o strach. Kobiety nie pójdą palić opon czy walić sztachetami w polityków. Do kobiecych zwolnień ZUS dopłaca mniej, chorowanie mężczyzn jest drogie. Nasze złudzenia to jedno, a wiedza o świecie – drugie. Manify tegoroczne upominają się o alimenty, rokrocznie z naszych podatków dopłacamy miliard złotych, by dzieciom w nędzy zapłacić alimenty, których nie płacą ich tatusiowie. Ściągalność alimentów jest na poziomie 11 proc., bo bezkarność tatusiów jest ważniejsza niż potrzeby dzieci. Dziecko to nie zarodek, polityków już nie interesuje. Co 40 sekund jakaś Polka obrywa od Polaka, co 7 minut policja Konieczność prowadzenia edukacji seksualnej stanowi następstwo zmian, które miały miejsce w ostatnich dziesięcioleciach. Zmiany te dotyczą globalizacji, migracji różnych grup społecznych odmiennych kulturowo i wyznających różne religie, szybkiego rozwoju nowoczesnych mediów, szczególnie internetu i telefonii komórkowej. Związane są również z pojawieniem i rozprzestrzenianiem się infekcji wywołanej przez ludzki wirus upośledzenia odporności (HIV) oraz nabytego zespołu upośledzenia odporności (AIDS ), a także z narastającymi problemami związanymi z wykorzystywaniem seksualnym dzieci i młodzieży, i wreszcie – ze zmianą podejścia do zagadnień dotyczących seksualności oraz zachowań seksualnych młodych ludzi. Młodzi ludzie potrzebują zarówno nieformalnej jak i formalnej edukacji seksualnej. Oba warianty nie powinny stać w opozycji do siebie lecz powinny się uzupełniać. Z jednej strony w celu stworzenia tożsamości seksualnej młodzi ludzie potrzebują miłości, przestrzeni i zrozumienia w środowisku społecznym, przyjmuje zgłoszenie o przemocy domowej, co 6. ofiara wymaga hospitalizacji, co 2,5 dnia jakaś Polka jest zabijana przez Polaka, co roku 800 tysięcy Polek staje się ofiarami przemocy. Mężczyźni popełniają ok. 95 proc. przestępstw, w tym ponad 99 proc. gwałtów i ponad 97 proc. przestępstw znęcania się nad rodziną. 87 proc. aktów przemocy wobec kobiet w Polsce, stanowi ta popełniana przez mężów i partnerów. A dyskusja o ratyfikacji konwencji pokazała, że tej przemocy, tej nierówności i tego patriarchatu Polacy będą bronić jak niepodległości. Polska się jednak zmienia. Mamy ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, ułomną, ale mamy, gwałty od stycznia 2014 r. są ścigane z urzędu, a nie dlatego, że zgwałcone mają taką fanaberię. Mamy kwoty, staramy się o parytety, podpisano konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, czekamy na ratyfikację, ścigany jest stalking i molestowanie seksualne, można dostać zakaz zbliżania dla sprawcy przemocy, powstają nowe żłobki i przedszkola, jest urlop rodzicielski. Polska się zmienia, wolno, zbyt wolno. Maluczkich straszy się feministkami i genderem, ale świat się zmienia, a ludzie dobrej woli i dobrych pomysłów wciąż budują szklane domy. dr Anita Kucharska Dziedzic, działaczka feministyczna i przeciwprzemocowa „Czas spędzony w dniu kongresu na spotkaniach, warsztatach i panelach daje siłę i odwagę do podejmowania nowych wyzwań, wszelkich babskich działań. Takie wydarzenia są potrzebne nam kobietom, po prostu.” Natalia i Jadwiga Jastrzębskie, Ustronny Babiniec CHCESZ POMÓC SOBIE, POMAGAJ INNYM Parę lat temu, będąc już emerytką, uczestniczyłam w wycieczce. Nieważne dokąd, nieważne jaka to była grupa zawodowa. Ważne dla sprawy jest to, że byli to w znakomitej większości seniorzy, no powiedzmy osoby 50+. Szczęście, że była to wycieczka jednodniowa i to nie dlatego, że nieatrakcyjna. Dotkliwy był fakt, że 80 proc. uczestników to znakomici piloci, wybitni znający się na wszystkim przewodnicy. Tak mamy – z wiekiem uznajemy się za nieomylnych, wszystkowiedzących, ze skłonnością do kierowania innymi, jesteśmy ukierunkowani na siebie. Przy tym większość z nas jest przekonana o tym, że zrobiła już wszystko co miała zrobić, a teraz nastał czas na to, aby inni robili, jeśli nie wszystko to dużo, dla nas. Tak być nie musi, więcej , nie p o w i n n o. Najlepszym lekarstwem na ten nasz seniorski egoizm, jest praca na rzecz innych i z innymi. Najlepiej z młodszymi. Kto ma możliwości niechaj pracuje, choć przy dużym bezrobociu zatrudnianie seniorów nie jest powszechne. Alternatywą jest natomiast coraz popularniejszy wolontariat w tym wolontariat seniorów. We Włoszech, kraju który ma ogromne tradycje wolontariackie, większość takich organizacji to organizacje międzypokoleniowe. Kontakt młodszych i starszych pozwala na przełamywanie stereotypów w myśleniu o sobie, uczy tolerancji, zrozumienia, empatii, a w końcu daje możliwość kształcenia, nabywania nowych umiejętności. Jednych od drugich. W małym piemonckim miasteczku Saluggia w organizacji Vita Tre, działają mieszkańcy od 30 do 80+ roku życia. Dzięki programowi „Wolontariatu Seniorów” miałam możliwość współuczestniczenia w ich działaniach. Szalenie różnorodnych, a przede wszystkim skierowanych nie tylko na zaspokojenie swoich potrzeb, ale na pomóc innym. A u nas? Raczkujemy. W Koszalinie próby integracji międzypokoleniowej podejmowały i podejmują organizacje pozarządowe, fundacje. Dosyć wspomnieć o programie „Uczmy się od siebie nawzajem” realizowanym przez „Aperto”, o wolontariacie firmowanym przez koszalińskie hospicjum czy Fundację „Zdążyć z miłością”. A może powstała Koszalińska Rada Seniorów znajdzie także w tej kwestii pole do działania? Iwona Sławińska EDUKACJA SEKSUALNA w którym codziennie przebywają, z drugiej natomiast istnieje konieczność zdobycia przez nich określonej wiedzy, postaw oraz umiejętności i w tym przypadku istotną rolę odgrywają specjaliści. Edukacja seksualna w szkołach powinna być odpowiedzią na zmiany społeczne które przyczyniły się przede wszystkim do wyodrębnienia nowego okresu w życiu człowieka, umiejscowionego między dzieciństwem a dorosłością, charakteryzującego się własną kulturą, zachowaniami i potrzebami. Bezpośrednie argumenty za wprowadzeniem edukacji seksualnej w szkołach zmieniały się na przestrzeni lat i różniły między sobą w poszczególnych krajach, począwszy od zapobiegania niechcianym ciążą , kończąc na profilaktyce HIV i innych chorób przenoszonych drogą płciową. Ponadto do zwiększenia znaczenia wychowania seksualnego w społeczeństwach, a także do prowadzenia takiej edukacji w coraz młodszych grupach wiekowych przyczyniły się skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym. Wszystkie wymienione czynniki wpłynęły na nowe podejście do traktowania edukacji seksualnej. Kluczowym argumentem za wprowadzeniem edukacji seksualnej jest przekonanie, że młodzi ludzie powinni być wspierani, umacniani oraz III powinni mieć możliwość traktowania własnej seksualności w odpowiedzialny, bezpieczny i satysfakcjonujący sposób. Edukacja seksualna powinna być dostosowana do wieku odbiorcy i realizowana jako przedmiot wielodyscyplinarny. Joanna Zielińska, licencjonowana położna, specjalistka w pielęgniarstwie dla położnych Reg ionalny Kong res Kobi et Pozwólcie mi być feministką Na samym początku moich działań w Kongresie Kobiet pewien pan zapytał mnie, kiedy zrobię Kongres Mężczyzn. Odpowiedź jest prosta: Nigdy. Nigdy takiego kongresu nie zorganizuję. Nie dlatego, że „nienawidzę mężczyzn”. Nie dlatego, że sprawy mężczyzn są nieważne i błahe. Po prostu nie jestem zainteresowana tym tematem i nie czuje się w tym obszarze kompetentna. Natomiast żarliwie zachęcałam do organizacji takiego wydarzenia Pana Pytającego, który niestety nic w tym kierunku nie zrobił. Szkoda, bo być może sama chętnie posłuchałabym jakiegoś panelu. Ta sytuacja wiele mówi o tym, co zwyczajnie ludzkie. O potrzebie krytykowania i szydzenia, lenistwie, braku własnej inicjatywy, chęci sterowania innymi tak, by wszystko zrobili za nas, a także o przekonaniu, że zawsze powinniśmy stanowić centrum zainteresowania. Na jednym z plakatów Loesje Polska można przeczytać „Google wie wszystko, ale Polak wie lepiej”. Każdy wie lepiej, czym jest feminizm, każdy ma lepszy pomysł na moją przyszłość, każdy zna lepsze słowa, którymi powinnam się określać, każdy ma pomysł na lepsze wydarzenie, które mam organizować. Czas na wyjaśnienie: Dla mnie to, że jestem feministką, jest równie oczywiste jak fakt, że mam niebieskie oczy. Dla mnie feministka lub feminista to osoba, która wierzy w społeczną, polityczną i ekonomiczną równość płci. Dla mnie to przekonanie o mojej wolności do definiowania się i decydowania o swoim życiu, ciele, karierze i przyszłości. W całej Polsce dzieje się tyle wspaniałych rzeczy, można włączyć się w wiele fantastycznych inicjatyw. Chciałabym, żeby ludzie wkładali w różne pozytywne działania tyle energii, ile wkładają w krytykowanie i obrażanie innych. Nigdy nie uznam za w pełni uzasadnioną krytykę osoby, która sama nic nie zrobiła/osiągnęła/zorganizowała, bo zwyczajnie nie ma pojęcia o nieprzespanych nocach, pracy na korytarzach i w autobusach, godzinach spędzonych na przygotowaniach, tysiącach poprawek i kilogramach stresu. Organizacja II Regionalnego Kongresu Kobiet była dla mnie wspaniałym i rozwijającym doświadczeniem, ale jednocześnie naprawdę ciężką pracą. Choćby o tym wszyscy krytykujący powinni pamiętać. Pozwólcie mi samej zdefiniować moje poglądy, potrzeby i opinie. Pozwólcie mi samej decydować jakie wydarzenia chcę organizować. Pozwólcie mi być feministką. Julia Maciocha Samotność. Bezradność. Niewiara w zmianę. Pogodzenie z losem, bo niczego nie można poprawić. Wreszcie zgoda na zachowania bliższych lub dalszych osób, które ranią. Słowem, spojrzeniem, wreszcie czynem. Nie brzmi optymistycznie. A jeśli dodamy, że z wieloma tymi emocjami spotyka się większość współczesnych kobiet, mamy przykry obraz. Przykry, ale niestety prawdziwy. Mówi się o przemocy dużo. Media krzyczą apelami, nagłówkami gazet, tzw. opinia publiczna się oburza. I co? I nic się nie zmienia. Bo wciąż wstyd być ofiarą, bo ludzie pomyślą coś na nasz temat, bo komuś zrobimy przykrość, bo... Tych „bo” jest wiele, a bezradność trzyma kobiety w tyglu przemocy i samotności. Pomysł, żeby sprzeciwić się jej przez taniec może wydać się po prostu śmieszny. I pewnie wiele osób-mężczyzn, ale pań też, słysząc o akcji One Bilion Rising uśmiechnęło się z politowaniem, bo tym strasznym feministkom znów odbiła szajba. Problem polega na tym, że nam – Polakom – trudno przechodzi przez gardło słowo „feminizm”. Bo to przerażające, zagrażające rodzinie i polskiej tradycji słowo. Feministki mają dość tłumaczenia, co naprawdę oznacza, że nie gryzie i nie powoduje rozwodów. Że dla kobiet jest słowem – kluczem na drodze do normalności. Takie panie zebrały się na koszalińskim Rynku Staromiejskim w walentynki. Zamiast piec ciasta w kształcie serc, postanowiły wyzwolić swoją moc i pokazać siłę, tańcząc. Nie była to zgraja wariatek. Były matki, żony, babcie, aktywne zawodowo i te, które na pełnym etacie są w domu. Po co? To warto poczuć, wtedy się zrozumie. Stojąc w gronie kobiet, które spotykały się na próbach, żeby taniec wyszedł dobrze, miały godzinę dla siebie, dla swoich emocji i dla swojej kobiecości, czuło się więź. Bo kobiety nie muszą wściekle rywalizować, która ma ładniejsze włosy, bardziej sterczące piersi i seksowne usta. Jedyne, co muszą, to utrzy- mać tę kobiecą moc, która pewnie była nieobca naszym babciom i ich mamom, kiedy spędzały w babskim gronie wieczory na śpiewie i darciu pierza. Nie pozbawiajmy się wspólnej siły, nie skazujmy na samotność. Bo niby tylko raz w roku i niby tylko tańczymy, ale najważniejsze jest przesłanie. Kobiety chcą świata bez przemocy wobec tych, którzy są od zdrowych ludzi uzależnieni. Można przytoczyć dane statystyczne, które budzą trwogę, ale człowiek to nie liczba, dlatego warto otworzyć oczy, rozejrzeć się w swoim otoczeniu i przysłuchać, czy za ścianą albo na sąsiedniej ulicy nie dzieje się ludzki dramat. I znaleźć siłę, żeby mu się przeciwstawić. Tego uczy nas wspólny, szalony taniec. Joanna Wyrzykowska K os z alin , k wie ci e ń 2 0 1 5 W zeszłym roku w Koszalinie po raz pierwszy wyszłyśmy i wyszliśmy na ulice. Pierwsza Manifa w Polsce przeszła 15 lat temu. Dawno. Na szczęście w 2014 roku Stowarzyszenie Era Kobiet z Dorotą Chałat na czele sprawiła, że również koszalinianki i koszalinianie mogli zademonstrować. Co było celem manifestacji? Zapewne motywy były różne, każda i każdy niósł swoją intencję indywidualnie, osobiście, z zaangażowaniem. Mnie zależało na zademonstrowaniu, że jestem przeciwko dyskryminacji kobiet, jak również dyskryminowaniu mniejszości. W ten sposób, wychodząc na ulice mojego miasta, chciałam podkreślić, że żądam rzetelnej edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży oraz równych praw dla wszystkich ludzi, bez względu na płeć, wiek, tożsamość psychoseksualną, niepełnosprawność, wyznanie lub jego brak. Manifa jest na pewno feministyczną akcją, kobiecym wydarzeniem, imprezą antydyskryminacyjną, ale nade wszystko jest swoistym świętem wszystkich ludzi, którym bliskie są prawa człowieka. Po prostu. Jestem dumna, że Koszalin dołączył do miast, gdzie raz w roku na ulicach powiemy głośno „Nie!”, „Stop!”, „Nie zgadzam się!”, a przez następne 365 dni będziemy domagać się równości. Równości dla każdego i dla każdej z nas. Magdalena Młynarczyk, Klub Krytyki Politycznej w Koszalinie „Wiara – wbrew faktom – że kobiety w Polsce mają się dobrze, a feminizm to zachodnia fanaberia, stała się częścią obowiązującej wizji Polski w trakcie przemian. Rzekomo zadowolone Polki miały być strażniczkami narodowej zgody nawet wówczas, gdy w innych sferach tej zgody niewiele zostało.” – Agnieszka Graff O równości dużo wcześniej O równości słyszał już każdy. O rów- torebką, słyszę żarty, żeby przypadkiem ności w miejscu pracy, w małżeństwie. w dorosłym życiu nie lubił torebek. KieCoraz więcej kobiet zajmuje stano- dy płacze w sklepie, słyszę słowa „taki wiska dotąd przypisywane jedynie duży chłopak i płacze”, a kiedy rozrabia mężczyznom. Coraz więcej mężczyzn i chcę go uspokoić, że to przecież chłorozumie, że sprzątanie, gotowanie i piec, a chłopcy muszą broić. Dlaczego kształtujemy umysły naopieka nad dzieckiem nie jest domeną kobiety. Ojcowie chętniej idą na urlo- szych dzieci w kwestii płciowości? py tacierzyńskie... właśnie! Pisząc ten Dlaczego każemy naszym córkom artykuł, program „Word” usiłuje mi „pilnować się” i dlaczego mówimy, że wmówić, że słowo „tacierzyńskie” nie z chłopcem jest łatwiej, bo „nie przyjistnieje i próbuje je zamienić na słowo dzie z brzuchem”? „macierzyńskie”. Niby nic wielkiego, Zamiast walczyć o równość, zacznijmy jednak pokazuje jak dużo potrzeba, ją wprowadzać w życie naszych dzieci. Pozwólmy aby równość Zarówno kobiety, jak chłopcom okastała się Rówzywać emocje, nością. Znai mężczyźni powinni mieć a dziewczynkom czenie termiprawo do bycia wrażliwymi. bawić się aunu „równość” Zarówno kobiety, jak tkami. My, ROWikipedia i mężczyźni powinni mieć DZICE, nauczmy zaczyna opisyprawo do bycia silnymi. Czas, naszych synów, wać słowami czym jest rów„ Ruch walżebyśmy zaczęli postrzegać ność, pozwólmy czący o rówpłcie jako spektrum, a nie im płakać, kiedy ność płci”... Jak jako dwa przeciwieństwa. mają potrzebę długo jeszcze Emma Watson w taki właśnie mamy walsposób okazać czyć? Jestem matką 1,5 rocznego chłopca. swoje emocje, pozwólmy im wziąć z Dopiero niedawno zdałam sobie spra- półki sklepowej lalkę, jeśli o nią proszą. wę z tego, jak wielkie znaczenie ma to, Nauczmy swoje córki wiary we własne co już teraz ludzie mówią do tego ma- siły, nie mówmy, że jak nie nauczą się golutkiego człowieka. Jest jeszcze dzie- tować to męża nie znajdą, nie każmy im ckiem a słyszy słowa, które każą mu być krzyżować nóg, kiedy siedzą w towarzy„mężczyzną” . Ma włoski do ramion, stwie, nauczmy naszych synów, aby nie więc wiele razy usłyszeliśmy, że czas błądzili tam wzrokiem. Zróbmy wszystko aby je obciąć, bo przecież jest chłop- aby kolejne pokolenia nie musiały już cem. Kiedy włączyłam mu bajkę o lalce walczyć o równość. Sara Małgorzata Łukawska, Barbie, usłyszałam, że to przecież bajka Life Coach dla dziewczynek, kiedy bawi się moją Przy okazji dyskusji prowadzonych w mediach o równouprawnieniu, przez wszystkie przypadki odmienia się słowo „równość”. Niby wyświechtany frazes ale kryje za sobą wszystko o co kobiety walczą od pokoleń. Równość w podejmowaniu decyzji, równość w udziale kobiet i mężczyzn na rynku pracy, równość w wysokości otrzymywanych emerytur, równość w opiece nad domownikami i wreszcie równość w dostępie do edukacji. W każdym z niniejszych aspektów życia stanowimy ten niższy procent. Nasze emerytury są o 30 proc. niższe, zarabiamy średnio o 10 proc. mniej niż mężczyźni, 11 proc. kobiet jest bezrobotnych w porównaniu do 9,7 % mężczyzn. W skali Europy tylko 4 proc. kobiet jest dyrektorami zarządzającymi w dużych spółkach. Ponad 2/3 ludzi żyjących na świecie poniżej progu ubóstwa to kobiety. Słaba pozycja kobiet i bieda nieodmiennie się ze sobą sprzęgają. Dlatego, na froncie walki z biedą najważniejszą rzeczą do wygrania są prawa kobiet. Gdyby „równość” nie była tylko, jak uważają szczególnie prawicowi politycy i publicyści, wyświechtanym frazesem i kobiety miałyby równe szanse rozwoju, wpłynęłoby to na lepszy rozwój gospodarczy i społeczny. Zrównoważony udział obu płci w podejmowaniu decyzji jest niezbędnym warunkiem demokracji. Kobiety reprezentują połowę potencjału talentów i umiejętności ludzkości, i ich niewystarczająca liczba na szczeblu decyzyjnym pozostaje ze szkodą dla całego społeczeństwa. Nie zgodzić się nie można z prof. Małgorzatą Fuszarą, że: „Prawdziwa równość będzie wtedy, kiedy liczba niekompetentnych kobiet będzie taka sama jak niekompetentnych mężczyzn”. Katarzyna Piotrowska, Sekretarz Genaralna Forum Kobiet SLD Marta Frej Malarka, animatorka kulturalna, prezeska Fundacji Kulturoholizm, mama Maćka, współzałożycielka Klubu Krytyki Politycznej w Częstochowie, laureatka nagrody “Okulary Równości” Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej (2015r). Obecnie pracuje w Centrum Promocji Młodych w Częstochowie. Fundacja Feminoteka wraz z Głosami Przeciw Przemocy i Grupą Badawczą Gender w podręcznikach realizuje projekt ,,Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” . W ramach projektu powstaje Sieć Mężczyzn, do której zgłosiło się ponad 70. mężczyzn, a w wyniku rekrutacji zostało wyłonionych 16. Na przełomie lutego i marca br. mężczyźni z różnych części Polski zjechali do fundacji Feminoteka, aby się szkolić na trenerów i edukatorów antyprzemocowych. Większość działań antydyskryminacyjnych oraz rozmów na ich temat, w których miałem okazję dotychczas uczestniczyć, odbywała się z reguły w obecności kobiet. Jestem twardzielem! Wyobrażałem sobie, że w projekcie stworzy się ciekawa przestrzeń do dyskusji w nieco nieoczywistym towarzystwie, włączająca perspekty- wę mężczyzn i genderowy wymiar pracy trenera. Myślę, że jednym z celów naszych spotkań jest poszerzenie grona chłopaków, którzy pokazują, że można i trzeba się w temat przemocy mężczyzn wobec kobiet, chłopców wobec dziewczynek angażować. – zauważa jeden z uczestników Sieci – Piotr Cykowski. Przed nami dwa kolejne spotkania Sieci, konferencje, warsztaty na temat stereotypów, debaty równościowe i wiele innych ciekawych działań. Więcej o projekcie na stronie: Feminoteka.pl Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla demokracji finansowanego z funduszy EOG. Aleksandra Magryta Opracowanie: koordynatorka i pomysłodawczyni Dorota Chałat • Redaktor naczelna: Magdalena Chałat • Grafika: Marta Frej, Marta Sławińska-Świtalska • Skład: Piotr Witkowski I IJoanna I RZielińska, e g i oMagdalena n a l n yMłynarczyk, K o n Sara g rŁukawska es Kobi et Teksty: Anita Kucharska-Dziedzic, Aleksandra Magryta, Julia Maciocha, Iwona Sławińska, Joanna Wyrzykowska,