Byłem narkomanem

Transkrypt

Byłem narkomanem
Byłem narkomanem
Moim głównym problemem były narkotyki. Już jako dziecko w szkole
podstawowej zetknąłem się ze środowiskiem związanym z narkotykami. Wtedy też
po raz pierwszy spróbowałem „zupy", tj. wywaru ze słomy makowej. Niedługo potem
przyszedł czas na kolejne doświadczenie -polską heroinę. Moja „edukacja" w tym
zakresie postępowała bardzo szybko. W wieku 22 lat byłem już całkowicie
uzależniony. Nie liczyłem się z nikim i z niczym, przekroczyłem wszelkie granice.
Moje ostatnie hamulce moralne przestały istnieć i mój dom zamienił się w piekło.
Narkotyk produkowałem we własnym zakresie w domu. Moja rodzina w tym okresie
z tego powodu bardzo cierpiała. Rodzice i siostra wstydzili się zapraszać swoich
znajomych i przyjaciół, ponieważ cały dom przesiąknięty był zapachem odczynników
chemicznych. Nawet kwiaty usychały w doniczkach.
Wiele razy próbowałem sam sobie pomóc, na różne sposoby. Jeździłem na
odtrucia, które pozwalały mi jedynie zmniejszyć dawkę. Wtedy mój organizm nie
potrzebował już takich ilości narkotyków, lecz było to krótkotrwałe. Wewnątrz jednak
wciąż pozostawałem tym samym człowiekiem ze swoimi problemami, a życie stawało
się coraz trudniejsze. Moje wnętrze stale wypełniała rozpacz, pragnienie innego
życia, zmiany, a przy tym bezsilność, ponieważ narkotyk był ode mnie silniejszy.
Pewnego dnia jadąc na kolejne odtrucie do Lublina spotkałem ludzi, którzy
opowiadali mi o rzeczach dla mnie zupełnie niezrozumiałych. Będąc pod wpływem
narkotyków próbowałem zrozumieć sens słów o Jezusie, wolności, pokoju i nowym
życiu. Przekonywali mnie tego dnia o tym, że tylko On - Jezus może mi to życie dać.
Choć słowa te w tym dniu były dla mnie niepojęte, zrobiły na mnie ogromne
wrażenie i głęboko zakorzeniły się w moim sercu, dodając nie znanej mi wcześniej
nadziei i pociechy. Mimo to nadal trwałem w nałogu, tracąc resztki szacunku dla
samego siebie. Nachodziły mnie coraz czarniejsze myśli, pustka, rozpacz,
beznadziejność jeszcze mocniej kierowały mnie do podjęcia decyzji o rozstaniu się
z życiem.
Wtedy to Bóg ponownie pozwolił mi usłyszeć wspaniałe słowa o nowym życiu
w Jezusie, wolności od niszczące-go nałogu i radości darowanej przez Boga.
Dowiedziałem się o istnieniu Chrześcijańskiego Ośrodka Odwykowego w Broczynie
i postanowiłem raz jeszcze spróbować leczenia. Kiedy tam dotarłem, usłyszałem, że
tym, który chce mi pomóc jest Bóg i to do Niego powinienem zwrócić się po pomoc.
Pierwszy raz słowa tego rodzaju miały dla mnie wielkie znaczenie.
Przebywając w Ośrodku poznawałem Boga, Jego miłość, troskę o mnie
i oddałem mu całkowicie swoje życie. Poznałem również powód, dla którego
uciekałem w świat narkotyków. Krok po kroku, posługując się ludźmi pracującymi
w Ośrodku, Bóg uczył mnie jak żyć, radzić sobie z problemami dnia codziennego
i patrzeć na życie przez pryzmat Jego Słowa. Jezus Chrystus całkowicie przemienił
moje życie, dał mi wolność od nałogu, pokój i radość płynącą z wypełniania Jego
woli.
1
Poznanie Boga wpłynęło na moją osobowość, charakter, uczucia i styl życia.
Na tej drodze spotkałem Danusie, aktualnie moją żonę. Bóg dał mi wszystko,
tzn. pracę, cłom i nowych autentycznych przyjaciół. Wierzę, że każdy człowiek ma
dwie potrzeby serca - kochać i być kochanym. Wiem, że obydwie można zrealizować
i zaspokoić poznając i przyjmując osobę Jezusa Chrystusa.
Adam Chowicki
(Źródło: “Spotkanie z Jezusem” wydawnictwa Misji Krajowej)
2