Interpretacja psychologiczno-
Transkrypt
Interpretacja psychologiczno-
42 kultura popularna 2013 nr 2 (36) !"#$ %&'(")*&+ #,$ !"#$%#&'!()*!$+!$ ,-#&'#'.$,-+/0#12 !"#$%&'()*"#+,-# Interpretacja psychologiczno-antropolgiczna DOI: 10.5604/16448340.1081206 M a c i e j K o p y c i ń s k i C z a s A p o k a l i p s y ja k o n o s ta l g i a z a p r o s t o tą p r z e m o c y W niniejszym tekście chciałbym zająć się analizą kilku wątków pojawiających się w filmie Czas Apokalipsy (1979) Francisa Forda Coppoli. Proponuję spojrzeć na to dzieło z perspektywy psychoanalitycznej teorii kina i koncepcji podmiotu, jaką zaproponował Slavoj Žižek, nawiązując do psychoanalizy Jacquesa Lacana. Interesuje mnie tylko ogólny zarys tej teorii oraz kwestie związane z koncepcją podmiotu, spojrzenia oraz utożsamienia z systemem. Tych elementów będę szukał też w filmie, odwołując się również do wiedzy z zakresu antropologii kulturowej. Wybór ten ma charakter próby i interpretacyjnego ćwiczenia, podyktowany zaś jest osobistą chęcią zmierzenia się z jednym z ulubionych obrazów filmowych i nie rości sobie pretensji ani do całościowości (wyczerpania tematu), ani też do wyłączności (jest tylko jednym z wielu możliwych spojrzeń, nie wyklucza przy tym innych, być może trafniejszych, bardziej przekonujących). Tekst podzielony jest na trzy części. Pierwsza, pokazuje typowo filmoznawczą interpretację Czasu Apokalipsy jako dzieła osadzonego w nurcie modernistycznym, druga – psychoanalityczna, trzecia zaś wprowadza elementy analizy antropologicznej. W niniejszym tekście chodzi głównie o stworzenie pewnego kontrapunktu dla istniejącego już odczytania filmu Coppoli jako przerażającego obrazu o charakterze antywojennym. !"#$%&'(")*&#,$ !"#$3+*/4#$ 0#3/-%*&'21+%/ Z perspektywy filmoznawczej zaproponowanej przez Arkadiusza Lewickiego, Czas Apokalipsy wydaje się najbardziej zbliżać do modernistycznego systemu sygnifikacji (Lewicki, 2007). Otóż w systemie tym twórcy kładą nacisk przede wszystkim na formę, na sposób wyrażania, przedstawiając autorską wizję rzeczywistości i niejako zmuszając odbiorcę do indywidualnego wysiłku interpretacyjnego. Jak twierdzi Lewicki, dzieła modernistyczne zmierzają w kierunku rezygnacji z fabuły. Dzieje się to z różnym natężeniem, aż do zupełnego zaniku. W filmach tego nurtu pierwszoplanowa staje się psychika jednostki (Lewicki, 2007: 72). Dzieła modernistyczne „zrywają z dominującą w realizmie zasadą przyczynowo-skutkową, z arystotelesowską logiką, z porządkiem linearnym. Wprowadzają irracjonalizm, to, co nieuświadomione, to, co bliższe marzeniu sennemu niż codzienności. Nie przestrzegają chronologii, ukazują tylko wybrane fragmenty, stosują wieloperspektywizm i polifonię, wręcz konstytutywna jest ich otwartość. Opowieść, zdarzenia, intryga, bohaterowie, dzianie się – to, co znajduje się za oknem, na zewnątrz, nie jest ważne albo jest ważne tylko o tyle, o ile pozwala ukazać i zaakcentować filtr, przez który przepuszcza je autor” (Lewicki, 2007: 77). Wątki realistyczne nie znikają z dzieł modernistycznych, jednak traktowane są w nich na zasadzie odskoczni czy też punktu wyjścia (Lewicki, 2007: 78). Rzeczywistość, choć nie bezpośrednio i nie w sposób zdroworozsądkowy, jest jednak w pewien sposób reprezentowana w dziełach modernistów. Nieoczywisty, nielogiczny, oniryczny sposób przedstawiania wiąże się tutaj z poglądem, iż sama rzeczywistość ulega deformacji, stąd też potrzeba nowych środków przedstawiania. „Moderniści ukazują bezsens rzeczywistości lub niszczą sensy, odczuwają bowiem jako dotkliwą stratę ich brak” (Lewicki, 2007: 79). Nowatorskie zabiegi awangardy europejskiej były związane z poczuciem rozpadu świata po pierwszej wojnie światowej. Jedność świata zostaje zatem 43 5!1*/ $6#,21*7&"*&.& /-(+"0*1&$23(4(5#67& 84(0(86&#&-/42/9(03!:; ,2:(&3!&< '=&>?,(4:$32& ,2/@#A:&@(-2(9!3"-#"B& :&C3,2*2/"#$&D#4(0(8#& < '=&E/?4#-(:!1&F=#3=& :&GH/"B/&D#4(0(8"03*FI7& GE90$54J@0#$&K/F!3#; ,2*"03*FI7&GL(9/+,-#"B& M2/@#!"B&N#?4#(4(5#"0; 3*"BI=&E90*5(2(:/%$&@(-; 2(9!2&@(2*"0J"*&3!99!"%#& :&84(0(8#&:,)A1"0$,3$%= 44 kultura popularna 2013 nr 2 (36) utracona, a dzieła modernistyczne konstatują tę stratę. „Refleksja nad tradycyjnymi wartościami prowadzi albo do ich zanegowania, albo do konstatacji, że otaczająca nas rzeczywistość jest ich pozbawiona. Moderniści buntują się przeciwko postawom aprobowanym przez ogół, demaskują hipokryzję, nawołują do zmian. Pragną przeobrazić rzeczywistość” (Lewicki, 2007: 79). Nie ma wątpliwości, iż Czas Apokalipsy jest autorską wizją rzeczywistości pod względem jej filmowego obrazowania. Fakt ten dodatkowo potwierdza historia początkowej recepcji dzieła, które okazało się bardzo trudne dla szerszego grona odbiorców. W powszechnej świadomości Czas… funkcjonował nawet jako swego rodzaju filmowe kuriozum, kojarzone przede wszystkim z kosztownymi efektami pirotechnicznymi, a także z ekscentryczną postacią reżysera. Następna z wymienionych kwestii to rezygnacja z fabuły. W Czasie Apokalipsy fabuła podporządkowana jest logice natężenia absurdu, nie zaś, jak w standardowej narracji linearnej, logice przyczynowo-skutkowej. Potwierdza to reżyserska wersja filmu z 2001 roku, w której dodane zostały dwa duże fragmenty: wizyty na plantacji kauczuku należącej do francuskich kolonizatorów oraz zacumowanie do ostatniego przyczółka Amerykanów przed granicą z Kambodżą. W bazie tej utkwiły helikoptery z króliczkami Playboya. Pozbawiona tych scen wersja kinowa nie straciła nic ze swego charakteru, przynajmniej pod względem narracji. Fabuła jest potraktowana tutaj jako pretekst do ukazania postaci głównego bohatera, a być może nawet samego reżysera. W jednym z tekstów poświęconych Coppoli czytamy: „Finał Czasu Apokalipsy jest podobny jak w Ojcu Chrzestnym: podczas gdy widowisko rozwija się (rytuał uśmiercania karibu), jego organizator pozostaje w cieniu. Także prowadzenie wojny przypomina tam pracę reżysera, a film w istocie opowiada o przemianie reżysera” (Coursodon, 1992: 69). Z kolei Naomi Green, dokonując analizy porównawczej filmów Coppoli i Michaela Cimino, wskazuje na inspiracje operą Verdiego i pisze o teatralizacji scen filmowych (Green, 1992: 34 – 45). Autorka twierdzi, że Czas Apokalipsy zbudowany jest dosłownie na wzór opery: „Czas Apokalipsy rozpoczyna się rodzajem uwertury ujęć mglistej dżungli, po czym następuje akt I – Martin Sheen otrzymuje rozkazy; akt II – podróż w górę rzeki; i wreszcie akt III – jądro ciemności, dochodzi do spotkania z Brando-Kurtzem” (Green, 1992: 37). Dalsze rozważania autorki potwierdzają obecność cech modernizmu wymienionych przez Lewickiego. Otóż Green twierdzi, że fabuła Czasu… jest tylko pretekstem dla kolejnych scen widowiskowych: słynna scena nalotu na Vin Din Dop, pokaz króliczków Playboya itd. Koszmarność przedstawionej rzeczywistości jest tu niejako pretekstem dla widowiskowości czy malowniczości scen, niejednokrotnie przypominających malarstwo abstrakcyjne. I w tym miejscu przechodzimy do kolejnego wyznacznika modernistycznego systemu sygnifikacji: „Psychologię i weryzm zastępuje symbolizm i mit: podróż w górę rzeki, nie posiadająca większego sensu z punktu widzenia nowoczesnej strategii wojskowej, staje -$8+!&*/$9,#"!(*,&2$ ."/01"$&'2&'3!42('+ 5"6"$78#9$)':*;8$6"+ 9<=86*"$"/#0320>$6*8$ !"?>$7"($5$#9"62"32'+ 587$6"33";7*$)*68"3687>$ )':*;8$&3!,;!,6'5'+ #(09('587@$A'95*83+ 2!"$9'$38=,#83#("$ 583#7"$B)C0$$ !$DEEF$3'(0 M a c i e j K o p y c i ń s k i C z a s A p o k a l i p s y ja k o n o s ta l g i a z a p r o s t o tą p r z e m o c y się mityczną podróżą do najgłębszych pokładów jaźni, do jej ostatecznej okropności” (Green, 1992: 39) 1. Na marginesie dodajmy, że zdaniem Green przesądziło to między innymi o trudności odbioru Czasu… w porównaniu na przykład z Łowcą jeleni (reż. Michael Cimino, 1978), film ten bowiem jest mocniej zakorzeniony w znanej rzeczywistości, łatwiejszej do identyfikacji dla amerykańskiego widza (Green, 1992: 39). Z nielinearną narracją, brakiem logiki przyczynowo-skutkowej, ściśle związane są kwestie światopoglądowe dotyczące „bezsensu rzeczywistości” i zanegowania „tradycyjnych wartości”. Ujmując to w jednym zdaniu: rozbicie konwencji narracyjnych sprzyja rozbiciu zastanego, bezpiecznego światopoglądu. Odwołajmy się jeszcze raz do rozważań Naomi Green, która twierdzi, iż niektóre z wcześniejszych analiz kina amerykańskiego mówiły o ścisłym związku pomiędzy fabularnym następstwem wydarzeń a określoną ideologią: związek przestrzeni i przyczynowego następstwa wydarzeń, sceny przylegające niczym zębate kółka w mechanizmie, nasycone znaczeniem i wskazówkami dla rozumienia postępowania bohatera – wszystko to dawało poczucie bezpieczeństwa i porządku. Zdaniem niektórych komentatorów linearność związana była nawet z ideologią postępu (Green, 1992: 40). Związek ten, nie mniej ścisły w filmach Coppoli i Cimino, ulega jednak odwróceniu: porządek, linearność i ukierunkowanie energii zostaje osłabione na rzecz niewiary w działanie i możliwość panowania nad własnym losem. „Teoretyczne więzy pomiędzy rozważaniami formalnymi i ideologicznymi umacnia niewątpliwie nastrój filmów, charakteryzujący się nihilizmem, poczuciem nieuchronności 2 oraz ogólną niemożnością. (…) Odnosi się to w szczególności do obu filmów rozgrywających się w Wietnamie, gdzie wojna nie jest już sprawdzianem bohaterstwa, lecz wirem szaleństwa i przemocy. W obłąkanym królestwie Brando-Kurtza włada anormalność, fetor odciętych głów i egzotyka dziwności, końcowe morderstwo jest zaś czymś w rodzaju homoerotycznego tańca, stanowiącego miraż Erosa i Thanatosa” (Green, 1992: 41). Jak nihilizm i poczucie schyłkowości towarzyszyły awangardzie po pierwszej wojnie światowej, tak rozpad klasycznych form narracji pojawia się znowu po traumie wojny w Wietnamie. Wydaje się zatem, że Czas Apokalipsy wpisuje się niemalże wzorcowo w nurt modernistyczny, mamy tu bowiem do czynienia z autorską wizją domagającą się zwiększonego wysiłku interpretacyjnego od widza. Problem psychiki, a w szczególności natury ludzkiej, jej ambiwalencji i skłonności do zła, jest główną tematyką filmu. Zabiegi formalne zrywają z kodem realistycznym i z większością jego wyznaczników stawiając na widowiskowość, obrazowość, nielinearność. 45 -,2"78$#*<$!"98C>$ =8$8+!&$9,#"!(*,&2$ 5&*#078$#*<$6*8C")=8$ 5!'3;'5'$5$6039$C'+ 2836*#9,;!6,>$C"C,$ 90$/'5*8C$2'$;!,+ 6*86*"$!$"09'3#(4$5*+ !74$2'C":"74;4$#*<$ !5*<(#!'68:'$5,#*1+ (0$*6983&389";,768:'$ '2$5*2!"@ 1 Kilka akapitów wcześniej autorka twierdzi, że Czas Apokalipsy rozgrywa się wyłącznie na płaszczyźnie mitycznej. 2 Przypomnijmy słowa Willarda, który po otrzymaniu rozkazów mówi z offu: „Wziąłem tę misję. Co innego, do cholery, miałem zrobić?” 46 kultura popularna 2013 nr 2 (36) :&21;#!%!(*'21+%!$ *%'/-,-/'!1 !$ !"#0$%&'(")*&#, Jak już wspomniałem, analizowane tu dzieło Coppoli uchodzi za film bądź to symboliczny, bądź też, jak w popularnych recenzjach prasowych, za obraz psychologiczny. Podróż w głąb dżungli stanowić ma w istocie podróż w głąb ludzkiej psyche. Tak, czy inaczej, Czas Apokalipsy odbierany jest jako dzieło antywojenne. Proponowane w niniejszym tekście podejście inaczej rozkłada akcenty, co w zamyśle powinno doprowadzić nas do nowego sposobu interpretacji tego wybitnego dzieła. Zanim przywołamy psychoanalityczną koncepcję kina w wersji zaproponowanej przez Slavoja Žižka, parę słów o jego wizji podmiotu. Słoweński filozof postrzega podmiot nie substancjalnie, lecz relacyjnie. Podmiot to coś wybrakowanego, niepełnego, częściowego, coś, czego istota zawsze leży poza nim samym. Jego „podstawa musi leżeć na zewnątrz podmiotu, by nadać mu spójne istnienie. Innymi słowy podmiot by zaistnieć, musi wypchnąć siebie na zewnątrz. Oznacza to, że podmiot nie przeciwstawia się już przedmiotowi (…), ale raczej jedno i drugie się wzajemnie warunkuje – podmiot jest przedmiotem na zewnątrz siebie” (Myers, 2009: 66). Žižek nazywa tę relację „ekstymnością”. Jest ona połączeniem intymności i zewnętrzności (external). W jej rozumieniu można odwołać się do metafory gałki ocznej – gałka oczna widzi wszystko, poza tym, co umożliwia patrzenie, a więc poza nią samą. Jedyna możliwość, by stać się dla siebie widzialnym, to odbicie od czegoś na zewnątrz – od lustra. Tym właśnie jest podmiot – punkt, z którego patrzymy na rzeczywistość, ale by ujrzeć sam podmiot, potrzebne jest zwierciadło rzeczywistości (Myers, 2009: 66). Oczywiście owa dialektyka wnętrza i zewnętrza to tylko jeden z aspektów Žižkowej koncepcji podmiotu, jednak jest on szczególnie ważny dla analizy filmu. Z aspektem tym ściśle wiąże się koncepcja prawdy, która dopełnia obraz podmiotu. Otóż prawda również jest zawsze gdzieś poza. „Na przykład prawda o naszym doświadczeniu leży na zewnątrz nas, w Symbolicznym i Realnym, a nie jest zakopana gdzieś w naszym wnętrzu. Tego, kim naprawdę jesteśmy, nie odkryjemy, patrząc w głąb siebie, ponieważ prawda o tym jest zawsze gdzie indziej. Prawda o nas znajduje się zawsze w formacjach symbolicznych i w Realnym, którego musimy się wyrzec, jeśli mamy wejść do porządku symbolicznego” (Myers, 2009: 69). Jak zatem do koncepcji podmiotu ma się teoria kina? Otóż kino dla Žižka jest tym, czym sny były dla Freuda – drogą do nieświadomego (Mikurda, 2007: 12). Nieświadome zaś nie jest czymś „w środku”, lecz mówiąc za Lacanem: „nieświadome jest ustrukturyzowane jak język”, „jest dyskursem Innego”, przynależy ono do porządku symbolicznego. „Nieświadome – pisze Kuba Mikurda – nie jest wewnętrzne, skoro język i mowa to zjawiska intersubiektywne, nieświadome jest transindywidualne, jest «na zewnątrz» (…). Jeśli nieświadome wydaje się wewnętrzne, dzieje się tak w wyniku działania Wyobrażeniowego, które blokuje relację między podmiotem a Innym oraz odwraca widmowość Innego. Stąd filmy nie są bramą, przejściem do czegoś, co ukryte we wnętrzu, ale królewską drogą do nieświadomego pojętego jako coś determinującego podmiot z zewnątrz (kultura, język, porządek społeczny: ogólnie mówiąc, Symboliczne)” (Mikurda, 2007: 15). Druga kwestia dotyczy Lacanowskiej koncepcji spojrzenia. Zdaniem Žižka „spojrzenie” błędnie przypisuje się widzom: „Lacan/Žižek sytuują M a c i e j K o p y c i ń s k i C z a s A p o k a l i p s y ja k o n o s ta l g i a z a p r o s t o tą p r z e m o c y spojrzenie po stronie przedmiotu, jako ślepą plamkę w polu tego, co widziane, z której obraz wydaje się spoglądać na widza. Widz (podmiot) ma «oko», ale to obraz (przedmiot) «spogląda». A inaczej, oko to strona czynna widzenia (widzę), spojrzenie to strona bierna (jestem widziany)” (Mikurda, 2007: 19). I w tym miejscu wracamy do przytoczonych już uwag na temat podmiotu. Otóż w koncepcji tej widzenie i bycie widzianym są radykalnie niewspółmierne: widzieć można tylko z jednego „punktu widzenia” – tym punktem jest właśnie podmiot, zaś widzianym można być zewsząd. Tożsamość (miejsce w sieci społeczno-symbolicznej) podmiotu konstytuowana jest zatem głównie poprzez akt bycia widzianym, a nie akt widzenia. Co więcej, ten drugi jest zależny od pierwszego. To, jak jest widziany podmiot, określa to, co może zobaczyć (Mikurda, 2007: 19). Kiedy zatem pojawia się spojrzenie? Dzieje się to wówczas, gdy ktoś lub coś ucieleśnia funkcję bycia widzianym – widzenie zmienia się w bycie oglądanym. Możność bycia widzianym skupia się na jednym spojrzeniu, które z kolei jest przypisane konkretnemu komuś lub czemuś, na przykład postaci czy instytucji, „oku opatrzności”, zmarłym przodkom, słowem – wielkiemu Innemu. Poprzestańmy na chwilę na tych suchych teoretycznych wywodach i zobaczmy, czy coś z tego odnaleźć można w Czasie Apokalipsy. Pierwsza kwestia to interpretacja Czasu… jako metafory podróży w głąb ludzkiej psychiki. Zgodnie z przytoczoną tu koncepcją podmiot nie ma głębi, nie ma czegoś takiego jak „wnętrze”, a zatem dżungla nie jest metaforą, jest „lustrem” rzeczywistości, w której odbija się podmiot – widząc samego siebie 3. Podróż w głąb dżungli jest zetknięciem się z zewnętrzną przestrzenią, na której niejako „wyświetlają” się podświadome znaczenia. Podróż w dżungli nie „jest jak podróż w głąb psychiki”, to jest dosłownie podróż do nieświadomego będącego na zewnątrz. Gdyby wszystkie te znaczenia były już gdzieś w jakiejś głębi podmiotu, można byłoby je wydobyć w inny sposób, metodą introspekcji na przykład, ale wydaje się to błędną drogą. Jedyna droga do konfrontacji z samym sobą to dosłowne zapuszczenie się w dżunglę. Raz jeszcze: prawda jest na zewnątrz. Zastanówmy się teraz nad problemem „spojrzenia”, czyli usytuowania głównego bohatera w filmie. Po początkowej uwerturze, kiedy słyszymy pierwsze zdania Willarda z offu, dowiadujemy się, że cały czas przebywa w Sajgonie, czekając na misję, „wymiękając”. Kapitanem targają sprzeczności: „Kiedy byłem tutaj, chciałem być tam. Gdy byłem tam, mogłem myśleć tylko o powrocie do dżungli”. Czy nie chodzi tu właśnie o zmianę miejsca, o pragnienie bycia widzianym, widzianym przez wroga? W przypadku Willarda „spojrzenie” armii prowadzi do degradacji jego tożsamości. Kiedy przebywa sam, „wymięka”, rozkłada się. Kiedy dostaje nieoficjalną misję, zaczyna działać. Tym razem jednak chce być „widziany” przez Kurtza. Willard brnie w górę rzeki, pomimo że giną kolejni członkowie załogi, a sam jest świadomy, że w każdej chwili jego życie zależy od decyzji Kurtza: „Znałem ryzyko… albo zdawało mi się, że znam. Ale uczucie, które było najmocniejsze, dużo silniejsze niż strach, to pragnienie, by stanąć mu naprzeciw”. Zanim nastąpi prawdziwa 3 Idea przestrzeni zewnętrznej, będącej jednocześnie przestrzenią psychiczną, pojawia się w analizie Psychozy Hitchcocka znajdującej się w filmie Z-boczona historia kina (2006) w reżyserii Sophie Finnes. Žižek komentuje tu: „Zwróćmy uwagę na rozkład przestrzenny. Akcja toczy się na trzech poziomach: na piętrze, na parterze i w piwnicy. Tak jakby odzwierciedlały trzy poziomy ludzkiej subiektywności. Parter to ego. Norman zachowuje się tam jak normalny syn, panuje nad nim to, co zostało z jego normalnego «ja». Na górze jest superego”. 47 48 kultura popularna 2013 nr 2 (36) konfrontacja, Willard studiuje dokumenty obrazujące karierę wojskową Kurtza. Właśnie tam pojawiają się ujęcia kamery od strony przedmiotu, owo Lacanowskie „spojrzenie”. Przez moment widzimy oczy Willarda patrzące prosto w ekran. Takie ujęcie łamie realistyczną zasadę „czwartej ściany”, ale nie burzy to poczucia realizmu, być może dlatego, że oczy wypełniają niemal cały ekran, a w źrenicach odbijają się dokumenty dotyczące Kurtza, tak jakby patrzyły na Willarda. A zatem mamy tu Lacanowskie spojrzenie konstruujące miejsce podmiotu. Kiedy Willard wpływa w kolejny odcinek rzeki, wie już, że jest obserwowany, czuje bliskość Kurtza, którego może zobaczyć tylko z pozycji, jaką on mu wyznaczy. Czy Kurtz nie jest jednocześnie jedną z tych ojcowskich figur, jakie często odkrywa Žižek w innych filmach? Figury te reprezentują niespożytą energię, swego rodzaju omnipotencję oraz popęd brnący wbrew wszelkim przeciwnościom i społecznym zasadom. Czy Kurtz nie jest podobny do postaci takich, jak Frank Booth (Dennis Hopper) w Blue Velvet (1986) czy Bobby Peru (Willem Dafoe) w Dzikości serca (1990) Davida Lyncha? Žižek w Z-boczonej historii kina wprowadza rozróżnienie na ojcowski autorytet noszący insygnia władzy – fallusa, dającego mu możliwość przemawiania w imieniu porządku symbolicznego (prawa, władzy) – oraz postaci, które same stają się fallusami, A3!8!$C'C869$5*+ 2!*C,$';!,$-*))"3+ 2"$&"93!4;8$&3'#9'$ 5$8(3"6@$G"(*8$07<;*8$ 1"C*8$38")*#9,;!64$!"+ #"2<$H;!5"3987$?;*"+ 6,I>$")8$6*8$/03!,$9'$ &';!0;*"$38")*!C0>$/,J$C'=8$ 2)"98:'>$=8$';!,$5,&816*"74$6*8+ C")$;"1,$8(3"6>$"$5$K386*;";L$ '2/*7"74$#*<$2'(0C869,$2'9,+ ;!4;8$M039!">$9"($7"(/,$&"93!,1,$ 6"$-*))"32"@$ takie jak wymienieni bohaterowie filmów Lyncha: „Prowokacyjna wielkość Lynchowskich obscenicznych postaci ojcowskich nie polega na tym, że nie boją się być fallusami, ale na tym, że sprawia im to przyjemność. Nieustraszeni ojcowie, ponad życiem i śmiercią, z radością akceptują własną nieśmiertelność, niewykastrowaną energię życiową” – twierdzi Žižek we wspomnianym filmie. Co ciekawe, na końcu figury te zawsze zostają poświęcone. Czy nie podobnie przebiega historia w Czasie Apokalipsy? Analogia ta jest tylko do pewno stopnia zasadna, zachodzi tutaj jednak istotna różnica – podczas gdy w wymienionych filmach, bohaterowie ci giną w pełni sił i nie ze swojej woli, Kurtz czuje utratę sił i jest to też odczuwane przez jego otoczenie. Fotograf dokumentujący działania Kurtza (Dennis Hopper) tak oto mówi do Willarda: „To prawda, Jack. Facet jest bystry na umyśle, ale jego dusza jest szalona. O, tak. Myślę, że umiera”. Willard również postrzega Kurtza, jako „rozbitego i rozdartego człowieka”. M a c i e j K o p y c i ń s k i C z a s A p o k a l i p s y ja k o n o s ta l g i a z a p r o s t o tą p r z e m o c y <-!+/-$=$,#&+>"*=!%*>$ ,-+21+2%$&4!?#@1*$6>-'+! Gdy kamera pokazuje przestrzeń zamieszkiwaną przez Kurtza, widać należące do niego pamiątki: mundur, medale oraz zdjęcia. Dostrzec można również, oprócz Pisma Świętego, słynną Złotą gałąź sir Jamesa Frazera. Otóż sięgając do tej książki, znajdujemy rozdział zatytułowany Poświęcanie boskiego króla (Frazer, 1969: 231). Frazer twierdzi, że w wierzeniach pierwotnych występuje ścisły związek między poczuciem bezpieczeństwa ludzi i świata a życiem danego boga-człowieka czy też ludzkich wcieleń bóstwa. Stąd bóstwo-król otaczany jest szczególnymi względami i opieką 4. Bieg życia bóstwa i bieg życia natury są ściśle związane, a zatem śmierć jednego oznacza tutaj śmierć drugiego. „Niebezpieczeństwo grozi wielkie – pisze Frazer – skoro bowiem bieg natury zależny jest od życia człowieka-boga, jakichże straszliwych katastrof należy się spodziewać, w miarę jak słabną jego siły, aż wreszcie znikną zupełnie w chwili śmierci? Jest tylko jeden sposób na uniknięcie tego niebezpieczeństwa. Człowiek-bóg musi być zabity, gdy tylko pojawią się oznaki, że siły zaczynają go opuszczać, a duszę jego trzeba przenieść w energicznego następcę, zanim zagrażający rozkład ją uszkodzi” (Frazer, 1969: 232). Dla brytyjskiego ewolucjonisty kwestia ta w zasadzie jest oczywista. Tzw. „naturalna śmierć” oznaczałaby, że dusza z własnej woli opuszcza ciało, czy też, co gorsza, została złapana przez demona lub czarownika. Tak czy inaczej – dusza człowieka-boga zostaje stracona. Pamiętajmy, że śmierć człowieka-boga jest ściśle skorelowana z dobrobytem danego ludu, a nawet z samym istnieniem świata. Inaczej sprawa ma się, gdy człowiek-bóg zostanie uśmiercony, duszę bowiem będzie można przenieść w ciało energicznego następcy, a świat zostanie ocalony przed rozpadem. Co ciekawe, Frazer opisuje tutaj przykład Kambodży: „W Kambodży nie pozwala się mistycznym Królom Ognia i Wody umierać śmiercią naturalną. Gdy więc tak się zdarzy, że jeden z nich zachoruje poważnie, starszyzna zaś, gdy dochodzi do przekonania, że nie wyzdrowieje, zabija go pchnięciem sztyletu” (Frazer, 1969: 233). Kambodża to właśnie miejsce ostatnich scen filmu. Skądinąd wiemy, że Coppola kręcił Czas Apokalipsy na Filipinach. Ostatnia scena, przedstawiająca zabójstwo, zestawiona jest z rytualnym zabiciem byka odprawianym przez tubylców. Jak wynika z informacji podanej w napisach końcowych, chodzi o plemię Ifugao żyjące w prowincji Luzon. Coppola kręcił film na Filipinach ze względów logistycznych. Krajobraz miał oddawać Wietnam i Kambodżę, a ponadto władze Republiki zgodziły się użyczyć reżyserowi amerykański sprzęt bojowy. Ludzie z plemienia Ifugao, pomimo że przeniesiono ich z rodzinnych wiosek na plan filmowy w górach, nie zaprzestali praktyk rytualnych. Na jednym z blogów możemy znaleźć fragment wspomnień reżysera: „One of those evenings I was home in my traditional cold sweat. My wife, Eleanor, was shooting a documentary about the making of Apocalypse Now, and she came home very excited, and she had spent with the ceremonies of the Ifugao people… My wife had just come back with this saran-wrapped object in a bag. «You have to see this ritual. They prayed all night and then the 4 Przypomnijmy słowa generała Cormana (G. D. Spradlin) z początku filmu: „Teraz przechodzi przez Kambodżę z tą… własną armią Montagnard, która czci go jak Boga i spełnia każdy rozkaz, jakkolwiek głupim by nie był”. 49 50 kultura popularna 2013 nr 2 (36) next morning they killed a carabao 5. They hacked it to death with machete, and it was their tradition… And since you’re the big chief they were very concerned you weren’t there and they wanted me to bring you the heart of the animal because they wanted to present it to you as a thing to honor you»” (Benzon, 2011). Co ciekawe, wierzenia Ifugao w ogólnym zarysie przypominają te przytoczone przez Frazera w jego Złotej gałęzi. Christina Sianghio pisze o wierzeniach Ifugao tak: „We see from the foregoing that the Ifugaos believed that their failure or success depended entirely upon the will of their gods; for these immortal, invincible, omnipresent beings, with power even to change form, controlled man’s life from birth to death. The people’s only hope was to seek these spirits’ favor through sacrificing pigs, chickens, carabaos and wine” (Sianghio, 2013). A zatem Coppoli niejako przypadkiem udało się dodatkowo zrytualizować i nasycić znaczeniami śmierć Kurtza. Biorąc pod uwagę wnioski Frazera, możemy też zrozumieć sens sceny po zabójstwie pułkownika. Zapytajmy, dlaczego jego ludzie nie chcą pomścić swego wodza, za to klękają i składają broń przez Willardem. Odpowiedź jest w pewnym sensie oczywista. To Willard ma być następcą Kurtza, co symbolicznie oddaje moment przesłonięcia połowy jego twarzy mrokiem oraz chwila, w której Willard wydaje się wahać, zastyga w ruchu patrząc na armię Kurtza, tak jakby miał przejść na „ciemną stronę mocy”. Dodatkowo Willard przeżywa coś na kształt obrzędu przejścia (rite de passage) 6 z jego trójetapową formą, polegającą na wyłączeniu z danej wspólnoty i pozbyciu się dotychczasowej roli. W filmie pierwszy etap to podróż w górę rzeki (odłączenie od wspólnoty); drugi to tzw. faza liminalna – Willard jest trzymany w klatce, następnie zaś w ciemnym dole. Ostatnim etapem jest włączenie do nowej roli – Willard zaczyna rozmawiać z Kurtzem. Kiedy Willard przechodzi przez ten quasi obrzęd, jest już gotowy, w pełni rozumie rolę, jaką wyznaczył mu Kurtz. Jeszcze raz przypomnijmy motyw „spojrzenia”, rozumianego jako umiejscowienie. Willard przemieszcza się od oficjalnego „spojrzenia” armii do bycia „oglądanym” przez Kurtza. Bill Benzon, autor bloga, na którym znajdujemy wspomnienia Coppoli, zwraca uwagę na pewną niewspółmierność poświęcenia carabao i poświęcenia Kurtza. Podczas gdy rytuał ludu Ifugao jest właśnie rytuałem – jest publiczny, uczestniczą w nim wszyscy członkowie plemienia, to śmierć Kurtza odbywa się po cichu, misja Willarda oficjalnie w zasadzie nie istnieje. Na ten sam wątek zwraca uwagę Slavoj Žižek w krótkim fragmencie, dotyczącym Czasu Apokalipsy 7. Dla Žižka postać Kurtza jest nie tyle jakąś archaiczną figurą, lecz koniecznym efektem władzy Zachodu: „Kurtz był żołnierzem doskonałym i w związku z tym, przez swoją nadmierną identyfikację z wojskowym systemem władzy, stał się on ekscesem, który system musi wyeliminować. Najważniejszym spostrzeżeniem filmu Coppoli jest to, że władza wytwarza swój własny eksces, który potem musi unicestwić za pomocą operacji będącej lustrzanym odbiciem tego, z czym walczy. Misja 5 Chodzi tu o zwierzę faktycznie zabite na planie: Bubalus bubalis carabanesis, zwanego potocznie bawołem domowym. To udomowiona forma bawoła indyjskiego, występująca m.in. w południowo-wschodniej Azji. 6 Por. A. Bernard, Antropologia. Zarys teorii i historii, (Bernard, 2006: 130). 7 Co ciekawe, uwagi te znajdują się w rozdziale dotyczącym interpretacji Casablanki (reż. Michael Curtiz), w którym słoweński teoretyk kultury zastanawia się nad relacją explicite wyrażonego prawa, reguł społecznych a niepisanym kodeksem, niewysłowionymi regułami będącymi koniecznym dopełnieniem publicznej moralności, polityki itd. M a c i e j K o p y c i ń s k i C z a s A p o k a l i p s y ja k o n o s ta l g i a z a p r o s t o tą p r z e m o c y Willarda nie istnieje w oficjalnych aktach: «To się nie wydarzyło», jak zauważa przeprowadzający odprawę generał” (Žižek 2008: 107 – 109). W innych tekstach Žižek również zajmuje się tym zagadnieniem, tzn. problemem stopnia utożsamienia żołnierza z machiną wojenną. Analizie poddane są tu filmy MASH (1970) Roberta Altmana, Oficer i dżentelmen (1982) Taylora Hackforda oraz Full Metal Jacket (1987) Stanleya Kubricka. Według Žižka – MASH oraz Oficer… wbrew pozorom są dziełami konformistycznymi oraz ideologicznymi. Dystans, ironia i cynizm wobec machiny wojennej, które widzimy w MASH, okazują się być ideologią, niezbędnym dopełnieniem dającym możliwość gładkiego funkcjonowania w instytucji armii, ujawniając przy tym „ludzką stronę” personelu medycznego i żołnierzy. Podobnie rzecz się ma w Oficerze i dżentelmenie – tu utożsamienie jest możliwe dzięki temu, że w środku kryje się „ciepła i życzliwa osoba” (Žižek, 2001: 34). Inaczej jest w przypadku Full Metal Jacket. Film ten „skutecznie opiera się tej ideologicznej pokusie, aby poddać «humanizacji» sierżanta lub innych członków załogi, wskutek czego wykłada na stół karty ideologicznej machiny wojskowej: zachowywanie wobec niej dystansu nie tylko nie sygnalizuje ograniczenia machiny ideologicznej, lecz wręcz funkcjonuje jako pozytywny warunek jej możliwości” (Žižek, 2001: 34). Pierwsza część Full Metal… ukazuje musztrę wojskową marines, pełną obscenicznych tekstów i zachowań. Jeden z młodych kadetów, szeregowy Pyle (Vincent D’Onofrio), który nie dość poprawnie wykonuje polecenia przełożonego, po przejściu tzw. kocówy poddaje się zupełnie rygorowi wojskowemu. Jego utożsamienie z armią staje się totalne, co w konsekwencji prowadzi do obłędu – Pyle zabija sierżanta Hartmana (R. Lee Ermey), a zaraz potem popełnia samobójstwo. Z kolei w drugiej części szeregowiec Joker (Matthew Modine), będący najbardziej zdystansowany, ironiczny, po- 51 N#9"98;!6*8$&'!6"78+ C,$&3!8;*8=$$M039!"$ 7"('$;!1'5*8("$H3'!+ 2"398:'I@$O"$9,C$ '#!")"1,C$*$/8!+ 5!:)<26,C$!"/P7;4$ (3,78$#*<$53"=)*5"$ 20#!"@$M039!$;!,9"$&'8!7<>$!"+ )8=,$C0>$/,$!:*64J$7"($='16*83!>$ ;L;8$98=>$/,$&"C*<J$'$78:'$;!,+ 6";L$2'9"31"$2'$3'2!*6,>$/8!$ ="26,;L$!6*8(#!9"1;8Q siadający ów „ludzki wymiar”, zabija młodą snajperkę z Wietkongu, „to on jest właśnie tym – konkluduje Žižek – w kim integracja wielkiego Innego w pełni się udała – jest w pełni ukonstytuowanym podmiotem wojskowym” (Žižek, 2001: 35). Czy podobnego wątku nie odnajdujemy w Czasie Apokalipsy? Willard tuż przed zabiciem Kurtza dystansuje się zupełnie od instytucji wojska. Wyznaje: „Mieli mnie za to zrobić majorem, a ja już nawet nie byłem w ich pieprzonej armii”. Idąc tropem Žižka, moglibyśmy zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie dlatego, iż Willard dystansuje się od całej instytucji, wykonuje 52 kultura popularna 2013 nr 2 (36) w pełni swoje zadanie. Podobnie, jak Joker, jest w „pełni ukonstytuowanym podmiotem wojskowym”. Dla Žižka lekcja, jaka płynie z takich filmów, brzmi: „ideologiczne utożsamienie uzyskuje pełnię siły oddziaływania na nas, gdy właściwie zachowujemy świadomość, że nie jesteśmy całkowicie z nią utożsamieni, że za pozorami kryje się bogata ludzka osobowość” (Žižek, 2001: 35). Pozostaje zadać pytanie, czy sam Coppola oparł się pokusie „uczłowieczenia” swoich bohaterów? Odpowiedź na to pytanie będzie raczej negatywna. Ostatecznie poznajemy przecież Kurtza jako człowieka „rozdartego”. Za tym oszalałym i bezwzględnym zabójcą kryje się wrażliwa dusza. Kurtz czyta poezję, zależy mu, by zginąć jak żołnierz, chce też, by pamięć o jego czynach dotarła do rodziny, bez żadnych zniekształceń. Tworzy swoją własną armię, ponieważ nie może znieść bylejakości amerykańskich żołnierzy. Ceni sobie tradycyjne cnoty: odwagę, poświęcenie, determinację. Razem z Willardem krok po kroku poznajemy Kurtza i podobnie, jak on czujemy współczucie, a z pewnością swego rodzaju fascynację tą tragiczną postacią. Zauważmy jednak, że w tym miejscu ścieżki tropu psychoanalitycznego i tropu antropologicznego rozchodzą się. W interpretacji antropologicznej to Kurtz, starzejący się Bóg-ojcec-przywódca, decyduje o własnej śmierci, wybiera następcę, który zachowa jego pamięć. W interpretacji Žižka Kurtz ginie z rąk armii, zaś domyślać się możemy, że kwestie związane z rytualizacją śmierci w końcowych scenach mają wymiar czysto estetyczny. Na końcu spróbujmy odpowiedzieć, co wnosi powyższa psychologiczno-antropologiczna interpretacja? Wydaje się, że analizowane powyżej wątki filmowe pokazują, że Czas Apokalipsy można czytać nie jako film antywojenny, ale jako swego rodzaju dzieło nostalgiczne i w gruncie rzeczy konserwatywne. Dzięki analizie „spojrzenia” i przemieszczeniu, jakie pokazuje film, ujawnia się bardzo tradycyjny mit mężczyzny-wojownika, który swoją tożsamość zyskuje tylko podczas walki. Kurtz, z którym przecież jakoś sympatyzujemy, oglądając film, jak twierdzi obozowy fotograf (Dennis Hopper): „jest wojownikiem-poetą w klasycznym tego słowa znaczeniu”. Ostatecznie być może nie chodzi o krytykę wojny jako takiej, ale o sposób jej prowadzenia, o rozkład morale wojskowych i bałagan organizacyjny. Pokazany w reżyserskiej wersji filmu wątek ostatniego przyczółka Amerykanów, opanowanego przez kompletny chaos, jest surową krytyką amerykańskiej armii. Z drugiej zaś strony – kawaleria powietrzna podpułkownika Billa Kilgora (Robert Duvall), okrutna, ale w gruncie rzeczy trochę swojska i szalona, budzi sympatię, tak jak sam Bill Kilgor, który ostatecznie „nie był złym oficerem” 8. A zatem powyższa interpretacja pozwala w zupełnie inny sposób spojrzeć na dzieło Coppoli. Czas Apokalipsy ukazuje się tu jako film swego rodzaju „konserwatywny”, nie tyle ogólnie antywojenny, co krytycznie nastawiony do konkretnych działań, mianowicie słabości armii USA oraz hipokryzji polityki wojennej. Willard, uświadamiając sobie absurdalność całej tej sytuacji, nie odmawia jednak wykonania misji. Postać Kurtza fascynuje go i na swój sposób konstytuuje jako podmiot, pozwalając mu wypełnić misję. Zaś Kurtz okazuje się w swoim szaleństwie w pewien sposób szlachetny i autentyczny. Jego cele nie mijają się z celami armii i polityków USA, pozbawione są jedynie zakłamania. Paradoks polega na tym, że to właśnie spotkanie z Kurtzem pozwala 8 W filmie Sama Mendeza Jarhead (2005) wykorzystana została słynna scena nalotu kawalerii Kilgora na Vin Din Dop z Czasu Apokalispy. Otóż rekruci Marines oglądają Czas Apokalipsy w kinie tuż przed wylotem na misję wojskową do Iraku. Widok atakujących helikopterów z muzyką Wagnera w tle wprawia żołnierzy w stan euforii. Mendez pokazuje, że Czas… nie jest odbierany jako film antywojenny, lecz jako obraz podgrzewający bojowe nastroje. M a c i e j K o p y c i ń s k i C z a s A p o k a l i p s y ja k o n o s ta l g i a z a p r o s t o tą p r z e m o c y Willardowi przełamać swoje słabości; wypełnia rozkaz armii, jednocześnie będąc poza nią. Czy zatem Czas Apokalipsy nie jest w pewien sposób apoteozą postaci „poety-wojownika”, nostalgią za prostotą archaicznej przemocy i odwagi nie wymagającej dodatkowej maszyny propagandowej do spełniania swoich celów? Psychoanaliza w wersji Žižka pozwala, przynajmniej w zasady sposób, zadać to pytanie. Bibliografia Bernard A. (2006). Antropologia. Zarys teorii i historii. Warszawa. Benzon B. (2011). Apocalypse 4: Sacrifice, the Great Availability. http://new-savanna.blogspot.com/2011/06/apocalypse-4-sacrifice-great.html (dostęp: 12.01. 2013). Coursodon J. P. (1992). Bigger than life. „Film na świecie”, 2, (67 – 70). Frazer J. G. (1967). Złota gałąź. Warszawa 1969. Green N. (1992). Coppola i Cimino. Historia jako opera. „Film na świecie”, 2, (34 – 45). Lewicki A. (2007). Sztuczne światy: Postmodernizm w filmie fabularnym. Wrocław. Mikurda K. (2007). Movie Žižek, [ w: ] Žižek S. Lacrime rerum. Kieślowski, Hitchcock, Tarkowski, Lynch. Warszawa. Myers T. (2009). Žižek. Przewodnik Krytyki Politycznej. Warszawa. Sianghio C. Ifugao. http://litera1no4.tripod.com/ifugao_frame.html (dostęp: 14.01. 2013). Žižek S. (2008). Lacan. Przewodnik Krytyki Politycznej. Warszawa. Žižek S. (2001). Przekleństwo fantazji. Wrocław. Filmografia Blue Velvet (Blue Velvet, reż. David Lynch, 1986). Czas Apokalipsy (Apocalipse Now, reż. Fransis Ford Coppola, 1979) Dzikość serca (Wilde at Heart, reż. Davin Lynch, 1990). Full Metal Jacket (Full Metal Jacket, reż. Stanley Kubrick, 1987). Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej ( Jarhead, reż. Sam Mendez, 2005). Łowca jeleni (The Deer Hunter, reż. Michael Cimino, 1978) MASH (MASH, reż. Robert Altman, 1970). Oficer i dżentelmen (An Officer and a Gentleman, reż. Taylor Hackford, 1982). Z-Boczona historia kina (The Pervert’s Guide to Cinema, reż. Sophie Finnes, 2006). 53