tekst 2 - Koło Naukowe Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej
Transkrypt
tekst 2 - Koło Naukowe Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej
PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI Marcin Matczak Uniwersytet Warszawski Tekst prawny jako opis świata możliwego. Rozważania o statusie ontologicznym normy prawnej Wprowadzenie Niniejszy tekst przedstawia element szerszej koncepcji filozoficzno-prawnej zbudowanej na założeniu, iż prawo jest instrumentem projektowania przyszłości danego społeczeństwa1. Głównym narzędziem używanym do projektowania przyszłości jest tekst prawny, który opisuje przyszły świat możliwy. Adresaci prawa mają obowiązek realizacji świata opisanego przez tekst prawny, a obowiązek ten ma swoje źródło w groźbie użycia przymusu przez suwerena (prawodawcę), a więc podmiot dysponujący odpowiednią faktyczną siłą, która w przypadku nieposłuszeństwa może przymusić adresatów prawa do realizacji przyszłego świata możliwego, opisanego przez tekst prawny. Nie wyklucza to sytuacji, w której adresaci prawa akceptują wizję świata przedstawioną w tekście prawnym i realizują ją bez potrzeby użycia przymusu przez suwerena W przedstawionym ujęciu możliwe jest zdefiniowanie podstawowych dla prawa pojęć w sposób następujący: a) tworzenie prawa jest projektowaniem przyszłości przez opisanie lub zmianę opisu przyszłego świata możliwego, dokonywanych za pomocą tekstu prawnego, rozumianego jako zbiór tekstów wszystkich aktów normatywnych obowiązujących w danym momencie czasowym; b) interpretacja tekstu prawnego jest odtworzeniem na podstawie tekstu prawnego obrazu świata możliwego, który ma być realizowany przez dane społeczeństwo.; c) stosowanie prawa/przestrzeganie prawa to dostosowywanie świata rzeczywistego do obrazu świata możliwego, przedstawionego w tekście prawnym, albo karanie za brak tego dostosowania. 1 Założenia tej koncepcji przedstawiłem nieco szerzej w: M. Matczak, Innowacyjność w interpretacji prawa jako reakcja na zmiany w rzeczywistości – wstęp do rozważań teoretycznych nad rozumieniem tekstu prawnego, w: Normalność i kryzys – jedność czy różnorodność. Refleksje filozoficzno-prawne i ekonomiczno-społeczne w ujęciu aksjologicznym, pod red. J. Oniszczuka, Warszawa 2010. 1 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI Główny problem Na tle szerszego tła teoretycznego, jedynie zarysowanego we wprowadzeniu, niniejsze opracowanie analizuje zagadnienie statusu ontologicznego normy prawnej. W szczególności w opracowaniu poddaje się w wątpliwość adekwatność traktowania normy prawnej jako wyrażenia czy też wypowiedzi2, które to przekonanie stoi u podstaw klasycznej lingwistycznej koncepcji normy prawnej oraz ważnych dla polskiego prawoznawstwa koncepcji wykładni prawa, takich jak koncepcja derywacyjna3. Zamiast traktowania normy prawnej jako wyrażenia/wypowiedzi, koncepcja tekstu prawnego jako opisu świata możliwego uzasadnia słuszność koncepcji normy prawnej jako znaczenia wyrażenia (wypowiedzi)4. Jednocześnie w opracowaniu niniejszym przedstawiono argumentację na rzecz tezy, że uznanie normy prawnej za znaczenie wyrażenia/wypowiedzi nie stoi na przeszkodzie procesowi odkodowywania norm prawnych z przepisów. Oznacza to, że tzw. faza rekonstrukcyjna wykładni w ujęciu derywacyjnej koncepcji wykładni prawa jest możliwa do przeprowadzenia także wtedy, kiedy normę prawną uznamy za znaczenie wyrażenia/wypowiedzi, a nie za wyrażenie. Koncepcja przedstawiona w niniejszym opracowaniu pozwala więc na zachowanie ważnego elementu derywacyjnej koncepcji wykładni, jakim jest możliwość dekodowania normy z przepisów, zapewniając jednocześnie wiele innych korzyści teoretycznych, takich jak uniknięcie zarzutów formułowanych wobec koncepcji normy prawnej jako wyrażenia czy też integrację pomiędzy lingwistycznymi i 2 W niniejszym opracowaniu zamiennie używa się określeń „wyrażenie” i „wypowiedź” w odniesieniu do normy w ujęciu klasycznej koncepcji lingwistycznej. Zamienność ta wynika z faktu, że w literaturze terminy te także występują zamiennie. Powodem takiego stanu rzeczy jest zapewne możliwość oparcia tej koncepcji na dwóch nurtach językoznawstwa – strukturalizmie, w ramach którego bardziej adekwatny jest termin „wyrażenie”, rozumiany jako możliwa do skonstruowania w danym języku poprawna wypowiedź, albo filozofii języka potocznego, dla której z kolei bardziej adekwatny będzie termin „wypowiedź” rozumiany jako ujęta pragmalingwistycznie (a więc umieszczona w czasie i w przestrzeni) rzeczywista wypowiedź jakiegoś użytkownika języka. Krytyka przeprowadzona w niniejszym opracowaniu stosuje się do obu wskazanych ujęć, a więc wybór któregokolwiek ze wskazanych terminów nie jest relewantny. 3 W pracach poświęconych derywacyjnej koncepcji wykładni traktowanie normy jako wypowiedzi jest wielokrotnie podkreślane: „Przypomnijmy zatem że jest ona (norma) wypowiedzią (a nie np. znaczeniem wypowiedzi)” M. Zieliński, Wypowiedzi dyrektywalne w praktyce językowej [w:] Dyrektywy i sposób ich wypowiadania, Warszawa 1992, s. 105. Zob. także na ten temat wskazanie, że cechą charakterystyczną derywacyjnej koncepcji wykładni jest traktowanie normy jako „językowego derywatu przepisu”, a więc wypowiedzi (podkr. moje – MM) o różnym brzmieniu czy strukturze, a tym samym znaczeniu (M. Zieliński, Wybrane zagadnienia wykładni prawa, Państwo i Prawo, 6/2009). 4 W zależności od przyjmowanej koncepcji znaczenia możliwe jest jego definiowanie w ujęciu deskryptywizmu, a więc jako zbioru cech (kryteriów), spełnianych przez każdy referent danego terminu, albo w ujęciu niekryterialnym, zaproponowanym przez przyczynową czy też historyczną koncepcję referencji. W tym ostatnim ujęciu, proponowanym przez tzw. semantykę Kripkego-Putnama, znaczenie jest redukowane do referencji, a więc za znaczenie danego terminu uznaje się elementy rzeczywistości pozajęzykowej, do których odnosi się dany termin. Jak wskazałem gdzie indziej (M. Matczak, Summa iniuria. O błędzie formalizmu w stosowaniu prawa, Warszawa 2007, passim) uważam to drugie ujęcie za bardziej adekwatne, a jednocześnie bardziej przydatne do analiz prawoznawczych. Tego drugiego ujęcia używam także w niniejszym opracowaniu. 2 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI nielingwistycznymi koncepcjami normy prawnej. Korzyści te są przedstawione w końcowej części opracowania. Norma prawna jako wyrażenie – konieczność rewizji założenia Można wskazać liczne powody atrakcyjności założenia, zgodnie z którym norma prawna jest uznawana za wyrażenie (wypowiedź). Jednym z nich jest intuicyjne przekonanie, że prawodawca reguluje sytuację prawną adresatów prawa poprzez kierowane do nich wypowiedzi dyrektywalne, zbliżone do komunikatów, jakie adresaci ci wymieniają między sobą w ramach normalnej aktywności komunikacyjnej. Przekonanie to opiera się o wszechobecną w filozofii prawa, a także w filozofii języka wiarę, że wzorcem sytuacji komunikacyjnej jest sytuacja mowy (speech), a więc sytuacja komunikacji dochodzącej do skutku pomiędzy jej dwoma uczestnikami, obecnymi w jednym miejscu i czasie5. Innym powodem, dla którego ujmuje się normę prawną jako wyrażenie, jest fakt, że wyrażenia mogą mieć zarówno prostą, jak i złożoną strukturę syntaktyczną, a zatem cechuje je kompozycyjność6. Dzięki niej możliwe jest budowanie wyrażeń bardziej złożonych z mniejszych elementów składowych, co oczywiście jest możliwością ze wszech miar pożądaną z punktu widzenia koncepcji wykładni, która polega na rekonstrukcji wyrażenia bardziej złożonego (normy prawnej) z wyrażeń prostszych (przepisów prawnych). Mimo intuicyjnej atrakcyjności założenia, zgodnie z którym norma prawna jest wyrażeniem, takie jej traktowanie powoduje krytykę. Krytyka ta jest prowadzona głównie poprzez wskazywanie dwóch problemów, które można by nazwać odpowiednio problemem syntaktycznym i problemem pragmalingwistycznym. Problem syntaktyczny dotyczy kontrowersji co do rzeczywistej struktury normy, a polega na uzasadnionej wątpliwości, czy norma prawna jako wyrażenie jest pełną „wypowiedzią” prawodawcy, ujmującą wszelkie elementy wysłowione w danym obszarze regulacji, a tym samym, czy jej budowa wymusza na interpretatorze odkodowanie jej w całości Jak wskazują krytycy, w procesie stosowania prawa nie odkodowuje się pełnej wypowiedzi prawodawcy, a 5 Założenie, że analiza języka powinna być prowadzona na przykładzie mowy (a nie pisma czy tekstu) jest powszechne współcześnie głównie ze względu na fakt, że było przyjmowane przez najbardziej wpływowych przedstawicieli filozofii języka XX w., w szczególności pracujących w paradygmacie pragmalingwistycznym (J.L. Austin czy P. Grice). Założenie, że język prawa powinien być analizowany w ten sam sposób, jest – zdaniem autora niniejszego opracowania - nietrafne, ponieważ nie uwzględnia kluczowej roli pisma i tekstu w funkcjonowaniu prawa. Rola ta była dostrzegana jedynie przez przedstawicieli postmodernizmu (J. Derrida) oraz antropologów kultury (W. Ong, J. Goody). 6 Zob. Szabó, Zoltán Gendler, "Compositionality", The Stanford Encyclopedia of Philosophy (Winter 2008 Edition), Edward N. Zalta (ed.), URL = <http://plato.stanford.edu/archives/win2008/entries/compositionality/>. 3 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI jedynie takie jej elementy, które są relewantne dla rozpatrywanego stanu faktycznego7. Brak zatem pewności, czy proponowana przez klasyczną lingwistyczną koncepcję normy struktura wypowiedzi prawodawcy jest adekwatna poznawczo. Drugi problem, o charakterze pragmalingwistycznym, stanowi wątpliwość co do tożsamości autora wyrażenia (wypowiedzi), jaką jest norma prawna. W sensie pragmatycznojęzykowym, a więc przy uwzględnieniu faktycznego kontekstu wypowiedzi, którego podstawowym elementem jest podmiot będący autorem danej wypowiedzi, niezwykle trudno jest wskazać osobę, która mogłaby „wypowiadać” normę. Naturalny kandydat na autora normy, a więc pracodawca realny, niezbyt dobrze nadaje się do wypełnienia tej roli, choćby ze względu na fakt, że elementy składowe, z których odkodowuje się normę, są tworzone przez różnych prawodawców faktycznych (realnych). Nie sposób więc rozstrzygnąć, który z nich jest nadawcą całego wyrażenia. Sposobami poradzenia sobie z tym problemem jest m.in. uzupełniające założenie, że norma prawna jest wyrażeniem „choćby tylko pomyślanym”8, a więc niekoniecznie rzeczywiście wysłowionym w czasie i przestrzeni, czy też założenie o jedności prawodawcy, będące elementem założenia o racjonalności prawodawcy9, które scala w jedną postać wszystkich prawodawców realnych. Wydaje się jednak, że w sensie pragmalingwistycznym nie można mówić o „abstrakcyjnym” czy „teoretycznym” kontekście wypowiedzi, w którym można by umieścić prawodawcę idealnego w rozumieniu koncepcji racjonalnego prawodawcy. Kontekst pragmalingwistyczny to zawsze kontekst czasowoprzestrzenny, w ramach którego języka używa konkretna osoba. Innym sposobem poradzenia sobie z problemem pragmalingwistycznym jest próba uznania, że autorem tego wyrażenia jest interpretator. Przyjęcie takiego założenia wydaje się jednak trudne, ponieważ zaprzecza ono autorytetowi prawodawcy (suwerena) jako podmiotu, od którego pochodzi norma prawna i który poprzez normę prawną wpływa na zachowania jej adresatów. Jeśli autorem normy ma być interpretator, to zastępuje on prawodawcę jako autora prawa, co burzy założenia jakiejkolwiek koncepcji autorytetu władzy i związania interpretatora jej decyzjami10. 7 L. Morawski, Zasady wykładni prawa, Toruń 2010, s. 16. 8 M. Zieliński, Wykładnia prawa…., s. 16. 9 L. Nowak, Interpretacja prawnicza, Warszawa 1973 10 Świadomy jest tego problemu M. Zieliński – zob. tegoż, Wykładnia prawa. Zasady. Reguły Wskazówki, Warszawa 2002, s. 290: „Bez przyjęcia założenia, iż to prawodawca (jako racjonalny) sformułował owe jednoznacznie odtworzone normy, w przypadku stwierdzenia faktycznej wieloznaczności trzeba by proces interpretowania tekstu zakończyć konstatacją owej wieloznaczności, lub też jednoznaczność norm przypisać nie prawodawcy, lecz interpretatorowi, czego współczesna polska kultura prawna dotąd nie zaakceptowała i co byłoby niezwykle szokujące dla praktyki prawniczej”. 4 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI Oprócz omówionych powyżej dwóch problemów możliwe jest wskazanie także trzeciej kontrowersji związanej z uznawaniem normy za wyrażenie (wypowiedź). Kontrowersję te można by nazwać problemem semantycznym. Problem ten polega na dostrzegalnej sprzeczności, polegającej na jednoczesnym traktowaniu normy prawnej jako wyrażenia oraz oczekiwania, że jako taka będzie ona jednoznaczna. Analiza stanowisk prezentowanych w tym zakresie wskazuje na istnienie następującego rozumowania, które prowadzi do sprzeczności, jeśli przyjąć założenie, że norma prawna jest wyrażeniem: P1 Wyrażenie jest znakiem P2 Znak wymaga interpretacji P3 Norma prawna jest jednoznaczna, P4 Norma prawna nie wymaga interpretacji (jest efektem procesu interpretacji) __________________________________________ K1 Norma nie może być wyrażeniem Powyższe rozumowanie oparte jest na kilku założeniach, którym warto przeanalizować, chociażby po to, aby upewnić się, że osiągnięta konkluzja jest prawidłowa. Przesłanki P1 i P2 wydają się mało kontrowersyjne. Przesłanka P1 opiera się na przekonaniu, że działanie językowe, którego efektem jest wyrażenie, jest działaniem nakierowanym na uzyskanie efektu komunikacyjnego. Gdyby sięgnąć chociażby do teorii aktów mowy, już pierwszy z poziomów aktu mowy, a więc akt lokucyjny, zakłada wytworzenie wyrażenia, które ma sens i referencję, a więc wyrażenia, które może coś znaczyć. Nawet więc jeśli dane wyrażenie nie osiąga dalszych efektów (nie staje się aktem illokucyjnym, czy perlokucyjnym), jest znakiem, którego znaczenie trzeba ustalić. Nie wydaje się więc możliwe uznanie, że przesłanka P1 jest fałszywa. Z kolei przesłanka P2, a więc założenie, że znak wymaga interpretacji, jest elementem szerszego, charakterystycznego zresztą dla derywacyjnej koncepcji wykładni założenia omnia sunt interpretanda. Zgodnie z nim procesowi interpretacji poddajemy każde działanie językowe, któremu można przypisać znaczenie. Zasada omnia sunt interpretanda ma niewątpliwie rodowód hermeneutyczny i jako taka uznaje rozumienie za sposób bycia człowieka w świecie i podstawowy, jeśli nie jedyny, proces poznawania świata. Tak podstawowe znaczenie rozumienia dla ludzkiej egzystencji jest zresztą współcześnie potwierdzane przez kognitywistykę i psychologię. W konsekwencji, także przesłankę P2 trudno uznać za błędną. 5 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI Najwięcej potencjalnych wątpliwości może budzić przesłanka P3, zgodnie z którą norma prawna jest jednoznaczna, oraz przesłanka P4, zgodnie z którą jednoznaczność oznacza brak konieczności dalszej interpretacji. Pozornie wydaje się, że założenie to można by odrzucić i uznać, że wynik procesu interpretacji nie musi być jednoznaczny. Byłoby to jednak bardzo trudne do przyjęcia. Jednoznaczność wyniku interpretacji, w szczególności w ramach wykładni operatywnej, jest warunkiem dokonania rozstrzygnięcia danej sprawy na etapie stosowania prawa. W sytuacji, w której podmiot stosujący prawo stwierdzałby po zakończeniu procesu wykładni, że norma-wyrażenie, które odtworzył, jest niejednoznaczne, a jednocześnie zastosowałby to niejednoznaczne wyrażenie do konkretnego stanu rzeczy, w rzeczywistości nadal prowadziłby proces wykładni. Sytuację taka można by przedstawić w sposób następujący: 1. Kończąc proces wykładni X stwierdza, że fragment tekstu T wysławia wyrażenie niejednoznaczne N, a więc można mu przypisać co najmniej dwa znaczenia – Z1 albo Z2. 2. Następnie w procesie stosowania prawa X uznaje, że N stosuje się do stanu faktycznego S, który jest referentem wyrażenia N w znaczeniu Z2. 3. Oznacza to, że X ujednoznacznił wyrażenie N przez uznanie, że odnosi się ono do stanu faktycznego w swoim znaczeniu N2.11 Wydaje się więc, że jednoznaczność nie jest stricte cechą samego wyrażenia, ale powstaje dopiero w zestawieniu wyrażenia z rzeczywistością, do której to wyrażenie odnosimy. Tak rozumiana jednoznaczność jest bardzo ważnym, wręcz nieusuwalnym, założeniem w procesie wykładni i stosowania prawa. Tym samym trudno byłoby je uchylić, aby w ten sposób utrzymać twierdzenie, że norma jest wyrażeniem (znakiem). Wydaje się zatem, że konkluzja 11 Kwestia uzyskania jednoznaczności jako finalnego efektu procesu wykładni nie jest całkowicie jasna w ujęciu M. Zielińskiego. Zasada 9., kończąca pracę Wykładnia prawa. Zasady. Reguły Wskazówki, brzmi: „Proces interpretacji w fazie percepcyjnej należy uznać za zakończony, jeśli po przeprowadzeniu procedur w stosunku do wszystkich wyrazów (wyrażeń składowych) występujących w wyrażeniu normokształtnym uzyskano jednoznaczność tego wyrażenia, a zatem odtworzono normę postępowania podlegającą już tylko percepcji”. W przedstawionym ujęciu nie jest jasne, na czym ta dalsza percepcja miałaby polegać i czy jest możliwe, że w ramach „percepcji normy” dojdzie do dalszych działań interpretacyjnych, dookreślających jej referencję, występujących na etapie odniesienia normy do danego stanu faktycznego. Za koniecznością takich dalszych działań przemawiałoby m.in. stanowisko F. Studnickiego (Wykładnia prawa w jej aspekcie komputacyjnym, w: Studia Filozoficzne. W kręgu filozofii prawa, nr 2-31985, s. 95), który obok operacji semantycznych, będących elementem procesu wykładni (operacji przekładu i operacji parafrazowania) wyróżnia tzw. post-operacje, polegające np. na wyszukaniu w rzeczywistości obiektu, który odpowiada zinterpretowanemu wyrażeniu, które maja istotne znaczenie dla procesu wykładni. 6 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI K1 jest prawidłowa – norma prawna nie jest wyrażeniem (znakiem), ale znaczeniem wyrażenia (znaku), a tym samym może, a nawet musi być jednoznaczna. W podsumowaniu tej części rozważań warto poświęcić jeszcze chwilę tzw. założeniu o idiomatyczności tekstu prawnego12. Bliższa analiza tego założenia wskazuje, że pogłębia ono wskazany powyżej problem semantyczny. Jak wiadomo, derywacyjna koncepcja wykładni zakłada, że przepisy prawne stanowią tzw. idiomy niewłaściwe. W odróżnieniu od idiomów właściwych, których konstrukcja językowa ma tę cechę, że znaczenie poszczególnych słów nie wpływa na znaczenia pełnego wyrażenia (znaczenie wyrażenia „masz babo placek” nie jest kreowane przez znaczenie czasownika „mieć”, rzeczownika „baba” i rzeczownika „placek”), idiomy niewłaściwe uzyskują znaczenie odrębne od znaczenia poszczególnych słów je tworzących, jednak w ich przypadku ma miejsce pewien wkład znaczeń poszczególnych wyrazów do znaczenia całego wyrażenia13. Bez względu na to, z jakim charakterem idiomatyczności mamy do czynienia, jej istota zawsze polega na relacji pomiędzy znakiem (wyrażeniem) a znaczeniem tego wyrażenia. Osoba interpretująca idiom „masz babo placek” nie dokonuje przełożenia tego wyrażenia na inne wyrażenie, ani na poziomie dosłownym (przełożenie na wyrażenie „kobieto oto ciasto”), ani na poziomie znaczenia właściwego (przełożenie na wyrażenie „mamy problem”), aby go zrozumieć. Proces rozumienia idiomu polega na bezpośrednim przejściu od poziomu wyrażenia do poziomu jego znaczenia (jakkolwiek rozumianego – np. albo jako reprezentacji mentalnej, albo jako sposobu użycia, albo jako zespołu kryteriów definiujących właściwy referent), nie zaś na przekładaniu jednego wyrażenia na drugie. Oznacza to, że istota założenia o idiomatyczności tekstu prawnego wspiera w większym stopniu koncepcję normy prawnej jako znaczenia niż koncepcję normy prawnej jako wyrażenia. Struktura znaczenia zamiast struktury wyrażenia Przekonanie, że norma prawna jest znaczeniem przepisu prawnego, nie jest nowe14, nie znalazło jak dotąd jednak szerokiej akceptacji w polskiej teorii prawa. Wydaje się, że jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest słuszne przekonanie prawników, że kluczowym 12 Zob. M. Zieliński, Wykładnia prawa..., s. 95 i n. 13 Idiomatyczność jest ściśle powiązana z powszechną w języku zasadą kompozycjonalności, zgodnie z którą „znaczenie wyrażenia złożonego jest (wyznaczoną przez składnię tego wyrażenia) funkcją znaczeń jego członów.” M.Tałasiewicz, Semantyka asymetryczna, materiały z International conference on Philosophy of Language and Linguistics Philang 2009, Łódź,14-16 maja 2009, s. 10. Idiomy właściwe naruszają tę zasadę, idiomy niewłaściwe realizują ją tylko częściowo. 14 Założenie to jest obecne chociażby w pracach J. Wróblewskiego. 7 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI elementem interpretacji prawa jest „dekodowanie” normy prawnej z przepisów15, za którym jednak podąża nieuzasadnione przekonanie, że „dekodowanie” może być rozumiane jedynie jako tworzenie bardziej złożonego wyrażenia (normy prawnej) z wyrażeń prostszych (przepisów prawnych). Tym samym zwolennik koncepcji, zgodnie z którą norma prawna jest znaczeniem wyrażenia, stoi przed teoretyczną trudnością wyjaśnienia, jak możliwe jest dekodowanie normy prawnej z wielu przepisów prawnych, jeśli założymy, że to, co odkodowujemy, jest znaczeniem wyrażenia, a nie wyrażeniem. Odkodowywanie normy jako wyrażenia, prowadzone w ramach rekonstrukcyjnej fazy wykładni, wydaje się czymś naturalnym. Każdy język posiada składnię, a zasady składni pozwalają wiązać wyrażenia prostsze w struktury bardziej złożone. Czy jednak znaczenie może posiadać swoją „składnię”? Inaczej mówiąc, czy znaczenie może mieć jakąś strukturę, w ramach której z prostszych składników budujemy twór bardziej złożony, który jednak nie jest wyrażeniem, ale pozostaje znaczeniem, tyle że bardziej złożonym? Jeśli naszym celem jest uznanie normy prawnej za znaczenie wyrażenia, przy jednoczesnym zachowaniu możliwości dekodowania normy prawnej z przepisów, musimy przyjąć, że istnieje coś takiego, jak znaczenia złożone, posiadające swoją strukturę, która może być budowana z prostszych elementów. Tylko w takim bowiem przypadku da się „odkodowywać” znaczenie z większej ilości przepisów prawnych. Świadomy tej trudności był prawdopodobnie R. Sarkowicz, kiedy wskazywał, że traktowanie normy jako znaczenia powoduje, że problem struktury tak rozumianej normy staje się bardziej skomplikowany16, czy też W. Patryas, który wprost stwierdził, że nie można mówić o strukturze znaczenia17. Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że uznanie normy prawnej za znaczenie oraz możliwość dekodowania tak pojmowanej normy z przepisów prawnych wymaga zaprezentowania teorii, która zakładałaby możliwość budowania złożonej struktury znaczenia z prostszych elementów znaczeniowych. Te prostsze elementy znaczeniowe byłyby znaczeniami poszczególnych przepisów, natomiast złożona struktura znaczeniowa budowana 15 Wykazanie konieczności dekodowania normy prawnej z przepisów stanowi jedno z najcenniejszych odkryć derywacyjnej koncepcji wykładni, którego doniosłość wykracza poza polską i kontynentalną refleksję filozoficzno-prawną. Zob. na ten temat M. Matczak, Dwupoziomowość języka prawnego w derywacyjnej koncepcji wykładni i jej znaczenie dla współczesnych sporów w anglosaskiej teorii interpretacji prawniczej, w: W poszukiwaniu dobra wspólnego. Księga jubileuszowa Profesora Macieja Zielińskiego, pod red. S. Czepity i A. Choduń, Szczecin 2010. 16 R. Sarkowicz, Poziomowa interpretacja tekstu prawnego, Kraków 1996, s. 119. Autor ten zaproponował w dla celów analizy struktury znaczenia metodę analizy składnikowej A. Wierzbickiej. Koncepcja ta jednak, jak się zdaje, nie została zaproponowana w celu analizy struktury znaczenia na poziomie całego dyskursu, a jedynie na poziomie poszczególnych zdań i dlatego nie jest w tym opracowaniu wykorzystywana. 17 W. Patryas, Rozważania o normach prawnych, Poznań 2001, s. ____ 8 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI ze znaczeń poszczególnych przepisów byłaby normą prawną. Jak się okazuje, teoria umożliwiająca budowanie złożonych struktur znaczeniowych istnieje i jest rozwijana od lat osiemdziesiatych ubiegłego stulecia pod ogólną nazwą teorii reprezentacji dyskursu (discourse representation theory). W ostatnim czasie na nieco bardziej szczegółowym poziomie, teoria reprezentacji dyskursu jest w odniesieniu do tekstów prezentowana jako teoria świata tekstu (text world theory). W następnej części niniejszego opracowania przedstawiono podstawowe założenia obu teorii oraz ich odniesienie do procesu rozumienia tekstu prawnego18. Znaczenie tekstu jako złożona reprezentacja mentalna Teoria reprezentacji dyskursu została po raz pierwszy przedstawiona przez H. Kampa19. Podstawowym założeniem tej teorii jest twierdzenie, że dyskurs, rozumiany jako trwający w czasie, złożony proces komunikacji językowej, jest interpretowany przez jego uczestnika całościowo (jak jedno wyrażenie), nawet jeśli najczęściej składa się nań wiele wyrażeń. Ta całościowa interpretacja jest możliwa, ponieważ zgodnie z omawianą teorią pojedyncze wyrażenia dyskursu inkrementalnie (stopniowo) budują w umyśle interpretatora złożoną reprezentację mentalną, która stanowi całościową reprezentację tego dyskursu. Rozwinięcie teorii reprezentacji dyskursu w odniesieniu do interpretacji literackiej stanowi przedstawiona w ubiegłej dekadzie tzw. teoria świata tekstu. Zgodnie z tą teorią, opracowaną przez J. Gavins20, tekst jest w sposób konieczny (z powodu uwarunkowań biologicznych i kognitywnych) rozumiany jako obraz świata, który czytelnik tworzy w swoim umyśle jako reprezentację mentalną. Budowanie reprezentacji mentalnej tekstu jako obrazu świata przebiega w sposób następujący: 1. Każde zdanie tekstu projektuje (wywołuje) element reprezentacji mentalnej – obraz stanu rzeczy. Na przykład zdanie oznajmujące Z1 „Stary rybak siedzi nad brzegiem morza” wywołuje reprezentację mentalną stanu rzeczy, w którym starszy mężczyzna siedzi na plaży/na klifie. 2. Ten obraz stanu rzeczy jest wbudowywany przez czytelnika w ramę epistemiczną świata 18 Obie omawiane teorie zostały wypracowane dzięki integracji nauk filozoficznych, nauk o tekście oraz kognitywistyki. Ich przeniesienie na obszar filozofii i teorii prawa jest kolejnym krokiem w ramach integracji nauk, co doskonale wpisuje się w temat XX jubileuszowego Zjazdu Katedr Teorii i Filozofii Prawa. 19 H. Kamp, A Theory of Truth and Semantic Representation, [w:] J.A.G. Groenendijk, T.M.V. Janssen, and M.B.J. Stokhof (red.), Formal Methods in the Study of Language .Mathematical Centre Tracts 135, Amsterdam 1981. 20 J. Gavins, Text World Theory, An Introduction, Edinburgh 2007. 9 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI możliwego (obraz świata jest naturalną ramą, w której umieszcza się obrazy stanów rzeczy). Powodem takiego postrzegania stanów rzeczy jest fakt, że percepcja rzeczywistych stanów rzeczy zawsze odbywa się w ramie (kontekście) świata rzeczywistego (nie postrzegamy stanów rzeczy wyizolowanych ze świata) 3. Niektóre zdania tekstu charakteryzują się koreferencją – odnoszą się do tego samego stanu rzeczy. Każde nowe zdanie tekstu, które koreferuje, modyfikuje tworzoną reprezentację mentalną; na tle tej zmienionej reprezentacji interpretuje się następne koreferujące zdanie tekstu. Przykładowo zdanie: Z2 „Do rybaka podchodzi młoda kobieta” powoduje modyfikację reprezentacji mentalnej wytworzonej przez zdanie Z1 z punktu 1. powyżej, jeżeli jest elementem tego samego dyskursu (np. tekstu tej samej powieści). 4. Odczytanie wszystkich zdań tekstu, które koreferują do tego samego stanu rzeczy, tworzy pełną reprezentację mentalną tego stanu rzeczy21 – ta reprezentacja mentalna jest znaczeniem fragmentu tekstu, który interpretujemy. 5. Reprezentacja mentalna wszystkich stanów rzeczy opisywanych przez dany tekst składa się na reprezentację mentalną świata tego tekstu. Opisany proces tworzenia reprezentacji mentalnej tekstu został pierwotnie zaprezentowany w odniesieniu do tekstów literackich, jednak ma ona uniwersalny charakter i nie ma przeszkód, aby zastosować do innego rodzaju tekstów. Świat tekstu prawnego Czytanie i interpretacja tekstu prawnego także prowadzi do wytworzenia w umyśle czytelnika obrazu świata jako reprezentacji mentalnej czytanego tekstu, ponieważ tekst prawny projektuje świat możliwy poprzez opis tego świata. W tym świecie Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, w tym świecie ten, kto zabija człowieka, podlega karze itd. Każdy przepis rozumiany jako zdanie od kropki do kropki projektuje element świata możliwego. Idea świata kreowanego przez tekst prawny nie jest nowa. Jak wskazywał R. Sarkowicz, w procesie interpretacji tekstu prawnego da się wyróżnić deskryptywny poziom 21 „Pełny” charakter reprezentacji mentalnej nie jest efektem jedynie wpływu tekstu, ale także naturalnych uzupełnień reprezentacji mentalnej na podstawie specyficznego doświadczenia życiowego interpretatora. Na zjawisko to, nazywane uzupełnianiem „miejsc niedookeślenia”, zwracał uwagę R. Ingarden, podkreślając, że opis świata zawarty w dziele literackim ma skończoną ilość zdań, podczas gdy świat opisywany ma nieskończoną ilość cech. (R. Ingarden, Studia z estetyki T.2, Wyd. PWN, Warszawa 1958, ss. 96-104) Ta niewspółmierność opisu i obrazu świata powoduje konieczność uzupełniania opisywanego świata elementami niezawrtymi w czytanym tekście. To dokonywane indywidualnie uzupełnianie „miejsc niedookreślenia” powoduje odmienności w interpretowaniu danego tekstu przez różne osoby. Tematowi temu, choć jest on niezwykle interesujący, nie można poświęcić w niniejszym opracowaniu więcej miejsca. 10 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI interpretacji tekstu prawnego. W ramach tego poziomu autor ten używa terminu „możliwy świat tekstu prawnego”, który definiuje następująco: „Tak jak każdy inny tekst postuluje, wyznacza czy opisuje pewien świat, tak również w tekście prawnym odnajdujemy wizję pewnego świata (…). Zrekonstruowanie, opis tego świata, który jest przedstawiony za pomocą tekstu prawnego, jest tym, co nazywamy deskryptywną (dosłowną) jego interpretacją”22. W przypadku tekstu prawnego rekonstrukcja „świata tekstu” polega na złożeniu w całość znaczeń poszczególnych przepisów. Spróbujmy zatem dla przykładu opisać elementy porządkującej i rekonstrukcyjnej fazy wykładni używając terminologii teorii świata tekstu. W pierwszym etapie powiedzielibyśmy, że prawnik dokonuje wyboru zdań tekstu prawnego, które koreferują do tego samego stanu rzeczy – a więc dokonuje wyboru relewantnych przepisów prawnych. Ten etap odpowiada porządkującej fazie wykładni w ujęciu derywacyjnej koncepcji wykładni. Następnie, uwzględniając wszystkie te zdania/przepisy, tworzy w swoim umyśle reprezentację mentalną stanu rzeczy, do której wnoszą wkład znaczenia poszczególnych przepisów, uzupełniając lub modyfikując tę reprezentację mentalną23. Ten etap z kolei odpowiada fazie rekonstrukcyjnej. Dla przykładu, czytając art. 148 §1 kodeksu karnego tworzy najpierw wstępną reprezentację stanu rzeczy, w której ktoś zabija człowieka i podlega karze, a następnie modyfikuje tę reprezentację mentalną po przeczytaniu art. 25 kodeksu karnego, zgodnie z którym nie popełnia przestępstwa ten, kto działa w obronie koniecznej. W następnych etapach rekonstrukcji prawnik dodaje do swojej reprezentacji mentalnej kolejne elementy stanu rzeczy, opisywane przez inne relewantne przepisy prawne. Efektem końcowym tego procesu jest całościowa reprezentacja mentalna stanu rzeczy dotyczącego „zabicia człowieka i podlegania karze” utworzona w efekcie ustalenia znaczenia wszystkich relewantnych dla tego stanu rzeczy zdań tekstu prawnego. Zgodnie z założeniami teorii reprezentacji dyskursu oraz teorii świata tekstu, wytworzona na skutek interpretacji reprezentacja mentalna wszystkich stanów rzeczy opisywanych przez 22 R. Sarkowicz, Poziomowa interpretacja tekstu prawnego, Kraków 1996, s. 96-97. Ostatecznie R. Sarkowicz uznał deskryptywny poziom interpretacji tekstu prawnego za nieoddający istoty tej interpretacji, prowadząc kluczowe dla interpretacji prawniczej rozważania na poziomie dyrektywnym, przy użyciu koncepcji dekodowania normy prawnej zaczerpniętej z derywacyjnej koncepcji wykładni. W niniejszym opracowaniu rekonstrukcja świata tekstu prowadzona jest na poziomie deskryptywnym, przy jednoczesnym odrzuceniu założenia o normatywności tekstu prawnego, a więc – w konsekwencji – bez konieczności przechodzenia na dyrektywny poziom interpretacji tekstu prawnego. 23 W przedstawionym ujęciu zachowana zostaje zatem uzupełniająca i modyfikująca funkcja przepisów prawnych w procesie dekodowania tekstu prawnego. Zob. M. Zieliński, Wykładnia prawa…., ss. 106 i 116. 11 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI dany tekst składa się na reprezentację mentalną świata tego tekstu. W odniesieniu do tekstu prawnego można by powiedzieć, że na pewnym poziomie wszystkie przepisy tekstu prawnego koreferują do jednego, bardzo rozbudowanego stanu rzeczy, który moglibyśmy nazwać światem tekstu prawnego. Sięgając do koncepcji światów możliwych, świat ten można przedstawić jako świat możliwy S1, a następnie przedstawić jego charakterystykę oraz relację do świata rzeczywistego. Jak powiedziano, świat tekstu prawnego można traktować jako projekcję przyszłego świata rzeczywistego. Prawodawca, opisując świat możliwy, daje adresatom prawa obraz rzeczywistości, do której adresaci ci mają dążyć. Świat możliwy opisywany przez tekst prawny stanowi zatem wzorzec dla świata rzeczywistego. Wzorzec ten nie ma charakteru wzorca dla danego, pojedynczego zachowania, a jest wzorcem na poziomie stanów rzeczy, na których powstanie wpływ może mieć wiele zachowań. Z tego powodu wzorzec ten pozwala zarówno poprawność konkretnego zachowania, jak i zbioru zachowań24. Zaprezentowane tutaj ujęcie wydaje się więc bardziej wszechstronne niż ujęcie, w ramach którego za wzorzec postępowania uznaje się normę obejmującą jedynie adresata, okoliczności oraz dane działanie. W tym ostatnim ujęciu prawo jawi się jako zbiór pojedynczych norm-wzorców postępowania, niepowiązanych w jedną całość szerszym kontekstem25. Wzorzec zachowania jest więc budowany w sposób zbyt jednostkowy (np. nie obejmuje on bezpośrednio powiązań między normami-wzorcami). Odtwarzanie z tekstu reprezentacji (wizji) stanu rzeczy, a nie np. wizji konkretnego zachowania, pozwala rozciągnąć wzorzec na kontekst, w ramach którego zachowania te zachodzą. Wzorzec świata zamiast wzorca zachowania wydaje się więc być podejściem bardziej uniwersalnym dla potrzeb interpretacji prawniczej. 24 Przedstawiona koncepcja oferuje ciekawe narzędzia dla prowadzenia wykładni celowościowej. Przy wykorzystaniu koncepcji stanów rzeczy opisywanych jako elementy większej całości – świata tekstu prawnego - cel może być rozumiany jako realizacja stanu rzeczy, który zostanie zrealizowany przy danym rozumieniu fragmentu tekstu prawnego lub jako realizacja świata tekstu prawnego rozumianego jako całość. Jeśli realizacja danego stanu rzeczy jest możliwa w ramach wzorca świata, cel ten jest dopuszczalny, a oparta na nim wykładnia prawa będzie poprawna. Jeśli natomiast cel ten nie da się umieścić (jako stan rzeczy) w ramie świata możliwego, opisywanego przez tekst prawny (np. poszczególny stan rzeczy jest nie do pogodzenia z „szerszym” stanem rzeczy, jakim jest projektowany przez tekst prawny świat możliwy, tzn. nie mogą jednocześnie zaistnieć ten „węższy” i ten „szerszy” stan rzeczy), należy uznać go za niedopuszczalny i nie opierać na nim wykładni celowościowej tekstu prawnego. Temu ciekawemu zagadnieniu, ze względu na objętość niniejszego opracowania, nie można jednak poświecić tu więcej miejsca. 25 Powiązanie pomiędzy normami, jakie zapewniają np. wnioskowania inferencyjne, nie są w stanie zapewnić tak całościowego powiązania pomiędzy normami, jak prezentowane w niniejszym ujęciu, ponieważ mają one jedynie charakter dwukierunkowy (powiązanie normy, z której się wnioskuje, z normą, która zostaje wyprowadzona z tej normy), a nie wielokierunkowy (wielopoziomowe i wielokierunkowe powiązanie stanu rzeczy z innymi stanami rzeczy opisywanymi przez dany tekst prawny). 12 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI Problem z normatywnością Przyjmując koncepcję tekstu prawnego jako opisu świata możliwego, podkreśla się w sposób nieunikniony deskryptywny charakter języka prawnego. Takie podejście może oczywiście rodzić pytanie o stosunek przedstawianej koncepcji do założenia o normatywności tekstu prawnego, stanowiącą ważny element derywacyjnej koncepcji wykładni. Niewątpliwie prezentowana w niniejszym tekście koncepcja języka prawnego odrzuca założenie o normatywności tekstu prawnego – tekst prawny jest złożony z wypowiedzi opisowych, nie zaś dyrektywalnych Czy takie założenie jest jednak możliwe do przyjęcia? Wydaje się przecież, że normatywność prawa jest elementem absolutnie podstawowym, decydującym o funkcji społecznej prawa. W świetle prowadzonych w niniejszym tekście rozważań powstaje zatem całkowicie uzasadnione pytanie, jakie jest źródło normatywności prawa, skoro nie jest nim język tekstu prawnego. Przyjmowane tutaj założenie o deskryptywnym charakterze języka prawnego w żaden sposób nie przekreśla normatywności prawa. Proponowana koncepcja usuwa jedynie normatywność poza tekst prawny i znajduje jej źródło gdzie indziej, a mianowicie w woli prawodawcy i w przymusie, którym prawodawca (suweren) zabezpiecza realizację tekstu prawnego. Powołując się ponownie na teorię aktów mowy i odnosząc ją do tekstu, można powiedzieć, że normatywność nie jest elementem aktu lokucyjnego, a więc nie zawiera się w obszarze semantycznym. Jest ona natomiast elementem aktu illokucyjnego, a więc należy do obszaru pragmalingwistyki, obejmującego intencje osoby dokonującej danego aktu mowy26. Normatywność nie jest więc zjawiskiem semantycznym, należącym do obszaru języka, ale relacją faktyczną pomiędzy suwerenem a adresatami prawa. W tej relacji suweren ma intencję illokucyjną27, aby adresaci jego aktu mowy realizowali stany rzeczy opisane na poziomie aktu lokucyjnego (na poziomie semantycznym) i w związku z tym pod groźbą przymusu nakazuje adresatom prawa realizację świata opisywanego przez tekst prawny (przymus ten jest także elementem relacji faktycznej pomiędzy suwerenem a adresatami prawa). W ujęciu metaforycznym można by stwierdzić, że sensem aktu mowy suwerena jest rozkaz „Czyńcie, cokolwiek (tekst) Wam powie!”. Jest to nakaz o charakterze formalnym i odsyłającym, ponieważ treść nakazanych czy zakazanych zachowa nie jest ustalana przez podmiot 26 Na temat pragmalingwistycznego charakteru relacji między intencją prawodawcy a normą zob. np. J. Woleński, Kilka uwag o semiotyce i logice norm, [w:] Rozważania o państwie i prawie. Księga jubileuszowa ofiarowana Profesorowi Józefowi Nowackiemu, Katowice 1993, s. 203. 27 Chodzi tu o intencje illokucyjne w ujęciu Strawsona. Zob. P. F. Strawson, Intention and Convention In Speech Acts, The Philosophical Review, 73, nr 4, s. 439-460. 13 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI nakazujący w akcie nakazania. Wola podmiotu nakazującego (suwerena) odsyła do treści aktualnego tekstu prawnego, którego elementy dany suweren mógł tworzyć, ale nie musiał. Dochodzi więc w tym przypadku do wyraźnego rozdzielenia aktu nakazania od treści samego nakazu28. Zaprezentowane ujęcie relacji pomiędzy intencją illokucyjną a tekstem prawnym jest możliwe do przyjęcia bez zastrzeżeń, jeśli założy się, że suweren posiadający wskazaną intencję jest jednocześnie twórcą tekstu prawnego. Tak jednak być nie musi. Rzadko kiedy, (może poza sytuacją prawodawstwa porewolucyjnego), dany suweren tworzy samodzielnie całość tekstu prawnego rozumianego jako zbiór wszystkich tekstów prawnych. Znacznie częściej dany prawodawca modyfikuje tak rozumiany tekst prawny, poprzez nowelizacje lub uchwalanie nowych regulacji. Tym samym trudno byłoby założyć, że prawodawca ten posiada intencję illokucyjną wobec przepisów, których nie jest autorem, a więc posiada intencje illokucyjną wobec aktów lokucyjnych, którego sam nie dokonał. Możliwe jest w takiej sytuacji podejście dwojakie – albo przyjmiemy, że źródłem normatywności prawa jest każdorazowa intencja illokucyjna twórcy poszczególnego fragmentu tekstu prawnego, albo uznamy, że tekst prawny pełni w danym społeczeństwie szczególną funkcję i wolą każdorazowego suwerena jest, aby świat opisywany przez ten tekst prawny był realizowany. W tym drugim przypadku odchodzimy od idei intencji illokucyjnej (ponieważ tekst jako całość nie jest efektem aktu lokucyjnego konkretnego podmiotu), a normatywność zakotwiczamy w możliwości użycia przymusu przez każdorazowego suwerena, jeśli adresaci prawa nie będą realizować świata opisanego przez tekst prawny. Innym rozwiązaniem w sytuacji, w której nie można oprzeć normatywności prawa na intencji illokucyjnej prawodawcy, byłoby uznanie, że konkretny suweren (prawodawca zwykły) podlega konstytucji, która – na mocy założeń prezentowanej tu koncepcji – także stanowi opis świata przyszłego. Z postanowień konstytucji można by wywieść obraz praworządnego 28 Opisaną relację można objaśnić posługując się następującym przykładem: pewna osoba chce zlecić malarzowi wykonanie obrazu, który ma być odwzorowaniem jakiejś rzeczywistości. W jednym przypadku osoba ta może wypowiadać dyrektywy dotyczące kształtu i wyglądu obrazu i na podstawie tych dyrektyw malarz może wykonać obraz. W innym przypadku, który bardziej odpowiada koncepcji przedstawionej w niniejszym tekście, osoba chcąca uzyskać od malarza obraz pokazuje mu zdjęcie (lub inny obraz) i prosi o namalowaniu obrazu odwzorowującego pokazane zdjęcie. W tej sytuacji dla funkcjonowania wypowiedzianej dyrektywy nie ma znaczenia, czy osoba ta sama wykonała to zdjęcie, czy też jej autorem jest ktoś inny. Jej dyrektywa „Namaluj obraz o wyglądzie X, gdzie X to zdjęcie, które Ci pokazuję!” nie formułuje w sposób bezpośredni treści nakazu, a robi to w sposób odsyłający do pewnego artefaktu (rozumianego jako wytwór człowieka). W przedstawionym przykładzie tym artefaktem jest zdjęcie, w przypadku prawodawcy tym artefaktem jest tekst prawny. W tym ostatnim przypadku dyrektywa brzmi: „Doprowadź do istnienia stanów rzeczy X, gdzie X to stan y rzeczy opisane przez ważnie ustanowiony tekst prawny”. Ponownie nie ma znaczenia, czy tekst prawny, do którego odsyła powyższa dyrektywa, został stworzony przez podmiot wypowiadający tę dyrektywę, czy też przez inny podmiot. 14 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI świata, w którym każdy nowy prawodawca (suweren) na równi traktuje fragmenty tekstu prawnego wytworzone przez poprzednich suwerenów (prawodawców) i fragmenty tekstu wytworzone przez siebie samego. W takim przypadku można by powiedzieć, że aktualny prawodawca ma obowiązek realizacji świata opisanego przez (rozumiany całościowo) tekst prawny. Elementem tego obowiązku suwerena jest stanie na straży realizacji tego świata przez adresatów tekstu prawnego (a więc stosowanie prawa), a źródłem tego obowiązku jest intencja illokucyjna suwerena (prawodawcy), który wytworzył tekst konstytucji. Bez względu na sposób rozstrzygnięcia powyższej wątpliwości, dla ukazania relacji pomiędzy tekstem prawnym a normatywnością prawa konieczne jest pojęciowe oddzielenie aktu tworzenia tekstu prawnego od aktu nakazania, aby tekst ten był realizowany przez adresatów. Oddzielenie to przypomina rozważania prowadzone swojego czasu przez K. Opałka, tworzącego tzw. nielingwistyczną koncepcję normy prawnej, w których istotną rolę odgrywało oddzielenie językowych i niejęzykowych elementów w koncepcji aktu mowy, a w szczególności przekonanie, że akt performatywny nie sprowadza się do aktu mowy29, a norma ma niejęzykowy charakter decyzji30. Miał K. Opałek niewątpliwe rację podkreślając wagę woli prawodawcy ujawnianej w akcie normowania, który to akt należy do sfery illokucji, a więc jest pewną decyzją. Wydaje się jednak, że prezentowana przez tego autora koncepcja nabrałaby większej spójności, gdyby założyć, że akt decyzyjny prawodawcy odnosi się do wytworzonego już tekstu, opisującego pewien świat możliwy. Akt opisania świata, który ma być realizowany oraz akt woli, nakazujący taki właśnie świat realizować, stanowiłyby wtedy dwa aspekty, które należy wyraźnie od siebie oddzielić. Wydaje się, że wprowadzenie takiej modyfikacji do koncepcji K. Opałka pozwoliłoby znacznie zbliżyć do siebie nielingwistyczną i lingwistyczną koncepcje normy prawnej31. Usunięcie normatywności poza tekst prawny nie wydaje się wielką stratą. Śledząc prowadzone przez ostatnie półwiecze rozważania na temat normatywności języka prawnego, 29 K. Opałek, Argumenty za nielingwistyczną koncepcją normy. Uwagi dyskusyjne, Studia Prawnicze, z. 3-4, 1985, s. 203 i n. 30 K. Opałek, Dwoistość ujęcia normy w nauce prawa, Państwo i Prawo 6/1988, s. 11. 31 W literaturze zwraca się uwagę, że podstawowymi wadami lingwistycznych koncepcji normy, którym starała się zniwelować koncepcja nielingwistyczna, jest niesprawczy i niedynamiczny charakter normy w ujęciu lingwistycznym (O. Pogorzelski, Nieligwistyczna a ekspresywna koncepcja normy, ___________________. Zaprezentowana w niniejszym opracowaniu koncepcja, ze względu na przesunięcie normatywności z obszaru semantyki do obszaru pragmatyki językowej radzi sobie z tym problemem. Obecność elementu faktycznego, pozajęzykowego, jakim jest przymus możliwy do zastosowania przez suwerena w przypadku braku realizacji wizji świata projektowanej przez tekst prawny, nadaje tej koncepcji normy charakter sprawczy. Rola interpretatora, który każdorazowo odtwarza obraz świata opisywanego przez tekst prawny, powiązany z trwaniem w czasie tekstu jako artefaktu, który umożliwia wielokrotne odtwarzanie tego obrazu świata, zapewnia przedstawionej tu koncepcji dynamiczność i trwanie w czasie. 15 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI głównie w ramach szkoły krakowskiej32, a w szczególności zmagania z dylematem Jörgensena33, można postawić tezę, że normatywność języka prawnego powodowała więcej problemów teoretycznych niż ich usuwała. Jeśli założymy, że język prawny jest językiem opisującym świat możliwy, a dodatkowo założymy, że ten opisywany świat możliwy opiera się na tych samych prawach fizycznych i logicznych co świat rzeczywisty (tylko wtedy bowiem opisywany świat możliwy będzie dostępny ze świata rzeczywistego34), wiele problemów dotyczących rozumowań prowadzonych na normach znacząco się upraszcza. Analizy i rozumowania prawnicze w proponowanym tu ujęciu mogą być prowadzone na zdaniach oznajmujących, których prawdziwość odnosi się i weryfikuje w świecie możliwym S1. Nie wydaje się więc, że wymagają one specjalnych narzędzi logicznych, które przezwyciężyłyby odmienność wypowiedzi dyrektywalnych w stosunku do wypowiedzi opisowych. Norma jako znaczenie wyrażenia a stosowanie prawa W ramach koncepcji tekstu prawnego jako opisu świata możliwego zadaniem interpretatora jest odtworzenie obrazu świata projektowanego przez ten tekst – całości lub - najczęściej – fragmentu tego obrazu. Zbudowana w umyśle adresata prawa reprezentacja mentalna tekstu prawnego (lub jego fragmentu) musi być na tyle dokładna (jednoznaczna) i wyczerpująca, aby mogła pełnić funkcję wzorca dla świata rzeczywistego35. Reprezentację tę będziemy nazywać normą prawną. W prezentowanym tu ujęciu norma prawna nie jest więc wyrażeniem, ale ustrukturyzowanym znaczeniem przepisów prawnych, stanowiącym obraz świata możliwego (lub części tego świata), wytworzony w umyśle interpretatora jako reprezentacja mentalna. Po ustaleniu znaczenia wszystkich relewantnych przepisów prawnych, odnoszących się do tego samego stanu rzeczy, otrzymany obraz stanu rzeczy jest wykorzystywany jako wzorzec 32 Zob. np. K. Opałek, J. Woleński, Logika i interpretacja powinności, Krakowskie Studia Prawnicze, Rok XXI – 1988, czy też T. Gizbert-Studnicki, A. Grabowski, Istnienie, prawdziwość i logika norm – jeszcze o nielingwistycznej koncepcji normy, [w:] Filozofia i logika. W stronę Jana Woleńskiego, red. J. Hartman, Krakow 2000. 33 Dylemat ten polega na stwierdzeniu faktu, iż tylko zdania prawdziwe lub fałszywe mogą być elementami poprawnych rozumowań logicznych, a normy , choć są elementami takich rozumowań, nie są zdaniami prawdziwymi lub fałszywymi. Zob. J. Jörgensen, Imperatives and Logic, Erkentniss, 1938, vol. 7, s. 288-296 34 Chodzi tu o tzw. dostępność kauzalną, a więc możliwość osiągnięcia danego świata możliwego z punktu wyjścia, jakim jest świat rzeczywisty, przy użyciu związków przyczynowo-skutkowych występujących w świecie rzeczywistym. 35 Kryterium oceny, czy obraz stanu rzeczy jest wystarczająco wyczerpujący, stanowi funkcja, jaką ten obraz stanu rzeczy ma pełnić. Jest nią możliwość bycia porównanym z obrazem świata rzeczywistego, dla którego stan rzeczy opisany przez tekst prawny ma stanowić wzorzec. Niejednoznaczny obraz projektowanego stanu rzeczy nie pozwoli na uznanie, czy dany stan rzeczy w świecie rzeczywistym jest zgodny z prawem (a więc projektowanym stanem rzeczy), czy też nie. 16 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI dla świata rzeczywistego w procesie stosowania prawa. Podstawowy obowiązek prawny sprowadza się do nakazu urzeczywistnienia świata projektowanego przez tekst prawny. Urzeczywistnienie to może polegać na dostosowaniu świata rzeczywistego do świata możliwego projektowanego przez tekst prawny (w drodze sankcji egzekucyjnych) lub do przeciwdziałania dywergencji pomiędzy światem projektowanym a światem rzeczywistym (np. przez stosowanie sankcji represyjnych). W procesie stosowania prawa wzorzec w postaci opisanego przez tekst prawny świata możliwego (lub najczęściej jego fragmentu) jest porównywany z obrazem stanu rzeczy w świecie rzeczywistym. Obraz świata rzeczywistego, w zależności od konkretnej sytuacji stosowania prawa, może być efektem bezpośredniej percepcji (np. w sytuacji, w której policjant zauważa kierowcę wyprzedzającego inny pojazd i przekraczającego w trakcie tego manewru podwójną linię ciągłą) albo efektem percepcji zapośredniczonej przez środki komunikacji. Zapośredniczenie to jest widoczne w przypadku sądowego stosowania prawa, kiedy to obraz świata rzeczywistego, który ma zostać poddany ocenie prawnej, jest efektem zeznań świadków czy też analizy dokumentów - akt sprawy. W przypadku stwierdzenia niezgodności pomiędzy wzorcowym stanem rzeczy, przedstawionym w tekście prawnym, a stanem rzeczy będącym elementem świata rzeczywistego, podmiot stosujący prawo podejmuje decyzję o konieczności dostosowania świata rzeczywistego do wzorca albo – jeśli jest to niemożliwe – o konieczności wymierzenia sankcji, która ma zapobiec odstępstwom od projektowanego przez tekst prawny wzorca w przyszłości. Przedstawiony powyżej w skrócie schemat stosowania prawa przy wykorzystaniu normy prawnej rozumianej jako ustrukturyzowane znaczenie tekstu prawnego ma jedną ważną zaletę. Jest nią kompatybilność epistemologiczna (a może i ontologiczna) pomiędzy normą (wzorcem) a światem rzeczywistym. Jak już powiedziano, norma prawna jest w prezentowanym tu ujęciu znaczeniem przepisów prawnych, postrzeganym przez interpretatora jako reprezentacja mentalną stanu rzeczy, nie zaś wyrażeniem. Tę reprezentację mentalną porównuje się w procesie stosowania prawa z inną reprezentacją mentalną – reprezentacją mentalną stanu rzeczy w świecie rzeczywistym. Jest to najbardziej widoczne w przypadku stosowania prawa przez sądy czy organy administracji w sytuacji braku bezpośredniego kontaktu z ocenianym stanem rzeczy, a więc w opisywanej już sytuacji zapośredniczenia obrazu ocenianego stanu rzeczy przez zeznania świadków czy dokumenty. W sytuacji takiej obraz stanu rzeczy, który ocenia sędzia czy urzędnik, jest także reprezentacją mentalną wytworzoną przez język (np. zdania protokołu zeznań świadka), zachodzi więc w tym przypadku pełna kompatybilność epistemologiczna i ontologiczna pomiędzy wzorcem a 17 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI ocenianym stanem rzeczy. Co więcej, także w przypadku bezpośredniego postrzegania ocenianego stanu rzeczy (tak jak w powołanym powyżej przykładzie z policjantem) w ujęciu niektórych koncepcji umysłu dane zmysłowe przetwarzane są na określoną reprezentację mentalną, co także zapewnia kompatybilność pomiędzy wzorcowym i ocenianym stanem rzeczy. Omawiana kompatybilność nie jest tak oczywista w tych koncepcjach, które traktują normę prawną jako wyrażenie. W przypadku tych koncepcji w procesie stosowania prawa porównujemy rzeczywistość językową (wyrażenie) z rzeczywistością pozajęzykową, innymi słowy zestawiamy język ze światem. Zestawienie to powoduje poważne wątpliwości filozoficzne, a zasygnalizowana niekompatybilność może okazać się nieprzezwyciężalna. W takie sytuacji konieczne byłoby dalsze przełożenie języka normy na obraz świata, aby wzorzec i oceniany przedmiot były porównywalne. Tego przełożenia jednak teorie wykładni oparte na koncepcji normy jako wyrażenia językowego już nie opisują, co zmniejsza ich wartość eksplikacyjną. Podsumowanie Analizy przeprowadzone w pierwszej części niniejszego opracowania doprowadziły do konkluzji, zgodnie z którą koncepcja normy prawnej jako wyrażenia jest trudna do utrzymania z powodu licznych problemów natury lingwistycznej i filozoficznej. Jako alternatywę dla takiego ujęcia normy zaproponowano koncepcję normy rozumianej jako ustrukturyzowane znaczenie tekstu prawnego, odbierane przez interpretatora jako złożona reprezentacja mentalna. Tak rozumiana norma jest odkodowywana z przepisów poprzez łączenie ze sobą znaczeń poszczególnych przepisów prawnych w bardziej złożoną całość, a uzyskana w ten sposób reprezentacja mentalna jest obrazem świata możliwego opisywanego przez tekst prawny. W przedstawianym tu ujęciu normatywność prawa nie jest elementem tekstu prawnego, a więc nie zawiera się w obszarze semantycznym. Jej źródłem jest nakaz prawodawcy, aby adresaci prawa zapewnili zgodność świata rzeczywistego ze światem możliwym opisywanym przez tekst prawny. Normatywność ma zatem swoje źródło w faktycznej relacji pomiędzy prawodawcą a adresatami prawa, której istotą jest przymus i może być ulokowana w intencji illokucyjnej twórcy tekstu prawnego. Jako taka jest ona elementem obszaru pragmatyki językowej, nie zaś semantyki języka prawnego. Opisywany przez tekst prawny świat możliwy jest wzorcem dla świata rzeczywistego. W procesie stosowania prawa odtworzony obraz wzorcowego stanu rzeczy porównywany jest ze 18 PROJEKT DLA CELÓW DYSKUSJI stanem rzeczy w świecie rzeczywistym, a w przypadku stwierdzenia niezgodności podjęta zostaje decyzja o konieczności dostosowania świata rzeczywistego do świata opisywanego przez tekst prawny, albo też – jeśli to dostosowanie nie jest już możliwe – o nałożeniu sankcji, która ma zapewnić większą zgodność pomiędzy wzorcem a światem rzeczywistym w przyszłości. Podejście takie zapewnia kompatybilność epistemologiczną, a może i ontologiczną pomiędzy wzorcem zachowania a ocenianym zachowaniem, kompatybilność, której nie jest w stanie zapewnić koncepcja normy jako wyrażenia. 19