99 zdecydowali się w tym czasie Gerard Marin i Ludovic Aglaor. To

Transkrypt

99 zdecydowali się w tym czasie Gerard Marin i Ludovic Aglaor. To
CHRIS CAMERON / DPPI / BARCELONA WORLD RACE (4)
n Liderzy wyścigu: Jean-Pierre Dick i Loïck Peyron mają, jak na razie, powody do wielkiej radości
n Techniczny pitstop „Estrelli Damm” w Wellington
zdecydowali się w tym czasie Gerard Marin
i Ludovic Aglaor. To kosztowało ich 48 godzin
kary. Najważniejsze było jednak zlikwidowanie nagromadzonych uszkodzeń na „Forum
Maritím Catalá”. Taką samą decyzję musieli
podjąć Juan Merediz i Fran Palacio. Powód
był jednak zdecydowanie poważniejszy. Podczas żeglugi po Morzu Tasmana obciążeń nie
wytrzymał maszt na ich „Central Lechera
Asturiana”. Załoga nie zamierzała jednak
rezygnować z dalszej rywalizacji w Barcelona
World Race. Korzystając z usług lokalnych
firm, mieli nadzieję uporać się z problemem
i dołączyć do wyścigu.
Z zaciętej walki nie rezygnowała także
dwójka Iker Martinez/Xabi Fernandez. Zadziorni Hiszpanie mijali przylądek Horn już
tylko cztery godziny i dwadzieścia minut za
prowadzącym francuskim duetem: Jean-Pierre Dick/Loïck Peyron. Pacific Ocean Trophy
za najszybsze przejście odcinka od Cieśniny
Cooka do Hornu przypadła jednak Francuzom. Strata „Mapfre” do „Virbac Paprec 3”
wynosiła niemal 80 Mm. Reszta traciła znacznie więcej. Kolejne załogi płynęły niemal półtora tysiąca mil z tyłu. Ostatnia łódź w stawce
„We Are Water” oddalona była wówczas od
liderów aż o ponad pięć tysięcy mil. Dystans
jeszcze bardziej się powiększał, bo Jaume
Mumbru i Cali Sanmarti również rzucili cumy w kraju Kiwi. Bieżącej naprawy domagały
się jachtowa elektryka i elektronika.
Prowadzący Francuzi na „Virbac Paprec
3” na Atlantyku wrócili do swojego tempa.
Hiszpanie mieli już ponad dwieście mil straty. Niewielkie zagrożenie stanowiła także
trzecia w stawce załoga Pachi Rivero/Antonio Piris. Kiedy ich „Renault Z.E.” mijał
przylądek Horn, do załogi Dick/Peyron miał
stratę ponad tysiąca czterystu mil. Czwarta
w stawce „Neutrogena” – Borisa Herrmanna
i Ryana Breymaiera płynęła dopiero tysiąc
sześćset mil za liderami.
Jedynymi godnymi rywalami dla załogi
„Virbac Paprec 3” zostali więc w tej sytuacji Iker Martinez i Xabi Fernandez. Na południowym Atlantyku Hiszpanie wybrali
bardziej wschodnią opcję. Tracąc do liderów
dwieście mil morskich, na rozegranie zwycięskiej taktyki w drodze do Barcelony mieli
jeszcze grubo ponad pięć tysięcy mil morskich. Największą niewiadomą wydawała
się kwestia trzeciego miejsca w końcowym
rankingu. Szansę na podium w stolicy Katalonii miało jeszcze pięć załóg oddalonych od
najszybszych żeglarzy w tej stawce o dystans
w przedziale 1400 – 1900 Mm. Do zdobycia
pozostawały ponadto South Atlantic-North
Atlantic Trophy za szybkie pokonanie trasy
od Cape Horn do Gibraltaru oraz South Mediterranean-North Mediterranean Trophy
za najszybsze nawigowanie od Gibraltaru do
Barcelony. Najważniejsza była jednak meta
w Barcelonie.
reklama
n Hiszpańscy olimpijczycy nadal na drugim miejscu
99
098_99_04_11_BWR.indd 99
3/16/11 3:58:59 PM