założenia 21. biennale - Centrum Sztuki Dziecka
Transkrypt
założenia 21. biennale - Centrum Sztuki Dziecka
21. Biennale Sztuki dla Dziecka „Do śmiechu” jest przedsięwzięciem interdyscyplinarnym, łączącym różne gatunki sztuki oraz integrującym środowiska pracujące z dziećmi. Wybór problematyki Biennale wynika z przekonania o niezwykłej roli humoru w kulturze dziecięcej. W dzisiejszej, nastawionej w dużej mierze na masowość i komercję kulturze, humor i niosący go komizm uległy znaczącej dewaluacji. Śmiech w wielu przypadkach wymieniony został przez rechot, głęboko ludzką postać błazna zastąpił fałszywy klaun rodem z galerii handlowej. W opozycji do takiego „przecenionego śmiechu” w twórczości dla dziecka pojawiają się dzieła pozbawione poczucia humoru, które o trudnych problemach najmłodszych próbują mówić w sposób wyłącznie niezwykle poważny, „dorosły”. Także współczesna szkoła, nastawiona w znaczącej mierze na pospieszne gromadzenie wiedzy, nie wykazuje zrozumienia dla kreatywnej roli humoru w procesie edukacji. Tymczasem humor stanowi istotny element dziecięcego postrzegania rzeczywistości, pozwala między innymi na tworzenie niezbędnego i dającego swoistą ochronę dystansu. W przestrzeni społecznej i medialnej dziecka coraz większą rolę odgrywają komunikaty wywołujące negatywne emocje. Tym bardziej odczuwalna jest potrzeba sztuki, która może kształtować przekazy i uczucia o pozytywnym zabarwieniu. Rzecz jednak w tym, aby powstający w ten sposób obraz świata nie ulegał spłaszczeniu, a humor mógł nieść głębsze, humanistyczne i uniwersalne przesłania. Zależy nam na stworzeniu oferty artystycznej „pełnej śmiechu”, która jednak wykraczałaby poza odwołanie się do podstawowych emocji wywołujących go i która nie sprowadzałaby się do wulgarnej, służącej wyłącznie płaskiej rozrywce formy. Jerzy Moszkowicz, dyrektor 21. Biennale Sztuki dla Dziecka, Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu Sztuka musi przynosić młodemu odbiorcy radość, jeśli ma on trwale związać z nią własne emocje i poszukiwania intelektualne, jeśli ma trwać w jej żywiole. Bez radości nie może być mowy o pozytywnych emocjach w kontaktach dziecka ze sztuką, a to z kolei w dużej mierze przesądza o poziomie wrażliwości, empatii, pragnieniu samorozwoju, rozumieniu świata i siebie. Najbardziej żywiołowe reakcje emocjonalne wywołuje zawarty w sztuce humor. Jak żartobliwie pisał Arystoteles, „spośród wszystkich istot żyjących śmieje się jedynie człowiek”. Możemy dodać: spośród wszystkich rodzajów i odmian śmiechu śmiech dziecka jest najbardziej beztroski i szczęśliwy. W kontaktach ze sztuką dziecięcy śmiech wywołuje uczucie głębokiej przyjemności i satysfakcji, wywołuje radość trwania w jej świecie, skłania do twórczej aktywności przybierającej postać swobodnej zabawy. Z antropologicznego punktu widzenia nie ma i nigdy nie było społeczności, które nie znałyby żartu, którym obcy byłby śmiech. Humor wywiedziony z tradycji ludowych obrzędów, rytuałów i tradycyjnej kultury śmiechu dominuje w sztuce dla młodych odbiorców co najmniej od początku wieku XX, a jeśli wziąć pod uwagę arcydzieła literatury (Przygody Tomka Sawyera Marka Twaina, O Janku, co psom szył buty Słowackiego), praźródła współczesnych procesów karnawalizacyjnych można znaleźć w wieku XIX. Obecność humoru dziecięcego w kulturze zdynamizowały awangardowe kierunki artystyczne początku XX w., zwłaszcza dadaizm, bezpośrednio nawiązujący do swobodnych, nieskrępowanych, niepoddanych rygorom logiki dziecięcych skojarzeń, i prymitywizm, pełnymi garściami czerpiący inspiracje z dziecięcej techniki rysunkowej (Nikifor Krynicki, Celnik Rousseau). Lata międzywojenne doprowadziły do rozkwitu groteski w grafice (Themersonowie); wypracowane w tamtym czasie środki wyrazu wykorzystywane są do dziś (Butenko, Gaudasińska), groteskę wprowadzono do teatru dziecięcego (Dorman, poznański Teatr Animacji, teatr Pleciuga), filmu (polskie filmy animowane dla dzieci, filmy Andrzeja Maleszki), muzyki (zabawne eksperymenty muzyczne Lutosławskiego i Kordaczuka). Można powiedzieć, że nie ma innej, obok komizmu, właściwości sztuki dla dziecka, która przenikałaby wszystkie jej formy, konwencje i gatunki, która byłaby powszechnie obecna i w zmienionej formie powtarzalna przez kolejne dziesięciolecia. Nadrzędną, najbardziej rozpowszechnioną, choć nie jedyną kategorią humoru w sztuce dla dziecka i w sztuce tworzonej przez dziecko jest karnawalizacja. Zgodnie z koncepcjami Michaiła Bachtina jej istotą jest „odwracanie świata na opak”, drwina z ustalonego porządku zjawisk, zdarzeń, z logiki i gramatyki, z realizmu i prawdy, z wszelkich obowiązujących zasad i powszechnie przyjętych prawd. Rzeczywistość wydrwiona, ośmieszona, pozbawiona ładu i logicznego porządku – to charakterystyczny motyw folkloru dziecięcego, który stanowi niewyczerpane źródło artystycznych inspiracji współczesnych twórców (Wawiłow, Maleszka, Małecki, niezliczone widowiska teatralne). To dlatego w sztuce dla dziecka tak wiele błazenady i śmiechu, niekiedy infantylnego, zawłaszczającego zarówno dziecięcą, jak i dorosłą widownię teatru i filmu (filmy The Walt Disney Company, Brada Silberlinga, Andrew Adamsona i Vicky Jenson). Inspiracje komizmem właściwym dla dziecięcego folkloru widać w twórczości pisarzy (Grzegorz Kasdepke, Paweł Beręsewicz, Małgorzata Strzałkowska), grafików (Janusz Stanny, Józef Wilkoń), w utworach muzycznych (muzyczne żarty Urszuli Dudziak, przeznaczone dla widowni dziecięcej). Z karnawalizacji wynikają również właściwe współczesnej sztuce dla dziecka elementy antypedagogiczne i skandalizujące, w niej ma swoje źródła burzycielska postawa współczesnego artysty, który często operuje nie tylko tradycyjnie obecną w utworach dla dzieci groteską czy parodią, ale również profanacją, dekonstruuje społecznie przyjęte hierarchie (zwłaszcza hierarchiczną strukturę społeczną i hierarchę aksjologiczną), obyczaje i prawa. Wszystkie te właściwości współczesnej sztuki są ważnym ogniwem dialogu między twórcą i odbiorcą. Naturalnym żywiołem dziecka jest śmiech, a naturalną potrzebą nastolatka – obcowanie z tym, co burzycielskie, niespokojne, nonkonformistyczne. Nie zawsze oczekiwania młodych odbiorców są zbieżne z wyobrażeniami o sztuce, jakie formułują dorośli pośrednicy – nauczyciele, wychowawcy, rodzice. Odwołując się do koncepcji Nietzschego można powiedzieć, że o ile większość dorosłych pośredników ideał sztuki dla dziecka znajduje w jej pierwiastku apollińskim, łagodnym, respektującym przyjęte społecznie hierarchie i poglądy, zorientowanym na ład i umiar, o tyle niedorośli odbiorcy przeciwnie: poszukują w sztuce pierwiastka dionizyjskiego, burzycielskiego, buntowniczego, szaleńczego. Jak wobec tej polaryzacji postaw sytuuje się artysta? Czy możliwy jest jeszcze dialog pokoleniowy? Czy możliwe porozumienie przez sztukę? Czy tradycja w sztuce dla młodego pokolenia skazana jest na postmodernistyczną żonglerkę motywami, prześmiewczą dekonstrukcję i intertekstualną błazenadę? A może właśnie w tej błazenadzie kryje się zarzewie nowych wartości? To nie wszystkie wątpliwości, które rodzą się, gdy tylko próbujemy rozpoznać i poddać analizie zjawisko humoru, śmiechu i zabawy w sztuce dla dziecka. Adolf Zeissing i Tadeusz Peiper twierdzili, że zjawiska komiczne w sztuce wywołane są jedynie poprzez świadome działania twórcy. Jak rozumieć w tym kontekście humor mimowolny, niezamierzony, odbierany przez dziecięcą publiczność wbrew intencjom twórcy? Jak rozgraniczyć pokoleniowe wspólnoty śmiechu? Na czym polega ich specyfika? Jakie pojawiają się w nich dominanty? Inicjatorzy XXI Biennale Sztuki dla Dziecka podjęli zadanie zmierzenia się z tymi pytaniami – w przekonaniu, że nic o sztuce dla niedorosłych nie wiemy, dokąd nie odpowiemy na pytanie o odmiany komizmu w kulturze i podkulturze dziecięcej, dokąd nie rozrysujemy mapy, dzięki której będzie można wyznaczyć obszary prostackiego, trywialnego rechotu, oddzielić je od żartu, który inspiruje, i od dowcipu, który ma funkcje terapeutyczne i wyraża filozoficzny dystans wobec własnych i cudzych doświadczeń, a także od niezliczonych, zorientowanych ludycznie utworów, które realizują jedną z najważniejszych funkcji sztuki: funkcję autoteliczną, dzięki której odczuwamy radość i satysfakcję, gdy obcujemy z muzyką, sztuką słowa, grafiką, filmem czy teatrem. Bez tego, bez tej radości spotkania ze sztuką młode pokolenie nie będzie zdolne nie tylko do tworzenia, ale nawet rozumienia własnej kultury. profesor Grzegorz Leszczyński, przewodniczący Rady Programowej 21. Biennale Sztuki dla Dziecka