1-15. 14-30 WRZEŚNIA 1975 ROKU « CENA Zl 6.00
Transkrypt
1-15. 14-30 WRZEŚNIA 1975 ROKU « CENA Zl 6.00
ŁOWIEC POLSKI ORGAN POLSKIEGO ZWIĄZKU l O W I E C K ł E G O # NR 17-18 (1500-01) # 1-15. 14-30 WRZEŚNIA 1975 ROKU « CENA Zl 6.00 z OBRAD NACZELNEJ RADY ŁOWIECKIEJ Informacja o pracach ZG PZŁ 0 Zotwierdzenic wykonania budżetu zmian w strukturze organizacyjnej Polskiego Zwigzku Łowieckiego. lipca br. odbyto się w Warszawie I X posiedzenie Naczelnej Rady Łowieckiej, na k t ó r e przybyli m . i n . wiceminister L e ś n i c t w a i PD. mgr Henryk Piętek i wicedy rektor departamentu w M L i PD, mgr Janusz Sikorski. Obrady o t w o r z y ł prezes N R L . gen. doc. dr Tadeusz Pietrzak, któiT na w s t ę p i e podnformował zebranych o rozmowach jakie naczelne w ł a d z e P Z L odbyły z przedstawicie lami resortu leśnictwa i najwyższych w ł a d z p a ń s t w o w y c h , na temat wysokości płaconych przez koła łowieckie o d s z k o d o w a ń za s ^ o d y w y r z ą d z a n e przez z w i e r z y n ę . N a s t ę p n i e o k r e s o w ą informację o działal ności Z a r z ą d u G ł ó w n e g o P Z Ł . w okresie między posiedzeniami Rady, złożył przewodnic7-ący Z G P Z L , d r inż. Jei-zy K r u p k a . Okres ten charakteo'^t>wał się szczególnie intensyw n ą p r a c ą Z a r z ą d u G ł ó w n e g o oraz aparatu wykonawc7-ego nad pi-zygotowaniem projektu s t r u k t u r y organizacyjnej P Z L . w y n i k a j ą c e j z potrzeby dostosowania j e j do nowych w a r u n k ó w administracji P a ń s t w a , akcją odna wiania u m ó w dzierżawnych. działalnością gospodarczą w OHZ P Z L . j a k r ó w n i e ż przy gotowaniem sprawozdania finansowego Z G i ZW P Z Ł za rok 1974/75. Dr J. K r u p k a poinformował Hadę, iż akcja odnawiania u m ó w d z i e r ż a w n y c h została za kończona pomyślnie. Z d a r z a ł y się co prawda nieliczne przypadki odmowy podpisania u m ó w d z i e r ż a w n y c h przez byłe U r z ę d y Po wiatowe, j a k r ó w n i e ż podpisywania przez te Urzędy u m ó w z kolami ł o w i e c k i m i bez w n i o s k ó w Z a r z ą d ó w Wojewódzkich P Z L , co było niezgodne z postanowieniami Ustawy łowiec kiej. Jeśli chodzi o te ostatnie przypadki, to w stosunku do kół z o s t a n ą zastosowane su rowe sankcje organizacyjne za naruszenie p r z e p i s ó w i z a r z ą d z e ń dotyczących wydzier ż a w i a n i a o b w o d ó w łowieckich. Należy oce nić pozytywnie r ó w n i e ż w y n i k i gospodarcze ubiegłego sezonu łowieckiego. W okresie t>'m na terenach wydzierżaw^ionych m y ś l i w i od strzelili 294 łosie (w poprzednim roku 219), 72U0 jeleni (6800), 37000 sarn (30000), 3300U d z i k ó w (28000). W dalszym ciągu jednak jed nym z najważniejszych p r o b l e m ó w s ą szko dy powodowane w uprawach i p ł o d a c h r o l nych przez dziki i jelenie. Muszą one, bo są po temu realne szanse ulec wydatnemu zmniejszeniu, dzięki prowadzeniu w ł a ś c i w e j nowoczesnej gospodarki łowieckiej, u k t ó r e j podstaw leży: — letnie dokarmianie dzików leśnych, w ostojach — dokonywanie ostrej redukcji młodzie ży, przy oszczędzaniu sztuk w starszych kla sach wieteu, — przeprowadzanie intensywnych p o l o w a ń indywidualnych na dziki na obrzeżach lasów i na polach, — ochrona szczególnie zagi'ożonych upraw przewodami elektrycznymi pod napięciem, tzw, pastuchami elektrycznymi. D r u g i m w a r u n k i e m zmniejszania szktid jest i'xetelne i c h szacowanie, w e d ł u g faktycznej, a nie ś t e d n e j wydajności. Nietypowe, niekorzystne w a r u n k i atmosfe ryczne ubiegłego roku WTJłynęly na zmniej szenie o d s t r z a ł u zajęcy, k t ó r y c h upolowano w kołach łowieckich 393 tys.. wotoec 480 tys. w poprzednim sezonie. Gorsze byty również wynilci o d ł o w ó w zajęcy i pozyskanie b a ż a n tów. Pomy.ślnie natomiast r o z w i j a j ą się polo wania dewizowe w kolach łowieckich, przy nosząc znaczne dochody d z i e r ż a w c o m obwo d ó w i p o z w a l a j ą c na oplacaaiie odszikodowań i a k t y w i z a c j ę gospodarki łowiedkiej. Naj 2 i bilansu ZG i ZW PZŁ # Powzi^ie uchwały w sprawri* w i ę k s z e kwoty uzyskano za jelenie — b y k i (ponad 6 m i n zł), a kolejno za s a r n y - k o z ł y i kuropatwy, pr2y czym polowanie na te os tatnie m o ż n a by znacznie rozszerzyć, gdyż z n a j d u j ą one za g r a n i c ą wielu a m a t o r ó w Poza s t o s o w a n ą formą zgłaszania zwierzy ny do indywidualnego o d s t r z a ł u przez cudzo ziemców, wprowadzono po raz pierwszy w roku bieżącym polowania ryczałtowe w 26 kołach ł o w i e c k i c h ; przynoszą one znacznie większe korzyści materialne. P r z e w o d n i c z ą c y Z a r z ą d u G ł ó w n e g o podał również, że dotychczasowa hodowla b a ż a n t a w naszym kraju przyniosła bardzo pozy tywne rezultaty. Ptak ten stal .się z w i e r z y n ą i ptopularną i powszechną w obwodach ł o wieckich. W wielu łowiskach s ą j u ż miejsco we, dobry- dostosowane do naszych w a r u n k ó w populacje. Stado podstawowe w ośrod kach P Z L wynosi obecnie 8 300 kur, od k t ó rych wyhoduje się około 110000 b a ż a n t ó w 8-tygodniowych. Większość z nich zostanie sprze dana kołom łowieckim. G ł ó w n y nacisk k ł a dzie się na jakość m a t e r i a ł u hodowlanego i zmniejszenie ilości u p a d k ó w . Kolejne informacje dotyczyły: A. Czarnowski, który p o i n f o r m o w a ł rów nież zebranych, iż bilans nasz zamykamy n a d w y ż k ą rzędu 8 m i n -zł. P r z e w o d n i c z ą c y G ł ó w n e j K o m i s j i Rewizyjnej w swoim w y s t ą p i e n i u pozytywnie ocenił d z i a ł a l n o ś ć Z G i Z W P Z Ł i postawił wniosek o zatwierdze nie budżetu. Na wniosek prezesa N R L , po dyskusji. Naczelna Rada Ł o w i e c k a zatwier dziła wykonanie b u d ż e t u i bilansu. Następnie przewodniczący Zarządu Głów nego o m ó w i ł szczegółowo założenia propono wanej u c h w a ł y N R L , dotyczącej zmian w strukturze organizacyjnej Polskiego Z w i ą z k u Łowieckiego. Po w y c z e r p u j ą c e j i bardzo k o n s t r u k t y w nej dyskusji nad przedstawionymi tezami, Naczelna Rada Ł o w i e c k a u c h w a l i ł a tekst u c h w a ł y w n a s t ę p u j ą c y m bramieniu: UCHWAŁA NACZELNEJ RADY ŁOWIECKIEJ Z DNIA 10 LIPCA 1975 R. W SPRAWIE ZMIAN W STRUKTURZE ORGANIZACYJNEJ POLS KIEGO ZWIĄZKU ŁOWIECKIEGO. Wobec nowego podziału terytorialnego kraju oraz dwustopniowego podziału administracyinego Państwa, zachodzi równiei konieczność do konania zmian w strukturze organizacyjnej Polskiego Związku Łowieckiego. W związku s tym Naczelna Rada Łowiecka postanawia: 1. W opracowywanym projekcie nowego stKtutu P Z Ł dostosować strukturę organizacyjną Polskiego Związku Łowieckiego do strulŁtury or ganizacyjnej administracji państwowej przez: — zniesienie powiatowych rad łowieckich, — porozumienia w sprawie czynnej ochro ny bobra w Polsce, podpisanego pomiędzy K o m i s j ą Ochrony Z w i e r z ą t P a ń s t w o w e j Rady Ochrony Przyrody, Naczelnym Konserwato rem Przyrody i Z a r z ą d e m Głównym PZL (szczegóły zostały opublikowane w nrze 13—14/75 „ Ł o w c a Polskiego"). Piv^gotowy— powołanie wojewódzkich organów Zrze wane s ą instrukcje dla kół, rozpoczęła się i n szenia w każdym nowo utworzonym województ wentaryzacja b o b r ó w , a P Z L zakupił p e w n ą wie. ilość tych z w i e r z ą t w Litewskiej SRR, Z) ZotKłwiązać Komisję Statutową do przy spieszenia prac nad projektem nowego statutu — odbytego w Pradze posiedzenia RWPG PZŁ i zakończenia tych prac do dnia 1 wrześ na temat eksptwtu zwierzĄt łownych oraz nia 1975 r. tusz zwierzyny i j e j i^-zetworów, 3. ZaMiesić działalność powiatowych rad ł o wieckich z dniem 15 lipca 1975 r. a ich zakres — spotkania prezesów z w i ą z k ó w łowiec działania przekazać do właściwości istniejących kich k r a j ó w RWPG i J u g o s ł a w i i , na k t ó r y m zarządów wojewódzkich PZL. Środki przewi ustalony został zakres w s p ó ł p r a c y do roku dziane w budżecie i pozostałe w bilansach za 1980. zatwierdzona wystawa ł o w i e c k a w rządów wojewódzkich na działalność powiato Brnie w roku 1976 oraz wystawa ś w i a t o w a w wych rad łowieckich przechodzą do dyspozycji Sofii (1981 r . ) , Zarządu Głównego PZŁ. 4. Dotychczasowe władze i organy wojewódz — w y r a ż e n i a zgody przez Ministra L e ś n i c kie oraz centralne PZŁ działają do czasu wpro t w a i PD na przekazywanie jastrzębi gołęwadzenia we właściwym trybie nowej struktury biarzy, złowionych w o ś r o d k a c h hodowli organizacyjnej Zrzeszenia w dotychczasowjrm zwierzyny, członkom Sekcji Sokolniczej P Z Ł , zakresie właściwości rzeczowej i terytorialnej. dzięki czemu uzyska ona, w obecnych w a 5. Zlecić Zarządowi Głównemu prowadzenie runkach powszechnej ochrony p t a k ó w d r a p i e ż prac przygotowawcjjych zmierzających do uru nych, możliwość kontynuowania swej dzia chomienia działalności organizacyjnej Zrzeizenia łalności, w nowych województwach. — odbytego w NRD, z u d z i a ł e m delegacji polskiej, m i ę d z y n a r o d o w e g o seminarium w sprawie gospodarowania w i e r z y n ą Ciiamą (pierwszą część informacji na len tak bardzo i n t e r e s u j ą c y nas temat, p i ó r a Z. Pielowskiego zamieszczamy w bieżącym numerze „Łowca") — odbytych w Brnie, z okazji rocznicy wyz wolenia Czechosłowacji z a w o d ó w strzelec kich, w k t ó r y c h ekipa P Z Ł zajęta w strzela niu „ s k e e t " 111 miejsce w klasyfikacji zes połowej. W klasyfikacji indywidualnej k o l . Matyjewicz zajął na tych zawodach I I miejsce, — w z r a s t a j ą c e g o zainteresowania t e m a t y k ą łowiecką w ś r ó d a r t y s t ó w p l a s t y k ó w , o czym świadczy m, in, 119 zgłoszeń z o k r ę g u w a r szawskiego na plenery w ramach przygo t o w a ń do I I Wystawy Sztuki Łowieckiej, pla nowanej na połowę przyszłego roku. W kolejnym punkcie obrad (zatwierdzenie wykonania b u d ż e t u i bilansu Z a r z ą d u G ł ó w nego i z a r z ą d ó w w o j e w ó d z k i c h P Z L na rok 1974/75) glos zabrali skarbnik ZG P Z L , p ł k A. Czarnowski i p r z e w o d n i c z ą c y G ł ó w n e j K o m i s j i Rewizyjnej N R L , m g r A . Szczerba. Przedstawione Radzie dokumenty omówił p ł k 6. W celu umożliwienia wykonania zadań określonych pkt. 5-tym, upoważnić Zarząd Główny P Z Ł do zmniejszenia ilości etatów w zarządach wojewódzkich FZŁ oraz wykorzysta nia zwolnionych etatów i odpowiednich kwot z funduszu płac na zaangażowanie pracowników do wykonania zadań or8:anizacyjnych w no wych województwach NACZELNA RADA ŁOWIECKA Tak więc w myśl p o s t a n o w i e ń uchwały, do k o ń c a łowieckiego rdku gospodarczego t j . 1,TV.1976 r. d z i a ł a ć b ę d ą bez zmiany d o tychczasowe zarządy wojewódzkie PZL. Zmiany organizacyjne n a s t ą p i ą po nadaniu naszemu Zrzeszeniu statutu przez Ministra L e ś n i c t w a i PD. W t y m czasie wszystkie instancje P Z L m u s z ą dołożyć s t a r a ń do stwo rzenia prężnego a k t y w u społecznego w no wych w o j e w ó d z t w a c h do czego nieztoędny będzie w y c z e r p u j ą c y instruktaż naczelnych władz PZL. W podsumowaniu dyskusji,' prezes N R L , gen. T. Pietrzak w s k a z a ł raz jeszcze na d u ż ą rolę a k t y w u społecznego, który będzie pra cował w nowych warunkach podziału a d m i nistracyjnego P a ń s t w a . „Wierzymy, że t&ki Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 1 sierpnia 1975 r. w sprawie odszkodowań za szkody wyrządzone w uprawach i plonach rolnych przez dziki, łosie, jelenie i daniele (Dz. U. Nr 28 z lO^S r.. poz. 146) Na podstawie a i l . 44 ust. 3 ustawy z dnia 17 czerwca 1959 r. o hodowli, ochronie zwierząt ł o w n y c h i prawie łowieckim ( D / U , z 1973 r. Nr 33. poz. 197) zarządza się. co n a s t ę p n i e : § I . Za poszkodouaneKo w rozumieniu roz porządzenia u w a ż a się osubę fizyczną lub p r a w n ą , k t ó r a jest p>o.siadaczem uszkodzonych upraw lub plonów rolnych. § 2. 1. O b o w i ą z e k odszkodowania obt-jmu je szkody w y r z ą d z o n e w uprauach i pionach rolnych przez dziki, łosie, jelenie i daniele. 2. Za szkody w y r z ą d z o n e w upiawach i plo nach rolnych przez dziki, losie, jelenie i danie le u w a ż a się straty ilościowe i jakościowa' u produkcie g ł ó w n y m uszkodzonych lub zni;iZczonych przez tę z w i e r z y n ę ziemiopłodów i innych upraw rolnych. Za produkt główny ioślin włóknistych oraz pszenicy, żyta, owsa, jęczmienia, g r y k i , prosa, kukurydzy, koniczyny, roślin s t r ą c z k o w y c h , a t a k ż e ich mieszanek u w a ż a s i ę z a r ó w n o ziar•no, j a k i słomę. W a r t o ś ć słomy roślin włók nistych wynosi 100"„. a w a i t o ś ć .-ilomy innych upraw ustala się w wysokości 20",, wai-ti>śc! ziarna. 3. Za szkody na łiłkach i pastwibkacii uwa ża s i ę o b n i ż e n i e wydajności wskutek n.szkodzenia pokrywy (darni) roślinnej łąki lub pa stwiska. § 3. 1. Poszkodowany o b o w i ą z a n y jest pod rygorem utraty roszczenia zgłosić niezwłocznie szkodę do w ł a ś c i w e g o ze względu na położe nie gruntu leśnictwa lub n a d l e ś n i c t w a przed s i ę b i o r s t w a lasów p a ń s t w o w y c h , zwanych dalej ..leśnictwem-' lub . . n a d l e ś n i c t w e m ' . 2. Poszkodowany obovyiązany jest uizielic potrzebnych wyjaśnień i p r z e d s t a w i ć w m i a r ę możliwości dowody n i e z b ę d n e do ustalenia r o z m i a r ó w szkody. § 4. I . Wstępnych oględzin .szkody w zni szczonych lub uszkodzonych uprawach rol nych dokonuje w ciągu trzech dni od daty zgłoszenia szkody nadleśnictw*) w obecności poszkodowanego lub dorosłego członka jego rodziny. 2. K o ń c o w e g o oszacowania szkody i juj ustalenia dokonuje n a d l e ś n i c t w o przed .^pizetem uszkodzonej uprawy, po dokonaniu po nownych oględzin przy udziale przed.siaw iciela zarządcy lub dzierżawcy obwudu tuwioekiego. Czynności te powinny być dokonane w obecności poszkodowanego lub dorosłego człon ka jego rodziny. 3. Nieobecność przed.stawiciela zarządcy lub d z i e r ż a w c y obwodu łowieckiego oraz poszkod o w a n e g i lub dorosłego członka jego r o d / i i i y nie wstrzymuje czynności wymienionych w ust. 1 i 2. jeżeli osoby le zostały powiadomio ne o terminie oględzin lub szacunku. 4. O zamierzonym sprzęcie upraw lub plo n ó w poszkodowany o b o w i ą z a n y jesl pod rygo rem utraty roszczenia p o w i a d o m i ć leśnictwo ofiarny aktyw powstanie w nowych województwach. wiemy (akie, i± w wielu regio nach kraju aktyw ten Już Istnieje" — po wiedział T. Pietrzak. W ostatnim punkcie obrad Rada w y s ł u c h a ła informacji p r z e w o d n i c z ą c e g o Z a r z ą d u G ł ó wnego na temat o d w o ł a ń jakie • złożyło do N R L siedem kół łowieckich, od decyzji z a r z ą d ó w w o j e w ó d z k i c h P Z Ł oraz w o j e w ó d z k i c h rad łowieckich, dotyczących nie wystawienia w n i o s k ó w o dalszą d y j e r ż a w ę o b w o d ó w ło wieckich. Po d o k ł a d n y m ztjadaniu wszystkich spraw przez Z a r z ą d G ł ó w n y wynika, że p>ods t a w ą od mowy złożeń i a w ni osków o dzier ż a w ę o b w o d ó w dla tych kól, b y ł o przekro czenie normy powierzchni w konlcretnym lub n a d l e ś n i c t w o me później niż na 5 dni przed s p r z ę t e m . 5. Ze w s t ę p n y c h oględzin oraz k o ń c o w e g o oszacowania i ustalenia szkody spisuje się protokół. Decyzję ustalając.) wysokość od szkodowania wydaje wlaściu e n a d l e ś n i c t w o , uzasadnieniem okoliczności zavvartvch w protokole. § 5. 1, Przy szacowaniu szkód wyi-ządzonych w uprawach rolnych ilość zniszczonych ziemiopłodów oblicza się. u w z g l ę d n i a j ą c ob szar zni.-^zczonej lub uszktKizonej uprawy, rze czywista w y d a j n o ś ć z 1 ha oraz pM-oceni uszkud/onej uprawy lub plonu. 2. Prcy szacowaniu szkód w uprawach rol nych uznanych przez naczelnika gminy za w y m a g a j ą c e zaorania i wprowadzenia nowej uprawy. wysokość odszkodowania ustala się, jeżeli s/koda p o w s t a ł a ; 1) w okresie do dnia 15 kwietnia na 25",, 2) w okresie od dnia 16 kwietnia do 20 maja na 40" „ 3) w okresie od ' r d n i a 21 maja do 10 czeiwca fr" na 75"„ 4) w okresie od dnia U czerv/i:. na lOU'',, wartości sp(Klziewan>ch p l o n ó w . § 6. 1. Od decyzji o k r e ś l o n e j w § 4 ust. 5 p r z y s ł u g u j e poszkodowanemu w terminie 7 dni od dnia d o r ę c z e n i a o d w o ł a n i e do naczel nika gminy. 2. Naczelnik gminy wydaje ostateczną decy zję o odszkod(nv'aniu po zasięgnięciu opinii p o w o ł a n e j przez siebie knmi,sji. «• skład k t ó rej w c h o d z ą : 1) przedstawiciel gminnej służby rolnej jako przewodniczący. 2) przedslav\'iciel n a d l e ś n i c t w a . 3) przedstawiciel d z i e r ż a w c y albo zarządcy obwodu łowieckiego lub terenu. S 7, 1. Odszkodowanie ustala s i ę : 1) za ziemiopłody nie zakon Ir aklowane — w e d ł u g cen p ł a c o n y c h przez P a ń s t w o po zbioi-acn w skupie r y n k o w y m . 2) za ziemiopłody z a k o n i r a k t o w a n f — we d ł u g cen umownych, płaconych przez uspo łeczniony aparat skupu. 2. Mini.slei Holniciwa może ustalić zasady wvceny rośl-n pastewnych, k t ó r e nie są przed miotem skupu rynkowego. § ii. J. Odszkodowanie /.a szkody pokrywa się ze ś r o d k ó w obrotowych p r z e d s i ę b i o r s t w lasów p a ń s t w o w y c h , 2. Wypłaty odszkodowania d o k o n u j ą właści we terenowo n a d l e ś n i c t w a . fł 9. C)ds/.kodowanie w y p ł a c a się niezwłocz nie pu zaoi.iniu lub sprzęcie danej uprawy, jednak nie później niz 30 dnia od uprawomoc nienia ,się decyzji. § 10, W celu systematycznego zmniejszania szkód wyiztjdzanych przez z w i e r z y n ę , przed s i ę b i o r s l w a lasów p a ń s t w o w y c h lub zarządcy o b w o d ó w łowieckich mogą z a t r u d n i ć s t r ó ż ó w nocnych do pilnowania pól. w o j e w ó d z t w i e i konieczntj^ć wygospKKlarowania t e r e n ó w dla nowo pow.statych oraz tych kól. k t ó r e m i a ł y bardzo n i s k ą n o r m ę przypa d a j ą c ą na jednego członka. Wobec nie stwier dzenia naruszenia przepisów dotyczących w y d z i e r ż a w i a n i a o b w o d ó w łowieckich, na w n i o sek ZG P Z Ł Naczelna Rada ILowiecka utrzy mana w mocy wszystkie decy7.ie w o j e w ó d z kich rad łowieckich w tej sprawie. Dr J. K r u p k a p o i n f o r m o w a ł r ó w n i e ż R a d ę o w p ł y n i ę c i u o d w o ł a ń kól łowieckich nr nr 22 i 85 z C h e ł m a Lubelskiego, od uchwały W R Ł w Lublinie z dnia 22 V I 197S r. w «:nrawie zawieszenia tych kół w prawach w^ykonywania palowania na okres do 31 H I 1976 r. Decyzję t a k ą poiwzięła lubelska W R L po nie § U . Odszkodowania za szkody w y r z ą d z o ne w uprawach i plonach rolnych należ-icych do p r z e d s i ę b i o r s t w i instytucji p a ń s t w o w y c h w y p ł a c a się jedynie w ó w c z a s , gdy wai tość szkód w jednej uprawie przekracza kwotę 2000 zł. § 12. 1. Właściwe n a d l e ś n i c t w a ustalają przeciętną w ysokość o d s z k o d o w a ń przypada jących na jeden hektai powierzchni leśnej d z i e r ż a w i o n e j przez d z i e r ż a w c ó w zrzeszonych w Polskim Z w i ą z k u Łowieckim, nie wlicza jąc o d s z k o d o w a ń w y p ł a c o n y c h w obwodach łowieckich wyłączonych z *wy d z i e r ż a w i ani a. nie w y d z i e r ż a w i o n y c h , d z i e r ż a w i o n y c h przez d z i e r ż a w c ó w nie zrzeszonych w Polskim Zwiiizku Ł o w i e c k i m i na terenach nie wcho dzących w s k ł a d o b w o d ó w łowieckich oraz odszkodowań wypłaconych przedsiębiorstwom państwowym. Ustalenia le podejmowane sa w otłecności przedstawiciela Polskiego Z w i ą z k u Łowiec kiego. 2. Na podstawie przeciętnej wysokości od s z k o d o w a ń p r z y p a d a j ą c e j na 1 ha powierzchni leśnej, o k t ó r e j mowa w ust. 1, wła.ściwe nad l e ś n i c t w a u s t a l ą odszkodowania przypada j ą c e na d z i e r ż a w i o n e obwody łowieckie pro porcjonalnie do powierzchni leśnej w c h o d z ą cej w s k ł a d o b w o d ó w łowieckich d z i e r ż a w i o nych piv.'j2 d z i e r ż a w c ó w zrzeszonych w Pol skim Z w i ą z k u Ł o w i e c k i m , 3. Dzierżawcy o b w o d ó w łowieckich zrzesze ni w Polskim Z w i ą z k u Ł o w i e c k i m o b o w i ą z a ni są zwrócić w ł a ś c i w e m u przedsiębiorstwu lasów p a ń s t w o w y c h 25"',, wypłacon.vch od s z k o d o w a ń p r z y p a d a j ą c y c h na dany obw^ód. w terminie do dnia 31 marca każdego roku 4. Z a r z ą d c y o b w o d ó w łowieckich i t e r e n ó w nie w c h o d z ą c y c h w s k ł a d tych o b w o d ó w oraz d z i e r ż a w c y nie zrzeszeni w Polskim Z w i ą z ku Ł o w i e c k i m o b o w i ą z a n i są icwrócić w ł a ś c i wemu p r z e d s i ę b i o r s t w u lasów p a ń s t w o w y c h p e ł n ą k w o t ę o d s z k o d o w a ń faktycznie w y p ł a conych za szkody p o w s t a ł e na obsz;irach ob w o d ó w łowieckich i terenach przez nich użyt kowanych w terminie jednego miesiąca od dnia otrzymania rachunku należności. § 13, Pi"zepisy dotyczące naczelnika gminy stasuje się odpowiednio do innych o r g a n ó w administracji p a ń s t w o w e j stopnia podstawi)wego. S 14 Traci muc rozporządzenie Rady M i n i s t r ó w z dnia 27 lipca 1973 r. w sprawie od s z k o d o w a ń za szkody w y r z ą d z o n e w upra wach i plonach rolnych przez dziki, losie, jele nie i daniele (Dz. U. N r 30. poz. 177). § IS. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 15 sierpnia 1975 r. Prezes Rady M i n i s t r ó w P. Jaroszewicz zgodnym z o b o w i ą z u j ą c y m i przepisami (mtmo braku w n i o s k ó w ) podpisaniu pi-zez wspom niane k o ł a u m ó w na wydziei-żawienie obwo d ó w ,w U r z ę d z i e Powiatowym w Chełmie Lubelskim, Wojewoda lubelski a n u l o w a ł de cyzję Naczelnika Powiatu w sprawie podpi sania u m ó w przez Urząd Powiatowy w C h e ł mie Lubelskim z wymienionymi kotami na d z i e r ż a w ę o b w o d ó w nr nr, 193 i 169. jako z mocy prawa n i e w a ż n ą . Wobec nie p o d p o r z ą d kowania się kolejnym zaleceniom W R Ł w Lublinie, 'biorąc pod u w a g ę działalność obu kół na szkodę Zrzeszenia, 2:godnie z § 31 sta tutu P Z Ł , koła te zostały zawieszone w pra wach w y k o n y w a n i a pwlowania w terminie jak w y ż e j . - N a c z e l n a Rada Łowiecka zatwier dziła decyzję W R L w Lliblinie. 3 ,żet>y n i e b y ł o w ą t p l i w o ś c i Polowania dewizowe na kuropatwy ZENON SKARŻYŃSKI C ORAZ większą p o p u l a r n o ś c i ą wśród m y ś l i w y c h zagranicznych cieszą się po lowania na kuropatwy w naszym kraju. Ich stały r o z w ó j najlepiej ilustrują liczby; w roku 1972 kota łowieckie zaoferowały 7.20Ó k u [opatw, w n a s t ę p n y m 15 870 sztuk, a w roku 1974 — 41 670 sztuk. Na rok 1975 zaoferowano do o d s t r z a ł u ok, 53 000 sztuk tych p t a k ó w . W roku 1974'75 sprzedano 'ponad 80",, ofe rowanych przez koła kuropatw (około 35 000 sztuk) Gorzej natomiast w y p a d ł o wykonanie sprzedanych o d s t r z a ł ó w , gdyż odstrzelono za ledwie 23 000 sztuk. T ł u m a c z y się to s ł a b s z y m przyrostem kuropatw w ub.r., zgłaszaniem za dużych ilości kur przez poszczególne koła oraz słabszym w wielu obwodach stanem pogłowia tych p t a k ó w . Jeżeli ś r e d n i o strzelający m y ś l i w y zagra niczny nie pozyska 20 kuropatw w ciągu 5 go dzin niezbyt intensywnego polowania — to ta kiego łowiska nie m o ż n a przeznaczać do po l o w a ń dewizowych. W roku ubiegłym było k i l k a n a ś c i e reklamacji k l i e n t ó w i tylko dzięki dodatkowemu skierowaniu ich na dobre ło wiska, u n i k n ę l i ś m y wypłaty odszkodowań. Również bardzo s ł a b e umiejętności strzeleckie niektórych m y ś l i w y c h , nie pozwoliły w znacz nym procencie na wykonanie zaplanowanego odstrzału. W p ł y w y , jakie uzyskały koła łowieckie z t y tułu o d s t r z a ł u kuropatw, wyniosły ponad 3 miliony złotjfch, a łącznie z o r g a n i z a c j ą tych p o l o w a ń i dodatkowymi u s ł u g a m i około 3 m i l iony 300 tysięcy złotych. Jeśli chodzi o w p ł y w y za z w i e r z y n ę pozys k i w a n ą przez obcokrajoW'ców, to kuropatwa znajduje się na trzecie] pozycji, po rogaczach, za k t ó r e w p ł y w y do kas kół wyniosły łącznie 3,393 tysiące złotych. Z a k ł a d a się, że pozyska nie kuropatw w roku bieżącym winno być znacznie wyższe i kuropatwa, pod w z g l ę d e m w p ł y w ó w , znajdzie się na d r u g i m miejscu — za jeleniami, za k t ó r e w p ł y w y w roku ubiegłynj wyniosły 5.566 tysięcy złotych, wysoka cena za odstrzał kuropatwy ^i^^ry,; f^fppib HIa kÓl łowieckich". ,,LuwiŁ\- Polski" ni- 13 z 1974 r.) plus w a r t o ś ć tuszki (25—30 zl) s p o w o d o w a ł a , że znaczna ilość kół łowieckich oferuje odstrzał kuro patw na polowania dewizowe, gdyż kalkuluje im się to bardziej niż s p r z e d a ż żywych kuropatwj lMHHi-rl\ O c S ' w i ś c i e celowość sprzedaży kuropatw, szczególnie większych ich ilości, w i n n a być uzasadniona potrzebami finansowymi koła, np. p ł a c e n i e m znacznych o d s z k o d o w a ń ł o w i e ckich, dużymi wydatkami zwiąiianymi z u- trzymaniem s t r a ż n i k ó w łowieckich lub innvmi p o w a ż n y m i w y d a t k a m i inwestycyjnymi. Z a r z ą d y w o j e w ó d z k i e P Z L analizują potrzeby kół w t y m zakresie, w y s t a w i a j ą c z a ś w i a d c z e nia, s t w i e r d z a j ą c e wysokość o d s z k o d o w a ń ło wieckich, stan kasy koła. aby n a tej podsta wie oraz w oparciu o w y n i k i p o l o w a ń z ostat nich d w ó c h lat. z d e c y d o w a ć jaka ilość z g ł a s z a n y c h do o d s t r z a ł u kuropatw może b y ć przyjęta, b i o r ą c r ó w n i e ż pod u w a g ę stanowis ko Z a r z ą d u G ł ó w n e g o P Z L w t y m względzi-: („Łowiec Polski" nr 10 z 1973 r,). P o n i e w a ż w bieżącym roku znaczna ilość kół po raz pierwszy będzie o r g a n i z o w a ł a polo wania dewizowe chcę p o d a ć kilka informacji, k t ó r e pozwolą na u n i k n i ę c i e w i e l u b ł ę d ó w po p e ł n i a n y c h w latach poprzednich. T y m bar dziej, że n a j w i ę c e j k ł o p o t ó w z fakturowaniem p o l o w a ń dewizowych ma Z a r z ą d G ł ó w n y w ł a śnie z polowaniami na kuropatwy. Należy p a m i ę t a ć , że polowania na kuropa twy sprzedawane są przez „ O r b i s " jako polo wania Indywidualne, a nie zbiorowe, chociaż biorą w nich udział grupy m y ś l i w y c h złożone z K-8, a nawet 12 osób. Przypominam o t y m dlatego, że wiele k ó ł , przy oblic7-aniu przypa d a j ą c e j i m należności, liczy opłatę za organi zację polowania jako polowania zbiorowego, zamiast indywidualnego (patrz wyżej wspom niany „ C e n n i k " ) . Oplata za polowania zbioro we dotyczy z reguły p o l o w a ń leśnych z uży ciem naganki i psów (pędzonych), czego w po lowaniach indywidualnych na kuropatwy nie stosuje się. W „ C e n n i k u " po pozycji 20 figu ruje „ u w a g a " i n f o r m u j ą c a , że w polowaniach i n d y w i d u a l n y c h , m.in. t a k ż e na kuropatwy, opłata dzienna za organizację polowania w y nosi 342 zl od jednego myśliwego, a zatem do kasy kola w p ł y w a o p ł a t a z ą j U d z i a ł podprowa dzającego z psem od d w ó c h m y ś l i w y c h zagr;-.nicznych po 342 zł, t j . 684 zł. Natomiast za u dział p o d p r o w a d z a j ą c e g o bez psa (2 x 136.80) t y l k o 273.60 zł. Biorąc pod u w a g ę korzyści z pracy psa — wcześniejsze zapewnienie przez k o ł o p o d p r o w a d z a j ą c e g o z psem staje się ko niecznością. Warto r ó w n i e ż p r z y p o m n i e ć , że m y ś l i w y dewizowy płaci t y l k o za sztuki pod niesione, a nie zestrzelone. Przed sezonem p o l o w a ń na kuropatwy na leżałoby s p e n e t r o w a ć obwód łowiecki z psem i najlepszy rejon p r z e z n a c z y ć do polowań dewizoM/ych. wyłączając w t y m rejonie polowa nia dla c z ł o n k ó w koła. Nie wolno bowiem do puścić do takich sytuacji, aby polujący obco krajowiec z n a j d o w a ł w polu wystrzelone ł u s k i , co przy niskim stanie kur d a w a ł o powody do słusznych reklamacji. Wiele k o l łowieckich uważa, że wT^itarci^ w p i s a ć w p r o t o k o ł a c h ilość odstrzelonych k u ropatw. Brak innych danych powoduje i b ę c ną k o r e s p o n d e n c j ę z z a r z ą d a m i wojewódzki mi P Z L i kolami, co znacznie p r z e d ł u ż a /a(akturowanie imprezy i powoduje opóźnienie v.otrzymaniu należności przez kola Jowieckie, P r o t o k o ł y z polowania winny koniec/nit /.aw i e r a ć n a s t ę p u j ą c e dane: a) ilość odstrzelonych kuropatw, /. potwier dzeniem lego podpisami m y ś l i w y c h (przy w i ę kszej ilości strzelb, na p r z y k ł a d 9. w\starcŁV podpis k i e r o w n i k a grupy); b) dla i l u m y ś l i w y c h , prze/ ile dni oraz /. iloma psami tkazdego dnia polowania) / o s t a ł o zorganizowane polowanie indywidualne T kuropatwy. Jak z p o w j ż s z e g o \^\nika. najlepiej bylob;., gdyby z każdego dnia polowania spisywa.^y był oddzielny p i o t o k o i (jeden d!?. wszystkie;", m y ś l i w y c h ) Jeśli brak odpowiedniej ilości drul d . m o ż n a w p i s a ć w jednym protokole np trzy daty polowania i nazwiska m \ ś l i w y c h oraz p o d a j ilość psów użytych każdego dnia. Dopuszcz;. się różne uKlady w p i s ó w v, piotokolach, u.e wymienione wyżej dane muszu być ścisłe podane. Poza tym w protokole może być dodatkowo wpisany fakt wynajęcia nosi ciela amunicji ( w e d ł u g zlecenia „Orbisu") w z g l ę d n i e , dodatkowo, na życzenie myśliweg*-', inne usługi jak np. powózka jedno czy d w u konna, przez ile dni i po ile godzin dziennit. Jeśli „Orbis" nie z a m ó w i ! pewnych usług, a m y ś l i w y d o m a g a ł się ich — w ó w c z a s kolo winno z a p e w n i ć te usługi z t y m , że np. w y n a j ę t e m u nosicielowi koło reguluje zapłatę natychmiast po polowaniu; w protokole nalt-.ży wtedy w p i s a ć : „na życzenie myśliwego usługi nosiciela amunicji, np. przez 7 god'/.in', a obok s t w i e r d z a j ą c y to podpis myśliwego. Wpisanie godzin pracy jest konieczne, bo wiem płaci się za godziny pracy (tak nosicieht jak i powózJtę). Tego rodzaju załatwienie sprawy jest n a j w ł a ś c i w s z e i najkorzystniejsze dla kota (patrz „ C e n n i k " ) . Należy wyjaśnić, że noszenie kur należy do o b o w i ą z k ó w kot łowieckich, gdyż pozyskana zwierzyna staje się własnością koła. W prak tyce nosiciel amunicji nosi i kuropatwy (wspólnie z p o d p r o w a d z a j ą c y m ) . Ilość zabranych przez m y ś l i w y c h k u i o p a i w winna być wpisana do protokołu oraz po ś w i a d c z o n a ich podpisami. P o d k r e ś l a m , że protoki>ł z polowania jes'. dokumentem finansowym i ws^^^elkie żądańifi kół nie m a j ą c e sweg'. ojbicia w protokole nie mogą być u w z g l ę d n i o n e . Przewodniczącym Komisji W y n i k ó w Polr-^i^ania je.sl przedstawi ciel koła (a nie pilot) i na n i m ciąży o b o w i ą zek dopilnowania odpowiednich wpisów protokole. P r o t o k ó ł należy spoi'?^dztć w czterech i gzemplarzach (oryginał oraz c z w a r t ą kopię do akt o t r z y m u j e k o l o , myśliwy — Jeden egzemplarz do okffiOtiia w ł a d z o m celnym i pi lot jeden egzemplagz do .swego sprawozdania). O r y g i n a ł proicjpołu KOIO przesyła niezwło cznie do ZG p Z L (piVj.-z ZW P Z L właściwy dla miej.sca położenia obwodu łowieckiego) dla zafakturowania imprezy. Po otrzymaniu należności z „Orbisu", Zar2:ąd G ł ó w n y P Z L przelewa o d p o w i e d n i ą kwotę kołu łowieckie mu. Koła łowieckie, myśliwi i piloci o b o w i ą z a n i -Są przestrzegać pewnych u s t a l e ń podanych w zgłoszeniach ..Orbisu", w szczególności daty p o l o w a ń w p o s z c z e g ó l i U ' c h kołach. Dopuszcza się możliwość przedto-;^nia przez cudzoziemca jego pobytu ponad ustaloną w zgłoszeniu „ O r b i s u " ilość dni t y l k j dla wykonania w peł ni zasadniczego planu odstrzału- Niedopusz czalne jest to natomias' wtedy, gdj- m y ś l i w y chciałby w y k o n a ć f-einy odstrzał w następ nych dniach, a powinien być w t y m samym czasie w i n n y m kole łowieckim (wg zgłosze nia „Orbisu"), i do k t ó r e g o z tego powodu nie zdąży dotrzeć. Jeżeli na polowaniv iirzybędaie mniej m> śliwych. niż zapowied:'.iał to „ O r b i s " w swym zgłoszeniu, w ó w c z a s koto łowieckie p r z e s y ł a jąc protokół do ZG P Z L (przez ZW PZŁ) w i n n o dołączyć dodftiKowe pismo z ż ą d a n i e m zapłaty (za każdego niK przybyłego m y ś l i w e g o za dwa dni za orgaiiizację polowania oraz za dwa d n i wyżywie^-i.' i 2 noclegi — zgodnie z pkt. V b „ C e n n i k a " ) o ile pilot na miejscu nie zapłaci za w y ż y w i e r n e i noclegi, do czego jest zobowiązany. DOK0NC7.EMIE NA 5TK, 7 O d s z k o d o w a n i e 1f W dniu 15 p a ź d z i e r n i k a 1974 r. Koto Ł o wieckie „ C z a j k a " w KolcacJi zorgani z o w a ł o zbiorowe polowanie na zające. Polowanie p r o w a d z i ł łowczy Kola, Henryk M i k u l s k i , który przed rozpoczęciem polowania przeprowadzi o d p r a w ę m y ś l i w y c h zgodnie z § 55 regulanminu p o l o w a ń oraz o d p r a w ę na ganki w e d ł u g przepisu § 56 reg. pol. Osoby p r z y j ę t e do naganki zostały pouczone o ich o b o w i ą z k a c h i sposobie zachowania się w cza sie polowania, spisane i otoczone opieką zgod nie z § 56 pkt- 1, 2, 3 i 4 reg. pol. Dzień był chłodny, widoczność dobra. Po przerwie ś n i a d a n i o w e j , o k o ł o godziny 12,00 m y ś l i w i zajęli stanowiska na skraju sa d ó w , w z d ł u ż drogi, t w a r z ą skierowani na pół noc, w o d s t ę p a c h około 50 m e t r ó w od siebie. Naganka p o s u w a ł a się z północy na p o ł u d n i e , po otwartych polach, przy niczym nie zakłóco nej widoczności. Na l e w y m skrzydle l i n i i m y ś l i w y c h zajmo w a ł stanowisko A n t o n i Burda, w odległości 50 m od niego w lewo — B r o n i s ł a w K r u ż e k , a w prawo S t a n i s ł a w Kowalski. Na wprost stanow-iska A. Burdy p o s u w a ł się w l i n i i na ganki H - I e t n i naganiacz, Wojciech Dubicki; ' Gdy linia naganki z n a l a z ł a się w bliżej nie ustalonej odległości od l i n i i myśliwych, od strony zachodniej p o j a w i ł się zając, biegnący w k i e r u n k u p o ł u d n i o w o - w s c h o d n i m , skośnie do l i n i i m y ś l i w y c h . W c h w i l i gdy posuwający się w l i n i i naganki W. Dubicki znalazł się w odległości okcrfo 150—200 m e t r ó w , od stano wisk B. K r u ż k a i A . Burdy, a w i ę c w zasięgu z a j ę c z ^ o ś r u t u kaliber 3.75 m m , z obu tych stanowisk — padły t u ż po sobie dwa pojedyn cze strzały. W t y m momencie nie było s y g n a ł u z a k a z u j ą c e g o s t r z a ł u w miot {§ 30 pkt. 7 reg. pol.). Strzały zostały oddane kolejno jeden przez p r z e w o d n i c z ą c e g o Koła, B r o n i s ł a w a K r u ż k a na odległość p r z e k r a c z a j ą c ą 40 me t r ó w , a drugi przez członka kola. Antoniego B u r d ę , w e d ł u g jego twierdzenia r ó w n i e ż na odległość p r z e k r a c z a j ą c ą 40 m e t r ó w . Obaj myśliwi strzelali z broni kaliber 12, ś r u t e m średnicy 3,75 m m i u ż y w a l i natiojów 12/70, z a w i e r a j ą c y c h k a ż d y po 113 śrucin. Z d w ó c h n a b o j ó w wystrzelono zatem 226 śrucin. Jedna z tych ś r u c i n t r a f i ł a w prawe oko na ganiacza W. Dubickiego, przebiła gałkę oczną i u t k w i ł a w kości oczodołu, co świadczy o jej stosunkowo dużej energii i stwarza w ą t p l i wość co do r a ż e n i a z rykoszetu. P o n i e w a ż postrzelenie n a s t ą p i ł o t y l k o j e d n ą ś r u c i n ą , m o g ł a ona pochodzić t y l k o z jednego z d w ó c h oddariych s t r z a ł ó w . Oba strzały byty chybione, a więc miejsce, w k t ó r y m znajdo w a ł się zając w c h w i l i s t r z a ł ó w nie zostało ustalone. Jeden z d w ó c h strzelających, A, Burda, z zawodu kierowca sanwchodu, zawiózt poszko dowanego do przychodni lekarskiej. Pozostali natomiast myśliwi polowali nadal (!)... zanie d b u j ą c o b o w i ą z k i w y n i k a j ą c e z p r z e p i s ó w § 36 pkt. 2 i 3 reg. pol. odnośnie zabezpieczenia miejsca i ś l a d ó w wypadku, co p o w a ż n i e za ciążyło na całości p o s t ę p o w a n i a powypadko wego. • P o s t ę p o w a n i e w y j a ś n i a j ą c e zostało przepro wadzone przez organy IWO t y l k o przeciwko A Burdzie. Z zeznań ś w i a d k ó w w y n i k a ł o bo wiem, iż w krytycznym p ę d z e n i u p a d ł t y l k o jeden stiTał do b i e g n ą c e g o zająca, oddany przez A . B u r d ę . Nawet najbliżsi jego sąsiedzi nic nie wspominali w swych zeznaniach o ma j ą c y m jakoby paść drugim strzale. Sąsiad my śliwego, A. Burdy. S t a n i s ł a w W i l k , z e z n a w a ł na p r z y k ł a d , że w t y m czasie, to jest w k r y tycznym pędzeniu, sąsiedzi A . Burdy w ogóle nie oddawali ź r d n y c h s t r z a ł ó w , a ś w i a d e k B r o n i s ł a w KrU'.ek w swym zeznaniu nie w s p o m n i a ł ani jednym słowem o t y m , że strzelał on j a k o pierwszy do tego samego za j ą c a co A . Burda. W tych warunkach zeznania dwóch najbardziej miarodajnych dla sprawy ś w i a d k ó w m u s i a ł y budzić u z a ż a d n i o n e w ą t p l i wości. Dopiero wtedy, gdy sprawa została przesła na na p r o ś b ę rzecznika do Wojewódzkiego Sądu PZL, ś w i a d k o m rozwiązały się nieco języki i przed S ą d e m ś w i a d e k B . K r u ż e k przy znał się. że o d d a ł s t r z a ł jako pierwszy, do tego zająca, co i A. Burda, przy czym strzelał, jak twierdzi, na odległość p o w y ż e j 40 m e t r ó w i chybił podobnie, jak i A. Burda. • Postanowienia § 7 reg. pol. P Z L u s t a l a j ą dopuszczalną górną granicę strzału śrutowego na około 40 m e t r ó w , co ma ptodstawowe zna czenie dla t>ezpieczeństwa na polowaniu. Wią żą się z n i m i b e z p o ś r e d n i o przepisy § 30 pkt. 4, p o z w a l a j ą c e na zbiorowych polowaniach na oddanie s t r z a ł u w y ł ą c z n i e z pozycji stojącej, z czego wynika, że linia celowania (co przy strzale ś r u t o w y m jest r ó w n o z n a c z n e z osią strzału) przebiega od oka strzelca z n a j d u j ą c e go się na wysokości przeciętnie 1,5 metra do punktu na ziemi odległego 40 m e t r ó w od strzelającego. W t y m przypadku ś r e d n i c a cał kowitego rozsiewu w i ą z k i ś r u c i n wynosi około 1,40 m i polowa śrucin spotyka się z ziemią przed celem, a druga p o ł o w a daleko za ce lem, gdyż nad celem skrajna g ó r n a ś r u c i n a będzie jeszcze na wysokości około 70 cm i do spotkania z ziemią pod w p ł y w e m siły ciążenia będzie m u s i a ł a przebiec jeszcze o d l e g l ( ś ć oko ło 60 m e t r ó w — a w i ę c razem od w y l o t u luty około 100 m e t r ó w . Do tego należy d o d a ć 50 m e t r ó w odległości j a k o r e z e r w ę b e z p i e czeństwa strzału śrutowego. W sumie stanowi to w y j a ś n i e n i e konieczności zachowania pozycji stojącej myśliwego, gra nicznej odległości s t r z a ł u — 40 m e t r ó w i za kazu strzelania w miot. gdy naganka zbliży się na odległość mniejszą, niż 150 m e t r ó w w polu lub 100 m e t r ó w w lesie. Naruszenie choćby jednego t y l k o z tych z a k a z ó w s t a n o w i ć będzie przekroczenie zasad b e z p i e c z e ń s t w a na polowaniu, a jednocześnie p o g w a ł c e n i e § 30 pkt. 7, k t ó r y brzmi n a s t ę p u j ą c o : ,.Do zwierzy ny p o r u s z a j ą c e j się po ziemi nie wolno strze lać w miot. gdy naganka zbliżyła się w terenie o t w a r t y m na odległość 150 m e t r ó w , a w tere nie leśnym — na odległość 100 m e t r ó w , choć by nie było jeszcze s y g n a ł u d ź w i ę k o w e g o , za b r a n i a j ą c e g o s t r z a ł u w miot". Każde zwiększenie odległości s t r z a ł u lub o b n i ż e n i e pozycji myśliwego powoduje bardzo znaczne w y d ł u ż e n i e się odległości, na jakiej skrajne śruciny s p o t y k a j ą się z ziemią. Np. przy strzale na odległość 60 m skrajna g ó r n a ś r u c i n a przebiega nad punktem celowania na wysokości 1,5 m, a więc na p o z i o m i e o k a c z ł o w i e k a , a przy strzale na BO m — na wysokości 2,60 m torem w y r a ź n i e w z n o s z ą c y m się, co znacznie z w i ę k s z a jego zasięg. Istotą s t r z a ł u ś r u t o w e g o jesl rozsiew śrucin u ł a t w i a j ą c y trafienie do niewielkiego, rucho mego celu. P o s t ę p o w a n i e dyscyplinarne, przeprowadzo ne przez W o j e w ó d z k i Sąd P Z L u j a w n i ł o , że naganiacz W. Dubicki został postrzelony po j e d y n c z ą ś r u c i n ą w oko w w y n i k u dwóch po jedynczych s t r z a ł ó w oddanych do zająca przez ' A. B u r d ę oraz przez p r z e w o d n i c z ą c e g o Kola, B. K r u ż k a . pr«y czym ten ostatni p r z y z n a ł się do strzału oddanego do zająca w krytycznym pęd7eniu dopiero przed W o j e w ó d z k i m S ą d e m P Z L . Ponadto ob. B. K r u ż e k wyjaśnił, że do zająca strzelał z odległości pi-zekraczającei 40 m, przez co zasięg oraz wysokość wiązki śrucin s t a ł a się znacznie niebezpieczniejsza dla naganiaczy. P r o w a d z ą c y krytyczne polowanie towczy kota. Henryk M i k u l s k i , został obwiniony o to. że w b r e w przepisom § 36. ust. 1 i 2 pkt. 1 i 3 BEZPIECZEŃSTWO NA POLOWANIU oraz ust. 3 po zaistnieniu w y p a d k u postrzei^ nia i odwiezieniu poszkodowanego do przy chodni, nie p r z e r w a ł polowania zgodnie z przepisami reg. pol. lecz p r o w a d z i ł je nadal i nie zabezpieczył miejsc i ś l a d ó w wypadku oraz nie s p o r z ą d z i ł szkicu sytuacyjnego, co p o w a ż n i e zaciążyło na całości p o s t ę p o w a n i a powypadkowego. Wszystkim trzem obwinionym, a mianowicie p r z e w o d n i c z ą c e m u Koła, B, K r u ż k o w i i człon k o w i , A. Burdzie za n i e u m y ś l n e postrzelenie naganiacza, a ł o w c z e m u kota, H . Mikulskiemu za zaniedbanie swych regulaminowych obo w i ą z k ó w po zaistnieniu wypadku postrzele nia — W o j e w ó d z k i Sąd P Z L przysądził kai-ę zawieszenia w prawach członka P Z L na okres d w ó c h lat dla każdego. Ponadto S ą d uznał u w s p ó ł w i n n y c h brak k w a l i f i k a c j i m y ś l i w s k i c h , ujawniony w trakcie s k ł a d a n i a zeznań przed S ą d e m i p r z e k a z a ł ich s p r a w ę do W o j e w ó d z kiego Z a r z ą d u PZL, celem p o w t ó r n e g o pod dania ich egzaminowi w s t ę p n e m u . Wszyscy trzej ukarani przyjęli orzeczenie Wojewódzkiego S ą d u P Z L i nie odwołali się do G ł ó w n e g o Sądu P Z L w Warszawie. • W ś l e d z t w i e przeprowadzonym przez Pro k u r a t u r ę P o w i a t o w ą liczni ś w i a d k o w i e zez nali, że ż a d n e czynności nie zostały p o m i n i ę t e w celu wyeliminowania jednego z d w ó c h mo żliwych s p r a w c ó w wypadku. Ś l e d z t w o nie do starczyło dowodu, że B. K r u ż e k nie mógł b y ć s p r a w c ą wypadku, ani r ó w n i e ż dowodu, iż po strzelenie W. Dubickiego było n a s t ę p s t w e m s t r z a ł u A, Burdy. Według akt p r z e s ł a n y c h przez P r o k u r a t u r ę P o w i a t o w ą do S ą d u Powiatowego, len ostatni p o s t a n o w i ł p o s t ę p o w a n i e karne przeciwko ob w i n i o n y m B. K r u ż k o w i i A. Burdzie u m o r z y ć z mocy amnestii, Obwinieni skorzystali z do brodziejstw amnestii i nie zażądali rozpatrze nia sprawy przez Sąd. Poszkodowany naganiacz. Wojciech Dubicki po d ł u g o t r w a ł y m leczeniu u t r a c i ł wzrok na zawsze. P o n i e w a ż zarząd kuta lowiecki^^go za niedbał s t a r a ń we w ł a ś c i w y m czasie w P a ń stwowym Z ^ h ł a d / i e Ubezpieczeń o w y p ł a c e nie odszkodowania poszkodowanemu z racji ulDezp leczeni a m y ś l i w y c h od odpowiedzial ności cywilnej — W. Dubicki w y s t ą p i ł do Cy wilnego Sądu Powiatowego z p o w ó d z t w e m przeciwko A. Burdzie. B. K r u ż k o w i . H. M i k u l skiemu i i n n y m c z ł o n k o m koła o odszkodo wanie w wysokości 30 tysięcy złotych. Wydział C y w i l n y Sądu Powiatowego s t a n ą ł na stanowisku, że ze względu na to. iż jedno cześnie strzelało d w ó c h m y ś l i w y c h , c h y b i a j ą c zamiei-zopy cel, może istnieć domniemanie, że k a ż d y strzelający mógł być s p r a w c ą po strzelenia, lecz r ó w n i e ż brak d o w o d ó w pozwa lający w y e l i m i n o w a ć jednego z nich. Na pod stawie zeznań większości ś w i a d k ó w Sąd do szedł do przekonania, że obaj strzelający od dali tzw. niebezpieczrie strzały, gdyż odległość do zamierzonego celu znacz l i e p r z e k r a c z a ł a d o z w o l o n ą odległość t j . 40 m e t r ó w . Fakt ten DOKOKlCZENIE NA STR. 10 5 Skoro j u ż mowu u ryczeniu, warto prz> pomnieć, że ugolna z-łsada u w a ż a j ą c a byka ryczącego grubym głosem i stosunkowo rzad ko — za starego, nie zawsze się .^iprawdza. Oceniając więc wiek byka nie m o ż n a opie r a ć Sie t y l k u na sile i b.'irwie jego głosu. Dzielimy się doświadczę nia mi Kilka rad przed rykowiskiem taką dym S.RES godowy jeleni, zwany rykowis kiem, rozF>oc/.yna sit; w połowie wrześ nia i trwa do pi)towy p a ź d z i e r n i k a " — i n f o r m a c j ę możemy w y c z y t a ć w każ podręczniku łowiectwa. Nie wynika z m e j jednak, że na byka mamy się w y b r a ć d<. kniei akurat l.ł wrześ nia, bo: po pierwsze — jelenie rzadko mają dostęp do kalendarza, po drugie — rykowisko nie rozpoczyna się nagle i jednocześnie, a t e r m i n ten zależy w znacznym stopniu od w a r u n k ó w poKodowycn jesienią, po trzecie — nie zmieścimy się wszyscy naraz w łowisku. Praktycznie jeśli nij'śljvvi nie muju sobie wzajemnie przeszkadzać, przyjąć tizc-ba jed nego m y ś l i w e g o na leśnictwo, lub w naj gorszym przypadku ir/.ech m y ś l i w y c h nu dwa leśnictwa, A przecież k a ż d e m u lizeba dac ze dwa tygodnie na rozpoznanie terenu, poznanie szlaków w ę d r ó w e k jeleni, jakości z w i e i z y n y w danym terenie i w y b ó r odpowiedniej sztu ki do strzału. Szczególnie więc tam. gdzie plan odstrzału je.si d o ś ć wysoki, wykonanie go będzie n a s t r ę c z a ł o d u ż e n u d n o ś c i . Stąd rada p i e r w s z a — pierwsi kandydiiCi na zdobycie w i e ń c a powinni być w terenie j u ż Gd początku września, a nawet (KI końca sierpnia. Pamięiiic trze bit. ze po i ykowisku spotkanie byka jesi bardzo nudne, z a s z y w a j ą się one w jaszcza i odpoczywają. Odwrot nie przed rykowiskiem — byki s.i bardzo ruchliwe, w ę d r u j ą na znac/iie odległości i niera:^ w tym okre.>ie spotkamy byka, k t ó r e go (u przedtem nigdy me byio i nie zobaczy my go nigdy piitem. Moł;ę się tu s p o t k a ć ze sprzeciwem, bo przecież ..cały d o w c i p " polowania na l y k o wisku. to podchodzenie byka w czasie lak 6 zwanego .Jesiennego koncerlu w kniei". Wie my jednak wszyscy, że p(,dchód l a k i staje się coraz bardziej tylko marzeniem Na bardzo wielu terenach byki zaczynają lyczeć po za p a d n i ę c i u ciemności i m i l k n ą przed ś w i t e m , a jeśli się j a k i odezwie przy świetle dzien nym, to w gąszczach lub w n i e d o s t ę p n y c h bagnach. Stąd rada druga — a w ł a ś c i w i e propozycja: s p r ó b u j m y przez jeden lub dwa sezony ..nie depliić jeleniom po p i ę t a c h " 1 polujmy tylko z a m b i n , odpowiednio zlokalizowanych. I w reszcie ogólna rada trzecia — jeśli chcemy (kiczekać się naprawd<; dobrych Irnfców, .strzelajmy przez p a r ę lat u y l ą c / n i e selekty w mlod.szych klasach wieku. Tyle rad ogólnych. Jeśli natomiast thoozi o sposoby polowania, to n i e w ą t p l i w i e z wie lu wx;;lł^diiw najlepiej jest poli>wać z ambon, n a j w i ę c e j jednak emocji d<tstarcza polowanie na \ i ah. Ten jednak rodzaj polowania d o s t ę p n y jesl tylko nielicznym. Kzecz polega na l.vm, że nie wy>taiczy t y l k n u m i e ć wabić, bo często daj." to w efekcie tylko pizeploszenie jeleni z terenu. Pniowa nie na w;ib ma szanse po wodzenia tylko wovi-cza.s, gdy wabiący ma n i i p i a w d ę dobry słuch i potrafi „ d o b r a ć glns", do ktmkietnej sytuacji, Z jednej struny wiemy, że inac/ej r y o y byk szukający i w z y w a j ą c y lanie, inaczej grożący r y w a l o w i , jeszcze inaczej pt.ł zwycię skiej walce, i t d , Z drugiej zaś potęga tilosu. ton, zawarta w n i m groźba, u w a ż a n e są za ś w i a d e c t w o siły byka, jesli więc chcemy go s p r o w o k o w a ć do w a l k i musimy tak d o b r a ć glos. aby uzna! rywala za godnego w a l k i , ale nie za nazbyt giożnegi.. U m i e j ę t n e wabienie w p o c z ą t k a c h r y k o w i skach może d a ć dość szczegółowy przegląd b y k ó w w łowisku, łącznie z najsta!'vzymi, k t ó r e zwykle bardzo n i e c h ę t n i e w y c h o d z ą na powierzchnie otwarte. W oki^esie r> kowiska niezłe u->'niki daje też podchód — ryk byka i k r ę c e n i e się wokół chmary kibiców, daje nam w y r a ź n e wskaza nia, gdzie mamy chmary s z u k a ć . Przy podchodzie n a j w a ż n i e j s z ą s p r a w ą jest kierunek wiatru. Znane są przypadki, że stadny byk po o d p ę d z e n i u rywjila, usłyszaw szy szelest z kierunku, w kttirym lamien od szedł, atakuje ponownie w przekonaniu, że n a t r ę t cichcem powraca. Mnżna leż wycią g n ą ć byka / gąszczy uderzając kijem pu krzakach i t u p i ą c nogami — prawdopodob nie byk przypuszcza, że to rywal tłucze wień cem i rozgrzebuje ziemię, .lest to jednak m c ż l i w e tylko pod warunkiem, j t s l i '.* ialr wieje od byka k u m y ś l i w e m u . P o d c h o d z ą c c h m a r ę lizeba też liczyć się z tym. że często jest ona dość szeroko rozrzu cona i w każdej c h w i l i możemy się n a t k n ą ć na ostrożną, czujną i płochliwą łanię albo ch łyska. P o n i e w a ż we w r z e ś n i u ranki b y w a j ą juz bardzo zimne, strój myśliwego powinien być nie tylko wygodny i lekki (musimy być przygotowani na dluz^zy marsz), ale i iidpou i e d n i o ciepły, może się bowiem zdarzyć, że trzeba d ł u ż e j stac bez ruchu. Mając na uwadze coraz częściej spotykane zjawisko ryczenia b y k ó w tylko w nocy — do kniei trzeba w y r u s z a ć wcześnie (rano przy c a ł k o w i t y c h ciemnościach, po południu na d ł u g o przed zachodem słońca) i s t a r a ć się zajść chmarze drogę, k t ó r ą ciągnie z dzien nej ostoi na rykowisko i z porrrntem. lak yby jy mlec pod wiatr i w warunkach w i ' ł z n o ś c ! p o z w a l a j ą c y c h na d o k ł a d n e rozpuz...»nie wieńcu. Jest to zwykle mo/liwe. bo chociaż byki zaczynają ryczeć zazwycz.aj j u ż gdy jesl ciemno, l.o jetinak chmara rusza wcześniej ze swojej dziennej ostoi: podobnie lano, chociaż byk j u ż nie ryczy, ale chmara jeszcze j a k i ś czas jesl w ruchu, n i m dojdzie do dziennej ostoi. Rzecz więc polega na l y m . aby ustalić szlak w ę d r ó w k i chmary i zna leźć odpowiednie miejsce zasiadki. Sądzę, że (. tak oczywistych spi'awach. jak konieczność - posiadania dobrej lornety, n.jża m y ś l i w s k i e g o i ewentualnie stolka.kolegom jeleniarzom przyptiminać nie trzeba. A więc do kniei, i Dary B ó r ! PAR Z a r z ą d z e n i e nr 68 Ministrów: Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego oraz Rolnictwa z dnia 31 maja 1975 r. w sprawie odstrzału sanitarnego zwierząt łownych <Dz. Urz. M i n . Leśn. 1 PD nr 3 z 1975, poz. IS) Na podstawie art, 6 ustawy z dnia 17 czerw ca 1959 r. o hodowli, ochronie zwierząt łow nych i prawie ł o w i e c k i m (Dz. U . z 1973 r. N r 33 poz. 197) z a r z ą d z a się, co n a s t ę p u j e : ft 1 Z w i e r z ę t a iowne, u k t ó r y c h stwierdzono: 1) p o w a ż n e uszkodzenia urazowe, 2) brak możliwości normalnego poruszania się lub pobierania pokarmu, 3) z e w n ę t r z n e objawy n a s u w a j ą c e podejrzenie w y s t ę p o w a n i a choroby enzootycznej, powinny być u s u n i ę t e z obwodu ł o w i e c k i e go i terenu nie w c h o d z ą c e g o w skład ob wodu łowieckiego, zwanego dalej terenem, w drodze o d s t r z a ł u sanitarnego. § 2 1. O d s t r z a ł sanitarny nie jest polowaniem w rozumieniu art. 1 ust. 4 ustawy z dnia 17 czerwca 1959 r. o hodowli, ochronie zwie rząt ł o w n y c h i prawie łowieckim (Oz.U. z 1973 r. Nr 'ii. poz. 197) i może być wykony wany w k a ż d y m czasie przez osoby upraw nione do przebywania z b r o n i ą m y ś l i w s k ą w obwodzie łowieckim lub terenie. 2. O d s t r z a ł sanitarny zwierzyny drobnej może być dokonywany na polecenie dzier ż a w c y l u d z a r z ą d c y obwodu łowieckiego lub terenu. 3. Zwierzyna pozyskana w ramach o d s t r z a ł u sanitarnego oraz trofea s t a n o w i ą własność d z i e r ż a w c y lub zarządcy obwodu łowiec kiego albo terenu, 4. Dzierżawca lub zarządca wymieniony w ust. 3 może na wniosek osoby, k t ó r a doko na p r a w i d ł o w e g o odstrzału sanitarnego p r z e k a z a ć j e j pozyskane trofeum. § 3 Osoba d o k o n u j ą c a odstrzału sanitarnego zwierzyny grubej o b o w i ą z a n a jest do nie zwłocznego : 1) powiadomienia d z i e r ż a w c y lub zarządcy obwodu łowieckiego albo terenu o miejscu i czasie dokonania odstrzału. 2) zabezpieczenia tuszy przed uszkodzeniem, zniszczeniem lub zepsuciem, \ 3) wypatroszenie zwierzyny z\ wyjątkiem przypadku, gdy zachodzi podejrzenie w y s t ę p o w a n i a u niej choroby enzootycznej. S 4' 1. Dzierżawca lub z a r z ą d c a obwodu łowiec kiego albo terenu po otrzymaniu powiado mienia o dokonanym odstrzale sanitarnym zwierzyny grubej z o b o w i ą z a n y jest do nie zwłocznego dokonania oględzin odstrzelo nej zwierzyny i spisania protokółu odstrza łu, s p o r z ą d z o n e g o w obecncści osoby, k t ó r a d o k o n a ł a o d s t r z a ł u . P r o t o k ó ł podpisują osoby biorące udział w oglę-dzinach pozy skanej zwierzyny. 2. Protokół, o k t ó r y m mowa w ust. 1, p o w i nien o b e j m o w a ć i n f o r m a c j ę o terminie, miejscu, powodach odstrzału uraz wzmian k ę o t y m , co zrobiono z od.strzeloną zwie rzyną. Protokół powinien l ó w n i e ż zawie rać stwierdzenie o uznaniu odstrzału za uzasadniony albo za nieu: isadniony. 3. W przypadku braku możliwości spisania protokołu — czynności określone w ust. I dokonuje w ł a ś c i w e terenowo n a d l e ś n i c t w o . § 5 1. Za dokonanie uzasadnionego odstrzału sa nitarnego d z i e r ż a w c a lub zarządca obwo du łowieckiego albo terenu w y p ł a c a osobie, która dokonała odstrzału nagrodę w wy sokości 100 zł za k a ż d ą sztukę odstrzelonej zwierzyny grubej; za odstrzał sanitarny zwierzyny drobnej n a g r ó d me w y p ł a c a się 2. P o d s t a w ę do w y p ł a t y nagrody stanowi protokół określony w § 4. Zabiegi ochronne i łiodowlane w październiku Powierzchnie wytypo^vane pod nowe polet ka należy z a o r a ć i pozostawić w ostrej ski bie przez zimę. To samo dotyczy poletek ist niejących, z których zebrano plon. Na po czątku p a ź d z i e r n i k a należy w y k o p a ć z pole tek produkcyjnych ziemniaki, a pod koniec miesiąca pozostałe okcpowe. Mniejszą ilość okopowych można p r z e c h o w y w a ć w suchych i przewiewnych piwnicar"-, najczęściej jednak przechowujemy je w kopcach. Po pierwszych przymrozkach s p r z ą t a m y k a p u s t ę p a s t e w n ą • j a r m u ż ijeśli nie są przeznaczone do skar miania na pniu), k t ó r e ustawione w mendle przechowujemy na wolnym powietrzu. W dalszym ciągu zbieramy kasztany, żołędzie i bukiew. W drugiej polowie p a ź d z i e r n i k a na leży w y s i e w a ć żarrjowlec. Obsiewamy n i m l i nie oddziałowe, halizny. pobrzeża remiz i ka mionek oraz wyżej położone suche miejsca wśród biot, Żarnou-iec wysiewa się w zrobio ne m o t y k ą płytkie r o w k i i p r z y k r y w a c i e n k ą w a r s t w ą ziem:. W p a ź d z i e r n i k u należy z-gromadzić w łowi sku co najmniej 50'^ „ icarmy potrzebnej dla zimowego dokarmiania zwierzyny. W ł o w i s k a c h leśnych trzeba s k o n t r o l o w a ć ; n a p r a w i ć istniejące p a ś n i k i , jak r ó w n i e ż us t a w i ć nowo wykonane. Orientacyjnie przyj muje aię 5 m e t r ó w bieżących drabinek lub 1 p a ś n i k - p a r a s o l na 10 sztuk zwierzyny p ł o w e j . Paśniki ustawiamy z dala od pól uprawnych w miejscach, gdzie zwierzyna nie będzie nie pokojona podczas pobierania karmy oraz da jących jej możność dostrzeżenia niebezpieczei^stwa i szybkiego uki-ycia się w gąszczu. Nie należy s t a w i a ć p a ś n i k ó w w gąszczu, w miejscach n a r a ż o n y c h na silne Wiairy a i i też na haliznach w m ł o d n i k u . Trzeba je rozmie ścić r ó w n o m i e r n i e , aby me p o w o d o w a ć nRdmiernego skupienia się zwierzyny w pewnyc.i częściach lowisks, a także me zmus/ac i ^ j do podejmowania dalekich w ę d r ó w e k w poszu k i w a n i u żeru. Dokarmianie powinno przebie gać w warunkach możliwie najbardziej zbi: żonych do naturalnych. Dlatego trzeba raozei u n i k a ć budowania w łowiskach wielkich paś n i k ó w typu oborowego (pi^zy których zwierzy na najada się du syta), zastępując je w:ęxs7£| liczbą mniejszych. Można l ó w n i e ż d o K a r m i r ć z w i e r z y n ę bez p a ś n i k ó w . Kai-mę .suchą przy w i ą z u j e m y wtedy w stai-ych drzewostannc:i powró.słem do drzew o możliwie gęstej i-toronie- Panzę soszystą, jak również kasz'ary . żołędzie w y k ł a d a m y obok, wpix»5t nii zn-m, po uprzednim odmieceniu ściółki lub udepc?. niu śniegu. S p o s ó b ten .stwarza zwrerzyn:niemal naturalne w a r u n k i ż e r o w a n i a i ro zwala zaoszczędzić na budowie paśni'<>'iw jest jednak bardzo p r a c o c h ł o n n y , gdyż w; maga w y k ł a d a n i a paszy przynajmniej cc. drugi dzieti oraz powoduje marnowanie s.ę źinacznej ilości karmy. W p a ź d z i e r n i k u kontynuujemy dokarmiaiiio b a ż a n t ó w , zwiększając udział pośladu (10 e na s r t u k ę dziennie) oraz dodając paszę soc?.ystą w postaci akopowych lub kapusty .pa stewnej. Należy nadal intensywnie z w a l c z a ć drapież nik: i szkodniki łowieckie, które m a j ą ułat wione izadanie ze względu na brak naturajnei osłony na polach. fi 8 1. W przypadku stwierdzenia nieuzasadnione go odstrzału sanitarnego, nagrody o k r e ś l o nej w § 5 ust 1 nie w y p ł a c a się. 2. Osoba, k t ó r a d o k o n a ł a nieuzasadnionego odstrzału sanitarnego z o b o w i ą z a n a jest do w p ł a c e n i a d z i e r ż a w o lub zarządcy obwo du łowieckiego albo terenu, r ó w n o w a r t o ś c i zwierzyny obliczonej w e d ł u g cen skupu. 3. Dzierżawca lub z a r z ą d c a obwodu łowiec kiego albo terenu z o b o w i ą z a n y jest do za wiadomienia w ł a ś c i w e g o terenowo woje wódzkiego z a r z ą d u Polskiego Z w i ą z k u Ł o wieckiego o nieuzasadnionym odstrzale sa nitarnym. fi 1 1. Myśliwy posiadający zezwolenie na od strzał zwierzyny w danym obwodzie ł o wieckim albo terenie, k t ó r y d o k o n a ł od strzału sanitarnego zwierzyny wymienionej w zezwoleniu, może uznać odstrzał za zre alizowany lub p r z e k a z a ć o d s t r z e l o n ą zwie r z y n ę dzierżawcy lub zarządcy obwodu ło wieckiego albo terenu. 2- Z w i e r z y n ę odstrzeloną w lamach odstrza łów sanitarnych zalicza się na poczet w y konania planu odstrzału o b o w i ą z u j ą c e g o w danym roku. fi 8 Zarządzenie wchodzi w życie z dniem ogło szenia. MINISTER ROLNICTWA wz. (—) Eugeniusz Mazurkiewicz PODSEKRETARZ STANU M I N I S T E R LEŚNICTWA I PRZEMYŚLU D R Z E W N E G O <~) Tadeu.sz Skwirzyńsk* Polowania dewizowe na kuropatwy D O K O Ń C Z E N I E ZE STR. 4 W przypadku, gdy na polowaniu zostanie odstrzelone mniej niż 70",, sprzedanej zwie rzyny, w ó w c z a s koto ma obowiązek dołączyć do protokołu sprawozdanie w trzech egzem plarzach, podając istotne przyczyny niewyko nania planu. Podane wyżej zasady dotyczą p o l o w a ń ua wszystkie gatunki zwierzyny. S k ł a d a n i e spra wozdał', .jrzez kota zostało szczegółowo ustalo ne « części V I I I , pkt, 2,1 „Wytycznych doty czących organizowania i przeprowadzania FK>lov/ań dewizowych w kolach łowieckich oraz w y p e ł n i a n i a p r o t o k o ł ó w z tych p o l o w a ń " , op r a c t ł W a n y c h przez Z a r z ą d G ł ó w n y P Z L w m a j u l974 r. Z a r z ą d y w o j e w ó d z k i e P 2 L m i a ł y obowiązek z a o p a t r z y ć w ijdpis „ W y t y c z n y c h " wszystkie kola, o r g a n i z u j ą c e polowania dewi zowe na różne gatunki zwierzyny. Z „Wytycz n y m i " l y m i winny zapoznać się zarządy k ó l iowieckicli oraz osoby biorące udział w poloA a i i a c h i s p o r z ą d z a n i u protokołów z tych po lowań, .T>^śli ^ a n i e m Koła należność za polowanie /.osiala obliczona n i e w ł a ś c i w i e , w i n n o ono .iwrócić się do Z a r z ą d u Wojewódzkiego P Z L z p i o ś b ą o w y j a ś n i e n i e , podając przy t y m nu mer imprezy, ilość m y ś l i w y c h , okres polowa nia i ilość odstrzelonej zwierzyny, W przypadkaon trudnych do rozstrzygnięcia, ZW P Z L y.wraca się do ZG P Z L z prośbą o rozliczenie. Wszelkie reklamacje kota łowieckie winny s k ł a d a ć do ZW P Z L i od n i c h oczekiwać od powiedzi, ZENON SKARŻYŃSKI 7 Międzynarodowe seminarium łowieckie na temat gospodarki pogłowiem dzików ZYGMUNT PIELOWSKI W ramach planu m i ę d z y n a r o d o w y c h i m prez o charakterze n a u k o w o - w d r o ż e niowym, uzgodnionego przez przewo dniczących organizacji łowieckich k r a j ó w so cjalistycznych, odbyta się w dniach od 27 do 30 maja br. w Neubrandenburgu w NRD ko lejna impreza z tego cyklu. Jej gospodarzem byJo Ministerstwo Rolnictwa, L e ś n i c t w a i Gospodarki Żywnościowej NRD, a imiennie tow. Oberlandforstmeister Storandt, szef Wy działu Ł o w i e c t w a w t y m ż e ministerstwie, (W N R D nie ma bowiem Z w i ą z k u Łowieckiego, a organizacja łowiecka działa w ramach ad ministracji p a ń s t w o w e j ) . Na seminarium p r z y b y ł y delegacje z Buł garii, Czechosłowacji, Polski, Rumunii oraz Z w i ą z k u Radzieckiego i oczywiście delegacja NRD, W obradach uczestniczyło 25 o s ó b : Pol ski Związek Łowiecki reprezentowali inż. Ryszard Skowron — Dyrektor Biura Z a r z ą d u G ł ó w n e g o P Z L oraz dr Zygmunt Pielowski — Kierownik Stacji Badawczej P Z Ł w Czem piniu. Celem seminarium była wymiana d o ś w i a d czeń w zakresie hodowli dzików oraz opraco wanie zaleceń dla organizacji łowieckich po szczególnych k r a j ó w dla dalszej planowej po prawy gospodarki pogłowiem tego gatunku. Program imprezy p r z e w i d y w a ł dwa dni obrad, c a ł o d z i e n n ą wycieczkę do jednego z ło wieckich o ś r o d k ó w d o ś w i a d c z a l n y c h w o k r ę g u Neubrandenburg, polowanie na dziki z zasiad k i na terenach okolicznych kół łowieckich oraz zwiedzanie działu łowieckiego stałej krajowej wystawy rolniczej „ A g r a " w Markleeberg koło Lipska. W czasie obrad wygłoszono 10 r e f e r a t ó w na_ temat sytuacji dzika i gospo d a r k i jego pogłowiem w poszczególnych kra jach RWPG, bądź też zagadnień szczegóło wych dotyczących biologii dzika, oraz zmniej szania szkód w y r z ą d z a n y c h w uprawach r o l nych. Or Briedermann p r z e d s t a w i ł interesujący referat pod t y t u ł e m „Zasady i e f e k t y w n o ś ć gospodarki pogłowiem d z i k ó w w NRD". W la tach 1971—1974 roczny odstrzał dzików zwięk szył się d w u k r o t n i e (z 33 tysięcy do 65 tysięcy szt-). Udział czarnego zwierza w ogólnej ma sie pozyskanej dziczyzny vvynosi aż 42",,. Na k a ż d e 100 ha powierzchni leśnej pozyskano rocznie ś r e d n i o po dwa dziki. Wysoka w a r t o ś ć d z i k ó w w gospodarce łowieckiej była podsta wą przeprowadzenia w latach 1961 —197U Kompleksowych b a d a ń naukowycJŁ nad tym gatunkiem, dotyczących pożywttfii^ rozrodu, o k r e ś l a n i a wieku, wzrostu ciężaru ciała, za chowania się. gospodarki jego pogłowiem ora^ zabopiegania szkodom w y r z ą d z a n y m w upra wach rolnych. Na podstawie w y n i k ó w tych b a d a ń , począwszy od roku 1970 wprowadzono w łowiectwie NRD nowe zasady gospodarki pogłowiem dzików, k t ó r e w efekcie doprowa dziły do wspomnianych już wyżej znakomi tych r e z u l t a t ó w . Między Innymi opracowano metody bonitowania łowisk, będące p o d s t a w ą o k r e ś l e n i a pojemności t e r e n ó w łowieckich, k t ó r e w zależności od kompleksu w a r u n k ó w ś r o d o w i s k o w y c h ustala się' na poziomie od 0,5 do 3 dzików na 100 ha w okresie wiosennym. Za n i e n a d a j ą c e się do hodowM dzików uznano t a k ż e łowiska, w których w skali powiatu w y n i k i bonitacji w y k a z a ł y stan ilościowy poniżej 50 sztuk oraz tereny intensywnej hodowli ba żanta, łowiska z uznanymi ostojami k u r a k ó w leśnych, oraz takie, gdzie zagrożenie upraw polnych jest szczególnie wielkie, a więc np. tam, gdzie istnieją rolnicze z a k ł a d y nasienne itp. Od roku 1973 stwierdza się znaczny spa dek wielkości szkód w uprawach polnych sięgający 10" o w stosunku rocznym. Odszko dowania za straty p o w s t a ł e w rejonach ho d o w l i jeleni i dzików w y n o s z ą obecnie około lO^o zysków otrzymywanych ze sprzedaży dzi 8 czyzny. Wiele kół łowieckich, posiadających w swych łowiskach wysokie stany dzików, od lat nie rejestruje ż a d n y c h odczuwalnych szkód w uprawach polnych. U podstaw tych sukcesów leży zespół zabie gów hodowlanych, polegający na wzbogacaniu bazy pokarmowej dzików w lesie i to g ł ó w n i e w okresie letnim, na zapewnieniu spokoju w ostojach dziczych na terenach leśnych i od straszaniu dzików na polach, łącznie z inten sywnym o d s t r z a ł e m . (Do szczegółów dotyczą cych zasad i metod gospodarki pogłowiem dzików w NRD p o w r ó c i m y w n a s t ę p n y m nu merze „ L P " ) . I w a n J o r d a n ó w wygłosił referat na temat dynamiki liczebności pogłowia dzików w Buł garii, podając zarazem szereg danych o zasa dach gospodarki tym gatunkiem zwierzyny w bwoim kraju. Dawniej dzik w y s t ę p o w a ł w Bułgarii w lasach dęlx)wych i bukowych wie lu rejonów, W ustawie łowieckiej z roku 1897 dzika uznano za zwierzę szkodliwe i nie przy znano mu żadnego czasu ochronnego, W n a s t ę p s t w i e tego, w połączeniu z silnym w p ł y wem redukcyjnym dużych d r a p i e ż n i k ó w oraz chorób przenoszonych przez zwierzęta domo we, stan pogłowia dzików zmniejszył się do 3000—4000 sztuk na początku lat pięćdziesią tych. Ostatnie swoje ostoje miały one w t r u d no d o s t ę p n y c h terenach górskich. W tym okre sie zaczęto r e a l i z o w a ć now-ą politykę hodo w l a n ą , w efekcie k t ó r e j n a s t ą p i ł a nadzwyczaj szybka odbudowa pogłowia d z i k ó w . Według inwentaryzacji wiosennej, w roku 1960 było ich juz 12 7t>0 sztuk, a w roku 1974 - 38 800 sztuk. Równocześnie wzrosło po/.yskanie, z 418 sztuk w roku 1960 do 8262 sztuk w roku 1974, Bułgarzy przyznają, że wysokość pozyskania jest zbyt mata i nie stoi w ż a d n e j proporcji do stanu ilościowego pogłowia. Przyczyny tego stanu rzeczy u p a t r u j ą w źle przeprowadzanym odstrzale dzików, czego k o n s e k w e n c j ą jest n i e w ł a ś c i w a struktura płci i wieku i stąd zbyt niski przyrost naturalny. Autor podkreśla, że dość g w a ł t o w n y wzrost ilościowy pogłowia bynajmniej nie w p ł y n ą ! na pogorszenie ja kości dzików, o czym świadczą coraz liczniej zdobywane oręża medalowe, w t y m sporo w klasie z ł o t o m e d a l o w e j . Dziki zasiedlają obecnie prawie \\'szyslkie łowiska b u ł g a r s k i e . P r z e k s z t a ł c a n i e gospodar ki rolnej w k i e r u n k u utworzenia pól wielko obszarowych Ł monokulturami o powierzchni 500 do 5000 ha, s p o w o d o w a ł o , że około 50" k dzików bytuje ot»ecnie poza lasem, na tere nach rolniczych. W latach 1971—1990 b u ł garscy myśliwi realizują program hodowlany, p r z e w i d u j ą c y utrzymanie stada podstawowego dzików na poziomie około 20 000 sztuk, przy pozyskaniu 20 000 do 25 000 sztuk rocznie. Przeprowadzenie tych zamierzeń widzą po przez bonitowanie łowisk dziczych i ustalanie ich pojemności, zastosowanie kompletu zabie gów biotechnicznych na terenach leśnych w celu polepszenia w a r u n k ó w bytowych dla dzi ków, zmiany w sposobach pozyskiwania dzi ków, idące w kierunku preferowania odstrza łów indywidualnych i limitowania odstrzału w poszczególnych klasach wiekowych, przed łużenia okresu p o l o w a ń oraz zapewnienie od powiednich ś r o d k ó w na pokrycie odszkodo w a ń za straty p o w s t a ł e w uprawach polnych. S y t u a c j ę dzików w Rumuni p r z e d s t a w i ł dr Horia Almasan. Istnieje lam d u ż e zaintereso wanie myśliwych l y m gatunkiem, zwłaszcza w rejonach górskich i p o d g ó ' s k i c h . sdzie dzik należy do podstawowej zwierzyny. Niemniej w y s t ę p u j e on obecnie na terenie całego kraju, tak na terenach leśnych, jak i na obszarach o charakterze s t e p o w y m . w delcie Dunaju oraz . w zaroślach naddunajskich. Występuje tam podgatunek dzika u łacińskiej nazwie Sus scrofa alilla, c h a r a k t e r y z u j ą c y się bardzo w y dłużoną czaszką i p o k a ź n y m i rozmiarami cia ła; zdarzają się okazy o ciężarze tuszy do 400 kg, W Rumunii dziki s t a n o w i ą do 45",> masy pozyskanej dziczyzny. Liczebność pogłowia dzików na j e d n o s t k ę powierzchni w optymalnych warunkach osią ga 10 sztuk na 100 ha; ś r e d n i e zagęszczenie wynosi od 1 do 5 sztuk na 100 ha, Stan pogło wia w całym kraju ocenia się na 15 000—2(ł (lOn sztuk w okresie wiosennym. Przyrost zrealizowany dzików w Rumuni., a szczególnie na terenach górskich i podeorskich jest niezbyt wysoki. Przyczyną tego są niesprzyjające w a r u n k i w okresie zimowym z w y s o k ą p o k i y w ą śnieżną oraz d u ż a liczba wielkich d r a p i e ż n i k ó w — w i l k ó w i niedź wiedzi. Co pięć lat przeprowadza się w Rumunii w 2160 obwodach łowieckich t>onitowanie po jemności. Wychodzi się bowiem ze slusznegu. jak się wydaje, założenia, że czynniki ekolo giczne w y z n a c z a j ą c e poziom zagęszczenia zwierzyny, ulegają zmianom, co często dopro wadza do zmiany klasy bonitacji. Dla d z i k ó w istnieją cztery klasy bonitacji, z a k ł a d a j ą c e odpowiednia: 8—7; 7—5; 5—3; 3—1 osobników na 100 ha powierzchni leśnej. W wyznaczonych łowieckich obwodach doś wiadczalnych prowadzi się badania nad sku tecznością kompleksu zabiegów hodowlanych zmierzających do utrzymania na terenach leś nych stosunkowo wysokiego pogłowia dzików, przy jednoczesnym i edukowaniu szkód w uprawach polnych do m i n i m u m . Przedstawiciele CSRS. inż. C. Rakusan i inż. R. Wolf w d w ó c h w y s t ą p i e n i a c h przedstawili sytuację dzika w tym kraju oraz zreferowali swoje poglądy na w p ł y w u ż y t k o w a n i a łowiec kiego na rozwój pogłowia tego gatunku oraz rozmiar szkód w uprawach polnych. W Cze chach i na Morawach dziki pojawiły się w otwartych łowiskach dopiero w latach po wojennych; przedtem hodowano je wyłącznie na terenach ogrodzonych. Pogłowie wolnożyj ą c e rosło z roku na rok. W roku 1950 w całej tej części Czechosłowacji upf>!owano tylko 198 sztuk, roku 1960 pozyskano już 3500 sztuk, a w roku 1974 aż 7000 sztuk. T a k ż e w Słowacji stwierdza się stopniowy wzrost liczebności dzików. Roczne pozyskanie utrzymuje się tam na poziomie 35tH) sztuk. Autorzy ci stwierdzają, że stosunek myśli wych czechosłowackich do hodowli dzików jest n i e w ł a ś c i w y i polega w zasadzie t y l k o na uprawianiu polowania. Odstrzeliwane są przede wszystkim sztuki stai-sze, co doprowa dza do p o w a ż n y c h zakłóceń w strukturze wie kowej populacji z wszystkimi tego negatyw nymi konsekwencjami. U z a s a d n i a j ą oni ko nieczność wprowadzenia odstrzału selekcyjne go dzików, przy k t ó r y m w łącznej puli pozys kania na dany rok powinno znaleźć się 80—90",, w a r c h l a k ó w i p r z e l a t k ó w oraz ochro nę odyńców w ś r e d n i m wieku. Według nich odyniec staje się kapitalnym w wieku nie niższym niż 8 lat. P r o w a d z ą c e lochy powinny być chronione przez cały rok, gdyż n a j w i ę k s z e izkody w uprawach polnych p o w o d u j ą wata hy s k ł a d a j ą c e się z samej młodzieży. Autorzy negatywnie oceniają polowania pędzone na dziki, k t ó r e w p r o w a d z a j ą duże zakłócenia, a ponadto bardzo u t r u d n i a j ą odstrzał selekcyjny. W w y n i k u obrad seminaryjnych opracowa no zlecenia dla organizacji łowieckich k r a j ó w socjalistycznych w sprawie dalszej poprawy gospodarki pogłowiem dzików, o n a s t ę p u j ą cym brzmieniu: 1, Na podstawie istniejących doświadczeń, rozpoznań i w y n i k ó w organizacji łowiec kich k r a j ó w socjalistycznych, za konieczne u w a ż a się wielkoobszarowe zagospodaro wanie pogłowia dzików we wszystkich od powiednich biotopach. Dla zagospodarowa nia określonych o b s z a r ó w należy opraco wać względnie też uzupełnić oraz wymie niać pomiędzy poszczególnymi krajami socjalistycznymi odnośne zasady gospodar ki w ł ą c z n i e z bonitowaniem łowisk 2, Dla zapewnienia realizacji zabiegów intensyfkacyjnych w zakresie całej gospodarki rolnej, leśnej i łowieckiej konieczne jest zorganizowanie planowej współpracy wszystkich o d n o ś n y c h pionów, a szczegól nie niiejscoWych kół i ośrodków łowieckich. 2 p a ń s t w o w y m i z a k ł a d a m i rolniczymi i leś nymi. 3, Intensyfikując, g o s p o d a r k ę pogłowiem dzi ków w celu zwiększenia produkcji dzi czyzny oraz i l o ś c i o ł ^ i jakościowej poD O K O Ń C Z E N I E NA STR, \t K o n i e c K ł u s o w n i c z y c h W SROD temotów, które czytelnicy poruszojq w listach do reddccji często priewijo się problem kłusownictwa i walki i nim. Duże no przykład lointeresowonie wzbudziło po d o i ć przez „LP" wzmianka o p/ocy naukowej no temat problemów zwalczania kłusownictwo. Pro ce to nie zostoła opublikowano lecz reokcjo czy telników ,,łowca" świadczy, że problem kłusow nictwo w Polsce wymogą jokiegoś rzetelnego i kompleksowego opracowania. Doświodczeń w tej niełatwej woice zebrało się już przecież niemało. Stosunkowo nowym ale jakże symptomatycznym ijcwtskiem sq listy bqdi informacje nadsyłane przez prokurotury i funkcjonoriuszy Milicji Oby watelskiej. Często te sygoaty poi wala jq nom zajqć się Wiiej sprawq. pokozać mechanizm walki z p -estępstwom' przeciwko ustowie ło wieckiej 1 skort>owi państwo. Tok było w przy padku -prawy z Rowy Mazowieckiej, gdzie jok pam<ętQ»ny. milicjo odniosło duży sukces w wólce ze iorgonizowonq bandq kłusowników. Storogordu, Olsztyna, Ciechonowo itp. Jedno cześnie daje się zouwożyć wzmożone oktywność organów ścigonia i zwykle surowsze niż dawniej wyroki w sprowoch o kłusownictwo. Określenie przestępstwa jako „czynu o małej szkodliwości społecznej", o co często mieti pretensje ^.laiłe bezpoicednio zainteresowani zwołczoniem ktulownictwo, powoli lociyno znikoć z sentencji wy roków. I chybo nie nasileniu kłusownictwa lawdzięczomy tę zmionę lecz raczej prawdziwemu zrozumieniu wartości przyrody. Wandalizm czy kłusownictwo zagraża własności społecznej, przy czym wyrzpdione szkody zwykle bywojq nieodwrocotne. Innym osp'ktem walki z kłusownictwem potencjalne riiebezpieczeństwo zagrożojgce dowisku, w którym mieszka i żyje kłusownik. tatni przypadek losygnolizowany nam przez Masze jest śro Os Pro sprawy O STATNI okiv,s przyniósł mało interesu jących nas pozycji, na .szczęście większość wariościowyrh W grupie filmów popular:io-naukow\ uh zobaczyli,śmv w dniu 25 czerwca ..Tajfmr.icę i i l i ^ kań^kicf^o baobabu" w zasłużo nej sern ,,Swi»t, kt-iry nie może zaginąć". Tym razem była to do.skonaIa lekcja poglądowtt związków ekologicznych, ukazanych na przykta(i/ie ,»;tfivepo irzcwa i wspóiż,vjących z nim ptakov; ora?, ssaków., W dziuplach i na konarach b-Jubabu ptaki i^akladają s w t gniazda, owoce r^lMŻą zwierzłitom jako pożywienie, cień drzewa i często pu.iiiy pień da)^ im ochłodę i schronie nie Korzyści odnosi także drzewo, Nieloperze I małpiatki zlizuj>v: nektar i pyłek z. kwiatów zaj^lsj^ i«i zaź pawiany rozłupując owoce baobab.i rojsiGwają jejfo nasiona. Śmierć baobabu pod clasami siekaczy sHni, które w porze suchej pożersjq pień u r d ^ w a , by zdobyć pożywienie i hoć trcchę wilgoci, w warunkach naturalnych nio stdnowi zakLIcentn w równowadze binloKicznpj. Zagrożeiiif- powstaje dopiero wtedy, gdy człowiek, ograniczając tereny bytowe słoni. zagości loh populację. Przed projekcją tego filmu uslyszoliSmy krzGpiąi.*y polski komentarz, że chM cywilizacja zniszczyła wiele gatunków flory j faur v . to jfldnpk tylko cywilizacja może ocalić pozo stałe oraz aod do turystów o r K i h r o n c nie mnlel pięknych niż baobaby polskich dębów, Nlewsptiłniiernii; większe oddziaływł^nte na t e lewidzów' wywołał z pewnOJ^cią kilkuminutowy film-plakat R , l>obrjyń!ckieyp pt, „Obecność", emiiowany 23 czerwca w magazynie kulturalnym „Pegaz", Nie posiadał komentarza, tylko obrai. Dymiące kominy, kikuty bezlistnych drzew, prze strzenie wyj^tfijących z ziemi nisko ściętych pni — niezbite dowody nfLszej obecności na Ziemi. I najbardziej wstrząsający, trauiczny w wyr.iowie obraz: agonia zająca. Symbol życia w skażo nym srodowLiiku i o*;trzeżenie przed podobnym losem człowieka, W sztucznych warunkach współczesnego ,,na turalnego" Środowiska konieczna jest rozumna interwencja człowiek.'! w sprawj- przyrody. Zilu;:trowal to dobrze radziefUi film popularno-nau kowy pt, ,,Rezerwat kaukaski", nadany 20 czerw kuratora Powiotowego H. Wojtaszka z Leżejsko jest tego nojlepszym dowodem. ..Działalność oskorżonych no szkodę łowiectwo była wysoce społecznie szkodliwa. Ujawniono zo stało i dowodowo zobezpieczono przez myśli wych z koło łowieckiego „Drik" w Leżajsku i dlotego przypadek ten zosługuje no opublikowanie" - pisze prokurator H. Wojtaszek w liście do re dakcji. A oto przebieg wypadków: W lutym br. myśliwi z koła łowieckiego „Dzik" w Leżajsku przybyli do leśnictwo Zerwanko gdzie w jednym z oddziałów mioty zalegać otropione uprzednio dziki. Jeszcze przed rozejściem się na stanowisko usłyszano pojedynczy strzał w pobliskim miodniku, Z odgło su wnioskowali myśliwi, że'strzelono i broni mołokalibrowej. Nctychmiost otoczono młodnik zaś I jednej strony myśliwi weszli tyrolierq. Kłusow nicy, 5iyszqc nadchodzqcych myśliwych, porzucili broń i próbowali ucieczki do sq$iedniego oddzia łu leśnego. Pierwszy wybiegi z miodni ko Stonislow K. zo alm Andfzej G. W młodniku znaleziono porzucono przez kłusowników brori: korobinek małokalibrowy kbks, z ukrytymi w kolbie 10 sztukomi amunicji oraz dubletówkę, którq Andrzej G. zawiesił no drzewie. Stonisłow K. widzgc, że nie mo wyjścia z sytuacji przyznał się, ze strze lał do somy z kofobinko lecz chybił. Wkrótce przybyli rowiodomieni p<zez myśliwych milicjanci i kłusowników przekozono do dyspozy cji prokuratury. Jeszcze tego samego dnia przeszukano zobudowanio obydwu kłusowników. Plon przeszedł wszelkie oczekiwonio. Znaleziono bowiem w zobudowoniach Andrzeja G. część od dubeltówki, wycior, łuskę t priybitkq i cztery łuski karabino we, amunicję znaleziono rówitież u Stanisławo K. W kilka dni później znoleiiono w pobliżu zobudowań coły orsenal, którego włościcietem byt trzeci kłusownik Michoł L. W lafoślach olcho w telewizji ca w prigramie 11, Nadmiar jeleni w parku na rodowym powoduje najpierw zwiększone szkody w mlodnikacli. a potem, gdy brakuje pożywienia. .•;padek kondycji zwierząt, .stających sie laiwym łupem uilków. Drapieżniki szybko rudukują ilość jeleni, a kiedy zacznie brakować im pożywienia, wychodzą poza granico reziTWutu, czyiuąc szko dy wśróó pogłowia zwierząt ąospodarskich. Wte dy niezbędna jest redukrja wilkOw. która w warunkach pierwotnych rtokfmalaby się sama, twwiem zmniejszenie sie liczby ofiar pociągnęło by za sobą zmniejszenie liczby drspieżnik.tw. Film mial jc-izcz-* jedna wartość. Poza oczvwisiym znaczeniem rezeiwaiu dla ochrony zwierząt (w tym wypadku przsde wszystkim uiatowanie od zagłady jelenia kaukaskiego) ukazywał zna czenie naukowych badan łowieckich dla gospo darki c/łowieKa, I J;ik np, badania nad składem pokarmowym kozicy pozwoliły wzbogacić łąki wypasane b.v-dlein dom-jwym, a prowadzone ba dania nad t i u n c j i z y m żubrem zmierzają w kie runku slworienia niiM-ej rasy bydła domowego. Ekologiczną role drapieżników wsrod zwierząt potudnlowoamerykaii^^kich ukazał ,,Swiai jagua ra" — I odcinek kłiloroweeo, dokumenti.lneijo filmu produkcji hiszpańskiej, pi. ..Człowiek i przyroda", wyswiotteiy w programie I I IB Kwietnia. Walka zdrowego pekari — krewnego naszłjgo dzika - z jaguarem kuńczy aię ucieczką rannego drapieżnika, przegrywają jedynie osob niki w jakiś •uposób upośltłdzone. W ten sposób, rtrogą natural:iej selekcji, dokonuje się doskona lenie gatunku. Ostatni z grupy omawianych lu filmów popu larno-naukowych — „Zyeif rodzinne • zimorod ka". ani^ieUki dolcument nadany w dniu 4 majn — był przykładem dobrego filmu monngral^iczneao, którego brak. w odniesieniu do gatunków łownych tak bardzo odczuwamy, Obsorwacje poc7ynione przt.'Z iwór(?ów sa w zajdzie niemożli we do czynienia na codzień; zwolnione zdjęcia nurkujących pod wod^ ptaków, karmienie piskląt w połmetroieym, wydrążonym w ziemi tunelu. Podotnc, po ra« pierwszy w świecie po czynione ob.serwacje, widzieliśmy w omówio nych wjżej ,,Tajemnicach afrykańskiego baoba bu": karmienie piskląt dzioborożca w zamuro w y p r a w wych funkcjonariusze milicji odnaleźli różnego rodzaju amunicję do korobinu. pistoletu orat korabinko sportowego, sprawno rakietnicę i doroblong lufq gwintowDnq, rewolwer sześcrostriolowy morki „Werbel" kolibra 38, spłonki, proch strzelniczy. Ponadto odnaleziono świeżq skórę somy. Ekspertyzo wykozolo, że znaleziono u kłu sowników brori i amunicjo były sprowne i siu żyły celom klusowniciym. Jak wynikało z wyjośnieri oskorżonych, klorzy przyznali się do winy, w styctniu br, Stonislow K. wziql od Michola L. korobinek sportowy i po szedł lopolować no sarny. Udało mu się postnelić sarnę lecz szybko zapodł zmrok i klusowujit stracił i oczu postrzelone zwierzę, W niedziele rano rozem z Michałem L. udali sie na miejsce strzału i wkrótce sarnę odnoleźli. Oskórowoli JQ w lesie mięsem zoś podzielili się przy czym część dostał trzeci kompCin wypruw kłusowniczych An drzej G. Sprawę przekazano do sqdu. Sprawo to jest doskonotym przykładem sprownego wspóldzialonio organów MO i myśliwych. Ci ostotni potrofrii zabezpieczyć materio! dowo dowy przeciw kłusownikom • także, znojqc środo wisko, dopomogli uiqć trzeciego kłusownika któ ry nie został przyłopany krytycznego dnia w lesie Kłusownicy poniosq korę, sprowo zoś jest mo no w okolicy i karo nopewna będzie ostrzeże niem dio tych, którzy jeszcze nie ujęci, wychodiq z broniq do lasu. Nild nie może zogworontowoć, że używono dotqd do kłusowniczych wypraw broń nigdy nic zostołoby użyto w jakiejś wiejskiej bójce. Wypodki takie już się zdarzały i dlatego kłusownictwo jest niebezpieczeństwem nie tylko dla priyrody lecz i dla współmieszkańców oponowanej przez kłusowników wsi. O tym iowsze warto pamtętoć. wanej Z" wzglęoow bezpieczeństwa przez te pta ki dziupli. Zdjęcia robiono tu prze/ wstawionii w jeden bok dziupli S7ybkę, Tak dzięki p-jmyslowości realizatorów t a;iągnięeiom techniki t i l mowej. znany slogan „kamera widzi wszytko ,iabieia tutaj konkretnych treści, Wćród hubertianow - spotkunu- •-v .-oboinlm (28.V1) bloku rozr>wkowvm „Studio 2" 7. hunte rem t j . zav.'odowym myśliwym. organiziiją':yni fifrykańskie .•idfari. rnmat egzot.vczny i pasjouu•ący dli-, polskiego myśliweso: p.jUiw.inie na Iwy. szarżujące no.soroźee i bawoły. Wśrud niesamo witych opowieści rodaita z Kenii, p, Sapiehy, iiajbardziuj podobała nam się jego odpowicdi na pytanie ci''kiiwskieh. ijdzfe celuje du iunkują.ej{« bawołu: w środek, bu ua więcej nie m« -zaMU. To hUi-nory.st>cziK ,>iwierdzeiiie me powinno jednak osłabić wvobr»"'.eni» o ogromie niebezpie czeństwa, n;i jakii,^ naraża się myśliwy w ezasie i.vch polowań. W drugim odcinku wznowionej w programie I ,,Mślei enr.-vklopedii zwierząt" (nariawanei p r z d roki;;m w programie U) pt. ,,Ba woły i bizon;." (5 V i i i usł>s7.eUśmy nirjedną hi-Inrię rj dzikości, a nawet mściwości afrykań skiego bawołu. Zraniony, potrafi zaczaić ^ic nj ,nvśliweBO, podirucić rogami d'j KÓry, a polem stratować, Prz>'znajmy mu .|ednak sprawiedli wość: n*e zaczepian.\. da sii; spokojnie podejść • obserwować. Jaku lvp pt>stm:i nie7«pr?eezalne pierw.izeniiwo przed oolskini KeniicŁykiem ma jednak (j. Podejko. jed^e z mar'-ov.'-,eh laureatów popu larnej audycji ,.Progi i b a r i e r y , 70-le(ni. .iwumetrom*- oibtzyia z blatą, tolstojowską bro dą, jakby ż y * r e n i przenie.siony z kresowych pf)wieści Weyssenhoffa. Jego opowieść o spotkaniu z niedźwiedzieni w tnjdze ni,- by);) wlaśeiwit nyśliw.-ika. choć roz(ir.\ ^•••ta sie topowej, myśliw.skie; łfeiierii. Ale lf,eba byto widzieć l .stut,hać tetio opowiaduiiia, Robil lo (ak sueeslvwliie, że w tę jego niedorzeczOH historię <j pf>konaniu niedźwie-dzia można było uwierzyć. Posiać na pewnc^odna l i l m u : taki film nakręiono (W. Florkowski: ..Niedźwiedź pana P(xlejki'). W mieMiąiu ^^łdzłnia lasu filmowe migawki z zadrzewień w Dzienniku (20.IV.). Grójeccy my-, śliwi od 10 In' ;:.imieriaja strzelby na topaiy. Przykład godny upowszechnienia, a jednocześ nie przyczyiiel-' do toczącej "^ią istatnio dyskusji ,) łowiectwie. Z Y O M I N T JOZWIAR 9 Mjr J a n Gie±yński radzi... w Układanie wyżłów Wystawianie Stojka jest w r o d z o n ą cechą psów legawych — wyżłów. Wyraża się ona u nich charaktelystyc/.ną pozycją, zależną od osobniczych, wrodzonych właściwości rasy. temperamentu i pasji. Stójka jest n i e w ą t p l i w i e wyrazem sta nu psychicznego psa, w k t ó r y m zasadniczą rolę odgr>'^va zapewne instynkt łowiecki, lub jakiś bliżej dtJtąd nieznany stan psychiczny, albo wiem n i e k t ó r e psy w czasie wystawiania za mierają w l>e/j'uchu i przez pewien czas nie o d b i e r a j ą i nie w y k o n u j ą poleceń. Sposób wystawiania czyli styl stójki zależy od rasy psa. Pointery. wyżły niemieckie — w y s t a w i a j ą w pozycji stojącej, setery nato miast w półprzysiadzie, a nieraz w pozycji le żącej, (wai-ującej). przy czym niektóre psy t r z y m a j ą ogon wyprężony, inne nieznacznie nim poruszają lub w a c h l u j ą (setery). Wyżły mogą robić stójki p r a w i d ł o w e , puste, lub martwe. Każdy wyżeł powinien wystawiać z w i e r z y n ę p r a w i d ł o w o , to znaczy, że po zro bieniu .stójki winien tak długo w niej pozo stać, dopóki myśliwy nie dojdzie do niego i nie ća mu rozkazu ..naprzód". Może to t r w a ć k i l ka lub kilkadziesiąt sekund, a nawet Kilka minut, zależnie (>ó tego, jak daleko od psa znajduje się w tym momencie myśliwy. Bez względu na to, w jakiej odległości znaj duje się od niego m y ś l i w y , psu po w y s ł a w i e niu zwierzyny nie wolno nigdy w y p y c h a ć jej bez rozkazu, gdyż tego rodzaju praca kończy się zwykle u psów młodych gonieniem zwie rzyny, a m y ś l i w e m u u n i e m o ż l i w i a oddanie strzału. Jeśli pies czyni tak m ó w i m y wtedy, że ma zbyt k r ó t k ą stójkę. Psy młode, n i e d o ś w i a d czone, zmęczone, lub posiadające słaby wiatr robią często stójki puste, to znaczy w y s t a w i a j ą kotliny, paprzyska, ślady zwierzyny, miejsca, które przed c h w i l ą opuściła. Oznacza to, że ti.ki pies nie potrafi (nie jest w star.ie} w da nej c h w i l i odróżnić i stwierdzić w ę c h e m faktu odejścia zwierzyny, choć ilość zapachu pozo stawionego na p r z y k ł a d w kotlinL; jest nie w ą t p l i w i e mniejsza, od ilości zapachu, jaki wydzielałaby siedząca tam zwierzyna. Mniejs/.ii i większa ilnść zapachu stanowi dla niego jednakowo silny bodziec, Zdarzają s>ę również psy, klórt robią stójki martwe. Pies taki nie posuwa sie do zwierzy ny na rozkaz myśliwego, popychany kolanem a c z a s e m ^ l ł a w e l wyprzedzany przez niego. Pozostawiony, po pewnej cłiwili sam rusza d j przodu, lub gdy myśliwy wypłoszy zwie rzynę. Sprawa stójek pustych i m a r t w y c h nie została jeszcze dostatecznie v-"yjaśniona. Za r ó w n o stójka pusta jak i martwa .są wadami i psy takie nie n a d a j ą sie do p r a w i d ł o w e g o polowania i nie powinny b v ć u ż y w a n e do ho dowli — reprodukcji. Psy młode, lub niedoświadczone, zwietrzyw szy z w i e r z y n ę z a c h o w u j ą się wobec niej w r ó ż n o r o d n y sposób. Możemy je podzielić na cztery grupy: — w y s t a w i a j ą c e z w i e r z y n ę w sposóo rtiemal p r a w i d ł o w y i nie goniące za nią. gdy uchodzi, — w y s t a w i a j ą c e zwierzynę, ale krótko, gdy uchodzi ruszające z:i nią. a — nie w y s t a w i a j ą c e , lecz k r ó t k o zaznsczające i z pasją goniące. — nie w y s t a w i a j ą c e , nie zaznaczające w y pieczonej zwierzyny, z a c h o w u j ą c e się czasem zupełnie obojętnie, niekiedy k r ó t k o goniące. Sposób zachowania się psa w polu wobec zw-ęrzyny rzutuje w zasadniczy spcsób na •ialszy tok szkolenia. Psy grupy pierwszej i di-ugiej. a więc posiadające wrodzone -.kłonności do wystawiania, nie s p r a w i ą m y ś l i w e m u wiele k ł o p o t u w utrwaleniu u nich stójk, twardej i p r a w i d ł o w e g o zachowania się wolśec zwierzyny po stójce. Psy grupv trzeciej i czwai^ej. a wif.-c nie posiadające ,-iklonności do wystawiania, ale o d u ż e j pasji do gonienia, lub o b o j ę t n e wobec zwierzyny, w y m a g a ć będą od 10 m y ś l i w e g o u m i e j ę t n e g o szkolenia w czasie u kladania w polu. Chodzi o oduczenie ich go nienia. lub zezwolenie na gonienie dla wzbu dzenia pasji, a czasem zdecydowane p o s t ę p o \vanie i cierpliwość w w y r a b i a n i u i u t r w a l a niu u nich stójki. W czasie przeszukiwania pola n i e k t ó r e m ł o de lub n i e d o ś w i a d c z o n e psy zaczynają nieraz nawet twardo w y s t a w i a ć ptaszki, uganiają si° za n i m i . nie z d r a d z a j ą c zainteresowania w i n n y m kierunku, W takich wypadkach należy s k a r c i ć psa s ł o w e m „fee. ptaszek" i rozkazem „naprzód, szukaj"! o d w o ł a ć go lub o d c i ą g p " linką. Po pewnym czasie pies, jeśli tylko bę dzie spotykał zwierzynę, zaprzestanie tych czynności. Siady zwierzyny, k o t l i n y czy ptaki n i e ł o w n e pies m o ż e tylko k r ó t k o zaznaczyć ale nie powinien się przy nich z a t r z y m y w a ć , W^yżeł. po zwietrzeniu zv,'ierzyny powinien ją Wskazać m y ś l i w e m u poprzez ściąganie do niej, a n a s t ę p n i e stójkę. Odcinek drogi, po k t ó r e j pies zbliża się do zwierzyny z w a l n i a j ą c tempo posuwania sie nazywamy ściąganiem, Kiedy tylko pies zaczyna ściągać, myśliwy po winien zbliżyć się do niego, aby nie zezwolić na przedwczesne ruszenie zwierzyny lub po gonienie. Wszystkie psy początkujące w y m a gać będą utrwalania u nich stójki, gdyż jesl ora zazwyczaj zbyt k r ó t k a i często kończy się podniesieniem zwierzyny, przed dojściem my śliwego do psa. czynność z c h w i l ą wystawienia w y k o n a ł , my śliwy pozostawia psa w stójce lub w pozycji w a r u j ą c e j i . t r z y m a j ą c linkę w i-ęce. wychodzi przed niego, p o w t a r z a j ą c ,'>tale rozkaz „ w a ruj" — w y p ł a s z a z w i e r z y n ę . W czasie tej czyn ności należy u w a ż n i e o b s e r w o w a ć zachowanie p:sa i nie dopuścić do zrywania się z^ wzla tującą zwierzyną. Kiedy pies uspokoi się. od wołujemy go do siebie, chwalimy i rozpoczy namy znów szkolenie Psu, który nie wykazuje już chęci gonienia, m y ś l i w y może oczywiście zezwolić na w y p chnięcie zwierzyny, dając stanowczy rozka;..waruj", kiedy zwierzyna się podnosi. Czyn ności w y p ł a s z a n i a zwierzyny przez myśliwego i wypychania przez psa na rozkaz należy wza jemnie p r z e p l a t a ć , utrwala U) t>owiem .stójkę, wyrabia nawyk spokojnego zachowania się przy uchodzeniu zwierzyny. Psy, k t ó r y m wystawianie przychodzi z t r u dem, m o ż e m y uczyć tej czynności podprowa dzając, tylko na lince, pod w y s t a w i a j ą c e g o twardo, wyszkolonego już psa. Podprowadza nie psa uczącego się luzem może s p o w o d o w a ć u p 5 a p r o w a d z ą c e g o nie zamierzone reakcje — skracanie stójki, lub wypychanie zwierzy ny. Przy s ł a b y m stanie zwierzyny czynntwci te m o ż e m y przyspieszyć p o d p r o w a d z a j ą c psit pod wiatr w pobliżu miejsca, tłćzie zapadły kuro patwy i p o w t ó r z y ć czynności wyszukiwania i stójki oraz utrwalania. Należy p a m i ę t a ć , że na w y w o ł a n i e u psa od ruchu wystawiania, poza jego wrodzonymi właściwościami, w znacznym stopniu ma w p ł y w stan zwierzyny w terenie. I m częściej pies ją spotyka, t y m szyt>ciej uczy się wysta wiać, łatwiej daje się ułożyć. Poza t y m i czyn nikami w a ż n e znaczenie ma r ó w n i e ż p r a w i d ł o w e p o s t ę p o w a n i e myśliwego w czasie szko lenia oraz k a r n o ś ć i posłuszeństwo psa. Dopóki bowiem pies goni z w i e r z y n ę , nie chce jej wy stawiać. Odszkodowanie Utrwalanie stójki — to zasadnicza czynność m \ ś l i w e g o szkolącego m ł o d e g o psa. Gdy tylko pies wystawi, dajemy mu rozkaz „ w a r u j " , aby u- tej sposób p o h a m o w a ć u niego chętf rusze nia zwierzyny. Nie jest istotne, czy pies po t y m rozkazie zawaruje, ale sygnał hamuje p=a a m y ś l i w y zyskuje cenne sekundy na podej ście do niego. Podchodzić należy szybkim krakiem, n a j k r ó t s z ą drogą, od t y l u lub z boku tak jednak, aby nie wychodzić przed psa. gdyż taki przejaw „ k o n k u r e n c j i " w y w o ł a ć może u niego odruch w y p c h n i ę c i a zwierzyny. Jeśli n'>-śliwy znajdzie się w położeniu miedzv z w i e r z y n ą a psem to należy wtedy podchodzić z podniesioną do góry p r a w ą ręką (sygna' „ w a r u j " ) , ewentualnie w z m a c n i a j ą c ten rozkaz jeszcze s y g n a ł e m gwizdka. Oddziaływanie dwoma Iłodżcami h a m u j ą c y m i ma często de cydujący w p ł y w na zachowanie się psa, o ile oczywiście w f)oprzednim szkoleniu sygnały te nauczył ^ ę już r e s p e k t o w a ć . Po dojściu do psa c h w a l i m y go cicho: „tak. dobrze", „ p i l n u j " , bierzemy linkę w r ę k ę lub prz.ypinamy smycz (jeśli był luzem) i powta rzając poprzednie słowa, przetrzymujemy go w pozycji wystawiania j a k n a j d ł u ż e j , w zasadzie ^aś do momentu podniesienia się zwierzyny. Psa, który chciałby gonić podnoszącą się, czy uchodzącą zwierzynę, karcimy ostro rozkazem „waruj"' i ewentualnie energicznym pociąg nięciem obrożą kolczastą, przetrzymujemy w [wzycji w a r u j ą c e j aż się uspokoi, n a s t ę p n i e przechodzimy do dalszego ćwiczenia. Dla utrwalenia stójki, nauczenia respektowania zwierzyny i zrozumienia, że swoją zasadniczą D O K O Ń C Z E N I E ZE STR. S zagrożony jesl jedynie k a r ą dy.scyplinamą. a więc nie wyznacza osoby sprawcy postrzelenia, k t ó i y m może być t y l k o jeden z myśliwych. Znamienne jest również, że u obu jednocześ nie strzelających myśliwych oraz u p r o w a d z ą cego polowanie łowczego k<łła, Wojewórbki Sąd P Z L stwierdził brak podstawowych wia domości łowieckich. W tych warunkach Cy wilny Sąd Powiatowy uzjial, iż na wspomnia nym polowaniu, na k t ó r y m n a s t ą p i ł o postrze lenie naganiacza, nie zostały przez Kolo Ło wieckie „ C z a j k a " zachowane wymagane wa runki bezpieczeństwa, p o n i e w a ż : a) dopu szczono do polowania myśliwych nie posiada jących k w a l i f i k a c j i łowieckich, b) nic prze strzegano dyscypliny m y ś l i w s k i e j , tolerowpuo niebezpieczne strzały, nie wyciągając regula minowych konsekwencji, c) po u y p a d k u udzielono poszkodowanemu jedynie d o r a ź n e j pomocy, nie z a p e w n i a j ą c mu transportu do w ł a ś c i w e g o szpitala, d) w p o s t ę p o w a n i u powypadkowym koło łowieckie zaniedbało p(łdstawowe, d o s t ę p n e mu czynności dla zatiezpieczenia śladów i d o w o d ó w rzeczowych z w i ą zanych z wypadkiem. Na podstawie powyższego Sąd przyjął, że przy niemożności ustalenia bezpośredniej przyczyny postrzelenia powoda Wojciecha Du bickiego, za p o ś r e d n i ą przyczynę należy uznać brak zapewnienia przez Koło Łowieckie ..Czajka" odpowiednich w a r u n k ó w bezpie c z e ń s t w a na wspomnianym polowaniu, Wotjec powyższego Cywilny S ą d Powiatowy zasądził od K L „Czajka" jako odpowiedzlatnei osoby prawnej, odszkodowanie w wyso kości 30 tysięcy złotych na rzecz poszkodowa nego Wojciecha Dubickiego. Płtc WŁADYSŁAW MAZUREK NA KULAWY SZTYCH . NA KULAWY SZTYCH Przed rykowiskiem Z b t s n i e i v / com. którzy, pocrmoszy tęsknotę za lasem, mogą dziś na jutro zdccydowar: wy jeżdżam, posiedzę tydzień czy dwa. To przyirilej kolegów, któ rzy mogą układać sohie pracę we dle wtaanego uznania, albo renciatów, nie wiązanych już obowiąz kami. Ogromnej większości my śliwych odmówiono jednak tego przywileju. Chodzą w kieracie co dziennej pracy i do lasu wyrwać się mogą tylko na niedzielę, albo na urlop. Nie dopieka to tak bardzo, gdy się wyjeżdża na koziołka czy na dzika. W tych przypadkach bo wiem dwa — trzy podchody dają szansę spotkania — co oczyu-iście nic przesądza o skutkach, ale nie w tym rzecz. Natomiasl jest to sprawą zasadniczą przy wyjeździe na rykowisko. Gdyby tak można siedzieć w lesi od końca sierpnia do polowy października! Uczest niczyłoby się wtedy w całym tym misterium, we wszystkich jego subtelnych fazach: od byczego niepokoju w ostatnich dniach sierpnia, przez porykiwania w pierwszej polowie września, kul minacją i wreszcie październiko we wygasanie, przerywane nie spodziewanymi, krótkimi przypły wami miłosnej ochoty jeleniej... Niestety, zazwyczaj myśliwy ma urlopu miesiąc na caty rok. Więc. jeśli go los skazał na chadzanie blisko żoninej spódnicy, ma na rykowisko ledwie: tydzień: jeśli zaś nie całkiem pod panto flem siedzi — co najwyżej dwa. Jak . icc z lym tygodniem albo dwoma utrajić w samo sednu ry kowiska'.' W dodatku dojsc do ładu i Łu ną to niP wszystko. A zwierzchni cy? Nie mają oni dla nas zrozu mienia. Tym bardziej, że chodzi o spawy i terminy subtelne. Bo przecież, jeśli ma się do dyspozy cji tydzień - dwa, irzeim tak ce lować, aby rnależć sie w (onisku choćby na dua — trzy dni (trzed kulminacją rykmoiska. Są lo dni potrzebne na rozpoznanie chodów jelenich. Cóż z lego, ze od lat po lując w tym samynt rejonie, zna się te chody ogólnie? Jelenie są. owszem, konserwatystami, majo State przyzwyczajenia — ale ich zachowaniem rządzą zasady nakazujące im modyfikować swo je chody. Ot, tam zrobiono nowy zrąb, ówdzie podkrzesano miod nik — i już licóuika inaczej niż w zeszłym roku prowadzi chmarę. Ba, takie zmiany są łatwo do strzegalne. Wysta'czy jednak, żeby niekulturalny turysta zosta wił pod krzakiem stare skarpetki, albo coś jeszcze mocniej wonieją S i e d l e c k i cego — a już trasa jeleniego Przechodu ulegnie odchyleniu. Nawet błyszcząca i szeleszcząca torebka polietylenowa — a roz rzucanie takich torebek po lesie wydaje się być ulubioną rozryw ką turystów — odgrywa rolę stra cha na jelenie. Nawet najlepiej znane łowisko trzeba przed ryko wiskiem poznać na nowo, poświę cając na to kilka dni, żeby w okresie kulminacji, kiedy lo mi łosne zapamiętanie nieco byc2q ostrożność przytępia, uzyskać naj większe szanse. Dlatego musi się w porę przyjechać do łowiska. Nawet kilkudniowa różnica ma zasadnicze znaczenie. Tymczasem wyjechać można tylko zgodnie z ustalanym no kil ka uiiesięcy przed terminem ry kowiska planem urlopów, planem o zawilej strukturze wewnętrznej, bo przecież Kowalski może rozpo cząć urlop nie wcześnie}, niż po powrocie Nowaka. Oczywiście ry kowisko ma stale ramy czasowe, ale tylko ogólne. Co roku w inny sposób jego poszczególne fazy wydłużają się lub skracają, w za leżności przede wszystkim od po gody. Przewidzieć tego niesposób. Dlatego juz, w końcu sierpnia myśliwy zaczyna prowadzić oży wioną dziatalność zwiadowczą na dwu frontach. Front pierwszy, leśny, ma dać rozeznanie w ter minach rykowiska. Front drugi, biurowy. rozeznanie w taktyce, jaką trzeba będzie zastosować, aby szef wyraził zgodę na termin icyjazdu w przód czy w tyl od biegający od zairurowanego pla nt m... czucie własnej bezsilności, pogłę biane prześladowaniem, że odpo wiedź na dręczące mnie pytanie znajduje się wszędzie dookoła: w kolorze zieleni. w kwitnieniu drobniutkich, niepozornych ziół leśnych, których nazw nie znam, których nawet nie rozróżniam w ich ogromnej mnogości, w zapa chu grzybów i rozkładającego się igliwia, w dojrzewaniu żurawin — w setkach, tysiącach foklow i fakcików. stanowiących litery składające się na tę odpowiedź. Litery całkowicie mi nieznane, jak hieroglify chińskiego pisma. Siadłem w końcu na pniaku i rozmyślałem. No cóż. jeleń nie ztia kalendarza. Nie zaprząta so bie głowy tym. czy dzisiaj jest dziesiąty czy dwudziesty dzień sierpnia. A w ogóle czas nie prze pływa przez jego mózg. lecz przez krew, trzewia, mięśnie, gruczoły — przez całe ciało, którego fun kcjonowanie podporządkowane jest rytmom biologicznym. Ryt mom spra wiającym, że któregoś dnia łanie zaczynają się grzać. Wtedy jelenie żerowiska i ścieżki wypełniają się zapachem, od któ rego bykom przybywa powietrza w płucach, rozdymają się piersi, rodzi się pomruk. Wszystko to dzieje się poza ich świadomością i nie jest nawet przez nią kontro lowane, wynika wyłącznie z poło żenia wskazówek zegara biologicz nego, wmontowanego w każdą komórkę ich tkanek. Oczywiście każda tania ma zegar własny: wspólnota gatunkowa wyraża się w tym, że większość łań grze je się w tym samym czasie. Nie wszystkie jednak. Te wcześniej się grzejące powodują przedrykowiskowy niepokój byczy. Bywa, że byki ryczą i w listopadzie — to znaczy, że niekóre łanie grzeją się w tak spóźnionym terminie. Wyruszyłem najpierw na front pierwszy. Przez całą niedzielę sierpniową wtoczyłem się po le.-iie. prowadząc ful u roloyiczne docie kania, kiedy tez w tym roku wy padnie kulminacja rykowi.^ika. Chciałem ją podejrzeć. podsłu cham, wy wąchać. wy kalkulować, przeczuć. Nic z tego! Jakiż prorok t)rzeknie. czy pełnia rykowiska rozpocznie się osiemnastego, czy też dwudziestego drugiego irrześnia? A może dwudziestr _ ' czwarttgo — bo i lak bywało, .uwłaszcza w lata przekropne. Ba. i d':iesiątego ry-zały na dobre — po suchpnt l-sie. gdy wrzesień był chłodny. Biologiczny rytm jeleni jest ogólnie tylko zbieżny z naszym ka lendarzem. Jest to zależnoś(' sta tystycznej natury: na podstawie wieloletnich obserwacji orzeka się. że w danym rejonie klima tycznym rykowisko, czyli okres przania się większości łań. przy pada na okres od — do. w którym mieszczą się odchylenia terminu w poszczególnych latach. Tak więc w konkretnym roku owo wieloletnie od — do nie jesl ni czym więcej. niż zakreśleniem ram, wewnątrz których - hlizej jednego, lub drugiego brzegu, bądz tez pośrodku — ulokuje się konkretny tegoroczny termin. Z wieloletnich obserwacji wiadomo lakze. że przesunięcia wewnątrz tych ram zależą prtede wszystkim (choć nie tylko) od pogody w da nym roku. zwłaszcza u schyłku lata. To jednak nie wiele pomaga w prze widy waniu, i gdyb yś my posługiwali się wyłącznie nnszym kalendarzem, opaitym na śledze niu położenia Ziemi względem Słońca, bylibyśmy skazani na orientowanie się tylko według ra mowego terminu. Chodziłem u-ięc i chodziłem po dobrze znajumych liniach. nad V ród Jes I): mii łąkami, na których znam każdy krzak, nad z r ę b a m i . na których z zamkniętymi oczami mógłbym palcem pokazać położe nie każdego wykrotu. Oglądałem tropy na piaszczystych poboczach dróżek, im uprawach. pomiędzy do pół łydki sięgającymi sosenkami. I cały czas gnębiło mnie po Biologia operuje jednak poję ciem kalendarza fenołogicznego. Jest on wprawdzie ogólnie zbież ny z astronomicznym, ale rządzi się własną logiką wewnętrzną, o raczej włastiymi zależnościami. Nie ma w nim dni, tygodni, ani nau-et miesięcy, wyróżniane są tylko pory roku. Jest to zresztą kalendarz. który sporządzać można w tysiącach wersji, a na wet, łącząc wszystkie wersje, iv rozmiarach monstrualnie wiel kich. Zomiast d n i czy tygodni są w nim określenia: „termin zakwi tania leszczyny" czy ..termin za kwitania podbiału". rejestruje ov bowiem nie daty, lecz zjawiska biologiczne. Zjaiciska le powią zane są wzajemnymi zależnościa mi, przede wszystkim następ stwem w czasie, dzięki czemu ka lendarz fenologlczny ma i chrono logiczną logikę. Jest on zarazem nieprecyzyjny i precyzyjny. Nie precyzyjny, ponieważ w różnych latach różna liczba dni dzieli od siebie zakwitnięcia podbiału i wrzosu, l precyzyjny, ponieważ za kwitnięciem podbiału a zakwit nięciem wrzosu pojawiają się te same zjawiska biologiczne. Im uięcej tych zjawisk zgromadzirny, (ym dokładniej w danym ro ku będziemy mogli zgrać kalen darz fenologiczny z astronomicz nym. Gdybyśmy więc zareje^^trowali kikadzie.-iiąt ty.-iięcy. alt>o chociażby kilka ty.-iięcy zjatrisl dokonujących się w lesie w da nym roku. prowadząc ten rejcsfi na kalendarzu astronomicznym nioglibyśmy dość dokładnie prze widzieć termin rykowiska, kióre przecież stanowi jedną z tMe;Iiczonych pozycji kalendarza -feno łogicznego. Dlatego to powiedzia łem, że odpowiedź na pytanie o termin rykowiska wypisana jesl na cafj/m lesie — ita drzewach, ziołach, kwiatacli, grzybach. Nie stety, rzecz w tym, że nie potrafi my jej odczytać, że nie umiemy posługiwać się kalendarzem fenologicznym. A niegdyś umieliśmy, bo nie mieliśmy żadnego innego. Ludzie pierwotni, zbieracze i łowcy, ży jąc w przyrodzie i stanowiąc jej jeszcze nie wyalienowaną cząstkę, umieli dostrzegać i odczytywać kalendarz fenologiczny. Wedle jego następstw i zależności bez błędnie orientowali się co. gdzie, kiedy. Cywilizując się zatraciliśmy lę umiejętność. Ba. choć brzmi to . ^radoksalnie, dokonywaliśmy wysiłków, żeby ją zatracić. I'rzyczyną jednego z największych niepokojów intelektualnych czło wieka u progu cywilizacji było nie panowanie nad upływem cza su, brak obiektywnych miar mija jących dni, nieumiejętność wy znaczania dokładnej granicy cy klu rocznegj. Proste obserwacje księżyca okazywały się zawodne, bo niepodobna zgrać roku księży cowego ze słonecznym. Więc sta rano się uchwycie słońce: mo menty równonocy i przesileń. W tym celu wznoszono budowle me galityczne, niekiedy, jak Stonehenge, tak olbrzymie, że ich wy konanie wydaje się przy środkach technicznych epoki neolitu wręcz niemożliwe. No i w końcu nai'czyliśmy się mierzyć czas. Każde dziecko, zajrzawszy do kalenda rza, może się dowiedzieć, za tle dni przypadnie równonoc wiosen na czy letnie przesilenie, wie jaki jest dzień tygodnia, miesiąca. Mierzymy ten czas na wet ułam kami sekund, nanosekundami. okresami tak małymi. że niedo stępnymi wyobraźni, abstrakcyj nymi. Ale za lo nie potrafimy już powiedzieć, kiedy popłynie oaoka z noctętej brzozy i za ile dni w le sie zaryczą byki. U Czechosłowacka wystawa łowiecka W SPÓŁPRACA i wymiana do świodczeń pomiędzy iwiązkon\i łowieckrimi Polski i CSKS. 20pocigtkowano kilko łot temu t inicjotywy kierownictw obu orgoniiacji, przyniosło już trwale efekty. Jednym 2 nich jest niewgtpliwie stałe poszenonie wiedzy o organtiocji, problemoch i osjggnięciach gospodorki ło wieckiej u noszych południowych sqsiodów. Temu celowi służyło lorgomzowana w lipcu w Warszowie, w Ośrodku Kultury Czechosłowackiej, wystowo zotytufowono „Czechosłowackie ło wiectwo". W niewielkiej stosunkowo sali igromodrono eksponoty nojpełniej chorokteryiujqce czechosłowac kie łowiectwo. Znalazły się więc tu wieńce byków, kolekcja pięknych porostków świodczgca o jokośc: sarn, o tokże czechosłowocko specjalność - piękne śfimy muflonów. Wśród zdjęć iwrocol uwagę wsponialy fotoreportoi. obrazujący walkę jetenibyhów no rykowisku. W sqsiednłej soli wyświetlono fil/ny o temotyce przyrodniczej i łowiec kiej. ^ Liczne plansze obrozowoly obecny stan gospodarki łowieckiej. A oto inlormocje stotystyczne: rocznie pozy skuje się w Czechoslowocji 7 min kilogromów dziczyzny, w sztukoch zoś doje lo cytrę 3.400.000. W tym naj większy, bo 49°/o udział majq zajqce oraz bożanty (14,7]. Drobno zwierzy na w gospodorce łowieckiej CSRS odgrywa rolę dom<nujqcq. Ston za. jęcy ocenia się na 1460 tys. sztuk, boiontów — 1340 tys., kuropatw — 1180 tys. Bażantarnie iojmujq w Cze chosłowacji powierzchnię 122 390 ho. Dwie witryny salonu wystowowego, zaprojektowone z dużym smakiem, przyciqgały uwagę przechodniów. Temu między innyni noleiy przypisoć duiq frekwencję i fokt, że oprócz myśliwych solon wystawowy w Ośrod ku Kultury Czechosłowackiej odwie dziło wielu mieszkańców stolicy. (ter) o,sob;scie; 10 żubrów. Kot. 8 sarn, j wilków, i N i e p r z e j r z a n e i o g r o m n e t ł o w i e m b y ł y n a s z e t>oty. s ł y n ę ł a z n i c h P o l s k a na s w l a t c a ł y , nie z d o ł a ł ich :tnls2czyC nawet topor n i e m i e c k i • 4 WKZESłEŃ 1»29 K. o urłironc p t a k ó w . W ..Kurierze Ilustrowanym" /naldujemy n a . s t ę p u j ą c y list, ki6ry z a s ł u g u j e na liuSKe ' Szanowny Panie Redaktor/e! G ł u p i a s i r / e i a n l n a 7 f t n w e r ó w w j b i ) a p t a c t w o n.i letnlsttJicli. zwla.s7.c-/.a niszczone są nieszczęsne pUsr.kl. .sikorki. s/.nyRty. d r o z d y l Inne p t a s z ę t a ber nilloslerdzla p r / c / . naNZ,! m t o O z i e ł na w a k a c j a c h i teinl.skarn. R n k r o c z n i e o)*^*wie. w z r u s z e n i do ł e z c e l u j ą c y m i >!topniami na een^uraoti. o t > d a r z a ] ą s w y c t i s y n k i i w flnweramt l f u z y j k a m i i rok roc7nip s y n a l k u w i p p r / e / r a l y c i a s w a k a r j i ^Jtbawłaj^ tepientem p t a c t w a — to l e i nigdzie nie m a tak r l i y r h . i n a r i w y c h lawiw i z a K U j n i k A w . Jak u nas. K i e d y / ii> jile s k o ń c z y ? K i e d y na k o n i e c miodnie? zrozumit'. ii- zattnaiHc p t a k a w r z a s l e l ę s u . sk.nzijje jednuczesnie ktikoru p i s k U l w g n l w ż d z t e n:i .smierc s t o d o w a i ż e m o r d o w a n i e n i e w i n n y c h s t w o r z e ń lo nie tKihatersiwo, a n l e g o d z l w o i ć i brak sercjj. Z u b r na Z a m k u K r A l e w s k l m . P r z e d r o k i e m /osial p n y w l e z l o n y do W a r s z a w y 1 u s t a w i o n y na głównym dziedziricu Z a m k u K r ó l e w s k i e g o p i ę k n y p o m n i k b r ą z o w y , przedHtawiaJ^cy n a t i i r a l n e j w i e l k o ś c i ż u b r a . Pomnik len kazał wzniesc car AlekFr,nder I I p o ś r ó d p r ó s t a r y c t i b o r ó w z w i e r z y ń c a w r u s z c z y B i a ł o w i e s k i e j , nit p a m i ą t k ę o d b y t y c ł t tam ł o w ó w w 1860 r. Na c o k o l e p o m n i k a w i d n i a ł nnpls. / ktdrei^o w y n i k a ł o . 11 n a t y m ś w i e t n y m p o l o w a niu o p r ó c z r o d z i n y c a r i i k l e j b r a l i udzi' takie 7.Bproszeni k s l ^ ż ę t A n i e n i l e c r y ł na k t d r y m ubito o g ó ł e m M gi-ubvcti s z t u k , r czego s a m c a r strzeli! Przygoda m y ś l i w s k a ks. Vorku. Drugi syn anIlelskłego króla, k s l ą : ^ Y o r k u , p r z y b y ł w grudniu Jb. r o k u w C h a r a k t e r z e p r z e d s t a w i c i e l a k r ó l a do angielskiej A i r y k i wschodniei. t ' r z ę d o w e jednak eowieaziny terytorium Kenti przeplatane .są tęż p o l o w a n i a m i na grubego z w i e r z j . tak b o w i e m m ł o dy książt;. j a k t jego m a ł ż o n k a , u p r a w i a j ą z za m i ł o w a n i a ^port m y ś l i w s K ) . J a k d o n o s z ą z N a i r o b i , kslążi; s t a n ą w s z y otK>zem w m i e j s c o w o ś c i Isiola vtybrat s i ę w t o w a r z y s t w i e jednego ' nałlepS7y:>h •itrzeico>A- l e r y i o r m m K e n i i . Aiidersonrt. na p o ł o M.-tnte n a n o s o r o ż c e . N a p r o ż n u j e d n a k inyś!itt'i szli przez c a ł y a z i e n tropem g r u b y c h /wieriat. Zadneeo s p o s t r z e c nie z d o ł a l i . Pod wJŁfTń • w i ę c z a b r T l .-ic ao p o w r o t u , lidy nagle k s m / i ; . Id:tey p r z o d e m . ^..ir/.al przeii s o b ą w udiegio.sri .-.-.ledwii- k i l k i i d z i u M«clu k r o k ó w , ^wspaniałego Jinsnrnłe;! i strzelii K u l a w » z a k £ i ' r a n i ł a t y l k o / . w ; e ł j a . R o z j ą t r z o n y bi lem n « 3 o r o ? . v c r z u c i ł sie eaiyrii p ę d e m na > i i y ś l t ' e e Ro, A i e K3lą2ę nie sirticil ^imnei V r . v i . i j o p u s e i l poi w o r a na t r z y d z i e ś c i k r o k O u t s i r ' e i l t p o w t ó r n i e . J e d n o c z e ś n i e s u z e i i t ie2 A n d i r s a n 1 n u s o r o ż e r p a d ł trupem, dotykałąc niemal .ben., uzbrojonym M pi ozny rog, si..p mludego k.sięcra. * W p ł y w plam s ł o n e c z n y c h zwierzynę. y.i.uiOK o k s t o r d z k i E . S . E ł l o n ogło.^it n i e d a w n o r,->zpravi;, «• k t ó r e j n a pod.iL^wie d ł u g o l e t n i c h baćtkt. doohrdzi do w n i o s k u . Ze p l a m y na s ł o ń c u wywiciraji) pe w i e n w p ł y w na n l e k i ó r r z w i e r z c i a , A s t r o i o m U - s n i e siwlerd7.ono, ŁC p l a m y to w o k r e s i e i i l a i u s l a g a jrt z a w s z e p e w n e maksimum. O t ó ż u ł - z o n v ow '.twierdza, ze r o z m n a ż a n i e s i ę k t u i i k ó w clo.^e^') ta kiego m a k s i m u m r ó w n i e ż co ił ł a t . C i e k a w e jest t a k ż e z a c h o w a n i e s i ę n i e k t ó r y c h gatunkou- 'ow I s o k o ł ó w - *• chwili, gdy piamy na storcu się z w i ę k s z a j ą . Oto z j a w i a j ą s t ę onr n a g l e w k i a j a c h , przez nie p r z e d t e m w c a l e m e z a m i e s z k a n y ) h Wuem 12 Sawicki Międzynarodowe P o ś r ó d n i e p r z e b y t y c h dotycttczas o s i ę p o w P u s z c z y Btatowleskiej znajduje si? drugi, wrzeiiniejszy, o tyiTi s a m y m c h a r a k t e r z e p u i n n i k . N a brzegu p r z e p ł y w a j ą c e j przez p u s z o z ę r z e k i N a r e w k i stoi p o m nik w k s z t a ł c i e o b e l i s k u c z w o r o g r a n n e g o . z b i a ł e g o p i a s k o w c a , p r z e s z ł o .sze^e ł o k c i w y s o k i , na k t ó r y m v l d n l e j e n a p i s : , . O n l a 25 a e p t e m b r a 1152 r o k u N a j j a ś n i e j s z e P a ń s t w o , A u K u s t I I I k r ó l polsk'.. e l e k t o r RBsld, z K r ó l o w ą J e j m o ś c i ą i k r ó l e w i c z < > m Iohmoś<^ K s a w e r y m 1 K a r o l e m tu m i e ł l p o l o w a n i e l u b i l i 12 i u b r y . ta ż u b r z y c , i j losl. S k ł e m p l 2 l o s z ę t a . " D,-iiej n a s t ę p u j ą n a z w i s k a d y g n i t a r z y , I o w e z y c h i l i i ś n y c h . n a l e ż ą c y c h do t y c h l o w ó w . . . E S OI I E Krzysztof Usuw. i d7.ika. 1 tK>rsuka... 4i Leszek seimnariuin łowieckie Dokończenie le sir. O prawy trofeów przy jednoczesnym zmniej szaniu szkód w gospodarce rolnej, należy s k i e r o w a ć u w a g ę na n a s t ę p u j ą c e zabiegi: — coroczne ustalanie stanu ilościowego po głowia dzików i przyrostu zrealizowanego jako podstawy do ustalania wielkości po zyskania — przy z a a n g a ż o w a n i u myśli wych. — organizowanie odpowiedniego dokarmia nia dzików na terenach leśnych w okresie zagrożenia upraw polnych, — zgranie zabiegów rolniczych mających w p ł y w na g o s p o d a r k ę łowiecką (łokalizacj-i zagrożonych upraw, mechaniczne zabezpie czanie upraw) z zabiegami kól i ośrodków łowieckich (urządzenia łowieckie, przepro wadzanie p o l o w a ń ) , — maksymalne zwiększanie w odsiizale udziału w a r c h l a k ó w z u w z g l ę d n i e n i e m miejscowych warunków ekologicznych, ochrona p r o w a d z ą c y c h loch oraz, odyńców w ś r e d n i m wieku. — szybsze w d r a ż a n i e w y n i k ó w b a d a ń . 4, Dla zorganizowania naukowego opracowa nia p r o b l e m ó w dziczych i dla u n i k n i ę c i a dublowania prac za celowe uznaje się uzgodnienie p l a n ó w naukowych łowieckich p l a c ó w e k badawczych krajów .socjali.stycznych na okres najbliższych pięciu lat. DB Z Y G M U N T P I E L O W S K I Uwaga Czytelnicy! Prz/pominomy, że prenumerotĘ ,.łow co Polskiego" no rok 197t5. tok jok w ro ku ubiegłym, naleiy opłacać indywidual nie w uriędoch pocitowych. w miejscu swego zamieszkania. Prosimy zatem o nie nodsyfonie opłat no konto ZG PZt i redakcji. Zastrzegamy, że pienigdze nodeslone na na^ze konto nie będq odsylone. Redokcjo Ilustrowany tygodnik ..Perspektywy" (nr 27) /.amieścil obszerny a r t y k u ł pióra Krystyny S w i ą t e c k i e j pt. Z zimna krwią. Na w s t ę p i e autorka informuje: Akta tej niecod2(ennej sprawy otwiera su cha mtlicyjna notatka. 8 października 1971 r. o godzinie 11 dwaj nięzczyzni: Jan Kołodziej X Ignacy Mierzwiński przywieźli do szpitala w Szprotawie Zygmunta Stanieckiego z raną po strzałową uda. w stanie śmierci klinicznej. Szpital zawiadamia milicję. Przesłuchani przez funkcjonariuszy Mierzwiński i Kołodziej stwierdzają lakonicznie, źe wypadek zdarzył się na polowaniu, zorganizowanym w lesie pod Przemkowem, że oprócz nich i Stanieckie go brali w nim udział także Jerzy Gruszecki. M a r i o n Adamaszek i Jan Miło.ś. Przemilczają okoliczności wypadku. Wyjaśnić należy, że wszyscy uczestnicy polowaniti byli po nocnej libacji. Ruszyli w las po ś n i a d a n i u , suto zakrapianym alkoholem. Ż a d e n z nich — oprócz nadleśniczego G r u szeckiego — me m i a ł u p r a w n i e ń do polowa nia na t y m terenie. Zezwolenie na odstrzał zwierzyny zostało sfałszowana. Dwaj uczestni cy polowania — Adamaszek i M i e r z w i ń s k i nie byli c z ł o n k a m i PZL, nie mieli zezwolenia na posiadanie broni m y ś l i w s k i e j , polowali więc 7. broni pożyczonej. Sprawa toczyła się długo, gmatwano zezna nia, zacierano ślady, aż pękła zmowa milcze nia i wszystko wyszło na jaw, ale to dopiero później. Z a s k a k u j ą c e także stały się w y n i k i sekcji zwłok Stanieckiego. Na jego p r a w y m udzie stwierdzono nie j e d n ą , a trzy rany. Dwa otwory wlotowe, jeden wylotowy i dwa r ó w n o legle k a n a ł y p o s t r z a ł o w e . Dolny na wylot w tylnej części uda, g ó r n y — pwlożony o 2.5 cm wyżej — kończy się ślepo w ciele. T k w i w n i m skrawek zdeformowanej przebitki pocisku i liczne śruciny. Charakterystyczne osmalenia, drobinki prochu wokół g ó r n e j rany świadczą, ż»> strzał został oddany z przy.stawienia. A więc Staniecki został trafiony dwukrotnie, dwoma s t r z a ł a m i . Pierwszy — określony przez biegłego jako strzał z dalszej odległości — przebił udo na wylot, s p o w o d o w a ł uszkodzenie*»tętnicy, w y k r w a w i e n i e i zgnn. Drugi — z przystawienia — n a s t ą p i ! później. Staniecki — jak wynika opinii e k s p e r t ó w — został zra niony dwoma rodzajami pocisków. Pierwszy - breneka, wystrzelona z odległości większej, pr/ebila udo na wylot. T a k i m samym poci skiem została trafiona w tylne nogi sarna. Dru^i — pocisk ś r u t o w y . Eksperci w y k l u c z y l i możliwość samopostrzelenia, strzał p a d ł z bro ni Stanieckiego. ale oddać go musiał ktoś inny. Warto n a d m i e n i ć , że na sąsiednim stanowi sku od Stanieckiego, stal z pożyczoną b r o n i ą Adamaszek, którego w pewnym momencie widziano jak stal nad Stanieckim i rozłado w y w a ł jego broń. Adamaszek (podobnie jaki inni myśliwi, z wyjątkiem Gruszeckiego) :r listopadzie łfi72 r. staje przed Sądem Wojewódzkim w Zielonej Górze pod zarzutem m. in. nieumyślnego spo wodowania śmierci Stanieckiego. I — o dziwo — zostaje z tego zarzutu iinieu>iniitołiy Sąd, który skazuje go za udział w nielegalnym po lowaniu i za nielegalne posiadanie broni na karę dwócłi lat więzienia, nie daje wiary jego wyjaśnieniom, że nie polował. Uzna natom.iast za wiarygodne oświadczenie, że... nie postrze lił, bo nie strzelał! W tej części wyrok zostaje uctiylony (w po zostałej uprawomocni się) w wyniku rewizji wniesionej przez prokuraturę. Sprawa irróct do ponownego rozpatrzenia i . . . Sąd Wojewódz ki ponownie uniewinni Adamaszku. Tym ra zem na podstawie innej, ale znow zaskakują cej argumentacji: 5 l a n i c c k i stał tyłem do zaj mowanej przez Adamaszku pozycji myśliw skiej. Skoro tak — nie mógł byc przez niego postrzelony, bowiem został raniony z przodu. Logiczne, ale. ze owo stwierdzenie ..stał ty łem" nie ma żadnego pokrycia w zebranym materiale dowodowym! Materiał ten ma luki, przewód sądowy ich nie usunął. Sąd Wojewódzki — wbrew zalece niom Sądu Najwyższego — nie .starał się wy jaśnić istotnych dla oceny spraw okoliczności, podnoszonych w prokuratorskich rewizjach. Ostatecznie, wskutek w pełni uzasadnionej rewizji nadzwyczajnej Generalnego Prokura tora i na jego wniosek, Sąd Najwyższy uchy łając w bieżącym roku kolejny wyrok, skieru je sprawę do uzupełnienia śledztwa. O k a z a ł o się ponad wszelką w ą t p l i w o ś ć , że podczas polowania popełniono zbrodnię z pre medytacją, że po nieumyślnym postrzeleniu Stanieckiego, nastąpił akt drugi: dostrzelenie rannego dla zatarcia śladów przestępstwa. Wszystko wskazuje, że ow strzał z odległości padł z ręki nietrzeźwego Adamaszka. A r t y k u ł kończy autorka t v m i oto s t ó w a m i : Jeśli ocenie .spraiic odpowiedzialności w ka tegoriach prawnych, wszyscy pou itmi odpo wiadać za nie udzielenie pomocy człowiekowi w niebezpieczeństwie, za utrudnienie lub udaremnienie p o s t ę p o u J a f i i a karnego, pomoc w zacieraniu śladów, za me zawiadomiejiie orga nów ścigania o popetnioi^/g^od ni. Sprawca postrzeleniaĘĘ/jfostrzetenia musi odpowiadać za zbrodnię dokonaną z premedy tacją. I dla oceny tej sprawy nit ma znaczenia fakt, że ten pierwszy strzał — z dalszej odle głości — naruszył tętnicę, powodując wykrwa wienie i późniejszy zgon. Drugi — z przysta wienia — został oddany do żyjącego czło wieka z zamiarem dokonaniij zabójstwa, po to, by upozorować wypadek. Jeśli dokonywać ocen w kategoriach moral nych — nasuwa się jedyne określenie: postę pek nieludzki. Przeraża myśl. ze tacy ludzie żyją u"śród n/is. Trzeba ich od społeczeństwa odseparować. Sprawiedliwości musi stac się zadość. Nam po/a t y m n a s u w a j ą -się smutne re fleksje. Czy ażeby s p r a w i e d l i w o ś c i stało się zadość, musiał się dopiero do tego włączyć Ge neralny Prokurator i S ą d N a j w y ż s z y ? Warto jeszcze zwrócić u w a g ę na artykuł pióra J. Jacyny, zamiesi;czony w „Życiu i No woczesności" nr 270). Na w s t ę p i e c z y t a m y Nie wrzeszcz — nie jesteś w lesie — mowi się jeszcze i dziś. skąd można wyciągnąć fałszy wy wniosek, że w lesie można wrzeszczeć. Nie mówiło się nipdy: „nie śmieć, me jesteś w le sie", a przecież lasy. zwłaszcza nawiedzane przez turystów, wyglądają tak. jak gdyby ist niał odwieczny nakaz śmiecenia w lesie. Łatwiej w dziedzinie ochrony przyrudy usprawniać i doskonalić działalność gospodar czą niż podnosić kulturę ..masowego turysty'. W dalszym ciągu autorka a r t y k u ł u zastana wia się nad ś r o d k a m i zaradczymi, a na z a k o ń czenie tak oto m ó w i : Mam śioiadomość nieskuteczności tego co piszę, bo ci co czytają — na ogół me śmiecą, a ci co śmiecą — na pewno tego nie przeczy tają. Jest to róumie nieskuteczne jak apele o dobre traktowanie zwierząt: ci co się nad zwierzęciem znęcają, me czytają takich apei.. Oglądają natomiast programy telewizyjne. Może by więc teletuizja podjęła się wycho wywania turystów, np. przez ośmieszanie i piętnowanie wandalizmu w przyrodzie wystarczyłby trzyminutowy codzienny pro gram. My t a k ż e o to apelujemy. A. B. Od znaku do odznaki łowiectwo na świecie oczami kolekcjonera 1. OdiMika firnky ła«rt*dil*J, I , S, S. down* odinaiil organitacirjn*, 4. edmoiia filii ttowoniriienia lewieckrago • Buk af Mitu, ś. aktualna odtnaba organiioqrjno ,,Krai«wwflo Zwimhu Mfiliarich i Sportowrctt , W^dkofij Rumunii- - AOWK. 7. odtnako iubilcułłowa XXV-leela AOVPS (1»4«-tm). Do europejskich k r a j ó w , k t ó r e umożliwiają n a j w i ę k s z e przeżycia łowieckie należy przede wszyst kim Rumunia. 1000-kilometro wy łańcuch Karpat, prawie 30",, powierzchni kraju pokryte boga tymi mieszanymi lasami, unikal na przyroda delty Dunaju, stwa rzają najwspanialsze ostoje dla wszelkiego zwierza. W karpackich łowiskach Ru munii bytuje ponad 400 niedź wiedzi i ponad 1000 rysiów, najliczniei w Europie występują w i l k i . S k ó r y ich uzyskują najw y / s / f punktowe wyceny. T r o fea najwyższej klasy jeleni, ko zic, sarn i dzików orezentowane sa przez r u m u ń s k i c h m y ś l i w y c h na wszystkich m i ę d z y n a r o d o w y c h wystawach łowieckich. Wiosną w Karoatach odbywa la sie nu twsoanialsze w Eurooie głuszcowe misteria. Jeszcze dziś •nożna doIiczvć sie na jednym to kowisku do 20 grających kogu tów. Osobna karta przyrody i ło wiectwa — to delta Dunaju, ob e j m u i ą c a obszar oonad l U ^ l t y ' siecy h e k t a r ó w . Wśród ottromnego IłMac^a. flory bytuje oonad ,300 ĘOTBBPP* o t a k ó w . Do wielkich at»-akcii teąo regionu należą p r z y l a t u j ą c ^ i licznie w y s t ę p u j ą c e pelikany oraz (9) ibisy. W delcie w y s t ę p u j e licznie wydra i jenot. Szczególnie ten ostalni zasługuje na u w a g ę , gdyż jako „ n o w y przybysz" powoduje znaczne naruszenie równowagi biologiczn.ij. Na r ó w n i n i e Bavaganul w y s t ę pują licznie dropie, w c a ł y m kraiu bytuje ich ok. 1500 sztufe i jest to najwiętksza populacja tych p t a k ó w w Europie. Myśliwi r u m u ń s c y zrzeszeni są w ..Krajowym Zw'iązku Myśli wych i Spot^towych Wędkarzy" (AGVPS). który posiatła 39 sto warzyszeń o k r ę g o w y c h i fl stowatv.yszeń „stołecznych" w Buka reszcie. Cała organizacja liczy prawie 200 000 członków, w t y m m y ś l i w y c h około 5 0 000. Podobnie jak u nas. kraj po dzielony jest na obwody łowiec kie, 'lec7 są one znacznie w i ę k sze i o b e j m u j ą na nizinach 5 — 1 2 tys. ha. a w górach 8 — 1 5 tys. ha. Myśliwi u ż y t k u j ą 15.8 min ha. t j . 72",, powierzchni kraju.- co daje około 300 ha na jednego członka zwiąż ' Rumuni p r z y w i ą r i r j ą d u ż ą wa gę do sipraiw ochrony przyrody; ok. 75 0 0 0 ha obei tiują powierz chnie o a r k ń w narodowych i re z e r w a t ó w przyrody. WITOLD SIKORSKI 13 KOZWIĄZANIK K r z y ż ó w k a m y ś l i w s k a K O M B I N A T K I MYSl.lWSKIRI /. NRU 1 (1484) „LP" Rozwiązanie główne brzmi: „PAMIĘTAJ MYŚLIWI NIE GĘSI I SWOJ JĘZYK MAJĄ". Wśród nadesłanych rozwiązań nagrodę-niespodziankę w postaci re produkcji malarstwa myśliw.skiego wylosowała kol. Luba Buszko, ul. Waszkiewicza 147. 17-230 Białowieża. Nagrody książkowe otrzymują : 1) Marek Cichowicz, ul. Sikorskiego 3 5, 11-500 Giżycko. 2) Ryszard Mężydło, ul. Kościuszki 8 31, 89-500 Tuchola, 3) Przemysław Kubowicz, ul. Na Kozłówce 31 16, 30-664 Kraków. 4) Iwona Landowska, ul. Tucholska 26. 69-530 Śliwice. 5) Stanisław Linkowski, ul. Szopena 12. 71-450 Szczecin. Nagrody wysyłamy pocztą, prosimy o potwierdzenie odbioru. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI MYŚLIWSKIEJ Z NRU 3 (1486) . . Ł P ' Rozwiązanie główne brzmi: „BĄDŹMY CZUJNI — ZIMA U A K TYWNIA WNYKARZY". Wśród nadesłanych rozwiązań nagrodę — niespodziankę w postaci plecaka, wylosował kol. Bolesław Pawłowicz, ul. Krepowi ełckiego 7a m 102 01-456 Warszawa. Nagrody ksić^żkowu otrzymują: 1) Bogdan Chaniewskl. ul. Antonikowska 48 m 46, Białystok, 2) Józef Szwed. ul. Basztowa 2, 78-100 Kołobrzeg, 3) Stanisław Kaczmarek, ul. Dzierżyńskiego 87 m 9. 61-563 Poznań. 4) Aleksander B e l ż e k , ul. Lubelska B 8, 23-400 Biłgoraj. 5) Jeray Walczak, ul. Harcerska 26 2, 58-301 Wałbrzych. Nagrody wysyłamy puczta, prosimy o potwierdzenie odbioru. ROZWIĄZANIE ROZETY MYŚLIWSKIEJ Z NRU 5 (1488) ,.ŁP" PRAWOSKOSNIE: 1) TARAN. 2) TABUN, 3) KOBUZ 4) RAZIN, 5) T I M A N . 6) BERET, 7> R Y M E R , 8) TURON, 9) LIDER, 10) BOLEK, U) B E KAS. 12) JOLOP, 13) JUNAK, 14) KOKOS, 15) D I N A R , 16) PALĄC, !7) S O P E L . 18) G U J O T . 19) L O T O S , 20) KENAR. 21) MEBEL, 22) JONF^, 23) BANA-^. 24) BURAK. L E W O S K O S N I E : - 1 ) TUNEL, 2) T A R A S , 3) Kjf^ĄAS. 4) ROBAK, 5) TA BUN. 6) BIZUN. 7) REMIZ, 3) TYRAN. 9) LUMEN, 10) BIRET, 11) B O - DOR. 12) J E L E Ń . 13) JOKER, 14) K U L A K . 15) D O N O S . 16) PIKAR, 17) SANOK. 18) GOLAS, 19) L U P A R . 20) KOJEC. 2!) METOL. 22) JENOT. 23) B O B A S . 24) BONER. Po prawidłowym rozwiązaniu krzyżÓA^ki, litery z ponumerowanych kra tek, czytane kolejno od 1 do 79. utworzą ro/.wii(Ziinie. POZZOMO: 1) autor monografii o jeleniu, 2) w lufie broni kulowej. 5) oJcz>'zna Salvadora AUende, 7) dziura w murze, 9) likier kminkowy. 10) czatownia. 11) przyrząd gimnastyczny, 12) tchórek * miasto w Indiach ze słynnym meczetem Perłowym, leży nad rzeką Dżamna. 13) roślina warzyw na, 14) śnieżna zawalidroga * okolica nisko położona, 15) tkanina jedwab na, 16) w planie pary narzeczonych * tokui,ący głuszec, 17) plaz ogoniasty, na wpół wodny, tryton, 18) wydawca * założyciel dynastii Rurykowiczów, 19) wysmażony kawałeczek słoniny. PIONOWO: A) broń mało przydatna w polowaniu na rykowisku * burza śniegowa, B) lisi pysk, C) przedstawiciel wsi z wyboru, D) matecznik. E) zmywacz do paznokci. F) A l i , G) dokument określający własność gotowego wyrobu lub materiału, H) wodzirej na tokowisku cietrzewi, tokowik * sa miec owcy. 1) obok Litwy, J) siufa * stolica regionu autonomicznego we Włoszech, L) ptak łowny, L) dawna broń śrutowa * słynny wodospad, M) powróz, N ) urocze zwierzątko nadrzewne, bardzo łakome na jaja ptasie * część zamka myśliwskiej broni palnej. O) towot * stroszy podniecony dzik, P) pogardliwe określenie myśliwef;o łakomego zdobyczy * Indianin. Rozwiązanie prosimy nadsyłać do dnia 30 września br. pod adresem: Redakcja „Łowiec Polski", uL Nowy Świat 35, 00-029 Warszawa, z dopis kiem na kopercie: „Rozrywki Umysłowe". Wśród czytelników, którzy nadeślą prawidłowe rozwiązanie, rozlofrujemy nagrodę-niespodziankę oraz pięć książek. WIESŁAW ZIELIŃSKI Unlswałnlam zgubioną legitymację P Z Ł w y d a n ą przez ZBr7.ąd W o j e w ó d z k i O l s z t y n oraz p o z w o l e n i e n a brori m y śliwską. C z e s ł a w Bohdanowicz. 154/75 Kolo Ł o w i e c k i e ..Wierchy" w M i l ó w ce k u p i psa ( s u c z k o d z i k a r z a u ł o ż o nego n a d z i k i . O f e r t y w r a z z p o d a n i e m ceny prosimy k i e r o w a ć na adres: Kolo Ł o w i e c k i e ,,Wierchy" w M i l ó w c e 34-360, w o j . B i e l s k o - B i a ł a . 251/TS S p r z e d a m o k o ł o 10 w r z e ś n i a br. w y ż ł y n i e m i e c k i e g ł a d k o w l o s e po r o d z i c a c h w y s o k i e j k l a s y — p i e r w s z e lokau ty, o c e n y d o s k o n a l e , dot>rze p r a c u j ą c e w w o d z i e 1 w polu — zloiomedali.ctoch (wielokrotnie). Kaslmlori^ Szprycha zam. K o z ł ó w k a , Zl-i3! Kamionka. Nr tel. 3a K a m i o n k a od d do 13. U2/13 Wśród nadesłanych rozwiązań nagrod<.-iuespodzianke w postaci budzika wylosował kol. Tadeusz Motloch, ul. C. Skłodowskiej 12 m 9, 42-300 Mysz ków. — Nagrody książkowe otrzymują' 1) Władysław Rudziński, ul. Kościuszki 8. 66-350 Bledzew. 2) Antoni Koprowski, 58-561 Wojcicszyce 12K, Jelenia Góra. 3) Konstanty Mojzych. Kasprowicza 81 m 9. 01-823 Warszawa, 4) Augu&lyn Szymosz. Koszwice 40, 42-772 Pawonków. 5) Antoni Burzyński, Rudzica 166. 59-818 Siekierczyn. Lubań SI., Nagrody wysyłamy pocztą prosimy o potwierdzenie odhioni. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI MYŚLIWSKIEJ Z NRU 7 (1490) ,.ŁP" TEKST ZASZYFROWANY: ,,M$zar nie sppł. Olbrzymi świetlisty jetjo obszar biilgutat cały od namięt n e j nocnej pii^śni cietrzewiej, która rodząc się we mgle — ulatywała ku złotej tarczy księżyca". Wśród nadesłanych rozwiązań nagrodę-niespodziankę w postaci składa nego noża myśliwskiego wylosował kol. Włodzimierz Matwiszyn. ul. Ma zowiecka 106 m 33, 30-023 Kraków. Nagrody książkowe otrzymują: 1) Jana Wolosecka, ul. Tobilewicza 4'10. Lwów 18, USRR. 2) Grażyna Taloj, 47-171 RozmiŁ-rz, Strzelce Opolskie, 3) Henryk Kaliński, ul. Wolska 195 m 29. 01-235 Warszawa. 4) Alfred Jankowski, ul. Władysława I V >:i m 27, 81-358 Gdynia. 5) Edward Wolski, ul. M. Piotrowskiego 20C/8. 85-098 Bydgoszcz. Nagrody wysyłamy pocztą prosimy o potwierdzenie odbioru. O G Ł O S Z E N I A U n i e w a ż n i a m l e g i t y m a c j ę PZL. w y d a n a przez Z a r z ą d W o j e w ó d z k i W a r s z a w a . t<oułs D a u g e . 250/79 Unieważniam zgubioną legitymację P Z Ł w y d a n ą przez Z a r z ą d W o j e w ó d z k i B i a ł y s t o k . S y l w e s t e r D o b r z y c k i . 153/73 Sprzedam s z c z e n i ę t a rasy Mały MUnsterlfinder po r o d z i c a c h u ż y t k o w y c h . W e n a n t y J a n k o w s k i , ul. D ą b r o w s k i e g o 34 . 48-300 P r u d n i k . 233/73 Sprzedam Jamniki szorstkowlose — s z c z e n i ę t a , ojciee i m p o r t — z w y c i ę z c a U n i e w a ż n i a m z g u b i o n ą legliymacjt; P Z Ł w y d a n ą przez Z a r z ą d W o j e w ó d z ki O l s z t y n . S t a n i s ł a w K o w a l c z y k . 235/75 O g ó l n o p o l s k ł e g o Konkur.su Norowcow w 1974 r., m a t k a c z o ł o w e l o k a t y na konkursach 1 próbach. Leszek Siejkow s k l , ul. K I - J a n i c k i e g o 47/2, 88-400 Znln. 257/73 Unieważniam zgubioną legitymację PZŁ w y d a n ą przez Z a r z ą d W o j e w ó d z ki W a r s z a w a . S t a n i s ł a w Z a r z e c k i . Unieważniam skradzioną legitymację P Z L w y d a n ą przez Z a r z ą d W o j e w ó d z k i Warszawa. Tadeusz Roś. 256/75 Unieważniam zgubioną legitymację P Z Ł w y d a n ą przez Z a r z ą d W o j e w ó d z ki w L u b l i n i e - M i e c z y s ł a w B i g o s . 245/75 T e r i e r y t r i a a d z k i e — .szczenlcia t r z y m i e s i ę c z n e , po p o l u j ą c y c h petnorodow o d o w y c h rodKicach (o. G i g o v o n M a rlenberf!, m. Dora ze S z m a r a g d o w e j Wyspy), s p r z e d a A . N l e s y t t o . 38-617 Ł u k o w e k. L e s k a w o j . K r o s n o . 2S8/T5 U n i e w a ż n i a m skradzione zezwolenie n a brori s e r i a A N r 049680 n a n a z w i s k o M i r o s ł a w J ę d r z e j c z a k , w y d a n e przez K W M O w Olsztynie nraz l e g i t y m a c j ę P Z L Nr 002692 w y d a n ą p r z e z Z a r z ą d Wojewódzki w Toruniu. 246/73 240nS W dniu 31 lipca 1975 tx>ku zmarł tragicznie w wieku 53 lat Kolega mgr in±. S T E F A N JĘDRYSZCZAK dłtigoletni działacz Polskiego Związku Łowieckiego — członek Naczelnej Rady Ł o w i e c k i e j , członek Komisji Propagandy N R L , odznaczony złotym Medalem Zasłiigi Łowieckiej. Przedwczesna śmierć wyrwała z naszych szeregów niezapomnianego towarzy sza ł(](WÓW. Oześć Jego pamięci 1 Naczelna Rada Łowiecka G JWySLIW/SKI w p a ź d z i e i n i k u wolno polować na n a s t ę p u j ą c e zwierzęta ł o w n e : do 20 października na sarny-kozIy: przez cały miesiąc na losie — b y k i . klepy, łoszaki. jelenie europej skie — b y k i . łanie, cielęta, jelenie sika — b y k i . tanie, cielęta, daniele — b y k i . lanie, cielęta, samy — kozy i koźlęta, dziki, muflony — t r y k i , n w j i ^ . jagniętH. lisy. borsuki, jenoty, kuny leśne, tchórze, zające, dzikie króliki, jarząbki, bażanty-koguty. kuropatwy, przepiórki, czapie siwe. dubelty. kK7.\ki. bekasiki. derkai-zc, słonki, tyski, dzikie gęsi. dzikie kaczki, gołębie gr/ywacze, kwiczoły i paszkoty. Pv/.ez cały rok wolno strzelać wilki, wrony siwe. sroki, i gawrony, GODZINY WSCHODU I ZACHODU SŁOŃCA I KSIĘŻYCA Zjednoczenie P.L. „LAS" przypomina, że punkty pozyskania P a ź d z i e r n i k ..LAS" czas ś r o d k o w o e u r o p e j s k i Słońce 'C s c h ó d Zmrok Wschód Zachóci *.i(t *M i.a 17.13 17,53 0,30 13.07 V37 17,13 17.53 1 4.59 1T,11 17,91 16,00 17,06 17,48 4,40 16.26 .5 -i.OI 3,03 5,3S 5,40 1,91 3.13 3,43 n,oe 6.06 16,93 7,30 i 6 ; 5.03 3,44 17,04 3.0ti 5,4« 17.03 11.11 8,33 11,23 18,03 n .1.01 5,« 18,39 17.39 10,07 18,46 fl 5.0S 16,97 17,37 11,13 19,38 1«,9S 11.39 12,07 20,37 5.11 9.51 U 5,13 3,33 16,93 11,33 12,91 21,11 17 3,1« 3.34 16,90 17.31 13,26 13 3,13 3,36 16,4S 17,28 13,95 21,46 13,33 li li i.n 3.3« 16,16 17,26 14,19 — 3.19 5,39 16,44 17,24 14,10 0,50 3.31 3.13 K,01 16.41 17,23 15,00 2,03 6.03 16,30 11.10 19,19 3,08 3,24 5.26 6.03 16,37 17,18 15,38 6.0« 16,35 b.OS 16,33 t«,00 16.13 1.13 9.18 i.2» 17,1,6 17,14 .1.30 6,10 16,31 17,11 16,93 1.28 5,31 5,31 6,12 16.29 16,1« 17,09 17,08 11,23 6,14 a.33 B.33 11* li ta (S n> i\ li 13 19,07 14 .^,34 6.t3 16.24 17,09 18,37 10.29 .1,36 6.1> 16,22 17,03 19,59 11,19 2fi 37 3.38 6.19 16,20 tl.Ol 2t,02 12,01 3.40 6.21 1«,16 16.50 32,14 3.42 3,43 6,23 16.98 13.30 6.34 16.16 16,14 12,36 13,07 16,53 — 13,31 5,13 0.36 16,12 16,91 0,40 13,99 .1.48 b.ie l6,lt 16,53 3,11 11.24 29 i<l Sl S t szczegółowe informacje we wszystkich punktach pozyskania t,Las" 6.23 ii 58 KACZEK I KUROPATW 15.31 17.43 17,43 III przygotowane sq do przyjęcia upolowanej zwierzyny Księtyr Zactiód ® U O G Ł O S Z E N I A Cnieważaiam / . ^ u ó i o i i ^ li!K.t.viiiaL:;i. P Z I . w y d a n a p r z e z Z a r z ą d Wojewiid^lE: Warszawo. Witold M i c h a ł o w s k i . 259/75 Unlewai^nłam zgubioni^ l e u i l y m a f j c P Z l , wydani^ pr/.ez Z a r z ą d W o j e w ó d z k i W a r t i / a w a . M i c h a ł E l w e r t o w s k i . 260,n5 Poprawki Arednie dla miast na dzień IS października Słońce Swii MissiO I.u&tin - KiClei" Wschód zachód Zmrok 0.01 - — 0,04 - 0.00 — 0,01 + 0.03 + 0.01 0,08 0,06 K I akou - 0,03 -t- 0,11 H- 0.06 + 0,05 BieKko T- 0.07 •*• 0.05 + 0,11 + Q.09 0.06 •>- O.DO -t- 0.06 + 0,06 W r ó c i a «• + O.ll + 0,18 + 0,16 Po/nań Sz<;i'id[» -r 0.19 -f 0,16 + 0,16 + 0,16 - 0.26 + 0.18 0.17 + 0.J5 + 0.25 Słupsk - 0.17 -*- 0.19 + 0.13 + D.14 (;dansk Ols/iyn - 0,10 + 0,11 + 0.06 + 0,07 + 0.07 + 0,01 + 0,01 Białystok B7e.'i70W — o,n — 0,05 — 0.07 — 0.07 — 0.05 - — 0,01 — 0JI3 0.05 -h 0.07 W y i e t s z o r s t k o w ł o s y ( s . i k a ) lii miesltjoy, d o s k o n a ł a w polu i w wod/.le. wystrtwowu z ł o t y miidal, /. l o d o w u dem. S p r z e d a m EdA'ard Ochocki. Osie dle b1. 1 m. 10. 97-630 D z i a ł o s z y n . 262/75 Unieważniam zgubiona P Z L w y d a n a przez Z a r z ą d Warszawa. Jerzy Mleslak. legitymacji; wojewódzki 263/7S S z c z e n i ę t a c o c k e r - s p A n l e l e biatoc/.^trne. k o l o r o w e r o d o w o d o w e , s p r z e d a m Władysław Chojnacki. Wy/.wolenia 44/5, 09-300 Ż u r o m i n , tel. 433. po 16. Sprzedam czteromiesię^^zne s z c z e n i ę ta z ł o t e c o c k e r - s p a n i c l e w y b i t n i e u ż y t k o w e po r o d z i c a c h m e d a l o w y c h . E u g e niusz K i e ł b a s k a , ul. J . T u w i m a 2/1, 62-510 K o r . l n . tel. 144-10. 266/75 Kolaikl metalowe lekkie e/ektywne w c e n i e 15 zl / a s z t u k ę p o s i a d a K o ł o Ł o w i e c k i e . . J e d n o ś ć " w B r z e s k u 33-800 u l . S p o k o j n a 40, w o j . T a r n ó w . W y s y ł a m y odwrotnie, S67/7S P s a c o c k e r s p a n i e l a d w u l e t n i e g o , użytkowejiO. d y p l o m I stopnia, p r ó b y polowe, lokata I sprzedam (zamienię na J a m n i k a do r o k u ) A l b i n Be]cer, I k a r a 14 m. 6. 85-314 B y d g o s z c z . 264/75 K k s p r e s o w a m o n t u j ę l u n e t y n a broii m y ś l i w s k ą . Z a k ł a d RusrailkaTskl. J ó z e f o b o r s k i . W a n y n i a k a 3. GO-503 P o z n a ń , 261/75 F i ń s k i e psy nied^windzie s z c z e n i ę t a do s p r z e d a n i a po z l o i o m e d a l l s t a c h po lujących. O d b i ó r po 13 w r z e ś n i a b r . C z e s ł a w B i a ł e k . KsiążĘCY I . i s . A5-100 L e s z n o W l k p . , tel. 30-10. 369,75 Ktipl^r z d e c y d o w a n i e Metikla b o k a ś r u t o w e g o k a l . 12 z e ż e k t o r a m i n o w e go lub w I d e a l n y m s t a n i e . O f e r t y z c e n ą , rok p r o d u k c j i . R e d a k c j a , , L o w i e e Polski-. M8/79 W Y D A W C A : Polski Związek Łowiecki — Zarząd G ł ó w . ny. 00-029 W a r s z a w a . Nowy S w i a t 39. tel, 16-16-13, k o n t o : N B P X V O M 1552-9-156906. R E D A K C J A : Z. Goł a ń s k l , A . K r y ń s k i (red. n a c z , , ) , A . S i k o r s k a , R , T e r e n t j c w ( s e k r . r e d . ) . W . K u l i ń s k i (red. t e c h n . ) . K O M I TET REDAKCYJNY: A. Brzczlckl. E. Frankiewicz, z. Golańskt, A, Kryński (przewodniczący). J . E , K u c h a r s k i , M . K u r e k , W . M a z u r e k , Q. M r o c z k o w s k i , T . Pasławski. J . Szelągiewica, R. Terenłjew, B. Zieliński, l i e d a k t o r „ Ł O W C A P O L S K I E G O " p r z y j m u j e w e w t o r k i t c z w a r t k i w godz. 10—13, w i n n e d n i i g o d z i n y po u p r z e d n i m t e l e f o n i c z n y m p o r o z u m i e n i u . R e d a k c j a 7 a s i r / e g a sobie p r a w o s k r ó t ó w , p o p r a w e k l uzupelnlei^ w p r z y padku n y K o r / y s t a n i a w druku n a d e s ł a n e g o m a t e r i a ł u redakcyjnego. R ę k o p i s ó w nie z a r n ó w i o n y i ' h R e d a k c j a n i e z w r a c a . t u r a c h R S W . . P r a s a — K a i ą l k a — R u c h " w t e r m i n i e do d n i a ID grudniK n a rok n a s t ę p n y . I n s t y t u c j e i z a k ł a d y p r a c y z siedzibfi w m i e j s c o w o s c i a c l i gtliie nie ma O d d z i a ł ó w 1 Delegatur R S W , , P r a s a — K s i ą ż k a — R u c h " oraz prenumetatorey Indywidualni o p ł a c a j ą prenumerata tylko we w ł a ś c i w y c h dla d o r ę c z e ń na dawczych placAwkach pocztowo-telekomunikacyjnych. W A B U . \ K I P R E N U M E R A T Y : c e n a 72.— zł r o c z n i e . I n s t y t u c j e i z a k ł a d y pracy m a j ą c e s i e d i l b ę w miastach w o j e w ó d z k i c h i powiatowych z a m a w i a ła i o p ł a c a j ą p r e n u m e r a t ę w y ł ą c z n i e w m i e j s c o w y c h O d d z i a ł a c h 1 D e l e g a S k ł a d i m o n t a ż „ D o m S l o w a P o l s k i e g o ' , w a r s z a w a , d r u k P o z n a ń s k i e Łr.k l a d y G r a f i c z n e I m . M . K a s p r z a k a , N a k ł a d 55 000 eg?.., papiei- rotogr. k l . V . I n d e k s 364S1 Z a m . 3217 B-97 ŁOWIEC POLSKI * P r e n u m e r a t ę ze z l e c e n i e m w y s y ł k i za g r a n i c a , k t ó r a jest o 40 p r o c . d r o t s z a od k r a j o w e j , n a l e t y w p ł a c a ć n a k o n t o P K O n r i-ii-i00014, R S W . . P r a s a - K s l ą ż k a - R u c h " . Biuro Kolportażu Wydawnictw Zafiranicznych, Warszawa, ul. W r o n i a 23. C e n n i k o c l o s z e ń : z a c e n t y m e t r k w a d r a t o w y zl 20. — D r o b n e do 39 w y r a z ó w za w y r a z z l 1. ~ N e k r o l o g i 7,1 10.— xa em kwadratowy. Miejsca za s t r z e ż o n e 90 p r o c . d r o ż e j . 15 KONKURSY „ŁOWCA FOTOGRAFICZNY POLSKIEGO" Komitet Redakcyjny „Łowca Polskiego" ogłasza: Konkurs na nowelę lub opowiadanie o tematyce łowieckiej Na konkurs m o ż n a n a d s y ł a ć tylko utwory nigdzie nie publikowane o b e j m u j ą c e do 10 stron rnaszynopisu z interliniami. Za najlepsze u t w o ry przewidziane są n a s t ę p u j ą c e nagrody: I nagroda 5000 zl I I nagroda 3000 zl I I I nagroda 1300 zl oraz KONKURS konkurs na najciekawsze wspomnienie myśliwskie Komitet Redakcyjny „Łowca Polskiego" ogłasza doroczny konkurs fotograficzny na zdjęcia o tematyce fowłeckiej. Za naj lepsze prace zostanq przyznane następujqce nagrody: I nagroda 3000 zł I I nagroda 3000 zł I I I nagroda 2000 zl oraz 4 wyróżnienia po 500 zt WARUNKI KONKURSU t) W konkursie m o g ą brać udział z a r ó w n o fotograficy zawodowi, jak i amatorzy. Wszystkie prace b ę d ą oceniane na jednakowych w a runkach. W o d r ó ż n i e n i u od konkursu na opowiadanie, w konkursie t y m nie b^dą oceniane walory literackie pracy, lecz przede wszystkim prostota, autentyzm i niecodzienność przeżycia, wydarzenia, przygody twlasnej lub cudzej). Objętość prac w t y m konkursie nie powinna p r z e k r a c z a ć 10 stron maszynopisu. Za najciekawsze prace przewidziane są n a s t ę p u j ą c e nagrody: 2) Na konkurs m o ż n a n a d s y ł a ć zdjęcia t y l k o o tematyce łowieckiej, a więc fotografie z w i e r z ą t ł o w n y c h w ich naturalnym ś r o d o w i s k u , sceny myśliwskie, zabiegi hodowlane, praca psa m y ś l i w s k i e g o w łowi sku itp. I nagroda 3000 z l ' I I nagroda 2000 zl I I I nagroda 1000 zl 4) O d b i t k i fotograficzne prac n a d s y ł a n y c h na konkurs powinny być wykonane na b i a ł y m , błyszczącym papierze o formacie r>fl 13 IR d " 24 X 30 cm. WARUNKI KONKURSÓW 1) Prace konkursowe należy n a d s y ł a ć w 3 egzemplarzach, pad adresem: Ri>dakcja „Łowca Polskiego" — 00—029 Warszawa, u l . Nowy Świat 35. w kopercie opatrzonej napisem: „Konkurs na opowiadanie" lub „ K o n k u r s na wspomnienie" i godłem autora. Do kopertv należy włożyć d r u g ą , zaklejoną k o p e r t ę , o p a t r z o n ą t y m samym godłem, za w i e r a j ą c ą imię, nazwisko i adres autora. K a ż d y egzemplarz maszyno pisu powinien być opatrzony godłem autora, które nałoży umieścić u góry karty t y t u ł o w e j . 2) W skład s ą d u konkursowego w e j d ą c z ł o n k o w i e K o m i t e t u Re dakcyjnego „ Ł o w c a Polskiego". 3) Sąd konkursowy może nie p r z y z n a ć ż a d n e j nagrody ł u b podzielić je w e d ł u g w ł a s n e g o uznania, 4) Redakcji „Łowca Polskiego" p r z y s ł u g u j e prawe opublikowania prac n a d e s ł a n y c h na konkurs, bez względu na to, czy zostały one na grodzone, czy nie. Redakcji p r z y s ł u g u j e r ó w n i e ż prawo dokonywania v; nich n i e z b ę d n y c h s k r ó t ó w i poprawek. Prace opublikowane w „Łowcu Polskim" będą honorowane oddzielnie. 5) Termin nadsyłania utworów u p ł y w a z dniem 31 grudnia 1975 r. 6) Rozstrzygnięcie k o n k u r s ó w i ogłoszenie w y n i k ó w n a s t ą p i do dnia 1 marca 1976 r. KOMUNIKATY TERMINY JESIENNYCH K O N K U R S Ó W PSOW RAS MYŚLIWSKICH Zarząd Glowny PZŁ podaje do wiadomości myiiliwych, iż tegoroczne j r .•iienne konkursy psów ras myśliwskich zostaną zorganizowane przez zarzą dy wojewódzkie PZL w nastcpujqcych terminach: w Rzeszowie — dnia 7 września br, — dl;i vvy;:lów i psów myśliwskich małych ra.s, w Katowicach — dnia 7 września br, — dlt: wyżłów angiel.ikich i nicmit^ckich, we Wrorlawni — dnia 7 września br. — dla wyżłów i psów myśliwskich małych ras. w OUzłynie — dnia 7 września br, • dla wyżłów i p.^ów myśliw.nkich małych ras. w Gdańsku — dnia 7 września br. — dlii wyżłów i psów myśliwskich małych ras. w Opolu — dnia 13 i 14 września br. — dla wyżłów i psów myśliwskich małych ras. w Warszawie — dnia 14, września br. — dla w>żlów i psów myśliwskich małych ras, w Poznaniu — dnia 13 1 14 września b r . — dla wyżłów i psów myśliw'•Itich małych ras — dnia 21 września br. — dla norowcow w prjcy pod ziemia w sztucznej r.orzc, w Lublinie — dnia 21 września br. - dla wyżłów angielskich i niemiec kich, w Krakowie — dnia 21 września br, ~~ dla wyżłów angielskich 1 niemiec kich, w Toruniu — dnia 21 września br. dla wyżłów i psów myśliwskich małych ra.s oraz dla norowcow w pracy pod ziemią w sztucznej norze. Zgłoszenia psów należy składać do Zarządów Wojewódzkich PZL orgaiiizującyLh konkursy w terminie nic późmrj rai 7 dni przed konkursami. Zgłoszenie pia myśUwy jest zobowiązany wypełnia czytelnie i poda<ć do kładnie z posiadanego dokumentu psa nasttjpujące dane; nazwa z przy domkiem hodowlanym ps^, nr rodowodu (PKR) i datę urodzenia p s a , ras^, płeć. maść. pochodzenie p s a <PKR ojca i matki), hodowcę. Nazwisko i imie whiśriricla p s a oraz dokładny adres z kodem pocztowym. Prryjmowanit; Z g ł o s z e ń psów przez zarządy wojewódzkie P Z Ł oraz ocena p s n j , , .:ht;dzie .się wg obowiązującego Regulaminu Prób i Konkursów Po 3) Na konkurs m o ż n a n a d s y ł a ć t y l k o zdjęcia nigdzie jeszcze nie pu blikowane. 5) Zdjęcia na konkurs należy n a d s y ł a ć pod adu-.(m Kedakcja ..Łowca Polskiego", ul. Nowy Świat 35. 00—029 Warszawa, u ft,upt:. • opatrzonej napisem „ K o n k u r s fotograficzny'' i godłem .•r-;!-,'^:! W e w n ą t r z tej koperty powinna z n a j d o w a ć diUe;;i. /^klejona koper ta, opatrzona t y m samym godłem, zawiei ająca iniit,', luuw.aku i aii:^autora. Również wszystkie zdjęcia powinny b y t podpisani.' Hiidli-m, » nie nazwiskiem uczestnika konkursu. 8) Zdjęcia nie o d p o w i a d a j ą c e w a r u n k o m konkursu, będą. oceniane niL' 7) W przypadku niedostatecznego poziomu n a d e s ł a n y c h prac, j u r y konkursu może d o k o n a ć innego podziału n a g r ó d , lub nie p r z y z n a ć ich wcale. 3) Redakcja „Łowca Polskiego" zastrzega sobie prawo zakupienia wszystkich zdjęć n a d e s ł a n y c h na konkurs, p ł a c ą c w e d ł u g o b o w i ą z u j ą cego cennika, 9) Termin nadsyłania prac upływa z dniem 15 grudnia 1975 r. Pra ce n a d e s ł a n e po t y m terminie m o g ą być przez R e d a k c j ę „Łowca Pol skiego" zakupione, lecz nie b ę d ą b r a ł y udziału w konkursie. 10) Rozstrzygnięcie konkursu i ogłoszenie w y n i k ó w n a s t ą p i do dnia \5 stycznia 1976 r. lowych Psów Myśliwskich z dnia 24 marca 1971 r. (zał.: nr 2 — dla wyż łów, nr 4 — dla psów małych ras. nr 6 — dli) aorowców). Regulaminy moż na nabywać w zarządach wojewódzkich PZŁ. Ola psów w y r ó ż n i o n y c h dyplomami. kLiro zajmą 1. 11 i I I I miejscu w klasie oraz dla najlep-.zt:go przewodnik;^ będą przyznawane na.;rody rze( 7 0 w e ufundowane przez zarządy wojewódzkie PZL orsanizującu; konkursy. Szczegółowych informacji udzielają zfirządv wojewódzkie PZL -- organirfforzY prób. Z.'\RZĄD GŁÓWNY P Z L XXVII O G Ó L N O K R A J O W Y KONKURS WYŻŁÓW I VII PSÓW MYŚLIWSKICH MAŁYCH RAS W KLASIE A I B Zarz.Hd Glowny PZL podaje do wiadomości mvśliwvch. iz tegoroczny C^sólnokrajowy Konkurs Wvżlów i Psów Mvśljw?kich Małych Ra.s zosta nie zorganizowany w dniach 27 i 2S wrze.śnla 197.^ r, na terenach łowisk w Rak>!Zawie i Julinie w woj, rzeszowski;!: ZKlO';ztmia wyżłów do obu kla.s (w>ZŁ'chs'ron'ivLh i wu-lo.-iironnrch) orai ps6^•.• małych raz do klasy A i B nalcżv piz.-syla'' lylko za Dosrednietwem macierzystych zarządów w o i o w ó d 7 k i c h PZL -no Zftr7adu Głównego 00-029 Warszawa, ul. Nowy Swiat 35 w nieprzekraczalnym terminie do dnia 21 urześnia br. Po tym terminie zgłoszeni;: nie bf.óą nr7.vimowant Zmieszenie psa należy wypcłntr czytelnie n-t podstawie danvch z rodo\> cdu o-;a. Właściciel psa lub jcgn prrowoonik obowiaz<'.nv iest siożyć ro dowód prowadzonego ps.t w dniu •?7.IX, br, 'v sekrp:3ri3cie konkursu w .'ulinie Na konkur.^ do obu klas wyżłów mysliv.'i moąa zet£i.szać osv oędacc- co najmniej w drugim polu. lecz nie s t a r s 7 t niż w wieku 6 lat któ'-e brałv juz udział w .jesiennych konkursach i uzyskały w klasie wvzłów wsztohstronrivch" co najmniej 170 pkt., lub w klasie .,wiPlo«:tropnvrh' 125 oki W r a s j t n małych do klasy A i I i mona być z?l.-'.s7ane psv bedace w drufilm polu, lecz nie starsze niż w wieku o lal które bralv udział w konkur s a c h i U 2 y s k a l v co najmniej dyolcm I I I sinpnia Wvniki uzypkane w por>r7Gdnich konkursów winny byc fjodane w ::ftloszeni:uh psów .io w^zv.t;tkirh klai . ZscłaszającY psa obowiązany jesl podać ^wój dokiadnv adres /, kodem pocztowym, U dołu na formularza zgłoszeni., należy poda.- również r e z e r wacjo noclei?ów 7. wyż.Ywieniem j na ile 0';ób. Mvśliwvm przy.-ilufiuje z'vro* ko'.-7l6w przejazdów w obydwie stronv w klasie I I poc. pr>sp. oraz za przewóz p.sa w obydwie sironv DO 12 biletu kl, I I pociągu osobowego. Przejazd*.- środkan.i lokomocji PKS będą honoro wane, ^ — B l i 7 s z > f h informacji w sprawie r>póln.ikrajowvch Konkuf-sów udziela Zaizad Główny PZŁ i Zarząd Wojewiidz::! PZL w Rzeszoti>/ie ZARZĄD GLOWNY PZL