nie czytam
Transkrypt
nie czytam
Nie czytam, bo się dokształcam Jak brzmią słowa zawarte w tytule? Paradoksalnie? Śmiesznie? Prowokacyjnie? Dziwnie? Głupio? Zostały jednak wypowiedziane serio, z całą powagą powa i odpowiedzialnością. Przez kogo, gdzie i kiedy? Opowiem. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w skład Zespołu Szkół Elektronicznych wchodziło oprócz szkół młodzieżowych kilka szkół dla dorosłych. To w nich pracownicy warszawskich zakładów dokształcali się, aby mogli lepiej wykonywać swoją pracę, awansować i więcej zarabiać. Taką rolę spełniało 3-letnie letnie technikum wieczorowe dla absolwentów zasadniczej szkoły zawodowej. Często niemłodzi już panowie po 8 godzinach pracyy zasiadali po południu w ławkach szkolnych, aby zdobyć świadectwo dojrzałości i tytuł technika elektronika. Wtedy ten zawód był bardzo ceniony i gwarantował znalezienie dobrej pracy. W tym wieczorowym technikum przez pewien czas uczyłem języka polskiego. Nie było łatwo. Słuchacze przychodzili na lekcje zmęczeni pracą zawodową, po lekcjach wracali do domu późnym wieczorem. A trzeba było coś w domu przeczytać, utrwalić wiadomości szkolne, na co brakowało czasu. Zapytałem raz ucznia, czy przeczytałł zadaną lekturę, a on odpowiedział: „Panie profesorze, ja nie czytam, bo się dokształcam”. Nie wiedziałem, co na to powiedzieć. Domyśliłem się, że słuchacz chciał oświadczyć, iż z powodu licznych obowiązków zawodowych i szkolnych nie miał czasu, by przeczytać dość obszerną lekturę. Ale czy można kształcić się nie czytając książek? Ta niezwykła sytuacja wynikła wskutek niewłaściwego sposobu wyrażenia myśli. Trzeba pamiętać, by „odpowiednie owiednie dać rzeczy słowo” – jak zalecał Cyprian Kamil Norwid. A przecież „język giętki” powie wszystko, „co pomyśli głowa”. Władysław Grzegorczyk, emerytowany nauczyciel ZSE Władysław Grzegorczyk Uśmiechnięta szkoła Nasza szkoła! Moja szkoła! Wielu z nas tak czasem woła. I wspomina miłe chwile Które spędził tu. Za ile? To nieważne, ile dostał Złotych, uwag albo pochwał. Cieszył się,, że tu pracuje, Plany swe realizuje. Tempus fugit. Świat się zmienia Pozostały już wspomnienia Lat spędzonych wśród młodzieży, Co po wiedzę co dzień bieży. A co myślą absolwenci Tego nie odgadną święci. Może jednak z łezką w oku Wspomną szkołę raz do roku. Już czterdzieści cztery lata, Choć to tylko cząstka świata, Kształci młodzież moja szkoła, Czego zmienić nic nie zdoła. Znam swą szkołę lat czterdzieści, Co się w głowach wam nie mieści. Życzę szczerze w dniu jej święta, Żeby była uśmiechnięta!