Historia Spółki
Transkrypt
Historia Spółki
SZANOWNI PAŃSTWO! Mija 15 lat od momentu przekształcenia naszej jednostki i powołania spółki prawa handlowego. Obecnie 100 proc. kapitału zakładowego Zarządu Budynków Mieszkalnych I TBS sp. z o.o. posiada gmina Gliwice. Piętnaste urodziny to okazja do refleksji i przypomnienia sobie najważniejszych wydarzeń z życia naszej firmy. Również tych wszystkich dziesięcioleci, które poprzedzały powstanie spółki. Każdy jubileusz odsyła do początków i dróg przebytych. Jest zwyczajem jubilatów wspominanie zdarzeń, instytucji i wielu, wielu ludzi, którzy tworzyli przeszłość. To skłoniło nas do spisania historii firmy. Wielu pracowników przekazało nam stare pamiątkowe zdjęcia, zebraliśmy archiwalne wspomnienia osób będących na emeryturze. Mając zarys przedsięwzięcia z pomocą przyszedł nam dr Bogusław Tracz, członek zespołu referatu naukowego Instytutu Pamięci Narodowej, który napisał historię naszego przedsiębiorstwa w kontekście dziejów Gliwic, od 1945 roku aż do 1990 r. Ten bogaty materiał faktograficzny uzupełniliśmy o teraźniejszość. Nieocenione okazały się wspomnienia pracowników naszej spółki, materiały posiadane przez firmowe archiwum, lokalną prasę i miejscowych dziennikarzy. Myślę że wielu z Was znajdzie tu cząstkę siebie i swoich wspomnień. Dziękuję i życzę miłej lektury. Prezes ZBM I TBS Andrzej Tomal HISTORIA MIESZKANIAMI PISANA Gliwice tuż po wojnie Wraz z nadejściem 1945 r. rozpoczęła się powojenna historia Gliwic. W ostatnim tygodniu stycznia, po krótkim boju, do miasta wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej, a władzę administracyjną objęła sowiecka komendantura wojenna. Opuszczone w pośpiechu budynki użyteczności publicznej, szkoły i szpitale zajęło wojsko z przeznaczeniem na lazarety. Masy żołnierzy przechodziły codziennie przez miasto. Dotychczasowe życie gospodarcze praktycznie zamarło. Pracownicy niemieckiej administracji już wcześniej uciekli na zachód. Nielicznych, którzy pozostali aresztowało NKWD. Gliwice pozostały na łasce i niełasce zwycięzców. Wypalone ulice Do połowy marca 1945 r. miasto pozostawało pod wyłączną władzą Armii Czerwonej. Najprawdopodobniej w tym okresie doszło do największej dewastacji budynków i nieruchomości, która dopełniła zniszczeń infrastruktury powstałych wcześniej na skutek działań frontowych. Możemy przypuszczać, że większość zniszczeń w obrębie obecnej ul. Zwycięstwa, wraz z hotelem „Haus Oberschlesien” (dziś gmach Urzędu Miejskiego) i starówki zostało spowodowane podpaleniem przez czerwonoarmistów już po zajęciu miasta. Los wielu budynków podzielił słynny Teatr Miejski, który po doszczętnym splądrowaniu został podpalony przez żołnierzy Armii Czerwonej. Nikt nie zajmował się administracją, ani zarządem nad porzuconym mieniem. Czerwonoarmiści korzystali z sytuacji, plądrując i grabiąc porzucone mieszkania. Według zachowanych sprawozdań, sporządzonych już po przejęciu miasta przez polską administrację, zniszczeniu uległo ok. 35 proc. substancji miejskiej, z czego zaledwie ok. 5 proc. zniszczeń była wynikiem bezpośrednich działań frontowych, a ok. 30 proc. było wynikiem podpaleń i dewastacji już po zajęciu miasta. Początki polskiej administracji Dopiero w drugiej połowie marca 1945 r. przybyli do Gliwic pierwsi przedstawiciele polskiej administracji. Oficjalnie 18 marca 1945 r. prezydentem miasta został Wincenty Spaltenstein - przedwojenny burmistrz Królewskiej Huty (Chorzowa), któremu jednak polecono zmienić niemiecko brzmiące nazwisko na „bardziej polskie”: Szpaltowski. Doświadczony, przedwojenny administrator przybywał z garstką pracowników do miasta, w którym łupieżczy pobyt czerwonoarmistów widać było na każdym kroku. Większość budynków, obiektów i urządzeń, odbieranych od wojskowych władz sowieckich, była kompletnie zdewastowana. Zresztą przekazanie większości z nich wcale nie nastąpiło równocześnie z przybyciem polskich urzędników. Teoretycznie Polacy byli już gospodarzami Gliwic, w rzeczywistości w wielu kwestiach decydujący głos w dalszym ciągu należał do sowieckiego komendanta miasta i jego współpracowników. Zdewastowane budynki W maju 1945 r. zakończyła się wojna w Europie. Wraz z nadejściem lata sowieccy żołnierze sukcesywnie opuszczali zajmowane budynki. Niestety były one najczęściej w opłakanym stanie. Do dzieła zniszczenia przyczynili się także szabrownicy, którzy ściągali do miasta z bliższych i dalszych wsi i miasteczek, a nawet odległych regionów kraju. Jeszcze przed zajęciem miasta przez polską administrację, do Gliwic ściągali spragnieni łupu złodzieje, tworzący często uzbrojone i całkiem sprawnie działające bandy rabunkowe. W większości przypadków polskie władze samorządowe przejmowały gołe ściany, a zniszczenia nie miały żadnego związku z wcześniejszymi działaniami wojennymi. Budynki pozbawione były mebli, sprzętów, okien i niezbędnej armatury, nie zapomniano nawet o instalacji elektrycznej. Sprawozdawca Zarządu Miejskiego opisując stan budynków w chwili przejmowania ich przez polskie władze w marcu 1945 r. pisał: „Budynki przejęte przez polskie władze samorządowe znajdowały się w stanie zupełnego zniszczenia. Brak szyb, zniszczenie urządzeń kanalizacyjnych i wodociągowych, instalacji świetlnych i ogrzewalnych, brak zamków, kluczy, drzwi, okien” - to obraz sprzed roku”. Zarząd Miejski W tej sytuacji biura Zarządu Miejskiego i Starostwa Powiatowego musiano więc rozmieścić w budynkach rozrzuconych po całym mieście, co z pewnością utrudniało sprawne zorganizowanie administracji. Poszczególne oddziały Zarządu Miejskiego wewnętrznej. Od 30 zorganizowano marca 1945 według r. tymczasowej pracowało już 21 instrukcji oddziałów zorganizowanych w następującej kolejności: Oddział Prezydialny, Personalny, Zakładów Miejskich, Obywatelstwa i Wojskowy, Mieszkaniowy, Szkolny, Pracy i Opieki Społecznej, Zdrowotności, Przemysłowy, Aprowizacji i Handlu, Rachunkowy, Podatkowy, Techniczny (Komunikacyjno-Budowlany), Informacji i Propagandy, Kultury i Sztuki, Kontroli Ewidencji Ruchu Ludności, Mienia Poniemieckiego i Opuszczonego, Urząd Stanu Cywilnego oraz Administracji Straży Ogniowej. Oddział Mieszkaniowy Zarządu Miejskiego mieścił się w budynku przy ul. Klasztornej 18 (dziś ul. Wieczorka). Pierwsi osadnicy Od chwili przejęcia przez Polaków władzy nad miastem główną płaszczyzną konfliktów pomiędzy sowieckimi władzami wojskowymi a polską administracją była kwestia przekazywania przez wojsko budynków zajętych w czasie działań wojennych i po ich zakończeniu oraz sprawy lokalowe. Trwały one przez cały rok 1945 i zdarzały się jeszcze w roku następnym. Obecność wojska utrudniała, a wręcz uniemożliwiała rozpoczęcie normalnego życia w mieście i powiecie. Tymczasem już pod koniec marca 1945 r. rozpoczęto przygotowania do przyjęcia w Gliwicach Polaków zza Bugu, którzy wypędzeni ze swojej dotychczasowej ojczyzny zaczynali powoli docierać na Górny Śląsk. W Gliwicach rozpoczął działalność Rejonowy Inspektorat Osadnictwa Państwowego Urzędu Repatriacyjnego (PUR), który koordynował akcję osadniczą. Przybyszom ze Wschodu z pomocą przychodziły inne organizacje i jednostki administracyjne: Polski Czerwony Krzyż (PCK), Opieka Społeczna, Urząd Kwaterunkowy i Zarząd Mieszkaniowy powołany z rekomendacji Zarządu Miejskiego. Działał również Komitet Przesiedleńczy, który w czerwcu 1945 przekształcono w Oddział Osadnictwa i Repatriacji przy Zarządzie Miejskim. Do Gliwic przybywali przede wszystkim mieszkańcy trzech przedwojennych województw: lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego. Na drugim miejscu znaleźli się przybysze z Polski centralnej i osoby powracające do kraju z wojennej zawieruchy i przedwojennej emigracji zarobkowej. Jednocześnie do domów powracali dotychczasowi mieszkańcy, którzy uciekli z miasta przed nadciągającą Armią Czerwoną. W drugiej połowie roku nasilił się proces wysiedlania dotychczasowych, niemieckich mieszkańców Gliwic. Autochtonów czekała weryfikacja narodowościowa. Miasto szybko wyczerpało swą chłonność osadniczą, więc zgodnie z Zarządzeniem nr 32 prezydenta miasta z 10 października 1945 r. unieważniono wszystkie dotychczasowe przydziały oraz rezerwacje mieszkań i budynków, stwierdzając jednocześnie, że od tej pory mieszkania będą przydzielane wyłącznie osobom pracującym na terenie Gliwic. Tymczasowy Zarząd Państwowy Przez cały 1945 r. zarząd i administracja budynkami na terenie miasta podzielone były między Zarząd Miejski (ZM) i Tymczasowy Zarząd Państwowy (TZP), który miał zajmować się mieniem poniemieckim, pozostawionym i porzuconym. W przypadku Gliwic podział kompetencji był o tyle trudny, gdyż większa część nieruchomości mogła być traktowana jako mienie poniemieckie, stąd często dochodziło do sporów pomiędzy przedstawicielami Zarządu Miejskiego a TZP o prawo do poszczególnych budynków. Zarząd Miejski zarządzał przede wszystkim ok. 1200 tzw. budynkami miejskimi, do których zaliczono m.in. szkoły, szpitale, siedziby urzędów i większość pozostałych budynków użyteczności publicznej. Ponadto w gestii Zarządu Miejskiego pozostawało 6510 mieszkań prywatnych i 42 lokale sklepowe. Od referatu do Oddziału Nieruchomości Miejskich Czynności zarządzające i administrację wykonywał początkowo Referat Nieruchomości Miejskich funkcjonujący przy Oddziale Technicznym (Komunikacyjno- Budowlanym) Zarządu Miejskiego. Decyzją prezydenta miasta Stanisława Klimczaka, 13 października 1945 r. Referat Nieruchomości Miejskich został przekształcony w Oddział Nieruchomości Miejskich i podporządkowany bezpośrednio prezydentowi. Kierownikiem i jego zastępcą zostali odpowiednio panowie Kilian i Smajda. Oddział Nieruchomości Miejskich podzielono na dwa referaty: Nieruchomości Zabudowanych i Nieruchomości Niezabudowanych. Pierwszy z referatów miał obowiązek m.in. prowadzić ewidencję i administrację domów i mieszkań oraz ewidencję lokatorów, wyznaczać czynsze, uzgadniać sprawy sporne, współpracować z Urzędem Kwaterunkowym w wyszukiwaniu mieszkań i załatwiać sprawy mieszkaniowe urzędników. Na barki pracowników drugiego referatu złożono administrację placami, parcelami, pastwiskami i wszelkimi gruntami niezabudowanym, prowadzenie ewidencji dzierżawców, przetargi dzierżawne, komisyjne wyznaczanie opłat w gotówce i w naturze, wyszukiwanie i prowadzenie dokumentów własności oraz wszelkie sprawy związane z dopilnowywaniem i ewidencją opłat. Do końca 1945 r. udało się opracować szereg instrukcji i statutów regulujących działanie Zarządu Miejskiego i podległych lub zależnych od niego instytucji. Odrębne statuty organizacyjne uzyskały m.in. Oddział Nieruchomości Miejskich (ONM), Zakład Oczyszczania Miasta (ZOM) i Miejskie Przedsiębiorstwo Budowlane (MPB). Wyzwania i problemy Administracja budynkami w tym pierwszym, najtrudniejszym okresie napotykała na szereg trudności. Ponad 30 proc. budynków i infrastruktury w śródmieściu było zniszczonych w takim stopniu, że nadawały się do rozbiórki lub kapitalnego remontu, a w zasadzie zbudowania od nowa. Ponad połowa z pozostałych budynków również wymagała remontów, a ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Przeciekały dachy, wiele z nich wymagało przełożenia dachówek. Brakowało bram, drzwi i okien. Instalacje wodno-kanalizacyjne były zdewastowane, a w większości piwnic stała woda. Jednocześnie brakowało funduszów i niezbędnych materiałów, a przede wszystkim fachowców. Wielu pracowników dopiero uzyskiwało kwalifikacje. Korzystano często z pracy robotników niewykwalifikowanych i sezonowych, których ciężka praca nie zawsze przekładała się na jakość wykonania. Stąd niejednokrotnie ograniczono się wówczas do uporządkowania terenu wokół budynków, najbardziej niezbędnych napraw i codziennej administracji, a generalne remonty odkładano na czas późniejszy. Brakowało również zarządców i osób chętnych podjęcia się zajęcia gospodarza budynku. Stąd jedna osoba musiała niejednokrotnie dbać o kilka i więcej domów. Ich działalności nie ułatwiał fakt, że bramy kamienic były zamykane w ciągu dnia, w obawie przed szabrownikami i grasującymi po mieście sowieckimi rekonwalescentami, którzy przez cały 1945 r. przebywali w licznych lazaretach. 15 czerwca 1945 r. prezydent miasta wydał zarządzenie nr 16, w którym zakazał zamykania w dzień bram i drzwi wejściowych: „Bramy jak i drzwi wchodowe muszą być od godziny szóstej rano do godziny dziewiętnastej wieczór otwarte, by umożliwić urzędnikom wykonywującym czynności służbowe wstęp do domów. Przez zamykanie bram w dzień jest wykonywanie czynności służbowych utrudnione i urzędnicy marnują niepotrzebnie czas na wyczekiwaniu przed bramą. Za przestrzeganie niniejszego zarządzenia czynię odpowiedzialnych właścicieli domów, ich zastępców lub zarządców. W domach, w których niema właściciela, zastępcy lub zarządcy na miejscu, zostaną zarządcy domów wyznaczeni przez obwodowych Zarządu Miejskiego, na których nakłada się obowiązek przestrzegania powyższego zarządzenia. Niestosujących się do powyższego zarządzenia pociągał będę do odpowiedzialności karnej.” Obowiązkiem właścicieli, zarządców i administratorów budynków były również działania związane z tzw. odniemczeniem czyli usuwaniem śladów niemieckiej przeszłości miasta. Prace te wykonywali pracownicy polskich firm budowlanych na zlecenie referatu budowlanego Zarządu Miejskiego, którzy w drugim półroczu 1945 r. wykonywali roboty remontowe w budynkach miejskich oraz miejscach stacjonowania Wojska Polskiego, Armii Czerwonej, instytucjach państwowych, gmachach użyteczności publicznej, szpitalach i budynkach zabytkowych. Wiele napisów i szyldów niemieckich usuwali również polscy osadnicy, którzy przybywali do miasta i przejmowali zakłady fryzjerskie, gabinety lekarskie, stawiali nowe tablice informacyjne i reklamowe, wymieniali wizytówki na drzwiach. Budynki do Zarządu Miejskiego W styczniu 1946 r. Oddział Nieruchomości Miejskich zatrudniał na etacie 35 osób, w tym 18 pracowników umysłowych, 5 fizycznych i zaledwie 13 administratorów. Oddział administrował 1220 budynkami, z których niektóre, częściowo zniszczone, wciąż czekały na niezbędne remonty. Na prawie 6.500 mieszkań 300 było niezagospodarowanych bądź zajętych w dalszym ciągu przez wojska sowieckie. W tym samym czasie Tymczasowy Zarząd Państwowy zarządzał 4384 budynkami zamieszkałymi i około 300 zniszczonymi (spalonymi). Liczba ta nie była jednak zamknięta, gdyż wciąż przejmowano budynki i parcele z rąk sowieckich. Poza tym rejestr TZP, jak stwierdziła w styczniu 1946 r. komisja lustracyjna, był niekompletny. W ostatnich dniach grudnia 1945 r. wojewoda śląski wydał zarządzenie, które przekazywało budynki będące dotychczas w gestii Tymczasowego Zarządu Państwowego pod wyłączną administrację Zarządu Miejskiego. Z dniem 1 lutego 1946 r. Zarząd Miejski przejął pod swoją administrację 5311 budynków (w tym 20611 mieszkań), 911 sklepów i 234 zakładów i przedsiębiorstw. Nowe regulacje prawne przyniósł kolejny rok. 13 maja 1946 r. Miejska Rada Narodowa w Gliwicach przyjęła uchwałę o wprowadzeniu kontroli publicznej najmu lokali mieszkalnych. Miesiąc później, 22 czerwca 1946 r. zatwierdzono normy zaludnienia mieszkań. W ciągu kolejnych miesięcy udało się przyśpieszyć wykonawstwo remontów i prac porządkowych. Dozorcy – realni gospodarze budynków W marcu 1947 r. radni Miejskiej Rady Narodowej zatwierdzili podwyżki płac dla zarządców domów, jednocześnie uregulowano kwestie ich premiowania i wypłaty dodatkowych dla świadczeń pracowników pomocniczych zatrudnionych w zarządach. Warunki płacowe dozorców domowych były w tym czasie często przedmiotem sporów pomiędzy Związkiem Zawodowym Dozorców Domowych a Zarządem Miejskim, które starano się rozwiązywać na zasadach polubownych układów zbiorowych, jednak musiały one uzyskać aprobatę Miejskiej Rady Narodowej. Dozorcy byli zobowiązani do otwierania i zamykania bram w godzinach wyznaczonych przez Milicję Obywatelską. Dbali o oświetlenie sieni, korytarzy i klatek schodowych, od chwili zamknięcia bramy z nastaniem zmroku, do świtu. Każdego dnia dozorca musiał zamieść chodnik wokół budynku oraz podwórze, a w porze zimowej usuwał śnieg z chodnika i dbał o drożność kanałów ulicznych. W okresie przymrozków i gołoledzi posypywał chodnik i przejścia piaskiem lub popiołem. Ponadto raz w tygodniu, niezależnie od pory roku miał obowiązek dokładnie myć sień i korytarze oraz klatkę schodową. Musiał również pilnować wywózki śmieci, a w okresie zimowym popiołu, oraz był odpowiedzialny za utrzymanie porządku na strychu, w suszarniach, pomieszczeniach gospodarczych i piwnicach. Wreszcie czuwał nad ogólnym utrzymaniem porządku i funkcjonowaniem instalacji elektrycznej, gazowej, wodociągowej i kanalizacyjnej w obrębie budynków. Pilnował również by przewody kominowe były drożne, a kominiarze mogli regularnie dokonywać stosownych przeglądów. Ponadto do obowiązków dozorców należało informowanie Milicji Obywatelskiej o przebywaniu w lokalach osób niezameldowanych, bądź swym zachowaniem zagrażających porządkowi i bezpieczeństwu. Na każde zarządzenie władz musieli również dokonywać dekoracji budynku flagami państwowymi bądź stosowanymi symbolami, w zależności od rocznicy czy święta państwowego. Zarząd Nieruchomości Miejskich W dniach 20-21 grudnia 1947 r., podczas dwudniowego posiedzenia MRN, dokonano podziału instytucji miejskich na: zakłady użyteczności publicznej i przedsiębiorstwa przemysłowo-handlowe. Do pierwszych zaliczono m.in. wodociągi i kanalizację, gazownię miejską, rzeźnię, zakłady taboru samochodowego i autobusowego oraz Zakład Oczyszczania Miasta, do drugich zaś cegielnię miejską, targowiska miejskie, miejskie warsztaty mechaniczne i naprawcze oraz Oddział Nieruchomości Miejskich nazywany od teraz Zarządem Nieruchomości Miejskich. Komitety Domowe 7 maja 1948 r. w sali gliwickiego ratusza, na posiedzeniu zwyczajnym Miejskiej Rady Narodowej powołano do istnienia na terenie miasta Komitety Domowe, których zadania określono jako „dopilnowanie należytego wykonywania przepisów dotyczących publicznej gospodarki lokalami, zarówno przez mieszkańców poszczególnych nieruchomości, jak również przez zarządców domów i osoby prowadzące meldunki”. W myśl zatwierdzonych uchwałą przepisów członkowie Komitetów Domowych mieli sprawować kontrolę nad należytym wykorzystaniem mieszkań i lokali użytkowych. Ponadto w budynkach, w których nie było dozorcy mieli czuwać nad porządkiem i bezpieczeństwem mieszkańców, poprzez rozdzielenie na współlokatorów domu czynności wykonywanych przez dozorców. Ważnym był nakaz ścisłej współpracy i zaleceń wydanych przez Zarząd Miejski i Milicję Obywatelską. Miejski Komitet Funduszu Gospodarki Mieszkaniowej Na podstawie tymczasowej instrukcji Ministerstwa Odbudowy 1 kwietnia 1949 r. uruchomiono w Gliwicach dziewięcioosobowy Miejski Komitet Funduszu Gospodarki Mieszkaniowej, który już cztery dni później przedstawił Wydziałowi Odbudowy Urzędu Wojewódzkiego plan remontów na I półrocze 1949 r. Z ramienia Zarządu Nieruchomości Miejskich w komitecie tym zasiadał zastępca dyrektora Kazimierz Bessendowski. Zarząd Nieruchomości Miejskich miał od tej pory ściągać stosowne opłaty na działalność Funduszu Gospodarki Mieszkaniowej oraz przygotowywać wnioski o dotacje na remonty kapitalne pokrywane ze środków Funduszu. Likwidacja samorządu lokalnego Następne lata przyniosły kolejne zmiany struktur administracyjnych. 3 czerwca 1950 r. weszła w życie ustawa z 20 marca 1950 r. o terenowych organach jednolitej władzy państwowej. Wprowadzone w systemie administracji terytorialnej zasady zaczerpnięte zostały z rozwiązań obowiązujących w ZSRR. Pociągnęło to za sobą likwidacje dotychczasowych, odrębnych pionów administracji rządowej i samorządowej. Nienaruszone w zasadniczy sposób pozostały jednak zadania i kompetencje zlikwidowanych organów zawarte w nadal obowiązujących przepisach prawa materialnego i formalnego. Ustawa mówiła, iż Rady Narodowe oraz ich organy przejmują dotychczasowy zakres właściwości zniesionych organów odpowiedniego stopnia. Miejska Rada Narodowa w Gliwicach została przekształcona w tzw. jednolity organ władzy państwowej, a dotychczasowy Zarząd Miejski z Prezydentem Miasta został zniesiony. Funkcje władzy wykonawczej przejęło Prezydium MRN, na czele z Przewodniczącym MRN. Zmiany wprowadzone w połowie 1950 r. były rewolucyjne jedynie od strony formalnej, w rzeczywistości władze miasta już od dłuższego czasu pozostawały pod nadzorem Rady Narodowej, zdominowanej przez członków komunistycznej PPR, a od grudnia 1948 r. PZPR. W tym samym czasie uchwalono normy zaludnienia mieszkań na obszarze Gliwic: 12,5 m kw. i 9 m kw. na osobę. Pierwszy metraż przysługiwał osobom wymienionym w dekrecie o publicznej gospodarce lokalami oraz ich niepracującym współmałżonkom, dzieciom w wieku przedszkolnym (do lat 7) oraz dzieciom pobierającym naukę w szkołach wszystkich typów. Pozostali musieli się zadowolić normą 9 m kw. na osobę. Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych Na początku 1951 r., zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Gospodarki Komunalnej rozpoczęto przygotowania do reorganizacji systemu administracji budynkami na terenie Gliwic. Już na posiedzeniu Prezydium MRN 16 lutego 1951 r. postanowiono powołać do istnienia, jako odrębne przedsiębiorstwo komunalne Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych (MZBM) w Gliwicach. Zgodnie z centralnymi wytycznymi MZBM miał być przedsiębiorstwem państwowym sprawującym, w imieniu Prezydium MRN bezpośredni zarząd nad nieruchomościami miejskimi. Personel administracyjny poszczególnych nieruchomości miał automatycznie przejść do pracy w MZBM. Początkowo myślano o jednym, dużym przedsiębiorstwie, jednak ostatecznie zdecydowano się na utworzenie trzech mniejszych, oznaczonych kolejnymi numerami porządkowymi: MZMB nr 1, MZBM nr 2 i MZBM nr 3, co zatwierdzono Uchwałą nr 269 Prezydium MRN w Gliwicach z 3 kwietnia 1951 r. Podział ten dotyczył jednak wyłącznie administrowanego obszaru, a większość decyzji, jak i podział środków budżetowych podejmowano wspólnie, dla wszystkich trzech jednostek. Trzy razy MZBM MZBM nr 1 swoim zasięgiem obejmował zachodnią część miasta, odpowiadającą w zasadzie ściśle rejonowi objętemu zasięgiem działania I Komisariatu MO, a więc teren zamknięty ulicami: Zwycięstwa, Dolnych Wałów, Józefa Stalina (obecnie ul. Dworcowa) i Rybnicką oraz granicami miasta (od strony południowej i zachodniej) i torami kolejowymi (od strony północnej). MZBM nr 1 obejmował w chwili powstania 395.200 m kw. administrowanej powierzchni użytkowej. MZBM nr 2 podlegał teren tożsamy z rejonem II Komisariatu MO, zamknięty od strony południowej torami kolejowymi, a od północy i zachodu granicami miasta. MZBM nr 2 obejmował 315.550 m kw. administrowanej powierzchni użytkowej. MZBM nr 3 zarządzał budynkami na obszarze przypisanym III Komisariatowi MO tj. pozostałej części miasta, zamkniętej od strony wschodniej i południowej granicami, a od strony zachodniej ulicami Rybnicką, Józefa Stalina (obecnie ul. Dworcowa), Dolnych Wałów i Zwycięstwa, oraz od strony północnej torami kolejowymi biegnącymi aż do wschodniej granicy miasta. MZBM nr 3 obejmował 420.050 m kw. administrowanej powierzchni użytkowej. Od trzech do dwóch MZBM Trzy przedsiębiorstwa MZBM w Gliwicach działały niecałe dziewięć miesięcy. Zgodnie z decyzją Ministra Gospodarki Komunalnej kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej WRN w Katowicach już 29 czerwca 1951 r. zawiadomił Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prezydium MRN w Gliwicach o konieczności przekształcenia, najpóźniej z dniem 1 stycznia 1952 r. istniejących trzech przedsiębiorstw w dwa. Formalnie decyzję tą podjęto dopiero 4 stycznia 1952 r. na posiedzeniu Prezydium MRN w Gliwicach i była to pierwsza uchwała podjęta przez to gremium w nowym, 1952 r. Tym samym uchylono uchwałę z 3 kwietnia 1951 r. i nową uchwałą powołano dwa przedsiębiorstwa: MZBM nr 1 i MZBM nr 2. MZBM nr 1 zasięgiem swym obejmował obszar Gliwic zamknięty od strony północnej, zachodniej i południowej granicami miasta, do punktu zetknięcia się tych granic z ul. Bojkowską, a następnie wzdłuż ul. Bojkowskiej, Kopalnianej, Pszczyńskiej i linii kolejki wąskotorowej do ul. Robotniczej, a stamtąd ul. Robotniczą i wyrobiskiem starego kanału do ul. Jana Śliwki. Stamtąd ul. Portową do drogi szybkiego ruchu tzw. „autostrady”, do punktu zetknięcia się z torami kolejowymi i wzdłuż tych torów do północnej granicy miasta. MZBM nr 2 objął pozostałą część miasta oraz dzielnice Żerniki, Szobiszowice i Sośnica. Na stanowisko dyrektorów powołano: Mariana Lachowicza dla MZBM nr 1 i Kazimierza Bessendowskiego dla MZBM nr 2. Jednocześnie powierzono funkcje głównych księgowych, którymi zostały: Elżbieta Ruda dla MZBM nr 1 i Anna Piechuta dla MZBM nr 2. W lipcu 1952 r. Prezydium MRN upoważniło dyrektorów MZBM nr 1 i nr 2 do ustanawiania kierownictwa nadzoru robót remontów kapitalnych w budynkach mieszkalnych, w przypadku, gdy koszt tych remontów przekraczał 15 tys. złotych. Jednocześnie w uchwale z 3 lipca 1952 r. zawarto zastrzeżenie, że ustanowieni przez MZBM kierownicy będą sprawować również nadzór nad pracami wycenionymi poniżej 15 tys. złotych, jednak w tych przypadkach już bez dodatkowego wynagrodzenia. Ilość budynków pozostających w tym okresie w administracji MZBM ulegała częstym zmianom, co było spowodowane przede wszystkim faktem przekazywania ich innym instytucjom, rozbiórką lub odbudową zniszczonych i budową nowych. Zakład Remontowy MZBM 30 grudnia 1953 r. Miejska Rada Narodowa podjęła uchwałę o realizacji wytycznych IX Plenum Komitetu Centralnego PZPR na terenie miasta. Zdecydowano m.in. o wykonaniu kapitalnych remontów ulic: Orlickiego, Jana Śliwki, Reymonta, Kujawskiej, Beskidzkiej i Kopernika By sprostać wytycznym przekształcono istniejące dotychczas na zasadzie współpracy instytucje usługowo-remontowo i już jesienią 1953 r. powołano do istnienia Zakład Remontowy MZBM, który mieścił się na rogu ul. Witkiewicza i Opolskiej. Pod koniec lat 50. pracowało w nim na etacie 135 pracowników, którzy wykonywali bieżące remonty i wszelkie niezbędne naprawy. W latach 1956-1960, nakładem ogromnej pracy, niejednokrotnie borykając się z brakiem niezbędnych materiałów, udało się otynkować 340 budynków, odremontowano i odmalowano 1400 klatek schodowych, naprawiono prawie 400 bram wejściowych i oszklono 32 tys. okien. Łącznie od 1945 do 1960 r. przeprowadzono remonty kapitalne i zabezpieczające w 2833 budynkach. Częściowo remonty i specjalistyczne naprawy zlecano do wykonania Miejskiemu wszystkie Przedsiębiorstwu prace przebiegały Remontowo-Budowalnemu jednak zgodnie z (MPRB). założonymi Nie planami. W sprawozdaniach sporządzanych dla władz miejskich narzekano przede wszystkim na brak dostatecznych ilości materiałów oraz problemy z zatrudnieniem wykwalifikowanych pracowników. Brakowało zwłaszcza dekarzy, instalatorów i mistrzów murarskich. Utyskiwano również na rozdmuchaną biurokrację, sprawozdawczość i harmonogramy, które nie dość, że niejednokrotnie sporządzano z opóźnieniem, to często w trakcie prac nie przywiązywano do nich większej wagi. Współzawodnictwo pracy Realizacja zobowiązań podjętych na partyjnych spotkaniach była stałym elementem ówczesnej rzeczywistości. Realizowana do połowy lat 50. koncepcja kontroli wszelkich dziedzin życia przez partyjną nomenklaturę nie ominęła również MZBM. Propagandowym przykładem osobistego zaangażowania pracowników „w budowę socjalistycznej Polski” był szeroko propagowany udział w różnorodnych konkursach i kolejnych etapach tzw. socjalistycznego współzawodnictwa pracy. W tym czasie gliwicki MZBM zajął pierwsze miejsce we współzawodnictwie wojewódzkim o tytuł najlepszego zarządu „na odcinku utrzymania czystości i estetycznego wyglądu budynków”. Scalenie MZBM nr 1 i MZBM nr 2 w jedno przedsiębiorstwo MZBM Gliwice, a pod koniec lat 50. podział na dwa odrębne – MZBM nr 1 i MZBM nr 2 – wydawał się coraz mniej odpowiadać założeniom ówczesnej polityki lokalnej, zwłaszcza w obliczu coraz silniejszej unifikacji poszczególnych dzielnic miasta, przy jednoczesnej tendencji do centralizacji systemu zarządzania. Na posiedzeniu Prezydium MRN w Gliwicach 3 września 1959 r. jej przewodniczący Jan Suchoń zaproponował, by połączyć MZBM nr 1 i MZBM nr 2 w jeden, wspólny Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych – MZBM. Propozycję tą uzasadniał m.in. faktem, że istniejące dotychczas dwa odrębne przedsiębiorstwa zostały pozbawione dotacji wojewódzkich i tym samym muszą stać się w zupełności samowystarczalne, co w przypadku funkcjonowania dwóch jednostek generowało większe koszty. O ile MZBM nr 1 obejmował teren gęsto zabudowanego śródmieścia i był w stanie pozyskać środki na działalność i remonty m.in. z czynszów ściąganych za lokale użytkowe, o tyle na obszarze administrowanym przez MZBM nr 2 nie było na tyle wystarczającej liczby lokali użytkowych, by można byłoby liczyć na pozyskanie większych funduszy, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa. Ponadto, jak przekonywał przewodniczący Prezydium gliwickiej MRN, we wszystkich sąsiednich miastach odpowiadających Gliwicom wielkością działało już od dawna tylko jedno przedsiębiorstwo tego rodzaju. W tej sytuacji zaproponowano powołanie trzyosobowej komisji, złożonej z przedstawicieli Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej oraz Komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, którzy mieli w ciągu następnych dwóch tygodni przygotować i przedstawić Prezydium MRN plan połączenia się dwóch przedsiębiorstw, schemat organizacyjny nowego, jednolitego MZBM, ustalić ilość etatów i podział czynności. Połączenie MZBM nr 1 i MZBM nr 2 w jedno przedsiębiorstwo było zgodne z obowiązującą wówczas tendencją do centralizacji i monopolizacji jednostek administracji terenowej. Decyzję tę uzasadniano uzyskaniem większych możliwości w prowadzeniu bardziej celowej i jednolitej polityki remontowej na terenie miasta, a w szczególności lepszej gospodarki funduszami, bardziej uwzględniającej istotne potrzeby różnych dzielnic. Liczono, że utworzenie jednego, dużego MZBM ułatwi prowadzenie kontroli i nadzoru nad przebiegiem kapitalnych remontów na obszarze całego miasta, łącznie z budynkami prywatnymi. MZBM miał również dysponować od tej pory większym taborem transportowym i możliwością dalszego rozwoju i poszerzenia bazy Zakładu Remontowego. W zamyśle pomysłodawców scalenia widoczny był także postulat bardziej elastycznej i dostosowanej do potrzeb poszczególnych rejonów polityki kadrowej oraz możliwość oszczędności lokalowych. Wreszcie stworzenie jednolitego MZBM miało usprawnić i uprościć współpracę przedsiębiorstwa z Prezydium MRN. Argumenty przekonały radnych i jeszcze tego samego dnia, 3 września 1959 r., przyjęli stosowną uchwałę w sprawie połączenia MZBM nr 1 i MZBM nr 2 w jeden Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w Gliwicach. Dwa tygodnie później, 17 września 1959 r. członkom Prezydium MRN przedstawiono do akceptacji schemat organizacyjny nowego przedsiębiorstwa. Członkowie komisji biorący udział w jego opracowaniu przygotowali trzy odrębne projekty, z których trzeci uznano za najwłaściwszy, gdyż położono w nim nacisk na wzmocnienie pionów technicznych, kosztem administracji. W dyskusji nad projektem głos zabierali m.in. ówcześni dyrektorzy likwidowanych instytucji: Jan Kiszko – dyrektor MZBM nr 1 i Henryk Knejfel– dyrektor MZBM nr 2. Ostatecznie Prezydium MRN zatwierdziło schemat organizacyjny nowego, połączonego MZBM według zaprezentowanego trzeciego projektu, jednak z zastrzeżeniem, że na czele powinien stać jeden dyrektor naczelny, a nie dwóch jak proponowano. Zgodzono się również z propozycją utworzenia odrębnego, pełnego etatu dla radcy prawnego oraz zatrudnienia na stanowisku głównego księgowego dotychczasowego głównego księgowego MZBM nr 2, gdyż uchodził on za lepszego fachowca. Obsadę pozostałych stanowisk pozostawiono decyzji Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w porozumieniu z dyrektorami MZBM nr 1 i MZBM nr 2. Wszyscy pracownicy umysłowi obu zarządów mieli otrzymać wypowiedzenie pracy z dniem 31 grudnia 1959 r. 24 grudnia 1959 r. członkowie Prezydium MRN w Gliwicach zatwierdzili Uchwałę nr 52 mocą której ostatecznie postanowiono o powołaniu, w miejsce dotychczas istniejących MZBM nr 1 i MZBM nr 2, jednego przedsiębiorstwa państwowego, działającego na zasadach rozrachunku gospodarczego i rozliczającego się z budżetem państwa poprzez budżet terenowy. Z dniem 1 stycznia 1960r. rozpoczął działalność Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w Gliwicach, który zatrudniał na etacie 37 pracowników umysłowych i ośmiu pracowników fizycznych. Na stanowiska dyrektora MZBM powołano Henryka Kneifela – dotychczasowego dyrektora MZBM nr 2, a jego zastępcą i naczelnym inżynierem został Jan Kiszko - dotychczasowy dyrektor MZBM nr 1. Na stanowisko głównego księgowego powołano Eugeniusza Czoika. Zadania przedsiębiorstwa rozszerzano w kolejnych miesiącach. Uchwałą nr 47 Prezydium MRN w Gliwicach z 22 grudnia 1960 r. MZBM przekazano dotychczasowe zadania Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prezydium MRN w zakresie remontów kapitalnych w domach właścicieli prywatnych. MZBM w okresie „małej stabilizacji” Na początku lat 60. gliwicki MZBM administrował prawie połową budynków znajdujących się na terenie miasta. Na początku 1961 r. w gestii MZBM pozostawało 3.431 budynków, składających się z 55.497 izb. W budynkach tych mieściło się 22.438 lokali, z czego 21.225 lokali mieszkalnych i 1.213 lokali użytkowych. Łączna powierzchnia eksploatowanych budynków wynosiła 1.108.000 m kw. Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów z 1962 r. wszystkie prace wykonywane przez konserwatorów budynków powinny pozostawać pod nadzorem MZBM. Zarządy budynków miały obowiązek z jednej strony kontrolować rachunki wystawiane za usługi, dbając w ten sposób o interes lokatorów, a z drugiej strony nałożono na nie obowiązek pomagania konserwatorom zaopatrując ich w odpowiednie materiały. Problem leżał jednak nie tyle w przepisach, ile w ich praktycznej realizacji. W zderzeniu z realiami przepisy często okazywały się być pustą literą. Zatrudnianie konserwatorów zewnętrznych było bardzo często niemożliwie, gdyż MZBM miał wyjątkowo skąpe przydziały materiałów. Brakowało np. spoiwa lutowniczego, rurek i zaworów niezbędnych do napraw usterek wodno-kanalizacyjnych. Z kolei skromny fundusz płac nie pozwalał na zwiększenie etatów, a te którymi dysponowano nie pozwalały na spełnianie w należyty sposób wszystkich obowiązków. Niewystarczający fundusz płac nie pozwalał na objęcie faktyczną opieką większości budynków. Tylko ok. 48 proc. z nich obsługiwali na bieżąco dozorcy i sprzątacze. Na zatrudnienie, nawet sezonowe, większej ilości pracowników po prostu brakowało pieniędzy. Brak odpowiedniej ilości dozorców i personelu porządkowego powodował liczne skargi mieszkańców, jednak skromny budżet nie pozwalał na radykalne rozwiązanie problemu. Pewną poprawę przyniosła dopiero podwyżka czynszów w 1965 r., która spowodowała wzrost dochodów własnych Zarządu. Udało się wówczas zwiększyć środki na zatrudnienie dozorców i konserwatorów domowych. Kiedy w 1961 r. przeprowadzono masowe kontrole urządzeń wodociągowych w budynkach, wykazały one wiele przecieków. Nieszczelności i usterek było tak dużo, że ich naprawa przekraczała możliwości MZBM. Do pracy dorywczej zaangażowano więc fachowców z zakładów przemysłowych oraz emerytów. Zresztą nie tylko fundusz płac był niewystarczający. Wyjątkowo trudnym dla i tak nadwyrężonego budżetu był od 1961 r. obowiązek dekoracji przez MZBM całego miasta podczas wszystkich świąt państwowych i oficjalnych uroczystości. Decyzja ta wymusiła na pracownikach szereg dodatkowych, pracochłonnych prac, bez przyznania na ten cel dodatkowych środków. Również w następnych latach dekoracja budynków pozostawała na barkach pracowników MZBM. W tym i w podobnych przypadkach próbowano ratować sytuację za pomocą tzw. czynów społecznych - nieodpłatnych prac wykonywanych zazwyczaj w dni wolne, najczęściej w niedzielę. W 1962 r. Prezydium MRN obarczyło MZBM pracami rozbiórkowymi i odgruzowywaniem uszkodzonych i opuszczonych budynków i posesji, jednak bez przyznania na ten cel dodatkowych środków. Prace te prowadzono więc kosztem funduszu płac Zakładu Remontowego. MZBM wprowadził Dział Dokumentacji i Nadzoru, który obejmował całość spraw związanych z remontami kapitalnymi zarówno budynków miejskich, jaki i nielicznych prywatnych. Próbowano, choć z mniejszym zaangażowaniem sił i środków niż w latach pięćdziesiątych, kontynuować rywalizację we współzawodnictwie grupowym i indywidualnym. W 1962 r. udało się zająć pierwsze miejsce w wojewódzkim współzawodnictwie międzyzakładowym, w którym brały udział podobne przedsiębiorstwa z całego województwa. W 1962 r. MZBM administrował 3360 budynkami o łącznej powierzchni 1164000 m². Zarządowi podlegało 21 administracji domów mieszkalnych, Zakład Remontowy, Dział Dokumentacji i Nadzoru oraz skład opału. W drugiej połowie 1962 r. rozpoczęto przygotowania do stopniowego usamodzielnienia się administracji domów mieszkalnych. W tym celu przekazano do prowadzenia poszczególnym zarządom domów analityki kosztów, kartoteki środków trwałych, materiałów, opału oraz akta personalne. Poszczególne zarządy obarczono również obowiązkiem sprawozdawczości z kosztów remontów, spraw zatrudnienia, płac i finansów. Dalsze zmiany w organizacji i strukturze MZBM przyniósł rok 1963. 1 stycznia 1963 r. rozpoczęło działalność Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej (MPGK), powołane do istnienia uchwałą Prezydium MRN jeszcze w lipcu 1962 r. Przedmiotem działania tej nowej jednostki gospodarczej była administracja i eksploatacja budynków i obiektów targowych, bazarów, budynków, kąpielisk, łaźni i basenów oraz miejskiego zakładu pogrzebowego. Część budynków, które dotychczas pozostawały w administracji MZBM, przeszło pod zarząd i administrację MPGK. Jednocześnie MZBM przejmował w administrację nowo wybudowane budynki mieszkalne. W gestii MZBM pozostała pralnia na Zatorzu. Z MZBM w tym czasie współpracowały ściśle dwa Miejskie Przedsiębiorstwa Remontowo-Budowlane: MPRB nr 1 i MRPB nr 2 oraz dwie spółdzielnie: Spółdzielnia Pracy Remontowo Budowlanej im. 22 Lipca i Gliwicka Budowlana Spółdzielnia Pracy. W lipcu 1969 r., w ramach łączenia spółdzielni Spółdzielnię Pracy Remontowo-Budowlaną im. 22 Lipca przejęła Gliwicka Budowlana Spółdzielnia Pracy. Naczelnym inżynierem MZBM koordynującym współpracę ze spółdzielniami i nadzorującym wszystkie prace remontowo-budowlane był w tym czasie Wojciech Nurek. W 1965 r. przejęto w zarząd blok mieszkalny na placu Piastów o łącznej powierzchni 1309 m², w którym na parterze mieściła się restauracja i kawiarnia „Piast”. Latem 1967 utworzono Zakład Gospodarki Cieplnej MZBM. Jego kierowniczką została Jadwiga Rachwał. W październiku 1967 r. wszystkie 53 kotłownie na terenie miasta, które znajdowały się w gestii MZBM zostały wyłączone spod kurateli poszczególnych administracji i oddane nowoutworzonemu Zakładowi Gospodarki Cieplnej MZBM. Nowy zakład jeszcze w lecie przeprowadził kapitalne i średnie remonty oraz prace konserwatorskie w kotłowniach centralnego ogrzewania. Najwięcej problemów przysparzała wówczas eksploatacja kotłowni w nowym budownictwie, które często ulegały awariom. W 1968 r. rozwiązano umowy ze spółdzielniami o utrzymanie czystości w klatkach schodowych i obowiązki te przejął personel własny MZBM, co jak się okazało przyniosło widoczne, wymierne efekty. W administrowanych przez MZBM budynkach dokonano również szeregu modernizacji. Zakupiono m.in. 2045 nowych, estetycznych tablic z nazwami ulic, 3000 podświetlanych numerów domów, które umieszczano nad drzwiami wejściowymi do klatki schodowej oraz wykonano 2500 trwałych spisów lokatorów. Zakładano nowe i modernizowano istniejące zieleńce i trawniki wokół budynków. Rozpoczęto również szereg remontów dachów, rynien i rur spustowych, choć w tym przypadku borykano się z brakiem fachowców, m.in. dekarzy. Jeszcze we wrześniu 1967 r. Wojciech Nurek żalił się redaktorowi „Trybuny Robotniczej”: „Trudności jest bardzo dużo. Brak jest zwłaszcza fachowców, przede wszystkim dekarzy do naprawy dachów. Nie najlepiej jest z materiałami budowlanymi. Np. zamówiliśmy trzydzieści pieców kuchennych, a otrzymaliśmy zaledwie osiem. Kłopoty mamy z dostawą rur ocynkowanych, a w wielu domach rynny trzeba koniecznie wymienić”. Remonty utrudniał również brak tzw. domu awaryjnego czyli budynku w którym można by czasowo zakwaterować mieszkańców remontowanych lokali mieszkalnych, zwłaszcza jeśli wymagały one kompleksowego, generalnego remontu, trudnego do przeprowadzenia w sytuacji kiedy w remontowanych pomieszczeniach mieszkali ludzie.” Lata siedemdziesiąte Jeszcze pod koniec lat sześćdziesiątych rządzący miastem starali się zintensyfikować budowę i przydział nowych lokali oraz usprawnić gospodarkę zasobami mieszkaniowymi na terenie miasta. Budowa nowych mieszkań w tym okresie odbywała się przede wszystkim poprzez tzw. spółdzielczą formę budownictwa mieszkaniowego oraz budynki budowane z budżetów zakładów pracy. Kwestie gospodarki lokalami mieszkalnymi powierzono Wydziałowi Spraw Lokalowych Prezydium MRN w Gliwicach. W 1969 r. Wydział Spraw Lokalowych wspólnie z Administracjami Domów Mieszkalnych dokonał zewidencjonowania istniejących nadwyżek powierzchni mieszkalnych zarówno w budynkach podlegających MZBM, jak i zakładom pracy. Z przygotowanego wówczas raportu wynikało, że na terenie Gliwic w budynkach MZBM znajdowało się 2058 mieszkań, w których stwierdzono występowanie „nadwyżki powierzchni mieszkalnych”. Chciano, wbrew stanowisku właścicieli lokali i MZBM, dokwaterować mieszkańców, by tym samym „zagęścić” powierzchnie mieszkalne zgodnie z obowiązującymi wówczas normami. W praktyce pomysł ten okazał się jednak trudno wykonalny. Większość właścicieli i zarządców mieszkań posiadało udokumentowane zaświadczenia, że dodatkowe izby mieszkalne wykorzystywali na niezbędne w bądź co bądź akademickim mieście kwatery studenckie i pokoje noclegowe. Około 600 izb zajmowały osoby chore, które również dysponowały zaświadczeniami o konieczności posiadania dodatkowej powierzchni mieszkalnej ze względu na stan zdrowia. Podobnie zresztą jak osoby posiadające prawo do zajmowania dodatkowej powierzchni mieszkalnej z racji wykonywanego zawodu. Tak więc akcja uszczuplenia powierzchni mieszkalnych kosztem lokatorów spaliła na panewce. Pomimo to, nie ustawano w pomysłach. 23 czerwca 1970 r. Miejska Rada Narodowa w Gliwicach podjęła uchwałę, którą zobowiązano Prezydium MRN m.in. do „prowadzenia przez Wydział Spraw Lokalowych uszczupleń powierzchni nadmetrażowych w odniesieniu do rodzin zajmujących lokale nadmetrażowe w postaci czterech, trzech i dwóch izb mieszkalnych” oraz do prowadzenia tej akcji zobowiązano administratorów budynków. Tam gdzie uznano to za możliwe i technicznie wykonalne postanowiono przygotować projekty nadbudowy i rozbudowy istniejących budynków mieszkalnych. Postanowiono również, by – tam gdzie na to pozwalały warunki techniczne – duże mieszkania przebudowywać na dwa mniejsze. Na szczęście nie wszystkie z tych pomysłów udało się zrealizować w następnych latach. Z dniem 1 stycznia 1972 r. wprowadzono na terenie miasta Gliwice nową normę zaludnienia mieszkań. Wynosiła ona od 7 do 10 m kw. na osobę. Początek lat siedemdziesiątych nie napawał optymizmem. Limity nakładów na kapitalne remonty budynków podlegających MZBM nie wystarczały, by zabezpieczyć zarówno ich stan techniczny, jak warunki socjalno-bytowe najemcom i lokatorom. Brakowało nie tylko środków finansowych, ale również park maszynowy i zaplecze techniczne było wyeksploatowane. Przestarzałe i wysłużone maszyny nie odpowiadały coraz bardziej zaawansowanym potrzebom, a korzystanie z nich zwiększało koszty eksploatacji budynków. Preferowano budownictwo nowych osiedli mieszkaniowych, kosztem renowacji i modernizacji istniejącej zabudowy. Tymczasem ok. 45 proc. budynków w mieście wymagało remontów, a na dotychczasowe zaniedbania nakładały się nowe. Władze miasta starały się zabezpieczyć i zwiększyć środki na wykonanie niezbędnych remontów i inwestycji, jednocześnie lansując postulat ich realizacji drogą tzw. czynów społecznych. Szczególną rolę w tym kontekście pełniły poszczególne zjazdy rządzącej krajem PZPR, zwłaszcza VI Zjazd PZPR w grudniu 1971 r. i VII Zjazd PZPR w grudniu 1975 r. Co prawda odbywały się one w miesiącu raczej nie sprzyjającym remontom i inwestycjom budowlanym, jednak „czyn przedzjazdowy” inicjowano już na kilka miesięcy przed rozpoczęciem obrad, najczęściej wiosną. Jedną z innowacji wprowadzonych na początku lat siedemdziesiątych było wprowadzenie zasady komisyjnego typowania budynków do remontów i ustalania robót zakresu rzeczowego planowanych z udziałem tych pracowników pionów inżynieryjnych i technicznych, którzy w przyszłości mieli sprawować nad danym obiektem nadzór inwestorski. Zalecono by zwracać większą uwagę na jakość dokumentacji. W 1973 r. MZBM administrował 3523 budynkami o łącznej powierzchni użytkowej ok. 1.360.000 m kw. i zatrudniał prawie 900 pracowników. Do podstawowych zadań przedsiębiorstwa zaliczano szeroko pojętą administrację, utrzymanie czystości i porządku tak w budynkach, jak i w ich pobliżu, konserwację i remonty oraz poprawę wyglądu estetycznego, czyli wszelkie zdobienia okresowe ścian i fasad domów. W wyniku kolejnej reformy terenowych organów władzy państwowej 1 stycznia 1974 r. przywrócono w Gliwicach urząd prezydenta miasta. Prezydium MRN stało się organem wewnętrznego kierownictwa MRN, a kierownicy jej wydziałów de facto utracili dotychczasową pozycję terenowego organu administracji państwowej. W grudniu 1973 r. przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gliwicach został I sekretarz Komitetu Powiatowego PZPR Jan Janosz. Była to swoista unia personalna, która potwierdziła stan faktyczny, jakim była służebna funkcja rady wobec partii rządzącej. Praktyka łączenia w jednej osobie funkcji przewodniczącego MRN i szefa miejskiej instancji PZPR przetrwała do 1980 r. W styczniu 1974 r. urząd prezydenta miasta objął Józef Antosz, również będący członkiem PZPR. Ostateczną strukturę organizacyjną rad narodowych i wewnętrznych organów administracji państwowej ustalono w 1975 r. Jednak już od stycznia 1974 r. podstawowym organem administracji w mieście był prezydent, który sprawował funkcję organu wykonawczego i zarządzającego Miejskiej Rady Narodowej oraz lokalnych organów administracji państwowej. Prezydent miasta był nie tylko członkiem partii, ale również brał udział w posiedzeniach plenarnych Komitetu Miejskiego PZPR, przed którym składał sprawozdania ze swojej działalności bieżącej i sytuacji w mieście. Prezydentowi podlegały od teraz również przedsiębiorstwa miejskie. Partia rządziła miastem i nadzorowała działające na jego terenie przedsiębiorstwa i instytucje również za pośrednictwem systemu nomenklatury. Główną jego zasadą była konieczność uzyskania przez osobę starającą się o określoną funkcję tzw. rekomendacji partyjnej czyli aprobaty – w zależności od rangi stanowiska – Komitetu Wojewódzkiego lub Miejskiego PZPR, który dysponował uprawnieniami do obsady tego stanowiska. Tylko w nielicznych wypadkach odchodzono od tej zasady. Partia gwarantowała sobie prawo udzielania rekomendacji na wszystkie stanowiska dyrektorów przedsiębiorstw, prezesów zjednoczeń, przewodniczących zarządów organizacji społecznych i zawodowych, dyrektorów szkół. Formalnej kodyfikacji tego systemu dokonano w październiku 1972 r. W połowie dekady udało się podnieść stan zaplecza technicznego MZBM. W tym czasie przedsiębiorstwo dysponowało już bazą remontowo-magazynową, która znajdowała się przy ul. Opolskiej 8. Również zaplecze transportowe było z roku na rok lepsze. Oprócz samochodów MZBM miał do swojej dyspozycji wywrotki, podnośniki, wózki akumulatorowe, wozy skrzyniowe itp. Ponadto każda administracja domów mieszkalnych posiadała własny warsztat i magazyn dla konserwatorów domowych. Optymistyczne plany zakładały realizację planów czwartej pięciolatki i wejście z nadwyżką w kolejną. W grudniu 1975 r. stwierdzono, że pomimo rozlicznych starań i wielkiego wysiłku inwestycyjnego miasto nadal znajdowało się „w trudnej sytuacji w zakresie budowy i przebudowy sieci technicznego wyposażenia terenów budowanych i innych urządzeń komunalnych warunkujących realizację budownictwa mieszkaniowego w latach 1971-1975 oraz w latach 1976-1980”. 2 kwietnia 1976 r. Miejska Rada Narodowa przyjęła uchwałę w sprawie „zatwierdzenia programu zagospodarowania rezerw w jednostkach gospodarczych planu terenowego oraz urzędach i instytucjach na terenie miasta zgodnie z uchwałą II Plenum Komitetu Centralnego PZPR”. Stwierdzono w niej m.in., że naczelnym zadaniem wszystkich jednostek gospodarki uspołecznionej oraz urzędów i instytucji działających na terenie miasta powinno być „maksymalne ujawnienie i zagospodarowanie rezerw w dziedzinie dalszej racjonalizacji zatrudnienia i wzrostu produkcji, sprzedaży i usług”. W dziedzinie gospodarki komunalnej i mieszkaniowej uchwalono wówczas m.in. połączenie niektórych administracji domów mieszkalnych MZBM oraz łączenie ekip konserwatorskich sąsiadujących ze sobą administracji. Wprowadzono jednocześnie zasadę maksymalnej koncentracji i rejonizacji robót remontowych w budynkach mieszkalnych. Oszczędności i zmniejszeniu zużycia materiałów budowlanych miało sprzyjać wprowadzenie zasady ponownego użycia materiałów z tzw. odzysku. Jednocześnie w jeszcze większym stopniu postulowano organizację tzw. czynów społecznych mieszkańców, zwłaszcza w zakresie urządzania i renowacji terenów zielonych. Powoli dawało się odczuć nadciągający kryzys. Choć bilans dekady lat siedemdziesiątych ostatecznie wypada ujemnie, czas gierkowskiej prosperity miał jednak również swoje jasne strony. Bez wątpienia poprawie uległa baza socjalna przedsiębiorstwa, które dysponowało wówczas trzema własnymi ośrodkami wczasowymi (m.in. w Sarbiniowie, Korbielowie i Unieściu), z których to tylko w 1973 r. skorzystało prawie osiemset osób. Pracownikom i ich rodzinom zapewniano dojazd do ośrodków wczasowych dwoma własnymi autokarami. Organizowano również, więcej niż w poprzednich okresach, wyjazdów integracyjnych i wycieczek, co z pewnością miało korzystny wpływ na samopoczucie i zdrowie pracowników. Aktywny wypoczynek propagowało wśród załogi Koło PTTK kierowane przez Stanisława Kawę. Działała również zakładowa wypożyczalnia sprzętu turystycznego. W grudniu 1973 r. uruchomiono zakładową przychodnię lekarską, w której pacjentów przyjmowało dwóch lekarzy internistów, stomatolog i ginekolog. Czynny był także gabinet zabiegowy. Z funduszu socjalnego każdego roku organizowano dla dzieci Mikołaja i świętowano Dzień Dziecka. Kryzysowe lata osiemdziesiąte Zima stulecia na przełomie 1978 i 1979 r. obnażyła fatalny stan państwa. Sparaliżowana mrozem i śniegiem gospodarka otrzymała kolejny cios. Przestała funkcjonować komunikacja miejska, a transport międzymiastowy ograniczono do niezbędnego minimum. W budynkach pękały sieci wodno-kanalizacyjne, a wraz z nadejściem wiosny woda z topniejącego śniegu zalewała piwnice. Szkody spowodowane zimą usuwano jeszcze w drugiej połowie roku. Kończyły się rezerwy, brakowało pieniędzy. W styczniu 1980 r. Miejska Rada Narodowa w Gliwicach podjęła uchwałę, w której stwierdzono, że „zadania realizowane w ramach czynów społecznych stanowią ważny element uzupełniający miejskim, plan komitetom społeczno-gospodarczy osiedlowym, miasta”. kierownictwom Przedsiębiorstwom zakładów pracy i organizacjom społecznym polecono organizowanie, w większym stopniu niż to miało miejsce dotychczas, czynów społecznych. Liczono, że działania te poprawią zwłaszcza warunki bytowe mieszkańców osiedli. Próba zmobilizowania mieszkańców i młodzieży szkolnej do bezpłatnych prac na rzecz miasta tym razem nie powiodła się, a efekty były dalekie od oczekiwań. W obliczu kryzysu inne sprawy i problemy okazały się być istotne. Wiosną 1980 r. podsumowano koniec poprzedniej dekady. Choć rządzący Gliwicami starali się przedstawić jak najlepszy obraz, to jednak jego poszczególne elementy wskazywały na coraz trudniejszą sytuację w mieście. Okazało się, że pomimo starań nie udało się zrealizować zadań tzw. planu społeczno-gospodarczego inwestycyjnych, rozwoju zwłaszcza tych miasta w dotyczących zakresie części rozbudowy i zadań rozwoju infrastruktury oraz remontu budynków mieszalnych. Do negatywnych zjawisk zaliczono m.in. zbyt długi upływ czasu pomiędzy oddaniem budynków, a ich faktycznym zasiedleniem, co było spowodowane najczęściej dużą ilością usterek i koniecznością poprawek, złe zagospodarowanie dróg i dojazdów do posesji oraz niskie wykonanie remontów budynków mieszkalnych. W tym ostatnim przypadku udało się z ledwością przekroczyć próg 30 proc. Zarówno MZBM, jak i MPGK nie były w stanie wykonać zaplanowanych wcześniej zadań. Do końca 1980 r. ukończono budowę bazy MZBM zaledwie w 32 proc. Kryzys dotknął boleśnie wszystkie branże, a większość podwykonawców zleconych wcześniej robót rozkładała ręce. Brakowało nawet najbardziej podstawowych materiałów. Następne miesiące niestety nie przyniosły poprawy. W sierpniu 1980 r. prezydent Gliwic przedstawił sprawozdanie z wykonania planu społeczno-gospodarczego rozwoju miasta za I półrocze 1980 r., z którego wynikało, że nie udało się wykonać części zadań inwestycyjnych, zwłaszcza w sferze budownictwa mieszkaniowego i remontów budynków mieszkalnych. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy był fakt częściowego podporządkowania większości przedsiębiorstw przemysłu terenowego, gospodarki komunalnej i mieszkaniowej władzom wyższego szczebla, które narzucały odgórnie planowane wymagania, nie zawsze skorelowane z faktycznymi potrzebami miasta i jego mieszkańców. Towarzyszyła temu centralizacja w przyznawaniu środków i nakładów inwestycyjnych. W obliczu permanentnego niedoboru, który skutecznie paraliżował funkcjonowanie większości przedsiębiorstw gospodarki miejskiej, w grudniu 1980 r. uchwałą Miejskiej Rady Narodowej powołano zespół mający opracować propozycje zmian w systemie zarządzania gospodarką miejską. W następnych latach różnymi metodami starano się powstrzymać skutki kryzysu i tam gdzie to było możliwie jednak realizować planowane remonty i inwestycje. Nie zawsze było to jednak możliwe, gdyż władze miasta na bieżąco modyfikowały plany i przesuwały środku, a w miejsce pierwotnie zatwierdzonych zadań często wprowadzano nowe. Pomimo kryzysu chętnych do mieszkania w mieście nie brakowało, choć wielu gliwiczan wraz z rodzinami wyjechało w tym czasie za granicę, a niektórzy szukali szczęścia poza Śląskiem. Opuszczone przez nich mieszkania zajmowali przedstawiciele pokolenia wyżu demograficznego, którzy przyszli na świat już po 1945 r., a dzieciństwo i młodość spędzili w Gliwicach. Coraz więcej osób opuszczało trudne w utrzymaniu, a przede wszystkim kosztowne w codziennej eksploatacji stare mieszkania w śródmieściu. Bogatsi przeprowadzali się do domków jednorodzinnych, mniej majętni wybierali mieszkania spółdzielcze. Jednocześnie prawo lokalowe utrudniało zbywanie i nabywanie nowych mieszkań. Było to problematyczne, zwłaszcza w przypadku lokali opuszczonych oraz porzuconych, np. przez osoby, które nielegalnie opuściły kraj i nie zamierzały wracać. Zjawisko samowolnego zajmowania mieszkań było tak duże, że zajęła się nim na specjalnym posiedzeniu 30 września 1982 r. Miejska Rada Narodowa i w przyjętej tego dnia uchwale nie tylko dokonała zmian zasad polityki lokalowej i gospodarki zasobami mieszkaniowymi na obszarze Gliwic, ale również zobowiązała dyrekcję MZBM do przygotowania i przedstawienia do dnia 30 listopada 1982 r. programu działań mających za cel przeciwdziałanie samowolnym zajęciom mieszkań. Postanowiono w szerszym zakresie stosować sankcje w stosunku do osób naruszających przepisy prawa lokalowego, poprzez kierowanie wniosków do Kolegium ds. Wykroczeń i Prokuratury Rejonowej. Wreszcie zobowiązano właścicieli nieruchomości do reaktywowania, w większości przypadków nieistniejącej lub istniejącej tylko formalnie, funkcji gospodarza budynku. Jak się niebawem okazało, zabrakło środków jak i specjalnie nie było chętnych do pełnienia tej funkcji. Wiosną 1983 r. zatwierdzono kolejny, nowy plan rozwoju społeczno gospodarczego miasta Gliwice. Kryzys wciąż dawał się we znaki, stąd rządzący miastem zapewnili sobie, że wysokość nakładów inwestycyjnych na poszczególne zadania mogła być na bieżąco korygowana, w zależności od możliwości ich faktycznej realizacji. Planowane już wcześniej kapitalne remonty gospodarki komunalnej i budownictwa mieszkaniowego zatwierdzono tym razem w wersji minimum określanej jako podstawowa. Wszelkie dodatkowe prace uzależniono od możliwości finansowych i wykonawczych. Rok później, w marcu 1984 r. przyznano, że choć Rada Narodowa i Urząd Miejski starali się zabezpieczyć środki finansowe na planowane działania, a prezydent Miasta dokonywał stosownych korekt planu, to jednak nie udało się zrealizować wszystkich w zaplanowanej ilości MZBM, m.in. z zamierzeń. Nie udało się m.in. wykonać gruntownych remontów budynków mieszkalnych powodu braku mocy przerobowych Rejonowego Przedsiębiorstwa Remontowo-Budowlanego, choć przeznaczone na ten cel środki zostały przez MZBM w pełni wykorzystanie w ramach wykonawstwa własnego i zleconego. Miejska Rada Narodowa zobowiązała tym razem prezydenta miasta do „podjęcia skutecznych działań na rzecz zwiększenia mocy przerobowej przedsiębiorstw wykonujących remonty substancji mieszkaniowej”. Prezydent skorzystał ze swoich uprawnień. W 1984 r., w porozumieniu z Komisją Rozwoju Społeczno - Gospodarczego i Finansów MRN dokonywał stosownych korekt terenowego i miejskiego planu inwestycyjnego. Pomimo to nie wszystkie z zaplanowanych zadań udało się wykonać w całości. Gruntowne remonty i renowacje budynków mieszkalnych MZBM ukończono w 88 proc. W tym samym roku, w wyniku konkursu zorganizowanego przez Stowarzyszenie Architektów Polskich wybrano koncepcję zagospodarowania śródmieścia miasta, a w grudniu na sesji Miejskiej Rady Narodowe przyjęto program ochrony starej substancji mieszkaniowej. Budynki w śródmieściu wymagały interwencji. Uciążliwy układ komunikacyjny w centrum miasta, natężenie ruchu, wysłużona sieć wodno - kanalizacyjna, częste awarie – wszystko to powodowało, że duża część zabudowy niszczała w zastraszającym tempie. Sporo problemów sprawiała również kwestia zaopatrzenia budynków w ciepło. Jeszcze w połowie lat osiemdziesiątych przeważająca część mieszkań w obrębie starówki i przyległych ulic była ogrzewana węglem, co miało niebagatelny wpływ na zanieczyszczenie powietrza, zwłaszcza opad pyłów zawieszonych i skażenie dwutlenkiem węgla. Jednak brak środków, a przede wszystkim trudności ze zdobyciem materiałów niezbędnych do podjęcia szeregu prac modernizacyjnych powodował, że coraz częściej wyzbywano się złudzeń i terminy realizacji kolejnych planów przesuwano poza 1990 r., a nawet później. W styczniu 1986 r. okazało się, że miasto nie otrzymało środków na planowane, nowe inwestycje. Również realizowane zadania stanęły pod znakiem zapytania. W tej sytuacji postanowiono zmniejszyć o 10 mln zł nakłady na modernizację zaplecza Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów i o 5 mln środki przeznaczone dla MZBM, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczono na kontynuację modernizacji Palmiarni Miejskiej. Jeszcze gorszy okazał się początek 1987 r. Okazało się, że przyznane decyzją Wojewody Katowickiego nakłady inwestycyjne planu miejskiego oraz dotacje z budżetu wojewódzkiego na rzecz budżetu miejskiego w roku 1987 zostały drastycznie obniżone, a uzyskane środki pozwalały wyłącznie na kontynuacje inwestycji. Miasto nie uzyskało żadnych dodatkowych nakładów na inwestycje, które miały się rozpocząć. Pod znakiem zapytania stanęła kontynuacja budowy zaplecza technicznego MZBM. Również dotacja na remonty kapitalne uzyskana z Urzędu Wojewódzkiego okazała się niewystarczająca i jak stwierdzono, nie pokrywała „potrzeb w zakresie objętych planem zadań remontowych, w szczególności oświaty i wychowania. Nie pozwalała też na szerszy zakres realizacji zadań w gospodarce komunalnej i kulturze fizycznej”. Władze miasta nie dysponowały na tyle wystarczającymi środkami, by powstrzymać coraz większe trudności w zakresie remontów substancji mieszkaniowej, funkcjonowania służb komunalnych, komunikacji, łączności, ochrony zdrowia. W tej sytuacji w przyjętym planie rozwoju Gliwic do 1990 r. postanowiono rozpocząć poszukiwania alternatywnych sposób rozwiązania narastających problemów. Prawidłowemu funkcjonowaniu przedsiębiorstw gospodarki komunalnej w Gliwicach w drugiej połowie lat osiemdziesiątych stał na przeszkodzie pogarszający się z roku na rok stan wyposażenia w techniczne środki trwałe. Większość urządzeń była wyeksploatowana, a ich zużycie oceniano w 1987 r. na ok. 60 - 80 proc. Wieloletnie zaniedbania, kryzys oraz niedocenianie miejsca i roli gospodarki komunalnej i mieszkaniowej były powodem coraz gorszej kondycji gliwickiego MZBM. Fatalna polityka płacowa prowadzona przez miasto spowodowała, że przedsiębiorstwa miejskie borykały się z coraz większymi niedoborami kadrowymi. Brakowało zwłaszcza fachowców, którzy coraz częściej woleli pracować w prywatnych przedsiębiorstwach lub korzystali ze sposobności i przy okazji wyjazdów turystycznych pozostawali na zachodzie Europy. Rządzący miastem próbowali powstrzymać te niekorzystne tendencje, czemu miał m.in. służyć „Program funkcjonowania miejskich przedsiębiorstw komunalnych” opracowany w drugiej połowie 1987 r. i ostatecznie zatwierdzony w listopadzie 1987 r. Pod koniec tego samego roku pod obrady Miejskiej Rady Narodowej powrócił problem bezprawnie zajmowanych mieszkań. Stwierdzono m.in., że „podejmowane z opóźnieniem i przewlekle prowadzone niezbędne remonty opuszczonych mieszkań oraz ich niewłaściwe i niewystarczające zabezpieczenie są przyczyną samowoli mieszkaniowych”. Za przyczynę tego stanu rzeczy uznano brak koordynacji działań i współpracy pomiędzy Wydziałem Spraw Lokalowych Urzędu Miejskiego, MZBM i innymi administratorami budynków mieszkalnych. Urząd Miasta również nie był w tym przypadku bez winy. Nie udało się wypracować skutecznych sposobów i warunków szybkiego i skutecznego przeprowadzania eksmisji. Również niewielka była skuteczność kar orzekanych przez Kolegium ds. Wykroczeń. 29 grudnia 1987 r. prezydent miasta przedstawił na posiedzeniu Miejskiej Rady Narodowej „Program przedsięwzięć zmierzających do zmniejszenia ilości bezprawnie zajmowanych mieszkań”. W planie tym, zatwierdzonym tego samego dnia przez radnych, istotny był postulat wprowadzenia od 1989 r. budownictwa komunalnego do planów miejskich, jako elementu „niezbędnego do realizacji polityki mieszkaniowej na terenie miasta”. Przeciągający się kryzys wymuszał coraz dalej idące zmiany. W Miejskim Planie Rocznym Gliwic na rok 1988 postanowiono w większym stopniu niż to miało miejsce dotychczas wykorzystywać na potrzeby realizacji inwestycji i remontów miejskich powstające w tym czasie prywatne, małe firmy budowlane. Postulowano również zakończenie budowy zaplecza technicznego MZBM i w miarę możliwości intensyfikację remontów starej substancji mieszkaniowej. Nową bazę warsztatowo - magazynową udało się ostatecznie ukończyć w drugiej po łowie 1988 r. Czas transformacji Pierwsze wolne wybory w Polsce i w konsekwencji zmiany, jakie nastąpiły w całym kraju na przełomie lat 80. i 90. otworzyły również nowy rozdział w historii Gliwic. Ustawa z dnia 08 marca 1990r. o samorządzie i zmiany w prawodawstwie, nowe stosunki własnościowe, odejście od centralizmu i sformalizowanego planowania, uwolnienie rynku i wprowadzenie konkurencyjności zaważyły na konieczności przekształceń większości instytucji działających na terenie miasta. Zadania tego podjęli się nowi ludzie, ludzie podziemia, pierwszej Solidarności. Nikt z nich nie miał doświadczenia w sprawowaniu władzy samorządowej. W tym gronie byli pracownicy Politechniki Śląskiej, biur projektowych, robotnicy. Kiedy ochłonęli z emocji i entuzjazmu, jaki towarzyszył im przy budowaniu komitetów obywatelskich przyszła refleksja. Walka z ustrojem komunistycznym wydawała się oczywista, ale nikt się specjalnie nie zastanawiał co będzie jeśli wygrają batalię. A przecież zwyciężyli! Komitet Wyborczy „Solidarność” przystąpił najpierw do formowania gliwickiej władzy gminnej, wyboru pierwszego przewodniczącego rady miejskiej i prezydenta Gliwic. „Robiliśmy dobrą minę do niełatwej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy wspominał Wacław Mauberg, pierwszy przewodniczący rady miejskiej. Wszyscy musieliśmy się nauczyć zasad funkcjonowania w nowym systemie. Na szczęście z pomocą przyszedł nam aparat urzędniczy, który zastaliśmy w magistracie po wyborach 1990 roku. Na początku patrzyliśmy na siebie dość nieufnie – oni bali się nas, a my ich, ale rychło to się zmieniło. Zaczęła się prawdziwa robota. Ślęczenie nad dokumentami, nauka procedur, dyskusje, rozmowy, tworzenie prawa”. Mieli jeden cel, by ten nowy samorząd był dla ludzi. Pracowali z oddaniem i poświęceniem. Różnili się w wielu kwestiach, ale dążyli do jednego: by samorząd był dobrze postrzegany przez społeczeństwo. Radni nie mieli wtedy wielkich ambicji politycznych, chcieli po prostu pomagać wyborcom. W pierwszych miesiącach odkrywano w urzędzie różne rzeczy. Na przykład: prezydencka centralka telefoniczna opleciona była dziesiątkami kabli i bezpośrednio podłączona na milicję, lecz nie można było się z milicją przez nią połączyć. Faks urzędu był obsługiwany przez emerytowanych zasłużonych pracowników tajnych kancelarii, a prezydent był petentem tych panów, szczególnie długo i troskliwie obsługiwanym podczas korespondowania z zagranicą. Żeby to opisać przydałoby się pióro Mrożka. Poza urzędem też było „barwnie”. Dookoła własność państwowa - handel, usługi, nie mówiąc już o produkcji. Państwo, niemalże jedyny właściciel nieruchomości w mieście, musiało przekazać gminie ogromne mienie. Samorządowcy powołali komisje inwentaryzacyjne w których pracowali wszyscy ówcześni radni, a było ich pięćdziesięciu. Dodatkowo wspomagani byli przez ludzi z różnych branż, budowlańców, architektów. Wspólnie spisywali majątek, który miasto przejmowało na własność. Ruch w interesie był duży. Przy okazji odkrywano, że większość nieruchomości nie ma założonych ksiąg wieczystych. Bałagan był wcześniej swoistą metodą zarządzania własnością państwową, czyli niczyją. A jak własność jest niczyja, to władza może ją dać lub odebrać i o to się rozchodziło. Początek lat dziewięćdziesiątych to także pierwsze, niezwykle emocjonalne przetargi na zakup lub dzierżawę lokali usługowych i sklepów poprzedzone ich inwentaryzacją i pomiarami, nierzadko z użyciem zwykłej metrówki, a czasem linijki. Takie były czasy… Potem było inwentaryzowanie i prywatyzowanie komunalnych przedsiębiorstw produkcyjnych i usługowych. Zaczęło się wnikliwe liczenie - ile kosztuje życie miasta i na ile można sobie pozwolić budując lub remontując domy, ulice, mosty. Wprowadzano w mieście gospodarkę rynkową i stwarzano warunki dla rozwoju rodzimej przedsiębiorczości. ZBM – jednostka do zadań specjalnych Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych począwszy od 1990 r. do końca czerwca 1992 r. był przedsiębiorstwem komunalnym, którego organem założycielskim był prezydent Gliwic. MZBM działał jako przedsiębiorstwo państwowe, zarejestrowane w Sądzie Wojewódzkim, posiadał osobowość prawną, radę pracowniczą, statut. W czerwcu 1991 r. radni Rady Miejskiej, która w międzyczasie przestała już być Miejską Radą Narodową, przychylili się do propozycji likwidacji Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Gliwicach i utworzenia w jego miejsce zakładu budżetowego, z zachowaniem dotychczasowej nazwy. W nowych warunkach gospodarczych i ustrojowych działalność dotychczasowego MZBM uległa rozszerzeniu. 30 marca 1995 r. Rada Miejska w Gliwicach nadała statut nowemu Zarządowi Budynków Miejskich (ZBM), jednostce powołanej na fundamentach MZBM. Nowy organizm podległy władzy samorządowej miał od tej pory za zadanie prowadzenie działalności związane z zarządzaniem komunalnymi budynkami mieszkalnymi i niemieszkalnymi, a także realizację wszelkich zadań i zamierzeń gminy w tym zakresie. Nadzór nad jednostka objął zarząd miasta. Przedmiotem działalności ZBM było m.in. zarządzanie i eksploatacja zasobów mieszkalnych i użytkowych stanowiących własność lub współwłasność gminy Gliwice oraz budynków będących w jej posiadaniu, utrzymanie właściwego stanu technicznego zasobów komunalnych, nadzór i prowadzenie remontów bieżących i kapitalnych budynków oraz ich modernizację, wreszcie bieżące utrzymanie porządków na zieleńcach, placach i skwerach przydomowych. Do tego celu ZBM mógł wykorzystywać siły własne, jak również korzystać z usług specjalistycznych przedsiębiorstw. Mieszkania zakładowe Wprowadzone po 1990 r. prawo o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych potraktowało mieszkania zakładowe jako część produkcyjną zakładu. W efekcie mieszkania zakładowe stały się elementem majątku do prywatyzacji. Miasto stanęło przed poważnym wyzwaniem: 12 października 1994 r. Sejm RP przyjął „Ustawę o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe gminom”. Nakładała ona na samorządy obowiązek przejęcia mieszkań zakładowych, ale tylko tych, których nikt nie chciał. I w ten oto sposób pod opiekuńcze skrzydła miasta trafiały budynki mocno zaniedbane. Te w lepszym stanie stały się substancją tworzonych przez niektóre firmy spółdzielni mieszkaniowych. Tak było np. z budynkami kopalnianymi w naszym mieście. Nowsze są w zasobach spółdzielni Donata, Domator. Starsze, nadszarpnięte zębem czasu i nieremontowane przez dziesięciolecia przekazano miastu. Samorząd pokornie je przejmował. Dla lokatorów z jednej strony była to szansa na pierwszy od wielu, wielu lat remont ich budynku, z drugiej jednak zagrożenie, bo zaczął obowiązywać czynsz regulowany stawkami uchwalonymi przez radę miejską, a ten był wyższy od tego, który lokatorzy płacili do tej pory. Sporych problemów nastręczyła ustawa o gospodarce nieruchomościami, która regulowała sprzedaż mieszkań zakładowych. Najpierw zbywano je po obrysie budynku, potem po zmianie przepisów, z częścią działek funkcjonalnych na jakich były one zlokalizowane. Kłopoty, bynajmniej nie z winy samorządu gliwickiego, ciągną się po dziś dzień. Zmiany aktów notarialnych, ksiąg wieczystych… Zadań ZBM-owi zaczęło lawinowo przybywać i uchwałą Rady Miejskiej z 12 grudnia 1996 r. utworzono II Zarząd Budynków Miejskich (II ZBM) w Gliwicach. Strefę działania wyznaczyły tory kolejowe. Budownictwo społeczne Już na początku lat dziewięćdziesiątych pojawiły się pierwsze propozycje stworzenia form budownictwa społecznego, których celem byłoby budowanie mieszkań poza działalnością wyłącznie komercyjną. Brakowało jednak adekwatnych rozwiązań prawnych. Dopiero 26 października 1995 r. została uchwalona przez Sejm RP „Ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz o zmianie niektórych ustaw”, która otworzyła drogę do powstania w Polsce Towarzystw Budownictwa Społecznego (TBS) – organizacji typu non-profit, którym przyświecać miała idea realizacji potrzeb mieszkaniowych ludności. Zgodnie ze wspomnianą ustawą przedmiotem działalności TBS miało być budowanie domów mieszkalnych i ich eksploatacja za na zasadach najmu. Towarzystwo otrzymało również prawną możliwość nabywania budynków mieszkalnych, przeprowadzania remontów i modernizacji obiektów przeznaczonych na zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych na zasadach najmu, wynajmować lokale użytkowe znajdujące się w budynkach Towarzystwa, jak również zarządzać budynkami mieszkalnymi nie stanowiącymi jego własności oraz prowadzić inną działalność związaną z budownictwem mieszkaniowym i infrastrukturą towarzyszącą. Tym samym działalność TBS mogła być realizowana poprzez budowanie nowych mieszkań, ich wynajem i eksploatację oraz zarządzanie mieniem komunalnym przekazanym przez gminę i modernizację zasobów mieszkaniowych. TBS z pełnym udziałem gminy mogło z powodzeniem realizować zarówno cele jej polityki mieszkaniowej związane z ustawową misją oraz cele właścicieli nieruchomości. Gliwickie ZBM-y zwróciły się do ministerstwa o zgodę na zmianę statutów i poszerzenie działalności. Spółka Na wniosek zarządu miasta uchwałą Rady Miejskiej w Gliwicach z 18 czerwca 1998 r. przekształcono zakład budżetowy Zarząd Budynków Miejskich w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą: Zarząd Budynków Miejskich – I Towarzystwo Budownictwa Społecznego spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Od tej pory jej działalność, jako spółki prawa handlowego ze 100 procentowym udziałem miasta Gliwice – miała polegać na świadczeniu usług związanych z zarządzaniem nieruchomościami (gminnymi, wspólnot mieszkaniowych, właścicieli prywatnych), budowie mieszkań czynszowych w ramach Towarzystwa Budownictwa Społecznego oraz budowie domów jednorodzinnych w systemie deweloperskim. Można było korzystać z preferencyjnych kredytów. Warunkiem był wkład własny i zgoda gminy na partycypacje aportem: gruntem, albo wkładem. Firma zaczęła się rozwijać bardzo dynamicznie. Także dzięki roli jaką miała do spełnienia w zakresie budownictwa społecznego. Musiała nadążyć za szybko zmieniającymi się realiami rynkowymi. ZBM I TBS musiał być konkurencyjny. Pierwsza inwestycja typu TBS Prezesem spółki w sierpniu 1999 roku został Jerzy Ptak, który sprawował tę funkcję dwa lata. W 2000 roku nastąpił przełom. Do użytku oddano pierwsze w Gliwicach mieszkania TBS zrealizowane przez „jedynkę” – przy ul. Zabrskiej 15. Rok później ukończono kolejną dwuetapową inwestycję przy ul. Daszyńskiego 20. Do użytku oddano tam 27 mieszkań. Rok milenijny okazał się kluczowym dla inwestycji związanych z budową nowych mieszkań w ramach systemu TBS. Rozpoczęto przygotowania do budowy dużego osiedla mieszkaniowego. Rozpoczęto pierwszy etap realizacji „Osiedla Bajkowego” przy ul. Żabińskiego w Gliwicach. Wszystko dzięki pomocy samorządu gliwickiego, który nieodpłatnie przekazał spółce działki budowlane i poręczył niskooprocentowany kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego. Przyszli najemcy mieszkań sfinansowali w części ich realizację, płacąc od 10 do 30 proc. kosztów budowy poszczególnych lokali. Wówczas nikt nie przypuszczał jeszcze, że budownictwo społeczne realizowane przez ZBM I TBS w Gliwicach – po 12 latach – osiągnie niesamowicie wysoki pułap. W latach 2000 – 2014 oba ZBM-y wybudowały w Gliwicach ponad 1200 mieszkań w ramach TBS!. Kolejne budynki i więcej remontów 10 września 2001 roku szefem spółki został Jerzy Codogni. Kierowana przez niego firma także inwestowała w budownictwo społeczne i jeszcze bardziej rozwinęła skrzydła. Budowa mieszkań czynszowych stała się podstawową działalnością inwestycyjną ZBM I TBS. Rozpoczęto budowanie na szeroką skalę. Ta formuła zaczęła zyskiwać coraz większą aprobatę. Stało się modne, ale nie wszyscy rozumieli specyfikę TBS, dlatego spółka – poza działalnością stricte merytoryczną, czyli zarządzaniem, remontowaniem i budowaniem zaczęła prowadzić szeroko zakrojoną akcję informacyjną, czym właściwie jest budownictwo w systemie TBS. Zainteresowanym tłumaczono podstawowe pojęcia – jak np. partycypacja. W tym okresie spółka prowadziła też liczne remonty. Zaciągano kredyty potrzebne do wykonania termoizolacji leciwych budynków. Odnawiano elewacje, porządkowano tereny przyległe do nadszarpniętych zębem czasu kamienic. „Najciekawszym przypadkiem w tym okresie był remont Rynku – wspominał po latach Jerzy Codogni. Miasto remontowało wszystkie budynki, w których miało własność albo udział. Podejmowało uchwały, że i elewacje i dachy będą remontowane bez względu na zgodę wspólnoty, a gmina w 100 procentach pokrywała koszty modernizacji. Takie działania wymusiły także remonty kamienic, które należały do prywatnych właścicieli, by nie odstawały estetyką od budynków wyremontowanych przez miasto”. Moda na remonty aktywizowała więc właścicieli prywatnych kamienic. Modernizacja budynków na Rynku został doceniona i wyróżniona w ogólnopolskim konkursie „Modernizacje roku 2002”. W czerwcu 2003 roku nastąpiły zmiany personalne w zarządzie spółki. Szefem została Bożena Orłowska, która kierowała pracą „jedynki” nieco ponad miesiąc. „Powołano mnie na to stanowisko do czasu rozstrzygnięcia konkursu na prezesa zarządu – twierdziła Orłowska.. Moja krótka obecność nie wniosła nic nowego w bieżące działanie firmy. ZBM I TBS budował nadal osiedle Bajkowe, zarządzał kilkuset wspólnotami oraz większością zasobów mieszkaniowych miasta Gliwice. To były dobre czasy dla TBS. Bank Gospodarstwa Krajowego udzielał nam preferencyjnych kredytów na budowę, a Miasto Gliwice wspierało swoje TBS-y poprzez aporty finansowe i gruntowe”. Moda na TBS nabiera rozmachu 9 lipca 2003 roku prezesem ZBM i TBS sp. z o.o. został Zbigniew Ordysiński. Po kilkunastu miesiącach jego urzędowania zakończył się drugi etap budowy Osiedla Bajkowego przy ulicy Żabińskiego. 16 września klucze do mieszkań w trzech nowych budynkach odebrali zadowoleni lokatorzy. Do użytku zostały oddane lokale typu M-1, M-2 i M-3 o powierzchni od 33 m kw. do 67 m kw. Mieszkania powstały dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii budowlanych i ekologicznych materiałów. Ich niewątpliwym atutem była funkcjonalność i gotowość do wprowadzenia się właściwie od razu, bez dodatkowych nakładów inwestycyjnych. Każdy lokal wyposażono w urządzenia kuchenne i łazienkowe, instalację RTV oraz łącze internetowe. Ściany pokryto gładzią gipsową, a podłogi – panelami. Łazienki i kuchnie wykafelkowano. Do dyspozycji lokatorów mieszkań oddano także balkony. Zakończenie tej inwestycji zbiegło się z naborem chętnych do zamieszkania w kolejnych budynkach, które w niedalekiej przyszłości planowano postawić na terenie Osiedla Bajkowego. Nie tylko budować, ale także nowocześnie zarządzać Poza działalnością inwestycyjną ZBM I TBS w Gliwicach równolegle zajmował się zarządzaniem nieruchomościami. Wymagania rynku rosły. Pojawiło się wielu prywatnych zarządców nieruchomości. Powstało ponad 2 tys. wspólnot mieszkaniowych. Te, w których udział ma miasto mogą liczyć na systematyczne wsparcie gliwickiego samorządu, który rocznie przeznacza na ten cel ponad 50 mln złotych. W innych miastach wspólnoty prywatno - miejskie ( część lokali należy do prywatnych właścicieli, część jest komunalnych) rzadko mogą liczyć na wsparcie tamtejszej władzy lokalnej. Z uwagi na ekspansję terytorialną i kolejne, nowe obszary, które spółka wzięła pod swoje zarządzanie, konieczne było ułatwienie współpracy z klientami. Zdecydowano, by oddać do użytku następne oddziały Biura Obsługi Klienta, w pięciu kolejnych punktach Gliwic – przy ulicach: Niedurnego, Asnyka, Andersa, Kłodnickiej i Grodowej. Rozpoczęty proces dostosowywania terenowych placówek do standardów firmy miał trwać do kwietnia 2007 roku. Drugie, szóste, dziesiąte – spółka nagrodzona W 2004 roku gliwicki ZBM I TBS został doceniony. Znalazł się na liście rankingowej Towarzystw Budownictwa Społecznego z całej Polski sporządzonej przez Ministerstwo Infrastruktury. Została ona opracowana na podstawie ocen złożonych wniosków o zakwalifikowanie planowanych w bieżącym roku przedsięwzięć inwestycyjno – budowlanych do kredytowania ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Eksperci brali pod uwagę takie kryteria, jak m.in. dostosowanie projektowanego budynku do potrzeb osób niepełnosprawnych, koszt przedsięwzięcia w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni użytkowej, udział kosztów pozyskiwania gruntu w wartości całej inwestycji, czy też sposób kwalifikacji najemców mieszkań. Opublikowana lista rankingowa składała się z 305 pozycji. Towarzystwa Budownictwa Społecznego z cegło kraju zostały uszeregowane według liczby punktów uzyskanych za nadesłane wnioski inwestycyjne. ZBM I TBS z Gliwic zajął czołowe miejsca w tym zestawieniu: drugie – za wniosek w sprawie budowy 46 mieszkań na Osiedlu Bajowym, szóste – za wniosek dotyczący realizacji 110 mieszkań w tej samej części miasta, czyli w pobliżu osiedla Waryńskiego oraz dziesiąte – za wniosek o budowę domu mieszkalno – usługowego przy ul. Wieczorka. Rozwój firmy i kolejne inwestycje W 2005 roku wdrożono w spółce Zintegrowany System Zarządzania, by usprawnić jej działanie i sprostać rosnącym wymaganiom klientów. Odbierając w gliwickim Ratuszu certyfikat ISO 9001:2001 prezes Zbigniew Ordysiński podkreślił, że uzyskanie tego dokumentu jest potwierdzeniem, że stosowany w spółce system zarządzania jakością odpowiada międzynarodowym standardom. „Wdrożyliśmy system zarządzania jakością, a nie tylko zdobyliśmy certyfikat - mówił. Zależy nam na tym, aby nasze usługi były jak najlepsze oraz spełniały wymagania klientów. Mamy nadzieję, że system zarządzania jakością pozwoli stale udoskonalać naszą ofertę”. Audyt certyfikujący został przeprowadzony w ZBM I TBS Sp. z o.o. przez Polską Izbę Handlu Zagranicznego – Certyfikacja. Podstawowym założeniem wprowadzonego systemu jakości była zasada nieustającego dążenia do poprawy skuteczności i efektywności podejmowanych działań. W ZBM w ramach wdrożonego systemu opracowano kilkadziesiąt przepisów wewnętrznych, które w bardzo szczegółowy sposób regulują postępowanie podczas załatwiania w tej firmie poszczególnych spraw. W tym samym roku zakończono też kolejny etap budowy Osiedla Bajkowego. Przy ul. Andersena 2 – 16 oddano do użytku ponad setkę nowych mieszkań, które powstały w sześciu nowoczesnych budynkach. Zupełną nowością okazały się 70 – metrowe mieszkania dwupoziomowe, z dwiema łazienkami oraz dwoma niezależnymi wejściami od strony klatki schodowej. Ciekawym rozwiązaniem były też tzw. zimowe ogrody w kawalerkach na parterze. Z przesuwnymi drzwiami, które latem można wykorzystywać jako balkony. W nowo oddanych budynkach urządzono też dwa lokale użytkowe. Kolejnych 46 mieszkań na tej samej ulicy przekazano najemcom kilkanaście miesięcy później, w sierpniu 2006 roku. Ten rok był okresem wytężonych przedsięwzięć remontowych. Prezydent Miasta przyznał a ZMB I TBS zrealizował 14 mln złotych na remonty budynków administrowanych przez siebie. W porównaniu do wcześniejszego roku nakłady te były wyższe o blisko 20 procent. Warto podkreślić, że dzięki temu wyremontowano m.in. 160 dachów, 2 tys. okien oraz odnowiono dziesiątki elewacji. Gruntowną modernizację w kwietniu 2007 roku przeszła siedziba Rejonu Obsługi Mieszkańców przy ul. Zabrskiej 15 – jedna z siedmiu placówek ZBM I TBS w Gliwicach. Nastąpiły zmiany organizacyjne wewnątrz budynku. Biuro Obsługi Klientów, kasy oraz księgowość przeniesiono na parter, dzięki czemu usprawniono kontakt z interesantami. Budynek został także całkowicie przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. W październiku tego samego roku oddano do użytku kolejną inwestycję w ramach budownictwa społecznego – 34 mieszkania TBS przy ul. Witkiewicza 19. Budowa trwała nieco ponad rok. Budynek składa się z 10 mieszkań jednopokojowych, 17 dwupokojowych oraz 7 trzypokojowych. Na parterze powstały 3 pomieszczenia użytkowe. Koszt inwestycji wyniósł 5,5 mln złotych. Od tej pory na gliwickim rynku nieruchomości działało więc 860 mieszkań w ramach systemu TBS. O modzie na tego typu mieszkania mówił wówczas prezes spółki Zbigniew Ordysiński. „Wysoki standard mieszkań TBS oraz ich dobra lokalizacja sprawiają, że cieszą się one w Gliwicach rosnącą popularnością. Myślę, iż można już nawet mówić o pojawieniu się mody na TBS. Budownictwo społeczne to przecież nie tylko dogodny pod względem finansowym sposób na uzyskanie mieszkania, ale także styl życia. Na takie mieszkania decydują się często ludzie młodzi, dla których ważne są elastyczne warunki najmu, pozwalające zachować mobilność. Dziś mogą mieszkać w Gliwicach, a jutro wypowiedzieć umowę najmu i przenieść się na drugi koniec Polski. W takich przypadkach są im zwracane pieniądze, które przeznaczyli na partycypowanie w kosztach budowy”. Prezes „jedynki” zdradził przy okazji także kolejne plany związane z budową nowych budynków i rozbudową już istniejących kompleksów mieszkalnych. Inwestycje realizowane w ramach TBS zaczynały wchodzić także coraz częściej na nowy grunt. TBS to już nie tylko budowa mieszkań, ale także obiektów usługowych. Ciągle jednak z wielkim impetem realizowano kolejne inwestycje mieszkaniowe. Pod koniec listopada 2007 roku oddano do użytku budynek przy ul. Mikołowskiej 15 w Gliwicach. Atrakcyjny, kolorowy obiekt został wzniesiony w ciągu 13 miesięcy. Składa się z 24 mieszkań i 7 lokali użytkowych. Ze znalezieniem najemców nie było żadnego problemu – przede wszystkim dzięki atrakcyjnej lokalizacji w śródmieściu, nowoczesnemu wzornictwu budynku oraz odpowiednio wysokim standardzie mieszkań. Pięciopiętrowy budynek wyposażono także w dwie windy. Wartość inwestycji wyniosła ok. 5,6 mln złotych – TBS wyłożył 1 milion, Gmina Gliwice przekazała 1,3 miliona oraz grunt o wartości 100 tys. złotych, a przyszli najemcy dołożyli 830 tys. złotych. Niespełna rok później – 30 kwietnia 2008 r. na skrzyżowaniu ulic Pszczyńskiej i Mikołowskiej oddano do użytku charakterystyczny budynek, który przez lokalne media i mieszkańców - został nazwany „Transatlantykiem”. To dlatego, że z pewnej perspektywy budynek przypomina wielki, transoceaniczny statek. Sam 6 piętrowy obiekt wyróżnia nie tylko kształt. Front – to wysokiej jakości klinkierowa cegła, okna – stylizowane są na lata 30. ubiegłego wieku. „W swojej działalności inwestycyjnej staramy się łączyć oryginalne projekty architektoniczne z nowoczesnymi technologiami budowlanymi - komentował w lokalnych mediach ówczesny prezes Ordysiński. Obiekt jest jednym z najciekawszych budynków, jakie mieliśmy okazję realizować. Za tym oryginalnym pomysłem stoi projektant z Gliwic – Robert Krawczyk”. Przy ulicy Mikołowskiej 25 zamieszkało 46 rodzin. Najmniejsze mieszkania mają niespełna 30 metrów kwadratowych, największe 90. Tym razem na najemców także czekały mieszkania w pełni wykończone – od gładzi na ścianach, przez panele na podłogach, po wykafelkowane łazienki. Na parterze budynku przygotowano 5 lokali użytkowych. „Transatlantyk” kosztował około 7 milionów złotych. W późniejszych latach – ta architektoniczna perełka – była wielokrotnie nagradzana. Dzięki inwestycjom budowlanym przy ulicy Mikołowskiej – ta okolica zdecydowanie zyskała na wyglądzie – wcześniej było w tym miejscu klepisko, jedna budka z warzywami i dziki parking. Nadążyć za zmianami Realizując kolejne ciekawe inwestycje ZBM I TBS zwracał na siebie uwagę opinii publicznej oraz mieszkańców. Jednak pracownicy spółki działają też - co warto podkreślić – na wielu innych polach. Firma nie tylko przecież zajmuje się działalnością developerską, budowaniem nowych obiektów, czy też świadczeniem usług związanych z zarządzaniem nieruchomościami (gminnymi, wspólnot mieszkaniowych, właścicieli prywatnych). ZBM I TBS bywa też inwestorem zastępczym dla wielu inwestycji gminnych, wykorzystując potencjał swoich pracowników. Aby sprostać oczekiwaniom klientów, wachlarz usług musi być odpowiednio szeroki. ZBM I TBS zajmuje się więc: administrowaniem, konserwacją nieruchomości, pracami remontowo – budowlanymi, przeglądami technicznymi budynków, sprzątaniem, organizacją zebrań wspólnot mieszkaniowych, obsługą prawną, książeczkami opłat, obsługą księgowo – finansową, rozliczeniami rocznymi, ubezpieczaniem nieruchomości oraz pogotowiem technicznym w razie nagłych, niespodziewanych awarii. By sprawnie realizować te zadania potrzebny był odpowiednio wyszkolony personel. Niezbędna była restrukturyzacja spółki, żeby sprostać rosnącym wymaganiom klientów i coraz większej konkurencji wśród firm zarządzających nieruchomościami. Dla ZBM I TBS było to spore wyzwanie, ale i konieczność, bo pod koniec 2008 roku firma generowała długi. Dobry menedżer na trudne czasy, czyli za bary z kryzysem 17 sierpnia 2008 roku prezesem ZBM I TBS Sp. z o.o. został Andrzej Tomal (urzęduje nadal) – menedżer z wykształceniem wyższym magisterskim, który ukończył studia podyplomowe w Wyższej Szkole Bankowej w Chorzowie na trzech kierunkach: zarządzanie nieruchomościami, pośrednictwo nieruchomości oraz wycena nieruchomości. Rok wcześniejszy zamknął się dla firmy stratą ok. 450 tys. złotych. Niezbędne więc było natychmiastowe wdrożenie planu naprawczego, aby wyprowadzić spółkę na prostą. Zaczęto reorganizować zarząd i wprowadzać oszczędności. W 2008 roku opracowano strategię rozwoju spółki na najbliższych 5 lat. Zakładała ona m.in.: wzmocnienie fundamentów kapitałowych, organizacyjnych i kadrowych w celu osiągnięcia znaczącej pozycji na rynku i uzyskania przewagi konkurencyjnej. Realizacja tych założeń miała nastąpić poprzez ekspansję terytorialną, oferowanie nowych rodzajów usług i stałe powiększanie zasobów własnych. Organizacja pracy spółki opiera się na dwóch podstawowych filarach: Zintegrowanym Systemie Zarządzania oraz Informatycznym Nowej Generacji DOM5. Zintegrowanym Systemie W procedurach systemu zastosowano szczególny nacisk na rozwój zasobów ludzkich. poprzez intensywny program szkoleń wewnętrznych i zdobywania uprawnień zawodowych. Dzięki odpowiedniemu zapleczu techniczno-informatycznemu ZBM I TBS w Gliwicach może pracować wydajnie i profesjonalnie realizować swoją misję. System pokrywa prawie cały obszar działania spółki. Jest on powiązany bezpośrednio łączami ze wszystkimi jednostkami organizacyjnymi na terenie całego miasta, umożliwiając bardzo szybką i bezpieczną transmisję danych. Serce systemu stanowią dwa serwery o dużej mocy i jeden router. Sieć liczy około 160 stacji roboczych. Podstawowe funkcjonalności to: moduł finansowo-księgowy - obsługujący również masowe płatności; księgowość wspólnot mieszkaniowych - umożliwiająca dużą automatyzację rozliczeń; obsługa techniczna nieruchomości wspomagająca planowanie i rozliczanie remontów; pełny obieg dokumentów wspomagany przez funkcję korespondencji seryjnej zawierającą wzory i szablony dokumentów oraz pocztę elektroniczną w wewnątrz firmy. „Ciągła restrukturyzacja firmy to efekt walki o klienta – mówi prezes Andrzej Tomal. To część rynkowej rywalizacji. Dbamy o efektywność pracy, nie skupiamy się jednak tylko na działaniach organizacyjnych i kadrowych”. Najlepszą obroną jest atak W połowie 2009 roku do 128 kolejnych nowych mieszkań oddanych do użytku na Osiedlu Bajkowym przy ul. Andersena wprowadziły się kolejne rodziny. Mieszkania jednopokojowe, dwupokojowe i trzypokojowe, w tym również dwupoziomowe oraz dwa lokale użytkowe, powstały w sześciu budynkach. W uroczystym przekazaniu kluczy uczestniczył prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz. Wszystkie lokale zgodnie ze standardem TBS zostały w pełni wykończone. Był to czwarty i ostatni zarazem etap budownictwa wielorodzinnego na Osiedlu Bajkowym realizowany przez ZBM I TBS Sp. z o.o. W ciągu 8 lat wybudowano tam łącznie 526 mieszkań. Całość przedsięwzięcia kosztowała ponad 80 mln złotych. W związku z trudną sytuacją makroekonomiczną, aby przeciwdziałać kryzysowi i zapobiec nierentowności spółki – zarząd zdecydował o wdrożeniu planu antykryzysowego „3 Etapy”. Zakładał on daleko idące zmiany w polityce kadrowej i płacowej, sposobie zarządzania, marketingu, kreśleniu celów strategicznych, realizacji zadań. Zamierzenia miały zostać zrealizowane przez m.in.: minimalizację kosztów własnych poprzez zmniejszenie zatrudnienia; eliminację, bądź renegocjację niekorzystnych umów; konsolidację jednostek terenowych. Te działania przyniosły zaskakująco pozytywne efekty. Sytuacja finansowa firmy uległa znacznej poprawie. Wzrosły dochody spółki, a stałe koszty zarządzania zmalały. Na koniec 2009 roku w ZBM I TBS zatrudnionych było 186 osób, z czego 87 z wykształceniem wyższym, a 11 osób posiadających licencję zarządcy nieruchomości. W spółce też 24 osoby posiadają uprawnienia budowlane. Na koniec 2009 roku Spółka zarządzała 777 wspólnotami. Królewska inwestycja W 2009 roku Zarząd Budynków Miejskich I Towarzystwo Budownictwa Społecznego oraz dyrektor i uczniowie Zespołu Szkół Ekonomiczno – Usługowych (ZSE-U) w Gliwicach zrealizowali wspólnymi siłami niezwykle ciekawy projekt, który doczekał się uznania na forum ogólnopolskim. Odrestaurowany, prowadzony przez uczniów ZSE-U bar sałatkowy „U Króla Stasia” (zabytkowy „okrąglak” przy placu Rzeźniczym) otrzymał główną nagrodę czasopisma budowlanego Rombud. Dołączył w ten sposób do grona najlepszych polskich modernizacji 2009 roku. Zabytkowy obiekt z 1920 roku był niewykorzystywany od wielu lat. W przeszłości mieściła się w nim kawiarenka, ale po jej likwidacji lokal stał pusty i popadał w ruinę. Zadanie jego odnowienia i dostosowania do zmienionych potrzeb zlecono ZBM I TBS. Opracowany projekt przebudowy i adaptacji obiektu do nowych celów przewidywał m.in. konieczność wykonania tzw. opaski izolacyjnej wokół fundamentów budynku. Niezwłocznie przystąpiono więc do prac ziemnych w pobliżu jednej ze ścian „okrąglaka”. Pojawił się tam wykop o głębokości 3 metrów. Nieoczekiwanie roboty budowlane trzeba było przerwać, by umożliwić archeologom z Muzeum w Gliwicach przeprowadzenie niezbędnych poszukiwań. Ich wynikiem było odkrycie przedmiotów i elementów ceramicznych oraz metalowych pochodzących prawdopodobnie z okresu od XVI do XVIII wieku. Tym oto sposobem – epoka panowania w Polsce Stanisława Augusta Poniatowskiego - została symbolicznie powiązana z gliwickim obiektem. Prace ruszyły ponownie. W pierwszej kolejności przeprowadzono remont dachu i elewacji obiektu. W efekcie odtworzono pierwotny wygląd budynku wzniesionego na planie ośmioboku. Prace trwały od grudnia 2007 roku do listopada 2008 roku. Potem przyszła pora na gruntowną modernizację obiektu – przebudowę układu ścian wewnętrznych, wymianę instalacji elektrycznej, wodnej i kanalizacyjnej, utworzenie nowych wejść do budynku i sanitariatów w części piwnicznej, a także montaż urządzeń wentylacyjnych. Roboty te zajęły kilka miesięcy. Prace zakończono w styczniu 2010 roku. Branżowe wyróżnienie Rombudu dla ZBM I TBS zostało upamiętnione nie tylko okolicznościową statuetką i dyplomem, lecz również wydaniem monety kolekcjonerskiej, wręczanej osobom szczególnie zaangażowanej w remont obiektu przy placu Rzeźniczym. Na ręce osób odpowiedzialnych za modernizację gliwickiego „okrąglaka” powędrowały też gratulacje prezydenta miasta Zygmunta Frankiewicza za udany efekt remontu i wysoką ocenę podjętych działań. Zmieniać wizerunek miasta. Dbać o estetykę To nie była pojedyncza udana metamorfoza zrealizowana w Gliwicach przy udziale ZBM I TBS. W latach 2007 – 2009 podobnych modernizacji spółka wykonała znacznie więcej. Wyremontowano m.in. klimatyzowaną, reprezentacyjną salę koncertowo – wystawową na ok. 150 osób w miejscu dawnej galerii EMPiK Modernizacji poddano instalacje: elektryczną, wodną, kanalizacyjną. Sufit podwieszony, wprowadzony w miejsce blachy trapezowej, kryje instalację klimatyzacyjną. W sali zdecydowano się na podłogę o podwyższonej ścieralności, drewnianą boazerię zastąpiono wysokiej klasy tynkami, wprowadzono energooszczędne oświetlenie, wykonano podium, które pełni rolę małej sceny. W zapleczu sanitarnym postawiono nowe ściany i wykonano podłogi w glazurze. Zmodernizowano pomieszczenia szatni, garderoby i aneksu kuchennego. Wymieniono stolarkę drzwiową. Pomalowano klatkę schodową wiodącą do sali. Koszt inwestycji – prawie pół miliona złotych – w całości pokryto z budżetu miasta Gliwice. Kolejnym bardzo ważnym z punktu widzenia estetyki miasta było wykonanie remontu budynku mieszkalno – usługowego przy ul. Częstochowskiej 16. Secesyjna kamienica wzniesiona w 1905 roku o wyjątkowych walorach architektonicznych doczekała się m.in.: naprawy dachu, częściowej wymiany tynków, remontu konstrukcji murowej ścian, remontu sztukaterii; przywrócono pierwotny wystrój elewacji, izolacji przeciwwilgociowej ścian fundamentowych, wymiany stolarki okiennej i drzwiowej. W 2007 roku ZBM I TBS Sp. z o.o. wykonał rekonstrukcje zabytkowego stropu, przywracając miastu ciekawy i funkcjonalny trakt komunikacyjny zlokalizowany przy alei Przyjaźni, w bezpośrednim sąsiedztwie budynku przy ul. Zwycięstwa 36 z 1885 roku. W dawnych czasach ta kamienica była ważnym w mieście punktem hotelowo – restauracyjnym, z pasażem od strony alei Przyjaźni pełniącym funkcję komunikacyjną dla Teatru Victoria oraz jednocześnie stanowiącym strop nad ówczesną łaźnią oraz pomieszczeniami pomocniczymi teatru (obecnie lokale użytkowe GKS PIAST). Podstawą koniecznego remontu stała się ekspertyza stanu technicznego, według której strop należało poddać pełnej rekonstrukcji ze względu na fatalny stan elementów nośnych – stalowych belek. Jeżeli remont nie zostałby przeprowadzony – mogło dojść do poważnej awarii. Remontów doczekała się też piękna neorenesansowa kamienica (wybudowana w 1896 roku) przy ul. Zabrskiej 1 – 1a oraz kompleks neorenesansowy przy ul. Białej Bramy 8 -10/Bytomskiej 11-13, który został wzniesiony ok. 1890 roku. Stanowi on teraz element gliwickiej Starówki, w strefie pełnej ochrony konserwatorskiej. Z budżetu gminnego wykonano kompleksowy remont dachu, a w roku 2007 pełny remont elewacji wraz z odtworzeniem elementów sztukateryjnych oraz wymianą stolarki okiennej i drzwiowej. Remontowano też nowsze budynki, jak np. kamienica przy ul Wrocławskiej. W budynku wybudowanym w 1956 roku pod nadzorem spółki zrealizowano remont elewacji wraz z ociepleniem ścian zewnętrznych i stropu ostatniej kondygnacji oraz remontem balkonów. Przy okazji remontów niektórych kamienic – zaniedbane i opuszczone pomieszczenia wykorzystywane wcześniej jako lokale użytkowe – przekształcono na mieszkania. Dekada wyzwań i sukcesów Nadzwyczajna aktywność ZBM I TBS na wielu polach zwróciła na siebie uwagę na forum ogólnopolskim. 4 listopada 2009 roku w trakcie 53. posiedzenia Sejmu RP w czasie debaty nad projektem ustawy o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy – poseł Jan Kaźmierczak jako przykład dobrze działającej, sprawnie zarządzanej instytucji tego właśnie typu – z mównicy sejmowej mówił o działalności gliwickiej spółki. „Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z trybuny sejmowej mówimy najczęściej o sprawach bardzo wielkich albo bardzo trudnych – rozpoczął poseł Kaźmierczak. Podejmujemy tu uchwały dotyczące znaczących wydarzeń historycznych, staramy się poprawiać mniej lub bardziej udanie polskie prawo. Odnoszę jednak wrażenie, że w tych działaniach umyka nam często rząd spraw zwykłych, nierzadko drobnych, ale dotyczących kwestii istotnych dla tak zwanego przeciętnego obywatela. Zwykłe życie obywateli naszego kraju to sprawy dnia codziennego, które nie dzieją się same. Nad zaspokajaniem zwykłych, codziennych potrzeb Polaków czuwa cała armia ludzi wykonujących zadania, które są traktowane jako tak oczywiste, że na co dzień nie są zauważane. Dostrzeganie tych obszarów działań ma miejsce – co dotyczy także mediów – prawie wyłącznie w sytuacjach, kiedy dzieje się coś niedobrego. Dlatego warto, moim zdaniem, poświęcić także pozytywną uwagę i kilka ciepłych słów temu ważnemu elementowi naszej codzienności, na który składają się instytucje i ich pracownicy dbający o najbardziej podstawowe potrzeby mieszkańców naszego kraju. Jako przykład – niezwykle pozytywny – takiej właśnie instytucji pragnę przedstawić w tym wystąpieniu Zarząd Budynków Miejskich I Towarzystwo Budownictwa Społecznego w Gliwicach, który w tym roku obchodzi jubileusz 10-lecia swojej działalności. To przedstawiciel bardzo licznej grupy przedsiębiorstw komunalnych, świadczących na rzecz zwłaszcza mieszkańców polskich miast usługi związane z zarządzaniem nieruchomościami, budową mieszkań czynszowych w ramach towarzystw budownictwa społecznego, a także – w wielu wypadkach – działaniami deweloperskimi. Gliwicki ZBM I TBS swoimi działaniami, realizowanymi głównie poprzez rejony obsługi mieszkańców, obejmuje budynki mieszkalne, lokale użytkowe i garaże. Wykonywane są, co warto podkreślić: skutecznie i ku zadowoleniu mieszkańców Gliwic, zadania w zakresie administrowania nieruchomościami i konserwacji nieruchomości, prace remontowo-budowlane, przeglądy techniczne budynków, sprzątanie, organizowana jest działalność wspólnot mieszkaniowych. W Gliwicach Zarząd Budynków Miejskich I Towarzystwo Budownictwa Społecznego zarządza 10 tys. lokali mieszkalnych, 1 tys. lokali użytkowych i 1400 garażami o łącznej powierzchni użytkowej ponad 1 mln m kw. Swoje nieruchomości powierzyło przedsiębiorstwu do administrowania 800 wspólnot mieszkaniowych. W ubiegłych kilku latach gliwicki ZBM I TBS może pochwalić się szczególnie działalnością inwestycyjną, obejmującą budowę mieszkań czynszowych w formule towarzystw budownictwa społecznego. Łącznie od 2001 r. oddano do użytku 700 mieszkań powstałych w ramach Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Rozwój budownictwa w ramach TBS był i jest możliwy dzięki pomocy i wsparciu ze strony władz samorządowych miasta Gliwice. Przekazywane są tereny pod budownictwo czynszowe, przygotowywane są niezbędne uchwały rady miejskiej, udzielane jest wsparcie finansowe i organizacyjne. Te i inne działania stały się standardem i wzorem postępowania dla Towarzystw Budownictwa Społecznego w sąsiednich miastach. Dokonania te stawiane są przez Polską Izbę Gospodarczą TBS w Warszawie jako przykład dla firm z całego kraju. Zarząd Budynków Miejskich I TBS jest pierwszą spółką gminną w Gliwicach, która uzyskała certyfikat zintegrowanego systemu zarządzania jakością. Godnym podsumowaniem 10-lecia działalności ZBM I TBS było przyznanie przez Sejmik Województwa Śląskiego Złotej Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Śląskiego oraz nadanie przez Konfederację Budownictwa i Nieruchomości medalu im. Króla Kazimierza Wielkiego za szczególne osiągnięcia w dziedzinie budownictwa. Na zakończenie tego wystąpienia pragnę za pośrednictwem prezesa zarządu pana Andrzeja Tomala wszystkim pracownikom Zarządu Budynków Miejskich I TBS w Gliwicach złożyć z okazji 10-lecia podziękowania za zaangażowanie w służbę mieszkańcom Gliwic oraz za istotny wkład w budowanie pozytywnego oblicza miejskiego samorządu. Życzę całej załodze zadowolenia i wielu kolejnych sukcesów w działalności zawodowej, a także wszelkiego powodzenia w życiu osobistym.” ZBM I TBS świętował 20 listopada 2009 roku jubileusz 10-lecia powstania Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Działalność związana z budową mieszkań czynszowych w ramach TBS (funkcjonującego w oparciu o ustawę o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego) sięga 1999 roku. W latach 2000 – 2009 TBS wybudował w sumie 700 mieszkań o łącznej powierzchni 35 991,09 m kw. W 2009 roku gliwicka „jedynka” otrzymała wyróżnienie „Geparda Biznesu”. Nagroda wręczana jest najdynamiczniej rozwijającym się firmom (według wywiadowni gospodarczej) w okresie ostatnich dwóch lat. Dziesięciolecie działalności ZBM I TBS Sp. z o.o. w Gliwicach wiązało się z podjęciem nowych wyzwań i działalności na zupełnie nowych obszarach. Poza zarządzaniem nieruchomościami i wszelkimi usługami z tym związanymi oraz budownictwem spółka włączyła się w gigantyczne przedsięwzięcie inwestycyjne, jakim było rozpoczęcie budowy Drogowej Trasy Średnicowej, docelowo przebiegającej niemal przez centrum miasta. Takie plany wymusiły wyburzenie niektórych kamienic, wykwaterowanie z nich lokatorów oraz zapewnienie im nowego lokum. 33 rodziny wprowadziły się w grudniu 2013 roku do nowego budynku przy ul. Kochanowskiego 33.W imieniu gminy inwestycję tę nadzorował Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, ZBM I TBS pełnił równie ważną rolę inwestora zastępczego. ZBM I TBS bezpośrednio jako spółka podlega pod nadzór właścicielski którym z ramienia miasta zarządza Piotr Wieczorek I Zastępca Prezydenta Miasta. Natomiast zarządzanie majątkiem miasta ZBM I TBS realizuje jako zarządca na podstawie zawartego porozumienia z Panią Bożeną Kus Dyrektorem Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Nadzór merytoryczny w tym zakresie sprawuje II Zastępca Prezydenta Miasta Adam Neumann. Deweloper, który gwarantuje bezpieczeństwo! W 2010 roku – po dużym sukcesie pierwszej inwestycji deweloperskiej (2006 rok) ZBM I TBS podjął się realizacji kolejnego projektu składającego się z 8 domów w zabudowie szeregowej. Wybudowane zostały przy ul. Andersena w sąsiedztwie poprzedniej inwestycji. Oddanie budynków nastąpiło w kwietniu 2010 roku. Domy szeregowe to budynki dwukondygnacyjne, niepodpiwniczone o powierzchni użytkowej od 153 m kw. do 169 m kw. oraz usytuowane na działkach o powierzchni od 299 m kw. do 496 m kw. Projekt uwzględniał różne potrzeby przyszłych właścicieli, dlatego zaprojektowano segmenty o dwóch typach. Typ A składa się z czterech pokoi i łazienki na piętrze oraz kuchni z jadalnią, salonem i łazienką oraz jednym miejscem garażowym na parterze. Typ B to trzy pokoje (dwa z garderobą) i łazienka na piętrze oraz kuchnia z jadalnią i salonem oraz dwoma stanowiskami garażowymi na parterze. Domy sprzedawane były w stanie surowym zamkniętym. Do nieruchomości doprowadzone są sieci i przyłącza: gazu wraz z wewnętrzną instalacją gazową; wody; elektryczne; kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Podstawową wartością, którą ciągle kieruje się firma jest stałe zwiększanie poziomu zadowolenia klienta z jakości i dostępności świadczonych przez nią usług. Kierunki strategii rozwojowej są jasno określone i sprowadzają się do: rozwijania budownictwa mieszkaniowego w ramach TBS bądź też formule zbliżonej, pozyskiwania nowych zasobów stabilizujących pozycję i rozwijających spółkę na rynku zarządców nieruchomości, dbałości o jakość budynków i poprawę ich stanu technicznego poprzez przeglądy techniczne i serwisowe, bieżące konserwacje i remonty, systematycznego zmniejszania negatywnego oddziaływania działalności na środowisko poprzez bieżące monitorowanie, przeciwdziałanie i minimalizację zjawisk zaburzających środowisko życia i pracy, wprowadzenia i udoskonalania Zintegrowanego Systemu Informatycznego, wspierającego proces zarządzania informacją oraz wyposażenia spółki w nowoczesny sprzęt komputerowy i specjalistyczne programy. Gliwicki orzeł Wielowątkowa działalność firmy i zadowalające efekty przy realizowaniu jej misji zostały wielokrotnie dostrzegane. W 2010 roku Zarząd Budynków Miejskich I Towarzystwa Budownictwa Społecznego zdobył I miejsce w prestiżowym konkursie „Orły Polskiego Budownictwa” w kategorii zarządzania nieruchomościami. „Orły Polskiego Budownictwa” to ogólnopolski konkurs, który stanowi przegląd najlepszych firm z branży budowlanej i zarządzania nieruchomościami, promuje ich wysoką jakość, rozwój oraz innowacyjność. Konkurs organizowany przez Ministra Infrastruktury zgromadził kilkaset firm z całej Polski, a nagrody przyznawano w kilkunastu kategoriach. Najcenniejszą dla każdej firmy jest nagroda „Złotego Orła Polskiego Budownictwa”. ZBM I TBS zdobył tę nagrodę w 2010 roku. Ten wielki sukces, w tym samym konkursie i tej samej kategorii został powtórzony rok później. „Złote Orły Polskiego Budownictwa” znów przyleciały do Gliwic. „Cieszę się, że dostrzeżono naszą aktywność i po raz drugi znaleźliśmy uznanie kapituły konkursu Orły Polskiego Budownictwa – mówił Andrzej Tomal odbierając prestiżową statuetkę i certyfikat. Radość moja jest tym większa, że trudniej jest utrzymać prymat, niż go zdobyć po raz pierwszy. My otrzymaliśmy „Złotego Orła” po raz drugi z rzędu”. Brakuje pieniędzy na TBS Przełom 2010 i 2011 roku to ciężki czas dla gliwickiego TBS I ZBM. W Banku Gospodarstwa Krajowego zaczyna brakować pieniędzy na budowę nowych mieszkań. W Gliwicach spółka kończy inwestycję rozpoczęte w tym systemie – na osiedlu Bajkowym oraz ulicach Mikołowskiej i Kochanowskiego. Sprzedaje się mniej mieszkań, a to od razu odbija się na kondycji finansowej. „Jedynka” jest ciągle na plusie, ale to już nie 3 miliony zysków jak w najlepszych czasach, a połowa z tego. Czas kryzysu dla firmy to poważne wyzwanie. Władze spółki musiały wykazać się ogromną kreatywnością i pieniędzy szukać na nowych rynkach. Gliwicki ZBM I TBS wychodzi z propozycją do pobliskiego Rudzińca i jako inwestor zastępczy – remontuje szkołę i z unijnych środków – buduje plac zabaw. 2011 rok to także burzliwa dyskusja wokół możliwości wykupu mieszkań TBS. Taką możliwość dali posłowie – w październiku tamtego roku - przegłosowując odpowiednią ustawę. Okazało się jednak, że przepis pozostał martwy, tylko na papierze. W rzeczywistości wykup na podstawie nowych przepisów po prostu się nie opłaca. – To jest tylko możliwość formalna, bo jeżeli ktoś prześledził treść tej ustawy i przeliczył jakie koszty musiałby ponieść, to doszedł do wniosku, że wykup mieszkania z TBS-u wychodzi drożej niż nabycie normalnego mieszkania – w wywiadzie dla jednej z lokalnych gazet komentował zastępca prezydenta miasta, Piotr Wieczorek. Na nowych przepisach suchej nitki nie pozostawili także eksperci. Tak nowe przepisy interpretował Jerzy Jankowski z Krajowej Rady Spółdzielczej na łamach branżowej prasy: Wątpię, żeby TBS i spółdzielnie godziły się na wykup. Jeżeli wybudowano 1 m kw. za 3 tys. zł, a teraz chcą go sprzedać za 7 tys., to te 4 tys. zł różnicy trzeba oddać państwu i jeszcze zapłacić podatek dochodowy. To czysty absurd. W 2011 roku gliwiccy radni przyjęli uchwałę w sprawie wieloletniego programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Miasta Gliwice na lata 2011-2015. Wcześniejszy taki dokument obowiązywał na lata 2006-2010. Dokument zawiera, m.in. prognozę dotyczącą wielkości oraz stanu technicznego zasobu mieszkaniowego gminy; analizę potrzeb oraz plan remontów; planowaną sprzedaż lokali, czy zasady polityki czynszowej. Jako ciekawostkę warto podać, że w 2010 roku, kiedy dokument został sporządzony, zasób mieszkaniowy miasta Gliwice stanowiły 14 732 lokale, w sumie to prawie 716 tysięcy metrów kwadratowych. Prognozy mówiły, że w związku z m.in. rozbiórką i sprzedażą lokali – w kolejnych latach ta liczba będzie się zmniejszać i w 2015 roku – zasób zmniejszy się o 2 tysiące lokali. Utrzymać formę, nie zwalniać tempa W połowie 2013 roku minęło 5 lat od czasu, gdy szefem ZBM I TBS sp. z o.o. został Andrzej Tomal. Rocznica zbiegła się z przyznaniem mu certyfikatu „Rzetelny Menedżer 2013”. Połowa dekady zarządzania tak ważną dla mieszkańców i klientów firmą była doskonałą okazją, by podsumować i ocenić realizację założeń, które postawiono, by spółka odzyskała rentowność i przynosiła dochody. To się udało. Fakty nie kłamią. W ciągu pięciu lat z firmy generującej długi udało się stworzyć nowocześnie zarządzaną spółkę przynoszącą zyski. „To efekt ciężkiej pracy całej naszej załogi – mówił prezes Tomal. W czerwcu 2008 roku zastałem ją z długiem. Rok zamknęliśmy stratą 450 tys. złotych. Wdrożyliśmy plan naprawczy. Dokonaliśmy niezbędnej reorganizacji. Wprowadziliśmy oszczędności i zmieniliśmy sposób myślenia ludzi pracujących w ZBM I TBS i stąd – nie zawaham się powiedzieć sukces. Inna sprawa to podejście samorządowców do funkcjonowania spółki. W innych miastach i to wcale niedaleko od nas obowiązuje jeszcze inna forma prawna firm miejskich i komunalnych czy system nakazowy. U nas tego nie ma. Jest wzajemne partnerstwo. Prezydent Zygmunt Frankiewicz i jego zastępca Piotr Wieczorek, zajmujący się problematyką komunalną w mieście, dbają, aby między naszą spółką, a gminą był jasne i transparentne rozliczenia.” Mimo kryzysu spółka dalej jest aktywna na rynku nieruchomości. Jej najmłodszym „dzieckiem” jest zrewitalizowany budynek dawnego kombinatu budowlanego przy ul. Pszczyńskiej 44, oddany do użytku w tym roku. Inwestycję zrealizowano w ramach unijnej inicjatywy Jessica. Obiekt poddano termomodernizacji, zainstalowano wewnątrz windę, instalację teleinformatyczną i klimatyzację. Wymieniono elementy wszystkich istniejących sieci (elektrycznej, wodno-kanalizacyjnej, c.o), stolarkę drzwiową i okienną. Budynek wyposażono w dwa niezależne wejścia. W 5-kondygnacyjnym biurowcu Pszczyńska 44A urzęduje na parterze Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jego pomieszczenia, dzierżawione od Zarządu Budynków Miejskich I Towarzystwa Budownictwa Społecznego, zostały przystosowane do przyjmowania osób niepełnosprawnych. Pierwsze piętro znajduje się w gestii agencji ubezpieczeniowej. Pozostałe kondygnacje z funkcjonalnymi lokalami biurowymi na wynajem posłużą głównie małym i średnim przedsiębiorcom. W mniejszym budynku za gmachem działa oddział 1 Rejonu Obsługi Mieszkańców nr 3 ZBM I TBS (przeniesiony z ul. Rybnickiej i Grodowej). Jest też parking z 50 miejscami postojowymi dla klientów, pracowników i najemców kompleksu Pszczyńska 44, który powstał w miejscu wyburzonego obiektu usytuowanego na tyłach dawnego kombinatu. „To spora, warta ponad 5,5 mln złotych inwestycja z zaangażowaniem unijnych pieniędzy z inicjatywy Jessica. To nie jest jeszcze często używane narzędzie finansowe, zatem chwała inwestorowi, Zarządowi Budynków Miejskich, że po nie sięgnął” - mówił w trakcie otwarcia prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. Remont zespołu budynków przy ul. Pszczyńskiej 44 rozpoczął się w 2013 roku po podpisaniu przez ZBM I TBS umowy z Bankiem Ochrony Środowiska. Wkład pieniężny z Unii Europejskiej wyniósł ponad 1,2 mln złotych. Zwieńczeniem inwestycji było wykonanie na budynku przy ulicy Pszczyńskiej 44A anamorficznego muralu - 3D. Mural ten jest jedyny taki w Polsce, jedyny z nielicznych na świecie wykonany przez artystę znanego ze swoich dzieł sztuki 3D w przestrzeni publicznej – Ryszarda Paprockiego. Mural nawiązuje do gliwickiej legendy z XVII wieku mówiącej o kobietach, które uratowały miasto. Kobiety wykazały się niezwykłą inteligencją. Uroczyste odsłonięcie muralu nastąpiło 2 września 2014. Plany 2014 rok to ciągłe poszukiwanie nowych źródeł zarobków dla firmy. Gliwicka spółka złożyła ofertę Kompanii Węglowej na zarządzanie całym zasobem mieszkaniowym. Chodzi m.in. o mieszkania w Rudzie Śląskiej, Wodzisławiu, czy Bytomiu. Na razie jednak rozmowy wstrzymano przez fatalną sytuację finansową Kompanii Węglowej. „Poszerzamy działalność i zarabiamy jako firma przekonuje - prezes Tomal. Szukamy nowych obszarów aktywności” Gliwicka „jedynka” zamierza wprowadzić kolejną formę budownictwa. Będzie to coś, co zastąpi TBS. „TBS-y nie dostają już tanich, preferencyjnych kredytów – mówi Tomal. Stara ustawa, która regulowała zasady funkcjonowania Towarzystw Budownictwa Społecznego, nie obowiązuje. Rozwiązano też Krajowy Fundusz Mieszkaniowy - gwaranta tanich kredytów. Chcemy budować na podobnych zasadach jak TBS, z tym jednak, że lokator w ostatecznym rozrachunku stałby się właścicielem mieszkania”. Pierwsze takie budynek chcemy postawić przy ul. Daszyńskiego i na skrzyżowaniu ulic Opolskiej i Witkiewicza. Spółka w imieniu mieszkańców weźmie korzystny kredyt w banku, a jego koszty będą rozłożone na wszystkich lokatorów. Zainteresowani będą wpłacać pierwszą opłatę partycypacyjną, a później „dług” będzie wliczony w comiesięczną opłatę. W momencie spłaty kredytu – mieszkanie będzie stawało się własnością lokatora. Tak ZBM I TBS chce wyjść naprzeciw oczekiwaniom młodych ludzi, którym banki nie chcą udzielać kredytów. Co dwa lata w Gliwicach ma powstawać jeden taki budynek. Nasze nagrody i wyróżnienia (208-2014): • Certyfikat SOLIDNA FIRMA 2013, „za terminowe regulowanie wszelkich zobowiązań oraz poszanowanie ekologii i praw konsumenta”; • „Śląska Wielka Nagroda Budownictwa” za szczególne osiągnięcia w prowadzonej działalności oraz za innowacyjność i nowatorstwo; • Certyfikat „Rzetelny Menedżer” dla Pana Andrzeja Tomal za rozwój firmy dbając o poszanowanie norm etycznych oraz rzetelni wywiązywanie się z obowiązków; • Certyfikat SOLIDNA FIRMA 2012, „za terminowe regulowanie wszelkich zobowiązań oraz poszanowanie ekologii i praw konsumenta”; • Lider Rynku 2012 EURO LEADER – Najlepsza w Polsce Firma w zakresie usług zarządzania nieruchomościami, budowy mieszkań czynszowych na zasadach TBS oraz domów jednorodzinnych w systemie deweloperskim; • Certyfikat SOLIDNA FIRMA 2011 „za terminowe regulowanie wszelkich zobowiązań oraz poszanowanie ekologii i praw konsumenta”; • Konkurs „Krajowi Liderzy Innowacji i Rozwoju” – Edycja Regionalna 2011 – Województwo Śląskie - otrzymany tytuł „Regionalny Lider Innowacji i Rozwoju – 2011”; • Konkurs „Krajowi Liderzy Innowacji i Rozwoju” – Edycja Ogólnopolska 2011 – otrzymane wyróżnienie w edycji ogólnopolskiej konkursu; • I miejsce w Ogólnopolskim konkursie "Orły Polskiego Budownictwa" w kategorii - Zarządzanie Nieruchomościami (trzykrotna nagroda w 2012, 2011 oraz 2010 roku); • „Złoty Laur 2011” za wkład w rozwój gospodarki nieruchomościami przyznany przez Instytut Gospodarki Nieruchomościami w Katowicach; • Modernizacja Roku 2010 – „Modernizacja budynku mieszkalnousługowego, ul. Mikołowska 24 – Nowy Świat 2, Gliwice”; • Nagroda „Polska Jakość 2011” przyznana przez Strefę Gospodarki dodatek do Gazety Prawnej; • Regionalny Certyfikat „Rzetelni w Biznesie”; • Medal Regionalnej Izby Handlowo-Przemysłowej w Gliwicach za szczególne osiągnięcia w rozwoju gospodarczym regionu; • Nagroda Czasopisma ROMDOM za udział w Ogólnopolskim Konkursie „Modernizacja Roku”- wyremontowany budynek przy ul. Dolnych Wałów 35 znalazł się wśród nieruchomości, które zyskały miano najlepiej zmodernizowanej inwestycji w roku 2009; • Nagroda - Modernizacja Roku 2009 – „Modernizacja i adaptacja budynku na potrzeby Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych, ul. Dolnych Wałów 35, Gliwice”; • Nagroda główna w plebiscycie „Najlepszy obiekt realizowany w kontekście historycznym: - „Metamorfoza Miasta 2010” za realizację budynku przy ulicy Mikołowskiej w narożniku ulicy Wrocławskiej; • Dyplom oraz statuetka III edycji Konkursu Gepardy Biznesu 2008; • Złota Odznaka Honorowa „Za zasługi dla Województwa Śląskiego”; • Medal im. Króla Kazimierza Wielkiego Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości w Warszawie „za szczególne osiągnięcia w budownictwie jako zarządcy nieruchomości, prawidłowo prowadzonej polityce gospodarczo-ekonomicznej, osiągnięcia deweloperskie i profesjonalne zarządzanie zasobami mieszkaniowymi”.