Referat wygłoszony na spotkaniu przez mgr Joannę Malinowską.

Transkrypt

Referat wygłoszony na spotkaniu przez mgr Joannę Malinowską.
„Kanon lektur a współczesny uczeń” – temat dość szeroki i bardzo ogólny… W swoich rozwaŜaniach
nie chciałabym zastanawiać się nad tym, czym jest kanon lektur, ani teŜ nad tym czy obecny kanon lektur w
szkole jest odpowiedni dla dzisiejszego ucznia czy teŜ moŜe naleŜałoby go zmienić. Na ten temat kaŜdy z nas
ma inne zdanie. Jest taki, jaki jest i musimy go realizować. Chciałabym bardziej skupić się na relacji pomiędzy
kanonem lektur a współczesnym uczniem.
Zastanówmy się, zatem kim jest współczesny uczeń? Przede wszystkim to młody człowiek kształtujący
dopiero swoje poglądy, opinie na wiele spraw, zmagający się z problemami okresu dojrzewania, zbuntowany,
zabiegany, zawalony nauką, szukający autorytetów… I ten młody człowiek bombardowany jest zewsząd
nowościami technicznymi dotykających kaŜdej prawie dziedziny jego Ŝycia, a przede wszystkim szkoły. Mam
tu na myśli przede wszystkim komputer i Internet. Uczeń nie musi juŜ godzinami ślęczeć nad ksiąŜkami w
poszukiwaniu informacji czy biegać po bibliotekach. Wszystko, co jest mu potrzebne znajdzie w Internecie.
Bardzo popularne dziś są ksiąŜki wirtualne tzw. ebooki, lub ksiąŜki w wersji dźwiękowej, czytane przez
inną osobę tzw. audiobooki. Wypierają one ksiąŜki w wersji tradycyjnej. Współczesny uczeń moŜe zatem
ksiąŜek po prostu słuchać. Istnieją programy – syntezatory mowy, które odczytają tekst bez Ŝadnych błędów.
Programy przeznaczone niegdyś dla osób niewidomych, dziś nagminnie wykorzystywane są przez uczniów. Nie
dziwmy się, Ŝe obecnie uczniowie mało czytają, bo po prostu nie muszą.
Ale czy faktycznie nie czytają? Aby odpowiedzieć na to pytanie przeprowadziłam ankietę w 3 klasach
maturalnych. Celem ankiety było sprawdzenie czy uczeń czyta czy nie czyta, a jeśli czyta, to, co czyta, a jeśli
nie czyta, to dlaczego. Co się okazało? Około 50 % uczniów odpowiedziało, Ŝe nie czyta lektur, poniewaŜ są
zbyt długie – nikt z nas zapewne się nie dziwi, poniewaŜ znamy te uczniowskie kwestie: „jaka długa jest ta
ksiąŜka? A czemu tak duŜo trzeba czytać, a czemu aŜ tyle, a dlaczego aŜ cały tom, czemu cały czas musimy
czytać takie cegły. Itp. Itd.” Potop. Lalka, Chłopi, Nad Niemnem stanowią twory literackie obszarowo nie do
przeskoczenia przez przeciętnego współczesnego ucznia. Nie dziwi zatem fakt, Ŝe młodzieŜ sięga do streszczeń,
opracowań i internetowych wersji tekstów, o których wspomniałam we wstępie. Jak wcześniej powiedziałam
nie mamy wpływu na kanon lektur zatem musimy rozpatrzyć tę kwestę z innej perspektywy. Warto w tym
miejscu zastanowić się, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Uczniowie twierdzą, Ŝe czytanie jak mówią
„cegieł”, to wyłącznie strata czasu. Jednak relacja między lekturą a uczniem na tej płaszczyźnie, kryje się raczej
w naturalnym lenistwie młodego człowieka i jego utartą niechęcią do wykonywania czynności przymusowych –
stwierdzenie, Ŝe: na złość mamie odmroŜę sobie uszy przyjmuje tu wymiar bardziej literacki: na złość
poloniście nie przeczytam lektury a bólem odmroŜonych uszu będę się martwił później. A to później jak wiemy,
ale uczeń chyba nie wie, to matura. Jaki zatem wniosek odnośnie ceglastych lektur? Strata czasu, lenistwo,
naturalny bunt przeciw obowiązkom – jako przyczyna lekturowego podejścia ucznia. Ale niestety to nie
wszystko… Kolejnym czynnikiem wpływającym na nieczytelnictwo młodzieŜy jest nuda. Mowa tu oczywiście
o nudnej treści czytanych, a raczej mających być przeczytanymi lektur. MoŜe moje pytanie będzie nie na
miejscu, ale cóŜ pasjonującego, porywającego lub choćby interesującego moŜe znaleźć współczesny uczeń w
kanonie lektur szkolnych. Przytoczmy, zatem kilka tytułów, które według uczniów są szczególnie nudnymi:
Lalka, Nad Niemnem, Chłopi, Pan Tadeusz, Dziady (całość), Kordian i wiele innych. Jak mówili staroŜytni: „de
gustibus non disputandum est” lecz nie moŜemy zapominać, Ŝe w przypadku współczesnego ucznia nie mamy
do czynienia z gustami lecz szeroko dostrzeganym przez niego obowiązkiem, do którego ma określone
podejście zawarte w jednym słowie: NIE! Wiemy doskonale, Ŝe przekonywanie typu: Przeczytaj Pana
Tadeusza, bo to epopeja narodowa, w uszach młodego człowieka zabrzmi: Przeczytasz Pana Tadeusza to
rozboli Cię głowa. Zatem musimy poszukać innego sposobu... Niestety, to nie wszystko odnośnie przyczyn
nieczytelnictwa. Po ceglastej i nudnej lekturze pojawia się kolejny problem, który moŜemy zawrzeć w pytaniu:
ale o co chodzi? Niezrozumienie sensu utworu stanowi powaŜny problem w analizowanej relacji Kanon lektur a
współczesny uczeń. Przyczyny tego stanu rzeczy moŜna doszukiwać się w sposobie nauczania poszczególnych
nauczycieli języka polskiego, lecz nie czas i miejsce na analizę metodyki nauczania. Spróbujmy przez chwilę
postawić się w sytuacji przeciętnego współczesnego ucznia, w którego ręce trafia zestaw lektur z kanonu szkoły
średniej a wśród nich: Nie - Boska komedia, Ferdydurke i Szewcy. Wytłumaczenie uczniowi zjawisk takich jak
prowidencjalizm, gęba, pupa, łydka czy choćby przybliŜenie czystej formy, nie jest rzeczą prostą. Stanowią one
jednak elementy nazwijmy je kluczowe i obowiązkowe, więc próbować musimy. Uczniowie, za których pisze,
czyta, a nierzadko nawet myśli komputer i Internet zmuszeni są do nie lada wysiłku intelektualnego. I nagle
okazuje się, Ŝe wszechwiedząca peła definicji i wielorakich pomocy sieć multimedialna nie jest w stanie
wytłumaczyć np. czystej formy…Uczeń doznaje szoku! Lektury przeze mnie wcześniej przytoczone wymienili
uczniowie w ankiecie podkreślając, Ŝe problem nie tkwi w późniejszej interpretacji utworu, lecz w samej
lekturze.
Spróbujmy, zatem wypracować receptę, która pomogłaby zwiększyć procent czytelnictwa. Chciałabym
zwrócić uwagę na czasownik spróbujmy, poniewaŜ wiemy doskonale, Ŝe relacja uczeń lektura to nie problem
nowy. Mamy, zatem do czynienia z trzema przyczynami nieczytelności, lektur, które wpływają na 50% naszych
uczniów: objętość tekstu, nudna treść i niezrozumiały sens. Jeśli dołoŜymy do tego cechy młodzieŜy, niestety
musimy generalizować i uogólniać: czyli lenistwo, brak sprecyzowanych zainteresowań i ambicji, bunt przeciw
obowiązkom, wydaje się Ŝe nic nie jesteśmy stanie zrobić, a pełen nadziei czasownik „spróbujmy” traci tutaj
sens. Z racji, Ŝe jesteśmy pedagogami i ludźmi ksiąŜki nie moŜemy się jednak poddawać. Ankietę dotyczącą
czytelnictwa przeprowadziłam na stu uczniach - maturzystach. Przypominam, Ŝe 50% przyznało się, Ŝe nie
czyta lektur, ale Proszę Państwa, co za tym idzie aŜ 50% współczesnych uczniów czyta lektury szkolne!!! Jaki
zatem wniosek – okazuje się, Ŝe wcale nie jest tak źle z tą naszą dzisiejszą młodzieŜą. Chciałabym w tym
miejscu wymienić utwory, które uczniowie biorący udział w ankiecie wymienili, odpowiadając na pytanie:
Która z pozycji kanonu lektur szkolnych podobała Ci się najbardziej? Zbrodnia i Kara, Mistrz i Małgorzata,
DŜuma i pozycje lit. wojennej. Czy w takim razie współczesny uczeń rozumie, a co dziwne interesuje się
filozofią Nietschego (brzmi groźnie), problemem totalitaryzmu, egzystencjalizmem, ludobójstwem
holocaustem? Dlaczego uczniowie wybrali te utwory? Odpowiedzi moŜemy doszukać się w kolejnym pytaniu,
które postawiłam uczniom poprzez ankietę: Czy uwaŜasz, Ŝe czytanie lektur jest stratą czasu? Postaraj się
krótko uzasadnić swoją odpowiedź. Poroszę państwa, na stu uczniów tylko dwóch odpowiedziało twierdząco.
Zdecydowana większość twierdzi, Ŝe lektury coś jednak dają. Jak uczniowie uzasadnili swe zdanie, oto opinie
najczęściej pojawiające się w ankiecie: czytanie lektur pomaga zdobyć lepszą ocenę na języku polskim, ułatwi
zdać maturę, pozwala udobruchać polonistę, ale pojawiły się równieŜ takie opinie: czytanie kształtuje naszą
osobowość, rozwija nasz światopogląd, wpływa na etos wartości moralnych, pozwala poznać dziedzictwo
kulturowe, rozwija świadomość narodową, wzbogaca język, wpływa na estetykę i naszą sferę emocjonalną i
uczy Ŝycia. Proszę państwa, oto słowa młodych ludzi, którzy Ŝyją w martwej dobie komputerów, Internetu.
Przypominam, Ŝe tylko dwóch uczniów stwierdziło, Ŝe czytanie nic nie daje i jest stratą czasu. Jak zatem
zrozumieć psychikę człowieka stojącego u progu dojrzałości? Człowieka poszukującego własnej toŜsamości,
człowieka zbuntowanego przeciw wszelkim przymusom. Odpowiem jednoznacznie. Nie mam pojęcia. Jednak
jedno, proszę państwa, jest pewne: współczesny młody człowiek przyhamowany i przytłoczony techniką i
światem wirtualnych obrazów spragniony jest doznań emocjonalnych i estetycznych.
Kanon lektur a współczesny uczeń. Istnieje miedzy nimi problem, temu nikt nie zaprzeczy, uwaŜam
jednak, Ŝe nie moŜemy demonizować, poniewaŜ pomimo, Ŝe aŜ lub tylko 50% uczniów nie czyta aŜ powtarzam
aŜ 50% czyta. Ktoś moŜe jednak stwierdzić, Ŝe to za mało. A tym kimś jest właśnie nauczyciel języka
polskiego, bibliotekarz moŜe rodzić. Wróćmy zatem do naszej próby wypracowania recepty. Gdzie tkwi
problem relacji kanon – uczeń. Najłatwiej byłoby doszukać się jego źródła w złym kanonie i głupim uczniu.
Kanon jest niewłaściwy, poniewaŜ nie odpowiada uczniowi, który powinien przecieŜ z zapałem sięgać po
ksiąŜkę. Z drugiej strony winny jest uczeń, głupi, mało ambitny leniwy młody człowiek, który nie
wykorzystuje, ba nie chce wykorzystać wszystkich skarbów ukrytych w kanonie lektur szkolnych. Pozwólcie
państwo, Ŝe jeszcze raz przytoczę antycznych, którzy mówili, Ŝe przyzwyczajenie jest drugą natura człowieka.
Szkoła i biblioteki przyzwyczaiły się do zastanej relacji pomiędzy kanonem a uczniem, co gorsza uwaŜam, Ŝe
niestety przyzwyczajamy równieŜ uczniów do tego, Ŝe 50% czyta a drugie 50 nie. UwaŜam, Ŝe problemem to
nie wzajemna relacja kanonu lektur i ucznia, lecz łącznik między nimi – a łącznikiem tym jest nauczyciel
języka polskiego i bibliotekarz. Realizujemy uparcie i niezmiennie kanon lektur, przyzwyczajeni do utartych
stereotypów nauczania. UwaŜam, Ŝe uczeń jest w stanie sięgnąć po kaŜdą lekturę w momencie, kiedy go do
tego zachęcimy. Nie chcę mówić o metodach, poniewaŜ kaŜdy z nas ma własne wypracowane, ale uwaŜam, Ŝe
nauczyciele języka polskiego i bibliotekarze muszą zmienić się od czasu do czasu w copywritterów
reklamujących Dziady, Szewców, Lalkę, Pana Tadeusza tak by współczesny uczeń to kupił.
Joanna Malinowska

Podobne dokumenty