02 THINK - Miler - There`s no business like sex business

Transkrypt

02 THINK - Miler - There`s no business like sex business
THERE’S NO BUSINESS LIKE SEX BUSINESS, CZYLI HISTORIA PROSTYTUCJI
Magdalena Miler
Uniwersytet Rzeszowski
Streszczenie
Prostytucja jest zjawiskiem towarzyszącym ludziom od czasów najdawniejszych, wraz z upływem czasu przybierała różne formy. Niejednokrotnie władze próbowały zwalczyć ten proceder, jednak każda
próba okazywała się nieskuteczna. Mówi się, więc o fenomenie prostytucji. Jak wyglądały początki
nierządu, jak zjawisko to prezentowało się w poszczególnych epokach? Tekst przedstawia dzieje prostytucji od czasów starożytnych po współczesne, od promiskuityzmu (bezładu płciowego) po sponsoring.
1. Definicja prostytucji
Prostytucja jest mylnie uważana za najstarszy zawód świata – są zawody, które istniały wcześniej –
ludzie utrzymywali się z rybactwa czy myślistwa. Zjawisko to jest obecne od czasów najdawniejszych,
wraz z upływem epok przybierało różne formy, rozwijało się. Z usług prostytutek korzystali znani,
sławni panowie a także osoby z niższych warstw społecznych. Prostytucji próbowano się pozbyć licznymi sposobami, zawsze jednak owe próby okazywały się nieskuteczne. Dawniej był to zawód cieszący się prestiżem – np. starożytne hetery, obecnie jest to przejaw niedostosowania społecznego i forma patologii społecznej.
Prostytucją nazywamy oddawanie do dyspozycji swojego ciała klientowi (chcącemu zaspokoić swoje
potrzeby seksualne) w zamian za korzyści finansowe. K. Imieliński stwierdza, że w definicji prostytucji
należy uwzględnić następujące czynniki: „oddawanie własnego ciała do dyspozycji celem spowodowania zaspokojenia seksualnego klientów, większą liczbę osób korzystających z tego ciała oraz osiągniecie wynagrodzenia materialnego”1; badacz zaznacza również, że istotny jest problem więzi emo1
K. Imieliński, Manowce seksu: prostytucja, Wydawnictwo Res Polona, Łódź 1990, s. 11.
www.think.wsiz.rzeszow.pl, ISSN 2082-1107, Nr 1 (9) 2012, s. 15-27
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
cjonalnej miedzy klientem a prostytutką. Określenie „oddanie do dyspozycji” dotyczy nie tylko ofiarowania własnego ciała w celu zaspokojenia seksualnego klienta, ale również obejmuje ofiarowanie
tego ciała celem podniecenia seksualnego klienta. Prostytucja wiąże się z czynnościami prowadzącymi do uzyskania zadowolenia seksualnego klienta, zatem zaspokojenie seksualne nie musi być jednoznaczne z odbyciem stosunku płciowego, np. klientowi może wystarczyć sam widok obnażonego ciała
lub pieszczoty; satysfakcję seksualną może zagwarantować również sama atmosfera, w przypadku,
gdy klient ma szczególne upodobania np. masochistyczne.
W prostytucji dominuje element seksualności, nie erotyzmu – prostytutka oferuje swoje ciało i różne
czynności z nim związane, kieruje się chęcią zarobku, a nie doznaniem rozkoszy – może czuć do klienta wstręt (uczucia antyerotyczne), ale ocenia go w kategoriach zarobkowych i dlatego decyduje się na
zaspokojenie go; również klient może do prostytutki czuć odrazę, pogardę a zdecyduje się na odbycie
stosunku celem uzyskania zadowolenia seksualnego.
2. Narodziny zjawiska
Epoka wspólnoty pierwotnej oparta była na wspólnej pracy, współdziałaniu; istniało równouprawnienie, nie było pieniędzy a kobiety nie były traktowane rzeczowo, nie przywiązywano również wagi do
dziewictwa czy wierności małżeńskiej. W tamtych czasach nie istniała jeszcze prostytucja2.
W. Bernsdorf podaje, że historia nie odnotowała przypadków prostytucji u ludów pierwotnych. Natomiast zauważa się przypadki z tamtego okresu, uznające, że kobiety i mężczyźni w życiu seksualnym
traktują się na równi3.
Pradawna prostytucja jest zbliżona do wymiany darów – mężczyzna za „usługę miłosną” musiał odwdzięczyć się kobiecie darem. Badacze uważają, że był to bardziej promiskuityzm seksualny niż nierząd. Pod pojęciem „promiskuityzmu” określamy „kontakty seksualne pozbawione więzi uczuciowych, podejmowane z przypadkowymi, często zmienianymi partnerami”4.
Wraz z pojawieniem się surowej, patriarchalnej formy małżeństwa powstały czynniki sprzyjające powstaniu prostytucji: bezapelacyjnie przestrzegany był wymóg dziewictwa i wierności małżeńskiej
(miało to zapewnić mężczyźnie posiadanie potomstwa). Tak, więc prostytucja powstała jako mechanizm obrony małżeństwa – była niezobowiązującą formą rozładowania potrzeb seksualnych. Prostytucja nie stwarzała niebezpieczeństwa związku mężczyzny z inną kobietą niż jego żona – kontakt
z prostytutką pozbawiony jest uczuć. Prostytucję zaczęto traktować jako „zło konieczne”, była ujściem dla nadmiaru skłonności poligamicznych mężczyzn. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że
stała na straży małżeństwa – była formą ucieczki od nudy w małżeństwie bez niebezpieczeństwa rozwodu czy konfliktów. Przygoda z prostytutką nie była wiążąca uczuciowo, uważano, że nie niosła żadnych konsekwencji. Oczywiście zwracano uwagę na choroby przenoszone drogą płciową, ale za pomocą odpowiednich środków higienicznych mogły one zostać opanowane.
2
Tamże, s. 18.
W. Bernsdorf , Socjologia prostytucji. [w:] Seksuologia. (red.) H. Giese, Warszawa 1976, za: K. Imieliński, Manowce..., dz.
cyt., s. 20.
4
Z. Lew-Starowicz, Miłość i seks: słownik encyklopedyczny, Wydwanictwo EUROPA 1999, s. 233.
3
16
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
Istotną rolę w powstaniu prostytucji odegrało powstanie ucisku człowieka przez człowieka oraz rozwój małżeństwa monogamicznego. Wymóg bezwzględnej wierności i czystości spowodował nadwyżkę popędu płciowego, która musiała zostać rozładowana.
3. Prostytucja w starożytnej Grecji
Starożytność była okresem rozwoju stosunków damsko-męskich. Ograniczył on swobodę kobiet, natomiast zwiększał wolność seksualną mężczyzn. Doprowadziło to do powstania stosunków poza lub
obok małżeńskich. W starożytności pojawiła się prostytucja sakralna, świątynna. W zamian za datki
na świątynie kobiety obdarowywały mężczyzn swoimi wdziękami. Opiekę nad miłością i „oddawaniem się w imię bogów” sprawowała Afrodyta. Istniał też nakaz jednorazowej prostytucji sakralnej
obowiązujący ogół kobiet – przynajmniej raz w życiu miały „usiąść w świątyni Mylitty i oddać się jakiemuś cudzoziemcowi” –są to słowa greckiego historyka Herodota5. Wynagrodzenie dziewczyny
stanowiła srebrna moneta.
Charakterystyczna dla starożytności była prostytucja gościnna – gość przybywający do domu „w prezencie” dostawał możliwość odbycia stosunku z córką właściciela.
W roku 594 p.n.e. Solon, ateński mąż stanu, wprowadził lupanary – pierwsze domy publiczne, do
których rekrutowano niewolnice; ich obowiązkiem było obdarowanie rozkoszą każdego, kto posiadał
zdolność płatniczą. Lupanary utrzymywał rząd, a rządziła w nich gospodyni (która otrzymała od władzy koncesję na prowadzenie takiej instytucji). Status materialny lupanarów był bardzo wysoki.
Mieszkanki lupanaru zwykle nie opuszczały miejsca swojej pracy, jednak gdy już to robiły, przyodziewały się w specjalne stroje, była to swoista reklama – musiały się również odróżniać od innych kobiet
np. mężatek, panien itd. Kobietom pracującym w lupanarach trzeba przypisać spryt i pomysłowość,
jak pisze M. Karpiński, zdarzały się przypadki, gdy kobiety na spodzie swych sandałów ryły negatyw
napisu „pójdź za mną” – w taki sposób zostawiały zachęcający anons na greckich drogach, była to
swoista wskazówka dla mężczyzny chcącego ulżyć swym popędom.
Występowały trzy stopnie prostytucji: dikteriady, pracowały za najniższą pensję. Zamieszkiwały lupanary i były niewolnicami. Flecistki, śpiewaczki, które swoje usługi oferowały „z doręczeniem do domu” (odwiedzały swoich klientów) nazwiemy auletridami. Najwyżej prezentowały się hetery – miały
bogatych kochanków, same nie narzekały na brak funduszy, inteligencji i urody, znały tajniki sztuki
miłosnej, otaczały się politykami, dyplomatami oraz poetami (jednocześnie będąc ich natchnieniem).
Hetery inaczej zwane są „córami Koryntu”.
Prostytucja w starożytnej Grecji była tak rozwinięta, że funkcjonowała nawet szkoła „zawodowa” dla
heter. Lekcje zachowań miłosnych, śpiewu i tańca można było pobierać np. na wyspie Lesbos, gdzie
edukację takiego rodzaju prowadziła Safona, czy w ateńskim Gynaceum, w którym swoją wiedzą na
temat afrodyzjaków dzieliła się Aspazja (również hetera i kochanka Peryklesa, była znakomitą mówczynią, swych uczniów na jej przemówienia przyprowadzał Sokrates)6.
Starożytność stanowiła krok w kierunku intensywnego rozwoju nierządu. Powstawały wówczas
pierwsze domy publiczne a hetery zajmowały wysoki status społeczny; był to czas, w którym fach
5
6
M. Karpiński, Najstarszy zawód świata, historia prostytucji, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2010, s. 13.
Tamże s.9.
17
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
prostytutki był na tyle rozpowszechniony, wręcz pożądany, że powstawały szkoły przygotowujące do
takiej profesji.
4.
Prostytucja w starożytnym Rzymie
Prostytutki w Rzymie, zgodnie z obowiązującym prawem, powinny się rejestrować, jednak nie
wszystkie prawa przestrzegały, stąd też podział na te zarejestrowane (pracowały pod pseudonimami
i posiadały tzw. „czarne książeczki”) i nie zarejestrowane (zwane tajnymi, jeśli edyl, dowiedział się
o takiej, to wypędzano ją z miasta – nie ze względów moralnych a ekonomicznych – prostytutki tajne
nie przestrzegały ustawy skarbowej). Edylowie, czyli rzymscy urzędnicy dostawali pod opiekę wszystkie prostytutki, musieli zapewnić im miejsce pracy a zarazem w tym miejscu spokój. Zarejestrowane
prostytutki musiały płacić specjalny podatek. Prawo edylskie nakazywało prostytutkom specjalny
ubiór: peruka blond oraz czepek i czerwone buciki7. Zarazem charakterystyczny ubiór stanowił reklamę dla nierządnic. A jak wiadomo „reklama dźwignią handlu” i licencjonowane lupanary cieszyły się
ogromnymi zyskami.
W starożytnym Rzymie funkcjonowało wiele rodzajów prostytutek – wiele dam chciało pocieszyć
swoimi wdziękami zgłodniałych seksualnie panów. Właścicielki „czarnych książeczek”, licencjonowane prostytutki, należące do klas wyższych nazywano metrices. Władze spisywały ich imię, miejsce
urodzenia i wystawiały cenę, za jaką mogły świadczyć swoje usługi. Postibulae, prostytutki niezarejestrowane, również wywodziły się z klas wyższych, były to tancerki i aktorki. Kobiety, które nie rejestrowały się u władz to: dorides, stojąc w otwartych drzwiach nago zwabiały przyszłych klientów;
lupae – „wilczyce”, naśladując wycie wilków przyciągały mężczyzn; aelicariae – „piekareczki”, łączyły
zaspokojenie potrzeb seksualnych i kulinarnych – piekły ciasteczka w kształtach narządów płciowych;
bustuariae zawód prostytutki łączyły z zawodem płaczki pogrzebowej, mieszkały na cmentarzach;
sorta erratica – rzymskie ulicznice gotowe sprostać potrzebom przechodniów; bilitidae można było
spotkać w tawernach, swą nazwę zawdzięczają taniemu winu; copae to dorabiające kelnerki, gallinae
– „kury”, swą profesję łączyły z rabunkiem; na wiejskich drogach przechodniów wabiły wieśniaczki –
forariae. Za bardzo małe kwoty – 2 obole oddawały się quadrantariae8.
Wszelkie przybytki rozkoszy w Rzymie zachęcały do odwiedzin swym pięknym wyglądem – mozaikami, rzeźbami. Łaźnie były miejscem spotkań towarzyskich i ośrodkiem życia uczuciowego. W takich
miejscach prócz relaksu – masażu, oferowano również zaspokojenie seksualne: właśnie tu pracowali
młodzi chłopcy, specjalizujący się w stymulacji oralnej; dbano o sprostanie potrzebom kobiet, w końcu klientkami były wymagające matrony.
Znaczną część prostytutek stanowiły kobiety piękne, wykształcone, o gładkiej cerze, mające wysoką
kulturą osobistą i znające doskonale tajniki sztuki miłosnej – wszystkie te cechy przyciągały klientów.
7
Tamże s. 12.
K. Charkowska, Zjawisko prostytucji w doświadczeniach prostytuujących się kobiet, Wydawnictwo „Impuls”, Kraków 2010
s. 18.
8
18
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
5. Prostytucja w dobie średniowiecza
Po upadku Cesarstwa Rzymskiego Kościół stał się potęgą w Europie, fakt ten odznaczył piętno w seksualizmie kobiet. Władze Kościoła liczyły się z rzeczywistymi potrzebami mężczyzn, którzy lekceważyli
monogamię, przyjęto więc kompromis – prostytutkę uważano za „kanał, który miał wysysać nadmiar
potrzeb seksualnych”9. Kościół potępiał stosunki seksualne a prostytucję uważał za zło konieczne. Na
kobiety zarabiające własnym ciałem nakładano ekskomunikę, dopóki wykonywały swój zawód. Ze
względu na obowiązującą religijność i wpływ kościoła, na prostytutki kładziono kary oraz ograniczenia, miało to odseparować je od społeczeństwa.
Kobiety lekkich obyczajów nie mogły wnosić aktu oskarżenia o gwałt na nich, nie mogły też pisać testamentów czy dostawać spadków. Gdy umierały niemożliwe było pochowanie którejś na cmentarzu
w mieście (pochówku dokonywano poza granicami ośrodków miejskich). Dla wielu złoczyńców była
to okazja do nadużyć10.
Sławę zyskały łaźnie gdzie, prócz masaży i kąpieli młode kobiety fundowały mężczyznom różne doznania seksualne. W języku angielskim słowo stew, czyli łaźnia stało się synonimem domu publicznego. Basen pełnił nie tylko rolę pływalni, można było w nim spotkać kopulujące pary.
Prócz działających domów publicznych i łaźni istniała również prostytucja potajemna i jawna uliczna.
Zadaniem policji było dopilnowanie, by prostytutki nie ubierały się tak jak inne obywatelki. Musiały
nosić tzn. gildie, czyli czerwone przepaski na rękawach. W Lipsku zdecydowano, że prostytutka powinna nosić żółty żakiet z niebieskimi lamówkami, w Augsburgu odróżniać je miały zielone szarfy,
w Mediolanie czarne płaszcze11. Prostytutki na ogół nie przestrzegały tych wymogów, ciesząc się wysokimi dochodami były dyktatorkami mody, ubierały się modnie, z przepychem i ekstrawagancją,
budząc tym wzburzenie burżuazji. Zdarzało się, że ubierały się lepiej od kobiet wywodzących się
z klasy średniej. Warto dodać, jaki wkład miały prostytutki w modę – stały się prekursorkami dekoltu
„w serek” – nosiły bluzki z wycięciem w kształcie litery „v”, tak głębokie, by odsłaniał jak najwięcej
biustu (czasem nawet sutki).
Inna formą nierządu była prostytucja wędrowna – kobiety pojawiały się na uroczystościach, turniejach, sejmach12. Liczne nierządnice towarzyszyły wyprawom krzyżowym. Panie te nazywano markietankami. Prócz standardowej oferty zarobku spełniały również role gospodyń – przyrządzały rycerzom posiłki, robiły pranie. Z czasem tysiące nierządnic, które towarzyszyły rycerzom zaczęły stawać
się dla nich ciężarem – pojawiła się konieczność reglamentacji (ograniczenia) nierządu. Próbowano
umieścić nierządnice w gettach, wydzielano im ulice, karano chłostą przy pręgierzu. Prostytutkę
schwytaną na „gorącym uczynku” wrzucano do wody by utonęła, obcinano im włosy, czasem nawet
karą była śmierć. Wszystkie te sposoby nie ograniczyły nierządu, przyczyniały się tylko do nasilenia
prostytucji potajemnej.
Kościół w ramach walki z prostytucją stosował różne metody – zakazywano, nakładano podatki, jednak wszystkie te rozwiązania były nieskuteczne. Pozbycie się prostytucji okazało się nierealne. Kościół
zachęcał do nawracania prostytutek np. przez ich poślubienie. Zaczęto zakładać klasztory specjalizu9
N. Roberts, Dziwki w historii, prostytucja, Wydawnictwo ALFA, Warszawa 1997, s. 101.
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 71.
11
N. Roberts, Dziwki..., dz. cyt., s. 126.
12
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 70.
10
19
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
jące się w nawracaniu prostytutek, np. pod Paryżem powstał klasztor św . Antoniego. Ruch nawracający kobiety wynajmujące swoje ciała objął Francję, Niemcy oraz Włochy. Wspólnoty zakonne nawracające prostytutki nazywano „domami magdalenek”. Jednak nie spełniały one swojej roli – większość
z nich przekształcało się w domy publiczne13.
Papież Sykstus IV olicencjonował i ściągał podatki od prostytutek. N. Roberts twierdzi, że za uzyskane
w ten sposób dochody ufundował bazylikę św. Piotra w Rzymie. Fakt zakazywania prostytucji przez
Kościół nie jest jednoznaczny z tym, że kler nie korzystał z tego typu usług – wiele prostytutek mieszkało nawet w posiadłościach kościelnych, słynne są orgie wydawane przez duchownych. Na ucztach
organizowanych przez Aleksandra IV gościło 500 wynajętych dam14.
Władcy byli bardzo pomysłowi w zwalczaniu prostytucji, np. Alaryk, król Wizygotów kazał zatrzymywać każdą złapaną na nierządzie kobietę; Karol Wielki niestosownie zachowujące się kobiety skazywał na czterdziestodniowy pobyt w szczerym polu bez okrycia, na czole skazanej również maszczono
określony znak15.
Francuski król Filip II wyznaczył urzędnika do walki z prostytucją, pracownik taki nosił tytuł „króla
w nierządzie”16. Wyznaczał nierządnicom miejsce w lupanarach i pobierał od nich podatek. Dbał o to,
by prostytutki nie opuszczały swoich „zakładów” pracy, a także by właściciele lupanarów nie zatrudniali byłych zakonnic17.
Pod koniec średniowiecza rozpoczął się okres prześladowania czarownic – zaliczano do nich także
nierządnice. Inkwizycja nie interesowała się kobietami pracującymi w domach publicznych, tylko tymi
uprawiającymi nierząd tajemny – uważano, że uprawiają seks z diabłem. Istniało przekonanie, że
prostytutki w domach publicznych wynajmują się porządnym obywatelom…
Nie znaleziono sposobu wyeliminowania prostytucji, zakłady pokuty, nawracanie nie sprawdziły się.
Próbowano przekształcić fach prostytutek np. nauczyć je pielęgnować chorych. Wszelkie akcje mające na celu ograniczenie prostytucji nie przynosiły pożądanych efektów, tak więc w XIV w., w Paryżu
prostytutkom oddano jedną ulicę, na której swobodnie mogły spełniać się zawodowo18.
Święty Augustyn twierdził, że prostytucja jest jak kanalizacja, bez niej ścieki zaleją miasta – była ona
konieczna19. Historia potwierdza, że stwierdzenie to jest bardzo trafne.
6. Epoka renesansu
Renesans, inaczej odrodzenie, to powrót do idei antycznych. W dziedzinie nierządu to odrodzenie się
pojęć takich, jak hetera. Wykształcone damy, wpływowe kobiety w dobie renesansu zwane były kurtyzanami. Z ich usług korzystali artyści tacy jak Tycjan, Rafael, znane były też orgie u papieża Aleksan-
13
Tamże s. 72.
N. Roberts, Dziwki..., dz. cyt., s. 138.
15
M. Antoniszyn, A. Marek, Prostytucja w świetle badań kryminologicznych, Wydawnictwo prawnicze, Warszawa 1985, s.
22.
16
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 74.
17
Tamże.
18
M. Antoniszyn, A. Marek, Prostytucja..., dz. cyt., s. 22.
19
Tamże.
14
20
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
dra IV ze słynnej rodziny Borgiów20. Kurtyzany były często śpiewaczkami i aktorkami. Dodatkowym
atutem aktorek była możliwość oglądania ich talentów na scenie, podczas przedstawień. Kurtyzany
były to kobiety wysokiej rangi (często zamieszkiwały dwory książąt, otaczały się duchownymi i zamożnymi mężczyznami). Najwięcej prostytutek skupiały wielkie miasta takie jak Wenecja i Rzym.
Oferowały im luksus, dwory i wielu mężczyzn21 (równoznacznych z zyskiem).
Różnica miedzy kurtyzanami a heterami polegała na tym, że hetery były kapłankami, ich praca posiadała aspekty religijne; kurtyzany zajmowały się wyłącznie spełnieniem potrzeb seksualnych swoich
klientów22.
Kurtyzany dbały o swoją aparycję – renesansowa piękność, podążająca za modą musiała mieć włosy
w kolorze blond. Do tego celu kobiety używały henny, soku z cytryny, płatków nagietków i rumianków. Zakładały również na głowy kapelusze bez dna – promienie słońca miały rozjaśniać złote włosy
i przyciągać klientów. Nierządnice często były obiektami napadów; w trosce o swoje bezpieczeństwo
zatrudniały ochroniarzy. Nieraz zdarzyło się również, że nierządnica padła ofiarą swojego sutenera –
brzytwa i nóż stały się atrybutami stręczycieli, którzy okaleczali twarze swych podwładnych i tym
samym celowo obniżali wartość rynkową prostytutki23.
We Francji, między wiekiem XVI a XVIII rozwinęła się prostytucja uliczna – lamproniere; oznacza
„chodzące z lampami”. Przed wprowadzeniem oświetlenia na ulicach w XVIII w. poruszano się z lampami, prostytutki nosiły kolorowe lampiony, najczęściej czerwone. Od uczciwych kobiet wymagało
się, by po zmroku nie opuszczały domów. Samotne kobiety chodzące wieczorami ulicami były zwykle
prostytutkami24.
Renesans to okres rozpowszechnienia się kiły. Jest to przewlekła choroba weneryczna, przenoszona
drogą płciową, grożąca nawet śmiercią. Historycy głoszą teorię amerykańskiego pochodzenia krętka
bladego – do Europy mieli go przywieźć marynarze Kolumba, którzy zakazili się od mieszkanek Ameryki. Tym sposobem w 1495 roku w Europie wybuchła epidemii kiły. W Paryżu występowanie tej choroby było tak wielkie, że Parlament Paryski zarządził wysiedlenie z miasta wszystkich cudzoziemców
i cudzołożnic w ciągu 24 godzin, a chorych mieszkańców izolowano. Chorobę nazywano nazwą kraju,
z którego przybyła – Francuzi mówili o „chorobie neapolitańskiej”, Włosi i Hiszpanie o „chorobie francuskiej”. Przyczyn epidemii dopatrywano się w różnych zjawiskach nadprzyrodzonych np. w fatalnej
konstelacji astrologicznej25. Prostytucję traktowano zaś jako główną przyczynę rozpowszechniania się
kiły,; zamykano domy publiczne oraz kąpieliska, na prostytutki nakładano kary. Wszystkie te działania
przyczyniły się do rozwoju prostytucji potajemnej, a to skutkowało dalszym rozprzestrzenianiem się
choroby. Nakłoniło to prostytutki do rejestracji oraz poddawania się badaniom26.
20
M. Karpiński, Najstarszy..., dz. cyt., s. 92.
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 78.
22
K. Charkowska, Zjawisko..., dz. cyt., s. 20.
23
M. Karpiński, Najstarszy..., dz. cyt., s. 97.
24
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 77.
25
A. Stapiński, Wybrane problemy seksuologii i chorób wenerycznych, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1986, s. 109.
26
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 80.
21
21
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
7. Epoka galanterii
Epoką galanterii w historii prostytucji określa się okres od drugiej połowy XVII w. do wybuchu rewolucji francuskiej w 1789 roku27.
W tym czasie pojawiły się nowe formy prostytuowania się. Do nazewnictwa kobiet trudniących się tą
dziedzina używano terminów takich jak: wędrowniczki, czyli ubogie kobiety szukające klientów
w gospodach oraz na jarmarkach. Kobiety publiczne pracowały w określonych gospodach (będących
domami publicznymi), ten rodzaj nierządnic uważany był za szpiegów. Kobietę świadczącą swe usługi
jednemu, dwom, maksymalnie trzem mężczyznom nazywano prywatnymi prostytutkami. Zajmowały
się swoimi klientami od kilku tygodni do kilku miesięcy, po czym przeprowadzały się do innego miasta. Kobiety pracujące we własnych domach, często uważane przez miejscowe władze za obrończynie
wierności i cnoty innych kobiet z wioski nosiły określenie „wiejskich”28.
W epoce galanterii rozwijała się prostytucja sklepowa – mężczyźni chcący spełnić swoje potrzeby
seksualne udawali się do perfumerii, salonów mody, sklepów z kapeluszami, tam wybrana sprzedawczyni prowadziła klienta na zaplecze i dokonywano aktu wymiany usług seksualnych za gotówkę. Znakiem rozpoznawczym sklepów będących potajemnymi domami publicznymi były kolorowe kwiaty czy
puder wystawiony w witrynach29.
Prostytutki obowiązywały specjalne prawa – nie mogły zaczepiać przechodniów, wychodzić same
wieczorami na ulice, obowiązywał je także specjalny strój, w którym opuszczały swoje miejsca pracy,
charakteryzował się żółtym kolorem30. Ustalone były również opłaty, które prostytutki pobierały od
klientów, nie mogły odbywać stosunków w czasie menstruacji, a niedojrzałe dziewczęta nie mogły
podjąć się tej pracy. Wprowadzono również karę za zgwałcenie prostytutki, dotychczas czyn ten był
bezkarny.
W XVIII w. na rynku prostytucji pojawiło się nowe i bezkonkurencyjne wcielenie nierządnicy – gryzetka, gris z francuskiego oznacza szary. Gryzetki były ubogimi dziewczętami, utrzymywały się z własnej
pracy – były np. krawcowymi. Wiodły swobodne życie seksualne, miały licznych partnerów. Ich bezkonkurencyjność polegała na tym, że nie chciały za swoje usługi zapłaty lub pobierały symboliczne
wynagrodzenie, uprawiały seks, głównie dla zaspokojenia własnych potrzeb. Mężczyźni woleli, więc
usługi gryzetek od klasycznych prostytutek, ponieważ taki wybór był korzystniejszy dla kieszeni. Gryzetki podejmowały się kontaktów seksualnych właściwie z każdym – od studentów po artystów31.
Nowe na rynku prostytucji były też primadonny. Primadonna to po włosku pierwsza dama i artystka
śpiewająca główne partie kobiece w utworze. Zdarzało się, że kobiece partie śpiewali kastraci. Kobiety, by przebić się na scenie oferowały swoje wdzięki, z tego też powodu synonimem primadonny była
kobieta lekko się prowadząca. W XVIII w. wiele primadonn oficjalnie awansowało na kurtyzany32.
Charakterystyczną kategorią nierządnic epoki galanterii były metresy. Pojawiły się we Francji już
w XVI w. Były kochankami władców i możnowładców. Oznaką zamożności mężczyzny była piękna
27
K. Charkowska, Zjawisko..., dz. cyt., s. 21.
N. Roberts, Dziwki..., dz. cyt., s. 202.
29
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 81.
30
K. Charkowska, Zjawisko..., dz. cyt., s. 21.
31
Tamże s. 22.
32
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 83.
28
22
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
kobieta u jego boku, im pan był bogatszy, tym pragnął piękniejszej metresy. Zajmowały one drugą
rolę w hierarchii małżeńskiej, były jawnymi kochankami, jednak władcy nie mogli się z nimi żenić33.
Historia odnotowała jeden wyjątek – matrona Katarzyna I, poślubiła Piotra Wielkiego i stała się carycą
Rosji34. Metresa był to urząd, stanowisko porównywalne z urzędem ministra35.
M. Godzwon do prostytutek pracujących w wieku XVII i XVIII zalicza też utrzymanki (wiązały się
z mężczyzna na stałe w zamian za ich utrzymanie), półutrzymanki (młode dziewczęta pracujące
w domach publicznych), damy światowe (wynajmowały pokoje w miastach, w nich spełniały się zawodowo” i nie zdradzały swojej prawdziwej tożsamości), „sprośne koszyczki” (to dziewczęta sprzedające drobiazgi, chodziły od domu do domu, ich praca była pretekstem do uprawiania nierządu), weteranki (prostytucją zajmowały się od lat, często zarażone różnymi chorobami)36.
Tymczasem na terenach austriackich panowały purytańskie zasady. Purytanizm to światopogląd propagujący surowy i wstrzemięźliwy tryb życia, dotyczył on także sfery seksualnej człowieka. Prostytutki
były represjonowane, jednak nie zrezygnowały ze swej profesji, można było je rozpoznać po wyszminkowanych, czerwonych ustach. Używanie pomadki w tym kolorze było zabronione przez cesarzową Marię-Teresę, władczyni ta wprowadziła również specjalną komisję cnoty, która zajmowała się
ściganiem i karaniem nierządnic37.
8. Epoka pruderii
Po epoce galanterii nadszedł czas na okres pruderii trwający do XIX w. Doba pruderii obejmuje romantyzm – rozwija się miłość romantyczna, kult kobiety i wyższych uczuć. Romantyzm hamuje rozprzestrzenianie się purytanizmu. Rygorystyczne zasady miały wpływ na kontakty seksualne – seks
jedynie dla prokreacji – kobiety przyjmowały rolę męczennicy, miały być wzorem cnót i niewinności.
Pruderia przejawiała się też w teorii, mówiącej, że nieprzyzwoite jest też okazywanie podniecenia
oraz badanie przez lekarza. Kobiety ubierały się w taki sposób, że jedynie można było się domyślić
jakie kształty kryją się pod wieloma warstwami tkanin. Taki przebieg wydarzeń skutkował niewiedzą
ówczesnych kobiet w dziedzinie współżycia i płodności oraz negatywnym podejściem do seksu. Mężczyźni szukali spełniania swoich potrzeb w innych kręgach i tak trafiali do domów publicznych. Znów
zakaz prostytucji okazał się zbawienny dla jej rozwoju38.
Rozwój przemysłu, urbanizacja i przeludnienie wsi spowodowało zatrudnienie młodych kobiet w fabrykach, sklepach, lokalach gastronomicznych; niskie zarobki i wysokie ceny mieszkań nieraz zmuszały kobiety do prostytucji. Nierządem zajmowały się też kelnerki, aktorki, tancerki kabaretowe. Główną przyczyną uprawiania prostytucji w wieku XIX była zatem sytuacja finansowa dziewcząt. Prostytutki można było znaleźć w domach publicznych, były to też miejsca ich zamieszkania. Nierządnice poddawane były również systematycznym badaniom wenerycznym. Miało to przeciwdziałać rozpuście
i szerzeniu się chorób wenerycznych. Burdele były często miejscem wyzysku – znaczną część zarobku
33
K. Charkowska, Zjawisko..., dz. cyt., s. 22.
M. Farquhar, Królewskie skandale, Wydawnictwo KDC, Warszawa 2003, s. 28.
35
J. Kurzępa, Młodzież pogranicza – świnki, Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2010, s. 176.
36
M. Godzwon, Call girl i video sex chat Praca dla seksualnie wyzwolonych kobiet czy forma współczesnej prostytucji?, Wydawnictwo Impuls, Warszawa 2010, s. 28.
37
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 86.
38
K. Charkowska, Zjawisko..., dz. cyt., s. 23.
34
23
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
prostytutek zabierała im tzw. madame, zarządzająca domem publicznym, za nią natomiast stali sutenerzy, czerpiący z lupanarów ogromne zyski39.
Większość domów publicznych skupiona była w specyficznych rejonach – „okręgach czerwonych
świateł” – nazwa ta pochodzi z zachodnich stanów USA z XIX w., gdzie szybko rozwijało się kolejnictwo. Za budowlańcami podążały prostytutki, korzystający z ich usług robotnicy wieszali na zewnątrz
ich namiotów czerwoną lampkę. Miało to ułatwić ekspedytorowi kolei znalezienie robotników w razie
potrzeby40. W późniejszych czasach prostytutki paliły w swoich mieszkaniach czerwone światełka, by
lepiej było je odnaleźć. Kolor czerwony charakterystyczny jest do dzisiaj dla rejonów słynących z prostytucji np. plac Pigalle w Paryżu czy czerwona dzielnica w Amsterdamie.
Najbardziej ekskluzywna prostytutka w XIX w. nosiła nazwę kokoty. Opłacane były one z prywatnych
majątków możnych panów; posiadały bogatych protektorów, którzy fundowali im mieszkania – minimum 5 pokoi, miały ekskluzywne garderoby. By zyskać sławę, często pojawiały się na premierach
teatralnych, wyścigach. Kokoty o najniższym standardzie życiowym prócz apartamentu posiadały
karety z woźnicą, piękną biżuterię i wysoki dochód po odliczeniu stałych kosztów41.
XIX-wieczne domy publiczne dla zamożnych obywateli wyposażone były w biblioteki pornograficzne,
sam budynek zdobiły liczne freski i malowidła, stwarzające zachęcającą do igraszek atmosferę, przez
otworki w ścianach można było podglądać inne spółkujące pary, w takich miejscach konwersowano
również na temat seksu.
9. Wiek XX i XXI
Koniec XX w. to owocny okres dla tzw. tirówek, czyli kobiet pracujących przy autostradach. P. Szpecht
przeprowadził wiele wywiadów z prostytutkami, w tym też z tirówkami. Często były to kobiety mające rodziny, które w trasę wyruszają raz do roku, inne na autostradach pracują codziennie. Te pierwsze podejmują się pracy np. w okresach targów, kiedy jest okazja do spotkania bogatych mężczyzn;
kolejne pozwalają sobie nawet na wycieczki z klientami np. oddają się w zamian za podwiezienie. Ich
nazwa wzięła się od kierowców tirów, którzy będąc z dala od swych żon chcieli dać upust swojemu
popędowi w ramionach innej kobiety.
Współczesna prostytucja uległa wielu przeobrażeniom, klasyczne burdele ustąpiły miejsca nowoczesnym wcieleniom prostytucji – skupiska nierządnic to apartamenty o hotelowym charakterze, w których kontakty z klientami nawiązywane są telefonicznie, są to tzw. call house. W związku z powstaniem takich instytucji powstała analogicznie nazwa dla kobiety pracującej w takiej profesji – call girl.
Często klienci rekomendują między sobą daną prostytutkę. Reklamą zajmują się portierzy w hotelach
i taksówkarze. Panie polecają się też w rubrykach towarzyskich w gazetach. Call girl umawia się
z klientem telefonicznie, spotykają się w celu odbycia stosunku fizycznego42.
39
M. Antoniszyn, A. Marek, Prostytucja..., dz. cyt., s. 25.
P. Szpecht, Seks-pansja, Oficyna Wydawnicza „Biały kruk”, Gdańsk 1990, s.8.
41
K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 92.
42
M. Godzwon , Call..., dz. cyt., s. 40.
40
24
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
Równie popularne są salony masażu (salon stanowi pozory – „parawan” dla prostytucji) i agencje
towarzyskie, które w rzeczywistości stanowią usankcjonowaną prawnie formę domów publicznych43.
Charakterystyczne dla współczesnej, polskiej prostytucji są tzw. sekslinie czy sekstelefony44.
J. Kurzępa45 opisuje typowe ścieżki prostytuujących się dziewcząt na terenie naszego kraju. Zwykle
inicjacja to przypadkowy seks na dyskotece czy w grupie rówieśniczej. Dziewczyny, które odważą się
zarabiać swoim ciałem, często pochodzą z domów, w których obserwuje się nadużycia seksualne
i przemoc, nieraz celowo i świadomie wdrażane są do świata prostytucji przez osoby trzecie. Świeże
w tym biznesie dziewczęta są atrakcyjne, młode, mają jędrne ciała, są zdrowe, niewinne i naiwne,
nazywa się je: świnkami, lolitkami lub mewkami; zatrudniają się w agencjach. Wraz z rozwojem swojej kariery zawodowej dziewczyny nabywają nowych sprawności, sławę. Prostytucji towarzyszą libacje, nadużycia alkoholu, narkotyki, tak więc wraz z upływem czasu dziewczyny tracą wdzięk i urodę.
Lolitki możemy podzielić na cichodajki, ich aktywność zawodowa przypada na weekendy, call-girl,
libertynki i technomanki – zdobywają środki na swoje zachcianki, czyli ubrania, nowości techniczne.
Najwyżej postawione są gejsze, ekskluzywne prostytutki, będące klasą same dla siebie. Wspominany
autor wymienia ponadto kobiety zajmujące się prostytucją dobrowolnie lub przez wymuszenie (osoby zwerbowane do pracy za granicą, porwane i zmuszane do nierządu). Kolejną kastą są: tirówki,
boczniaki, szprychy, muzeum i dżonty. W hierarchii prostytutek to najniższa warstwa; dziewczyny te
mają kontakt z alkoholem, narkotykami, przemocą i przestępczością. Tirówki i boczniaki to najczęściej
Rosjanki, Bułgarki i Ukrainki, które przyjechały do pracy, do Polski. Rewirami tych pań są pobocza
często uczęszczanych dróg i parkingi. Boczniaki są przywiązane do miejsca swojej pracy, natomiast
tirówki, tak jak wspominałam, odbywają często podróże wraz ze swoimi klientami. Szprycha to
dziewczyna o dużym temperamencie, wyuzdana, często zmieniająca partnerów, początkowo oddawała się dla sportu, później łącząc przyjemne z pożytecznym zaczęła pobierać opłaty za swoje usługi.
Mianem „muzeum” Kurzępa obdarzył wiekowe prostytutki, są to kobiety szybko schodzące na drogę
kryminalną, mające zatargi z policją a w swojej przeszłości kradzieże i bijatyki. Podejmują się najpodlejszych praktyk i usług, narażają się na liczne choroby. Najgorsza ranga to dżont - kobiety oddające
się za działkę narkotyku, alkohol czy parę groszy. Są to nosicielki chorób takich jak AIDS czy wirus HIV.
Pracują na dworcach czy peryferiach miast46.
Współczesny świat jest ogarnięty kultem dóbr materialnym, wszystko ma swoją cenę, podlega konsumpcji. Degraduje to nowe pokolenie, które odczuwa nienasycenie wobec oferty konsumpcyjnej.
W takiej atmosferze zrodził się odpowiednik technomanek tzw. galerianki. Nazwa ta rozprzestrzeniła
się dzięki polskiemu filmowi fabularnemu z 2009 r., o tym właśnie tytule. Galerianki to młodociane
prostytutki, ofiary konsumpcyjnego stylu życia i zaniedbań ze strony rodziny. Są to kuso ubrane
dziewczynki , skrywające swój prawdziwy wiek pod warstwą makijażu, przechadzają się po galeriach
handlowych szukając sponsora, kogoś, kto zaproponuje im nowe ubranie, perfumy itp. w zamian za
zaspokojenie jego zachcianek seksualnych.
43
K. Charkowska, Zjawisko..., dz. cyt., s. 24.
M. Antoniszyn, A. Marek, Prostytucja..., dz. cyt., s. 27.
45
J. Kurzępa, Młodzież..., dz. cyt., s. 168.
46
Tamże s. 169.
44
25
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
J. Kurzępa podaje, że galerianki to uczennice, zwykle mają 12-15 lat, do ich zachowania przyczyniły się
media (które propagują piękne i bogate kobiety, idoli nastolatków, którzy opowiadają o swojej rozwiązłości seksualnej), brak kontaktu z rodzicami i brak wychowania seksualnego w szkole47.
E. Binswanger-Stefańska w artykule „Galerianki, czyli o niskiej i wysokiej kulturze (współ)życia”, przytacza opisany przez socjologa Z. Baumana „syndrom niecierpliwości”. Jest to pogoń za rzeczami, zniecierpliwienie, chęć posiadania „tu i teraz”. Zdaniem autorki „syndrom niecierpliwości” jest podłożem
działania galerianek – chcą natychmiast nowych ubrań, więc szukają sponsorów48.
Opisując zjawisko prostytucji w czasach współczesnych trzeba zwrócić uwagę, że, niestety, jest to
proceder dotykający coraz młodszych – nieletnimi są szukające sponsorów galerianki, chłopcy uprawiający prostytucję. W nawiązywaniu kontaktów pomaga im Internet, różnego typu komunikatory –
oferujący swoje usługi ogłaszają się na czatach, portalach internetowych. Badania wykazują, że ponad
40 % dzieci korzystających z Internetu otrzymuje oferty o charakterze erotycznym49. Jednocześnie
rozwój prostytucji przez Internet utrudnia zbadanie skali tego zjawiska, dostępne dane opisują osoby
przyłapane podczas opłaconego stosunku.
Wraz z rozwojem Internetu popularne stały się też video sex chaty, jest to video-rozmowa (możliwość
nie tylko rozmowy, ale też oglądania rozmówcy na monitorze komputera), nie dochodzi do kontaktu
fizycznego, ale konwersacja ma erotyczny charakter, prowadzi do zaspokajania seksualnego rozmówcy, który jest klientem. Zadaniem kobiety jest jak najdłuższe prowadzenie rozmowy. Minuta takiej
rozmowy kosztuje od 1 do 3 zł50.
Formą współczesnej prostytucji jest zjawisko tzn. sponsoringu, są to spotkania za pieniądze i prezenty. Sponsor opłaca swojej podopiecznej mieszkanie, studia, wyjazdy, wakacje, kobieta w zamian za to
świadczy sponsorowi usługi seksualne. Sponsora można znaleźć w klubie (są to kluby, do których
rekrutuje się dziewczęta szukające sponsorów) i przez Internet. Sponsorzy nie traktują swoich protegowanych przedmiotowo, czują się samotni, więc płacą za towarzystwo51.
Zagłębiając się w temat prostytucji poznajemy jej fenomen – towarzyszy ludzkości od zarania dziejów, wszelkie próby pozbycia się jej okazały się nieskuteczne. Zjawisko to przeszło metamorfozę,
ewolucję – kiedyś hetery cieszyły się uznaniem, szacunkiem; marzeniem wydawałoby się stanie się
prestiżową damą do towarzystwa., Dziś bycie prostytutką z zaszczytami i prestiżem nie ma nic wspólnego, jest to przejaw patologii, niedostosowania społecznego. Na przestrzeni wieków zmieniły się
poglądy na temat nierządu, od uważania go za gwarant, czynnik służący wierności małżeńskiej po
przyczynę konfliktów małżeńskich a nawet rozwodów. Jednak mimo zmian i metamorfoz prostytucji
nic nie wskazuje na, to że, proceder ten kiedyś się skończy.
47
J. Kurzępa [za:] M. Korczyńska, Galerianki - sprzedają ciało za komórkę,[z:]
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091009/OPINIE/259381452, z dnia 09.10.2009 r.
48
Z. Bauman [za:] E. Binswanger – Stefańska, Galerianki, czyli o niskiej i wysokiej kulturze (współ)życia, [z:]
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6904, z dnia 30.10.2009 r.
49
S. Guz, Dziecko a zagrożenia współczesnego świata, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2008, s. 123.
50
M. Godzwon , Call..., dz. cyt., s. 40.
51
R. Gardian, Zjawisko sponsoringu jako forma prostytucji kobiecej, Wydawnictwo Impuls, Warszawa 2007, s. 51.
26
There’s no business like sex business, czyli historia prostytucji
Bibliografia
1. M. Antoniszyn, A. Marek, Prostytucja w świetle badań kryminologicznych, Wydawnictwo prawnicze, Warszawa 1985.
2. K. Charkowska , Zjawisko prostytucji w doświadczeniach prostytuujących się kobiet, Wydawnictwo „Impuls”, Kraków 2010.
3. R. Gardian, Zjawisko sponsoringu jako forma prostytucji kobiecej, Wydawnictwo Impuls, Warszawa 2007.
4. M. Godzwon , Call girl i video sex chat Praca dla seksualnie wyzwolonych kobiet czy forma współczesnej prostytucji?, Wydawnictwo Impuls, Warszawa 2010.
5. S. Guz, Dziecko a zagrożenia współczesnego świata, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2008.
6. K. Imieliński, Manowce seksu: prostytucja, Wydawnictwo Res Polona, Łódź 1990.
7. M. Karpiński, Najstarszy zawód świata, historia prostytucji, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2010.
8. J. Kurzępa, Młodzież pogranicza – świnki, Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2010.
9. N. Roberts, Dziwki w historii, prostytucja, Wydawnictwo ALFA, Warszawa 1997.
10. A. Stapiński, Wybrane problemy seksuologii i chorób wenerycznych, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1986.
11. P. Szpecht, Seks-pansja, Oficyna Wydawnicza „Biały kruk”, Gdańsk 1990.
Artykuły z Internetu:
1. E. Binswanger – Stefańska, Galerianki, czyli o niskiej i wysokiej kulturze (współ)życia, [z:]
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6904, z dnia 30.10.2009 r.
2. M.
Korczyńska,
Galerianki
sprzedają
ciało
za
komórkę,
[z:]
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091009/OPINIE/259381452, z dnia 09.10.2009r.
27

Podobne dokumenty