Dominika i Kinga w magicznej krainie Walta

Transkrypt

Dominika i Kinga w magicznej krainie Walta
Dominika i Kinga w magicznej krainie
Walta Disneya
Deszczowy lipiec tego roku okazał się słoneczny i gorący dla dwóch niezwykłych
dziewczynek 10 – letniej Kingi z Darłowa i 14 – letniej Dominiki z Torunia, które wyruszyły
w wymarzoną podróż do Disneylandu z Fundacją Dziecięca Fantazja. Kinga, która od
urodzenia zmaga się z mukowiscydozą i Dominika, która od kilku lat walczy z zanikiem
mięśni, od dawna marzyły o spędzeniu kilku magicznych dni w krainie bajek i szalonych
karuzel. Udało nam się sprawić, że najskrytsze marzenie dziewczynek mogło się ziścić i
młode damy razem z mamami spędziły sześć cudownych dni na Florydzie, w królestwie
myszki Mickey i kaczora Donalda.
Dominika i Kinga nie wiedziały, że na miejscu zamieszkają w niezwykłej wiosce dziecięcej,
gdzie na każdą grupę czeka własna przestronna willa, wszyscy jedzą posiłki w domku z
piernika, a lodami można się zajadać przez cały dzień w nielimitowanych ilościach.
Największe atrakcje czekały na nasze Podopieczne w sześciu czarodziejskich parkach
rozrywki – Magic Kingdom z bajkowymi postaciami i magicznym zamkiem królewskim,
Animal Kingdom, gdzie królują niezwykłe zwierzęta, Hollywood Studios z postaciami
filmowymi, Sea World z morskimi stworzeniami i Universal Studios oraz Island of Adventure
ze zwariowanymi karuzelami.
Od momentu przylotu do Orlando do pożegnania, Kinga i Dominika nie przestawały się
uśmiechać, a podczas gdy ich opiekunki opadały z sił, one z radością i entuzjazmem
odkrywały nowe atrakcje. Dziewczynki codziennie powtarzały, że są w bajce ze snu i nie
chcą, żeby ten sen się skończył. Niestety wszystko kiedyś musi się skończyć, ale to, co
najważniejsze – niesamowite wspomnienia – zostają na zawsze i pozwalają rozjaśnić nawet te
pochmurne i smutne dni.
19.07.11 Wtorek – podróż do świata bajek
Londyński ranek okazał się bardzo mglisty i chłodny, ale nikomu nie popsuło to humoru,
ponieważ czekała na nas Myszka Mickey, Kaczor Donald i wiele innych bajkowych postaci
na gorącej i słonecznej Florydzie. Kinga leciała pierwszy raz samolotem, a Dominika drugi,
ale dzielnie zniosły długą podróż i z odwagą przetrzymały turbulencje. Na lotnisku w Orlando
Kingę i Dominikę uroczyście powitała bardzo miła Pani z wioski dziecięcej i zaprowadziła
nas do taksówki, która zawiozła nas do niezwykłego miejsca, w którym Dominika i Kinga
spełniły swoje marzenia.
Dwie pluszowe myszki Mickey i wiele serdecznych uśmiechów i uścisków to był dopiero
początek atrakcji. Nasze Podopieczne i ich mamy z niedowierzaniem oglądały piękną willę,
która miała być ich domem przez następne sześć dni. Na stole w kuchni na dziewczynki już
czekały prezenty, a w lodówce zimne napoje. Przyjechałyśmy w porze kolacji, a że wszyscy
byli bardzo głodni udałyśmy się do Domku z Piernika na nasz pierwszy posiłek w wiosce.
Nasze Podopieczne nie mogły się nadziwić, jak wiele osób chce im dogodzić przy posiłku i
jak bardzo wszyscy są mili i życzliwi. Po kolacji poszłyśmy prosto do Pałacu Lodów na
pyszny deser. Mimo zmiany czasu dziewczynki były pełne energii i jeszcze przed snem
wybrały się obejrzeć basen i atrakcje ośrodka. Następnego dnia w planie miałyśmy wizytę w
Magic Kingdom, gdzie na nasze Podopieczne czekały bajkowe postacie i zwariowane
karuzele.
20.07.11 Środa – dzień pełen wrażeń w Parku Magic Kingdom
Można by pomyśleć, że długa podróż i zmiana
czasu zrobią swoje i wszyscy będą długo spali, a tu
niespodzianka, dziewczynki były wyspane i
gotowe na przygody jeszcze długo przed
budzikiem. Po smacznym śniadaniu w Domku z
Piernika wyruszyłyśmy autokarem do parku Magic
Kingdom. Już za bramą czekały na nas bajkowe
postacie – Kaczuszka i Pies Pluto. Kinga i
Dominika zrobiły sobie piękne zdjęcia i z
zachwytem ruszyły w kierunku górującego w
oddali Zamku Księżniczek. Przed okazałą
budowlą Kinga miała okazję, aby chwilę poskakać
na skakance, a po drugiej stronie zamku
rozpoczęłyśmy wędrówkę po karuzelach i
niezwykłych przejażdżkach. Pierwszą atrakcją były
kręcące się filiżanki, które spodobały się tak
bardzo, że Kinga razem z mamą przejechały się
drugi raz. Najwięcej emocji wywołała przygoda z
Kubusiem Puchatkiem, urocza przejażdżka przez
Stumilowy las. Dziewczynki i ich mamy nie mogły się nadziwić, jak ktoś mógł wymyślić
taką fajną przejażdżkę. Tego dnia na Nasze Podopieczne czekało jeszcze mnóstwo różnych
przejażdżek i karuzel, które wywołały salwy śmiechu i zachwytu. Mimo strasznego upału i
mnóstwa turystów udało nam się skorzystać z wielkiej ilości atrakcji. Dzięki specjalnej
przepustce dziewczynki były traktowane jak VIP-y i na wszystkie atrakcje wchodziły bez
kolejki. Duży zapas wody i krem ochronny sprawiły, że upał i palące słońce nie
pokrzyżowały nam planów.
Przed powrotem do wioski na Kingę i Dominikę czekała kolejna niespodzianka: nasze
Podopieczne mogły wybrać sobie w kolorowym disnejowskim sklepie prezenty od fundacji.
Młode damy zaniemówiły z wrażenia i zaraz zniknęły w poszukiwaniu upatrzonych rzeczy.
21.07.11 Czwartek – niezwykłe zwierzęta z parku Animal Kingdom
W czwartek dziewczynki nie mogły doczekać się kolejnych atrakcji i jako pierwsze były
gotowe do wyjścia. Na śniadaniu byłyśmy bardzo wcześnie i jeszcze przed odjazdem
autokaru Kinga i Dominika odwiedziły Bajkowy Zamek, gdzie wróżka zabrała gwiazdki
przez nie podpisane i umieściła je na suficie, a magiczne drzewo wyprodukowało dla nich
poduszki. Po podróży autokarem mnóstwo atrakcji i niezwykłych zwierząt czekało na nasze
Podopieczne w parku Animal Kingdom. Ten park jest idealne na upalne dni, ponieważ liczne
drzewa dają miły cień, w którym można odpocząć od słońca. Pierwszą atrakcją, która czekała
na Kingę i Dominikę było safari, niezwykła przejażdżka jeepem pomiędzy dzikimi
zwierzętami. Dziewczynki były zachwycone, a ich mamy robiły mnóstwo zdjęć. W następnej
kolejności była przejażdżka pociągiem do miejsca pełnego uroczych owieczek, kóz i innych
zwierzątek, które Kinga i Dominika mogły pogłaskać. W zakątku, który odwiedziłyśmy
znajdowała się również kolekcja pająków, gadów i płazów. Nie zabrakło szalonej kolejki,
która zawiozła nas w sam środek ośnieżonej góry i pędziła z zawrotną szybkością. Dzień
minął bardzo szybko i wszyscy byliśmy pod wrażeniem wytrzymałości naszych
Podopiecznych, a szczególnie Dominiki, która dzielnie przeszła wiele kilometrów, nie skarżąc
się na upał, ani zmęczenie. Mamy były wykończone, ale córki niestrudzenie korzystały z
każdej chwili w krainie Disneya. Popołudniu wróciłyśmy do wioski i dziewczynki z radością
odkryły nowe prezenty, które czekały na nie w domku. Po kolacji na dziewczynki czekała
kolejna niespodzianka, bo oto do wioski przybył sam Święty Mikołaj. Po obowiązkowej sesji
zdjęciowej z uroczym dziadkiem, nasze Podopieczne mogły wybrać sobie prezent. Kinga cały
czas powtarzała, że to jest niemożliwe, żeby dostawać tyle prezentów, że to musi być bajka.
Wieczorem do późna z pokojów dochodziły śmiechy i ciche rozmowy o minionym dniu.
22.07.11 Piątek – spotkanie z postaciami z filmów i rozśpiewane przejażdżki w
parku Holywood Studios
Mówi się, że trzeci dzień jest dniem kryzysowym, ale w przypadku naszych Podopiecznych
zupełnie się to nie sprawdziło. Na piątek miałyśmy zaplanowaną wizytę w parku pełnym
bohaterów z różnych filmów Disneya. Dziewczęta całą drogę w autobusie zastanawiały się,
kogo spotkają. Na znanych bohaterów nie trzeba było długo czekać, ponieważ tuż po wejściu
do parku nasze Podopieczne radośnie przywitał Kubuś Puchatek. Po małej sesji zdjęciowej
wybrałyśmy się na podróż po najsławniejszych filmach Disney. Kinga i Dominika były pod
wrażeniem zmieniających się scenografii i prawdziwych aktorów, dzięki którym można było
poczuć się jak w prawdziwym filmie. To było niezwykłe przeżycie, ale na szczęście następne
atrakcje okazały się równie interesujące. Nasze Podopieczne miały okazję zobaczyć sceny z
najnowszego filmu ‘Narnia’, zebrać punkty na szalonej przejażdżce Toy Story i skorzystać z
wielu innych filmowych atrakcji. Pod koniec dnia nadszedł czas na zwariowane kolejki
górskie. Dziewczynki bardzo się denerwowały, ale po przejażdżce prawdziwym Roller
Coasterem zgodnie zakrzyknęły, że chcą to powtórzyć. Na sam koniec została wieża Terroru,
gdzie szalona winda spadała z oszałamiającą prędkością w dół. Okazało się, że chętne na tą
kolejkę były tylko mamy, a my zaczekałyśmy na nie na dole. Jednak ich relacja była tak
entuzjastyczna, że Kinga i Dominika stwierdziły, że muszą spróbować. Po przejażdżce zdania
były podzielone, ale nikt nie żałował swojego uczestnictwa.
Tuż przed naszym powrotem zaczęło padać i od razu zrobiło się przyjemniej. Po dotarciu do
wioski dziewczynki z entuzjazmem oznajmiły, że znowu czekają na nie prezenty!!! Po
pysznej kolacji i tradycyjnym deserze lodowym z posypką, wyruszyłyśmy do pokoju gier w
wiosce, gdzie Kinga i Dominika mogły wymienić kupony, które tego dnia dostały, na
ulubione zabawki. Po dniu pełnym wrażeń wszyscy z od razu zapadli w głęboki sen.
23.07.11 Sobota – szalone karuzele, symulatory i przedstawienia 4D w
Universal Studios
W sobotę przypadała połowa magicznej podróży i dziewczynki nieco posmutniały, ale sama
myśl, ze czeka je jeszcze tyle atrakcji, od razu wywołała uśmiech na ich twarzach. Tego dnia
Kinga zapowiedziała, ze obowiązkowo musimy pójść popołudniu na basen i wszyscy od razu
się zgodzili. Nikt nie spodziewał się, że uda nam się tego dnia zobaczyć tyle atrakcji.
Odwiedziłyśmy Shreka, który zabrał nas w filmie 4D na szaloną wyprawę, podczas której
nakichał na nas osioł i wytrzęsła nas karoca. Kinga i Dominika dzielnie przetrwały straszną i
szaloną podróż kolejką górską uciekając przed mumią, a zaraz potem wzięły udział w
symulacji prawdziwej trąby powietrznej. Dominika trochę się bała, ale po wyjściu z
symulatora stwierdziła, że to było super, a Kinga jak zawsze chciała powtórzyć przygodę. Na
szybką przejażdżkę nasze Podopieczne zabrali również Simsonowie i bohaterowie
gwiezdnych wojen, a na koniec dziewczęta były świadkiem jak Terminator rozprawia się z
robotami w filmie 4D. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że Shrek był najfajniejszy. Mamy nie
mogły się nacieszyć widząc jak szczęśliwe są ich córki i jak dużo daje im ta podróż.
Dominika mimo zmęczenia i upału dzielnie szła naprzód, a Kinga dopytywała się, jaka
jeszcze czeka nas atrakcja i nie mogła doczekać się wizyty na basenie. To był długi dzień,
pełen wrażeń i bujania, dlatego pod wieczór wszyscy byli zmęczeni, ale nie dziewczynki.
Zaraz po kolacji Kinga i Dominika wzięły udział w szalonej zabawie Piratów i Księżniczek z
watą cukrową i lodami, a po jej zakończeniu przebrały się w kostiumy i wskoczyły do
orzeźwiającej wody w basenie. Dominika poćwiczyła z mamą w basenie, a Kinga próbowała
nauczyć się pływać. Oczywiście również tego dnia na nasze Podopieczne w domku czekały
śliczne prezenty. Kolejny udany dzień dobiegał końca, ale dziewczynki śniły już o kolejnych
niezapomnianych chwilach.
24.07.11 Niedziela – jeszcze więcej zwariowanych kolejek w Island of
Adventures
W niedzielę rano okazało się, że intensywne jazdy na kolejkach poprzedniego dnia zrobiły
swoje i tylko Dominika z mamą miały jeszcze odwagę i siłę zmierzyć się z Roller Coasterami.
W pierwszej kolejności wybrały zjazd szaloną kolejką Harrego Pottera, ale reszcie osób
wystarczył widok pięknie ośnieżonej wioski zupełnie takiej, jak w filmie. Na szczęście w
zamku Harrego Pottera na nasze Podopieczne czekała super atrakcja, która podobała się obu
dziewczynkom. Ruchomy wagonik zabrał nas w podróż z Harrym, w pewnych momentach
leciałyśmy za nim na miotle, a w innych potwory prawie łapały nas za nogi. Wszystkim udało
się z tej przygody wyjść cało i w pełnym składzie ruszyłyśmy odkrywać kolejne atrakcje,
których było tyle, że aż trudno zliczyć. Między innymi Kinga i Dominika leciały na rowerze z
Eti i skakały po budynkach ze Spidermanem. Z tym ostatnim na spotkanie umówiły się nawet
dwa razy, tak bardzo spodobało im się, jak dzielny człowiek pająk ratuje je z opresji.
Tego dnia po kolacji nadszedł długo oczekiwany moment, czas dla urody. Kinga i Dominika
udały się do Spa, gdzie poddały się licznym zabiegom upiększającym, zrobiły sobie specjalne
tatuaże, pomalowały paznokcie, ich twarze ozdobił piękny makijaż a ręce poddały się
masażowi. Nawet mama Dominiki skusiła się na tatuaż i malowanie paznokci. Tak udany
wieczór trzeba było uczcić pucharem lodów z posypką.
25.07.11 Poniedziałek – spotkanie z delfinami i innymi morskimi zwierzątkami
w Sea World
Nadszedł ostatni dzień, podczas którego dziewczynki miały poznać morskie zwierzęta
zamieszkujące Wodny Świat. Na samym początku powitały je przyjazne płaszczki, które
Kinga i Dominika ze śmiechem nakarmiły. Dziewczynki nie mogły doczekać się jednak
spotkania z delfinami, które miało odbyć się tego dnia. Zanim nasze Podopieczne mogły
zobaczyć się osobiście z tymi niezwykłymi zwierzętami, miały okazję podziwiać je podczas
niezwykłego przedstawienia, w którym brały udział delfiny i papugi. Mamy dziewczynek
zrobiły mnóstwo zdjęć, tak, aby wspomnienia z tego kolorowego przedstawienia na zawsze
pozostały z nimi. Po pokazie nadszedł w końcu czas na karmienie i głaskanie delfinów.
Kindze i Dominice tak bardzo spodobało się karmienie, że z radością skorzystały z okazji i
nakarmiły jeszcze foki i rekiny.
Ostatnie popołudnie Nasze Podopieczne i ich mamy postanowiły spędzić na pożegnalnych
zakupach. W tym czasie Kinga korzystała z pięknej pogody i pluskała się w basenie. Po
ostatniej wspólnej kolacji w ośrodku wszyscy udali się na zakupy do pobliskiego sklepu, aby
kupić pamiątki dla rodziny i małe drobiazgi dla siebie. Po powrocie do willi dziewczynki były
już gotowe do snu, kiedy do drzwi zapukała Pani Króliczkowa, aby utulić je do snu. Kinga
nie mogła przestać się śmiać, kiedy barwna postać ugniatała jej poduszkę, a Dominika nie
mogła uwierzyć, że odwiedził ja taki gość. Ta wizyta sprawiła, że ostatnia noc była naprawdę
niezwykła.
26.07.11 – Wtorek/Środa – wylot do Warszawy, kolacja pożegnalna i powrót
do domów
Wtorek był ostatnim dniem w niezwykłym miejscu, w którym spełniło się marzenie dwóch
wspaniałych dziewczynek. Na szczęście samolot odlatywał dopiero popołudniu, dlatego
miałyśmy jeszcze czas na kąpiele w basenie i pożegnalne lody XXL z podwójną posypką.
Dominika i Kinga zobaczyły gdzie zostały umieszczone ich gwiazdki i pożegnały się z
ulubionymi miejscami w wiosce, aby zaraz po lunchu wyruszyć w drogę na lotnisko.
Niestety również tym razem w czasie lotu
towarzyszyły
nam
turbulencje,
ale
bezpiecznie wylądowałyśmy w środę rano na
lotnisku w Londynie skąd po pokrzepiającym
śniadaniu wyleciałyśmy do Warszawy.
Niestety przywitała nas pochmurna i
deszczowa pogoda, ale nawet to nie zdołało
popsuć nikomu humoru, bo czekała na nas
uroczysta i bardzo elegancka kolacja, na
którą zaprosiła nas restauracja Pod
Gigantami. Przy stole Kinga i Dominika
wspominały atrakcje, które najbardziej im się
podobały i śmieszne momenty z wycieczki.
Dziewczynki rozjechały się do domów,
każda z dodatkową torbą pełną prezentów i
sercami pełnymi wspaniałych i niezwykłych
wspomnień, które pozostaną z nimi na
zawsze. Ta podróż przywróciła bezcenny
uśmiech na twarz Dominiki i Kingi i
sprawiła, ze przez te parę dni zapomniały
o chorobie i mogły cieszyć się i śmiać, tak
jak powinno cieszyć się i śmiać każde dziecko.
Spełnione marzenie dało naszym Podopiecznym siłę do walki z chorobą i wiarę, że to, co
niemożliwe może się ziścić. Ta podróż zmieniła nie tylko życie Kingi i Dominiki, każda
osoba, której dane było poznać te niezwykłe młode damy i spędzić z nimi trochę czasu
dostała od nich dar niezwykłej przyjaźni, radości i wdzięczności za spełnione marzenie.
Piękne i radosne wspomnienie o urzeczywistnionej fantazji będzie z nimi i ich mamami
zawsze, w najtrudniejszych chwilach, które je czekają w przyszłości. Wniesienie tak wielkiej
radości w życie Kingi i Dominiki i podarowanie im niezapomnianych chwil nie byłoby
możliwe gdyby nie bezinteresowne wsparcie darczyńców – osób prywatnych, firm i
instytucji. Wasz gest i pomoc sprawiły, że mogliśmy zrealizować fantazje dziewcząt i dać im
więcej radości niż kiedykolwiek mogłyby oczekiwać.
W IMIENIU KINGI I DOMINIKI
DZIĘKUJEMY WAM Z CAŁEGO SERCA ZA POMOC W SPEŁNIENIU ICH
NAJWIĘKSZEJ FANTAZJI

Podobne dokumenty