HIV – WYZWANIE WSPÓŁCZESNEJ MEDYCYNY

Transkrypt

HIV – WYZWANIE WSPÓŁCZESNEJ MEDYCYNY
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ
Nr 3 / Czerwiec 2013
Choroby tabu
RAZEM
W WALCE
Stwardnienie rozsiane
Leczenie szansą
na normalne życie
W walce z depresją
Szybkie rozpoznanie
kluczem skutecznej
terapii
WZW typu C
Diagnostyka
przede wszystkim
HIV – WYZWANIE
WSPÓŁCZESNEJ MEDYCYNY
Dr Jacek Gąsiorowski: „Życie leczonego zakażonego może być tak samo
zdrowe i długie jak każdego innego człowieka”.
2
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ
wyzwania
Niektórzy uważają, że globalnie osiągnęliśmy wiele, że to początek końca epidemii AIDS,
inni natomiast są zdania, że to dopiero koniec początku. Jedno jest pewne, to jeden
z bardziej złożonych problemów, z jakimi zmierza się świat, nieograniczający się jedynie
do kwestii zdrowotnych, ale dotykający m. in. zagadnień ideologicznych, społecznych,
ekonomicznych, demograficznych, prawnych.
polecamy
strona 7
„Świadomość społeczna w kwestii
chorób gruczołu
krokowego jest nadal
niewystarczająca.
Do tego dochodzi
wstyd i tabu, które
od paru lat media
i środowiska lekarskie próbują
przełamać”.
HIV – wspólna świadomość
i wspólna odpowiedzialność
O
d czasu wykrycia
pierwszego przypadku zakażenia HIV
w Polsce minęły już
blisko 3 dekady, jednak kwestie związane z problematyką epidemii w naszym kraju wciąż
pozostają aktualne. Często budzą
wiele kontrowersji także w środowiskach medycznych.Każdego dnia
w naszym kraju średnio trzy osoby
dowiadują się o fakcie swojego zakażenia.
Do końca maja 2013 r.w Polsce wykryto ponad 16,5 tys. zakażeń HIV.
Szacuje się jednak,że w naszym kraju żyje z wirusem około 30-35 tys.
osób. Z szacunków tych wynika, że
jest wiele osób,które nie wiedzą jeszcze o tym,że są zakażone HIV i mogą
nieświadomie zakażać innych.
Drogi zakażeń HIV
są ściśle określone
■■ Do zakażenia może dojść poprzez
kontakt seksualny, zarówno pomiędzy kobietą i mężczyzną (kontakt heteroseksualny), jak i pomiędzy osobami tej samej płci – częściej mężczyznami (kontakt homoseksualny),a także poprzez stosowanie narkotyków w iniekcjach. Zdarzają się
też tzw. zakażenia wertykalne, czyli
przeniesienie HIV z matki na dziecko w czasie porodu lub – rzadziej –
podczas ciąży. Wiedza na temat zakażenia HIV jest bardzo ważna dla
kobiet planujących macierzyństwo
lub będących już w ciąży, gdyż nawet jeśli kobieta jest zakażona HIV,
ma blisko 100-procentową szansę na
urodzenie zdrowego dziecka.
Warto podkreślić, że ryzyko zakażenia istnieje także w czasie wykonywania wszystkich zabiegów,
podczas których naruszona zostaje
ciągłość skóry, a sprzęt, który został
użyty, nie jest sterylny. Dotyczy to
np. przekłuwania uszu lub innych
części ciała,przyjmowania sterydów
anabolicznych (!) lub innych środków w iniekcji, czy też wykonywania trwałego tatuażu. Nadużywanie
substancji zmieniających świadomość takich, jak alkohol czy środki
odurzające, także zwiększa ryzyko
zakażenia HIV, gdyż często sprzyja
podejmowaniu ryzykownych kontaktów seksualnych.
Pomimo, iż obserwujemy pewną
„demokratyzację ryzyka” zakażeń,to
wciąż do większości z nich dochodzi
w populacjach takich jak mężczyźni
mający kontakty seksualne z mężczyznami, osoby biseksualne i heteroseksualne często zmieniające
partnerów.Warto pamiętać,że w sytuacjach życia codziennego nie ma
ryzyka zakażenia. Mieszkanie pod
jednym dachem z osobą zakażoną
oraz codzienne kontakty w pracy,
szkole, czy środkach komunikacji
nie stanowią żadnego zagrożenia.
Komary oraz inne owady i zwierzęta nie przenoszą HIV.
Zakażenia HIV nie da się
rozpoznać po wyglądzie
■■ Tak jak w większości krajów,
w Polsce problem zakażeń HIV dotyczy głównie ludzi młodych: 58%
osób, które uległy zakażeniu HIV,
nie ukończyło 29 roku życia. Jednak
w związku z rozwojem narzędzi komunikacji i Internetu, ułatwiającego szybkie zawieranie znajomości,
Wszystkich, którzy chcieliby poszerzyć swoją wiedzę zapraszamy na www.aids.gov.pl.
Strona ta jest wirtualnym kompendium wiedzy o HIV i AIDS.
Stąd można także przejść do Internetowej Poradni HIV/AIDS,
gdzie otrzymamy drogą poczty elektronicznej odpowiedź na
„Jedynym pewnym sposobem
sprawdzenia, czy
ktoś jest zakażony, jest wykonanie testu w kierunku HIV”.
Anna Marzec-Bogusławska
Dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS
Fot. Rafał Maciąga
obecnie ryzyko nie tylko zakażenia
HIV, ale i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową coraz częściej dotyczy także osób powyżej 55
roku życia (!)
dowolne pytanie w zakresie tematyki HIV/AIDS.
Istnieje również możliwość podzielenia się swoimi wątpliwościami ze specjalistami z Ogólnopolskiego Telefonu Zaufania 801 888
448 (płatne za pierwszą minutę
połączenia) lub 22 692 82 26.
Jedynym pewnym sposobem
sprawdzenia, czy ktoś jest zakażony,
jest wykonanie testu w kierunku HIV.
Szacuje się, że ok. 30 % nowych zakażeń HIV jest efektem zbyt późnego
wykrycia infekcji u osób aktywnych
seksualnie. Wczesne wykrycie zakażenia, jest kwestią istotną, nie tylko
z punktu widzenia wdrożenia terapii,
ale i profilaktyki. Test można wykonać w wielu miejscach,jednak szczególnie zalecamy wykonanie go w jednym z 32 punktów (PKD) na terenie
całego kraju.Badanie i poradnictwo
tam oferowane jest zawsze anonimowe i bezpłatne.
HIV można dziś leczyć
■■ Osoby żyjące z HIV/AIDS w Polsce
mają możliwość korzystania z programu bezpłatnego leczenia ARV,
finansowanego z budżetu Ministra
Zdrowia.Warto podkreślić,ze w przypadku nieszczęśliwego wypadku takiego jak np. zakłucie zanieczyszczoną krwią igłą czy gwałt, należy
natychmiast zgłosić się do lekarza,
który oszacuje ryzyko i ewentualnie
wdroży tzw.profilaktykę poekspozycyjną, czyli bezpłatne leczenie ARV
przez miesiąc.
Pomimo ogromnego postępu, jaki dokonał się w wiedzy medycznej na temat samego wirusa HIV,
zakażenia oraz zespołu nabytego
niedoboru odporności, AIDS pozostaje chorobą śmiertelną, chociaż
o charakterze przewlekłym. Dzięki dostępnym obecnie lekom antyretrowirusowym, istnieje szansa przedłużenia życia pacjentów
oraz znaczącej poprawy jego jakości, ale wciąż nie potrafimy wyleczyć z AIDS.
Dlatego tak ważna jest profilaktyka: rzetelna wiedza,niepodejmowanie ryzykownych zachowań. Tylko
w ten sposób mamy pewność ochrony przed zakażeniem.
Partner merytoryczny:
Pokonać depresję
str. 5
HCV – Nowoczesna
terapia
str. 6
Nietrzymanie moczu
str. 8
Poważna choroba, której nie można ani
bagatelizować, ani się jej wstydzić.
Wyczekiwana terapia trójlekowa poprawia dostęp polskich pacjentów do zaawansowanego leczenia.
Powszechna dolegliwość, wciąż będąca
tematem tabu.
3 edYcja – czerwiec 2013
Project Manager:
Kamila Pasha
Tel.: +48 22 401 75 30
E-mail:
[email protected]
Business Developer:
Beata Kaczmarek
Managing Director:
Adam Jabłoński
Dystrybuowane z: Rzeczpospolita
Druk: Agora S.A.
Nakład: Pełen danego dnia
Skład: Graphics & Design Studio,
Michał Ziółkowski, www.gdstudio.pl
Fotografie: shutterstock.com,
istockphoto.com, zasoby własne
Kontakt z Mediaplanet:
Fax: +48 22 412 01 93
E-mail: [email protected]
Mediaplanet jest wiodącym domem
wydawniczym na rynku europejskim.
Specjalizujemy się w tworzeniu wysokiej
jakości publikacji tematycznych w prasie
codziennej, online oraz broadcast.
Mediaplanet nie ponosi
odpowiedzialności za treść reklam.
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ
3
wyzwania
HIV to dalej niestety temat tabu. I nie dlatego, że chodzi
o wirusa i chorobę, którą wywołuje. Chodzi oczywiście o seks,
który jest obecnie najczęstszą drogą przeniesienia zakażenia.
Partnerem dodatku jest firma GlaxoSmithKline
Intymność naznaczona
PROFIL
Dr n. med. Justyna Kowalska
specjalista chorób zakaźnych, Poradnia
Profilaktyczno-Lecznicza w Warszawie
W o statn i c h latach
w naszym kraju HIV
rozpoznaje się głównie u osób młodych,
w tym w większości u mężczyzn
(70%). Żyją normalnie, są aktywni zawodowo, odnoszą
sukcesy. Biorą lekarstwa, mają kontrolne badania. Są
w stałym kontakcie
ze swoim lekarzem.
Świadomie uprawiają
seks, powiększają rodziny.Ale tylko niewielu. Większość niestety boi się przyznać nawet najbliżej rodzinie.
Nie chcą być odrzucone, naznaczone jak kiedyś trędowaci. Do tego
nie chcą sprawiać bólu najbliższym. Żyją w
ukryciu. Ukrywają le-
karstwa, ukrywają swój ból i ciężar.
A przecież tak być nie musi.
Normalnie, długo,
bezpiecznie
■■ Lekarz specjalista chorób zakaźnych monitoruje przyjmowanie leków antyretrowirusowych.Są bardzo
skuteczne i bezpieczne – u osoby leczonej w 1 ml krwi jest mniej niż 50
kopii wirusa. Dzięki temu zarówno
czas jak i jakość życia osób zakażonych HIV nie zmienia się.Leki przyjmowane systematycznie zmniejszają ryzyko zakażenia drugiej osoby
drogą kontaktów seksualnych o 96%.
Jeżeli do tego stosowane są zasady
bezpiecznego seksu,głównie prezerwatywy – zakażenie staje się wyłącznie zagrożeniem teoretycznym. Pary, w których tylko jedna osoba jest
zakażona i leczona, żyją normalnie.
Mają zdrowe dzieci.
I nie ma znaczenia, kto jest zakażony.Zakażona kobieta może urodzić
zdrowe dziecko. Zakażony mężczyzna może mieć zdrowe dzieci i nie
zakazić partnerki.Dlaczego więc osoby żyjące z HIV doświadczają ciągłej
stygmatyzacji i wykluczenia społecznego?
Dlaczego nie piętnujemy skutków
obżarstwa i lenistwa, a oceniamy
negatywnie osoby zakażone drogą
kontaktów seksualnych?
Zakażonych odróżnia od zdrowych
konieczność leczenia do końca życia.
Ale przecież podobnie mają chorujący na nadciśnienie. Jeśli tego nie
leczą – szybko czeka ich zawał lub
udar. Nadciśnienie leczy się do końca życia.
Miej świadomość
■■ Do zakażenie HIV może dojść nawet po jednorazowej przygodzie seksualnej. Z drugiej strony – można
mieć 1000 przygód i się nie zakazić.
To kwestia przypadku lub pecha.Inaczej - wszyscy uprawiający seks chociaż raz w życiu,stają przed ryzykiem
zakażenia HIV. Przy powszechnym
dostępie do skutecznego i nieszkodliwego leczenia oraz ograniczonej
dostępności do testowania w kierunku HIV, liczba osób zakażonych
będzie stale rosła. Niestety stygmatyzacja i społeczne wykluczenie to
nadal codzienność dla większości
z nich. Warto wiedzieć o chorobie
więcej.System leczenia i opieki zbudowany jest na podstawie realnych
zachowań seksualnych.Jak pokazują
tysiąclecia,nie zmieniają się one mimo kultury, religii, tradycji. Staramy
się tylko dobrze ukrywać.
Badanie na obecność HIV jest
anonimowe i bezpłatne, można je
wykonać u lekarza czy w punkach
anonimowego testowania. Nikt nie
opuszcza przychodni bez rozmowy
z lekarzem.
Zwłaszcza młodzi powinni się
często testować, nie tylko na „typowe” choroby weneryczne (chlamydia, rzeżączka, kiła), ale także na
HIV.Świadomość seksualna,wiedza
na temat zagrożeń, ryzyka – w to
powinien być wyposażony każdy
młody człowiek, jeszcze zanim podejmie współżycie.
Jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, gdzie odnotowuje się stałą,
rosnącą liczbę zachorowań na HIV. Dlatego niezwykle ważna
jest profilaktyka.
Problem tkwi w ludziach
Ilu nosicieli wirusa HIV żyje
w Polsce?
■■ PZH mówi o ponad 16 tys. zakażonych.Ale szacuje się,że nawet ponad
50% osób z HIV nie wie o swoim zakażeniu.Nie badają się,bo uważają,że to
nie ich problem.Jest to coś,co zawsze
zdarza się komuś innemu, nie nam.
Niestety, jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, gdzie odnotowuje się
stale rosnącą liczbę nowych zakażeń.
Wszystkie pieniądze wydawane przez
państwo na HIV, przeznaczane są na
leki, prawie nic nie idzie na profilaktykę.To bardzo niedobrze.
1
Jakich środowisk HIV dotyczy
w największym stopniu?
■■ Każdy może być zakażony.Ale obserwujemy dramatyczny wzrost liczby zakażeń wśród gejów.
2
Czy w Polsce nastąpiła poprawa świadomości, jak może
dojść do zakażenia?
■■ Na pewno minimalnie wzrosła
wiedza wśród pracowników służby
zdrowia. Także wśród młodych lu-
3
dzi obserwuję dużą zmianę na korzyść. Coraz częściej akceptują własną seksualność, nie wstydzą się powiedzieć: „jestem gejem”, czy „jestem biseksualny”. Ta akceptacja
i wyjście z podziemia ma kolosalne znaczenie dla profilaktyki, bo
można założyć, że zachowują się
bezpieczniej, nie mają kontaktów
przygodnych.
Na jakie największe problemy
napotykają nosiciele HIV?
■■ Problemem może być spodziewana wielka informatyzacja służby
zdrowia – pracownicy NFZ i wszyscy
lekarze,będą mieli dostęp do dokładnych danych o pacjentach, ich chorobach, orientacji seksualnej. Boją
się też, że państwo przestanie płacić
za ich leczenie, którego miesięczny
koszt to 4 tys. zł. Z kolei problemem
zakażonych narkomanów jest to, że
wielu lekarzy odmawia leczenia ich,
uważając, że zachorowali na własne
życzenie. Zakażenie HIV nabywa się
przez krew, biorąc narkotyki i przez
seks – dziś najczęściej seks między
4
mężczyznami. Człowiek z HIV w
spotkaniu z lekarzem jest obnażony
w najbardziej intymnych sferach.
Pracownicy służby zdrowia często
nie umieją się właściwie w takich
sytuacjach zachować. w takich sytuacjach zachować.
Czy nosiciel wirusa HIV ma
w Polsce obowiązek informowania o tym swojego pracodawcy,
lekarza, partnera?
■■ Pracodawcy nie musi informować. Przecież w pracy nie stanowi
zagrożenia. Nie ma też obowiązku
informowania lekarza, ale czasem
taka informacja może mieć wpływ
na przebieg leczenia. Jeśli chodzi
o partnera seksualnego, to istnieje
obowiązek prawny i moralny poinformowania.
5
Czy z HIV da się prowadzić
normalne życie?
■■ Leki antyretrowirusowe dostępne w Polsce praktycznie nie powodują skutków ubocznych. Ale chory
musi je brać do końca życia. Życie
6
leczonego zakażonego może być tak
samo zdrowe i długie jak każdego innego człowieka. Czy to życie będzie
normalne, zależy głównie od społeczeństwa.
Duńscy naukowcy
prowadzą badania
kliniczne nad lekiem,
który ma eliminować
HIV z organizmu.
Czy znalezienie takiego leku to już
kwestia krótkiego czasu?
■■ Jestem przekonany, że znalezienie leku zabijającego HIV
jest możliwe, ale
to kwestia dziesięciu, kilkunastu lat.
To optymistyczna inPROFIL
formacja,zwłaszcza dla
młodych pacjentów, bo Dr Jacek Gąsiorowski
istnieje duża szansa, że
Katedra Chorób Zakaźnych Uniwersytetu
doczekają pełnego wy- Medycznego we Wrocławiu
leczenia.
7
4
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ
inspiracje
„Trzeba wziąć pod uwagę, że ta choroba może dotknąć każdego,
nie ma żadnej reguły. Czasem może się objawić w wieku
20 lat, czasem po 50-tce. Pamiętajmy jednak, że każda z tych
osób potrzebuje życzliwości, ciepła i drugiego człowieka.”
SM znaczy człowiek
Jak ocenia Pan postrzeganie
problemu SM w Polsce w porównaniu do innych krajów?
Tomasz Połeć, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia
Rozsianego: Różni się, ale widzę
zmiany na lepsze. Coraz więcej mówi się o różnych niepełnosprawnościach, uczy się społeczeństwo tolerancji dla osób,z którymi los obszedł
się mniej łaskawie. Podobnie jest z
SM. Im więcej mówimy o stwardnieniu rozsianym, tym ludziom łatwiej jest rozumieć, że to nie wyrok,
nie od razu wózek inwalidzki. Sporo
osób żyje z SM nie mając praktycznie żadnych objawów albo mając
niewielkie.
1
Jak jest z dostępnością
i kosztami leczenia w naszym kraju?
Do refundowanego leczenia dostęp
ma znikomy procent chorych. Leki
stosowane na świecie są w większości dostępne w Polsce,ale barierą jest
ich cena. Leki tzw. I rzutu kosztują
około 3 tys. zł miesięcznie, a II rzutu już około 8000 tys. zł miesięcznie i więcej. Niewiele osób stać na
taką terapię, dlatego tak ważne jest
stworzenie sensownego systemu
refundowania leków. Jak się leczyć,
gdy chory często żyje z renty inwalidzkiej?
Na świecie,w krajach cywilizowanych,nie ma problemów z dostępem
do leczenia.Tam,o ile decyzja lekarza
jest na tak, chory korzysta z leków
tak długo jak potrzebuje.
2
Z jakimi trudnościami borykają się najczęściej SM-owcy
w Polsce?
Ograniczenia w refundacji terapii lekowej, brak wsparcia ze strony państwa.Chorzy na SM nie mogą dopro-
3
sić się lepszego dostępu do rehabilitacji,która jest ważnym elementem
utrzymania sprawności.Próbujemy
uzyskać zwiększenie liczby refundowanych pieluchomajtek, ponieważ
w przypadku SM nietrzymanie moczu jest częstym zjawiskiem. Problemem jest też postrzeganie osób
z SM przez innych ludzi, którzy objawy tej choroby uważają za np.stan
nietrzeźwości.
Z badań wynika,że wśród Polaków kontrowersje budzi
posiadanie partnera i dzieci przez
SM-owców.Co Pan sądzi na ten temat?
Nie uważam,że Polacy są przeciwni
posiadaniu dzieci przez SM-owców.
To niewiedza jest przeciwna.Nie ma
dowodów na dziedziczenie SM. Jest
wiele przykładów świetnych małżeństw, mających dzieci i znakomicie sobie radzących. Z medycznego
punktu widzenia nie ma żadnych
przeciwwskazań do zakładania rodziny, posiadania dzieci, chyba że
są jakieś wynikające z innych wad
organizmu.
4
zują dostęp do terapii i dorównają
standardom europejskim.Dziś chorzy (około 12 procent) mogą korzystać z refundacji leczenia jedynie
przez pięć lat.To nieludzkie, gdy po
5 latach skutecznej terapii lekarz
i jego pacjent muszą rezygnować
z dalszego leczenia, ponieważ tak
nakazują przepisy. Dlatego Polskie
Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego wspiera kampanię „Walcz
o siebie”.Tylko dzięki poparciu społecznemu możemy wywierać skuteczną presję na decydentów, aby
nie odbierali chorym szansy na normalne życie.
Jak chorzy na SM chcieliby
być postrzegani przez
innych?
Jedna z moich przyjaciółek ma
piękne powiedzenie: Dostrzegajcie
w nas człowieka,
a nie chorobę.Nic
więcej dodawać
nie trzeba.
6
Kampania „SM-Walcz
o siebie” odniosła
wielki sukces w mediach.
Jak środowisko SM-ców
ocenia efekty tego
przedsięwzięcia?
Kampania
jest znakomitą okazją
do przekazania szerokiemu gremium
PROFIL
wiedzy na temat SM. SM-owcy
Tomasz Połeć
wciąż oczekują sysPrzewodniczący Polskiego Towarzystwa
temowych rozwiąStwardnienia Rozsianego
zań, które ucywili-
5
Iza
Czarnecka
Prezes Fundacji
Neuropozytywni
Walczmy razem
P
arlament Europejski
w 2003 roku przyjął
rezolucję zakazująca
dyskryminacji osób
ze stwardnieniem
rozsianym. Jednocześnie wskazał, że
SM należy traktować jako problem
społeczny, to znaczy że mój wózek,
a jestem osobą niepełnosprawną,
nie jest wyłącznie problemem moim i moich bliskich, bo jego ciężar dźwigają wszyscy, cale społeczeństwo.
Od przyjęcia rezolucji minęło już
10 lat. Dla nauki i wiedzy o centralnym układzie nerwowym to niemal
epoka. Są nowe leki, znacznie skuteczniej zwalniające postęp choroby i niepełnosprawności, co zarazem daje wielką szansę na normalne życie. Jeśli dziś ktoś słyszy
diagnozę,to nie musi widzieć przed
sobą zagrożenia utraty sprawności,
rezygnacji z marzeń, planów zawodowych, rodzinnych. Może normalnie żyć o ile – oczywiście – ma
dostęp do odpowiedniego, dobrze
dobranego leczenia i rehabilitacji.
I tu pojawia się problem, polski
problem. Jak wynika z przeprowadzonych przez EMSP (European MS
Platform) co dwa lata badań – „Barometr SM”, Polska pod względem
jakości życia osób z SM plasuje się
niemal na końcu tabeli. Lepiej jest
we wszystkich krajach,które razem
z nami przechodziły transformację
ustrojowa i ekonomiczną w latach
90-tych.Nasz ostatni „awans” z 3 na
4 miejsce od końca tabeli zawdzięczamy jedynie… uwzględnieniu
w ostatnich badaniach Białorusi.
Dlaczego tak jest? Dlaczego
w Polsce chorzy na SM żyją średnio 17 lat krócej niż reszta społeczeństwa? Dlaczego, jak pokazują
badania, statystycznie 17 miesięcy po diagnozie przechodzimy na
rentę? Skoro praca,jako aktywność
społeczna, jest dla nas nawet ważniejsza niż przed diagnozą?
Otóż Polska jest jedynym krajem,
który ogranicza dostęp do leków
wpływających na postęp choroby. W Polsce osobę z SM można leczyć lekami immunomodulującymi maksymalnie przez 5 lat! Potem,
jeśli kuracja jest skuteczna, chory
praktycznie nie ma szans na leczenie.Może zostać ponownie włączony do terapii jedynie wówczas,o ile
…będzie miał rzuty,czyli dojdzie do
pogorszenia, utraci cały efekt wieloletniej kuracji.
Środowisko chorych interweniowało w tej sprawie w Ministerstwie
Zdrowia, u Rzecznika Praw Obywatelskich i … nie zrezygnujemy,
będziemy walczyć dalej. Bo to jest
nasze życie, do którego mamy prawo niezależnie od postawionej diagnozy.Bo jeśli się poddamy,to koszt
naszej przegranej, naszego wózka,
poniosą wszyscy, nawet te osoby,
które chcą ograniczeń w dostępie
do leczenia.
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ
5
Pomimo wielu kampanii społecznych i akcji
edukacyjnych depresja to wciąż wstydliwy
„problem”, a psychiatra jest ostatnim specjalistą,
do którego pacjenci ustawiają się w kolejce.
DEPRESJA
– TO wciąż tabu
■■Pytanie: Jak ważne jest
szybkie rozpoznanie choroby
i podjęcie właściwego leczenia?
■■Odpowiedź: Wczesne rozpoznanie ma ogromne znaczenie,
ponieważ depresja jest obciążona
dużym ryzykiem popełnienia
samobójstwa przez chorego.
D
epresja nie jest złym nastrojem, smutkiem czy też
chwilowym spadkiem formy
psychicznej, jest poważną,
nawracającą chorobą biologiczną. Według szacunków
WHO w 2020 r. awansuje na niechlubne
drugie miejsce wśród schorzeń gnębiących człowieka, plasując się tuż za dolegliwościami ze strony układu krążenia.
W Polsce statystyki mówią, że na stany
depresyjne (od lekkich stanów subklinicznych po ciężką postać choroby) choruje
nawet 10 proc. populacji. Do specjalisty
trafia tylko połowa. Kiedy mowa o lekarzach psychiatrach statystyki również nie
są optymistyczne, w całym kraju praktykuje ich zaledwie 2-2,5 tys., co sprawia, że chorzy, którzy często potrzebują
interwencji w ciągu kilku dni, czekają na
nią 3-4 miesiące, nawet w prywatnych
gabinetach.
Kluczowe szybkie rozpoznanie
■■ Pacjenci, ale też osoby z ich bezpośredniego otoczenia często bagatelizują ewidentne objawy depresji. – Smutek, apatia, unikanie dotychczas wykonywanych zajęć, niewychodzenie
z domu, nawet przez kilka miesięcy, to
objawy, na które trudno nie zwrócić uwa-
gi. Pomimo tego mnóstwo ludzi tłumaczy podobne zachowania trudnościami
w pracy, ciężkimi przeżyciami i życiowymi kataklizmami. Często szukają pomocy
u lekarzy innych specjalizacji, bo wizyta
u psychiatry jest dla nich nie do przyjęcia. Tymczasem najważniejszą rzeczą,
o której zawsze trzeba pamiętać jest fakt,
że depresja jest obciążona dużym ryzykiem samobójstwa i nawet w depresjach
umiarkowanie ciężkich jego ryzyko wynosi ok. 15 proc., spada dopiero od momentu rozpoznania choroby i roztoczenia
właściwej opieki lekarza i środowiska nad
chorym – wyjaśnia prof. Łukasz Święcicki Ordynator Oddziału Chorób Afektywnych w Instytucie Psychiatrii i Neurologii
w Warszawie. Chociaż samego przebiegu choroby nie można zmienić, właściwe leczenie powoduje skrócenie trwania
aktualnego epizodu choroby i w pewnym
stopniu zapobiega następnemu.
Jednym z objawów, które pomagają diagnozować depresję jest anhedonia. –Terminem tym, używanym
w środowisku psychiatrycznym określa
się niemożność odczuwania przyjemności lub też niemożność cieszenia się
z tego, że odczuwa się przyjemne bodźce. Uważa się, że to jedna z najważniejszych cech pacjentów chorych na depresję. Na podstawie badań prowadzonych
w naszym instytucie mogę stwierdzić, że
chorzy odróżniają bodźce przyjemne od
nieprzyjemnych, podobnie jak ludzie zdrowi, problem polega na tym, że nie szukają
przyjemności (tzw. anhedonia motywacyjna) – tłumaczy prof. Święcicki.
Profil pacjenta
■■ Depresja jest dziś uważana za cho-
robę społeczną, nie tylko ze względu
na to, że dotyczy sporego odsetka populacji, ale również dlatego, że niesie
poważne konsekwencje społeczne. –
Możemy wyodrębnić konkretne grupy
wiekowe bardziej narażone na depresję. Istnieją dwa szczyty występowania tej choroby w ciągu życia ludzkiego, jeden dotyczy ludzi młodych pomiędzy 20-30 r.ż., drugi obejmuje osoby
w podeszłym wieku, które ukończyły 6065 r.ż. Chociaż ze statystyk wynika, że
płeć również odgrywa ważną rolę i kobiety częściej chorują na depresję, myślę, że jednak rola płci jest przeceniana.
Z moich doświadczeń wynika, bowiem,
że mężczyźni chorują tak samo, lub prawie tak samo często, natomiast, w przeciwieństwie do kobiet nie chodzą do lekarza – mówi prof. Święcicki.
Jaka terapia?
■■ Wybór konkretnej metody leczenia
zależy od stanu pacjenta i jego oczekiwań. W przypadku łagodnych zaburzeń
czasem wystarczy psychoterapia. Można ją połączyć z terapią farmakologiczną
lub zastosować jedynie tę ostatnią. Praca psychiatry i psychologa nie wyklucza
się wzajemnie, a wręcz przeciwnie, ich
metody świetnie się uzupełniają. Leki
stosowane w farmakoterapii wykorzystują podobne mechanizmy działania. –
Większość dostępnych preparatów działa według podobnych zasad – zwiększa
przewodnictwo serotoninergiczne, czyli
w określonych obszarach mózgu poprawia się przewodnictwo, które odbywa
się za pośrednictwem właśnie serotoniny – tłumaczy prof. Święcicki. Od paru
lat zaczyna się wykorzystywać również
inne mechanizmy działania leku, czego
przykładem jest agomelatyna. – Jedną
z przyczyn i objawów depresji jest zaburzenie funkcjonowania wewnętrznego
zegara biologicznego, który czuwa nad
prawidłową synchronizacją rytmów okołodobowych. Agomelatyna normalizuje
pracę zegara biologicznego, oddziałując
na dwa typy receptorów melatonergicznych. Lek poprawia nastrój i samopoczucie chorych, zmniejsza uczucie przygnębienia, lęku i zmęczenia. Wyniki nowych
badań potwierdzają korzystne działanie
agomelatyny na wspomniany już objaw anhedonii, przywracając choremu
możliwość odczuwania przyjemności,
co odróżnia ten lek np. od często stosowanej wenlafaksyny. Agomelatyna
wywiera również korzystny wpływ na
funkcje poznawcze i jest bardzo dobrze
tolerowana, co może mieć znaczenie dla
tych osób z depresją, które chcą utrzymać jak najwyższą sprawność zawodową nawet podczas choroby – dodaje
prof. Święcicki.
Ogromne znaczenie dla pacjenta
z depresją ma też wsparcie bliskich osób
i otoczenia. Na początku w samym rozpoznaniu choroby, ponieważ sam pacjent
może nie dostrzegać problemu lub go bagatelizować. Później w trakcie terapii najważniejsze stają się: empatia, akceptacja
i zrozumienie chorego.
Kampania Forum
Przeciw Depresji
organizowana jest
od 2007 roku.
Jej celem jest
szerzenie wiedzy
w zakresie depresji
oraz uświadomienie
społeczeństwu,
że nie jest to stan,
który mija, ale
choroba, którą
trzeba leczyć.
Prof. Łukasz
Święcicki
Ordynator
Oddziału Chorób
Afektywnych
Instytut Psychiatrii
i Neurologii
w Warszawie
Wspólna wiedza – twoje zdrowie
B
adania TNS OBOP w ramach cyklicznego badania OTC Track wskazują,
że aż 58% Polaków nie lubi rozmawiać z bliskimi
o chorobach, o wiele łatwiej przychodzi nam poszukiwanie informacji wszędzie tam gdzie anonimowość
zapewni nam bezpieczeństwo.Często
jednak trudno o rzetelność i profesjonalizm ilości danych,które pojawiają
się w sieci i zasypują fora śmieciowymi informacjami. Dlatego zanim zaufamy niesprawdzonym portalom,
warto zastanowić się czy trafiliśmy do
miejsca, które zaspokoi nasze potrzeby edukacyjne, w którym odnajdziemy rzeczywiste wsparcie płynące od
tych, którzy zrozumieją nas właśnie
dlatego, że sami również doświadczają choroby.
Odnalazłam miejsce gdzie pomoc
nie oznacza pustego słowa. Gdzie
wkładamy prawdziwy wysiłek we
wsparcie i odnajdziemy zrozumienie nawet co do najtrudniejszych
problemów. To miejsce pokazuje,
że zdrowie polega na rozumieniu
choroby.
Portal zdrowychory.pl to pierwsze
tego typu miejsce w Internecie gdzie
wymiana doświadczeń opiera się na
własnej kartotece on-line. To przestrzeń osób, które mają wiele pytań
i znajdują odpowiedzi. Poruszając
tematy, nawet te bardzo trudne, odnajdują wsparcie wśród tych którzy
rozumieją i przez to motywują ich
do pójścia na badania, wyboru dobrego specjalisty, do konsekwencji
w leczeniu.
Pomysł na systematyczne budowanie historii własnego stanu zdrowia, opisywanie swojej choroby, objawów,zażywanych leków,wyników
badań, ułatwia nie tylko życie sa-
mego chorego, ale umożliwia także
lekarzowi na monitorowanie jego
stanu zdrowia.
Korzystanie z portalu oparte jest
na kilku prostych krokach: wystarczy się bezpłatnie zarejestrować (to
od uczestnika zależy czy chce się
dzielić swoimi danymi czy posługiwać się ograniczonymi informacjami), potem mamy już możliwość
tworzenia swojej kartoteki zdrowotnej, poszukiwania użytkowników,których doświadczenie okazuje
się pomocne lub którzy okażą nam
wsparcie. Po pewnym czasie sami
stajemy się źródłem informacji i inspiracji dla innych,motywujemy do
dbania o swoje zdrowie, do zaufania
lekarzom.
Idea portalu została zaczerpnięta z doświadczenia i potrzeby wielu
ludzi, którzy z jednej strony sami
prowadzili taką kartotekę i która
często okazywała się bardzo pomocna w kontaktach z lekarzem
we właściwej diagnozie i szybkim
powrotem do zdrowia a z drugiej
strony mieli potrzebę dzielenia się
swoim doświadczeniem i pomocy
innym ludziom.
Dla mnie serwis zdrowychory.
pl okazał się strzałem w dziesiątkę, bo wpisuje się w lukę online,
w której anonimowość i bezpłatność nie oznacza byle jakości. Hasłem przewodnim tego wyjątkowego społecznościowego portalu
o zdrowiu jest: WSPÓLNA WIEDZA, WZAJEMNA POMOC, TWOJE
ZDROWIE.
katarzyna kowalska
[email protected]
6
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ
nowości
Czas odczarować tabu
Już nie trzeba czekać, można w Polsce leczyć
– zakażenia HCV trzeba
WZW typu C skuteczniej
irusowe zapalenie wą- równoznaczne z jego eradykacją, czyli ny w sposób istotny podnoszą skuteczi można w Polsce diagnozować
troby (wzw) typu C całkowitym usunięciem z organizmu ność terapii przeciwwirusowej. Ponad-
E
ksperci szacują, że 1,5-2%
Polaków jest zakażonych
wirusem zapalenia wątroby typu C- HCV. Przeliczając zatem na liczbę
ludności należy przypuszczać, że
około 750 tysięcy polskich obywateli miało kontakt z tym zakażeniem
i u dużej część z nich może występować choroba wątroby.Zdecydowana
większość zakażonych (prawdopodobnie ponad 80%) nie ma świadomości tego problemu. Powodem takiej sytuacji jest fakt, że zakażenie
przebiega w większości przypadków
w sposób – bezobjawowy - pacjent
nie odczuwa żadnych dolegliwości
a podstawowe badania krwi mogą
nie ujawnić zakażenia. Pomimo tak
bezobjawowego, przebiegu wieloletnie zakażenie u części chorych
(około 20%) doprowadzi do marskości wątroby i pierwotnego raka wątroby. Aby zapobiec tak poważnym
następstwom choroby należy wykryć zakażenie na wczesnym etapie a następnie skutecznie leczyć.
Wykrycie zakażenia polega na wykonaniu badania krwi na obecność
przeciwciał przeciw wirusowi czyli
anty HCV.Sama obecność tych przeciwciał nie dowodzi jeszcze zakażenia. W każdym przypadku należy potwierdzić ten fakt badaniem
obecności materiału genetycznego wirusa we krwi czyli HCV-RNA.
Badanie na obecność przeciwciał
anty HCV może zlecić bezpłatnie
każdy lekarz Podstawowej Opieki
Zdrowotnej. Badanie można także
wykonać w Poradni Chorób Zakaźnych lub Poradni Chorób Wątroby.
Wskazane jest wykonanie testu anty HCV u każdej osoby,która choruje
na chorobę przewlekłą,wymagającą
częstych interwencji medycznych
(np. chorzy na cukrzycę, przewlekłe
choroby nerek, choroby nowotworowe), która w przeszłości przebyła hospitalizację lub była poddana
zabiegom medycznym. Szczególną
grupą pacjentów, u których istnieje konieczność wykonania badania anty HCV są osoby, które były
leczone preparatami krwi przed
1993 rokiem, gdyż wcześniej krew
dawców nie była badana w kierunku tego zakażenia.Badaniu na obecność zakażenia HCV powinny poddać się także osoby, które wykonywały tatuaże lub kolczykowanie,
stosowały dożylne narkotyki, ale
także członkowie rodzin wymienionych osób.
Prof. dr hab. n.
med. Anna
Piekarska
Kierownik
Kliniki Chorób
Zakaźnych
i Transplantacji
w Łodzi
W
jest postrzegane jako jeden z największych problemów
infekcyjnych współczesnej medycyny.
W dobie, kiedy wiele chorób zakaźnych
jest w sposób skuteczny kontrolowanych za pomocą szczepionek, skala problemu przewlekłej infekcji HCV może
rzeczywiście budzić niepokój. Zarówno
pacjenci, jak i członkowie ich rodzin, na
wiadomość o stwierdzeniu obecności
markerów zakażenia HCV, reagują często przerażeniem, niepokojem o przyszłość,czasami nawet poczuciem swego
rodzaju „wyroku”. Do tak negatywnych
postaw przyczynia się wiedza zaczerpnięta z internetu, która często pochodzi
z różnego rodzaju forów dyskusyjnych,
blogów lub relacji osób nie posiadających rzetelnej wiedzy medycznej. Jeżeli
już do świadomości zakażonych dotrze,
że ta choroba może być leczona,to wciąż
pozostaje niepokój o trwałość efektu terapii,a także długie oczekiwanie i niedostępność nowoczesnego leczenia.Celem
tego artykułu nie jest wprowadzenie sielskiego nastroju i zapewnienia, że każdy
z chorych zostanie natychmiast wyleczony,ale wprowadzenie pewnego porządku
w zakresie możliwości, jakie możemy
w chwili obecnej zaoferować pacjentom
zakażonym HCV.
Po pierwsze należy z całą mocą potwierdzić, że stwierdzenie braku wirusa w 6 miesięcy po zakończeniu leczenia przyczynowego (tzw. przetrwała
odpowiedź wirusologiczna (SVR) jest
Sekrety kobiecości
I
nfekcje układu moczowo-płciowego to nadal
swego rodzaju tabu wśród kobiet w różnym przedziale wiekowym. Wiele pań obawia się wizyty
u ginekologa i sięga po „babcine” metody, które
często okazują się nieskuteczne.Tymczasem źle
lub w ogóle nieleczone infekcje mogą prowadzić do
poważnych chorób.Warto więc na co dzień zadbać
o prawidłową higienę i skuteczną profilaktykę.
Codzienny prysznic i zwykłe kosmetyki do pielęgnacji ciała nie zapewnią właściwej ochrony
newralgicznym partiom kobiecego ciała. Miejsca
intymne wymagają specjalnej troski i odpowiednich produktów pielęgnacyjnych.
Intymne abc
■■ Należy zwrócić uwagę na pH środków, które
stosujemy do mycia okolic intymnych.Używanie
mydeł i żeli o zasadowym pH grozi zachwianiem
kwaśnego odczynu pochwy i może prowadzić
do namnażania się chorobotwórczych bakterii.
Najlepsze są płyny o kwaśnym odczynie pH, bezbarwne i pozbawione zapachu. Dobrze jeżeli zawierają pałeczki kwasu mlekowego, które chronią naturalną florę pochwy.
O czystość okolic intymnych wystarczy zadbać rano i wieczorem,tylko w czasie miesiączki
należy podmywać się częściej. Pomocne w utrzymaniu higieny są specjalne chusteczki nawilżające, które zwłaszcza w podroży i podczas menstruacji gwarantują szybkie odświeżenie.
Dobrym pomysłem jest stosowanie wkładek
higienicznych, które szczególnie w niektórych
momentach cyklu pozwalają zachować świeżość
i suchość. Wkładki powinny być bezzapachowe
i oddychające. To samo dotyczy podpasek i tamponów, które podczas miesiączki należy często
wymieniać.
Warto także wspomnieć o prawidłowym sposobie podmywania się – zawsze w kierunku od
przodu do tyłu. Zapobiega to przedostawaniu się
bakterii z okolic odbytu do pochwy.
Wrogiem miejsc intymnych jest także sztuczna, nieprzewiewna bielizna oraz zbyt obcisłe
spodnie. Stringi są rownież nie najlepszym pomysłem na co dzień, cienki pasek może podrażniać delikatne okolice krocza. Najkorzystniejsza
dla skóry jest bawełniana bielizna, ewentualnie
z niewielką domieszką sztucznych włókien. Należy także zwrócić uwagę na detergenty, których
używamy do prania. Zbyt silne, zapachowe środki
mogą powodować reakcje alergiczne, a nawet
stany zapalne pochwy. Dotyczy to też żeli nawilżających stosowanych przy współżyciu seksualnym – jeżeli powodują pieczenie i szczypanie to trzeba je szybko odstawić.
Walka z wrogiem
■■ Co zrobić, gdy już dopadnie nas infekcja? Ginekolodzy przestrzegają przed dokonywaniem
samodzielnej irygacji pochwy, ponieważ nieumiejętnie wykonana niszczy korzystną florę
bakteryjną. Odbudowa flory jest możliwa dzięki
doustnym probiotykom lub środkom dopochwowym, które zawierają pałeczki kwasu mlekowego. Ich stosowanie zaleca się szczególnie kobietom stosującym doustną antykoncepcję, a także
zapobiegawczo podczas kuracji antybiotykowej.
Godne polecenia są też, komfortowe w sposobie
aplikacji, żele dopochwowe zawierające kwas
mlekowy i glikogen. Zapewniają utrzymanie
właściwego pH w pochwie i są pomocne w leczeniu bakteryjnego zapalenia pochwy,poza tym
jednorazowe aplikatory można zabrać ze sobą
w kosmetyczce na wyjazd, wakacje.
Żadnej infekcji nie powinno się jednak bagatelizować. Leczenie na własną rękę jest dopuszczalne jedynie w sytuacji kiedy oczekujemy na
wizytę u specjalisty. Nieleczone infekcji grożą
poważnymi w skutkach powikłaniami, takimi
jak zapalenie narządów w obrębie miednicy małej (macicy i jajników), niepłodność, poronienia
czy przedwczesny poród.
pacjenta. Wieloletnie obserwacje jednoznacznie pokazały, że taka eliminacja dotyczy 97-99% pacjentów z SVR,
a te 1-3% niepowodzeń jest najczęściej
efektem ponownych zakażeń, gdyż przebycie wzw C nie chroni przed ponowną
infekcją, a więc trwałe wyleczenie jest
jak najbardziej możliwe.
Standardem terapii zakażenia HCV
pozostaje leczenie skojarzone interferonem pegylowanym alfa 2 i rybawiryną.
Leczenie jest długotrwałe, w zależności
od odpowiedzi na terapię od 24 do 72 tygodni, a średnia skuteczność określana
na 45-50%. Oczywiście leczenie to może
być powikłane licznymi działaniami niepożądanymi, ale konstrukcja programu
terapeutycznego zakłada wizyty kontrolne na tyle często,aby w porę zidentyfikować działania uboczne leków. Przy prawidłowym prowadzeniu leczenia przez
doświadczonego lekarza pacjenci bardzo rzadko przerywają terapię z powodu
działań niepożądanych. Ważna jest przy
tym motywacja chorego i przestrzeganie
zaleconych dawek leków, co w sposób
istotny zwiększa skuteczność terapii.
Wreszcie należy podkreślić, że od
1 maja 2013 roku możliwe stało się stosowanie nowoczesnej terapii trójlekowej,
tak wyczekiwanej, zwłaszcza przez pacjentów, u których nie doszło do eliminacji wirusa w trakcie wcześniejszego
leczenia. Dwa nowoczesne inhibitory
proteazy HCV – boceprewir i telaprewir
– dodane (oczywiście pojedynczo) do
interferonu pegylowanego i rybawiry-
to taka terapia pozwala na eradykację
HCV również u części pacjentów, którzy
wcześniej nie zareagowali na leczenie
dwulekowe, w tym z zaawansowaną
chorobą wątroby. Dla osób dotychczas
nieleczonych opcją pozostaje nadal terapia „tylko” interferonem pegylowanym
i rybawiryną. Dzięki pomiarowi wiremii w 4 tygodniu leczenia możemy ocenić, czy będzie ona wystarczająca. Schemat terapii boceprewirem
z 4. tygodniową fazą wprowadzającą
daje możliwość wyboru pomiędzy leczeniem dwulekowym i trójlekowym,
co jest niezwykle cenne dla lekarza
prowadzącego, a przede wszystkim dla
pacjenta.
Pamiętać należy także, że skuteczne leczenie pozwala z czasem na cofnięcie się włóknienia wątroby i w sposób istotny zmniejsza ryzyko rozwoju
raka wątrobowokomórkowego. Dostępność nowoczesnej terapii to kolejny krok
w walce z problemem zakażenia HCV.
Wobec braku szczepionki, zwiększenie liczby wykrytych osób zakażonych
i zmniejszenie ich liczby dzięki skutecznemu leczeniu, stanowi najważniejszą
zasadę profilaktyki wtórnej HCV.
Prof. n. med.
Krzysztof
Tomasiewicz
Kierownik Klinik
Chorób Zakaźnych w Lublinie
7
wyzwania
Problem rozrostu gruczołu krokowego dotyczy
większości mężczyzn w starszym wieku i nasila
się z wiekiem. W przypadku występowania niepokojących objawów konieczne jest przełamanie
bariery wstydu i zasięgnięcie porady u specjalisty.
Przełamać
tabu
G
ruczoł krokowy powiększa się
u większości mężczyzn wraz
z wiekiem.Łagodny przerost tego
gruczołu to popularne schorzenie
u panów po 50-tym roku życia,
a po 80-tce dotyczy to większości mężczyzn.
Jednak w naszym kraju to nadal temat tabu.
Polscy mężczyźni są na bakier z profilaktyką.
Nadal pokutuje stereotyp silnego mężczyzny,
który powinien być zawsze w dobrej formie
i nie pokazywać swoich słabości.Czas to zmienić.
Pierwszy dzwonek alarmowy
Zdrowy gruczoł krokowy,inaczej prostata lub stercz,jest niewielki.Wyglądem przypomina małego kasztana i znajduje się tuż pod
pęcherzem moczowym. Prostata należy do
układu męskich narządów płciowych i produkuje wydzielinę, która stymuluje ruchliwość
plemników.Do prawidłowego funkcjonowania
stercza niezbędne są hormony wytwarzane
przez jądra. Po 50-tce spada poziom testosteronu,natomiast poziom estrogenów pozostaje
bez zmian. Podejrzewa się, że to właśnie dysproporcja pomiędzy tymi hormonami powoduje powiększenie objętości prostaty.
Łagodny rozrost stercza to nie nowotwór
złośliwy. Przyrastające komórki gruczołowe
są prawidłowe i nie mają charakteru nowotworowego. Gruczolak prostaty powiększa się
w obszarze otaczającym cewkę moczową wywierając na nią ucisk,co powoduje utrudnienia
przy oddawaniu moczu. Do innych objawów
choroby należy:
▪ potrzeba częstego oddawania moczu
▪ konieczność oddawania moczu w nocy
▪ problemy z rozpoczęciem oddawnia
moczu
▪ gwałtowne parcie na mocz
i nietrzymanie moczu
▪ ciągłe uczucie pełnego pęcherza
▪ ból w czasie oddawania moczu
▪ mały strumień moczu
Lepiej zapobiegac niż leczyć
Powyższych objawów nie należy lekceważyć. Po ich zaobserwowaniu należy niezwłocznie udać się do urologa i skontrolować sytuację.Wymienione objawy mogą towarzyszyć
zarówno łagodnemu przerostowi prostaty,jak
i nowotworom tego narządu. Profilaktyczna
wizyta u urologa może zapobiec poważniejszym następstwom choroby.Istotne jest więc,
aby panowie po 50-tce odwiedzali tego specjalistę przynajmniej raz w roku. Kliniczne następstwa przerostu prostaty to:
▪ zaleganie moczu w pęcherzu po mikcji,
▪ zakażenie dróg moczowych,
▪ uchyłki pęcherza,
▪ kamica moczowa,
▪ poszerzenie górnych dróg moczowych,
▪ wodonercze,
▪ niewydolność nerek.
Badanie lekarskie składa się z trzech elementów. Pierwszym z nich jest wywiad lekarski,
następnie badanie per rectum, które pozwala
ocenić wielkość i kształt gruczołu krokowego.
Wielu mężczyzn właśnie tego badania obawia
się najbardziej i mimo dolegliwości ze strony
prostaty wolą cierpieć w milczeniu.W rzeczywistości nie ma się czego obawiać – badanie
trwa krótko i jest bezbolesne. Ostatnia część
to badania laboratoryjne, które umożliwiają
wczesne wykrycie nieprawidłowości i wdrożenie odpowiedniego leczenia.
Chociaż przyczyny problemów z prostatą
nie są do końca rozpoznane, wiadomo jakie
czynniki sprzyjają rozwojowi tego schorzenia.
Zalicza się do nich m.in.nadciśnienie,nadużywanie alkoholu,palenie papierosów czy zanieczyszczone środowisko. W ramach profilaktyki
chorób stercza warto jeść pestki dyni, ponieważ zawierają fitosterole, które zapobiegają
problemom w obrębie gruczołu krokowego.
Do diety powinno się także włączyć produkty pełnoziarniste, fasolę oraz zdrowe tłuszcze
(orzechy, oliwę z oliwek, awokado).Ważna jest
również regularna aktywność fizyczna.
Przezwyciężyć wstyd
Świadomość społeczna w kwestii chorób
gruczołu krokowego jest nadal niewystarczająca.Do tego dochodzi wstyd i tabu,ktore od paru
lat media i środowiska lekarskie próbują przełamać. Skrępowanie wizytą u lekarza urologa
i wypieranie myśli o schorzeniu powoduje, że
zachorowalność na nowotwór prostaty jest nadal tak wysoka.Mężczyźni niechętnie zgłaszają sie na badania profilaktyczne, a to właśnie
w początkowym stadium choroby rokowania
na wyzdrowienie są największe. Cały czas
pokutuje mit silnego, dzielnego i odważnego
mężczyzny, który nie ma czasu na słabości,
a tym bardziej na chorowanie. Wielu panów
woli więc „czarować” rzeczywistość bagatelizując dolegliwości. Nadal popularne jest też
porzekadło,że lepiej się nie badać bo jeszcze się
„coś znajdą”.Spora grupa mężczyzn uważa też
chodzenie do lekarza za wybitnie „niemęskie”
zajęcie.Tak naprawdę jest to podświadomy lęk
przed chorobą, z którym panowie najchętniej
sobie radzą poprzez działania unikowe.
Tymczasem sytuacja zaczyna przypominać błędne koło. Z jednej strony większości
mężczyzn zależy na rodzinie, długim życiu
w zdrowiu, realizacji zawodowej, spełnianiu
swoich marzeń. Z drugiej przez swój opór
i niechęć w stosunku do profilaktyki i badań,
panowie sami stawiają swoje życie pod znakiem zapytania. Do tego dochodzi odpowiedzialność za rodzinę, którą niejednokrotnie
utrzymują właśnie mężczyźni. Warto sobie
uświadomić, że jeżeli nawet sami nie odczuwamy potrzeby dbania o własne zdrowie to
mając rodzinę jesteśmy odpowiedzialni nie
tylko za siebie.
8
wyzwania
TO NIE PRZESZKADZA
MI BYĆ SOBĄ!
Choroba,
to nie wstyd,
zaniedbanie – tak
■■Pytanie: Dolegliwości nietrzymania
moczu, to problem ok. 3 mln Polek. Czy
są skazane na dyskomfort i rezygnację
z prowadzenie aktywnego trybu życia?
■■Odpowiedź: Nie, ponieważ NTM nie
musi być jedynie przykrym objawem
starzenia się, a może wynikać z wielu
różnych czynników, więc schorzenie to
można i trzeba leczyć.
N
Wkładki TENA Lady gwarantują potrójną ochronę. Dają
uczucie suchości, są bardziej chłonne niż zwykłe wkładki
i podpaski, a unikalny system Fresh Odour Control™
zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu.
Dostępne w aptekach, sklepach medycznych
oraz wybranych drogeriach i hipermarketach.
Zamów bezpłatne próbki*
na TENA.pl lub pod numerem 800 60 66 68.
ietrzymanie moczu (tzw. inkontynecja) to problem, z którym borykają się zarówno kobiety jak
i mężczyźni.Chociaż w podeszłym
wieku częstotliwość występowania
NTM wzrasta, nie oznacza to, że nie przytrafia
się też ludziom młodym, u których może być
skutkiem chorób towarzyszących lub osłabienia mięśni dna miednicy. Najważniejsze
dla pacjenta, to pozwolić specjaliście odkryć
prawdziwą przyczynę problemów i dopasować
najlepszą terapię. W teorii wydaje się to proste,w praktyce jednak sprawy się komplikują,
ponieważ NTM należy do tych wstydliwych
problemów, o których się nie mówi. Specjaliści szacują, że nawet połowa pacjentów ukrywa swoje dolegliwości,odbierając sobie szanse
na realną pomoc.
Jak wymyśliła to natura
*próbki produktów nierefundowanych
Pozostań sobą.
■■ Wiemy, że nerki – filtr naszego organizmu
– pomagają nam pozbyć się niepotrzebnych
substancji z krwi. Bezużyteczne i szkodliwe
produkty przemiany materii są wydalane
z organizmu z moczem, który nerki wytwarzają. Mocz gromadzi się w mięsistym zbiorniku – pęcherzu, po którego wypełnieniu do
mózgu płynie komunikat o konieczności oddania moczu. Aby nie następowało to w sposób niekontrolowany mózg steruje mięśniami dna miednicy wysyłając im komunikat o
zwarciu lub rozluźnieniu – umożliwiającemu
wydalenie moczu – tzw. mikcję. Zaburzenie
na którymkolwiek z tych etapów może doprowadzić do nietrzymania moczu. Mięśnie
dna miednicy mogą ulec osłabieniu, przez co
takie proste czynności jak śmiech, kaszel czy
niewielki nawet wysiłek fizyczny spowodują
wyciek moczu.Udar,demencja,cukrzyca,choroba Parkinsona i Alzheimera również mogą
stać się przyczyną nietrzymania moczu,ponieważ w ich przypadku dochodzi do uszkodzeń
w obrębie kanałów nerwowych lub nieprawidłowego przekazywania sygnałów na drodze
mózg – pęcherz.Do powstania problemu mogą
przyczynić się również: nadwaga, palenie papierosów, zbyt duże spożycie kofeiny, a także
zażywanie niektórych leków.
Bez skrępowania o chorobie
■■ Ogólnopolskie badania pokazały,że w świadomości kobiet nietrzymanie moczu wiąże
się z wieloma ograniczeniami, a stereotypy
związane z NTM są wciąż silne. Badane osoby wskazywały, że pojawienie się NTM wymusza rezygnację z codziennych aktywności
i uniemożliwia prowadzenie aktywnego trybu życia. Oprócz tego utrudnia wykonywanie
pracy zawodowej, nieuchronnie prowadzi też
do utraty poczucia kobiecości i atrakcyjności,
a w konsekwencji ograniczania kontaktów
towarzyskich. Uczucie skrępowania kobiet
dodatkowo pogłębiają uciążliwe aspekty dolegliwości, czyli nieprzyjemny zapach, uczucie wilgoci towarzyszące choremu przez cały dzień, konieczność częstego korzystania
z toalety i brak poczucia kontroli nad własnym
ciałem. Wstyd zamyka więc kobiety w domu
i sprawia, że nie szukają pomocy, przez co ich
problemy jeszcze bardziej się pogłębiają.Tymczasem pozbycie się nietrzymania moczu nie
zawsze wymaga radykalnych metod. Często
wystarczy leczenie zachowawcze - fizykoterapia,farmakoterapia oraz ćwiczenia (mięśnie
Kegla), czasem wystarczy wręcz wprowadzić
kilka zmian do naszego,być może niezbyt zdrowego stylu życia.Niekiedy konieczna jest interwencja chirurga.Każde rozwiązanie musi jednak być indywidualnie dobrane do przypadku
konkretnego pacjenta i przyczyn wystąpienia
u niego NTM. Warunek w każdym przypadku
jest jeden i ten sam – musimy dać szanse specjalistom, by z kolei oni mogli pomóc nam.
Monika Katzman
[email protected]

Podobne dokumenty