Studenci domagają się zmian w nowym systemie stypendialnym
Transkrypt
Studenci domagają się zmian w nowym systemie stypendialnym
Studenci domagają się zmian w nowym systemie stypendialnym W imieniu społeczności akademickiej Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym (pisaliśmy o tym w artykule: Lepiej być biednym, niż się uczyć). Oprócz weryfikacji kryteriów otrzymywania stypendiów naukowych na bardziej jednoznaczne i motywujące (odzwierciedlające rzeczywiste osiągnięcia, a nie tylko średnią ocen), studenci postulują rozszerzenie możliwości i udoskonalenie systemu poręczeń „kredytów studenckich”. Wszystko wskazuje na to, że proponowane przez Resort Nauki reformy, mające na celu jedynie zmianę proporcji funduszy przyznawanych na rzecz stypendiów socjalnych i naukowych, nie wystaczą. Trzeba pomyśleć nad realnym udoskonaleniem mocno kulejącego systemu…. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Polskie uniwersytety oferują bezpłatne studia studentom z Białorusi Ponad 50 polskich uczelni publicznych i prywatnych odpowiedziało na apel Ministerstwa Nauki i zaproponowało bezpłatne studia wyższe studentom prześladowanym na Białorusi za działalność opozycyjną przeciwko reżimowi Łukaszenki. Zaproszeni na studia studenci otrzymają dodatkowo 1tys. zł miesięcznie stypendium. Ministerstwo Nauki rozważa też pomoc w zatrudnianiu prześladowanych przez reżim Łukaszenki pracowników naukowych, jednak zasady finansowania tej inicjatywy są nadal niejasne. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Lepiej być biednym, niż się uczyć Wchodząca od października 2011 nowa ustawa o szkolnictwie wyższym przewiduje nowy sposób podziału środków przeznaczanych na stypendia dla studentów. W ten sposób stypendia naukowego zostanie pozbawionych kilkadziesiąt tysięcy studentów. Obecnie uczelnie dzielą pieniądze na stypendia na pół: 50 proc. na stypendia naukowe, tyle samo Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym na socjalne z puli ok. 1,5 mld zł. Od 2011 roku zmienią się zasady podziału: na stypendia socjalne ma iść 75 proc. puli, a jedynie 25 proc. uczelnie będą mogły przekazać na stypendia dla najzdolniejszych. To może oznaczać, że liczba osób je pobierających zmniejszy się z ok. 250 do 180 tysięcy. Jak podaje „Dziennik Polski” Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego tłumaczy, że takie zmiany wymusiła na Polsce m.in. krytyka obecnego systemu stypendialnego ze strony zagranicznych instytucji takich jak Bank Światowy i OECD, które zwracały uwagę, że nasz system jest niewłaściwy. W większości krajów nie ma stypendiów naukowych, gdyż studia są wartością samą w sobie. Nie zdecydowaliśmy się jednak na ich likwidację, ale zreformować ten system musieliśmy… podkreślał w wywiadzie udzielonym gazecie Bartosz Loba, rzecznik MNiSW. Źródło: „Dziennik Polski” Stypendium Naukowe – techniki i narzędzia GIS Stypendium Naukowe im. Anny Pasek ma na celu wspieranie rozwoju młodych i ambitnych naukowców, wyróżniających się na płaszczyźnie badawczej: zaangażowaniem i efektami pracy. Adresatami stypendium są doktoranci polskich instytucji naukowych (w tym doktoranci w trudnej sytuacji materialnej), podejmujący tematykę z zakresu dowolnej dyscypliny naukowej, stosujący w swych badaniach techniki i narzędzia GIS oraz teledetekcji środowiska, a wyniki ich badań mają charakter praktyczny. Ponieważ w oparciu o analizy GIS w tej chwili opracowuje się nawet najbardziej wyrafinowane oprogramowania do analizy komórek, zamieszczamy tę informację. Szczegóły dotyczące stypendium, oraz zasad przebiegu i rozstrzygnięcia konkursu znajdują się na stronie: www.annapasek.org/stypendium Termin przyjmowania zgłoszeń – do 15.11.2010 Zasady ustalania listy 5% najlepszych doktorantów nadal niejasne Wiele Szkół Wyższych w Polsce wprowadza obecnie regulacje dotyczące zasad wyboru 5% najlepszych doktorantów. Jest to związane z wpisaniem tych informacji do CV, listów rekomendacyjnych oraz ubieganiem się o umorzenie 20 % kredytu studenckiego lub pożyczki studenckiej. Niestety kryteria przyznawania tego wyróżnienia nie są nadal uregulowane w sposób przejrzysty. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym 21.10.2010 Senat UJ przyjął zarządzenie Rektora w sprawie: zasad ustalania 5% najlepszych absolwentów studiów doktoranckich Uniwersytetu Jagiellońskiego uprawnionych do ubiegania się o umorzenie 20 % kredytu studenckiego lub pożyczki studenckiej. Zarządzenie można znaleźć tutaj: http://poprzednia.uj.edu.pl/BIP/GetdBIP/zarz_72_2010.pdf?dok=2436 Pomimo dobrych chęci ze strony UJ, kilka punktów zarządzenia nadal pozostawia pole do nadużyć, a pełna przejrzystość procesu selekcji jest nadal daleka od ideału: 2. W przypadku, gdy liczba osób, które spełniły kryteria opisane w ust. 1, przekroczy 5% absolwentów studiów doktoranckich w jednostce w danym roku akademickim, podstawą wyłonienia 5% najlepszych absolwentów będzie dorobek naukowy uzyskany w czasie studiów doktoranckich. Dorobek naukowy (według stanu na dzień zakończenia studiów doktoranckich) ustala się w oparciu o kryteria przyjęte do sporządzania listy rankingowej do stypendium doktoranckiego, obowiązujące w danej jednostce organizacyjnej prowadzącej studia doktoranckie. 3. Jeżeli przy ustalaniu listy 5% najlepszych absolwentów studiów doktoranckich w danej jednostce , stosując kryterium określonego w ust. 2, na ostatniej pozycji znajdzie się więcej niż jeden absolwent z identyczną punktacją, na listę wpisuje się wszystkich absolwentów posiadających tę samą punktację. §3 Grupę najlepszych absolwentów studiów doktoranckich w danej jednostce organizacyjnej ustala rada tej jednostki. Erasmus – praktyki Na pewno niejednej osobie przez myśl przemknęło, że to niezła okazja by zwiedzić inny kraj a także by zdobyć niezbędne doświadczenie w zawodzie. Niektórzy odrzucili od razu ten pomysł, czy to ze względu na niską średnią czy dlatego, iż to aż trzy miesiące, i dla studentów większości kierunków to czas wakacji – przez wzgląd na z góry narzucony plan studiów. Niektórzy też wakacje przeznaczają na regularną pracę by zarobić na potrzeby własne czy wynajem mieszkania. Bo do programu i tak trzeba dopłacać z własnej kieszeni. Kilka przydatnych informacji: Studenci którego roku mogą się starać o praktykę? Teoretycznie każdego poza pierwszym, ale w praktyce program jest przeznaczony dla studentów od 4 roku studiów, gdyż studenci 3 roku ze względu na stratę statusu studenta w okresie wakacji nie mogą uczestniczyć w praktykach. Wątpię też, by promotor zgodził się na wyjazd w czasie roku akademickiego. Mało prawdopodobne jest też, by student 2 roku przeszedł etap rekrutacji. Czy średnia bardzo się liczy? Nie. Różnica między osobą o średniej 5,0 a 3,0 wynosi jeden punkt, który łatwo można zdobyć samemu załatwiając sobie miejsce praktyk. A w takim razie co się liczy? Rok studiów. Za każdy rok studiów dostaje się dodatkowy punkt. Posiadane umiejętności też są cechą pożądaną, a na 2 roku nie posiada się ich zbyt wiele. Czy przechodząc etap rekrutacji w II turze pracownicy CIRS sami wyszukują praktyk? Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Nie. Udostępniana jest jedynie baza firm a student sam musi napisać i wysłać CV. Negocjują jednak za studenta warunki odbywania praktyk. Czy otrzymywane pieniądze wystarczają na przeżycie? Zazwyczaj nie. Jeśli chodzi o UK, średnio otrzymywane stypendium pokrywa połowę kosztów, gdyż zakwaterowanie jest bardzo drogie i trzeba byłoby nieźle się nagimnastykować żeby zmieścić się w 1050 – 1260 EUR, ponieważ suma ta jest przyznawana na 3 miesiące. Czy praktyki mogą być jedynie niepłatne? Nie, niektóre firmy płacą niewielkie sumy, zapewniają tańsze lub darmowe zakwaterowanie lub gwarantują bony na obiady. Ale życzę powodzenia przy szukaniu. Czyli wyjechać mogą tylko ci, którzy wcześniej zarobią lub uzbierają z otrzymywanego stypendium naukowego lub socjalnego? Nie. Można się starać o stypendium w innych organizacjach, nie otrzymujących funduszy z unii europejskiej. Czy warto? To już indywidualna sprawa, ale z pewnością taka praktyka byłaby pomocna przy szukaniu przyszłej pracy. Więcej informacji na www.cirs.pl. Dużo przydatnych informacji umieszczonych jest też na blogu fundacji CIRS. Odbyła się ocena stypendiów Marie Curie W dniach 18-22.10.2010 odbyła się w Brukseli ostatnia faza oceny prestiżowych stypendiów oferowanych przez Komisję Europejską – Stypendiów Marie Curie (MCF – IOF, IIF, IEF). Była to największa jak do tej pory akcja oceny grantów w ramach 7 Projektu Ramowego (7FP). W tym tygodniu były oceniane projekty z zakresu nauk przyrodniczych. Zdecydowana ich większość dotyczyła biologii molekularnej i biotechnologii medycznej. W ocenie wzięło udział prawie 200 wybitnych naukowców z całego świata (w tym kilkunastu Polaków), oceniających w tym roku ponad 1500 projektów. Wyniki oceny zostaną ujawnione przez Komisję Europejską w grudniu. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Parę słów o „elitarnej” Biotechnologii i dwóch kierunkach Ostatnio zauważa się trend studiowania dwóch kierunków. Z czego to wynika? Owszem, dwa różne lub pokrewne zawody zwiększają konkurencyjność takiej osoby na rynku pracy, ale czy czasem nie wynika to po prostu z… nudy? Czasami najlepszym rozwiązaniem by zmusić się do wysiłku jest ograniczyć wolny czas. Im więcej czasu mamy na wykonanie jakiegoś zadania, tym więcej czasu nam ono zajmuje. Mając dwa dni w tygodniu wolnego byłam w stanie spędzić cały dzień w piżamie. Jest to dobry sposób na pogłębianie wiedzy. Najłatwiej ją rozwinąć uczestnicząc w kursach i ucząc się wykonywać analizy, które mogą przydać się w miejscu przyszłej pracy. A skoro i tak oznacza to uczestniczenie w wielu dodatkowych kursach to czemu wykonany wysiłek nie miałyby zostać uhonorowany kolejnym dyplomem? Nie jestem zwolenniczką hasła „jeśli ktoś zna się na wszystkim to nie zna się na niczym”, jak określa się ludzi na dwóch – trzech kierunkach. Przynajmniej można odróżnić po CV osobnika ambitnego od leniwego, w końcu nie zamieszcza się w nim pełnej listy ponadprogramowych kursów, a przez studia można przebrnąć z dobrą średnią wyrabiając absolutne minimum. Myślałam, że połączenie dwóch kierunków będzie trudne. W końcu to dwa razy więcej pracy, dwa razy więcej zajęć, egzaminów – nawet jak część zostanie mi przepisana. Nie sądziłam jednak, że przy braku życia towarzyskiego miałabym czas na trzeci kierunek. Studenci biotechnologii na Uniwersytecie Jagiellońskim są rozpieszczani. Na Ochronie Środowiska mogłabym pomarzyć o dwóch dniach bez obowiązkowych zajęć na 1 roku. Rozumiem ideę samokształcenia, od pierwszego roku uczestniczyłam w dodatkowych kursach, ale dwa dni? Na studiach dziennych? To ponad pół tygodnia luzu! Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Trudno traktować poważnie ten kierunek – a nie jako dodatkowy – jak na pierwszym roku można liczyć nie tylko na drugi czy trzeci ale i piąty termin! Trudno wtedy przywyknąć do myśli, że to nie jest szkoła średnia, że studia nie są obowiązkowe. Bardzo się cieszę, że znajomym udało się przejść na kolejny rok, ale… 5 terminów? Skoro i tak są to niech będą oficjalne, studenci rozłożą egzaminy na cały rok a indeks nie będzie miał ani jednej skazy, bo dotychczas przy ponad 20 egzaminach i zaliczeniach na dwóch kierunkach noga może się czasem powinąć. Studia nie polegają na prowadzeniu za rączkę, zwłaszcza takie, które podobno są „elitarne” i nie znajdzie się na nich osób, które ledwie zdały maturę. Pierwszy rok polega na przesianiu tych, którzy się do danego zawodu nie nadają albo nie mają wystarczająco silnej woli by pokonać problemy z danym przedmiotem. Bardzo podoba mi się sposób w jaki rekrutację przeprowadza Biologia. Przyjmują 250 osób, zostaje z nich połowa, czasem mniej. To dodatkowe pieniądze dla wydziału ale i możliwość przyjęcia dobrych, ba świetnych studentów, którzy niekoniecznie poradzili sobie z maturą na 90%, a nie mają żadnych problemów z zaliczeniem sześciu kursów. W zeszłym roku na liście studentów przy czyimś nazwisku znalazłam informację „nieprzyjęty z powodu zbyt małej liczby punktów”, nie z braku miejsc. Jak to ma się do rzeczywistości? Może powinno się zadzwonić do tej osoby, przyjąć na biotechnologię i sprawdzić czy naprawdę punkty z matury mają związek z umiejętnością studiowania. Na razie mam za sobą pierwszy rok, więc trudno mi określić czy program pierwszego roku wynika z chęci zachowania jak największej ilości studentów skoro przyjmują ich tak mało czy ogólnie trafne jest krążące powiedzenie o Biotechnologii Uj, że trudno jest się dostać a jeszcze trudniej wylecieć. Dlatego pomysł Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o ograniczeniu możliwości bezpłatnego studiowania na więcej niż jednym kierunku na uczelniach publicznych bardzo mnie niepokoi. Powinno się promować rozwój studentów czujących niedosyt wiedzy. Ja byłabym bardzo nieszczęśliwa musząc zrezygnować z któryś studiów. Może patrzę na naukę już z perspektywy paru lat doświadczenia i to co mi wydaje się banalne i oczywiste dla innych nie jest, ale studiowania można się nauczyć. Czytając artykuły odnośnie opinii o dwukierunkowcach natrafiłam na poniższe argumenty: „Blokuje miejsce innym, często z biedniejszych rodzin (bo nie stać było rodziców na opłacanie korepetycji z języków, przedmiotów). Uważam, że takie „wypychanie” jest niesprawiedliwe społecznie.. (…) ktoś inny musiał zapłacić, żeby studiować, bo na studiach dziennych zabrakło dla niego miejsca.” Hm, jeśli ktoś napisał maturę na mniej niż 40 % nie czuję się winna. W ogóle nie czuję się winna. Ba, nie zauważyłam nawet żeby był problem z dostaniem się na jakieś studia dzienne. To jakbym miała za złe koleżance, że po ciężkiej pracy dostała się na moje wymarzone studia a ja nie. A do osiągnięcia ładnych wyników z matury nie trzeba korepetycji. Z zaobserwowanych doświadczeń na tym polu wynika, że osobie leniwej i tak nie pomogą a trochę leniwą korepetycje zmuszają do uczenia się na zasadzie „bo za to się zapłaciło”. Po co te zmiany? Najwyraźniej pani minister bierze się za kształcenie dresów. W końcu trzeba wyrównać szanse, odebrać tym lepszym drugi kierunek, na który uczciwie się dostali i na którym uczciwie pracują, po to by ci słabsi (niekoniecznie biedniejsi) też mogli się pochwalić papierkiem z tej samej uczelni. Wniosek został przyjęty przez Radę Ministrów, co mnie bardzo martwi. Jak napisać pracę magisterską studiując biotechnologię? Od dawna podejrzewałam, że system studiów dwustopniowych nie sprawdzi się w praktyce, w każdym razie w naukach biomedycznych. Na dowód długo nie trzeba było czekać. Wystarczy rzucić okiem na „podział godzin” studentów Studium Biotechnologii Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Po ujawnieniu rozkładu zajęć tegoroczni magistranci – oraz ich promotorzy – stwierdzili z wielkim zdziwieniem, że w ramach drugiego semestru (dawny pierwszy semestr V roku studiów) studenci biotechnologii UR nie mają ani jednego dnia w tygodniu, który mogliby poświęcić wykonywaniu badań do pracy magisterskiej. Jedyny czas, który mogą spędzać w laboratorium to weekendy. Ale konia z rzędem temu, kto potrafi zaplanować rozsądny cykl doświadczeń, który można przeprowadzić w parę weekendów, jednocześnie przygotowując się do rozlicznych zajęć. W dobrych dawnych czasach (czyli jeszcze rok temu) magistranci studiów jednostopniowych Biotechnologii na różnych polskich Uniwersytetach mogli zgromadzić odpowiednią liczbę punktów ECTS już na czwartym roku, a cały ostatni rok poświęcali pracy w laboratorium. Wielu świeżo upieczonych magistrów miało zapewne wrażenie, że w ten jeden rok nauczyło się więcej niż w czterech poprzednich latach, a wyniki z pracy magisterskiej często stawały się podstawą pierwszej poważnej publikacji naukowej magistranta. I komu to przeszkadzało? Podobno musieliśmy się dostosować do wymogów Unii Europejskiej zamieniając wszystkie kierunki studiów w dwustopniowe. Jednak na niektórych uczelniach europejskich (np. na takim University of Cambridge) studia wciąż są jednostopniowe, czteroletnie – kończą się uzyskaniem tytułu magistra i pozwalają podjąć studia doktoranckie, (zobacz tutaj: – The fourth-year options: It’s possible to take a fourth year in Biochemistry , History and Philosophy of Science or Systems Biology , leading to an MSci degree”). Czyżby Zjednoczone Królestwo nie było członkiem Unii Europejskiej? Za nadgorliwość ministerialnych urzędników płacić będzie oczywiście młodzież. A magister studiów dwustopniowych uzyska co prawda upragnioną „mobilność” w czasie studiów, ale opuści je z mniejszymi umiejętnościami pracy w laboratorium, co chyba nie było upragnionym celem reformatorów. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Teraz w opisie studiów magisterskich „Biotechnologia – studia II stopnia” znajdujemy: „Studia drugiego stopnia trwają nie krócej niż 4 semestry, gdy dotyczą absolwentów studiów licencjackich. Liczba godzin zajęć nie powinna być mniejsza niż 1000. Liczba punktów ECTS nie powinna być mniejsza niż 120. Studia drugiego stopnia trwają nie krócej niż 3 semestry, gdy dotyczą absolwentów studiów inżynierskich. Liczba godzin zajęć nie powinna być mniejsza niż 900. Liczba punktów ECTS nie powinna być mniejsza niż 90.” W przypadku inżynierów z dyplom UR 900 godzin w trzy semestry, to średnio 300 godzin w semestrze. Przy czym za pracę magisterską student otrzymuje jedynie (lub aż) 20 punktów ECTS – czyli mniej niż jedną czwartą tego, co musi uzyskać w całości. W grupie treści podstawowych kształcenia zakłada się: „1. Kształcenie w zakresie metodologii pracy doświadczalnej Treści kształcenia: Opracowanie hipotez wyjściowych. Planowanie eksperymentów. Optymalizacja technik doświadczalnych. Opracowanie i weryfikacja danych doświadczalnych. Przygotowanie danych do publikacji. Efekty kształcenia: umiejętności i kompetencje: samodzielnego planowania i prowadzenia prac doświadczalnych; opracowywania wyników doświadczalnych w formie nadającej się do publikacji.” (za http://kierunki.studia.studentnews.pl/s/1613/34076-Kierunki-studiow-opisy-standa rdy-kwalifikacje-program-praktyki/24395-Biotechnologia-studia-II-stopnia.htm). Tylko jak uzyskać taki efekt kształcenia nie oglądając niemal studenta w laboratorium. Kiedy ma on nabyć owe umiejętności – jeżdżąc z zajęć na zajęcia po całym mieście, pisząc kolokwia i egzaminy na licznych kursach aż do dnia obrony, napisanej w czasie ferii świątecznych i weekendów, pracy magisterskiej. Trudno doprawdy doszukać się w tym planie dbania o dobre wykształcenie absolwentów, a nawet – elementarnych zasad zdrowego rozsądku. Margit Nieludzkie praktyki na uczelniach Maria Wójtowicz, studentka biotechnologii o kulisach praktyk studenckich: Bynajmniej nie chodzi mi o kolor skóry, ale o sposób wykorzystywania młodych ludzi. Uczelnie zmuszają studentów do odbycia parotygodniowych, bezpłatnych praktyk. Z jednej strony to sposób zmuszenia leniwych studentów do zadbania o jakieś doświadczenie zawodowe, z drugiej – strata czasu i nieraz pieniędzy. Po pierwsze – sens. Czy 2-4 – tygodniowe praktyki polegające na „odbębnieniu” jakiejś pracy przygotują nas do pracy po studiach? Za wykonywane funkcje sprzątającego czy kelnerki nic nie dostajemy, a często trzeba dopłacić – za mieszkanie lub opłatę klimatyczną. Wykonywane zajęcia zazwyczaj nie mają związku z profilem studiów a są obowiązkowe. Jako studentka Ochrony Środowiska odbywałam praktyki w jednym z polskich parków narodowych. Do moich obowiązków należało „porządkowanie szlaku” – co należy rozumieć jako „ sprzątanie po ludziach, dla których kosz na śmieci to tylko sugestia”. Teraz doceniam panów sprzątających, ale nie mam zamiaru mając dobry zawód sprzątać czegoś poza własnym mieszkaniem. Pilnowanie by ludzie nie wychodzili poza wyznaczony szlak miało chociaż wyższy cel. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej domaga się od Ministerstwa Nauki zmian w nowym systemie stypendialnym Praktyki jednego znajomego, studenta Biologii, odbywane na jednej z krakowskich uczelni polegały na pakowaniu nasion do woreczków po 1000 sztuk. I tak przez 4 tygodnie. Czy to w jakikolwiek sposób przygotowało go do prawdziwego życia? Będąc złośliwym można powiedzieć że nauczyło go cierpliwości. A czego nauczył się inny znajomy, którego jedynym obowiązkiem było upijanie się z gajowym i resztą praktykantów? W tym przypadku trudno znaleźć plusy, a alkoholizm nie jest zaletą dla przyszłego pracodawcy. Patrzenie przez ramię pracownikowi firmy, na czym polega większość praktyk, ma trochę sensu, choć i to nie zawsze da się osiągnąć. Zdarzyło mi się odbywać praktyki w zakładzie, w którym pracownik dostający regularną pensję, mający stosunkowo dużo luzu (brak obowiązku pojawiania się w pracy jeśli obecnie nie ma nic do roboty), nawet na żądanie szefa nie pojawił się w pracy by zająć się studentami. To oczywiście wina pracownika, ale wątpię żeby to była odosobniona akcja. Skoro uczelnia stara się żebyśmy mieli co wpisać w CV, to może powinna także zadbać o jakość praktyk? Po drugie – obowiązek ten stanowi problem nie tylko dla studentów, ale także dla firm, dezorganizując pracę przynajmniej jednego pracownika. Praktykantów trzeba przeszkolić, a szkolenie to strata czasu w przypadku ludzi, którzy spędzą w firmie dwa czy cztery tygodnie. Łatwiej studentom dać niewymagające myślenia, łatwe zajęcia z zakresu obowiązków sprzątaczki lub chwilowo zepsutej maszyny. Wiele firm nie chce przyjmować studentów na mniej niż 2-3 miesiące – wtedy mogą ich chociaż logicznie wykorzystać zamiast uważać by niczego nie zepsuli. Co i tak nie zmienia faktu, że większość przyjmuje studentów tylko po to, by oszczędzić sobie dodatkowego etatu, korzystając z przymusu narzuconego przez uczelnię. Jak wspominam o obowiązku poświęcenia paru tygodni wakacji na mycie szkła w jakimś zakładzie, znajomy z Politechniki Krakowskiej śmieje się. U nich, na jednolitych studiach informatycznych nie ma obowiązku odbywania praktyk. Od drugiego, trzeciego roku ponad 90% studentów pracuje, i to w zawodzie. Studenci studiów biotechnologicznych i pokrewnych takich możliwości jednak nie mają. Mogą natomiast zatrudnić się na 2-3 miesięczne, bezpłatne praktyki. Oferty takie proponują duże firmy farmaceutyczne jak POLPHARMA czy PLIVIA. Znalazłam pochwalne opinie o praktykach w tych zakładach, można się dużo nich nauczyć. Ale podjęcie bezpłatnych praktyk jest decyzją studenta – nie obowiązkiem. Jesteśmy dorośli, zdajemy sobie sprawę, że bez doświadczenia zawodowego możemy jedynie śnić o dobrze płatnej pracy po studiach – lub jakiejkolwiek pracy. Czekam na gorące opinie na ten temat. Maria Wójtowicz