Nieprawdziwy obraz warszawskich szkół

Transkrypt

Nieprawdziwy obraz warszawskich szkół
Nieprawdziwy obraz warszawskich szkół podstawowych w raporcie Stowarzyszenia i
Fundacji Rzecznik Praw Rodziców „Szkolna rzeczywistość”
W tzw. raporcie „Szkolna rzeczywistość” dotyczącym, zdaniem autorów, stanu
przygotowania szkół podstawowych do przyjęcia sześciolatków, znalazły się wypowiedzi
o 17 warszawskich placówkach (spośród 175 szkół podstawowych). Zamieszczono szereg
negatywnych komentarzy rodziców dzieci sześcioletnich i starszych, nie próbując ich nawet
zweryfikować poprzez podjęcie rozmów z dyrektorami czy nauczycielami opisywanych
szkół. Opublikowano zbiór anonimowych doniesień, przedstawiających fałszywy obraz
sytuacji. Warto dodać w tym miejscu, że warszawski samorząd został dwukrotnie wyróżniony
przez MEN za najlepsze wśród dużych miast przygotowanie szkół do przyjęcia
sześciolatków.
Szkoły wymienione w raporcie zostały skontrolowane przez Mazowieckiego Kuratora
Oświaty oraz sprawdzone przez przedstawicieli dzielnicowych wydziałów oświaty. Zarzuty
stawiane przez anonimowych rodziców są w większości nieprawdziwe. Uwagi pokontrolne
wizytatorów Kuratorium Oświaty dotyczyły przede wszystkim licznych grup świetlicowych.
Po opublikowaniu materiału fundacji wyjaśnienia złożyli dyrektorzy, a także rodzice
z wymienionych szkół, zaprzeczając przedstawionemu obrazowi.
Przykładowo rodzice ze Szkoły Podstawowej nr 94 napisali: „...wybierając Szkołę
Podstawową Nr 94 – wszyscy świadomie dokonaliśmy wyboru, akceptując warunki w niej
panujące. Będąc w szkole codziennie od dwóch miesięcy, możemy stwierdzić, że warunki
panujące w szkole nie budzą naszego niepokoju, wręcz zadziwia nas sprawna organizacja i
efektywne zarządzanie szkołą, a to z kolei warunkuje dobrą adaptację naszych dzieci do
nowych warunków i nowej sytuacji społecznej. Nasze dzieci czują się w szkole i na jej terenie
bezpiecznie, bardzo sprawnie poruszają się i przemieszczają po szkole, są dobrze
zorganizowane. Ponadto informujemy, ze nasze dzieci są zadowolone z zajęć edukacyjnych.
Uwielbiają swoją wychowawczynię..”.
Biuro Edukacji, odnosząc się do zarzutów podnoszonych w raporcie, wyjaśnia podstawowe
kwestie:
- Ze szkolnego placu zabaw mogą korzystać dzieci z oddziałów przedszkolnych
i młodszych klas szkolnych. Zabawę na placu zabaw powinien nadzorować nauczyciel lub
pracownik szkoły. Ze względów bezpieczeństwa dzieci bez opieki nie mogą korzystać
z placu zabaw.
- Zajęcia organizowane w ramach świetlicy prowadzone są nie tylko w pomieszczeniach
świetlicy, ale również w bibliotece szkolnej, pracowniach przedmiotowych np. sali
komputerowej, sali gimnastycznej, boisku szkolnym lub placu zabaw. Taka forma
organizacji opieki świetlicowej gwarantuje bogatą i ciekawa ofertę zajęć dla dzieci. Niestety
wiąże się to z drobnymi niedogodnościami dla rodziców, którzy czasami muszą trochę dłużej
poczekać na odbiór dziecka ze świetlicy.
- Nie jest prawdą, że świetlice są przepełnione i dzieci nie mogą tam odrabiać lekcji.
Większość dzieci odrabia lekcje w świetlicy, ale perspektywa zabawy z rówieśnikami, jest
często atrakcyjniejsza niż obrabianie lekcji.
- Problem braku opieki w świetlicy powinien być natychmiast zgłaszany do dyrektora szkoły.
- Dzieci z oddziałów przedszkolnych i klas młodszych mogą na życzenie rodziców korzystać
z trzech posiłków dziennie (śniadanie/obiad/podwieczorek). W wielu szkołach dzieci
młodsze, w uzgodnieniu z rodzicami, dzielą obiad na dwie przerwy międzylekcyjne np. na
jednej przerwie jedzą zupę, na kolejnej drugie danie.
- Podobnie jak w latach poprzednich, dodatkowe napoje podczas lekcji i opieki świetlicowej
zapewniają rodzice/rada rodziców.
- Zmianowość w szkołach podstawowych dotyczy szkół, w obwodach, których bardzo
szybko powstają nowe osiedla mieszkaniowe. Dodatkowo, w wielu przypadkach, rodzice nie
dopełniają obowiązku meldunkowego i bardzo trudno jest oszacować faktyczną liczbę dzieci
zamieszkałych w obwodzie danej szkoły.
- Zgodnie z przepisami prawa uczniowie maja możliwość pozostawiania w szkole
podręczników i pomocy szkolnych. Problemem jest często zawartość tornistra szkolnego –
np. zabawki, gry, niepotrzebne pomoce szkolone.
Poniżej przedstawiamy odpowiedzi na zarzuty skierowane pod adresem konkretnych szkół.
W raporcie pojawiły się dwie warszawskie placówki bez danych identyfikacyjnych.
BEMOWO
Wypowiedzi z raportu
SP nr 82, Warszawa:
Stołówka obsługiwana jest przez firmę cateringową, której jakość jedzenia jest dużo niższa od
kiedyś wytwarzanej bezpośrednio w stołówce.
SP nr 82, Warszawa:
Biorąc pod uwagę, że córka jest w szkole średnio od około 8: 30, nie daje to szans na
odrobienie lekcji w normalnych warunkach i o normalnej porze. Świetlica jest tak
przepełniona, iż Panie nie są w stanie pilnować dzieci – efekt skakanie po plecakach, wypadki
– urazy, stłuczenia.
SP nr 82, Warszawa:
Szkoła Podstawowa nr 82 w Warszawie (Bemowo), ul. Górczewska 201 jest szkołą, w której
obowiązuje 3-zmianowy system nauczania.
SP nr 82, Warszawa:
Moja córka uczęszcza od dwóch lat do szkoły podstawowej (zerówka, pierwsza klasa, teraz
druga). Dzieci od pierwszej klasy chodzą zmianowo, tzn. obecnie 3 razy w tygodniu kończy
lekcję o godzinie 16.
SP nr 82, Warszawa:
Przeciążenie jest tak duże, że wykorzystuje się sale w sąsiadującym Art-Bemie, a i tak jest to
kropla w morzu potrzeb.
SP nr 82, Warszawa:
W tym roku okazało się, że nie ma miejsca w szatni dla klas 3 – w październiku zostały
dostawione dodatkowe szafki. Niestety, spowodowało to brak jakichkolwiek ławek w szatni.
SP nr 82, Warszawa:
Szkoła Podstawowa nr 82 w Warszawie (Bemowo) ul. Górczewska 201 jest szkołą, w której
obowiązuje 3-zmianowy system nauczania. Przeciążenie jest tak duże, że wykorzystuje się
sale w sąsiadującym Art.-Bemie, a i tak jest to kropla w morzu potrzeb. Stołówka
obsługiwana jest przez firmę cateringową, której jakość jedzenia jest dużo niższa od kiedyś
wytwarzanej bezpośrednio w stołówce.
SP nr 82, Warszawa:
Moja córka uczęszcza od dwóch lat do szkoły podstawowej (zerówka, pierwsza klasa, teraz
druga). Dzieci od pierwszej klasy chodzą zmianowo tzn. obecnie 3 razy w tygodniu kończy
lekcję o godzinie 16.
Biorąc pod uwagę, iż w szkole jest średnio od około 8: 30 nie daje to szans na odrobienie
lekcji w normalnych warunkach i o normalnej porze. Świetlica jest tak przepełniona, iż Panie
nie są wstanie pilnować dzieci – efekt skakanie po plecakach, wypadki – urazy, stłuczenia.
Dodatkowo brak jest obecności pielęgniarki w szkole w godzinach, w których dzieci
pozostają pod opieką szkoły.
W tym roku okazało się, że nie ma miejsca w szatni dla klas 3 – w październiku zostały
dostawione dodatkowe szafki. Niestety, spowodowało to brak jakichkolwiek ławek w szatni.
Odpowiedź dyrektora SP 82, p. Beaty Ciesielskiej – Pocialik
Zanim odniosę się do zapisów raportu: Szkolna Rzeczywistość 2013, chciałabym zaznaczyć, iż
uważam, że nasza szkoła SP nr 82 w Warszawie jest przygotowana na przyjęcie dzieci
sześcioletnich, jest miejscem przyjaznym dziecku, zapewniającym mu optymalne warunki
rozwoju.
Profesjonalnie przygotowani nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, nauka poprzez zabawę,
metody pracy stawiające na dziecięcą spontaniczność i entuzjazm, wiara, że każde dziecko
może odnieść sukces to wyróżniki naszej szkoły. Poza tym, organizacja przestrzeni szkolnej
dostosowana do jej najmłodszych uczniów, to przede wszystkim przytulne sale lekcyjne
z kącikami do wypoczynku i zabawy, oddzielna dla sześciolatków szatnia i stołówka szkolna,
dwa place zabaw.
Jednak jako dyrektor szkoły mam obowiązek przeanalizować wszelkie aspekty
sygnalizowanych zarzutów odnośnie funkcjonowania szkoły, stąd poniższe wyjaśnienia:
1) W naszej szkole organizujemy nauczanie w dwuzmianowym systemie przemiennym.
Oznacza to, że klasy I - III uczęszczają do szkoły na przykład: 2 dni rano, 3 dni po
południu lub odwrotnie. Dbamy o to aby, klasy które w bieżącym roku szkolnym
kończą zajęcia trzy razy o godz. 16.15, w następnym roku szkolnym trzy razy
uczęszczały na pierwszą zmianę. Zajęcia w oddziałach przedszkolnych odbywają się
w godzinach od 8.00 -13.30.
Rokrocznie podczas organizowanych w szkole Dni otwartych, rodzice naszych
przyszłych uczniów, są uprzedzani o problemach, jakie mogą się zdarzyć w związku
z dużą liczbą zainteresowanych naszą placówką oraz o obowiązującej w szkole
dwuzmianowości, jak również o tym, że prognozy demograficzne dla rejonu szkoły
nie gwarantują w kolejnych latach poprawy tej sytuacji. Jest to rezultatem gwałtownej
rozbudowy naszej dzielnicy, powstawania nowych osiedli, mimo zmniejszonego trzy
lata temu obwodu szkoły.
2) W świetlicy szkolnej prowadzone są zajęcia opiekuńcze w 18 grupach
wychowawczych, w tym dwie grupy dla 6 –latków. Zajęcia odbywają się w godzinach
od 7.00 do godz. 18.00. Każda grupa świetlicowa znajduje się w oddzielnej sali.
Wszystkie dzieci na życzenie rodziców mają możliwość odrabiania lekcji pod opieką
nauczyciela. Potwierdzam, że obłożenie świetlicy szkolnej jest coraz większe i można
się spodziewać, że będzie jeszcze rosło w warunkach ogólnego ożywienia
gospodarczego i tendencji do podejmowania pracy przez rodziców, którzy wcześniej
opiekowali się dziećmi w domu, ale to przyjazne dziecku miejsce, gdyż kadra
pedagogiczna zdaje sobie sprawę, że oprócz opieki, dzieci potrzebują ciepła,
zainteresowania i troski.
3) W roku szkolnym 2012/2013, w naszej szkole liczącej 772 uczniów doszło do
6 wypadków, w tym 3 dotyczyły klas I – III, ale żaden nie wydarzył się w świetlicy
szkolnej.
Nadmieniam, że pielęgniarka szkolna dyżuruje 8 godzin, od 8.00 do 16.00, a wszyscy
nauczyciele, wychowawcy świetlicy i pracownicy szkoły przeszli szkolenie udzielania
pierwszej pomocy przedmedycznej.
4) Chcę również wyjaśnić, że wszystkie szatnie oddziałów przedszkolnych i klas I i II
wyposażone są w ławeczki do siedzenia. W bieżącym roku szkolnym liczba uczniów
klas starszych zwiększyła się, dostawiono więc szafki ubraniowe dla 54 uczniów klas
szóstych, z tego względu liczba ławeczek dla dzieci starszych zmniejszyła się,
niemniej są miejsca do siedzenia w szatni klas III-VI.
5) Odnośnie jakości posiłków informuję, że jej badaniem, jak i jakością usług
żywieniowych, zajmuje się w naszej szkole powołana przez dyrektora komisja,
w której skład wchodzą przedstawiciele rodziców, firmy żywieniowej, pracownik
szkoły (były intendent) oraz nauczyciel. Jakość przygotowywanych posiłków, ich
zgodność z ustalonymi normami żywieniowymi oraz ich gramatura sprawdzana jest
codziennie a wynik odnotowywany a następnie analizowany na co tygodniowych
spotkaniach. Z badań wynika, że posiłki są smaczne, kolorowe, dostosowane do wieku
dziecka i o odpowiedniej wartości energetycznej.
Pod koniec ubiegłego roku szkolnego przeprowadzono również ankietę wśród
rodziców i uczniów korzystających z żywienia w szkole i jej wyniki pozytywnie
oceniły jakość usług świadczonych przez firmę przygotowująca posiłki w naszej
szkole.
6) Pragnę również zauważyć, że korzystanie z pomieszczeń Art. Bemu odbywa się na
mocy Porozumienia zawartego pomiędzy obiema instytucjami. Do szkoły należą sale
lekcyjne, pokój nauczycielski, gabinet logopedy, gabinet zastępców dyrektora
znajdujące się w budynku Art. Bemu. Budynki są połączone, mają wspólne korytarze,
klatki schodowe i windę osobową dla dzieci niepełnosprawnych. Szkoła korzysta
dodatkowo z sali plastycznej, „małej” sali wykorzystywanej na zajęcia pozalekcyjne
i sali widowiskowej podczas wielu imprez i uroczystości szkolnych. W ramach
współpracy z Art.Bemem pracujący w nim instruktorzy odbierają dzieci ze świetlicy
szkolnej na dodatkowe zajęcia opłacone przez rodziców, a po zajęciach odprowadzają
dzieci do świetlicy. Takie zasady ustalono na prośbę rodziców i jest to dla nich dużym
udogodnieniem.
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 316, Warszawa:
Obiady są często na krótkich przerwach, przez co dzieci stoją w kolejkach i zjedzenie obiadu
dwudaniowego między lekcjami graniczy z cudem – moje dziecko ryzykuje – albo zje i
spóźni się na lekcje, albo zje tylko jedno danie – a rodzice płacą za cały obiad – a do tego
jedzenie w pośpiechu...
SP nr 316, Warszawa:
Jestem mamą 10-letniego chłopca ucznia Szkoły Podstawowej nr 316 – przez reformę i
przepełnienie szkoły brak sal – moje dziecko w czwartej klasie ma część zajęć w bibliotece,
świetlicy. Obiady są często na krótkich przerwach, przez co dzieci stoją w kolejkach i
zjedzenie obiadu dwudaniowego między lekcjami graniczy z cudem – moje dziecko ryzykuje
– albo zje i spóźni się na lekcje, albo zje tylko jedno danie – a rodzice płacą za cały obiad – a
do tego jedzenie w pośpiechu...
Młodsze dzieci 1–3 WF mają na korytarzu szkolnym.
Moja córka ma teraz 5 lat (jest z drugiej połowy 2008 roku) i w przyszłym roku muszę
wybrać między zerówką a 1 klasą – sama jestem pedagogiem specjalnym – dam jej szansę i
pójdzie do zerówki szkolnej.
U nas w szkole burmistrz zadbał w 2009 o sale dla oddziału przedszkolnego – jest kącik do
odpoczynku, sale nowe i ładne – ale tylko dwie – czyli na dwie zmiany – ciekawe, co będzie
jak dzieci będzie więcej w wieku zerówkowym w naszym rejonie?
Mój syn szedł do zerówki – pisał drukowanymi i czytał – córka nie ma takiej szansy przez
zakaz uczenia w przedszkolu – a w domu ciężko jej się skupić po 10 godzinach w
przedszkolnym rozgardiaszu.
Odpowiedź dyrektora SP 316, p. Iwony Kaczmarczyk
Odnosząc się do zapisów raportu: Szkolna Rzeczywistość 2013, pragnę podkreślić fakt, że
w mojej ocenie, jest to dokument tendencyjny i nieobiektywny, a zawarte w nim zarzuty nie
odzwierciedlają stanu faktycznego naszej szkoły.
Szkoła Podstawowa nr 316 wchodząca w skład Zespołu Szkolno – Przedszkolnego nr 6 przy
ul. Szobera 1/3 w Warszawie jest w pełni przygotowana na przyjęcie dzieci sześcioletnich,
jest miejscem przyjaznym dziecku, zapewniającym mu optymalne warunki rozwoju.
Nauczanie edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej odbywa się w salach, specjalnie
urządzonych i przystosowanych do wieku rozwojowego dzieci. Składają się one z dwóch
części: edukacyjnej i rekreacyjnej.
Uczniowie mają możliwość pozostawienia swoich podręczników i przyborów szkolnych.
Profesjonalnie przygotowana, wysoko wykształcona kadra nauczycielska stosuje nowoczesne
metody pracy stawiające na dziecięcą spontaniczność i entuzjazm, wiarę, że każde dziecko
może odnieść sukces. Przestrzeń w szkole dla najmłodszych dzieci jest odpowiednio
dostosowana. Podział komunikacyjny budynku ogranicza możliwości spotykania się małych
dzieci ze starszymi uczniami. Dzięki temu edukacja wczesnoszkolna pozwala stopniowo i
łagodnie przeprowadzić dzieci z kształcenia całościowego do nauczania przedmiotowego.
Analizując wszelkie zarzuty dotyczące funkcjonowania mojej szkoły, przedstawiam poniższe
wyjaśnienia:
1. Jestem mamą 10-letniego chłopca ucznia Szkoły Podstawowej nr 316 – przez reformę i
przepełnienie szkoły brak sal – moje dziecko w czwartej klasie ma część zajęć w
bibliotece, świetlicy.
Zajęcia klas 4 - 6 odbywają się w jednej sali świetlicowej i w czytelni biblioteki szkolnej. Są
to zajęcia uwzględniające podział na grupy – czyli uczestniczy w nich 13 uczniów. Sale
wykorzystywane do tego celu, w tym pokój czytelni, to pełnowymiarowe pomieszczenia
wyposażone w odpowiednią ilość stolików uczniowskich, tablicę i potrzebny sprzęt audio do
prawidłowego przebiegu toku lekcji języka angielskiego.
2. Obiady są często na krótkich przerwach, przez co dzieci stoją w kolejkach i zjedzenie
obiadu dwudaniowego między lekcjami graniczy z cudem – moje dziecko ryzykuje –
albo zje i spóźni się na lekcje, albo zje tylko jedno danie – a rodzice płacą za cały
obiad – a do tego jedzenie w pośpiechu...
Zarządzeniem Dyrektora Zespołu, celem umożliwienia uczniom zjedzenia obiadu,
wprowadzono wydłużoną do 20 minut przerwę obiadową. Wcześniejsza długość przerw
uwzględniała dostosowany do potrzeb uczniów rozkład korzystania z posiłków szkolnych i
była podyktowana prawidłową organizacją funkcjonowania stołówki szkolnej. Jednocześnie
uwzględniała prośbę przedstawicieli Rady Rodziców przedstawioną na zebraniu w dniu
30.09.2013 r., aby nie wydłużać pobytu dzieci w szkole.
3. Młodsze dzieci 1–3 WF mają na korytarzu szkolnym.
Pragnę poinformować, że tylko część zajęć wychowania fizycznego klas 1 – 3 odbywa się na
korytarzach szkolnych. Zamiennie uczniowie korzystają także zamiennie z małej sali i z dużej
sali gimnastycznej. Jednocześnie należy dodać, że wykorzystanie tych korytarzy ma na celu
zapewnienie poczucia komfortu i bezpieczeństwa uczniom klas 1 – 3, gdyż ich sale lekcyjne
znajdują się na II piętrze szkoły w sąsiedztwie dużych i przestronnych korytarzy. Biorąc pod
uwagę dużą liczbę godzin wychowania fizycznego w szkole 35 oddziałowej, jest to
najkorzystniejsze rozwiązanie dla uczniów. Uczniowie nasi korzystają również z boisk
szkolnych i placu zabaw wyposażonego w ramach programu „Radosnej szkoły”.
Wypowiedź z raportu
SP nr 306, Warszawa:
W łazienkach, które są szeroko dostępne dla wszystkich uczniów, wymieniono dzięki
zaangażowaniu rodziców i przymuszeniu na jednej z sesji Dzielnicy Bemowo radnych jedynie
boksy do toalet! Nie zapewniono jednak dzieciom (tak jak to było w przedszkolu)
komfortowego miejsca do mycia zębów, rąk przed i po jedzeniu, trzymania swoich
przyborów higienicznych, ręczników.
Odpowiedź dyrektora SP 306, p. Marzeny Mańkowskiej
Organizacja pracy oddziałów przedszkolnych w SP 306. Podczas wakacji zaadaptowano dwie
sale (s. nr 9 na parterze, s. nr 106 na I piętrze) dla potrzeb dzieci w oddziałach
przedszkolnych.
Dla potrzeb dzieci w oddziałach przedszkolnych zakupiono nowe stoliki, krzesełka, szafeczki
dla dzieci, wykładziny dywanowe. Sale zostały wyposażone w pomoce, zabawki potrzebne
podczas zajęć dydaktycznych oraz świetlicowych. Zamawiane przez nauczycieli w lipcu
pomoce dydaktyczne i zabawki do chwili obecnej, z przyczyn leżących po stronie
sprzedawcy, dostarczane są do szkoły. Każde dziecko ma osobną szufladkę lub półkę, gdzie
przechowywane są jego prace i przybory.
Dzieci po skończonych zajęciach pozostają w swoich salach pod opieką nauczycieli
wychowawców świetlicy. W każdej grupie dzieci 6-letnich zatrudniona jest pomoc
nauczyciela w wymiarze ½ etatu obsługi. Wszelkie wyjścia dziecka z sali odbywają się pod
opieką nauczyciela lub pomocy nauczyciela.
Posiłki dzieci spożywają w stołówce szkolnej w wyznaczonych dla danej grupy godzinach.
Menu układane jest przez ajenta, który z wykształcenia jest dietetykiem. Każde dziecko
otrzymuje drugie śniadanie, obiad i podwieczorek. Śniadania i podwieczorki nie są
porcjowane – każdy może najeść się do syta. W przypadku obiadu można także poprosić
o dokładkę. Prowadzący stołówkę szkolną dokładają wszelkich starań, aby zadowolić dzieci.
W salach znajduje się woda mineralna w butelkach i kubeczki jednorazowe oraz dodatkowo
w portierni na parterze stoi baniak z wodą ogólnodostępny dla uczniów.
Dzieci z oddziałów zerowych korzystają z toalet na parterze i na I piętrze. W czasie wakacji
wyremontowano dwie toalety na pierwszym piętrze. Są to toalety ogólnodostępne dla dzieci
kl. I – III. W łazienkach znajduje się mydło, papier toaletowy i ręczniki papierowe. Dzieci
z oddziałów przedszkolnych korzystają z toalet pod opieką pomocy nauczyciela. Żadne
dziecko nie może samodzielnie poruszać się po szkole.
Każda grupa ma wyodrębniony dla siebie boks w szatni dostosowany dla potrzeb dzieci 6 –
letnich. Podłogi w szatniach wykonane są z lastriko, jest to nawierzchnia bardzo łatwa do
utrzymania w czystości. Sprzątanie szatni odbywa się codziennie, w przypadku deszczu, błota
i śniegu, częściej, w zależności od potrzeb. Do szatni szkolnych zakupiono szafki. Każde
dziecko ma oddzielny wieszak, półeczkę, miejsce na buty.
Dla dzieci z oddziałów przedszkolnych zorganizowane zostały zajęcia gimnastyki
korekcyjnej, objęte zostały opieką logopedy, reedukatora. Zorganizowane zostały
w uzgodnieniu z rodzicami zajęcia dodatkowe dla dzieci (rozwijające zainteresowania).
W zakresie zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom zakupiono wideodomofony i rozbudowano
szkolny monitoring.
BIAŁOŁĘKA
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 112 w Warszawie:
Szkoła nie była w stanie pomieścić uczniów 1 klasy oraz dzieci zapisanych do zerówki
w roku szkolnym 2013/2014, zatem gmina wiosną 2013 pilnie poszukiwała budynku
zastępczego, w którym mogłyby się odbywać lekcje. Jeszcze w czerwcu 2013 nie było
wiadomo, gdzie będą się odbywały lekcje. Gmina zastanawiała się nad wynajęciem budynku
z salami od kościoła przy ul. Głębockiej, w rezultacie został przystosowany budynek przy ul.
Ostródzkiej, gdzie lekcje odbywają sie w systemie zmianowym i tak dzieci w zerówce 3 razy
w tygodniu mają zajęcia od 13 do 18.
Odpowiedź dyrektora SP 112, p. Alicji Waś
Informacje zawarte w raporcie są prawdziwe. Jesteśmy wyjątkową dzielnicą z tak dużą liczbą
dzieci ze względu na liczne inwestycje mieszkaniowe na terenie Białołęki. Obecnie budowane
są trzy duże szkoły, które znacznie rozładują trudną sytuację w placówkach.
Budynek dla dzieci sześcioletnich jest filią szkoły i mieści się przy ul. Ostródzkiej 144.
W filii są dwie klasy pierwsze i dziewięć oddziałów przedszkolnych (w tym jeden oddział
integracyjny). W załączniku przesyłam zdjęcia sal, w których odbywają się zajęcia.
Na terenie jest plac zabaw. Każda sala lekcyjna ma własną łazienkę.
MOKOTÓW
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 85, Warszawa:
Można powiedzieć, że nasza szkoła zrobiła wszystko, aby spełnić wymogi obniżonego wieku
dzieci – w każdej klasie maluchów jest dywanik z tyłu za ławkami, jest malutki placyk zabaw
(nie ma miejsca na większy), jest indywidualne podejście do klasy – nieliczenie się
z dzwonkami, częstsze przerwy itp.
I co z tego, kiedy to dotyczy tylko klasy pierwszej, a potem nauczyciel musi już się męczyć ze
swoją klasą w normalnej sali, z dywanikiem, ale niezbyt dużym, przy 26-osobowej ekipie
nieprzygotowanych emocjonalnie dzieci, które nie potrafią się zachować i rozbijają lekcje nie
tylko w pierwszej, ale i w drugiej i trzeciej klasie.
Odpowiedź dyrektora SP 85, p. Marcina Jarkiewicza
24 października br. wysłałem do Kuratorium, Ministerstwa Edukacji i
Edukacji następujące oświadczenie dotyczące umieszczenia SP 85 w "Raporcie....":
Biura
„Chciałbym bardzo stanowczo zaprotestować przeciwko umieszczeniu Szkoły Podstawowej
nr 85 w raporcie "Szkolna rzeczywistość, raport 2013/14". Raport ten został przygotowany
przez Stowarzyszenie i Fundację "Rzecznik Praw Rodziców", bardziej znane pod szyldem
"ratujmy maluchy". Dokument ukazał się w poniedziałek 21 października br. na potrzeby
m.in. sejmowej debaty dotyczącej referendum o obniżeniu wieku obowiązku szkolnego.
Nasza szkoła została tam uwzględniona, jako nieprzygotowana do reformy oświatowej
związanej z przyjęciem sześciolatków do pierwszej klasy. Kategorycznie przeciwstawiam się
tej tezie. Zapis w raporcie dotyczący naszej szkoły jest nieprawdziwy. Szkoła Podstawowa nr
85 podjęła daleko idące kroki i przedsięwzięcia w celu najlepszego przygotowania się do
przyjęcia sześciolatków. Spełniliśmy wszystkie wymogi zarówno dotyczące infrastruktury,
jak i przygotowania nauczycieli do objęcia opieką sześciolatków w pierwszej klasie oraz w
dalszej edukacji w klasach I-III. Warunki pobytu i opieki najmłodszych dzieci w naszej
placówce są ponadstandardowe. W naszej szkole dzieci w wieku sześciu lat rozpoczynały
edukację w pierwszej klasie już od 2009 roku. Od dwóch lat 75 % rodziców posyła do nas
swoje sześciolatki właśnie do pierwszej klasy. Dziwię się, że w szkole rzekomo nieprzyjaznej
najmłodszym dzieciom, w roku szkolnym 2013/14, na jedenaście klas I-III, aż osiem
rozpoczęło edukację w pierwszej klasie w wieku sześciu lat. Osoby zainteresowane
zapraszam do obejrzenia warunków edukacji dzieci sześcioletnich w Szkole Podstawowej nr
85 im. Benito Juareza”.
List zamieszczony w „Raporcie..." traktuję jako anonimowy donos. Problemy ukazane
w liście nie były nigdy zgłaszane przez rodziców. Wszystkie klasy przeznaczone do edukacji
klas I-III spełniają określone standardy.
1. Wszystkie sale mają wydzielona część edukacyjną (ławki) i rekreacyjną (dywan).
2. Każda sala ma nowe ławki, krzesełka i meble dostosowane do wzrostu dzieci.
3. Wszystkie klasy I-III posiadają szafki dla uczniów na zeszyty, podręczniki i przybory
szkolne.
4. Wszystkie sale posiadają komputer z dostępem do Internetu, połowa klas wyposażona jest
w zestaw multimedialny (ekran, rzutnik).
5. Wszystkie sale I-III znajdują się w jednej, osobnej części budynku i są odizolowane od
klas IV-VI.
Nikt, nigdy z ramienia "ratujmy maluchy" nie oglądał szkoły i nie weryfikował informacji
zawartej w liście zamieszczonym w "raporcie...".
W SP 85 dwie sale dla sześciolatków są zupełnie odizolowane od reszty szkoły. Panują tam
warunki "super znakomite". Po roku edukacji w tych salach, dzieci wraz z wychowawcą
przechodzą do innych klas w pełni dostosowanych do kształcenia młodszych dzieci. Ale tam
panują warunki "tylko znakomite".
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 205, Warszawa:
Przez pierwsze 3 lata dzieci idą podstawą programową da 6-latków, ale w 4 klasie mają już
ten sam tok co dzieci, które poszły do szkoły jako 7-latki i są bardziej zaawansowane
edukacyjnie. Tego nikt z MEN nie weryfikuje, nie sprawdza i nie myśli, jak te dzieci mają
sobie dać radę i ten rok gdzieś nadrobić.
Dzieci piszą wolniej (bo nie ma lekcji z kaligrafii, a większość pisania ogranicza się do
uzupełniania zdań w tzw. kartach pracy). Gorzej sobie radzą z matematyką i logicznym
myśleniem.
Jeśli chcecie stanąć w obronie swoich 6-latków, ale też dzieci starszych, pomyślcie właśnie
o tym, jak teraz wygląda edukacja. Dzieci w zeszytach piszą mało, bo do tego mają ćwiczenia
i karty pracy – tam nie ma 3 linii do nauki ładnego pisania, tam też wystarczy uzupełnić
odpowiedź, nie trzeba myśleć, jak skonstruować całe zdanie. Tam też częściowo mają
przygotowane formuły rozwiązań – trzeba coś uzupełni, podać wynik – ale nie trzeba tyle
myśleć, nie trzeba dokładnie przeczytać polecenia, by je zrozumieć.
SP nr 205, Warszawa:
Jestem mamą już prawie 10-latka. Teoretycznie mogłam jeszcze zdecydować, czy dziecko
pójdzie jako 6-latek do szkoły czy zerówki – teoretycznie bo na Mokotowie zerówki wtedy
zlikwidowano, a w naszej szkole takowa nie powstała. Decyzja została podjęta za mnie.
Kuba jest teraz uczniem już 4 klasy w Szkole Podstawowej nr 205 w Warszawie. Nie mam
zastrzeżeń co do świetlicy przez te ponad 3 lata, ta część u nas w szkole jest dobrze
przygotowana – ale zastrzeżenia mam do podstawy programowej i całej edukacji tych dzieci.
Przez pierwsze 3 lata dzieci idą podstawą programową dla 6-latków, ale w 4 klasie mają już
ten sam tok co dzieci, które poszły do szkoły jako 7-latki i są bardziej zaawansowane
edukacyjnie. Tego nikt z MEN nie weryfikuje, nie sprawdza i nie myśli, jak te dzieci mają
sobie dać radę i ten rok gdzieś nadrobić.
Dzieci piszą wolniej (bo nie ma lekcji z kaligrafii, a większość pisania ogranicza się do
uzupełniania zdań w tzw. kartach pracy). Gorzej sobie radzą z matematyką i logicznym
myśleniem.
Jeśli chcecie stanąć w obronie swoich 6-latków, ale też dzieci starszych pomyślcie właśnie o
tym, jak teraz wygląda edukacja. Dzieci w zeszytach piszą mało, bo do tego mają ćwiczenia i
karty pracy – tam nie ma 3 linii do nauki ładnego pisania, tam też wystarczy uzupełnić
odpowiedź, nie trzeba myśleć, jak skonstruować całe zdanie. Tam też częściowo mają
przygotowane formuły rozwiązań – trzeba coś uzupełni, podać wynik – ale nie trzeba tyle
myśleć, nie trzeba dokładnie przeczytać polecenia, by je zrozumieć.
Kolejna rzecz – ile waży plecak 4-klasisty: od 5 do 8 kg i to same książki i zeszyty, a do tego
woda, II śniadanie. to chyba niezbyt właściwa waga dla naszych maluchów. Wszystkie
książki nosić trzeba – bo inaczej dzieci dostają minusy (3 minusy to ocena 1), Np. do
matematyki dziecko nosi aż 3 książki, do plastyki 2, do techniki 2, przyrody 2 – i do tego
zeszyty.
Nie wspomnę już o tym, ile czasu zajmują dzieciom prace domowe, których jest potwornie
dużo – a to efekt wolniejszego toku nauki przez pierwsze 3 lata.
Kolejna sprawa to dostęp do psychologa dziecięcego – zobaczcie, co się dzieje w poradniach,
likwidują im tam godziny, które do tej pory poświęcali na pracę indywidualną z dziećmi, by
móc zdiagnozować ich problem i im pomóc. Teraz tych godzin jest mniej w związku z tym
dostępność mniejsza, pomoc dla dzieci w zasadzie żadna.
Spójrzcie na tę reformę edukacji nie tylko przez pryzmat przedszkoli i I klas. Zobaczcie, co
Wasze dzieci czeka później. Dzieci sobie jakoś radzą – ale czy z kolei Państwo nie powinno
pracować nad jakością, a nie tylko bylejakością. Co z podstawowym prawem dziecka i jego
prawem do prawidłowego rozwoju, który też ma zapewnić Państwo?
Wszystko w reformie edukacji idzie w złym kierunku, a Rząd, Państwo, MEN może myślą o
naszych emeryturach, ale na pewno nie myślą o swoich obowiązkach wobec dzieci, o
prawach dziecka, o jakimkolwiek rozwoju dzieci – idą mocno na skróty.
Odpowiedź dyrektora SP 205, p. Julity Paskudzkiej
W związku z Państwa pismem informuję, że w swoim wyjaśnieniu ustosunkuję się tylko do
części dotyczącej naszej szkoły, ponieważ duża część pisma dotyczy spraw ogólnych
związanych z reformą oświaty. Uczniowie klas czwartych, bez względu na wiek w jakim
rozpoczynali edukację, realizują tę samą podstawę programową. Biorąc pod uwagę fakt, że
nauczyciele klas starszych muszą poznać tempo pracy dzieci młodszych, od dwóch lat
prowadzimy lekcje otwarte w klasach trzecich, w których uczestniczą nauczyciele klas 4 – 6.
Nauczyciele klas starszych stosują obok zeszytów ćwiczeń również zeszyty przedmiotowe,
w których dzieci piszą. Dotyczy to nie tylko j. polskiego. Prace domowe dostosowane są do
wieku i możliwości dzieci i wynikają z realizacji podstawy programowej. Po obserwacji przez
nauczycieli klas czwartych, w ubiegłym roku szkolnym, pracy pierwszego rocznika dzieci
6-letnich, w bieżącym roku zwiększyliśmy liczbę godzin z matematyki do pięciu.
Wprowadzone, podobnie jak w roku ubiegłym, zostały dodatkowe zajęcia z j. polskiego.
Do tych dzieci skierowane są również zajęcia wyrównawcze.
W kwestii ciężaru plecaków informuję, że w naszej szkole dzieci mają w szatni szafki na
ubrania, w których mogą zostawiać część swoich rzeczy. We wrześniu nauczyciele zostali
zobowiązani do sprawdzania, czy w plecakach przynoszone są rzeczy niezbędne.
Z Radą Rodziców rozmawiamy na temat zakupów dodatkowych podręczników, które byłyby
w klasach do użytku dzieci. Informacja o minusach stawianych za brak podręcznika, a co z
tego wynika w konsekwencji oceny niedostatecznej jest nieprawdziwa. W dziennikach
lekcyjnych klas czwartych nie ma takich zapisów. Fakt taki byłby niezgodny z WSO.
Na temat tych zastrzeżeń przeprowadzona została przeze mnie rozmowa z nauczycielami.
OCHOTA
Wypowiedzi z raportu
SP nr 61 w Warszawie:
Pani wychowawczyni nie radziła sobie z lękiem separacyjnym, jaki przeżywały niektóre
dzieci. Nie wiedziała, jak rozwiązać problem np. wyjścia dzieci do toalety w czasie lekcji
(biec z dzieckiem, czy zostać z klasą), w efekcie dzieci moczyły się.
SP nr 61 w Warszawie:
Pan od angielskiego nie przyjmował do wiadomości, że dzieci nie potrafią pisać i zadawał
prace domowe np. podpisz obrazki zwierząt nazwami po angielsku.
SP nr 61 w Warszawie:
Oddałam do szkoły uśmiechnięte, zadowolone, radosne, twórcze dziecko, wierzące w swoje
możliwości.
Chłopiec jest bardzo inteligentny (o czym świadczą testy z poradni), ale po 2 latach nauki
nadal nie umie pisać i czytać, jest smutny, nienawidzi szkoły, odmawia uczenia się, nie
wierzy zupełnie w możliwość poprawy i odniesienie sukcesu, uważa się za nieudacznika,
głuptasa, obawia się, czy zda do kolejnej klasy. Jest rozdrażniony, płaczliwy. Przestał
rysować, tworzyć, przestał się cieszyć, bawić.
Kilka godzin dziennie zajmuje mu odrabianie lekcja (a właściwie mi zmotywowanie go do
podjęcia kolejnej próby). Mam dziecko z wyuczoną bezradnością i syndromem
nieadekwatnych osiągnięć szkolnych. Z opinią łobuza, źle zachowującego się na lekcjach,
niepracującego leniwego, nieodrabiającego prac domowych. A wszystko dlatego, że zaufałam
reformie i „świetnie przygotowanej szkole” i nauczycielom
Odpowiedź dyrektora SP 61, p. Doroty Głowacz
W ciągu całego roku dzieci mogą korzystać z toalety według potrzeb, a nie tylko na
przerwach (zdarzyło się incydent, kiedy uczeń się zmoczył, ale wynikało to z zapomnienia, w
trakcie zabawy. Nauczyciel udzielił dziecku dyskretnej pomocy.
Na lekcjach angielskiego stwierdzono pewne błędy, ale po interwencji dyrektora zostały one
wyeliminowane.
PRAGA POŁUDNIE
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 185, Warszawa:
Kilka razy odebrałam dziecko – nikt nawet nie zwrócił uwagi na to, że zostało odebrane.
SP 185 w Warszawie tzw. UNICEF
Nie posłałam swojego 6-latka do szkoły, chociaż nawet w trakcie składania dokumentów
spotkałam się z pytaniem – takie duże dziecko to już chyba do szkoły powinno iść.
Wybrałam zerówkę, ponieważ moje dziecko (z końca roku) nie było jeszcze emocjonalnie
dojrzałe do pójścia do szkoły.– Niestety, zerówka jest w tej samej szkole, szatnia razem ze
szkołą, brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony Pani.
TARGÓWEK
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 277, Warszawa:
Wybudowano piękny nowiutki plac zabaw dla dzieci – tyle tylko, że według regulaminu jest
to plac zabaw przeznaczony dla dzieci od lat 7 i nie mogą z niego korzystać 6-latki z zerówki
– muszą chodzić dalej na klepisko z metalowymi drabinkami. Ale teren zabaw jest!
SP nr 42, Warszawa:
Są takie kolejki na przerwie do toalet za małe dzieci nie zdążą skorzystać, a na lekcji wyjść
nie wolno i w efekcie dziewczynka zsiusiała się na krzesło! 7-latka, co za stres!
SP nr 84 w Warszawie:
Z posiłkami nie lepiej, co miesiąc jest problem i mimo terminowych wpłat dziecko nie
otrzymuje np. podwieczorku, bo Panie nie mogą się połapać czy dziecko powinno go
otrzymać, czy nie.
SP nr 84 w Warszawie:
Nie wiem, czego taki maluch może się nauczyć po 4 godzinach na przepełnionej świetlicy.
Świetlica płatna 20zł/miesięcznie. Panie już 2 razy nie mogły znaleźć mojego dziecka,
ponieważ świetlica jest rozbita na dwa pomieszczenia, a komunikacja wewnętrzna nawala;
pomieszczenia przepełnione.
SP nr 84 w Warszawie:
W szatni nikt nie panuje nad dziećmi. Był przypadek, że 6-latek sam wyszedł ze szkoły i
wrócił do domu, gdzie spędził kilka godzin na klatce w oczekiwaniu na powrót rodziców z
pracy.
SP nr 84 w Warszawie:
Szkoła przepełniona, dzieci uczą się na 2 zmiany do godziny 17:00. Pozostawiam swoje 6letnie dziecko na świetlicy o 7: 45, a lekcje kończy o 17:00. Nie wiem, czego taki maluch
może się nauczyć po 4 godzinach na przepełnionej świetlicy. Świetlica płatna 20
zł/miesięcznie. Panie już 2 razy nie mogły znaleźć mojego dziecka, ponieważ świetlica jest
rozbita na dwa pomieszczenia, a komunikacja wewnętrzna nawala; pomieszczenia
przepełnione. W szatni nikt nie panuje nad dziećmi. Był przypadek, że 6-latek sam wyszedł ze
szkoły i wrócił do domu, gdzie spędził kilka godzin na klatce w oczekiwaniu na powrót
rodziców z pracy. Z posiłkami nie lepiej, co miesiąc jest problem i mimo terminowych wpłat
dziecko nie otrzymuje np. podwieczorku, bo Panie nie mogą się połapać czy dziecko powinno
go otrzymać czy nie.
Odpowiedź władz dzielnicy Targówek:
Szkoły Podstawowe Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy zostały dobrze przygotowane do
przyjmowania dzieci sześcioletnich do klas pierwszych:
Zapewniono osobne korytarze dla młodszych dzieci; wyposażono sale w kąciki zabaw,
dostosowano meble; przebudowano szkolne sanitariaty, dostosowując do wzrostu młodszych
uczniów; sale lekcyjne wyposażono w ciekawe pomoce dydaktyczne, w tym również tablice
multimedialne; wyodrębniono odrębne sale świetlicowe dla młodszych dzieci.
Z pełnym przekonaniem stwierdzamy, iż w szkołach podstawowych Dzielnicy Targówek
m.st. Warszawy został zapewniony standard edukacyjny, wymagany przy przyjmowaniu
sześciolatków do klas pierwszych.
Informacje o niedociągnięciach w pracy szkół z Dzielnicy, zamieszczone w raporcie
„Ratujmy Maluchy” były – w większości - wyjaśniane przez Kuratorium Oświaty w
Warszawie.
Stwierdzenia w w/w raporcie często są przejaskrawiane, opierają się na subiektywnych
odczuciach pojedynczego rodzica, nieogarniającego złożoności problemów bezpieczeństwa
wszystkich uczniów w szkole. Część w opisanych zdarzeń, nie jest znana dyrektorowi szkoły
ani nauczycielom. Wskazuje to na brak zainteresowania rodziców merytorycznym
wyjaśnieniem sytuacji konfliktowych w momencie zajścia.
Załączamy wyjaśnienia dyrektorów szkół wymienionych w raporcie.
Odpowiedź dyrektora SP 84, p. Zofii Rostek
Od września w SP 84 posiłki przygotowywane są na miejscu przez ajenta, który wygrał
konkurs ofert. W szkole wydawanych jest około 570 obiadów, 50 śniadań i 55
podwieczorków. Z uwagi na liczbę posiłków ajent chcąc usprawnić ich wydawanie
wprowadził elektroniczny system identyfikowania wydawanych dań.
Każde dziecko korzystające z wyżywienia posiada magnetyczną kartę (imię, nazwisko, klasa,
rodzaj posiłku, dieta np. cukrzycowa, uczulenia itd.).
Osoba wydająca posiłek widzi na monitorze informacje o rodzaju posiłku i opłacie.
Nie zdarzyło się, aby któreś dziecko nie otrzymało posiłku mimo braku wpłaty (choć są w
bardzo wielu przypadkach nieterminowe).
Przez pierwsze dwa tygodnie września ajent żywił wszystkie dzieci zgłaszające się do
szkolnej stołówki, nie patrząc czy ich rodzice uiścili opłatę.
Zdarzyło się jeden raz, że dziecko na podwieczorek zamiast naleśnika otrzymało coś innego.
Naleśniki zostały podane wszystkim chętnym dzieciom (nawet tym, których rodzice nie
uiścili opłaty, a dzieci bardzo chciały je zjeść) i mimo przygotowania większej ich liczby niż
wskazywały wpłaty, zabrakło jednej sztuki. Następnego dnia przeprosiłam matkę dziecka i
wyjaśniłam zaistniałą sytuację. Obserwując ogromne zainteresowanie posiłkami została
wprowadzona czwarta przerwa obiadowa (w stosunku do roku ubiegłego liczba wydawanych
posiłków wzrosła o 110, a dzieci o 60).
Ajent na swój koszt zaprasza dwóch chętnych rodziców do degustacji dań i wpisywania opinii
o ich jakości.
Odpowiedź dyrektora SP 277, p. Marii Głowackiej
Podstawę prawną korzystania z programu Radosnej Szkoły stanowi Rozporządzenie Rady
Ministrów z 7.07.2009 r. par.1,1, zgodnie z którym plac zabaw przeznaczony jest dla uczniów
szkoły klas I-III. Korzysta z niego 320 uczniów i dodatkowo dzieci z dwóch grup
przedszkolnych na prośbę rodziców. Informuję, że wcześniej powstał plac zabaw dla grup
zerowych, z którego dzieci również korzystają. Latem ten plac usytuowany wśród drzew
porośnięty jest trawą i chroniony przed słońcem. Oświadczam, że na placu nie ma elementów
metalowych, z których korzystają dzieci podczas zabaw.
Pracownik Ministerstwa nie dokonał żadnych wpisów do księgi kontroli. Kontrolujący robił
zdjęcia pomieszczeń użytkowanych przez sześciolatki łazienek, sal zabaw i placu zabaw.
W rozmowie telefonicznej z Kuratorium Oświaty odniosłam się do przedstawionych
w raporcie zarzutów.
URSUS
Wypowiedzi z raportu
SP nr 4, Warszawa:
Przepełnione klasy po 29–30 uczniów, praca na dwie zmiany – druga zmiana kończy o 17:00.
Dotyczy to, na ten moment klas „0”, których jest od A do N! Są w nich 5- i 6-latki. Za rok
wszyscy będą w klasie 1, a szkoła magicznie nie powiększy się do takich rozmiarów, żeby
praca odbywała się na 1 zmianę.
SP nr 11 w Warszawie:
Dzieci na korytarzu na przerwie nie mogą biegać, bo za mało miejsca i jeszcze sobie ktoś
zrobi krzywdę.
O toaletach, gdzie maluchy są tłamszone i zamykane, albo niedopuszczane do WC – nawet
nie chce mi się pisać.
Odpowiedź dyrektora SP 4, p. Ewy Gerełły
Szkole Podstawowej nr 4 im. Wł. Broniewskiego w Warszawie jest podporządkowana
organizacyjnie filia szkoły przy ul. Konińskiej 2 w Warszawie, w której znajduje się 15
oddziałów (w tym 4 oddziały przedszkolne pięciolatków, 8 oddziałów przedszkolnych
sześciolatków, 2 klasy pierwsze sześciolatków oraz 1 klasa pierwsza siedmiolatków).
Liczebność uczniów w oddziałach przedszkolnych oraz w kl. I sześciolatków nie przekracza
liczy 25 uczniów na jeden oddział, a kl. I siedmiolatków liczby 28 uczniów.
Dzieci z oddziałów przedszkolnych (pięciolatki) przychodzą na jedną zmianę od 8.15 do
13.15 lub 13.40 (religia, j. angielski).
Dzieci z oddziałów przedszkolnych (sześciolatki) przychodzą na dwie
zmiany: I zmiana: 8.00 - 13.00 lub 13.30 (religia, j. angielski), II zmiana: 11.30-17.00 lub
11.00-17.00 (religia, j. angielski). Uczniowie z kl. I pracują na dwie zmiany - I zmiana: 8.0011.30 lub 12.25, II zmiana: 12.45-16.15 lub 11.45-15.25
Odpowiedź dyrektora SP 11, p. Beaty Olszewskiej
Szkoła posiada dwie świetlice, jedna dla uczniów sześcioletnich, druga dla klas I-III
i starszych. Do dyspozycji obu świetlic w godz. 14.-15 jest sala gimnastyczna, hala sportowa.
W ramach zajęć świetlicowych zorganizowanych jest 14 kół informatycznych. Po ukazaniu
się raportu odbyła się wizytacja przedstawicieli MEN i kontrola doraźna przeprowadzona
przez KO w Warszawie. Szkoła nie otrzymała zaleceń dotyczących bezpieczeństwa i pracy
uczniów. Jedyna uwaga kuratorium dotyczyła przekroczenia o jednego ucznia w trzech
oddziałach przedszkolnych. We wrześniu zgłosili się rodzice czterech uczniów, którzy
zaniedbali obowiązek realizacji rocznego przygotowania przedszkolnego swoich dzieci.
URSYNÓW
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 340, Warszawa:
Zarówno sale świetlicowe, jak i sale na zajęcia dzielone są przez zerówki i pierwsze klasy.
Efekt: świetlice są zapełnione i są momenty, kiedy dzieci bawią się w totalnym ścisku, hałasie
i zaduchu, albo rozdzielane są na kilka różnych sal (ciężko też sobie wyobrazić, żeby panie ze
świetlicy, mimo najszczerszych chęci, mogły przeprowadzać z dziećmi jakieś ciekawe zajęcia
typu prace plastyczne czy nawet czytanie...)
SP nr 340, Warszawa:
Zdecydowałam się z pełną świadomością na posłanie swojej córki do zerówki przy szkole
ursynowskiej na Lokajskiego, mając nadzieję, że ta nowoczesna szkoła (podawana
wielokrotnie jako modelowa na Ursynowie) zapewni córce miękki i ciekawy start do już
poważnej edukacji szkolnej. Jeszcze na spotkaniach majowych z rodzicami pani dyrektor
zapewniała, że maluchy będą oddzielnie od starszych klas i że na pewno ich plan zajęć będzie
priorytetowo ustawiony na poranną zmianę. Rzeczywistość jest oczywiście zupełnie inna...
Moja córka ma zajęcia 3 razy w tygodniu na godzinę 11: 00 i na 11: 30, 3 razy w tygodniu
kończy zajęcia o 17: 00 i o 17:30... zaplanowanie życia czy jakichkolwiek zajęć dodatkowych
po szkole jest już karkołomne.
SP nr 340, Warszawa:
A personel? To najistotniejsze. Kompletnie nieprzygotowany (z wyjątkami) do pracy z tak
małymi uczniami. W przedszkolu nauczycielki pilnują, aby dzieci zjadły posiłek, ubrały się
odpowiednio, wychodząc na podwórko, umyły ręce po powrocie i przed obiadem. A w
szkole? Dzieci upominające się o podstawowe zasady higieny są wielkim kłopotem.
Wypracowane odruchy szybko zanikają.
SP nr 340, Warszawa:
Mam też wrażenie, że od strony dydaktycznej i programowej jesteśmy trochę karani za to, że
zdecydowaliśmy się na zerówkę, a nie pierwszą klasę, bo dzieci owszem, mają swoje książki,
z których coś tam bardzo powoli przerabiają, ale poza tym na zajęciach nie dzieje się w
zasadzie nic... nie wiem tylko, na ile to kwestia zaangażowania konkretnej nauczycielki, a na
ile efekt ogólnej polityki szkoły...
SP nr 340, Warszawa:
Oddany do użytku w ubiegłym roku nowy gmach z rocznym poślizgiem. Stołówka, szatnie,
świetlice zostały bez zmian, czyli obliczone na znacznie mniejszą szkołę. Powiększono
znacznie rejon, aby nie budować kolejnej szkoły. Dziś panuje tam ogromny ścisk, hałas
i trzeba było zatrudnić ochronę! Ale wyrzucane z przedszkoli 6-latki muszą się gdzieś
podziać. Dodatkowy pawilon zabrał miejsce przeznaczone na rekreację. Powstał konflikt
interesów z sąsiednim gimnazjum. Małe dzieci niech się nie plączą na boiskach! Parking pod
szkołą pęka w szwach. A personel? To najistotniejsze. Kompletnie nieprzygotowany (z
wyjątkami) do pracy z tak małymi uczniami. W przedszkolu nauczycielki pilnują, aby dzieci
zjadły posiłek, ubrały się odpowiednio, wychodząc na podwórko, umyły ręce po powrocie i
przed obiadem. A w szkole? Dzieci upominające się o podstawowe zasady higieny są wielkim
kłopotem.
Wypracowane odruchy szybko zanikają. W szkole panują zasady „koszarowe”. Jak wpływa to
na psychikę 6-latków, niech wypowiedzą się fachowcy.
SP nr 340, Warszawa:
Zdecydowałam się z pełną świadomością na posłanie swojej córki do zerówki przy szkole
ursynowskiej na Lokajskiego, mając nadzieję, że ta nowoczesna szkoła (podawana
wielokrotnie jako modelowa na Ursynowie) zapewni córce miękki i ciekawy start do już
poważnej edukacji szkolnej. Jeszcze na spotkaniach majowych z rodzicami pani dyrektor
zapewniała, że maluchy będą oddzielnie od starszych klas i że na pewno ich plan zajęć będzie
priorytetowo ustawiony na poranną zmianę. Rzeczywistość jest oczywiście zupełnie inna...
Moja córka ma zajęcia 3 razy w tygodniu na godzinę 11: 00 i na 11: 30, 3 razy w tygodniu
kończy zajęcia o 17: 00 i o 17:30... zaplanowanie życia czy jakichkolwiek zajęć dodatkowych
po szkole jest już karkołomne.
Zarówno sale świetlicowe, jak i sale na zajęcia dzielone są przez zerówki i pierwsze klasy.
Efekt:
– świetlice są zapełnione i są momenty, kiedy dzieci bawią się w totalnym ścisku, hałasie i
zaduchu albo rozdzielane są na kilka różnych sal (ciężko też sobie wyobrazić, żeby panie ze
świetlicy, mimo najszczerszych chęci, mogły przeprowadzać z dziećmi jakieś ciekawe zajęcia
typu prace plastyczne czy nawet czytanie...), – sala na zajęcia dzielona przez klasę
zerówkową i klasę pierwszą wygląda jak sala do klas pierwszych, w niczym nie przypomina
sali z oddziału przedszkolnego: zabawki są w minimalnej ilości i najczęściej pochowane, żeby
nie rozpraszać dzieci z pierwszej klasy na ich porannych zajęciach. Chodnik w klasie, na
którym dzieci swobodnie się mają bawić, jest wielkości 2 x 2 metry... głównie dzieci są na
placu zabaw lub siedzą w ławkach.
Mam też wrażenie, że od strony dydaktycznej i programowej jesteśmy trochę karani za to, że
zdecydowaliśmy się na zerówkę, a nie pierwszą klasę, bo dzieci owszem mają swoje książki,
z których coś tam bardzo powoli przerabiają, ale poza tym na zajęciach nie dzieje się w
zasadzie nic... nie wiem tylko na ile to kwestia zaangażowania konkretnej nauczycielki, a na
ile efekt ogólnej polityki szkoły...
Odpowiedź dyrektora SP 340, p. Małgorzaty Osieckiej
1) W dniu 23 X 2013 r. w godzinach 8.00-15.30 przybyli do szkoły przedstawiciele MEN
oraz Kuratorium Oświaty,
2) W czasie w/w odbyła się kontrola doraźna, która nie potwierdziła żadnego z „zarzutów”,
stwierdzono, że wszystkie działania prowadzone są w zgodzie z obowiązującym prawem.
Badane były dokumenty:
-Arkusz organizacyjny szkoły na rok szk.2013/2014 wraz z aneksami, także z wykazem kadry
pedagogicznej
-dzienniki zajęć świetlicowych
-dzienniki lekcyjne klas pierwszych i dzienniki oddziałów przedszkolnych
-plan zajęć szkoły i oddziałów przedszkolnych
-statut szkoły i regulaminy towarzyszące organizacji pracy szkoły.
Kontrola wykazała, iż statut szkoły określa: organizację zajęć w oddziale przedszkolnym,
organizację świetlicy wraz z regulaminem świetlicy, szkoła posiada szczegółowe procedury
odnoszące się do: zapewnienia bezpieczeństwa podczas zajęć organizowanych przez szkołę
oraz regulaminy dyżurów nauczycieli, wycieczek szkolnych, imprez szkolnych
i pozalekcyjnych, postępowania w sytuacji zaistnienia wypadku ucznia, ucieczki ucznia z
klasy, postępowania w sytuacji zagrożenia.
W r. szk.2013/2014 uczęszcza do naszej szkoły 904 uczniów, zorganizowano dla nich 35
oddziałów. W szkole istnieje 5 oddziałów przedszkolnych, tylko i wyłącznie dla
sześciolatków, liczba dzieci w tych oddziałach nie przekracza 25.
Zgodnie z ofertą, zapisaną na stronie internetowej, dotyczącą rekrutacji do oddziałów
przedszkolnych, zawsze była umieszczona informacja o organizacji oddziałów
przedszkolnych na zajęciach obowiązkowych w systemie popołudniowym(mamy bardzo dużo
wszystkich oddziałów, bo i rejon szkoły jest duży, i opinia o szkole jest bardzo pozytywna).
Nigdy dyrektor szkoły nie mówiła rodzicom, iż oddziały przedszkolne będą w naszej szkole
funkcjonować od godz. 8 rano, zawsze powtarzałam, iż oddziały przedszkolne rozpoczną
zajęcia najwcześniej po godz.10. Godziny ranne dotyczą tylko oddziałów klas, nie
przedszkolnych. Oddziały przedszkolne faktycznie rozpoczynają zajęcia dydaktycznowychowawcze ze swoimi nauczycielami od g.9.20, 9.40, 10, 10.40-uzależniamy to od
możliwości zwolnienia sali przez kończące zajęcia klasy pierwsze. Wszystkie sale lekcyjne
umieszczone są na I i II piętrze, w każdej sali dla dzieci z oddziałów przedszkolnych i klas IIII znajdują się wykładziny dywanowe o wymiarach zgodnych z ogólnym wymiarem
pomieszczeń (klasy mają wielkość 63m², wykładziny w salach odpowiednio: 3/3m²) . Szkoła
nasza jest bardzo dużym obiektem, nowoczesnym i bardzo dobrze wyposażonym, w szkole
zamontowanych jest 16 tablic multimedialnych, edukacja wczesnoszkolna również korzysta z
tak nowoczesnych pomocy (w salach dla dzieci z klas I-III znajduje się 5 tablic tego typu). Na
ich potrzeby zajęcia komputerowe odbywają się także w odrębnej sali komputerowej, klasy
starsze mają swoją pracownię tego typu.
Klasy pierwsze dla sześciolatków rozpoczynają naukę codziennie o 8 rano, pozostałe klasy
pierwsze, klasy drugie i trzecie mają plan lekcji dostosowany do możliwości lokalowych
szkoły, sprawiedliwie rozłożony godzinami w tygodniu, jak i w każdym roku szkolnym.
Oddziały przedszkolne i klasy I-III uczą się w oddzielnej kostce, klasy starsze mają swoje
zajęcia w kostce dla dzieci starszych. Szatnie również są rozdzielone. Dla przedszkolaków
i klas I-III zajęcia z rytmiki, ruchowe, wychowania fizycznego odbywają się w specjalnych
małych salach gimnastycznych, ale klasy I-III zajęcia „Od zabawy do sportu” realizują
w dużej hali gimnastycznej. Świetlica przyjmuje dzieci codziennie od godz.7 do godz.17.30.
Świetlice zorganizowane są tylko i wyłącznie na parterze szkoły, w kostce dla dzieci
młodszych ( jest to bardzo wygodne dla wszystkich a zwłaszcza dla rodziców odbierających
dzieci). W pomieszczeniach świetlicy pod opieką jednego nauczyciela nigdy nie ma więcej
niż 25 dzieci. Łącznie do świetlicy zapisanych jest 578 dzieci. Nauczyciele świetlicy
prowadzą zajęcia zgodnie z ogólnym prawem oświatowym oraz w zgodzie z ramowym
planem dnia, który uwzględnia zajęcia własne zbieżne z zainteresowaniami dzieci, zajęcia
tematyczne typu: plastyczne, ruchowe, taneczne, rekreacyjne na dworze, relaksujące,
wspomagające odrabianie lekcji.
Oddziały przedszkolne przebywają w oddzielnych salach świetlicowych, czasami stykają się
w jednej sali z sześciolatkami z klas pierwszych. Wszystkie dzieci od oddziału tzw. 0 do
klasy III spędzają stosownie do pogody wiele czasu na dworze. Szkoła ma bardzo dobrze
wyposażony plac zabaw i nowoczesne boiska. Dzieci spędzają czas zawsze tylko pod opieką
nauczycieli. Wszyscy nauczyciele mają wymagane prawem kwalifikacje, dbają
o bezpieczeństwo i realizują podstawę programową, co podlega systematycznemu
monitorowaniu w ramach nadzoru pedagogicznego.
W szkole zorganizowana jest stołówka (prowadzona przez ajenta), obiad jest dwudaniowy
z deserem, zróżnicowany- posiłek mięsny i wegetariański (na życzenie rodziców), obiady są
w przystępnych cenach. Codziennie wydawanych jest ponad 600 obiadów oraz ok.200
śniadań i podwieczorków).Obiady spożywane są w godz. od 11.20 do 15 (na wszystkich
przerwach, jak i na lekcjach przez dzieci, które lekcje już zakończyły). Stołówka jednorazowo
mieści do 100 uczniów przy stolikach. Opracowany więc został dokładny harmonogram
spożywania obiadów na każdy dzień tygodnia, do którego wszyscy musimy się stosować.
Nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej oraz nauczyciele świetlicy włączeni są w pomoc
dzieciom młodszym na terenie także stołówki.
Nauczyciele oraz obsługa szkoły wspierają dzieci, a zwłaszcza te najmłodsze, przypominają
wielokrotnie o nawykach higienicznych. Toalety dla dzieci znajdują się tak jak w każdej
szkole na korytarzach, blisko klas dla dzieci młodszych. Ponadto w salach edukacyjnych i
świetlicowych również znajdują się umywalki, jest ciepła i zimna woda, obok zawsze jest
pojemnik z mydłem, ręczniki papierowe, w toaletach jest papier toaletowy.
Na terenie szkoły działa gabinet pielęgniarski. Panie pielęgniarki bardzo pomagają w
stosownych sytuacjach, poza tym prowadzą przy współpracy z nauczycielami liczne
programy zdrowotne. Wspierają także kadrę pedagogiczną przy przeprowadzaniu zajęć z
zakresu udzielania pierwszej pomocy.
Teren zewnętrzny szkoły wyposażony został w nowoczesny kompleks boisk, z którego
korzystają dwie szkoły znajdujące się na tej samej działce, czyli nasza szkoła oraz
Gimnazjum nr 95. Między naszymi szkołami nie było nigdy i ma żadnych konfliktów,
i dopóki ja odpowiadam za naszą szkołę jestem tego pewna, iż takowych nie będzie. Od lat
współpraca między naszymi szkołami układa się bardzo dobrze.
Teren działki szkolnej jest ogrodzony, stoją na nim dwa budynki szkolne, umieszczony jest
kompleks boisk sportowych, nie ma żadnego pawilonu (przytaczanego w mailu).
Dokument kontrolny sporządzony przez KO nie potwierdził więc żadnych uchybień ze strony
szkoły a sugerowanych jako błędy naszej szkoły. Takich uchybień nie było i nie ma. Do
naszej szkoły uczęszcza bardzo wiele dzieci, są naprawdę radosne i lubią naszą szkołę, lubią
w niej przebywać, dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków, dobrze radzą sobie na
dalszych etapach edukacyjnych. Zawsze osiągają wiele sukcesów, w ub. roku odeszło od nas
kolejnych sześciu laureatów konkursów przedmiotowych, wojewódzkich, którzy świetnie
radzą sobie w renomowanych gimnazjach. Szkoła każdego roku osiąga bardzo dobre wyniki
na sprawdzianie końcowym(powyżej średniej). Szkoła nasza bardzo dobrze postrzegana jest
w środowisku, współpracuje z wieloma instytucjami na rzecz edukacji. Nie zgadzam się,
również nasza rada pedagogiczna wyraża swoje oburzenie, z zarzutami pisanymi w mailach,
umieszczonymi w raporcie.
WŁOCHY
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 94 w Warszawie:
Szatnia w węźle cieplnym. Brak szafek, bardzo ciężkie tornistry z uwagi na niemożność
trzymania książek w szkole.
SP nr 94 w Warszawie:
Lekcje na dwie zmiany. 30 i więcej osób w klasie. W świetlicy 3 klasy naraz (świetlica
w klasie). Szatnia w węźle cieplnym. Niedostosowany materiał dla 6-latków (testy takie same
dla 7-latków). Niedostosowana metodyka nauczania do maluchów, problemy emocjonalne
Brak szafek, bardzo ciężkie tornistry z uwagi na niemożność trzymania książek w szkole.
SP nr 94 w Warszawie:
W świetlicy 3 klasy naraz (świetlica w klasie).
SP nr 94 w Warszawie:
30 i więcej osób w klasie.
SP nr 94 w Warszawie:
Lekcje na dwie zmiany.
Odpowiedź dyrektora SP 94, p. Małgorzaty Krasowskiej
W związku z informacjami zamieszczonymi w Raporcie „Szkolna rzeczywistość 2013/2014”
Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznika Praw Rodziców informuję, że nieprawdziwa jest
informacja jakoby liczebność klas w Szkole Podstawowej nr 94 w Warszawie przekraczała 30
osób. Liczebności klas kształtują się następująco:
klasa 1a – 25
klasa 1b – 22
klasa 1c – 26
klasa 1d – 23
klasa 1e – 26
klasa 1f – 24
Mimo, że w zaleceniach Biura Edukacji dotyczące organizacji roku szkolnego 2013/2014
przewidywano tworzenie klas co najmniej 26. osobowych w naszej szkole wzięto pod uwagę
sytuację demograficzną i rokowania wzrostu liczby uczniów w klasach w kolejnych latach w
związku z dynamicznym rozwojem budownictwa mieszkaniowego w tej części Włoch.
Dlatego pozostawiono pewną rezerwę, która umożliwi przyjęcie dzieci do szkoły bez
konieczności podziału klas.
Sale, w których uczą się dzieci mają miejsca przeznaczone do pozostawienia podręczników
i przyborów szkolnych. Inną sprawą jest, że mimo naszych wielokrotnych próśb dzieci
przynoszą z domu maskotki, ulubione zabawki, „piętrowe” piórniki oraz ciężkie pudełka
śniadaniowe. O tym, żeby dzieci nie przynosiły tych rzeczy do szkoły, aby nie obciążać
kręgosłupów była mowa już na zebraniu organizacyjnym, które odbyło się w lutym 2013 r.
oraz powtarzano na wszystkich kolejnych spotkaniach z rodzicami. Należy również dodać, że
nawet pusty plecak może ważyć ok. 2, 5 – 3 kg, gdyż wypełniony jest plastikowymi lub
metalowymi stelażami, z dodanymi kieszeniami, skrytkami i gadżetami.
Szatnie szkolne zorganizowane są w dolnej kondygnacji budynku z podziałem na boksy,
gdzie znajdują się wieszaki na wysokości dostosowanej do wzrostu dzieci oraz ławeczki
umożliwiające swobodną zmianę obuwia. Węzeł cieplny, o którym wspomina się w Raporcie
znajduje się w innym skrzydle budynku, w miejscu niedostępnym dla dzieci i osób
postronnych.
Lekcje w klasach pierwszych, podobnie jak we wszystkich innych prowadzą nauczyciele
posiadający wymagane prawem kwalifikacje oraz doświadczenie. Stale monitorowane jest
realizacja podstawy programowej oraz metodyka zajęć, co potwierdzone jest protokołami
kontroli oraz arkuszami obserwacji lekcji. Trudno jest stwierdzić, na jakiej podstawie autor
informacji zamieszczonej w Raporcie wypowiedział się, co do zakresu materiału i metodyki
skoro nie był na lekcjach i ich nie oceniał. Być może są to luźne dywagacje wynikające z
szumu medialnego związanego z sześciolatkami w szkole.
Żaden z rodziców nie zgłosił problemów emocjonalnych swojego dziecka, które byłyby
związane z sytuacjami szkolnymi. Gdyby takowe zostały zgłoszone, to w szkole dziecko
uzyskałoby właściwą pomoc, gdyż na miejscu zatrudniony jest pedagog i psycholog oraz
szkoła objęta jest wsparciem Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej.
Jeśli chodzi o organizację świetlicy, to całkowicie fałszywa jest informacja, że świetlica jest
w sali lekcyjnej. Świetlice szkolne zajmują 5 izb świetlicowych znajdujących się na jednej
kondygnacji w części szkoły przeznaczonej dla klas 1 – 3. Liczebność dzieci w grupie
świetlicowej nie przekracza 25, co jest zgodne z obowiązującym prawem. Natomiast wydaje
się, że autor doniesienia zamieszczonego w Raporcie Rzecznika Praw Rodziców pomylił
grupę świetlicową z klasą szkolną i nie wie, że w świetlicy mogą przebywać dzieci z różnych
klas.
Świetlica w naszej szkole zorganizowana jest w sposób zapewniający ciągłość edukacyjną: tę
lekcyjną i pozalekcyjną. W związku z tym nauczycielki świetlicy prowadzą podczas pobytu
dzieci dziewięćdziesiąt cztery rodzaje kół rozwijających zainteresowania i pasje od zajęć
sportowych po artystyczne.
W roku szkolnym 2013/2014 lekcje w klasach 1 – 3 prowadzone są na dwie zmiany, o czym
rodzice byli poinformowani już w ubiegłym roku oraz podczas zebrania z rodzicami
przyszłych pierwszoklasistów. Każdy miał czas na dokonanie wyboru, czy taki system będzie
odpowiedni dla niego, czy lepiej zdecydować się na inną szkołę, których przecież w
Warszawie nie brakuje. Ponadto ustawa o systemie oświaty oraz rozporządzenia wykonawcze
nie zabraniają takiej organizacji szkoły, o czym autor ww. wpisów zdaje się nie wiedzieć.
Fakt ogromnego obciążenia szkoły jest powszechnie znany i nie powinno budzić zdziwienia,
że placówka musi realizować swoje zadania w systemie dwuzmianowym. Warunki pracy
w naszej szkole były również przedmiotem kontroli ze strony Biura Edukacji. Szkoła
w niedalekiej przyszłości będzie musiała przyjąć ok. 1000 uczniów, co przy 25 salach będzie
zadaniem niezwykle trudnym i spowoduje konieczność pracy zmianowej również
w kolejnych oddziałach. Potrzeba rozbudowy jest pilną sprawą i spotyka się ze zrozumieniem
Urzędu Dzielnicy Włoch.
Jednocześnie informuję, że w związku z doniesieniami zawartymi w Raporcie „Szkolna
rzeczywistość” odbyły się zebrania wychowawców klas pierwszych sześciolatków
z rodzicami. Podczas zebrań poinformowano rodziców o opinii zawartej w Raporcie. Rodzice
wyrazili swoje oburzenie, że w ich imieniu wypowiedziano się na forum publicznym
przekazując fałszywe informacje. Wszyscy zgodnie potwierdzili, że podczas zebrań
organizacyjnych oraz spotkań indywidualnych mieli możliwość poznania szkoły, kadry
pedagogicznej oraz warunków nauki i uznali je za odpowiednie do tego, aby dziecko mgło
podjąć naukę w naszej placówce. Jednocześnie wskazano, że rodzice byli zachęcani do tego,
aby dobrze przemyśleć decyzję zapisu, skonsultować to ze szkolnymi specjalistami
i własnym oglądem dziecka. Swój werdykt uznają za słuszną, gdyż w szkole panuje atmosfera
serdeczności, ciepła i zainteresowania każdym dzieckiem. Nie będę cytować opinii rodziców
na temat autora wpisu do raportu Stowarzyszenia Rzecznika Praw Rodziców, gdyż jest on
niecenzuralny.
Pragnę również dodać, że na skutek raportu już dwukrotnie dokonano kontroli
w placówce przez Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Mazowieckie Kuratorium Oświaty.
Rodzice obecni na zebraniu wyrazili zdumienie, że urzędy i instytucje państwowe dokonują
kontroli szkoły spowodowane anonimowymi zapiskami organizacji, która nigdy nie była w
naszej szkole i nie weryfikowała doniesień swoich korespondentów.
Podsumowując stwierdzam, że wszystkie informacje, z wyjątkiem informacji
o dwuzmianowości zawarte w Raporcie „Szkolna rzeczywistość 2013/2014” ·są
nieprawdziwe.
WOLA
Wypowiedzi z raportu:
SP nr 132, Warszawa:
Szkoły nie są przygotowane nawet na 7-latki. Zostaliśmy poproszeni o zakupienie tablic
korkowych, żeby Pani mogła przypinać do nich nowo poznane literki i inne materiały. Teraz
prosi się nas o zakup zasłonek, bo nie ma czym zasłonić okien przed rażącym w oczy
słońcem.
Nie ma pieniędzy na zajęcia pozalekcyjne dla 6-latków i starszych. Dzieci mają jedynie
zajęcia recytatorskie i z języka migowego. Może będzie kółko teatralne, ale nic więcej.
Dlatego na świetlicy często dzieci oglądają bajki. Dzieci jest dużo i jest bardzo głośno
Odpowiedź dyrektora SP 132, p. Ireny Trzciałkowskiej
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 132, ul. Grabowska 1, informuje, iż w dniu 23.10.2013 r.
przeprowadzona została na terenie Szkoły kontrola doraźna Mazowieckiego Kuratora
Oświaty dotycząca „Zgodności z przepisami prawa warunków organizacyjnych pracy szkoły
w zakresie zgłoszonym w raporcie „Szkolna rzeczywistość” fundacji i stowarzyszenia
Rzecznik Praw Rodziców.
Zgodnie z postawionymi Szkole zarzutami dotyczącymi braków w wyposażeniu klas
lekcyjnych w tablice korkowe i zasłony stwierdzam, iż sale wyposażone są w tablice korkowe
lub wykładzinowe, na których nauczycielki umieszczają materiały dydaktyczne w postaci
plansz tematycznych, liter oraz wykonanych przez uczniów dekoracji i prac plastycznych.
Ponadto na korytarzu w łączniku klas młodszych każda klasa ma przyznaną swoją tablicę, na
której wykonuje dekoracje tematycznie związane z porą roku bądź zbliżającym się świętem.
Przeprowadzona kontrola Kuratorium Oświaty w Warszawie potwierdziła stan faktyczny
wyposażenia sal.
We wszystkich salach lekcyjnych klas 0 – III są rolety, żaluzje lub zasłony. Jedynie sala klasy
0 B nie ma rolet ani zasłon, jednak nauczycielka prowadząca zajęcia w tej klasie nie wnosiła
potrzeby zasłonięcia okien. Ponadto w szkole są zapasowe zasłony, które w każdej chwili na
prośbę nauczyciela, można zawiesić. W ciągu roku szkolnego 2012/13 wyposażono w rolety
salę świetlicową, pracownię matematyczną. Nowe firanki zakupiono do pracowni
historycznej i języka angielskiego. Żadna z nauczycielek klas 0 –III nie zgłaszała
zapotrzebowania na zasłonki czy rolety, nie przedstawiła również problemu słońca rażącego
uczniów.
Nie jest prawdą również oskarżenie dotyczące zajęć pozalekcyjnych. Nauczyciele organizują
zajęcia z art. 42 KN w formie zajęć wyrównawczych, ale również w formie kół
zainteresowań. Są to: zajęcia plastyczne, zajęcia czytelnicze, język migowy, zajęcia
plastyczno-religijne, rozwijanie talentów. Dla uczniów z klas I – III zorganizowane są
również koło recytatorskie, zajęcia komputerowe, zajęcia „Pierwsza pomoc przedmedyczna”.
W szkole powstał również zespół muzyczny „Wesołe nutki”, do którego zakwalifikowali się
uczniowie klas I. Dla oddziałów przedszkolnych zorganizowano rytmikę, język angielski oraz
gry i zabawy logopedyczne. Klasy I-III uczestniczą również w zajęciach „Od zabawy do
sportu” finansowanych przez Urząd Dzielnicy Wola.
W ramach zajęć świetlicowych organizowane są zajęcia rozwijające mowę „żywe słowo”,
zajęcia umuzykalniające, zajęcia plastyczne i techniczne, gry dydaktyczne. Uczniowie
w miarę możliwości pogodowych korzystają z placu zabaw, w przypadku niepogody
odbywają się zajęcia ruchowe w sali zabaw sfinansowanej w ramach projektu „Radosna
Szkoła”. Świetlica codziennie organizuje odrabianie pracy domowej, które odbywa się
w wydzielonej, cichej sali pod opieką nauczyciela.
Do świetlicy na dzień dzisiejszy zapisanych jest 237 uczniów z klas 0 – VI, w tym 225
uczniów stale uczęszczających oraz 12 uczniów korzystających ze świetlicy tylko
w godzinach porannych. Dla każdej grupy wydzielono osobną salę. Uczniowie z oddziałów
przedszkolnych korzystający z popołudniowej opieki świetlicy pozostają w swoich salach,
podobnie jak grupa utworzona z klasy I sześciolatków.
W praktyce zorganizowaliśmy pracę świetlicy tak, aby jednoczesna liczba uczniów w grupach
nie przekraczała 25 osób. Grupy składają się z łączonych klas, które w różnym czasie kończą
lekcje. Ponadto uczniowie uczęszczają na liczne zajęcia pozalekcyjne (również klasy starsze).
W wyniku czego liczebność grupy udokumentowana w dzienniku jest tylko teoretyczna.
Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy i dzielnicowe wydziały oświaty są gotowe do
wyjaśniania zastrzeżeń i uwag zgłaszanych przez rodziców uczniów.
Zachęcamy do kontaktu.

Podobne dokumenty