Oto sklep, który przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami i

Transkrypt

Oto sklep, który przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami i
Oto sklep, który przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami i się ...
1z5
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19376817,oto-sklep-ktory-przegr...
Lubię to!
Aktualności
Nasze tematy
Giełda
Kursy walut
Zakupy i finanse
Pieniądze Ekstra
Nieruchomości
25 tys.
Więcej
Wyborcza.biz / Wyborcza.biz / Wiadomości gospodarcze
Oto sklep, który przegrywa cenową konkurencję z
hipermarketami i się tym kompletnie nie przejmuje
Maciej Bednarek 21.12.2015 01:00
A
Najczęściej czytane
AA
1 Projekt Nowoczesnej ws. związków
zawodowych skazany na porażkę?
2 Rząd idzie na wojnę z samorządami? O
podatki
3 PiS wziął radę nadzorczą KGHM
4 Uwaga promocja! 34,39 zł za list
polecony z upomnieniem
5 Rosja spłukana przez tanią ropę. Nie ma
na państwowe kredyty
6 Szara strefa, czyli gospodarka przez 70
dni w podziemiu. "Normalnie 70 zł, z
Polecamy
Sklep przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami, ale to świadome działanie. Kooperatywa dba bowiem o
godziwy zarobek dostawców, od których kupuje żywność. (BARTOSZ BOBKOWSKI)
- Dostęp do zdrowej żywności powinien być prawem, a nie przywilejem bogatych
- mówią członkowie kooperatywy spożywczej Dobrze. Dlatego otworzyli sklep.
Wątpliwa promocja na telefon. Co
zrobić, jeśli damy się nabrać?
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Z pozoru wygląda jak typowy warzywniak. W skrzynkach i na półkach warzywa,
owoce, ziarna zbóż, orzechy, oleje, słodycze. W oczy rzucają się wypisane na ścianie
hasła: "niezależność", "współdziałanie", "troska o społeczność lokalną", "edukacja",
"demokratyczna kontrola" itd. To jedne z zasad ruchu spółdzielczego, którymi kieruje
się prowadząca sklep kooperatywa spożywcza Dobrze.
Jak ciężko spiąć domowy budżet, mając
14 tys. zł na rękę [list czytelnika]
Grupa powstała w 2013 r. Dzisiaj liczy blisko 150 członków. Działa w formie
stowarzyszenia, nie jest więc nastawiona na zysk.
Członkowie to ludzie lekko po trzydziestce, głównie kobiety. Każdy z nich płaci składki
- minimum 150 zł na pół roku. Członkostwo daje prawo do kupowania żywności po
cenach producenta powiększonych o 8 proc. w zamian za pracę na rzecz kooperatywy.
Ceny dla klientów zewnętrznych, a to ponad połowa wartości sprzedaży, powiększane
są o 40 proc.
10 sposobów na zbicie kosztów
samochodu
- Myślimy o sobie jako o przedsiębiorstwie społecznym, bo odpowiadamy na potrzeby
społeczności. Dajemy naszym członkom dostęp do zdrowej żywności po niższych
cenach - mówi Nina Józefina Bąk, członkini kooperatywy.
2016-01-19 15:21
Oto sklep, który przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami i się ...
2z5
Wyborcza.pl
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19376817,oto-sklep-ktory-przegr...
Prenumerata cyfrowa Wyborczej
/ Dołącz teraz do grona prenumeratorów
Kup teraz Zaloguj się
długofalowe relacje. Znamy i odwiedzamy rolników. W ten sposób chcemy przywrócić
naturalny kontakt miasta z wsią. Jeśli kupujesz w hipermarkecie, nie wiesz, skąd towar
się wziął - mówi Kuba Rok, członek kooperatywy.
Sklep przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami, ale to świadome działanie. Płacimy dostawcom godziwie. Moi znajomi, którzy prowadzą restaurację, za kilogram
ziemniaków płacili 30 gr, a i tak kupowali je od pośrednika. My kupujemy za co
najmniej 2 zł. Rozumiem, że jest okres, kiedy żywności na rynku jest dużo, na górce
można kupić ją taniej. Ale za 30 gr? - mówi Nina.
Jak zapewniają członkowie, ceny wcale nie są wygórowane. - Możemy porównywać się
z okolicznymi sieciowymi sklepami spożywczymi. U nas np. kapusta pekińska kosztuje
5 zł, u konkurencji 4,5 zł. Zdarza się, że ceny mamy takie same - mówi Nina.
Prawo do zdrowej żywności
Dlatego kooperatywa chce być alternatywą dla sklepów eko. - Jest ich bardzo dużo,
ale zwykle działają w logice kapitalizmu, nastawione są na zysk, a nie na zaspokojenie
ważnej społecznej potrzeby. Zdrowa i nieprzetworzona żywność jest po prostu bardzo
droga. Dostęp do niej, który powinien być prawem, staje się przywilejem bogatych.
Tworzenie kooperatyw jest sposobem na ominięcie tej bariery - mówi Kuba.
Jeśli ktoś często robi zakupy w kooperatywie, zauważy, że codziennie sprzedaje tam
ktoś inny. Kolejną zasadą jest bowiem współodpowiedzialność członków za
kooperatywę. - Nie chodzi tylko o finansowe zaangażowanie w formie płacenia
składek. Wszyscy pracują minimum trzy godziny w miesiącu na rzecz sklepu. Ten czas
można odpracować w różnej formie: stojąc za ladą, przygotowując projekt graficzny
czy jadąc po towar - tłumaczy Nina.
Członkiem nie można zostać automatycznie. Raz w miesiącu organizowane są
spotkania dla kandydatów. - Chodzi nam o to, żeby ludzie mieli szansę nas spotkać,
wyjaśnić swoje wątpliwości i żeby mieli czas na zastanowienie się i podjęcie
przemyślanej decyzji - mówi Kuba.
Przyznaje jednak, że kooperatywa nie może się rozrastać w nieskończoność. Kuba
Rok uważa, że lepszym sposobem na rozwój jest stworzenie nowego kolektywu
skupionego np. wokół nowego sklepu.
Stabilność dostaw
Dobrze to niejedyna tego typu inicjatywa. Tylko w Warszawie działa pięć podobnych
grup, ale te zaopatrują się tylko na potrzeby swoich członków. - Na początku też
działaliśmy podobnie. Robiliśmy zakupy raz na tydzień albo raz na dwa tygodnie,
wcześniej członkowie musieli złożyć zamówienie - opowiada Kuba.
Jego zdaniem w dłuższej perspektywie taki model nie jest stabilny. - To, że mamy
sklep i zatrudniamy pracowników, daje nam pewność, że dostawy będą regularne.
Zanim powstał sklep, było ryzyko, że ktoś się wykruszy, nie zrobi czegoś, do czego się
zobowiązał. My naszą działalność opieramy na dyżurach członków, ale w razie czego
stali pracownicy gwarantują stabilność i ciągłość działania kooperatywy - wyjaśnia.
Kooperatywa zatrudnia na umowy-zlecenie pięć osób: dwie koordynują pracę sklepu,
pozostałe odpowiadają za zaopatrzenie, dyżury i sprawy finansowo-organizacyjne. Na
zewnątrz zlecane są usługi księgowe.
Model się sprawdza
Sklep działa od połowy 2014 r. Zdarzają się już miesiące, kiedy ma nadwyżki. A
ponieważ działa non profit, przeznaczane są one na inwestycje. - Dzięki nim mogliśmy
2016-01-19 15:21
Oto sklep, który przegrywa cenową konkurencję z hipermarketami i się ...
3z5
Wyborcza.pl
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19376817,oto-sklep-ktory-przegr...
Prenumerata cyfrowa Wyborczej
/ Dołącz teraz do grona prenumeratorów
Kup teraz Zaloguj się
godzinę, dzisiaj płacimy 23 zł. Jesteśmy na etapie szacunków, czy stać nas na umowę
o pracę - mówi Nina.
W październiku przychody ze sprzedaży i składek były rekordowe i wyniosły ponad 70
tys. zł. Z tego ok. 12 tys. zł idzie na pensje, 1,5 tys. zł na najem lokalu, kolejne 2-3 tys.
na media, transport, opakowania. Kosztem są też straty żywności. Zdecydowana
większość przychodów to wydatki klientów i członków na żywność, ok. 3-4 tys. zł to
przychody ze składek.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu
Po co tyle szukać?
Prenumerata cyfrowa Wyborczej dostępna przez internet, telefon, tablet i na czytniku
e-booków, od 17,90 za miesiąc
Wypróbuj teraz za 17,90 zł za miesiąc
Zaloguj się
/
Informacje
Skomentuj
Tagi:
żywność,
Maciej Bednarek,
/
Kontakt
Podziel się
handel
Zobacz także
Carrefour
uruchomił
sprzedaż przez
internet. Ale nie
sera czy szynki.
Telewizory...
Jak zrobić tanie
święta
500 zł na dziecko
przelewem.
Zapłacą banki i
supermarkety
Budowa marketów
na podstawie
planów
zagospodarowania.
Duda podpisał
ustawę
Komentarze (22)
Skomentuj
Zaloguj się
najnowsze popularne
johanna_haase 29 dni temu
Oceniono 110 razy 82
Dopiero jedno zdanie w trzynastym (!) akapicie sugeruje, że to wszystko dotyczy Warsiawy, ale
pewności nie mam. Jakiś problem był, żeby napisać, w jakim to mieście działa ten sklep?
Pokaż odpowiedzi (2)
Zaraz Wielki
23 dni temu
Odpowiedz
Oceniono 87 razy 69
boże, ludzie, nie bądźcie naiwni... i co z tego, że oni mają kontakt z rolnikami?! mieszkam na wsi i jak
widzę ile rolnik wali chemii w ziemię, to mnie oczy szczypią.... myślisz jeden z drugim, że od tej
miejskiej kooperatywy kupisz zdrowe żarcie? to źle myślisz. na pewno więcej zapłacisz.
2016-01-19 15:21