dzikie bieszczady

Transkrypt

dzikie bieszczady
Jacek Szarek
Grzegorz Sitko
PRZEWODNIK
ISBN 978-83-925973-8-4
DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO
Polskie Bieszczady to góry zbyt małe,
aby można w nich odkryć miejsca, w których
jeszcze nikt nie był i których nikt nie opisał.
Ale jednocześnie za duże, aby je poznać w ciągu
jednego czy nawet kilku dni. A tego dzisiaj
domagają się turyści. Żeby pomóc im oraz
właścicielom schronisk, pensjonatów czy
gospodarstw, w których się zatrzymali, autorzy
dokonali selekcji informacji o najciekawszych
miejscach, zjawiskach i historiach.
Wybór jest subiektywny, poparty doświadczeniem
w przedstawianiu bieszczadzkich atrakcji
i promowaniu tych gór.
Jacek Szarek
Grzegorz Sitko
DZIKIE BIESZCZADY
DLA KAŻDEGO
PRZEWODNIK
PROCARPATHIA
Jacek Szarek
Grzegorz Sitko
DZIKIE BIESZCZADY
DLA KAŻDEGO
PRZEWODNIK
PROCARPATHIA
Wydano w ramach projektu „Œladami derkacza – przygotowanie transgranicznej oferty turystycznej”
finansowanego z Programu Sąsiedztwa Polska – Białoruś – Ukraina INTERREG III A/TACIS CBC 2004–2006
ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa.
Przewodnik powsta³ przy wspó³pracy
Franciszka Adamczyka, Zbigniewa Wiatraka
Zdjęcia
Jacek Szarek
oraz
Cezary Æwikowski, Ryszard Ha³gas, Dariusz £ysikowski,
Marcin Scelina, Grzegorz Sitko, Krzysztof Staszewski,
Zbigniew Wiatrak
Redakcja techniczna
Krzysztof Staszewski
Sk³ad, ³amanie, DTP
KORAW Dorota Kocz¹b
Korekta
Sabina Gajos
Druk
Grafmar
© Copyright
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia
„Pro Carpathia”
Wydanie pierwsze
Wydawca
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia
„Pro Carpathia”
35-074 Rzeszów, ul. Ga³êzowskiego 6/319
tel./fax (17) 852-85-26
www.procarpathia.pl www.karpaty-turystyka.pl
e-mail: [email protected]
ISBN 978-83-925973-8-4
SPIS TREŚCI
FENOMEN
BIESZCZADÓW
9
WIDOKI
ZJAWISKA
MISTERIA
PRZYRODY
19
ZAGINIONE
„CYWILIZACJE”
31
CIUCHCIE
DROGI
ZAPORY
43
KARPACKIE
PUSZCZE
POŁONINY
DOLINY
51
NA TROPIE
73
SKAŁY
OSTAŃCE
WODOSPADY
87
TURYSTYKA
NA TERENACH
CHRONIONYCH
97
105
MIEJSCA
CIEKAWE
I POLECANE
„Bieszczady to najdziksze z polskich gór”. Tego typu określenie
pojawia się w prawie każdej publikacji o tej części Karpat. Dzikość
można oczywiście pojmować na różne sposoby. Dla niektórych
wystarczająco dziko jest w centrum Cisnej i na zatłoczonym szlaku
wiodącym na Połoninę Wetlińską lub Tarnicę. Inni szukają miejsc, gdzie
ludzka stopa nie stanęła.
Dzikie Bieszczady oczywiście istnieją, bo nadal mamy wielką
puszczę, która zachowała naturalny charakter, pełną niedźwiedzi,
wilków czy żubrów. Nieodwracalnie skończył się jednak czas pionierskich wypraw i spartańskich warunków życia. Z wycieczek w dzikie
miejsca wracamy do cywilizacji z telefonami komórkowymi, internetem
i czynnymi do późnych godzin sklepami.
Polskie Bieszczady to góry zbyt małe, aby można w nich odkryć
miejsca, w których jeszcze nikt nie był i których nikt nie opisał. Ale
jednocześnie za duże, aby je poznać w ciągu jednego czy nawet kilku
dni. A tego dzisiaj domagają się turyści. Żeby pomóc im oraz właścicielom schronisk, pensjonatów czy gospodarstw, w których się zatrzymali, dokonaliśmy selekcji informacji o najciekawszych miejscach,
zjawiskach i historiach. Wybór jest subiektywny poparty naszym
doświadczeniem w przedstawianiu bieszczadzkich atrakcji i promowaniu tych gór.
Opisujemy i pokazujemy miejsca znane, które naszym zdaniem są
najbardziej ciekawe i reprezentatywne dla Bieszczadów. Staramy siê
jednak proponować nieco inne niż zazwyczaj spojrzenie na okolice
często odwiedzane. Przedstawiamy szerzej atrakcje, które w dotychczas pubilikowanych wydawnictwach były pomijane, wspominane jednym zdaniem lub wcale nie były opisywane.
Duży nacisk kładziemy nie tylko na to, co zwiedzać, ale także kiedy
zwiedzać. Prawie każdy turysta ma aparat fotograficzny lub kamerę,
więc chętnie dowie się, kiedy dane miejsca odwiedzić, żeby je z sukcesem uwiecznić. Z tego przewodnika sporo można się także dowiedzieć o niezwykłych spektaklach, jakie przygotowuje nam bieszczadzka
przyroda, takich jak np. inwersja.
W tym przewodniku promujemy taki sposób zwiedzania Bieszczadów, który nie szkodzi środowisku. Musimy pamiętać, aby odwiedzając dzikie miejsca i podpatrując przyrodę nie zakłócać jej ładu i nie
naruszać rządzących nią praw.
Autorzy
FENOMEN
BIESZCZADÓW
W Polsce mamy tylko jedne góry
o tak niezwykłej przyrodzie
i historii jak Bieszczady.
Ich bogactwo to przede wszystkim
karpacka puszcza pełna zwierzyny,
rozciągające się
nad górną granicą lasu – połoniny,
a także kraina dolin – niezwykły fenomen
przyrodniczy powsta³y jako wynik
tragicznych wydarzeñ historycznych
po II wojnie œwiatowej.
10
KALENDARIUM
wybrane wydarzenia
z najnowszej historii
Bieszczadów
1872–1884
Budowa linii kolejowej Przemyśl – Zagórz – Łupków oraz
Zagórz – Krosno – Stróże
BIESZCZADZKIE
Połoniny
Bieszczady to jedyne miejsce w Polsce, gdzie
występują połoniny – charakterystyczne dla
Karpat Wschodnich otwarte przestrzenie rozciągające się od górnej granicy lasu po szczyty.
To niezwykle cenne przyrodniczo tereny z roślinnością wschodniokarpacką, alpejską i subalpejską.
1890–1895
Budowa pierwszego odcinka
kolejki wąskotorowej Łupków
– Majdan k. Cisnej
1900–1904
Budowa kolejki wąskotorowej
na odcinku Sokoliki Górskie –
Stuposiany – Ustrzyki Górne
(funkcjonowa³a do po³owy lat
trzydziestych)
1907
Zejście ogromnego osuwiska
ze stoków Chryszczatej, w wyniku którego powstały Jeziorka Duszatyńskie
„Pierwotna” puszcza karpacka
Bieszczady to obszar, na którym pomimo wielowiekowej działalności człowieka, zachowały
się największe w Polsce obszary lasów uznawanych za naturalne. W miejscach trudno dostępnych spotykamy nawet fragmenty puszczy
karpackiej o charakterze pierwotnym.
Jesień 1914 –
– wiosna 1915
Ciężkie walki rosyjsko-austriackie podczas I wojny światowej
(toczyły się m.in. w paœmie
połonin, w okolicach Kiñczyka
Bukowskiego i Rozsypañca
do dziœ widoczne s¹ okopy)
1918
Powstanie tzw. „Republiki komańczańskiej” i walki polskoukraińskie zakończone w 1919
roku przyłączeniem Bieszczadów do odrodzonej Rzeczypospolitej
Ostoja wielkich drapieżców
W ca³ej Polsce nie ma tak licznie ¿yj¹cych na
wolnoœci drapieżnych ssaków jak w Bieszczadach. Żyją tu niedźwiedzie, wilki, rysie i żbiki.
Występuje też wiele ptaków drapieżnych, w tym
orły przednie i orliki krzykliwe. W puszczy mo¿na również spotkać stada wielkich roślinożerców: żubrów i jeleni.
11
OSOBLIWOŚCI
KALENDARIUM
1921–1923
Rozpoczęcie budowy zapory
i elektrowni wodnej w Myczkowcach (wykonanie części
zapory i sztolni)
Zima
1928–1929
Niespotykany układ pięter roślinności
Nigdzie indziej w Karpatach Wschodnich i Zachodnich nie ma podobnego jak w Bieszczadach układu pięter roślinności. Wyróżniamy trzy
piętra: pogórza, regla dolnego i połonin. Nie ma
tu natomiast regla górnego i kosodrzewiny.
Górn¹ granicê lasu tworz¹ „krzywulcowe” –
czyli kar³owate – buczyny.
Wymarznięcie ogromnych połaci naturalnych lasów bukowo-jod³owych. Temperatura
przez długi okres w nocy spadała poniżej minus 40 stopni
1942
Masowe mordy Żydów dokonane przez hitlerowców
1943
Pierwsze mordy dokonane
przez Ukraińców na ludności
polskiej
1944–1946
Kraina dolin
Po wysiedleniu ludności przyroda objęła we
władanie doliny po dawnych wsiach. Nastąpił
niespotykany dot¹dj na tak wielką skalę proces
wtórnej sukcesji. Powstał fenomen przyrodniczo-kulturowy zwany „krainą dolin”, czyli dzikich
dziś terenów, na których odnajdujemy ślady
działalności człowieka.
Przesiedlenia rdzennej rusińskiej ludności Bieszczadów
do ZSRR (początkowo dobrowolne, później przymusowe)
1947
Œmierć gen. K. Świerczewskiego i Akcja „Wisła” – całkowite wysiedlenie ludności
rusińskiej na ziemie zachodniej i północnej Polski
1951
Przyłączenie do Polski terenów położonych pomiędzy
Ustrzykami Dolnymi a Lutowiskami i przesiedlenie ludności w ramach tzw. akcji „H-T”
12
KALENDARIUM
BIESZCZADZKIE
1951
Największa zapora wodna
Przybycie w rejon Krościenka
osadników greckich (opuścili
Grecję po upadku komunistycznego powstania)
1956–1960
Budowa zapory i hydroelektrowni w Myczkowcach
Zapora w Solinie jest największym tego typu
obiektem w kraju (wysokość 82 metry, długość
664 metry). Zalew ma największą pojemność ze wszystkich polskich sztucznych jezior
(474 mln m3, powierzchnia 2 200 ha). Ciekawostką jest fakt, że elektrownia wodna w Solinie
działa na zasadzie szczytowo-pompowej.
1959–1962
Powstanie kombinatu drzewnego w Rzepedzi
1960–1968
Budowa zapory i hydroelektrowni w Solinie
1962
Zakończenie budowy dużej
obwodnicy bieszczadzkiej
1963
Sprowadzenie żubrów w Bieszczady
Najdalej na południe wysunięty
punkt Polski
Jest nim bieszczadzki szczyt Opołonek o wysokości 1028 metrów. Położony jest poza szlakami turystycznymi w paśmie granicznym niedaleko Sianek i źródła Sanu. Sam szczyt jest
mało atrakcyjny, porośnięty gęstym lasem, bez
punktów widokowych.
1963
Powsta³y Państwowe Przedsiębiorstwa Rolne, w których
pracowali więźniowie
1973
Powstanie Bieszczadzkiego
Parku Narodowego o powierzchni 5582,02 ha (obecnie
29 200 ha)
1975
Przejęcie doliny górnego Sanu
przez Urząd Rady Ministrów,
stworzenie zamkniętego ośrodka myśliwskiego (działał
do 1981 r.)
Najgrubsza jodła
W Pszczelinach w gminie Lutowiska rośnie najgrubsza jodła w polskich lasach. Ma 517 cm
obwodu w pierśnicy, tj. na wysokości 130 cm
od ziemi. Do tego niezwykłego drzewa prowadzi ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna „Jodła”.
W bieszczadzkich lasach jest sporo podobnych
pomnikowych okazów.
13
NAJ...
KALENDARIUM
1977
Otwarcie kombinatu drzewnego w Ustjanowej
1980
Największy górski park narodowy
Bieszczadzki Park Narodowy o powierzchni
29 200 hektarów jest największym górskim parkiem narodowym w Polsce. Jest także uznawany za jeden z najcenniejszych obszarów chronionych w Europie i stanowi centralną część
Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”.
Osunięcie siê zbocza Połomy
i powstanie Jeziorka Szmaragdowego (w ciągu kilkunastu lat zamuliło się i zanikło)
1981
Podpisanie porozumień po
strajkach chłopskich w Ustrzykach Dolnych
1982
Przejęcie większości państwowych gospodarstw rolnych
przez „Igloopol” (bankructwo
kombinatu w 1990 r.)
1991
Utworzenie Zachowawczej
Hodowli Konia Huculskiego
w Wołosatem
Najrzadziej zaludniona gmina
Lutowiska to najrzadziej zaludniona gmina
w Polsce (średnio 5 osób na kilometr kw.). Jest
też jedną z największych i najbardziej na południe wysunietą polską gminą. Większość jej
obszaru zajmują tereny chronione. W gminie
Lutowiska wznoszą się najwyższe szczyty polskich Bieszczadów.
1997
Wznowienie kursów pasażerskich bieszczadzkiej kolejki
leśnej po kilkuletnim przestoju
1999
Włączenie do parku narodowego terenów w dolinie górnego Sanu (kompleks Tarnawa)
2000
Wielki pożar po³onin na stokach Rozsypañca
2006
Pożar i unicestwienie zabytkowej cerkwi w Komańczy
14
TCHNIENIE
Karpat Wschodnich
Bieszczady to niewielka, ale piękna namiastka Karpat
Wschodnich. Te góry trzeba wymienić na pierwszym
miejscu wśród osobliwości przyrodniczo-kulturowych
odróżniających Podkarpacie od reszty kraju.
Po³onina Bukowska
W powojennej Polsce Bieszczady to
kraina owiana legendą. Przez dziesięciolecia ukształtował się mit Bieszczadów jako polskiego Dzikiego Zachodu.
Tu wśród bezkresnych połonin i w dzikich lasach można było znaleźć ciszę,
romantyzm i prawdziwą męską przygodę. W obecnych granicach Polski
mamy tylko część Bieszczadów. Sto-
jąc na Przełęczy Bukowskiej, Rozsypańcu czy Haliczu możemy zobaczyć
połoniny wznoszące się na Zakarpaciu, pasma ukraińskich Bieszczadów
Wschodnich ze Starostyn¹ i Pikujem,
a przy dobrej widoczności nawet dalekie Gorgany. W powojennej Polsce
ten skrawek gór obdarzono miłością
do całych Karpat Wschodnich.
Pikuj – widok z Po³oniny Wetliñskiej
(JSz)
15
?
Bieszczady wznoszą się na terenie trzech państw:
Polski, Ukrainy i Słowacji (w tym ostatnim kraju jako
Bukowskie Wierchy).
Zgodnie z przyjêtym w polskiej nauce
podziałem, wyznaczonym przez prof.
Jerzego Kondrackiego, Bieszczady
ciągną się od Przełêczy Łupkowskiej,
odzielającej je od Beskidu Niskiego,
należ¹cego już do Karpat Zachodnich,
aż po dolinę Świcy i Przełęcz Wyszkowską na Ukranie. W Polsce wznoszą się Bieszczady Zachodnie, które
od wschodnich dzieli Przełęcz Użocka.
Słowackie Bukovskie Vrchy (Bukowskie Wierchy – Góry Bukowskie) to
południowa część Bieszczadów Zachodnich. Północną granicę polskich
Bieszczadów naukowcy najczęściej prowadzą pó³nocnymi stokami Chryszczatej i Korbani i dalej na wschód wzdłuż
biegu Sanu.
Podział Bieszczadów
Sanok
Sambor
Lesko
Ustrzyki Dln.
Drohobycz
)(
BIES
Przełęcz
Łupkowska
ZCZ
A
Stryj
DY
BUK
O
WIE WSKIE
RCH
Y
ZAC
HO
DN
IE
Humenne
Michalowce
)(
Przełęcz
Użocka
B IE
SZ C
Dolina
ZAD
YW
SC
HO
DN
IE
Użhorod
W ujęciu turystycznym Bieszczady określane s¹ znacznie szerzej. O ile
za zachodnią granicę także przyjmuje się Przełêcz Łupkowską oraz bieg
Osławy i Osławicy, to pó³nocna ustaliła siê a¿ na obniżeniu, którym
wiedzie szlak komunikacyjny Ustrzyki Dolne – Lesko. Turystom trudno
sobie wyobrazić, że poza Bieszczadami leżą Otryt, Zalew Soliński czy też
Lutowiska. My także w tej publikacji będziemy okreœlać Bieszczady
w pojęciu szerokim.
?
Przed II wojną œwiatow¹ najbardziej atrakcyjne tereny dzisiejszych polskich Bieszczadów nie wzbudzały większego
zainteresowania turystów. Na górskie trasy wyruszano
w położone wówczas w granicach Rzeczpospolitej Gorgany czy
Czarnohorę. Do tak znanych obecnie bieszczadzkich miejscowości,
jak Wetlina wczasowicze praktycznie nie zaglądali. Letniska rozwijały
się przede wszystkim wzdłuż przecinających Karpaty linii kolejowych.
Na interesującym nas terenie bazy turystyczne istniały w Sokolikach
Górskich i Siankach położonych przy trasie ze Lwowa na Zakarpacie.
Stąd urządzano wycieczki na Halicz czy Tarnicę.
16
BIESZCZADY
pod specjalną ochroną
Bieszczadzki Park Narodowy to jeden z najważniejszych terenów chronionych w Europie. Stanowi centralny element Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery
„Karpaty Wschodnie”.
Bieszczadzki Park Narodowy po długich staraniach utworzono w 1973 r.
Początkowo miał powierzchnię zaledwie 5582,02 hektara, obejmując
masywy Tarnicy i Halicza oraz odosobnione pasmo Połoniny Caryńskiej. Kilkakrotnie powiększany (w latach 1989,
1991, 1996 i 1999) dzisiaj zajmuje
29 200 ha. Jest największym górskim
parkiem narodowym w Polsce, a za-
razem trzecim co do wielkości w kraju.
W 1998 r. park został wyróżniony
„Dyplomem Europejskim” przyznanym
przez Radę Europy w uznaniu za
ochronę wyjątkowo cennych zasobów
przyrodniczych. Od 2002 r. Bieszczadzki Park Narodowy, jako jedyny
w Polsce, należy do elitarnej sieci
europejskich obszarów dzikiej przyrody PAN Parks.
Œcie¿ka przyrodniczo-historyczna
„Orlik krzykliwy” wiod¹ca
z Wo³osatego na Tarnicê
Dla turystów dociekliwych, pragnących odkrywać tajemnice bieszczadzkiej przyrody i historii, można polecić
istniejące na terenie Parku ścieżki
przyrodniczo-historyczne.
Powstało już kilkanaście takich tras,
w większości biegnących w pobliżu
znakowanych szlaków turystycznych.
Ścieżki i ich atrakcje zostały szcze-
gółowo opisane w małych przewodnikach, które można nabyć w punktach kasowych Parku.
Ze względu na porę kwitnienia większości opisanych roślin oraz aktywność ptaków i innych zwierząt, zdecydowanie najlepszymi miesiącami do
aktywnego korzystania ze ścieżek są:
kwiecieñ, maj i czerwiec.
17
NATURA 2000
ne jest zachowanie naturalnych lasów
liściastych i mieszanych oraz terenów
otwartych, w tym połonin. Stanowią
one schronienie i miejsce rozrodu dla
zagrożonych wyginięciem gatunków,
m.in. orlika krzykliwego, derkacza,
dzięcioła białogrzbietego i trójpalczastego.
Ponadto cały tzw. obszar naturowy
został uznany za jedną z najwartościowszych w Europie ostoi fauny
puszczańskiej, ze wszystkimi dużymi
drapieżnymi ptakami i ssakami.
Najwyższe partie Bieszczadów wraz
z parkiem narodowym po wejściu
Polski do Unii Europejskiej włączono
do sieci Natura 2000. Celem utworzenia tej ekologicznej sieci jest
ochrona różnorodności biologicznej
na terytorium krajów członkowskich.
Bieszczady objęto tzw. dyrektywą
siedliskową oraz ptasią, na łącznym
obszarze przeszło 1100 km2. W praktyce oznacza to, że szczególnie istot-
Miêdzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie”
Sanok
Sambir
Ustrzyki Dln.
POLSKA
UKRAINA
Ciśniańsko-Wetliński
Park Krajobrazowy
Park Krajobrazowy
Doliny Sanu
Bi
SŁOWACJA
es
zcz
a
dzk
Nadsański
Park Krajobrazowy
iP
ark
Nar
o
dow
y
Narodowy Park Połonin
Humenné
Narodowy Park Użański
Aby chronić bogactwa przyrodnicze i kulturowe na styku Polski, Ukrainy
i Słowacji utworzono trzy parki narodowe oraz Międzynarodowy Rezerwat
Biosfery „Karpaty Wschodnie”. Centralną częścią rezerwatu biosfery jest
Bieszczadzki Park Narodowy. Przylegaj¹ do niego: Park Krajobrazowy Doliny
Sanu i Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy. Bieszczadzki Park Narodowy na południu graniczy ze słowackim parkiem narodowym „Połoniny”
i ukraińskim Użańskim Parkiem Narodowym, a od wschodu z także położonym
na Ukrainie Nadsańskim Parkiem Krajobrazowym. Powstanie Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie” pomogło w nawiązaniu
współpracy pomiędzy przyrodnikami i samorządami z trzech państw. Dziêki
temu lepiej można koordynować ochronę przyrody i rozwój turystyki w całych
Bieszczadach. Naukowcy i samorządowcy dążą do tego, aby w przyszłości
turyści mogli poruszać się bez ograniczeń szlakami wytyczonymi po całym
rezerwacie biosfery, a więc po polskich i ukraińskich Bieszczadach oraz
słowackich Bukowskich Wierchach.
WIDOKI
ZJAWISKA
MISTERIA PRZYRODY
Wyjeżdżając w Bieszczady
trzeba mieć świadomość, że te góry uzależniają.
Jeżeli ktoś raz zobaczył pełnię kolorów
bieszczadzkiej jesieni, albo był na połoninie
podczas inwersji, kiedy szczyty wystają
ponad morze chmur, musi tu wracać.
Medycyna, goprowcy oraz właściciele schronisk,
pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych
notują wiele przypadków beznadziejnych.
Nieuleczalna miłość do tego skrawka Karpat każe
ludziom gonić setki kilometrów, by zobaczyć
niesamowite widoki i uczestniczyć w misteriach,
jakie stwarza tutejsza przyroda.
Warto dołączyć do uzależnionych.
Halicz
1333 m
Kopa Bukowska
1320 m
Krzemieñ
1335 m
Panorama z okolic torfowiska w Tarnawie na zachód
Wo³owy Garb
1248 m
Bukowe Berdo
1313 m
Po³. Caryñska
1297 m
Schronisko na
Pasmo Tarnicy
Ma³a Rawka
Po³. Wetliñskiej
1267 m
i Halicza
Roh
1228 m
1255 m
Wielka Rawka
Wy¿niañski
Po³. Caryñska
1304 m
Wierch
Wieœ
Osadzki
1297 m
913 m
Smerek Wierch
1253 m
Prze³. Or³owicza
1075 m
Panorama z polany nad Strzebowiskami na wschód
Smerek
1222 m
20
PANORAMY
aż dech zapiera!
W góry jeździmy przede wszystkim po to, żeby zobaczyć niezwykłe widoki. A Bieszczady dostarczają
ich mnóstwo. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy przyjechać
i gdzie się wybrać.
21
Są w Bieszczadach dwa punkty widokowe, które zaskakują i wręcz porażają turystów podróżujących wielką obwodnicą. Pierwsze takie miejsce to
łąka nad Lutowiskami, skąd doskonale
widać gniazdo Tarnicy i Halicza. Są
osoby, które po przybyciu w Bieszczady, zauroczone tym widokiem postanowiły w tych górach zamieszkać.
Niestety, piękną panoramę szpecą betonowe bloki stojące w Lutowiskach.
Dlatego warto przejść dwieście metrów na wzgórze w kierunku zachodnim. Tam zbocze zasłoni nam osadę,
pozostawiając widok gór.
W poszukiwaniu jeszcze piękniejszej
panoramy, w centrum Lutowisk pomiędzy szkołą a sklepami trzeba wejśæ
lub wjechać na drogę prowadzącą
w kierunku nieistniejącej wsi Krywka.
Kierujemy się na wschód, pod górę
i przed lasem, gdzie kończy się asfalt,
widzimy Bieszczady, które z tego miejsca wyglądają niczym Alpy.
Widok z Krywki
Drugie zaskakuj¹ce miejsce, tym razem na trasie z Cisnej – to Przełęcz
Przysłup tuż obok końcowego przystanku bieszczadzkiej ciuchci. Po długiej
jeździe przez zalesione Bieszczady
nagle otwiera się widok połonin.
Widok z prze³êczy Przys³up
Do najciekawszych miejsc widokowych na pewno należy przełęcz, która
także nazywa siê Przysłup, z tym że
Caryński. Położona jest w najwyższej części doliny po dawnej wsi Caryńskie.
Najbardziej znanym punktem widokowym w Bieszczadach jest na pewno
Przełęcz Wyżnia (Nad Berehami). Jed-
nak bardziej atrakcyjne są panoramy,
które można zobaczyć po drugiej stronie doliny na Przełęczy Wyżniañskiej.
Ciekawe widoki rozciągaj¹ siê także
z „Bieszczadzkiego worka”. Jadąc
z Tarnawy Ni¿nej w stronê Bukowca,
po prawej wyrasta wielki górski wał.
Najlepiej przyjechać tu rano, bo wtedy
słońce będziemy mieć za plecami.
Pasmo
Bukowego
Berda
Szeroki Wierch
1293 m
Halicz
1333 m
Krzemieñ
1335 m
Bukowe Berdo
1313 m
Panorama z Przełęczy Wyżniańskiej na wschód
Połonina Caryńska
– czêœæ wschodnia
1148 m
Tarnica
1346 m
Wo³owy Halicz
Bukowe Berdo
Czereœnia
Garb 1333 m Kopa
1313 m
816 m
Kicura 1248 m
Bukowska
Krzemieñ
Tarnica
Dydiowska
1320 m
1335 m
1346
m
799 m
Panorama z punktu widokowego nad Lutowiskami
Kicura £okiecka
788 m
Pasmo
Starostyny i Pikuja
Wide³ki
1016 m
Menczy³
Hudów
Wierszek
965 m Zbocza
Pliszka
Stiñskiej
Czereszenka
771 m
Szeroki
Wierch
1268 m
Pasmo
Pikuja
Zbocza
Wo³kowego
Berda
Pliszka
1068 m
Wie¿a
873 m
Kopa Bukowska
1320 m
Panorama z Tarnicy na wschód
Krzemieñ
1335 m
Halicz
1333 m
Panorama z Przełęczy Bukowskiej na po³udniowy wschód
Hrebieñ
997 m
Po³onina
Równa
¯o³obina
Wieœ
822 m
Werchowyna
Bystra
Ostra
Hora
1407 m
Wieœ
£ubnia
Rozsypaniec
1280 m
Ho³añ
995 m
Kiñczyk Bukowski
1251 m
Zbocze
Menczy³a
1008 m
Czeremcha
1133 m
25
INWERSJA
Bieszczady w morzu mgieł
Kiedy usłyszymy komunikat o tym, że w Bieszczadach
występuje inwersja, nie ma się co zastanawiać, trzeba
ruszać w góry.
Najwspanialsze widoki zobaczymy
w Bieszczadach nie wiosną, kiedy
przyroda budzi sie do życia, nawet nie
jesienią, gdy lasy złocą się i czerwienią, ale zimą podczas zjawiska zwanego inwersją. Wybierając się w góry
ubieramy się ciepło, bo im wyżej
wchodzimy, tym jest chłodniej. Temperatura spada o 0,6 stopnia na każde
100 metrów wysokości. Ale nie zawsze
tak jest! Niekiedy właśnie na szczytach natkniemy się na cieplejsze warstwy powietrza. Takie właśnie zjawisko
nazywane jest inwersją.
?
Inwersja – to odwrócenie rozkładu temperatury. Najbardziej
widoczna jest w górach, bo w jej wyniku tworzą sie niezwykłe
widoki, kiedy szczyty wystają ponad morze chmur. Fizyczną
przyczyną tego zjawiska jest zróżnicowanie gęstości powietrza o różnej
temperaturze. Powietrze oziębione na stokach, jako cięższe odpływa
ku dołowi i gromadzi się w kotlinach. Wówczas bywa tak, że na
połoninach jest zaledwie kilka stopni mrozu, a w leżących u podnóża
miejscowościach – kilkanaście.
Inwersja temperatury czyni powietrze
stabilnym. Zimne, cięższe powietrze
zalega przy ziemi przykryte ciepłą
poduchą. Panuje bezruch. Tak dzieje
się dopóki słońce nie dotrze do doliny.
O tej właściwości powietrza pamiętają
szybownicy, lotniarze i paralotniarze.
Inwersja wpływa na kształt chmur.
Czasami zatrzymuje je poniżej szczytów. Wówczas wspinając się na poło-
niny pod stopami będziemy mieli
morze mgieł. Wtedy możemy spotkać
się ze zjawiskiem tzw. brokenu. Stając
plecami do słońca, na warstwie chmur
poniżej zobaczymy własny cień z tęczową otoczką. Ludzie gór uważają, że
kogoś, kto zobaczy swój cień na chmurze może spotkać nieszczęście. Jedyny
sposób, by „odczynić” urok to... zobaczyć ten cień jeszcze raz.
Tatry widziane z Po³oniny Wetliñskiej
Inwersja najczęœciej występuje w lutym i w marcu, kiedy
słońce świeci coraz dłużej i coraz mocniej. Przy takich warunkach pogodowych panuje doskonała widoczność. Powietrze jest krystalicznie czyste. Z bieszczadzkich szczytów można
oglądać odległe o ponad 150 kilometrów wierzchołki Tatr czy też
połoniny ukraińskich Bieszczadów, a nawet dalekie Gorgany.
27
BIESZCZADY
w złocie i czerwieni
„Niesamowite” – to najczęściej występujące słowo
w opisach jesiennych Bieszczadów.
Bieszczadzka jesień to pora roku,
kiedy góry są szczególnie piękne.
Chyba każdy, kto widział niesamowite
kolory, będzie chciał tu wrócić. W bieszczadzkich lasach przeważają buki i to
dzięki nim lasy mienią się czerwienią
i złotem. Kolorytu karpackiej puszczy
dodają też inne gatunki: jawory, jesiony,
wiązy, graby i olsze. Na zboczach
czerwienią się dzikie czereśnie i żółcą
brzozy oraz modrzewie. Wśród wielkich
„ognistych” połaci, ciemną zielenią
wyróżniają się skupiska jodeł. Kiedy
Bieszczady są już kolorowe, często
zdarza się ładna pogoda. To jeszcze
bardziej potęguje niezwykłe wrażenia.
?
Powstawanie kolorów
jesieni to proces chemiczny. Po okresie intensywnej wegetacji, kiedy dni
stają się coraz krótsze, białko
– proteaza – zaczyna rozkładać
chlorofil nadający liściom zieloną barwę. Widoczne stają się
wówczas inne barwniki: żółty
ksantofil i pomarańczowy karoten. Przymrozki powodują z kolei pojawienie się antocyjanów – barwników odpowiedzialnych za powstawanie kolorów czerwonego i fioletowego. Nie zawsze jesień wygląda
tak samo.Jeżeli wiosna przyjdzie szybko, a latem temperatury nie są zbyt
wysokie, to można mieć nadzieję na długą, złotą jesień. Jeśli jednak lato
jest gorące i suche, to w październiku góry będą czerwone.
Najbardziej intensywne kolory jesieni
w Bieszczadach zwykle pojawiają się
w drugim i trzecim tygodniu października. Liście najszybciej opadają w najwyższych partiach gór, gdzie częściej
zdarzają się przymrozki. Nad większymi rzekami i jeziorami niesamowite
kolory du¿ych połaci puszczy utrzymują się do koñca paŸdziernika, a nawet pierwszych dni listopada.
28
Zbocze Po³oniny Wetliñskiej
Kolory bieszczadzkiej jesieni najbardziej uwidaczniają się
rankiem i przed zachodem słońca. Wówczas barwy są tak
niezwykłe, że trudno uwierzyć, że to wszystko dzieje się
naprawdę. O świcie warto wybrać się nad jezioro czy rzekę. Mgły
unoszące się nad wodą odsłaniają kolorowe zbocza. Z kolei po
południu, ostatnie promienie zachodzącego słońca zacierają kontury
drzew, pozostawiając jedynie barwy. Tego nie da się opisać, to trzeba
zobaczyć osobiście!
Jesienny œwit nad Zalewem Myczkowskim
29
Na Prze³êczy Or³owicza
ZAGINIONE
„CYWILIZACJE”
W Bieszczady przez lata jeździło się nie tylko
dla niezwykłych widoków. W czasach PRL-u,
kiedy zorganizowanie wyprawy
do dalekich krain było przedsięwziêciem
bardzo trudnym, w poszukiwaniu egzotyki
udawano się do najdzikszego zakątka Polski.
I tę egzotykę znajdywano.
W powojennej Polsce,
dość jednorodnej kulturowo,
Bieszczady były terenem niezwykłym.
Poszukiwano tu śladów dawnych
„cywilizacji” i „narodów”,
które tu kiedyś mieszkały.
32
GÓRY
wielu narodów
Przed II wojną œwiatow¹ w Bieszczadach żyli wspólnie
Bojkowie i Łemkowie, a także Polacy, Żydzi oraz Niemcy.
Wysiedlenia i zniszczenia do jakich doszło pod koniec
wojny i tuż po jej zakończeniu doszczętnie zburzyły współistnienie tych nacji i całkowicie zmieniły Bieszczady.
Rusiñscy górale karpaccy
Gorlice
Krosno
Sanok
Sambor
Lesko
Ustrzyki
Górne
Bardejów
Drohobycz
Borysław
Stryj
Kałusz
Preszów
Humenne
Michalowce
Koszyce
Użgorod
Mukaczewo
Najwyższe partie Bieszczadów były zamieszkane przez Bojków. Należeli
oni do jednej z grup górali rusińskich żyjących w Karpatach. Bojkowie
zasiedlali zachodnie i wschodnie Bieszczady przedzielone dzisiaj granicą polsko-ukraińską. Zachodni kraniec Bieszczadów i Beskid Niski to
kraina Łemków. Natomiast wschodnimi sąsiadami Bojków byli Huculi.
Bojkowie byli grupą jednolicie ukraińską, u Łemków silne były wpływy
polskie i słowackie, a u Hucułów – rumuńskie.
Bojkowie jako zwarta grupa mieszkają dziś g³ównie w ukraińskich Bieszczadach. Po polskiej stronie zachowało się po
nich niewiele śladów. W dolinach, które uniknęły rekultywacji możemy znaleźć terasy pól, miejsca po dawnych
wsiach wskazują drzewa owocowe i nieliczne pozostałości
cerkwi, chałup i cmentarzy. Czasami można spotkać w Bieszczadach pojedyncze osoby czy rodziny, które przyznają się
do korzeni bojkowskich. Jednak jako grupa etnograficzna
Bojkowie w Polsce nie istnieją. Bojkowie zajmowali się
głównie prymitywnym rolnictwem i pasterstwem, wypasając
g³ównie byd³o i wo³y na połoninach. Byli grupą bardzo
archaiczną pod względem kulturowym i religijnym. Żyjąc
w niedostępnych dolinach, do których zaglądało niewielu
przybyszów, kultywowali wywodzące się z pogaństwa
zwyczaje, wierzyli w duchy i wampiry. Ubóstwo Bojków było
widoczne w ich strojach, prostych i pozbawionych ozdób.
Po lewej: nagrobek na cmentarzu w Brzegach Górnych
33
Łemkowie w Bieszczadach zamieszkiwali jedynie zachodni skrawek tych
gór. Granicą dzieląc¹ ich od Bojków
był górny bieg Solinki i Wysoki Dział.
Dalej na zachód zajmowali cały Beskid
Niski i część Beskidu Sądeckiego, aż
po Pieniny. Łemkowie byli o wiele
bardziej rozwinięci kulturowo i gospodarczo od Bojków. Jeden z najbardziej
znanych badaczy tych terenów prof.
Roman Reinfuss twierdzil, że o sto lat.
Łemkowie zajmowali się głównie rolnictwem, bo na ich terenach nie było
tak dogodnych pastwisk, jak w wysokich Bieszczadach.
Święto Jordanu w Komańczy
Łemkowie mieli wyraźną tożsamość
grupową. Kulturą i językiem odróżniali
się zarówno od Bojków, Polaków i Słowaków, jak też Ukraińców, do których
było im najbliżej. Ich dialekt różnił się
od ukraińskich przede wszystkim akcentem na przedostatniej sylabie – tak
jak w języku polskim. Od Słowaków
przejęli słowo „łem” (tylko, że), nieznane innym dialektom ukraińskim. Stąd
też pochodzi nazwa „Łemkowie”, zaakceptowana przez nich samych dopiero w okresie miêdzywojennym XX
wieku. Wcześniej sami nazywali się
„Rusnakami”.
34
Łemkowie, podobnie jak Bojkowie, budowali długie chaty zwane chyżami. Pod
jednym dachem znajdowała się część mieszkalna i gospodarcza. Dzisiaj
klasyczne chyże bojkowskie i łemkowskie znajdziemy już prawie wy³¹cznie
w skansenie w Sanoku, czy też w małym muzeum w Komańczy. Zwiedzając
Bieszczady można jeszcze spotkać stare chaty, które przypominają chyże.
Z roku na rok jest ich jednak coraz mniej.
W odróżnieniu od Bojków, których
w Bieszczadach praktycznie już nie
ma, Łemków nadal spotkamy w okolicach Komańczy. Część z nich uniknęła wysiedleń, inni powrócili. Będąc
grekokatolikami lub prawosławnymi,
kultywują swoje obrzędy religijne. Działają łemkowskie zespoły folklorystyczne.
Dzisiaj na Łemkowszczyźnie Łemkowie są jednak mniejszością. Najwięcej
mieszka ich na Ukrainie, w Polsce
zachodniej i północnej oraz w Ameryce Pó³nocnej.
Pa³ac w Olszanicy
Kim byli i kim są Łemkowie? To trudne
pytanie nie tylko dla historyków, ale dla
nich samych. Jak pisze Tadeusz A. Olszański – część uważa się za Ukraińców, inni za samoistną wspólnotę nie
należ¹cą do narodów ukraińskiego,
polskiego ani słowackiego. W latach
80. XX wieku część z nich zaakceptowała wypracowaną w Ameryce koncepcję narodu karpatoruskiego, mającego obejmować Łemków z Polski
i Słowacji, a także Rusinów z Zakarpacia, Serbii i Chorwacji.
Ale Bieszczady to nie tylko kraina Łemków i Bojków. Te tereny kolonizowały dwa wielkie polskie
rody: Kmitow i Balów. Największe skupiska ludności
polskiej były wokół Leska, w dolinie Hoczewki,
Polanie i okolicach dzisiejszego Jeziora Solińskiego.
Szlachta wywodząca się zarówno z polskich, jak
i ruskich rodów, mieszkała w dworach, które stały
w prawie każdej wsi. Żyli tu także przyznający się do
polskości przedstawiciele tzw. szlachty zagrodowej.
Była ona nastawiona bardzo patriotycznie i brała
udział w powstaniach. Po upadku zrywów narodowych, w Bieszczadach chronili się ich uczestnicy.
Niestety dwory, szczególnie w wyższych częściach
Bieszczadów, po II wojnie zostały zniszczone.
35
Średnia Wieś była gniazdem jednej z gałęzi rodu
Balów. Przed wiekami stał
tu dwór, a potem na jego
miejscu wzniesiono pałac,
który spłonął w 1946 r.
Zachował siê natomiast
piękny drewniany kościół
z XVI w. Wieże dobudowano niedawno – w latach
Koœció³
osiemdziesiątych XX w.
w Œredniej Wsi
Kirkut w Lutowiskach
O ile w Bieszczadach spotkamy Polaków, Łemków czy też nieliczne osoby
przyznające się do pochodzenia bojkowskiego, to Żydzi zniknęli z tych terenów całkowicie. A przed II wojną mieszkali niemal w każdej bieszczadzkiej
osadzie. Zajmowali się głównie handlem i rzemiosłem. Duże skupiska Żydów
istniały w bieszczadzkich miasteczkach: Lesku, Ustrzykach Dolnych, Lutowiskach, Baligrodzie, czy też Woli Michowej. Podczas II wojny Niemcy wymordowali lub wywieźli bieszczadzkich Żydów. Pozostało po nich kilka cmentarzy. Warto je zwiedzić, szczególnie kirkuty w Lesku i Lutowiskach. W Lesku
do dziś stoi też synagoga. Działa tu m.in. galeria bieszczadzkich twórców.
Warto też wspomnieć o innych, mniej
licznych nacjach, które kiedyś zamieszkiwały Bieszczady. W okolicach Bandrowa było duże skupisko Niemców.
Zostali tu osiedleni w ramach tzw.
„kolonizacji józefińskiej” pod koniec
XVIII w. Ich potomkowie w większości
wyjechali w 1939 r. na mocy porozumienia sowiecko-niemieckiego, po zagarnięciu tych terenow przez ZSRR.
Na przełomie XIX i XX w. w Bieszczadach pojawili się Włosi, którzy bu-
dowali kolejkę. Grobowiec rodziny
Mainardich na cmentarzu w Cisnej
świadczy, że niektórzy postanowili
w tych okolicach pozostać.
Po II wojnie w Bieszczady przybyło
oko³o trzech tysiêcy Greków. Byli to
uchodźcy polityczni, którzy musieli
opuścić swój kraj po upadku powstania komunistycznego. Mieszkali w Krościenku i okolicach. Większość z nich
rozjechała się po Polsce lub po latach
wróciła do Grecji.
37
ARCYDZIEŁA
wkomponowane w krajobraz
Najbardziej charakterystycznymi budowlami Bieszczadów
są cerkwie. Wbrew powszechnym wyobrażeniom tylko
kilka z nich zniszczono podczas II wojny i walk z UPA.
Większość spalono i zburzono w późniejszych latach.
Wędrując po wysokich Bieszczadach
nie znajdziemy cerkwi. Można jedynie
rozpoznać miejsca po nich. Są to
skupiska starych lip, jesionów i dębów.
W Bieszczadzkim Parku Narodowym
nie zachowała się ani jedna cerkiew,
a w będących jego otuliną parkach
krajobrazowych dziś istnieją tylko trzy.
W latach powojennych zniszczeniu
uległo dwie trzecie ze 150 bieszczadzkich cerkwi. Masowa rozbiórka tych
obiektów nastapiła w latach 1948–
–1956. Część zamieniono na kościoły,
przez co te budynki zachowały się do
dziś. Ówczesna władza była jednak
tym praktykom niechętna i utrudniała
parafiom rzymskokatolickim przejmowanie cerkwi. Świątynie były rozbierane lub wykorzystywane przez PGR-y
na pomieszczenia gospodarcze, co
prowadziło do ich szybkiej dewastacji.
Do dziś najwięcej cerkwi zachowało
się w północnych i zachodnich rejonach Bieszczadów.
Za najpiękniejszą cerkiew w Bieszczadach najczęściej uznawana jest świątynia w Równi. Zbudowano ją w pierwszej połowie XVIII wieku jako cerkiew
filialną pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Dzisiaj spełnia funkcje kościoła
rzymskokatolickiego.
Grekokatolicy użytkują zabytkowe cerkwie w Rzepedzi, Ustrzykach Dolnych
i Wielopolu. W rękach prawosławnych
znajdują się świątynie w Dziurdziowie,
Morochowie, Szczawnem, Turzańsku
i Zagórzu. Po II wojnie nowe cerkwie
greckokatolickie powstały w Komańczy (1988), Mokrem (1992) i Kulasznem (2005) – na zdjêciu po lewej.
38
Cerkwie w stylu bojkowskim
W wyższych partiach Bieszczadów najwięcej było cerkwi typu bojkowskiego.
Swoim wyglądem przypominały stare świątynie z XV i XVI wieku. Takie budowle stały w wielu bieszczadzkich wsiach. Do dziś zachowała się tylko jedna
w Smolniku nad Sanem (na zdjêciu). Bojkowskie cerkwie były do siebie podobne, ale trafiło się wśród nich prawdziwe arcydzieło sztuki ciesielskiej, świątynia
w Równi. W stylu bojkowskim zbudowano też cerkiew w Liskowatem.
Cerkwie w stylu wschodnio³emkowskim
Na granicy Bieszczadów i Beskidu Niskiego w dolinie Osławy i Osławicy
budowano cerkwie w stylu wschodniołemkowskim. Świątynie w Rzepedzi (na
zdjêciu)i Turzańsku do dziś użytkują Łemkowie, którym udało się uniknąć
wysiedleń lub powrócić na ojcowiznę.
39
Cerkwie z dachem kalenicowym
W Bieszczadach najczęściej budowano trójdzielne cerkwie pokryte dachem
kalenicowym. Prawie wszystkie te budowle powstały w XIX wieku. Ten styl, obcy
miejscowej tradycji, został narzucony przez administrację austriacką. Najwięcej tego typu obiektów zachowało się w północnej części Bieszczadów
w Bandrowie, Brzegach Dolnych, Bereźnicy Wyżnej, Bezmiechowej, Czarnej
Górnej, Górzance, Ja³owem (zdjêcie po lewej), Łodynie, Monastercu, Orelcu,
Paszowej, Polanie, Rabem (zdjêcie po prawej u do³u), Rakowej, Rudence,
Stefkowej, Szczawnem (zdjêcie po prawej u góry), Ustjanowej i ¯ołobku.
Cerkwie w stylu huculskim
Na północno-wschodnim krańcu Bieszczadów możemy zobaczyć cerkwie
w stylu huculskim wznoszone na planie krzyża z centralną kopułą. Ten styl
Ukraiñcy przyjęli jako narodowy. Najwięcej tego typu budowli powstało na
początku XX wieku. Tego typu cerkwie do dziś możemy zobaczyć w Hoszowie,
Bystrem (na zdjêciu), Chmielu, Hoszowczyku i Moczarach.
40
Cerkwie murowane
W Bieszczadach budowano także cerkwie murowane. Najstarsze możemy
zobaczyć w Łopience i Zwierzyniu. Przeważnie są to budowle z dachem kalenicowym, ale możemy także zobaczyć cerkwie z kopułą, np. chylącą się ku
upadkowi świątynię w Baligrodzie.
Niestety, nadal tracimy zabytkowe cerkwie.Wewrześniu2006r.spłonęłaprawosławna świątynia w Komańczy (na zdjêciu
u góry). Był to jeden z najcenniejszych
obiektów sakralnych na Podkarpaciu.
Miejscowa społeczność wspomagana
przez wiele osób i instytucji chce odbudować ten obiekt (informacje na stronie www.cerkiew-komancza.pl). Niestety, wiele innych cerkwi nadal niszczeje.
Czasami pomoc jest za mała bo brakuje
środków, czasami przychodzi za późno.
Kolejne przykłady obiektów, które możemy stracić, to wielka murowana cerkiew
w Baligrodzie (na zdjêciu po prawej)
i drewniana świ¹tynia w Liskowatem koło Krościenka.
41
Zbudowana na początku XX
wieku greckokatolicka cerkiew w Chmielu w roku 1968
miała zostać spalona podczas
kręcenia filmu „Pan Wołodyjowski”. Jak pisze historyk
Barbara Tondos, miało się to
stać za przyzwoleniem ówczesnego Wojewódzkiego
Konserwatrora Zabytków. Na
szczeście po dramatycznych
interwencjach kilku osób cerkiew ocalała. Dziś służy jako
kościół i jest niewątpliwą atrakcją turystyczną.
IKONOSTAS
patriarchowie
patriarchowie
prorocy i ojcowie kościoła
prorocy i ojcowie kościoła
Deesis
aposto³owie
p r a z d n i k i
aposto³owie
p r a z d n i k i
ostatnia
wieczerza
mandylion
Matka
Bo¿a
z
Dzieci¹tkiem
szczególnie
czczony
œwiêty
wrota diakoñskie
Z
Z
Cz
Cz
Cz
Cz
carskie wrota
ikona
chramowa
(patron
cerkwi)
Chrystus
nauczaj¹cy
wrota diakoñskie
Z – Zwiastowanie Cz – Czterej Ewangeliœci
W niektórych cerkwiach do dziś zachowały się ikonostasy, czyli ściany ikon oddzielające nawę – główną część świątyni od prezbiterium, do którego wierni nie
mieli wstępu. Kompozycja ikonostasu wykształciła się w ci¹gu wielu wieków i jest
w zasadzie niezmienna. Ikony, czyli z greckiego: obrazy, wyobrażają postacie świętych, fragmenty z ich życia, a także sceny biblijne lub liturgiczno-symboliczne.
CIUCHCIE
DROGI
ZAPORY
W I połowie XX wieku
kolejkami leśnymi masowo wywożono
skarby bieszczadzkiej puszczy.
Po II wojnie, po zbudowaniu obwodnic,
w zdziczałe góry mogli powrocić ludzie.
Wreszcie stanęły zapory
i w dolinach powstały jeziora.
Te inwestycje zmieniły przyrodę,
historię, a nawet klimat
Bieszczadów.
44
MORZA
wśród gór
Większość turystów pytanych o największe sztuczne
jezioro w Polsce, wymienia Zalew Soliński. Pod wzglêdem powierzchni jest kilka większych. Solina jest
jednak na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o pojemność i głębokość.
O wykorzystaniu potencjału energetycznego Sanu zaczęto myśleć pod
koniec XIX wieku. W latach dwudziestych następnego stulecia rozpoczęła
się budowa stopnia wodnego w Myczkowcach. Prace przerwało bankructwo inwestora – firmy Elektrosan. Do
koncepcji powrócono w latach 1937–
–1939. Niestety, wybuchła wojna.
Trzeba było poczekać kolejnych
kilkanaście lat. W 1952 r. powstała
koncepcja wykorzystania zasobów
energetycznych Sanu. Wzdłuż biegu
rzeki miało powstać 25 stopni wodnych wraz z elektrowniami. Najwyżej –
w pobliżu nieistniejącej dziś wsi Łokieć, a najniżej – przy ujściu Sanu,
niedaleko Radomyśla. Ostatecznie zbudowano jedynie zapory w Myczkowcach (1956–60) i Solinie (1960 –68).
Na terenach zalanych przez wody
jeziora Solińskiego kiedyś mieszkało
około 3000 osób. Podczas budowy
zbiornika ludzi wysiedlono, a domy
we wsiach: Teleśnica Sanna, Solina,
Wołkowyja i w kilku innych rozebrano.
Podobny los spotka³ cerkwie w Solinie
i Wołkowyi. Tę drugą niepotrzebnie, bo
po napełnieniu zalewu woda nie doszła
do miejsca, na którym stała świątynia.
?
Powstanie wielkich zbiorników wodnych ma wpływ na klimat
tej części Bieszczadów. Zimy stały się łagodniejsze, zmniejszyły się wahania temperatury. Jesienią i zimą zalewy działają ocieplająco, a wiosną i latem obniżają temperaturę tych terenów.
Jezioro Solińskie
Powierzchnia: 2200 ha
Pojemność: 480 mln m3
Zapora betonowa:
- długość 664 m
-wysokość 82 m
?
Zespó³ Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce to jedna z największych
i najciekawszych budowli hydrotechnicznych w Europie. Położona niżej
elektrownia w Myczkowcach pracuje
przez całą dobę. Niezwykłe jest to, że
woda do turbin płynie 700-metrową
podziemną sztolnią pod górą Grodzisko. Zakole Sanu od zapory do elektrowni jest zasilane tylko przez dopływy
głównej rzeki. Elektrownia Solina pełni
rolę interwencyjno-regulacyjną, wspomagając system energetyczny kraju
45
Jezioro Myczkowskie
Powierzchnia: 200 ha
Pojemność: 10,9 mln m3
Zapora ziemno-betonowa:
- długość 460 m
- wysokośc 17,5 m
w nagłych potrzebach. Wystarczy 1 minuta, aby uruchomić urządzenia i produkowaæ energię elektryczną. Solina
jest elektrownią szczytowo-pompową.
Podczas szczytu energetycznego woda spadając na turbiny wytwarza prąd,
który trafia do sieci. Natomiast, kiedy
zapotrzebowanie na energię elektryczną jest mniejsze, turbiny pompują wodę z powrotem z Jeziora Myczkowskiego do górnego zbiornika. Elektrowniapobierawtedyprądzsieci.W bilansie
energetycznym jest to opłacalne.
Zapora w Solinie to jeden
z najbardziej charakterystycznych obiektów w południowo-wschodniej Polsce. Ogromna tama robi
wrażenie betonowego monolitu. Okazuje się jednak,
że wnętrze zapory kryje
wiele korytarzy, komór
i galerii. Część z nich udostępniono turystom.
46
Zalew Soliński odwiedzają prawie
wszyscy przyjeżdżający w Bieszczady. Natomiast Jezioro Myczkowskie
i jego otoczenie pozostają oazą dla
turystów kwalifikowanych.
Zapora w Myczkowcach
Ten akwen jest mało atrakcyjny dla
żeglarzy, a woda, nawet latem o kilka
stopni ch³odniejsza, niż w większym
zbiorniku, nie zachęca do kąpieli.
Samo jezioro i jego okolice to tereny
cenne przyrodniczo. O walorach tego
obszaru świadczy fakt utworzenia
czterech rezerwatów przyrody. Wyjątkowość tego akwenu dawno ju¿ uznali
wędkarze. Jest to jedno z nielicznych
miejsc w Polsce, gdzie w jeziorze wy-
stepują pstrągi potokowe i lipienie. To
bardzo nietypowe, bo ryby te są gatunkami zamieszkującymi wody płynące.
Co ciekawe, lipienie są w zalewie wyraźnie większe od żyjących w górskich
rzekach i potokach. Amatorzy wędkowania przyjeżdżają przez cały rok,
także zimą. Lód pokrywa jezioro od
zapory do ujścia potoku Bereźnica. Ale
większość zalewu nie zamarza, co wykorzystują ptaki przylatujace tu na zimę
z dalekiej północy. Już od późnej jesieni na wodzie pojawiają się łabędzie
krzykliwe i nieme, dzikie gęsi, kaczki
nurkuj¹ce (gągoły, czernice) oraz pospolite krzyżówki. Bywa, ¿e zimą można tu również zobaczyć polujące orły
bieliki i rybołowy.
47
STOKÓWKI
leśne trakty
W Bieszczadach istnieje dość gęsta sieć dróg zwanych
stokówkami. Do ruchu samochodowego dopuszczono
tylko część z nich. Większość to doskonałe trakty do
wycieczek pieszych, konnych i rowerowych, a zimą
narciarskich.
Stokówki były przeważnie budowane
jako drogi do wywozu drewna z bieszczadzkich lasów. Dzisiaj część z nich
nadal jest do tego wykorzystywana.
Dlatego wędrując tymi traktami należy
uważać, bo zza zakrętu może się nagle pojawić samochód wiąz¹cy drewno.
Gęstą siecią stokówek pocięte jest
między innymi pasmo Otrytu – jeden
z najbardziej dzikich obszarów w Bieszczadach. Te dróżki biegną też
równolegle do dużej obwodnicy pomiędzy Cisną a Wetliną. Część z nich
wiedzie po dawnych trasach kolejek
wąskotorowych, które przed laty zlikwidowano. Stokówki często mają
nawierzchnię asfaltową, ale ich stan
nie zawsze jest dobry.
Wiele tych dróżek biegnie przez najciekawsze przyrodniczo rejony Bieszczadów – Bieszczadzki Park Naro-
drogi główne
drogi lokalne
stokówki
dowy, Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy, Park Krajobrazowy Doliny
Sanu i w pobliżu rezerwatów przyrody.
Ze stokówek często roztaczają się
wspaniałe widoki na połoniny.
48
LEŚNE
kolejki wąskotorowe
Niewiele osób podróżujących wąskotorówką z Cisnej
do Przysłupia wie, że przed laty w Bieszczadach takich
ciuchci było więcej. Ze wzgledu na to, że brakowało
spławnych rzek i utwardzonych dróg, właściciele lasów inwestowali w transport kolejowy.
Kilkanaście lat temu niewiele brakowało, aby kursująca od ponad wieku
bieszczadzka kolejka leśna przeszła
do historii. Przestano nią przewozić
drewno, bo transport samochodowy
okazał się tańszy i szybszy. Najpierw
zlikwidowano skansen, w którym stały
Mostek kolejki w Wetlinie
stare parowoziki i wagoniki. Później
zawieszono kursy ciuchci. Na szczęście w 1997 r. wąskotorówka znów zaczęła jeździć. Gdyby przerwa była dłuższa, tory zarosłyby olchą. Tak dzieje
się na odcinkach przez kilka lat nieużywanych, np. z Wetliny do Moczarnego.
Dzisiaj bieszczadzka ciuchcia jeździ
ze stacji głównej Cisna-Majdan na zachód do Woli Michowej oraz w kierunku wschodnim do Przysłupia.
W latach świetności jej trasy były
znacznie dłuższe. Od zachodu kursowała z Rzepedzi przez Komańczę do
Woli Michowej (z odgałêzieniem do
Nowego Łupkowa). Dalej można było
jechać do Cisnej i Wetliny, a nawet do
doliny Moczarnego, prawie pod Wielką
Rawkę. Przed II wojną trasa kolejki
z Majdanu na wschód poprowadzona
była inaczej. Przebiegała mniej więcej
tak, jak dzisiejsza stokówka równoległa do wielkiej obwodnicy.
49
Trasy bieszczadzkich kolejek
dawne trasy
odcinki u¿ytkowane
odcinki nieu¿ytkowane
koleje
Na początku XX wieku wąskotorówki
jeździły też w dolinie Górnego Sanu.
Służyły głównie do transportu drewna
do tartaków, ale były też wykorzystywane do przewozu ludzi. Najdłuższa
trasa wiodła od stacji kolei normalnotorowej w Sokolikach Górskich przez
Muczne, Stuposiany aż do Ustrzyk
Górnych. W miarę eksploatowania kolejnych obszarów leśnych dobudowywano odgałęzienia w górę potoków.
W dolinie Górnego Sanu powstało też
kilka innych tras. Projektowanie i budowanie kolejek w górach wymagało
dużej wiedzy inżynieryjnej. Wiekszość
torowisk rozebrano na początku lat
trzydziestych podczas wielkiego kryzysu. Do dziś po tych kolejkach zachowało się niewiele śladów. W Bereżkach i przy trasie ze Stuposian do
Tarnawy Niżnej można zobaczyć
schowane w lesie nad potokiem filary
po mostach. Drogę w wiêkszości poprowadzono nasypem kolejki. W wielu
miejscach, w dolinach rzek można
zauważyć ślady przepustów. W niektórych miejscach widać też pozostałości nasypów.
Przed II wojną leśna kolejka wąskotorowa funkcjonowala też w Zatwar-
nicy. Woziła drewno w dolinie potoku
Hylatego. Kolejna jeździła z Krościenka do Stebnika. Użytkowana by³a do
końca lat dwudziestych i potem uruchomiona w latach 1944–45, kiedy te
tereny były w granicach ZSRR.
Po II wojnie, w latach pięćdziesiątych
niewielką kolejkę zbudowano w okolicach Liskowatego i Jureczkowej. Jeździła tylko kilka lat.
Filary mostu ko³o Tarnawy Ni¿nej
KARPACKIE
PUSZCZE
POŁONINY
DOLINY
Dzisiejszy wygląd dzikiej
karpackiej puszczy,
połonin i dolin w dużej mierze
jest efektem działalności człowieka.
Zdarzenia, do jakich
doszło w Bieszczadach
w latach czterdziestych XX wieku,
doprowadziły do jednego
z najciekawszych procesów
ekologicznych w powojennej Europie.
52
PUSZCZA
karpacka
W Bieszczadach zachowały się jedne z największych
w Europie fragmenty naturalnych i puszczañskich liœciastych górskich lasów.
Głównym elementem bieszczadzkiego
krajobrazu są lasy. Zajmują one przesz³o 80 procent powierzchni Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Pomimo bardzo intensywnego wycinania
w XIX wieku, w pierwszej połowie
XX wieku oraz po II wojnie, karpacka
puszcza zachowała naturalny charakter. Znajdziemy sporo mateczników
z imponującymi, przesz³o 30-metrowej
wysokoœci okazami buków i jodeł. Lasy
bukowe stanowią ponad trzy czwarte
powierzchni puszczy. Naturalnym uzupełnieniem są drzewostany jodłowe
i jaworowe. Ogrom bieszczadzkiej puszczy najlepiej widać wiosną. Latem,
kiedy rozwiną się liście, las jest zacieniony. Dlatego właśnie wiosną dno
puszczy jest kolorowe od kwiatów zwanych geofitami. Te rośliny muszą zakwitnąć i wydać owoce, zanim na drzewach pojawi się parasol liści.
W lasach bukowych czêsto spotykamy
kwitn¹ce roœliny: żywiec gruczołowa-
?
ty, miesiącznicê trwał¹ i żywokost sercowaty. W puszczy bukowo-jodłowej
spotykamy też inne gatunki drzew. Stąd
wiosną możemy podziwiaæ, jak cały las
kwitnie. Puszcza jest niezwykle atrakcyjna także jesieni¹, kiedy liście mienią
się złotem, żółcią i czerwienią.
Puszcza bukowa w Bieszczadach występuje w piętrze regla
dolnego, od około 500 do 1150 metrów. Czasami wznoszą się
aż do 1250 metrów. Przy górnej granicy lasu występują krzywulcowe buczyny – niewielkie, poskrêcane przez wiatr drzewa.
Las bukowy z kwitn¹cym ¿ywcem gruczo³owatym
53
Fragmenty pierwotnej puszczy zwykle
znajdują się na terenach ściśle chronionych, na które nie ma wstępu. Żeby
zobaczyć matecznik proponujemy więc
wycieczkę do rezerwatu Hulskie na
Otrycie. Pomnikowe okazy jodeł i wielkie buki robią wrażenie na wędrowcach. Wśród tych olbrzymów leżą zwalone pnie, pokryte mchami i porostami.
Leśnicy i przyrodnicy nazywają to
„drugim życiem drzewa”. Po upadku
jego pień staje sie środowiskiem,
w którym rozwijaj¹ się grzyby, mchy,
porosty oraz drobne zwierzęta.
Wędrując leśnymi ście¿kami warto zachowaæ ciszę. Wówczas może uda
się zobaczyć mieszkańców puszczy.
O świcie czy o zmroku, jelenie i sarny
wychodzą na leśne polany. Mając
szczęœcie możemy zobaczyć żubry.
Wiosenny las nad Os³aw¹ ko³o Duszatyna
Puszcza w dolinie potoku Halicz w kolorach jesieni
56
SYMBOL
bieszczadzkiej wiosny
Śnieżyce są dla Bieszczadów symbolem wiosny, takim
jak krokusy dla Tatr czy Gorców.
Kiedy w pierwszej połowie kwietnia przejeżdżamy przez Dwerniczek, nad Sanem
zaskakuje nas widok kilkuhektarowej
łąki pokrytej białym kobiercem. To nie
śnieg, ale kwitnąca łanowo śnieżyca wiosenna. To najbardziej znane w Bieszczadach miejsce masowego występowania tych roślin. W 2001 roku
utworzono tu rezerwat przyrody.
Pierwsze śnieżyce pojawiają się
w Bieszczadach już w marcu. Najłatwiej
można je wówczas zobaczyć na nasłonecznionych, południowych stokach
Otrytu, na przykład obok wspomnianego rezerwatu, przy dróżce wiodącej
do Rusinowej Polany.
W kwietniu śnieżyce masowo pojawiają
się w innych miejscach. Duże skupiska
tych kwiatów występują w okolicach
Mucznego, na górskich zboczach przy
szosie ze Stuposian do Ustrzyk Górnych, a także nad Sanem przy leśnej
drodze z Sękowca do Rajskiego. W wysokich Bieszczadach śnieżyca masowo występuje w dolinie Terebowca.
Najbardziej efektowne stanowisko
śnieżycy w Bieszczadach jest mało
znane. Znajduje się na północ od
Leska w Woli Postołowej. Aby je odkryć, trzeba wybrać się na spacer
łąkami nad Sanem w kierunku wzgórza Horodyszcze.
Śnieżyca znana z przydomowych
ogródków, w naturalnym środowisku
występuje rzadko, poza Bieszczadami
najczęściej w Sudetach. Śnieżyce to
kwiaty bardzo dekoracyjne. Nie należy
ich jednak zrywać i zanosić do domu,
i to nie tylko z powodu, że są chronione.
Także dlatego, że podobnie jak inne
wczesnowiosenne kwiaty śnieżyca
jest trująca.
57
Bieszczady są szczególnym miejscem, bo rośnie tu podgatunek karpacki
œnie¿ycy wiosennej, który charakteryzuje się tym, że u wielu roœlin na jednej
łodydze występują dwa kwiaty. Ten podgatunek uważany jest za subendemit
wschodniokarpacki.
?
W ostatnich latach pełnia
kwitnienia śnieżyc na łące w Dwerniczku przypada zwykle około 15 kwietnia (tak
było w latach 2003–2006). Jednak
w 2007 roku wiosna przyszła szybciej i na wspomnianym stanowisku
biało było już w ostatnich dniach
kwietnia. Je¿eli ktoś spóźni się
i w okolicach Dwerniczka czy Stuposian kwiaty przekwitną, może pojechać do doliny Terebowca, gdzie
mo¿na je podziwiaæ dwa, trzy tygodnie dłużej.
Wiele osób myli śnieżyce z podobnym kwiatem
wiosennym – śnieżyczką przebiśnieg. Najłatwiej
rozróżnić te rośliny po
budowie kwiatu. Śnieżyce łatwo poznać, bo
mają większe płatki zakończone żółtymi plamkami. Obie rośliny często rosn¹ obok siebie.
Jednak przebiśniegi
możemyspotkaćwmiej- Œnie¿yczka przebiœnieg
scach wysoko położonych, np. na Przełêczy Wyżniańskiej, gdzie śnieżyc
już nie zobaczymy. Przebiœniegi zaczynaj¹ kwitn¹æ
Œnie¿yca wiosenna
wczeœniej, czasami pojawiaj¹ siê ju¿ w lutym.
58
EKSPLOZJA
wiosny
Kilka słonecznych dni na początku kwietnia wystarcza,
żeby w bieszczadzkich lasach i dolinach pojawiły się
kolorowe kobierce kwiatów.
Podbia³ pospolity
?
W pierwszej połowie kwietnia, kiedy
na połoninach leży jeszcze śnieg,
w bieszczadzkich dolinach przyroda
budzi się do życia. Najdłużej, bo do
końca maja, a nawet jeszcze w czerwcu, płaty śniegu możemy spotkać w lesie na północnych stokach, szczególnie w paśmie granicznym pomiędzy
Wielką Rawką a przełęczą Beskid.
W tym czasie potoki są pełne wody
spływającej z gór. W dolinach czuć już
wiosnę. Jej najbardziej widoczną
oznaką są kwiaty, zwane geofitami.
Szczególnie zwracają uwagę właśnie
o tej porze roku, kiedy na drzewach
i krzewach nie zd¹¿y³y pojawiæ się
jeszcze liście.
Nazwę geofity można przetłumaczyæ jako „rośliny ziemnopączkowe”. Wiosną ich pędy odnawiają się z pączków, które
przetrwały pod powierzchnią ziemi. Pączki wyrastają z podziemnych części, takich jak cebulki, bulwy czy też kłącza. W tych
organach rośliny zmagazynowały w poprzednim roku substancje
wystarczające do wykształcenia liści i kwiatów. Geofity śpieszą się, bo
musz¹ zakwitnąć i wydać owoce zanim na drzewach pojawią się liście
i do dna lasu będzie docierać niewiele światła.
59
Już w marcu kwitnie wawrzynek wilczełyko. Ten krzew w górach występuje od dolin aż po połoniny. W lesie
łatwo go znaleźć, bo wyróżnia się nie
tylko różowym kolorem kwiatów, ale
i intensywnym miodowym zapachem.
Wiosennymi pionierami są też rośliny,
kwitnie cebulica dwulistna. W lasach
bukowych możemy spotkać fioletowy
żywiec gruczołowaty. W północnych,
niższych rejonach Bieszczadów występuje również zawilec gajowy. Rośnie tu także rzadszy zawilec żółty. Przy
potokach i w miejscach bagnistych
żółto kwitnie śledziennica, masowo pojawia się również knieć b³otna górska.
Rzadkością jest natomiast roślina wschodniokarpacka – lulecznica kraińska.
Wczesną wiosną możemy zobaczyć
też łuskiewnik różowy. Ta roślina to
pasożyt, który pokarm pobiera z korzeni leszczyny, świerka czy klonu. My
widzimy tylko bezchlorofilową łodygę
o długości, zazwyczaj kilkunastu centymetrów. Głowna część rośliny – kłącze – znajduje sie pod ziemią i może
ważyć do 5 kilogramów. Na gnijących,
leżących na ziemi gałęziach pojawia
Wawrzynek wilcze³yko się niezwykle ciekawy i podlegający
na które rzadko zwracamy uwagę. ochronie grzyb – czarka szkarłatna.
Przykładem może być podbiał pospo- Jej miseczkowate owocniki mają wewlity, który w Bieszczadach rośnie przy nątrz prawdziwie królewski kolor.
drogach i na kamienistych zboczach.
W wilgotnych lasach, wzdłuż przydrożnych rowów i w górskich wąwozach
możemy spotkać lepiężniki: wyłysiały,
biały i różowy. Wczesną wiosną to
niepozorne rośliny, poźniej tworzą wielkie liście, dochodzące czasem nawet
do metra średnicy.
Najbardziej znanymi kwiatami wiosennymi są opisywane wcześniej śnieżyczka przebiśnieg i śnieżyca wiosenCzarka szkar³atna
na w odmianie karpackiej. Obok nich
60
Najczęściej spotykane wiosenne
rośliny kwiatowe Bieszczadów
Śnieżyczka przebiśnieg
(Galanthus nivalis) Najczęściej rośnie
w lasach liściastych, zwłaszcza w dolnoreglowych buczynach. Kwitnie od
lutego do kwietnia.
Śnieżyca wiosenna,
podgatunek karpacki
(Leucoium vernum subsp. carpaticum)
Lasy łęgowe, olszyny, nadrzeczne łąki.
Kwitnie w marcu i kwietniu.
Lepiężnik biały, wyłysiały i różowy
(Petasites albus, Petasites kablikianus, Petasites hybridus) Najczęściej rosną
nad brzegami potoków, w jarach i rowach. Można je też spotkać w miejscach kamienistych, na nasypach dróg, czy torów kolejowych. Kwitną w marcu i kwietniu.
Pierwiosnka wyniosła
(Primula elatior) Pospolity na wilgotnych łąkach i murawach, w lasach i na
brzegach potoków. W niższych partiach
gór rośnie powszechny na Pogórzu i nizinach – pierwiosnka lekarska (primula veris). Kwitnie w kwietniu.
Ciemiernik czerwonawy
(purpurowy)
(Helleborus purpurascens) W Polsce
bardzo rzadki, występuje tylko na górze
Jasło. Częściej mo¿na go spotkać po
stronie słowackiej. Kwitnie w kwietniu.
61
Cebulica dwulistna
(Scilla bifolia) Występuje w lasach
liściastych, głównie bukowych, w zaroślach i na łąkach w miejscach ciepłych i wilgotnych.
Śledziennica skrętolistna
(Chrysosplenium alternifolium) Występuje na brzegach potoków, na torfowiskach, a także w wilgotnych i ocienionych lasach. Kwitnie w marcu i kwietniu.
Łuskiewnik różowy
(Lathraea squamaria) Pasożytuje na
korzeniach drzew. Nie zawiera chlorofilu. Występuje w lasach liściastych
i zaroślach. Kwitnie w kwietniu.
Knieć błotna górska
(Caltha palustris subsp. laeta) Podgatunek knieci błotnej, czyli kaczeńca.
Przez niektórych botaników uważany
za oddzielny gatunek – knieć górską.
Występuje w miejscach podmokłych.
Kwitnie w kwietniu.
Żywiec gruczołowaty
(Dentaria glandulosa) Endemit karpacki. W Bieszczadach dośæ częsty,
szczególnie w lasach bukowych. Kwitnie w kwietniu.
Czosnek niedźwiedzi
(Allium ursinum) Można go spotkać
w reglu dolnym i lasach łęgowych.
Wydziela silny zapach czosnku. Kwitnie w kwietniu.
62
Kokorycz pełna i pusta
Lulecznica kraińska
(Corydalis solida, Corydalis cava) Rośnie w widnych lasach liściastych.
W Bieszczadach występuje w północnych, niższych partiach gór. Kwitnie
w marcu i kwietniu.
(Scopolia carniolica) Roślina wschodniokarpacka. Dośæ rzadka, występuje
w lasach liściastych i zaroślach, często
nad brzegami rzek i potoków. Kwitnie
w kwietniu i maju.
Zawilec gajowy
Zawilec żółty
(Anemone nemorosa) Pospolity w lasach liściastych. W Bieszczadach występuje w niższych partiach gór. Kwitnie
w kwietniu.
(Anemone ranunculoides) Występuje
w lasach liściastych i zaroślach olszynowych. Mniej rozpowszechniony niż
zawilec gajowy. Kwitnie w kwietniu
Przylaszczka pospolita
(Hepatica nobilis) Występuje często w niższych partiach Bieszczadów, w lasach liściastych. Kwitnie w marcu i kwietniu.
63
KRAINA
dolin
Chyba nigdzie indziej w Europie historia nie wpłynęła
w tak znaczący sposób na przyrodę, jak w Bieszczadach po II wojnie światowej.
Do połowy XX wieku bieszczadzkie
doliny były gęsto zaludnione. Po wojnie wysiedlono stąd prawie wszystkich
mieszkańców. Zabudowania zostały
zniszczone, a pola i łąki zarosły olchą.
Doszło do procesu wtórnej sukcesji na
Barwinek pospolity
nący barwinek pospolity, czy też chaber miękkowłosy możemy podejrzewać, że niedaleko znajdują się podmurówki domów czy cmentarzyska.
Chaber miêkkow³osy
niespotykaną dot¹d nigdzie indziej skalę. Przyroda „wdarła” się do dawnych
osad. Powstał niezwykły krajobraz
łaczący ślady działalności człowieka
z bujną bieszczadzką roślinnością. To
„kraina dolin”. Z krajobrazu można
tu odczytać historię danego terenu.
Niektóre znaki są łatwe do rozpoznania nawet przez laika. Miejsca po
dawnych wsiach wskazują drzewa
owocowe i terasy pól. Stare dęby, lipy
czy jesiony rosną tam, gdzie kiedyś
stały cerkwie czy dwory. Widząc kwit-
Rudbekia naga
Smotrawa okaza³a
W pobli¿u dawnych i obecnych siedzib
ludzkich czêsto wystêpuje te¿ rudbekia naga oraz du¿o rzadsza smotrawa
okaza³a.
64
POŁONINY
ewenement przyrodniczy
Wędrując po połoninach spotykamy rośliny, które różnią się od występujących na nizinach czy Pogórzu.
W większości to bardzo cenne gatunki wschodniokarpackie, alpejskie i subalpejskie.
W Bieszczadach występuje około 30 gatunków roślin wschodniokarpackich.
Należy do nich między innymi olsza
zielona zwana też olchą kosą, która
tworzy rozległe zagajniki między innymi na zboczach Tarnicy. Z roœlin
kwiatowych warto zwrócić uwagę na
ostrożeń wschodniokarpacki i goździk
skupiony. Kwitną tutaj także wężymord
górski oraz fiołek dacki.
W Bieszczadach roœnie kilka endemitów wschodniokarpackich, czyli gatunków unikatowych, występujących tylko
na ograniczonym obszarze. Jednym
z nich jest pszeniec biały.
Na połoninach spotkamy też wiele
roślin alpejskich. W trawach żółci się
prosienicznik jednogłówkowy. Rośnie
tutaj dość licznie. Za to będącą gatunkiem subalpejskim, arnikę górską możemy spotkać niezwykle rzadko. W odróżnieniu od arniki, ciemiężyca biała
łatwo daje się zauważyć, bo jest
to roślina wysoka i często rosnąca
w dużych skupiskach. Na połoninach
i w ich pobliżu możemy także spotkać
wiele bardziej popularnych, choć niezwykle pięknych roślin, jak lilia złoto-
głów, czy też różne gatunki storczyków. Wymienione rośliny wystepują
w morzu traworośli, zajmujących większość powierzchni połonin. W ostat-
Prosienicznik jednog³ówkowy
i pszeniec bia³y
nich kilkudziesięciu latach znacznie
zmniejszył się obszar bliźniczysk, czyli
pastwisk poroœniêtych bliŸniczk¹ psi¹
trawk¹.
65
Aby zobaczyć roœliny kwiatowe połonin, warto wybrać się
w Bieszczady na przełomie czerwca i lipca. Mo¿emy je spotkać nie tylko na po³oninach, ale i w miejscach niżej położonych np. w okolicach punktu widokowego w Siankach, na przełęczy
Przysłup Caryñski, czy też Przełęczy Nasiczniańskiej. Jadąc przez
Brzegi Górne warto popatrzeć nie tylko na góry, ale tak¿e niżej – wiele
gatunków kwiatów widaæ z drogi.
Za szczególnie cenne uwa¿ane są
zbiorowiska alpejskie zajmujące
niewielkie powierzchnie w szczytowych partiach połonin. Pomiędzy występującymi tam skałami,
w szczelinach i na półkach możemy zobaczyć borówczyska połoninowe i bażynowe, murawę z kostrzew¹ niską, a nawet alpejskie
„wiszące” torfowiska połoninowe Torfowisko
alpejskie
z bażyną obupłciową.
66
Kwitnące połoniny
Goździk kartuzek skalny
Tojad bukowiñski
(Dianthus carthusianorum subsp. saxigenus) Endemit wschodniokarpacki.
W Bieszczadach rośnie na skałkach Bukowego Berda i Krzemienia. Kwitnie
w czerwcu i lipcu.
Pszeniec biały
(Aconitum bucovinense) Endemit
wschodniokarpacki. Jedna z najrzadszych roślin w Polsce. Występuje jedynie w Bieszczadach. Kwitnie w lipcu
i sierpniu.
Ciemiężyca (ciemierzyca) biała
(Melampyrum saxosum) Endemit
wschodniokarpacki. Niepozorna roślinka o niewielkich białoróżowych kwiatach. Wystêpuje w okolicach Rozsypańca i na łące w Siankach. Kwitnie
w czerwcu i lipcu.
Arnika górska
(Arnica montana) Roślina lecznicza
zwana te¿ kupalnikiem górskim. Gatunek subalpejski zagrożony wyginięciem.
W Bieszczadach występuje jedynie
w kilku miejscach. Kwitnie w lipcu.
(Veratrum album) Gatunek subalpejski w Polsce wystepujący głównie
w Bieszczadach (poza tym na Lubelszczyźnie). Najczęściej można ją spotkać w okolicach Sianek. Roślina bardzo okazała, o wysokości nawet do 1,5
metra. Zawiera silnie toksyczne alkaloidy. Kwitnie od czerwca do sierpnia.
67
Goryczka trojeściowa
Wężymord górski
(Gentiana asclepiadea) Łatwo ją zauważyć, bo jest dość liczna na połoninach, górskich łąkach oraz polanach.
Nazwa pochodzi od gorzkich i trujących substancji, jakie ta roślina wytwarza. Kwitnie w sierpniu i we wrześniu.
(Scorzonera rosea) Gatunek wschodniokarpacki. Roślina często zauważana
podczas wędrówek po połoninach. Kwitnie w lipcu.
Goździk skupiony
Jastrzębiec pomarańczowy
(Dianthus compactus) Roślina wschodniokarpacka. W Polsce występuje
tylko w Bieszczadach. Można j¹ zobaczyć nie tylko na połoninach, ale
także na górskich łąkach np. w Caryńskiem czy w okolicach Przełęczy Wyżniańskiej. Kwitnie w lipcu i sierpniu.
(Hieracium aurantiacum) W Bieszczadach dość liczny. Kwitnie zarówno
na połoninach, jak i górskich łąkach,
np. w Brzegach Górnych czy Siankach.
Kwitnie od czerwca do sierpnia.
Omieg górski
Czosnek siatkowaty
(Doronicum austriacum) Roślina bardzo częsta w polskich górach, szczególnie Sudetach. Licznie występuje
także w Bieszczadach. Omieg górski
można spotkać zarówno na połoninach, jak i w dolinach, w miejscach
wilgotnych.
(Allium victorialis) Gatunek subalpejski. Roślina spotykana na połoninach,
najczęściej w miejscach skalistych. Kwitnie od połowy czerwca do końca lipca.
68
Pełnik alpejski
(Trollius altissimus) Naturalne stanowiska powyżej górnej granicy lasu. Ale
można go spotkać także w dolinach.
Był często sadzony przez Bojków
przy chałupach i kapliczkach. Kwitnie
w maju i czerwcu.
Prosienicznik jednogłówkowy
(Hypochoeris uniflora) Bardzo częsty
na połoninach i polanach. Kwitnie od
czerwca do września.
Rojnik górski
Fiołek dacki
(Viola dacica) Gatunek wschodniokarpacki. W Polsce występuje jedynie
na bieszczadzkich połoninach. Kwitnie
od czerwca do sierpnia.
Róża alpejska
(Rosa pendulina) Jedyny w Polsce
górski gatunek róży i do tego bez kolców. Kwitnie od maja do lipca.
(Sempervivum montanum) Roślina alpejska, najbardziej znana z przydomowych skalniaków. W Bieszczadach
występuje w górnych partiach połonin wśród skał i piargów. Kwitnie
w lipcu i sierpniu.
Szczaw alpejski
(Rumex alpinus) Lubi gleby bogate
w azot, dlatego najczęściej rośnie na
zboczach i przełęczach, gdzie kiedyś
wypasano bydło. Kwitnie od czerwca
do sierpnia.
69
Wierzbówka kiprzyca
Ostrożeń wschodniokarpacki
(Cirsium waldsteinii) Znany też jako
ostrożeń Waldsteina. Gatunek wschodniokarpacki. W Polsce rośnie tylko
wBieszczadach.Kwitniewlipcuisierpniu.
(Chamaenerion angustifolium) Rośnie często w dużych skupiskach od
połonin po doliny. Jej różowe łany s¹
widoczne z daleka. Kwitnie w lipcu
i sierpniu.
Chaber Kotschyego
Pięciornik złoty
(Potentilla aurea) Dość częsty w wyższych pasmach Karpat i Sudetów.
Występuje powyżej górnej granicy
lasu. Kwitnie od czerwca do sierpnia.
(Centaurea kotschyana) Występuje
w Karpatach Wschodnich i górach
Pó³wyspu Bałkańskiego. W Polsce rośnie tylko w Bieszczadach. Możemy go
spotkaæ na połoninach i rzadziej na
śródleśnych łąkach. Kwitnie w lipcu
i sierpniu.
Dziewięćsił bezłodygowy
(Carlina acaulis) Występuje na górskich łąkach i pastwiskach w miejscach nasłonecznionych
w piętrze regla dolnego.
W Bieszczadach dośæ częsty także na zboczach
połonin, np. na Połoninie Bukowskiej. Kwitnie
w sierpniu i we wrześniu.
70
TORFOWISKA
przyrodnicze enklawy
Jedną z największych atrakcji przyrodniczych Bieszczadów s¹ torfowiska wysokie. Choć zajmują niewielką
powierzchnię zasługuj¹ na szczególn¹ uwagę.
?
Torfowisko wysokie jest kopulasto wypiętrzone (kilka metrów) ponad powierzchnię otoczenia i powstaje w procesie
narastania złoża torfowego i odcięcia jego roślinności od
wód gruntowych, wskutek czego jest ono zasilane jedynie przez wody
opadowe. Mogą tu występować jedynie rośliny o małych wymaganiach, odporne na zakwaszenie, niedobór azotu i innych pierwiastków.
Powierzchnię takiego torfowiska porastają głównie mchy torfowce
i różne gatunki borówek, w tym bagienna, zwan¹ „pijanic¹”. Występują
tu także: wełnianka, bażyna czarna, żurawina błotna oraz bagno zwyczajne,niegdyœ u¿ywane jako œrodek przeciwko molom.
Najbardziej widoczne z bieszczadzkich torfowisk wysokich znajduje się
w bezpośrednim sąsiedztwie drogi
z Ustrzyk Górnych do Wołosatego.
Otoczone płotem z drewna jest właściwie niedostępne dla turystów.
W pobliżu umieszczono jednak tablice, które informują o walorach przyrodniczych tego miejsca. Pokazano
na nich przekrój kopuły torfowiska
oraz ciekawe i rzadkie gatunki występujących na nim roślin. Niektóre
z nich (np. borówkê bagienn¹, ba¿ynê, modrzewnicê, ¿urawinê) mo¿na
Torfowisko wysokie
zobaczyæ tu¿ za ogrodzeniem
Torfowisko w Wo³osatem
Torfowiska wyglądają niezwykle malowniczo jesienią, szczególnie w drugiej połowie
października, gdy intensywnych barw nabierają
liście porastających je
borówek. Warto je też odwiedzić pod koniec wiosny i na początku lata
w czasie kwitnienia wełnianki pochwowatej oraz
bagna zwyczajnego.
71
W Wysokich Bieszczadach największe skupisko torfowisk znajduje się
w dolinie Sanu, w tzw. „bieszczadzkim
worku”, na obszarze dawnych wsi
Dźwiniacz Górny i Tarnawa Wyżna.
Zajmują one powierzchniê od kilku do
około 30 hektarów. Są to obszary albo
prawie bezleśne albo też porośnięte
kępami świerków, brzóz i sosen.
Przez największe z torfowisk – „Tarnawa” można przejść pieszo, dzięki
wyłożonej drewnem ścieżce, przy której pracownicy parku umieścili tabliczki
z rysunkami i opisem najciekawszych
roślin. Ciekawostką jest to że, że rosną
na nim sosny zwyczajne. Wydaje się to
mało ciekawe, ale zdaniem przyrodników, jest to jedyne miejsce w polskich Bieszczadach, gdzie te drzewa
We³nianka pochwowata
?
Dla naukowców bieszczadzkie torfowiska są
niezwykle cennym źródłem informacji na temat zmian
klimatu i szaty roślinnej. W warstwach torfu zachowały się pyłki
roślin, które ros³y tu nawet kilkanaœcie tysiêcy lat temu.
Bagno zwyczajne
występują w sposób naturalny, a nie
zostały zasadzone przez człowieka.
Krótszą, ale równie ciekawą trasę pozwalającą na przejście przez środek torfowiska wytyczono przy ścieżce poznawczej prowadzącej w stronę dawnej wsi
Dźwiniacz Górny.
Niezwykle rzadką rośliną na bieszczadzkich torfowiskach wysokich jest
owadożerna rosiczka. Mimo, że jej
sposób odżywiania się przypomina
zwierzęta drapieżne, to jest niewielką
rośliną o drobnych liściach. Torfowiska
gromadzą bardzo duże ilości wody
opadowej, głównie dzięki występowaniu mchów torfowców, które po nasiąknięciu zwiększają swoj¹ objętość o 1520 razy, a wagę nawet o 40 razy !
Rosiczka okr¹g³olistna
NA TROPIE
Bieszczady
to kraina leśnych drapieżców.
Nigdzie indziej w Polsce nie ma tylu
niedźwiedzi, rysi czy wilków,
co w Bieszczadach.
Żyją tu także wielkie zwierzęta
roślinożerne: żubry, jelenie,
czasem zapuszczaj¹ siê tu nawet łosie.
Nad łąkami i połoninami krążą orły i orliki.
Osobliwością jest wąż Eskulapa,
największy i najrzadziej spotykany
z polskich węży.
Niezwykle bogaty i nadal nie do końca
zbadany jest świat bezkręgowców.
Podczas wyprawy w Bieszczady
możemy się dowiedzieć,
gdzie szukać zwierzyny
i jak rozpoznawać jej tropy.
74
„CZYTANIE”
lasu
Na całym świecie coraz więcej osób spędza urlop, ucząc
się tropienia i rozpoznawania śladów pozostawionych
przez zwierzęta. Do uprawiania tego rodzaju turystyki
w Polsce najlepiej nadają się Bieszczady.
Bieszczady to kraina wielkich drapieżników. W wielu publikacjach są one podawane jako... atrakcje turystyczne.
To nieco dziwne podejście, bo nie
Wilk
należy raczej życzyć wędrowcom bliskiego spotkania z niedźwiedziem czy
watahą wilków. Na szczęście te zwierzęta unikają ludzi i bardzo trudno je
Ryœ
zobaczyć. Możemy najwyżej odnaleźć
tropy świadczące o ich obecności
w karpackiej puszczy. Dużo łatwiej niż
drapieżniki możemy spotkać ssaki roślinożerne: jelenie, sarny czy nawet
żubry.
Zwierzęta żyjące w bieszczadzkiej
puszczy są dzikie. Żeby je wytropić
i zobaczyć, na wyprawę warto pójść
z doświadczonym przyrodnikiem lub
leśnikiem. Wędrując w małych grupach będziemy mieli możliwość podejścia na taką odległość do zwierzyny,
aby móc się jej dobrze przyjrzeć, a być
może nawet sfotografować. Jeżeli nie
uda się zobaczyć jeleni czy żubrów, to
przynajmniej nauczymy się jak „czytać
las” w oparciu o tropy, miejsca odpoczynku zwierzyny czy inne pozostawione przez nią ślady np. kawałki
sierści na krzewach.
Trop niedŸwiedzia
Ciekawe jest zresztą nie tylko tropienie
wielkich ssaków, ale także coraz bardziej popularne w całej Europie, obserwowanie ptaków (birdwatching).
Warto także z bliższa przyjrzeć się
bogactwu bieszczadzkich bezkręgowców. Tu pomoc przyrodnika jest raczej
konieczna.
75
Konar z kor¹ „spa³owan¹”,
czyli obgryzion¹
przez ¿ubry
Im zima jest cięższa,
tym jelenie i sarny bardziej zbliżają się do
siedzib ludzkich i łatwiej można je zauważyć. Zatrzymując auto
przy budynku nadleśnictwa w Stuposianach, na zboczu za
rzeką często można zobaczyć jelenie, które
korzystają z wykładanej tam paszy.
Najlepszą por¹ do tropienia ssaków
jest zima. Zwierzęta roślinożerne w poszukiwaniu pożywienia schodzą wówczas z wyższych partii gór w doliny. Za
nimi podążają drapieżniki. Wędrując
leśnymi dróżkami możemy zobaczyć
tropy. I tu właśnie potrzebny jest specjalista, który ze śladów odczyta, jakie
zwierzęta, w jakiej liczbie i jak szybko
siê przemieszczały. Opowie nam także
o ich zwyczajach, np. kiedy jelenie
schodzą w dół stoków w kierunku rzek
i gdzie spędzaj¹ dzień. Doświadczony
leśnik czy też przyrodnik ze śladów
pozostawionych w puszczy jest w stanie odtworzyć np. przebieg polowania
wilków na jelenia.
76
RYKOWISKO
misterium jeleni
W połowie września, kiedy doliny zasnują się mgłami
i pojawiają się pierwsze przymrozki, góry rozbrzmiewają
rykiem jeleni. To misterium przyrody trwa zwykle do
pierwszych dni października.
Rykowisko to okres godowy jeleni,
które staraj¹ się zgromadzić wokół
siebie jak najwiekszą liczbę łani. Ich
czujność i wysiłek skierowane są wówczas przede wszystkim na utrzymanie
swojego haremu i ewentualne odebranie rywalom ich partnerek. Są wówczas
mniej ostrożne, więc łatwiej można je
podejść, czasami nawet na dość bliską
odległość. Zdarza się, że idąc leśnym
szlakiem wręcz wejdziemy na byka
(samca jelenia), który zajęty swoimi
sprawami, nie zwróci na nas uwagi.
Przy takich wyprawach trzeba uważać
na łanie, bo one są bardzo czujne i jeśli
wyczują lub wypatrzą coś podejrzanego, natychmiast dają znak całej
chmarze do ucieczki.
?
W Bieszczadach występuje jeleń europejski, przez niektórych
wyró¿niany jako podgatunek,
nazywany jeleniem karpackim.
Jest silniejszej budowy niż nizinny, ma nieco dłuższą głowę
i często garbatą część nosową.
Suknia jelenia karpackiego
w lecie jest popielatoceglasta,
w zimie popielatoczarna. Wieniec jelenia górskiego jest znacznie mocniejszy od nizinnego.
77
Bliski kontakt z chmarą zdarza się
rzadko. Natomiast na pewno możemy
jeleni posłuchać. Chodząc po lesie
o świcie lub o zmroku słyszymy ich ryk,
który jak grzmot roznosi się po
bieszczadzkich dolinkach. Czasami
zdarza się, że zwierzęta ryczą przez
cały dzień. Żeby zrozumieć na czym
rykowisko polega, warto wybrać się do
lasu z doświadczonym przewodnikiem, leśnikiem czy przyrodnikiem.
Człowiek, który wiele dni spedził
w karpackiej puszczy potrafi odróżnić
głos wielkiego samca od ryku młodego byka szukającego dopiero swojej
szansy, czy też głos wzywający do
walki o łanie od wydawanego przez
zwycięzcę.
Podczas spotkań byków rzadko dochodzi do konfrontacji. Przeważnie
osobniki słabsze umykają po wysłuchaniu przeciwnika lub zobaczeniu go.
Jeżeli siły są w miarę równe, to dość
długo trwa wzajemne „badanie”. Gdy
już dochodzi do walki, to przeważnie po
kilku uderzeniach jeden z jeleni uznaje
swoją przegraną i odchodzi.
Najbardziej zaciekłe są walki tzw. jeleni
stadnych, czyli władców dużych chmar
łań. W większości przypadków byki nie
robią sobie wielkiej krzywdy podczas
walk. Zadrza się jednak, że czasem po
dłuższej konfrontacji zwierzęta szczepione rogami nie mogą się rozdzielić.
Wtedy obydwa byki, niestety, giną.
Rykowisko to także okres polowań na jelenie. Dlatego, jeżeli chcemy posłuchać, obejrzeć i fotografować te zwierzêta,
trzeba wczeœniej uzgodniæ to z gospodarzem terenu. Najczêœciej jest nim jedno z nadleœnictw. Mo¿emy tak¿e s³uchaæ rykowiska
w Bieszczadzkim Parku Narodowym, ale trzeba pamiêtaæ o zakazie poruszania siê w porze nocnej i poza wytyczonymi szlakami.
78
ŻUBRY
są dzikie w Bieszczadach
Żubry sprowadzono w Bieszczady w roku 1963 z dwóch
powodów. Po pierwsze, aby te zwierzęta znowu pojawiły się w Karpatach, a po drugie, żeby dostojnikom
PRL-u i ich gościom umożliwić polowania na „grubego
zwierza”.
Po rocznej aklimatyzacji w zagrodzie
koło Bereżek, pięć zwierząt wypuszczono na wolność. Nie wszystkim
spodobało się pod połoninami. Byk
Pulpit odbył daleką drogę na zachód,
docierając aż w okolice Tarnowa.
W 1966 roku w Bieszczady przywieziono kolejne żubry. W ciągu kilku lat
liczebność stada wzrosła do kilkudziesięciu sztuk.
Leśnicy opowiadają, jak wszystkim
wówczas wydawało się, że żubry będą
się kręcić wokół siedzib ludzkich.
I faktycznie tak początkowo było. Nikt
nie niepokoił zwierząt, więc pasły się
na pegeerowskich polach.
Sielanka zakończyła się w latach siedemdziesiątych, kiedy rozpoczęto odstrzały. Pierwsze polowania na żubry okazały się bardzo niebezpieczne.
Przede wszystkim dlatego, ¿e nikt nie
wiedział, jak się do takich zwierząt
strzela. Zdarzało się, że ranne żubry
atakowały myśliwych i ich przewodników. Polowania na grubego zwierza
w Bieszczadach stały się słynne.
Dostojnicy Polski Ludowej zapraszali
tu koronowane głowy, prezydentów
i premierów dbając, aby ich łowy przyniosły sukces. Były lata, w których zabijano od dwudziestu do trzydziestu
żubrów. Nie ma się więc co dziwić, że
kilkadziesiąt zwierząt wybrało wolność
na sąsiedniej Ukrainie. Przyjęto je serdecznie. Po roku w prasie zachodniej
ukazały się ogłoszenia zapraszające
na polowania dewizowe na żubry
w ukraińskich Bieszczadach.
79
Kilka lat temu bieszczadzkie żubry
zaczęły chorować na gruźlicę. Z tego
powodu trzeba było zlikwidować całe
stado przebywające w okolicach
Brzegów Dolnych. Na szczęście choroba nie rozprzestrzeniła się na pozostałe stada.
Zdaniem naukowców choroby żubrów
wynikają stąd, że krzyżują się one
w obrębie zbyt małej populacji. Z tego
powodu sprowadzono kilka zwierząt
z ogrodów zoologicznych i wypuszczono, aby przyłączyły się do bieszczadzkich stad. Ta akcja powinna
niedługo przynieść efekty. Polscy naukowcy myślą nie tylko o ochronie żubrów we własnym kraju, ale koordynują program rozprzestrzeniania tych
zwierząt w całych Karpatach (na
Ukrainie, w Słowacji i w Rumunii).
Zajmuje się tym Stacja Badañ Fauny
Karpat PAN w Ustrzykach Dolnych.
Dziś w Bieszczadach żyje ponad 200 żubrów. Są to zwierzêta
dzikie i zobaczenie ich, sfotografowanie czy sfilmowanie nie
jest łatwe. Przekonało się o tym wiele ekip filmowych i fotografów przyrody. Jednak podejście do stada żubrów jest możliwe,
zwłaszcza zimą. Najłatwiej można je zobaczyć w okolicach Tworylnego
i Seredniego. Czasami pojawiają się też na łąkach w Bukowcu w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Te zwierzęta żyją też w okolicach Baligrodu, ale tam zobaczyć je najtrudniej, bo to stado jest wyjątkowo dzikie.
80
PTASIA
wiosna
Wędrowanie po Bieszczadach można połączyć z nauką
i rozpoznawaniem żyjących w tych górach ptaków.
Wprawdzie możemy je obserwować przez cały rok,
jednak okres największej aktywności prawie wszystkich gatunków przypada od marca do czerwca.
W całych polskich Bieszczadach Zachodnich stwierdzono występowanie
przeszło 200 gatunków ptaków, z czego ponad 160 to gatunki lęgowe.
W niewielu miejscach w Europie występuje tak dużo orlików krzykliwych,
puszczyków uralskich czy derkaczy.
Żeby je zobaczyć lub posłuchać ich
głosu, warto wybrać się na wyprawę
z przyrodnikiem, który wie, gdzie i jak
wabić ptaki.
Już w styczniu i lutym słychać śpiewy
sikor, kowalików i pełzaczy. Rozpoczynają tokować orły przednie i kruki.
Puszczyk uralski
Bocian czarny
Dzierzba g¹siorek
Podczas mroźnych lutowych nocy
w pobliżu urwistych ścian skalnych
rozrzuconych w dolinie Sanu można
usłyszeć dostojne „uhu” wydawane
przez puchacze. W marcu i kwietniu
gwar w bieszczadzkim lesie robi się
coraz większy. Na marzec przypada
szczyt aktywności głosowej rzadkiego
dzięcioła białogrzbietego. Nocą w starodrzewach leśnych można wywabić
puszczyki uralskie, których głosy godowe przypominają groźne szczekanie psa. W drugiej połowie kwietnia na
skraju lasów głośno tokują w locie orliki, które zimę spędziły w Afryce.
A w maju „ptasia wiosna” rusza już na
całego. Z zimowisk powracają m.in.
derkacze, przepiórki, strumieniówki,
dzierzby gąsiorki oraz muchołówki:
mała, białoszyja i żałobna.
81
Orlik krzykliwy
Wybierając się na „ptasią” wyprawę
warto zaplanować jej trasę tak, aby
prowadziła przez mozaikę środowisk –
otwarte pole i podmokłą łąkę, nadrzeczną olszynę, starodrzew bukowy,
mieszany las jodłowo-bukowy i po-
łoninę. Warte polecenia są doliny rzek,
na przykład dolina Sanu pod pasmem
Otrytu oraz w rejonie Tarnawy Niżnej,
dolina Stebnika, dolina potoku Rabiańskiego, a także starorzecze Sanu w rejonie Zwierzynia.
Œladami derkacza
Łąki z wysoką i rzadko koszoną roślinnością to ulubione miejsce derkacza,
jednego z czterech gatunków ptaków lęgowych w Polsce, które w skali światowej
uznano za zagrożone wyginięciem. Dla przykładu w całej Belgii gnieździ się
niespełna 30 par, to tyle co w jednej bieszczadzkiej dolinie. Zdradza go bardzo
donośny głos wydawany przez samce. Od połowy maja do połowy lipca słychać
jego „der der”. Derkacz zaliczany jest do rodziny chruścieli, czyli średniej wielkości ptaków bagiennych i wodnych. W porównaniu ze swoimi krewniakami, zamieszkuje stosunkowo najsuchsze siedliska, jakimi są pola i łąki. Kolorystyką upierzenia i pokrojem ciała przypomina nieco kuropatwę, jest jednak od niej mniejszy
i smuklejszy. Ptak ten żeruje ukryty w roślinności łąkowej, gdzie „nurkuje, jak ryba
w wodzie”. Dlatego, choć często słyszymy „der, der”, bardzo trudno go zobaczyć.
82
CO SIĘ WIJE
i pełza na szlaku
W Bieszczadach wystêpują wszystkie polskie gatunki
węży: żmija, wąż Eskulapa, gniewosz i zaskroniec oraz
ciekawe płazy, jak traszka karpacka czy salamandra
plamista.
Przez wiele lat gady, głównie węże,
były tępione przez ludzi miejscowych
i turystów. Masowo zabijali je pasterze
owiec i robotnicy. W Bieszczadach poja-
wiali się też łowcy wężów. Odławiali
żmije, zaskrońce i węże Eskulapa dla
ogrodów zoologicznych, instytutów naukowych i dla hodowców prywatnych.
Żmija zygzakowata to jedyny w Polsce wąż
jadowity. W Bieszczadach jest dość liczna.
Często można ją spotkać na miejscach
nasłonecznionych, na przykład na starych
cerkwiskach czy podmurówkach chałup.
Ale przebywa też w miejscach wilgotnych
zaroślach. Poluje na gryzonie. Występuje
w trzech odmianach: popielatej, brązowej
i czarnej. Można ją rozpoznać po charakterystycznym zygzaku (nie widać go na odmianie czarnej). Ugryzienie przez żmiję
może okazaæ się śmiertelne. Należy więc
natychmiast skorzystać z pomocy lekarza.
Na wszelki wypadek nie warto sugerować
sie opowieściami bieszczadników o tym, jak
ukąsiła ich żmija i nic im sie nie stało.
Wąż Eskulapa jest największym i jednocześnie najrzadszym polskim wężem.
Może mieć długość do 2 metrów. To
ciepłolubny gatunek południowoeuropejski. W Polsce występuje przede
wszystkim w Bieszczadach, na południowych, nasłonecznionych zboczach
Otrytu. Jest dusicielem polującym na
gryzonie, małe ptaki i płazy. Doskonale
wspina się po gałęziach drzew. Ten
ściśle chroniony gad czasami mieszka
tuż obok ludzi. W Sękowcu można nieraz
zobaczyć, jak „eskulapy” wygrzewają się
na spadzistych dachach domków letniskowych. Jeden z nich – co widać na
zdjęciu – wybrał sobie jako punkt obserwacyjny otwór w szczytowej części
dachu recepcji ośrodka wczasowego.
83
Umiejętnie sfotografowana zwinka mo- Zaskrońca łatwo można rozpoznać po
że pozować na groźnego jaszczura.
jasnych plamach w tylnej części głowy.
W Bieszczadach można
także spotkać padalca. To
beznoga jaszczurka przypominająca węża, ale ró¿niąca się od niego m.in.
tym, że ma otwory uszne
i ruchome powieki. Czasami
można zobaczyć rzadko
wystêpującą odmianę turkusową padalca. Ten osobnik został sfotografowany
na Otrycie.
Wędrując po Bieszczadach możemy też zobaczyć ciekawe gatunki p³azów.
W Bieszczadach występuje ich 12. W potokach, stawach i kałużach możemy sopotkać m.in. traszki górskie
i karpackie oraz kumaka górskiego,
którego mo¿na rozpoznaæ po charakterystycznym jaskrawym ubarwieniu
brzucha. W lasach na wysokości 500–
–900 metrów na œcieżkach i kamieniach pojawia się salamandra plamista. Płazy należy zostawić w spokoju
i nie dotykać ich, bo broniąc się wydzielają trujące substancje.
84
ŻYWE
KWIATY
bieszczadzkich łąk i lasów
Bieszczady to nie tylko kraina niedźwiedzi i żubrów.
Występuje tu wiele niezwykłych gatunków bezkręgowców. Szczególnie ciekawe i barwne są motyle i niektóre gatunki chrząszczy.
Na połoninach, górskich łąkach, śródleśnych polanach i na skraju lasu
można zobaczyć wiele interesujących
motyli. Niektóre z nich jak np. niepylak
mnemozyna czy mieniak tęczowiec są
bardzo rzadkie i spotkać je to wielki
wyczyn. Na pewno nie zobaczymy ju¿
niepylaka apollo, który według opisów
przed około stu laty występował na
bieszczadzkich połoninach. Podczas
wędrówek możemy natomiast spotkać
wiele innych ciekawych i częściej pojawiaj¹cych się na tym terenie gatunków.
Paź królowej
Paź ¿eglarz
W Bieszczadach na wyższych stanowiskach występuje głównie lecie. Często
spotykany w ogrodach. Pojawia się na
łakach i miejscach, w których rosną dzikie gatunki warzyw (np. koper włoski).
Zdarza się, że siada na solniskach czy
odchodach zwierzęcych, aby pobrać
substancje mineralne.
Motyl pojawia się w drugiej dekadzie
maja i można go zobaczyć do końca
czerwca. Najczęściej wystêpuje na skałkach, nasłonecznionych pagórkach, polanach i sadach.
Latolistek cytrynek
Rusałka admirał
Motyla tego spotykamy najczęściej na
przejrzałych owocach opadłych z drzew,
na kwitnących drzewach i innych kwiatach. Składa jaja na pokrzywach. Nowe
pokolenie jesienią wędruje na południe w rejon Morza Śródziemnego, lecąc na wysokości nawet do 2000 m.
Część osobników zimuje w Polsce.
Dorosłe osobniki zimują w opadłych
liściach. Wraz z pierwszymi ciepłymi
promykami wiosennymi można je spotkać na skraju, a nawet wewnątrz nasłonecznionego wówczas lasu. Motyle
w tym czasie są bardzo aktywne i płochliwe. Trudno je podejść, nie wspominając już o fotografowaniu.
85
Rusałka żałobnik
Dorosłe motyle wylęgają się w połowie
lipca. Wiele osobników ginie w zimie,
bo jako kryjówki wybierają miejsca,
z których nie mogą się później wydostać. Typowym środowiskiem życia
rusałek żałobników są nasłonecznione
skraje lasów liściastych, a także leśne
drogi i polany.
Krasopani hera
Zorzynek rzeżuchowiec
Wiosenny motylek pojawiający się na
przełomie kwietnia i maja. Można
go zobaczyć na podmokłych łąkach,
polanach i skrajach lasów, w pobliżu
brzegów rzek i innych zbiorników wodnych. Ze względu na swoiste ubarwienie, samca zorzynka nie sposób pomylić z żadnym innym gatunkiem.
Polowiec szachownica
Przedstawiciel motyli nocnych, którego można spotkaæ także w dzień. Pojawia się na przełomie lipca i września.
Najczęściej widywany na kwiatach
sadźca konopiastego.
Motyle dorosłe można spotkać w lipcu
i sierpniu. Najczęściej wystêpuje na
ł¹kach i leśnych polanach, rzadziej na
po³oninach.
Chrz¹szcze
Z żyjących w Bieszczadach chrząszczy
na szczególną uwagę zasługuje nadobnica alpejska. Można ją spotkać w starym lesie bukowym. Larwy żywią się
spróchniałym drewnem. W Polsce nadobnica przez lata była poszukiwana
Rozpucz lepiê¿nikowiec
W Bieszczadach ¿yje wiele gatunków
chrz¹szczy. Doœæ czêsto wystêpuje tu
rozpucz lepiê¿nikowiec. Ten najwiêkszy przedstawiciel rodziny ryjkowcowatych ¿eruje na liœciach lepiê¿nika
i podbia³u pospolitego. Rzadsze i bardzo cenne sa biegacze: zielonozłoty,
fioletowy i skórzasty.
Biegacz skórzasty
Nadobnica
alpejska
przez kolekcjonerów. Z tego powodu
oraz przez nadmierne wycinanie lasów
bukowych stała się bardzo rzadka. Na
szczęœcie w Bieszczadach pozostało
sporo buczyn, więc nadobnica łatwo
znajduje tu swoje środowisko.
SKAŁY
OSTAŃCE
WODOSPADY
Bieszczady to góry niezwykłe
nie tylko pod względem
przyrodniczym i historycznym,
ale także geologicznym.
Skalne osobliwoœci
to dzie³o zarówno natury,
jak i cz³owieka.
Warto zobaczyæ ska³y
w szczytowych partiach po³onin,
œciany skalne, ostañce, jaskinie,
wodospady oraz nieczynne kamienio³omy.
88
SKALNE
Bieszczady
Bieszczady są zbudowane z fliszu, czyli osadów powstałych na dnie morza, które miliony lat temu pokrywa³o ten obszar. Na przemian leżą warstwy mniej
i bardziej odporne. Dobrze widać to na długich grzędach występujących na połoninach czy te¿ w korytach niektórych rzek.
W Karpatach wiele jest miejsc, gdzie
stykają się wielkie jednostki tektoniczne. Jednak rzadko jest to tak widoczne,
jak w Bieszczadach: w głębokich ko-
rytach Wołosatki, Prowczy czy Wetliny.
W odrożnieniu od beskidzkich, potoki
bieszczadzkie mają skaliste dna z wieloma kaskadami, a nawet wodospadami.
Jedn¹ z najbardziej widocznych osobliwości geologicznych s¹ ściany skalne.
Chyba najbardziej efektowna wznosi się około kilometra poniżej zapory w Myczkowcach. Uznana za pomnik przyrody, ma 600 m długości i 60 m wysokości.
Rosną na niej rzadkie, ciepłolubne rośliny naskalne. Gnieżdżą się tu puchacze,
które na miejsca lęgowe wybierają zwykle szczeliny i półki na urwiskach skalnych. Podobna, choć mniejsza, jest Ska³a Wolańska w Posto³owie koło Leska.
Progi skalne na Hoczewce
W Bieszczadach znajdziemy wiele
ciekawych i różnorodnych form skalnych. Na skraju wsi Glinne koło Leska
wznosi się Kamień Leski, wielka wychodnia, ukształtowana przez naturę
i przez człowieka, który od wieków
pozyskiwał tu kamień. Są też w Bieszczadach jaskinie szczelinowe. Najbardziej znane znajduja się w okolicach
Nasicznego. Niedawno odkryto kolejne na Kiczerze Dydiowskiej, Tarnicy
i koło Bereżek. W Rosolinie znajdziemy
grotę wypłukaną w skale przez wodę.
W wielu korytach bieszczadzkich rzek
możemy zobaczyć progi skalne wskazujące kierunek przebiegu warstw
fliszu. Najciekawsze znajdziemy na
Hoczewce koło Hoczwi.
?
Charakterystyczne dla gór fliszowych są osuwiska. Warstwa
mniej odporna zsuwa się z twardszej. Tak powstały m.in.
Jeziorka Duszatyńskie. Badania prowadzone przez geologów
wykazały, że kilka tysięcy lat temu duże jeziorko osuwiskowe istniało
też w Mucznem. Takich zbiorników było w historii więcej. Pojawiały się
i znikały w sposób naturalny. Ostatnim przykładem może być Szmaragdowe jeziorko koło Sinych Wirów. Naukowcy odkryli też osady świadczące o tym, że w Bieszczadach na długo przed powstaniem „Soliny”
istniały sztuczne jeziora. Ślady takich zbiorników znaleziono m.in.
w Siankach, Beniowej, Bukowcu, Moczarnem i Wetlinie.
Podróżując po Bieszczadach możemy zobaczyć kilka kamieniołomów. Kiedyś
pozyskiwano w nich surowiec potrzebny do wielkich
budów.Ciekawostkąjestnieczynny kamieniołom w Krywem. Jeszcze kilka lat temu stały tu retorty. Było to
miejsce wypału węgla. Dzisiaj można tu spotkać jelenie i węże. Kilkadziesiąt
Kamienio³om w Krywem
metrów przed kamienio³omem stroma dróżka leśna wspina się na stok, którym można dojść na szczyt
odkrywki. Roztacza się stamtąd widok na dolinę Sanu. Niestety, z roku na rok
drzewa coraz bardziej zasłaniają panoramę. Jeżeli wejdziemy głębiej w las,
możemy zobaczyć fragmenty starej puszczy.
Zjeżdżając w dół z centrum Soliny, po lewej stronie nad Zalewem Myczkowskim
na zboczu góry Koziniec, widzimy potężny kamieniołom. Powstał, aby dostarczać materiału potrzebnego do budowy zapory w Solinie. Od wielu lat jest
nieczynny. Dzisiaj zobaczyć tu można jedynie wielopoziomowe wyrobiska
z potężnymi blokami skalnymi, których nie zdążono wywieźć. Pozostały także
rozwalające się budynki, rdzewiej¹ce maszyny, taśmoci¹gi.
Warto wdrapać się na sam szczyt,
skąd roztacza się wspaniały widok na obydwa jeziora i wyższe
partie Bieszczadów. Znajdziemy tu także bunkier z tzw. „Linii
Mołotowa”.
89
Wodospad „Szepit”
91
LEŚNE
wodospady i kaskady
Bieszczadzkie wodospady na razie nie doczekały się
szerszego opisu. A jest kilkanaście wartych obejrzenia.
Od razu trzeba zastrzec, że w Bieszczadach nie zobaczymy Niagary.
W tych kaskadach woda spada najczęściej z kilkumetrowej wysokości.
Przeważnie schowane są w lesie, więc
czasami niełatwo je odnaleźć. Dodatkową trudnością jest fakt, że większości nie zaznaczono na mapach. Tym
bardziej polecamy je osobom poszukującym ciekawych miejsc i obiektów
do obejrzenia i fotografowania. Bieszczadzkie wodospady najbardziej okaza³e są wiosną, kiedy z gór spływa
dużo wody. Latem i wczesną jesienią
po długotrwałych upałach niektóre
prawie całkowicie wysychają, by po
opadach znów donośnie szumieć.
Przedstawiane tu kaskady w wiêkszoœci znajdują się blisko dróg i szlaków i są łatwo dostępne.
„Szepit” na potoku Hylaty
Najbardziej efektowny i najwyższy
wodospad w polskich Bieszczadach. Znajdziemy go na potoku
Hylatym niedaleko Zatwarnicy. Niektóre źródła podają, że ma 8 metrów wysokości. Było tak chyba
przed kilkudziesięciu laty. Jednak
przy budowie drogi do zwózki drewna część skał wysadzono dynamitem, zmniejszając wysokość kaskady. Do wodospadu łatwo dojść
z Zatwarnicy, za hotelem kierując
się w lewo, w górę potoku Hylaty.
Siklawa Ostrowskich w Wetlinie
Wodospad na potoku Słowiańskim, który zbiera wody ze zboczy Smereka i spod
Przełęczy Orlowicza. Położony jest w Starym Siole tuż przy drodze do „Leśnego
Dworu”. Idąc od strony Wetliny przechodzimy przez mostek na potoku i tuż za nim
skręcamy w lewo na ścieżkę prowadzącą do kaskady.
Wodospad w Uhercach
93
Wodospad w Pszczelinach
Aby go zobaczyć w Pszczelinach, trzeba zjechać na pole biwakowe położne nad
Wołosatym. Po drugiej stronie rzeki z wysokich skał spada woda jednego z potoków. Jest to wodospad sezonowy. Przy dłuższym braku opadów prawie całkowicie zanika.
Wodospad w Uhercach Mineralnych
uważany jest za najszerszy w Bieszczadach. Stopień wodny szerokoœci
kilkudziesięciu metrów robi wrażenie.
Choć z jednej strony rzeki powstały
zakłady drzewne, a z drugiej wieś, to
kaskada nadal położona jest w miejscu sprawiającym wrażenie dzikiego
i odludnego. Aby dotrzeć do wodospadu, w Uhercach Mineralnych z drogi
Lesko – Ustrzyki Dolne skręcamy do
zakładów drzewnych. Po przejechaniu
przez tory kolejowe zatrzymujemy się
na parkingu przed bramą. Aby dotrzeć
do rzeki musimy obejść zakład. Początkowo wędrujemy wzdłuż torów
kolejowych, a potem skręcamy w stronę rzeki. Wychodzimy prawie na sam
wodospad. Możemy tam tak¿e dotrzeć
z drugiej strony rzeki, od centrum wsi.
Z wysokiej skarpy widaæ kaskadę
w całej okazałości (zdjêcie po lewej).
Wodospad na potoku Hulski
Mało znany, a prawie tak efektowny jak „Szepit”. Docieramy do niego wędrując
stokówką z Zatwarnicy w stronę Rajskiego. Za ruinami cerkwi w Hulskiem na
skrzyżowaniu nie skręcamy w lewo jak wiedzie szlak, ale idziemy prosto. Po lewej
stronie drogi płynie potok. Wędrujemy w górę, nasłuchując szumu wodospadu.
Znajdziemy go po przejściu kilkuset metrów przed jednym z mostków.
94
Wodospady za kamieniołomem w Brzegach Górnych
Turyści jadąc drogą z Brzegów Górnych do Nasicznego i Dwernika dość
często zatrzymują się przy nieczynnym
kamieniołomie. Mało kto jednak wie,
¿e za tą odkrywką skaln¹ znajduje się
spory, jak na warunki bieszczadzkie,
wodospad. Po wiosennych roztopach
jest ich tam nawet kilka.
Kaskada na potoku Olchowatym
Kolejną kaskadę mo¿emy zobaczyæ wêdruj¹c szlakiem prowadzącym z Duszatyna do Jeziorek Duszatyńskich. Woda potoku Olchowatego spływa tu z jednolitego
progu skalnego. Wodospad znajduje siê tu¿ przy drodze.
Godne polecenia są także osobno
opisane kaskady Potoku Nasiczniańskiego oraz Sine Wiry na Wetlinie.
W okolicach Baligrodu warto wybrać
się na dłużsżą wyprawę do wodospadu Czartów Młyn. Wiosn¹ wiele niepozornych potoków zmienia siê w rwące
wodospady. Mo¿na je ogl¹dać np.
w dolinie Terebowca, w dolinie potoku
Nasiczniańskiego i w wielu innych
miejscach.
95
W ZLEWISKU
Morza Czarnego
Osobliwością geograficzną okolic Ustrzyk Dolnych
i Czarnej jest fakt, że część tych terenów należy do
zlewiska Morza Czarnego.
Najbardziej znaną rzeką, która swe
wody odprowadza do Dniestru jest
Strwiąż. Swój bieg zaczyna pod Wielkim Królem na północny zachód od
Ustrzyk Dolnych. Później przepływa
przez miasto, aby skierować swe wody
w stronę Krościenka, a potem na Ukrainę. Po przekroczeniu granicy wypływa na teren Kotliny Naddniestrzańskiej. Tam przyjmuje swój najwiêkszy
dopływ – Błażiwkę – i w okolicach wsi
Chłopczyci wpada do Dniestru.
Strwi¹¿ w okolicach Kroœcienka
?
Do zlewiska Morza Czarnego należy 0,2% powierzchni Polski.
To tereny obejmuj¹ce górny bieg Czarnej Orawy w dorzeczu
Dunaju oraz górny bieg rzeki Strwiąż i potoku Mszanka
w dorzeczu Dniestru. Dorzecze rzek należących do zlewiska Morza
Czarnego w Bieszczadach ma powierzchnię ponad 200 km2, w tym
dorzecze Strwiąża ok. 193 km2.
Granicę pomiędzy zlewiskami Morza
Bałtyckiego i Morza Czarnego przekraczamy w Ustianowej Górnej. Podró¿uj¹c w wy¿sze partie Bieszczadów, ponownie pokonujemy dział wód
na przełęczy oddzielającej Rabe od
Żołobka. Kolejnym terenem, z którego
wody spływaj¹ do Morza Czarnego są
okolice Michniowca i Bystrego w gminie Czarna. Tutaj płynie mała rzeczka,
a właściwie potok Mszanka. Granicę
z Ukrain¹ przekracza powyżej wsi
Bystre. Za cerkwią w tej osadzie
mo¿na zobaczyć ciekawy przełomowy
odcinek jednego z potoków wpadających do Mszanki (zdjêcie po prawej).
?
W okolicach Opołonka, w najbardziej na po³udnie wysuniêtej
czêœci Bieszczadów jest jeszcze kilka małych potoków, które
spływają na Zakarpacie i leżą w dorzeczu Dunaju.
TURYSTYKA
NA TERENACH
CHRONIONYCH
Jeżeli chcemy, by Bieszczady
pozostały dzikie, jeżdżenie samochodami
na tym terenie ograniczmy
do minimum i do głównych tras.
Po górskich traktach lepiej poruszać się
na rowerach czy też konno.
W Bieszczadach wyznaczono
setki kilometrow szlaków,
działa tu wiele stadnin
i wypożyczalni rowerów.
Zimą te same trasy czekają
na narciarzy biegowych i ski-tourowych.
Tam, gdzie nie ma ubitych tras,
pomocne okażą się rakiety śnieżne.
98
BIESZCZADY
na „Zielonym rowerze”
„Zielony rower” – to nie tylko szlak dla cyklistów, ale
trasa łącząca przyrodnicze i kulturowe atrakcje Bieszczadów.
Przemierzając bieszczadzkie dukty
bardzo łatwo możemy się natknąć na
tabliczki, drogowskazy i mapy, na których umieszczono logo „Zielony rower”.
?
W ten sposób oznakowano liczącą blisko 1000 km sieć tras rowerowych.
Cały projekt nosi nazwę „Zielony Rower – Greenway Karpaty Wschodnie”.
Greenways to szlaki dziedzictwa przyrodniczo-kulturowego
tworzone wzdłuż „zielonych korytarzy” – rzek, tradycyjnych
historycznych tras handlowych, naturalnych korytarzy przyrodniczych.
Trasy „Zielonego roweru”, łączą najpiękniejsze zakątki regionu – atrakcje
przyrodnicze i kulturowe, warsztaty
twórców ludowych (garncarzy, tkaczy,
rzeźbiarzy), galerie sztuki oraz lokalne
inicjatywy służące ochronie dziedzictwa Bieszczadów. W terenie szlak
w większości oznaczony jest kolorem
niebieskim lub zielonym, odcinki łącznikowe czarnym, a trasy specjalne,
tzw. „extream” na czerwono.
Szczegółowe opisy tras „Zielonego
Roweru” można znaleźć na stronie
Bieszczadzkiego Towarzystwa Cyklistów – http://www.btc.bieszczady-online.pl.
99
EKOMUZEA
ekspozycje w terenie
i przestrzeni
?
„Ekomuzeum” (muzeum
bez murów) to muzeum
tematyczne, którego
obiekty (eksponaty) rozproszone
w terenie, tworzą żywą kolekcję
obrazującą wartości przyrodnicze
i kulturowe regionu oraz dorobek
jego mieszkańców. Kolebką ekomuzeów jest Francja.
TRZY KULTURY
Nazwa nawiązuje do żyjących w Lutowiskach przed II wojną Żydów, Rusinów i Polaków. Rdzenni mieszkańcy
bezpowrotnie zniknęli z tych terenów
podczas II wojny i tuż po niej oraz
w czasie akcji „H-T” w 1951 r. Pozostały
po nich ruiny synagogi, kościół neogotycki, kilka starych bojkowskich chat,
cmentarz grekokatolicki oraz kirkut.
Wędrując wokół Lutowisk można również poszerzyć swoją wiedzę przyrodniczą i zobaczyæ miejsca, gdzie
krêcono zdjêcia do filmu „Pan Wo³odyjowski”.
HOLE
Położone na północ od Ustrzyk Dolnych, pomiędzy miejscowościami Wola Romanowa, Dźwiniacz Dolny, Łodyna i Leszczowate. Pozostały tu dwie
dawne cerkwie obecnie kościoły rzymskokatolickie, fragmenty fortyfikacji
ziemnych z końca XVI wieku, a także
okazałe drzewa pomnikowe. Na uwagę zasługuje licząca ponad sto lat
kopalnia ropy naftowej w Łodynie.
W KRAINIE BOBRÓW
Pomiędzy miejscowościami Orelec,
Uherce Mineralne, Myczkowce i Zwierzyń możemy odwiedzić rezerwat bobrów, duży wodospad na rzece Olszance, ciekawe przyrodniczo zakole Sanu
ze ścian¹ skalną, wiele zabytków oraz
„cudowne źródło”.
W OGNIU PALENISKA
BIESZCZADZKIEJ KUŹNI
Powstało w Baligrodzie w starej kuźni
przeniesionej tu z Żernicy. W³aœciciele
udostêpnili budynek i unikatowe wypoTROPICIELE ZAGINIONYCH sa¿enie. Mo¿na zobaczyć dawne
ŚLADÓW
narzędzia kowalskie i gospodarskie.
Trasa ekomuzeum prowadzi z Jałowego do Hoszowa. Po drodze może- ŚLADAMI CERKWI
my zobaczyć ciekawe przydrożne Prezentacja sześciu cerkwi z Czarnej
krzyże, pozostałości dworu, dawne i okolic, kiedyś greckokatolickich, a dziś
drewniane chałupy, ruiny kaplicy gro- użytkowanych przez wiernych obrządbowej oraz cerkwie.
ku rzymskokatolickiego.
Jako ekomuzeum uznawana jest także „Chata bojkowska” w Zatwarnicy.
Bardziej jest to jednak ośrodek kultury
– punkt promocji rękodzieła artystycznego i sprzedaży wyrobów rzemieślniczych. Mieszkańcy Zatwarnicy utworzyli go, aby nie doszło do likwidacji
małej wiejskiej szkoły.
100
ODKRYWANIE
zimowych Bieszczadów
Bieszczady są na razie zbyt rzadko odwiedzane zimą.
A przecież właśnie wtedy występuje inwersja, tworząc
kapitalne widoki. Zimą najłatwiej można też wytropić
i zobaczyć dzikie zwierzęta.
W Bieszczadach na terenach najbardziej cennych przyrodniczo nie buduje
się wyciągów. Duże ośrodki dla narciarzy zjazdowych powstają z dala od
parku narodowego w okolicach Ustrzyk
Dolnych, Leska i Baligrodu. Wysokie
Bieszczady pozostawiono turystom
poruszającym się na nartach biegowych, śladowych, ski-tourowych oraz
rakietach śnieżnych.
W odróżnieniu od turystyki letniej, zimowe wędrowanie po Bieszczadach
wymaga lepszego przygotowania i odpowiedniego sprzętu narciarskiego.
Dla większości turystów wycieczki po
zasypanych szlakach mogą się okazać niebezpieczne. Dlatego należy
przestrzegać wyznaczonych przez
GOPR zasad zachowania się w górach i wędrować z doświadczonymi
?
przewodnikami. W zależności od warunków atmosferycznych, grubości
pokrywy śnieżnej oraz odległości jaką
mamy do pokonania, możemy poruszać się na nartach biegowych,
śladowych bądź też ski-tourowych.
W trudnych warunkach najlepiej sprawdzają się te ostatnie. Dysponując nartami ski-tourowymi możemy swobodnie
wędrować przez wszystkie partie gór,
łącznie z połoninami, i to niezależnie
od warunków śniegowych. Mając taki
sprzęt będziemy mogli dość łatwo
pokonywać wzniesienia i podchodzić
do góry po stromych stokach (dzięki
fokom i ruchomym wiązaniom). Mechanizm blokujący i krawędzie nart
umożliwią nam też swobodny zjazd
w dół i łatwe manewrowanie deskami
(jak przy nartach zjazdowych).
Pierwszy śnieg pojawia się na bieszczadzkich połoninach już
w połowie października. Ale dogodne warunki do odbywania
górskich wędrówek na nartach panują z reguły od początku
grudnia do połowy kwietnia. Oczywiście, zdarzaj¹ się zimy
krótsze. Czasami dobre warunki narciarskie są tylko w lutym i w pierwszej połowie marca.
101
Doskonałymi trasami do zimowych
wypraw są stokówki, leśne dróżki biegnące wśród gór. Rozciągają się z nich
często wspaniałe widoki na wysokie
partie Bieszczadów. Narciarskie szlaki
krzyżują się z tropami jeleni, żubrów
i wilczych watah. Godne polecenia s¹
te¿ przygotowane w 2001 r. narciarskie trasy wêdrowne w okolicy We-
tliny. Trasy biegną po górskich łąkach,
leśnych stokówkach i torowisku nieczynnej bieszczadzkiej kolejki leśnej.
Są to tereny Nadleśnictwa Wetlina
i Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Cztery trasy o różnym stopniu trudności mają łączną długość ok. 17 km
i oznakowane są kolorami: zielonym,
żółtym, niebieskim i czerwonym.
Zima w Bieszczadach to nie tylko wyprawy narciarskie. Można skorzystać
z tradycyjnego kuligu i z innych form
aktywnego wypoczynku. Wielu amatorów znajduje skiring, czyli jazda na
nartach za koniem oraz „skandynawka” czyli to samo, tylko za psim zaprzę-
giem. Ciekawostką są też „sanki
szwedzkie” propagowane w gospodarstwie agroturystycznym „Rusinowa
Polana” – skrzyżowanie sanek z hulajnogą. Jeszcze innym sposobem
zimowego zwiedzania Bieszczadów
są wyprawy na rakietach śnieżnych.
Niektóre bieszczadzkie trasy czasowo
mogą być zamknięte ze względu na
zagrożenie lawinowe oraz ograniczenia wprowadzane przez Bieszczadzki
Park Narodowy. Informują o tym komunikaty GOPR i tablice ostrzegaw-
cze umieszczone przy szlakach. Na
szczęście w Bieszczadach zejście
lawiny zdarza się stosunkowo rzadko,
najczęściej w okolicach Małej i Wielkiej Rawki oraz na trasie Ustrzyki
Górne – Szeroki Wierch – Tarnica.
102
KONNO
na hucułach i nie tylko...
Będąc w Bieszczadach koniecznie trzeba zasmakować
szczyptę polskiego „Dzikiego Zachodu”, czy też „Dzikiego Wschodu” i nieco „pokowboić”.
Bieszczady zostały rozsławione legendą osadników i kowboi, którzy na
swoich dzielnych rumakach przemierzali połoniny i bezkresne lasy, a nawet wjeżdżali do knajp. Jeszcze nie tak
dawno koń był tu najbardziej niezawodnym środkiem transportu, nieodłącznym towarzyszem nielicznych
mieszkańców tych gór. Przed laty wykorzystywany do zrywki drewna, a dziœ
g³ównie do rekreacji.
Od przeszło dziesiêciu lat rozwija się
górska turystyka konna. Między innymi za sprawą Bieszczadzkiego Parku
Narodowego, który jako jeden z nie-
wielu w Polsce umożliwia taką formę
zwiedzania terenów chronionych.
Turyści pod opieką przewodnika mogą
wędrować po specjalnie wytyczonych
i przygotowanych trasach o łącznej
długości 142 km. Prowadzą one przez
malownicze doliny dawnych wsi bieszczadzkich, przekraczaj¹ rzeki i potoki,
wspinając się na górskie przełęcze.
Stadniny koni huculskich w Bieszczadach działaj¹ także w Polanie, Serednim Małym, Lutowiskach i kilku
innych miejscowościach. Coraz wiêcej
osób kupuje hucu³y do gospodarstw
agroturystycznych.
Koñ huculski
Wywodzący się z Karpat
Wschodnich koń huculski
jest rasą najbardziej odpowiednią dla górskiej turystyki
konnej. Są to konie spokojne, a więc bezpieczne nawet
dla najmłodszych turystów.
To także zwierzęta wytrzymałe, poruszające się sprawnie w trudnym terenie. Są
bardziej odporne od większości innych ras koni –
odpowiednio dokarmiane
mogą przetrwać zimę na
pastwisku.
By zachować ten gatunek
i wykorzystać go dla turystyki, w Bieszczadzkim Parku Narodowym utworzono
Zachowawczą Hodowlę Konia Huculskiego w Wołosatem. Obecnie Park posiada
około 80 koni tej rasy.
103
Ale Bieszczady konno można zwiedzać nie tylko na hucułach. Na przykład w stadninie Ryszarda „Prezesa”
Krzeszewskiego w Chmielu można pojeździć na koniach rasy małopolskiej.
Oprócz tras wyznaczonych przez
Bieszczadzki Park Narodowy istnieje
sieć szlakow przygotowanych przez
PTTK. Doskonałe warunki do uprawiania jeździectwa stwarzają łagodniejsze, ale przez to łatwiej dostępne
północne części regionu, czyli tzw.
Przedgórze Bieszczadzkie m.in. rejon
Leska, Baligrodu, Ustrzyk Dolnych.
MIEJSCA
CIEKAWE
I POLECANE
Chyba każdy,
kto mieszka w Bieszczadach
lub często odwiedza te góry,
ma swoje „magiczne” miejsca,
do których chętnie powraca.
Bieszczady ciągle zaskakują.
Nieraz w miejscach bardzo znanych
odkrywamy coś nowego
i niezwykłego.
106
GÓRASobień
Większość turystów podróżujących w Bieszczady, jadąc z Sanoka w stronę Leska wybiera szosę wiodącą
przez Zagórz. Tym razem proponujemy inną drogę –
przez Załuż. Na jednym ze wzgórz przy trasie można
zobaczyć ruiny średniowiecznej warowni Sobień. Ze
względu na nagromadzenie ciakawych okazów roślin
utworzono tu rezerwat przyrody.
Pierwsze wzmianki o Górze Sobień się w rękach Rosjan. Po Rosjanach
pochodzą z XIII wieku. Już wówczas pozostały tu także pamiątki z okresu
istniał tu drewniany gród strzegący II wojny światowej. W 1939 roku zbudowali tu schron stanowiący element
tzw. Linii Mołotowa. Już po zakończeniu II wojny na Sobieniu stacjonował
krótko pododdział UPA. Upowcy zaatakowali pociąg pancerny jad¹cy
w kierunku Olszanicy. Załoga pociągu
ten atak jednak odparła.
Na Górę Sobień warto przyjechać na
przełomie marca i kwietnia, kiedy
kwitną pierwsze kwiaty wiosenne. Na
Ruiny zamku Sobieñ
drogi wiodącej dolin¹ Sanu z Polski na
Węgry. W XIV wieku zamek był już
murowany i stanowił własność Kmitów. W roku 1417 gościł tu król Władysław Jagiełło.
Pod koniec XV wieku siedzibę Kmitów
przeniesiono do Leska, a warownia opustoszała i zaczęła popadać w ruinę.
Góra Sobień zapisała się w historii obu
wojen światowych. W 1914 roku żołnierze austriaccy wciągnęli na zamek
działa i ostrzeliwali Lesko, znajdujące
Lilia z³otog³ów
Tojad mo³dawski
zachodnich zboczach Sobienia pojawia się śnieżyca wiosenna, śnieżyczka
przebiśnieg, przylaszczki i całe łany
kokoryczy. Po raz kolejny trzeba odwiedzić Górę Sobień na przełomie
czerwca i lipca. Wówczas kwitną m.in.
lilia złotogłów i tojad mołdawski. Łatwo
je zauważyć, bo rosną tuż przy ścieżce
wiodącej z parkingu do ruin zamczyska.
107
POGÓRZE
Leskie
Nazywane jest „Bramą w Bieszczady”. To pierwsze
bieszczadzkie pasmo jakie mijamy jadąc w wyższe i
bardziej znane partie tych gór.
Pasmo położone na południe od Leska. Od wschodu ograniczone jest
rzeką Olszanką, a od zachodu Kalniczką wpadając¹ do Osławy. Jeżeli
weźmiemy pod uwagę turystyczny
podział Bieszczadów, to Pogórze Leskie można nazwać najdalej na północ
wysuniętym pasmem tych gór. Przez
niektórych geografów jest zaliczane do
Gór Sanocko-Turczańskich, inni traktują je jako przedłużenie masywu Chryszczatej. W lasach na zboczach Grusz-
?
ki, Czulni i innych wzniesień rosną
przede wszystkim sosny, buki i jodły.
Stoki poprzecinane są malowniczymi
wąwozami, w których szumią górskie
potoki. To wszystko tworzy bardzo
malownicze krajobrazy. Pogórze leskie ze względu na gęstą sieć dróg asfaltowych, bitych i leśnych szczególnie
nadaje się do uprawiania turystyki
rowerowej. Można samemu wymyślać
trasy, można też skorzystać z szeregu
wyznaczonych szlaków.
Na Pogórze Leskie warto przyjechać wczesn¹ wiosną lub
jesienią w drugiej połowie października. Góry w tych okolicach przybierają wówczas wręcz nierealne kolory. Szczególnym miejscem jest przełom Sanu pomiędzy Hoczwią a Leskiem.
W Weremieniu, na północnych stokach
Pogórza Leskiego, powstał duży ośrodek narciarski. Obok niego od kilku lat
swoje lądowisko ma tam także Aeroklub Bieszczadzki. Utworzono tu kolejny
w tych stronach ośrodek szybowcowy
(najbardziej znany działa w Bezmiechowej, położonej w niedalekich Górach Słonnych). W Weremieniu lata się
także na lotniach i paralotniach. Na Pogórzu leskim kolejnym miejscem ulubionym przez lotniarzy jest wzgórze
Makówka koło Tarnawy Dolnej.
108
„MARTWY”
San
Odcinek Sanu od zapory w Myczkowcach do elektrowni w Zwierzyniu to jakby przerwa w życiorysie tej
rzeki. Płynie tu niewiele wody, gdyż koryto jest zasilane jedynie potokami wpadającymi do Sanu.
Poniżej zapory w Myczkowcach San
zatacza kilkukilometrowy łuk i wraca
prawie w to samo miejsce, z którego
wypłynął, ale już siedem metrow niżej.
Wykorzystali to budowniczowie zapory, puszczając wody rzeki trzystumetrową podziemną sztolnią biegnącą
pod wzgórzem Grodzisko. Woda porusza turbiny elektrowni i wraca do kory-
ta rzeki. Jednak wspomniany odcinek
wygląda niczym starorzecze. Więcej
wody pojawia się dopiero przy ujściu
Olszanki. San wraca do swojej właściwej postaci poniżej elektrowni w Zwierzyniu. Wielkie zakole jest w pewnym
sensie „rybim rezerwatem ścisłym” –
tu odbywają się tarliska pstrąga potokowego, lipienia i głowacicy.
Zakole Sanu koło Zwierzynia i jego
dalszy bieg w kierunku Średniej Wsi to
dobre miejsca do obserwacji ptaków.
Polują tu orliki krzykliwe, sokoły pustułki oraz myszołowy. Bardzo często
można tu także zobaczyć czaple, bociany czarne, a także strumieniówki
i łozówki.
Na moście w Zwierzyniu zaczyna się
szlak wodny dla kajakarzy „Błękitny
San”, natomiast poniżej elektrowni wyznaczono specjalne „sportowe” łowisko pstrągów i lipieni. Można tam
złowić rekordowe okazy, ale potem
trzeba je wypuścić z powrotem do
rzeki. Dolina Sanu wokół łowiska to
ciekawy teren na wyprawy przyrodnicze. Oprócz wielu gatunków ptaków
można tu zobaczyć sarny i jelenie oraz
ciekawe okazy roślin: lulecznicę kraińską, wielki łan pióropusznika strusiego – rzadkiej paproci oraz podmokłe
łąki, na których początkiem lata łanowo kwitnie fioletowy ostrożeń.
109
PASMO
Żukowa
Jadąc z Olszanicy w stronę Ustrzyk Dolnych po prawej
stronie widzimy długi lesisty wał. To Żuków – najdłuższe pasmo Bieszczadów Niskich, przez geografów
zaliczane do Gór Sanocko-Turczańskich.
Żuków ciągnie się od miejscowości
Uherce Mineralne w kierunku południowo-wschodnim, aż po granicę z Ukrainą. Najciekawsze turystycznie są
środkowe partie z kulminacją Holicy
(768 m). Natomiast najwyższe wznieniesienie to Jaworniki (909 m).
Żuków podobnie jak inne pasma w północnej części Bieszczadów jest rzadko odwiedzany przez turystów. A szkoda, bo pasmo Żukowa to jeden z najlepszych w Bieszczadach terenów do
zimowych wypraw na nartach śladowych i ski-tourowych. Tutejsze trasy
doskonale nadają się do jazdy psim
zaprzegiem lub uprawiania dyscypliny
zwanej „skandynawką”. Narciarz przypięty jest linką do psa, który pomaga
w poruszaniu sie po zaśnieżonych
szlakach. Trudniejsze trasy można przemierzać korzystając z rakiet śnieżnych. Wędrując pasmem Żukowa możemy poczuć tchnienie ciągnącej się
kilometrami wielkiej karpackiej puszczy. Szlaki narciarskie przecinają œcieżki wydeptane przez zwierzynę. Po dro-
dze mijamy kilka polan, z których roztaczają się widoki na połoniny. Do
jednej z nich można dojść z Ustjanowej ścieżką dydaktyczną.U podnó¿a
¯ukowa przygotowano profesjonalne
trasy do uprawiania narciarstwa biegowego.
110
CHOCEŃ
Ta opuszczona wieś to jedno z niewielu miejsc
w Bieszczadach, gdzie można obejrzeć rozmieszczenie
całej dawnej osady: budynków mieszkalnych i gospodarczych, pól, łąk i sadów.
Jedna z lepiej
zachowanych piwnic
Górska kotlinka o stromych zboczach
położona niedaleko Baligrodu, a administracyjnie należąca do gminy Zagórz,
nie wzbudzała dotąd zainteresowania
turystów. Na szczęście nie chciały tu
też gospodarować PGR-y, dzięki czemu
tereny wsi nie zostały zrekultywowane
jak większość bieszczadzkich osad.
Natomiast przez wiele lat górale z Podhala wypasali tu owce, co przyczyniło
się do zatrzymania sukcesji, czyli zarastania tego terenu przez las i krzewy.
?
Do końca lat czterdziestych dwudziestego wieku Choceń
zamieszkany był głównie przez Rusinów. Najczęściej mówi
się, że byli to Bojkowie, choć zdaniem naukowców wieś leżała na pograniczu bojkowsko-doliniańskim. Z Chocenia niedaleko już
na Łemkowszczyznę, więc i wpływy kultury łemkowskiej były tu znaczne.
Tuż po II wojnie w Choceniu doszło do
kilku potyczek pomiędzy polskim wojskiem a oddziałami UPA. Mieszkańcy
Chocenia zostali wysiedleni w 1946 roku do ZSRR. Kilka rodzin, które pozostały, wywieziono w ramach akcji
„Wisła”. W latach pięćdziesiątych niektórzy mieszkańcy Chocenia próbowali wracać do swojej wsi, ale po
pewnym czasie rezygnowali. Dzisiaj
w Choceniu żyją jedynie dzikie zwierzęta. Ze względu na dobrze zachowany układ wsi, Choceń zaczął budzić
zainteresowanie historyków, leśników,
a także potomków dawnych mieszkańców tych okolic, przebywających
obecnie w Kanadzie. Na ich zlecenie
zespół rzeszowskich historyków opracował studium szczegółowo opisujące
dawną wieś i jej otoczenie. Bazując na
tym opracowaniu Nadleśnictwo Baligród administrujące tym terenem postanowiło udostępnić dolinę turstom.
Prace polegały przede wszystkim na
uwidocznieniu zarysów dawnych budowli, zabezpieczeniu piwnic oraz studni i wytyczeniu tras dla zwiedzających.
W Choceniu zachowało się sporo
starych drzew owocowych. Sady były
bardzo zakrzaczone, ale leśnicy wykonali zabiegi pielęgnujące, aby je odsłonić. Szczególnie warto więc odwieStary sad
dzić Choceń na wiosnę, kiedy jabłonie,
grusze i śliwy pokryją się kwiatami,
albo jesienią kiedy dojrzeją owoce.
111
BIESZCZADZKA
„Częstochowa”
Przed II wojną Łopienka była najważniejszym sanktuarium kultu maryjnego w Bieszczadach Zachodnich.
Cudowna ikona Matki Bożej pojawiła
się w Łopience w XVIII wieku. Podobno znaleziono ją na starej lipie. Aby
uczcić i i chronić obraz, najpierw zbudowano kapliczkę, do której potem dobudowano cerkiew. Co roku 13 lipca
na tutejszy odpust docierało kilkanaście tysięcy pielgrzymów. Przybywali
nie tylko z Bieszczadów, ale nawet
z Węgier czy też ze Śląska. Po II wojnie
cerkiew nie była użytkowana i zaczęła
się rozpadać. Pod koniec lat sześćdziesiątych z inicjatywy historyka sztu-
ki Olgierda Łotoczki podjęto pierwszą
próbę jej odbudowy. W dolinie po
dawnej wsi planowano powstanie
„wioski skansenowskiej”, w której miano rekonstruować stare cerkiwe i chaty
z okolicznych osad. Do realizacji projektu nie doszło. Olgierd Łotoczko zginął podczas wyprawy w Hindukuszu.
Jego dzieło kontynuowała grupa społeczników pod kierownictwem Zbigniewa Kaszuby. Dzięki ich uporowi
i wieloletniej pracy, cerkiew udało się
wyremontować.
?
Po wysiedleniu mieszkańców Łopienki, cudowna ikona trafiła do kościoła w Polańczyku, gdzie możemy ją oglądać do
dziś. Od 1 stycznia 2004 roku w świątyni w Łopience znajduje
się kopia tego obrazu wykonana przez Jadwigę Denisiuk z Cisnej.
Okazjonalnie odprawiane są tu msze.
Łopienka to obok Chocenia jedna z nie- glądała osada możemy się przekonać
licznych osad w Bieszczadach, gdzie dzięki ścieżce historycznej i planszom
zachował się dawny układ wsi. Jak wy- wykonanym przez studentów SGGW.
112
CHRYSZCZATA
i Wysoki Dział
Wielki kompleks leśny skrywający tajemnicze jeziorka
i pamiątki po walkach z UPA.
W Duszatyniu i pobliskich miejscowościach do dziś przekazywane są
opowieści, jak przed stu laty mieszkających tu ludzi przeraził potężny łoskot
połączony z drganiami ziemi. Osunęło się zbocze Chryszczatej zabierając ze sobą duży fragment karpackiej
puszczy. Zwały ziemi tego największego pod względem objetości osuwiska w polskich Karpatach przegrodziły dolinę potoku Olchowatego.
Powstały trzy jeziorka zwane Duszatyńskimi. Do dzisiaj zachowały siê
tylko dwa. Najmniejsze i jednoczeœnie
najniższe zniknęło w 1925 roku, kiedy
okoliczni mieszkańcy spuścili z niego
wodę, aby wyłapać pstrągi. Duże jeziorko leży na wysokości 708 metrów.
Do dzisiaj możemy w nim zobaczyć
fragmenty zatopionego lasu. W 1925
roku ten akwen miał 2,5 hektara powierzchni. Jednak z powodu zamulania w latach sześćdziesi¹tych zmniejszył się o połowę. Głębokość zmalała
z 10 do 6 metrów. Małe jeziorko położone jest na wysokości 687 metrów.
Jego powierzchnia i g³ębokość także
znacznie się zmniejszyły.
Du¿e Jeziorko Duszatyñskie
?
O tym, jak powstało osuwisko krążą legendy. Podobno w stok
Chryszczatej uderzył meteoryt. Według innej opowieści powstanie „Zwiezła” należy łączyć z trzema olbrzymami zaklętymi w kamień na zboczu Chryszczatej. Najbardziej prawdopodobną
przyczyną zejścia osuwiska były długotrwałe ulewne deszcze. Do kataklizmu doszło na wiosnę 1907 roku. Dokładna data nie jest już jednak
pewna. Niektóre źródła podają, że była to Wigilia Wielkanocy rzymskokatolickiej, inne, że poranek ruskiej Wielkiejnocy. Mógł to być więc
30 marca lub też 14 kwietnia.
113
Ma³e Jeziorko Duszatyñskie
Jeziorka Duszatyńskie od początku bie Karol Wojtyła. Przyszły papież był
swego istnienia przyciagały turystów. tutaj aż cztery razy. Pierwszy raz we
To miejsce szczególnie upodobał so- wrześniu 1952 roku.
?
Jeziorka Duszatyńskie objęto ochroną, tworząc rezerwat
„Zwiezło”. Nazwa pochodzi stąd, że mieszkańcy Dusztyna
nie używali określenia, że ziemia się osunęła, tylko „zwiezła”.
Jeziorka Duszatyńskie położone są na
stoku Chryszczatej w paśmie Wysokiego Działu. To jeden z najwiêkszych
kompleksów leśnych w Bieszczadach.
Ten teren leży na styku różnych krain
geograficznych, kulturowych i etnograficznych. Tędy biegnie granica pomiędzy Bieszczadami i Beskidem Niskim.
Wysoki Dział dzielił też terytoria zamieszkiwane przez Łemków i Bojków.
Te tereny zostały tragicznie doświadczone podczas I i II wojny. Przyroda do dzisiaj leczy rany
zadane jej podczas walk. Podczas I wojny światowej w okolicach Chryszczatej toczyły się zacięte
boje. Armia austro-węgierska broniła się przed
wojskami rosyjskimi usiłującymi sforsować liniê
Karpat. Do dzisiaj można odnaleźć ślady tych
walk. Tuż po zakończeniu II wojny tutaj i na sąsiedniej Krąglicy funkcjonowały ufortyfikowane
obozy Ukraińskiej Powstańczej Armii. W kilkudziesięciu bunkrach znajdowały się nie tylko pomieszczenia mieszkalne, ale także magazyny, stajnie, a nawet kaplica i szpital.
Dzisiaj Chryszczata jest całkowicie porośnięta lasem. Nie zobaczymy tu rozległych panoram. Jedyne godne uwagi
miejsce, z którego można obejrzeć inne bieszczadzkie pasma położone jest
poniżej szczytu. Niestety, las wdziera
się na polanę, więc widok z roku na rok
jest coraz mniej atrakcyjny. Przed laty
na szczycie stała drewniana wieża, ale
zmurszała i trzeba ją było rozebrać.
Bukowe
Berdo
1313 m
Dolina
potoku
Zwór
Krzemieñ
1335 m
Panorama z prze³êczy Przys³up Caryñski
Wide³ki
1016 m
Tarnica
1335 m
Szeroki Wierch
115
DOLINA
Caryńskiego
Przez wiele osób uznawana za najpiękniejszą dolinę
Bieszczadów, z najciekawszym widokiem na połoniny.
Caryńskie to dawna wieś położona
na północ za Połoniną Caryńską, ze
wszystkich stron otoczona górami,
leżąca na uboczu głównych bieszczadzkich traktów. Tak było dawniej,
tak jest i dzisiaj. Do połowy XX wieku
bardzo rzadko odwiedzali ją nie tylko
turyści, ale nawet mieszkańcy sąsiednich wsi. Wyjątkiem był odpust, kiedy
do kaplicy Jana Chrzciciela przybywało nawet kilka tysięcy wiernych
z pobliskich rejonów Bieszczadów.
Ruiny tej kaplicy możemy oglądać do
dziś. Niewiele pozostało natomiast
z pięknej bojkowskiej cerkwi, która
stała tuż obok. Ta dolina uniknęła rekultywacji, więc zachowały się terasy
pól po dawnej wsi. W latach siedemdziesiątych działał tu nieformalny ośroWidok z przełęczy w stronę wysokich
gór jest niezwykły, ale warto też spojrzeć w drugą stronę. Można się tu poczuć niczym w dzikim parku z baśni.
Wędrując po rozległych łąkach, mijamy strzeliste świerki i modrzewie, stare
drzewa owocowe, zagajniki brzozo-
dek odwykowy dla narkomanów. Dziś
jedynym zamieszkanym obiektem jest
schronisko „Koliba” na przełęczy Przysłup Caryński
we i kępy jałowców. Na przełomie
wiosny i lata wśród traw pojawia się
sporo rzadkich roślin wschodniokarpackich, np. goździk skupiony. Ta dolina to także miejsce występowania
różnych gatunków storczyków.
116
SINE WIRY
Większość turystów docierających do kaskady rzeki
Wetliny w miejscu dawnego osuwiska myśli, że to
właśnie są Sine Wiry. A tak naprawdę znajdują się one
nieco wyżej.
Wirami dawna ludność tych terenów
nazywała głębie powstałe w zakolach
i w miejscach, gdzie rzeka przeciska
się pomiędzy ścianami skalnymi. Ze
względu na bogactwo świata roślin
i zwierząt oraz atrakcje geologiczne
przełom Wetliny objęto ochroną, tworząc rezerwat przyrody. Droga wiodąca przez dolinę jest zamknięta dla
samochodów, więc w spokoju można
wędrować i odkrywać, jak rzeka
wdziera się w wąskie gardziele pomiędzy zboczami, a potem rozlewa
się z hukiem spadając po głazach
Dzisiaj całkowicie bezludna, kiedyś
kilkukilometrowa dolina rzeki Wetliny
tętniła życiem. Tuż po zakończeniu
II wojny we wsi Zawój mieszkało ponad 200 osób, działał młyn wodny
i tartak. Mieszkańców wysiedlono
w 1947 roku w ramach akcji „Wisła”,
a wieś spalono. Na terenie dawnej
osady zachowały się pozostałości po
domach i piwnicach. Dobrze zachowało się także cerkwisko z podmurówką
świątyni i dwa nagrobki. Na cmentarzu
Wir na Wetlinie
i progach skalnych. Według legend
dolina Wetliny była ulubionym miejscem Biesów, które podobno usypały
górę Szczycisko, aby zmienić bieg
rzeki. Wielokrotnie wtrącały się też
w życie mieszkańców tutejszych osad.
można zobaczyć kilka starych wielkich
drzew. Rośnie tu m.in. największa lipa
w lasach Podkarpacia. Ma ponad
6 metrów obwodu. Cerkiew i cmentarz
położone były na wysokim zboczu
górującym nad doliną. Dzisiaj na stoku
rośnie gęsty las, ale przed kilkudziesięciu laty roztaczał się stąd rozległy
widok na dolinę Wetliny.
Na mapach Bieszczadów wydawanych w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku możemy zobaczyć jeziorko Szmaragdowe. PowMiejsce po Szmaragdowym Jeziorku
stało w 1980 roku po lipcowych ulewach, kiedy do
Wetliny osunęło się zbocze
Połomy. Osuwisko spiętrzyło wodę tworząc jezioro
o powierzchni hektara. Przez
lata ten akwen zamulił się
i dzisiaj praktycznie nie istnieje. Pozostała po nim szeroka kamienista plaża. Na
współczesnych mapach nie
ma już nazwy Szmaragdowe jeziorko.
117
DOLINA
potoku Rabiańskiego
Okolice dawnej wsi Rabe niedaleko Baligrodu to bieszczadzka skalna enklawa. Znajdziemy tu gołoborze,
kamieniołomy, pieczary i źródła wód mineralnych.
Bardzo ciekawa jest flora rezerwatu.
Na blokach skalnych, w zagłębieniach
i w rumoszu występuje wiele gatunków
mszaków i porostów. Uwagę zwracają
zwłaszcza te ostatnie, o ciekawych
kształtach i kolorach. Na centralną
część rumowiska nie wolno wchodzić,
bo bardzo łatwo zniszczyć te przyrodnicze niezwykłości. Gołoborze i okolice możemy poznaæ wędrując ścieżk¹
przyrodniczą wyznaczoną przez Nadleśnictwo Baligród.
?
Nazwa „Rabiański potok” pochodzi od słowa „rjabyj” (pstry).
W korycie potoku i w niedalekim kamieniołomie występują
rudy żelaza i arsenu, a także kryształ górski.
Go³oborze w Rabem
Wieś Rabe od wieków znana jest jako
miejsce, gdzie wypływa woda z „cudownego źródła”, która pomagać ma
na „wszelkie dolegliwości”. Poniżej gołoborza jeszcze w latach międzywojennych odkryto wody mineralne o dużej
zawartości arsenu. Choć unikatowe
w skali europejskiej, na razie nie s¹
wykorzystywane. Rabe, osada nieist-
niejąca od ponad pół wieku, w 1974
roku otrzymała jednak status uzdrowiska i być może w przyszłości zostanie kurortem. Niedaleko rezerwatu,
po drugiej stronie drogi, możemy zobaczyć wejście do jaskini, a raczej
sztolni, w której poszukiwano minerałów. Zimą ta pieczara wykorzystywana
jest przez nietoperze jako zimowisko.
Czereszenka
Czereœnia
816 m
Magura
Stuposiañska
1016 m
Bukowe Berdo
1313 m
Krzemieñ
1335 m
Tarnica
1346 m
Szeroki Wierch
1315 m
Panorama z Dwernika-Kamienia na po³udniowy wschód
Dolina
Sanu
Szeroki Wierch
1268 m
Po³onina Caryñska
1148 m
119
DWERNIK-KAMIEŃ
Dla koneserów bieszczadzkich widoków wyprawa na
Dwernik-Kamień to wręcz obowiązek. Ze szczytu rozciąga się jedna z ciekawszych panoram na najwyższe
szczyty Bieszczadów Zachodnich.
Dwernik-Kamień wznosi się na północ
od głównego pasma połonin. Dawniej
tę górę nazywano Magurą lub Holicą,
a sam szczyt Kamieniem. Obecną nazwę nadali mu kartografowie austro-wêgierscy. Na szczyt najlepiej wyruszyć z Nasicznego. Możemy wybrać
jedną z dwóch ścieżek przyrodniczych. Wspinaczka nie jest specjalnie
uciążliwa. Im wyżej wchodzimy, tym
pojawia się więcej skał. Po drodze
mijamy dorodny las bukowy. Dwernik-Kamień wznosi siê na wysokoœć 1004
metrów. Ze szczytu widać Smerek,
połoniny: Wetlińską i Caryńską oraz
pobliski Jawornik. Na lewo grupa Tarnicy i Halicza i wreszcie zalesiona
Magura Stuposiańska. Nieco poniżej
przełęcz Przysłup Caryński i Dolina
Caryńskiego. Sam wierzchołek tworzą
trzy równoległe kamienne grzędy porośnięte zagajnikami świerkowymi,
bukowymi i brzozowymi. Kiedyś szczyt
nie był zalesiony. Jak głosi legenda
było to miejsce, gdzie zbójnicy trzymali
zrabowane konie. Śladów po zbój-
nikach raczej nie znajdziemy. Łatwiej
odszukać okopy – pamiątki po walkach,
jakie toczyły się tu podczas I wojny
światowej. Możemy także podziwiać
roślinność wysokogórską. Występuje tu
sporo gatunków alpejskich i wschodniokarpackich. Podczas wędrówki czasami mo¿nasiênatknąćnawężaEskulapa.
120
DOLINA
Potoku Nasiczniańskiego
Potok Nasiczniański to rzeczka, która na odcinku kilkunastu kilometrów ma aż trzy nazwy i tworzy ponad
dziesiêæ malowniczych kaskad.
Nawet w letnie weekendy, kiedy na miejsca ciekawe i rzadko odwiedzane.
szlaki wyruszają setki osób, w wyższych W poszukiwaniu atrakcji warto wybrać się
partiach Bieszczadów można znaleźć wzdłuż biegu Potoku Nasiczniańskiego.
?
Rzeczka, wzdłuż której wiedzie droga z Brzegów Górnych do
Dwernika ma trzy nazwy. W górnym biegu (wypływa spod
Przełęczy Wyżniańskiej) nazywa się Prowcza. Od Brzegów
Górnych do Nasicznego płynie już jako Potok Nasiczniański, by w dolnym biegu przybrać nazwę Dwernik.
Jadąc drogą z Brzegów Górnych do
Dwernika – czy też odwrotnie – przeważnie nie zwracamy uwagi na rzekę
wijącą się w dolinie. Szczególnie, że
od czasu, kiedy naprawiono drogę
można się szybciej poruszać. A jednak
warto się tu zatrzymać i z jednego
z wielu mostów zejść w koryto rzeki,
która na odcinku kilkunastu kilometrów
tworzy wiele malowniczych kaskad,
stopni wodnych i wodospadów. Znajdziemy tu wiele urzekających miejsc.
Skacząc po kamieniach, wędrujemy
skalnymi wąwozami wyżłobionymi przez
wodę. Pochylone nad korytem drzewa
wwielumiejscachtworzązielonetunele.
121
PRZEŁĘCZ
nad Nasicznem
Na Przełęcz nad Nasicznem wędrujemy zaledwie kilkanaście minut, a możemy się poczuć niczym na połoninie.
Wyruszamy z Nasicznego. Trasa wiedzie tuż przy budynku stanicy harcerskiej, nieco poniżej wodospadu. Po
przejściu kilkuset metrów po łące,
wchodzimy do lasu i zaczynamy wędrować pod górę. Nie ma się jednak
czego obawiać. Trasa – choć nieco
błotnista – jest dość łatwa i po kilkunastu minutach wychodzimy ponad
górn¹ granicę lasu. Stąd już niedaleko
do punktu widokowego. Równie łatwo
można tu dotrzeć od strony drogi wiodącej na przełęcz Przysłup Caryński.
Wspinając się na Przełęcz Nasiczniańską, nawet podczas wakacji, rzadko
spotykamy innych turystów. A przecież
w tym samym czasie na niezbyt odległych szlakach jest tłoczno.
Z Przełęczy roztaczają się widoki na
najwyższe partie Bieszczadów, wyłaniające się za Przysłupiem Caryńskim.
Na zachód widzimy między innymi
Jawornik i Dwernik Kamień. Na przełêczy warto spędzić nieco czasu po-
dziwiając widoki i szukając okazów
roślin wysokogórskich. Możemy mieć
pewność, ze nikt nam nie będzie
przeszkadzał.
Z Przełęczy nad Nasicznem można
szybko wrócić do Nasicznego lub wybrać się dalej, w stronę jednego z najpiękniejszych miejsc widokowych
w Bieszczadach, czyli niedalekiej przełêczy Przysłup Caryński.
Widok w stronê prze³êczy Przys³up Caryñski
122
DOLINA SANU
pod Otrytem
Dolina Sanu od Zatwarnicy i Sękowca po most w Rajskiem to tereny tak interesujące, że można by im poświęcić osobną publikację. To kraina pełna dzikiego zwierza i pozostałości po mieszkających tu kiedyś Bojkach.
W interesującej nas dolinie, po obu
stronach Sanu poprowadzono stokówki. Te wąskie dróżki oficjalnie są zamknięte dla ruchu samochodowego.
Wyruszając z Sękowca traktem po
prawej stronie Sanu już po kilkuset
metrach docieramy na wielką łąkę. To
doskonały punkt widokowy na połoniny. Bardzo często można tu obserwować polujące ptaki drapieżne.
W górę, w stronę Otrytu odchodzi
droga, w kierunku rezerwatu Hulskie.
Jeżeli chcemy zobaczyć jak wyglądała
prastara puszcza karpacka, to warto
tam zajrzeć. Rezerwat i jego atrakcje
można poznać dzięki ścieżce przyrodniczej wyznaczonej przez leśników z Lutowisk. Dalsza wędrówka nad Sanem
prowadzi przez rezerwat Krywe. To
miejsce występowania węża Eskulapa. Droga wije się meandrując, podobnie jak płynąca w pobliżu rzeka. W stronę Sanu wiedzie kilka zjazdów. Jednym
z nich można było dotrzeć do drewnianego mostu. Kilka lat temu zabrała go
rzeka, więc dzisiaj możemy zobaczyć
jedynie filary. Kontynuując wędrówkę
docieramy do nieczynnego kamieniołomu. Dalej droga wiedzie przez las
wspinając się na wzgórza i schodząc
w dół w doliny potoków. Jeżeli wejdziemy kilkadziesiąt metrów w górę
któregoś z nich, możemy zobaczyć
ciekawe kaskady i wiele cennych gatunków roślin.
Choć droga cały czas wiedzie wzdłuż Sanu, to niestety
niewiele jest miejsc, z których możemy podziwiać przełom tej
rzeki. Wszystko zasłania szara olsza. Niezwykła panorama
roztacza się dopiero z punktu widokowego w Tworylnem. Często
możemy zobaczyć tu jelenie, a czasami nawet wilki. Piękne widoki
roztaczają się także z mostu w Rajskiem, u kresu naszej wędrówki.
123
Stokówka na lewym brzegu Sanu zo- Sanu. Warto to zrobić, bo znajdziemy
stała poprowadzona znacznie wyżej sporo pamiątek po dawnych mieszkańi w pewnym oddaleniu od rzeki. Wę- cach tych terenów.
drując tą drogą zimą, możemy mieć
pewność, że zobaczymy dzikie zwierzęta. Podczas innych pór roku takie
spotkania też są częste. Wyruszamy
z Zatwarnicy dróżką prowadząc¹
w górę koło kościoła. Po około dwóch
kilometrach dochodzimy do ruin cerkwi w Hulskiem. Wędrując dalej docieramy najpierw w okolice osady
Krywe, gdzie dziś mieszka tylko jedna
rodzina, a potem do zupełnie bezludnego Tworylnego – królestwa dzikich
zwierząt. Do obu tych miejsc trzeba
zejść ze stokówki w prawo, w stronę Ruiny cerkwi w Krywem
Na wyprawę doliną Sanu z Sękowca
do Rajskiego można się też wybrać
korytem rzeki. To bardzo ciekawa,
choć trudna trasa. Daje jednak okazję
do zobaczenia Bieszczadów z zu-
pełnie innej niż zazwyczaj perspektywy. Wyprawa jest szczególnie warta polecenia w gorące letnie dni, kiedy
poziom Sanu jest niski, a woda w rzece bywa bardzo ciepła.
124
BIESZCZADZKI
„Worek”
Dolina górnego Sanu przez wiele lat była niedostępna
dla turystów. Nawet dzisiaj to tereny tajemnicze, oddzielone od reszty kraju najwyższym pasmem polskich
Bieszczadów. Do doliny wiedzie tylko jedna droga.
Przed II wojną był to najbardziej zagospodarowany i najbogatszy rejon
Bieszczadów. Osady rozwijały się
wzdłuż linii kolejowej prowadzącej ze
Lwowa na Zakarpacie. Główną gałęzią gospodarki był tu przemysł drzew-
ny. Zbudowano kilka kolejek wąskotorowych, którymi zwożono drewno
z lasów. W Siankach, położonych przy
Przełęczy Użockiej, powstawały schroniska turystyczne i pensjonaty. Po
klęsce wrześniowej te tereny zostały
przedzielone wzdłuż rzeki San. Przebiegała tu granica sowiecko-niemiecka. Ten podział utrzymał się do dziś.
Wschodnia część doliny należy obecnie do Ukrainy, a zachodnia do Polski.
W latach 1944–47 mieszkańcy naszej
części zostali wysiedleni. Na długi
czas dolina opustoszała, a że nie było
do niej dojazdu, praktycznie nikt tu nie
zaglądał. Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych w dolinie pojawili się leśnicy, a po nich górale z Podhala, wypasający owce. Do bieszczadzkiego
worka można było wówczas dotrzeć
jedynie nasypem nieistniejącej już
kolejki. Na początku lat siedemdziesiatych w Mucznem powstała osada
robotników leśnych, a w 1975 roku
dolinę przejął Urząd Rady Ministrów.
Urządzono w niej luksusowy ośrodek
myśliwski. Dostojnicy PRL-u i ich goście przyjeżdżali tu, aby polować na
„grubego zwierza”. W 1981 roku po
protestach „Solidarności” ośrodek zlikwidowano. I wówczas doszło do kataklizmu. W Tarnawie Niżnej, tuż pod
połoninami, Igloopol zbudował gigantyczny kombinat rolny. Dolina została
zrekultywowana przy użyciu buldożerów
i materiałów wybuchowych. Zniszczono pozostałości po dawnych mieszkańcach, domy, cerkwie, dwory i tartaki.
Nikt nie liczył się z wymogami ochrony
środowiska. Dość szybko potwierdziło
się, że przemysłowa hodowla bydła
w wysokich górach nie może być opłacalna. Niestety, wielka ferma funkcjonowała jeszcze kilka lat, a jej pozostałości straszą do dziś.
Obiekty kombinatu w Tarnawie Ni¿nej przed rozbiórk¹
125
Dolina górnego Sanu to
obszar bardzo ciekawy
przyrodniczo i krajobrazowo. Warto siê tam wybraæ z aparatem
fotograficznym. Wielohektarowe „dzikie pola” w okolicach Dźwiniacza
Górnego, Łokcia i Dydiowej przypominające step, duże skupisko tor-
fowisk wysokich z ich unikatową
roślinnością, wielkie kompleksy leśne
i wspaniałe widoki najwyższego pasma Bieszczadów, to tylko niektóre
atrakcje. Do tego dochodzą pozostałości po dawnych mieszkańcach,
które możemy znaleźć m.in. w Beniowej czy Bukowcu.
Kolejnych wrażeń dostarczy nam
wyprawa na sam koniec Polski, do
Sianek i źródeł Sanu. Jeszcze kilkadziesi¹t lat temu był to największy
kurort w tej części Karpat. Dzisiaj wieś
istnieje tylko po stronie ukraińskiej.
Przed II wojną Sianki były ważnym
ośrodkiem sportów zimowych. Zbudowano tu nawet tor saneczkowy i skocznię narciarską. Były tu także cerkwie,
kościół oraz żydowski dom modlitwy.
W latach trzydziestych XX wieku
niewiele śladow po osadzie. Ścieżka
przyrodnicza prowadzi obok pozostałości po dworze Stroińskich. Zachowała się po nim jedynie sporych rozmiarów piwnica. Kilkadziesiąt metrów
za ruinami dworu można zobaczyć
szczątki podmurówek po budynkach
gospodarczych. Było ich osiem, wszystkie drewniane. Na rozległych polanach do dziś można zobaczyć drzewa
owocowe. Przed laty marzeniem każdego wytrawnego bieszczadzkiego
„Grób Hrabiny” w Siankach
w Siankach funkcjonowało kilkanaście
domów letniskowych i pensjonatów,
kwatery prywatne i schroniska, ³ącznie ponad 2000 miejsc noclegowych.
Działało też kilka restauracji i sklepów.
W 1936 r. oddano do użytku luksusowo wyposażone schronisko Przemyskiego Towarzystwa Narciarskiego.
W Siankach wypoczywał m.in. Józef
Piłsudski. Do dzisiaj zachowało siê
turysty było dotarcie do „Grobu
Hrabiny”. To chyba najbardziej znane
obiekty na tym terenie: po³o¿one tu¿
nad Sanem dwa nagrobki właścicieli
tutejszego majątku Klary i Franciszka
Stroińskich oraz kaplica cmentarna.
W pobli¿u mo¿emy odnaleŸæ cerkwisko. „Grób Hrabiny” zosta³ odnowiony
przez pracowników Bieszczadzkiego
Parku Narodowego.
126
Sianki po stronie ukraiñskiej
Kiedy wyjdziemy z lasu na polanę
w Siankach, po stronie ukraińskiej widzimy miasteczko położone tuż przy
przełęczy Użockiej. Osada, stacja ko-
lejowa i ruchliwa szosa to zadziwiający
widok, zwłaszcza po tym, jak przez
wiele kilometrów wędrowaliśmy po polskiej stronie zupełnym pustkowiem.
£¹ka w Siankach
?
Okolice Sianek to tereny, na których występuje wiele roślin
spotykanych zwykle na połoninach. Rosną tu całe łany
ciemiężycy białej. Ta bardzo okazała i rzadka roślina w Polsce, występuje głównie w Bieszczadach. Możemy też zobaczyć prosienicznik jednogłówkowy, kwitnący na fioletowo wężymord górski,
goryczkę trojeściową oraz różne gatunki storczyków. Na tym terenie
można spotkać endemity wschodniokarpackie m.in. pszeniec biały,
który występuje na niewielkim obszarze tylko w tej części gór.
127
ŹRÓDŁASanu
Od niedawna z Sianek możemy legalnie dojść do źródła
Sanu, które prawdopodobnie nie jest źródłem Sanu.
O to, gdzie San ma swoje źródła,
spierano się od dawna. W XIX wieku
kartografowie austriaccy uznali, że początkiem Sanu jest potok noszący dziś
nazwę Niedźwiedzi. Szczególnie, ¿e
wypływając z przełęczy Żydowski Beskid i północnych stoków Opołonka,
często niesie więcej wody. Dopiero na
początku XX wieku ustalono, że San
ma źródło w pobliżu Przełęczy Użockiej. Do 2006 roku źródła Sanu były dla
turystów niedostepne. Oczywiście,
wiele osób, które dotarły do Sianek,
nie mogło sobie odmowić wybrania się
do samego żródła. A nie było to łatwe.
Ledwo widoczną ścieżyną trzeba by³o
się przedzierać przez gęste chaszcze
i błotniste parowy. Dzisiaj idzie siê tam
W miejscu uznawanym za źródło, pomiędzy słupkami granicznymi, stoi
obelisk z ukraińskim napisem informującym, że stąd wypływa San.
Ujœcie potoku NiedŸwiedziego
do Sanu
legalnie, wygodną ścieżką wyznaczon¹ przez pracowników Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Nie wiedzie
ona wzdłuż potoku, ale nieco naokoło,
łatwiejszą trasą.
nej granicy pomiedzy Polską a Związkiem Radzieckim. W Bieszczadach
miała ona przebiegać od źródła Sanu, z biegiem górnego odcinka rzeki.
Wytyczono ją jednak wzdłuż pierwszego lewego dopływu. Prawdopodobną przyczyną była chęć odsunięcia granicy od Przełęczy Użockiej,
przez którą przebiegają: strategiczna
droga i linia kolejowa.
ród³o Sanu
Samo źródło jest kilka metrów niżej.
Analizując przedwojenne i obecne
mapy Bieszczadów można wywnioskować, że prawdziwe źródło tej rzeki
leży jednak ok. 300 m na południowy
zachód na Ukrainie i jest od naszej
strony niedostępne (wiêcej informacji
na ten temat – „P³aj” nr 32). Taki stan
istnieje od czasu wytyczenia wspól-
Bibliografia
„Bieszczady, roczniki Towarzystwa Opieki Nad Zabytkami, Oddział Bieszczadzki”, t. 4–7, 10.
Bieszczady, przewodnik, praca zbiorowa, Pruszkow 2002.
Bieszczadzki Park Narodowy, płyta CD, 2006.
Gąsiorowski H., Przewodnik po Beskidach Wschodnich [w:] Bieszczady t. I ,
Książnica-Atlas, Warszawa–Lwów 1935.
Głowaciński Z. (red.), Kręgowce Bieszczadów Zachodnich ze szczególnym
uwzględnieniem Bieszczadzkiego Parku Narodowego [w:] Monografie
Bieszczadzkie, t. IX:
Haczewski G., Kukulak J., Bąk K., Budowa geologiczna i rzeźba Bieszczadzkiego Parku Narodowego, Wyd. Nauk. Akad. Pedag. Kraków, 2007.
Kryciński S., Cerkwie w Bieszczadach, Rewasz 1995.
Kryciński S. (red.), Bieszczady, słownik historyczno-krajoznawczy cz. 1 gmina
Lutowiska „Bieszczadzki Park Narodowy”, Wydawnictwo Stanisław
Kryciński, Ustrzyki Górne–Warszawa 1995.
Losy cerkwi w Polsce po 1944 roku, materiały sesji naukowej, Rzeszów 1977.
Marszałek E., Skarby poskarpackich lasów, Ruthenus, Krosno 2005
Osadnik H., Wesołkin W., Osobliwości Bieszczadów Wschodnich, Libra, 2005.
Piękoś-Mirkowa H., Mirek Z., Rośliny górskie z serii Flora Polski, Multico, 2007.
Płaj-Alamanach Karpacki, t. 13, 32.
Połoniny w Bieszczadach Zachodnich, materiały Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, nr 31, 1993.
Projekt międzynarodowego parku w Bieszczadach Zachodnich, „Chrońmy
Przyrodę Ojczystą”, 1977.
Roczniki Bieszczadzkie, t. 1–10.
Szwedler I., Sobkowiak M., Spotkania z przyrodą – rośliny, Multico, Warszawa
1998.
Świat roślin i zwierząt w Bieszczadach polskich, Wierchy 25, 1956.
Winnicki T., Zemanek B., Przyroda Bieszczadzkiego Parku Narodowego, 2004.
Zarzycki K., Głowaciński Z., Bieszczady, Wiedza Powszechna, 1986.
Przydatne adresy - gdzie i czego szukać w Bieszczadach
GOPR – Grupa Bieszczadzka
Nr ratunkowy w górach – 601 100 300 – dostępny z każdego telefonu;
Nr alarmowy GOPR – 985 (bezpłatnie);
Centrala GOPR Sanok, ul. Mickiewicza 49 – 13 463 22 04.
Bieszczadzki Park Narodowy – informacja
W Internecie: www.bdpn.pl; telefonicznie – 13 461 03 50, 13 461 10 91.
Na miejscu:
Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej w Lutowiskach
(pon–sob, 8.00–16.00);
Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny BdPN w Ustrzykach Dolnych, ul. Bełska 1
(wto–sob 9–17);
Przy wejściu na szlaki turystyczne (V–X, pon–niedz 8–18).
Zarząd Zespołu Karpackich Parków Krajobrazowych – Krosno, ul.
Bieszczadzka 1.
W Internecie: www.parkikrosno.pl; telefonicznie: 13 436 31 87.
Opisy parków krajobrazowych południowej części Podkarpacia oraz
informacje na temat wytyczonych tam ścieżek przyrodniczych.
Karpackie Centrum Turystyki Aktywnej „Zielony Rower” – Lesko,
Plac Konstytucji 3 Maja 7
W Internecie: www.zielonyrower.pl; telefonicznie: 13 469 62 90.
Lokalny tour operator oferujący pełną ofertę atrakcji znajdujących się na
szlaku „Zielony Rower” oraz pomoc w organizacji imprez ekoturystycznych na
obszarze Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”.
Muzeum Przyrodnicze BdPN – Ustrzyki Dolne, ul. Bełska 1:
tel. 13 461 10 91.
Ekspozycje prezentujące bogaty zbiór rzadkich i ciekawych okazów zwierząt
oraz geologię, szatę roślinną i problemy ochrony przyrody Bieszczadów.
Muzeum Przyrodniczo-Łowieckie „Knieja” w Nowosiółkach
W Internecie: www.muzeumknieja.pl; telefonicznie: 13 469 41 85.
Można tu zostawić samochód na parkingu, napić się kawy lub herbaty,
zasięgnąć szczegółowych informacji oraz zwiedzić ekspozycję Muzeum oraz
wejść na ścieżkę przyrodniczą.
Szczegółowe opisy i mapy tras „Zielonego Roweru”, które oplatają gęstą nitką
ca³e Bieszczady można znaleźć na stronie Bieszczadzkiego Towarzystwa
Cyklistów http://www.btc.bieszczady-online.pl.
Całe Bieszczady w Internecie: www.bieszczady.pl;
www.twojebieszczady.pl; www.bieszczady.net.pl
Jacek Szarek
Grzegorz Sitko
PRZEWODNIK
ISBN 978-83-925973-8-4
DZIKIE BIESZCZADY DLA KAŻDEGO
Polskie Bieszczady to góry zbyt małe,
aby można w nich odkryć miejsca, w których
jeszcze nikt nie był i których nikt nie opisał.
Ale jednocześnie za duże, aby je poznać w ciągu
jednego czy nawet kilku dni. A tego dzisiaj
domagają się turyści. Żeby pomóc im oraz
właścicielom schronisk, pensjonatów czy
gospodarstw, w których się zatrzymali, autorzy
dokonali selekcji informacji o najciekawszych
miejscach, zjawiskach i historiach.
Wybór jest subiektywny, poparty doświadczeniem
w przedstawianiu bieszczadzkich atrakcji
i promowaniu tych gór.
Jacek Szarek
Grzegorz Sitko
DZIKIE BIESZCZADY
DLA KAŻDEGO
PRZEWODNIK
PROCARPATHIA

Podobne dokumenty