Wujek: przyszłość w pokładzie 405

Transkrypt

Wujek: przyszłość w pokładzie 405
nr 5/201
5 (103)
W NUMERZE
Minister Wojciech
Kowalczyk
w towarzystwie
wiceprezesa Roberta
Łaskudy i dyrektora
Adama Zelka
zapoznaje się
z nowoczesną
techniką górniczą.
W ścianie był także
prezes KHW Zygmunt
Łukaszczyk
Do zmierzchu
jeszcze daleko
O kresie kopalni Wieczorek w tej chwili
nie może być mowy! Zostało jeszcze
parę poważnych wyzwań jak na taką
staruszkę! Mamy kilka
wysokowydajnych ścian, wydobycie
węgla potrwa jeszcze parę lat.
Wyniki w latach 2016 i 2017
mają być nawet lepsze niż teraz.
2
Metan spowalnia
akcję w Śląsku
W ruchu Śląsk drążony jest chodnik
do rejonu ściany 7 w pokładzie 409. To
właśnie tam powinni przebywać
zaginieni. Wcześniej próbowano ich
zlokalizować przy pomocy kamery,
którą spuszczono na poziom 1050 m
poprzez odwiert wykonany
w ramach prowadzonej akcji.
4
Wujek:
przyszłość
w pokładzie 405
Ś
Idealne trafienie w punkt
To wydaje się niemożliwe. Jak bowiem
wyznaczyć z powierzchni punkt
znajdujący się 1050 m pod ziemią
i trafić w niego z precyzją snajpera?
Z takim zadaniem w czasie akcji
w ruchu Śląsk zmierzyli się
mierniczy i geolodzy z KHW.
5
Niezbędnik młodego
sztygara
ciana VI L w pokładzie 405 kopalni
Wujek była głównym celem wizyty
w Katowicach sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Wojciecha Kowalczyka. Pełnomocnikowi rządu ds. restrukturyzacji górnictwa w zjeździe na dół
towarzyszyli: prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Zygmunt Łukaszczyk, wiceprezes ds. produkcji Robert Łaskuda i dyrektor kopalni Adam Zelek.
Przed zjazdem na dół złożono wieniec
pod Pomnikiem-Krzyżem oraz wizytę
w Muzeum-Izbie Pamięci Kopalni Wujek.
Po przeszkoleniu z obsługi aparatu ucieczkowego minister Kowalczyk wraz z gospodarzami zjechali na dół szybem Lechia
i udali się do ściany VI L, która wraz z kolejnymi, planowanymi w tym pokładzie,
stanowić będzie o przyszłości kopalni Wujek w perspektywie kilku najbliższych lat.
– Tak efektywnej ściany jeszcze w Wujku
nie było. Można z niej uzyskać do 5 tys. t
dobrego węgla na dobę – mówił Mariusz
Domin, główny inżynier ds. inwestycji przygotowania i ekonomiki produkcji. Ściana
ma 1735 m wybiegu, a jej zasoby szacuje się
na 1,37 mln t. Jeżeli uda się zwiększyć wybieg, ilość węgla do wybrania powiększy się
o dodatkowe 375 tys. t. Przewidywany czas
eksploatacji tej ściany to 18 miesięcy, zaś
w wypadku wydłużenia wybiegu – kolejne 4-5 miesięcy.
W drodze powrotnej część 5,5-kilometrowego odcinka do szybu delegacja przejechała na taśmie przystosowanej do transportu załogi, z której korzystają górnicy
pracujący w tym rejonie.
Nasz Wujek
ABC Murcki-Staszic
Echo Wieczorka
strony 10-13
strony 14-17
3
Czytaj więcej na stronie
Najnowsza e-learningowa (służąca
kształceniu się przez internet)
platforma Górnik Online imponuje
zawartością, a rozmach, pomysłowość
wykonania i jakość materiałów
specjaliści Centralnego Instytutu
Ochrony Pracy w Warszawie
uznali za wybitne.
6
Razem do kolejnego
jubileuszu
W maju br. mija dwadzieścia lat
od utworzenia ogólnopolskiej sieci
Autoryzowanych Sprzedawców Węgla
produkowanego w kopalniach
Katowickiego Holdingu
Węglowego.
7
Nasza Kopalnia
strony 18-20
strony 20-23
Ruch Śląsk: nowy
oddział transportowy
Do nowych
pokładów siodłowych
Adaptacja na stanowisku
pracy w kopalniach KHW
Najważniejsza
jest synchronizacja
Od 4 maja w strukturze organizacyjnej
Działu Górniczego Ruchu Śląsk
funkcjonuje oddział mechaniczny
maszyn i urządzeń dołowych ds.
kolejek podwieszanych i spągowych,
oznaczony symbolem PTDM-S. Jego
organizacją zajmuje się od początku
Witold Balon – nadsztygar mechaniczny
– kierownik zmiany.
W ostatnim okresie prowadzono
zintensyfikowane prace, w których
rozpatrywano różne warianty
udostępnienia pokładów siodłowych
w OG „Murcki I”. Pierwotnie rozważano
wydrążenie nowego szybu, jednak
z powodu konieczności poniesienia
dużych nakładów inwestycyjnych,
wariant ten został odłożony...
Początek działań podejmowanych
w zakresie wdrożenia procedur
adaptacyjnych w KHW SA i tworzenia
komórek ARZ przypada
na listopad 2008 r. Możemy powiedzieć,
że mamy już siedmioletnie
doświadczenie tym zakresie. Jak
najprościej podsumować ten okres? Co
zmieniło się w międzyczasie?
27 kwietnia zakończono wydobycie oraz
wykonano pole transportowe
w ścianie 414. Pozwoliło to
na rozpoczęcie prac związanych
z likwidacją i przetransportowaniem
całego kompleksu ścianowego
do nowej ściany 01 w pokładzie 510
partii Aw. Pierwszym ogniwem w całej
operacji jest oddział KG-3...
2
NASZ HOLDING
Do zmierzchu jeszcze daleko
Rozmowa z JAROSŁAWEM JAMROZYM, dyrektorem kopalni Wieczorek
O kresie kopalni Wieczorek
w tej chwili nie ma mowy!
Zostało jeszcze parę
poważnych wyzwań jak
na taką staruszkę!
Mamy kilka
wysokowydajnych ścian,
wydobycie węgla potrwa
jeszcze parę lat.
Tendencja wcale nie jest
zmierzchowa.
Wręcz przeciwnie: wyniki
w latach 2016 i 2017
mają być nawet lepsze
niż teraz.
Kopalniom, których żywot dobiega
końca, bardzo trudno osiągnąć rentowność, a wam się udaje. Jakim cudem?
– Wieczorek jako jedna z niewielu kopalń
w Polsce ciągle przynosi zyski, mamy dodatni wynik finansowy. Choć zasoby operatywne węgla wynoszą już tylko 10,5 mln
ton, to staramy się prowadzić gospodarkę
złożem jak najbardziej racjonalnie. Jeśli kopalnia Wieczorek przynosi zyski, to tylko
dlatego, że od wielu lat nauczyliśmy się
oszczędzać. Los nigdy nie był dla nas nadmiernie łaskawy, nigdy nie mogliśmy sobie
pozwolić na jakieś wielkie zakupy, a każdą
złotówkę musieliśmy cały czas kilka razy
obracać przed wydaniem. Przez to ludzie
nauczyli się pracować oszczędnie. Każdy
materiał na dole kopalni zostaje pożytecznie
wykorzystany, nikt nie wyrzuci go w zawał
czy do podsadzki. Również obraca się nim
kilka razy i używa ponownie. Życie nauczyło nas, żeby ciągle spoglądać na wynik ekonomiczny.
Jak sięgnąć pamięcią nie byliście doinwestowywani. Czy to brało się stąd, że
kopalnię Wieczorek postrzegano jako
schyłkową?
– Nie do końca tak to należy tłumaczyć.
KWK Wieczorek jest najmniejszą kopalnią
w KHW, ma stosunkowo najmniejsze zasoby oraz adekwatny do tego poziom zatrudnienia i od wielu lat zawsze mówiono, że
Wieczorek będzie istniał tak długo, dopóki
jego wynik będzie utrzymywał się w pobliżu
zera. Wzięliśmy sobie to do serca. Nawet
w bardzo trudnym dla górnictwa roku 2014,
gdy ceny węgla spadały na łeb na szyję,
oszczędnościami i wysiłkiem ludzi także
udało się nam wyjść na plus dzięki wydatkom dostosowanym do potrzeb i możliwości finansowych naszej kopalni.
Na pewno działa też jakość węgla
z Wieczorka.
– Kopalnia prowadzi roboty górnicze
w warstwach siodłowych (pokład 510) i porębskich (pokład 620), które charakteryzują się bardzo dobrymi parametrami jakościowymi, wysoką wartością opałową i niską zawartością popiołu oraz siarki.
Od dawna już postawiliśmy na grube sortymenty. Przebudowaliśmy całe odstawy,
montując na przesypach zsuwnie spiralne
typu „Krab” zmniejszające degradację wychodu grubego i średniego sortymentu węgla handlowego. Na zmianach niewydobywczych stosujemy strzelania wstrząsowe, które zwiększają wychód grubych sortymentów. Ale idziemy jeszcze dalej: w ciągu kilku miesięcy wydzierżawimy nowe
maszyny. Będzie to wóz wiercący oraz ładoNasz Holding
ul. Damrota 16, 40-022 Katowice,
tel.: 32 757 30 69
Redaktor naczelny: Wojciech Jaros
e-mail: [email protected]
Redaktor prowadzący:
Jarosław Galusek
e-mail: [email protected]
Nasz Holding jest także dostępny w wersji
elektronicznej w formie plików pdf na stronie:
www.khw.pl/aktualnosci/Nasz_Holding.html
warka, które zastąpią kombajn chodnikowy
AM-50 przy wybieraniu resztek węgla pozostałych po eksploatacji ścianowej. Czasy
są już tak trudne, że węgiel wydobywany
kombajnami AM-50 jest za drobny i zaczyna być trudny do zbycia. Szacujemy, że
po tych usprawnieniach wychód grubych
sortymentów węgla z tej eksploatacji wyniesie aż 80 proc.
Co jest gwarancją istnienia kopalni
w najbliższych latach i kiedy naprawdę
zakończy ona żywot?
– W tej chwili pracują trzy ściany, w tym
jedna jest na ukończeniu. W perspektywie
do 2020 roku mamy jeszcze dwie wysokowydajne ściany strategiczne w pokładzie 510 w partii południowej tj. ściana 162
oraz ścianę 172, która będzie miała wysokość 4,5 m – gigant, najwyższa w historii
kopalni. Wydobycie węgla z tych ścian potrwa do końca 2017 r. i wcześniej nie możemy mówić o zamykaniu Wieczorka! Przez
najbliższe trzy lata wydobycie będzie wręcz
rosło. W 2015 r. wydobycie wyniesie 1,52
mln t, a zysk będzie symboliczny – ok. 600
tys. zł. W 2016 r. chcemy wydobyć ponad 1,6 mln t. Oprócz dwóch ścian 162, 172
do końca istnienia kopalni trwać będzie
eksploatacja w pokładzie 620, w ścianach 314 i następnie 315. Mamy jeszcze
ścianę 113, gdzie zaakceptowano wydobycie
metodą zawałową. Zaplanowaliśmy eksploatację tej ściany na drugą połowę 2017 r. Są
to wysokowydajne ściany, które na pewno
będą dawać zysk.
Podobno nawet podsadzka w Wieczorku może być opłacalna?
– Obecnie ściany podsadzkowe – ze
względu na ceny piasku i drewna – nie mogą być rentowne. Natomiast w Wieczorku
jest jedna ściana 232, już rozcięta, przygoto-
wana do zazbrojenia w sprzęt którą przeznaczyliśmy do eksploatacji. Dlaczego? Bo
u nas podsadzka może składać się w 70
proc. z piasku, a w 30 proc. ze skruszonego
kamienia. W zwykłych standardach kopalń
jest to rekord nie do pobicia. Chcemy iść
jeszcze dalej i zwiększyć ilość kamienia
w podsadzce. Bo technika poszła do przodu
i są kruszarnie, które zmielą go na ziarna 010 mm. Przy większej zawartości kamienia
w podsadzce zwykle zatykają się rurociągi,
ale akurat w Wieczorku jest inaczej, instalacja okazuje się nadzwyczaj sprawna. Wynika to nie tylko z jakości technicznej, ale
przede wszystkim z doświadczenia ludzi
obsługujących rurociągi. Są to wyjątkowej
klasy fachowcy, umiejętności w zmulaniu
kamienia przekazują sobie w Wieczorku
z pokolenia na pokolenie. Niektórzy patroliści potrafią wyczuć na ucho, kiedy rośnie
ciśnienie i trzeba dodać więcej wody. Tego
nie da się tak po prostu nauczyć z instrukcji.
Dlaczego w przyszłości Wieczorek zostanie połączony ze Staszicem?
– Od roku 2018 r. eksploatacja pierwszych warstw w pokładzie 510 pola południowego może przejściowo pogorszyć jakość węgla. Dlatego połączenie dołem z kopalnią Staszic okaże się korzystne, bo pozwoli zmniejszyć koszty i zachować nasz
niezależny byt. Pod własnym szyldem moglibyśmy wtedy nie dać rady, a na wspólnym garnuszku dotrwamy do końca koncesji w 2020 r.
W Wieczorku przeszedł Pan wszystkie
szczeble kariery w dziale górniczym
od stażysty i sztygara, przez kierownika robót, naczelnego inżyniera aż
po stanowisko dyrektora. Jak pan tu
trafił?
– Mój dziadek pracował w Wieczorku,
a cała reszta rodziny pośrednio była z kopalnią związana. Urodziłem się 4 km stąd,
w Szopienicach. A wszyscy w okolicy pracowali albo w hucie albo właśnie w kopalni
Wieczorek. Skończyłem technikum górnicze, studia w Politechnice Śl. i po nich w listopadzie 1993 r. zaczęła się moja przygoda
z Wieczorkiem. Bez górnolotnych słów: to
jest moja kopalnia. Czuję się za nią odpowiedzialny. Za to, żeby te 2 tys. ludzi plus
kilkuset w firmach zewnętrznych mogło jak
najdłużej pracować właśnie tutaj. Nie mogę
zniszczyć szans, przed którymi Wieczorek
dziś stoi, tym bardziej, że widać dobrą perspektywę co najmniej do końca 2017 r.
Trzon pracowników Wieczorka to
miejscowi górnicy z Nikiszowca, Janowa, Szopienic i Giszowca. Czy to pomaga kopalni?
– Załoga jest niewielka i zżyta ze sobą. To
nie jest wielki i anonimowy moloch. Oddziały wspierają się wzajemnie, np. łączymy
je teraz przy robotach zbrojeniowo-likwidacyjnych. Mamy tylko jeden oddział przygotowawczy, gdzie ludzie wiedzą, że jeden pracuje na drugiego. Im bardziej zbliżamy się
do wygaszenia kopalni, tym bardziej górnicy próbują jeszcze bardziej walczyć o każdy
miesiąc więcej. Każdy chce pracować jak
najdłużej właśnie „w swojej kopalni”, nikt
nie chce być przenoszony, to jest normalne.
Na pewno do końca 2017 r. zatrudnienie nie
ulegnie zmniejszeniu, bo będziemy eksploatować trzy ściany i potrzeba ludzi.
Za kilka lat rozpocznie się likwidacja
powierzchni, ale trudno wyobrazić sobie, że mogłaby przebiegać standardowo, czyli przez zrównanie obiektów
z ziemią.
– Plan ochrony konserwatorskiej powierzchni nie jest jeszcze sprecyzowany.
Wiadomo, że w 2018 r. zamknięty zostanie
zakład przeróbczy, a odstawa zostanie skierowana do kopalni Staszic. Do końca będzie
pracował szyb Pułaski, ludzie będą zjeżdżać
nim na dół i korzystać z tutejszej łaźni. Ze
względu na odwodnienie, którego nie jest
w stanie przejąć Staszic, musi istnieć jeszcze co najmniej jeden szyb, najprawdopodobniej Roździeński. Tak więc charakterystyczne ślady Wieczorka na pewno nie
znikną z powierzchni ziemi.
Rozmawiał Witold Gałązka
NASZ HOLDING
3
W kopalni Wujek otwarto ścianę, z której można wydobyć 1,750 miliona ton węgla
Pole L - efektywnie, skutecznie
Wojciech Jaros
K
opalnia Wujek. Eksploatacja węgla
w tym rejonie zaczęło się
w XVIII stuleciu. Nadanie obszaru
górniczego – rok 1822, uruchomienie
– 1899, eksploatacja – od 1900. Węgiel tu
ciągle jest, jednak w większości zablokowany pod zabudową miejską. Koszt wydobycia
węgla bezpieczną metodą na podsadzkę jest
większy, niż wartość jego sprzedaży. Dlatego w KHW zdecydowano o wstrzymaniu
eksploatacji w tej części. Szczęściem dla kopalni okazały się złoża zlokalizowane kilka
kilometrów dalej, lecz pod nieużytkami i terenami niezabudowanymi, tam gdzie można
pracować metodą na zawał.
– To nie tylko sprawa metody, ale przyjęcia odpowiednich założeń już na etapie projektowania wydobycia – przekazuje wiceprezes ds. produkcji KHW Robert Łaskuda. I właśnie w taki sposób kierownictwo
kopalnia Wujek podeszło do sprawy eksploatacji pokładu 405.
Postawiono na innowacyjność, odwołując się do kwestii bezpieczeństwa, organizacji pracy, jej efektywności i jakości. Dotyczyło to tak zainwestowania w wysokowydajny kompleks ścianowy, kolejkę do transportu materiałów i załogi (tzw. Scharfa, który tu z Scharfem nie ma już nic wspólnego,
ale nazwa pozostała) oraz przenośników
do odstawy urobku, przystosowanych
do jazdy ludzi.
Ściany „L”, czyli eLe
W październiku 2013 zaczęto eksploatację
pierwszej ściany – III L. Równocześnie zaprojektowano pięć kolejnych ścian w tym
pokładzie, przyjmując jako założenie maksymalne wydobycie na poziomie 5 tys. ton
węgla na dobę. W marcu tego roku, po zakończeniu eksploatacji ściany III L wraz
z jej likwidacją zaczęto zbrojenie ściany VI L
oraz zabudowano nowe urządzenia transportu.
18 maja 2015 uruchomiono kolejną ścianę – VI L.
– Koszt inwestycji to około 55 mln złotych, bez części wspólnej, związanej z do-
Mając wybór między kolejką, a taśmą, pracownicy idą jechać na taśmie – mówi
Dariusz Burghardt.
FOT: SYLWESTER OLBRYCH
tarciem do pokładu, przygotowaniem
dróg transportowych, infrastruktury oraz
sekcji obudowy zmechanizowanej które
kupiliśmy w 2013 r. do eksploatacji eLi,
za 20 mln zł – szacuje Mariusz Domin,
główny inżynier ds. inwestycji przygotowania i ekonomiki produkcji w kopalni
Wujek.
Ale podkreśla, że warto było. Przy wybiegu tej ściany – 1735 m – szacowane zasoby
to około 1370 tys. ton dobrego węgla. Jeśli
powiedzie się projekt przedłużenia ściany,
łącznie możnaby z niej wydobyć prawie 1750 tys. ton węgla. Dla prawie 1400
pracowników zatrudnionych tylko na ruchu
Wujek (licząc z tymi, którzy zajmują się
oboma ruchami – prawie 1700) to ściana-żywicielka, zapewniająca im miejsca pracy.
Przewidywany czas eksploatacji ściany – 18
miesięcy, a w wypadku przedłużenia – kolejne pięć miesięcy. Z kolejnymi ścianami
Zbrojenie ściany VI L rozpoczęto w marcu wraz z likwidacją ściany III L.
„L”, zakładając całkowite wyeksploatowanie
z nich węgla – do końca roku 2021.
Wyzwanie techniczne
– transport
Dotychczas nie było na Wujku tak efektywnej ściany, pozwalającej uzyskać do 5 tys.
ton węgla na dobę w układzie trzech zmian
wydobywczych i jednej remontowej. Wiązało się to jednak z koniecznością zainwestowania w urządzenia dostosowane do tego,
a konkretnie rozwiązujące dwa podstawowe
problemy: dotarcia pracowników oraz odstawy wydobytego węgla.
Ściana jest bowiem oddalona pięć i pół
kilometra od podszybia. Dojście na nogach
nie wchodzi w grę, za bardzo skraca się czas
realnie wykonywanej pracy, nie mówiąc
o tym, że ludzie docieraliby na swoje stanowiska mocno zmęczeni. A to odbija się
na jakości pracy i na jej bezpieczeństwie.
Pierwszym ułatwieniem jest spągowa kolejka spalinowa, ale…
– W kierunku ściany jeszcze jakoś to
idzie, bo trasa generalnie prowadzi z górki.
Jednak w drodze powrotnej kolejka jedzie
wolno, czasem się przegrzewa, zatrzymuje… – mówi Dariusz Burghardt, sztygar
zmianowy w oddziale KG1, pokonujący
od kilku lat te trasy praktycznie codziennie.
Zależnie od kolejki droga zajmuje od 45 minut do półtorej godziny.
Maksymalna prędkość kolejki spągowej
– 2 metry na sekundę. Realna – około metra, gdy nie ma postojów. Dochodził problem zatrzymywania odstawy i ściany
z przyczyn bezpieczeństwa – gdy pracownicy przesiadali się z kolei podziemnej do kolejki spągowej przechodzili przez wyrobisko, w którym odbywał się załadunek urobku do wozów kolei podziemnej. Blokowało
to odstawę. To nie były długie przerwy, 2-3
minuty, ale zanim ruszy cały ciąg kolejnych
taśmociągów mija kolejne pięć minut. A gdy
to się powtarza kilka, kilkanaście razy
w ciągu zmiany, opóźnienia nabierają poważnego znaczenia.
Dlatego kopalnia uzyskała zgodę Okręgowego Urzędu Górniczego na jazdę ludzi
Górnictwo może
dostosować się
do warunków rynkowych
tylko w jeden sposób
– prowadząc wydobycie
efektywnie, czyli tam gdzie
to się najbardziej opłaca.
Dotyczy to szczególnie
kopalń górnośląskich.
Tu przecież węgiel
wydobywany jest
od kilkuset lat. Pokłady
łatwo dostępne zostały
już dawno wybrane.
Więc trzeba jak najmądrzej
zajmować się
wydobywaniem tego
co mamy
Zygmunt Łukaszczyk
prezes KHW
przenośnikami taśmowymi, uzyskaliśmy
również odstępstwo od zasadniczych przepisów pozwalające na zastosowanie innowacyjnego pomysłu jakim jest uchylny pomost ułatwiający wsiadanie.
– To proste rozwiązanie, ale bardzo skuteczne – podejmuje Burghardt – Stojąc
na tej kołysce człowiek automatycznie
przyjmuje prawidłową postawę, by jechać
twarzą w dół. Przy okazji samo reguluje się
tempo wsiadania. Jeden pracownik nie jest
w stanie wejść zaraz za drugim. A ponieważ
prędkość taśmy to 2,5 metra na sekundę,
nawet mając wybór między kolejką, a taśmą, pracownicy idą jechać na taśmie.
Żeby zlikwidować konflikt jazdy ludzi
i transportu z tego samego punktu wydrążono dodatkowy chodnik transportowo-materiałowy.
Odstawa to podstawa
Odstawa to zawsze wąskie gardło wydobycia. Jej zatrzymanie oznacza zatrzymanie
ściany. Kombajn nie może pracować, gdy
nie ma jak odebrać urobku, albo gdy zablokuje się on na przesypach. Dlatego kopalnia zainwestowała w przesyp kątowy
na ścianie, szeroki przenośnik w ścianie
i jeszcze szerszy od niego przenośnik podścianowy.
– To dopiero kilka dni i jeszcze „docieramy” się z urządzeniami w normalnej eksploatacji, ale wychód urobku ze ściany jest
lepszy, odbywa się stabilnie, bez zatorów,
bez problemów z rozbijaniem dużych kęsów
– ocenia Burghardt.
Poprzednio pracował na ścianie III L
przy remontach i poza drobnymi sprawami
związanymi z regulacją, starannym ustawianiem urządzeń, nie było z nimi większych
problemów. Ale to też dlatego, że są nowe
i dobre.
– Jeśli chcemy mieć efekt końcowy,
przy ścianie o tak długim wybiegu nie można oszczędzać na trwałości. Każdy postój
spowodowany usterką zbyt mocno odbija
się na wydobyciu. A te ściany to przecież
nasza przyszłość na najbliższe kilka lat
– podsumowuje Mariusz Domin. !
4
NASZ HOLDING
Ratownicy przebijają się do ściany 7 w pokładzie 409
Metan spowalnia akcję w Śląsku
W tym rejonie także wykorzystano piankę.
Uszczelniono nią skrzyżowanie chodnika ratowniczego z chodnikiem badawczym. Dzięki temu w chodniku ratowniczym można było utrzymać stężenie metanu w wartościach
umożliwiających pracę ratowników.
W niedzielę, 24 maja, w chodniku były
prowadzone roboty zabezpieczające. Ratownicy prowadzili prace umożliwiające wprowadzenie pianki w celu utrzymania stężenia
metanu w wartościach dopuszczalnych. Były
one kontynuowane także w poniedziałek.
Po ich zakończeniu możliwe będzie dalsze
drążenie chodnika.
Maciej Dorosiński
W
ruchu Śląsk kopalni Wujek nieprzerwanie trwa akcja ratownicza.
Zastępy próbują odnaleźć dwóch
górników. Nie wyjechali oni na powierzchnię
po potężnym tąpnięciu, które miało miejsce 18 kwietnia. O początkowych dniach akcji
akcji informowaliśmy w poprzednim numerze Naszego Holdingu. Obecnie w ruchu
Śląsk drążony jest chodnik do rejonu ściany 7
w pokładzie 409. To właśnie tam powinni
przebywać zaginieni. Wcześniej próbowano
ich zlokalizować przy pomocy kamery, którą
spuszczono na poziom 1050 m poprzez odwiert wykonany w ramach prowadzonej akcji.
Kontaktu nie nawiązano
Do przecinki „4”
Kombajn znajduje się obecnie w rejonie
chodnika badawczego „5b”. Wcześniej punktem docelowym dla niego była przecinka „4”,
czyli chodnik prostopadły do kierunku drążenia oraz do istniejących poprzednio wyrobisk – dowierzchni badawczej 1 i dowierzchni centralnej. Brygada przodkowa, która wykonywała chodnik dotarła do niej w środę, 20
maja. Ostatnie metry na tym etapie akcji były
bardzo trudne ponieważ w rejonie przecinki
„4” stwierdzono wysokie stężenie metanu.
Ratownicy zainstalowali wentylator i dopiero
po kilkudziesięciu godzinach intensywnego
przewietrzania udało się uzyskać poziom gazu poniżej granicy wybuchowości. Wówczas
brygada mogła ponownie drążyć wyrobisko.
– Z uwagi na podwyższoną zawartość metanu, drążenie chodnika do przecinki „4” oraz
wycinanie łuków obudowy chodnikowej stało się możliwe dopiero po wprowadzeniu
do przecinki, przez wydrążone otwory, pianki, która rozprężając się, wypełniła cały przekrój przecinki i wyparła metan. Po jej zastygnięciu można było podjąć kolejne prace
12 maja otwór został zamknięty i zabezpieczony
– podały 20 maja służby prasowe Katowickiego Holdingu Węglowego.
W środę, 20 maja, ratownicy rozpoczęli
budowę skrzyżowanie chodnika ratowniczego z przecinką. Okazało się jest to utrudnione
ponieważ występowało tam opadanie stropu
oraz różnica poziomu spągu między chodnikiem a przecinką. Niestety, w trakcie prac
musieli zostać wycofani ze względu na wzrost
stężenie metanu. Dalsze działania mogli podjąć po przewietrzeniu rejonu i wprowadzeniu
kolejnej porcji pianki.
W piątek, 22 maja, kombajn rozpoczął
drążenie chodnika za przecinką „4”. Jego następnym punktem docelowym stał się chodnik badawczy „5b” prowadzący bezpośrednio do ściany 7. W sobotę rano, 23 maja,
kombajn znajdował się o ponad metr od tego punktu.
– Trzeba było wycofać załogę, gdyż wystąpiło podwyższone stężenie metanu, w wiel-
FOT.MACIEJ DOROSIŃSKI
kościach zagrażających wybuchem – informowały wówczas służby prasowe KHW.
Ratownikom udało się wejść do chodnika
badawczego jeszcze w sobotę. Kierując w kierunku wschodnim dotarli do dowierzchni
centralnej i stwierdzili, że po ok. 20 metrach
jest zawalona z minimalnym prześwitem.
Zablokowany prześwit
Przemieszczając się w kierunku zachodnim
(w kierunku chodnika nadścianowego ściany „7”) stwierdzili natomiast, że prześwit jest
większy. Niestety przejście uniemożliwiają
zwalone elementy m.in. zapory przeciwwybuchowej. Stwierdzono, że udrożnienie tego
przejścia mogłoby trwać zbyt długo, tym
bardziej, że nie wiadomo jak wygląda sytuacja na kolejnych metrach. Z tego powodu,
jak też z uwagi na wysokie stężenie metanu,
kierownik akcji zdecydował, że nastąpi dalsze drążenie chodnika ratowniczego.
Obraz z czeluści
Kajetan Berezowski
T
akiej akcji jak ta, w kopalni Wujek
ruch Śląsk, w polskim górnictwie
jeszcze nie było. Precyzyjnie wykonanym odwiertem opuszczono kamerę celem ustalenia czy w podziemnym wyrobisku znajdują się ludzie. Podobny scenariusz
miała przed pięciu laty akcja ratownicza
w chilijskiej kopalni miedzi i złota San Jose,
położonej nieopodal miasta Copiapo na pustyni Atakama.
Gdy zapadła decyzja o użyciu kamery
do spenetrowania wyrobiska, w którym
mieli znajdować się dwaj zaginieni górnicy,
urządzenie istniało jedynie w postaci projektu. – Nie mieliśmy bowiem żadnego pojęcia o tym, jak wyglądać będzie odwiert.
Dlatego przygotowaliśmy dwie wersje urządzenia. Druga na wypadek, gdyby otwór
trzeba było dodatkowo zabezpieczyć rurą.
Ostatecznie średnica otworu miała 78 mm,
a nasza kamera 75 mm – tłumaczy Michał
Wrasidlo, szef bytomskiej firmy EmiTech,
wyspecjalizowanej w telekomunikacji górniczej.
Kamera została wyposażona została
w szerokokątny obiektyw podświetlony
światłem podczerwonym i dodatkowo w rejestrator dźwięku. Część wizyjna urządzenia
została pokryta specjalną powłoką hydrofobową, minimalizującą skutki zabrudzenia
obiektywu. Największe obawy dotyczyły samego procesu opuszczania kamery w dół.
Należało dobrać odpowiedni kabel transmisyjny oraz linę i tak je zamontować, aby
przypadkiem nie zaplątały się w odwiercie.
Wówczas mogłoby dojść do najgorszego,
czyli zaklinowania kamery w głębi otworu.
Pierwszy obraz jaki uchwyciła opuszczona w dół kamera zaskoczył pracującą
przy realizacji zadania ekipę. – Sądziliśmy,
że naszym oczom ukaże się co najwyżej rumosz skalny. To mogłoby znaczyć, że znaleźliśmy się tam, gdzie nie trzeba. Tymczasem kamera pokazała prawie nienaruszone
skrzyżowanie ściany z chodnikiem podścianowym. W promieniu 10 m wszystko widać
było jak na dłoni, podpory, kable, siłowniki
sekcji i przenośnik ścianowy – opowiada
Wrasidlo.
Niestety, mimo bardzo wyrazistego obrazu, jaki transmitowała kamera nie sposób
było dostrzec wgłębi wyrobiska żadnej
ludzkiej postaci. Teoretycznie dwaj zaginieni górnicy mogli po tąpnięciu wycofać się
pod sekcję. Tam oko kamery nie było jednak w stanie zaglądnąć. Można też zadać
sobie pytanie o reakcję sztabu akcji ratowniczej na wieść o tym, że ktoś jednak leży
Poza akcją prowadzoną pod ziemią ratownicy
działali także na powierzchni. 23 kwietnia
w Katowicach-Panewnikach przy ul. Śmiłowickiej rozpoczęło się wykonywanie odwiertu do poziomu 1050 m. Jego precyzyjne wyznaczenie było możliwe dzięki służbom mierniczo-geologicznym (czytaj str. 5).
Wiertnica dotarła do celu 5 maja. Wtedy
w otwór została wpuszczona specjalna kamera, którą skonfigurowano w cztery dni. Należy podkreślić, że jej zastosowanie było pionierskim rozwiązaniem w historii polskiego
górnictwa (czytaj poniżej).
Niestety, na filmie z kamery nie udało się
zlokalizować poszukiwanych górników.
Później w otwór spuszczono głośnik i mikrofon. Ponadto na dół podano latarkę i napoje izotoniczne. Komunikaty głosowe
miały być wstępnie nadawane przez dwa
dni. Ostatecznie działania w Katowicach-Panewnikach zakończyły się 12 maja. Tego
samego dnia otwór został zamknięty i zabezpieczony. Obecnie jest on pilnowany
przez ochronę. !
Bieżące informacje z akcji na www.khw.pl
Klatka z filmu
wykonanego
kamerą EmiTechu
na skrzyżowaniu
ściany 7
z chodnikiem
przyścianowym
nieruchomo na spągu, lub usiłuje dawać jakieś znaki, ale nie jest w stanie się poruszać.
Co wówczas? Na taki scenariusz do końca
nikt nie był przygotowany, nawet wezwani
do współpracy lekarze. Pojawiły się również
wątpliwości, czy o fakcie zlokalizowania
któregoś z zaginionych powiadomić bliskich. Pytań rodzi się wiele. Co do konstrukcji technicznej samej kamery również.
Urządzenie opuszczone na głębokość 1050 m zapewniło podgląd i rejestrację
obrazu wysokiej jakości w czasie rzeczywistym. To jest niezwykle istotne przy tego typu akcjach ratunkowych. Pozwoliło również
ocenić, czy pod względem kubaturowym,
oglądane wyrobisko spełnia warunki
do przebywania w nim ludzi. Po wycofaniu
kamery uczestnicy akcji ratowniczej odtworzyli dźwięki zarejestrowane na minidysku,
w który była wyposażona. Nie dosłuchano
się jednak żadnych ludzkich głosów, żadnego wołania o pomoc...
Może efekt byłby inny, gdyby na dół
opuszczono urządzenie bardziej dopracowane pod względem technicznym?
– Nie wszystko udało się wykonać
w cztery dni. To prawda, że nie było możliwości prowadzić nasłuchu on-line z dołu.
Lepsza konfiguracja kamery umożliwiałaby
zarówno nasłuch, nawoływanie głosowe,
jak i sterowanie kamery joystickiem, a więc
nachylanie jej pod różnymi kątami i wykonywanie zbliżeń. Czy zobaczylibyśmy wtedy
więcej? Nie jestem wcale o tym przekonany.
Na pewno urządzenie mogło zostać wyposażone dodatkowo w czujniki do badań atmosfery w podziemnym wyrobisku. A tak
kamerę trzeba było usunąć celem wprowadzenia innych urządzeń pomiarowych
– wyjaśnia dalej Michał Wrasidlo. !
NASZ HOLDING
5
Drążenie otworu w ramach akcji ratowniczej w ruchu Śląsk byłoby niemożliwe bez służby mierniczo-geologicznej KHW
Idealne trafienie w punkt
Maciej Dorosiński
To
wydaje się niemożliwe. Jak bowiem wyznaczyć z powierzchni
punkt znajdujący się 1050 m
pod ziemią i trafić w niego z precyzją snajpera? Z takim zadaniem w czasie akcji prowadzonej w ruchu Śląsk kopalni Wujek
zmierzyli się mierniczy i geolodzy z Katowickiego Holdingu Węglowego. Dzięki ich
wiedzy, doświadczeniu i kompetencjom
udało się bezbłędnie przenieść na powierzchnię miejsce usytuowania skrzyżowania chodnika podścianowego ze ścianą 7.
18 kwietnia w zakładzie zlokalizowanym
w Rudzie Śląskiej doszło do potężnego tąpnięcia. W jego wyniku na powierzchnię nie
wyjechało dwóch pracowników: sztygar
i ślusarz. Sztab ekspertów doradzających
szefowi akcji opracował dwie koncepcje dotarcia do rejonu, w którym powinni przebywać górnicy. Pierwsza z nich zakładała drążenie nowego chodnika do ściany 7 w pokładzie 409, a druga z nich opierała się
na wydrążeniu otworu z powierzchni do tego rejonu. Pojawiło się wówczas pytanie,
gdzie należy wykonać ten otwór. Miejsce to
zostało wyznaczone przez służby mierniczo-geologiczne Holdingu. Kulisy tej operacji zdradzają Adrian Brol, dyrektor zespołu mierniczo-geologicznego KHW, oraz
Konrad Kokowski, główny inżynier mierniczy.
Niespotykana sytuacja
– W polskim górnictwie nie spotkałem się
z sytuacją, żeby wykonywać tak długi otwór,
w takich warunkach – stwierdza Kokowski.
– W momencie kiedy ze sztabu akcji pojawił się sygnał, że taka koncepcja jest brana
pod uwagę od razu przystąpiliśmy do pracy.
Można to określić mianem działań wyprzedzających. Wstępnie ustaliliśmy, że wiercenie odbędzie się na terenach leśnych. Później okazało się, że grunty gdzie należy wykonać otwór należą do miasta Katowice.
Dzięki temu możliwe było szybkie podjęcie
działań – wyjaśnia inżynier.
– Oczywiście wielu osobom drążenie tego otworu mogło skojarzyć się z akcja ratunkową w Chile, która była prowadzona
w 2010 r. Wówczas jednak otwór był drążony na poziom ponad 600 m. Poza tym tam
z wierceniem trzeba było wycelować w dużo
większy obszar, a dokładnie w komorę,
w której udało się schronić górnikom. Z tego co pamiętam z odwiertem trafiono tam
dopiero za siódmym razem. My musieliśmy
od razu precyzyjnie wyznaczyć miejsce dla
wiertnicy. Z naszych ustaleń wynikało, że
w tym miejscu będą największe szanse
na nawiązanie kontaktu z zaginionymi górnikami. Tu nie było miejsca na błąd. Mieliśmy tylko jedną szansę – stwierdza dyrektor Brol.
Wszystkie służby na nogi!
W akcję były zaangażowane wszystkie służby mierniczo-geologiczne Katowickiego
Holdingu Węglowego. Swoje działania zaczęły wczesnym rankiem w poniedziałek
(20 kwietnia) a zakończyło o tej samej porze
we wtorek (21 kwietnia). W sumie było to
kilkadziesiąt osób, które pracując non-stop
miały tylko jeden cel – wyznaczenie lokalizacji, w której rozpocznie się wiercenie.
Na początku było tylko wiadomo, że będzie
on znajdował się w Katowicach-Panewnikach w okolicach ul. Śmiłowickiej. To jednak nie wystarczało, potrzebne było dokładne miejsce, określone co do centymetra.
– Po ustaleniu wstępnego miejsca należało połączyć osnowy (zbiór punktów, które
mają swoje współrzędne – red.) znajdujące
się na dole kopalni i wyznaczające miejsce
położenia ściany z osnowami znajdującymi
się na powierzchni. Trzeba było to zrobić
niezależnie, kilkoma metodami. Wykorzystaliśmy przy tym m.in. GPS, ale także dla
pewności dwa niezależne zespoły wykonywały swoje pomiary. Chodziło o to, aby
zminimalizować ryzyko błędu – wyjaśnia
Kokowski, który zdradza także kwestie z jakimi przyszło się zmierzyć mierniczym.
Układ 2000
– Każda kopalnia zgodnie z obowiązującymi kiedyś przepisami bazowała na swoich
układach współrzędnych. W 2010 r. w życie
wszedł tzw. układ 2000. Aby umożliwić
przejście
z
układów
lokalnych
na układ 2000 dla wszystkich zakładów
trzeba było wyznaczyć tzw. współczynniki
transformacji. Upraszczając chodziło o to,
aby ustalić, o ile przesunięte są te punkty
względem siebie uwzględniając oba układy
– opisuje inżynier.
– Tu z pomocą przyszedł nam autorski
algorytm obliczeniowy do transformacji
współrzędnych pomiędzy układami współrzędnych, który kilka lat temu został opracowany w Holdingu. Wówczas zmierzyliśmy kilkadziesiąt punktów w oparciu o te
same współrzędne i wyznaczyliśmy tzw.
punkty dostosowania. To one pomogły nam
dopasować do siebie oba układy – wyjaśnia
dyrektor Brol.
Szkic sztygarski
– Zlokalizowanie miejsca na dole, do którego miał doprowadzić odwiert, było możliwe
dzięki informacjom, które otrzymaliśmy
od osób odpowiedzialnych za wydobycie
w tym rejonie. To one dokładnie nam rozrysowały jak układały się sekcję i jak wyglądało to skrzyżowanie. Wielką rolę odegrała
tu ich wiedza, doświadczenie i orientacja
przestrzenna. Mając tzw. szkic sztygarski
wiedzieliśmy dużo więcej. W mojej opinii
zadziałały tu wszystkie mechanizmy prawidłowego prowadzenia ruchu zakładu górniczego, które narzuca prawo na przedsiębiorców górniczych. Ponadto trzeba wskazać na rzetelność tych ludzi w ich codziennej pracy. Precyzyjne wyznaczenie punktu
to także ich zasługa – mówi Brol, który
podkreśla, że działaniom tym towarzyszyły
niezwykły stres i presja.
Ani chwili zwątpienia
– To wszystko trzeba było rozwiązać
„na już”. Decyzje trzeba było podejmować
szybko i mieliśmy świadomość, że nie będzie dało się jej cofnąć. Do tego dochodziły
nieustanne telefony, konsultacje i nowe informacje, które trzeba było uwzględnić
w naszych działaniach. W końcu chodziło
o ratowania ludzkiego życia. Co ważne
w tych wszystkich działaniach nie było ani
chwili zwątpienia. Wszyscy wierzyliśmy, że
to się musi udać.
Wiercenie otworu rozpoczęło się 23
kwietnia, o godz. 5.00 rano.
Schemat wiertnicy i głowica
– Mieliśmy świadomość, że przy samym
drążeniu mogą pojawić się trudności związane z pokonywaniem kolejnych warstw.
Najgorsze przy tego typu wierceniach są
poziomy czwartorzędu i trzeciorzędu, bo są
to poziomy wodonośne. W Polu Panewnickim występowały one do poziomu 300 m.
Przykładowo: jeśli gdzieś uciekłaby płuczka,
to byłby problem z pozbyciem się zwiercin.
Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło
– wyjaśnia Brol.
Niesamowite uczucie
Wiertnica 5 maja dotarła do poziomu 1050 m. Dokładnie do miejsca, które zaplanowano.
– To było niesamowite uczucie, kiedy
trafiliśmy w to miejsce. Pojawiła się wówczas szansa na nawiązanie kontaktu z górnikami. To przez ten otwór można było
spuścić kamerę, a potem wprowadzić
pod ziemię mikrofon i głośnik – opowiada
inżynier Kokowski.
– Przyznam, że nasze działania związane
z tym odwiertem miały też silne podłoże
emocjonalne. Inżynier Kokowski i ja wywodzimy się właśnie z kopalni Śląsk. Ja
przed laty tam zaczynałem pracę, a inżynier
rozcinał właśnie Pole Panewnickie. Dlatego
tym bardziej zależało nam żeby jak najbardziej pomóc w tej akcji ratowniczej – opowiada dyr. Brol.
MATERIAŁY EXXON
– Mówiąc o tej akcji muszę wspomnieć
o osobach, których wiedza była na wagę
złota. Tu szczególne podziękowania dla
kierowników Działów Mierniczo-Geologicznych z kopalń KHW. Dla Andrzeja Pódy z kopalni Wujek, Michała Kolasy z kopalni Murcki-Staszic, Mirosława Badury
z Wieczorka oraz Jacka Tuszyńskiego
z Mysłowic-Wesołej. Słowa uznania należą
się także wszystkim pracownikom służby
mierniczej i geologicznej kopalń KHW,
którzy uczestniczyli bezpośrednio w realizacji prac mierniczych i geologicznych dla
tak trudnego przedsięwzięcia jakim było
wykonanie tego otworu ratunkowego – zaznacza Brol.
! ! !
Ratownicy prowadzili akcję z wykorzystaniem otworu do 12 maja. Niestety, próby
nawiązania kontaktu z poszukiwanymi górnikami nie przyniosły efektu. Po wycofaniu
się zastępów z powierzchni otwór został zabezpieczony. Akcja w ruchu Śląsk jest obecnie prowadzona już tylko pod ziemią. Trzeba jednak pamiętać, że służby mierniczo-geologiczne kopalni Wujek mają także
swój udział w tej części działań. To właśnie
dzięki nim możliwe było określenie prawidłowego kierunku oraz odległości do poszczególnych wyrobisk, dla kombajnu który
drąży dodatkowe wyrobisko do ściany 7
w pokładzie 409. "
6
NASZ HOLDING
Górnik OnLine – portal internetowy dla dozoru w Katowickim Holdingu Węglowym
Niezbędnik młodego sztygara
Bank pomysłów
Witold Gałązka
N
ajnowsza e-learningowa (służąca
kształceniu się przez internet) platforma Górnik OnLine w Katowickim
Holdingu Węglowym imponuje zawartością,
a rozmach, pomysłowość wykonania i jakość
materiałów specjaliści Centralnego Instytutu
Ochrony Pracy w Warszawie uznali za wybitne.
Jako pierwsi internetową bazę wiedzy zobaczyli w ostatnich dniach kwietnia najmłodsi członkowie dozoru kopalń KHW
podczas uroczystej premiery portalu. Razem
z nimi na ekranie projekcyjnym w siedzibie
spółki przy ul. Damrota Górnika OnLine
oceniali też dyrektorzy kopalń, wiceprezes
KHW ds. pracy Tadeusz Skotnicki oraz
– patronujący projektowi przedstawiciele
Okręgowego Inspektoratu Pracy, Wyższego
Urzędu Górniczego (Krzysztof Król i Alicja
Stefaniak) i Agnieszka Żebrowska-Dziurdzik z PZU Życie SA, które zgodziło się
sponsorować przedsięwzięcie. Prezentację
przyjęto z aprobatą i zdumieniem na widok
rozbudowanej struktury portalu i ogromu
wykonanych prac.
Szef grupy redagującej portal Michał Andrzejczyk z Zespołu BHP i Szkoleń KHW
Łatwiej online
Górnik OnLine pod adresem www.platforma.khw.pl to niezbędnik i miejsce wirtualnych spotkań młodej kadry kopalń KHW. Jego pomysłodawcami są Marek Steczek, szef
Zespołu BHP i Szkoleń KHW i Michał Andrzejczyk, którzy współpracowali z dwustoma sztygarami o stażu nie dłuższym niż 5 lat
w czasie intensywnych, comiesięcznych
szkoleń, warsztatów, seminariów i ćwiczeń
w ramach projektu „Młoda Kadra”, służącemu poprawie bezpieczeństwa pracy.
– Ludzie sygnalizowali, że chcieliby móc
sięgnąć w wolnym czasie do wielu szczegółowych materiałów szkoleniowych, które
w papierowej wersji są nie zawsze łatwo dostępne – tłumaczy dyrektor Steczek.
Kolejny impuls wyszedł od grupy kilkudziesięciu seminarzystów, ubiegających się
o certyfikaty kwalifikacji Urzędu Górniczego. Do zdania egzaminów niezbędne są im
m.in. pakiety szczegółowych profesjonalnych instruktaży i aktualnych przepisów
prawnych.
Wolni, więc... szybcy
Wiele z dokumentów można już znaleźć
w sieci, ale dotychczas nikt nie uporządkował ich pod kątem potrzeb młodego sztygara. Inne oryginalne materiały KHW należało
zebrać, przygotować cyfrowo i umieścić
w publicznie dostępnym miejscu. Wybór,
aby za biblioteczkę posłużył internet, był
oczywisty. – Internet daje niemal nieograniczone możliwości zamieszczania tekstu, obrazu, plików dźwiękowych i wideo. Ale szybko młodzi zgłosili też chęć korzystania ze
wspólnego forum dyskusyjnego i czatu, które sprawią, że gdy w jakiejś kopalni zakiełkuje dobry pomysł, natychmiast będzie można
podzielić się nim z innymi w grupie – tłumaczy Steczek.
Zespół redakcyjny utworzono z młodych
pracowników kopalń. Marek Braszczok
(Wieczorek), Roman Gurbisz i Tomasz Rubak (Murcki-Staszic), Piotr Koziol (Mysłowice-Wesoła), Mirosław Kurzaj (Wujek)
pod kierunkiem Andrzejczyka uwinęli się
w błyskawicznym tempie, informacje zaczęli
Prezentacja nowej platformy internetowej na spotkaniu z dyrektorami kopalń
i nadzorem górniczym w siedzibie spółki
FOT.: WITOLD GAŁĄZKA
gromadzić i opracowywać zaledwie w grudniu, a już wiosną przeprowadzano próby
szybkości działania portalu.
– Być może w sformalizowanych korporacjach, gdzie każdy dokument musiałby zostać zatwierdzony i gdzie w każdej sprawie
musielibyśmy pytać o zgodę, nie poszło by
nam tak prędko. Ale w KHW przełożeni
po prostu zostawili nam wolną rękę. Wzięliśmy na siebie odpowiedzialność za to, co
ukaże się na portalu – tłumaczy Andrzejczyk.
– Nie traciliśmy czasu ani pieniędzy
na dojazdy i spotkania w realu, bo cała praca
redakcyjna odbywała się wirtualnie, po zalogowaniu do systemu. Było to możliwe dzięki
specjalnym narzędziom administracyjnym,
ale cały portal cechuje się interaktywnością.
Przekazuje informacje nie tylko do użytkownika, ale umożliwia ich ocenę, komentowanie, zabieranie głosu, wypowiadanie się, pozostawianie własnych uwag – dodaje Witold
Zawadzki, doświadczony informatyk ze
współpracującej z KHW Spółki Szkoleniowej, która zapewniła technologiczną obsługę
portalu. Dzięki temu, że inżynierowie-redaktorzy trudzili się przy portalu w ramach pracy, a KHW płaci tylko za łącza internetowe,
miejsce na serwerze i obsługę techniczną,
całkowity koszt przedsięwzięcia okazał się
śmiesznie mały w porównaniu do uzyskanych efektów.
Od map do ustawy
Górnik OnLine zaskakuje obszernymi zasobami: na kliknięcie znajdziemy w nim np. fachowe mapy górnicze, opisy znaków i sygna-
łów używanych na dole, komplet specyficznych instrukcji (np. jazdy ludzi szybem) czy
wyprawkę z informacjami dla nowych podwładnych pt. „Elementarz nowoprzyjętego”.
W oddzielnej zakładce umieszczono dokumenty niezbędne dozorowi ruchu, aktualne
procedury dyscyplinowania pracowników
(by młody sztygar nie wahał się, w jaki sposób zgodnie z prawem pociągnąć niesfornych do odpowiedzialności za uchybienia),
obowiązujące w spółce schematy postępowania przy wypadkach w kopalni, procedury
zgłaszania wydarzeń do Okręgowych Urzędów Górniczych. Imponują oryginalne, mało
znane barwne fotografie (np. trójkolorowych
opasek używanych podczas segregacji rannych w nowoczesnych systemach ratownictwa) i dziesiątki filmów instruktażowych.
Osobne linki prowadzą do zasobów Wyższego Urzędu Górniczego, skąd młody dozór
może pobrać np. statystyki wypadkowości
w górnictwie albo ściągnąć i wydrukować
broszury i ulotki o BHP, które przydadzą się
w kopalni.
Sporo miejsca w niezbędniku poświęcono
przepisom prawnym: na jedno kliknięcie
Górnik OnLine oferuje dostęp do aktualnych
ustaw i rozporządzeń. Dla szkolących się
do egzaminów nieocenione będą specjalistyczne testy wiedzy i konkursy on-line.
W pierwszym konkursie otwartym dla dozoru niższego, średniego i wyższego pod hasłem „Moja kopalnia”, który potrwa
do września tego roku, zdobyć będzie można
nagrody po 5, 3 i 2 tys. zł (a po wdrożeniu nagrodzonego pomysłu autor lub zespół autorów dostanie dodatkowo 5 tys. zł).
Pomyślano też o wirtualnej wrzutni, czyli
skrzynce, w której każdy może zostawić swój
pomysł. – Wiele innowacji wymyślają w pracy sztygarzy w swoich kopalniach, chcemy je
upowszechniać, żeby się nie marnowały
przez to, że nie zna ich reszta – tłumaczy dyrektor Steczek.
Postanowiono też, że młoda kadra powinna móc swobodnie dyskutować ze sobą.
Umożliwi to forum pod nazwą „Moim zdaniem”. Autorzy Górnika OnLine nie boją się
trollowania i bałaganu, bo forumowicze występują przecież pod własnymi nazwiskami,
nikt nie będzie anonimowy. Dla sztygarów
w codziennej pracy wielką pomocą może
okazać się też dostęp do schematów technicznych i instrukcji obsługi maszyn i urządzeń, które na co dzień eksploatują z podwładnymi w oddziałach pod ziemią.
Taką funkcję portalu zdążył już przetestować Maksymilian Światłoń, 29-letni sztygar
zmianowy z ruchu Staszic. – Niedawno mieliśmy na dole problem z pracą jednego
z urządzeń i musiałem koniecznie sięgnąć
do dokumentacji techniczno-ruchowej przenośnika ścianowego. Gdy po pracy wróciłem
do domu, wystarczyło zalogować się do Górnika OnLine i ściągnąłem wszystkie potrzebne rysunki – chwali Światłoń.
Żeby uzyskać dostęp do skarbów Górnika
OnLine, trzeba mailem wysłać wniosek
na adres [email protected], podając swoje imię,
nazwisko i stanowisko pracy. Po sprawdzeniu administrator odeśle login i hasło. Chociaż na początku planowano przeznaczyć
portal dla ok. 200 młodych inżynierów, już
dzisiaj wiadomo, że liczba użytkowników będzie większa. Testy przepustowości wykazały, że portal bez problemów obsłuży kilka tysięcy gości jednocześnie a informatycy planują stworzyć dodatkowe poziomy dostępu,
z których korzystać będzie mogła praktycznie cała załoga KHW i osoby postronne, interesujące się górnictwem.
Po godzinach
– Chcemy zachować otwartą formułę portalu i zależy nam na uzupełnianiu go ciągle
o nowe treści. Zdajemy sobie też sprawę, że
gdyby ograniczyć się tylko do oficjalnych informacji, korzystanie z Górnika OnLine mogłoby być nużące, dlatego nasi redaktorzy
pomyśleli też o rozrywce społecznościowej
– Marek Steczek wyjaśnia, że w dziale
„Po godzinach” obejrzeć można m.in. klasykę kinematografii (uporządkowane linki
prowadzą do dostępnych w sieci zasobów),
górnicze fotografie, porady dla hobbystów,
dowcipy kabaretowe i wiele innych treści.
Rozbudowaną strukturę portalu, jego unikatowość w branży górniczej i ogrom wykonanej pracy docenili już specjaliści Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie,
przyznając zespołowi KHW nagrodę za wybitne osiągnięcia w upowszechnianiu BHP.
Tymczasem w kopalniach KHW wywieszono afisze, zachęcające do wpisywania się
do grona użytkowników platformy.
– Jego potencjał tym bardziej się ujawni,
im więcej użytkowników zacznie korzystać
z Górnika OnLine – mówi Anna Bogulak,
szefowa działu innowacji Spółki Szkoleniowej. !
www.khw.pl/firma/Gornik_OnLine_
platforma_internetowa.html
NASZ HOLDING
7
XX-lecie sieci sprzedaży węgla ASW Katowickiego Holdingu Węglowego
Razem do kolejnego jubileuszu
W
maju br. mija 20 lat od utworzenia ogólnopolskiej sieci Autoryzowanych Sprzedawców Węgla
produkowanego w kopalniach Katowickiego Holdingu Węglowego SA. W 1995 roku,
kiedy podpisywano pierwsze umowy uruchamiające się ASW KHW SA, w holdingu
i jego otoczeniu pojawiło się wiele głosów
i opinii kwestionujących słuszność przyjętych założeń, wyrażających wątpliwości
w odniesieniu do przyszłej skuteczności
działania nowotworzonej holdingowej sieci
sprzedaży.
Było wówczas tak, że Holding przymuszony rynkowymi realiami, w których PRL-owskie metody dystrybucji węgla coraz
bardziej szwankowały, musiał znaleźć nowe,
skuteczne formy dotarcia ze swoją ofertą
do klientów z różnych segmentów rynku,
rozlokowanych w kraju i zagranicą a funkcjonujących w skrajnie zróżnicowanych
uwarunkowaniach technologicznych, społecznych, a nawet kulturowych. O ile
w przypadku klientów zużywających węgiel
na skalę przemysłową, nowym wyzwaniem
była konieczność modyfikowania produktów i dostosowywania ich cech do wyartykułowanych, a następnie bezwzględnie egzekwowanych wymagań jakościowych, to
w przypadku klientów z sektora komunalno-bytowego poza kwestiami jakościowymi
problemem koniecznym do rozwiązania
stało się fizyczne przemieszczenie produktów do miejsc, w których nabywca w miarę
komfortowo kupi produkowany w kopalniach KHW SA węgiel.
Przeanalizowano wtedy co najmniej kilkanaście koncepcji zorganizowania holdingowego rynku węgla opałowego, rozpatrzono możliwości budowy i utrzymania sieci
sprzedaży opartej o własne – firmowe składy węgla, zanalizowano potencjał i możliwości korzystania z pośrednictwa dotąd
funkcjonujących central obrotu węglem,
rozważano nawet ściślejszą współpracę
z którąś z wówczas funkcjonujących ogólnopolskich sieci placówek handlowych np.
Gminnych Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Po uwzględnieniu ówczesnych realiów
i rynkowych celów KHW SA zdecydowano
inaczej. Bazując na jakości oferowanych
produktów, doceniając wartość każdego
klienta, postanowiono, że najlepszy na rynku, węgiel z holdingu sprzedawać będą najlepsi sprzedawcy opału.
W rezultacie przyjęcia takich założeń,
wszystkim podmiotom zainteresowanym
sprzedażą holdingowych produktów (niezależnie od formuły prawnej w jakiej działały)
przedstawiono jednakowe warunki współpracy z KHW SA i reguły sprzedaży węgla
na lokalnych rynkach. Początki nie były łatwe, gospodarka rynkowa ma swoje prawa.
Liczba firm, które zdecydowały się na podjęcie wyzwania nie była imponująca, a część
z tych, które chciały zostać Autoryzowanymi Sprzedawcami nie spełniała kryteriów
określonych w zasadach autoryzacji, ale
teoretyczna koncepcja zmieniła się w realnie funkcjonujący mechanizm gospodarczy.
Dziś po dwudziestu latach doświadczeń
w kooperacji Autoryzowanych Sprzedawców Węgla KHW SA z Kopalniami Katowickiego Holdingu Węglowego SA jest podobnie. Przedsiębiorstw, które chcą lub
próbują podejmować współpracę handlową
z KHW SA jest wiele, jednak tych, które są
w stanie sprostać holdingowym standardom i rynkowym wyzwaniom (w długim
okresie czasu) jest niewiele za to są to firmy
rynkowo najsprawniejsze.
Aktualnie sieć ASW KHW SA współtworzy ponad dwieście firm zarządzających ponad czterystu składami rozlokowanymi już
nie tylko w Polsce ale i zagranicą. Z przekonaniem można stwierdzić, że Autoryzowani
Sprzedawcy Węgla KHW SA to firmy wyjątkowe. Firmy wyróżniające się atrybutami,
które pozornie są bez znaczenia, a tak naprawdę, pozwalają Autoryzowanym Sprzedawcom Węgla KHW SA na systematyczny
rozwój rynku węgla opałowego oferowanego przez Katowicki Holding Węglowy SA.
(W latach dziewięćdziesiątych Autoryzowani Sprzedawcy Węgla KHW SA dostarczali
na rynek kilkadziesiąt tysięcy ton węgla
rocznie, a w ostatnich kilku latach jest to
około dwóch milionów ton na rok.) W ofercie ASW KHW SA, klienci odnajdują szerokie spektrum tradycyjnych wysokojakościowych paliw węglowych oraz proekologiczne Kwalifikowane Paliwa Węglowe,
które wraz nowoczesnymi kotłami CWU
najprawdopodobniej zdecydują przyszłości
rynku węgla opałowego w Polsce.
W minionych dwudziestu latach Autoryzowani Sprzedawcy Węgla KHW SA niejednokrotnie zderzali się z wyzwaniami,
których natury i kierunku nie mogli przewidzieć. Pojawiali się na rynku dostawcy
(spryciarze) kuszący klientów dziwnymi
promocjami (bezpłatne mydło lub proszek
do prania). Sprzedawcy, którzy nie bacząc
na prawo i zwykłą kupiecką uczciwość, oferowali produkty niewiadomego pochodzenia o wyimaginowanych parametrach jakościowych, w cenach, które nie mogły rekompensować kosztów produkcji i prowadzonej przez siebie działalności. Dziś
na rynku już ich nie ma. Nieuczciwi sprzedawcy pozostawili po sobie rozgoryczonych
klientów i niezapłacone faktury. Najbardziej
spektakularnym przykładem takiej szkodliwej, kompromitującej działalności były
składywęgla. pl. Była to firma, która swoim
agresywnym nieuczciwym postępowaniem
rozchwiała rynek i niestety nadszarpnęła
zaufanie nawet do uczciwych kupców. Zaufanie, na które każdy sprzedawca, niezależnie od branży i rynku pracuje przez lata.
Opisując dwudziestoletnie funkcjonowanie sieci Autoryzowanych Sprzedawców
Węgla KHW SA nie można pominąć dwóch
ważnych kwestii wywierających realny
wpływ na model, styl funkcjonowania Autoryzowanych
Sprzedawców
Węgla
KHW SA.
Pierwszym zagadnieniem jest ścisłe powiązanie i wzajemna współpraca w pełni autonomicznych podmiotów gospodarczych
w ramach niezależnej organizacji jaką jest
Stowarzyszenie Autoryzowanych Sprzedawców Węgla KHW SA. Powołane do życia
w 2000 roku Stowarzyszenie ASW KHW SA
miało być organizmem reprezentującym
przedstawicieli handlowych w relacjach
z holdingiem. Po piętnastu latach funkcjonowania tej organizacji i nawet pobieżnej ocenie jej dokonań z łatwością zauważamy, że
Stowarzyszenie jest w pełni profesjonalnym
organizmem samorządu gospodarczego reprezentującym i realizującym cele podmiotów stowarzyszonych zarówno w relacjach
z dostawcą, jak i z szeroko rozumianym otoczeniem. Stowarzyszenie jest organizacją
współkreująca procesy gospodarcze w sieci
ASW KHW SA i aktywnym podmiotem
współuczestniczącym w kształtowaniu ładu
gospodarczego w Polsce. Kierowane przez
wieloosobowy Zarząd, pod przewodnictwem
Pani Prezes Alicji Nowickiej Stowarzyszenie
ASW KHW SA wielokrotnie z własnej inicjatywy, publicznie wypowiadało się na tematy związane z kształtem rynku węgla opałowego w Polsce.
Drugim zagadnień które dopełnia prawdziwy obraz sieci ASW KHW SA jest kwestia społecznej odpowiedzialności biznesu.
W przypadku ASW KHW SA problematyka CSR nie jest definiowana ale rzeczywiście realizowana. Pogłębianie tego zagad-
nienia mogłoby doprowadzić do sformułowania odrębnej rozległej wypowiedzi. Zachowując jednak stosowną miarę musimy
zauważyć, że firmy tworzące sieć ASW
KHW SA, na swoich lokalnych rynkach to
niejednokrotnie jedni z największych pracodawców, zatrudniający w swoich firmach od kilku do kilkudziesięciu pracowników. Z szacunków wynika, że funkcjonowanie sieci daje pracę kilku tysiącom osób
w skali kraju. Ważnym dla lokalnych społeczności jest fakt, że przy okazji sprzedaży
węgla, ASW KHW SA podejmują obrót
produktami z innych branż, świadczą wielobranżowe usługi, realizują różnoraką wytwórczości, tworząc tym samym jakże cenne obecnie stabilne miejsca pracy. Współpracując z organami samorządu terytorialnego Autoryzowani Sprzedawcy Węgla
KHW SA w swoich lokalnych środowiskach, podejmują szeroki wachlarz działań
o charakterze prospołecznym. Niejednokrotnie w tych przedsięwzięciach wyżej
stawiają Oni interesy lokalnych społeczności niż własne. Wiemy o zaangażowaniu
Autoryzowanych Sprzedawców w organizację wielu lokalnych uroczystości o charakterze patriotycznym. Wiemy, że niektórzy z ASW KHW SA inwestują w lokalne
muzea folklorystyczno-historyczne, kultywując tym samym regionalne tradycje.
Trzeba również wspomnieć o pomocy jakiej ASW KHW SA udzielają osobom potrzebującym. Pomoc tę świadczą kierując
środki bezpośrednio do osób zainteresowanych, bądź za pośrednictwem różnego
rodzaju fundacji. Ważnym prospołecznym
aczkolwiek niedocenianym działaniem
ASW KHW SA, jest promocja nowoczesnych technik i technologii wykorzystania
paliw węglowych. W trosce o środowisko
naturalne ASW KHW SA promują Kwalifikowane Paliwa Węglowe, przyczyniają się
w ten sposób do rozwoju własnych firm
i górnictwa na Śląsku. Realnie podnoszą
standard życia mieszkańców osiedli
na których dominującym paliwem grzewczym jest węgiel.
Podsumowując dwudziestoletnie funkcjonowanie sieci handlowej ASW
KHW SA jest doskonałym przykładem
możliwego do realizacji w pełni partnerskiego kooperowania zróżnicowanych podmiotów gospodarczych. Wszak, sieć
współtworzą spółdzielnie, samorządowe
jednostki gospodarcze, spółki akcyjne, firmy prywatne, firmy w których handel węglem jest działalnością podstawową lub dodatkowa, wielopokoleniowe przedsiębiorstwa rodzinne i mikro przedsiębiorstwa,
a pomimo tego zróżnicowania udaje się tak
komponować wewnętrzne i zewnętrzne relacje, że sieć funkcjonuje od dwudziestu lat
i najprawdopodobniej (pomimo szeregu
zagrożeń) funkcjonować będzie w kolejnych dziesięcioleciach. Kluczem do sukcesu wydaje się tu być biznes oparty na wzajemnym szacunku i zaufaniu, biznes ukierunkowany na zaspokojenie celów klientów, biznes opłacalny dla wszystkich
uczestników transakcji.
opracował Tadeusz Parzyk
Dostępna także na stronie:
http://www.khw.pl/aktualnosci/Media_o_na
s/XX-lecie-sieci-sprzedazy-wegla-ASWKHW-SA/idn:701.html
8
BHP
NASZ HOLDING
NASZ HOLDING
9
Choroby układu krążenia
Rozmowa z GRAŻYNĄ ZARĘBĄ, lekarzem medycyny, specjalistą chorób wewnętrznych
Pani doktor, w poprzednim artykule wyjaśnialiśmy naszym Czytelnikom kłopoty związane z cukrzycą. Teraz proszę o kilka informacji przybliżających choroby układu krążenia.
– Choroby układu krążenia są to wszystkie choroby
dotyczące tkanek i narządów wchodzących w skład układu krążenia. Nie dotyczą tylko – postrzeganego jako najważniejsze – serca, ale także tętnic i żył. Dlatego też schorzenia te często są nazywane chorobami układu sercowo-naczyniowego lub krócej chorobami układu krążenia.
Jakie są choroby układu krążenia?
– Do najczęściej występujących chorób układu krążenia należą: nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa serca, zaburzenia rytmu serca, żylaki, oraz kardiomiopatie
na różnym tle, doprowadzone do niewydolności krążenia. Należą do nich również schorzenia naczyń obwodowych jak miażdżyca tętnic, choroby zatorowo-zakrzepowe oraz niewydolność żylna.
Jakie są objawy chorób układu krążenia?
– Zaburzenia układu krążenia powodują liczne dolegliwości zmniejszające komfort życia, a czasem utrudniające codzienne funkcjonowanie człowieka. Do najczęściej występujących zalicza się: duszność, sinica, bóle
serca, kołatanie serca, obrzęki, utraty przytomności
(omdlenia, bóle i zawroty głowy, zmniejszenie tolerancji
wysiłku fizycznego – szybkie męczenie się.
Co trzeba zrobić jeśli wystąpią powyższe objawy?
– Wystąpienie jakichkolwiek niepokojących objawów
chorobowych, wymaga natychmiastowej konsultacji
z lekarzem, podjęcia diagnostyki i właściwego leczenia.
Bardzo ważna jest szybka reakcja gdyż w przypadku
chorób układu krążenia tylko wczesne i odpowiednio
dobrane leczenie może przynieść pożądane efekty, a często uratować życie człowieka.
Jakie badania powinien zlecić lekarz w celu potwierdzenia lub wykluczenia chorób układu krążenia?
– Badania jakie należy wykonać w celu wykluczenia
chorób układu krążenia to przede wszystkim badania fizykalne oraz badania analityczne, takie jak: morfologia
krwi, OB, badanie moczu oraz profil lipidowy i stężenie
glukozy. Dodatkowo do badań laboratoryjnych powinien
zostać wykonany zapis elektrokardiogramu (EKG)
w spoczynku oraz wykonanie testu wysiłkowego z oceną
wydolności fizycznej osoby badanej. Powyższe badania
dają nam ocenę zagrożenia chorobą niedokrwienną.
W dokładniejszej diagnostyce wykorzystywane są takie
badania jak ultrasonografia serca oraz koronografia.
W jaki sposób można zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia?
– Aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób układu
krążenia należy stosować profilaktykę w postaci: prawidłowo dobranej i zbilansowanej diety, wyrabiania nawyków aktywnego wypoczynku (np. spacery, nordic walking, rower, pływanie), porzucenie stosowania używek
– zwłaszcza palenia tytoniu i nadużywania alkoholu,
poddawania się okresowym badaniom lekarskim,
sprawdzającym masę i wysokość ciała z określeniem
wskaźnika BMI, ciśnienie krwi, glikemię, poziom cholesterolu. Zaleca się aktywność ruchową w pierwotnej
prewencji chorób układu krążenia i promocji zdrowia.
Przy braku przeciwwskazań należy pamiętać, że zbyt
mała dawka ćwiczeń nie przyniesie istotnych efektów fizjologicznych, natomiast nadmierny, niedostosowany
do wieku, stanu zdrowia i możliwości wysiłek fizyczny
może być szkodliwy. Dlatego ważna jest konsultacja ze
specjalistą dawek i obciążeń wysiłkiem.
Jaki rodzaj aktywności fizycznej powinno się stosować?
– Najlepiej o średnim lub nawet niskim poziomie intensywności określanym w praktyce najczęściej poprzez
ustalenie tak zwanego zakresu docelowego tętna trenin-
Grażyna
Zaręba, lekarz
medycyny,
od 1999 roku
specjalista
chorób
wewnętrznych,
lekarz
uzdrowiskowy
w Sanatorium
Uzdrowiskowym
ORW
Kołobrzeg-Podczele
gowego: taki w którym następuje efektywne zużycie tlenu przez pracujące mięśnie, również mięsień sercowy,
a także angażowanie dużych grup mięśniowych kurczących się i rozkurczających naprzemiennie podczas wysiłków. Wyżej wymienione cechy ćwiczeń ogólnokondycyjnych posiadają następujące rodzaje sportu i rekreacji:
marsz, jazda na rowerze, pływanie i ćwiczenia w wodzie,
delikatne zespołowe gry sportowe, badminton, gimnastyka, wchodzenie po schodach, taniec i wiele innych.
Powyższe formy aktywności fizycznej powinny być jednak zindywidualizowane dla poszczególnych pacjentów,
po uprzedniej ocenie stanu zdrowia i kondycji pacjenta.
Głównie zaleca się takie ćwiczenia, których wykonywanie nie sprawia trudności i jest dla pacjenta przyjemne.
Ćwiczenia ogólnokondycyjne wykonywane są na tak
wiele sposobów, że każdy jest w stanie znaleźć odpowiednią dla siebie formę ćwiczeń. Ćwiczenia wykonywane w grupie dodatkowo motywują pacjentów do systematyczności i przyczynia się do poprawy efektów zdrowotnych.
Jakie są korzyści dla organizmu wynikające z aktywności fizycznej?
– Jedną z najważniejszych korzyści jest to, że aktywność fizyczna zwiększa wydatek energetyczny, co sprzyja pomniejszeniu masy ciała. Korzyści płynące ze zwiększonej aktywności fizycznej, to:
! utrata masy tkanki tłuszczowej, wzrost masy mięśni,
! przyspieszenie zwolnionego przez dietę metabolizmu,
! spadek wysokiego stężenia insuliny, poprawa tolerancji glukozy i metabolizmu lipidów,
! poprawienie ciśnienia tętniczego krwi oraz tętna
w spoczynku oraz podczas wykonywania ćwiczeń,
! poprawa ogólnej sprawności fizycznej,
! poprawa samopoczucia oraz poprawa zdrowia psychicznego,
! poprawa stanu emocjonalnego – zmniejsza się ryzyko
wystąpienia depresji.
Gdzie możemy uzyskać pomoc w dobraniu odpowiedniej profilaktyki w chorobach układu krążenia?
– Wiele placówek oferuje pomoc w prewencji, zapobieganiu a także leczeniu chorób układu krążenia.
Do jednych z nich należą sanatoria, jednostki rehabilitacyjne, które w specjalistyczny sposób dobierają dietę,
uczą w jaki sposób aktywnie wypoczywać oraz wprowadzają optymalne leczenie w czasie już trwających zaburzeń układu krążenia.
Jakie stosuje się zabiegi w zaburzeniach układu
krążenia w sanatoriach?
– Do najczęściej stosowanych zabiegów w sanatoriach należą ćwiczenia kardiologiczno-oddechowe, ergometry rowerowe, nauka prawidłowego oddychania,
zabiegi kąpieli kwasowęglowej, kąpiele elektryczno-wodne, kąpiele zmiennocieplne, spacery. Prowadzi się
tam również edukację i promocję prozdrowotnego stylu
życia. "
FRG dziękuje za 1 procent
Fundacja Rodzin Górniczych dziękuje za wszystkie darowizny
oraz przekazany 1 proc. podatku za rok 2014 na rzecz jej podopiecznych. Uzyskane środki zostaną przeznaczone na wypłatę
stypendiów oraz leczenie i rehabilitację. Obecnie Fundacja zbiera środki na dofinansowanie akcji letniej dla sierot po górnikach.
Serdecznie zapraszamy do udziału w specjalnie przygotowanym
programie szkoleniowo-artystycznym, który odbędzie się 9
czerwca o godzinie 18.00 w Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek w Katowicach przy Placu Sejmu Śląskiego 2.
W części artystycznej wystąpią aktorzy serialu „Ranczo”
w spektaklu pt. „Cud medyczny w Wilkowyjach”. "
10
NASZ HOLDING
NR 295
Ruch Śląsk: nowy
oddział transportowy
Rozmowa z WITOLDEM BALONEM, nadsztygarem mechanicznym – kierownikiem zmiany
Andrzej Rączkowski
Od
4 maja w strukturze organizacyjnej Działu Górniczego Ruchu Śląsk funkcjonuje oddział
mechaniczny maszyn i urządzeń dołowych
ds. kolejek podwieszanych i spągowych,
oznaczony symbolem PTDM-S. Jego organizacją zajmuje się od początku Witold Balon – nadsztygar mechaniczny – kierownik
zmiany, który obecnie pełni także obowiązki kierownika tego oddziału. Do niego
zwróciłem się o więcej szczegółów.
AR: Środki transportowe istnieją
w kopalniach od zawsze. Rozpoczynano od pracy ludzkich rąk. Stopniowo
wysiłek górnika wspomagała siła koni,
najpierw tych żywych, a z czasem coraz bardziej zaawansowanych technologicznie koni mechanicznych. Czy
w tym przypadku możemy użyć takiego kolokwializmu?
WB: W pewnym sensie tak, choć tutaj nie
mamy do czynienia z rewolucją w transporcie podziemnym. Dotychczas powszechnie
w kopalniach transportem materiałów i ludzi zajmują się oddziały górnicze. Ale
w tym konkretnym przypadku mamy
do czynienia ze stosunkowo nowymi środkami transportu. System transportu
w oparciu o kolejki podwieszane zębate
spalinowe został wprowadzony w roku 2010. Od ubiegłego roku w Ruchu
„Śląsk” transporty odbywają się także kolejką spągową zębatą spalinową.
AR: Skoro tego rodzaju kolejki nie są
nowością, to proszę powiedzieć co się
właściwie zmieniło i dlaczego powstał
nowy oddział.
WB: Wcześniej operatorzy i konwojenci
byli pracownikami oddziału przewozowego. To jego pracownicy montowali i konserwowali trasę kolejki. Oddział maszynowy zajmował się wyłącznie konserwacją
i naprawą ciągników spalinowych i zestawów transportowych. Obecnie wszyscy są
pracownikami jednego oddziału. Jest to
zdecydowany postęp i usprawnienie w organizacji Jeden oddział odpowiada za transport, budowę i konserwację trasy oraz naprawę i konserwację maszyn. Inaczej mówiąc, pracownicy prowadzący transport będą musieli sami konserwować maszyny,
usuwać drobne usterki na trasie, a nie jak
wcześniej oczekiwać na przybycie ślusarzy.
Ślusarze będą włączać się w załadunek
i transport materiału, będą musieli także
konserwować trasę kolejki. Uprości to
i skróci prowadzenie transportu kolejkami.
Pracownicy tego oddziału nie będą już uzależnieni od innego oddziału, jak to było
do tej pory.
AR: To jednak nowe obowiązki. Czy
pracownicy im sprostają, a może trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie. No i,
przede wszystkim, jak pan ocenia nowych podopiecznych?
WB: Nie ma mowy o przyroście zatrudnienia w kopalni. Obowiązków przybywa,
a pracownicy nie zdobędą wszystkich kwalifikacji od razu, to oczywiste. Będziemy
na bieżąco organizować im szkolenie kursowe w celu podniesienia kwalifikacji. Dla
pracowników to także duże wyzwanie. Oddział jest trudny, chociaż nie przez wszystkich chyba do końca doceniany. Jeżeli chodzi o załogę, nie wszystkich pracowników
zdążyłem dobrze poznać, ale jestem zadowolony z ich pracy. Doceniam ich zaangażowanie i jestem pewien, że poradzą sobie
z nowymi obowiązkami. Zresztą mówimy
o osobach, które znają swoją robotę. Większość z nich pracuje w naszej kopalni od 6
do 10 lat, kilku ma nawet staż większy. Są
to pracownicy z różnych oddziałów kopalni. Część załogi przeszła z Ruchu Wujek.
Niektórych pamiętam od samego początku
wprowadzania systemu transportu w oparciu o kolejki podwieszone zębate spalinowe. Nikt się na tych maszynach wtedy nie
znał. Było dużo obaw i niepewności. Jednak
z upływem czasu pracownicy zdobyli doświadczenie ruchowe. Uważam, że dzisiaj
są to dobrzy fachowcy.
AR: To na zakończenie poproszę o kilka słów na temat przyszłości.
WB: Oddział na pewno będzie się rozwijał.
Aktualnie montujemy ciągnik spalinowy
Beckman w pokładzie 506 K. Wkrótce uruchomiona będzie kolejna kolejka spągowa
zębata spalinowa w rejonie prowadzonych
robót przygotowawczych w pokładzie 510 K.
W niedalekiej przyszłości będziemy prowadzić transporty kolejką spalinową z poziomu 1050 do pokładu 502 J. Później kolejką
spągową zębatą spalinową musimy także
zastąpić kolejkę spągową linową z poziomu 850 do pokładu 506 K. Znak czasu jest
taki, że kolejki linowe muszą być sukcesywnie zastępowane kolejkami spalinowymi, bo są bezpieczniejsze, mają większą
mobilność i nie są „przywiązane” na stałe
do jednego wyrobiska. Jednak póki co, zaczynamy wszystko od początku i potrzeba
trochę czasu, aby to poukładać. !
WITOLD BALON – mgr inż. mechanik,
absolwent Politechniki Śląskiej
w Gliwicach. Specjalność: maszyny
i urządzenia górnicze i wiertnicze. Od 1
marca 2001 roku był pracownikiem
kopalni Śląsk, obecnie Wujek.
Od początku pracował w oddziałach
maszynowych. W 2010 roku po raz
pierwszy zajął się wdrażaniem systemu
transportu w oparciu o kolejki
podwieszane zębate spalinowe. Obecnie
kieruje nowym oddziałem mechanicznym
maszyn i urządzeń dołowych ds. kolejek
podwieszanych i spągowych w Dziale
Górniczym Ruchu Śląsk.
NASZ HOLDING
NASZ WUJEK
Zmiany kadrowe
W ostatnich tygodniach odnotowaliśmy w kopalni kilka zmian kadrowych. Na stanowisko
inżyniera wentylacji awansował dotychczasowy nadsztygar górniczy – kierownik zmiany
mgr inż. Jarosław Kwieciński, a na nadsztygara górniczego – kierownika zmiany w Dziale
Wentylacji inż. Piotr Buffi, dotychczasowy starszy inspektor w Dziale Adaptacji Zawodowej.
Nadsztygarem górniczym – kierownikiem oddziału MEP-1 został dotychczasowy sztygar
zmianowy tego oddziału, mgr inż. Piotr Trójca, a jego obowiązki przejął inż. Robert Wolany,
dotychczas dozorca w tym oddziale.
Wszystkim awansowanym serdecznie gratulujemy i życzymy sukcesów na nowych odpowiedzialnych stanowiskach pracy. !
Konkursy BHP w marcu
Za nami rozstrzygnięcia marcowej edycji konkursów o tytuł bezpieczny pracownik miesiąca i bezpieczny sztygar. Szczęśliwa szóstka pracowników, którzy stali się dzięki temu posiadaczami voucherów o wartości 300 złotych to: Bolesław Kielar z KG-1, Sławomir Zdanek
z PTD, Zbigniew Jewiarz z JPR, Tomasz Fedon z KG-1-S, Mariusz Wilczek z WWO-S oraz
Piotr Wiktorowicz z PTDO-S. Bezpiecznymi sztygarami w marcu zostali: Adam Gepfert
z KG-1, Grzegorz Skodulek z PTD, Eugeniusz Tabor z JPR, Marek Grzybek z KG-1-S,
Adam Gerlich z WWO-S oraz Kamil Jasiczek z PTDO-S. !
Adrian
Will
z żoną
Justyną
i córką
Otylią
wybrali
się na
kręgle
11
Noc muzeów
okazją do nauki
T
egoroczna noc muzeów w całym
kraju przypadła w sobotę 16 maja.
No, może z wyjątkiem Krakowa,
który swoje placówki otwarł dla zwiedzających tradycyjnie już w piątek.
W Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, gdzie mieści się Muzeum
– Izba Pamięci Kopalni Wujek, a więc
nieopodal Pomnika Krzyża Górników,
noc muzeów rozpoczęła się o godzinie 17
i trwała do 23. Zwiedzających jak co roku
oprowadzali górnicy, uczestnicy historycznego strajku w grudniu 1981 roku.
Wraz z nimi można było również odwiedzić miejsca na terenie kopalni Wujek,
związane z pacyfikacją i śmiercią 9 górników: łaźnię łańcuszkową, w której odbywała się msza święta, plac przy kotłowni
gdzie padły śmiertelne strzały zomowców, przyszybowy punkt opatrunkowy,
w którym udzielano pomocy rannym, kopalnianą stację ratownictwa górniczego,
w której złożono ciała zastrzelonych górników oraz specjalnie dla miłośników za-
bytków i techniki, maszynę wyciągową
szybu Krakus z 1912 roku.
Odbył się pokaz dokumentalnego filmu
Agnieszki Świdzińskiej „Życiorysy z bliznami”, w którym znalazły się wspomnienia
rannych górników – uczestników strajku,
rodzin ofiar, pracowników służby zdrowia
odnoszące się do wydarzenia w kopalni
podczas pacyfikacji w grudniu 1981 roku.
Na noc muzeów Śląskie Centrum Wolności i Solidarności przygotowało dla zwiedzających także inne atrakcje. Odbył się
koncert zatytułowany „Piosenki z tekstem”
w wykonaniu grupy „Obok sceny”, a na nim
legendarne już „Mury” Jacka Kaczmarskiego i „Moja litania” Leszka Wojtowicza,
a także „Piosenka dla córki” i pieśń „Idą
pancry na Wujek”. Na zwiedzających czekały także inne atrakcje: gry planszowe związane z PRL-em, kącik dla najmłodszych
(kolorowanki, puzzle), prezentacja wybranych tytułów prasy opozycyjnej z lat 80.,
wystawa papieskich zdjęć Adama Bujaka
oraz konkurs z nagrodami. !
Dziękujemy za przepracowane lata
W kwietniu swoją długoletnią pracę zawodową w kopalni zakończyli i przeszli na emerytury: Urszula Piszczek z JMZ, Ewa Kuczera z TZ, Mirosław Madej z JPR-S, Adam Indraszak
z MEE-1, Zbigniew Serafin z PZL-S, Marek Cisło z GS-S, Marek Pająk z MM-1-S, Ryszard
Litwiniuk z KG-1, Janusz Bartkiewicz i Bogdan Koba, Kazimierz Maciejewski z KG-1-S, Kazimierz Maciejewski i Grzegorz Wyrwich z KG-3-S, Stanisław Wąchała i Artur Glac z PRP-1, Grzegorz Albrecht z MD-1, Dariusz Frela i Mariusz Kaczyński z MD-1-S, Marek Grzyb
z MM-1, Maciej Kwiatkowski z WWO, Marek Gałązka i Zygmunt Nikel z WWO-S, Piotr
Klich z MEE-1, Jerzy Noga z SO-S, Janusz Aleksa z MTA-1-S.
Wszystkim odchodzącym dziękujemy za lata przepracowane w kopalni Wujek i życzymy
dobrego zdrowia oraz udanej realizacji nowych planów życiowych. !
Wiosenny przegląd warunków pracy
WIESŁAW KAŹNICA
zakładowy społeczny inspektor pracy
W
dniach 13-24 kwietnia w obu ruchach naszej kopalni został przeprowadzony wiosenny przegląd
warunków pracy. Był to tzw. „mały przegląd”, ponieważ objął w praktyce tylko wyrobiska dołowe. Podobnie jak w latach minionych, powołane komisje przeglądowe
kontrolowały stanowiska pracy, a w szczególności ich przygotowanie pod względem
warunków bhp i ppoż. Oceniana była także
wiedza pracowników oraz dozoru oddziałowego. Standardowo sprawdzano znajomość
dróg ewakuacyjnych, zagrożeń występujących w rejonie wykonywanej pracy, posiadanie uprawnień do obsługi urządzeń,
a także stan wyposażenia w środki ochrony
indywidualnej. Ograniczając się do ogólnego stwierdzenia, można powiedzieć, że kontrole nie wykazały poważniejszych uchybień
i potwierdziły poprawne przygotowanie
pracowników i rejonów do wiosennego
przeglądu. Ten fakt nie dziwi w sytuacji, gdy
wśród pracowników oddziałów przeważają,
i to coraz bardziej, osoby o dużym doświadczeniu i stażu pracy. Nie oznacza to bynajmniej, że przegląd odbywał się rutynowo
i bezkrytycznie.
Wśród pozytywów w Ruchu Wujek warto odnotować uruchomienie przenośnika
taśmowego do jazdy ludzi. To ważne
w kontekście trudnej organizacji jazdy kolejką spągową „Sharf”. W realizacji są już
kolejne taśmy, którymi można będzie wyjechać z odległego rejonu ściany VI L/405.
Tegoroczny wiosenny przegląd stanowisk w Ruchu Śląsk musiał zostać przerwany w następstwie silnego wstrząsu
i prowadzonej akcji ratowniczej. Zostanie
dokończony gdy sytuacja będzie sprzyjała.
Podsumowując, można powiedzieć, że
kontrolowane oddziały w obu ruchach kopalni wykazały się dobrym przygotowaniem do przeglądu. Mam na myśli zarówno
dotrzymywanie wysokich standardów i rygorów bhp, jak i posiadaną wiedzę i znajomość zagrożeń w miejscu wykonywanych
robót. !
FOT: ŚCWIS
12
NASZ WUJEK
INFORMATOR SOCJALNY
Wypoczynek
Przed nami okres letniej kanikuły i wypoczynku nas samych oraz naszych pociech. Pora
więc przypomnieć świadczenia z zakładowego funduszu socjalnego do jakich uprawnieni są pracownicy oraz dzieci pracowników i emerytów. Większość świadczeń pozostała
na poziomie roku ubiegłego, ale warto je przypomnieć.
Rozpoczynamy od wysokości ekwiwalentu pieniężnego dla pracowników z tytułu wypoczynku organizowanego we własnym zakresie, czyli tzw. wczasów pod gruszą. Ekwiwalent otrzyma każdy pracownik, który wypełni i złoży wniosek oraz skorzysta w bieżącym
roku kalendarzowym z wypoczynku urlopowego trwającego nieprzerwanie co najmniej 5
kolejnych dni roboczych.
Pracownik, który złoży wniosek do 20 dnia bieżącego miesiąca otrzyma ekwiwalent
przy następnej wypłacie. Wysokość ekwiwalentu jest uzależniona od dochodu brutto
i wynosi:
Dochód brutto na osobę
Wysokość świadczenia
do 1.000 zł
1000 zł
od 1.000,01 do 1.500 zł
900 zł
od 1.500,01 do 2.000 zł
800 zł
powyżej 2.000 zł
700 zł
NASZ HOLDING
50 wspólnych lat
W naszej galerii przedstawiamy kolejne pary małżeńskie naszych byłych pracowników, którzy w ostatnich tygodniach świętowali swoje Złote Gody.
23 kwietnia w świętochłowickim Centrum Kultury Śląskiej „Zgoda” jubileusz 50-lecia
pożycia małżeńskiego obchodzili Regina i Paweł Szczyrbowie oraz Brygida i Jan Majochowie, a 6 maja w Urzędzie Stanu Cywilnego w Siemianowicach – państwo Edyta i Stanisław
Broszowie. W obu uroczystościach osobiście uczestniczyli prezydenci miast Dawid Kostempski i Rafał Piecha, którzy udekorowali małżeńskie pary medalami za długoletnie pożycie, nadanymi przez prezydenta RP. Z rąk kopalnianej delegacji jubilaci przyjęli życzenia,
okazałe bukiety kwiatów, a przede wszystkim listy gratulacyjne dyrektora KWK Wujek,
Adama Zelka.
My jak zawsze dołączamy się do wszystkich serdeczności kierowanych pod adresem jubilatów i życzymy dobrego zdrowia i kolejnych, pięknych, wspólnych rocznic. !
Dofinansowanie do kolonii, obozów, zimowisk, zielonych szkół i turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci i młodzieży jest także uzależnione od dochodu brutto i wynosi:
Dochód brutto na osobę
Wysokość świadczenia
do 1.000 zł
90 zł
od 1.000,01 do 1.500 zł
80 zł
od 1.500,01 do 2.000 zł
70 zł
powyżej 2.000,00 zł
60 zł
Świadczenie jest wyliczane za liczbę dni wypoczynku, ale ostateczna kwota dofinansowania nie może przekroczyć 80 proc. kosztów skierowania.
Zmiany w regulaminie
zakładowego funduszu świadczeń socjalnych
Do dofinansowania uprawnione są osoby, o których mowa w rozdziale 4 ust. 1 posiadające dzieci w wieku od 6 do 18 lat, na każde z nich.
Podstawą do zwrotu części poniesionego kosztu za wypoczynek dziecka jest rachunek/faktura wystawiony na pracownika przez instytucję organizującą wypoczynek.
W przypadku, gdy dokument ten jest wystawiony w języku obcym, wnioskodawca oprócz
oryginału zobowiązany jest dostarczyć jego tłumaczenie dokonane przez tłumacza przysięgłego. Zwrotu części poniesionego kosztu, dokonuje się po powrocie dziecka z wypoczynku. W przypadku „zielonej szkoły” lub innych form wypoczynku organizowanych
przez szkoły, fundacje itp., podstawą może być dokument potwierdzający wpłatę za wypoczynek tj.: KP, przelew, zaświadczenie wystawione przez organizatora wypoczynku.
Podstawą do przelewu dofinansowania na konto instytucji organizujacej wypoczynek jest
stosowny wniosek oraz pismo organizatora, określające formę wypoczynku, miejsce, termin i koszt jaki ponoszą rodzice. Przelewu dofinansowania dokonuje się nie wcześniej
niż 30 dni przed planowanym terminem wyjazdu dziecka na wypoczynek, nie później niż
ten termin. Pracownik jest zobowiązany dostarczyć fakturę w terminie 14 dni po powrocie dziecka z wypoczynku. W przypadku nie dostarczenia ww. faktury pracownik zobowiązany jest do zwrotu wypłaconej przez pracodawcę dotacji. W przypadku „zielonej
szkoły” pracownik jest zobowiazany dostarczyć po powrocie dziecka zaświadczenie ze
szkoły potwierdzające pobyt dziecka na wypoczynku.
Dofinansowanie z funduszu do wypoczynku uprawnione dziecko może otrzymać dwa razy w roku kalendarzowym, korzystając z dwóch różnych form wypoczynku według następującego porządku:
a) kolonie zimowe (obóz, turnus sanatoryjno-leczniczy, inna zorganizowana forma wypoczynku) + „zielona szkoła”,
b) kolonie letnie (obóz, turnus sanatoryjno-leczniczy inna zorganizowana forma wypoczynku) + „zielona szkoła”,
c) kolonie zimowe (obóz, turnus sanatoryjno-leczniczy, inna zorganizowana forma wypoczynku) + kolonie letnie,
Max. do 21 dni do każdego wypoczynku. Dofinansowanie do „zielonej szkoły” może być
udzielone tylko jeden raz w trakcie trwania nauki dziecka.
Regina i Paweł Szczyrbowie z prezydentem Świętochłowic Dawidem
Kostempskim.
Edyta i Stanisław Broszowie z prezydentem Siemianowic Śl. Rafałem Piechą
i przewodniczącym Rady Miasta Adamem Cebulą.
Dopuszcza się możliwość udzielenia osobom wymienionym w rozdziale 4 ust. 1 pkt. b
i c niniejszego regulaminu zapomogi w formie dopłaty do kosztów zakupionego węgla
przeznaczonego do ogrzewania zajmowanego lokalu. Świadczenie będzie udzielane
przy uwzględnieniu sytuacji życiowej i materialnej w/w osób, na podstawie wcześniej
złożonego przez osobę uprawnioną wniosku.
Warunkiem przyznania zapomogi jest:
– przedstawienie faktury/rachunku za zakup węgla wystawionego na wnioskodawcę,
– złożenie oświadczenia o ogrzewaniu węglem zajmowanego mieszkania/domu,
– pobieranie dodatku mieszkaniowego z Urzędu Miasta/Gminy lub korzystanie z opieki
właściwego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Wnioski o przyznanie zapomogi, o której mowa w ust. 6 rozpatruje Komisja Socjalna
jednostki organizacyjnej Pracodawcy.
Wysokość dopłaty wynosi max. 650 zł z zastrzeżeniem, że dofinansowanie nie może
być wyższe niż 95 proc faktycznie poniesionego kosztu zakupu węgla.
Szczegółowych informacji udziela Dział Obsługi ZFŚS
Ruch Wujek – 32/208 56 65 i 32/208 56 54
Ruch Śląsk – 32/ 244 85 94
Prezydent Dawid Kostempski z Brygidą i Janem Majochami.
FOT: MAREK KRZUŚ
NASZ HOLDING
NASZ WUJEK
13
Team „Wujek Biega” znowu na trasie
W
ostatnią niedzielę marca odbył
się XVI Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego o Puchar Starosty Żywieckiego. Na starcie stanęli zawodnicy z wielu krajów, między innymi:
Kenii, Australii, Litwy, Szwecji, Czech, Słowacji, Francji oraz Anglii – w sumie 2000
biegaczy. Najlepszym na dystansie 21 kilometrów okazał się Kenijczyk James Emuria, który uzyskał czas 1: 06: 49. Z Polaków
najbliżej podium był Jarosław Gniewek,
który przybiegł na metę z czwartym czasem.
Wśród kobiet najlepsza była także biegaczka z Afryki, Stellah Barsosio, która
na przebiegnięcie trasy potrzebowała 1: 16: 46. Wynik osiągnięty przez Kenijkę okazał się najlepszym czasem w historii
żywieckich zawodów w kat. kobiet.
Półmaraton Żywiecki to bez wątpienia
największa impreza sportowa nie tylko
na Żywiecczyźnie, ale na całym Podbeskidziu. A dodajmy, że jest to też jeden z trudniejszych półmaratonów, ponieważ trasa
obfituje w wiele podbiegów i zbiegów, ale
rekompensatą są wspaniałe widoki, które
zawodnicy mogą podziwiać w czasie biegu.
Do tej pory liczba uczestników biegu, we
wszystkich jego 15 edycjach, nie przekraczała 1500 zawodników, dlatego tegoroczny
rekord frekwencji organizatorzy przyjęli
z dużą satysfakcja.
Dodajmy jeszcze, że Półmaraton Żywiecki rozpoczynał się i kończył na żywieckim
Rynku. Zanim biegacze dotarli na metę
musieli pokonać 21 kilometrów i 97,5 metra i zaliczyć trasę prowadzącą na nowy
most, a dalej do Zarzecza, Małej Tresnej,
Tresnej, Oczkowa i Moszczanicy.
Po raz pierwszy w żywieckim biegu
uczestniczyli reprezentujący naszą kopalnie
członkowie teamu Wujek Biega. Stawili się
Reprezentanci grupy Wujek Biega
w ubiegłym roku, a właściwie w ciągu
zaledwie kilku miesięcy, wzięli udział
w 39 imprezach biegowych, w tym
dwunastu maratonach, sześciu
półmaratonach i dwóch
ultramaratonach górskich. W wielu
z nich ustanawiali swoje życiowe
wyniki
zresztą w komplecie i w komplecie zawody
ukończyli, chociaż Andrzej Narewski
z kontuzją kolana. W tabeli prezentujemy
wyniki naszych zawodników. "
miejsce
kat./miejsce
imię nazwisko
czas
139
174
355
394
410
465
647
747
795
901
1807
M
M
M
M
M
M
M
M
M
M
M
Mariusz Sambor
Marcin Mikoś
Jacek Bednarczyk
Dariusz Witek
Adam Lebioda
Paweł Ochocki
Mirosław Małek
Aleksander Sułkowski
Dariusz Grela
Piotr Wolner
Andrzej Harewski
1:30:05
1:32:03
1:37:11
1:37:58
1:38:27
1:39:54
1:43:48
1:45:58
1:46:53
1:49:17
2:21:51
30/52
30/64
40/100
40/110
40/114
40/129
40/172
30/290
30/313
30/357
40/410
Nowe punkty realizacji
talonów
Informujemy, że od maja 2015 roku
talony żywnościowe można realizować
w następujących nowych punktach
handlowych Zakładu Mięsnego
„HEMAX”:
! Dobieszowice, ul. Kościuszki 28
! Bytom, ul. Olimpijska 13 i ul.
Orzegowska 2
! Siemianowice Śl., ul. Sobieskiego 1
i ul. E. Orzeszkowej 22
! Swiętochłowice, ul. Łagiewnicka 64
! Ruda Śl., ul. Brzozowa 4/4a
! Chorzów, ul. Stalmacha 15
! Piekary Śl., Oś. Andaluzja 21
Nasz Wujek - tel. 32/2085-653
e-mail: [email protected]
Redaguje zespół:
redaktor naczelny - Andrzej Rączkowski
redakcja - Wiesława Jurkowska
zdjęcia - Sylwester Olbrych i archiwum
Zamieszczamy odpłatne reklamy oraz
bezpłatne (dla pracowników)
ogłoszenia drobne: sprzedam, kupię,
zamienię (ilość ograniczona - wg.
kolejności przyjęcia).
14
NASZ HOLDING
Każdy jeden śmiertelny
lub ciężki wypadek jest
poprzedzony
29 wypadkami
z niezdolnością do pracy
oraz 300 wydarzeniami
bez urazów.
str. 17
Stawiamy na przyszłość – udostępnienie poziomu 1080 m
Wkrótce ruszamy w drogę do
nowych pokładów siodłowych
MAREK SKUZA
naczelny inżynier KWK Murcki-Staszic
W
ostatnim okresie prowadzono
zintensyfikowane prace, w których rozpatrywano różne warianty udostępnienia pokładów siodłowych w OG „Murcki I”. Pierwotnie rozważano wydrążenie nowego szybu – III, w pobliżu szybów I i II w Ruchu Boże Dary. Ze
względu na aktualną sytuację w górnictwie
wariant ten, z powodu konieczności poniesienia dużych nakładów inwestycyjnych,
został odsunięty do czasu powrotu lepszej
koniunktury na węgiel i pewniejszych czasów na uruchomienie strategicznych inwestycji w polskim górnictwie. Dla udostępnienia pokładów siodłowych w Ruchu Boże Dary został wybrany alternatywny wariant wykorzystujący wydrążony do głębokości 1126 m szyb VII w Ruchu Staszic.
Dla uruchomienia nowego poziomu 1080 m, na którym wykonany jest już
wlot do szybu VII, konieczne jest uzbrojenie tego szybu.
Rozpoczęcie robót
planowane jest w maju
Równie ważnym przedsięwzięciem jest połączenie wyżej opisanego wlotu szybu VII z istniejącą infrastrukturą wyrobisk
korytarzowych. W tym celu w br. opracowano ostateczne projekty oraz wprowadzono nowe wyrobiska do planu ruchu. Rozpo-
częcie robót planowane jest w maju. Firma
Remagum, po wykonaniu w kwietniu niezbędnych robót koniecznych do uruchomienia nowego przodka z Przekopu II do pola S, przystąpi do drążenia wyrobisk, mających połączyć wyrobiska na poziomie 900 m z wlotem szybu VII na poziomie 1080 m. W pierwszym etapie zostanie
wykonane połączenie Przekopu II do pola S
z Pochylnią kamienną wentylacyjną, którą
aktualnie odprowadzane jest zużyte powietrze z komory pomp i chodników wodnych
na poziomie 900 m. Przedmiotowe połączenie realizowane będzie poprzez Przecinkę
do Upadowej 1080 oraz ok. 40 m odcinek
Upadowej do poziomu 1080 m.
W twardych łupkach
piaszczystych i piaskowcach
Po wykonaniu tego połączenia nastąpi drugi etap robót, który będzie polegał na kontynuacji drążenia Upadowej do poziomu 1080 m (o długości 940 m), po zmianie
kierunku, a następnie 60 m odcinka Przekopu I 1080 m oraz 130 m odcinka Podszybia południowego szybu VII poz. 1080 m
do połączenia z wlotem szybu VII.
Wymienione wyrobiska będą drążone
głównie w skałach płonnych, najczęściej
w twardych łupkach piaszczystych i piaskowcach. Będą ponadto wykonywane
w słabo rozpoznanych warstwach skał i stanowić też będą poważny problem mierniczy. Prowadzenie długiego wyrobiska niwe-
Przekrój wzdłuż projektowanych wyrobisk do poziomu 1080 m
lacyjnie, z kilkoma zakrętami i z koniecznością precyzyjnego trafienia, co do odpowiedniej wysokości i kierunku, w przygotowany wlot podszybia wykonany w niedostępnym poziomie, wymaga wysokich kwalifikacji geodezyjnych.
Poważne wyzwanie
dla firmy i kopalni
Wykonanie tak długiego i skomplikowanego co do przebiegu wyrobiska kamiennego,
oraz odtopienie szybu VII, będzie zatem poważnym wyzwaniem, nie tylko dla drążącej
wyrobisko firmy, ale także dla kopalnianych
działów, zajmujących się obsługą geodezyjną i geologiczną (TMG) oraz odwadnianiem (TEM).
Po wykonaniu wyrobisk łączących poziom 900 m z podszybiem szybu VII na poziomie 1080 m, drążone będą
wyrobiska kamienne dla udostępnienia
pokładu 510 w polu F Ruchu Boże Dary
oraz wyrobiska przyszybowe, konieczne
dla prawidłowego funkcjonowania nowego poziomu 1080 m. Uzyskane połączenie
radykalnie poprawi sytuację wentylacyjną
i bezpieczeństwo aktualnie prowadzonych
robót, ponieważ spowoduje zlikwidowanie
dotychczasowego podpoziomowego przewietrzania eksploatowanych pokładów 501 i 510 w polu S, oraz projektowanej w najbliższej przyszłości eksploatacji
pokładu 510 w polu T. W następnej kolejności opisywane udostępnienie umożliwi
planowaną eksploatację pokładu 501
w polu C należącym do KWK Mysłowice-Wesoła.
Niezależnie od wyżej opisanych robót
górniczych zaprojektowano połączenie Pochylni wentylacyjnej F w pokładzie 501
w polu F z Pochylnią T-02. Rozpoczęcie robót planowane jest w III kwartale bieżącego
roku, po rozstrzygnięciu przetargu na wyłonienie podmiotu zewnętrznego na wykonanie Pochylni ST F-03. Projektowane połączenie poprzez ww. wyrobisko umożliwi
odprowadzanie zużytego powietrza z planowanej eksploatacji w pokładach siodłowych
w polach F Ruchu Boże Dary i C KWK Mysłowice-Wesoła poprzez Pochylnię T-02
i Pochylnię F-03, oraz sieć wyrobisk korytarzowych na Ruchu Boże Dary do szybu
Zygmunt.
Przyszłość mierzona
dziesiątkami lat
Opisane wyżej rozwiązania umożliwiają
eksploatację pokładów siodłowych węgla
o najlepszych parametrach w złożu należącym do Ruchu Boże Dary, w oparciu o infrastrukturę wyrobisk udostępniających
funkcjonalnie związanych z Ruchem Staszic. Tym samym dziś jesteśmy świadkami
wprowadzania do realizacji rozwiązań, które przekonują nas o słuszności podjętej
w 2010 r. decyzji łączącej kopalnie Murcki
oraz Staszic i zapewnią przyszłość naszej
kopalni na kolejne dziesięciolecia. !
NASZ HOLDING
ABC MURCKI-STASZIC
15
W biegach, jak w chorobie,
mierzysz się z samym sobą
J
uż niedługo – 12 lipca – odbędzie się kolejny Bieg na Pilsko. Podczas tego biegu
równocześnie będą rozgrywane Mistrzostwa Polski Górników w biegach górskich.
O zbliżających się zawodach oraz o sensie biegania w ogóle, mam okazję porozmawiać
z nietuzinkową postacią – pracownikiem
KWK Murcki-Staszic Maciejem Boberem,
wicemistrzem Polski górników w biegach
górskich z 2013 roku.
We wszelkich rozgrywkach sportowych
w USA nie ma drugiego miejsca. Kto nie
wygrał – nie liczy się. Jak ty odbierasz
swoje wicemistrzostwo Polski? W kategoriach porażki czy sukcesu? Masz niedosyt z zajęcia II-go miejsca w 2013 roku?
– Oczywiście, że niedosyt się pojawił
(śmiech). Przegrałem z kretesem z panem Januszem Magierą z klubu Forma Wodzisław
Śląski.
Przypomnę czas zwycięzcy: 56 min.
i 33 sek.
– Zabrakło mi około trzech minut. W takim biegu i na takim dystansie to przepaść!
Poza tym, biorąc pod uwagę że pan Janusz jest
o 17 lat starszy ode mnie, nawet gdybym wygrał, czułbym się moralnym przegranym. Póki co, nie mam jednak takich dylematów.
Przegrałem, bo byłem słabszy. Po prostu wygrał lepszy.
W zeszłym roku twój główny rywal „wykręcił” czas 55.34,1. Jasno widać, że wynik poprawił o blisko minutę, choć PESEL mu się zwiększył (śmiech). Co ty
na to?
– Wynik i jego forma budzą szacunek. Zazdroszczę mu i marzę by mieć taką kondycję
w takim wieku. Wyrazy szacunku, no i cóż…
będę ścigał.
Czy zamierzasz wystartować w roku
obecnym?
– W tym roku w Biegu na Pilsko na pewno
się pojawię! Jednak z uwagi na zawody docelowe, które tej wiosny są dla mnie najważniejsze tj. Bieg Rzeźnika Ultra w dniach 30-31
maja, nie jestem w stanie do końca przewidzieć w jakiej formie będę w lipcu. Po Biegu
Rzeźnika Ultra na dystansie 135 km, na pewno 2-3 tygodnie muszę przeznaczyć na regenerację organizmu. Pozostanie mi zatem około 2-3 tygodni na przygotowanie się do Biegu
na Pilsko. Czas pokaże, jaką formę uda mi się
zbudować w tak krótkim okresie. Góry podobne, ale bieganie zgoła odmienne.
Nawet nie żartuj, że nie będzie medalu
w Mistrzostwach Polski Górników
w Biegach Górskich! Taki tytuł na pewno
pozwoli rozpowszechnić bieganie wśród
górników i zachęcić do udziału w zawodach.
– Mam duży sentyment do tych zawodów
i bardzo chciałbym ustrzelić jakiś medal
(śmiech), ale ciężko coś obiecywać i zakładać
z góry. Chciałbym pobiec „swoje”, oczywiście
na miarę możliwości. Wiem, że mam na naszej kopalni sporą grupę kibiców w oddziałach górniczych i nie tylko, a ranga zawodów
i Mistrzostwa Polski Górników w Biegach
Górskich zobowiązują by sprawić im niespodziankę i odwdzięczyć się za wsparcie, które
Maciej
Bober
na drugim
miejscu
podium
w Biegu
na Pilsko
w 2013 roku
z ich strony otrzymuję. Zdaję sobie również
sprawę z tego, że górników, tych najciężej pracujących, za żadne skarby nie namówię
do biegania.
Zawody w bieżącym roku mają dla mnie
jeszcze inne, szczególne znaczenie. Wspólnie
z kolegami i koleżankami z kopalni jesteśmy
związani w nieformalnej grupie CB Team.
Propagujemy bieganie i postanowiliśmy znaleźć wśród pracowników KHW chętnych
do wzięcia udziału w zawodach. Nie namawiamy na siłę do biegania! Próbujemy zachęcić do wspólnej integracji poprzez bieganie
i kibicowanie. Mamy naprawdę ciekawą imprezę w pobliżu, w dodatku o randze Mistrzostw Polski Górników w Biegach Górskich, więc czemu z tego nie skorzystać. Natomiast osoby, które niekoniecznie lubią biegać po górach, już dziś zachęcam do wzięcia
udziału we wrześniowych Mistrzostwach Polski Górników w Biegu Ulicznym na dystansie 10 km, które odbędą się w Knurowie.
Rozumiem, że do CB Teamu należą osoby interesujące się bieganiem, bez znaczenia, czy są pracownikami KWK
Murcki-Staszic czy innej kopalni?
– Dokładnie tak! Jest wśród nas sporo
osób spoza kopalni, niezwiązanych z branżą
wydobywczą. Naszym wspólnym mianownikiem jest to, że mamy ochotę prowokować
do wysiłku (śmiech), czy to biegając, czy też…
kibicując! Sami staramy się stworzyć grupę
osób propagujących aktywny wypoczynek
oraz wspierających się przy przełamywaniu
własnych słabości, czy odkrywaniu własnych
granic. Część z nas należy do związków zawodowych przy KWK Murcki-Staszic, zarówno do ZZ Górników jak i do ZZ Kadra.
Wspominam o tym, chcąc podziękować tym
związkom za wsparcie jakie uzyskaliśmy poprzez zapewnienie transportu oraz opłatę
wpisowego dla zawodników, będących członkami tych związków. Korzystając z okazji,
jeszcze raz gorąco zachęcam pracowników
KHW, w szczególności z kopalni Murcki-Staszic oraz ich bliskich, do obecności 12
lipca w Korbielowie.
Wspomniałeś o Biegu Rzeźnika Ultra.
Czy możesz przybliżyć czytelnikom ABC
co to za bieg i czym są biegi ultra? No
i przede wszystkim spróbuj odpowiedzieć na pytanie – jaki jest sens biegania
po górach 135 kilometrów?! Moje zdanie
na temat biegania jest takie, że gdyby Bóg
chciał, żebym biegał, to by mi dał cztery
nogi, a nie dwie.
– Ha, ha, ha… dobre. Zacząłem biegać tzw.
ultra w ubiegłym roku. Najprościej rzecz ujmując są to biegi na dystansie dłuższym
od dystansu maratońskiego, czyli biegi powyżej 42,195 km. Dla mnie biegi ultra to biegi,
w których czas i dystans mają drugorzędne
znaczenie, a liczy się przede wszystkim poczucie chwili, stan, w jakim w danym momencie się znajdujesz.
Brzmi to trochę zbyt filozoficznie, nie
uważasz?
– OK, spróbuję to przedstawić posługując
się modelem kopalni. Aby lepiej zrozumieć
różnicę pomiędzy biegami wygląda to tak:
możemy przyjąć, że praca oddziałów przygotowawczych (PRP) odpowiada prędkości
i wytrzymałości, a co za tym sile w biegach
na dystansie 10-20 km, czyli zawody podobne
do Biegu na Pilsko. Jest to dość agresywne, siłowe i szybkie bieganie. Oddziały likwidacyjno-zbrojeniowe (PZL) to przede wszystkim
maksimum prędkości! To bieganie bardzo
widowiskowe na granicy swoich możliwości.
To np. Test Coopera, treningi interwałowe, 400 m, 800 m czy 1000 m na bieżni stadionu. Oddziały wydobywcze (KG) to natomiast
Maratony. Należy pamiętać jednak, że nie da
się dobrze pobiec maratonu, bez analizy siły
i prędkości, które „zdobywamy” w oddziałach
przygotowawczych i zbrojeniowych.
Trochę skomplikowane i oryginalne podejście do biegów, ale dla górników
przejrzyste i jasne.
– Jest tu pewna analogia, gdyż biegnąc
w tempie oddziału przygotowawczego oddziałem wydobywczym, nieunikniona jest
tzw. „ściana” – magiczne słowo w świecie maratończyków. Przenosząc to na kopalnię, to
sytuacja w której brakuje ci frontu. Nie ma siły, nie ma mocy, nie ma „fedry”.
W biegach ultra natomiast najważniejsze
znaczenie ma twoja wydolność, czyli „fedra”,
a co za nią idzie zdolność zakładu przeróbczego, szybu, odstawy głównej urobku, transportu. Bieg polega na ciągłej kontroli i odpowiadaniu sobie na pytania: „Jak się mam? Co mówi mój organizm?”. To właśnie poczucie
chwili, o której wspomniałem na początku.
Tutaj trzeba wniknąć przede wszystkim
w swój organizm, a wynik i czas pozostawić
na drugim miejscu. Poza tym biegi ultra
świetnie działają na psychikę. Tu oswajasz się
z pytaniami: „Po co? Dlaczego? Czy warto tak
się poświęcać? Jaki ma to sens?”. I nie chodzi
o to, by znaleźć odpowiedzi na te pytania, ale
by do nich nie dopuszczać, po prostu robić
swoje, tak samo jak w pracy czy życiu.
To, co powiedziałeś zabrzmiało niezwykle przekonująco i… zachęcająco. Nawet
dla takiego sceptyka jak ja.
– Jestem pod ogromnym wrażeniem filmu
o wspinaczach „China Jam” i odpowiem tak:
po co biegać ultra dystanse, skoro ten sam cudowny stan ducha możesz osiągnąć w domu,
z pilotem w ręce przed TV? Dlaczego? Bo
w ultra łatwiej to osiągnąć (śmiech). Sztuka
biegów ultra to sztuka prowadzenia myśli.
Później przekłada się to na twoje życie
i po prostu łatwo nie odpuszczasz, nie poddajesz się z byle powodu, a poza tym masz motywację, by trenować. Znajomi i rodzina cię
wspierają, a życie robi się piękne (śmiech).
Właśnie dlatego.
Rozmawiamy o tym bieganiu, ale mnie
ciekawi, skąd się to wzięło u ciebie? Gdy
patrzę na ciebie, to, z całym szacunkiem,
ale od wizerunku gladiatora trochę odbiegasz. A mimo to potrafisz się zdobyć
na taki wysiłek! Skąd w tobie ta siła?
– W 2006 roku zachorowałem na raka
– nowotwór złośliwy. Moim szczęściem było
to, że chorobę szybko zdiagnozowano i natychmiast poddałem się leczeniu. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, iż w dużej mierze
chorobę tę, sam sobie zafundowałem... trybem życia – niewłaściwym odżywianiem się
oraz brakiem aktywności fizycznej. Choroba
ta jednak również coś we mnie uruchomiła,
zmotywowała do działania. Może zabrzmi to
śmiesznie, ale uważam, że chemioterapia była
moim pierwszym, nieświadomym i niechcianym biegiem ultra. Nie byłem do tego biegu
przygotowany ani psychicznie, ani fizycznie,
ale jakimś cudem udało mi się go ukończyć.
Nigdy nie powiem, że wygrałem z rakiem, bo
nie wiem czy rak nie wróci. Ale wiem jedno,
że jeśli hipotetycznie zachorowałbym raz jeszcze, powinienem znieść ją lżej. Bieganie, a biegi ultra w szczególności, bardzo mocno rozwijają siłę psychiczną. W takich biegach, podobnie jak w chorobie, mierzysz się z samym
sobą, czyli własnymi myślami. Uczysz się nie
poddawać, zaczynasz wierzyć i mieć nadzieję,
że ci się uda! Że to wszystko ma jakiś sens! Są
na trasie momenty zwątpienia we własne siły,
zniechęcenia, całkowitej rezygnacji, by po kilku kolejnych kilometrach odnaleźć na nowo
lekkość i radość biegu. Dzięki takim doświadczeniom, gdy spotyka cię nieszczęście w życiu
codziennym, nabierasz do niego dystansu, bo
wiesz, że jest ono przejściowe. Po prostu jest
i trzeba je zaakceptować, a następnie przez nie
przejść. Nawet, jeśli trochę poboli.
Maćku, miałem jeszcze kilka pytań, ale
to, co teraz powiedziałeś jest takie niesamowite i ma tak mocny przekaz, że
na chwilę obecną na tym chcę skończyć
naszą rozmowę. Obiecuję jednak, że powrócimy do niej w kolejnych numerach,
gdyż idea biegania dla zdrowia, którą
głosicie wraz z kolegami poprzez grupę
CB Team powinna przynieść konkretne
efekty. Zasialiście ziarno, czekajmy zatem na plony…
rozmawiał: Piotr Ubowski
16
Jubileusz
wychowanków
Z
godnie z obietnicą z poprzedniego numeru, przedstawiamy szczegółowe informacje dotyczące obchodów 70-lecia Stowarzyszenia Wychowanków Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława
Staszica w Krakowie. Obchody zaplanowano w Krakowie i Wieliczce na 18 i 19 września 2015 roku. Koszt uczestnictwa: 300 zł
(dwudniowe) lub 200 zł (jednodniowe).
Zgłoszenie udziału w Jubileuszu należy
przesyłać na kartach zgłoszeń na adres:
Stowarzyszenie Wychowanków AGH, al.
Mickiewicza 30, 30-059 Kraków, lub elektronicznie na adres: [email protected].
Wpłaty za udział w Konferencji należy wnosić na konto:
91 1020 2892 0000 5002 0015 7412
Uwaga! Organizatorzy nie zapewniają zakwaterowania.
Wszelkie informacje o obchodach jubileuszowych na www.swagh70.agh.edu.pl lub
pod nr. tel. 12 617-32-84 lub 12 617-23-55.
Dla członków Koła przy KWK Murcki-Staszic pomoc i informacje u kol. Piotra Ubowskiego – rzecznika Koła, tel. 5349.
Program obchodów
piątek, 18 września 2015 r
od godz. 8.00 – rejestracja uczestników
godz. 9.00 – msza święta w kolegiacie św.
Anny
godz. 11.00–15.00 – uroczystości jubileuszowe wraz z konferencją naukową
„Absolwenci AGH w czasach społeczeństwa wiedzy”.
godz. 15.30 – obiad
godz. 18.00 – spotkanie koleżeńskie połączone z biesiadą
sobota, 19 września 2015 r
godz. 8.30 – wyjazd z AGH do Wieliczki
godz. 9.30 – zwiedzanie Kopalni Soli Wieliczka
godz. 12.00 – uroczystości jubileuszowe
wraz z konferencją naukową w Wieliczce
godz. 14.00 – obiad
godz. 15.30 – koncert Wiesława Ochmana
godz. 18.00-19.00 – powrót do AGH
Stowarzyszenie Wychowanków AGH, koło
przy KWK Murcki-Staszic, przypomina
swoim członkom, o konieczności wpłaty
składki rocznej za członkowstwo w Stowarzyszeniu w wysokości: 20 zł członkowie
pracujący oraz 10 zł emeryci.
Szczegóły: Piotr Ubowski (rzecznik Koła), Ruch Staszic, tel. 5349, 5353. Tomasz
Nosal (skarbnik), tel. 5541, 5142
Składkę członkowską należy uiścić niezwłocznie!
Uwaga! Warunkiem uczestnictwa w dorocznej, XX biesiadzie SW AGH w listopadzie 2015 r. jest brak zaległości w opłacaniu
składki rocznej! "
Górnicy na Pilsko!
ZZGwP oraz ZZ Kadra kopalni Murcki-Staszic zapraszają do udziału w mistrzostwach
polski górników w biegach górskich. Zawody odbędą się 12 lipca w Korbielowie, a ich
uczestnicy będą się zmagać z podejściem
na Pilsko (1557 m n. p. m.). Kontakt i zapisy: ZZGwP, tel. 32 605 5135, pok. 109, ZZ
Kadra, tel. 32 605 5195, pok. 205. Opłata
startowa 50 zł. Dla członków ZZGwP i ZZ
Kadra udział jest bezpłatny. Do 31 maja zapewniona koszulka w pakiecie startowym.
Szczegóły na www.gorskiebieganie.pl "
ABC MURCKI-STASZIC
NASZ HOLDING
SK Amicus KWK Murcki-Staszic
568 pucharów przez 19 lat
W
sezonie 2014 gracze SK Amicus
KWK Murcki-Staszic zdobyli 52
puchary, w tym: 31 pierwszych
miejsc, 12 drugich miejsc, 9 trzecich miejsc.
Łącznie w 19-letniej letniej działalności klubu, daje to imponujący wynik: 568 pucharów zdobytych przez 58 zawodników! Statystycznie rzecz ujmując, daje to niemal 10
pucharów na jednego gracza.
Gra w skata rozwija pamięć, koncentrację, umiejętność przewidywania (rachunek
prawdopodobieństwa) oraz zdolności matematyczne. Te cechy nasi zawodnicy posiedli i rozwijają w każdy poniedziałek
na treningach, które gromadzą około 80
graczy. W turniejach reprezentuje nas nie
raz po 370 zawodników. Właśnie te okoliczności doprowadziły do tak wielkich
sukcesów.
W Mistrzostwa Świata w Skacie, które
rozgrywane były w dalekim Asuncion, stolicy Paragwaju, w rozgrywkach zaprezentowało się dwadzieścia sekcji zrzeszonych
w ISPA WORLD. Osiem z nich wystawiło
swoje drużyny narodowe. Indywidualnie
grało 137 zawodników, 8 drużyn klubowych
oraz 8 mikstów. Z naszego kraju indywidualnie wystąpiło 12 zawodników, poza tym
wystawiliśmy drużynę narodową oraz jedną
drużynę klubową. W sposób szczególny
chcemy wyróżnić tytuły, zdobyte przez naszych zawodników. Oto ich sukcesy:
Drużynowy mistrz Polski w skacie 2014. Od lewej stoją: Arkadiusz Konowalski,
Andrzej Motyl, Marcin Kuchmacz, Piotr Czypionka. Od lewej siedzą: Leonard
Synowiec, Paweł Berger, Sebastian Grzyb.
! 2. miejsce w drużynowych mistrzostwa
świata w Asuncion. Reprezentacja Polski
w składzie: Arkadiusz Konowalski, Piotr
Czypionka, Andrzej Motyl, Jakub Szeliga.
Jest to czwarty srebrny medal naszej drużyny
narodowej. Poprzednie były w Chile, Kapsztadzie i Karpaczu. Jeden brązowy w Calpe.
tabela I ligi 2015 po 3. kolejce
Suma pkt.
duże z gry
1. A Amicus KWK Staszic Katowice 45 37517
2. X LKS Lyski
45 34754
3. K Asy Żory
43 34840
4. U SC Strażak Głożyny
40 35466
5. Ł Wisus Żory
39 34076
6. T Silesia Tarnowskie Góry
39 33870
7. Y GKS Dąb Gaszowice
39 33786
8. W GOKiR Mszana
38 35733
9. M LKS Forteca Świerklany
38 34709
10. G MIFAMA Mikołów
37 33018
11. B SK Barbara Chorzów
37 32567
12. Z Zagłoba Tychy
37 32147
13. H OSP Lędziny
36 33128
14. I Sokół Wola
36 32837
15. J KWK Bolesław Śmiały II
35 33964
16. N Silesia Rybnik
35 31510
17. O MIŚ Mysłowice
34 33616
18. S Skat Lubliniec
33 32032
19. L LKS Jedność 32 Przyszowice
32 31295
20. D GRIN Siemianowice Śl.
32 30486
21. F KWK Bolesław Śmiały
31 30512
22. C KS CHSM Chorzów
31 29775
23. E Chemik Siemianowice Śl.
30 30133
24. P GOSiT Zawadzkie
29 32018
29 31564
25. R Victoria Tranzyt Chróścice
Pkt. przed
duże z gry
32 25097
29 21961
31 24211
23 22557
25 22207
23 21785
27 23033
27 24942
23 22888
24 21811
27 23922
24 21381
27 22233
25 22312
23 22248
25 21988
19 21774
22 22451
20 19920
21 21045
18 19399
24 21807
19 20421
22 22521
20 21166
Pkt. 3 kolejka
duże z gry
13 12420
16 12793
12 10629
17 12909
14 11869
16 12085
12 10753
11 10791
15 11821
13 11207
10 8645
13 10766
9 10895
11 10525
12 11716
10 9522
15 11842
11 9581
12 11375
11 9441
13 11113
7
7968
11 9712
7
9497
9 10398
! 5. miejsce w mistrzostwach świata drużyn klubowych. Drużyna SK Amicus grała
w składzie: Arkadiusz Konowalski, Piotr
Czypionka, Andrzej Motyl, Jakub Szeliga,
Jan Nowak, Józef Myrcik.
! Drużynowe mistrzostwo Polski: Arkadiusz Konowalski, Piotr Czypionka, Sebastian Grzyb, Marcin Kuchmacz, Paweł Berger, Leonard Synowiec, Andrzej Motyl.
! 1. miejsce w Grand Prix Polski kobiet:
Marta Szeliga.
! 1. miejsce w Grand Prix Polski seniorów:
Grzegorz Zaic.
! 3. miejsce w Grand Prix okręgu Katowice: Andrzej Polak.
! Indywidualne mistrzostwo okręgu Katowice w 2015 r.: Piotr Czypionka.
Pragnę podziękować za całoroczny
wkład wszystkim zawodnikom, którzy
wspólnie z nami tworzą skatową rodzinę,
oraz za godne reprezentowanie Skat Klub
Amicus KWK Murcki- Staszic w kraju
i za granicą. Za okazaną pomoc dziękujemy wszystkim sponsorom, bez których
działalność nasza byłaby o wiele skromniejsza.
Jak widać gra w skata, która jest bardzo
mocno osadzona w kulturze śląska, braci
górniczej i nie tylko, pozwala nam wszystkim rywalizować w formie sportu na poziomie krajowym i światowym oraz osiągać znaczące sukcesy. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych w każdy poniedziałek o godz. 16: 00 do Domu Kultury
Giszowiec.
ze sportowym pozdrowieniem
Piotr Czypionka, prezes SK Amicus
NASZ HOLDING
ABC MURCKI-STASZIC
Górnik z gór
C
złonek Związku Zawodowego Górników w Polsce KWK Murcki-Staszic, 26-letni mgr inż. górnictwa, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej
w Krakowie, pan Lucjan Baran, pracuje
w naszej kopalni w oddziale Robót Przygotowawczych PRP-1. Z pozoru niczym nie
wyróżniający się pracownik ma w sobie pasję, która ukierunkowuje jego całe życie.
Znakomicie potrafi pogodzić rozwój zawodowy, systematyczne pogłębiając wiedzę
i umiejętności, ze swoją prawdziwą pasją
– miłością do gór. Najpierw, jak sam mówi,
góry pokochał miłością „szczenięcą” – bezkrytyczną i pełną uniesień, a potem dojrzałą, gotową do poświęceń, taką na całe życie.
Lucjan Baran pochodzi z Ustrzyk Dolnych, małej miejscowości w Bieszczadach.
Od najmłodszych lat wraz z rodzicami przemierzał pobliskie szlaki górskie. Z upływem
czasu jego pasja się rozwijała i okoliczne
szczyty stały się... małe. Zawsze gdy tylko
nadarza się okazja wyjeżdża z zatłoczonego
miasta, od zgiełku i spalin w góry, gdzie
może oddać się swojej pasji. Jedną z zalet alpinizmu, jak sam przyznaje, jest to, że nadaje on znów wartość rzeczom tak banalnym,
jak chociażby jedzenie, picie czy sen.
Wolne chwile poświęca na planowanie
i przygotowywanie się do nowych wypraw.
Na swoim koncie ma wszystkie szczyty
Bieszczad, większość Tatr, które zdobywał
zimą, bo jak sam twierdzi, nie lubi łatwych
wyzwań. W tym roku Lucjan Baran z wraz
z dwójka przyjaciół z rodzinnej miejscowo-
ści zdobył najwyższy szczyt Alp i Europy
Mont Blanc (4810 m n. p. m.) potocznie nazywany Dachem Europy. W zeszłym sezonie w tym samym składzie personalnym
zorganizowali wyprawę na Grossglockner
(3798 m n. p. m.), najwyższy szczyt Austrii.
Aktualnie przygotowują się do zdobycia jednego z najwyższych szczytów Kaukazu
– Kazbek (wysokość 5033 m n. p. m.) położonego na granicy Gruzji z Rosją.
Serdecznie gratulujemy osiągniętego
sukcesu i trzymamy kciuki za następne wyprawy.
Dorota Gurbisz
ZZG w Polsce, KWK Murcki-Staszic
Nie lekceważ zdarzeń, w których brak urazu zawdzięczasz szczęściu
Informacja o ruchu
zatrudnienia:
Nosił wilk razy kilka...
stan na 1 maja 2015 r.
liczba pracowników ogółem – 5 727 osób
na emeryturę odeszło w 2015 r.:
– w kwietniu: 26 osób
– od 1 stycznia: 115 osób
do pracy przyjęto w 2015r.:
– w kwietniu: 10 osób
– od 1 stycznia: 20 osób
w tym: 4 absolwentów szkół górniczych
alokacje ramach spółki:
– w kwietniu: 6 osób
– od 1 stycznia: 16 osób
WŁADYSŁAW BIGAJ
główny inżynier ds. BHP i Szkolenia
Z
darzenie potencjalnie wypadkowe
najkrócej można określić, jako niebezpieczne zdarzenie, związane z wykonywana pracą, podczas którego nie dochodzi do urazów lub pogorszenia stanu
zdrowia (brak urazu tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności).
Zdarzenia potencjalnie wypadkowe to
element w zarządzaniu bezpieczeństwem
wspomagający projektowanie skutecznych
działań w zakresie prewencji wypadkowej.
Proporcje pomiędzy liczbą wypadków,
a liczbą zaistniałych sytuacji, które wypadkami nie były przedstawia tzw. „trójkąt zdarzeń wypadkowych”.
Z powyższego trójkąta wynika, iż każdy jeden śmiertelny lub ciężki wypadek jest
poprzedzony 29 wypadkami z niezdolnością do pracy oraz 300 wydarzeniami bez
urazów.
Procedura Zintegrowanego Systemu Zarządzania Badania przyczyn i okoliczności
wypadków przy pracy, zdarzeń potencjalnie
wypadkowych i chorób zawodowych, wymaga by każdy pracownik, który spostrzeże
zagrożenie życia lub zdrowia swoje lub innego pracownika, zgłosił to swemu przełożonemu lub innej osobie dozoru. Pracownik dozoru, jeżeli jest to możliwe i mieści
się w zakresie jego kompetencji, zobowiązany jest do wdrożenia działań o charakterze
korygująco-profilaktycznym. W innym
przypadku zobowiązany jest do zgłoszenia
zagrożenia i skonsultowania podejmowa-
nych działań z odpowiednimi służbami (np.
kierownictwa kopalni, wentylacji, tąpań,
bhp, dyspozytora ruchu). Po wdrożeniu
działań, pracownik dozoru, dla zdefiniowanego zdarzenia potencjalnie wypadkowego
wypełnienia kartę zdarzenia potencjalnie
wypadkowego, którego kopię ewidencjonuje oddział, którego zdarzenie dotyczy, a oryginał przechowywany jest w biurze pełnomocnika dyrektora ds. Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem w celu prowadzenia
rejestru tego typu zdarzeń.
Zarejestrowane zdarzenia potencjalnie
wypadkowe są analizowane w celu ustalenia
przyczyn zdarzenia i jego ewentualnych
skutków oraz opracowania niezbędnych
działań prewencyjnych. O przydatności zebranych informacji do planowania działań
profilaktycznych decyduje w dużej mierze
ich ilość i jakość. Prawidłowy system identyfikacji, rejestrowania zdarzeń potencjalnie wypadkowych oraz wdrażania działań
o charakterze korygująco-zapobiegawczym
jest systemem prewencyjnym, którego efektem jest malejąca ilość wypadków przy pracy, a tym samym strat finansowych, które
w sposób niekorzystny rzutują na „kondycję” finansową kopalni. Trzeba sobie
uświadomić, że ani kierownictwo ani służba
BHP czy osoby dozoru w kopalni nie są
w stanie monitorować wszelkich niebezpiecznych sytuacji bez pomocy samych pracowników. Ważne jest, aby pracownicy
zgłaszali zdarzenia potencjalnie wypadkowe, ponieważ ma to bezpośredni wpływ
na bezpieczeństwo na ich stanowiskach
pracy. !
W kwietniu 2015 roku pracę w Naszej Kopalni zakończyli: Budzyński Jarosław GG,
Gawłowski Włodzimierz JPR, Kałuża Piotr
JPR, Kropidło Adam JPR, Cebula Halina JPS-1, Hawrylak Ryszard JPS-1-S, Franke Jan
17
Góry tylko wtedy mają
sens, gdy jest w nich
człowiek ze swoimi
uczuciami, przeżywający
klęski i zwycięstwa.
I wtedy, gdy coś z tych
przeżyć zabiera ze sobą
w doliny...
Andrzej Zawada
(polski himalaista 1928-2000)
KG-2, Różański Grzegorz KG-2, Kania Dariusz MD-1, Tkaczyk Mirosław MD-1, Kostrzewa Grzegorz MD-1-S, Tomaszewski
Grzegorz MD-1-S, Węglorz Andrzej MD-1S, Kopycki Adam MEE-1, Malinowski Zbigniew MEE-1, Falana Mirosław MEP-1,
Zepp Przemysław MEP-1, Kolis Marek MM-1, Pawłowski Krzysztof PZL-S, Wac Stanisław TDK, Słowiak Mariusz TDO, Stępień
Grzegorz TDO, Dudek Zbigniew WMOM,
Kujawski Józef WMOM-S, Sojka Jacek
WWO-S, Tomczak Błażej WWO-S, Włóczyk Krzysztof WWO-S.
Wszystkim Emerytom dziękujemy
za ciężką, wytrwałą i dobrą pracę, oraz życzymy spokoju i zdrowia na zasłużonej
emeryturze. Dla wszystkich nowo przyjętych kierujemy słowa powitania w naszej
górniczej społeczności, życząc spokojnej
pracy i bezpieczeństwa górniczego. !
KONKURS BHP „ŚWIADOMY, ODPOWIEDZIALNY, BEZPIECZNY” KWIECIEŃ 2015
Bezpieczny pracownik miesiąca
nagrodę w formie zaproszenia o wartości 300 zł netto otrzymują:
Adam Witański
Ruch Staszic
oddz. MM-1
Jacek Balicki
Ruch Staszic
oddz. PZL
Rafał Frankowski
Ruch Staszic
oddz. JPR
Grzegorz Grzesica
Ruch Boże Dary
oddz. PZL-S
Krzysztof Sztompka
Ruch Boże Dary
oddz. MD-1-S
Bezpieczny sztygar miesiąca
nagrodę w formie zaproszenia o wartości 300 zł netto otrzymują:
Artur Sochański
Ruch Staszic
oddz. TDK
Dariusz Mizera
Ruch Staszic
oddz. GF
Łukasz Rzeźniczek
Ruch Staszic
oddz. JPS-1
Mirosław Spinczek
Ruch Boże Dary
oddz. MEE-1-S
Dariusz Wodniok
Ruch Boże Dary
oddz. WWO-S
Jerzy Pomierny
Ruch Boże Dary
oddz. TDK-S
Redaktor naczelny: Piotr Ubowski, e-mail: [email protected]
tel. kopalniany: 930 5349, 930 5353; pocztowy: 32 605 53 49. 32 605 53 53
zdjęcia: Piotr Ubowski
ISSN 1505-1579
18
NASZ HOLDING
NR 2 77
Z notesu dyrektora
Nic ważniejszego
ponad
zdrowie i życie
K
Adaptacja na stanowisku
pracy w kopalniach KHW
kierownik ARZ
P
oczątek działań podejmowanych
w zakresie wdrożenia procedur adaptacyjnych w KHW SA i tworzenia
komórek ARZ przypada na listopad 2008 r.
Możemy powiedzieć, że mamy już siedmioletnie doświadczenie tym zakresie. Jak najprościej podsumować ten okres? Co zmieniło się w międzyczasie? Czym możemy się
pochwalić, a co wymaga jeszcze poprawy?
Procedura adaptacji zawodowej nie jest
tworem nowym, a wskrzeszonym do życia
po ponad 20 latach braku działalności. Mimo tego poprzednie doświadczenia na nie
wiele się przydały. Dlaczego? Mamy pokoleniową przerwę w tym obszarze i zupełnie
inne warunki na rynku pracy. Zmieniły się
relacje pracodawca – pracownik w kontekście bezrobocia, podaży pracy i zapotrzebowania na nią. Zmieniło się zapotrzebowanie
na surowce węglowe i polityka energetyczna w tym zakresie. Zmieniła się w końcu
praca w kopalni, w odniesieniu zarówno
do poziomu zatrudnienia i rotacji pracowników, jak i sposobu jej wykonywania i warunków BHP.
Opracowana przez zarząd KHW SA
(na podstawie uchwały nr 1434/2008
z dnia 14.10.2008 r.) procedura adaptacji
pracowników nowozatrudnionych i związany z tym obieg dokumentów wymagała więc
jeszcze doskonalenia. W dniu 6.01.2010 r.
zarząd KHW uchwałą nr 6/2010 wydał znowelizowaną i jednolitą już procedurę „Rekrutacja i adaptacja zawodowa”. Opracowana ona została po ponad rocznym okresie
doświadczeń w pracy na tym polu,
przy współudziale kierowników Działów
Rekrutacji i Adaptacji Zawodowej ze
wszystkich kopalń KHW.
Poza doprecyzowaniem niektórych zagadnień procesu rekrutacji pracowników
spoza górnictwa do kopalń KHW, dokonano istotnych zmian w zakresie uregulowań
„adaptacyjnych”. M.in.: określone zostały
miejsca i prace szczególnie niebezpieczne,
przy wykonywaniu których nie wolno zatrudniać pracowników nowoprzyjętych
w trakcie trwania instruktażu stanowiskowego i stażu adaptacyjnego; ze względu
na często zmieniających się instruktorów
i opiekunów wprowadzono druk „Kartę
przydziału Instruktora wiodącego i Opiekuna wiodącego”; określony został sposób realizacji stażu adaptacyjnego przez pracowników zatrudnianych na stanowiskach nierobotniczych (stażysty pod ziemią bądź
na powierzchni kopalni) wg. harmonogramu rozpisywanego przez nadsztygara bądź
kierownika komórki organizacyjnej; dopre-
cyzowano pojęcie i czasu trwania szkolenia
wstępnego (instruktażu ogólnego i stanowiskowego) oraz I i II trymestru stażu adaptacyjnego; zastąpiono druki stanowiące
załączniki uchwały zarządu zdecydowanie
upraszczając ich treść i redukując czasookres ocen dokonywanych przez instruktorów i kierowników z 6 (w cyklach miesięcznych) do 3 w (dokonywanych po zakończeniu instruktażu stanowiskowego oraz 1. i 2.
trymestru pracy).
Zgodnie z kierunkiem przyjętym przez
zarząd KHW, mającym na celu centralizację
części procedur analogicznie funkcjonujących we wszystkich kopalniach KHW
na
podstawie
uchwały
2053/2011
(z dnia 15.12.2012 r.), z dniem 2.01.2012 r.
rozpoczął funkcjonowanie Dział Centralnej
Rekrutacji Centrum Usług Wspólnych.
Przekazanie rekrutacji w ręce CUW daje
możliwość tworzenia jednolitej bazy kandydatów do pracy w kopalniach KHW oraz
prowadzenia tam statystyki pozwalającej
na szerszy, bardziej ogólny przegląd kandydatów na stanowiska robotnicze i nierobotnicze oraz monitorowanie rynku pracy
pod kątem zapotrzebowania na poszczególne grupy stanowisk w tym, także tzw. „wielozawodowości”, co w konsekwencji powinno dać pełen obraz jaką kadrą będziemy
dysponować w przyszłości.
"
ŁUKASZ DZIÓB
Procedura
„Rekrutacja
i adaptacja
zawodowa”
opracowana
została
po ponad
rocznym
okresie
doświadczeń
przy
współudziale
kierowników
Działów
Rekrutacji
i Adaptacji
Zawodowej
ze wszystkich
kopalń KHW
ażdy pracownik zdaje sobie sprawę,
iż w pracy obowiązują go określone
przepisy i regulaminy. Powinien więc
mieć świadomość, że za nieprzestrzeganie
przepisów grożą określone sankcje
dyscyplinarne. Za naruszenie przez
pracownika ustalonego porządku,
regulaminu pracy, przepisów
bezpieczeństwa i higieny pracy oraz
przepisów przeciwpożarowych pracodawca
może zastosować karę upomnienia lub
nagany a nawet zwolnienia z pracy w trybie
art. 52 paragrafu 1 Kodeksu Pracy.
Za nieprzestrzeganie przez pracownika
przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy,
przepisów przeciwpożarowych, opuszczenie
pracy bez usprawiedliwienia, stawianie się
do pracy w stanie nietrzeźwości lub
spożywanie alkoholu w czasie pracy,
pracodawca może zastosować również karę
pieniężną. Poważnym wykroczeniem są
kradzieże mienia kopalni (węgiel, miedź,
oleje itp.) oraz dewastacja mienia. Czyny te
są również zagrożone karami wynikającymi
z Regulaminu Pracy i Kodeksu Pracy.
Przy zastosowaniu kary brane są
pod uwagę: rodzaj naruszenia obowiązków
pracowniczych, stopień winy pracownika
i jego dotychczasowy stosunek do pracy.
O zastosowanej karze pracodawca
powiadamia pracownika na piśmie
po uprzednim jego wysłuchaniu, wskazując
rodzaj i datę naruszenia obowiązków
pracowniczych. Oprócz wymienionych kar
istnieje odpowiedzialność materialna
pracowników za szkody wyrządzone
pracodawcy oraz straty mienia
powierzonego pracownikowi. Pracownik,
który wskutek niewykonania lub
nienależytego wykonania obowiązków
pracowniczych ze swojej winy wyrządził
pracodawcy szkodę, ponosi
odpowiedzialność materialną.
Rozluźnienie dyscypliny pracy stwarza
poważne zagrożenie dla zdrowia i życia,
dlatego tak ważna jest prewencja. Jeszcze
raz podkreślam, że tylko zachowanie
zgodne z obowiązującymi przepisami
i normami zapewni nam bezpieczną
i bezstresową pracę. A nie ma nic
ważniejszego ponad Wasze zdrowie i życie.
Szczęść Boże
Adam Depta
zastępca dyrektora
ds. pracowniczo-ekonomicznych
Industriada tuż tuż
Industriada to jedyny w Europie Środkowo-Wschodniej festiwal prezentujący dziedzictwo przemysłowe, a drugi pod względem wielkości w Europie w ogóle. To także
coroczne święto unikatowego w tej części
kontynentu Szlaku Zabytków Techniki,
który zrzesza najciekawsze obiekty związane z przemysłowym dziedzictwem regionu.
Na naszym terenie są to: Galeria Szyb Wilson, Osiedle Nikiszowiec, Osiedle Giszowiec. Tegoroczne Święto Szlaku Zabytków
Techniki odbędzie się 13 czerwca. Dokładny „rozkład jazdy” dla tegorocznej Industriady oraz bliższe informacje na stronie:
www.industriada.pl
Zapraszamy do udziału w tym wydarzeniu! !
NASZ HOLDING
ECHO WIECZORKA
19
Koło PTTK KWK Wieczorek na szlakach Beskidu Małego
Wspólne zdjęcie pod schroniskiem PTTK
W dniach 18-19 kwietnia odbyła się beskidzka wycieczka Koła PTTK nr 2 w Katowicach. 14-osobowa grupa zdobyła Jaworzynę (Groń Jana Pawła II) w Górach Zasol-
Chwila przerwy, chwila rozmowy...
skich, tj. wschodniej części Beskidu Małego. Mimo wielu przeszkód atmosferycznych, na które składały się chwilowe zamiecie śnieżne i zalegający miejscami śnieg,
w sobotę udało się nam w wyśmienitych
humorach dojść do schroniska PTTK około godz. 14.15. W niedzielę zaś zielonym
szlakiem przez Gancarz i Ostry Wierch do-
szliśmy do Andrychowa, skąd w wyjątkowo
„zintegrowany” sposób dojechaliśmy w godzinach popołudniowych do Katowic.
Adam Knapik
Adaptacja na stanowisku pracy w kopalniach KHW
!
Kopalnia nie ma jednak możliwości bezpośredniego
wpływu na decyzję kogo będzie zatrudniać, a co za tym idzie
na chwilę obecną problemem jest zatrudnienie osób z rodzin o tradycjach górniczych w naszej kopalni bez wymaganego wykształcenia czy kwalifikacji, bez względu na to, jak
zdeterminowani są w chęci podjęcia pracy.
Na wielokrotne wnioski ze strony kopalń KHW złagodzono postanowienia Uchwały nr 1665/2012 zarządu KHW
(z dnia 25.10.2012 r.), wg. której pracownicy zatrudniani
w KWK Wieczorek podlegający procedurze adaptacji zawodowej w celu zapoznania się z infrastrukturą i zdobyciem
doświadczenia niezbędnego do ukończenia wymaganych
kursów, zatrudniani będą w oddziałach wykonujących bezpośrednio roboty górnicze (tj. KG-1, KG-2, KG-3 i PRP-1).
W chwili obecnej rygor ten dotyczy jedynie nowozatrudnionych mających wykształcenie górnicze.
Warunkiem pozytywnego ukończenia procesu adaptacji
jest zdobycie kwalifikacji tzw. wielozawodowości czyli pakietu kursów: przenośników taśmowych i zgrzebłowych,
kołowrocisty i młodszego górnika. Pracownicy o wykształceniu elektrycznym i mechanicznym kierowani są bezpośrednio do oddziałów profilowych.
Książkowo adaptacja „to zespół zorganizowanych, celowych działań, tworzących warunki do uzyskania przez nowych pracowników wymaganych efektów pracy oraz powstania i utrzymania integracji z przedsiębiorstwem, a także z zespołem, w którym wykonują pracę”.
W celu jej realizacji w warunkach kopalni każdy z instruktorów, opiekunów ma określony program stażu adaptacyjnego, uwzględniający rodzaj wykonywanych czynności i stopień ich trudności w zależności od etapu stażu adaptacyjnego (instruktaż stanowiskowy – 30 dni, I trymestr
– 3 miesiące, II trymestr – 6 miesięcy).
Z przeprowadzonych pod ziemią weryfikacji pracowników nowozatrudnionych wynika, że zakres wiadomości, jaki przekazywany jest obecnie pracownikom nowozatrudnionym przez instruktorów i opiekunów jest zadowalający.
Również ostatnia kontrola potwierdziła dobre przystosowywanie się nowoprzyjętych do pracy w naszej kopalni, wystarczający zakres posiadanych przez nich wiadomości i duże zaangażowanie oraz fachowość instruktorów.
Jako kierownik ARZ jestem usatysfakcjonowany i spokojny w zakresie kompetencji i intencji instruktorów i opiekunów – wszystkich poznałem osobiście. Mam wrażenie że
szkolenie młodych pracowników, podnoszenie kwalifikacji
i kształcenie młodej kadry nabrało znaczenia w ostatnim
okresie.
Czym jeszcze zajmuje się dział ARZ w KWK Wieczorek
i czym zajmować się będzie?
Od momentu otrzymania uchwały zarządu KHW z wykazem pracowników przewidzianych do zatrudnienia całą
procedurę przyjęcia związaną z przydziałem oddziału, stawki i kategorii zaszeregowania prowadzi ARZ. Po oficjalnym
zatwierdzeniu tych dokumentów przez dyrektora kopalni
przesyłane są one do CUW.
Przy zatrudnianiu pracownika dział ARZ zakłada każdemu „Dokumentację zbiorczą” pracownika nowozatrudnionego, w której gromadzi się „trymestralne” oceny pracowników dokonywane przez instruktora i kierownika oddziału,
karty weryfikacji pracownika na stanowisku pracy, dokumentację spotkań z nowoprzyjętymi, w końcu ostateczny
test wiedzy pracownika po zakończeniu adaptacji.
Cała ta dokumentacją, poparta opinią dozoru oddziałowego, zakres absencji chorobowej oraz rodzaj ukończonych
kursów tworzy pełen obraz pracownika, dający podstawę
do wrażenia zgody przez dyrektora na przedłużenie bądź
odmowę umowy o pracę.
W roku 2013 na podstawie znowelizowanych uchwał zarządu KHW w kompetencje działu ARZ przekazany został cały
zakres DBH/BHE dotyczący organizacji szkolenia na stanowisku pracy, określony wymaganiami rozporządzenia Ministra
Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 r. „w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy” (Dz. U.
nr 180 poz. 1860). W konsekwencji wiąże się to z rozszerzeniem obowiązków i uprawnień Działu Adaptacji.
Od tej pory całą złożoną procedurę szkolenia już od momentu zatrudnienia pracownika poprzez weryfikację szkolenia wstępnego później instruktażu stanowiskowego i dalszy proces adaptacji do momentu podjęcia decyzji o przedłużeniu umowy o pracę popartej ukończeniem odpowiednich kursów, prowadzić będzie Dział ARZ.
Również na decyzją KHW w roku 2013 na podstawie
uchwały nr 2045/2012 r. zarządu KHW z dnia 20.12.2012 r.
(załącznik nr 3) nałożono na dział ARZ obowiązek weryfikacji kursów, które w swoim programie wymagają odbycia
części praktycznej na stanowisku pracy. Dotychczas kontrole w tym zakresie prowadził Dział BHP. Zgodnie z nową
procedurą po ukończeniu części teoretycznej Spółka Szkoleniowa wydaje pracownikowi „Program” do realizacji części praktycznej.
W celu ustalenia terminu rozpoczęcia części praktycznej
kursu koordynator CUW ds. Szkoleń przekazuje na oddział
druk: „Skierowanie na odbycie szkolenia praktycznego”.
Obowiązkiem oddziału jest ustalenie z koordynatorem
CUW dogodnego sobie terminu organizacji kursu i poinformowanie Działu Adaptacji na przekazanym druku „Skierowania…”.
W dniu organizacji kursu kierownik zobowiązany jest zatrudnić pracownika na zmianę „A” z osobą posiadającą
kwalifikacje w zakresie tematu kursu i doświadczenie w obsłudze na tym stanowisku, w celu realizacji nauki poszczególnych czynności zgodnie z przekazanym przez spółkę
szkoleniową „Programem”. Obowiązkiem ARZ jest weryfikacja kursu i potwierdzenie jego realizacji na w/w harmonogramie.
Ze względu na ubogie obłożenie robót górniczych realizacja „praktyk kursowych” często jest trudna do zorganizowania. Problem polega na tym, że niezrealizowanie części
praktycznej kursu na stanowisku pracy, uniemożliwia odebranie świadectwa z kursu pracownika, w związku z tym
oddział nie może powierzyć pracownikowi pracy na nowym
stanowisku w zakresie kwalifikacji uzyskanych na kursie.
Aktualnie nadrabiamy zaległości w tym zakresie. Proszę,
żeby dozór oddziałowy również włączył się w tę aukcję.
Na podstawie porozumień zawartych przez KHW w zakresie kształcenia specjalistów na potrzeby KHW na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej i średniej szkoły technicznej (w zawodach górniczych) od wielu lat KWK Wieczorek ściśle współpracuje z Zespołem Szkół Zawodowych
nr 3 im. Adama Kocura przy ulicy Szopienickiej 66. Kopalnia nasza umożliwia także organizację praktyk zawodowych
na poziomie szkół zasadniczych, średnich i uczelni wyższych wszystkim uczniom i studentom którzy zwrócą się
na piśmie i uzyskają zgodę KHW.
Całością formalnej i technicznej organizacji praktyk
w oparciu o rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej
i Sportu z dnia 1 lipca 2002 r. w sprawie praktycznej nauki
zawodu (Dz. U. 2002 r. Nr 113 poz. 988.) związaną z rejestracją podań, podpisaniem umowy, przydziałem oddziału, sporządzeniem programu praktyki, organizacją przepustek, organizacją szkolenia wstępnego, opisem dzienniczków, wydaniem opinii o praktykancie i zaświadczenia do szkoły,
zajmuje się Dział Adaptacji włącznie z organizacją letnich
praktyk zawodowych studentów Politechniki Śląskiej
i AGH Kraków.
Zamiany dotyczące szkolenia pracowników na stanowisku pracy oraz organizacja praktyk zawodowych w dziale
ARZ są tematami najnowszymi, których procedury określone zostały przez nowe akty KHW bądź (w związku z aktualizacją ustaw branżowych) takich regulacji wymagać będą. Konieczna będzie dobra, bieżąca współpraca z koordynatorem CUW, który zajmuje się organizacją bieżących kursów i szkoleń dla wszystkich pracowników oddziałów
na naszej kopalni.
Życzę wszystkim pracownikom, żeby nowości te wprowadzane były ewolucyjnie, ale i konsekwentnie ze zrozumieniem zainteresowanych stron.
Z górniczym pozdrowieniem,
szczęść Boże
Tekst powstał na podstawie artykułu opublikowanego
na łamach Echa Wieczorka w 2013 roku. Najważniejsze
wiadomości zostały zaktualizowane.
20
ECHO WIECZORKA
NASZ HOLDING
1 czerwca – Dzień Dziecka
Wszystkim pociechom małym i dużym z okazji ich święta składamy życzenia spełnienia ich
wszystkich marzeń i snów, uśmiechu i sukcesów!!!
Redakcja Echa
Polskie przysłowia ludowe
na czerwiec
Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące.
Czerwiec stały, grudzień doskonały.
Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje.
Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody, często naśladuje.
Kiedy kwitnie w czerwcu bób, to największy wtedy głód, a kiedy mak, to już nie tak.
Od czerwca dużo zależy, czy żniwa będą jak należy.
Pełnia czerwcowa - burza gotowa.
W czerwcu grusze kwiat zrzucają, czereśnie się zapalają.
W czerwcu się okaże, co nam Bóg da w darze.
Chrzest Jana w deszczowej wodzie, trzyma zbiory na przeszkodzie. (24 czerwca)
Gdy się święty Jan rozczuli, to go dopiero Najświętsza Panna utuli. (2 lipca - Marii)
Gdy święty Jan łąkę rosi, to chłop siano kosi. (24 czerwca)
Jak się Janek kąpie w wodzie, żniwom deszcze na przeszkodzie. (24 czerwca)
Gdy deszcz przed Janem, po żniwach rolnik jest panem. (24 czerwca)
Jak się święty Jan obwieści, takich będzie dni trzydzieści. (24 czerwca)
Kiedy z Janem przyjdą deszcze, to sześć niedziel kropi jeszcze. (24 czerwca)
O podatku dochodowym
od osób fizycznych
W księgarniach pojawiła się kolejna książka Mieczysława Bieńka „Hajer na andyjskim szlaku”, tym razem o zwariowanej podróży przez Andy w 2011 roku. Czytelnicy jak zwykle znajdą w niej wiele wciągających opowieści, zaskakujących zwrotów
sytuacji, sytuacji niekiedy śmiesznych, a innymi razem dramatycznych, a wszystko
to okraszone świetnymi zdjęciami autora.
Jest to już czwarta książka Bieńka, choć swym charakterem nawiązuje do pierwszej
pt. „Hajer jedzie do Dalajlamy”, opisującej czasy, gdy nasz autor – bez żadnego
przygotowania ani doświadczenia – ruszył na spotkanie swojej wielkiej przygody.
Tym razem było trochę podobnie – nowy kontynent, nieznany autorowi język hiszpański, inni ludzie, inne zwyczaje i… kaprysy pogody. I, oczywiście, brak – świadomie, z wyboru – jakiegokolwiek przygotowania przewodnikowego do tej trasy. !
Złote Gody byłych pracowników KWK Wieczorek
Ona i on 50 lat razem
6 maja w Siemianowicach
Śląskich w Willi Fitznera
miało miejsce uroczyste
spotkanie, na którym
uhonorowano małżeństwa
o długoletnim stażu. W tym
dniu swój jubileusz
pięćdziesięciolecia pożycia
małżeńskiego świętowali
państwo Urszula i Piotr
Balcerak. Pan Piotr przez 38
lat był pracownikiem naszej
kopalni. Szacownym
Jubilatom składamy
najlepsze życzenia zdrowia
i radości z każdego
następnego dnia razem. !
W związku z wieloma pytaniami, kierowanymi do poszczególnych komórek organizacyjnych kopalni i CUW w kilku zdaniach pragniemy przypomnieć o obowiązujących przepisach dotyczących podatku dochodowego.
PRACOWNICY
Na podstawie art. 12 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych
określającym co uważane jest za przychody
ze stosunku pracy informujemy, że są to
wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz
wartość pieniężna świadczeń w naturze
bądź ich ekwiwalenty, a w szczególności
wynagrodzenia zasadnicze, za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody,
a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika jak również wartość
świadczeń odpłatnych lub częściowo odpłatnych.
Przykładem świadczeń odpłatnych lub
częściowo odpłatnych może być: wycieczka
zakupiona przez pracodawcę, imprezy masowe np. grzybobranie, spotkanie integracyjne, pikniki, rajdy rowerowe itd. Wydatki
związane z organizacją takich świadczeń
stanowią dla pracownika przychód ze stosunku pracy podlegający opodatkowaniu.
Zapomoga udzielona pracownikowi ze
względu na jego trudną sytuację materialną
będzie również podlegać opodatkowaniu.
Wolne od podatku są zapomogi losowe
do wysokości 2280 zł w ciągu roku. Są to
zapomogi związane z jakimś zdarzeniem losowym np. klęską żywiołową (zniszczenie
domu spowodowane zalaniem podczas burzy lub pożaru), kradzieżą udokumentowaną zgłoszeniem do organów ścigania, ciężką
lub przewlekłą chorobą pracownika lub
członka jego rodziny udokumentowaną zaświadczeniem lekarskim.
Wolne od podatku są również świadczenia rzeczowe finansowane w całości ze
środków zakładowego funduszu świadczeń
socjalnych lub funduszu związków zawodowych do wysokości 380 zł w danym roku
podatkowym (mogą to być paczki świąteczne) oraz świadczenia pieniężne (mogą to
być wczasy pod gruszą).
Świadczeniami rzeczowymi nie są: bony,
talony lub inne znaki uprawniające do wymiany na towary lub usługi. Świadczenia
sfinansowane przez pracodawcę z innych
środków będą w całości opodatkowane.
EMERYCI
Wolne od podatku są świadczenia otrzymane przez emerytów i rencistów od byłych
zakładów pracy w tym od związków zawodowych do wysokości 2280 zł w danym roku podatkowym. Są to wszelkiego rodzaju
świadczenia rzeczowe, pieniężne, jak i inne
świadczenia nieodpłatne lub częściowo odpłatne.
Odrębnym limitem objęte są zapomogi
związane z jakimś zdarzeniem losowym np.
klęską żywiołową (zniszczenie domu spowodowane zalaniem podczas burzy lub pożaru), kradzieżą udokumentowaną zgłoszeniem do organów ścigania, ciężką lub przewlekłą chorobą emeryta lub członka jego
rodziny udokumentowaną zaświadczeniem
lekarskim. Wymienione zapomogi są zwolnione od podatku do wysokości 2280 zł.
Członkowie rodzin zmarłych pracowników, emerytów i rencistów
Zwolnione są z opodatkowania świadczenia rzeczowe (w naturze) lub ekwiwalenty
pieniężne w zamian tych świadczeń i inne
nieodpłatne świadczenia przysługujące
członkom rodzin zmarłych pracowników
oraz zmarłych emerytów i rencistów do wysokości: 2280 zł w danym roku podatkowym. Zapomogi losowe korzystają z odrębnego zwolnienia do wysokości: 2280 zł
w danym roku podatkowym. !
Echo Wieczorka - 40-432 Katowice, ul. Szopienicka 58
ISSN 123-51-42
Tel.: /32/ 707 53 64, Fax: /32/ 707 54 66, e-mail: [email protected]
Redaguje zespół. Koordynator zespołu: Anna Gorzewska-Siudy
NASZ HOLDING
21
Z Wesołej
na Wujek
Najważniejsza
jest synchronizacja
27
kwietnia zakończono wydobycie
oraz wykonano pole transportowe
w ścianie 414. Pozwoliło to
na rozpoczęcie prac związanych z likwidacją
i przetransportowaniem całego kompleksu
ścianowego do nowej ściany 01 w pokładzie 510 partii Aw. Odpowiedzialnym za powodzenie tej skomplikowanej operacji logistycznej jest główny inżynier przygotowania
produkcji, logistyki i transportu, kierownik
Działu Górniczego mgr inż. Lucjan Borowiec.
Pierwszym ogniwem w całej operacji jest
oddział KG-3, kierowany przez mgr inż. Tomasza Zaparta, do którego należy likwidacja ściany 414. Prace te są prowadzone
przy ścisłej współpracy z oddziałem mechanicznym MD-1 kierowanym przez inż. Mirosława Binkowskiego i oddziałem elektrycznym MEE-1 kierowanym przez Jerzego Śmietanę. W gotowości czekają pracownicy oddziału TDK, którymi kieruje inż.
Adam Cieplok, którzy kolejkami podwieszanymi sprawnie transportują poszczególne elementy wyposażenia ściany z rejonu
ściany 414 do przeładowni i ładują na jednostki transportu kołowego skąd dalej
przemierzają one trasę pod opieką pracowników oddziału TTD, którzy przetransportowują je do załadowni K1. Tą część transportu nadzoruje kierownik Tomasz Starmach. W załadowni elementy zostają przeładowane ponownie na kolejki podwieszane
i docelowo już transportowane w rejon
ściany 01. Dowiezione do komory montażowej elementy sekcji są montowane przez
mechaników z oddziału MD-3, którymi kieruje mgr inż. Rafał Ścierski, a zabudowa
Pracownicy oddziału TZL
urządzeń i instalacji elektrycznych to zadanie oddziału MEE-1 i kierownika Jerzego
Śmietany, a kompleksu ścianowego – oddział TZL kierowany przez mgr inż. Mirosława Niedbałę.
Całość trwającego obecnie przedsięwzięcia tj. likwidacji starej i zbrojenia nowej
ściany musi być precyzyjnie zsynchronizowana pomiędzy wszystkimi oddziałami, aby
móc zachować niezbędną kolejność demontażu i montażu. Tutaj również należy
podkreślić świetnie wykonane pole transportowe oraz docenić wkład oddziału
TTDM odpowiadającego za sprawność maszyn i tras transportu kolejkami podwiesza-
nymi oraz oddziałów MD-3 i MEE-1, które
sprawnie i terminowo przygotowują
do transportu wszystkie urządzenia.
Nowa ściana, której uruchomienie przewidziane jest na 10 czerwca liczyć będzie 160 m, wybiegu 575 m i wysokości 3 m.
W skład wyposażenia, które należy dowieźć
do nowozbrojonej ściany wchodzi: 105 sekcji obudowy zmechanizowanej, przenośnik
ścianowy typu Rybnik 850, przenośnik
podścianowy Grot 1100 wraz z urządzeniem
przekładkowym oraz cała infrastruktura
wyposażenia mechanicznego i elektrycznego. Łączna długość trasy przewozu to
ok. 7,5 km. !
W najbliższym czasie nastąpi zmiana
na stanowisku kierownika Działu Ochrony
Osób i Mienia. Dotychczasowego szefa tego
działu pana Ireneusza Burdziałowskiego zastąpi pan Grzegorz Osak pracujący do tej
pory w Dziale Ochrony Biura Zarządu
KHW SA.
Pan Ireneusz Burdziałowski obejmie
równorzędne stanowisko w kopalni Wujek-Ślask, jednak w dalszym ciągu pełnił będzie obowiązki zastępcy pełnomocnika dyrektora ds. ochrony informacji niejawnych
w naszej kopalni.
Za naszym pośrednictwem pan Ireneusz
Burdziałowski dziękuje wszystkim za ponad 7-letnią współpracę. !
Zmiana warty. Ireneusza
Burdziałowskiego (z lewej) zastąpi
Grzegorz Osak
Zmiany kadrowe w kwietniu
" mgr inż. Tomasz Bober awansował na
stanowisko sztygara zmianowego oddz.
TTDM.
" dr inż. Jacek Domański awansował na
stanowisko inżyniera wentylacji oddz. WM.
" inż. Jarosław Kowalski awansował na
stanowisko nadsztygara mechanicznego –
kierownika zmiany oddz. GTG.
" mgr inż. Bartłomiej Lelek awansował na
stanowisko nadsztygara górniczego
wentylacji - kierownika oddziału WWK.
" mgr inż. Marek Pukocz awansował na
stanowisko sztygara zmianowego oddz.
MEE-1.
" Łukasz Szarek awansował na stanowisko
sztygara zmianowego oddz. TTD.
" mgr inż. Sebastian Wójcik awansował
na stanowisko sztygara zmianowego oddz.
WWK.
GRATULUJEMY!
Ci to mają dobrze!
Pracownicy oddziału KG-3
Mgr inż. Lucjan Borowiec odpowiada
za całość tej skomplikowanej operacji
logistycznej
W kwietniu pożegnaliśmy kolejną grupę
naszych koleżanek i kolegów, którzy odtąd
cieszą się już zasłużoną emeryturą. Do tego
grona należą:
Mirosław Trybała MDTO-2, Roman Kluz
MDTO-1, Marek Wioska MEE-2, Piotr
Osoba MDTO-3, Andrzej Nowicki MDTO03, Roman Hanf WSR, Waldemar Górka
KG-2, Grzegorz Kupczak SO, Mirosław
Włodarz MEE-1, Marek Cinal TTD, Grzybek Grzybek MDTO-1, Kazimierz Masełek
PRP-2, Marek Bizoń TDK, Romuald Dapczyński WSR, Jacek Dejas MD-3, Robert
Gacmanga WSR, Bogdan Kurzyniec TDK,
Zbigniew Kowalczyk TOT, Mariusz Piątek MM-1, Janusz Rejdak MEE-1, Kazimierz Budziosz TTDM, Krystyna Jędrzejak MM-2, Wanda Radomska WMM, Mirosława Oleksów JPS-1.
Życzymy Wam dużo zdrowia i korzystania z nowych przywilejów. !
22
NASZA KOPALNIA
NASZ HOLDING
Dzień strażaka
Komendant Marian Kantor
odznaczony medalem
9
maja odbyły się obchody Dnia Strażaka w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach. Obchody rozpoczęły się uroczystą
mszą św., po której nastąpił przemarsz
uczestników do siedziby Komendy Miejskiej. Tam podczas honorowego apelu wyróżniono i awansowano zasłużonych strażaków.
Wóz bojowy Zakładowej Straży
Pożarnej KHW
Komendant
wojewódzki
PSP
st. brygadier
Jeremi
Szczygłowski
(z prawej)
gratuluje
Marianowi
Kantorowi
Miło nam poinformować, że wśród odznaczonych znalazł się komendant Zakładowej Straży Pożarnej KHW SA pan Marian Kantor. W uznaniu zasług na polu
współdziałania z Państwową Strażą Pożarną oraz organizacją systemu ochrony przeciwpożarowej w Katowickim Holdingu
Węglowym SA minister spraw wewnętrznych przyznał srebrny medal „Zasłużony
dla ochrony przeciwpożarowej”. Medal
wręczył zastępca śląskiego komendanta
wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Jeremi Szczygłowski
oraz poseł na Sejm RP przewodniczący
Komisji Spraw Wewnętrznych pan Marek
Wójcik. W uroczystościach uczestniczyli
m.in.: komisarz UE pani Elżbieta Bieńkowska, prezydent miasta Mysłowice pan
Edward Lasok, przewodniczący RM pan
Grzegorz Łukaszek oraz komendanci
miejscy zaprzyjaźnionych komend PSP
oraz przedstawiciele służb mundurowych.
Gratulujemy panu komendantowi i cieszymy się, że działania pożarniczych służb
holdingowych znalazły uznanie w oczach
władz państwowych. !
W wyborach do Rady Nadzorczej KHW SA IX Kadencji startowało troje pracowników kopalni Mysłowice-Wesoła. Miło nam poinformować, że dwoje z nich tj. z miejsca
pierwszego pan Tomasz Knap i z miejsca trzeciego pani Bożena Ochenkowska głosami pracowników naszej spółki zostali wybrani w skład Rady Nadzorczej KHW.
Szanowna Załogo!
Dziękuje bardzo za udział w wyborach do Rady
Nadzorczej KHW SA IX kadencji, olbrzymi
kredyt zaufania wyrażający się w oddanych
przez WAS głosach na moją skromną osobę.
Miejsce (wynik wyborczy), które osiągnąłem,
utwierdziło mnie w przekonaniu, iż obrany
kierunek działania wyznaczony na początku
dobiegającej kadencji znalazł Wasze wielkie
zrozumienie i uznanie. Deklaruję po raz
kolejny, podjęcie działań zmierzających
do polepszenia warunków pracy, płacy oraz
dbałości o Was wszystkich razem i każdego
z osobna. Gratuluję jednocześnie pozostałym
kandydatom wyników głosowania oraz liczę
na współpracę dla dobra Załogi. Tomek Knap
NASZ HOLDING
NASZA KOPALNIA
23
Podziel się z nami swoimi pasjami
Zbrojny rycerz z Wesołej
W
naszej rubryce, w której prezentujemy pasje naszych pracowników, chcemy dzisiaj przedstawić
pana Marka Kaczmarczyka z oddz. MEP-1.
Pan Marek ma 25 lat i od 4 lat pracuje w Kopalni Mysłowice-Wesoła jako elektromonter na szybie wentylacyjnym.
Już od dziecka interesował się średniowiecznym rycerstwem, czytał książki, zbierał materiały, przeszukiwał Internet, aby dowiedzieć się jak najwięcej o średniowiecznych rycerzach. 10 lat temu postanowił dołączyć do jednej z grup rekonstrukcyjnych.
Za pośrednictwem Internetu znalazł w Sosnowcu grupę odtwarzającą rycerstwo XIV i XV wieku, działającą pod nazwą
„Chorągiew Ziemi Sieleckiej”, która składa
się z kilku rycerzy, kilku lekkozbrojnych,
łuczników oraz żeńskiej grupy tanecznej.
Nie od razu mógł zostać rycerzem a to
z powodu braku zbroi, której koszt wraz
z niezbędnymi dodatkami to wydatek ok. 15
tys. zł, dlatego swoją przygodę z rycerstwem
rozpoczął, jako giermek. Kiedy udało mu się
odłożyć fundusze na rycerski ekwipunek
musiał jeszcze zdecydować, w jaką postać
zamierza się wcielić. Jego wybór padł
na Piotra Szafrańca głównie ze względu
na barwną postać tego rycerza i ciekawą historię jego rodu, którą w skrócie prezentujemy poniżej za Wikipedią:
„Piotr Szafraniec herbu Starykoń (zm.
w 1458) – syn Piotra Szafrańca Młodszego,
wnuk Piotra Szafrańca Starszego. Pan
na Pieskowej Skale i Seceminie. Był podkomorzym krakowskim i starostą sieradzkim,
ale w dziejach zapisał się głównie, jako rycerz-rozbójnik (raubritter) wiecznie potrzebujący pieniędzy. Miał on między innymi
pod Seceminem napaść na rajcę krakowskiego z rodu Wierzynków i obrabować go
z sumy pięciu lub siedmiu tysięcy czerwonych złotych (florenów). Opanowawszy
w 1452 roku zamek w Malcu, obsadził go
załogą i tak długo nękał ziemię książąt cieszyńskich, dopóki ci nie zapłacili mu zaległego żołdu w wysokości 2000 złotych. Natomiast rok wcześniej, z rozkazu króla Kazimierza Jagiellończyka bezskutecznie oblegał zamek w Barwałdzie, należący
do Skrzyńskich, również rycerzy-rabusiów.
Jan Długosz pisał o nim, iż był to „człek
ladaco, jakich mało, złodziejów i ich wspólników spólnik, obroną szczwany matacz
i podstępca, kłamstwy barwionemi umiejący własnych, najzaufańszych przyjaciół
podchodzić, a otumianionych łotrowsko zaprzedawać”. Według legendy, z jego zamku
w Seceminie wychodziły lochy, wiodące
do Włoszczowy i dalej ku Bąkowej Górze
koło wsi Maluszyn. W lochach tych, wraz
ze swym wspólnikiem – niejakim zbójem
Bąkiem – trzymał zagrabione skarby. Zbójeckie rzemiosło kontynuował po nim
– przy wsparciu matki Konstacji – syn
Krzysztof Szafraniec, który został z rozkazu
królewskiego pojmany i stracony w Krakowie w 1484 roku.”
Pan Marek swojej pasji poświęca wszystkie wolne chwile. W weekendy odbywają
się spotkania członków Chorągwi, na któ-
Nasza kopalnia - KWK Mysłowice-Wesoła, cechownia, pok. 18
Redaguje kolegium: Bożena Ochenkowska - redaktor naczelna, Tomasz Rozynek,
Piotr Rak.
e-mail: [email protected]
Zamieszczamy odpłatne reklamy oraz bezpłatne (dla pracowników) ogłoszenia
drobne: sprzedam, kupię, zamienię (ilość ograniczona - wg. kolejności przyjęcia).
rych trenuje się szermierkę, strzelanie z łuku, walki rycerskie, reperowane są namioty,
naprawiany sprzęt. Każdy indywidualnie
musi również dbać o swoją zbroję, która jest
wykonana ze stali i żeby nie zardzewiała należy ją regularnie czyścić, konserwować
i naprawiać po każdej walce, zwłaszcza grupowej. Aby sprawnie walczyć i poruszać się
w zbroi, która waży ok. 25 kg członkowie
Chorągwi muszą dbać o swoją sprawność
fizyczną, dlatego Pan Marek, który przez 7
lat trenował judo, regularnie biega i pływa
na basenie.
Członkowie „Chorągwi Ziemi Sieleckiej”
starają się brać udział w wielu organizowanych w Polsce turniejach rycerskich np.
pod Grunwaldem, w Chudowie, Ogrodzieńcu, Będzinie. Siewierzu. Biorą także udział
w pokazach charytatywnych np. dla wychowanków domów dziecka oraz innych imprezach okolicznościowych np. z okazji Dni
Mysłowic. Pan Marek swoją pasją zaraził
również narzeczoną, która także należy
do grupy rekonstrukcyjnej, dlatego nie dziwi, że w przyszłości marzy im się ślub
w średniowiecznej oprawie. !
Propozycje dla emerytów
W restauracji „Lari” odbyło się tradycyjne wiosenne spotkanie emerytów NSZZ Solidarność KWK Wesoła. Każdorazowo jest to dobra okazja do zabawy w gronie byłych koleżanek, kolegów i współpracowników. Wiosna to również czas, kiedy zarząd koła przestawia
harmonogram zaplanowanych na ten rok wycieczek i imprez rozrywkowych, a że na emeryturze nie ma czasu na nudę dla członków Koła przygotowano następujące propozycje:
" 20.05.2015 r. – wycieczka do Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic
" 31.05-14.06.2015 r. – wczasy w Łebie
" 8.07.2015 r. – wycieczka do Ojcowa
" 7.08.2015 r. – wycieczka do Świerklańca
" 4-6.09.2015 r. – trzydniowa wycieczka do Nałęczowa, Kazimierza i Sandomierza
" 9.10.2015 r. – grzybobranie
" 21.10.2015 r. – impreza okolicznościowa w restauracji „Lari”
" 12.11.2015 r. – wyjazd do wód termalnych w Białce Tatrzańskiej
Przypominamy, że biuro zarządu koła emerytów czynne jest we wtorki i czwartki
w godz. 10-12. tel. 32 3176145
24
OGŁOSZENIA
NASZ HOLDING
NASZ HOLDING
OGŁOSZENIA
25
26
OGŁOSZENIA
NASZ HOLDING
NASZ HOLDING
OGŁOSZENIA
27
28
NASZ HOLDING
Przemysłowy gigant z Katowic
Stanisław Tryba
Z cyklu: Historia kopalń
współpraca: Wiesław Sosin
S
półka Giesche SA od 1922 roku,
a wcześniej Georg Giesche Erben
(Spadkobiercy Georga von Gieschego)
to jeden ze znaczących graczy w zakresie
górnictwa węglowego na Górnym Śląsku.
Firma ta, obok takich tuzów jak rodziny:
Mieroszewskich; Wincklerów, a później
Thiele Wincklerów; Hencklów von Donnersmarck i innych, należała do założycieli kopalń, wchodzących w skład KHW (Kleofas
i Wieczorek).
W międzywojennej Polsce Giesche SA to
największe przedsiębiorstwo przemysłu
ciężkiego na Górnym Śląsku. Początki Giesche sięgają przełomu XVII i XVIII wieku,
gdy wrocławski kupiec Georg von Giesche,
czyli Jerzy Giza, syn Adama Gizy, otrzymał
w 1704 roku cesarski monopol na wydobycie
rud cynku na Śląsku. Ten metal stał się podstawą rozwoju Górnego Śląska i przyczynił
się do powstania wielkich fortun. Powodował wzmożone zapotrzebowanie na węgiel
i przez długie lata decydował o poziomie jego wydobycia.
Galman i blenda
Górny Śląsk stał się największym ośrodkiem
wydobycia i produkcji cynku w Europie. Tu
występowały galman i blenda. Występowały
one od Odry na zachodzie, aż do ówczesnych
granic wschodnich Śląska. W niektórych rejonach rudy cynku tworzyły obfite i łatwo
dostępne złoża. Pierwszym przemysłowcem,
który na dużą skalę wydobywał galman, był
właśnie Georg Giesche. Interes założył
wspólnie z Kacprem Pielgrzymowskim (von
Pelchrzim) z Bobrka, położonego niedaleko
Bytomia, a obecnie stanowiącego jego dzielnicę, właścicielem majątku ziemskiego w tej
okolicy. Wydobytą rudę eksportowali Wisłą
do Gdańska lub Odrą do miast pruskich,
gdzie galman był wykorzystywany do produkcji mosiądzu.
To było pierwsze zastosowanie cynku,
który w połączeniu z miedzią, tworzył pięknie wyglądający, a przy tym twardy i odporny
na korozję stop. Bez mosiądzu nie można sobie wyobrazić tamtych czasów, w których
przedmioty musiały być nie tylko funkcjonalne, ale również pięknie wyglądać. Służył
on w przemyśle zbrojeniowym, żegludze, budownictwie, a zapotrzebowanie na niego ciągle rosło.
Ekspansja
Przedsiębiorstwo Gieschego sięgnęło więc
po złoża galmanu i blendy również poza Bobrkiem, wdając się w spory z właścicielami
terenów. Georg Giesche wyszedł z tych sporów obronną ręką. W listopadzie 1704 roku,
na podstawie wspomnianego przywileju cesarskiego, na 20 lat stał się wyłącznym eksploatatorem i eksporterem złóż rudy cynku
z Górnego Śląska. Stworzyło to podstawy
do tego, że firma Gieschego urosła w siłę nie
do pokonania, mimo zmian politycznych, innej przynależności państwowej Śląska
i śmierci założyciela.
Georg von Giesche zmarł 26 kwietnia 1716 roku, zostawiwszy wdowę Annę
Marię, dwu synów i osiem córek. Obaj synowie zmarli bezpotomnie. Kierownictwo firmy, z siedzibą we Wrocławiu, objęła wdowa,
a wkrótce potem syn Fryderyk Wilhelm. Rodzina zrezygnowała w tym czasie z handlu
Zabudowania huty Wilhelmina - jednego z symboli potęgi firmy Georg Giesche Erben
suknem i zajęła się wyłącznie sprawami galmanu. Przywilej cesarski został w 1723 roku
przedłużony, chociaż na mniej korzystnych
warunkach. Przedłużały go również, aż
do roku 1802 władze pruskie, pod których
panowanie dostał się Śląsk, w latach czterdziestych XVIII wieku.
Nazwisko tylko w nazwie
Fryderyk Wilhelm von Giesche, zmarł w roku 1754, zapisując majątek swojej siostrze
Krystynie Eleonorze von Pogrell oraz siostrzenicom Mariannie Elżbiecie von Teichman i Joannie Bogumile von Walther und
Croneck. Od tego czasu datuje się podział
spadkobierców Gieschego na 3 zasadnicze
linie wywodzące się od śląskich feudałów,
którzy poślubili córki i wnuczki założyciela
firmy. Nikt z nich nie miał już nazwiska Giesche, przetrwało ono tylko w nazwie przedsiębiorstwa. Przez wiele lat firma Giesche
trwała i prowadziła szeroką działalność. Należała do znaczniejszych, nie tylko na Śląsku
ale w całej Europie, rozrastając się z czasem
w wielobranżowy koncern, w którym obok
kopalń rudy, hut metali kolorowych, górnictwa węglowego, produkowano też porcelanę,
wyroby chemiczne, takie jak kwas siarkowy
i nawozy sztuczne.
Wygaśnięcie w roku 1802 przywileju Gieschego, zmusiło jego spadkobierców do uzyskania nadań górniczych na swoje kopalnie i,
zgodnie z ówczesnym prawem pruskim,
do podporządkowania ich kierownictwu państwowych władz górniczych. W tym czasie
zaczęto też na Górnym Śląsku wytapiać cynk
z galmanu. Również spadkobiercy Gieschego
zbudowali w 1809 roku swoją pierwszą hutę
koło Szarleja, a w roku 1813 drugą. Natomiast
wysyłka galmanu do fabryk mosiądzu, zaczęła się zmniejszać, a w roku 1829 ustała zupełnie. Wytop cynku wymagał dużych ilości węgla. Ożywiło to zainteresowanie górnictwem
węglowym, ponieważ – ze względu na koszty
transportu – korzystniej było lokować hutę
w pobliżu kopalń węgla niż dowozić paliwo.
Zlikwidowano więc hutę koło Szarleja, uruchomiwszy w 1818 roku nową, większą i wydajniejszą w Michałkowicach, nazwaną Jerzy,
tuż obok kopalni węgla Fanny.
W 1825 roku spadkobiercy nabyli hutę
Liers w Lesie Bytomskim i zbudowali hutę
Dawid w Chropaczowie, przy uruchomionej
tamże kopalni węgla Król Saul.
Wilhelmina
Owo poszukiwanie najkorzystniejszej lokalizacji uwieńczone zostało dużym sukcesem
dopiero w roku 1834, dzięki budowie huty
Wilhelmina w Szopienicach, która stała się
zaczątkiem wielkiego kombinatu hutniczego
istniejącego do niedawna. Obecnie pozostały
po niej zabytkowe resztki oraz dzielnica Szopienice, w której wszystko kojarzy się z hutą
i kopalniami. Firma zaczęła nabywać udziały
w pobliskich kopalniach węgla. W Szopienicach galman zastąpiono blendą, zbudowano
więc jej prażalnię, a obok wytwórnię kwasu
siarkowego i nawozów sztucznych, a także
hutę ołowiu i srebra Walter Croneck oraz
hutę cynku Bernhardi, a na koniec walcownię blachy cynkowej.
Wobec wyczerpania się złóż galmanu
w bogatej dotąd kopalni Szarlej, spadkobiercy Gieschego kupili w 1860 roku od Gwidona Henckla von Donnersmarck, kopalnię
rud cynkowo-ołowianych Bleischarley
w Brzozowicach-Kamieniu, wraz z sąsiednimi polami górniczymi. Ta kopalnia okazała
się bardzo wydajna. Zamknięto więc mniejsze kopalnie pod Tarnowskimi Górami.
Kleofas
W roku 1880 koncern Gieschego odkupił
od Joanny Schaftgotsch, spadkobierczyni
Karola Goduli, kopalnię węgla Kleofas wraz
z majątkiem Załęże. Należące do spółki kopalnie w rejonie Szopienic połączono w latach 1881-1883 w jeden zakład, pod wspólną
nazwą Giesche, dysponujący polem górniczym o wielkości 8,4 km kw. Umożliwiło to
budowę głębokich szybów i eksploatację
grubych pokładów „500”. Wydobycie tej kopalni w roku 1889 przekroczyło 1 mln ton.
Również w końcu XIX wieku powiększono
stan posiadania o kopalnię Heinitz (Rozbark)
pod Bytomiem wraz ze 100-hektarowym
majątkiem ziemskim. Także w ziemię
– i w leżące pod nią bogactwa – zainwestowano w Pszczyńskiem kupując majątek Mokre wielkości ponad 700 ha.
W 1922 roku po podziale Górnego Śląska
80 proc. majątku należącego do spadkobierców Gieschego znalazło się w granicach Pol-
ski. Wówczas to w polskim Rejestrze Handlowym B, zarejestrowana została spółka,
pod nazwą Giesche SA. Siedziba spółki znajdowała się w Katowicach. Przed wojną
do Giesche SA należała niemal połowa Katowic. Spółka posiadała około 3,6 tys. nieruchomości. Były to kopalnie, fabryki i domy,
na 9 tys. ha gruntów. Nie chodzi tylko
o wschodnią część miasta – Giszowiec, Nikiszowiec i Szopienice – czyli tereny niegdyś
przynależne do kopalni Wieczorek, ale też
o zachodnie Katowice, czyli Załęże, tereny
położone na południe od dzisiejszej Drogowej Trasy Średnicowej do działek na wschód
od ul. Bocheńskiego i dalej na południe. Tereny Giesche sięgały w tym rejonie aż do dzisiejszej autostrady A4.
Ostatni zarząd
W roku 1926 większościowy pakiet akcji
Giesche SA nabył kapitał amerykański. Należała do amerykańskiej firmy Silesian American Corporation (SACO) z Willmington
w stanie Delaware, a jej kapitalizacja przekraczała 170 mln złotych. Wraz z rozpoczęciem II Wojny Światowej i wkroczeniem niemieckich wojsk okupacyjnych do Polski,
Giesche SA zaprzestała działalności, a okupanci wydalili jej amerykański zarząd z Polski. Ostatnie ślady działania przedwojennego
zarządu, pojawiają się w 1946 roku.
W dniu 12.10.1946 roku członkowie zarządu,
Frederick Piotr Gaethke i Elmer Milton Wanamaker, złożyli wniosek do Sądu Rejestrowego w Katowicach, o wykreślenie wpisów
dokonanych w czasie wojny przez okupanta
– co zostało uczynione.
22 kwietnia 1948 roku w Konsulacie Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku, zostały zarejestrowane 172 akcje na okaziciela
spółki Giesche SA z siedzibą w Katowicach.
Rejestracji dokonano w trybie dekretu z 3 lutego 1947r., o rejestracji i umarzaniu niektórych dokumentów na okaziciela, emitowanych przed 1 września 1939 roku. Dalsze losy członków amerykańskiego zarządu nie są
znane.
Cdn...
Pełny tekst do pobrania ze strony:
http://www.khw.pl/firma/historia_wieczorek.
html

Podobne dokumenty