Wujek: przyszłość w pokładzie 405
Transkrypt
Wujek: przyszłość w pokładzie 405
nr 5/201 5 (103) W NUMERZE Minister Wojciech Kowalczyk w towarzystwie wiceprezesa Roberta Łaskudy i dyrektora Adama Zelka zapoznaje się z nowoczesną techniką górniczą. W ścianie był także prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk Do zmierzchu jeszcze daleko O kresie kopalni Wieczorek w tej chwili nie może być mowy! Zostało jeszcze parę poważnych wyzwań jak na taką staruszkę! Mamy kilka wysokowydajnych ścian, wydobycie węgla potrwa jeszcze parę lat. Wyniki w latach 2016 i 2017 mają być nawet lepsze niż teraz. 2 Metan spowalnia akcję w Śląsku W ruchu Śląsk drążony jest chodnik do rejonu ściany 7 w pokładzie 409. To właśnie tam powinni przebywać zaginieni. Wcześniej próbowano ich zlokalizować przy pomocy kamery, którą spuszczono na poziom 1050 m poprzez odwiert wykonany w ramach prowadzonej akcji. 4 Wujek: przyszłość w pokładzie 405 Ś Idealne trafienie w punkt To wydaje się niemożliwe. Jak bowiem wyznaczyć z powierzchni punkt znajdujący się 1050 m pod ziemią i trafić w niego z precyzją snajpera? Z takim zadaniem w czasie akcji w ruchu Śląsk zmierzyli się mierniczy i geolodzy z KHW. 5 Niezbędnik młodego sztygara ciana VI L w pokładzie 405 kopalni Wujek była głównym celem wizyty w Katowicach sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Wojciecha Kowalczyka. Pełnomocnikowi rządu ds. restrukturyzacji górnictwa w zjeździe na dół towarzyszyli: prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Zygmunt Łukaszczyk, wiceprezes ds. produkcji Robert Łaskuda i dyrektor kopalni Adam Zelek. Przed zjazdem na dół złożono wieniec pod Pomnikiem-Krzyżem oraz wizytę w Muzeum-Izbie Pamięci Kopalni Wujek. Po przeszkoleniu z obsługi aparatu ucieczkowego minister Kowalczyk wraz z gospodarzami zjechali na dół szybem Lechia i udali się do ściany VI L, która wraz z kolejnymi, planowanymi w tym pokładzie, stanowić będzie o przyszłości kopalni Wujek w perspektywie kilku najbliższych lat. – Tak efektywnej ściany jeszcze w Wujku nie było. Można z niej uzyskać do 5 tys. t dobrego węgla na dobę – mówił Mariusz Domin, główny inżynier ds. inwestycji przygotowania i ekonomiki produkcji. Ściana ma 1735 m wybiegu, a jej zasoby szacuje się na 1,37 mln t. Jeżeli uda się zwiększyć wybieg, ilość węgla do wybrania powiększy się o dodatkowe 375 tys. t. Przewidywany czas eksploatacji tej ściany to 18 miesięcy, zaś w wypadku wydłużenia wybiegu – kolejne 4-5 miesięcy. W drodze powrotnej część 5,5-kilometrowego odcinka do szybu delegacja przejechała na taśmie przystosowanej do transportu załogi, z której korzystają górnicy pracujący w tym rejonie. Nasz Wujek ABC Murcki-Staszic Echo Wieczorka strony 10-13 strony 14-17 3 Czytaj więcej na stronie Najnowsza e-learningowa (służąca kształceniu się przez internet) platforma Górnik Online imponuje zawartością, a rozmach, pomysłowość wykonania i jakość materiałów specjaliści Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie uznali za wybitne. 6 Razem do kolejnego jubileuszu W maju br. mija dwadzieścia lat od utworzenia ogólnopolskiej sieci Autoryzowanych Sprzedawców Węgla produkowanego w kopalniach Katowickiego Holdingu Węglowego. 7 Nasza Kopalnia strony 18-20 strony 20-23 Ruch Śląsk: nowy oddział transportowy Do nowych pokładów siodłowych Adaptacja na stanowisku pracy w kopalniach KHW Najważniejsza jest synchronizacja Od 4 maja w strukturze organizacyjnej Działu Górniczego Ruchu Śląsk funkcjonuje oddział mechaniczny maszyn i urządzeń dołowych ds. kolejek podwieszanych i spągowych, oznaczony symbolem PTDM-S. Jego organizacją zajmuje się od początku Witold Balon – nadsztygar mechaniczny – kierownik zmiany. W ostatnim okresie prowadzono zintensyfikowane prace, w których rozpatrywano różne warianty udostępnienia pokładów siodłowych w OG „Murcki I”. Pierwotnie rozważano wydrążenie nowego szybu, jednak z powodu konieczności poniesienia dużych nakładów inwestycyjnych, wariant ten został odłożony... Początek działań podejmowanych w zakresie wdrożenia procedur adaptacyjnych w KHW SA i tworzenia komórek ARZ przypada na listopad 2008 r. Możemy powiedzieć, że mamy już siedmioletnie doświadczenie tym zakresie. Jak najprościej podsumować ten okres? Co zmieniło się w międzyczasie? 27 kwietnia zakończono wydobycie oraz wykonano pole transportowe w ścianie 414. Pozwoliło to na rozpoczęcie prac związanych z likwidacją i przetransportowaniem całego kompleksu ścianowego do nowej ściany 01 w pokładzie 510 partii Aw. Pierwszym ogniwem w całej operacji jest oddział KG-3... 2 NASZ HOLDING Do zmierzchu jeszcze daleko Rozmowa z JAROSŁAWEM JAMROZYM, dyrektorem kopalni Wieczorek O kresie kopalni Wieczorek w tej chwili nie ma mowy! Zostało jeszcze parę poważnych wyzwań jak na taką staruszkę! Mamy kilka wysokowydajnych ścian, wydobycie węgla potrwa jeszcze parę lat. Tendencja wcale nie jest zmierzchowa. Wręcz przeciwnie: wyniki w latach 2016 i 2017 mają być nawet lepsze niż teraz. Kopalniom, których żywot dobiega końca, bardzo trudno osiągnąć rentowność, a wam się udaje. Jakim cudem? – Wieczorek jako jedna z niewielu kopalń w Polsce ciągle przynosi zyski, mamy dodatni wynik finansowy. Choć zasoby operatywne węgla wynoszą już tylko 10,5 mln ton, to staramy się prowadzić gospodarkę złożem jak najbardziej racjonalnie. Jeśli kopalnia Wieczorek przynosi zyski, to tylko dlatego, że od wielu lat nauczyliśmy się oszczędzać. Los nigdy nie był dla nas nadmiernie łaskawy, nigdy nie mogliśmy sobie pozwolić na jakieś wielkie zakupy, a każdą złotówkę musieliśmy cały czas kilka razy obracać przed wydaniem. Przez to ludzie nauczyli się pracować oszczędnie. Każdy materiał na dole kopalni zostaje pożytecznie wykorzystany, nikt nie wyrzuci go w zawał czy do podsadzki. Również obraca się nim kilka razy i używa ponownie. Życie nauczyło nas, żeby ciągle spoglądać na wynik ekonomiczny. Jak sięgnąć pamięcią nie byliście doinwestowywani. Czy to brało się stąd, że kopalnię Wieczorek postrzegano jako schyłkową? – Nie do końca tak to należy tłumaczyć. KWK Wieczorek jest najmniejszą kopalnią w KHW, ma stosunkowo najmniejsze zasoby oraz adekwatny do tego poziom zatrudnienia i od wielu lat zawsze mówiono, że Wieczorek będzie istniał tak długo, dopóki jego wynik będzie utrzymywał się w pobliżu zera. Wzięliśmy sobie to do serca. Nawet w bardzo trudnym dla górnictwa roku 2014, gdy ceny węgla spadały na łeb na szyję, oszczędnościami i wysiłkiem ludzi także udało się nam wyjść na plus dzięki wydatkom dostosowanym do potrzeb i możliwości finansowych naszej kopalni. Na pewno działa też jakość węgla z Wieczorka. – Kopalnia prowadzi roboty górnicze w warstwach siodłowych (pokład 510) i porębskich (pokład 620), które charakteryzują się bardzo dobrymi parametrami jakościowymi, wysoką wartością opałową i niską zawartością popiołu oraz siarki. Od dawna już postawiliśmy na grube sortymenty. Przebudowaliśmy całe odstawy, montując na przesypach zsuwnie spiralne typu „Krab” zmniejszające degradację wychodu grubego i średniego sortymentu węgla handlowego. Na zmianach niewydobywczych stosujemy strzelania wstrząsowe, które zwiększają wychód grubych sortymentów. Ale idziemy jeszcze dalej: w ciągu kilku miesięcy wydzierżawimy nowe maszyny. Będzie to wóz wiercący oraz ładoNasz Holding ul. Damrota 16, 40-022 Katowice, tel.: 32 757 30 69 Redaktor naczelny: Wojciech Jaros e-mail: [email protected] Redaktor prowadzący: Jarosław Galusek e-mail: [email protected] Nasz Holding jest także dostępny w wersji elektronicznej w formie plików pdf na stronie: www.khw.pl/aktualnosci/Nasz_Holding.html warka, które zastąpią kombajn chodnikowy AM-50 przy wybieraniu resztek węgla pozostałych po eksploatacji ścianowej. Czasy są już tak trudne, że węgiel wydobywany kombajnami AM-50 jest za drobny i zaczyna być trudny do zbycia. Szacujemy, że po tych usprawnieniach wychód grubych sortymentów węgla z tej eksploatacji wyniesie aż 80 proc. Co jest gwarancją istnienia kopalni w najbliższych latach i kiedy naprawdę zakończy ona żywot? – W tej chwili pracują trzy ściany, w tym jedna jest na ukończeniu. W perspektywie do 2020 roku mamy jeszcze dwie wysokowydajne ściany strategiczne w pokładzie 510 w partii południowej tj. ściana 162 oraz ścianę 172, która będzie miała wysokość 4,5 m – gigant, najwyższa w historii kopalni. Wydobycie węgla z tych ścian potrwa do końca 2017 r. i wcześniej nie możemy mówić o zamykaniu Wieczorka! Przez najbliższe trzy lata wydobycie będzie wręcz rosło. W 2015 r. wydobycie wyniesie 1,52 mln t, a zysk będzie symboliczny – ok. 600 tys. zł. W 2016 r. chcemy wydobyć ponad 1,6 mln t. Oprócz dwóch ścian 162, 172 do końca istnienia kopalni trwać będzie eksploatacja w pokładzie 620, w ścianach 314 i następnie 315. Mamy jeszcze ścianę 113, gdzie zaakceptowano wydobycie metodą zawałową. Zaplanowaliśmy eksploatację tej ściany na drugą połowę 2017 r. Są to wysokowydajne ściany, które na pewno będą dawać zysk. Podobno nawet podsadzka w Wieczorku może być opłacalna? – Obecnie ściany podsadzkowe – ze względu na ceny piasku i drewna – nie mogą być rentowne. Natomiast w Wieczorku jest jedna ściana 232, już rozcięta, przygoto- wana do zazbrojenia w sprzęt którą przeznaczyliśmy do eksploatacji. Dlaczego? Bo u nas podsadzka może składać się w 70 proc. z piasku, a w 30 proc. ze skruszonego kamienia. W zwykłych standardach kopalń jest to rekord nie do pobicia. Chcemy iść jeszcze dalej i zwiększyć ilość kamienia w podsadzce. Bo technika poszła do przodu i są kruszarnie, które zmielą go na ziarna 010 mm. Przy większej zawartości kamienia w podsadzce zwykle zatykają się rurociągi, ale akurat w Wieczorku jest inaczej, instalacja okazuje się nadzwyczaj sprawna. Wynika to nie tylko z jakości technicznej, ale przede wszystkim z doświadczenia ludzi obsługujących rurociągi. Są to wyjątkowej klasy fachowcy, umiejętności w zmulaniu kamienia przekazują sobie w Wieczorku z pokolenia na pokolenie. Niektórzy patroliści potrafią wyczuć na ucho, kiedy rośnie ciśnienie i trzeba dodać więcej wody. Tego nie da się tak po prostu nauczyć z instrukcji. Dlaczego w przyszłości Wieczorek zostanie połączony ze Staszicem? – Od roku 2018 r. eksploatacja pierwszych warstw w pokładzie 510 pola południowego może przejściowo pogorszyć jakość węgla. Dlatego połączenie dołem z kopalnią Staszic okaże się korzystne, bo pozwoli zmniejszyć koszty i zachować nasz niezależny byt. Pod własnym szyldem moglibyśmy wtedy nie dać rady, a na wspólnym garnuszku dotrwamy do końca koncesji w 2020 r. W Wieczorku przeszedł Pan wszystkie szczeble kariery w dziale górniczym od stażysty i sztygara, przez kierownika robót, naczelnego inżyniera aż po stanowisko dyrektora. Jak pan tu trafił? – Mój dziadek pracował w Wieczorku, a cała reszta rodziny pośrednio była z kopalnią związana. Urodziłem się 4 km stąd, w Szopienicach. A wszyscy w okolicy pracowali albo w hucie albo właśnie w kopalni Wieczorek. Skończyłem technikum górnicze, studia w Politechnice Śl. i po nich w listopadzie 1993 r. zaczęła się moja przygoda z Wieczorkiem. Bez górnolotnych słów: to jest moja kopalnia. Czuję się za nią odpowiedzialny. Za to, żeby te 2 tys. ludzi plus kilkuset w firmach zewnętrznych mogło jak najdłużej pracować właśnie tutaj. Nie mogę zniszczyć szans, przed którymi Wieczorek dziś stoi, tym bardziej, że widać dobrą perspektywę co najmniej do końca 2017 r. Trzon pracowników Wieczorka to miejscowi górnicy z Nikiszowca, Janowa, Szopienic i Giszowca. Czy to pomaga kopalni? – Załoga jest niewielka i zżyta ze sobą. To nie jest wielki i anonimowy moloch. Oddziały wspierają się wzajemnie, np. łączymy je teraz przy robotach zbrojeniowo-likwidacyjnych. Mamy tylko jeden oddział przygotowawczy, gdzie ludzie wiedzą, że jeden pracuje na drugiego. Im bardziej zbliżamy się do wygaszenia kopalni, tym bardziej górnicy próbują jeszcze bardziej walczyć o każdy miesiąc więcej. Każdy chce pracować jak najdłużej właśnie „w swojej kopalni”, nikt nie chce być przenoszony, to jest normalne. Na pewno do końca 2017 r. zatrudnienie nie ulegnie zmniejszeniu, bo będziemy eksploatować trzy ściany i potrzeba ludzi. Za kilka lat rozpocznie się likwidacja powierzchni, ale trudno wyobrazić sobie, że mogłaby przebiegać standardowo, czyli przez zrównanie obiektów z ziemią. – Plan ochrony konserwatorskiej powierzchni nie jest jeszcze sprecyzowany. Wiadomo, że w 2018 r. zamknięty zostanie zakład przeróbczy, a odstawa zostanie skierowana do kopalni Staszic. Do końca będzie pracował szyb Pułaski, ludzie będą zjeżdżać nim na dół i korzystać z tutejszej łaźni. Ze względu na odwodnienie, którego nie jest w stanie przejąć Staszic, musi istnieć jeszcze co najmniej jeden szyb, najprawdopodobniej Roździeński. Tak więc charakterystyczne ślady Wieczorka na pewno nie znikną z powierzchni ziemi. Rozmawiał Witold Gałązka NASZ HOLDING 3 W kopalni Wujek otwarto ścianę, z której można wydobyć 1,750 miliona ton węgla Pole L - efektywnie, skutecznie Wojciech Jaros K opalnia Wujek. Eksploatacja węgla w tym rejonie zaczęło się w XVIII stuleciu. Nadanie obszaru górniczego – rok 1822, uruchomienie – 1899, eksploatacja – od 1900. Węgiel tu ciągle jest, jednak w większości zablokowany pod zabudową miejską. Koszt wydobycia węgla bezpieczną metodą na podsadzkę jest większy, niż wartość jego sprzedaży. Dlatego w KHW zdecydowano o wstrzymaniu eksploatacji w tej części. Szczęściem dla kopalni okazały się złoża zlokalizowane kilka kilometrów dalej, lecz pod nieużytkami i terenami niezabudowanymi, tam gdzie można pracować metodą na zawał. – To nie tylko sprawa metody, ale przyjęcia odpowiednich założeń już na etapie projektowania wydobycia – przekazuje wiceprezes ds. produkcji KHW Robert Łaskuda. I właśnie w taki sposób kierownictwo kopalnia Wujek podeszło do sprawy eksploatacji pokładu 405. Postawiono na innowacyjność, odwołując się do kwestii bezpieczeństwa, organizacji pracy, jej efektywności i jakości. Dotyczyło to tak zainwestowania w wysokowydajny kompleks ścianowy, kolejkę do transportu materiałów i załogi (tzw. Scharfa, który tu z Scharfem nie ma już nic wspólnego, ale nazwa pozostała) oraz przenośników do odstawy urobku, przystosowanych do jazdy ludzi. Ściany „L”, czyli eLe W październiku 2013 zaczęto eksploatację pierwszej ściany – III L. Równocześnie zaprojektowano pięć kolejnych ścian w tym pokładzie, przyjmując jako założenie maksymalne wydobycie na poziomie 5 tys. ton węgla na dobę. W marcu tego roku, po zakończeniu eksploatacji ściany III L wraz z jej likwidacją zaczęto zbrojenie ściany VI L oraz zabudowano nowe urządzenia transportu. 18 maja 2015 uruchomiono kolejną ścianę – VI L. – Koszt inwestycji to około 55 mln złotych, bez części wspólnej, związanej z do- Mając wybór między kolejką, a taśmą, pracownicy idą jechać na taśmie – mówi Dariusz Burghardt. FOT: SYLWESTER OLBRYCH tarciem do pokładu, przygotowaniem dróg transportowych, infrastruktury oraz sekcji obudowy zmechanizowanej które kupiliśmy w 2013 r. do eksploatacji eLi, za 20 mln zł – szacuje Mariusz Domin, główny inżynier ds. inwestycji przygotowania i ekonomiki produkcji w kopalni Wujek. Ale podkreśla, że warto było. Przy wybiegu tej ściany – 1735 m – szacowane zasoby to około 1370 tys. ton dobrego węgla. Jeśli powiedzie się projekt przedłużenia ściany, łącznie możnaby z niej wydobyć prawie 1750 tys. ton węgla. Dla prawie 1400 pracowników zatrudnionych tylko na ruchu Wujek (licząc z tymi, którzy zajmują się oboma ruchami – prawie 1700) to ściana-żywicielka, zapewniająca im miejsca pracy. Przewidywany czas eksploatacji ściany – 18 miesięcy, a w wypadku przedłużenia – kolejne pięć miesięcy. Z kolejnymi ścianami Zbrojenie ściany VI L rozpoczęto w marcu wraz z likwidacją ściany III L. „L”, zakładając całkowite wyeksploatowanie z nich węgla – do końca roku 2021. Wyzwanie techniczne – transport Dotychczas nie było na Wujku tak efektywnej ściany, pozwalającej uzyskać do 5 tys. ton węgla na dobę w układzie trzech zmian wydobywczych i jednej remontowej. Wiązało się to jednak z koniecznością zainwestowania w urządzenia dostosowane do tego, a konkretnie rozwiązujące dwa podstawowe problemy: dotarcia pracowników oraz odstawy wydobytego węgla. Ściana jest bowiem oddalona pięć i pół kilometra od podszybia. Dojście na nogach nie wchodzi w grę, za bardzo skraca się czas realnie wykonywanej pracy, nie mówiąc o tym, że ludzie docieraliby na swoje stanowiska mocno zmęczeni. A to odbija się na jakości pracy i na jej bezpieczeństwie. Pierwszym ułatwieniem jest spągowa kolejka spalinowa, ale… – W kierunku ściany jeszcze jakoś to idzie, bo trasa generalnie prowadzi z górki. Jednak w drodze powrotnej kolejka jedzie wolno, czasem się przegrzewa, zatrzymuje… – mówi Dariusz Burghardt, sztygar zmianowy w oddziale KG1, pokonujący od kilku lat te trasy praktycznie codziennie. Zależnie od kolejki droga zajmuje od 45 minut do półtorej godziny. Maksymalna prędkość kolejki spągowej – 2 metry na sekundę. Realna – około metra, gdy nie ma postojów. Dochodził problem zatrzymywania odstawy i ściany z przyczyn bezpieczeństwa – gdy pracownicy przesiadali się z kolei podziemnej do kolejki spągowej przechodzili przez wyrobisko, w którym odbywał się załadunek urobku do wozów kolei podziemnej. Blokowało to odstawę. To nie były długie przerwy, 2-3 minuty, ale zanim ruszy cały ciąg kolejnych taśmociągów mija kolejne pięć minut. A gdy to się powtarza kilka, kilkanaście razy w ciągu zmiany, opóźnienia nabierają poważnego znaczenia. Dlatego kopalnia uzyskała zgodę Okręgowego Urzędu Górniczego na jazdę ludzi Górnictwo może dostosować się do warunków rynkowych tylko w jeden sposób – prowadząc wydobycie efektywnie, czyli tam gdzie to się najbardziej opłaca. Dotyczy to szczególnie kopalń górnośląskich. Tu przecież węgiel wydobywany jest od kilkuset lat. Pokłady łatwo dostępne zostały już dawno wybrane. Więc trzeba jak najmądrzej zajmować się wydobywaniem tego co mamy Zygmunt Łukaszczyk prezes KHW przenośnikami taśmowymi, uzyskaliśmy również odstępstwo od zasadniczych przepisów pozwalające na zastosowanie innowacyjnego pomysłu jakim jest uchylny pomost ułatwiający wsiadanie. – To proste rozwiązanie, ale bardzo skuteczne – podejmuje Burghardt – Stojąc na tej kołysce człowiek automatycznie przyjmuje prawidłową postawę, by jechać twarzą w dół. Przy okazji samo reguluje się tempo wsiadania. Jeden pracownik nie jest w stanie wejść zaraz za drugim. A ponieważ prędkość taśmy to 2,5 metra na sekundę, nawet mając wybór między kolejką, a taśmą, pracownicy idą jechać na taśmie. Żeby zlikwidować konflikt jazdy ludzi i transportu z tego samego punktu wydrążono dodatkowy chodnik transportowo-materiałowy. Odstawa to podstawa Odstawa to zawsze wąskie gardło wydobycia. Jej zatrzymanie oznacza zatrzymanie ściany. Kombajn nie może pracować, gdy nie ma jak odebrać urobku, albo gdy zablokuje się on na przesypach. Dlatego kopalnia zainwestowała w przesyp kątowy na ścianie, szeroki przenośnik w ścianie i jeszcze szerszy od niego przenośnik podścianowy. – To dopiero kilka dni i jeszcze „docieramy” się z urządzeniami w normalnej eksploatacji, ale wychód urobku ze ściany jest lepszy, odbywa się stabilnie, bez zatorów, bez problemów z rozbijaniem dużych kęsów – ocenia Burghardt. Poprzednio pracował na ścianie III L przy remontach i poza drobnymi sprawami związanymi z regulacją, starannym ustawianiem urządzeń, nie było z nimi większych problemów. Ale to też dlatego, że są nowe i dobre. – Jeśli chcemy mieć efekt końcowy, przy ścianie o tak długim wybiegu nie można oszczędzać na trwałości. Każdy postój spowodowany usterką zbyt mocno odbija się na wydobyciu. A te ściany to przecież nasza przyszłość na najbliższe kilka lat – podsumowuje Mariusz Domin. ! 4 NASZ HOLDING Ratownicy przebijają się do ściany 7 w pokładzie 409 Metan spowalnia akcję w Śląsku W tym rejonie także wykorzystano piankę. Uszczelniono nią skrzyżowanie chodnika ratowniczego z chodnikiem badawczym. Dzięki temu w chodniku ratowniczym można było utrzymać stężenie metanu w wartościach umożliwiających pracę ratowników. W niedzielę, 24 maja, w chodniku były prowadzone roboty zabezpieczające. Ratownicy prowadzili prace umożliwiające wprowadzenie pianki w celu utrzymania stężenia metanu w wartościach dopuszczalnych. Były one kontynuowane także w poniedziałek. Po ich zakończeniu możliwe będzie dalsze drążenie chodnika. Maciej Dorosiński W ruchu Śląsk kopalni Wujek nieprzerwanie trwa akcja ratownicza. Zastępy próbują odnaleźć dwóch górników. Nie wyjechali oni na powierzchnię po potężnym tąpnięciu, które miało miejsce 18 kwietnia. O początkowych dniach akcji akcji informowaliśmy w poprzednim numerze Naszego Holdingu. Obecnie w ruchu Śląsk drążony jest chodnik do rejonu ściany 7 w pokładzie 409. To właśnie tam powinni przebywać zaginieni. Wcześniej próbowano ich zlokalizować przy pomocy kamery, którą spuszczono na poziom 1050 m poprzez odwiert wykonany w ramach prowadzonej akcji. Kontaktu nie nawiązano Do przecinki „4” Kombajn znajduje się obecnie w rejonie chodnika badawczego „5b”. Wcześniej punktem docelowym dla niego była przecinka „4”, czyli chodnik prostopadły do kierunku drążenia oraz do istniejących poprzednio wyrobisk – dowierzchni badawczej 1 i dowierzchni centralnej. Brygada przodkowa, która wykonywała chodnik dotarła do niej w środę, 20 maja. Ostatnie metry na tym etapie akcji były bardzo trudne ponieważ w rejonie przecinki „4” stwierdzono wysokie stężenie metanu. Ratownicy zainstalowali wentylator i dopiero po kilkudziesięciu godzinach intensywnego przewietrzania udało się uzyskać poziom gazu poniżej granicy wybuchowości. Wówczas brygada mogła ponownie drążyć wyrobisko. – Z uwagi na podwyższoną zawartość metanu, drążenie chodnika do przecinki „4” oraz wycinanie łuków obudowy chodnikowej stało się możliwe dopiero po wprowadzeniu do przecinki, przez wydrążone otwory, pianki, która rozprężając się, wypełniła cały przekrój przecinki i wyparła metan. Po jej zastygnięciu można było podjąć kolejne prace 12 maja otwór został zamknięty i zabezpieczony – podały 20 maja służby prasowe Katowickiego Holdingu Węglowego. W środę, 20 maja, ratownicy rozpoczęli budowę skrzyżowanie chodnika ratowniczego z przecinką. Okazało się jest to utrudnione ponieważ występowało tam opadanie stropu oraz różnica poziomu spągu między chodnikiem a przecinką. Niestety, w trakcie prac musieli zostać wycofani ze względu na wzrost stężenie metanu. Dalsze działania mogli podjąć po przewietrzeniu rejonu i wprowadzeniu kolejnej porcji pianki. W piątek, 22 maja, kombajn rozpoczął drążenie chodnika za przecinką „4”. Jego następnym punktem docelowym stał się chodnik badawczy „5b” prowadzący bezpośrednio do ściany 7. W sobotę rano, 23 maja, kombajn znajdował się o ponad metr od tego punktu. – Trzeba było wycofać załogę, gdyż wystąpiło podwyższone stężenie metanu, w wiel- FOT.MACIEJ DOROSIŃSKI kościach zagrażających wybuchem – informowały wówczas służby prasowe KHW. Ratownikom udało się wejść do chodnika badawczego jeszcze w sobotę. Kierując w kierunku wschodnim dotarli do dowierzchni centralnej i stwierdzili, że po ok. 20 metrach jest zawalona z minimalnym prześwitem. Zablokowany prześwit Przemieszczając się w kierunku zachodnim (w kierunku chodnika nadścianowego ściany „7”) stwierdzili natomiast, że prześwit jest większy. Niestety przejście uniemożliwiają zwalone elementy m.in. zapory przeciwwybuchowej. Stwierdzono, że udrożnienie tego przejścia mogłoby trwać zbyt długo, tym bardziej, że nie wiadomo jak wygląda sytuacja na kolejnych metrach. Z tego powodu, jak też z uwagi na wysokie stężenie metanu, kierownik akcji zdecydował, że nastąpi dalsze drążenie chodnika ratowniczego. Obraz z czeluści Kajetan Berezowski T akiej akcji jak ta, w kopalni Wujek ruch Śląsk, w polskim górnictwie jeszcze nie było. Precyzyjnie wykonanym odwiertem opuszczono kamerę celem ustalenia czy w podziemnym wyrobisku znajdują się ludzie. Podobny scenariusz miała przed pięciu laty akcja ratownicza w chilijskiej kopalni miedzi i złota San Jose, położonej nieopodal miasta Copiapo na pustyni Atakama. Gdy zapadła decyzja o użyciu kamery do spenetrowania wyrobiska, w którym mieli znajdować się dwaj zaginieni górnicy, urządzenie istniało jedynie w postaci projektu. – Nie mieliśmy bowiem żadnego pojęcia o tym, jak wyglądać będzie odwiert. Dlatego przygotowaliśmy dwie wersje urządzenia. Druga na wypadek, gdyby otwór trzeba było dodatkowo zabezpieczyć rurą. Ostatecznie średnica otworu miała 78 mm, a nasza kamera 75 mm – tłumaczy Michał Wrasidlo, szef bytomskiej firmy EmiTech, wyspecjalizowanej w telekomunikacji górniczej. Kamera została wyposażona została w szerokokątny obiektyw podświetlony światłem podczerwonym i dodatkowo w rejestrator dźwięku. Część wizyjna urządzenia została pokryta specjalną powłoką hydrofobową, minimalizującą skutki zabrudzenia obiektywu. Największe obawy dotyczyły samego procesu opuszczania kamery w dół. Należało dobrać odpowiedni kabel transmisyjny oraz linę i tak je zamontować, aby przypadkiem nie zaplątały się w odwiercie. Wówczas mogłoby dojść do najgorszego, czyli zaklinowania kamery w głębi otworu. Pierwszy obraz jaki uchwyciła opuszczona w dół kamera zaskoczył pracującą przy realizacji zadania ekipę. – Sądziliśmy, że naszym oczom ukaże się co najwyżej rumosz skalny. To mogłoby znaczyć, że znaleźliśmy się tam, gdzie nie trzeba. Tymczasem kamera pokazała prawie nienaruszone skrzyżowanie ściany z chodnikiem podścianowym. W promieniu 10 m wszystko widać było jak na dłoni, podpory, kable, siłowniki sekcji i przenośnik ścianowy – opowiada Wrasidlo. Niestety, mimo bardzo wyrazistego obrazu, jaki transmitowała kamera nie sposób było dostrzec wgłębi wyrobiska żadnej ludzkiej postaci. Teoretycznie dwaj zaginieni górnicy mogli po tąpnięciu wycofać się pod sekcję. Tam oko kamery nie było jednak w stanie zaglądnąć. Można też zadać sobie pytanie o reakcję sztabu akcji ratowniczej na wieść o tym, że ktoś jednak leży Poza akcją prowadzoną pod ziemią ratownicy działali także na powierzchni. 23 kwietnia w Katowicach-Panewnikach przy ul. Śmiłowickiej rozpoczęło się wykonywanie odwiertu do poziomu 1050 m. Jego precyzyjne wyznaczenie było możliwe dzięki służbom mierniczo-geologicznym (czytaj str. 5). Wiertnica dotarła do celu 5 maja. Wtedy w otwór została wpuszczona specjalna kamera, którą skonfigurowano w cztery dni. Należy podkreślić, że jej zastosowanie było pionierskim rozwiązaniem w historii polskiego górnictwa (czytaj poniżej). Niestety, na filmie z kamery nie udało się zlokalizować poszukiwanych górników. Później w otwór spuszczono głośnik i mikrofon. Ponadto na dół podano latarkę i napoje izotoniczne. Komunikaty głosowe miały być wstępnie nadawane przez dwa dni. Ostatecznie działania w Katowicach-Panewnikach zakończyły się 12 maja. Tego samego dnia otwór został zamknięty i zabezpieczony. Obecnie jest on pilnowany przez ochronę. ! Bieżące informacje z akcji na www.khw.pl Klatka z filmu wykonanego kamerą EmiTechu na skrzyżowaniu ściany 7 z chodnikiem przyścianowym nieruchomo na spągu, lub usiłuje dawać jakieś znaki, ale nie jest w stanie się poruszać. Co wówczas? Na taki scenariusz do końca nikt nie był przygotowany, nawet wezwani do współpracy lekarze. Pojawiły się również wątpliwości, czy o fakcie zlokalizowania któregoś z zaginionych powiadomić bliskich. Pytań rodzi się wiele. Co do konstrukcji technicznej samej kamery również. Urządzenie opuszczone na głębokość 1050 m zapewniło podgląd i rejestrację obrazu wysokiej jakości w czasie rzeczywistym. To jest niezwykle istotne przy tego typu akcjach ratunkowych. Pozwoliło również ocenić, czy pod względem kubaturowym, oglądane wyrobisko spełnia warunki do przebywania w nim ludzi. Po wycofaniu kamery uczestnicy akcji ratowniczej odtworzyli dźwięki zarejestrowane na minidysku, w który była wyposażona. Nie dosłuchano się jednak żadnych ludzkich głosów, żadnego wołania o pomoc... Może efekt byłby inny, gdyby na dół opuszczono urządzenie bardziej dopracowane pod względem technicznym? – Nie wszystko udało się wykonać w cztery dni. To prawda, że nie było możliwości prowadzić nasłuchu on-line z dołu. Lepsza konfiguracja kamery umożliwiałaby zarówno nasłuch, nawoływanie głosowe, jak i sterowanie kamery joystickiem, a więc nachylanie jej pod różnymi kątami i wykonywanie zbliżeń. Czy zobaczylibyśmy wtedy więcej? Nie jestem wcale o tym przekonany. Na pewno urządzenie mogło zostać wyposażone dodatkowo w czujniki do badań atmosfery w podziemnym wyrobisku. A tak kamerę trzeba było usunąć celem wprowadzenia innych urządzeń pomiarowych – wyjaśnia dalej Michał Wrasidlo. ! NASZ HOLDING 5 Drążenie otworu w ramach akcji ratowniczej w ruchu Śląsk byłoby niemożliwe bez służby mierniczo-geologicznej KHW Idealne trafienie w punkt Maciej Dorosiński To wydaje się niemożliwe. Jak bowiem wyznaczyć z powierzchni punkt znajdujący się 1050 m pod ziemią i trafić w niego z precyzją snajpera? Z takim zadaniem w czasie akcji prowadzonej w ruchu Śląsk kopalni Wujek zmierzyli się mierniczy i geolodzy z Katowickiego Holdingu Węglowego. Dzięki ich wiedzy, doświadczeniu i kompetencjom udało się bezbłędnie przenieść na powierzchnię miejsce usytuowania skrzyżowania chodnika podścianowego ze ścianą 7. 18 kwietnia w zakładzie zlokalizowanym w Rudzie Śląskiej doszło do potężnego tąpnięcia. W jego wyniku na powierzchnię nie wyjechało dwóch pracowników: sztygar i ślusarz. Sztab ekspertów doradzających szefowi akcji opracował dwie koncepcje dotarcia do rejonu, w którym powinni przebywać górnicy. Pierwsza z nich zakładała drążenie nowego chodnika do ściany 7 w pokładzie 409, a druga z nich opierała się na wydrążeniu otworu z powierzchni do tego rejonu. Pojawiło się wówczas pytanie, gdzie należy wykonać ten otwór. Miejsce to zostało wyznaczone przez służby mierniczo-geologiczne Holdingu. Kulisy tej operacji zdradzają Adrian Brol, dyrektor zespołu mierniczo-geologicznego KHW, oraz Konrad Kokowski, główny inżynier mierniczy. Niespotykana sytuacja – W polskim górnictwie nie spotkałem się z sytuacją, żeby wykonywać tak długi otwór, w takich warunkach – stwierdza Kokowski. – W momencie kiedy ze sztabu akcji pojawił się sygnał, że taka koncepcja jest brana pod uwagę od razu przystąpiliśmy do pracy. Można to określić mianem działań wyprzedzających. Wstępnie ustaliliśmy, że wiercenie odbędzie się na terenach leśnych. Później okazało się, że grunty gdzie należy wykonać otwór należą do miasta Katowice. Dzięki temu możliwe było szybkie podjęcie działań – wyjaśnia inżynier. – Oczywiście wielu osobom drążenie tego otworu mogło skojarzyć się z akcja ratunkową w Chile, która była prowadzona w 2010 r. Wówczas jednak otwór był drążony na poziom ponad 600 m. Poza tym tam z wierceniem trzeba było wycelować w dużo większy obszar, a dokładnie w komorę, w której udało się schronić górnikom. Z tego co pamiętam z odwiertem trafiono tam dopiero za siódmym razem. My musieliśmy od razu precyzyjnie wyznaczyć miejsce dla wiertnicy. Z naszych ustaleń wynikało, że w tym miejscu będą największe szanse na nawiązanie kontaktu z zaginionymi górnikami. Tu nie było miejsca na błąd. Mieliśmy tylko jedną szansę – stwierdza dyrektor Brol. Wszystkie służby na nogi! W akcję były zaangażowane wszystkie służby mierniczo-geologiczne Katowickiego Holdingu Węglowego. Swoje działania zaczęły wczesnym rankiem w poniedziałek (20 kwietnia) a zakończyło o tej samej porze we wtorek (21 kwietnia). W sumie było to kilkadziesiąt osób, które pracując non-stop miały tylko jeden cel – wyznaczenie lokalizacji, w której rozpocznie się wiercenie. Na początku było tylko wiadomo, że będzie on znajdował się w Katowicach-Panewnikach w okolicach ul. Śmiłowickiej. To jednak nie wystarczało, potrzebne było dokładne miejsce, określone co do centymetra. – Po ustaleniu wstępnego miejsca należało połączyć osnowy (zbiór punktów, które mają swoje współrzędne – red.) znajdujące się na dole kopalni i wyznaczające miejsce położenia ściany z osnowami znajdującymi się na powierzchni. Trzeba było to zrobić niezależnie, kilkoma metodami. Wykorzystaliśmy przy tym m.in. GPS, ale także dla pewności dwa niezależne zespoły wykonywały swoje pomiary. Chodziło o to, aby zminimalizować ryzyko błędu – wyjaśnia Kokowski, który zdradza także kwestie z jakimi przyszło się zmierzyć mierniczym. Układ 2000 – Każda kopalnia zgodnie z obowiązującymi kiedyś przepisami bazowała na swoich układach współrzędnych. W 2010 r. w życie wszedł tzw. układ 2000. Aby umożliwić przejście z układów lokalnych na układ 2000 dla wszystkich zakładów trzeba było wyznaczyć tzw. współczynniki transformacji. Upraszczając chodziło o to, aby ustalić, o ile przesunięte są te punkty względem siebie uwzględniając oba układy – opisuje inżynier. – Tu z pomocą przyszedł nam autorski algorytm obliczeniowy do transformacji współrzędnych pomiędzy układami współrzędnych, który kilka lat temu został opracowany w Holdingu. Wówczas zmierzyliśmy kilkadziesiąt punktów w oparciu o te same współrzędne i wyznaczyliśmy tzw. punkty dostosowania. To one pomogły nam dopasować do siebie oba układy – wyjaśnia dyrektor Brol. Szkic sztygarski – Zlokalizowanie miejsca na dole, do którego miał doprowadzić odwiert, było możliwe dzięki informacjom, które otrzymaliśmy od osób odpowiedzialnych za wydobycie w tym rejonie. To one dokładnie nam rozrysowały jak układały się sekcję i jak wyglądało to skrzyżowanie. Wielką rolę odegrała tu ich wiedza, doświadczenie i orientacja przestrzenna. Mając tzw. szkic sztygarski wiedzieliśmy dużo więcej. W mojej opinii zadziałały tu wszystkie mechanizmy prawidłowego prowadzenia ruchu zakładu górniczego, które narzuca prawo na przedsiębiorców górniczych. Ponadto trzeba wskazać na rzetelność tych ludzi w ich codziennej pracy. Precyzyjne wyznaczenie punktu to także ich zasługa – mówi Brol, który podkreśla, że działaniom tym towarzyszyły niezwykły stres i presja. Ani chwili zwątpienia – To wszystko trzeba było rozwiązać „na już”. Decyzje trzeba było podejmować szybko i mieliśmy świadomość, że nie będzie dało się jej cofnąć. Do tego dochodziły nieustanne telefony, konsultacje i nowe informacje, które trzeba było uwzględnić w naszych działaniach. W końcu chodziło o ratowania ludzkiego życia. Co ważne w tych wszystkich działaniach nie było ani chwili zwątpienia. Wszyscy wierzyliśmy, że to się musi udać. Wiercenie otworu rozpoczęło się 23 kwietnia, o godz. 5.00 rano. Schemat wiertnicy i głowica – Mieliśmy świadomość, że przy samym drążeniu mogą pojawić się trudności związane z pokonywaniem kolejnych warstw. Najgorsze przy tego typu wierceniach są poziomy czwartorzędu i trzeciorzędu, bo są to poziomy wodonośne. W Polu Panewnickim występowały one do poziomu 300 m. Przykładowo: jeśli gdzieś uciekłaby płuczka, to byłby problem z pozbyciem się zwiercin. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło – wyjaśnia Brol. Niesamowite uczucie Wiertnica 5 maja dotarła do poziomu 1050 m. Dokładnie do miejsca, które zaplanowano. – To było niesamowite uczucie, kiedy trafiliśmy w to miejsce. Pojawiła się wówczas szansa na nawiązanie kontaktu z górnikami. To przez ten otwór można było spuścić kamerę, a potem wprowadzić pod ziemię mikrofon i głośnik – opowiada inżynier Kokowski. – Przyznam, że nasze działania związane z tym odwiertem miały też silne podłoże emocjonalne. Inżynier Kokowski i ja wywodzimy się właśnie z kopalni Śląsk. Ja przed laty tam zaczynałem pracę, a inżynier rozcinał właśnie Pole Panewnickie. Dlatego tym bardziej zależało nam żeby jak najbardziej pomóc w tej akcji ratowniczej – opowiada dyr. Brol. MATERIAŁY EXXON – Mówiąc o tej akcji muszę wspomnieć o osobach, których wiedza była na wagę złota. Tu szczególne podziękowania dla kierowników Działów Mierniczo-Geologicznych z kopalń KHW. Dla Andrzeja Pódy z kopalni Wujek, Michała Kolasy z kopalni Murcki-Staszic, Mirosława Badury z Wieczorka oraz Jacka Tuszyńskiego z Mysłowic-Wesołej. Słowa uznania należą się także wszystkim pracownikom służby mierniczej i geologicznej kopalń KHW, którzy uczestniczyli bezpośrednio w realizacji prac mierniczych i geologicznych dla tak trudnego przedsięwzięcia jakim było wykonanie tego otworu ratunkowego – zaznacza Brol. ! ! ! Ratownicy prowadzili akcję z wykorzystaniem otworu do 12 maja. Niestety, próby nawiązania kontaktu z poszukiwanymi górnikami nie przyniosły efektu. Po wycofaniu się zastępów z powierzchni otwór został zabezpieczony. Akcja w ruchu Śląsk jest obecnie prowadzona już tylko pod ziemią. Trzeba jednak pamiętać, że służby mierniczo-geologiczne kopalni Wujek mają także swój udział w tej części działań. To właśnie dzięki nim możliwe było określenie prawidłowego kierunku oraz odległości do poszczególnych wyrobisk, dla kombajnu który drąży dodatkowe wyrobisko do ściany 7 w pokładzie 409. " 6 NASZ HOLDING Górnik OnLine – portal internetowy dla dozoru w Katowickim Holdingu Węglowym Niezbędnik młodego sztygara Bank pomysłów Witold Gałązka N ajnowsza e-learningowa (służąca kształceniu się przez internet) platforma Górnik OnLine w Katowickim Holdingu Węglowym imponuje zawartością, a rozmach, pomysłowość wykonania i jakość materiałów specjaliści Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie uznali za wybitne. Jako pierwsi internetową bazę wiedzy zobaczyli w ostatnich dniach kwietnia najmłodsi członkowie dozoru kopalń KHW podczas uroczystej premiery portalu. Razem z nimi na ekranie projekcyjnym w siedzibie spółki przy ul. Damrota Górnika OnLine oceniali też dyrektorzy kopalń, wiceprezes KHW ds. pracy Tadeusz Skotnicki oraz – patronujący projektowi przedstawiciele Okręgowego Inspektoratu Pracy, Wyższego Urzędu Górniczego (Krzysztof Król i Alicja Stefaniak) i Agnieszka Żebrowska-Dziurdzik z PZU Życie SA, które zgodziło się sponsorować przedsięwzięcie. Prezentację przyjęto z aprobatą i zdumieniem na widok rozbudowanej struktury portalu i ogromu wykonanych prac. Szef grupy redagującej portal Michał Andrzejczyk z Zespołu BHP i Szkoleń KHW Łatwiej online Górnik OnLine pod adresem www.platforma.khw.pl to niezbędnik i miejsce wirtualnych spotkań młodej kadry kopalń KHW. Jego pomysłodawcami są Marek Steczek, szef Zespołu BHP i Szkoleń KHW i Michał Andrzejczyk, którzy współpracowali z dwustoma sztygarami o stażu nie dłuższym niż 5 lat w czasie intensywnych, comiesięcznych szkoleń, warsztatów, seminariów i ćwiczeń w ramach projektu „Młoda Kadra”, służącemu poprawie bezpieczeństwa pracy. – Ludzie sygnalizowali, że chcieliby móc sięgnąć w wolnym czasie do wielu szczegółowych materiałów szkoleniowych, które w papierowej wersji są nie zawsze łatwo dostępne – tłumaczy dyrektor Steczek. Kolejny impuls wyszedł od grupy kilkudziesięciu seminarzystów, ubiegających się o certyfikaty kwalifikacji Urzędu Górniczego. Do zdania egzaminów niezbędne są im m.in. pakiety szczegółowych profesjonalnych instruktaży i aktualnych przepisów prawnych. Wolni, więc... szybcy Wiele z dokumentów można już znaleźć w sieci, ale dotychczas nikt nie uporządkował ich pod kątem potrzeb młodego sztygara. Inne oryginalne materiały KHW należało zebrać, przygotować cyfrowo i umieścić w publicznie dostępnym miejscu. Wybór, aby za biblioteczkę posłużył internet, był oczywisty. – Internet daje niemal nieograniczone możliwości zamieszczania tekstu, obrazu, plików dźwiękowych i wideo. Ale szybko młodzi zgłosili też chęć korzystania ze wspólnego forum dyskusyjnego i czatu, które sprawią, że gdy w jakiejś kopalni zakiełkuje dobry pomysł, natychmiast będzie można podzielić się nim z innymi w grupie – tłumaczy Steczek. Zespół redakcyjny utworzono z młodych pracowników kopalń. Marek Braszczok (Wieczorek), Roman Gurbisz i Tomasz Rubak (Murcki-Staszic), Piotr Koziol (Mysłowice-Wesoła), Mirosław Kurzaj (Wujek) pod kierunkiem Andrzejczyka uwinęli się w błyskawicznym tempie, informacje zaczęli Prezentacja nowej platformy internetowej na spotkaniu z dyrektorami kopalń i nadzorem górniczym w siedzibie spółki FOT.: WITOLD GAŁĄZKA gromadzić i opracowywać zaledwie w grudniu, a już wiosną przeprowadzano próby szybkości działania portalu. – Być może w sformalizowanych korporacjach, gdzie każdy dokument musiałby zostać zatwierdzony i gdzie w każdej sprawie musielibyśmy pytać o zgodę, nie poszło by nam tak prędko. Ale w KHW przełożeni po prostu zostawili nam wolną rękę. Wzięliśmy na siebie odpowiedzialność za to, co ukaże się na portalu – tłumaczy Andrzejczyk. – Nie traciliśmy czasu ani pieniędzy na dojazdy i spotkania w realu, bo cała praca redakcyjna odbywała się wirtualnie, po zalogowaniu do systemu. Było to możliwe dzięki specjalnym narzędziom administracyjnym, ale cały portal cechuje się interaktywnością. Przekazuje informacje nie tylko do użytkownika, ale umożliwia ich ocenę, komentowanie, zabieranie głosu, wypowiadanie się, pozostawianie własnych uwag – dodaje Witold Zawadzki, doświadczony informatyk ze współpracującej z KHW Spółki Szkoleniowej, która zapewniła technologiczną obsługę portalu. Dzięki temu, że inżynierowie-redaktorzy trudzili się przy portalu w ramach pracy, a KHW płaci tylko za łącza internetowe, miejsce na serwerze i obsługę techniczną, całkowity koszt przedsięwzięcia okazał się śmiesznie mały w porównaniu do uzyskanych efektów. Od map do ustawy Górnik OnLine zaskakuje obszernymi zasobami: na kliknięcie znajdziemy w nim np. fachowe mapy górnicze, opisy znaków i sygna- łów używanych na dole, komplet specyficznych instrukcji (np. jazdy ludzi szybem) czy wyprawkę z informacjami dla nowych podwładnych pt. „Elementarz nowoprzyjętego”. W oddzielnej zakładce umieszczono dokumenty niezbędne dozorowi ruchu, aktualne procedury dyscyplinowania pracowników (by młody sztygar nie wahał się, w jaki sposób zgodnie z prawem pociągnąć niesfornych do odpowiedzialności za uchybienia), obowiązujące w spółce schematy postępowania przy wypadkach w kopalni, procedury zgłaszania wydarzeń do Okręgowych Urzędów Górniczych. Imponują oryginalne, mało znane barwne fotografie (np. trójkolorowych opasek używanych podczas segregacji rannych w nowoczesnych systemach ratownictwa) i dziesiątki filmów instruktażowych. Osobne linki prowadzą do zasobów Wyższego Urzędu Górniczego, skąd młody dozór może pobrać np. statystyki wypadkowości w górnictwie albo ściągnąć i wydrukować broszury i ulotki o BHP, które przydadzą się w kopalni. Sporo miejsca w niezbędniku poświęcono przepisom prawnym: na jedno kliknięcie Górnik OnLine oferuje dostęp do aktualnych ustaw i rozporządzeń. Dla szkolących się do egzaminów nieocenione będą specjalistyczne testy wiedzy i konkursy on-line. W pierwszym konkursie otwartym dla dozoru niższego, średniego i wyższego pod hasłem „Moja kopalnia”, który potrwa do września tego roku, zdobyć będzie można nagrody po 5, 3 i 2 tys. zł (a po wdrożeniu nagrodzonego pomysłu autor lub zespół autorów dostanie dodatkowo 5 tys. zł). Pomyślano też o wirtualnej wrzutni, czyli skrzynce, w której każdy może zostawić swój pomysł. – Wiele innowacji wymyślają w pracy sztygarzy w swoich kopalniach, chcemy je upowszechniać, żeby się nie marnowały przez to, że nie zna ich reszta – tłumaczy dyrektor Steczek. Postanowiono też, że młoda kadra powinna móc swobodnie dyskutować ze sobą. Umożliwi to forum pod nazwą „Moim zdaniem”. Autorzy Górnika OnLine nie boją się trollowania i bałaganu, bo forumowicze występują przecież pod własnymi nazwiskami, nikt nie będzie anonimowy. Dla sztygarów w codziennej pracy wielką pomocą może okazać się też dostęp do schematów technicznych i instrukcji obsługi maszyn i urządzeń, które na co dzień eksploatują z podwładnymi w oddziałach pod ziemią. Taką funkcję portalu zdążył już przetestować Maksymilian Światłoń, 29-letni sztygar zmianowy z ruchu Staszic. – Niedawno mieliśmy na dole problem z pracą jednego z urządzeń i musiałem koniecznie sięgnąć do dokumentacji techniczno-ruchowej przenośnika ścianowego. Gdy po pracy wróciłem do domu, wystarczyło zalogować się do Górnika OnLine i ściągnąłem wszystkie potrzebne rysunki – chwali Światłoń. Żeby uzyskać dostęp do skarbów Górnika OnLine, trzeba mailem wysłać wniosek na adres [email protected], podając swoje imię, nazwisko i stanowisko pracy. Po sprawdzeniu administrator odeśle login i hasło. Chociaż na początku planowano przeznaczyć portal dla ok. 200 młodych inżynierów, już dzisiaj wiadomo, że liczba użytkowników będzie większa. Testy przepustowości wykazały, że portal bez problemów obsłuży kilka tysięcy gości jednocześnie a informatycy planują stworzyć dodatkowe poziomy dostępu, z których korzystać będzie mogła praktycznie cała załoga KHW i osoby postronne, interesujące się górnictwem. Po godzinach – Chcemy zachować otwartą formułę portalu i zależy nam na uzupełnianiu go ciągle o nowe treści. Zdajemy sobie też sprawę, że gdyby ograniczyć się tylko do oficjalnych informacji, korzystanie z Górnika OnLine mogłoby być nużące, dlatego nasi redaktorzy pomyśleli też o rozrywce społecznościowej – Marek Steczek wyjaśnia, że w dziale „Po godzinach” obejrzeć można m.in. klasykę kinematografii (uporządkowane linki prowadzą do dostępnych w sieci zasobów), górnicze fotografie, porady dla hobbystów, dowcipy kabaretowe i wiele innych treści. Rozbudowaną strukturę portalu, jego unikatowość w branży górniczej i ogrom wykonanej pracy docenili już specjaliści Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie, przyznając zespołowi KHW nagrodę za wybitne osiągnięcia w upowszechnianiu BHP. Tymczasem w kopalniach KHW wywieszono afisze, zachęcające do wpisywania się do grona użytkowników platformy. – Jego potencjał tym bardziej się ujawni, im więcej użytkowników zacznie korzystać z Górnika OnLine – mówi Anna Bogulak, szefowa działu innowacji Spółki Szkoleniowej. ! www.khw.pl/firma/Gornik_OnLine_ platforma_internetowa.html NASZ HOLDING 7 XX-lecie sieci sprzedaży węgla ASW Katowickiego Holdingu Węglowego Razem do kolejnego jubileuszu W maju br. mija 20 lat od utworzenia ogólnopolskiej sieci Autoryzowanych Sprzedawców Węgla produkowanego w kopalniach Katowickiego Holdingu Węglowego SA. W 1995 roku, kiedy podpisywano pierwsze umowy uruchamiające się ASW KHW SA, w holdingu i jego otoczeniu pojawiło się wiele głosów i opinii kwestionujących słuszność przyjętych założeń, wyrażających wątpliwości w odniesieniu do przyszłej skuteczności działania nowotworzonej holdingowej sieci sprzedaży. Było wówczas tak, że Holding przymuszony rynkowymi realiami, w których PRL-owskie metody dystrybucji węgla coraz bardziej szwankowały, musiał znaleźć nowe, skuteczne formy dotarcia ze swoją ofertą do klientów z różnych segmentów rynku, rozlokowanych w kraju i zagranicą a funkcjonujących w skrajnie zróżnicowanych uwarunkowaniach technologicznych, społecznych, a nawet kulturowych. O ile w przypadku klientów zużywających węgiel na skalę przemysłową, nowym wyzwaniem była konieczność modyfikowania produktów i dostosowywania ich cech do wyartykułowanych, a następnie bezwzględnie egzekwowanych wymagań jakościowych, to w przypadku klientów z sektora komunalno-bytowego poza kwestiami jakościowymi problemem koniecznym do rozwiązania stało się fizyczne przemieszczenie produktów do miejsc, w których nabywca w miarę komfortowo kupi produkowany w kopalniach KHW SA węgiel. Przeanalizowano wtedy co najmniej kilkanaście koncepcji zorganizowania holdingowego rynku węgla opałowego, rozpatrzono możliwości budowy i utrzymania sieci sprzedaży opartej o własne – firmowe składy węgla, zanalizowano potencjał i możliwości korzystania z pośrednictwa dotąd funkcjonujących central obrotu węglem, rozważano nawet ściślejszą współpracę z którąś z wówczas funkcjonujących ogólnopolskich sieci placówek handlowych np. Gminnych Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Po uwzględnieniu ówczesnych realiów i rynkowych celów KHW SA zdecydowano inaczej. Bazując na jakości oferowanych produktów, doceniając wartość każdego klienta, postanowiono, że najlepszy na rynku, węgiel z holdingu sprzedawać będą najlepsi sprzedawcy opału. W rezultacie przyjęcia takich założeń, wszystkim podmiotom zainteresowanym sprzedażą holdingowych produktów (niezależnie od formuły prawnej w jakiej działały) przedstawiono jednakowe warunki współpracy z KHW SA i reguły sprzedaży węgla na lokalnych rynkach. Początki nie były łatwe, gospodarka rynkowa ma swoje prawa. Liczba firm, które zdecydowały się na podjęcie wyzwania nie była imponująca, a część z tych, które chciały zostać Autoryzowanymi Sprzedawcami nie spełniała kryteriów określonych w zasadach autoryzacji, ale teoretyczna koncepcja zmieniła się w realnie funkcjonujący mechanizm gospodarczy. Dziś po dwudziestu latach doświadczeń w kooperacji Autoryzowanych Sprzedawców Węgla KHW SA z Kopalniami Katowickiego Holdingu Węglowego SA jest podobnie. Przedsiębiorstw, które chcą lub próbują podejmować współpracę handlową z KHW SA jest wiele, jednak tych, które są w stanie sprostać holdingowym standardom i rynkowym wyzwaniom (w długim okresie czasu) jest niewiele za to są to firmy rynkowo najsprawniejsze. Aktualnie sieć ASW KHW SA współtworzy ponad dwieście firm zarządzających ponad czterystu składami rozlokowanymi już nie tylko w Polsce ale i zagranicą. Z przekonaniem można stwierdzić, że Autoryzowani Sprzedawcy Węgla KHW SA to firmy wyjątkowe. Firmy wyróżniające się atrybutami, które pozornie są bez znaczenia, a tak naprawdę, pozwalają Autoryzowanym Sprzedawcom Węgla KHW SA na systematyczny rozwój rynku węgla opałowego oferowanego przez Katowicki Holding Węglowy SA. (W latach dziewięćdziesiątych Autoryzowani Sprzedawcy Węgla KHW SA dostarczali na rynek kilkadziesiąt tysięcy ton węgla rocznie, a w ostatnich kilku latach jest to około dwóch milionów ton na rok.) W ofercie ASW KHW SA, klienci odnajdują szerokie spektrum tradycyjnych wysokojakościowych paliw węglowych oraz proekologiczne Kwalifikowane Paliwa Węglowe, które wraz nowoczesnymi kotłami CWU najprawdopodobniej zdecydują przyszłości rynku węgla opałowego w Polsce. W minionych dwudziestu latach Autoryzowani Sprzedawcy Węgla KHW SA niejednokrotnie zderzali się z wyzwaniami, których natury i kierunku nie mogli przewidzieć. Pojawiali się na rynku dostawcy (spryciarze) kuszący klientów dziwnymi promocjami (bezpłatne mydło lub proszek do prania). Sprzedawcy, którzy nie bacząc na prawo i zwykłą kupiecką uczciwość, oferowali produkty niewiadomego pochodzenia o wyimaginowanych parametrach jakościowych, w cenach, które nie mogły rekompensować kosztów produkcji i prowadzonej przez siebie działalności. Dziś na rynku już ich nie ma. Nieuczciwi sprzedawcy pozostawili po sobie rozgoryczonych klientów i niezapłacone faktury. Najbardziej spektakularnym przykładem takiej szkodliwej, kompromitującej działalności były składywęgla. pl. Była to firma, która swoim agresywnym nieuczciwym postępowaniem rozchwiała rynek i niestety nadszarpnęła zaufanie nawet do uczciwych kupców. Zaufanie, na które każdy sprzedawca, niezależnie od branży i rynku pracuje przez lata. Opisując dwudziestoletnie funkcjonowanie sieci Autoryzowanych Sprzedawców Węgla KHW SA nie można pominąć dwóch ważnych kwestii wywierających realny wpływ na model, styl funkcjonowania Autoryzowanych Sprzedawców Węgla KHW SA. Pierwszym zagadnieniem jest ścisłe powiązanie i wzajemna współpraca w pełni autonomicznych podmiotów gospodarczych w ramach niezależnej organizacji jaką jest Stowarzyszenie Autoryzowanych Sprzedawców Węgla KHW SA. Powołane do życia w 2000 roku Stowarzyszenie ASW KHW SA miało być organizmem reprezentującym przedstawicieli handlowych w relacjach z holdingiem. Po piętnastu latach funkcjonowania tej organizacji i nawet pobieżnej ocenie jej dokonań z łatwością zauważamy, że Stowarzyszenie jest w pełni profesjonalnym organizmem samorządu gospodarczego reprezentującym i realizującym cele podmiotów stowarzyszonych zarówno w relacjach z dostawcą, jak i z szeroko rozumianym otoczeniem. Stowarzyszenie jest organizacją współkreująca procesy gospodarcze w sieci ASW KHW SA i aktywnym podmiotem współuczestniczącym w kształtowaniu ładu gospodarczego w Polsce. Kierowane przez wieloosobowy Zarząd, pod przewodnictwem Pani Prezes Alicji Nowickiej Stowarzyszenie ASW KHW SA wielokrotnie z własnej inicjatywy, publicznie wypowiadało się na tematy związane z kształtem rynku węgla opałowego w Polsce. Drugim zagadnień które dopełnia prawdziwy obraz sieci ASW KHW SA jest kwestia społecznej odpowiedzialności biznesu. W przypadku ASW KHW SA problematyka CSR nie jest definiowana ale rzeczywiście realizowana. Pogłębianie tego zagad- nienia mogłoby doprowadzić do sformułowania odrębnej rozległej wypowiedzi. Zachowując jednak stosowną miarę musimy zauważyć, że firmy tworzące sieć ASW KHW SA, na swoich lokalnych rynkach to niejednokrotnie jedni z największych pracodawców, zatrudniający w swoich firmach od kilku do kilkudziesięciu pracowników. Z szacunków wynika, że funkcjonowanie sieci daje pracę kilku tysiącom osób w skali kraju. Ważnym dla lokalnych społeczności jest fakt, że przy okazji sprzedaży węgla, ASW KHW SA podejmują obrót produktami z innych branż, świadczą wielobranżowe usługi, realizują różnoraką wytwórczości, tworząc tym samym jakże cenne obecnie stabilne miejsca pracy. Współpracując z organami samorządu terytorialnego Autoryzowani Sprzedawcy Węgla KHW SA w swoich lokalnych środowiskach, podejmują szeroki wachlarz działań o charakterze prospołecznym. Niejednokrotnie w tych przedsięwzięciach wyżej stawiają Oni interesy lokalnych społeczności niż własne. Wiemy o zaangażowaniu Autoryzowanych Sprzedawców w organizację wielu lokalnych uroczystości o charakterze patriotycznym. Wiemy, że niektórzy z ASW KHW SA inwestują w lokalne muzea folklorystyczno-historyczne, kultywując tym samym regionalne tradycje. Trzeba również wspomnieć o pomocy jakiej ASW KHW SA udzielają osobom potrzebującym. Pomoc tę świadczą kierując środki bezpośrednio do osób zainteresowanych, bądź za pośrednictwem różnego rodzaju fundacji. Ważnym prospołecznym aczkolwiek niedocenianym działaniem ASW KHW SA, jest promocja nowoczesnych technik i technologii wykorzystania paliw węglowych. W trosce o środowisko naturalne ASW KHW SA promują Kwalifikowane Paliwa Węglowe, przyczyniają się w ten sposób do rozwoju własnych firm i górnictwa na Śląsku. Realnie podnoszą standard życia mieszkańców osiedli na których dominującym paliwem grzewczym jest węgiel. Podsumowując dwudziestoletnie funkcjonowanie sieci handlowej ASW KHW SA jest doskonałym przykładem możliwego do realizacji w pełni partnerskiego kooperowania zróżnicowanych podmiotów gospodarczych. Wszak, sieć współtworzą spółdzielnie, samorządowe jednostki gospodarcze, spółki akcyjne, firmy prywatne, firmy w których handel węglem jest działalnością podstawową lub dodatkowa, wielopokoleniowe przedsiębiorstwa rodzinne i mikro przedsiębiorstwa, a pomimo tego zróżnicowania udaje się tak komponować wewnętrzne i zewnętrzne relacje, że sieć funkcjonuje od dwudziestu lat i najprawdopodobniej (pomimo szeregu zagrożeń) funkcjonować będzie w kolejnych dziesięcioleciach. Kluczem do sukcesu wydaje się tu być biznes oparty na wzajemnym szacunku i zaufaniu, biznes ukierunkowany na zaspokojenie celów klientów, biznes opłacalny dla wszystkich uczestników transakcji. opracował Tadeusz Parzyk Dostępna także na stronie: http://www.khw.pl/aktualnosci/Media_o_na s/XX-lecie-sieci-sprzedazy-wegla-ASWKHW-SA/idn:701.html 8 BHP NASZ HOLDING NASZ HOLDING 9 Choroby układu krążenia Rozmowa z GRAŻYNĄ ZARĘBĄ, lekarzem medycyny, specjalistą chorób wewnętrznych Pani doktor, w poprzednim artykule wyjaśnialiśmy naszym Czytelnikom kłopoty związane z cukrzycą. Teraz proszę o kilka informacji przybliżających choroby układu krążenia. – Choroby układu krążenia są to wszystkie choroby dotyczące tkanek i narządów wchodzących w skład układu krążenia. Nie dotyczą tylko – postrzeganego jako najważniejsze – serca, ale także tętnic i żył. Dlatego też schorzenia te często są nazywane chorobami układu sercowo-naczyniowego lub krócej chorobami układu krążenia. Jakie są choroby układu krążenia? – Do najczęściej występujących chorób układu krążenia należą: nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa serca, zaburzenia rytmu serca, żylaki, oraz kardiomiopatie na różnym tle, doprowadzone do niewydolności krążenia. Należą do nich również schorzenia naczyń obwodowych jak miażdżyca tętnic, choroby zatorowo-zakrzepowe oraz niewydolność żylna. Jakie są objawy chorób układu krążenia? – Zaburzenia układu krążenia powodują liczne dolegliwości zmniejszające komfort życia, a czasem utrudniające codzienne funkcjonowanie człowieka. Do najczęściej występujących zalicza się: duszność, sinica, bóle serca, kołatanie serca, obrzęki, utraty przytomności (omdlenia, bóle i zawroty głowy, zmniejszenie tolerancji wysiłku fizycznego – szybkie męczenie się. Co trzeba zrobić jeśli wystąpią powyższe objawy? – Wystąpienie jakichkolwiek niepokojących objawów chorobowych, wymaga natychmiastowej konsultacji z lekarzem, podjęcia diagnostyki i właściwego leczenia. Bardzo ważna jest szybka reakcja gdyż w przypadku chorób układu krążenia tylko wczesne i odpowiednio dobrane leczenie może przynieść pożądane efekty, a często uratować życie człowieka. Jakie badania powinien zlecić lekarz w celu potwierdzenia lub wykluczenia chorób układu krążenia? – Badania jakie należy wykonać w celu wykluczenia chorób układu krążenia to przede wszystkim badania fizykalne oraz badania analityczne, takie jak: morfologia krwi, OB, badanie moczu oraz profil lipidowy i stężenie glukozy. Dodatkowo do badań laboratoryjnych powinien zostać wykonany zapis elektrokardiogramu (EKG) w spoczynku oraz wykonanie testu wysiłkowego z oceną wydolności fizycznej osoby badanej. Powyższe badania dają nam ocenę zagrożenia chorobą niedokrwienną. W dokładniejszej diagnostyce wykorzystywane są takie badania jak ultrasonografia serca oraz koronografia. W jaki sposób można zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia? – Aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia należy stosować profilaktykę w postaci: prawidłowo dobranej i zbilansowanej diety, wyrabiania nawyków aktywnego wypoczynku (np. spacery, nordic walking, rower, pływanie), porzucenie stosowania używek – zwłaszcza palenia tytoniu i nadużywania alkoholu, poddawania się okresowym badaniom lekarskim, sprawdzającym masę i wysokość ciała z określeniem wskaźnika BMI, ciśnienie krwi, glikemię, poziom cholesterolu. Zaleca się aktywność ruchową w pierwotnej prewencji chorób układu krążenia i promocji zdrowia. Przy braku przeciwwskazań należy pamiętać, że zbyt mała dawka ćwiczeń nie przyniesie istotnych efektów fizjologicznych, natomiast nadmierny, niedostosowany do wieku, stanu zdrowia i możliwości wysiłek fizyczny może być szkodliwy. Dlatego ważna jest konsultacja ze specjalistą dawek i obciążeń wysiłkiem. Jaki rodzaj aktywności fizycznej powinno się stosować? – Najlepiej o średnim lub nawet niskim poziomie intensywności określanym w praktyce najczęściej poprzez ustalenie tak zwanego zakresu docelowego tętna trenin- Grażyna Zaręba, lekarz medycyny, od 1999 roku specjalista chorób wewnętrznych, lekarz uzdrowiskowy w Sanatorium Uzdrowiskowym ORW Kołobrzeg-Podczele gowego: taki w którym następuje efektywne zużycie tlenu przez pracujące mięśnie, również mięsień sercowy, a także angażowanie dużych grup mięśniowych kurczących się i rozkurczających naprzemiennie podczas wysiłków. Wyżej wymienione cechy ćwiczeń ogólnokondycyjnych posiadają następujące rodzaje sportu i rekreacji: marsz, jazda na rowerze, pływanie i ćwiczenia w wodzie, delikatne zespołowe gry sportowe, badminton, gimnastyka, wchodzenie po schodach, taniec i wiele innych. Powyższe formy aktywności fizycznej powinny być jednak zindywidualizowane dla poszczególnych pacjentów, po uprzedniej ocenie stanu zdrowia i kondycji pacjenta. Głównie zaleca się takie ćwiczenia, których wykonywanie nie sprawia trudności i jest dla pacjenta przyjemne. Ćwiczenia ogólnokondycyjne wykonywane są na tak wiele sposobów, że każdy jest w stanie znaleźć odpowiednią dla siebie formę ćwiczeń. Ćwiczenia wykonywane w grupie dodatkowo motywują pacjentów do systematyczności i przyczynia się do poprawy efektów zdrowotnych. Jakie są korzyści dla organizmu wynikające z aktywności fizycznej? – Jedną z najważniejszych korzyści jest to, że aktywność fizyczna zwiększa wydatek energetyczny, co sprzyja pomniejszeniu masy ciała. Korzyści płynące ze zwiększonej aktywności fizycznej, to: ! utrata masy tkanki tłuszczowej, wzrost masy mięśni, ! przyspieszenie zwolnionego przez dietę metabolizmu, ! spadek wysokiego stężenia insuliny, poprawa tolerancji glukozy i metabolizmu lipidów, ! poprawienie ciśnienia tętniczego krwi oraz tętna w spoczynku oraz podczas wykonywania ćwiczeń, ! poprawa ogólnej sprawności fizycznej, ! poprawa samopoczucia oraz poprawa zdrowia psychicznego, ! poprawa stanu emocjonalnego – zmniejsza się ryzyko wystąpienia depresji. Gdzie możemy uzyskać pomoc w dobraniu odpowiedniej profilaktyki w chorobach układu krążenia? – Wiele placówek oferuje pomoc w prewencji, zapobieganiu a także leczeniu chorób układu krążenia. Do jednych z nich należą sanatoria, jednostki rehabilitacyjne, które w specjalistyczny sposób dobierają dietę, uczą w jaki sposób aktywnie wypoczywać oraz wprowadzają optymalne leczenie w czasie już trwających zaburzeń układu krążenia. Jakie stosuje się zabiegi w zaburzeniach układu krążenia w sanatoriach? – Do najczęściej stosowanych zabiegów w sanatoriach należą ćwiczenia kardiologiczno-oddechowe, ergometry rowerowe, nauka prawidłowego oddychania, zabiegi kąpieli kwasowęglowej, kąpiele elektryczno-wodne, kąpiele zmiennocieplne, spacery. Prowadzi się tam również edukację i promocję prozdrowotnego stylu życia. " FRG dziękuje za 1 procent Fundacja Rodzin Górniczych dziękuje za wszystkie darowizny oraz przekazany 1 proc. podatku za rok 2014 na rzecz jej podopiecznych. Uzyskane środki zostaną przeznaczone na wypłatę stypendiów oraz leczenie i rehabilitację. Obecnie Fundacja zbiera środki na dofinansowanie akcji letniej dla sierot po górnikach. Serdecznie zapraszamy do udziału w specjalnie przygotowanym programie szkoleniowo-artystycznym, który odbędzie się 9 czerwca o godzinie 18.00 w Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek w Katowicach przy Placu Sejmu Śląskiego 2. W części artystycznej wystąpią aktorzy serialu „Ranczo” w spektaklu pt. „Cud medyczny w Wilkowyjach”. " 10 NASZ HOLDING NR 295 Ruch Śląsk: nowy oddział transportowy Rozmowa z WITOLDEM BALONEM, nadsztygarem mechanicznym – kierownikiem zmiany Andrzej Rączkowski Od 4 maja w strukturze organizacyjnej Działu Górniczego Ruchu Śląsk funkcjonuje oddział mechaniczny maszyn i urządzeń dołowych ds. kolejek podwieszanych i spągowych, oznaczony symbolem PTDM-S. Jego organizacją zajmuje się od początku Witold Balon – nadsztygar mechaniczny – kierownik zmiany, który obecnie pełni także obowiązki kierownika tego oddziału. Do niego zwróciłem się o więcej szczegółów. AR: Środki transportowe istnieją w kopalniach od zawsze. Rozpoczynano od pracy ludzkich rąk. Stopniowo wysiłek górnika wspomagała siła koni, najpierw tych żywych, a z czasem coraz bardziej zaawansowanych technologicznie koni mechanicznych. Czy w tym przypadku możemy użyć takiego kolokwializmu? WB: W pewnym sensie tak, choć tutaj nie mamy do czynienia z rewolucją w transporcie podziemnym. Dotychczas powszechnie w kopalniach transportem materiałów i ludzi zajmują się oddziały górnicze. Ale w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia ze stosunkowo nowymi środkami transportu. System transportu w oparciu o kolejki podwieszane zębate spalinowe został wprowadzony w roku 2010. Od ubiegłego roku w Ruchu „Śląsk” transporty odbywają się także kolejką spągową zębatą spalinową. AR: Skoro tego rodzaju kolejki nie są nowością, to proszę powiedzieć co się właściwie zmieniło i dlaczego powstał nowy oddział. WB: Wcześniej operatorzy i konwojenci byli pracownikami oddziału przewozowego. To jego pracownicy montowali i konserwowali trasę kolejki. Oddział maszynowy zajmował się wyłącznie konserwacją i naprawą ciągników spalinowych i zestawów transportowych. Obecnie wszyscy są pracownikami jednego oddziału. Jest to zdecydowany postęp i usprawnienie w organizacji Jeden oddział odpowiada za transport, budowę i konserwację trasy oraz naprawę i konserwację maszyn. Inaczej mówiąc, pracownicy prowadzący transport będą musieli sami konserwować maszyny, usuwać drobne usterki na trasie, a nie jak wcześniej oczekiwać na przybycie ślusarzy. Ślusarze będą włączać się w załadunek i transport materiału, będą musieli także konserwować trasę kolejki. Uprości to i skróci prowadzenie transportu kolejkami. Pracownicy tego oddziału nie będą już uzależnieni od innego oddziału, jak to było do tej pory. AR: To jednak nowe obowiązki. Czy pracownicy im sprostają, a może trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie. No i, przede wszystkim, jak pan ocenia nowych podopiecznych? WB: Nie ma mowy o przyroście zatrudnienia w kopalni. Obowiązków przybywa, a pracownicy nie zdobędą wszystkich kwalifikacji od razu, to oczywiste. Będziemy na bieżąco organizować im szkolenie kursowe w celu podniesienia kwalifikacji. Dla pracowników to także duże wyzwanie. Oddział jest trudny, chociaż nie przez wszystkich chyba do końca doceniany. Jeżeli chodzi o załogę, nie wszystkich pracowników zdążyłem dobrze poznać, ale jestem zadowolony z ich pracy. Doceniam ich zaangażowanie i jestem pewien, że poradzą sobie z nowymi obowiązkami. Zresztą mówimy o osobach, które znają swoją robotę. Większość z nich pracuje w naszej kopalni od 6 do 10 lat, kilku ma nawet staż większy. Są to pracownicy z różnych oddziałów kopalni. Część załogi przeszła z Ruchu Wujek. Niektórych pamiętam od samego początku wprowadzania systemu transportu w oparciu o kolejki podwieszone zębate spalinowe. Nikt się na tych maszynach wtedy nie znał. Było dużo obaw i niepewności. Jednak z upływem czasu pracownicy zdobyli doświadczenie ruchowe. Uważam, że dzisiaj są to dobrzy fachowcy. AR: To na zakończenie poproszę o kilka słów na temat przyszłości. WB: Oddział na pewno będzie się rozwijał. Aktualnie montujemy ciągnik spalinowy Beckman w pokładzie 506 K. Wkrótce uruchomiona będzie kolejna kolejka spągowa zębata spalinowa w rejonie prowadzonych robót przygotowawczych w pokładzie 510 K. W niedalekiej przyszłości będziemy prowadzić transporty kolejką spalinową z poziomu 1050 do pokładu 502 J. Później kolejką spągową zębatą spalinową musimy także zastąpić kolejkę spągową linową z poziomu 850 do pokładu 506 K. Znak czasu jest taki, że kolejki linowe muszą być sukcesywnie zastępowane kolejkami spalinowymi, bo są bezpieczniejsze, mają większą mobilność i nie są „przywiązane” na stałe do jednego wyrobiska. Jednak póki co, zaczynamy wszystko od początku i potrzeba trochę czasu, aby to poukładać. ! WITOLD BALON – mgr inż. mechanik, absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Specjalność: maszyny i urządzenia górnicze i wiertnicze. Od 1 marca 2001 roku był pracownikiem kopalni Śląsk, obecnie Wujek. Od początku pracował w oddziałach maszynowych. W 2010 roku po raz pierwszy zajął się wdrażaniem systemu transportu w oparciu o kolejki podwieszane zębate spalinowe. Obecnie kieruje nowym oddziałem mechanicznym maszyn i urządzeń dołowych ds. kolejek podwieszanych i spągowych w Dziale Górniczym Ruchu Śląsk. NASZ HOLDING NASZ WUJEK Zmiany kadrowe W ostatnich tygodniach odnotowaliśmy w kopalni kilka zmian kadrowych. Na stanowisko inżyniera wentylacji awansował dotychczasowy nadsztygar górniczy – kierownik zmiany mgr inż. Jarosław Kwieciński, a na nadsztygara górniczego – kierownika zmiany w Dziale Wentylacji inż. Piotr Buffi, dotychczasowy starszy inspektor w Dziale Adaptacji Zawodowej. Nadsztygarem górniczym – kierownikiem oddziału MEP-1 został dotychczasowy sztygar zmianowy tego oddziału, mgr inż. Piotr Trójca, a jego obowiązki przejął inż. Robert Wolany, dotychczas dozorca w tym oddziale. Wszystkim awansowanym serdecznie gratulujemy i życzymy sukcesów na nowych odpowiedzialnych stanowiskach pracy. ! Konkursy BHP w marcu Za nami rozstrzygnięcia marcowej edycji konkursów o tytuł bezpieczny pracownik miesiąca i bezpieczny sztygar. Szczęśliwa szóstka pracowników, którzy stali się dzięki temu posiadaczami voucherów o wartości 300 złotych to: Bolesław Kielar z KG-1, Sławomir Zdanek z PTD, Zbigniew Jewiarz z JPR, Tomasz Fedon z KG-1-S, Mariusz Wilczek z WWO-S oraz Piotr Wiktorowicz z PTDO-S. Bezpiecznymi sztygarami w marcu zostali: Adam Gepfert z KG-1, Grzegorz Skodulek z PTD, Eugeniusz Tabor z JPR, Marek Grzybek z KG-1-S, Adam Gerlich z WWO-S oraz Kamil Jasiczek z PTDO-S. ! Adrian Will z żoną Justyną i córką Otylią wybrali się na kręgle 11 Noc muzeów okazją do nauki T egoroczna noc muzeów w całym kraju przypadła w sobotę 16 maja. No, może z wyjątkiem Krakowa, który swoje placówki otwarł dla zwiedzających tradycyjnie już w piątek. W Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, gdzie mieści się Muzeum – Izba Pamięci Kopalni Wujek, a więc nieopodal Pomnika Krzyża Górników, noc muzeów rozpoczęła się o godzinie 17 i trwała do 23. Zwiedzających jak co roku oprowadzali górnicy, uczestnicy historycznego strajku w grudniu 1981 roku. Wraz z nimi można było również odwiedzić miejsca na terenie kopalni Wujek, związane z pacyfikacją i śmiercią 9 górników: łaźnię łańcuszkową, w której odbywała się msza święta, plac przy kotłowni gdzie padły śmiertelne strzały zomowców, przyszybowy punkt opatrunkowy, w którym udzielano pomocy rannym, kopalnianą stację ratownictwa górniczego, w której złożono ciała zastrzelonych górników oraz specjalnie dla miłośników za- bytków i techniki, maszynę wyciągową szybu Krakus z 1912 roku. Odbył się pokaz dokumentalnego filmu Agnieszki Świdzińskiej „Życiorysy z bliznami”, w którym znalazły się wspomnienia rannych górników – uczestników strajku, rodzin ofiar, pracowników służby zdrowia odnoszące się do wydarzenia w kopalni podczas pacyfikacji w grudniu 1981 roku. Na noc muzeów Śląskie Centrum Wolności i Solidarności przygotowało dla zwiedzających także inne atrakcje. Odbył się koncert zatytułowany „Piosenki z tekstem” w wykonaniu grupy „Obok sceny”, a na nim legendarne już „Mury” Jacka Kaczmarskiego i „Moja litania” Leszka Wojtowicza, a także „Piosenka dla córki” i pieśń „Idą pancry na Wujek”. Na zwiedzających czekały także inne atrakcje: gry planszowe związane z PRL-em, kącik dla najmłodszych (kolorowanki, puzzle), prezentacja wybranych tytułów prasy opozycyjnej z lat 80., wystawa papieskich zdjęć Adama Bujaka oraz konkurs z nagrodami. ! Dziękujemy za przepracowane lata W kwietniu swoją długoletnią pracę zawodową w kopalni zakończyli i przeszli na emerytury: Urszula Piszczek z JMZ, Ewa Kuczera z TZ, Mirosław Madej z JPR-S, Adam Indraszak z MEE-1, Zbigniew Serafin z PZL-S, Marek Cisło z GS-S, Marek Pająk z MM-1-S, Ryszard Litwiniuk z KG-1, Janusz Bartkiewicz i Bogdan Koba, Kazimierz Maciejewski z KG-1-S, Kazimierz Maciejewski i Grzegorz Wyrwich z KG-3-S, Stanisław Wąchała i Artur Glac z PRP-1, Grzegorz Albrecht z MD-1, Dariusz Frela i Mariusz Kaczyński z MD-1-S, Marek Grzyb z MM-1, Maciej Kwiatkowski z WWO, Marek Gałązka i Zygmunt Nikel z WWO-S, Piotr Klich z MEE-1, Jerzy Noga z SO-S, Janusz Aleksa z MTA-1-S. Wszystkim odchodzącym dziękujemy za lata przepracowane w kopalni Wujek i życzymy dobrego zdrowia oraz udanej realizacji nowych planów życiowych. ! Wiosenny przegląd warunków pracy WIESŁAW KAŹNICA zakładowy społeczny inspektor pracy W dniach 13-24 kwietnia w obu ruchach naszej kopalni został przeprowadzony wiosenny przegląd warunków pracy. Był to tzw. „mały przegląd”, ponieważ objął w praktyce tylko wyrobiska dołowe. Podobnie jak w latach minionych, powołane komisje przeglądowe kontrolowały stanowiska pracy, a w szczególności ich przygotowanie pod względem warunków bhp i ppoż. Oceniana była także wiedza pracowników oraz dozoru oddziałowego. Standardowo sprawdzano znajomość dróg ewakuacyjnych, zagrożeń występujących w rejonie wykonywanej pracy, posiadanie uprawnień do obsługi urządzeń, a także stan wyposażenia w środki ochrony indywidualnej. Ograniczając się do ogólnego stwierdzenia, można powiedzieć, że kontrole nie wykazały poważniejszych uchybień i potwierdziły poprawne przygotowanie pracowników i rejonów do wiosennego przeglądu. Ten fakt nie dziwi w sytuacji, gdy wśród pracowników oddziałów przeważają, i to coraz bardziej, osoby o dużym doświadczeniu i stażu pracy. Nie oznacza to bynajmniej, że przegląd odbywał się rutynowo i bezkrytycznie. Wśród pozytywów w Ruchu Wujek warto odnotować uruchomienie przenośnika taśmowego do jazdy ludzi. To ważne w kontekście trudnej organizacji jazdy kolejką spągową „Sharf”. W realizacji są już kolejne taśmy, którymi można będzie wyjechać z odległego rejonu ściany VI L/405. Tegoroczny wiosenny przegląd stanowisk w Ruchu Śląsk musiał zostać przerwany w następstwie silnego wstrząsu i prowadzonej akcji ratowniczej. Zostanie dokończony gdy sytuacja będzie sprzyjała. Podsumowując, można powiedzieć, że kontrolowane oddziały w obu ruchach kopalni wykazały się dobrym przygotowaniem do przeglądu. Mam na myśli zarówno dotrzymywanie wysokich standardów i rygorów bhp, jak i posiadaną wiedzę i znajomość zagrożeń w miejscu wykonywanych robót. ! FOT: ŚCWIS 12 NASZ WUJEK INFORMATOR SOCJALNY Wypoczynek Przed nami okres letniej kanikuły i wypoczynku nas samych oraz naszych pociech. Pora więc przypomnieć świadczenia z zakładowego funduszu socjalnego do jakich uprawnieni są pracownicy oraz dzieci pracowników i emerytów. Większość świadczeń pozostała na poziomie roku ubiegłego, ale warto je przypomnieć. Rozpoczynamy od wysokości ekwiwalentu pieniężnego dla pracowników z tytułu wypoczynku organizowanego we własnym zakresie, czyli tzw. wczasów pod gruszą. Ekwiwalent otrzyma każdy pracownik, który wypełni i złoży wniosek oraz skorzysta w bieżącym roku kalendarzowym z wypoczynku urlopowego trwającego nieprzerwanie co najmniej 5 kolejnych dni roboczych. Pracownik, który złoży wniosek do 20 dnia bieżącego miesiąca otrzyma ekwiwalent przy następnej wypłacie. Wysokość ekwiwalentu jest uzależniona od dochodu brutto i wynosi: Dochód brutto na osobę Wysokość świadczenia do 1.000 zł 1000 zł od 1.000,01 do 1.500 zł 900 zł od 1.500,01 do 2.000 zł 800 zł powyżej 2.000 zł 700 zł NASZ HOLDING 50 wspólnych lat W naszej galerii przedstawiamy kolejne pary małżeńskie naszych byłych pracowników, którzy w ostatnich tygodniach świętowali swoje Złote Gody. 23 kwietnia w świętochłowickim Centrum Kultury Śląskiej „Zgoda” jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego obchodzili Regina i Paweł Szczyrbowie oraz Brygida i Jan Majochowie, a 6 maja w Urzędzie Stanu Cywilnego w Siemianowicach – państwo Edyta i Stanisław Broszowie. W obu uroczystościach osobiście uczestniczyli prezydenci miast Dawid Kostempski i Rafał Piecha, którzy udekorowali małżeńskie pary medalami za długoletnie pożycie, nadanymi przez prezydenta RP. Z rąk kopalnianej delegacji jubilaci przyjęli życzenia, okazałe bukiety kwiatów, a przede wszystkim listy gratulacyjne dyrektora KWK Wujek, Adama Zelka. My jak zawsze dołączamy się do wszystkich serdeczności kierowanych pod adresem jubilatów i życzymy dobrego zdrowia i kolejnych, pięknych, wspólnych rocznic. ! Dofinansowanie do kolonii, obozów, zimowisk, zielonych szkół i turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci i młodzieży jest także uzależnione od dochodu brutto i wynosi: Dochód brutto na osobę Wysokość świadczenia do 1.000 zł 90 zł od 1.000,01 do 1.500 zł 80 zł od 1.500,01 do 2.000 zł 70 zł powyżej 2.000,00 zł 60 zł Świadczenie jest wyliczane za liczbę dni wypoczynku, ale ostateczna kwota dofinansowania nie może przekroczyć 80 proc. kosztów skierowania. Zmiany w regulaminie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych Do dofinansowania uprawnione są osoby, o których mowa w rozdziale 4 ust. 1 posiadające dzieci w wieku od 6 do 18 lat, na każde z nich. Podstawą do zwrotu części poniesionego kosztu za wypoczynek dziecka jest rachunek/faktura wystawiony na pracownika przez instytucję organizującą wypoczynek. W przypadku, gdy dokument ten jest wystawiony w języku obcym, wnioskodawca oprócz oryginału zobowiązany jest dostarczyć jego tłumaczenie dokonane przez tłumacza przysięgłego. Zwrotu części poniesionego kosztu, dokonuje się po powrocie dziecka z wypoczynku. W przypadku „zielonej szkoły” lub innych form wypoczynku organizowanych przez szkoły, fundacje itp., podstawą może być dokument potwierdzający wpłatę za wypoczynek tj.: KP, przelew, zaświadczenie wystawione przez organizatora wypoczynku. Podstawą do przelewu dofinansowania na konto instytucji organizujacej wypoczynek jest stosowny wniosek oraz pismo organizatora, określające formę wypoczynku, miejsce, termin i koszt jaki ponoszą rodzice. Przelewu dofinansowania dokonuje się nie wcześniej niż 30 dni przed planowanym terminem wyjazdu dziecka na wypoczynek, nie później niż ten termin. Pracownik jest zobowiązany dostarczyć fakturę w terminie 14 dni po powrocie dziecka z wypoczynku. W przypadku nie dostarczenia ww. faktury pracownik zobowiązany jest do zwrotu wypłaconej przez pracodawcę dotacji. W przypadku „zielonej szkoły” pracownik jest zobowiazany dostarczyć po powrocie dziecka zaświadczenie ze szkoły potwierdzające pobyt dziecka na wypoczynku. Dofinansowanie z funduszu do wypoczynku uprawnione dziecko może otrzymać dwa razy w roku kalendarzowym, korzystając z dwóch różnych form wypoczynku według następującego porządku: a) kolonie zimowe (obóz, turnus sanatoryjno-leczniczy, inna zorganizowana forma wypoczynku) + „zielona szkoła”, b) kolonie letnie (obóz, turnus sanatoryjno-leczniczy inna zorganizowana forma wypoczynku) + „zielona szkoła”, c) kolonie zimowe (obóz, turnus sanatoryjno-leczniczy, inna zorganizowana forma wypoczynku) + kolonie letnie, Max. do 21 dni do każdego wypoczynku. Dofinansowanie do „zielonej szkoły” może być udzielone tylko jeden raz w trakcie trwania nauki dziecka. Regina i Paweł Szczyrbowie z prezydentem Świętochłowic Dawidem Kostempskim. Edyta i Stanisław Broszowie z prezydentem Siemianowic Śl. Rafałem Piechą i przewodniczącym Rady Miasta Adamem Cebulą. Dopuszcza się możliwość udzielenia osobom wymienionym w rozdziale 4 ust. 1 pkt. b i c niniejszego regulaminu zapomogi w formie dopłaty do kosztów zakupionego węgla przeznaczonego do ogrzewania zajmowanego lokalu. Świadczenie będzie udzielane przy uwzględnieniu sytuacji życiowej i materialnej w/w osób, na podstawie wcześniej złożonego przez osobę uprawnioną wniosku. Warunkiem przyznania zapomogi jest: – przedstawienie faktury/rachunku za zakup węgla wystawionego na wnioskodawcę, – złożenie oświadczenia o ogrzewaniu węglem zajmowanego mieszkania/domu, – pobieranie dodatku mieszkaniowego z Urzędu Miasta/Gminy lub korzystanie z opieki właściwego Ośrodka Pomocy Społecznej. Wnioski o przyznanie zapomogi, o której mowa w ust. 6 rozpatruje Komisja Socjalna jednostki organizacyjnej Pracodawcy. Wysokość dopłaty wynosi max. 650 zł z zastrzeżeniem, że dofinansowanie nie może być wyższe niż 95 proc faktycznie poniesionego kosztu zakupu węgla. Szczegółowych informacji udziela Dział Obsługi ZFŚS Ruch Wujek – 32/208 56 65 i 32/208 56 54 Ruch Śląsk – 32/ 244 85 94 Prezydent Dawid Kostempski z Brygidą i Janem Majochami. FOT: MAREK KRZUŚ NASZ HOLDING NASZ WUJEK 13 Team „Wujek Biega” znowu na trasie W ostatnią niedzielę marca odbył się XVI Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego o Puchar Starosty Żywieckiego. Na starcie stanęli zawodnicy z wielu krajów, między innymi: Kenii, Australii, Litwy, Szwecji, Czech, Słowacji, Francji oraz Anglii – w sumie 2000 biegaczy. Najlepszym na dystansie 21 kilometrów okazał się Kenijczyk James Emuria, który uzyskał czas 1: 06: 49. Z Polaków najbliżej podium był Jarosław Gniewek, który przybiegł na metę z czwartym czasem. Wśród kobiet najlepsza była także biegaczka z Afryki, Stellah Barsosio, która na przebiegnięcie trasy potrzebowała 1: 16: 46. Wynik osiągnięty przez Kenijkę okazał się najlepszym czasem w historii żywieckich zawodów w kat. kobiet. Półmaraton Żywiecki to bez wątpienia największa impreza sportowa nie tylko na Żywiecczyźnie, ale na całym Podbeskidziu. A dodajmy, że jest to też jeden z trudniejszych półmaratonów, ponieważ trasa obfituje w wiele podbiegów i zbiegów, ale rekompensatą są wspaniałe widoki, które zawodnicy mogą podziwiać w czasie biegu. Do tej pory liczba uczestników biegu, we wszystkich jego 15 edycjach, nie przekraczała 1500 zawodników, dlatego tegoroczny rekord frekwencji organizatorzy przyjęli z dużą satysfakcja. Dodajmy jeszcze, że Półmaraton Żywiecki rozpoczynał się i kończył na żywieckim Rynku. Zanim biegacze dotarli na metę musieli pokonać 21 kilometrów i 97,5 metra i zaliczyć trasę prowadzącą na nowy most, a dalej do Zarzecza, Małej Tresnej, Tresnej, Oczkowa i Moszczanicy. Po raz pierwszy w żywieckim biegu uczestniczyli reprezentujący naszą kopalnie członkowie teamu Wujek Biega. Stawili się Reprezentanci grupy Wujek Biega w ubiegłym roku, a właściwie w ciągu zaledwie kilku miesięcy, wzięli udział w 39 imprezach biegowych, w tym dwunastu maratonach, sześciu półmaratonach i dwóch ultramaratonach górskich. W wielu z nich ustanawiali swoje życiowe wyniki zresztą w komplecie i w komplecie zawody ukończyli, chociaż Andrzej Narewski z kontuzją kolana. W tabeli prezentujemy wyniki naszych zawodników. " miejsce kat./miejsce imię nazwisko czas 139 174 355 394 410 465 647 747 795 901 1807 M M M M M M M M M M M Mariusz Sambor Marcin Mikoś Jacek Bednarczyk Dariusz Witek Adam Lebioda Paweł Ochocki Mirosław Małek Aleksander Sułkowski Dariusz Grela Piotr Wolner Andrzej Harewski 1:30:05 1:32:03 1:37:11 1:37:58 1:38:27 1:39:54 1:43:48 1:45:58 1:46:53 1:49:17 2:21:51 30/52 30/64 40/100 40/110 40/114 40/129 40/172 30/290 30/313 30/357 40/410 Nowe punkty realizacji talonów Informujemy, że od maja 2015 roku talony żywnościowe można realizować w następujących nowych punktach handlowych Zakładu Mięsnego „HEMAX”: ! Dobieszowice, ul. Kościuszki 28 ! Bytom, ul. Olimpijska 13 i ul. Orzegowska 2 ! Siemianowice Śl., ul. Sobieskiego 1 i ul. E. Orzeszkowej 22 ! Swiętochłowice, ul. Łagiewnicka 64 ! Ruda Śl., ul. Brzozowa 4/4a ! Chorzów, ul. Stalmacha 15 ! Piekary Śl., Oś. Andaluzja 21 Nasz Wujek - tel. 32/2085-653 e-mail: [email protected] Redaguje zespół: redaktor naczelny - Andrzej Rączkowski redakcja - Wiesława Jurkowska zdjęcia - Sylwester Olbrych i archiwum Zamieszczamy odpłatne reklamy oraz bezpłatne (dla pracowników) ogłoszenia drobne: sprzedam, kupię, zamienię (ilość ograniczona - wg. kolejności przyjęcia). 14 NASZ HOLDING Każdy jeden śmiertelny lub ciężki wypadek jest poprzedzony 29 wypadkami z niezdolnością do pracy oraz 300 wydarzeniami bez urazów. str. 17 Stawiamy na przyszłość – udostępnienie poziomu 1080 m Wkrótce ruszamy w drogę do nowych pokładów siodłowych MAREK SKUZA naczelny inżynier KWK Murcki-Staszic W ostatnim okresie prowadzono zintensyfikowane prace, w których rozpatrywano różne warianty udostępnienia pokładów siodłowych w OG „Murcki I”. Pierwotnie rozważano wydrążenie nowego szybu – III, w pobliżu szybów I i II w Ruchu Boże Dary. Ze względu na aktualną sytuację w górnictwie wariant ten, z powodu konieczności poniesienia dużych nakładów inwestycyjnych, został odsunięty do czasu powrotu lepszej koniunktury na węgiel i pewniejszych czasów na uruchomienie strategicznych inwestycji w polskim górnictwie. Dla udostępnienia pokładów siodłowych w Ruchu Boże Dary został wybrany alternatywny wariant wykorzystujący wydrążony do głębokości 1126 m szyb VII w Ruchu Staszic. Dla uruchomienia nowego poziomu 1080 m, na którym wykonany jest już wlot do szybu VII, konieczne jest uzbrojenie tego szybu. Rozpoczęcie robót planowane jest w maju Równie ważnym przedsięwzięciem jest połączenie wyżej opisanego wlotu szybu VII z istniejącą infrastrukturą wyrobisk korytarzowych. W tym celu w br. opracowano ostateczne projekty oraz wprowadzono nowe wyrobiska do planu ruchu. Rozpo- częcie robót planowane jest w maju. Firma Remagum, po wykonaniu w kwietniu niezbędnych robót koniecznych do uruchomienia nowego przodka z Przekopu II do pola S, przystąpi do drążenia wyrobisk, mających połączyć wyrobiska na poziomie 900 m z wlotem szybu VII na poziomie 1080 m. W pierwszym etapie zostanie wykonane połączenie Przekopu II do pola S z Pochylnią kamienną wentylacyjną, którą aktualnie odprowadzane jest zużyte powietrze z komory pomp i chodników wodnych na poziomie 900 m. Przedmiotowe połączenie realizowane będzie poprzez Przecinkę do Upadowej 1080 oraz ok. 40 m odcinek Upadowej do poziomu 1080 m. W twardych łupkach piaszczystych i piaskowcach Po wykonaniu tego połączenia nastąpi drugi etap robót, który będzie polegał na kontynuacji drążenia Upadowej do poziomu 1080 m (o długości 940 m), po zmianie kierunku, a następnie 60 m odcinka Przekopu I 1080 m oraz 130 m odcinka Podszybia południowego szybu VII poz. 1080 m do połączenia z wlotem szybu VII. Wymienione wyrobiska będą drążone głównie w skałach płonnych, najczęściej w twardych łupkach piaszczystych i piaskowcach. Będą ponadto wykonywane w słabo rozpoznanych warstwach skał i stanowić też będą poważny problem mierniczy. Prowadzenie długiego wyrobiska niwe- Przekrój wzdłuż projektowanych wyrobisk do poziomu 1080 m lacyjnie, z kilkoma zakrętami i z koniecznością precyzyjnego trafienia, co do odpowiedniej wysokości i kierunku, w przygotowany wlot podszybia wykonany w niedostępnym poziomie, wymaga wysokich kwalifikacji geodezyjnych. Poważne wyzwanie dla firmy i kopalni Wykonanie tak długiego i skomplikowanego co do przebiegu wyrobiska kamiennego, oraz odtopienie szybu VII, będzie zatem poważnym wyzwaniem, nie tylko dla drążącej wyrobisko firmy, ale także dla kopalnianych działów, zajmujących się obsługą geodezyjną i geologiczną (TMG) oraz odwadnianiem (TEM). Po wykonaniu wyrobisk łączących poziom 900 m z podszybiem szybu VII na poziomie 1080 m, drążone będą wyrobiska kamienne dla udostępnienia pokładu 510 w polu F Ruchu Boże Dary oraz wyrobiska przyszybowe, konieczne dla prawidłowego funkcjonowania nowego poziomu 1080 m. Uzyskane połączenie radykalnie poprawi sytuację wentylacyjną i bezpieczeństwo aktualnie prowadzonych robót, ponieważ spowoduje zlikwidowanie dotychczasowego podpoziomowego przewietrzania eksploatowanych pokładów 501 i 510 w polu S, oraz projektowanej w najbliższej przyszłości eksploatacji pokładu 510 w polu T. W następnej kolejności opisywane udostępnienie umożliwi planowaną eksploatację pokładu 501 w polu C należącym do KWK Mysłowice-Wesoła. Niezależnie od wyżej opisanych robót górniczych zaprojektowano połączenie Pochylni wentylacyjnej F w pokładzie 501 w polu F z Pochylnią T-02. Rozpoczęcie robót planowane jest w III kwartale bieżącego roku, po rozstrzygnięciu przetargu na wyłonienie podmiotu zewnętrznego na wykonanie Pochylni ST F-03. Projektowane połączenie poprzez ww. wyrobisko umożliwi odprowadzanie zużytego powietrza z planowanej eksploatacji w pokładach siodłowych w polach F Ruchu Boże Dary i C KWK Mysłowice-Wesoła poprzez Pochylnię T-02 i Pochylnię F-03, oraz sieć wyrobisk korytarzowych na Ruchu Boże Dary do szybu Zygmunt. Przyszłość mierzona dziesiątkami lat Opisane wyżej rozwiązania umożliwiają eksploatację pokładów siodłowych węgla o najlepszych parametrach w złożu należącym do Ruchu Boże Dary, w oparciu o infrastrukturę wyrobisk udostępniających funkcjonalnie związanych z Ruchem Staszic. Tym samym dziś jesteśmy świadkami wprowadzania do realizacji rozwiązań, które przekonują nas o słuszności podjętej w 2010 r. decyzji łączącej kopalnie Murcki oraz Staszic i zapewnią przyszłość naszej kopalni na kolejne dziesięciolecia. ! NASZ HOLDING ABC MURCKI-STASZIC 15 W biegach, jak w chorobie, mierzysz się z samym sobą J uż niedługo – 12 lipca – odbędzie się kolejny Bieg na Pilsko. Podczas tego biegu równocześnie będą rozgrywane Mistrzostwa Polski Górników w biegach górskich. O zbliżających się zawodach oraz o sensie biegania w ogóle, mam okazję porozmawiać z nietuzinkową postacią – pracownikiem KWK Murcki-Staszic Maciejem Boberem, wicemistrzem Polski górników w biegach górskich z 2013 roku. We wszelkich rozgrywkach sportowych w USA nie ma drugiego miejsca. Kto nie wygrał – nie liczy się. Jak ty odbierasz swoje wicemistrzostwo Polski? W kategoriach porażki czy sukcesu? Masz niedosyt z zajęcia II-go miejsca w 2013 roku? – Oczywiście, że niedosyt się pojawił (śmiech). Przegrałem z kretesem z panem Januszem Magierą z klubu Forma Wodzisław Śląski. Przypomnę czas zwycięzcy: 56 min. i 33 sek. – Zabrakło mi około trzech minut. W takim biegu i na takim dystansie to przepaść! Poza tym, biorąc pod uwagę że pan Janusz jest o 17 lat starszy ode mnie, nawet gdybym wygrał, czułbym się moralnym przegranym. Póki co, nie mam jednak takich dylematów. Przegrałem, bo byłem słabszy. Po prostu wygrał lepszy. W zeszłym roku twój główny rywal „wykręcił” czas 55.34,1. Jasno widać, że wynik poprawił o blisko minutę, choć PESEL mu się zwiększył (śmiech). Co ty na to? – Wynik i jego forma budzą szacunek. Zazdroszczę mu i marzę by mieć taką kondycję w takim wieku. Wyrazy szacunku, no i cóż… będę ścigał. Czy zamierzasz wystartować w roku obecnym? – W tym roku w Biegu na Pilsko na pewno się pojawię! Jednak z uwagi na zawody docelowe, które tej wiosny są dla mnie najważniejsze tj. Bieg Rzeźnika Ultra w dniach 30-31 maja, nie jestem w stanie do końca przewidzieć w jakiej formie będę w lipcu. Po Biegu Rzeźnika Ultra na dystansie 135 km, na pewno 2-3 tygodnie muszę przeznaczyć na regenerację organizmu. Pozostanie mi zatem około 2-3 tygodni na przygotowanie się do Biegu na Pilsko. Czas pokaże, jaką formę uda mi się zbudować w tak krótkim okresie. Góry podobne, ale bieganie zgoła odmienne. Nawet nie żartuj, że nie będzie medalu w Mistrzostwach Polski Górników w Biegach Górskich! Taki tytuł na pewno pozwoli rozpowszechnić bieganie wśród górników i zachęcić do udziału w zawodach. – Mam duży sentyment do tych zawodów i bardzo chciałbym ustrzelić jakiś medal (śmiech), ale ciężko coś obiecywać i zakładać z góry. Chciałbym pobiec „swoje”, oczywiście na miarę możliwości. Wiem, że mam na naszej kopalni sporą grupę kibiców w oddziałach górniczych i nie tylko, a ranga zawodów i Mistrzostwa Polski Górników w Biegach Górskich zobowiązują by sprawić im niespodziankę i odwdzięczyć się za wsparcie, które Maciej Bober na drugim miejscu podium w Biegu na Pilsko w 2013 roku z ich strony otrzymuję. Zdaję sobie również sprawę z tego, że górników, tych najciężej pracujących, za żadne skarby nie namówię do biegania. Zawody w bieżącym roku mają dla mnie jeszcze inne, szczególne znaczenie. Wspólnie z kolegami i koleżankami z kopalni jesteśmy związani w nieformalnej grupie CB Team. Propagujemy bieganie i postanowiliśmy znaleźć wśród pracowników KHW chętnych do wzięcia udziału w zawodach. Nie namawiamy na siłę do biegania! Próbujemy zachęcić do wspólnej integracji poprzez bieganie i kibicowanie. Mamy naprawdę ciekawą imprezę w pobliżu, w dodatku o randze Mistrzostw Polski Górników w Biegach Górskich, więc czemu z tego nie skorzystać. Natomiast osoby, które niekoniecznie lubią biegać po górach, już dziś zachęcam do wzięcia udziału we wrześniowych Mistrzostwach Polski Górników w Biegu Ulicznym na dystansie 10 km, które odbędą się w Knurowie. Rozumiem, że do CB Teamu należą osoby interesujące się bieganiem, bez znaczenia, czy są pracownikami KWK Murcki-Staszic czy innej kopalni? – Dokładnie tak! Jest wśród nas sporo osób spoza kopalni, niezwiązanych z branżą wydobywczą. Naszym wspólnym mianownikiem jest to, że mamy ochotę prowokować do wysiłku (śmiech), czy to biegając, czy też… kibicując! Sami staramy się stworzyć grupę osób propagujących aktywny wypoczynek oraz wspierających się przy przełamywaniu własnych słabości, czy odkrywaniu własnych granic. Część z nas należy do związków zawodowych przy KWK Murcki-Staszic, zarówno do ZZ Górników jak i do ZZ Kadra. Wspominam o tym, chcąc podziękować tym związkom za wsparcie jakie uzyskaliśmy poprzez zapewnienie transportu oraz opłatę wpisowego dla zawodników, będących członkami tych związków. Korzystając z okazji, jeszcze raz gorąco zachęcam pracowników KHW, w szczególności z kopalni Murcki-Staszic oraz ich bliskich, do obecności 12 lipca w Korbielowie. Wspomniałeś o Biegu Rzeźnika Ultra. Czy możesz przybliżyć czytelnikom ABC co to za bieg i czym są biegi ultra? No i przede wszystkim spróbuj odpowiedzieć na pytanie – jaki jest sens biegania po górach 135 kilometrów?! Moje zdanie na temat biegania jest takie, że gdyby Bóg chciał, żebym biegał, to by mi dał cztery nogi, a nie dwie. – Ha, ha, ha… dobre. Zacząłem biegać tzw. ultra w ubiegłym roku. Najprościej rzecz ujmując są to biegi na dystansie dłuższym od dystansu maratońskiego, czyli biegi powyżej 42,195 km. Dla mnie biegi ultra to biegi, w których czas i dystans mają drugorzędne znaczenie, a liczy się przede wszystkim poczucie chwili, stan, w jakim w danym momencie się znajdujesz. Brzmi to trochę zbyt filozoficznie, nie uważasz? – OK, spróbuję to przedstawić posługując się modelem kopalni. Aby lepiej zrozumieć różnicę pomiędzy biegami wygląda to tak: możemy przyjąć, że praca oddziałów przygotowawczych (PRP) odpowiada prędkości i wytrzymałości, a co za tym sile w biegach na dystansie 10-20 km, czyli zawody podobne do Biegu na Pilsko. Jest to dość agresywne, siłowe i szybkie bieganie. Oddziały likwidacyjno-zbrojeniowe (PZL) to przede wszystkim maksimum prędkości! To bieganie bardzo widowiskowe na granicy swoich możliwości. To np. Test Coopera, treningi interwałowe, 400 m, 800 m czy 1000 m na bieżni stadionu. Oddziały wydobywcze (KG) to natomiast Maratony. Należy pamiętać jednak, że nie da się dobrze pobiec maratonu, bez analizy siły i prędkości, które „zdobywamy” w oddziałach przygotowawczych i zbrojeniowych. Trochę skomplikowane i oryginalne podejście do biegów, ale dla górników przejrzyste i jasne. – Jest tu pewna analogia, gdyż biegnąc w tempie oddziału przygotowawczego oddziałem wydobywczym, nieunikniona jest tzw. „ściana” – magiczne słowo w świecie maratończyków. Przenosząc to na kopalnię, to sytuacja w której brakuje ci frontu. Nie ma siły, nie ma mocy, nie ma „fedry”. W biegach ultra natomiast najważniejsze znaczenie ma twoja wydolność, czyli „fedra”, a co za nią idzie zdolność zakładu przeróbczego, szybu, odstawy głównej urobku, transportu. Bieg polega na ciągłej kontroli i odpowiadaniu sobie na pytania: „Jak się mam? Co mówi mój organizm?”. To właśnie poczucie chwili, o której wspomniałem na początku. Tutaj trzeba wniknąć przede wszystkim w swój organizm, a wynik i czas pozostawić na drugim miejscu. Poza tym biegi ultra świetnie działają na psychikę. Tu oswajasz się z pytaniami: „Po co? Dlaczego? Czy warto tak się poświęcać? Jaki ma to sens?”. I nie chodzi o to, by znaleźć odpowiedzi na te pytania, ale by do nich nie dopuszczać, po prostu robić swoje, tak samo jak w pracy czy życiu. To, co powiedziałeś zabrzmiało niezwykle przekonująco i… zachęcająco. Nawet dla takiego sceptyka jak ja. – Jestem pod ogromnym wrażeniem filmu o wspinaczach „China Jam” i odpowiem tak: po co biegać ultra dystanse, skoro ten sam cudowny stan ducha możesz osiągnąć w domu, z pilotem w ręce przed TV? Dlaczego? Bo w ultra łatwiej to osiągnąć (śmiech). Sztuka biegów ultra to sztuka prowadzenia myśli. Później przekłada się to na twoje życie i po prostu łatwo nie odpuszczasz, nie poddajesz się z byle powodu, a poza tym masz motywację, by trenować. Znajomi i rodzina cię wspierają, a życie robi się piękne (śmiech). Właśnie dlatego. Rozmawiamy o tym bieganiu, ale mnie ciekawi, skąd się to wzięło u ciebie? Gdy patrzę na ciebie, to, z całym szacunkiem, ale od wizerunku gladiatora trochę odbiegasz. A mimo to potrafisz się zdobyć na taki wysiłek! Skąd w tobie ta siła? – W 2006 roku zachorowałem na raka – nowotwór złośliwy. Moim szczęściem było to, że chorobę szybko zdiagnozowano i natychmiast poddałem się leczeniu. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, iż w dużej mierze chorobę tę, sam sobie zafundowałem... trybem życia – niewłaściwym odżywianiem się oraz brakiem aktywności fizycznej. Choroba ta jednak również coś we mnie uruchomiła, zmotywowała do działania. Może zabrzmi to śmiesznie, ale uważam, że chemioterapia była moim pierwszym, nieświadomym i niechcianym biegiem ultra. Nie byłem do tego biegu przygotowany ani psychicznie, ani fizycznie, ale jakimś cudem udało mi się go ukończyć. Nigdy nie powiem, że wygrałem z rakiem, bo nie wiem czy rak nie wróci. Ale wiem jedno, że jeśli hipotetycznie zachorowałbym raz jeszcze, powinienem znieść ją lżej. Bieganie, a biegi ultra w szczególności, bardzo mocno rozwijają siłę psychiczną. W takich biegach, podobnie jak w chorobie, mierzysz się z samym sobą, czyli własnymi myślami. Uczysz się nie poddawać, zaczynasz wierzyć i mieć nadzieję, że ci się uda! Że to wszystko ma jakiś sens! Są na trasie momenty zwątpienia we własne siły, zniechęcenia, całkowitej rezygnacji, by po kilku kolejnych kilometrach odnaleźć na nowo lekkość i radość biegu. Dzięki takim doświadczeniom, gdy spotyka cię nieszczęście w życiu codziennym, nabierasz do niego dystansu, bo wiesz, że jest ono przejściowe. Po prostu jest i trzeba je zaakceptować, a następnie przez nie przejść. Nawet, jeśli trochę poboli. Maćku, miałem jeszcze kilka pytań, ale to, co teraz powiedziałeś jest takie niesamowite i ma tak mocny przekaz, że na chwilę obecną na tym chcę skończyć naszą rozmowę. Obiecuję jednak, że powrócimy do niej w kolejnych numerach, gdyż idea biegania dla zdrowia, którą głosicie wraz z kolegami poprzez grupę CB Team powinna przynieść konkretne efekty. Zasialiście ziarno, czekajmy zatem na plony… rozmawiał: Piotr Ubowski 16 Jubileusz wychowanków Z godnie z obietnicą z poprzedniego numeru, przedstawiamy szczegółowe informacje dotyczące obchodów 70-lecia Stowarzyszenia Wychowanków Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie. Obchody zaplanowano w Krakowie i Wieliczce na 18 i 19 września 2015 roku. Koszt uczestnictwa: 300 zł (dwudniowe) lub 200 zł (jednodniowe). Zgłoszenie udziału w Jubileuszu należy przesyłać na kartach zgłoszeń na adres: Stowarzyszenie Wychowanków AGH, al. Mickiewicza 30, 30-059 Kraków, lub elektronicznie na adres: [email protected]. Wpłaty za udział w Konferencji należy wnosić na konto: 91 1020 2892 0000 5002 0015 7412 Uwaga! Organizatorzy nie zapewniają zakwaterowania. Wszelkie informacje o obchodach jubileuszowych na www.swagh70.agh.edu.pl lub pod nr. tel. 12 617-32-84 lub 12 617-23-55. Dla członków Koła przy KWK Murcki-Staszic pomoc i informacje u kol. Piotra Ubowskiego – rzecznika Koła, tel. 5349. Program obchodów piątek, 18 września 2015 r od godz. 8.00 – rejestracja uczestników godz. 9.00 – msza święta w kolegiacie św. Anny godz. 11.00–15.00 – uroczystości jubileuszowe wraz z konferencją naukową „Absolwenci AGH w czasach społeczeństwa wiedzy”. godz. 15.30 – obiad godz. 18.00 – spotkanie koleżeńskie połączone z biesiadą sobota, 19 września 2015 r godz. 8.30 – wyjazd z AGH do Wieliczki godz. 9.30 – zwiedzanie Kopalni Soli Wieliczka godz. 12.00 – uroczystości jubileuszowe wraz z konferencją naukową w Wieliczce godz. 14.00 – obiad godz. 15.30 – koncert Wiesława Ochmana godz. 18.00-19.00 – powrót do AGH Stowarzyszenie Wychowanków AGH, koło przy KWK Murcki-Staszic, przypomina swoim członkom, o konieczności wpłaty składki rocznej za członkowstwo w Stowarzyszeniu w wysokości: 20 zł członkowie pracujący oraz 10 zł emeryci. Szczegóły: Piotr Ubowski (rzecznik Koła), Ruch Staszic, tel. 5349, 5353. Tomasz Nosal (skarbnik), tel. 5541, 5142 Składkę członkowską należy uiścić niezwłocznie! Uwaga! Warunkiem uczestnictwa w dorocznej, XX biesiadzie SW AGH w listopadzie 2015 r. jest brak zaległości w opłacaniu składki rocznej! " Górnicy na Pilsko! ZZGwP oraz ZZ Kadra kopalni Murcki-Staszic zapraszają do udziału w mistrzostwach polski górników w biegach górskich. Zawody odbędą się 12 lipca w Korbielowie, a ich uczestnicy będą się zmagać z podejściem na Pilsko (1557 m n. p. m.). Kontakt i zapisy: ZZGwP, tel. 32 605 5135, pok. 109, ZZ Kadra, tel. 32 605 5195, pok. 205. Opłata startowa 50 zł. Dla członków ZZGwP i ZZ Kadra udział jest bezpłatny. Do 31 maja zapewniona koszulka w pakiecie startowym. Szczegóły na www.gorskiebieganie.pl " ABC MURCKI-STASZIC NASZ HOLDING SK Amicus KWK Murcki-Staszic 568 pucharów przez 19 lat W sezonie 2014 gracze SK Amicus KWK Murcki-Staszic zdobyli 52 puchary, w tym: 31 pierwszych miejsc, 12 drugich miejsc, 9 trzecich miejsc. Łącznie w 19-letniej letniej działalności klubu, daje to imponujący wynik: 568 pucharów zdobytych przez 58 zawodników! Statystycznie rzecz ujmując, daje to niemal 10 pucharów na jednego gracza. Gra w skata rozwija pamięć, koncentrację, umiejętność przewidywania (rachunek prawdopodobieństwa) oraz zdolności matematyczne. Te cechy nasi zawodnicy posiedli i rozwijają w każdy poniedziałek na treningach, które gromadzą około 80 graczy. W turniejach reprezentuje nas nie raz po 370 zawodników. Właśnie te okoliczności doprowadziły do tak wielkich sukcesów. W Mistrzostwa Świata w Skacie, które rozgrywane były w dalekim Asuncion, stolicy Paragwaju, w rozgrywkach zaprezentowało się dwadzieścia sekcji zrzeszonych w ISPA WORLD. Osiem z nich wystawiło swoje drużyny narodowe. Indywidualnie grało 137 zawodników, 8 drużyn klubowych oraz 8 mikstów. Z naszego kraju indywidualnie wystąpiło 12 zawodników, poza tym wystawiliśmy drużynę narodową oraz jedną drużynę klubową. W sposób szczególny chcemy wyróżnić tytuły, zdobyte przez naszych zawodników. Oto ich sukcesy: Drużynowy mistrz Polski w skacie 2014. Od lewej stoją: Arkadiusz Konowalski, Andrzej Motyl, Marcin Kuchmacz, Piotr Czypionka. Od lewej siedzą: Leonard Synowiec, Paweł Berger, Sebastian Grzyb. ! 2. miejsce w drużynowych mistrzostwa świata w Asuncion. Reprezentacja Polski w składzie: Arkadiusz Konowalski, Piotr Czypionka, Andrzej Motyl, Jakub Szeliga. Jest to czwarty srebrny medal naszej drużyny narodowej. Poprzednie były w Chile, Kapsztadzie i Karpaczu. Jeden brązowy w Calpe. tabela I ligi 2015 po 3. kolejce Suma pkt. duże z gry 1. A Amicus KWK Staszic Katowice 45 37517 2. X LKS Lyski 45 34754 3. K Asy Żory 43 34840 4. U SC Strażak Głożyny 40 35466 5. Ł Wisus Żory 39 34076 6. T Silesia Tarnowskie Góry 39 33870 7. Y GKS Dąb Gaszowice 39 33786 8. W GOKiR Mszana 38 35733 9. M LKS Forteca Świerklany 38 34709 10. G MIFAMA Mikołów 37 33018 11. B SK Barbara Chorzów 37 32567 12. Z Zagłoba Tychy 37 32147 13. H OSP Lędziny 36 33128 14. I Sokół Wola 36 32837 15. J KWK Bolesław Śmiały II 35 33964 16. N Silesia Rybnik 35 31510 17. O MIŚ Mysłowice 34 33616 18. S Skat Lubliniec 33 32032 19. L LKS Jedność 32 Przyszowice 32 31295 20. D GRIN Siemianowice Śl. 32 30486 21. F KWK Bolesław Śmiały 31 30512 22. C KS CHSM Chorzów 31 29775 23. E Chemik Siemianowice Śl. 30 30133 24. P GOSiT Zawadzkie 29 32018 29 31564 25. R Victoria Tranzyt Chróścice Pkt. przed duże z gry 32 25097 29 21961 31 24211 23 22557 25 22207 23 21785 27 23033 27 24942 23 22888 24 21811 27 23922 24 21381 27 22233 25 22312 23 22248 25 21988 19 21774 22 22451 20 19920 21 21045 18 19399 24 21807 19 20421 22 22521 20 21166 Pkt. 3 kolejka duże z gry 13 12420 16 12793 12 10629 17 12909 14 11869 16 12085 12 10753 11 10791 15 11821 13 11207 10 8645 13 10766 9 10895 11 10525 12 11716 10 9522 15 11842 11 9581 12 11375 11 9441 13 11113 7 7968 11 9712 7 9497 9 10398 ! 5. miejsce w mistrzostwach świata drużyn klubowych. Drużyna SK Amicus grała w składzie: Arkadiusz Konowalski, Piotr Czypionka, Andrzej Motyl, Jakub Szeliga, Jan Nowak, Józef Myrcik. ! Drużynowe mistrzostwo Polski: Arkadiusz Konowalski, Piotr Czypionka, Sebastian Grzyb, Marcin Kuchmacz, Paweł Berger, Leonard Synowiec, Andrzej Motyl. ! 1. miejsce w Grand Prix Polski kobiet: Marta Szeliga. ! 1. miejsce w Grand Prix Polski seniorów: Grzegorz Zaic. ! 3. miejsce w Grand Prix okręgu Katowice: Andrzej Polak. ! Indywidualne mistrzostwo okręgu Katowice w 2015 r.: Piotr Czypionka. Pragnę podziękować za całoroczny wkład wszystkim zawodnikom, którzy wspólnie z nami tworzą skatową rodzinę, oraz za godne reprezentowanie Skat Klub Amicus KWK Murcki- Staszic w kraju i za granicą. Za okazaną pomoc dziękujemy wszystkim sponsorom, bez których działalność nasza byłaby o wiele skromniejsza. Jak widać gra w skata, która jest bardzo mocno osadzona w kulturze śląska, braci górniczej i nie tylko, pozwala nam wszystkim rywalizować w formie sportu na poziomie krajowym i światowym oraz osiągać znaczące sukcesy. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych w każdy poniedziałek o godz. 16: 00 do Domu Kultury Giszowiec. ze sportowym pozdrowieniem Piotr Czypionka, prezes SK Amicus NASZ HOLDING ABC MURCKI-STASZIC Górnik z gór C złonek Związku Zawodowego Górników w Polsce KWK Murcki-Staszic, 26-letni mgr inż. górnictwa, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, pan Lucjan Baran, pracuje w naszej kopalni w oddziale Robót Przygotowawczych PRP-1. Z pozoru niczym nie wyróżniający się pracownik ma w sobie pasję, która ukierunkowuje jego całe życie. Znakomicie potrafi pogodzić rozwój zawodowy, systematyczne pogłębiając wiedzę i umiejętności, ze swoją prawdziwą pasją – miłością do gór. Najpierw, jak sam mówi, góry pokochał miłością „szczenięcą” – bezkrytyczną i pełną uniesień, a potem dojrzałą, gotową do poświęceń, taką na całe życie. Lucjan Baran pochodzi z Ustrzyk Dolnych, małej miejscowości w Bieszczadach. Od najmłodszych lat wraz z rodzicami przemierzał pobliskie szlaki górskie. Z upływem czasu jego pasja się rozwijała i okoliczne szczyty stały się... małe. Zawsze gdy tylko nadarza się okazja wyjeżdża z zatłoczonego miasta, od zgiełku i spalin w góry, gdzie może oddać się swojej pasji. Jedną z zalet alpinizmu, jak sam przyznaje, jest to, że nadaje on znów wartość rzeczom tak banalnym, jak chociażby jedzenie, picie czy sen. Wolne chwile poświęca na planowanie i przygotowywanie się do nowych wypraw. Na swoim koncie ma wszystkie szczyty Bieszczad, większość Tatr, które zdobywał zimą, bo jak sam twierdzi, nie lubi łatwych wyzwań. W tym roku Lucjan Baran z wraz z dwójka przyjaciół z rodzinnej miejscowo- ści zdobył najwyższy szczyt Alp i Europy Mont Blanc (4810 m n. p. m.) potocznie nazywany Dachem Europy. W zeszłym sezonie w tym samym składzie personalnym zorganizowali wyprawę na Grossglockner (3798 m n. p. m.), najwyższy szczyt Austrii. Aktualnie przygotowują się do zdobycia jednego z najwyższych szczytów Kaukazu – Kazbek (wysokość 5033 m n. p. m.) położonego na granicy Gruzji z Rosją. Serdecznie gratulujemy osiągniętego sukcesu i trzymamy kciuki za następne wyprawy. Dorota Gurbisz ZZG w Polsce, KWK Murcki-Staszic Nie lekceważ zdarzeń, w których brak urazu zawdzięczasz szczęściu Informacja o ruchu zatrudnienia: Nosił wilk razy kilka... stan na 1 maja 2015 r. liczba pracowników ogółem – 5 727 osób na emeryturę odeszło w 2015 r.: – w kwietniu: 26 osób – od 1 stycznia: 115 osób do pracy przyjęto w 2015r.: – w kwietniu: 10 osób – od 1 stycznia: 20 osób w tym: 4 absolwentów szkół górniczych alokacje ramach spółki: – w kwietniu: 6 osób – od 1 stycznia: 16 osób WŁADYSŁAW BIGAJ główny inżynier ds. BHP i Szkolenia Z darzenie potencjalnie wypadkowe najkrócej można określić, jako niebezpieczne zdarzenie, związane z wykonywana pracą, podczas którego nie dochodzi do urazów lub pogorszenia stanu zdrowia (brak urazu tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności). Zdarzenia potencjalnie wypadkowe to element w zarządzaniu bezpieczeństwem wspomagający projektowanie skutecznych działań w zakresie prewencji wypadkowej. Proporcje pomiędzy liczbą wypadków, a liczbą zaistniałych sytuacji, które wypadkami nie były przedstawia tzw. „trójkąt zdarzeń wypadkowych”. Z powyższego trójkąta wynika, iż każdy jeden śmiertelny lub ciężki wypadek jest poprzedzony 29 wypadkami z niezdolnością do pracy oraz 300 wydarzeniami bez urazów. Procedura Zintegrowanego Systemu Zarządzania Badania przyczyn i okoliczności wypadków przy pracy, zdarzeń potencjalnie wypadkowych i chorób zawodowych, wymaga by każdy pracownik, który spostrzeże zagrożenie życia lub zdrowia swoje lub innego pracownika, zgłosił to swemu przełożonemu lub innej osobie dozoru. Pracownik dozoru, jeżeli jest to możliwe i mieści się w zakresie jego kompetencji, zobowiązany jest do wdrożenia działań o charakterze korygująco-profilaktycznym. W innym przypadku zobowiązany jest do zgłoszenia zagrożenia i skonsultowania podejmowa- nych działań z odpowiednimi służbami (np. kierownictwa kopalni, wentylacji, tąpań, bhp, dyspozytora ruchu). Po wdrożeniu działań, pracownik dozoru, dla zdefiniowanego zdarzenia potencjalnie wypadkowego wypełnienia kartę zdarzenia potencjalnie wypadkowego, którego kopię ewidencjonuje oddział, którego zdarzenie dotyczy, a oryginał przechowywany jest w biurze pełnomocnika dyrektora ds. Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem w celu prowadzenia rejestru tego typu zdarzeń. Zarejestrowane zdarzenia potencjalnie wypadkowe są analizowane w celu ustalenia przyczyn zdarzenia i jego ewentualnych skutków oraz opracowania niezbędnych działań prewencyjnych. O przydatności zebranych informacji do planowania działań profilaktycznych decyduje w dużej mierze ich ilość i jakość. Prawidłowy system identyfikacji, rejestrowania zdarzeń potencjalnie wypadkowych oraz wdrażania działań o charakterze korygująco-zapobiegawczym jest systemem prewencyjnym, którego efektem jest malejąca ilość wypadków przy pracy, a tym samym strat finansowych, które w sposób niekorzystny rzutują na „kondycję” finansową kopalni. Trzeba sobie uświadomić, że ani kierownictwo ani służba BHP czy osoby dozoru w kopalni nie są w stanie monitorować wszelkich niebezpiecznych sytuacji bez pomocy samych pracowników. Ważne jest, aby pracownicy zgłaszali zdarzenia potencjalnie wypadkowe, ponieważ ma to bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo na ich stanowiskach pracy. ! W kwietniu 2015 roku pracę w Naszej Kopalni zakończyli: Budzyński Jarosław GG, Gawłowski Włodzimierz JPR, Kałuża Piotr JPR, Kropidło Adam JPR, Cebula Halina JPS-1, Hawrylak Ryszard JPS-1-S, Franke Jan 17 Góry tylko wtedy mają sens, gdy jest w nich człowiek ze swoimi uczuciami, przeżywający klęski i zwycięstwa. I wtedy, gdy coś z tych przeżyć zabiera ze sobą w doliny... Andrzej Zawada (polski himalaista 1928-2000) KG-2, Różański Grzegorz KG-2, Kania Dariusz MD-1, Tkaczyk Mirosław MD-1, Kostrzewa Grzegorz MD-1-S, Tomaszewski Grzegorz MD-1-S, Węglorz Andrzej MD-1S, Kopycki Adam MEE-1, Malinowski Zbigniew MEE-1, Falana Mirosław MEP-1, Zepp Przemysław MEP-1, Kolis Marek MM-1, Pawłowski Krzysztof PZL-S, Wac Stanisław TDK, Słowiak Mariusz TDO, Stępień Grzegorz TDO, Dudek Zbigniew WMOM, Kujawski Józef WMOM-S, Sojka Jacek WWO-S, Tomczak Błażej WWO-S, Włóczyk Krzysztof WWO-S. Wszystkim Emerytom dziękujemy za ciężką, wytrwałą i dobrą pracę, oraz życzymy spokoju i zdrowia na zasłużonej emeryturze. Dla wszystkich nowo przyjętych kierujemy słowa powitania w naszej górniczej społeczności, życząc spokojnej pracy i bezpieczeństwa górniczego. ! KONKURS BHP „ŚWIADOMY, ODPOWIEDZIALNY, BEZPIECZNY” KWIECIEŃ 2015 Bezpieczny pracownik miesiąca nagrodę w formie zaproszenia o wartości 300 zł netto otrzymują: Adam Witański Ruch Staszic oddz. MM-1 Jacek Balicki Ruch Staszic oddz. PZL Rafał Frankowski Ruch Staszic oddz. JPR Grzegorz Grzesica Ruch Boże Dary oddz. PZL-S Krzysztof Sztompka Ruch Boże Dary oddz. MD-1-S Bezpieczny sztygar miesiąca nagrodę w formie zaproszenia o wartości 300 zł netto otrzymują: Artur Sochański Ruch Staszic oddz. TDK Dariusz Mizera Ruch Staszic oddz. GF Łukasz Rzeźniczek Ruch Staszic oddz. JPS-1 Mirosław Spinczek Ruch Boże Dary oddz. MEE-1-S Dariusz Wodniok Ruch Boże Dary oddz. WWO-S Jerzy Pomierny Ruch Boże Dary oddz. TDK-S Redaktor naczelny: Piotr Ubowski, e-mail: [email protected] tel. kopalniany: 930 5349, 930 5353; pocztowy: 32 605 53 49. 32 605 53 53 zdjęcia: Piotr Ubowski ISSN 1505-1579 18 NASZ HOLDING NR 2 77 Z notesu dyrektora Nic ważniejszego ponad zdrowie i życie K Adaptacja na stanowisku pracy w kopalniach KHW kierownik ARZ P oczątek działań podejmowanych w zakresie wdrożenia procedur adaptacyjnych w KHW SA i tworzenia komórek ARZ przypada na listopad 2008 r. Możemy powiedzieć, że mamy już siedmioletnie doświadczenie tym zakresie. Jak najprościej podsumować ten okres? Co zmieniło się w międzyczasie? Czym możemy się pochwalić, a co wymaga jeszcze poprawy? Procedura adaptacji zawodowej nie jest tworem nowym, a wskrzeszonym do życia po ponad 20 latach braku działalności. Mimo tego poprzednie doświadczenia na nie wiele się przydały. Dlaczego? Mamy pokoleniową przerwę w tym obszarze i zupełnie inne warunki na rynku pracy. Zmieniły się relacje pracodawca – pracownik w kontekście bezrobocia, podaży pracy i zapotrzebowania na nią. Zmieniło się zapotrzebowanie na surowce węglowe i polityka energetyczna w tym zakresie. Zmieniła się w końcu praca w kopalni, w odniesieniu zarówno do poziomu zatrudnienia i rotacji pracowników, jak i sposobu jej wykonywania i warunków BHP. Opracowana przez zarząd KHW SA (na podstawie uchwały nr 1434/2008 z dnia 14.10.2008 r.) procedura adaptacji pracowników nowozatrudnionych i związany z tym obieg dokumentów wymagała więc jeszcze doskonalenia. W dniu 6.01.2010 r. zarząd KHW uchwałą nr 6/2010 wydał znowelizowaną i jednolitą już procedurę „Rekrutacja i adaptacja zawodowa”. Opracowana ona została po ponad rocznym okresie doświadczeń w pracy na tym polu, przy współudziale kierowników Działów Rekrutacji i Adaptacji Zawodowej ze wszystkich kopalń KHW. Poza doprecyzowaniem niektórych zagadnień procesu rekrutacji pracowników spoza górnictwa do kopalń KHW, dokonano istotnych zmian w zakresie uregulowań „adaptacyjnych”. M.in.: określone zostały miejsca i prace szczególnie niebezpieczne, przy wykonywaniu których nie wolno zatrudniać pracowników nowoprzyjętych w trakcie trwania instruktażu stanowiskowego i stażu adaptacyjnego; ze względu na często zmieniających się instruktorów i opiekunów wprowadzono druk „Kartę przydziału Instruktora wiodącego i Opiekuna wiodącego”; określony został sposób realizacji stażu adaptacyjnego przez pracowników zatrudnianych na stanowiskach nierobotniczych (stażysty pod ziemią bądź na powierzchni kopalni) wg. harmonogramu rozpisywanego przez nadsztygara bądź kierownika komórki organizacyjnej; dopre- cyzowano pojęcie i czasu trwania szkolenia wstępnego (instruktażu ogólnego i stanowiskowego) oraz I i II trymestru stażu adaptacyjnego; zastąpiono druki stanowiące załączniki uchwały zarządu zdecydowanie upraszczając ich treść i redukując czasookres ocen dokonywanych przez instruktorów i kierowników z 6 (w cyklach miesięcznych) do 3 w (dokonywanych po zakończeniu instruktażu stanowiskowego oraz 1. i 2. trymestru pracy). Zgodnie z kierunkiem przyjętym przez zarząd KHW, mającym na celu centralizację części procedur analogicznie funkcjonujących we wszystkich kopalniach KHW na podstawie uchwały 2053/2011 (z dnia 15.12.2012 r.), z dniem 2.01.2012 r. rozpoczął funkcjonowanie Dział Centralnej Rekrutacji Centrum Usług Wspólnych. Przekazanie rekrutacji w ręce CUW daje możliwość tworzenia jednolitej bazy kandydatów do pracy w kopalniach KHW oraz prowadzenia tam statystyki pozwalającej na szerszy, bardziej ogólny przegląd kandydatów na stanowiska robotnicze i nierobotnicze oraz monitorowanie rynku pracy pod kątem zapotrzebowania na poszczególne grupy stanowisk w tym, także tzw. „wielozawodowości”, co w konsekwencji powinno dać pełen obraz jaką kadrą będziemy dysponować w przyszłości. " ŁUKASZ DZIÓB Procedura „Rekrutacja i adaptacja zawodowa” opracowana została po ponad rocznym okresie doświadczeń przy współudziale kierowników Działów Rekrutacji i Adaptacji Zawodowej ze wszystkich kopalń KHW ażdy pracownik zdaje sobie sprawę, iż w pracy obowiązują go określone przepisy i regulaminy. Powinien więc mieć świadomość, że za nieprzestrzeganie przepisów grożą określone sankcje dyscyplinarne. Za naruszenie przez pracownika ustalonego porządku, regulaminu pracy, przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisów przeciwpożarowych pracodawca może zastosować karę upomnienia lub nagany a nawet zwolnienia z pracy w trybie art. 52 paragrafu 1 Kodeksu Pracy. Za nieprzestrzeganie przez pracownika przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia, stawianie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w czasie pracy, pracodawca może zastosować również karę pieniężną. Poważnym wykroczeniem są kradzieże mienia kopalni (węgiel, miedź, oleje itp.) oraz dewastacja mienia. Czyny te są również zagrożone karami wynikającymi z Regulaminu Pracy i Kodeksu Pracy. Przy zastosowaniu kary brane są pod uwagę: rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych, stopień winy pracownika i jego dotychczasowy stosunek do pracy. O zastosowanej karze pracodawca powiadamia pracownika na piśmie po uprzednim jego wysłuchaniu, wskazując rodzaj i datę naruszenia obowiązków pracowniczych. Oprócz wymienionych kar istnieje odpowiedzialność materialna pracowników za szkody wyrządzone pracodawcy oraz straty mienia powierzonego pracownikowi. Pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swojej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną. Rozluźnienie dyscypliny pracy stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia i życia, dlatego tak ważna jest prewencja. Jeszcze raz podkreślam, że tylko zachowanie zgodne z obowiązującymi przepisami i normami zapewni nam bezpieczną i bezstresową pracę. A nie ma nic ważniejszego ponad Wasze zdrowie i życie. Szczęść Boże Adam Depta zastępca dyrektora ds. pracowniczo-ekonomicznych Industriada tuż tuż Industriada to jedyny w Europie Środkowo-Wschodniej festiwal prezentujący dziedzictwo przemysłowe, a drugi pod względem wielkości w Europie w ogóle. To także coroczne święto unikatowego w tej części kontynentu Szlaku Zabytków Techniki, który zrzesza najciekawsze obiekty związane z przemysłowym dziedzictwem regionu. Na naszym terenie są to: Galeria Szyb Wilson, Osiedle Nikiszowiec, Osiedle Giszowiec. Tegoroczne Święto Szlaku Zabytków Techniki odbędzie się 13 czerwca. Dokładny „rozkład jazdy” dla tegorocznej Industriady oraz bliższe informacje na stronie: www.industriada.pl Zapraszamy do udziału w tym wydarzeniu! ! NASZ HOLDING ECHO WIECZORKA 19 Koło PTTK KWK Wieczorek na szlakach Beskidu Małego Wspólne zdjęcie pod schroniskiem PTTK W dniach 18-19 kwietnia odbyła się beskidzka wycieczka Koła PTTK nr 2 w Katowicach. 14-osobowa grupa zdobyła Jaworzynę (Groń Jana Pawła II) w Górach Zasol- Chwila przerwy, chwila rozmowy... skich, tj. wschodniej części Beskidu Małego. Mimo wielu przeszkód atmosferycznych, na które składały się chwilowe zamiecie śnieżne i zalegający miejscami śnieg, w sobotę udało się nam w wyśmienitych humorach dojść do schroniska PTTK około godz. 14.15. W niedzielę zaś zielonym szlakiem przez Gancarz i Ostry Wierch do- szliśmy do Andrychowa, skąd w wyjątkowo „zintegrowany” sposób dojechaliśmy w godzinach popołudniowych do Katowic. Adam Knapik Adaptacja na stanowisku pracy w kopalniach KHW ! Kopalnia nie ma jednak możliwości bezpośredniego wpływu na decyzję kogo będzie zatrudniać, a co za tym idzie na chwilę obecną problemem jest zatrudnienie osób z rodzin o tradycjach górniczych w naszej kopalni bez wymaganego wykształcenia czy kwalifikacji, bez względu na to, jak zdeterminowani są w chęci podjęcia pracy. Na wielokrotne wnioski ze strony kopalń KHW złagodzono postanowienia Uchwały nr 1665/2012 zarządu KHW (z dnia 25.10.2012 r.), wg. której pracownicy zatrudniani w KWK Wieczorek podlegający procedurze adaptacji zawodowej w celu zapoznania się z infrastrukturą i zdobyciem doświadczenia niezbędnego do ukończenia wymaganych kursów, zatrudniani będą w oddziałach wykonujących bezpośrednio roboty górnicze (tj. KG-1, KG-2, KG-3 i PRP-1). W chwili obecnej rygor ten dotyczy jedynie nowozatrudnionych mających wykształcenie górnicze. Warunkiem pozytywnego ukończenia procesu adaptacji jest zdobycie kwalifikacji tzw. wielozawodowości czyli pakietu kursów: przenośników taśmowych i zgrzebłowych, kołowrocisty i młodszego górnika. Pracownicy o wykształceniu elektrycznym i mechanicznym kierowani są bezpośrednio do oddziałów profilowych. Książkowo adaptacja „to zespół zorganizowanych, celowych działań, tworzących warunki do uzyskania przez nowych pracowników wymaganych efektów pracy oraz powstania i utrzymania integracji z przedsiębiorstwem, a także z zespołem, w którym wykonują pracę”. W celu jej realizacji w warunkach kopalni każdy z instruktorów, opiekunów ma określony program stażu adaptacyjnego, uwzględniający rodzaj wykonywanych czynności i stopień ich trudności w zależności od etapu stażu adaptacyjnego (instruktaż stanowiskowy – 30 dni, I trymestr – 3 miesiące, II trymestr – 6 miesięcy). Z przeprowadzonych pod ziemią weryfikacji pracowników nowozatrudnionych wynika, że zakres wiadomości, jaki przekazywany jest obecnie pracownikom nowozatrudnionym przez instruktorów i opiekunów jest zadowalający. Również ostatnia kontrola potwierdziła dobre przystosowywanie się nowoprzyjętych do pracy w naszej kopalni, wystarczający zakres posiadanych przez nich wiadomości i duże zaangażowanie oraz fachowość instruktorów. Jako kierownik ARZ jestem usatysfakcjonowany i spokojny w zakresie kompetencji i intencji instruktorów i opiekunów – wszystkich poznałem osobiście. Mam wrażenie że szkolenie młodych pracowników, podnoszenie kwalifikacji i kształcenie młodej kadry nabrało znaczenia w ostatnim okresie. Czym jeszcze zajmuje się dział ARZ w KWK Wieczorek i czym zajmować się będzie? Od momentu otrzymania uchwały zarządu KHW z wykazem pracowników przewidzianych do zatrudnienia całą procedurę przyjęcia związaną z przydziałem oddziału, stawki i kategorii zaszeregowania prowadzi ARZ. Po oficjalnym zatwierdzeniu tych dokumentów przez dyrektora kopalni przesyłane są one do CUW. Przy zatrudnianiu pracownika dział ARZ zakłada każdemu „Dokumentację zbiorczą” pracownika nowozatrudnionego, w której gromadzi się „trymestralne” oceny pracowników dokonywane przez instruktora i kierownika oddziału, karty weryfikacji pracownika na stanowisku pracy, dokumentację spotkań z nowoprzyjętymi, w końcu ostateczny test wiedzy pracownika po zakończeniu adaptacji. Cała ta dokumentacją, poparta opinią dozoru oddziałowego, zakres absencji chorobowej oraz rodzaj ukończonych kursów tworzy pełen obraz pracownika, dający podstawę do wrażenia zgody przez dyrektora na przedłużenie bądź odmowę umowy o pracę. W roku 2013 na podstawie znowelizowanych uchwał zarządu KHW w kompetencje działu ARZ przekazany został cały zakres DBH/BHE dotyczący organizacji szkolenia na stanowisku pracy, określony wymaganiami rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 r. „w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy” (Dz. U. nr 180 poz. 1860). W konsekwencji wiąże się to z rozszerzeniem obowiązków i uprawnień Działu Adaptacji. Od tej pory całą złożoną procedurę szkolenia już od momentu zatrudnienia pracownika poprzez weryfikację szkolenia wstępnego później instruktażu stanowiskowego i dalszy proces adaptacji do momentu podjęcia decyzji o przedłużeniu umowy o pracę popartej ukończeniem odpowiednich kursów, prowadzić będzie Dział ARZ. Również na decyzją KHW w roku 2013 na podstawie uchwały nr 2045/2012 r. zarządu KHW z dnia 20.12.2012 r. (załącznik nr 3) nałożono na dział ARZ obowiązek weryfikacji kursów, które w swoim programie wymagają odbycia części praktycznej na stanowisku pracy. Dotychczas kontrole w tym zakresie prowadził Dział BHP. Zgodnie z nową procedurą po ukończeniu części teoretycznej Spółka Szkoleniowa wydaje pracownikowi „Program” do realizacji części praktycznej. W celu ustalenia terminu rozpoczęcia części praktycznej kursu koordynator CUW ds. Szkoleń przekazuje na oddział druk: „Skierowanie na odbycie szkolenia praktycznego”. Obowiązkiem oddziału jest ustalenie z koordynatorem CUW dogodnego sobie terminu organizacji kursu i poinformowanie Działu Adaptacji na przekazanym druku „Skierowania…”. W dniu organizacji kursu kierownik zobowiązany jest zatrudnić pracownika na zmianę „A” z osobą posiadającą kwalifikacje w zakresie tematu kursu i doświadczenie w obsłudze na tym stanowisku, w celu realizacji nauki poszczególnych czynności zgodnie z przekazanym przez spółkę szkoleniową „Programem”. Obowiązkiem ARZ jest weryfikacja kursu i potwierdzenie jego realizacji na w/w harmonogramie. Ze względu na ubogie obłożenie robót górniczych realizacja „praktyk kursowych” często jest trudna do zorganizowania. Problem polega na tym, że niezrealizowanie części praktycznej kursu na stanowisku pracy, uniemożliwia odebranie świadectwa z kursu pracownika, w związku z tym oddział nie może powierzyć pracownikowi pracy na nowym stanowisku w zakresie kwalifikacji uzyskanych na kursie. Aktualnie nadrabiamy zaległości w tym zakresie. Proszę, żeby dozór oddziałowy również włączył się w tę aukcję. Na podstawie porozumień zawartych przez KHW w zakresie kształcenia specjalistów na potrzeby KHW na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej i średniej szkoły technicznej (w zawodach górniczych) od wielu lat KWK Wieczorek ściśle współpracuje z Zespołem Szkół Zawodowych nr 3 im. Adama Kocura przy ulicy Szopienickiej 66. Kopalnia nasza umożliwia także organizację praktyk zawodowych na poziomie szkół zasadniczych, średnich i uczelni wyższych wszystkim uczniom i studentom którzy zwrócą się na piśmie i uzyskają zgodę KHW. Całością formalnej i technicznej organizacji praktyk w oparciu o rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 1 lipca 2002 r. w sprawie praktycznej nauki zawodu (Dz. U. 2002 r. Nr 113 poz. 988.) związaną z rejestracją podań, podpisaniem umowy, przydziałem oddziału, sporządzeniem programu praktyki, organizacją przepustek, organizacją szkolenia wstępnego, opisem dzienniczków, wydaniem opinii o praktykancie i zaświadczenia do szkoły, zajmuje się Dział Adaptacji włącznie z organizacją letnich praktyk zawodowych studentów Politechniki Śląskiej i AGH Kraków. Zamiany dotyczące szkolenia pracowników na stanowisku pracy oraz organizacja praktyk zawodowych w dziale ARZ są tematami najnowszymi, których procedury określone zostały przez nowe akty KHW bądź (w związku z aktualizacją ustaw branżowych) takich regulacji wymagać będą. Konieczna będzie dobra, bieżąca współpraca z koordynatorem CUW, który zajmuje się organizacją bieżących kursów i szkoleń dla wszystkich pracowników oddziałów na naszej kopalni. Życzę wszystkim pracownikom, żeby nowości te wprowadzane były ewolucyjnie, ale i konsekwentnie ze zrozumieniem zainteresowanych stron. Z górniczym pozdrowieniem, szczęść Boże Tekst powstał na podstawie artykułu opublikowanego na łamach Echa Wieczorka w 2013 roku. Najważniejsze wiadomości zostały zaktualizowane. 20 ECHO WIECZORKA NASZ HOLDING 1 czerwca – Dzień Dziecka Wszystkim pociechom małym i dużym z okazji ich święta składamy życzenia spełnienia ich wszystkich marzeń i snów, uśmiechu i sukcesów!!! Redakcja Echa Polskie przysłowia ludowe na czerwiec Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące. Czerwiec stały, grudzień doskonały. Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje. Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody, często naśladuje. Kiedy kwitnie w czerwcu bób, to największy wtedy głód, a kiedy mak, to już nie tak. Od czerwca dużo zależy, czy żniwa będą jak należy. Pełnia czerwcowa - burza gotowa. W czerwcu grusze kwiat zrzucają, czereśnie się zapalają. W czerwcu się okaże, co nam Bóg da w darze. Chrzest Jana w deszczowej wodzie, trzyma zbiory na przeszkodzie. (24 czerwca) Gdy się święty Jan rozczuli, to go dopiero Najświętsza Panna utuli. (2 lipca - Marii) Gdy święty Jan łąkę rosi, to chłop siano kosi. (24 czerwca) Jak się Janek kąpie w wodzie, żniwom deszcze na przeszkodzie. (24 czerwca) Gdy deszcz przed Janem, po żniwach rolnik jest panem. (24 czerwca) Jak się święty Jan obwieści, takich będzie dni trzydzieści. (24 czerwca) Kiedy z Janem przyjdą deszcze, to sześć niedziel kropi jeszcze. (24 czerwca) O podatku dochodowym od osób fizycznych W księgarniach pojawiła się kolejna książka Mieczysława Bieńka „Hajer na andyjskim szlaku”, tym razem o zwariowanej podróży przez Andy w 2011 roku. Czytelnicy jak zwykle znajdą w niej wiele wciągających opowieści, zaskakujących zwrotów sytuacji, sytuacji niekiedy śmiesznych, a innymi razem dramatycznych, a wszystko to okraszone świetnymi zdjęciami autora. Jest to już czwarta książka Bieńka, choć swym charakterem nawiązuje do pierwszej pt. „Hajer jedzie do Dalajlamy”, opisującej czasy, gdy nasz autor – bez żadnego przygotowania ani doświadczenia – ruszył na spotkanie swojej wielkiej przygody. Tym razem było trochę podobnie – nowy kontynent, nieznany autorowi język hiszpański, inni ludzie, inne zwyczaje i… kaprysy pogody. I, oczywiście, brak – świadomie, z wyboru – jakiegokolwiek przygotowania przewodnikowego do tej trasy. ! Złote Gody byłych pracowników KWK Wieczorek Ona i on 50 lat razem 6 maja w Siemianowicach Śląskich w Willi Fitznera miało miejsce uroczyste spotkanie, na którym uhonorowano małżeństwa o długoletnim stażu. W tym dniu swój jubileusz pięćdziesięciolecia pożycia małżeńskiego świętowali państwo Urszula i Piotr Balcerak. Pan Piotr przez 38 lat był pracownikiem naszej kopalni. Szacownym Jubilatom składamy najlepsze życzenia zdrowia i radości z każdego następnego dnia razem. ! W związku z wieloma pytaniami, kierowanymi do poszczególnych komórek organizacyjnych kopalni i CUW w kilku zdaniach pragniemy przypomnieć o obowiązujących przepisach dotyczących podatku dochodowego. PRACOWNICY Na podstawie art. 12 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych określającym co uważane jest za przychody ze stosunku pracy informujemy, że są to wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężna świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty, a w szczególności wynagrodzenia zasadnicze, za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika jak również wartość świadczeń odpłatnych lub częściowo odpłatnych. Przykładem świadczeń odpłatnych lub częściowo odpłatnych może być: wycieczka zakupiona przez pracodawcę, imprezy masowe np. grzybobranie, spotkanie integracyjne, pikniki, rajdy rowerowe itd. Wydatki związane z organizacją takich świadczeń stanowią dla pracownika przychód ze stosunku pracy podlegający opodatkowaniu. Zapomoga udzielona pracownikowi ze względu na jego trudną sytuację materialną będzie również podlegać opodatkowaniu. Wolne od podatku są zapomogi losowe do wysokości 2280 zł w ciągu roku. Są to zapomogi związane z jakimś zdarzeniem losowym np. klęską żywiołową (zniszczenie domu spowodowane zalaniem podczas burzy lub pożaru), kradzieżą udokumentowaną zgłoszeniem do organów ścigania, ciężką lub przewlekłą chorobą pracownika lub członka jego rodziny udokumentowaną zaświadczeniem lekarskim. Wolne od podatku są również świadczenia rzeczowe finansowane w całości ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych lub funduszu związków zawodowych do wysokości 380 zł w danym roku podatkowym (mogą to być paczki świąteczne) oraz świadczenia pieniężne (mogą to być wczasy pod gruszą). Świadczeniami rzeczowymi nie są: bony, talony lub inne znaki uprawniające do wymiany na towary lub usługi. Świadczenia sfinansowane przez pracodawcę z innych środków będą w całości opodatkowane. EMERYCI Wolne od podatku są świadczenia otrzymane przez emerytów i rencistów od byłych zakładów pracy w tym od związków zawodowych do wysokości 2280 zł w danym roku podatkowym. Są to wszelkiego rodzaju świadczenia rzeczowe, pieniężne, jak i inne świadczenia nieodpłatne lub częściowo odpłatne. Odrębnym limitem objęte są zapomogi związane z jakimś zdarzeniem losowym np. klęską żywiołową (zniszczenie domu spowodowane zalaniem podczas burzy lub pożaru), kradzieżą udokumentowaną zgłoszeniem do organów ścigania, ciężką lub przewlekłą chorobą emeryta lub członka jego rodziny udokumentowaną zaświadczeniem lekarskim. Wymienione zapomogi są zwolnione od podatku do wysokości 2280 zł. Członkowie rodzin zmarłych pracowników, emerytów i rencistów Zwolnione są z opodatkowania świadczenia rzeczowe (w naturze) lub ekwiwalenty pieniężne w zamian tych świadczeń i inne nieodpłatne świadczenia przysługujące członkom rodzin zmarłych pracowników oraz zmarłych emerytów i rencistów do wysokości: 2280 zł w danym roku podatkowym. Zapomogi losowe korzystają z odrębnego zwolnienia do wysokości: 2280 zł w danym roku podatkowym. ! Echo Wieczorka - 40-432 Katowice, ul. Szopienicka 58 ISSN 123-51-42 Tel.: /32/ 707 53 64, Fax: /32/ 707 54 66, e-mail: [email protected] Redaguje zespół. Koordynator zespołu: Anna Gorzewska-Siudy NASZ HOLDING 21 Z Wesołej na Wujek Najważniejsza jest synchronizacja 27 kwietnia zakończono wydobycie oraz wykonano pole transportowe w ścianie 414. Pozwoliło to na rozpoczęcie prac związanych z likwidacją i przetransportowaniem całego kompleksu ścianowego do nowej ściany 01 w pokładzie 510 partii Aw. Odpowiedzialnym za powodzenie tej skomplikowanej operacji logistycznej jest główny inżynier przygotowania produkcji, logistyki i transportu, kierownik Działu Górniczego mgr inż. Lucjan Borowiec. Pierwszym ogniwem w całej operacji jest oddział KG-3, kierowany przez mgr inż. Tomasza Zaparta, do którego należy likwidacja ściany 414. Prace te są prowadzone przy ścisłej współpracy z oddziałem mechanicznym MD-1 kierowanym przez inż. Mirosława Binkowskiego i oddziałem elektrycznym MEE-1 kierowanym przez Jerzego Śmietanę. W gotowości czekają pracownicy oddziału TDK, którymi kieruje inż. Adam Cieplok, którzy kolejkami podwieszanymi sprawnie transportują poszczególne elementy wyposażenia ściany z rejonu ściany 414 do przeładowni i ładują na jednostki transportu kołowego skąd dalej przemierzają one trasę pod opieką pracowników oddziału TTD, którzy przetransportowują je do załadowni K1. Tą część transportu nadzoruje kierownik Tomasz Starmach. W załadowni elementy zostają przeładowane ponownie na kolejki podwieszane i docelowo już transportowane w rejon ściany 01. Dowiezione do komory montażowej elementy sekcji są montowane przez mechaników z oddziału MD-3, którymi kieruje mgr inż. Rafał Ścierski, a zabudowa Pracownicy oddziału TZL urządzeń i instalacji elektrycznych to zadanie oddziału MEE-1 i kierownika Jerzego Śmietany, a kompleksu ścianowego – oddział TZL kierowany przez mgr inż. Mirosława Niedbałę. Całość trwającego obecnie przedsięwzięcia tj. likwidacji starej i zbrojenia nowej ściany musi być precyzyjnie zsynchronizowana pomiędzy wszystkimi oddziałami, aby móc zachować niezbędną kolejność demontażu i montażu. Tutaj również należy podkreślić świetnie wykonane pole transportowe oraz docenić wkład oddziału TTDM odpowiadającego za sprawność maszyn i tras transportu kolejkami podwiesza- nymi oraz oddziałów MD-3 i MEE-1, które sprawnie i terminowo przygotowują do transportu wszystkie urządzenia. Nowa ściana, której uruchomienie przewidziane jest na 10 czerwca liczyć będzie 160 m, wybiegu 575 m i wysokości 3 m. W skład wyposażenia, które należy dowieźć do nowozbrojonej ściany wchodzi: 105 sekcji obudowy zmechanizowanej, przenośnik ścianowy typu Rybnik 850, przenośnik podścianowy Grot 1100 wraz z urządzeniem przekładkowym oraz cała infrastruktura wyposażenia mechanicznego i elektrycznego. Łączna długość trasy przewozu to ok. 7,5 km. ! W najbliższym czasie nastąpi zmiana na stanowisku kierownika Działu Ochrony Osób i Mienia. Dotychczasowego szefa tego działu pana Ireneusza Burdziałowskiego zastąpi pan Grzegorz Osak pracujący do tej pory w Dziale Ochrony Biura Zarządu KHW SA. Pan Ireneusz Burdziałowski obejmie równorzędne stanowisko w kopalni Wujek-Ślask, jednak w dalszym ciągu pełnił będzie obowiązki zastępcy pełnomocnika dyrektora ds. ochrony informacji niejawnych w naszej kopalni. Za naszym pośrednictwem pan Ireneusz Burdziałowski dziękuje wszystkim za ponad 7-letnią współpracę. ! Zmiana warty. Ireneusza Burdziałowskiego (z lewej) zastąpi Grzegorz Osak Zmiany kadrowe w kwietniu " mgr inż. Tomasz Bober awansował na stanowisko sztygara zmianowego oddz. TTDM. " dr inż. Jacek Domański awansował na stanowisko inżyniera wentylacji oddz. WM. " inż. Jarosław Kowalski awansował na stanowisko nadsztygara mechanicznego – kierownika zmiany oddz. GTG. " mgr inż. Bartłomiej Lelek awansował na stanowisko nadsztygara górniczego wentylacji - kierownika oddziału WWK. " mgr inż. Marek Pukocz awansował na stanowisko sztygara zmianowego oddz. MEE-1. " Łukasz Szarek awansował na stanowisko sztygara zmianowego oddz. TTD. " mgr inż. Sebastian Wójcik awansował na stanowisko sztygara zmianowego oddz. WWK. GRATULUJEMY! Ci to mają dobrze! Pracownicy oddziału KG-3 Mgr inż. Lucjan Borowiec odpowiada za całość tej skomplikowanej operacji logistycznej W kwietniu pożegnaliśmy kolejną grupę naszych koleżanek i kolegów, którzy odtąd cieszą się już zasłużoną emeryturą. Do tego grona należą: Mirosław Trybała MDTO-2, Roman Kluz MDTO-1, Marek Wioska MEE-2, Piotr Osoba MDTO-3, Andrzej Nowicki MDTO03, Roman Hanf WSR, Waldemar Górka KG-2, Grzegorz Kupczak SO, Mirosław Włodarz MEE-1, Marek Cinal TTD, Grzybek Grzybek MDTO-1, Kazimierz Masełek PRP-2, Marek Bizoń TDK, Romuald Dapczyński WSR, Jacek Dejas MD-3, Robert Gacmanga WSR, Bogdan Kurzyniec TDK, Zbigniew Kowalczyk TOT, Mariusz Piątek MM-1, Janusz Rejdak MEE-1, Kazimierz Budziosz TTDM, Krystyna Jędrzejak MM-2, Wanda Radomska WMM, Mirosława Oleksów JPS-1. Życzymy Wam dużo zdrowia i korzystania z nowych przywilejów. ! 22 NASZA KOPALNIA NASZ HOLDING Dzień strażaka Komendant Marian Kantor odznaczony medalem 9 maja odbyły się obchody Dnia Strażaka w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach. Obchody rozpoczęły się uroczystą mszą św., po której nastąpił przemarsz uczestników do siedziby Komendy Miejskiej. Tam podczas honorowego apelu wyróżniono i awansowano zasłużonych strażaków. Wóz bojowy Zakładowej Straży Pożarnej KHW Komendant wojewódzki PSP st. brygadier Jeremi Szczygłowski (z prawej) gratuluje Marianowi Kantorowi Miło nam poinformować, że wśród odznaczonych znalazł się komendant Zakładowej Straży Pożarnej KHW SA pan Marian Kantor. W uznaniu zasług na polu współdziałania z Państwową Strażą Pożarną oraz organizacją systemu ochrony przeciwpożarowej w Katowickim Holdingu Węglowym SA minister spraw wewnętrznych przyznał srebrny medal „Zasłużony dla ochrony przeciwpożarowej”. Medal wręczył zastępca śląskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Jeremi Szczygłowski oraz poseł na Sejm RP przewodniczący Komisji Spraw Wewnętrznych pan Marek Wójcik. W uroczystościach uczestniczyli m.in.: komisarz UE pani Elżbieta Bieńkowska, prezydent miasta Mysłowice pan Edward Lasok, przewodniczący RM pan Grzegorz Łukaszek oraz komendanci miejscy zaprzyjaźnionych komend PSP oraz przedstawiciele służb mundurowych. Gratulujemy panu komendantowi i cieszymy się, że działania pożarniczych służb holdingowych znalazły uznanie w oczach władz państwowych. ! W wyborach do Rady Nadzorczej KHW SA IX Kadencji startowało troje pracowników kopalni Mysłowice-Wesoła. Miło nam poinformować, że dwoje z nich tj. z miejsca pierwszego pan Tomasz Knap i z miejsca trzeciego pani Bożena Ochenkowska głosami pracowników naszej spółki zostali wybrani w skład Rady Nadzorczej KHW. Szanowna Załogo! Dziękuje bardzo za udział w wyborach do Rady Nadzorczej KHW SA IX kadencji, olbrzymi kredyt zaufania wyrażający się w oddanych przez WAS głosach na moją skromną osobę. Miejsce (wynik wyborczy), które osiągnąłem, utwierdziło mnie w przekonaniu, iż obrany kierunek działania wyznaczony na początku dobiegającej kadencji znalazł Wasze wielkie zrozumienie i uznanie. Deklaruję po raz kolejny, podjęcie działań zmierzających do polepszenia warunków pracy, płacy oraz dbałości o Was wszystkich razem i każdego z osobna. Gratuluję jednocześnie pozostałym kandydatom wyników głosowania oraz liczę na współpracę dla dobra Załogi. Tomek Knap NASZ HOLDING NASZA KOPALNIA 23 Podziel się z nami swoimi pasjami Zbrojny rycerz z Wesołej W naszej rubryce, w której prezentujemy pasje naszych pracowników, chcemy dzisiaj przedstawić pana Marka Kaczmarczyka z oddz. MEP-1. Pan Marek ma 25 lat i od 4 lat pracuje w Kopalni Mysłowice-Wesoła jako elektromonter na szybie wentylacyjnym. Już od dziecka interesował się średniowiecznym rycerstwem, czytał książki, zbierał materiały, przeszukiwał Internet, aby dowiedzieć się jak najwięcej o średniowiecznych rycerzach. 10 lat temu postanowił dołączyć do jednej z grup rekonstrukcyjnych. Za pośrednictwem Internetu znalazł w Sosnowcu grupę odtwarzającą rycerstwo XIV i XV wieku, działającą pod nazwą „Chorągiew Ziemi Sieleckiej”, która składa się z kilku rycerzy, kilku lekkozbrojnych, łuczników oraz żeńskiej grupy tanecznej. Nie od razu mógł zostać rycerzem a to z powodu braku zbroi, której koszt wraz z niezbędnymi dodatkami to wydatek ok. 15 tys. zł, dlatego swoją przygodę z rycerstwem rozpoczął, jako giermek. Kiedy udało mu się odłożyć fundusze na rycerski ekwipunek musiał jeszcze zdecydować, w jaką postać zamierza się wcielić. Jego wybór padł na Piotra Szafrańca głównie ze względu na barwną postać tego rycerza i ciekawą historię jego rodu, którą w skrócie prezentujemy poniżej za Wikipedią: „Piotr Szafraniec herbu Starykoń (zm. w 1458) – syn Piotra Szafrańca Młodszego, wnuk Piotra Szafrańca Starszego. Pan na Pieskowej Skale i Seceminie. Był podkomorzym krakowskim i starostą sieradzkim, ale w dziejach zapisał się głównie, jako rycerz-rozbójnik (raubritter) wiecznie potrzebujący pieniędzy. Miał on między innymi pod Seceminem napaść na rajcę krakowskiego z rodu Wierzynków i obrabować go z sumy pięciu lub siedmiu tysięcy czerwonych złotych (florenów). Opanowawszy w 1452 roku zamek w Malcu, obsadził go załogą i tak długo nękał ziemię książąt cieszyńskich, dopóki ci nie zapłacili mu zaległego żołdu w wysokości 2000 złotych. Natomiast rok wcześniej, z rozkazu króla Kazimierza Jagiellończyka bezskutecznie oblegał zamek w Barwałdzie, należący do Skrzyńskich, również rycerzy-rabusiów. Jan Długosz pisał o nim, iż był to „człek ladaco, jakich mało, złodziejów i ich wspólników spólnik, obroną szczwany matacz i podstępca, kłamstwy barwionemi umiejący własnych, najzaufańszych przyjaciół podchodzić, a otumianionych łotrowsko zaprzedawać”. Według legendy, z jego zamku w Seceminie wychodziły lochy, wiodące do Włoszczowy i dalej ku Bąkowej Górze koło wsi Maluszyn. W lochach tych, wraz ze swym wspólnikiem – niejakim zbójem Bąkiem – trzymał zagrabione skarby. Zbójeckie rzemiosło kontynuował po nim – przy wsparciu matki Konstacji – syn Krzysztof Szafraniec, który został z rozkazu królewskiego pojmany i stracony w Krakowie w 1484 roku.” Pan Marek swojej pasji poświęca wszystkie wolne chwile. W weekendy odbywają się spotkania członków Chorągwi, na któ- Nasza kopalnia - KWK Mysłowice-Wesoła, cechownia, pok. 18 Redaguje kolegium: Bożena Ochenkowska - redaktor naczelna, Tomasz Rozynek, Piotr Rak. e-mail: [email protected] Zamieszczamy odpłatne reklamy oraz bezpłatne (dla pracowników) ogłoszenia drobne: sprzedam, kupię, zamienię (ilość ograniczona - wg. kolejności przyjęcia). rych trenuje się szermierkę, strzelanie z łuku, walki rycerskie, reperowane są namioty, naprawiany sprzęt. Każdy indywidualnie musi również dbać o swoją zbroję, która jest wykonana ze stali i żeby nie zardzewiała należy ją regularnie czyścić, konserwować i naprawiać po każdej walce, zwłaszcza grupowej. Aby sprawnie walczyć i poruszać się w zbroi, która waży ok. 25 kg członkowie Chorągwi muszą dbać o swoją sprawność fizyczną, dlatego Pan Marek, który przez 7 lat trenował judo, regularnie biega i pływa na basenie. Członkowie „Chorągwi Ziemi Sieleckiej” starają się brać udział w wielu organizowanych w Polsce turniejach rycerskich np. pod Grunwaldem, w Chudowie, Ogrodzieńcu, Będzinie. Siewierzu. Biorą także udział w pokazach charytatywnych np. dla wychowanków domów dziecka oraz innych imprezach okolicznościowych np. z okazji Dni Mysłowic. Pan Marek swoją pasją zaraził również narzeczoną, która także należy do grupy rekonstrukcyjnej, dlatego nie dziwi, że w przyszłości marzy im się ślub w średniowiecznej oprawie. ! Propozycje dla emerytów W restauracji „Lari” odbyło się tradycyjne wiosenne spotkanie emerytów NSZZ Solidarność KWK Wesoła. Każdorazowo jest to dobra okazja do zabawy w gronie byłych koleżanek, kolegów i współpracowników. Wiosna to również czas, kiedy zarząd koła przestawia harmonogram zaplanowanych na ten rok wycieczek i imprez rozrywkowych, a że na emeryturze nie ma czasu na nudę dla członków Koła przygotowano następujące propozycje: " 20.05.2015 r. – wycieczka do Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic " 31.05-14.06.2015 r. – wczasy w Łebie " 8.07.2015 r. – wycieczka do Ojcowa " 7.08.2015 r. – wycieczka do Świerklańca " 4-6.09.2015 r. – trzydniowa wycieczka do Nałęczowa, Kazimierza i Sandomierza " 9.10.2015 r. – grzybobranie " 21.10.2015 r. – impreza okolicznościowa w restauracji „Lari” " 12.11.2015 r. – wyjazd do wód termalnych w Białce Tatrzańskiej Przypominamy, że biuro zarządu koła emerytów czynne jest we wtorki i czwartki w godz. 10-12. tel. 32 3176145 24 OGŁOSZENIA NASZ HOLDING NASZ HOLDING OGŁOSZENIA 25 26 OGŁOSZENIA NASZ HOLDING NASZ HOLDING OGŁOSZENIA 27 28 NASZ HOLDING Przemysłowy gigant z Katowic Stanisław Tryba Z cyklu: Historia kopalń współpraca: Wiesław Sosin S półka Giesche SA od 1922 roku, a wcześniej Georg Giesche Erben (Spadkobiercy Georga von Gieschego) to jeden ze znaczących graczy w zakresie górnictwa węglowego na Górnym Śląsku. Firma ta, obok takich tuzów jak rodziny: Mieroszewskich; Wincklerów, a później Thiele Wincklerów; Hencklów von Donnersmarck i innych, należała do założycieli kopalń, wchodzących w skład KHW (Kleofas i Wieczorek). W międzywojennej Polsce Giesche SA to największe przedsiębiorstwo przemysłu ciężkiego na Górnym Śląsku. Początki Giesche sięgają przełomu XVII i XVIII wieku, gdy wrocławski kupiec Georg von Giesche, czyli Jerzy Giza, syn Adama Gizy, otrzymał w 1704 roku cesarski monopol na wydobycie rud cynku na Śląsku. Ten metal stał się podstawą rozwoju Górnego Śląska i przyczynił się do powstania wielkich fortun. Powodował wzmożone zapotrzebowanie na węgiel i przez długie lata decydował o poziomie jego wydobycia. Galman i blenda Górny Śląsk stał się największym ośrodkiem wydobycia i produkcji cynku w Europie. Tu występowały galman i blenda. Występowały one od Odry na zachodzie, aż do ówczesnych granic wschodnich Śląska. W niektórych rejonach rudy cynku tworzyły obfite i łatwo dostępne złoża. Pierwszym przemysłowcem, który na dużą skalę wydobywał galman, był właśnie Georg Giesche. Interes założył wspólnie z Kacprem Pielgrzymowskim (von Pelchrzim) z Bobrka, położonego niedaleko Bytomia, a obecnie stanowiącego jego dzielnicę, właścicielem majątku ziemskiego w tej okolicy. Wydobytą rudę eksportowali Wisłą do Gdańska lub Odrą do miast pruskich, gdzie galman był wykorzystywany do produkcji mosiądzu. To było pierwsze zastosowanie cynku, który w połączeniu z miedzią, tworzył pięknie wyglądający, a przy tym twardy i odporny na korozję stop. Bez mosiądzu nie można sobie wyobrazić tamtych czasów, w których przedmioty musiały być nie tylko funkcjonalne, ale również pięknie wyglądać. Służył on w przemyśle zbrojeniowym, żegludze, budownictwie, a zapotrzebowanie na niego ciągle rosło. Ekspansja Przedsiębiorstwo Gieschego sięgnęło więc po złoża galmanu i blendy również poza Bobrkiem, wdając się w spory z właścicielami terenów. Georg Giesche wyszedł z tych sporów obronną ręką. W listopadzie 1704 roku, na podstawie wspomnianego przywileju cesarskiego, na 20 lat stał się wyłącznym eksploatatorem i eksporterem złóż rudy cynku z Górnego Śląska. Stworzyło to podstawy do tego, że firma Gieschego urosła w siłę nie do pokonania, mimo zmian politycznych, innej przynależności państwowej Śląska i śmierci założyciela. Georg von Giesche zmarł 26 kwietnia 1716 roku, zostawiwszy wdowę Annę Marię, dwu synów i osiem córek. Obaj synowie zmarli bezpotomnie. Kierownictwo firmy, z siedzibą we Wrocławiu, objęła wdowa, a wkrótce potem syn Fryderyk Wilhelm. Rodzina zrezygnowała w tym czasie z handlu Zabudowania huty Wilhelmina - jednego z symboli potęgi firmy Georg Giesche Erben suknem i zajęła się wyłącznie sprawami galmanu. Przywilej cesarski został w 1723 roku przedłużony, chociaż na mniej korzystnych warunkach. Przedłużały go również, aż do roku 1802 władze pruskie, pod których panowanie dostał się Śląsk, w latach czterdziestych XVIII wieku. Nazwisko tylko w nazwie Fryderyk Wilhelm von Giesche, zmarł w roku 1754, zapisując majątek swojej siostrze Krystynie Eleonorze von Pogrell oraz siostrzenicom Mariannie Elżbiecie von Teichman i Joannie Bogumile von Walther und Croneck. Od tego czasu datuje się podział spadkobierców Gieschego na 3 zasadnicze linie wywodzące się od śląskich feudałów, którzy poślubili córki i wnuczki założyciela firmy. Nikt z nich nie miał już nazwiska Giesche, przetrwało ono tylko w nazwie przedsiębiorstwa. Przez wiele lat firma Giesche trwała i prowadziła szeroką działalność. Należała do znaczniejszych, nie tylko na Śląsku ale w całej Europie, rozrastając się z czasem w wielobranżowy koncern, w którym obok kopalń rudy, hut metali kolorowych, górnictwa węglowego, produkowano też porcelanę, wyroby chemiczne, takie jak kwas siarkowy i nawozy sztuczne. Wygaśnięcie w roku 1802 przywileju Gieschego, zmusiło jego spadkobierców do uzyskania nadań górniczych na swoje kopalnie i, zgodnie z ówczesnym prawem pruskim, do podporządkowania ich kierownictwu państwowych władz górniczych. W tym czasie zaczęto też na Górnym Śląsku wytapiać cynk z galmanu. Również spadkobiercy Gieschego zbudowali w 1809 roku swoją pierwszą hutę koło Szarleja, a w roku 1813 drugą. Natomiast wysyłka galmanu do fabryk mosiądzu, zaczęła się zmniejszać, a w roku 1829 ustała zupełnie. Wytop cynku wymagał dużych ilości węgla. Ożywiło to zainteresowanie górnictwem węglowym, ponieważ – ze względu na koszty transportu – korzystniej było lokować hutę w pobliżu kopalń węgla niż dowozić paliwo. Zlikwidowano więc hutę koło Szarleja, uruchomiwszy w 1818 roku nową, większą i wydajniejszą w Michałkowicach, nazwaną Jerzy, tuż obok kopalni węgla Fanny. W 1825 roku spadkobiercy nabyli hutę Liers w Lesie Bytomskim i zbudowali hutę Dawid w Chropaczowie, przy uruchomionej tamże kopalni węgla Król Saul. Wilhelmina Owo poszukiwanie najkorzystniejszej lokalizacji uwieńczone zostało dużym sukcesem dopiero w roku 1834, dzięki budowie huty Wilhelmina w Szopienicach, która stała się zaczątkiem wielkiego kombinatu hutniczego istniejącego do niedawna. Obecnie pozostały po niej zabytkowe resztki oraz dzielnica Szopienice, w której wszystko kojarzy się z hutą i kopalniami. Firma zaczęła nabywać udziały w pobliskich kopalniach węgla. W Szopienicach galman zastąpiono blendą, zbudowano więc jej prażalnię, a obok wytwórnię kwasu siarkowego i nawozów sztucznych, a także hutę ołowiu i srebra Walter Croneck oraz hutę cynku Bernhardi, a na koniec walcownię blachy cynkowej. Wobec wyczerpania się złóż galmanu w bogatej dotąd kopalni Szarlej, spadkobiercy Gieschego kupili w 1860 roku od Gwidona Henckla von Donnersmarck, kopalnię rud cynkowo-ołowianych Bleischarley w Brzozowicach-Kamieniu, wraz z sąsiednimi polami górniczymi. Ta kopalnia okazała się bardzo wydajna. Zamknięto więc mniejsze kopalnie pod Tarnowskimi Górami. Kleofas W roku 1880 koncern Gieschego odkupił od Joanny Schaftgotsch, spadkobierczyni Karola Goduli, kopalnię węgla Kleofas wraz z majątkiem Załęże. Należące do spółki kopalnie w rejonie Szopienic połączono w latach 1881-1883 w jeden zakład, pod wspólną nazwą Giesche, dysponujący polem górniczym o wielkości 8,4 km kw. Umożliwiło to budowę głębokich szybów i eksploatację grubych pokładów „500”. Wydobycie tej kopalni w roku 1889 przekroczyło 1 mln ton. Również w końcu XIX wieku powiększono stan posiadania o kopalnię Heinitz (Rozbark) pod Bytomiem wraz ze 100-hektarowym majątkiem ziemskim. Także w ziemię – i w leżące pod nią bogactwa – zainwestowano w Pszczyńskiem kupując majątek Mokre wielkości ponad 700 ha. W 1922 roku po podziale Górnego Śląska 80 proc. majątku należącego do spadkobierców Gieschego znalazło się w granicach Pol- ski. Wówczas to w polskim Rejestrze Handlowym B, zarejestrowana została spółka, pod nazwą Giesche SA. Siedziba spółki znajdowała się w Katowicach. Przed wojną do Giesche SA należała niemal połowa Katowic. Spółka posiadała około 3,6 tys. nieruchomości. Były to kopalnie, fabryki i domy, na 9 tys. ha gruntów. Nie chodzi tylko o wschodnią część miasta – Giszowiec, Nikiszowiec i Szopienice – czyli tereny niegdyś przynależne do kopalni Wieczorek, ale też o zachodnie Katowice, czyli Załęże, tereny położone na południe od dzisiejszej Drogowej Trasy Średnicowej do działek na wschód od ul. Bocheńskiego i dalej na południe. Tereny Giesche sięgały w tym rejonie aż do dzisiejszej autostrady A4. Ostatni zarząd W roku 1926 większościowy pakiet akcji Giesche SA nabył kapitał amerykański. Należała do amerykańskiej firmy Silesian American Corporation (SACO) z Willmington w stanie Delaware, a jej kapitalizacja przekraczała 170 mln złotych. Wraz z rozpoczęciem II Wojny Światowej i wkroczeniem niemieckich wojsk okupacyjnych do Polski, Giesche SA zaprzestała działalności, a okupanci wydalili jej amerykański zarząd z Polski. Ostatnie ślady działania przedwojennego zarządu, pojawiają się w 1946 roku. W dniu 12.10.1946 roku członkowie zarządu, Frederick Piotr Gaethke i Elmer Milton Wanamaker, złożyli wniosek do Sądu Rejestrowego w Katowicach, o wykreślenie wpisów dokonanych w czasie wojny przez okupanta – co zostało uczynione. 22 kwietnia 1948 roku w Konsulacie Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku, zostały zarejestrowane 172 akcje na okaziciela spółki Giesche SA z siedzibą w Katowicach. Rejestracji dokonano w trybie dekretu z 3 lutego 1947r., o rejestracji i umarzaniu niektórych dokumentów na okaziciela, emitowanych przed 1 września 1939 roku. Dalsze losy członków amerykańskiego zarządu nie są znane. Cdn... Pełny tekst do pobrania ze strony: http://www.khw.pl/firma/historia_wieczorek. html