Dobre pieczywo
Transkrypt
Dobre pieczywo
Z WIZYTĄ | PIEKARSTWO 4/2012 Tekst i zdjęcia: ALEKSANDRA BEDNARCZYK Dobre pieczywo to zdrowie Piekarnia ATI znana jest w całym regionie. Każdy mieszkaniec Bielska-Białej wie, że można kupić w niej smaczne chlebki pieczone na zakwasie. Ale to nie wszystko. Piekarnia państwa Brzeźnych ma jeszcze inne atuty. Piekarnia ATI nie jest zwykłą piekarnią. To także pierogarnia, cukiernia i kawiarnia. Słynie z potraw wegetariańskich, które cieszą się niebywałą wręcz popularnością. Co kryje się za ich sukcesem? Poznajcie Piekarnię ATI. Jak w domu Otwieram drzwi i od progu czuję ciepło, przyjemny zapach świeżo wypiekanego pieczywa. Okazuje się, że właśnie w tej chwili w piecu znajdują się dopiero co przygotowane drożdżówki. Wychodzi do mnie Ewa Brzeźny, właścicielka Piekarni ATI, i zaprasza do stolika. Nie ma wiele czasu, żyje w biegu, wszystkiego dogląda sama. Jest zmęczona, ale uśmiechnięta. Piekarnia to jej życie. Tutaj spędza każdą chwilę. Piekarnię prowadzi z mężem i synami. To typowa firma rodzinna. Tę rodzinną atmosferę można poczuć już od wejścia. – Jestem tutaj codziennie od wczesnego poranka do późnego wieczora. Nie tylko zajmuję się zarządzaniem, pomagam też pracownikom, zajmuję się wypiekiem. Mam do pomocy trzy dziewczyny, pilnuję, czy wszystko jest gotowe na czas, czy nie brakuje towaru – mówi Ewa Brzeźny. Od trzech lat na rynku Piekarnia istnieje od ośmiu lat, jednakże państwo Brzeźny odkupili ją od poprzedniej właścicielki dopiero trzy lata temu. Pani Ewa pracuje tutaj od początku. Zna każdy kąt tego miejsca, popularność tej piekarni jest głównie jej zasługą. Klienci zaglądają przez cały dzień. Po bułeczki, po chleb, po ciastka. – Pieczemy tutaj chleby inne niż wszyscy, być może dlate- go właśnie mamy tutaj taki zbyt. Zwykły, powszechny chleb jest dostępny wszędzie. My mamy chleby takie jak wypiekało się dawniej. Jest mąka, prawdziwy zakwas. Nie używamy polepszaczy, gotowych mieszanek. Wszystko, co dajemy naszym klientom, tworzymy sami. To ma być zdrowa żywność. Nie ma mowy o sztucznych dodatkach – stwierdza Grzegorz Brzeźny, syn właścicielki. – Prowadzimy działalność typowo rzemieślniczą, nie zależy nam na ilości, tylko na jakości. Nie chcemy się rozszerzać. Większy zbyt może odbić się na jakości pieczywa i innych produktów. My wolimy wypiekać mniej, a dobrze. Wiadomo, trzeba poświęcić dużo więcej czasu na takie pieczywo, jest też droższe, ale chyba lepiej jeść to, co bardziej wartościowe – dodaje właścicielka Piekarni ATI. Chleby nocą, rano drożdżówki O procesie produkcyjnym opowiadała mi Ewa Brzeźny. Ona spędza w kuchni najwięcej czasu: – Chlebki wypiekamy wieczorem, są produkowane na zakwasie lub na zakwasie i drożdżach. Zakwas robimy sami. Zakwas nastawiamy bardzo wcześnie, jeszcze na pierwszej zmianie, właściwie po południu, żeby zmiana nocna miała już przygotowany zaczyn. Później produkujemy chlebek litewski, to jest żytni chleb na zakwasie, pszenno-żytni też na zakwasie, z dodatkiem ziaren, a potem robimy chleb orkiszowy. Dla klientów mamy jeszcze chlebek na drożdżach, ponieważ nie każdy może jeść chleb na zakwasie. Co do bułek to ich produkcja wy- Ewa Brzeźny, właścicielka Piekarni ATI gląda następująco: raz robimy grahamki i bułki z pełnego przemiału, raz robimy orkiszowe. Wypiekamy je naprzemiennie. U nas pracuje się na dwie zmiany, mamy dwóch piekarzy. Do każdego przepisu piekarz musi naważyć odpowiednią mąkę i w odpowiednich proporcjach. Wszystko musi być skrupulatnie wyliczone. Musimy wiedzieć dzień wcześniej, ile chlebów będziemy wypiekać, produkujemy taką ilość pieczywa, żeby w ciągu dnia wyprzedało się w całości. Pieczemy według zamówień i zapotrzebowania, nie ma stałego schematu wypiekania. Wypieki ustala Ewa Brzeźny. W Piekarni ATI nie ma stanowiska piecowego czy ciastowego. Rodzina sama zajmuje się produkcją na każdym jej etapie. Chleby wypiekane są nocą przez dwóch piekarzy. Jeden pracuje pół nocy, a drugi od czwartej do dziewiątej rano. Przez cały dzień piekarnia jest zajęta przez ciastka, ciasteczka, samosy. Pani Ewa pomaga także przy pierogach. – Dużo receptur mamy z własnego domu. Czasami coś zasłyszę u sąsiadów, znajomych, przyjaciół. Wymieniamy się przepisami, kiedy coś jest dobre. Część przepisów mam jeszcze z zeszytów, które dostałam od babci. Receptury na chleby robiliśmy sami, nikt nam nie pomagał. Szukałam informacji, próbowałam przepisów. W tej chwili możemy upiec wszystko, pieczywo bezglutenowe, orkiszowe, żytnie. Wiadomo, kiedy wprowadza się coś nowego, to trzeba trochę poczekać. Każdy produkt się musi przyjąć. Oczywiście bywało tak, że ciasta były bardzo smaczne, a jednak się nie przyjęły. Nie robimy ciast z masami czy galaretkami, gdyż one nie cieszą 55 PIEKARSTWO 4/2012 | Z WIZYTĄ się zainteresowaniem klientów. Idziemy raczej w kierunku ciast półkruchych, kruchych, ucieranych oraz sezonowych. Wszystko robimy na maśle, pod klienta, żeby mu smakowało – opowiada właścicielka Piekarni ATI. Jeśli samosy, to tylko u nich Pieczywo produkowane jest na bazie naturalnych składników W porze obiadowej można zjeść coś na ciepło. Są pierogi i samosy. Samosy to potrawa wywodząca się z kuchni indyjskiej, w postaci trójkątnego pierożka, smażonego na głębokim oleju. Jako nadzienie służą najczęściej ostro przyprawione warzywa, czasami również mięso lub ser panir. Niektórzy jednak podają, że samosy to potrawa grecka. W Piekarni ATI można zjeść samosy przygotowywane na wiele różnych sposobów. Są farsze z kapustą i pieczarkami, warzywami oraz ze szpinakiem. Przygotowywane są w nieco orientalny sposób, dodaje się do nich między innymi kurkumę, która obniża poziom cholesterolu i ma pozytywny wpływ na organizm. Zdaniem właścicieli takie właśnie przyprawy są najlepsze. Można skosztować tutaj także samosów na słodko, z budyniem, jabłkiem i cynamonem czy makiem. Samosy są pewnego rodzaju znakiem rozpoznawczym Piekarni ATI. Nie ma w Bielsku-Białej drugiej piekarni, która podawałaby te orientalne przysmaki. – Nasze samosy to takie połączenie kuchni greckiej z polską. Klienci nie tolerują zbyt intensywnych, pikantnych potraw. Dostosowaliśmy zatem smak samosów do naszych polskich warunków. Ciasto robimy na maśle i jogurcie, jest ono wypiekane w piecu, przez co jest delikatne i kruche – mówi Brzeźny. Pierogarnia sposobem na biznes U państwa Brzeźnych wyrabia się również domowe pierogi. – Mamy całą bazę pierogów. Są to pierogi z kapustą i pieczarkami, z soczewicą, ze szpinakiem, na ostro, doprawiane czosnkiem. Cieszą się bardzo dużym powodzeniem. Do tego mamy jeszcze pierogi na słodko. W środku są prawdziwe owoce, mamy jagody, truskawki. Klienci lubią też pierogi z serem na słodko. Można zjeść je wszystkie u nas na miejscu albo wziąć na wynos – opowiada Grzegorz Brzeźny. Pan Grzegorz zajmuje się zaopatrzeniem, gotowaniem, pomaga mamie w zarządzaniu piekarnią. Szeroka oferta przyciąga wielu klientów Inne specjały Pierogi i samosy to nie jedyne znakomitości, które są podawane w Piekarni ATI. Znaleźć tam można zdrowe przekąski, takie jak na przykład chipsy chlebowe. – To świetna alternatywa dla normalnych chipsów. Są zdrowe i smaczne. To dobry wybór, kiedy ma się dzieci – poleca Grzegorz Brzeźny. Oprócz chipsów przygotowanych z chleba w piekarni u Brzeźnych można kupić również prażone ziarna, wegetariański smalec, pieczony pasztet sojowy. W ofercie znajdują się również soki produkowane z naturalnych składników. – Zmierzamy w kierunku gastronomii, szukamy sposobu, by się wyróżnić. W tych trudnych czasach trzeba jakoś przetrwać na rynku. Zdrowe i domowe produkty to dodatkowy atut. Oprócz pieczywa. Kawa i ciasteczka W Piekarni ATI można zjeść wyłącznie domowe ciasta 56 Niektórzy klienci zaglądają tutaj na filiżankę dobrej kawy. Do kawy jednak musi być podane dobre ciastko – kocie oczka, rogaliki, ciasteczka serowe, ciasteczka pieczone według starych receptur. – Oferujemy ciastka drobne domowej roboty, takie jak kiedyś na- Z WIZYTĄ | PIEKARSTWO 4/2012 sze babcie piekły na święta. Wszystkie pieczone są na maśle. Ciasta pieczone są z kolei według zapotrzebowania, bardziej sezonowo. Wiosną lepiej sprzedają się ciasta ucierane, ze świeżymi owocami. Jesienią natomiast królują szarlotka i ciasta z jabłkami. Receptury wymyślamy sami, czasem klient narzuci nam jakąś koncepcję. Tak naprawdę uczymy się sami. Nie korzystamy z pomocy technologów. To rodzice opracowują receptury i wprowadzają je w życie – mówi Grzegorz Brzeźny. Pan Grzegorz nie chce jednak zdradzić, w czym tkwi sekret wyjątkowego smaku ich produktów. Mówi, że wiele osób stara się naśladować ich wyroby we własnych przedsiębiorstwach. – Przychodzą do nas ludzie, czasem domagają się wręcz, żeby podać im skład, przepisy, ale nie dajemy za wygraną. To są nasze autorskie pomysły – zaznacza Brzeźny. Żartuje też, że ich produkty są niemalże światowe, bo klienci, którzy wyjeżdżają za granicę, do Holandii, Niemiec, Anglii, zabierają ze sobą ich chleby i ciastka. Klienci są przyzwyczajeni do ich wyrobów, pozostają wierni tej piekarni. Świeżo przygotowane samosy wędrują prosto do pieca Klient nasz pan Państwo Brzeźny podkreślają, że wszystko, co robią, powstaje w trosce o zdrowie. Ich dania, pieczywo i słodkie wyroby są przygotowywane z naturalnych składników. Z pewnością dlatego Piekarnia ATI ma rzeszę stałych klientów, którzy każdego dnia przychodzą po swoje ulubione produkty. – Pomimo iż nie korzystamy z reklam, mamy jedynie własną stronę internetową, nie narzekamy na zainteresowanie. Wręcz przeciwnie. Nowi klienci trafiają do nas przez polecenie od rodziny, znajomych. Każdy wie, gdzie może kupić dobry chleb. Jesteśmy małą piekarnią, możemy sobie pozwolić na to, by słuchać potrzeb klientów. Kiedy przyjdzie klient i chce dostać ciasto wypiekane nie na cukrze tylko na cukrach pochodzenia roślinnego, to oczywiście je upieczemy – zaznacza Brzeźny. – W tych czasach mamy tyle poważnych chorób, ludzie są narażeni na nowotwory, zawały. Brakuje im energii, kondycji. Jedzą szybko i niezdrowo. Wolą hamburgera niż kanapkę. My wypiekamy dobre pieczywo, wzbogacamy je ziarnami, co podnosi ich walory zdrowotne. Nie ma konserwantów, to samo zdrowie. Ciasta mamy tylko domowe, tradycyjne – dodaje pani Ewa. Ważenie składników to jedna z najistotniejszych czynności w każdej piekarni Praca od podstaw Państwo Brzeźny podkreślają, że wszystko opiera się na ogromnej pracy. Swoją firmę budowali niemalże od podstaw. Wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów. Wyróżniają się. Swoją piekarnię wzbogacili o domowe dania, kawę, słodycze. Cieszą się zaufaniem klientów. Pracują nieustannie. Piekarnia ATI tętni życiem, drzwi się nie zamykają. Pani Ewa przy ladzie pyta: „To co zwykle?”. Właściciele Piekarni ATI nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Pan Grzegorz mówi, że wciąż starają się wdrażać coś nowego. Podobno mają jeszcze wiele pomysłów. W którą stronę pójdą, tego nie wiem. To ich tajemnica. To, co na pewno nie ulegnie zmianie, to jakość. – Sukces? Najbardziej cieszy, jak ktoś przychodzi i mu smakuje. Kiedy chwali, wraca. Wypiekanie pieczywa to rzemiosło. Dla nas oznacza to przede wszystkim robienie tego, co sprawia naszym klientom przyjemność. Z jedzenia oczywiście. My tutaj pracujemy wszyscy, cała rodzina. Wkładamy w to całe serce. Dzięki temu wciąż nam się udaje. Jak będzie dalej? Zobaczymy – podsumowuje Grzegorz Brzeźny. 57