Kliknij, aby pobrać "Cebulankę" Nr 9, grudzień/2010
Transkrypt
Kliknij, aby pobrać "Cebulankę" Nr 9, grudzień/2010
czyli Lokalne Nowiny Gorajskiej Gminy Grudzień 2010 (dwumiesięcznik kółka dziennikarskiego działającego przy Gminnym Ośrodku Kultury w Goraju) Cena: 2.50 zł Numer 9 Nakład 200 sztuk. W numer ze m . i n . : W numer ze m . i n . : - w y wia d z p o l i c j a nte m : M ariu s ze m Żo ł y n i a - w y wia d z D a n u t ą B o row i a k - relacja z I I Św i ę t a Ce b u l i w G oraju - ar t yku ł Ja n a Ku l n i an i n a o księdz u Chy l i c z kows k i m - relacja z O b c h o d ów 600-le t n i e j R o c z n i c y B i t w y pod G r u nwa l d e m - sonda u l i c z n a n a te m at wak ac j i - PROC A- c z y l i Po e t yc k i R epor t a ż O C z y m ś Ak t u a l ny m - relacja z Pro m o c j i K s i ą ż k i i D nia M at k i w G O K- u - ar t yku ł o I I Fe s t i wa l u G rillowa n i a Spis treści Od redaktora 2 Załoga IV fortu 3 Wieści parafialne 6 Żywoty Świętych - Św. Małgorzata 6 Muzyka Chopina 7 Co piszczy w Szkole Podstawowej 8 Wolni od nałogów 11 Wieści z gimnazjum 11 Biblioteka to nie archiwum 12 Wiersze obserwatora 14 SONDA 15 W bibliotecznym świecie 16 Świat oczami małego dziecka 17 Opowieść wędrowca 18 Dziennikarski wrzesień 19 Kabaret dla powodzian 20 Bel Canto ma już 10 lat 20 Co warto obejrzeć 22 Ciekawostki, wydarzenia, zapowiedzi 22 50 lat idziemy razem przez ten świat 23 400-letnia Bononia 25 Obchody Rocznicy Odzyskania Niepodległości 25 Giez zdobywa nagrody 26 Humor 26 Naleśniki z truskawkami 27 Stopka redakcyjna 27 Marta Miszczak Korekta: Urszula Widz Gość specjalny: p. Jan Kulnianin Redaktor: Dziennikarze i fotoreporterzy: Borsuk Katarzyna, Paulina Król, Fiedurek Mariola, Karolina Rybicka, Kiełbasa Anna, Kondrat Monika, Łukaszczyk Magdalena, Mareczko Karolina, Mazurek Ewa, Mękal Magdalena, Smyl Dominik, Smyk Maria, Malec Ewa i Zań Jolanta, Andrzej Szarlip Skład: Łukasz Mosakowski Druk: Drukarnia Helvetica Biłgoraj Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury w Goraju ul. Frampolska 23, 23- 450 Goraj [email protected], tel. 84 685 80 43 2 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 Od Redaktora I Mimozami jesień się zaczyna.... złotawa, krucha i miła... lekroć jesień daje o sobie pierwsze znaki, tylekroć przypomina mi się ta piosenka. W tym roku rzeczywiście jest złota i piękna, mimo że zimna. Dla mnie zawsze jest piękna nawet gdy wiatr hula z szybkością błyskawicy, a na drzewach nie ma żadnego listka. To pora roku poetycka, jak żadna inna i żadna inna nie ma w sobie tyle melancholii. Może dlatego wszem i wobec mówi się o jesiennej chandrze. Jak dla mnie problem ten nie istnieje. Chandrę mogę mieć co najwyżej wiosenną lub letnią, na jesienne smutki jest przecież tyle przyjemnych sposobów. Czytelnicy „Cebulanki” zdradzają nam te sposoby w sondzie. W numerze nie zabraknie również relacji z imprez kulturalnych, wieści ze szkół, wywiadów, wierszy Obserwatora i Pani Krystyny Wach. Zachęcam szczególnie do przeczytania bardzo ciekawego artykułu pana Jana Kulnianina o Hieronimie Dekutowskim, który w zaskakujący sposób był związany z naszą gminą. W numerze po raz pierwszy pojawią się krótkie rozmowy z przedszkolakami, które będą w niekonwencjonalny sposób objaśniać świat. Zapraszam do przeczytania. Jesień to także czas refleksji, melancholii i wspomnień, wspomnień szczególnie tych, których nie ma już wśród żywych. Goraj pożegnał w ciągu ostatniego roku kilka osób, które w szczególnie zapisały się w pamięci mieszkańców. Pozwolę sobie na prywatę i przywołam pamięć, tych których będzie mi szczególnie brakowało: Czesław Szumski, wieloletni nauczyciel matematyki w Szkole Podstawowej w Jędrzejówce i Szkole Podstawowej w Goraju, w latach 1981-1990 był I sekretarzem Komitetu Gminnego PZPR, od 1990 do 2001 uczył matematyki w SP w Goraju – człowiek pogodny, zawsze pomocny i interesujący tym co się dzieje w jego społeczności. Irena Krukowska, Hosznia Ordynacka, nauczycielka w miejscowej szkole podstawowej – moja wieloletnia sąsiadka, osoba o wielkim poczuciu humoru, zawsze uśmiechnięta i bardzo życzliwa. Mieczysław Bracha z Goraja – człowiek o wielkim sercu i niezwykłej pogodzie ducha, miał niesamowitą pamięć do ludzi i wydarzeń. Nie raz pomagał mi w zbieraniu informacji o Żydach mieszkających w Goraju, współpracował z Danielem Strehlau- reżyserem filmu dokumentalnego „Baszewis”. Wspomnijmy również takie postacie jak: Józef Bracha, lat 89, Goraj, członek Koła Gminnego Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych w Goraju; więzień Obozu Koncentracyjnego na Majdanku, stopień wojskowy: porucznik. Jan Tałęda, lat 88, Średniówka, członek Batalionów Chłopskich w Średniówce, wiceprezes Zarządu Koła Gminnego Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych w Goraju, od 2000 r. stopień wojskowy: podporucznik, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, radny Gminnej Rady Narodowej w Goraju przez trzy kadencje od 1976 do 1986. Antoni Maksim, lat 77, Zagrody – prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Zagrodach od 1990 r. do 1998 r., członek Zarządu Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Goraju, Radny Gminnej Rady Narodowej w Goraju. Regina Władysława Smerdel, lat 72, Jędrzejówka – rolniczka, jedna z założycielek Koła Gospodyń Wiejskich w Jędrzejówce w 1952 r. i jego wieloletnia przewodnicząca. I każdego innego mieszkańca naszej gminy, który odszedł od nas w ciągu ostatniego roku. Światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki. Marta Miszczak www.gok-goraj.pl [email protected] tel. 84 685 80 43 ZAŁOGA IV FORTU do Armii Polskiej organizowanej przez gen. Władysława Sikorskiego. Jako żołnierz 4 Pułku Piechoty II Dywizji Strzelców Pieszych walczył na wzgórzach Closdu-Doubs. Po kapitulacji Francji przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie doskonalił swoje umiejętności w Szkole Podchorążych Piechoty. Ukończył ją z wyróżnieniem, a jako prymus otrzymał z rąk premiera Stanisława Mikołajczyka oficerski kordzik. Dnia 24 kwietnia 1942 roku Hieronim Dekutowski zgłosił się ochotniczo na przeszkolenie dywersyjne do służby w okupowanym kraju. Po rocznym szkoleniu, w dniu 4 marca 1943 roku został zaprzysiężony jako cichociemny, otrzymał awans na stopień kaprala i przydział do Sekcji Szkolnej Ośrodka Radiowego Sztabu Naczelnego Wodza. W nocy z 16 na 17 września 1943 roku w ramach operacji o kryptonimie „NEON 1” został zrzucony do okupowanej Polski na placówkę „Garnek 103” w okolicach Wyszkowa. Rozkazem Naczelnego Wodza z 30 października tegoż roku Hieronim Dekutowski awansowany został do stopnia podporucznika otrzymując jednocześnie IV Fort to dzieło majora Dekutowskiego przydział do Kedywu Okręgu AK „Lublin”. i pierwszych „zaporczyków” jak powszechnie nazywano jego żołnierzy – partyzantów. Hieronim Dekutowski urodził się 24 września 1918 roku w Dzikowie koło Tarnobrzega, jako najmłodsze z dziewięciorga dzieci Jana Dekutowskiego i Marii z domu Sudackiej. Wychowany w patriotycznej atmosferze domu rodzinnego, gdzie pamiętano zarówno o tradycji Legionów Polskich, jak też o wojnie z bolszewikami na przełomie 1919-1920 roku. Młody Hieronim w latach 1930 – 1938 uczęszczał do Państwowego Gimnazjum i Liceum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnobrzegu. Egzamin maturalny zdał w dniu 19 maja 1939 roku, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Hieronim Dekutowski We wrześniu 1939 roku wstąpił do wojska jako ochotnik i walczył w obronie Lwowa. W Wykonując rozkazy przełożonych, w grudniu dniu 17 września tego roku przeszedł z resztkami 1943 roku Hieronim Dekutowski wraz z 20 oddziałów polskich na Węgry gdzie został „zaporczykami” znalazł się w rejonie Hoszni internowany. Po brawurowej ucieczce z obozu Ordynackiej, aby w tym rejonie prowadzić przedostał się w listopadzie przez Jugosławię i walkę z okupantem w obronie prześladowanej Włochy do Francji. Tutaj zgłosił ludności Zamojszczyzny. Wśród „zaporczyków” IV Fort to konspiracyjny kryptonim bunkra - schronu dowództwa 9 Pułku Piechoty AK Ziemi Zamojskiej. W latach II wojny światowej budowla ta znajdowała się w Hoszni Ordynackiej, około 800 metrów od wejścia w bukowo - sosnowy las, na wzniesieniu Łysiec zwanym też Diablą Górą. Tutaj kwaterował też major Hieronim Dekutowski „Zapora” - legendarny dowódca oddziałów partyzanckich Armii Krajowej. Ze szczytu góry rozciągał się doskonały widok na całą miejscowość, co zapewniało strategiczne bezpieczeństwo partyzanckiej załodze bunkra. CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 3 byli m.in.: podchorąży Zbigniew Orliński „Sławian”-zastępca ppor. Dekutowskiego, drugi cichociemny ppor. Konstanty Ignacy „Szmaragd”, do załogi IV Fortu należało też 4 żołnierzy oddziału partyzanckiego Tadeusza Kuncewicza ps. ”Podkowa” i 5 żołnierzy słynnej „kompanii warszawskiej” Tadeusza Sztumberk-Rychtera „Żegoty”. Oprócz tego wśród podkomendnych było 7 Ormian i jeden Ukrainiec. Wspomniany na początku bunkier na Łyśćcu, zbudowano na kilkanaście dni przed Wigilią 1943 roku. Zbigniew Orliński wiatr hulający po roztoczańskich wzgórzach. Dowódca „Zapora” pożyczał idącym na wartę żołnierzom swoje buty, kurtkę i płaszcz. Jeden z pierwszych „zaporczyków” wspomina, że na warcie straszyły go huki pękających na mrozie hoszniańskich buków. Mróz powodował również, że do fortu podchodziły dzikie zwierzęta szczególnie lisy i wilki. Zwierzęta te wabiły odpadki z obozowej kuchni oraz zostawione na mrozie, powieszone na drzewach, oprawione i przygotowane do pieczenia świńskie półtusze. Zwierzęta te powodowały w nocy częste alarmy, H i e ro n i m D e k u tow s k i ze s wo i m o d d z i a ł e m / w śro dku- cz war t y z lewej/. „Sławian”w swoich wspomnieniach opisuje, że praca w ciężkich warunkach scementowała cały oddział, żołnierze czuli,że kując kamieniste podłoże oskardami i kilofami ”kują sobie drogę do wolnej Ojczyzny”. Wybudowany w rejonie Hoszni Ordynackiej bunkier, żołnierze-partyzanci ochrzcili mianem Fortu „Zapora” lub IV Fortu. Silne mrozy i duże opady śniegu jakie wystąpiły na przełomie 1943/1944 roku oraz brak zimowej odzieży stanowiły dla załogi bardzo poważny problem. Dwugodzinne warty na forcie dla nowych niedoświadczonych żołnierzy były dość ciężkim przeżyciem. Temperatura spadała w nocy do -30 st. C, a tragizm sytuacji potęgował w dodatku 4 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 a nawet strzały wartowników, którzy kojarzyli ich z Niemcami lub ich szpiegami. Przy takich alarmach budziła się oczywiście cała załoga fortu, bo alarmowy dzwonek na baterie, łączący kablem wartownie na zewnątrz z izbami w bunkrze miał bardzo donośny głos. Budziło to duże niezadowolenie niewyspanych żołnierzy, gdy rano patrole donosiły,że odnajdywano tylko tropy zwierząt. Wigilia 1943 roku, to pierwsze święta Bożego Narodzenia jakie Hieronim Dekutowski spędził w okupowanym kraju. Na Wigilię do bunkra IV Fortu przybył Ojciec Bernardyn – Wacław Józef Płonka „Czarny” oraz dowódca OP 9 - Stanisław Prus „Adam”. Oprócz znanych polskich kolęd śpiewano „Modlitwę obozową”, która do oddziału z angielskich obozów przywieźli „Zapora” i „Szmaragd”. Ciekawostką jest to, że w forcie znajdowała się choinka, na której zamiast ozdób i bombek wisiały orły w koronie wykonane z papieru. Hieronim Dekutowski kwaterując w Hoszni Ordynackiej przeprowadził wraz ze swoim oddziałem nie tylko kilkanaście udanych akcji osłaniających ludność Zamojszczyzny, ale nawet nocą z 4 na 5 grudnia 1943 roku spacyfikował wieś Źrebce koło Szczebrzeszyna,likwidując kilku osiadłych tam niemieckich kolonistów. W partyzanckich kryjówkach przechowywał i uratował wielu Żydów ściganych przez Niemców. Partyzanci „Zapory”przeprowadzili też wiele udanych akcji likwidowania konfidentów. Rozkazem Dowództwa Delegatury Sił Zbrojnych z dnia 1 czerwca 1945 roku Hieronim Dekutowski otrzymał awans na stopień majora i objął dowództwo nad wszystkimi oddziałami partyzanckimi w Inspektoracie „Lublin”.Latem tego roku, na rozkaz dowództwa złożył broń i ujawnił większość swoich żołnierzy, ale wobec znikomych gwarancji bezpieczeństwa sam ukrywał się próbując przedostać się wraz z kilkoma podkomendnymi na Zachód. Ujęty został 16 września 1947 roku na punkcie przerzutowym w Nysie na Opolszczyźnie. Wtedy to władze komunistyczne zadecydowały o przewiezieniu majora Dekutowskiego do centralnego więzienia Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie na Mokotowie. Od 19 września 1947 roku do 1 czerwca 1948 roku przechodził tam okrutne śledztwo. Dnia 7 marca 1949 roku wykonano na nim wyrok śmierci; stracono też 6 jego byłych podkomendnych. Pomnik poświęcony Hieronimowi W chwili śmierci. pomimo tego, że Dekutowski miał tylko 31 lat, wyglądał jak Dekutowskiemu i jego podkomendnym przed starzec z siwymi włosami, wybitymi zębami, Gimnazjum Nr 9 w Lublinie na ulicy Lipowej. połamanymi rękami, nosem i żebrami oraz zerwanymi paznokciami. Jego ostatnie słowa brzmiały: ”Przyjdzie wyzwolenie”. Do dziś nie są znane miejsca pochówku „Zapory” i jego żołnierzy. W roku 1964 major Henryk Dekutowski odznaczony został /pośmiertnie/ krzyżem srebrnym Orderu Virtuti Militari za wojnę obronną 1939 roku, a dnia 15 listopada 2007 roku Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 5 Wi e ś c i p arafialne (dane od 18 sierpnia 2010 do 20 października 2010) Chr zt y : 29.09.2010 11.09.2010 26.09.2010 09.10.2010 24.10.2010 – – – – – Ś l u by : Wiktoria Kowal z Zagród Bartłomiej Kot z Zastawia Gabriela Smarkala z Zaburza Martyna Niemiec z Abramowa Monika Maria Kozioł z Łady 18.09.2010 18.09.2010 18.09.2010 09.10.2010 23.10.2010 23.10.2010 – – – – – – Leszek Brodaczewski i Jadwiga Sowa Agnieszka Borsuk i Swatowski Ireneusz Leszek Branewski i Agata Oleszek Dariusz Niemiec i Bożena Mareczko Piotr Karczmarzyk i Marta Rożek Piotr Horbaczewski i Justyna Pecka Odeszli: Zapowiedzi: Zbigniew Chorębała z Goraja i Katarzyna Sowa z Zagród Robert Garbacz z Goraja i Anna Szarlip z Goraja 05.10.2010 - Krzysztof Pąk z Łady ur. 1978 roku 07.10.2010 – Marian Sowa z Zagród ur. 1964 roku Żywot y Ś więt yc h - Ś w. M a ł go r z a t a Św. Małgorzata zwana także Maryną urodziła się w Antiochii Pizydyjskiej. Była córką rodziców pogańskich. Jako niemowlę straciła matkę, więc ojciec Edyzeusz oddał dziecko na wychowanie uczciwej kobiecie w pobliskiej wiosce. Piastunka Małgorzaty była chrześcijanką. Nie omieszkała więc przekazać małej dziewczynce podstawowych prawd chrześcijańskich. Pod 6 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 wpływem słyszanych opowieści o zasługach męczenników dziewczyna była gotowa oddać nawet życie za Chrystusa. Chętnie przyjęła chrzest z wody, a chwilę duchowego odrodzenia uświęciła dobrowolnym ślubem czystości aż do śmierci. Gdy ojciec dowiedział się o religii chrześcijańskiej swojej córki, starał się ją najpierw pochlebstwami a potem groźbami odwieść od prawdziwej wiary. Wobec oporu zagroził Małgorzacie, że odtąd w domu jego nie będzie miała praw córki, tylko będzie traktowana jako służąca. Zrezygnować więc musiała z kosztownych szat i ubrać się w łachmany. Musiała opuścić dom i pójść w pole pilnować trzody. Tak ciężkie doświadczenie nie załamało silnej woli Małgorzaty. Obowiązki sobie narzucone spełniała sumiennie, przeplatając wolne chwile modlitwą i pobożnymi pieśniami. Przypadkowo poznał Małgorzatę przejeżdżający drogą namiestnik Olibariusz. Uderzony niezwykłą urodą dziewczyny rozpoczął z nią rozmowę, w której dowiedział się bliższych szczegółów i jej zacnym pochodzeniu i obecnym losie. Korzystając ze swojej władzy wezwał Małgorzatę do Antiochii, aby nakłonić ją do wyrzeczenia się Jezusa a potem pojąć ją za żonę. Na propozycję Olibariusza odpowiedziała Małgorzata odmownie.. Namiestnik odmowę odebrał jako obelgę dla siebie i bluźnierstwo wobec bogów. Rozkazał obnażyć dziewczynę i tak długo biczować, aż krew spływała na ziemię. Małgorzata nie skarżyła się. Z oczami wzniesionymi w niebo błagała Boga o siłę do wytrwania i dziękowała za sposobność do cierpień. Wtrącona do więzienie wolę i uleczył w krótkim czasie rany po biczowaniu. Chcąc ją złamać na duchu – sędzia kazał przypalać jej piersi i boki gorejącymi głowniami, a potem związaną rzucić w zimną wodę aby powiększyć ból. Wielu spośród obecnych przy tych torturach otwarcie wyznało wiarę chrześcijańską. Nieugięty Olibariusz kazał mieczem ściąć Małgorzatę. Kiedy kat wahał się z wykonaniem wyroku – Małgorzata zachęcała go do spełnienia rozkazu –„aby nie odbierał jej wieńca męczeńskiego”. musiała jeszcze odeprzeć pokusę W 284 r. św. Małgorzata złego ducha, który pojawił się oddała swą czystą duszę Bogu. postaci smoka. Do tej sytuacji Czcimy ją jako patronkę odnoszą się niektóre wizerunki szczęśliwego rozwiązania oraz przedstawiające św. Małgorzatę. jako wspomożycielkę przy Po szybkim, cudownym zwalczaniu pokus. wyleczeniu ran postawiono ją ponownie przed Olibariusza. Magdalena Łukaszczyk Zadziwiła wszystkich ponowną stałością woli. Nie wahała się przyznać, że to Bóg umocnił jej “Muzyka Chopina - to armaty ukryte w kwiatach” “I była w tym Polska, od zenitu wszech doskonałości dziejów Wzięta tęczą zachwytuPolska - przemienionych kołodziejów! Taż sama, zgoła Złoto - pszczoła!... Poznał – ci - że bym ją - na krańcach bytu!...” C. K. Norwid. Tymi słowami rozpoczął się wieczorek poświęcony pamięci Fryderyka Chopina, jednego z najwybitniejszych kompozytorów i pianistów polskich. 18 września w Gminnym Ośrodku Kultury odbył się Wieczorek Chopinowski. W tym przedsięwzięciu wzięła udział młodzież działająca przy Gminnym Ośrodku Kultury, byli to: Karolina Kowal, Dominik Smyl, Izabela Franczak, Natalia Więcław, Anna Jarosz, Piotr Pawelec. Do roli lektorów zostali przygotowani pod czujnym okiem pani Henryki Widz, czego efektem był dopracowany i refleksyjny występ. Poprzez wiersze i krótkie historie o życiu Chopina, wprowadzili w poetycko- melancholijny nastrój. Spektakl rozpoczął się o godzinie 18.00. Młodzież czytała wiersze takich poetów jak: K. I. Gałczyński, T. Kubiak, J. Iwaszkiewicz, L. Staff. Przy wieczorze Chopinowskim nie mogło oczywiście zabraknąć wspaniałej muzyki kompozytora (odtworzonej z płyt cd) w wykonaniu Rafała Blechacza, laureata pierwszej nagrody XV Międzynarodowego Konkursu im. F. Chopina w Warszawie: październik 2005. Były to między innymi Mazurek CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 7 C-dur“, “Nokturn H-dur” i “Barkanola”, ale nie tylko tego można było wysłuchać podczas spotkania, pojawiły się również takie utwory jak „Ballada g-moll”, kolejnym zaś była “Etiuda Rewolucyjna“ oraz “Fantazja na tematy polskie“. Aktorzy popisali się niezawodną dykcją. Potrafili bardzo umiejętnie oddać uczucia drzemiące w tekstach, które recytowali. Historię życia Chopina przedstawili w bardzo interesujący sposób. Nie tylko tego można było się dowiedzieć podczas tego przedstawienia. Lektorzy zapoznali z ogólnym zarysem historycznym czasów romantyzmu. Klimat, który panował w sali cudownie oddawał charakter tego spotkania. Zaaranżowała go pani Henryka Widz i pani Diana Adamska. Mnóstwo świec, portret Fryderyka i zegar stylizowany na XIX wiek to przedmioty, na których można było skupić wzrok. Po spotkaniu organizatorzy zaprosili wszystkich na poczęstunek. Jolanta Zań Co „ piszczy” w Szkole Podstawowej w Goraju? „Nowy dyrektor - nowe rządy” Z dniem 1 września 2010 r. funkcję dyrektora w Szkole Podstawowej im. gen. Wł. Sikorskiego w Goraju pełni mgr Wanda Smyl – nauczycielka kształcenia zintegrowanego. Ma wieloletnie doświadczenie zawodowe, o czym świadczy jej bogaty dorobek pracy i wysoki stopień awansu zawodowego. Nowe stanowisko, które piastuje nie jest dla niej zupełnie obce. Pani Wanda Smyl kilka lat już przepracowała na stanowisku kierownika Szkoły Filialnej w Wólce Abramowskiej. Z optymizmem patrzy w przyszłość i wierzy, że uda jej się pozostawić ślad na kartach historii szkoły, której jest absolwentką. Nowa pani dyrektor ma już za 8 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 ucznia. Chciałabym, aby o szkole, którą kieruję, mówiono, że jest „nastawiona na ucznia”, że wspiera i wzbogaca uczenie się, że tworzy „społeczność dydaktyczną”. Już od pierwszego etapu kształcenia uczymy zasad dostępu do wiedzy, selekcji oraz przetwarzania informacji w zależności od postawionego zadania. Przygotowujemy ucznia do tworzenia nowoczesnego „Nowy dyrektor - nowe rządy” społeczeństwa – społeczeństwa – tak mówią nauczyciele. dobrze poinformowanego. Zapytana o strategię zarządzania szkołą, pani dyrektor z pasją opowiada o niej: sobą uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego 2010/2011, w trakcie której została oficjalnie powitana przez Radę Rodziców. Obecny na uroczystości Wójt Gminy Goraj p. Czesław Małyszek podziękował dotychczasowej pani dyrektor mgr Elżbiecie Grodzkiej Marek za dziesięcioletnie kierowanie szkołą. Według mnie, „szkoła dobrze zorganizowana” to taka instytucja edukacyjno-wychowawcza, w której zrobiono wszystko, co możliwe dla stworzenia optymalnych warunków i szans rozwoju, a także sukcesu każdego Nasz uczeń zostanie dobrze przygotowany do nauki na wyższym etapie kształcenia, nauczymy go uczyć się. Jestem pozytywnie nastawiona, chociaż zdaję sobie sprawę, że poprzeczka ustawiona jest wysoko. Liczę na szeroko pojętą współpracę z organem Jako dyrektor szkoły preferuję prowadzącym i nadzorującym. takie zasady współdziałania, w Myślę, że nasza szkoła jako których rodzice występowaliby „wizytówka gminy” będzie w roli partnerów szkoły – wzorem do naśladowania. inicjatorów przedsięwzięć oraz ich współwykonawców. W tym Zakupy celu wraz z Radą Rodziców i Radą Pedagogiczną wypracujemy na każdą kieszeń i wdrożymy Wewnątrzszkolny System Współpracy z Rodzicami. Od połowy września w szkole Mam nadzieję, że wzajemne działa szkolny sklepik ku zrozumienie dla podejmowanych wielkiej uciesze uczniów i działań i przedsięwzięć pracowników szkoły (dotychczas przyniesie wymierne korzyści dla do sklepiku mieszczącego się w budynku gimnazjum trzeba uczniów i dla szkoły. było pokonywać daleką drogę). W procesie aktywizowania Można w nim zaopatrzyć się lokalnych społeczności m.in. w słodycze, drożdżówkę, chciałabym jak najsilniej związać pączek, owoce, soki i przybory szkołę ze swoim otoczeniem, szkolne. swoją „małą ojczyzną”. Wspólne imprezy sportowe i rekreacyjne dla dorosłych należy kontynuować. W naszym środowisku są osoby z dużym potencjałem intelektualnym i z myślą o nich chciałabym cyklicznie organizować „Gorajskie dyktanda”. Wzorowe posługiwanie się językiem Inicjatywę założenia ojczystym i jednocześnie zdobycie oddzielnego sklepiku chwalą „Złotego pióra” jest marzeniem wszyscy – nikt nie jest wielu z nas. głodny, bo smakołyki na Moim priorytetem jest promocja miarę zasobności uczniowskiej szkoły, czyli kreowanie kieszeni są w zasięgu ręki. pozytywnego wizerunku Dzieci cały czas znajdują szkoły, ukazywanie osiągnięć i się pod bacznym wzrokiem potencjału społeczności szkolnej, dyżurujących nauczycieli i jednocześnie eksponowanie uczą się oszczędzania. W roli odrębności placówki, ekspedientek świetnie spisują kształtowanie więzi emocjonalnej się uczennice klasy VIa – Natalia z nią. Celem perspektywicznym Ziajko i Magdalena Swatowska. jest rozwinięcie promocji Sklepik funkcjonuje dzięki wewnętrznej i zewnętrznej zapobiegliwości i operatywności szkoły, utrwalenie pozytywnego opiekunek – p. Iwony Rakuś i obrazu placówki w mediach i p. Krystyny Golec. środowisku. Dzień Edukacji Narodowej w naszej szkole Dzień ten jest świętem edukacji - tego, do czego niestety nie wszyscy dziś przywiązują taką wagę, jak powinni. Wielu młodych nie szanując tych, którzy przekazują im wiedzę, nie zdają sobie sprawy, jak wielkie mają szczęście. W tym dniu w każdej szkole organizowane są uroczyste apele, aby wszyscy uczniowie mogli zastanowić się nad rolą nauczyciela w edukacji i wychowaniu młodego pokolenia. Przebieg uroczystości Dnia Nauczyciela zrelacjonowała w swojej pracy domowej uczennica klasy VI Magdalena Swatowska. - 14 października bieżącego roku w naszej szkole odbyła się uroczystość z okazji Dnia Nauczyciela. Rozpoczęcie zaplanowano na godzinę 8.00. Wszyscy byliśmy ciekawi atrakcji, jakie na nas czekają. W tym wyjątkowym dniu zajęć dydaktycznych nie było. Kiedy nasi koledzy przygotowywali się do występu, miło spędziliśmy czas z naszą wychowawczynią. Punktualnie o 9.00 zeszliśmy do sali gimnastycznej. Gdy wszyscy zajęli miejsca, rozpoczął się spektakl. Zobaczyliśmy scenki ze CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 9 szkolnego życia. Nasz szkolny chór pod batutą p. Lucyny Kawęckiej śpiewał bardzo zabawne piosenki o gronie pedagogicznym i nowej pani dyrektor. Przedstawienie bardzo podobało się publiczności. Rozległy się gromkie brawa. Po części artystycznej głos zabrała pani dyrektor, która wręczyła nauczycielom i pracownikom niepedagogicznym Nagrodę Dyrektora Szkoły. Następnie przedstawiciele Rady Rodziców złożyli na ręce pani dyrektor piękny bukiet kwiatów i złożyli serdeczne życzenia. Odświętnie ubrane maluchy w twarzowych biretach z pomponami przyrzekały być dobrymi uczniami i kolegami. Pani dyrektor Wanda Smyl symbolicznym uderzeniem pióra dokonała pasowania ich na ucznia. znalezienia dla niego czasu na rozmowę i przytulenie. Uroczystość przygotowały wychowawczynie klas pierwszych – p. Krystyna Jasińska i p. Urszula Maksymiec. „Raduje się serce, raduje się dusza…” Tak chciałoby się zanucić, gdy patrzymy na szkolny plac budowy. Od połowy wakacji dzieje się tu dużo dobrego! Wreszcie Szkoła Podstawowa w Goraju przestała straszyć odrapanym tynkiem i dziurami, a wręcz przeciwnie, przyciąga wzrok wesołymi kolorami słońca. Długo czekaliśmy na te zmiany, ale było warto. Trwają prace wykończeniowe przy wejściu do budynku szkoły od ulicy Bednarskiej. Ale to Po raz kolejny w trakcie jeszcze nie koniec. Władze uroczystości ślubowania samorządowe czynią starania, przyrzeczenie złożyli rodzice by oświatowe obiekty stały się pierwszoklasistów, obiecując wizytówką naszej gminy. być zawsze chętnym do wysłuchania swojego dziecka i Opracowały: p .Elżbieta Grodzka-Marek Nasi milusińscy wspaniale Moim zdaniem Dzień poradzili sobie z trudnymi Nauczyciela w naszej szkole próbami, udowadniając był niezwykle udany. Wszyscy gotowość stania się byli szczęśliwi i uśmiechnięci. pełnoprawnymi członkami Dzięki takim uroczystościom licznej szkolnej społeczności. tworzy się przyjazna więź Urzekli nauczycieli, między gronem pedagogicznym starszych kolegów i rodziców a uczniami. brawurowym odśpiewaniem hymnu narodowego i wyrazistą dykcją. Z wypiekami na twarzy odbierali od wychowawczyń pamiątkowe dyplomy. Jesteśmy już uczniami ! Pod takim hasłem odbyła się w dniu 25.10.2010 r. w Szkole Podstawowej im. gen. Wł. Sikorskiego w Goraju uroczystość ślubowania 30 pierwszoklasistów. p. Krystyna Jasińska p. Iwona Rakuś 10 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 „Wolni od nałogów” W październiku 2010 roku w Publicznym Gimnazjum w Goraju odbył się Konkurs Profilaktyczny pod hasłem „Wolni od Nałogów”, którego organizatorem była świetlica szkolna. Konkurs koordynowała p. Agnieszka Wlizło. Konkurs był jednym z elementów profilaktyki zawartym w Szkolnym Programie Profilaktycznym i miał na celu promocję zdrowego stylu życia, wskazanie negatywnych skutków picia alkoholu, palenia papierosów, zagrożeń życia i zdrowia, wynikających z coraz powszechniejszej dostępności do substancji o działaniu psychoaktywnym, potocznie nazywanych „dopalaczami”, a także asertywnych decyzji wobec używek. Warunkiem przystąpienia do konkursu było dostarczenie przez uczniów plakatu o tematyce profilaktycznej, promującego zdrowy styl życia wolny od uzależnień, wykonany według własnego pomysłu, dowolną techniką. Komisja konkursowa w składzie: Maria Furmanek, Krystyna Dążałowicz, Agnieszka Wlizło powołana przez organizatora konkursu dokonała oceny prac biorąc pod uwagę samodzielny wkład pracy, estetykę plakatu III miejsce Ilona Szewczak oraz zawartość merytoryczną. uczennica klasy II b Po długich debatach wyłoniono Wyróżnienia otrzymali: laureatów konkursu: • Bartek Krukowski • Łukasz Fiedurek • Łucja Świca • Iwona Kusaj • Róża Bielak • Katarzyna Piątek • Marzena Jamroży • Mada Momot I miejsce - Paweł Kapica uczeń Zwycięzcy i wyróżnieni klasy III a otrzymali atrakcyjne nagrody w postaci bezprzewodowych słuchawek stereofonicznych FM, odtwarzaczy MP3, przenośnych urządzeń USB, kredek pasteli. Sponsorem wszystkich nagród w konkursie była Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Goraju. II miejsce Iwona Szewczak uczennica klasy II b Agnieszka Wlizło Wieści z Gimnazjum Mamy nowego przewodniczącego! 1 października 2010 roku w Gimnazjum Publicznym w Goraju odbyły się wybory do Samorządu Uczniowskiego, na opiekunów samorządu oraz Rzecznika Praw Ucznia. Wygrał Rafał Polski kl. III b, drugie miejsce zajął Mateusz Golec również III b. W skład zarządu weszli również Ewa Malec kl. III a oraz Magdalena Wołoszuk kl. I a. Opiekunkami samorządu zostały: Jadwiga Widz i Agnieszka Pić. Na rzecznika praw ucznia wybrano Dariusza Wołoszuka. “Jan Paweł IIodwaga świętości” Pod tym hasłem obchodziliśmy w tym roku Dzień Papieski, upamiętniony także w naszym gimnazjum. Uczniowie przygotowali apel upamiętniający życie i nauczanie wielkiego Polaka. CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 11 Odsłuchano nagranie z nauką papieża. Wszyscy zebrani odśpiewali również “Barkę”ulubioną pieśń Jana Pawła II. Nad apelem czuwały Agnieszka Wlizło i Krystyna Dążałowicz. W “naszym szkolnym raju” 14 października 2010 roku po raz kolejny obchodziliśmy Dzień Nauczyciela. Świę- oka. Chłopaki z III b zaśpiewali towania nie mogło zabraknąć piosenkę dla nauczycieli, a przecież w gimnazjum. Adam Styk zagrał im “100 lat”. Przedstawienie przyjęte zostało Uczniowie gimnazjum, pod bardzo entuzjastycznie. opieką Jadwigi Widz oraz Agnieszki Pić, przygotowali Katarzyna Borsuk i Patrycja apel, poświęcony powyższemu Habza świętu. Przybliżyli historię Dnia Nauczyciela, a następnie opowiedzieli o “szkolnym raju”, oczywiście z przymrużeniem Biblioteka to nie archiwum Czytanie książek to nie przeżytek, a biblioteka to nie archiwum. To miejsce nowoczesne i otwarte na czytelników. O gminnej bibliotece, współczesnych dylematach bibliotekarza i upodobaniach czytelniczych rozmawialiśmy z Barbarą Sajewską – kierownikiem Gminnej Biblioteki Publicznej w Goraju. Cebulanka.: Jakiego rodzaju książki uczniowie wypożyczają najczęściej? Barbara Sajewska.: Uczniowie często czytają lektury (oczywiście solidni). Dla współczesnej młodzieży lektury szkolne są nudne. Dlatego często przyswajane są w formie wypisów lub bryków. Niektórzy korzystają z Internetu, ponieważ tysiące gotowych wypracowań jest dostępnych w sieci. Stali, „wyrobieni” czytelnicy czytają poezję oraz klasykę polską i zagraniczną. C.: Czy uczniowie często korzystają z pomocy naukowych znajdujących się w bibliotece, takich jak encyklopedie? B. S.: W obecnym czasie uczniowie coraz mniej korzystają z encyklopedii, czy literatury popularno -naukowej w formie klasycznej książki, ponieważ zostały wyparte przez programy komputerowe z tą samą zawartością. C.: 12 Jaki jest CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 okres przetrzymywania książek przez uczniów po ich wypożyczeniu? książkę. C.: Jak wygląda Pani praca w B. S.: Prawidłowy okres bibliotece? przetrzymywania książek B. S.: Moja praca polega to dwa tygodnie. Jednak w doborze książek do naszej bibliotece pozwalamy na organizowaniu przetrzymywać książki do biblioteki, czytelnictwa, opracowaniu jednego miesiąca. Różnie jest z konsekwencjami pozycji, przygotowaniu ich do przetrzymywania książek, wypożyczenia, wypożyczaniu ponieważ biblioteka nie pobiera książek oraz czasopism. Do opłat za zbyt długie trzymanie moich obowiązków należy wszelka działalność książki w domu. Co roku w także bibliotece w maju jest amnestia informacyjna, udział w różnych prowadzenie dla opornych czytelników, szkoleniach, którzy zapomnieli zwrócić katalogów: alfabetycznego i działowego, udzielenie kwerend na zapytania czytelników, prowadzenie czytelni internetowej, organizowanie różnych wystawek, konkursów i innych prac kulturalnooświatowych, wszelka działalność na rzecz środowiska lokalnego. C.: Co lubi Pani w swojej pracy najbardziej, a co jest najbardziej uciążliwe? C.: Ile książek znajduje się obecnie w bibliotece? B. S.: W bieżącym roku przeprowadzono dużą selekcję zbiorów. Biblioteka Wojewódzka kładzie nacisk na funkcjonalność księgozbioru, mówiąc, że „biblioteka to nie archiwum”. Obecny stan to około 10000 vol. C.: Pracuję Pani już ponad 20 lat w zawodzie bibliotekarza. B. S.: Najbardziej lubię To bardzo długi czas. Nigdy nie wybierać i kupować nowe myślała Pani o zmianie zawodu? pozycje książkowe, bo wiem, że B. S.: Lubię pracować w tym sprawię radość czytelnikom. zawodzie bibliotekarza. Przede Wyjdą z biblioteki zadowoleni, częściej ją odwiedzą. Jak każdy wszystkim dlatego, iż mam stały nie lubię długich sprawozdań kontakt ze wszystkimi grupami opisowych, analiz i planów ludzi, od dzieci i młodzieży pracy i wszelkich wskaźników po dorosłych i najstarszych. W zawodzie tym ciągle trzeba wypożyczeń. się kształcić, nabywać nowych C.: Jak długo Pani pracuje w kompetencji. tym zawodzie? C.: Może zdradzi nam Pani, B.S.: W zawodzie jakie Pani lubi czytać książki bibliotekarza pracuję 23 lata. najbardziej, jaki gatunek Pani Przeszłam chyba wszystkie preferuje? szczeble pracy, najpierw B. S.: Nie mam jakiejś mojej pracowałam w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w ulubionej książki. Lubię takie Zamościu – Oddział Biłgoraj normalne czytadła, książki przy – w dziale gromadzenia i których się zrelaksuję, odpocznę, opracowywania zbiorów. Później poznam obyczaje innych kultur, byłam instruktorem terenowym pozycje z literatury społeczno faktu czy i miałam pod opieką i kontrolą -obyczajowej, wspomnienia. Czytam również 3 gminy w powiecie, a dopiero później zostałam kierownikiem biblioteki w Goraju. Także pracę bibliotekarza znak od „podszewki”. te z serii „pisane przez życie”. Ostatnio przeczytana książka, która mi się podobała to „Ja pani Woźna” Ewy Ostrowskiej. Czytam dużo, ponieważ kupując książki do biblioteki muszę je opracować, a żeby opracować muszę się zagłębić w treść – żeby odpowiednio sklasyfikować treściowo. Często kończy się tak, że muszę ją przeczytać, czasami do późnych godzin nocnych. C.: Jak często czyta Pani książki? B. S.: letnim znacznie wieczory, Różnie, w okresie rzadziej, natomiast więcej w zimowe tak „do poduszki”. C.: Gdy była Pani w wieku szkolnym czytała Pani dużo książek? B.S.: W wieku szkolnym czytałam tak jak prawie każda nastoletnia dziewczyna. Ale myślę, że trochę więcej w stosunku do innych. C: Dziękuję za rozmowę i życzę, by z roku na rok przybywało coraz więcej czytelników. B.S. Dziękuję. Rozmawiała Magdalena Mękal C.: Od jak dawna w Goraju mamy bibliotekę publiczną? B. S.: Nie ma konkretnej daty utworzenia biblioteki w Goraju. Pierwsze wpisy w inwentarzu to książki z 1948 lub 1949 roku. Ołówkiem na pierwszej stronie napisany jest rok założenia biblioteki: 1949. CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 13 Wiersze Obserwatora „Docieplenie śmiechem” „Nasi w Warszawie” Złoty październik zaczyna chłodzić Czują to w kościach starzy i młodzi Lecz cóż to dla nas gdy w domu ciepło Że letnie słońce od nas uciekło Prawdziwa próba jest tam w Wilkowie Gdy nikt o Tobie już się dowie Gdy nie masz domu lub jest w remoncie A Ty koczujesz w stodole w kącie Trzeba by kupić chociażby koce Na nadchodzące zimowe noce Więc powstał pomysł zupełnie nowy Zrobimy wieczór kabaretowy Na afisz wpiszemy, że „Docieplimy” Na datki puszkę też wystawimy I już na scenie przychodzi do czynu Zgrana ekipa znana z festynu Ludzie po czterdziestce niekiedy przy kości Chociaż mąż czy żona czasami się złości, Przełamali lęki występów na scenie Aby nam wesołe zrobić przedstawienie. Artur i Ala są w grupie jeszcze Młode rodzynki w dojrzałym cieście, Tu dowodzi pani Henia Coś doradza i coś zmienia. Zaś Dymitrem jest dziś Bolek Co na co dzień orze rolę, Artur dziarski to posłaniec Bardzo ważne ma zadanie By Dymitra w sposób pewny Zaprowadzić do królewny, Gosi rola wyjątkowa Czy to spiker czy królowa, Staszek chłopem jest i basta Więc dla niego sprawa jasna Pognać babę do roboty Kiedy jej się śnią głupoty, Ala śpiąca trochę chora Wszak wróciła od doktora Boi bata się jak każda Więc choroba już mnie ważna, Renia z Basią jako krowy Grają skeczyk odlotowy, Zaraz potem „Babskie wojsko” Teksty brzmią naprawdę swojsko, Śmiech ogarnia salę całą Chyba się to podobało Jeszcze krótki skoczmy finał I do domu czas rodzino Wieczór mile się spędziło Do skarbonki grosz wrzuciło Dziękuję wam za to panie panowie… Trochę weselsze dzieci w Wilkowie Trzej przyjaciele biegacze Belfer, BOR-owiec i rolnik Zobaczyli, że można inaczej Pokazali do czego są zdolni Więc Warszawski przebiegli Maraton Po medalu dostali też za to Kilometrów to ponad czterdzieści Wielu ludziom się w głowie nie mieści Jak na nogach ten dystans pokonać By przypadkiem w pół drogi nie skonać Lecz niektórzy by chcieli spróbować I w przyszłości też wystartować Kupić buty i ruszyć na trening By korzyści z biegania docenić Zdrowy styl życia zacząć prowadzić Trudnymi sprawami też lepiej zaradzić To solidna i stała jest praca Za to życie bez dymu i kaca Choć nie sprzyja też naszej wygodzie To bieganie ostatnio jest w modzie. 14 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 „Święto Cebuli” Gdy w Goraju po cebuli została tylko sława Ktoś chwytliwie rzucił hasło „może dobra być zabawa” W piękny lipcowy, choć gorący dzionek Trzeba być wesołym niczym skowronek Zostawić w domu przysłowiowe wszystko Aby po południu dotrzeć na mulisko Naocznie się przekonać co tutaj jest grane Co tam ciekawego też przygotowane Tu koło gospodyń rozłożyły namioty Aby eksponować cebuli przymioty Pracy przez tydzień włożyły w to wiele By goście mogli smakować w niedzielę, Tuż nieopodal historii czuć powiew Chyba im zaraz zdjęcie zrobię Panie w strojach są średniowiecznych Cel bardzo ważny i użyteczny Promocja gminy na Grunwaldu polach Dobrze więc czują się w swoich rolach Dziś przed wyjazdem ostatnia jest próba Za kilka dni podróż ciekawa i długa, Pod stokami scena już muzyką tętni Zmierzają tam wszyscy coś posłuchać chętni Dziś mnóstwo konkursów nagrody też w cenie Cebuli szukanie, cebuli jedzenie Piosenek śpiewanie i wierszy mówienie Bo dzisiaj cebula nam daje natchnienie Cały czas ktoś widzów ze sceny zabawia Konkretną przyjemność zapewne też sprawia Jak goście z Gródek, kapela „Bidacy” Co mają ręce zniszczone od pracy W pięknych strojach naprawdę godnie Prezentują ludowe melodie, Dobrzy sąsiedzi czyli „Kocudzanie” Ludowe przyśpiewki i swojskie bajanie Jest stary „Qń” co ciągle raźno bryka Od lat wielu jego bawi nas muzyka, Nasz nowy kabaret co „Giez” się nazywa Z ciekawym programem na scenę przybywa, Dziewczęta z GOK-u pięknie śpiewają Wiele radości też publice dają Także z Nielisza młode tancerki Wzbudziły ludzi entuzjazm wielki Big Band jak zwykle pokazał klasę Dobrze, że grywają oni u nas czasem, Dzionek pod sceną wesoło leci Bawią się dorośli i cieszą się dzieci Na wieczór zaś ostra szykuje się jazda Bo do nas przybywa dzisiaj wielka gwiazda Znana artystka Kwietniewska Wanda Z zespołem co się zowie Banda Zaraz potem do samego rana Dyskoteka przy dźwiękach „Czabana”. SONDA Obserwator Sposoby na jesienną chandrę Zapytaliśmy mieszkańców naszej gminy jakie mają sposoby na jesienną chandrę. Nie każdy doświadcza melancholijnego przygnębienia w okresie jesiennym, jednak wieczory stają się coraz dłuższe i zimniejsze, a w związku z tym coraz więcej wolnego czasu. Większość naszych rozmówców ma niezawodny sposób na chandrę: książkę lub sport. Gratulujemy dobrego, bo ambitnego i zdrowego, wyboru. to najlepszy sposób na jesienną chandrę. Poza tym lubię też, spotykać się z przyjaciółmi, spędzać czas w miłym gronie. Pan Władysław, Zastawie Na wsi jest zawsze praca, lecz w długi jesienny wieczór można poczytać dobrą lekturę albo gazetkę np. Cebukankę. Patrycja, Zastawie Można pospacerować po parku albo poczytać jakąś fajną książkę przy ciepłej herbatce. Marysia Duma, Zastawie Ja w długie jesienne wieczory spaceruje z psem, bawię się z koleżankami, jeżdżę na rolkach czy rowerze, polecam to wszystkim :) Michał, Zastawie Jesienią można pojeździć rowerem, posiedzieć przy komputerze z kolegą młodsi mogą pobawić się w chowanego lub pograć w piłkę :) , Monika Borsuk, Zastawie (zdjęcie) W jesieni, żeby zabić nudę, lubię spotkać się z przyjaciółką. Razem miło spędzamy czas, który wtedy szybko płynie. Oprócz tego lubię także czytać książki. Najbardziej takie, które ciągle trzymają w napięciu. Łukasz Bracha, Goraj Najczęściej czytam książki. Mam kilku autorów, których bardzo cenię. Spędzanie czasu w domowym zaciszu bardzo mi odpowiada. Wyruszam wtedy w podróże z książką. Andrzej Szarlip, Zastawie Nie ma to jak jazda na rowerze, czy spacer. Według mnie jest Maria, Goraj Mój sposób na jesienną chandrę to czytanie. Dobra książka daje wiele dobrego. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i szybciej płynie czas. Przygotowały: Karolina Mareczko i Katarzyna Borsuk, Jolanta Zań. CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 15 W bibliotecznym świecie Gminna Biblioteka Publiczna w Goraju ogłasza konkurs ogólnopolski pod hasłem „Malowanie poezją” pod patronatem honorowym Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz medialnym: „Guliwer”, „Poradnik Bibliotekarza”, „Nowa” – gazeta biłgorajska. Zachęca się uczniów szkół podstawowych i gimnazjum z terenu gminy Goraj do wzięcia udziału. Celem konkursu jest: - stworzenie dzieciom i młodzieży możliwości zaprezentowania własnego odbioru poezji poprzez pracę plastyczną - popularyzację poezji polskiej - promowanie czytelnictwa - uwrażliwienie dzieci i młodzieży na literaturę oraz sztukę Zadanie konkursowe: Poezja otwiera przed nami świat doznań i wzruszeń. Czytajmy więc! Zapraszamy Was do czytania, ale również do wyrażania swoich uczuć poprzez pracę plastyczną. Należy wykonać pracę inspirowaną wybranym wierszem z literatury polskiej. Może to być obraz realistyczny, symboliczny, pokazanie nastroju wiersza, itp. Technika pracy dowolna. Format pracy A4 czy A3. Założenie organizacyjne: -odwrót pracy i wiersz (przytwierdzony do odwrotu pracy) powinny być opatrzone godłem. Należy także dołączyć do pracy zaklejoną kopertę z tym samym godłem, a w niej dane wg wzoru: imię i nazwisko, klasa, nazwa szkoły, imię i nazwisko opiekuna, tytuł wiersza oraz imię i nazwisko autora wiersza. Prace należy składać w Gminnej Bibliotece Publicznej w Goraju do 17 XII. Podsumowanie odbędzie się w Gminnej Bibliotece Publicznej w Aleksandrowie. Serdecznie zapraszamy! Nowości w bibliotece: „Jeśli doczekam jutra” Schapelle Corby, Kathryn Bonella Wstrząsająca opowieść kobiety skazanej na dwadzieścia lat ciężkiego więzienia na Bali. To miał być dwutygodniowy wypad do raju. Dla Schapelle Corby 16 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 że Afryka jest jej przeznaczeniem – że ma ją w duszy i w sercu, że jest odpowiedzią na dręczące ja wątpliwości i niespełnione nadzieje. „Dom na Zanzibarze” to prawdziwa historia Polki, która mimo przeciwności losu zbudowała dom na rajskiej wyspie i ułożyła swoje życie na nowo. Opowieść kobiety, która po długich poszukiwaniach znalazła swoje miejsce na ziemi i …miłość. skończył się tragicznie. Na lotnisku w Denpasar (miasto w Indonezji) w jej pokrowcu na deskę surfingową znaleziono marihuanę. Kobieta została aresztowana w kraju, w którym kary za przemyt narkotyków są najsurowsze. Wymarzone wakacje dla 27-letniej Australijki kończą się koszmarem. Za znalezienie w jej bagażu 42 kg marihuany niewinna dziewczyna zostaje skazana na 20 lat. Za sprawą niesprawiedliwego wyroku trafia do brutalnego indonezyjskiego więzienia, gdzie przechodzi prawdziwą szkołę przetrwania. Mimo zaangażowania rodziny i przyjaciół, zainteresowania mediów pokazowym procesem nie udało się uniewinnić Schapelle. Kathrym Bonella przeprowadziła jako pierwsza wywiad ze skazaną. Potem relacjonowała proces z sali sądowej. Aby napisać książkę, spędziła dziesięć miesięcy na Bali, rozmawiając z Corby w pokoju widzeń więzienia Kerobokan. „Dom na Zanzibarze” Dorota Katende Deszczowa jesień, początek lat dziewięćdziesiątych. Dorota oczarowana „Pożegnaniem z Afryką”, marzy o podróży na Czarny Ląd, o bezkresnych sawannach i palącym słońcu. Ale przecież dzieci, praca, brak pieniędzy… Jednak kiedy znajduje ofertę wyjazdu na safari, przestaje szukać wymówek. W Kenii, kraju Masajów i dzikich zwierząt, odkrywa, Amnestia w bibliotece Gminna Biblioteka Publiczna w Goraju wznawia akcję, podczas której czytelnicy mogą zwrócić zbyt długo przetrzymywane książki bez kar finansowych. Celem akcji jest odzyskanie jak największej liczby wypożyczonych woluminów, których termin zwrotu dawno minął. Podczas podobnej, zorganizowanej w maju akcji udało się odzyskać część przetrzymywanych zbiorów. Ci, którzy nie wykorzystali szansy w maju, mogą to teraz nadrobić i zwrócić książki bez żadnych konsekwencji. Wierzymy, że tym razem czytelnicy również wysłuchają naszego apelu, odwiedzą bibliotekę i zwrócą przetrzymywane książki. Na zwrot książek czytelnicy mają czas do 20 grudnia 2010. Barbara Sajewska i Urszula Żółw Świat oczami małego dziecka Miłość Za c zynamy nowy cykl w „Cebulance” - Świat oczami małego dziecka. W p o s z c z e g ó lnych numerach dzieci z Pr z edszkola Niepublicznego w Goraju, będą n a m o d p ow i a d a ć na różne pytania dotyczące życia codziennego. Bo jak nie one, to kto b ę d z i e wiedział lepiej „jak ten świat jest ur ządzony”?! Karol Paszko lat 5 Julka Stręciwilk lat 4 Co to jest miłość? Miłość to znaczy, że ktoś się bardzo kocha i chce ślubować, to znaczy ktoś się chce ożenić. Miłość można spotkać w kościele. Czy każda miłość jest taka sama? Nie. Różne są miłości. Po czym poznać, że ktoś kogoś kocha? Jak chłopak jakąś dziewczynę całuje. Na razie nikogo nie kocham. Gdzie można spotkać zakochanych? Zakochanych widziałam w kościółku. To była młoda pani i młody pan. Najpierw byli w kościele, a potem pojechali do takiego miejsca gdzie się je i tańczy. I oni tańczyli. Kiedy można mówić, że ktoś jest zakochany? Zakochanym jest się wtedy, gdy się kogoś kocha. Nie mam chłopaka, ale chciałabym mieć. Sylwia Żółw lat 5 Maciek Wołoszuk lat 5 Co to jest miłość? Miłość jest wtedy, gdy się ktoś zakochał. Mama i tata są zakochani. Co robią zakochani? Zakochani lubią się, razem chodzą i mieszkają razem. Wujek jest zakochany. Nie jestem zakochany, ale chciałbym być. Zakochani chodzą uśmiechnięci i trzymają się za ręce. Piotrek Sulowski lat 5 Łukasz Próchno lat 5 Jak poznać, że ktoś się w kimś zakochał? Jak ludzie okazują sobie miłość? Gdy okazują miłość mówią sobie miłe rzeczy, a okazują sobie przez przytulanie. Można kochać mamę a oprócz mamy można kochać tatę, brata albo siostrę, można też kochać zabawkę. Kocham te zabawki, którymi się najczęściej bawię. Po czym można poznać, że się kogoś kocha? Jak się kogoś kocha to jest się miłym dla niego. Jak się kogoś kocha to człowiek się cieszy. Zakochani są mili dla siebie, całują się, przytulają. Jak dużo jest zakochanych ludzi? Na świecie jest może 5 albo 6 zakochanych. W przedszkolu też mamy zakochanych. Miłość to coś takiego gdy, ktoś się w kimś kocha. Można to poznać po całowaniu. Dziewczyna i chłopak się całują, widziałem to w filmie. Gdy dziewczyna jest zakochana maluje rzęsy, żeby była ładna i podobała się chłopakowi. Może też nakładać szminkę. Chłopak żeby się podobać musi się umyć. Myje też samochód żeby pięknie wyglądał i może jechać z dziewczyną gdzie tylko chce. Mój tata jest zakochany w mamie, pokazuje to w ten sposób, że ładnie się ubiera. Jak jedzie na wesele to zakłada krawat, a mama maluje rzęsy. Dużo jest miłości na świecie. Marta Miszczak i Joanna Ćmiel CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 17 Opowieść wędrowca (ciąg dalszy z poprzedniego numeru) Ja natomiast ocalić chcę od zapomnienia urok niezwykłej, choć bardzo skromnej rodziny; kontakt z Nią w ramach wolontariatu sprawił to, że na ludzkie cierpienie patrzę w sposób inny. Kunsztowny artyzm niby maskował cierpienie, ale dostrzegłem go i wzruszyło mnie wielce, zaoferowałem więc pomoc tej rodzinie, co szybko podpowiedziało mi moje serce. Otaczałem opieką chorego starannie, odwiedził ze mną wiele wystaw, wernisaży, podpatrywałem, jak tworzy swe piękne dzieła, ocierałem pot spływający z Jego twarzy. Krystyna Wach Rozkładałem sztalugi, palety z farbami, radowałem się Jego uśmiechem, choć rzadkim, a raz dziełem Jego tak bardzo się wzruszyłem, że nie wytrzymałem, zapłakałem ukradkiem. „Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.” Egzystując od lat na wózku inwalidzkim, uczestników galerii swą pracą zachwycać, jest bogactwem tak ogromnym i niecodziennym, że trudno jest mi bardzo innym go opisać. Jan Paweł II, papież Ekspozycje wystawiane jako dzieła sztuki, wykonane pędzlem, ale w usta włożonym, pokazują wszystkim, jak Wielkimi Darami nawet Ten najmniejszy może być obdarzony. Szanowny Czytelniku! Czas już opowieść mą zakończyć, a więc powoli to czynię i Panu Bogu dziękuję, że spotkałem Tę Rodzinę. A Wam Kochani Czytelnicy poniżej coś prezentuję – od Pani Aliny upominek, a jest nim wiersz pod tytułem: „Głos z nieba” Drogi Człowieku! Tobie dałem to zadanie, widzę, że wypełniasz je dość wytrwale, nadal składam je w Twe ręce, bo wierzę, że w nich będzie bezpieczne. Dbaj o wszystko, co stworzyłem, bym był spokojny o to co zrobiłem. Pamiętaj też o przyrodzie, o nią musisz dbać o każdej porze. Nie zapominaj o bliskich, bo Ty możesz być światłem dla Nich wszystkich. O dobrym sercu pozostań, i powierzonym zadaniom sprostaj. 18 A gdy nadejdą gorsze chwile, ku niebu swe oczy zwróć, tam zawsze będę Ja, Twój kochający Bóg! CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 „Wspomnienia” Tutaj jest ta okolica, gdzie mieszkam od najmłodszych lat, jej widokiem się zachwycam, to mój najpiękniejszy świat. Wszyscy o tym dziś mówimy, wszyscy dostrzegamy też, najpiękniejsza wioska w świecie na Roztoczu właśnie jest. Stare chaty, gdzie pod strzechą jaskółka swe gniazdo miała, dzisiaj tam nie może wrócić, choćby bardzo tego chciała; biały bocian, co klekotem wszystkim głosił dobrą wieść, kiedyś siedział na stodole, dziadek dawał mu swą cześć. Grób żołnierza nieznanego, który stoi od stu lat, dzisiaj dzieci całą klasą palą lampki właśnie tam, zaś staruszek z siwą brodą nad tym grobem roni łzy szepcząc cicho – przecież to był także czyjejś matki syn. Gdzie tak piękne są kapliczki? Tylko w roztoczańskiej wsi! Każdy świątek w niej stojący może drogę wskazać Ci. Tutaj każdy chleb podnosząc ręką czynił krzyża znak. Czy tak święty jest ten pokarm? Czy historii naszej ślad? O tym nie zapominajmy, niech w pamięci naszej tkwi, kwiat, jaskółka, chata, wierzba i mogiły szary krzyż. Ślad przeszłości pozostanie bo nie na tym wspomnień kres, dziś z tym wszystkim się zgadzamy, to historia nasza jest. OCALMY WIĘC JĄ OD ZAPOMNIENIA!!! Krystyna Wach Uwaga! Ciąg dalszy w następnym numerze. Dziennikarski wrzesień W Gminnym O śro dku Kultur y w G oraju, w ramach Pro gramu Integracji Sp ołecznej finansowanego pr zez Poakcesyjny Pro gram Wspierania O bszarów Wiejsk ich, pr zez wr zesień realizowano usługę mającą na celu zorganizowanie zajęć foto gra ficzno - dziennikarsk ich dla mło dzież y. Mło dzież mo gła skor z ystać z warsz tatów dziennikarsk ich prowadzonych pr zez Ewę Stępień, szkolenia foto gra ficznego prowadzonego pr zez M ichała Książka oraz pleneru foto gra ficznego w O kunince nad jeziorem Białym. W ramach usługi młodzież mogła uczestniczyć w dwudniowych warsztatach prowadzonych przez dziennikarkę - Ewę Stępień, która pracowała z takimi mediami jak: „Dziennik Wschodni”, Katolickie Radio Lublin, miesięcznik „Na przykład”, Radio „Wawa”, dwutygodnik „Puls Medycyny”, magazyn „Służba Zdrowia”. Pierwszego dnia młodzież zapoznawała się z zagadnieniami z zakresy dziennikarstwa: poznawała gatunki dziennikarskie, pracowała nad budową newsa, sposobami przeprowadzania wywiadu. Drugiego dnia młodzież brała udział w tworzeniu gazety w specjalnym programie komputerowym tzw. qmam. Efektem działań było złożenie gazety „Szybka codzienna”, którą opublikowano w Internecie na stronie Fundacji Nowe Media. K o l e j n y m spotkaniem mającym na celu wzbogacenie wiedzy z zakresu dziennikarstwa było szkolenie fotograficzne przeprowadzone przez Michała K s i ą ż k a , p a s j o n a t a fotografii, zajmującego się fotografią analogową i cyfrową. Szkolenie obejmowało zagadnienia z zakresu historii fotografii, terminologii specjalistycznej, fotografii portretowej, macro, architektury i przyrody, prawa publicznego wykorzystania wizerunku. Wiedzą zdobytą na szkoleniupokazie multimedialnym, młodzież mogła wykorzystać podczas dwudniowego pleneru fotograficznego w Okunince nad jeziorem Białym. nowe możliwości rozwoju intelektualnego, poszerzyła swoją wiedzę z zakresu dziennikarstwa i fotografii, uczyła się i utrwalała umiejętności wykonywania zdjęć, zdobyła nowe doświadczenia w zakresie pisania, kreowania wizerunku medialnego i poszerzania wiedzy o świecie. Zajęcia były prowadzone dla młodzieży, która nie rzadko ma kontakt z mediami takimi jak internet, prasa, telewizja, ale bardzo rzadko ma możliwość poznania Na usługę pozyskano specyfiki pracy w mediach. 5000 zł. Z zajęć skorzystała młodzież z terenu gminy Goraj w Marta M. wieku 15 -18 lat. Zajęcia fotograficzno dziennikarskie, pozwoliły młodzieży na rozwinięcie zainteresowań i pasji, które są mało popularne w środowisku wiejskim. Poprzez wspólne tworzenie gazety lokalnej, zajęcia z dziennikarzami i fotografami młodzież poznała CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 19 Kabaret dla powodzian 1 0 paź dzier nika gorajscy widzowie mieli n i e p ow t a r z a l n ą o k a z j ę o b e j r z e ć z a b a w n e p r z e d s t a w i e n i e kabaretowe „Docieplimy”. Była okazj a d o ś m i e c h u , a l e rów n i e ż d o p o m o c y p ow o d z i a n o m . Na terenie Goraja to już kolejna zbiórka dla powodzian. Gminny Ośrodek Kultury w Goraju wspólnie ze Stowarzyszeniem Kobiet Goraja „Kobieta Aktywna” zorganizował zbiórkę dla potrzebujących podczas przedstawienia w wykonaniu grupy kabaretowej GIEZ. W wesołej atmosferze publiczność mogła obejrzeć kilka skeczy np.: o Dymitrze z Goraja, o wizycie u lekarza, dylematy krów. W przedstawieniu wystąpili dorośli mieszkańcy gminy Goraj: Artur Duma, Renata Gawda, Barbara Kotlik, Alicja Oleszek, Stanisław Malec, Bolesław Oleszek, Małgorzata Duma. Do występu przygotowała ich Henryka Widz – instruktor ds. teatru i plastyki. Akompaniament przygotowali: Diana Adamska i Marcin Widz. W trakcie zbiórki zebrano: kilka kompletów pościeli, zabawki, książki, ubrania. Zebrano również: 645 zł. Za kwotę zakupiono: koce, kilka kompletów pościeli, prześcieradeł, kołdrę i zabawki. Gminny Ośrodek Kultury w Goraju i Stowarzyszenie Kobiet Goraja „Kobieta Aktywna” serdecznie dziękuje wszystkim ludziom dobrej woli za pomoc finansową i rzeczową dla powodzian. Red Bel Canto ma już 10 lat! Wiele prób i występów, setki godzin sp ę d zo n yc h n a s z l i f ow a n i u g ł o s u , t y s i ą c e ró ż n yc h e m o c j i : ra dości, niepokoju, uniesienia. Pr z ez 10 l a t u z b i e ra ł o s i ę t e g o d u żo. C h ó r Be l Ca n t o m a n a s w o i m koncie wiel e s u k c e s ów i w i e l e n a g ró d . Uroczystość jubileuszowa odbyła się 17 października 2010 roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Goraju. Podczas imprezy na scenie wystąpili chórzyści, którzy przez 10 lat śpiewali w chórze. Przez te lata śpiewało w nim łącznie ponad 90 osób. Jubileusz uświetniły piosenki patriotyczne, ludowe, rozrywkowe i religijne w wykonaniu dziewcząt, które śpiewały i śpiewają w Bel Canto. W międzyczasie został zaprezentowany pokaz multimedialny, opowiadający o historii chóru. Pokaz został 20 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 przygotowany przez nauczyciela z Gimnazjum Publicznego w Goraju – Łukasza Brachę. Chór od początku swej działalności prowadzony i dyrygowany jest przez Dianę Adamską – instruktora GOK. Przez okres 10-ciu lat działalności zespół wypracował bogaty dorobek muzyczny, który obejmuje pieśni patriotyczne, okolicznościowe, religijne (wielkopostne, maryjne i inne), kolędy i pastorałki oraz muzykę rozrywkową. Repertuar wielokrotnie dostosowywany był do różnego rodzaju imprez odbywających się zarówno w Gminnym Ośrodku Kultury, jak i w Gimnazjum Publicznym w Goraju. Dlatego też są to różnorodne formy muzyki wokalnej t.j.: wielogłosowe utwory chóralne a cappella, śpiew zespołowy z akompaniamentem i śpiew solowy. Chór od 2000 do 2009 roku działał przy Gok-u i Gimnazjum w Goraju. Od września 2009 działa tylko przy Gok-u. Ważniejsze sukcesy chóru: I miejsce – VII Rejonowy Festiwal Piosenki Patriotycznej i Legionowej w Biłgoraju, 10 listopada 2002 roku I miejsce – VII Rejonowy Festiwal Piosenki Patriotycznej i Legionowej w Biłgoraju, 30 listopada 2003 roku Laureat - X Rejonowy Festiwal Piosenki Patriotycznej i Legionowej w Biłgoraju, 7 listopada 2005 roku I miejsce – Powiatowy Przegląd Kolęd i Pastorałek w Biszczy, 29 stycznia 2006 roku I miejsce – Powiatowe Spotkania Kolędnicze „Z Dunajem po Ziemi Biłgorajskiej” w Łukowej, 2 luty 2006 roku I miejsce – Ogólnopolski Festiwal Pieśni Patriotycznej i Tańca Ludowego w Warce, 2 kwietnia 2006 roku II miejsce - Powiatowy Przegląd Kolęd i Pastorałek w Biszczy, 27 stycznia 2008 roku Nagrody za szczególne zaangażowanie w rozwój muzyki wokalnej chórze Bel Canto otrzymali: Maryla Smagała, Natalia Rożek, Magdalena Polska, Natalia Więcław, Anna Jarosz, Łucja Rachul, Beata Żółw, Ewa Papierz, Ewelina Bargiel, Malwina Frąckowska, Ewelina Mazur, Monika Łupina, Monika Smyl, Dominik Smyl, Ewa Malec, Paulina Król, Maria Smyk, Karolina Kowal, Diana Momot, Karolina Fiedurek, Marlena Kulasza, Anna Łupina, Paulina Gzik. Fundatorami nagród byli: Piotr Doliński - przewodniczący RG, Firma „Budokomlex” Krzysztofa Dolińskiego. Upominki przygotował również Wójt Gminy Goraj – Czesław Małyszek. W pomoc imprezy zaangażowali się również nauczyciele gimnazjum m.in.: Maria Furmanek i Łukasz Bracha, oraz członkowie chóru parafialnego, którzy przygotowali poczęstunek dla uczestników: Anna Pintal, Renata Gawda, Małgorzata Łukaszczyk, Marzena Kaziród, Małgorzata Duma, Agnieszka Łazur, Stanisław Malec i Barbara Kotlik. W przygotowanie poczęstunku włączyły się również panie ze stowarzyszenia „Kobieta Aktywna”. Organizatorami imprezy byli: GOK i Gimnazjum Publiczne. Marta Miszczak i wyróżniającą się pracę w CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 21 Co warto obejrzeć … Kiedy robisz film, to przestaje być tylko film, lecz staje się częścią twojego życia. — Alan Rickman Taniec to marzenia. Taniec to nadzieja. Taniec to przyjaźń, ale nie zawsze rodzina. Taniec to widowisko, zabawa i ciężka harówka. Ale czy taniec może też być kinem? Twórcy „Step Up 3D” próbują przekonać nas, że tak. Jednak to właśnie warstwa fabularna wypada w filmie najsłabiej. Wiele jest filmów o tańcu. I naprawdę mnóstwo ludzi je lubi. Ale, ale seria Step up to naprawdę pomysłowe przedsięwzięcie. Niedawno właśnie wyszła trzecia i ostatnia już chyba część. Jednak można powiedzieć że jest ona najlepsza ze wszystkich. Przy wyczynach skaczących po scenie dzieciaków ciało samo rwie się do tańca. Gorzej, gdy ich podrygi uzupełniają zobowiązania pozbawionej odpowiedniej lekkości fabuły. „Step Up 3D” to żywiołowe i efektowne sceny taneczne, pomysłowa choreografia, imponujące wykonanie i kilka naprawdę fajnych efektów 3D. Kiedy pojawia się muzyka, a bohaterowie zaczynają swoje uliczne potańcówki, serce zaczyna bić szybciej, a nogi same chcą ruszyć do tańca. Ten obraz oglądać warto tylko i wyłącznie dla tańca i muzyki. Więc … jeśli kochacie ten klimat zapraszam do kin, nie zawiedziecie się. niezbyt wybrednych awansów szefa, musi wyjechać ze stolicy. Zostaje przerzucona do malutkiego oddziału tej firmy w Zakopanem. Bohaterka serialu „Szpilki na Giewoncie” najpierw z całego serca nienawidzi góralszczyzny i tęskni do życia w stolicy. Sytuacja zmienia się, gdy spotyka na swojej drodze pewnego GOPR-owca. Kto jeszcze nie oglądał zachęcam gorąco. Co do seriali… to czy widzieliście Państwo nowy na Polsacie? Ten pt. Szpilki na Giewoncie? Tytuł zapewne oznacza, że główna bohaterka będzie cały czas w szpilkach, hmm całkiem nieźle się rozpoczyna. To historia wielkomiejskiej dziewczyny z Warszawy, pracującej w agencji reklamowej, która na skutek Magdalena Mękal Ciekawostki, wydarzenia, zapowiedzi.... Gminny Ośrodek Kultury w Goraju ma już swoją stronę internetową. Od października mogą Państwo czytać o naszej działalności na stronie www.gok-goraj.pl Znajdą tam Państwo informacje o bieżącej działalności GOK-u, o sukcesach zespołów, garść informacji o zajęciach i kadrze, a także zdjęcia z różnych uroczystości. Stronę zaprojektował Łukasz Bracha – nauczyciel z Gimnazjum Publicznego w Goraju. Serdecznie zapraszamy do odwiedzin strony. 22 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 Ciekawostka dla wszystkich fanów serialu „Szpilki na Giewoncie” i dla muzyki góralskiej. Zespół Józefa Gąsienicy Brzegi z Zakopanego, który przygrywał w Goraju na festiwalu grillowania, często można zobaczyć w serialu. Górale występują tam w scenach biesiadnych, przygrywają podczas imprez w knajpach góralskich i tańczą z bohaterami serialu. 14 listopada grupa kabaretowa GIEZ z Goraja pojedzie do Kąkolewnicy Wschodniej na X Wojewódzkie Spotkanie Kabaretowe „Kąkolewisko”. Grupę tą mogli państwo oglądać m.in.: podczas II Święta Cebuli i 10 października podczas koncertu „Docieplimy” dla powodzian. 5 grudnia W Gminnym Ośrodku Kultury w Goraju odbędzie się spektakl w wykonaniu grupy kabaretowej GIEZ oraz wernisaż prac plastycznych pacjentów Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego Dziennego Oddziału w Radecznicy. Wystawa oraz zostanie zorganizowana Rehabilitacji Psychiatrycznej dzięki życzliwości Gminnego SPWSzP w Radecznicy. Ośrodka Kultury w Nieliszu 50 lat idziemy razem przez ten świat 4 listopada 2010 roku 27 par małżeńskich z gminy Goraj świętowało 50 – lecie wspólnego życia. Złote Gody to piękny jubileusz, który nie mógł odbyć się bez odpowiedniego uczczenia. Uroczystości 50 -lecia pożycia małżeńskiego rozpoczęły się mszą św. w intencji par. Mszę odprawili księżą z parafii Goraj i parafii Gilów: ks. Adam Marek i ks. Wiesław Klimek. W kościele wszystkim jubilatom wykonano pamiątkowe zdjęcie. Uroczystość była kontynuowana w Gminnym Ośrodku Kultury w Goraju. Pary małżeńskie gorąco powitał Wójt Gminy Goraj – Czesław Małyszek – gospodarz uroczystości. W swoim przemówieniu podkreślał znaczenie małżeństw w życiu społecznym. Następnie wręczono medale przyznane przez Prezydenta Rzeczpospolitej i listy gratulacyjne wraz z kilkoma upominkami. 27 par małżeńskich, które obchodziły swoje wielkie święto to: Teodora i Eugeniusz Batorscy z Hoszni Ordynackiej, Karolina i Władysław Dubajowie z Jędrzejówki, Leokadia i Walerian Furmankowie z Albinowa Dużego, Helena i Marian Garbaczowie z Wólki Abramowskiej, Mieczysława i Władysław Jamrożowie z Wólki Abramowskiej, Emilia i Stanisław Jamrożowie z Zagród, Teodora i Bolesław Kapicowie Bolesław Portkowie z Kondrat, Teodora i Mieczysław Portkowie z Goraja, Stanisława i Lucjan Rożkowie z Goraja, Sabina i Jan Sosnówkowie z Albinowa Dużego, Aleksandra i Kazimierz z Abramowa, Maria i Julian Kapicowie z Abramowa, Janina i Bolesław Kitowie z Zagród, Genowefa i Franciszek Łazurowie z Bononii, Zofia i Eugeniusz Ma ł y s z k o w i e z Abramowa, Teodora i Stanisław Ma re c z k ow i e z Hoszni Ordynackiej, Bronisława i Marian Mołdawscy z Goraja, Teodora i Marian Oleszkowie z Zagród, Marian i Maria Omiotkowie z Goraja, Władysława i Tadeusz Podkościelni z Hoszni Ordynackiej, Bernarda i Sudołowie z Abramowa, Irena i Jan Szewczakowie z Hoszni Ordynackiej, Marianna i Stefan Szymańscy z Hoszni Ordynackiej, Teodora i Aleksander Wlizłowie z Zastawia, Bronisława i Stanisław Zdyblowie z Gilowa, Stefania i Stanisław Żółwiowie z Bononii, Józef Wołoszczak z Wólki Abramowskiej. Po wręczeniu medali odbyła się cześć artystyczna, którą przygotowali: dziewczęta z CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 23 chóru Bel Canto prowadzonego przez instruktora GOK w Goraju – Dianę Adamską oraz grupa teatralna Klubu Seniora „Kwiaty Jesieni”, działającego przy MiejskoGminnym Ośrodku Kultury we Frampolu pod opieką instruktora Ludwiki Dolina i prezes klubu- Zofią Dubiel. Po części artystycznej wszyscy jubilaci zostali zaproszeni na poczęstunek przy lampce szampana. Organizatorem tej podniosłej imprezy był Urząd Gminy Goraj na czele z Wójtem – Czesławem Małyszkiem. Na Złote Gody w Goraju przybył również w imieniu Wojewody Lubelskiego – Jacek Grabek, kierownik Delegatury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Zamościu oraz Sekretarz Urzędu Gminy Goraj – Zenon Głowala, Radni Rady Gminy Goraj i księżą parafii Goraj i Gilów. Marta Miszczak 24 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 400- letnia Bononia Właśnie dojeżdżamy do następnego przystanku w wycieczce po gminie Goraj. Tym razem zatrzymamy się w Bononii, wsi, która istnieje od ponad 400 lat. Osada powstała już w II połowie XVI w. Jej nazwa pochodzi z włoskiego słowa „bono”, czyli dobro. Oznaczało nie tyle dobroć mieszkańców, co przynależność do dóbr Gorajskich, którzy zamieszkiwali w Radzięcinie. Liczba ludności, na przestrzeni wieków wahała się. Najmniej ludzi mieszkało tam w wieku XVII. Około 1582 roku, założono we wsi młyn, który miał jeden kamień. Z czasem liczba ta uległa podwojeniu. Opiekowały się nim rodziny Marczaków, a później Mołdów. W 1925 roku zbudowano murowany młyn należący do kilka lat później do N. Lichtera. Młyn rozebrano w 2005 roku, więc nie można go już zobaczyć, lecz zachowały się zdjęcia. W XVII – XVIII wieku zamiennie stosowano nazwy Bononia i Wólka Gorajska. Na początku XVIII wieku, zapewne w wyniku zarazy, liczba mieszkańców drastycznie spadła. Jak podaje inwentarz ordynacki w 1726 roku było tylko 2 gospodarzy odrabiających pańszczyznę. Opuszczone pola dzierżawili chłopi z okolicznych wsi, z których część osiedliła się w Bononii. Inwentarz stwierdza, że nowi osadnicy nie odrabiali pańszczyzny tylko płacili czynsz. W 1787 roku wieś zamieszkiwało 86 osób. W 1815 roku liczyła 20 gospodarzy i 92 mieszkańców. Obecnie wioska liczy 222 mieszkańców ( dane z 28 października 2010). We wsi znajduje się kilka krzyży. Na szczególna uwagę zasługuje ten, z napisem: „Boże, błogosław nam”- Marian Kania, krzyż położony jest malowniczo wśród drzew. Krzyż mierzy3 m 20 cm. Wieńczy go stożek z wizerunkiem Chrystusa. Jest też krzyż o wysokości 3m 90 cm. Położony na wzniesieniu stanowi piękny zabytek. Wzniósł go w 1910 roku Stanisław Wójcik. Na dole widnieje napis: „Boże, błogosław twemu ludowi”. Podobny krzyż ufundowali mieszkańcy Bononii w 1933 roku. Wioska jest „usłana” krzyżami, które są przykładem pięknego zachowania tradycji. A więc zapraszamy do „dobrej” wsi, bo naprawdę warto. Katarzyna Borsuk, Patrycja Habza Obchody Rocznicy Odzyskania Niepodległości Odbyły się uroczystości upamiętniające 92 Rocznicę Odzyskania Niepodległości. Tradycyjnie delegacje strażaków, kombatantów szkół, urzędu gminy i innych instytucji wyruszyły spod Gminnego Ośrodka Kultury w Goraju by złożyć wieńce pod pomnik upamiętniający pomordowanych w czasie II wojny światowej, na rynku w Goraju. Gminna Orkiestra Dęta przygotowała oprawę muzyczną do uroczystości pod pomnikiem i oprawę mszy św. w intencji Ojczyzny. CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 25 GIEZ zdobywa nagrody Grupa Kabaretowa GIEZ działająca przy Gok-u w Goraju 14 listopada 2010 roku wzięła udział w XI Wojewódzkich Spotkaniach Kabaretowych w Kąkolewnicy Wschodniej „Kąkolewisko”. Grupa GIEZ(Artur Duma, Małgorzata Duma, Renata Gawda, Stanisław Malec, Bolesław Oleszek i Barbara Kotlik) z przedstawieniem „Docieplimy” przygotowała trzy skecze: o Dymitrze, babskim wojsku i krowach. Grupa otrzymała drugą nagrodę pieniężną za wartkie tempo, dynamizm postaci, trafnie dobraną i wykorzystaną muzykę oraz celowe wykorzystanie rekwizytów w programie „ Docieplimy…”. . GIEZ z Goraja była jedyną grupą z powiatu biłgorajskiego. Red. * Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała 26 CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 HUMOR sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: „Do: Moja ukochana żona Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco”. * Jasio wchodzi do sklepu i mówi: - Poproszę żelki!Tylko żeby to nie były Żelkowe misie - Dlaczego? - Bo jestem wegetarianinem * Spotykają się dwie pchły. - Gdzie spędziłaś wakacje? - Ja na azorach,a ty?- Ja na krecie * Naleśniki z truskawkami Składniki: • 1 1/2 szklanki mąki • 1 szklanka mleka • 1 szklanka przegotowanej wody • 1 łyżka oliwy • 2 jajka • FARSZ: • 20 dag truskawek • 25 dag zmielonego twarogu • 1 łyżka cynamonu • 1 łyżka cukru Wykonanie: Dokładnie wymieszać składniki ciasta naleśnikowego, ewentualnie doprawić do smaku solą. Odstawić na 2 godziny. Na lekko natłuszczoną patelnię wylewać cieniutką warstwę ciasta, smażyć placki. Twaróg wymieszać z cynamonem i cukrem, dołożyć truskawki, ponownie wymieszać. Farszem posmarować placek, zwinąć w rulon. Podawać odsmażone, udekorowane listkami świeżej mięty. STOPKA REDAKCYJNA Kasia Borsuk To urodzona aktorka, najlepiej czuje się na scenie. Kreatywna, spostrzegawcza i pomysłowa. Dziennikarka, która lubi pisać o rzeczach śmiesznych i poważnych, ale w sposób śmieszny. Z racji, że lubi pracować z ludźmi, sondy uliczne mogłaby robić codziennie. Mistrzyni w wymyślaniu tytułów i leadów do artykułów. Jej hobby to oglądanie meczów siatkówki mężczyzn. W wolnym czasie lubi oglądać występy kabaretowe i filmy o wampirach. Nie znosi ludzi, którzy obgadują innych „za plecami”. W przyszłości chciałaby zostać nauczycielką, chociaż ten zawód coraz mniej jej podoba się. jej pełno, zawsze uśmiechnięta, z dużym poczuciem humoru. W dziennikarstwie chciałaby się sprawdzić jako reporterka sportowa. Jej zainteresowania są związane ze sportem, szczególnie z siatkówką. Lubi spotykać się z przyjaciółmi i grać na komputerze. W ludziach ceni dobro, nie znosi natomiast plotkarstwa i gdy ktoś, komuś kradnie pomysły. W przyszłości chciałaby zostać fryzjerką lub makijażystką. cdn Patrycja Habza To „narybek” kółka dziennikarskiego. Dziewczyna bardzo energetyczna, wszędzie CEBULANKA / GRUDZIEŃ 2010 27