Recenzja ksiażki Barbary Ogrodowskiej
Transkrypt
Recenzja ksiażki Barbary Ogrodowskiej
Numer 1/ 2014 (2) ANNA GĄSKA Doktorantka Uniwersytetu Wrocławskiego Wydział Nauk Społecznych, Instytut Socjologii e-mail: [email protected] RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 Key words Tradition, food, custom, cultural heritage, polish table, culture, hospitality Summary The work „Traditions polish table” written by dr. Barbara Ogrodowska, first appeared in 2010 year, thanks to Sport and Tourism MUZA SA. The book is dedicated to the traditions of the Polish table and larder. We find in it, the characteristics and recipes, traditional Polish food products and processing processes. Represents the cultural heritage related to the tradition of preparing a common food. Książka „Tradycje polskiego stołu”, po raz pierwszy ukazała się w 2010 roku, dzięki wydawnictwu Sport i Turystyka MUZA SA w ramach serii „Ocalić od zapomnienia” jako piętnasty tytuł sekwencji. Rozprawa liczy 353 strony i składa się ze wstępu oraz szesnastu rozdziałów. Jest bogato ilustrowana co z pewnością korzystnie wpływa na jej walory estetyczne. Obiekty prezentowane na zdjęciach pochodzą z wielu muzeów Polskich, Filmoteki Narodowej, fabryki „Kopernik” w Toruniu oraz rodzinnego albumu autorki. Publikację rozpoczyna słowo Od autorki, w którym podkreśla ogromne znaczenie pożywienia, zarówno w aspekcie życia i biologicznej egzystencji człowieka, jak również jego 1 Sport i Turystyka MUZA SA, Warszawa 2012, 353s. RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 konotację w sferze kultury i obyczaju. Kolejny jest wstęp, Tradycyjne produkty spożywcze – fundament pożywienia, który rozpoczyna opis Polski z czasów Bolesława Krzywoustego z kroniki Galla Anonima „Kraj, gdzie powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste”, czyli wskazuje na to, iż książka podejmuje tematykę specyfiki polskiego pożywienia. We wstępie, autorka zwraca również uwagę, na najstarsze formy gospodarowania, wpływające na wytwarzanie pożywienia. Kładzie nacisk, na dwa najważniejsze czynniki wpływające na rodzaj i jakość pożywienia, czyli: warunki naturalne oraz czynniki kulturowe. W rozdziale pierwszym, noszącym tytuł Z pól malowanych zbożem rozmaitym, poznamy definicję zboża, jak również jego ogromne znaczenie, w egzystencji ludzkiej w Polsce na przełomie wieków. Kasze zwane niegdyś krupą i jagłą, to kolejny temat podjęty przez autorkę w tym rozdziale. Możemy tu również znaleźć przepisy kulinarne, choćby: farsz z kaszy jaglanej do pierogów drożdżowych, kaszy jaglanej opiekanej ze śliwkami czy sójki mazowieckiej i wiele innych. Kasze, miały szerokie zastosowanie w polskiej sztuce kulinarnej, we wszystkich grupach społecznych, od najskromniejszych do najzamożniejszych kuchni. Mąka, to kolejny cenny produkt zbożowy, kuchni polskiej. Początkowo uzyskiwany w bardzo prymitywny sposób, poprzez rozcieranie ziaren w kamiennych żarnach domowych, po obróbkę mechaniczną w wiatrakach i młynach. Produkty i potrawy mączne były w polskiej tradycji kulinarnej podstawą potraw codziennych i świątecznych. Praca ukazuje wiele staropolskich, często już zapomnianych przepisów kulinarnych z różnych zakątków Polski, opisuje, choćby proces wytwarzania lemieszka, pierogów olbrzymich wielkanocnych ze 180 żółtek, pieroga litewskiego z rybą, knysz z kapustą, różnego rodzaju klusek, makaronów, pyz, kartaczy, blinów i wielu innych zapomnianych potraw. Wspominając o mące, nie sposób nie podjąć tematu chleba. Jak pisze autorka, najcenniejszego, najszlachetniejszego produktu zbożowego, od wieków zajmującego najważniejsze miejsce w pożywieniu, obyczaju i tradycji, we wszystkich obrzędach w Polsce. Za archaiczny chleb, można uznać „prażmo” czyli potrawę rolniczych Polan, której recepturę przybliża nam autorka. Tradycyjnie już, prezentuje również wiele wyszukanych przepisów na chleby, baby i inne wyroby mączne. Znajdziemy w tym rozdziale, również opis tradycji i obyczajów związanych z umiejętnością wypieku, przechowywania i spożywania chleba. Dowiemy się o wielkim poszanowaniu chleba i „statków” potrzebnych do jego wyrobu. Autorka zwraca szczególną uwagę na „dzieżę chlebową” która była chlubą każdej szanującej 2 RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 się gospodyni domowej i wokół której, krążyło wiele wierzeń, praktyk i magicznych obrzędów. Symbolika chleba, była bardzo różna ze względu na rejon Polski, ale sprowadzała się zawsze do dwóch sfer, „profanum i sacrum”. Chleb, to symbol wszystkich najważniejszych zarówno codziennych jak i odświętnych ludzkich potrzeb. W religiach zaś, symbol nadprzyrodzony, mistyczny i święty. W Polsce zgodnie ze staropolskim obyczajem, chleb był świętością i należało mu się specyficzne traktowanie. Chleba nie wolno było marnować, wyrzucać do śmieci, a opuszczoną na ziemię kromkę, należało podnieść z szacunkiem i ucałować. Znanym rytuałem, był również znak krzyża, robiony na bochenku przed jego napoczęciem. Chleb, w najróżniejszych postaciach towarzyszył ludziom od dnia narodzi do śmierci, zarówno w dzień powszechny jak i od święta. Chrzciny, wesela, pogrzeby czy stypy, nie mogły odbyć się bez niego. Kolejne strony książki, podejmują tematykę związaną z ciastem „piernym”, czyli staropolskimi, korzennymi i miodowymi piernikami. Tymi domowymi jak i rzemieślniczego wyrobu, zajadano się w Polsce od wieków. Były bardzo popularne, ponieważ można je było długo przechowywać i nie traciły swoich walorów smakowych. Wierzono również, iż mają właściwości lecznice, jedzono je dla pobudzenia apetytu i poprawienia trawienia. Autorka, zdradza na kartach książki kilka staropolskich przepisów, Wincenty Zawadzkiej na pierniki. W dalszej części, znajdziemy informacje o innych tradycyjnych wypiekach, choćby; sękaczach, babach, struclach, plackach, mazurkach, paczkach i wielu innych smakołykach, które gościły niegdyś na stołach naszych przodków. Ziarna zbóż, były również podstawowym surowcem do wyrobu napojów alkoholowych, głównie piwa i niektórych gatunków gorzałki (żytniej starki). Rozdział drugi, zatytułowany Szerokie pola, spodem grzędy, „czyli o kapuście, grochu i fasoli, o chrzanie i burakach od wieków uprawianych na grządkach i w warzywniakach, o włoszczyźnie (…), pietruszce, sałacie, cebuli, pomidorach, ziemniakach i innych ogrodowych płodach”. Rozdział bogaty jest w przepisy kulinarne, gdzie podstawowym składnikiem są warzywa polskie, pozyskiwane w przydomowych ogrodach i polach. Znajdziemy tu przepisy na; kwaśnicę, parzybrodę, gołąbki, bigos ale również nieco zapomniane przepisy z rzepy, soczewicy czy pasternaka. Warzywa były i są stałym elementem naszego jadłospisu. Niemalże codziennie, jadamy je w postaci zup, surówek, warzyw faszerowanych oraz dodatków do ryb i mięs. Owoce w kuchni i na polskich stołach, to kolejna problematyka podjęta w publikacji. Od najdawniejszych czasów, jadano owoce z dziko rosnących drzew i krzewów 3 RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 oraz te z przydomowych ogrodów i sadów. Polskie jabłka i grusze, po dziś dzień zachwycają swoim smakiem i aromatem. Owoce, poza elementem jadłospisu, pełniły również funkcję dekoracyjną podczas różnego rodzaju uroczystości i świąt. Jeszcze nie dawno, na każdej Bożonarodzeniowej choince wisiały czerwone jabłka. Do XX wieku, spożywanie owoców w rodzinach chłopskich, było niewielkie. Dopiero rozwój sadownictwa, spowodował popularyzację owoców wśród rolników i ludności wiejskiej. Był to okres, kiedy na nasze stoły trafiło wiele owoców z poza granic naszego kraju, w ten sposób urozmaicając nasza dietę. Rozdział trzeci Z pola, miedzy polnej, łąki i lasu, „czyli o ziołach leczniczych i przyprawach, o jałowcu, dzikiej róży i głogu, o grzybach i leśnych jagodach”. Zbieractwo runa leśnego było bardzo popularne wśród ludności wiejskiej, a w trudnych okresach nieurodzaju i głodu, stanowiło podstawę bytu wielu rodzin. Grzyby zajmowały i zajmują, ważne miejsce w naszej tradycji kulinarnej, nadając wielu potrawa niepowtarzalny smak. Dzięki suszeniu, można je dodawać do potraw cały rok, ciesząc się ich nieprzeciętnym smakiem. Łąki dostarczały ludności wielu ziół, mających zastosowania lecznicze oraz owoców róży, jałowca, szczawiu, lebiody, które wykorzystywane były w kuchni. Kolejny rozdział, Pieprzno i szafranno moja mościa panno, przytoczy „słów kilka o przyprawach „zamorskich” w kuchni polskiej”. Ten dodatek smakowy do potraw, raczej zarezerwowany był dla wyższych stanów, ponieważ był drogi, importowany i nie każdy mógł sobie na niego pozwolić. Często był wyznacznikiem zamożności i wysokiego standardu życia. Przyprawy korzenne, pojawiły się w bogatych domach już w wiekach średnich. Niektóre z przypraw, choćby szafran miały cenę złota. Pieprz natomiast, był jedną z pierwszych przypraw, która trafiła na staropolskie stoły. Z leśnej kniei i zagrody, „czyli o produktach pochodzenia zwierzęcego; miodach, mleku, serach i jajach oraz dziczyźnie i mięsie wieprzowym, wołowym, drobiowym i baraninie”. Miód, był w polskiej tradycji kulinarnej produktem niezbędnym. Do XIX wieku słodzono nim potrawy, tylko w zamożnych domach używano importowanego cukru trzcinowego. Wszelkie słodkie wypieki były z dodatkiem miodu, a za domowy przysmak uważano miodowe nalewki. Początkowo, miód zdobywano z barci leśnych, z czasem z przydomowych pasiek. Jednym z ulubionych zajęć staropolskim mężczyzn były polowania, na żyjącą wolno zwierzynę i ptactwo. Myślistwo poza rozrywką, dostarczało naszym przodkom pożywienia i ochrony przed zimnem, w postaci futer i skór. Polowanie, było swoistym elitarnym rytuałem 4 RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 i rozrywką elit, ale również sprawdzianem ich męskich przymiotów. Kończyło się zwyczajowo wielką ucztą, z pieczoną w całości upolowaną zwierzyną, przygotowaną i doprawioną według sekretnych przepisów kucharzy. Kuchnia myśliwska, była kuchnią wyższych stanów, a dziczyzna daniem elitarnym. W polskiej tradycji, mięso uznawane było za produkt wysokiej jakości i wielki przysmak. Potrawy mięsne, zwyczajowo musiały się znaleźć na świątecznych stołach, zarówno najbogatszych jak i biedoty. Natomiast, codzienne spożywanie mięsa było oznaką zamożności i wysokiego standardu życia. Przeciętni mieszkańcy wsi, jadali mięso sporadycznie, przy nadzwyczajnych okazjach. Autorka dokonuje charakterystyki mięsiwa goszczącego na polskich stołach, tj.: mięsa wieprzowego, mięsa wołowego i cielęcego, baraniny i jagnięciny oraz drobiu, wzbogacając swą pracę, ciekawymi przepisami kulinarnymi. Kolejnym skarbem kulinarnym naszych przodków, było mleko i jego przetwory. Często obecność dojnej krowy w gospodarstwie, gwarantowało sytość jego gospodarzy. Mleko, było elementem codziennej diety ludności wiejskiej, pozwalało również na wytwarzanie wielu produktów mlecznych, choćby masła, śmietany, maślanki, serwatki i serów. W kuchni polskiej, zastosowanie miały również jaja, głównie kurze i kacze. Rybołówstwo, to kolejna wielowiekowa czynność dostarczająca ludziom pożywienia. Ryby, były podstawowym posiłkiem mieszkańców wsi nadrzecznych, nadjeziornych czy nadmorskich. Polskie wody, obfitowały niegdyś w raki, które często pojawiały się na dworskich stołach. Siódmy rozdział, Zapasy i przetwórstwo domowe, zdradza nam, tajniki robienia zapasów, przetworów i wędzonek, czyli procesów pozwalających na długotrwałe przechowywanie produktów, które było jedną z najważniejszych czynności gospodarczych. Było koniecznością do egzystowania gospodarstw domowych, zarówno bogatych jak i biednych. Naganne było, marnowanie płodów rolnych, nawet gdy był ich duży urodzaj. Wszystko, co nie zostało zjedzone, musiało zostać przetworzone i przechowane, czemu służyły przydomowe spiżarnie, stodoły i chłopskie komory. Ludność wiejska, znała sposoby przygotowywania i przechowywania zapasów, przetworów, wędzonek oraz tych utrwalanych cukrem, przekazywane z pokolenia na pokolenie. W każdym szlacheckim domu, znajdowała się apteczka dworska, którą tworzyły leki, zioła, maści, kadzidła, lecznicze oleje, ale również relikwie, pamiątki i medaliki. W apteczne 5 RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 znajdowały się również kosmetyki domowej roboty, woreczki z lawendą i fiołkami. Klucz do tych skarbów, był bardzo strzeżony. Kolejny aspekt podjęty w rozdziale ósmym, to tradycja związana ze spożywaniem posiłków, Tradycyjny polski stół. W polskiej tradycji, spożywano zwyczajowo trzy posiłki w ciągu dnia: śniadanie, obiad i kolację. Ich uzupełnieniem, bywało drugie śniadanie oraz podwieczorek, a w bogatych domach gdzie jadła był nadmiar, jadano „podkurek”, czyli ostatni posiłek w późnych godzinach nocnych. Na wsi, w domach chłopskich gdzie przeważało jedzenie roślinno – zbożowe, nie istniało znaczące zróżnicowanie posiłków. Często, cały dzień jadano podobne potrawy. Zgoła inaczej było w miastach, w bogatych domach, każdy posiłek znacząco różnił się od siebie. Jedzenie będące wyznacznikiem statusu społecznego i prestiżu, gromadziło przy stole wielu ludzi, co było formą spędzenia wolnego czasu i swoistą rozrywką. W dalszej części tekstu Barbara Ogrodowska, opisuje staropolskie śniadanie, obiad, podwieczorek oraz wieczerzę w codziennej tradycji, ale również poświęca swój tekst pożywieniu odświętnemu, wzbogacając go ciekawymi przepisami świątecznych, wykwintnych dań. Rozdział kończy, opisując „obiad polski w Soplicowie”, jako biesiady wydanej w 1812 roku na cześć generała Dąbrowskiego i opisanej przez Adama Mickiewicza. Zakończenie ósmego rozdziału, jest zarówno początkiem następnego, tj.: Wielkie uczty i staropolskie biesiady. W tej części, przeniesiemy się do czasów saskich i poznamy rytuały uczt obrzędowych i uciechy stołu, które zawsze, w różnej formie towarzyszyły ludzkości. Zgodnie z tradycją, wielkie, wystawne uczty wyprawiono dla ważnych osobistości. Wielkopańskie i szlacheckie, były manifestacją polskiej gościnności i świadczyły o prestiżu oraz zamożności domu. Na wielkie uczty, szlachtowano zwierzynę domową, wykorzystywano produkty przydomowej spiżarni i korzystano z umiejętności najlepszych kucharzy. Wszystko musiało być najlepsze i najkosztowniejsze. Stoły przykrywano białymi obrusami i serwetami, a na nich stawiano najlepszą zastawę, układano kwiaty i owoce. Stół biesiadny i potrawy były bogato zdobione. Całej uroczystości towarzyszyły określone maniery, zachowania, zasady i rytuały, ściśle przestrzegane przez biesiadników, będące oznaką towarzyskiej ogłady. Precyzyjnie określona była również forma, oraz kolejność podawania poszczególnych dań. Każda uczta, była swoistym wydarzeniem towarzyskim. Następny rozdział, podejmuje tematykę świąteczną i nosi tytuł Smak polskich biesiad świątecznych. Każde święta, wiązały się z określoną tradycją kulinarną, charakterystycznymi potrawami, jedynymi w swoim rodzaju, których nie jadano na co dzień. Nasze wspólne, świąteczne biesiadowanie, stało się znakiem ciągłości tradycji i naszej tożsamości, określając 6 RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 nas. Niewątpliwie, najbardziej charakterystyczną i uroczystą jest wieczerza wigilijna, uważana przez niektórych za magiczny, jedyny taki w roku, wieczór. Wieczerza, rozpoczyna się zwyczajowo od pojawienia się pierwszej gwiazdy, towarzyszy jej ceremonia dzielenia się opłatkiem, po czym jej uczestnicy zasiadają do stołu by skosztować wszystkich 12 potraw, różnych w zależności od regionu Polski, ale zasadniczo powstałych z płodów ziemi. Autorka prezentuje kilka staropolskich przepisów kulinarnych, na wyjątkowe dania wigilijne, takie jak: kutia, siemieniotka, karp na czerwonym winie czy szczupaka na szaro. Jadłospis wigilijny był zawsze różnorodny, w zależności od tradycji, zamożności rodziny oraz rejonu kraju. Kolejnym wielkim świętem, przez Kościół katolicki uznawanym za najważniejsze jest Wielkanoc i towarzysząca jej uczta wielkanocna zwana też święconem, czyli uroczyste śniadanie. Na każdy wielkanocnym stole, musiały znajdować się poświęcone pokarmy. Menu świąteczne było bardzo bogate i różnorodne w zależności od tradycji i regionu Polski. Ucztę wielkanocną, poprzedzał rytuał dzielenia się poświęconym jajkiem, będącym symbolem życia. Po raz kolejny autorka przybliża nam, zapomniane już staropolskie przepisy kulinarne, tym razem związane z Wielkanocą. W książce znajdziemy miedzy innymi przepisy na szynkę wieprzową z kością i tłuszczykiem, głowiznę faszerowaną, pieczeń wołowa na dziko, baby i mazurki. Kolejny, dwunasty rozdział, Polski stół postny, mówi o tym, jak jadało się w Polsce podczas postów. Zgodnie z tradycją chrześcijańska i nauką Kościoła, posty były przestrzegane we wszystkich stanach społecznych. Poszczono we wszystkie środy i piątki a podczas Wielkiego Postu i adwentu również w soboty. Post ścisły, obowiązywał w Wielki Piątek, środę popielcową oraz trzy wigilie: Boże Narodzenie, Wszystkich Świętych i Wniebowstąpienia Pańskiego. Niegdyś obowiązywał też w Suche Dni i Krzyżowe Dni. Jak się okazuje, dni postnych w roku było wiele, a ludność ściśle ich przestrzegała, choć inaczej w zależności od stanu i zamożności. Inaczej poszczono w zamożnych domach, a odmiennie pod chłopska strzechą. Na wsiach w rodzinach chłopskich, post był bardzo surowy i rygorystycznie przestrzegany. W historii narodu polskiego, był okres biedy i głodu. Rozdział trzynasty, Polski stół w czasach biedy i głodu, pokazuje jak ludzie radzili sobie z tym i co było w tym czasie na ich stołach. Głód i niedostatek dotykał najczęściej ludność wiejską, ale głodowała też biedota miejska. Autorka odnosi się do literatury Jana Długosza, Henryka Sienkiewicza, Melchiora Wańkowicza, którzy podejmowali tę tematykę w swych dziełach. 7 RECENZJA KSIĄŻKI BARBARY OGRODOWSKIEJ „TRADYCJE POLSKIEGO STOŁU ”1 Tradycja i wiedza kulinarna, stanowi czternasty rozdział recenzowanego dzieła. Mówi o zapiskach kulinarnych w książkach, poradnikach, domowych zapiskach jak i ustnym przekazie międzypokoleniowym. Autorka prezentuje pierwszą polską książkę kucharską autorstwa Stanisława Czernieckiego, wydaną w 1682 roku, pod tytułem „Compendium ferculorum albo zebranie potraw” oraz przybliża wiele pozycji wydawniczych o tematyce kulinarnej. Zamiast zakończenia, jest rozdział „Jak się ognia w kuchni nie pali…”, który zaczyna się pytaniem o to, jaka jest naprawdę kuchnia i polska tradycja kulinarna? W zakończeniu pisarka precyzyjnie określa, czym dla niej jest kuchnia, pożywienie, stół codzienny i odświętny oraz polska gościnność. Prezentuje również, ponadczasową sentencję swojej mamy, z którą nie sposób się nie zgodzić, „jak się w kuchni ognia nie pali i razem do stołu nie siada – nie ma domu”. Ostatni rozdział recenzowanej książki, to Promocja i ochrona tradycyjnej polskiej żywności, w którym znajdziemy informację o ciekawych inicjatywach mających na celu promocję oraz ochronę prawną tradycyjnych wyrobów i potraw w Polsce oraz Unii Europejskiej. Przechodząc do konkluzji, chciałabym podkreślić, iż recenzowana książka urzekła mnie sposobem prezentacji tradycji kulinarnych polskiego stołu. Autorka umiejętnie w sposób rzetelny, a zarazem jasny i logiczny, przedstawiła historię polskich tradycji kulinarnych. Uchyliła rąbka tajemnicy tradycyjnej komory, spiżarni, domowej piwniczki i apteczki. Przywołała z przeszłości, tradycyjne produkty oraz potrawy, co można uznać za nasz skarb narodowy. Pamięć o naszej przeszłości, o tradycyjnych produktach i potrawach jest naszym dziedzictwem kulturowym i miarą naszej współczesności. W mojej ocenie, książka zasługuje na szeroką popularyzację ze względu na walory poznawcze oraz dydaktyczne. W książce wykorzystano opracowania i studia etnograficzne, dotyczące pożywienia i obyczajów żywieniowych. Moją uwagę, zwrócił również oryginalny język i pisownia przepisów kulinarnych, co jest już rzadko spotykane we współczesnych książkach kucharskich. Książka zainteresuje studentów kierunków kulturoznawstwa, socjologii, antropologii, rolnictwa ale również kucharzy i gospodynie domowe, oraz wszystkich, którym bliska jest kultura pożywienia i obyczaje polskiego stołu. 8